Dlaczego warto pięknie pisać?
Uzasadnienia z pierwszego polskiego podręcznika kaligrafii
Na karcie tytułowej określony został adres społeczny dziełka:
„rzecz młodzi barzo potrzebna”. Informacja ta określa
utylitarno-wychowawcze przeznaczenie książki, lecz nie odpowiada
jeszcze na pytanie o to, dlaczego warto kształcić się w zakresie
kaligrafii. Kwestii tej poświęcona jest wstępna rozprawa
zatytułowana Dyskurs o dobrym i kształtnym pisaniu, której celem
jest przekonanie czytelnika o wartości i użyteczności zalecanej w
kompendium sztuki: „Bóg rozumem człowieka obdarzył, aby go nie
tylko od nierozumnego stworzenia tym oddzielił, ale i onego samego
tak ozdobił, iż dla rozumu samego najbardziej człowiek jest Bożym
wyobrażeniem. Te tedy najdując, że rozum ludzki jest obraz Boski,
zechcemy li i rozumu samego wyobrażenia i wyrażenia szukać,
najdziemy dwa własne jego konterfety: język i pióro (abo raczej
pióro w władną rękę). Język tłumacz, a ręka i tłumacz, i
najprzedniejszy posługacz woli i rozumu naszego, a choć te dwa
przednie instrumenta i rozmówienia się, i porozumienia ludzkiego
jednemu panu, to jest rozumowi hołdują, tym jednak dzielą swoje
powinności, iż język mową słuchowi, a ręka pismem właśnie
wzrokowi, tłumacząc i odnosząc wolą naszą, usługuje. Iż zaś
oba okrasę swą lubują, a piękna to i oczom ludzkim, i uszom
podobać się i przez nie do serc jakoby się wkradać, każdy mądry
o tym radzić i na to się ma sadzić, aby ozdobnie mógł wymówić,
co mówi, i nadobnemi mógł napisać, co pisze, charakterami”.
http://www.wilanow-palac.pl/dlaczego_warto_pieknie_pisac_uzasadnienia_z_pierwszego_polskiego_podrecznika_kaligrafii.html
Uzasadnienia z pierwszego polskiego podręcznika kaligrafii
Kaligrafija abo Kancelaryja, podpisany
kryptonimem S.S.J., wskazującym na pióro Stanisława Serafina
Jagodyńskiego, wierszopisa i tłumacza tworzącego w pierwszej
połowie XVII w. Nie wiemy, czy była drukowana już wcześniej, gdyż
żaden egzemplarz hipotetycznej editio princeps nie zachował
się najprawdopodobniej do dzisiejszych czasów, lecz możliwe, że
wydanie z 1695 r. przygotowano z manuskryptu, który zawieruszył się
u drukarza.
Po tak ogólnie zakrojonym wstępie przechodzi
Jagodyński do części perswazyjnej. Wychodzi od przypomnienia, iż
wszystkie sprawy ludzkie, jeśli mają być uznane za dobre, dają
się zweryfikować za pomocą reguły czterech „p”, to jest
ocenie, czy są poczciwe, pożyteczne, pocieszne i potrzebne.
Jakkolwiek wszystkie odnosi do kaligrafii, szeroko rozwodzi się
tylko nad ostatnią kategorią, pisząc o społecznokomunikacyjnej
funkcji języka w ogóle, dzięki któremu przejawia się
człowieczeństwo istot ludzkich, oraz pisma w szczególności, a to
z powodu „lepszego i snadniejszego, a daleko warowniejszego spraw i
potrzeb naszych traktowania, zawierania, chowania i dotrzymania”.
„Na rynku tego świata kiermaszującym” pismo jest, jak twierdzi
autor podręcznika, użyteczniejsze, gdyż skuteczniej gwarantuje
przykładowo pewność zawieranych umów. Preceptor kaligrafii dodaje
także zaraz, iż jest to środek w wielu sytuacjach wygodniejszy,
„gdyż samym [osobiście] trudno zawsze z gębą i z językiem do
sąsiada”.
Następny punkt rozważań dotyczy pamięci.
Jagodyński nazywa pismo „drugą pamięcią”, przeciwstawiając
jego trwałość ulotności ludzkich myśli. Zresztą nie tylko
ludzkich, gdyż jak pisze: „i przed samym Jowiszem Parki stoją z
dyjamentowymi tablicami, na których on sobie twardo pisze, co mocno
postanowił wykonać”. Dworując z analfabetów, którzy wspomagają
pamięć karbami lub ikonoglifikami (tj. obrazkami), by prowadzić
rejestry gospodarskie, zmierza autor do uznania pisma za wyróżnik
wyższego statusu intelektualnego, uznając tym samym tzw. pamięć
oralną za bardziej prymitywną. W takim ujęciu pismo staje się
jednym z wyznaczników ogłady umysłowej człowieka, zwłaszcza
ludzi szlachetnie urodzonych, gdyż szlachectwo jest, zdaniem autora,
czymś, co zobowiązuje do władania piórem. I choć autor trzeźwo
zauważa, że szlachcic może przecież posłużyć się sekretarzem,
to jednak są okoliczności, które z pośrednictwa każą
zrezygnować.
Porzuca w tym miejscu Jagodyński ogólne rozważania
na temat społecznych funkcji pisma, przechodząc do uzasadnienia
dbałości o piękny charakter pisma. Jego oczywistą funkcją jest
czytelność tego, co napisane, jednak więcej uwagi poświęca on
perswazyjności piękna wynikającego ze starannego pisma, piękna,
które wzbudzając przyjemność wizualną dobrze usposabia do
treści. Piękno ma zatem w ujęciu autora charakter retoryczny, ma
prowadzić do przyjemności, apelującej do zmysłu wzroku po to, by
uzyskać przychylność czytającego do treści oraz do piszącego,
którego charakter pisma staje się
konterfektem.
Teoretyczny aspekt zagadnienia przekłada szybko
Jagodyński na praktykę: piękne pismo to instrument, dzięki
któremu wielu zdobywało środki do życia, wielu też „wypisało
się z małej kondycyi”, a niektórzy nawet otrzymali wysokie
godności państwowe i kościelne. Także na dalszych kartach
podręcznika autor powróci do tej problematyki, gdy w jednym z
epigramatów własnego pióra przypomni nobilitację Szymona
Szymonowica.
Ostatni argument za zdobywaniem umiejętności
pięknego pisania wywiedziony został w sofistyczny sposób z
przesłanek religijnych. Można sprowadzić go do schematu: skoro
wiemy, iż Bóg posługiwał się pismem (tu autor przypomina ucztę
Baltazara oraz tablice z dekalogiem), a niepodobna pomyśleć, że
czynił coś w sposób urągający doskonałości, więc i Jego pismo
musiała wyróżniać perfekcja, zatem i ludzie, którzy mają we
wszystkim naśladować Boga, winni pisać w sposób nienaganny „ku
okrasie naszego rozumu, który się pięknym pismem pokazuje”.
Ostatnie słowa przewodu perswazyjnego to oczywiście nawiązanie do
rozważań inicjalnych.
O podręczniku Jagodyńskiego zob. więcej: R.
Krzywy, Manu propria. O kształcie retorycznym i
antropologiczno-pedagogicznych treściach „Kaligrafiji”
Stanisława Serafina Jagodyńskiego, w: Staropolskie kompendia
wiedzy, Warszawa 2009, s. 245-256.
http://www.wilanow-palac.pl/dlaczego_warto_pieknie_pisac_uzasadnienia_z_pierwszego_polskiego_podrecznika_kaligrafii.html