przedruk
Wodzenie niedźwiedzia

– niedźwiedź – ubrany w skórę niedźwiedzia
– leśniczy – „feszter” – ubrany w mundur leśniczego ze strzelbą prowadzi na uwięzi niedźwiedzia
– policjant – „szandara” – mundur policjanta, kieruje ruchem drogowym na ulicy – może wypisać mandat
– kominiarz – w stroju kominiarza – sprawdza stan techniczny kominów
i pieców w domostwie – brudzi wszystkich sadzami
– strażak – sprawdza sprzęt gaśniczy w domu i porządek na podwórku – może wypisać mandat
– diabeł – ubrany na czarno z rogami i długim ogonem z widłami – grozi i straszy niegrzeczne dzieci
– śmierć – przyodziana w białą płachtę, z kosą w ręku
– lekarz – biały fartuch, duży termometr, słuchawki – wszystkim mierzy temperaturę
i rozdaje tabletki „wszystkim według potrzeb”
– cyganka – wróży i przepowiada przyszłość, niepostrzeżenie zabiera jedzenie z lodówek i spiżarni
– muzykanci – muzycy z akordeonem, bębnem i klarnetem
Grupa przebierańców odwiedza kolejno wszystkie gospodarstwa domowe
w wiosce, gdzie śpiewa, tańczy i zabawia domowników. Według obyczaju każda gospodyni musi zatańczyć z niedźwiedziem- wróży to pomyślność w nadchodzącym roku. Po odwiedzeniu wszystkich zagród- trwa to przez piątkowy wieczór i całą sobotę, cały korowód otoczony dziećmi, młodzieżą i dorosłymi, wchodzi na salę i tam odbywa się główna część ceremonii- zabicie niedźwiedzia i narodzenie młodego niedźwiadka.
Grupa przebierańców pyta wszystkich obecnych:
„, Kto jest winien, np. temu, że była brzydka pogoda w czasie żniw?
Wszyscy odpowiadają:
Niedźwiedź
,„Kto jest temu winien, że nasze karlusy żenić się nie chcą”
Wszyscy odpowiadają:
Niedźwiedź
Podobnych pytań jest jeszcze wiele.
Na koniec przebierańcy mówią:
„Trudno, wyrok zapadł- koniec z niedźwiedziem.”
Leśniczy ładuje korkowiec i strzela do niedźwiedzia, ten ryczy i przewraca się.
Lekarz bada niedźwiedzia i stwierdza jego zgon. Przywołuje strażaka, kominiarza, leśniczego
i każe zabrać na drabinie (od kominiarza) niedźwiedzia.
Okazuje się, że nadszedł czas na narodziny małego młodego niedźwiadka. Lekarz uczestniczy przy narodzinach- rozcina brzuch i wyciąga małego pluszowego misia.
Młody niedźwiadek będzie opiekował się wioską w nadchodzącym roku.
W wiosce Spórok tradycja” Wodzenia Niedźwiedzia” sięga bardzo dawnych lat. Opiekę nad tym obrzędem sprawowali strażacy z OSP. Jednak przez dłuższy okres czasu zaniechano kultywowania tej tradycji.
Obecnie od ośmiu lat zwyczaj ten wrócił do wioski dzięki Grupie Odnowy Wsi .
Członkowie tej organizacji przygotowali stroje i na nowo zainicjowali tę tradycję. Obecnie korowód przebierańców idzie przez wioskę w piątek i sobotę w przedostatnim tygodniu karnawału. Główna część ceremonii odbywa się w Domu Aktywności Wiejskiej, gdzie są zapraszane dzieci i młodzież
do uczestnictwa w obrzędach. Potem odbywa się zabawa- dyskoteka z małym niedźwiadkiem.
W ostatnią sobotę karnawału organizowana jest zabawa taneczna z Niedźwiedziem dla dorosłych. O godz.23 na salę wchodzą przebierańcy z Niedźwiedziem i bawią się ze wszystkimi uczestnikami zabawy.
Około godz. 24 odbywa się ceremonia zabicia starego niedźwiedzia i narodziny nowego.
Kiedyś, jak podają przekazy ludowe, korowód, który chodził po wiosce, wchodził na salę, gdzie trwała zabawa taneczna. Wszystko odbywało się w jednym dniu.
Obecnie jest ta cała impreza podzielona na kilka dni , gdyż przebierańcy chcą również uczestniczyć w zabawie tanecznej, a uczestnictwo w korowodzie wymaga znacznego wysiłku fizycznego.
W Łojewie pod Inowrocławiem harcowały aż 4 zapustne kozy, czyli orszaki przebierańców.
Dominik Fijałkowski
Takiej imprezy jeszcze nie było. Władze gminy Inowrocław zorganizowały na terenie rekreacyjnym w Łojewie przegląd kóz zapustnych, czyli barwnych orszaków przebierańców, które co roku na ulicach Inowrocławia i okolicznych miejscowości żegnają karnawał.
W Łojewie swój program zaprezentowały kozy: mątewska, szymborska, kłopocka i jaksicka.
Nigdy dotąd w rejonie Inowrocławia nie było możliwości zobaczyć aż czterech orszaków z kozami w jednym miejscu.
Impreza w Łojewie, na którą przybyła duża grupa widzów z szerokiego regionu, okazała się strzałem w dziesiątkę. Była okazją do obejrzenia kujawskiego zwyczaju w kilku różnych odsłonach. A ponieważ dopisała słoneczna pogoda, impreza była też rodzinnym piknikiem, podczas którego serwowano darmowe kiełbaski z grilla oraz gorąca herbatę i kawę.
Wójt gm. Inowrocław, Grzegorz Piątek zdradził, że w planach jest, aby impreza stała się cykliczną, a co najważniejsze, by pojawiało się na niej coraz więcej kozich orszaków, bo przecież tych na Kujawach nie brakuje
-----------
Koza zapustna - pielęgnujemy kujawską tradycję
Znaną wszystkim inowrocławianom „kozę” spotkamy w tym roku na ulicach miasta 1 marca. W ostatni dzień karnawału, Koza Mątewska i Koza Szymborska, od lat pielęgnują tę kujawską tradycję w Inowrocławiu. W orszaku idą mężczyźni przebrani m.in. za: kozę, koziarka, niedźwiedzia, kominiarza, babę i dziada, wędrownych grajków, parę młodą.
Ponad 200 lat temu, kawalerowie z Szymborza, postanowili chodzić po domach i zapraszać „stare panny” na potańcówkę zwaną „podkoziołkiem”. Wcześniej przebierali się tak, aby nie można było ich rozpoznać. Zwyczaj spodobał się mieszkańcom, którzy licznie wychodzili z domów w ostatni dzień karnawału, by powitać kawalerów. Co roku przebranych postaci przybywało. Śpiewając i bawiąc się, do granej przez akordeonistę muzyki, żegnano karnawał – tak narodził się zwyczaj „chodzenia z kozą” – wspomina Bartłomiej Kopeć, organizator orszaku Kozy Szymborskiej.
Pomimo pandemii, organizatorzy orszaków podtrzymują tradycję. Co roku przemarsze „kozy” rozpoczynają ostatni dzień karnawału od wizyty u władz miasta w Ratuszu, aby stamtąd wyruszyć i bawić się z mieszkańcami.
Warto zauważyć, że każda z postaci idąca w wesołym korowodzie, jest pewnego rodzaju symbolem:
Miasto Inowrocław co roku wpiera organizatorów i kultywowanie tradycji. Obrzęd zauważany i doceniany jest także w kraju. Turyści chętnie dopytują o kujawskie tradycje, a ta wzbudza duże zainteresowanie. W ubiegłym roku zwyczaj ten został wpisany na Krajową Listę Niematerialnego Dziedzictwa Kulturowego.
-----------------
Ścięcie śmierci na zakończenie karnawału...
Republika/zk
04-03-2025 13:30
Od dawna w przeddzień Środy Popielcowej mieszkańcy Jedlińska (mazowieckie) od rana żegnają karnawał. Na ulice wychodzą przebierańcy - tzw. kusaki. Po południu na rynku odbywa się Ścięcie Śmierci – jedyne tego rodzaju widowisko obrzędowe w Polsce.
Wójt oddaje władzę.
W tzw. kusy wtorek Jedlińsk ożywa i bawi się cały dzień. Najpierw wójt gminy symbolicznie przekazuje władzę dawnym włodarzom tej miejscowości. W barwnym korowodzie podążają na rynek przebrani mieszkańcy. Prowadzi ich Rak z herbu Jedlińska. Tuż za nimi idą Burmistrz, Wójt, Kat, a następnie prosty lud: para młodych, wiejskie kobiety, cyganki, niedźwiedź i diablęta z kołatkami.
Spektakl oglądają tłumy.
W godzinach popołudniowych na rynek przychodzą tłumy, by jak co roku obejrzeć kultywowany w Jedlińsku od lat obrzęd ludowy o nazwie Ścięcie Śmierci.
W spektaklu grają miejscowi mężczyźni. Wielu z nich od lat wciela się w te same role. Czasem przechodzą one z pokolenia na pokolenie.
Widowisko zaczyna się od pojmania śmierci, która „upiła się w kusaki i kosę zgubiła”. Bezbronna i skrępowana sznurami kostucha staje przed sądem.
"Oddamy cię pod miecz, pójdziesz ze świata precz"
- recytują aktorzy.
"Za te wszystkie krzywdy, które ludziom czyni, ta rodu ludzkiego straszna zabójczyni!"
- wykrzykują mieszczanie.
"Za te zbrodnie liczne, za te rozbójstwa rozliczne. My, sąd, wyrok wydajemy, w imię Boga, Ojca, Syna na śmierć ją skazujemy"
- pada wyrok, a zaraz po nim, ku uciesze tłumu, wkracza na scenę ubrany w purpurowy strój kat i wykonuje egzekucję.
Dzieje Jedlińska sięgają I połowy XVI wieku.
INOWROCŁAW | Zapustne kozy zwiastują dziś koniec karnawału - ki24.info
inowroclaw.naszemiasto.pl/w-lojewie-pod-inowroclawiem-harcowaly-az-4-zapustne-kozy-czyli-orszaki-przebierancow-zdjecia/ar/c1p2-27298287
tvrepublika.pl/Kultura/Ciekawa-tradycjasciecie-smierci-na-zakonczenie-karnawalu/183694