Maciej Piotr Synak


Od mniej więcej dwóch lat zauważam, że ktoś bez mojej wiedzy usuwa z bloga zdjęcia, całe posty lub ingeruje w tekst, może to prowadzić do wypaczenia sensu tego co napisałem lub uniemożliwiać zrozumienie treści, uwagę zamieszczam w styczniu 2024 roku.

Pokazywanie postów oznaczonych etykietą przedruki z fb. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą przedruki z fb. Pokaż wszystkie posty

sobota, 19 kwietnia 2025

„Wciąż tu jesteście”

 


semantyka





przedruki fb


Zbrodnia w Wielkim Lesie.
Obelisk barona von der Goltz w Głęboczku. Zginął w tym miejscu w 1892 roku z rąk kłusowników w czasie polowania . A rok później jego żona Emmeline z domu Thimm (wg. Opinii Kornel Pleskot ) postawiła ten obelisk.
Krwawy mord nad Drwęcą 133 lata temu. Jedną z ofiar XIX-wiecznego mordu w Długim Moście k. Brzozia - Brodnicy był skromny leśniczy, przykładny ojciec gromadki dzieci, drugą znany w całych Prusach arystokrata. 30 października 1892 r. mieszkańcami wstrząsnęła straszna zbrodnia. W lesie, niedaleko leśniczówki Długi Most, zastrzelono z broni myśliwskiej leśniczego Johana Katha i znanego w całych Prusach arystokratę barona Friedricha Carla Alexandra Rudolpha von der Goltz herbu własnego. W wyniku śledztwa ustalono, że sprawcami podwójnego morderstwa może być trzech mieszkańców powiatu trudniących się kłusownictwem: Jakub Malinowski oraz bracia Antoni i Franciszek Kopysteccy. Postawieni przed ławą przysięgłych sądu w Toruniu po trzydniowym procesie w dniu 23 czerwca 1893 r. zostali skazani: Malinowski za zabicie leśniczego (do czego się przyznał) - na śmierć, Antoni Kopystecki za nieumyślne zabicie barona Goltza (do czego się nie przyznał) - na dożywotnie więzienie, Franciszek Kopystecki za „pobłażanie przestępstwu” - na trzy i pół roku więzienia.
Między wyrokiem a apelacją Leśniczego Johana Katha pochowano na przykościelnym cmentarzu w Grążawach (skąd pochodził) A wg. @Kornel Plesko
tzostał pochowany jak na ewangelika przystało na cmentarzu ewangelickim, dokładniej to na ewangelickim w Górznie
@Piotr Grążawski z kolei piszę że, jego skromnego nagrobka w Grążawach nie ma już dawno, zaś na tym miejscu od lat spoczywa ktoś inny.
Barona Friedricha Carla von der Goltz pogrzebano na cmentarzu ewangelickim w Brodnicy.
I znowu @Kornel Pleskot pisze, ze wg znanych mu źródeł Friedrich von der Goltz nie spoczywa na cmentarzu ewangelickim w Brodnicy a na cmentarzu ewangelickim w Świerczynach (chyba że w późniejszych latach przeniesiono jego szczątki).
Podobno początkowo rodzina miała zamiar wywieźć zwłoki na Pomorze Zachodnie i pochować je w podziemiach kościoła fundowanego przez Goltzów jeszcze w średniowieczu, ale ostatecznie złożono go w naszym mieście. Wdowa Małgorzata kazała ustawić na grobie wspaniały pomnik z czarnego marmuru. Sprofanowany po wojnie, przekrzywiony, okaleczony, uszczerbiony przez cmentarne hieny stał jeszcze w latach 60. XX w., potem jakieś parszywe łapy zwyczajnie go ukradły. W końcu władze Brodnicy postanowiły zniszczyć cały cmentarz (1976 r.) i teraz jedynie nieliczni wiedzą, gdzie mniej więcej stał ów pomnik, zwany też „Czarnym”. Za to do czasów współczesnych dotrwała inna pamiątka po baronie. Oto w rocznicę jego tragicznej śmierci wdowa Małgorzata von der Goltz ustawiła na miejscu zbrodni obelisk poświęcony pamięci jej męża. Stoi do dziś w gęstwinie lasu. Otacza go romantyczna legenda, jakoby duch barona siadywał czasami przy kamieniu. Jeszcze parę lat temu pomnik miał nawet oryginalną żelazną tablicę ze stosowną inskrypcją, ale jakiś półgłówek wyrwał ją z pomnika i pewnie sprzedał na złom. Państwo Koreccy - właściciele gospodarstwa agroturystycznego nad jeziorem Sopień - czasem pokazują ów leśny obelisk swoim gościom. Podobno gdzieś w jego pobliżu znajduje się też jedna ze skrzynek nowego szału ogarniającego aktywną turystykę, czyli geocachingu, ale to już zupełnie inna historia, zatem wróćmy do naszej.
Dylematy sądu
Jakieś trzy miesiące po skazaniu przez ławę przysięgłych zarówno bracia Kopysteccy, którzy nie przyznawali się do niczego oprócz kłusownictwa, jak też Jakub Malinowski wnieśli do sądu wyższego o rewizję wyroków. Ten ostatni, jako że przyznał się do zbrodni, miał jedynie nadzieję, iż kara śmierci będzie mu zamieniona na więzienie, ponieważ był jeszcze dość młodym człowiekiem, na dodatek posiadającym kilkoro dzieci. Sędziowie dość długo deliberowali nad sprawą, wahając się, jak postąpić. Tymczasem wydarzyło się coś, co mogło mieć wpływ na sposób potraktowania skazańców. Oto na kilka dni przed ostatecznym terminem rozpatrzenia apelacji Antoni Kopystecki uciekł z toruńskiego więzienia! Wykorzystał chwilową nieuwagę strażników, którzy zbyt długo zamykali wrota na dziedziniec więzienny i po prostu - nie zważając na karabinowe strzały - uciekł przez główną bramę cuchthauzu! Pogoni przepadł w okolicach toruńskiego portu drzewnego, zaś jakiś czas potem policyjni informatorzy donieśli, że najprawdopodobniej przedostał się za granicę zaborów, bo miano go widzieć w okolicach Rypina.
Ponieważ nadszedł ostateczny termin wydania wyroku, sędziowie postanowili, że w stosunku do Kopysteckiego zastosują tryb zaoczny. Bardzo wnikliwie rozpatrzyli wszelkie okoliczności ustalone przez śledczych oraz sąd pierwszej instancji. O ile wina Malinowskiego nie budziła żadnych wątpliwości, a wyrachowane zabójstwo - zdaniem sędziów - nie zasługiwało na łagodniejsze potraktowanie, o tyle w przypadku Kopysteckiego znaleziono mnóstwo nieścisłości. Jego akt oskarżenia miał sporo wątpliwych interpretacji, za to mało „twardych” dowodów. Postanowiono tę sprawę cofnąć do ponownego rozpatrzenia przez sąd pierwszej instancji.
Egzekucję Jakuba Malinowskiego wyznaczono na środę 14 marca 1894 r. Miał ją wykonać w toruńskim więzieniu najsłynniejszy pruski kat Friedrich Reindel ze swoim starszym bratem Wiliammem, jeszcze wówczas pełniącym jedynie rolę pomocnika (potem i on został katem). Według protokółu nieszczęsny skazaniec prosił o księdza z Pokrzydowa, gdzie była jego parafia, jednak nie zgodzono się na to i w ostatniej drodze mieli mu towarzyszyć proboszcz Starego Miasta Torunia ksiądz Tomasz Schmeja, wraz ze swoim wikariuszem, księdzem Pawlickim.
O szóstej rano do celi Malinowskiego wszedł naczelnik więzienia, ksiądz Tomasz i więzienny kucharz z lepszym niż zazwyczaj jedzeniem oraz cygarem. Jakub, który o terminie egzekucji dowiedział się wieczorem dnia poprzedniego, spędził całą noc na rozmyślaniach, a teraz ledwo spróbował jedzenia, natychmiast je odsunął. Zapalił jedynie cygaro, po czym poprosił księdza proboszcza o wysłuchanie spowiedzi. Pozostali wyszli z celi, nawet strażnicy odsunęli się od drzwi. Tymczasem pomocnicy kata Friedricha Reindela, kierowani przez jego brata Wiliamma, sprawnie przygotowywali dziedziniec więzienia do spełnienia roli placu wykonania wyroku. Przyniesiono trumnę, specjalny pień, straszliwy topór, trociny Egzekucja była wyznaczona na szóstą trzydzieści
Tuż przed tą porą, gdy naczelnik więzienia zaniepokojony przedłużającym się czasem spowiedzi już miał zamiar zapukać ostrzegawczo w drzwi celi, te nagle rozwarły się, po czym stanął w nich blady ksiądz Tomasz Schmeja. Oświadczył, że należy natychmiast odłożyć egzekucję, ponieważ skazaniec ma do wyznania ważne sprawy. Sprowadzono sędziego, pisarza i prokuratora. W ich obecności Jakub Malinowski zeznał, że także jest mordercą barona Friedricha Carla Alexandra Rudolpha von der Goltz. Oświadczył, że arystokratę zastrzelił w wyniku paniki, jaka go ogarnęła, gdy popełnił zabójstwo leśniczego Katha. Spowodowała ona, iż nie od razu uciekł z miejsca zdarzenia, a prawdopodobnie von der Goltz słysząc strzał, ruszył w kierunku odgłosu i zastał Jakuba nad zwłokami. Dlatego zginął. Malinowski, stojąc w obliczu śmierci, nie chciał tajemnicy tej zbrodni zabrać do grobu. Wyznał wszystko na spowiedzi, zaś ksiądz skłonił go, aby ujawnił to także władzom, żeby mogły one zdjąć oskarżenie z niewinnego człowieka.
To wszystko opóźniło egzekucję o 45 minut, lecz po tym czasie wyprowadzono Jakuba na dziedziniec i oddano pomocnikom kata Friedricha Reindela. On sam czekał na skazańca przy sporym, specjalnie wyprofilowanym pniu. Według opisów kat Riendel (1824-1908) był niezwykle przystojnym, mocno zbudowanym mężczyzną o wiecznie bladej twarzy i zimnym jak lód spojrzeniu. Ponoć nigdy nie okazywał swym „klientom” choćby szczypty pogardy, dezaprobaty czy współczucia. Do pracy zawsze stawał w eleganckim czarnym garniturze, nie zasłaniał twarzy. Straszliwy, potwornie ciężki topór chował za sobą tak, że jego żelazo spoczywało na ziemi, a długi drzewc swobodnie opierał się o plecy między łopatkami...
Gdy podprowadzono Malinowskiego, wykonał w jego kierunku pełen skłon głową. Ten zdążył jedynie odpowiedzieć podobnym ukłonem, gdy w mgnieniu oka porwali go pomocnicy Riendela i niemal rzucili na pień. Wiliamm chwycił skazańca za włosy, jednym ruchem naprężając jego szyję. W tym momencie powietrze rozciął przerażający świst katowskiego topora. Przez ułamek sekundy błysnęło szerokie ostrze, głucho jęknął pień Było po wszystkim. Słońce właściwie już wzeszło, zapowiadając piękny dzień 14 maja 1894 r.
Epilog Kilka miesięcy później, na granicy, gdzieś niedaleko Gorczenicy pruscy żandarmi schwytali przemytnika - jak im się zdawało. Odprowadzony do strażnicy bez pytania przedstawił się jako Antoni Kopystecki - ten sam, którego poszukiwała policja w całym kraju. Natychmiast odstawiono go do brodnickiego więzienia. Dopiero tu dowiedział się, że Jakub Malinowski przyznał się przed śmiercią do zabójstwa barona von der Goltza, lecz mimo to oficjalna rozprawa i tak musiała się odbyć. Nie spieszono się z nią, bo dopiero 2 października 1896 r. Kopystecki ponownie stanął przed ławą przysięgłych toruńskiego sądu. Ta wprawdzie uznała go niewinnym w sprawie zabójstwa barona, jednak wlepiła mu trzy lata ciupy za kłusownictwo oraz kilka miesięcy za bezczelną ucieczkę z toruńskiego więzienia. Na szczęście w poczet kary policzono mu jego odsiadki w areszcie sądowym, co spowodowało, że wkrótce Kopystecki mógł wrócić do siebie pod Brodnicę. Ponoć do końca życia nie tknął dziczyzny.
Ciało Malinowskiego oddano rodzinie. Jako zabójcę, sprawcę najcięższego grzechu pochowano go po cichu w niepoświęconej ziemi, zaraz za płotem cmentarza w Pokrzydowie. Jego grobu nie sposób odnaleźć, bo bardzo szybko zarosły go chwasty... Hmm... Mniej więcej takie same porastają dziś miejsce pochówku barona Friedricha Carla Alexandra Rudolpha von der Goltz na byłym cmentarzu ewangelickim przy ul. Sądowej w Brodnicy...
Za Piotr Grążawski





















"nie powinna zostać przerwana"




Denkmal Pomorze

16 kwietnia o 16:10 ·



Przywracanie pamięci poprzez opiekę nad dawnymi, zapomnianymi cmentarzami to cicha, lecz niezwykle głęboka forma troski o historię i ludzką godność. Nie chodzi tu tylko o porządkowanie przestrzeni — to symboliczny gest przywracania istnienia tym, którzy dawno temu odeszli i zostali zapomniani. Każdy krok na zarośniętej alejce, każde uniesienie motyki, każde podniesienie z ziemi przewróconego krzyża to działanie niosące w sobie sens. Wysiłek fizyczny splata się z duchowym zaangażowaniem — z potrzebą, by nie dopuścić do całkowitego zatarcia śladów po tych, którzy tu spoczywają. To praca wymagająca wytrwałości, cierpliwości, pokory i serca.

W takich miejscach czas zdaje się zatrzymywać. Kamienne płyty z porzuconych nagrobków opowiadają historie, których już nikt nie pamięta, a jednak dzięki woli i pracy rąk przywracane są do życia — nie dosłownie, ale symbolicznie, poprzez pamięć. Dbanie o takie cmentarze to przywracanie głosu milczącym miejscom, to odbudowa więzi z przeszłością, która nie powinna zostać przerwana.
W świecie, który pędzi naprzód, ten akt zatrzymania się przy zarośniętym grobie jest manifestem: „Pamiętam. Wciąż tu jesteście.” To właśnie w takich działaniach rodzi się prawdziwe człowieczeństwo — z szacunku do tego, co było, i z odpowiedzialności za to, co pozostanie po nas.

Poniżej tylko mała część obiektów, które wspólnymi siłami udało nam się przywrócić pamieci na dawnym ewangelickim cmentarzu w Nowych Brynkach.
 
Zapraszamy w nasze szeregi.








fb




piątek, 18 kwietnia 2025

Cyfryzacja - śledztwo

 

W trakcie pisania tekstu wyszło mi, że ktoś pisał za mnie na fb.




Dawno, dawno temu....


kupowałem Myśl Polską - bo nikt tak jak oni nie poruszał polskich tematów.


A potem MP zniknęła z mojej okolicy.... i już nie mogłem kupować co tydzień.

I tak jakoś mniej czytałem, a nawet w ostatnich latach - wcale.


Co ciekawe - podobnie było z kwartalnikiem "Spotkania z Zabytkami", które w 2023 roku upodobniło sie do byleczego, co się obecnie sprzedaje ludziom.

Teraz nawet nie zaglądam, to może być dobre pismo - ale jest zupełnie inne niż poprzednio było...



I z innymi rzeczami też tak było.

Teraz już wiem, czemu.


Jakiś czas temu wróciłem do tematu MP i znowu coś się posypało... tym razem felietony.

Jakieś inne.

Jakieś dziwne.


No i w tym roku znowu robię podejście i nie mogę się nadziwić - gdzie podziała się obiektywność redaktorów?


Kilka dni temu miałem wymianę zdań na stronie pana Jastrzębskiego z jakimś Nowakiem - bardzo nieprzyjemny typ i bardzo pewny siebie - ale zza klawiatury... 

Domyśliłem się, kto to jest, bo z tym trolem już nie raz walczyłem. Znam ten styl, panie Nowak.


A dzisiaj znowu...

W codzinnym skrócie informacji MP taka wiadomość:

Białoruś. Prezydent Białorusi Aleksander Łukaszenka ogłosił gotowość przyjęcia 150 000 Pakistańczyków do pracy na Białorusi. Informacja została podana do mediów po spotkaniu białoruskiego prezydenta z pakistańskim premierem Shehbazem Sharifem. Białorusinom szczególnie zależy, by Pakistańczycy mogli pracowali w Baranowickim Zjednoczeniu Przemysłu Bawełnianego w obwodzie brzeskim. Władze białoruskie zapewniają, że Pakistańczycy będą mieli dokładnie takie same warunki pracy i płacy jak Białorusini. Eksperci obawiają się, że po jakimś czasie Pakistańczycy mogą zechcieć przedostać się z Białorusi do krajów Unii Europejskiej. Anna Płaczyńska z Klubu Myśli Polskiej podkreśla, że masowa azjatycka emigracja na Białoruś zniszczy jej wyjątkowy charakter kulturalny i jednoetniczność.




Pan Jastrzębski narzeka na takich, co to bajdurzą o polityce, o relacjach polsko - białoruskich, co więcej, zauważył, że są tacy na Białorusi i w Polsce, z przewagą tych drugich, niestety jak poprosiłem o statystyki - napisał mi byle co, a przecież wyraźnie zaznaczał, że "tych" jest większość...

a przynajmniej tak to zapamiętałem, bo.... chyba znowu brakuje mi jednego prscrina





Zrzut ekranu 2025-04-18 123632


No i nie przypominam sobie, żebym dziś tyle dyskutował z tym panem z Klubu MP-Ś...


Hę?

Na pewno kiedy pisałem z panem Kamińskim, to sprawdzałem jego stronę na fb, więc nie mogłem w tym czasie pisać do użytkownika Klub MP-Ś... co więcej, fb sygnalizował mi, że dostałem odpowiedzi od pana Jastrzebskiego i chyba od tej pani Kuśmierek - sprawdzałem, bo byłem ciekaw odpowiedzi pana Jastrzębskiego, ale jej nie widziałem, więc gdzie były ponaglenia od KMPŚ - bo też ich nie widziałem.



tyle razy mu odpisałem?

nie przypominam sobie...


Zajrzałem na fb pana Kamińskiego i robiłem prinscreeny - pierwszy zrobiłem zaraz po skomentowaniu

12:36:32  - i chyba tuż po komentarzu wszedłem na jego stronę, żeby sprawdzić , kto to

12:37:24 - tu

12:37:40 - i tu, czyli byłem tam ponad minutę lub dłużej, wtedy wróciłem do rozmowy z nim, i jeszcze zostawiłem komentarz, którego już nie ma na printscreenie z godziny 12:36:32 - brakuje też heheszka tego pana do mojego komentarza..


Nie mogłem w tym samym czasie zostawić komentarza panu KMPŚ.
Nie przypominam sobie, żebym z nim rozmawiał.
Na skreenie 12:36:32 widać, że pisałem do Jastrzębskiego 3h wcześniej, czyli wypada faktycznie ok. 9:37
Dziwi mnie najbardziej 11:07 - robiłem obiad w tym czasie, zajęło mi to około godziny między 10:45, a 11:45. 

To jak to możliwe, skoro nie wchodziłem na fb??


Zrzut ekranu 2025-04-18 123724


Zrzut ekranu 2025-04-18 123740


Wygląda na to, że ktoś pisał za mnie.

I na co komu ta cyfryzacja, co??


Ktoś może wejść na stronę pana Jastrzębskiego i zrobić mi prsc moich komentarzy??

Bo mam bana.


Bardzo jestem ciekaw, co tam jest napisane.


Ja z tym panem KMPŚ rozmawiałem krótko 2 dni? temu i sobie dobrze go zapamiętałem, bo nie odpowiedział mi na to, co mu napisałem.. Więc gdyby teraz ze mną tyle pisał, to bym wiedział.


Pewnie tam jest napisane coś, żeby mi bana dać.


A dokładnie..... 






no właśnie...


tak myślałem.



Tekst podany na prscrinie analizowałem w 2021 roku.


Prawym Okiem: Warto się sobie przyjrzeć 2













czwartek, 3 kwietnia 2025

Partenogeneza

 

pogaduchy z trolami i nie tylko



to było 24-25 marca br. na stronie "Dziewuchy dziewuchom"

brak pierwszego prscrina na którym był tekst do jakiego odnosiłem się w postach, wygląda na to, że ktoś usunął mi go z dysku, 

tak samo nie mogę znaleźć posta na grupie czy fnpage fb, bo pewnie dostałem bana, sprawdziłem również Dziennik aktywności fb - nic nie ma ... więc wszystko usunięte...






najpierw zrobiłem prscrin posta obrazkowego i pierwotnie tylko do tego chciałem się ograniczyć - na obrazku był tekst o aborcji i min. było tam zdanie:

"Twoje ciało należy do ciebie zawsze, również gdy jesteś w ciąży"

co oczywiście jest prawdą i co oczywiście z aborcją nie ma nic wspólnego (stąd moje zdanie o zegarze),


potem jednak skomentowałem tekst jak widać na foto poniżej, no i dwa dni zasypywany byłem spamem jak widać dalej na obrazkach..

w końcu odechciało im się

brakuje również scrina, gdzie piszę, po co zaglądam na tę stronę - żeby się przekonać, że stosują tu metody werwolfowe, tj. brak logicznych odpowiedzi, brak argumentów, tylko ciągłe powtarzanie


cała ta strona polega na nieustannym lawinowym powtarzaniu określonych tez - znamy to z innych przykładów, co już wyraźnie świadczy kto i w jakim celu prowadzi tę stronę oraz całą propagandę w innych mediach


aborcjoniści usiłują zawęzić temat do fałszywej tezy: "mój brzuch moja sprawa" albo "dziecko jest jak nerka, więc mogę co chcę.." 

co oczywiście nie jest prawdą, bo nie chodzi o brzuch, tylko o dziecko w brzuchu, i -

bo dziecko nie bierze się z nikąd, tylko dziecko ma ojca - 


ale skoro aborcjoniści SUGERUJĄ inaczej, starają się zepchnąć temat ojca na dalszy plan i "zasypać" bełkotem, by nie musieć odpowiadać na argument o ojcostwie, 

to ja POMIJAM ich ataki i prowadzę rozmowę do pytania, czy w takim razie u człowieka dochodzi do partenogenezy - skoro dziecko jest jakoby jak nerka...

niech więc udowodnią, że u ludzi zachodzi dzieworództwo i dziecko samo z siebie pojawia się w organiźmie kobiety

to ma zmusić ich do potwierdzenia i ZGODZENIA SIĘ ze mną, że dziecko ma ojca

wobec czego dyskusji nie można ograniczać do kwesti: to jest decyzja kobiety, 

bo dziecko przecież nie należy wyłącznie do kobiety...


i tu ma zastosowanie inna fraza użyta przez "dziewuchy", czyli:

"To ty ponosisz konsekwencje swoich wyborów" 

- masz dziecko z KIMŚ, kto może chcieć, żebyś to dziecko urodziła - wiesz przecież, że na skutek seksu możesz zajść w ciążę, jesteś dorosła, dokonujesz wyboru, a potem ponosisz konsekwencje



Aborcja a prawa ojca. 
Tę grupę pomijamy? Jak ojciec może wpłynąć na decyzję?
dr Monika Brzozowska-Pasieka
15 września 2022, 2:32


W jednym z ciekawszych orzeczeń Sąd Apelacyjny w Warszawie stwierdził, że na gruncie art. 18 Konstytucji prawo do więzi rodzinnej, posiadania żony, matki, dziecka jest prawem osobistym każdego człowieka, a rodzina pozostaje pod konstytucyjną ochroną Państw. Należy więc zauważyć, że relacja matka - dziecko winna być połączona również z relacją dziecko - ojciec.

Dokładnie!


Co jednak zrobić z przypadkiem, gdy kobieta dokonała aborcji, nie mając ku temu żadnych prawnych podstaw, zaś ojciec na to nie wyraził zgody, a wręcz był temu przeciwny? Powstanie również inne pytanie, czy ojciec może w jakikolwiek sposób skutecznie się takim planom przeciwstawić i czy może je skutecznie „zablokować”, np. sądownie?


Wydaje się, że odpowiedzią na to może być ochrona przewidziana w ramach tzw. dóbr osobistych - prawa do nawiązania więzi z dzieckiem. 

Po pierwsze oczywistym jest, że zarówno matka, jak i ojciec dziecka w jednakowy sposób przyczyniają się do powstania płodu/nienarodzonego dziecka. Dziecko otrzymuje materiał genetyczny od obojga rodziców i zakładając, że nie doszło do czynu zabronionego, obie strony w sposób dobrowolny co najmniej godzą się (dopuszczają myśl), że w wyniku współżycia może dojść do zapłodnienia.


Po drugie: w ostatnim czasie ugruntowało się już w polskim systemie pojęcie dobra osobistego w postaci prawa do więzi rodzinnych pomiędzy najbliższymi członkami rodziny. Jest to dobro osobiste, które podlega ochronie wskazanej w artykułach 23 i 24 kodeksu cywilnego. W wyrokach sądowych pojawia się więc teza, że otwarty katalog dóbr osobistych obejmuje również dobro w postaci szczególnej więzi uczuciowej i emocjonalnej między rodzicami, dziećmi i rodzeństwem, prawo do życia w pełnej rodzinie i do kultywowania więzi rodzinnych.


Po trzecie: dobro osobiste może się wyrażać w związku rodzica z nasciturusem (dzieckiem nienarodzonym). Odnosząc się do sytuacji śmierci dziecka poczętego szczególnie mocno akcentuje to wyrok Sądu Najwyższego z dnia 9 marca 2012 r. w uzasadnieniu którego Sąd wskazał, że nie ulega wątpliwości, iż od chwili poczęcia dziecko nienarodzone może być traktowane przez rodziców za ich dziecko, które już mają, co z kolei powoduje wywiązanie się określonych więzi emocjonalnych i uczuć do nienarodzonego dziecka. Na dokonanie takiej oceny wpływa nie tylko okres życia dziecka w organizmie matki, lecz również subiektywne zapatrywanie rodziców na oczekiwanie potomka oraz sposób przygotowywania się do narodzin dziecka. Istotny jest zatem stosunek każdego z rodziców do nienarodzonego dziecka, czy było ono oczekiwane, chciane oraz jakie wiązali z nim nadzieje.

Ustalenie tych okoliczności pozwala na ocenę, jak głęboka była więź między rodzicami a dzieckiem. Podobnie przedstawił to zagadnienie Sąd Najwyższy w uzasadnieniu innego wyroku z dnia 13 maja 2015 r. stwierdzając, że już samo poczęcie dziecka (…) powoduje wytworzenie więzi emocjonalnych z dzieckiem, nasilających się w miarę jego dojrzewania. Nieuzasadnione jest twierdzenie, że więzi takie mogą się wytworzyć tylko z dzieckiem żywo urodzonym.


Po czwarte: w orzecznictwie przyznaje się często zadośćuczynienie dla rodziców - na podstawie art. 448 kodeksu cywilnego - w przypadku naruszenia lub zerwania owej więzi rodzinnej i emocjonalnej.

Po piąte: artykuł 24 kodeksu cywilnego wskazuje, że ten, czyje dobro osobiste zostaje zagrożone cudzym działaniem, może żądać zaniechania tego działania, chyba że nie jest ono bezprawne. Co to oznacza w praktyce? Jeśli matka dziecka w sposób bezprawny zamierza godzić w dobro osobiste ojca (czyli w prawo do więzi rodzinnej z nienarodzonym dzieckiem) ojciec może żądać sądowego zakazu takiego działania. Dlaczego? Dlatego, że spowodowanie śmierci nasciturusa powoduje naruszenie dóbr osobistych ojca.



Należy jednak jeszcze raz podkreślić, że mówimy tu o sytuacji, gdy działania kobiety są bezprawne. W przypadku bowiem, gdy aborcja jest dokonywana w oparciu przesłanki określonej w art. 4a ust. 1 ustawy o planowaniu rodziny (ciąża jest wynikiem gwałtu lub zagraża życiu matki), trudno jest mówić o bezprawności działania matki. Jeśli jednak matka dziecka narusza prawo, to przeprowadzenie takiego zabiegu stanowiłoby również naruszenie dóbr osobistych ojca. Gdyby więc kobieta dokonała nielegalnej aborcji, to poza sprawą karną ojciec dziecka mógłby, co do zasady - dochodzić roszczeń majątkowych w postaci np. zadośćuczynienia.

Decyzja o aborcji nie jest tylko decyzją kobiety, nie jest to kwestia czyjegoś "brzucha" czy "nerki".















i znowu ponowienie o odchodzeniu z ciała




"nigdzie się nie wybieram":


Prawym Okiem: Notatka październik 2024

Prawym Okiem: Impas

Prawym Okiem: Listy do M.










 









to był 2012 rok

rok, w którym mieli przystąpić do zniszczenia nas, dwa lata po Smoleńsku

tak?


ta maszyna, ten młyn, cały czas pracuje, bardzo powoli, subtelnie, niemal niezauważenie, ale nieustannie pracuje - obraca się przez całą dobę siedem dni w tygodniu - już ponad 80 lat - i miażdży wasz opór - milimetr za milimetrem.... wywiera wpływ na nowe pokolenia i zmienia to, co wydawało się niezmienne



dopóki się z nimi ostatecznie nie rozprawimy, codziennie będziemy musieli z nimi walczyć



wygrajmy tę wojnę

wygrajmy wojnę z Niemcami
















p.s.


krótko po publikacji posta dostałem od fb ostrzeżenie za jakiś zabawny post o zamknięciu USAID jaki kliknąłem parę dni wcześniej...


















Jastrzębski News

 

Pozwoliłem sobie dzisiaj na przedruk z fb Łukasza Jastrzębskiego.


Obok urzekającej frazy

 "a byłym Romanem Giertychem" 


- ciekawy zestaw wiadomości








Łukasz Jastrzębski



Serwis Informacyjny Myśli Polskiej (SIMP) – sygnały zauważone 03.04.2025


Polska. Premier Donald Tusk na platformie X napisał: "Cyberatak na system informatyczny Platformy Obywatelskiej. Zaczęła się obca ingerencja w wybory". Doszło do próby przejęcia kontroli nad komputerami pracowników partii i sztabu wyborczego. Informację skomentował minister cyfryzacji Krzysztof Gawkowski. Wielu komentatorów, w tym przenikliwy Mirosław Majkowski widzi w tym podobieństwa do schematu jaki zastosowano w Rumunii.


Polska. Koniec świadczenia 800 plus dla Ukraińców? Resort spraw wewnętrznych kończy prace nad projektem ustawy odbierającym świadczenie 800 plus nieaktywnym zawodowo cudzoziemcom z państw trzecich, w tym z Ukrainy. Niewykluczone, że projekt trafi do Sejmu jeszcze przed końcem kampanii prezydenckiej i stanie się jednym z wiodących tematów tej kampanii.


Polska. Prokurator Generalny Adam Bodnar wydał wytyczne dla prokuratorów jak ścigać w sprawców mowy nienawiści, między innymi w internecie. W wytycznych można znaleźć informacje, że postępowaniami zajmą się przygotowani do tego prokuratorzy.
1. Część przestępstw będzie ściągana z urzędu lub na wniosek prokuratora. 2. Prokurator może zatrzymać telefon, laptop czy inne urządzenie elektroniczne, zostanie ono zbadane przez biegłych. Pod uwagę będą brane także usunięte wpisy/komentarze. 3. W świetle Wytycznych Prokuratora Generalnego Adama Bodnara mowa nienawiści obejmuje także komunikaty wizualne, czyli np. memy. Według ekspertów dotyczy to przede wszystkim tzw mowy nienawiści wobec Ukraińców.


Polska. Gorszące sceny w Sejmie RP. Skandaliczna wymiana zdań między prezesem PiS-u Jarosławem Kaczyńskim, a byłym Romanem Giertychem, do której dołączyli inni posłowie PiS-u i KO. Marszałek Sejmu Piotr Zgorzelski przerwał obrady.


Polska. OKO.press zamieścił następującą informacje na swojej stronie internetowej: "Żarty się skończyły. Dziś zamknięte.
Zamykamy się na jeden dzień. Nie publikujemy nowych artykułów, nie sprawdzamy faktów. Nie nagłaśniamy afer, nie obalamy fake newsów. Przez 24 godziny OKO.press nie istnieje. Ale jeśli zabraknie nam środków, ten dzień stanie się rzeczywistością – na zawsze." Cezary Michał Biernacki napisał: "W lutym agencje informacyjne opublikowały listę beneficjentów, polskich i zagranicznych, które były finansowane przez USAID. Według niej portal poświęcony mediom Oko.press w latach 2018-2023, otrzymał z USAID 1.500.000 dolarów."


Polska. Stowarzyszenie Spadkobierców Polskich Kombatantów II Światowej i Polski Ruch Lewicowy zorganizowały w Głogowie uroczystości w związku z 80. rocznicą wyzwolenia miasta od niemieckich hitlerowców. Głos zabrał związany z Klubami Myśli Polskiej Henryk Mikietyn. Podczas II wojny światowej w Głogowie było sześć obozów pracy przymusowej, w tym obóz przejściowy dla uprowadzonych polskich dzieci przeznaczonych do germanizacji.


Polska. Zmiana w opisie Obozu Zgoda w Świętochłowicach. Zniknie określenie „niemiecko-komunistyczny”, pojawić ma sie z kolei „faszystowski i komunistyczny”. Prezydent Świętochłowic Daniel Beger uważa, że to lepiej oddaje historyczną prawdę. Władze miasta ubiegają się o fundusze na renowację zabytkowej bramy. Koszt renowacji bramy może wynieść nawet 300 tysięcy złotych. Obóz na Zgodzie funkcjonował od 1942 roku jako filia niemieckiego KL Auschwitz. W 1945 roku nowe władze zorganizowały tutaj obóz dla Niemców, Górnoślązaków, hitlerowców, banderowców oraz wszelakich przeciwników nowej władzy lub uznanych za przeciwników tej władzy. Michał Kolbik z Klubu Myśli Polskiej w Katowicach napisał: "Zupełnie niezrozumiałe jest łączenie tego miejsca z Włochami rządzonymi przez Benito Mussoliniego".


Unia Europejska. Szefowa EBC Christine Lagarde zajęła stanowisko w sprawie wprowadzenia cyfrowego euro. Powiedziała między innymi: "Cyfrowe euro jest niezbędnym narzędziem dla suwerenności [Unii Europejskiej]" Szefowa EBC potwierdziła, że trwają prace nad cyfrowym euro i zapowiedziała, że "wiele się wydarzy w nadchodzącym roku". Europejski Bank Centralny od listopada 2023 roku szykuje się do emisji cyfrowego euro jako darmowego środka płatniczego we wszystkich krajach strefy euro. Obecnie 13 z 20 państw strefy polega na międzynarodowych systemach w przypadku płatności kartami.


Stany Zjednoczone. "Dzień Wyzwolenia" Ameryki. Prezydent Trump ogłosił nowe cła, które wstrząsnęły światem finansów. Prezydent USA Donald Trump ogłosił cła odwetowe na cały świat: 10% na cały import oraz 25% na samochody zagraniczne. Pokazał listę krajów i stawek ceł, które je obejmą - w przypadku Unii Europejskiej będzie to 20%. Prezydent USA powiedział: "Mamy bardzo dobre wiadomości, masa dobrych rzeczy się dzieje dla naszego kraju. To jest "Dzień Wyzwolenia", czekaliśmy na niego długo, na zawsze zostanie zapamiętany jako dzień, w którym amerykański przemysł się odrodził. Zagraniczni liderzy, oszuści, kradli pracę, byliśmy wykorzystywani przez dekady. To się kończy. Za chwilę podpiszę historyczny dekret wykonawczy, wprowadzający wzajemne cła na kraje na całym świecie. Wzajemne. Oznacza to, że oni robią to nam, a my robimy to im. Bardzo proste". Prezydent pokazał również tabelę z szczegółowymi stawkami i tak na przykład: Wietnam - 46%, Tajlandia - 36%, Chiny - 34%, Indonezja - 32%, Tajwan - 32%, Szwajcaria - 31%, Indie - 26%, Korea Płd. - 25%, Japonia - 24%, Unia Europejska - 20% i Wielka Brytania - 10%.


Stany Zjednoczone. Stany Zjednoczone nałożyły 17% cła na produkty z Izraela, co wywołało zaskoczenie i niepokój wśród izraelskich producentów. "Nie rozumiemy tego co sie dzieje. Przecież Izrael zniósł cła na produkty z USA dzień przed decyzją Donalda Trumpa" - mówią przedstawiciele izraelskiego rządu. Premier Izraela Benjamin Netanjahu "Zniesienie ceł na towary amerykańskie to kolejny krok w kierunku otwarcia rynku na konkurencję, dywersyfikacji gospodarki i obniżenia kosztów utrzymania". "The Jerusalem Post" pisze: "Jesteśmy w szoku. Byliśmy pewni, że decyzja o całkowitym anulowaniu ceł na import z USA zapobiegnie temu ruchowi. Ale tak się nie stało". Według informacji podanej przez WP - decyzja prezydenta Trumpa jest związana z zarzutami o kradzież własności intelektualnej przez Izrael.


Rosja. Federacja Rosyjska ostrzega Biały Dom w związku z napiętą sytuacją na linii Waszyngton-Teheran. Prezydent USA Donald Trump ostrzegał, że jego wojska mogą zbombardować Iran, jeśli ten nie zrezygnuje z produkcji własnej broni jądrowej. Zastępca MSZ Siergiej Riabkow powiedział: "Uważamy takie metody za niewłaściwe, potępiamy je, uważamy je za sposób, w jaki USA narzucają swoją wolę stronie irańskiej".


Rosja. Rosną majątki oligarchów. Łączny majątek 146 rosyjskich miliarderów wynosi 625,5 mld dolarów, co przewyższa oszczędności wszystkich pozostałych mieszkańców kraju. W 2024 roku najbogatsi Rosjanie wzbogacili się, aż o 48,7 mld dolarów. Najbogatszym mieszkańcem Rosji jest założyciel Łukoilu Wagit Alekpierow, którego majątek przekracza 28,6 mld dolarów.


Ukraina. Wielki skandal korupcyjny na Ukrainie. Jak informuje Wirtualna Polska "ukraińskie Ministerstwo Obrony zostało uwikłane w skandal korupcyjny związany z zakupami żywności dla wojska. Wykryte nieprawidłowości opiewają na ponad 733 mln hrywien." W sprawę zamieszani są były kierownik departamentu Ministerstwa Obrony Ukrainy oraz właścicielka i kierownicy firm dostawczych.


Ukraina. Wpływowy politolog i ekspert think tanku The German Marshall Fund of the United States (GMF) Nedim Useinow skomentował zapisy nowej wersji umowy ws. ukraińskich zasobów, zaproponowanej przez USA: "Ukraina budzi się w szoku. Stawialiśmy opór jednemu imperium kolonialnemu, tymczasem drugie mocarstwo podejmuje działania zawłaszczające nasz kraj" Dodał również: "Zełenski podpisał na razie tylko deklarację o zawarciu umowy. I teraz musi przekonywać polityków swojej partii Sługa Narodu, bardzo mocno "poturbowanej" przez wojnę, do jej zapisów. Nie jest to łatwe, tym bardziej że administracja Trumpa ciągle dorzuca nowe żądania". Useinowa cytuje Wirtualna Polska.


Węgry. Budapeszt gościł szefa MSZ-tu Gwinei Równikowej Simeona Oyono Esono Angue. Zaznaczył on na spotkaniu ze swoim afrykańskim odpowiednikiem, że aby móc przeciwstawiać się wciąganiu w wojnę potrzeba zachować suwerenność. Okazuje się, że także Gwinea Równikowa odrzuciła polityków Unii Europejskiej oraz innych polityków prowojennych, próbujących utrudniać porozumienia oraz rozmowy pokojowe. Węgierski minister zaznaczył, że obydwa kraje wbrew pozorom mają wiele wspólnego, bo „ten drugi kraj jest krajem o największym wskaźniku obywateli katolickich w Afryce, i jest bardzo oddany pokojowi i wzywa do pokojowego rozwiązywania konfliktów zbrojnych, jednocześnie pracując nad zapewnieniem stabilności kontynentu, co jest kluczowe dla utrzymania migracji zmierzających do Europy w ryzach”. A przecież Polska znana także z tego, że zdecydowanie najwięcej rodzi się obywateli katolickich w naszym kraju utrzymuje zdecydowania prowojenną politykę, do tego podsycając nienawiść do Rosji oraz Rosjan. Informację podał Barometr Polski.


Szwecja. Sztokholm ogłosił nowy, duży pakiet pomocy wojskowej dla Ukrainy o wartości 1,6 miliarda dolarów. Pakiet ten obejmuje pojazdy pancerne, systemy obrony przeciwlotniczej, pociski artyleryjskie, systemy łączności satelitarnej i pewne wsparcie dla potencjału marynarki wojennej (prawdopodobnie kutry CB90). Jak informuje ekspert od spraw wojskowości Krzysztof Podgórski - 912 milionów dolarów zostanie przeznaczone na zakup broni dla Ukrainy od szwedzkiego przemysłu zbrojeniowego.


Argentyna. Prezydent Javier Milei w 2023 roku wywiózł złoto z rezerw finansowych Argentyny za granicę. Operacja została przeprowadzona bez informowania opinii publicznej i dopiero po fakcie wywołała gorącą debatę. Do dzisiaj nie ujawniono miejsca gdzie znajduje się depozyt. Centrolewicowy sojusz Unia dla Narodu (UP) skrytykowała prezydenta i rząd za brak przejrzystości i zażąda natychmiastowych wyjaśnień.


Izrael. Szef MON-u Izraela Israel Kac, ogłosił dziś znaczne rozszerzenie operacji wojskowej w Strefie Gazy, zapowiadając, że duże obszary tego palestyńskiego terytorium zostaną zajęte i włączone do stref bezpieczeństwa Izraela. Israel Kac nie sprecyzował jednak, jak duży obszar Izrael zamierza przejąć.















Adrian Onciu

tłumaczenie automatyczne




GLOBALIȘTII, ÎN DERUTĂ / Frenezia importurilor ieftine din China, timp de decenii, pare că se apropie de final. Cel puțin în Statele Unite. Europa încă stă în expectativă. Înțelege jocul lui Trump și încearcă să împiedice deglobalizarea, umăr la umăr cu Xi Jinping - principalul beneficiar al proiectului inițiat în anii 70 de Henry Kissinger.
Impunerea taxelor vamale de către Statele Unite nu este un moft al administrației Trump. Este chintesența politicii America First,…
Wyświetl więcej


GLOBALIŚCI, ZAMIESZANI / Szał taniego importu z Chin od kilkudziesięciu lat zdaje się dobiega końca. Przynajmniej w Stanach Zjednoczonych Europa wciąż ma nadzieję. Zrozum grę Trumpa i spróbuj zapobiec deglobalizacji, ramię w ramię z Xi Jinpingiem - głównym beneficjentem projektu zainicjowanego w latach 70. przez Henry'ego Kissingera.
Stany Zjednoczone nakładające podatki celne nie są oszustwem administracji Trumpa. To kwintesencja polityki America First, która ma na celu ożywienie silników lokalnego przemysłu, jednocześnie powstrzymując wzrost Chin.

Mamy wybór. Jeszcze możemy zamknąć oczy i powiedzieć, że będziemy żyć długo i dobrze z tanimi produktami "Made in Beijing". Pamiętajmy, że w Rosji bardzo przeszkadzała nam zależność energetyczna, ale nie mamy nic przeciwko dalszym kupowaniu przemysłowych ilości towarów elektronicznych, odzieży, samochodów, leków, paneli fotowoltaicznych, baterii, turbin wiatrowych itp. rano wszystko produkowane w Chinach

Z Księżyca widać ignorancję polityków globalistów. Inwestujemy dziesiątki setek miliardów dolarów w gospodarkę państwa oddalonego o tysiące kilometrów, zamiast w domu rozwijać własne firmy i zapewniać dobrze płatne miejsca pracy.

Dla Zachodu pokusa spożywania tanich produktów (w przypadku prostych obywateli) i maksymalnego zysku (w przypadku firm międzynarodowych) postawiła na rogu mgłę interesu narodowego. Staliśmy się chciwi i było nam bardzo wygodnie. Spodziewaliśmy się, że na tacę dostaniemy nawet chińską bieliznę, choć mamy wszystkie środki, aby ją wyprodukować, w dwóch krokach.

Trump dzisiaj zasygnalizował, że czas się obudzić. Odłóżmy na bok chciwość i wygodę i obliczmy strategicznie w dłuższej perspektywie, dla dobra naszych własnych narodów. Bądźmy samowystarczalni przynajmniej pod względem odżywiania, zdrowia i energii.

Kraje zachodnie masowo subsydiują gospodarkę Chin poprzez uzależnienie od taniego importu, głównie przez globalizację. Unika się produkcji krajowej z powodu wysokich kosztów, bezwładności i nieuczciwej konkurencji Chin (zob. subsydia rząd A to w perspektywie kompromituje bezpieczeństwo zachodu.

Szacuje się, że spośród wszystkich produktów importowanych z Zachodu, co najmniej 25 procent produkowanych jest w Chinach. Zjawisko poważnie podważa lokalne branże, prowadząc do utraty miejsc pracy i niekorzystnego bilansu handlowego. Na przykład deficyt handlowy USA z Chinami wynosi ponad 300 miliardów dolarów rocznie, co tworzy niezrównoważoną zależność gospodarczą.
Zróżnicowanie zasobów i zmniejszenie zależności od jednego państwa mają kluczowe znaczenie dla strategicznych towarów, takich jak leki. Chiny i Indie łącznie dostarczają ponad 60% światowych aktywnych składników farmaceutycznych (API). W USA 13% leków generycznych i 40% API pochodzi bezpośrednio z Chin. Penicylina, niegdyś masowo produkowana w Stanach Zjednoczonych, jest obecnie niemal wyłącznie importowana przez Pekin, ponieważ relokacja byłaby zbyt dużo kosztowana bez dotacji rządowych na dużą skalę

Nawet taki fundamentalista jak CT Popescu rozumie, że zależność Europy od produktów wyprodukowanych w Chinach nie może być trwała.

Deglobalizacja zaczęła obowiązywać w Waszyngtonie i wkrótce dotrze na kontynent europejski. Tak, będzie drogo. Za większość produktów zapłacimy więcej, a poziom życia będzie coraz gorszy. Ale na dłuższą metę to zwycięska strategia, bo daje nam możliwość, by stanąć na nogach. Rozwijanie własnego przemysłu, modernizacja rolnictwa i przyczynianie się do przyszłego dobrobytu opartego na pracy Rumunów, a nie na porozumieniach międzynarodowych z globalistycznym rządem Pekinu.
Fakt, że Ursula von der Leyen mówi, że taryfy Białego Domu są „dużym ciosem” dla światowej gospodarki, z pewnością pokazuje, że decyzja Donalda Trumpa od dawna była oklaskiwana przez patri
"Najwyższa" dyktatura byłaby dyktatura globalistów.


za: fb