Michał Kuź: Armia Mitteleuropejska
publikacja: 25.05.2017
aktualizacja: 26.05.2017, 21:38
Niemcy budują własny minisojusz obronny.
Dzieje się to jednak z pominięciem Warszawy i nieco obok głównych
struktur NATO. Jeszcze w lutym doszło do porozumienia rządów Niemiec,
Czech i Rumunii w sprawie integracji części sił zbrojnych. Teraz
zapadają konkretne decyzje. Rumuńska 81. Brygada Zmechanizowana
dołączyła do niemieckiej Division Schnelle Kräfte, podczas gdy czeska 4.
Brygada Szybkiego Reagowania wejdzie w skład 10. Panzerdivision.
Niemcy już od lat 90. zacieśniają podobne więzi z Holandią. Zapytany o dalsze kierunki rozwoju tej współpracy prof. Carlo Masala z wiodącej niemieckiej wojskowej uczelni Universität der Bundeswehr wskazał zaś na kraje nordyckie. Z polskiego punktu widzenia znaczy to, że podczas gdy my dużo mówimy o Międzymorzu jako o tamie dla rosyjskiego zagrożenia, Niemcy ten projekt faktycznie, bez rozgłosu, realizują.
Takie rozwiązanie pozwoliłoby Berlinowi jeszcze bardziej uniezależnić się od Waszyngtonu. Prezydent Frank-Walter Steinmeier jeszcze jako szef niemieckiego MSZ nie patrzył zbyt przychylnie na amerykańską obecność militarną na wschodniej flance NATO, w czym nie był też wśród niemieckich elit odosobniony. Polska z kolei pozytywnie podchodzi raczej do amerykańskiej niż niemieckiej obecności militarnej w regionie. Pozostaje mieć nadzieję, że uda się obie te wizje do pewnego stopnia pogodzić. Alternatywa byłaby dla Polski raczej mało optymistyczna.
Autor jest politologiem z Uczelni Łazarskiego
http://www.rp.pl/Felietony/170529312-Michal-Kuz-Armia-Mitteleuropejska.html#ap-1
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz