Maciej Piotr Synak


Od mniej więcej dwóch lat zauważam, że ktoś bez mojej wiedzy usuwa z bloga zdjęcia, całe posty lub ingeruje w tekst, może to prowadzić do wypaczenia sensu tego co napisałem lub uniemożliwiać zrozumienie treści, uwagę zamieszczam w styczniu 2024 roku.

Pokazywanie postów oznaczonych etykietą odblaski. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą odblaski. Pokaż wszystkie posty

poniedziałek, 21 czerwca 2021

Cyfryzacja - wielkie zagrożenie

 

Tak, widziałem chyba wczoraj fragmenty filmu Kobiety mafii 2 i tu taka refleksja.


Pamiętamy jak w latach 50-tych UB torturowało i mordowało w więzieniach polskich patriotów.

Czy po 53 roku zaprzestali tych praktyk, czy tylko je utajnili??

Gdyby tylko zmarli potrafili mówić.... to może by nam powiedzieli.




Cyfryzacja służby zdrowia stwarza pewne niebezpieczeństwo, że organizacje przestępcze uzyskując dostęp do danych zdrowotnych Polaków będą mogły błyskawicznie uzyskać pełną informację na temat osób zdrowych.

- kto jest w pełni zdrowy

- jaka posiada grupę krwi

- numer telefonu

- inne dane


Na podstawie innych cyfrowych źródeł statystycznych:

- adresy zamieszkania i pracy

- pokrewieństwo

- wielkość rodziny

- k t o   z   k i m   m i e s z k a 

- jaką wykonuje pracę

- czy pracuje w warunkach szkodliwych itd.


ustalić inne potrzebne dane.


Z kolei, np. ze smartfonów, komputera osobistego można pozyskać informację o używanych aplikacjach sportowych, zdrowotnych, karnetów na siłownię itp. a więc można ustalić, kto jak jest wysportowany itp.


W ten sposób można błyskawicznie uzyskać pełną listę osób zdrowych, potem wyselekcjonować osoby np. samotne lub żyjące w wąskim gronie, o które nikt lub niewiele osób będzie pytać, w razie zaginięcia takiej osoby.


No,  a potem to już formalność - obserwacja, zasadzka i potajemne porwanie takiej osoby, a następnie pozyskanie od niej zdrowych pełnowartościowych narządów wewnętrznych - na handel, na zamówienie...


Tak naprawdę należałoby drobiazgowo sprawdzić i przeanalizować dane wszystkich osób zaginionych bez śladu za ostatnie  70 lat.



Przypominam, że "cyfryzacja" istniała już w latach 30tych.

Niemcy stosowali technologię kart perforowanych firmy IBM do celów militarnych, statystyki wojennej, transportu, do zagłady Żydów.



"Niemcy posłużyli się technologią kart perforowanych podczas SPISÓW POWSZECHNYCH w 1933 r. i w 1939 r. 

Właśnie dzięki amerykańskiej technologii mieli uzyskać dokładne informacje na temat struktury społeczeństwa, co pozwoliło im później na precyzyjne śledzenie osób pochodzenia żydowskiego. 

"Nie ulega wątpliwości - pisze Black, który przez trzy lata wnikliwie studiował materiały archiwalne w Niemczech i Ameryce - że do maja 1939 r. zarejestrowano, zbadano, ponumerowano i odpowiednio zaklasyfikowano niemal każdego praktykującego Żyda". 

Czy do osiągnięcia takiej precyzji potrzebne były amerykańskie maszyny? Black twierdzi, że tak, bowiem czas na opracowanie danych demograficznych narzucony przez przywódców III Rzeszy był niezwykle krótki. Tak krótki, że tradycyjnymi metodami nie można było przeprowadzić analiz.

Rzeczywiście użyto kilkuset maszyn Holleritha dostarczonych przez firmę Dehomag, a w trakcie opracowania danych wykorzystano 80 mln kart perforowanych.


Niemcy deklarowali, że dokładne informacje potrzebne im są w celach podatkowych. 

Po co jednak urzędowi skarbowemu dane o pochodzeniu dziadków podatnika? W rzeczywistości pierwszym odbiorcą informacji opracowanych przez berliński Urząd Statystyczny było SD i Referat II 112 Adolfa Eichmanna."





Przypominam, że - jak kiedyś radośnie informował o tym Teleexpress - wrażliwymi danymi PESEL Polaków od lat zarządza prywatna niemiecka firma.


PESEL - Powszechny Elektroniczny System Ewidencji Ludności


W samym 2017 r. doszło do 47 tysięcy prób wyłudzenia kredytu lub pożyczki, a udało się powstrzymać zaledwie 6 tysięcy z nich.

Jak to możliwe? Choć wiele osób wciąż nie zdaje sobie z tego sprawy, oszustom do wyłudzenia pieniędzy wystarczą podstawowe dane, takie jak imię, nazwisko i numer PESEL.


Polecam przemyśleć:


https://krakow.wyborcza.pl/krakow/7,44425,23830939,jedenaste-pilnuj-numeru-pesel.html



https://www.wprost.pl/tygodnik/9290/ibm-holocaust.html

https://pl.wikipedia.org/wiki/Dehomag


https://maciejsynak.blogspot.com/2021/05/macie-prawo-zwymiotowac.html


https://maciejsynak.blogspot.com/2021/04/bachus.html








poniedziałek, 17 maja 2021

Masz prawo zwymiotować

 

Wątek powstał w ramach tekstu Bachus, ale zasługuje na osobne potraktowanie.

W tekście powyższym będzie też o polowaniu na ludzi, albo już jest.

----------------


A jak to się stało, że TW Bolek trafiał odpowiednie sumy w totka, akurat wtedy, gdy potrzebował pieniędzy??


Duchy mu podpowiedziały??



Wiara w gusła zaczyna przybierać postać przepisów.

Bo jak inaczej nazwać wiarę w to, że odblaski ratują życie?



To jest zrobione w myśl zasady - "Jak się kogoś traktuje, tak on się zachowuje"

Traktowanie wymusza na ludziach określone zachowanie - taka jest psychologia człowieka.

Ponadto zachowanie to dodatkowo wymusza się poprzez ustawowe nałożenie wysokich kar dla nieprzestrzegających tych przepisów.

Ludzie nie chcą łamać prawa, więc będą zakładać odblaski.

Zakładając odblaski nawykowo (bo "wszystko" jest nawykiem) będą stosować się do stwierdzenia: "odblaski ratują życie", "odblaski sprawiają, że jesteś widoczny na drodze" -

 I NIE BĘDĄ SCHODZIĆ Z DROGI WIDZĄC NADJEŻDŻAJĄCE AUTO!

"przecież nikt wam nie zakazał uciekać przed samochodem - kazaliśmy wam tylko nosić plastikowy odblask"


Psychologia.







Ze strony policji:


Pamiętajmy:

1. W czasie złej widoczności, gdy pieszy ubrany jest w ciemną odzież i nie ma na sobie elementów odblaskowych, kierowca dostrzega go z dużym opóźnieniem.

2. W ciemnościach pieszy widzi reflektory samochodu nawet z odległości kilku kilometrów, ale kierowca dostrzeże pieszego dopiero wtedy, gdy zauważy sylwetkę człowieka w zasięgu świateł samochodu.

3. Po ciemku, bez elementów odblaskowych, jesteśmy widoczni z odległości zaledwie 20 – 30 metrów. Jeśli kierowca jedzie prędkością 90 km/h, to nie ma szans na jakąkolwiek reakcję gdy zauważy na swojej drodze pieszego.

4. Jeśli jednak pieszy wyposażony jest w element odblaskowy odbijający światła samochodu, kierowca spostrzeże go już z odległości około 150 metrów, czyli 5-10 razy szybciej ! To może uratować pieszemu życie.



Ja się pytam: a dlaczego mam iść ciemną drogą, gdy jestem niewidoczny, kiedy widzę, że z przeciwka nadjeżdża samochód?

Policja zachowuje się tak, jakby pieszy nie miał rozumu i musiał stać na ciemnej drodze choćby nie wiem co!


Widzę, że jedzie samochód – schodzę z drogi – mam 100% pewności, że we mnie nie uderzy.

Idę drogą i liczę, że kierowca zobaczy odblask – mam 50% szans na to, że we mnie uderzy – po prostu - zobaczy mnie, albo nie...



Po co dywagować – 20-30 metrów, a może 150 metrów...? Niech on sobie jedzie, ja na chwilę mu ustąpię z drogi, nie ma problemu.


Po co to jest?? Co to jest?

Gra w ruletkę?? W rosyjską ruletkę??


Gdyby to były niemieckie służby to bym powiedział – „aha, tradycyjnie pomijają wątki, które są im niewygodne.”


Odblaski nie ratują życia – to co proponuje policja to stwarzanie zagrożenia życia – szczególnie dla najmłodszych, które WSZYSTKO PRZYJMUJĄ NA WIARĘ.


Co ty tak naprawdę wiesz?

Nic - ty tylko myślisz, że wiesz.


Pieszy nie jest w niebezpieczeństwie – no chyba, że zostanie na drodze sądząc, że odblask go obroni przed uderzeniem samochodu, niczym jakaś pole siłowe z Gwiezdnych wojen.


Mnie to przypomina wiarę w talizmany, albo, że czosnek jest najlepszy na wampiry.

Widzieliście kiedyś u Polańskiego albo gdzie - jak facet idzie i trzyma przed sobą warkocz z czosnkiem, a wampir co na niego pędzi – nagle staje jak wryty, a potem ucieka z dzikim wrzaskiem??


Czy odblaski tak właśnie działają na samochody?



Idzie dziecko ciemną zamgloną drogą.


Widzi nadbiegające z przeciwka światła, wyciąga przed siebie rękę z odblaskiem – odważnie stawia kroki i szepce:


 odejdź, odejdź, odejdź....





poniedziałek, 8 grudnia 2014

Kompleksowo o "odblaskach" - cała prawda





...bezdomni we Francji protestują przeciwko noszeniu oznaczeń




Uparcie wmawia się ludziom, że nie mają własnego rozumu i nie schodzą z drogi przed nadjeżdżającym samochodem.

Dlaczego nie nagłaśnia się „zejdź z drogi, kiedy nadjeżdża samochód!”?

Co z wypadkami, kiedy pieszy uzbrojony w odblask idzie odważnie drogą, a samochód i tak go potrąca? Ustawodawca przewiduje jakieś kary dla siebie?

>>Jeśli dojdzie do wypadku, całkowitą lub częściową winą za to może zostać obciążony pieszy.
Firmy ubezpieczeniowe w takich przypadkach z pewnością będą starały się uniknąć wypłacenia pieszemu odszkodowania lub będą dążyć do zmniejszenia jego kwoty przekonując sąd, że poszkodowany sam przyczynił się do powstania wypadku.<<


Jeżeli ktoś chce nosić odblaski - niech je nosi.
Ale nie można do tego ludzi zmuszać ustawowo.

Bezdomni protestują przeciwko noszeniu oznaczeń

4 gru,12:50 Media

Władze Marsylii wpadły na wyjątkowo kontrowersyjny pomysł. Chcą, aby wszyscy bezdomni nosili przypięte na ubraniu karty zdrowia oznaczone widocznym, żółtym trójkątem.

Intencja projektu wydaje się jak najbardziej szczytna. Gdy ktoś wzywa karetkę do nieprzytomnego bezdomnego, czesto nie wiadomo nie tylko jak osoba się nazywa, ale również jaką ma grupę krwi, na co choruje lub na co jest uczulona. To znacznie utrudnia pomoc, ponieważ podanie niektórych leków bez posiadania takich informacji może być groźne dla zdrowia i życia.

Stąd pomysł, by bezdomni nosi przypięte do ubrania karty zdrowia, na których będą zawarte powyższe informacje. Ma być tam również rubryka na temat chorób przewlekłych, na przykład AIDS. Aby ratownicy mogli szybko odnaleźć karę, ma być dodatkowo oznaczona widocznym żółtym trójkątem.

Bezdomni stanowczo zaprotestowali. Przeciwnicy pomysłu zauważają, że żółte trójkąty bardzo silnie kojarzą się z gwiazdami, które w czasie II wojny światowej nosili Żydzi.


Na podstawie: http://www.rmf24.pl/



Tymczasem w Polsce władza znakuje obywateli, aż furczy.



Są już mandaty za brak odblasków. Jesienią lepiej o nich pamiętać

2014.10.29 10:58 wp.pl
Wraz z końcem sierpnia wprowadzony został obowiązek noszenia odblasków przez pieszych poruszających się po zmroku poza terenem zabudowanym. Nowe przepisy nie określiły kwot mandatów, które można otrzymać za brak takich elementów. Tę kwestię zweryfikowało jednak życie. Mundurowi zaczęli egzekwować przepisy i już wiadomo, jakie kary można otrzymać za swoje zaniedbanie. Pierwsza poważna fala takich kar nastąpi w dzień Wszystkich Świętych. Policjanci nie będą stosować taryfy ulgowej wobec odwiedzających nocą cmentarze zlokalizowane poza terenem zabudowanym.


Nocą, czy po zmroku? Nocą, bo lepiej brzmi, co z tego, że bezsensu, bo kto chodzi nocą na cmentarz?

Ale jest i dobra informacja – odwiedzający po zmroku, ale nie nocą będą mieli zapewnioną taryfę ulgową...
Czy autor artykułu świadomie bełkocze, czy po prostu już tak ma?


Wypadki z udziałem pieszych są ogromnym problemem na naszych drogach. Pod względem ich liczby Polska okazuje się najgorsza spośród państw Unii Europejskiej.


Przyglądamy się uważnie...

Poniższe tabele pochodzą z opracowania KG Policji pt.: „Wypadki drogowe w Polsce w 2013 r.”


Nie ma pozycji „brak odblasku”.



Zabici w wypadkach na poboczu drogi, czyli kwalifikujący się pod „brak odblasku” - 14 zabitych, 114 wypadków.

Jak widać chodnik i droga dla pieszych wcale nie zapewniają większego bezpieczeństwa niż pobocze.

Oto zapobiegliwość i skuteczność policji – 38 milionom ludzi napluto w twarz traktując ich jak nierozumne orangutany, nie umiejące skojarzyć „ jedzie na mnie samochód, lepiej zejdę mu z drogi...”



Czy ta tendencja spadkowa ma związek z odblaskami?

Dlaczego policja, zamiast na serio zajmować się problemem wypadków, straszy obywatela mandatami?

Pod tabelą czytamy:

„Liczba wypadków na przejściach dla pieszych malała od 2001 do 2010 roku, w 2011 roku liczba ta wzrosła o 105, a w 2012 w porównaniu z 2011 rokiem ponownie zmniejszyła się o 70.
W 2013 roku liczba wypadków na przejściach dla pieszych wzrosła o 58, co budzi niepokój, gdyż przejście dla pieszych w swej istocie gwarantować powinno tym uczestnikom ruchu bezpieczne przekroczenie jezdni. Jednakże w wielu przypadkach sami piesi wchodzą na przejście bezpośrednio przed pojazdem.”

Bo taka jest natura ludzka – nieobliczalna. Człowieka nie da się wcisnąć w przepisy i nie można traktować ludzi wbrew ich naturze. Ludzie niemądrzy, nie ustępujący przed samochodem zawsze się znajdą – i trudno. W imię uratowania życia ludzkiego nie można wszystkich traktować jak bandy osłów, nie można podejmować decyzji za niego, bo to by oznaczało, że człowiek ma być tylko automatem płacącym podatki i stosującym się do przepisów.
No, chyba że o to właśnie chodzi tym, którzy stoją za tym pomysłem...

Oznaczyć Polaków jak bydło i zmusić do słuchania się władzy, czyli poddania się widzimisię jakiegoś tępego szkopa z abw.




Ogółem zabitych we wszystkich wypadkach to 3357 osób (100% wypadków).
Pobocze – 3,3 % wszystkich wypadków – 222 zabitych, z czego piesi „bez odblasku” to 14 osób.

Zabici w wypadkach z udziałem pieszych „bez odblasku” to 0,42% wszystkich wypadków.




Co ta władza naprawdę robi dla poprawienia bezpieczeństwa życia obywateli?






Co jest przyczyną tendencji spadkowej?


Może po prostu lepsze drogi??
Ilość i stan dróg poprawia się z każdym rokiem.





Największy wpływ na bezpieczeństwo na drogach ma jakość dróg i ilość tych lepszych dróg.

Odblaski - dla dzieci i dla chętnych, a nie jako obowiązek.



ciąg dalszy artykułu:

Sytuację ma poprawić obowiązujące od końca sierpnia prawo, w myśl którego pieszym poruszającym się po zmroku wzdłuż dróg i na poboczach poza terenem zabudowanym, postawiono wymóg posiadania elementu odblaskowego.

Posłowie, którzy byli pomysłodawcami tej zmiany przepisów, postanowili nie ustalać kwot mandatów grożących za niedopełnienie obowiązku. Ich zdaniem miało to dowodzić, że zmiana ma raczej propagować bezpieczne zachowanie niż zmuszać Polaków do kolejnej czynności pod groźbą kary.
 
Okazało się jednak, że takie skonstruowanie prawa sprawiło, że policjanci za brak odblasku mogą nakładać mandaty w całej rozpiętości dopuszczonej w naszym kraju wysokości, a więc od 20 do 500 złotych. Jakiej kary należy więc spodziewać się za złamanie nowego przepisu?

Policjanci wręczają pierwsze mandaty za brak odblasków. Ich kwoty nie zaskakują. 46-letni mieszkaniec gminy Nowy Tomyśl ubrany na czarno, który poruszał się drogą wojewódzką W-307, otrzymał mandat na kwotę 50 zł. Mundurowi wzięli pod uwagę to, że szedł prawidłową stroną jezdni. Sto złotych będzie musiał wysupłać dziewiętnastolatek, który nie tylko był ubrany od stóp do głów na czarno, ale też poruszał się nieprawidłową stroną jezdni. Kwoty te można najprawdopodobniej uznać za reprezentatywne i takich kar należy się spodziewać w razie braku odblasku poza terenem zabudowanym.
Trzeba jednak pamiętać, że mandat może okazać się niejedyną konsekwencją złamania przepisu. Jeśli dojdzie do wypadku, całkowitą lub częściową winą za to może zostać obciążony pieszy. Firmy ubezpieczeniowe w takich przypadkach z pewnością będą starały się uniknąć wypłacenia pieszemu odszkodowania lub będą dążyć do zmniejszenia jego kwoty przekonując sąd, że poszkodowany sam przyczynił się do powstania wypadku.

I co? Podoba się??

Policja z pewnością będzie egzekwować nowy przepis. Szczególny nacisk na posiadanie odblasków mundurowi kłaść będą jednak jesienią i zimą. To wówczas dochodzi do największej liczby wypadków z udziałem pieszych. Należy spodziewać się, że pierwsza poważna fala mandatów nadejdzie w dniu Wszystkich Świętych.
- Pierwszy listopada jest dniem, kiedy wiele osób odwiedza groby swoich bliskich, także wieczorem, po zapadnięciu zmroku - mówi rzecznik komendanta głównego policji Mariusz Sokołowski. - To też czas, kiedy ofiarami wypadków często padają właśnie piesi. Idąc na cmentarze, ubieramy się w rzeczy ciemne; bez odblasków na terenie słabo oświetlonym jesteśmy dla kierowców praktycznie niewidoczni - zaznaczył.

Może więc lepiej schodzić z drogi?
To takie proste, ale jakoś pan policjant jakby na to nie wpadł...

- Będziemy na to zwracać szczególną uwagę. Pamiętajmy, że w pobliżu cmentarzy i na cmentarzach będzie dużo patroli policji. Nie stawiajmy policjanta w sytuacji, gdy sami wchodzimy mu niemal „pod nos” bez elementu odblaskowego. Grozi za to mandat, ale najważniejsze jest oczywiście bezpieczeństwo pieszych - dodał rzecznik.
Wygląda na to, że 1 listopada policja nie będzie stosować taryfy ulgowej. Należy więc wcześniej zaopatrzyć się w odpowiednie opaski bądź kamizelki. Jak podkreślają policjanci, po zmroku pieszy ubrany w ciemny strój jest widoczny przez kierującego autem z odległości około 40 metrów. Natomiast pieszy, mający na sobie elementy odblaskowe, staje się widoczny nawet z odległości 150 metrów. - Te dodatkowe metry pozwalają kierowcy wyhamować i bezpiecznie ominąć pieszego.

Niestety, wciąż wiele osób myśli, że w światłach reflektorów samochodu widać ich tak dobrze, jak oni widzą auto. Tak nie jest - dodał Sokołowski.

A więc pan Sokołowski doskonale zdaje sobie sprawę, że to pieszy winien schodzić z drogi, a nie kierowca.

- Pieszy powinien iść lewą stroną jezdni. Jeśli wzdłuż jezdni jest pobocze, powinien na nie zejść, widząc samochód. Jeśli wzdłuż drogi jest chodnik, korzystajmy z niego. Nie przechodźmy przez jednię w miejscach do tego niewyznaczonych. Nawet jeśli wchodzimy na przejście dla pieszych, upewnijmy się, czy coś nie jedzie. Pasy są oczywiście miejscem, które z punktu widzenia pieszych jest szczególnie chronione, ale w zderzeniu z autem pieszy nie ma żadnych szans - podsumował rzecznik.
Policja apeluje również do kierowców, by w pobliżu przejść dla pieszych szczególnie uważali. Wymijanie auta, które zatrzymało się przed przejściem dla pieszych, jest jednym z najpoważniejszych i najwyżej punktowanych wykroczeń. Grozi za nie 10 punktów karnych i 500 zł mandatu. Zachowujmy się właściwie. Jeśli widzimy kogoś na przejściu, zatrzymajmy się, a nie starajmy przejechać tuż przed nim.
Źródło: Policja, PAP
tb/sj/tb, moto.wp.pl


Sypią się mandaty dla pieszych za brak odblasków. Nawet 500 zł

1 listopada 2014
1 Wiadomości Pikio

Piesi, którzy nie mają odblasków masowo dostają mandaty, średnio w wysokości 100 złotych. Skończył się okres „taryfy ulgowej” i rzadko można już liczyć na pouczenie. 
W pierwszych tygodniach po wejściu sierpniowych przepisów, policjanci stosowali głównie pouczenia. Teraz za brak odblasków poza terenem zabudowanym piesi są karani nawet mandatami w wysokości pół tysiąca złotych.   Według rmf24.pl wysokość mandatu nie jest jednak określona w taryfikatorze, może być wielokrotnie wyższa niż za wtargnięcie na jezdnię i sięgnąć nawet trzech tysięcy złotych.
Jednakże, Krzysztof Bujnowski, naczelnik Wydziału Ruchu Drogowego Komendy Stołecznej Policji przekonuje, iż najwyższe mandaty są stosowane rzadko i   to policjant decyduje, kiedy brak odblasku faktycznie mógł doprowadzić do zagrożenia.

MÓGŁ.

Naczelnik podkreślił, że podczas jesiennej, deszczowej pogody reflektory pojazdów gorzej oświetlają pieszych, a zjawisko to określa jako „wsiąkanie świateł w jezdnię”.  ??? pierwsze słyszę  Światła są mniej skuteczne i widoczność zmniejszona jest do czterdziestu metrów.

Według policji, najlepiej nosić elementy odblaskowe na nodze, gdyż podczas ruchu odblask bardziej przyciągnie uwagę kierowcy.

Nawet kierowcy rajdowi przyznają, że piesi poruszający się bez odblasków czy latarek dają niewielkie szanse kierowcom na manewr ominięcia. Dzięki odblaskom pieszy jest widoczny nawet z dwustu metrów, a kierowca ma znacznie dłuższy czas na reakcję.

Pieszy ma znacznie więcej czasu na reakcję, bo pierwszy widzi i słyszy auto z co najmniej 200m.

Do niedawna obowiązek noszenia odblasków idąc drogą po zmroku miały dzieci poniżej 15 roku życia. Od 31 sierpnia obowiązek ten dotyczy wszystkich. - Pieszy może dostać mandat od 20 zł do 500 zł - mówi sierż. szt. Paweł Szczepański. W przeciągu ostatniego miesiąca policjanci wlepili za to wykroczenie ponad 4000 mandatów. Kamizelka nie kosztuje dużo, a może uratować pieszego zarówno przed niebezpieczeństwem ze strony samochodów, jak i przed kosztownym spotkaniem z policjantami.

Autor: Rafał Mądry
Agencja foto: Super Express
Publikacja: 13.11.2014 08:57


Nawet 3 tys. zł kary za brak odblasku

Piątek, 31 października (06:55)
 Wysokość mandatów za najpowszechniejsze wykroczenia określa załącznik do rozporządzenia premiera.   Jednolite dla wszystkich kary za przewinienia pieszych na drodze nie przekraczają 100 złotych. Przykładowo: za przebieganie przez jezdnię 50 złotych, za wchodzenie na nią spoza pojazdu lub innej przeszkody ograniczającej widoczność - 100. Wprowadzony do kodeksu drogowego w ubiegłym roku, a obowiązujący od 31 sierpnia przepis, zobowiązujący pieszych do noszenia po zmroku i poza obszarem zabudowanym elementów odblaskowych nie został jednak ujęty w taryfikatorze.  Policjanci mogą więc za jego złamanie wnioskować o kary znacznie wyższe - do 3 tysięcy.

Intencją ustawy wprowadzającej nakaz noszenia odblasków wcale jednak nie miało być ściąganie mandatów. Chodziło o ograniczenie liczby ofiar wypadków, edukację pieszych i stopniowe dochodzenie do stosowania sankcji. Podczas I czytania projektu na posiedzeniu komisji infrastruktury w maju ubiegłego roku wyraźnie mówiła o tym reprezentująca wnioskodawców pos. Krystyna Łybacka: Nie proponuję żadnych konsekwencji z tytułu nieposiadania elementów odblaskowych przez osoby poruszające się po drodze po zmierzchu. Nie proponuję żadnego karania mandatami. Nie. Tylko dobra praktyka.

Podobnie wypowiadał się reprezentujący rząd ówczesny wiceminister infrastruktury Tadeusz Jarmuziewicz: Ryzykowne jest odwoływanie się tylko do zdrowego rozsądku egzekwujących prawo, ale w tym przypadku bym zaryzykował. Praktyka obecna jest taka, że raczej jest to pouczenie lub zwrócenie uwagi. Proszę zauważyć, że tej kary nie ma w taryfikatorze.

Przyjęty ostatecznie przez Sejm tekst nowelizacji nie zawiera sankcji za naruszenie przepisu o obowiązku posiadania odblasków. Legislatorzy zwracali wprawdzie uwagę, że i tak do karania można będzie użyć art. 97 kodeksu wykroczeń, mówiącego o naruszeniu innych przepisów kodeksu drogowego i karze do 3 tysięcy złotych, jednak te wątpliwości rozwiewał przedstawiciel policji.

Na lipcowym posiedzeniu komisji ekspert w Biurze Prewencji i Ruchu Drogowego Komendy Głównej Policji dopytywany przez posłów o ewentualne mandaty za naruszenie nakazu noszenia odblasków mówił: Wszystko zależy od tego, czy to wykroczenie umieścimy w taryfikatorze i w jakiej wysokości zostanie określona wysokość mandatu karnego i to będzie obowiązujące dla funkcjonariuszy prawo.
Chwilę później Mariusz Wasiak wyraźnie zadeklarował: Jeżeli zostanie to zaakceptowane jako czyn konkretnie zabroniony, to kara w określonej wysokości będzie dotyczyła naruszających przepisy. Na pewno pokusimy się o staryfikowanie, tak, jak wiele wykroczeń wobec pieszych zostało staryfikowanych i dowolności nie będzie.

Taryfikator mandatów w ruchu drogowym został zaktualizowany w październiku 2013, już po uchwaleniu ustawy. Obietnica KGP złożona przed posłami nie została dotrzymana - w jego części, dotyczącej ruchu pieszych stawki mandatu za naruszenie nowego przepisu nie ma.

Zgodnie zatem z przestrogami Biura Legislacyjnego policjanci nie tylko - wbrew woli autorów ustawy - mogą nakładać za brak odblasków mandaty, ale też mogą to robić w znacznie bardziej dowolny sposób. I robią to.

Mandaty i logika

W ciągu dwóch miesięcy działania nowych przepisów za brak elementów odblaskowych nałożyliśmy prawie 500 mandatów karnych - mówi Inspektor Marek Konkolewski z Biura Ruchu Drogowego Komendy Głównej Policji - najczęściej były niewysokie, w przedziale od 20 do 500 złotych.

Kiedy zwracam uwagę na niedorzeczność sytuacji, w której pieszy, który wbiega na jezdnię spoza zasłaniającej kierowcom widoczność przeszkody karany jest wg taryfikatora mandatem 100 złotych, a ktoś, kto nie ma opaski odblaskowej dostaje mandat 500 złotych, inspektor odpowiada:
Z punktu widzenia logiki może ma pan rację. Ale nie wyobrażam sobie ukarania mandatem 500 złotych pieszego, który idzie lewą stroną drogi i nie mając elementu odblaskowego nie stwarza przy tym konkretnego, realnego niebezpieczeństwa.

Policjanci najczęściej wciąż stosują w sprawie braku odblasków pouczenia, rozdali też kilkaset tysięcy opasek odblaskowych. Jak zapewnia Konkolewski, mandaty karne stosowane są tylko w wyjątkowych przypadkach, jednak ponieważ nie ma ich w taryfikatorze - wysokość kary określają sami policjanci, dostosowując jej wymiar indywidualnie do każdego popełniającego wykroczenie.

Posłowie zbulwersowani

Zupełnie nie o to chodziło! - denerwuje się sytuacją sprawozdawca projektu w Sejmie, Leszek Aleksandrzak - nie chodziło o łatwe podnoszenie statystyk policji i karanie, tylko o działania edukacyjne, prewencję i w efekcie doprowadzenie do spadku liczby ofiar wypadków na drodze. Na początku  działania policji  miały się ograniczać do  instruowania, pouczania i propagowania noszenia elementów odblaskowych, a nie karania.

Na wiadomość o nakładaniu za brak odblasków mandatów i ich wysokości poseł reaguje natychmiast: Wystąpię do ministra spraw wewnętrznych z zapytaniem i prośbą o wyjaśnienie tej sytuacji. I jednak pouczenie policji, że cel tej ustawy był zupełnie inny. Policja zobowiązywała się, że to zostanie ujęte w taryfikatorze - przypomina kolejny planowany etap działania nowych przepisów. Jeżeli wciąż w nim tego nie ma, dopytam również, dlaczego to nie zostało zrealizowane – dodaje.


Odblaski z mandatami

Opublikowano: Wtorek 02 września 2014

Mają poprawić bezpieczeństwo na drogach i wszyscy są do tego przekonani, lecz odblaski, bo o nich mowa, od 1 września są w Polsce obowiązkowe, a za ich brak grożą wysokie mandaty w kwocie nawet 500 złotych.

Wymóg dotyczy poruszających się poza terenem zabudowanym o zmroku. Odblaski trzeba zakładać w widocznym miejscu, najlepiej na ręce lub nodze. Do ich posiadania w widocznym miejscu będą zobligowani wszyscy piesi znajdujący się na drogach po zmroku poza terenem zabudowanym.

Do 31 sierpnia taki obowiązek miały jedynie dzieci do 15. roku życia. Odblasków nie będą musieli nosić idący nocą po chodniku lub drodze przeznaczonej wyłącznie dla pieszych, a także poruszający się w strefie mieszkalnej.

Nowy przepis wszedł w życie 31 sierpnia 2014 roku i podzielił polskie społeczeństwo.
Z jednej strony wywołuje zadowolenie kierowców, którzy przestaną się obawiać potrącenia zauważonego w ostatniej chwili człowieka, z drugiej jednak powoduje silny sprzeciw pieszych.
Przeciwnicy nowej regulacji argumentują, że wychodząc z domu jeszcze za dnia i nie planując powrotu nocą nie będą zabierać ze sobą kamizelki odblaskowej lub innych odblaskowych elementów.

Gdy w 2013 roku posłowie ustanawiali obecnie wchodzący w życie przepis ich działaniu przyświecało przede wszystkim promowanie bezpiecznych zachowań. Nie ustalono więc żadnej kary, jaka groziłaby pieszym poruszającym się bez odblasków.
Teraz, paradoksalnie, policjanci będą mogli karać w ramach art. 79 kodeksu wykroczeń. Artykuł ten mówi, że każdy uczestnik ruchu łamiący inne przepisy kodeksu drogowego lub wydane na jego podstawie może zostać ukarany grzywną. W tym wypadku mogą być to kwoty od 20 do 500 zł. Wypisywanie mandatu dziecku w kwocie 500 zł może wydawać się trudne do wyobrażenia, ale jest w obecnej sytuacji możliwe.

Marek Konkolewski z Komendy Głównej Policji uspokaja, że w pierwszych dniach obowiązywania przepisów policja nie będzie nakładać mandatów, ale pouczać i doradzać. "Nie chcę straszyć mandatami karnymi" – mówi policjant. W sklepach i na stacjach benzynowych najczęściej spotykane są żółte kamizelki. W niektórych sklepach można znaleźć wiele akcesoriów z użyciem elementów odblaskowych, które można przyczepić do odzieży. Ich cena waha się od kilku do kilkunastu złotych.

Do tej pory o zaletach noszenia odblasków przekonywano w ramach kampanii społecznych, m.in. akcji "Bądź widoczny, bądź bezpieczny", a elementy odblaskowe rozdawano za darmo. W akcję angażowało się wielu znanych artystów z polskiej sceny muzycznej oraz aktorów. W ramach kampanii odbywało się wiele specjalnych prelekcji w szkołach, podczas których dzieci otrzymywały odblaski za darmo.
Komentarze


19:40 02 września 2014 | -3
magtic
no i sie polaczki doczekali, jak za okupanta, niedługo każdy będzie miał numer na przedramieniu….

12:14 03 września 2014 | -1
Barbapapa
Mam nadzieję że to żart…
...no bo co ma numer (rozumiem w jakimś stopniu ewidencyjny) z obowiązkowym odblaskiem(dla wszystkich jednakowym) gdy się z konieczności, bo poza terenem zabudowanym, człowiek znajduje na drodze przeznaczonej dla samochodów (i to jedynie po zmroku gdy go poprostu nie widać do momentu kiedy nie jest za późno by go ominąć)...

12:34 03 września 2014 | 0
magtic
już niedługo każdy pieszy poza terenem zabudowanym będzie zobowiązany do posiadania gaśnicy i apteczki. Za niemanie, 500 zeta…
PS: Czy Nadleśnictwo będzie zakładać odblaski na fartuszek saren?

16:19 03 września 2014 | -1
Barbapapa
OK. To może jeszcze wytłumacz nam dlaczego tak sądzisz…

18:57 03 września 2014 | 1
magtic
nie sądze, sprzeciwiam sie.  Jestem przeciw kompletnej ingerencji państwa w życie jednostki. Polska jest państwem opresyjnym i uciskowym, każde następne rozporządzenie jest wymierzone przeciwko obywatelowi tego posranego kraju.

23:11 02 września 2014 | -2
olek
Teraz juz Polak noca swieci slepiami z glodu….

00:58 03 września 2014 | 2
Winnetou, Wielki Wodz Apaczow
W sasiednim kraju trwa wojna domowa. Wydawaloby sie, ze w tej sytuacji duperele powinne zejsc na dalszy plan a rzad zajmie sie rozbudowa i unowoczesnianiem armii. Ale jak widac polska klasa urzednicza zyje w innej rzeczywistosci i ma inne problemy. Zamiast kombinowac jak przesunac srodki w budzecie aby bylo wiecej pieniedzy na wojsko zajmuje sie wydawaniem ukazow w sprawie noszenia mundurkow odblaskowych.

Kisiel pisal za komuny o rzadzacej Polska dyktaturze ciemniakow. Niestety - POlska nadal rzadza ciemiacy. Pod pewnymi wzgledami gorsi niz za Gomulki, ktory byl czlowiekiem ograniczonym ale przynajmniej potrzeby posiadania przez Polske silnej armii nie kwestionowal.

12:27 03 września 2014 | -2
Barbapapa
Szczerze mówiąc to nie można się dziwić, że taki odblask będzie w Polsce obowiązkowy. Kiedy się czyta wpisy pod artykułami i człowiek zaczyna sobie zdawać sprawę jaki poziom umysłowy i jaki stopień codziennej aplikacji logiki prezentuje 35% społeczeństwa, to powoli nie ma się wątpliwości że sami z siebie ci ludzie mają problem by się nie pakować w różne niebezpieczne sytuacje…
xxx
Jak ktoś przykładowo chce by Kaczyński rządził ich krajem, nawet mimo pokazu infantylności w latach 2005-07 ( a dzisiaj ma tylko tych samych i gorszych kandydatów do współrządzenia) to wiadomo że ma skłonności masochistyczne…
Myślę że rząd by nie wprowadzał “obowiązku” noszenia tych odblasków gdyby półmózgowa część społeczeństwa zagrażała tylko samym sobie. Jednak na drodze zagraża poprostu innym, normalnym współuczestnikom ruchu.
PS

Dla półmózgów wyjaśnię , że - przykładowo - kierowca w osatniej chwili może (nawet odruchowo) starać się ominąć bezmyślnego pieszego( tego bez odblasku poza miastem czy wsią , po zmroku) i doprowadzić do wypadku…
Taki debil (winowajca,bez odblasku) poszedł by pewnie sobie dalej czy nawet uciekł( no bo przecież skorumpowany lub nastawiony przez Platformersów przeciw niemu-PiSowcowi-sędzia by go skazał za współudział, a on niewinny…)
Taki kierowca być może z całą rodziną umierałby w rozbitym samochodzie z winy popiepszeńca podobnego do tych co im przeszkadza wprowadzenie mądrego rozporządzenia jak opisywane w artykule…czy takim co uważają, że nie na rządzeniu a na obronie przed “Ruskimi” powinien się dzisiaj skupić rząd…







czwartek, 11 września 2014

Łoś w kamizelce



Czy zwierzęta też poubieracie w ortaliony??

Niemieckie rządy nad Polakami wchodzą w nowy etap, wprowadzają obowiązek noszenia kamizelki odblaskowej po zmroku w terenie niezabudowanym.

Teraz każdy ma nosić uniform nawet po pracy.

To jest zastraszanie społeczeństwa i przyzwyczajanie go do coraz mocniej zaciśniętej pętli.

Kiedyś jak mówili w telewizji o przestępstwie, to na koniec było: " ...za co grozi od 3 miesięcy do 5 lat więzienia", a teraz już pomijają "od", jest wyłącznie "...za co grozi do 12 lat więzienia" - jak to ostatnio było za nocną bibę na słupskim rynku i zdewastowanie fontanny - 12 lat więzienia!!!


A za mafię, przestępczość zorganizowaną i napady z pistoletem maszynowym w ręku - wyroki po 6 lat więzienia.


Nieszczęśliwy wypadek i kierowca nazywany jest mordercą.


No i te rejzy agentów Antypolskiego Biura Wywiadu po monciaku, albo w centrum Warszawy.

Faceta po kilku dniach zdiagnozowali, że umysłowo chory, a całkiem niedawno jakiś "ekspert" się w tej telewizji wymądrzał ( przy innym przypadku ), że standardowo badania psychiatryczne muszą trwać co najmniej kilka tygodni.
Co najmniej kilka tygodni!!.

A tu proszę, od ręki stwierdzili, że wariat.


Takiego Samira S. oskarżonego o zabójstwo w Gdańsku, na podstawie wątpliwej jakości przesłanek - pisałem o tym kiedyś - do dzisiaj trzymają na obserwacji.

To są właśnie niemieckie rządy w Polsce.
Czysty faszyzm.
Czyż nie będzie to pasować do opinii jaką się wyrabia Polakom w światowych gazetach, a nawet w podręcznikach historii, o Polakach jakoby faszystach?
Czyż nie koresponduje to w pełni z napisami na pomnikach z lat 50-tych - "zginęli w  walce z faszyzmem"?
[odsylam do tekstu werwolf i :

Teraz drogą administracyjną będzie się dostosowywać rzeczywistość do kłamstw.
Stąd przykręcanie śruby i różne zagrania, których nie da się inaczej nazwać jak faszyzmem !!
Drogą administracyjną będzie się dostosowywać rzeczywistość do kłamstw!!


Od wczoraj ludziom każą zakładać odblaski na nocne spacery.

Tak jakby ludzie byli głupi i nie usuwali się z drogi, kiedy samochód jedzie z przeciwka.

Samochód wydaje głośne dźwięki, silnik ryczy, światła omiatają drogę, a ja mam odblaski założyć, żeby mnie kierowca widział.
  

A po co on ma mnie widzieć skoro ja słyszę i widzę go z daleka??
Celowo pomija się oczywistą kwestię, że ludzie są dorośli i rozsądni - unikają niebezpieczeństwa schodząc z drogi, lub zachowując czujność mając się na baczności uważnie obserwują samochód są gotowi do szybkiej ucieczki na pobocze.

Celowo pomija się tę kwiestię, ponieważ niemiaszki w tych swoich małych rozumkach wymyślili sobie, że to dobry sposób na przyzwyczajanie Polaków do uległości, więc tak musi być i nikomu nie wolno pisnąć w sprzeciwie.
Nie jest to trudne, bo mają pełna kontrolę nad telewziją, a w internecie natychmiast reagują odpowiednie służby i próbują torpedować sprzeciw dokładając kolejną żałosną dawkę propagandy.





 zadziwiony pisze mi tak:

@Maciej Piotr Synak 20:23:25
Z tymi odblaskami, to nie końca się zgodzę. Jeżdżę od 20 lat drogą łączącą miasto z najbliższymi wioskami. Od kilku lat jest brukowany chodnik , a i tak ludzie łażą po jezdni. Kilkakrotnie o mały włos uniknąłem przejechania takiego spacerowicza. Krótko po zmroku, w deszczowy dzień taki człowiek jest praktycznie niewidoczny, szczególnie w czasie mijania się z innym autem. Pewnego razu, tylko białe migające w światłach skarpetki ostrzegły mnie w ostatniej chwili przed uderzeniem w człowieka. Przeważnie ludzie w takie dni chodzą ubrani na szaro i czarno, są zupełnie niewidoczni.
Uważam konieczność posiadania elementu odblaskowego przy poruszaniu się pieszego po jezdni , za dobre rozwiązanie. W interesie obydwu stron, bo można iść za kraty , za głupotę innych.
Cóż za wielka ilość "argumentów".
20 lat jeżdżę drogą "łączącą miasto z najbliższymi wioskami." - a nie prościej napisać - od lat jeżdżę po polskich drogach? Nie, bo musi być wyraźna interpretacja - piesi najczęściej poruszają się od wsi do wsi (lub miasta).

"Krótko po zmroku, w deszczowy dzień" - ho, ho, ho, no i te migające skarpetki... cóż za inwencja.



A więc, aby uniknąć pytań o tą kwestię, [ A po co on ma mnie widzieć skoro ja słyszę i widzę go z daleka??] podnosi się, że są też ludzie nierozsądni i że skorzystają na tym obie strony.

A więc tu nie chodzi o bezpieczeństwo pieszego, tylko, żeby kierowca nikogo nie miał na sumieniu?

To po co podnosi się kwestię podniesienia bezpieczeństwa?
Wszystko to słabo zargumentowane i czysta propaganda - jak mówię, chodzi o to, by przyzwyczajać ludzi do posłuszeństwa.



A czy łosie,

czy łosie też będą zakładać kamizelki, żeby kierowca je lepiej widział??



Co na to ustawodwca i jego stróże w internecie??

O co tu chodzi - pieszy na drodze z daleka widzi i słyszy nadjeżdżający samochód, więc schodzi mu zdrogi i kamizelka do niczego nie jest mu potrzebna.

Skoro każdy ma nosić kamizelkę, to czyż nie oznacza to, że ustawodawca każdego Polaka uważa za idiotę i samobójcę??



Co to da, że ktoś ma kamizelkę - to może wprowadzić go w fałszywe poczucie bezpieczeństwa - będzie myślał, że kierowca go widzi, gdy tymczasem kierowca nie skojarzy odblasków z postacią cżlowieka, albo wyjedzie właśnie zza zakrętu i spojrzy się na zegary, a nie na drogę, zaś pieszy, ufając odblaskom, wejdzie prosto na maskę.

Czy kamizelka zwlania kierowcę z uważnego obserowowania drogi?
Oczywiście, że nie, bo łosie i jelenie odblasków nie noszą i zawsze taki może wejść przed auto.

Czy świadomość, że każdy ma obowiązek noszenia odblasków nie uśpi czujności kierowcy [ podobnie jak to jest ze światłami za dnia, ci co nie mają świateł są mniej widoczni, a kierowcy mając obniżony próg czujności, są narażeni na większe niebezpieczeństwo ]?
Nie powinno, bo kierowca musi jeszcze uważać na zwierzęta, ale skoro ustawodawca uważa, że każdy Polak jest głupi, to może przecież się zdażyć, że niektórzy głupi kierowcy zwracając uwagę wyłącznie na odblaski, wpadną na żubra w lesie...

Z kamizelką jest jak z bronią palną - nie wolno jej posiadać w imię bezpieczeństwa obywateli, rząd zakazuje łamiąc moje podstawowe prawa, w tym prawo jednostki do wolnego wyboru.

Od broni palnej ginie rocznie kilka-kilkadziesiąt osób, zaś w wypadkach drogowych ok. 5 tysięcy ludzi. Jakoś rząd nie zakazuje posiadania samochodu - w imię bezpieczeństwa. Dlaczego więc zakazuje posiadania broni palnej?
Żeby bandyta się mnie nie bał??

Wg statystyk, udział pieszych [w terenie niezabudowanym] w wypadkach, to 0,75 % wszystkich wypadków drogowych.


Po co więc obowiązek noszenia odblasków?

Żebyś się przyzwyczajał do posłuszeństwa.






http://zdaniemdocenta.neon24.pl/post/112335,smierc-na-drogach-w-wakacje-jedna-wielka-manipulacja#comment_1008564



 P.S. Ponieważ nie znalazłem zdjęcia łosia w kamizelce, na zdjęciu wprowadzającym pies w kamizelce odblaskowej...

sobota, 11 stycznia 2014

Balonik dla każdego posła.





Zapraszam do lajkowania strony


Balonik dla każdego posła.
Niebezpieczeństwo na drogach sprawia, że każdy obywatel powinien wozić ze sobą alkomat - to go na pewno uchroni...
Wypadki na drogach dotyczą rocznie 5 tyś. osób.

Złe prawo - dotyka 38 milionów ludzi.


Dlatego każdy poseł, który chce wejść na salę obrad powinien wcześniej obowiązkowo zostać sprawdzony alkomatem na obecność alkoholu we krwi!




Pośle - zawsze przed pracą upewnij się, że jesteś trzeźwy!!

Dmuchaj balonik!!


 Pomysł jest taki - zebrać poparcie i wystosować petycję o obowiązkowe badanie posłów alkomatem przed każdorazowym wejściem na salę obrad.

Niech się zastanowią.




 Proszę też o propozycje ws. grafiki.
A może ktoś stworzy jakąś grafikę specjalnie dla strony??

  Proszę admina o lepsze potraktowanie postu i chociaż małe zapromowanie...



KOMENTARZE

  • @Autor
    Bardzo cenna inicjatywa.

    Pozdrawiam.

    Ps.

    Szkoda, że link jest nie aktywny.
  • @AdNovum 07:21:20
    Poprawiłem, dzięki za zwrócenie uwagi
  • @Maciej Piotr Synak 09:59:29
    Proszę wziąć pod uwagę, że od 01.01.2008 r. w Polsce za sprawa Pana Waldemara Pawlaka alkomaty nie podlegają prawnej kontroli metrologicznej, w tym nie podlegają zatwierdzeniu typu, co jest sprawą najważniejszą. Wprowadzono obowiązek wzorcowania alkomatów, który otworzył drogę do wzorcowania każdego alkomatu, w tym gadżetów lub zabawek, które można kupić już za kilkanaście, kilkadziesiąt lub kilkaset złotych. Na szczęście Policja używa profesjonalnych alkomatów, które kosztują 5 - 8 tysięcy złotych. Wzorcowanie zabawek będzie większym błędem niż brak legalizacji, który powoduje także to, że pomiary wykonane alkomatem wzorcowanym są fałszywe. Fałszywe dlatego, że NIKT nie interpretuje wyników pomiarów. NIKT nie uwzględnia błędów analizatora wydechu oraz niepewności ich wyznaczenia, które są podane w świadectwie wzorcowania - wydanym za 400 zł raz na pół roku (obowiązek). Rozporządzenie Pana ministra Pawlaka wygenerowało metrologiczne kłamstwo założycielskie w obszarze badania trzeźwości. Dotyczy ono wszystkich pomiarów, ale największe znaczenie ma dla wartości granicznych 0,2 promila i 0,5 promila, bo zmienia kwalifikację czynu. W zależności od wartości błędu trzeźwy może stać się pijanym i odwrotnie. A do tego jeszcze niepewność (parametr metrologiczny ze świadectwa wzorcowania), która powoduje że wartość pomiaru powinna być przedstawiona w postaci przedziału wartości, w którym może znajdować się też wartość graniczna. Oznacza to wówczas z jednakowym prawdopodobieństwem, że np. kierowca jest trzeźwy lub nietrzeźwy. Krótko mówiąc wzorcowane przyrządy pomiarowe nadają się do laboratorium, a nie na drogę. Dlatego niezbędne jest przywrócenie prawnej kontroli metrologicznej alkomatów. Reasumując, wzorcowane zabawki dadzą kierowcy pewność, że może jechać, a podczas kontroli lub wypadku ta pewność zostanie mu odebrana przez fałszywy pomiar wykonany wzorcowanym, ale profesjonalnym urządzeniem. Ciekawe kto będzie winien, zabawka, przepis prawa, czy profesjonalny alkomat? No bo chyba nie kierowca? Ps. Proponuję obowiązek wyposażenia samochodu w 0.5l wódki. Nie psuje się pod wpływem zmian temperatury (co najwyżej może nie smakować na ciepło), zawsze ma ten sam skład. Procedura powinna być następująca: kierowca, który nie jest pewien, czy może jechać wypija 100-kę i po konsumpcji jest pewien, że jest "pod wpływem". Zamyka samochód, oddaje kluczyki pierwszemu napotkanemu przechodniowi i udaje się w dalszą podróż pieszo.
  • Pił i jedzie...
  • Kiedy zlikwiduja alkohol w sejmowej restauracji ? wszak w sejmie sa w pracy ! ! !.