Maciej Piotr Synak


Od mniej więcej dwóch lat zauważam, że ktoś bez mojej wiedzy usuwa z bloga zdjęcia, całe posty lub ingeruje w tekst, może to prowadzić do wypaczenia sensu tego co napisałem lub uniemożliwiać zrozumienie treści, uwagę zamieszczam w styczniu 2024 roku.

Pokazywanie postów oznaczonych etykietą mistrzostwa. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą mistrzostwa. Pokaż wszystkie posty

środa, 24 sierpnia 2011

Kultura narodów = cywilizacja ?

Kulturkampf

Numer: 49/2004 (1149)



"Naród polski nie może się mienić narodem kulturalnym, należącym do wspólnoty europejskiej" - mówił Joseph Goebbels


[ w sensie - "nie dopuścimy do tego by w przyszłości mógł"]


Ostatnio wiele - a zdaniem niektórych zbyt wiele - uwagi poświęca się kwestiom niemieckim, w tym zadośćuczynieniu za szkody wyrządzone przez okupacyjne władze III Rzeszy. Obliczane i porównywane są straty materialne napastników i ofiar. Padają ważkie słowa. Zastanawiające jest, że stosunkowo mało miejsca poświęca się stratom kultury, których wartość materialną trudno oszacować. Czyżby były przez to mniej znaczące?



Nieco historii
Stosunek władców Prus do kultury polskiej ilustruje wywóz ze Śląska, jeszcze w 1740 r., zbiorów Jana III Sobieskiego, wywiezienie z Wawelu i rozmyślne zniszczenie klejnotów koronnych królów polskich w połowie XVIII wieku, rekwizycje dzieł sztuki z "pruskiej" Warszawy, z początkiem wieku XIX, wywóz części zbiorów Stanisława Augusta Poniatowskiego...

Pod zaborem pruskim budowle zabytkowe przeznaczano na magazyny wojskowe, więzienia, koszary. Wyposażenie kościołów przebudowanych na zbory ewangelickie z reguły niszczono, ponieważ służyło ono wyznaniu obcemu pruskiej racji stanu.

Wymyślony w 1871 r. przez "żelaznego kanclerza" Ottona von Bismarcka Kulturkampf nie był walką o kulturę, ale walką z kulturą polską. Wynikała ona z obaw kanclerza przed "niebezpieczeństwem podminowania państwa pruskiego przez Polaków", którzy istotnie stanowili znaczną i wpływową część mieszkańców Prus (byli wojskowymi, bankierami i kupcami).

Wtedy to władze pruskie wywiozły z gdańskiego kościoła Marii Panny skarb, na który składały się szaty kościelne z tkanin pochodzących ze starożytnej Mezopotamii i Egiptu (!), a zdobytych w czasach wypraw krzyżowych, średniowieczne dalmatyki i kapy, renesansowe wyroby mistrzów z Wenecji, Florencji i Lukki, naczynia liturgiczne i relikwiarze, w sumie ponad tysiąc arcydzieł. Większość rozprzedano, wyroby ze złota i srebra przetopiono, część haftów... spruto, a złotej nici użyto na galony oficerskie!


"W muzeach Berlina, Drezna, Heidelbergu, Kolonii, Lubeki czy Monachium znalazły się zawłaszczone polonika, do słynnej Pruskiej Biblioteki Państwowej w Berlinie włączono starodruki pochodzące z klasztorów w Gnieźnie, Lubiniu, Mogilnie, Pakości, Paradyżu, Pelplinie i Poznaniu. Do berlińskiego Tajnego Archiwum Państwowego trafiła korespondencja dyplomatyczna z dworami europejskimi, dotycząca m.in. odsieczy Wiednia w 1683 r., zestawienia majątkowe, ba, nawet dokumenty dotyczące budowy pałacu w Wilanowie!



Krieg ist Krieg
"Ruiny Polski" - tymi słowami określił straty w zasobie zabytkowym Tadeusz Szydłowski, prekursor polskiej służby konserwatorskiej.
Działania wojenne, przemarsze i manewry wielkich grup armii niemieckiej na front wschodni, a następnie ich odwrót znaczyły prawie 2 mln zniszczonych budowli zabytkowych Białegostoku, Bydgoszczy, Chełma, Gdańska, Kalisza, Torunia i wielu innych miast historycznych, grabież setek dworów, tysiące spalonych wsi.



Niczego nie zwrócono, bo w traktacie wersalskim zabrakło postanowień umożliwiających władzom odrodzonej Polski domaganie się zwrotu dzieł sztuki, zabytkowych zbiorów bibliotecznych i archiwaliów.



Do oszczędzonych wcześniej śladów polskości Gdańska, ziem śląskich i mazurskich doszły nowe, będące tym razem wynikiem poczynań precyzyjnie zaplanowanych i naukowo realizowanych, zgodnie z wyznaczonym przez Hitlera celem "unicestwienia sił żywotnych" narodu polskiego działaniami wymierzonymi w jego kulturę, która choć "niepełnowartościowa", stanowiła zagrożenie dla budowy "tysiącletniej Rzeszy".



Nieprzypadkowo reichsminister Joseph Goebbels mówił:

"Odbierzcie narodowi jego kulturę, a przestanie istnieć jako naród". "




Fryderyk Wielki, król Prus mawiał:
"Szkalujcie, szkalujcie, zawsze coś się przylepi".



I to się wcale nie skończyło....











Co świadczy o tym, że jeden naród jest narodem kultury, a inny nie?

Co świadczy o tym, że jeden naród jest cywilizowany, a drugi nie?

Czy CZŁOWIEK KULTURY (światły) jest zdolny do niszczenia kultury - nawet jeśli tylko cudzej?


A jeśli niszczy - czy jeszcze jest człowiekiem kultury, czy już zwierzęciem?




Co odróżnia ludzi od bydła?










Korzystałem z:
http://www.wprost.pl/ar/70605/Kulturkampf/

.