przedruk
Polskie straty podczas II WŚ.
22.05.2023 10:29
Wiceminister spraw zagranicznych Arkadiusz Mularczyk poinformował, że Instytut Spraw Wojennych pracuje nad raportem dokumentującym straty poniesione przez Polskę w wyniku działań ZSRR.
Wiceminister spraw zagranicznych Arkadiusz Mularczyk został zapytany przez TVP Info, czy Polska przygotuje raport dotyczący strat poniesionych przez nasz kraj w wyniku działań sowieckiej Rosji, analogiczny do tego, który opisuje straty wojenne zadane Polsce przez Niemcy.
Solidne opracowanie
- Instytut Spraw Wojennych pracuje nad takim raportem. To musi być solidne opracowanie pokazujące zarówno cały aspekt okupacji, ale też demontaż fabryk z ziem zachodnich, później eksploatacji państwa polskiego, niekorzystne umowy węglowe. Nad tym pracujemy i taki raport powstanie - powiedział.
Zaznaczył, że musi on być dobrze przygotowany. - Musi być on tak solidnie udokumentowany, jak raport dotyczący strat Polski poniesionych w wyniku napaści Niemców, żeby nikt nie mógł go podważyć - podkreślił.
Wiceminister Mularczyk przebywa z wizytą w Niemczech. W poniedziałek odbędzie spotkania z parlamentarzystami niemieckimi, na których poruszona zostanie kwestia odszkodowań dla Polski.
22.05.2023 12:40
"Wołodin - wątpię, żeby nie znał historii, ale on prawdopodobnie zdaję sobie sprawę z tego, że to Rosja będzie musiała zapłacić za zbrodnie, których dopuszcza się na Ukrainie, i to sumy wielokrotnie większe" - tak skandaliczne żądania przewodniczącego rosyjskiej Dumy Państwowej Wiaczesława Wołodina wobec Polski skomentował Paweł Jabłoński, wiceszef MSZ.
W przestrzeni publicznej pojawiły się doniesienia nt. ostatniej wypowiedzi - w zasadzie kuriozalnych żądań - jakie przewodniczący rosyjskiej Dumy Państwowej Wiaczesław Wołodin formułuje pod adresem Polski. Mowa o odszkodowaniu - od Polski dla... Rosji. Nie byle jakim, bo Wołodin domaga się z tego tytułu 750 miliardów dolarów. I tu pojawia się zasadnicze pytanie - za co? Zdaniem kremlowskiego polityka, tyle nasz kraj jest winien za "wyzwolenie spod faszystowskiej okupacji". A czy to nie było czasem tak, że z jednej okupacji, wpadliśmy pod drugą...? Cóż, widocznie nie tylko nasz zachodni sąsiad próbuje budować historię na nowo - według własnego "widzimisię'.
Nie tylko pieniądze, ale i terytoria
Pieniądze, o których napisaliśmy wyżej, to jednak nie wszystko. Zdaniem Wołodina, Polska "powinna zwrócić Rosji zarówno odzyskane terytoria po II wojnie światowej, jak i środki wydane na nie w latach wojny i powojennych". Przedstawiciel reżimu pokusił się również o stwierdzenie, jakoby nasz kraj istniał "tylko dzięki Rosji".
Goszczącego dziś na antenie Radia ZET, Pawła Jabłońskiego, wiceministra spraw zagranicznych, zapytano o właśnie te żądania Kremla wobec naszego kraju. „Trudno zaszczycać tego rodzaju bzdury oficjalną odpowiedzią” - skwitował na wstępie polityk.
"Mogę powiedzieć tyle, Wołodin też wątpię, żeby nie znał historii, ale on prawdopodobnie zdaję sobie sprawę z tego, że to Rosja będzie musiała zapłacić za zbrodnie, których dopuszcza się na Ukrainie, i to sumy wielokrotnie większe"
– przyznał Jabłoński.
Przypominając fakty historyczne, wskazał, że to właśnie "Polska utraciła po II wojnie światowej ogromną część swojego terytorium na rzecz Związku Sowieckiego", dodając, że "dzisiaj tam są inne państwa, nikt w Polsce tego nie kwestionuje".
Jego zdaniem, to "Rosja podważa granice i to Rosja będzie płacić za to, co zrobiła na Ukrainie, nie Polska".
"Będą chcieli nawet 10 razy tyle"
Wiceszef MSZ przyznał jednak jasno, że należy spodziewać się samych najgorszych rzeczy, jeśli chodzi o stronę rosyjską. Dodał, że "będą padały pewnie bardzo ostre słowa".
Być może nawet podwyższą nam tę kwotę. Może nawet 10 razy tyle"
– ocenił.
Wiceminister spraw zagranicznych przypomniał ponadto, że globalnie mamy zamrożone w tej chwili ok. 300 mld rosyjskich rezerw i aktywów.
Te pieniądze muszą być przeznaczone na pomóc Ukrainie, odbudowę Ukrainy, pomoc państwom, które Ukrainę wspierają. To się wydarzy
– powiedział Paweł Jabłoński.
22.05.2023 09:41
Rosja zapłaci Polsce zadośćuczynienie za II wojnę światową?
Instytut Strat Wojennych pracuje nad raportem o reparacjach od Rosji. O tym fakcie poinformował dziś na antenie TVP Info w programie #Jedziemy wiceminister spraw zagranicznych Arkadiusz Mularczyk.
We wrześniu 2022 roku opublikowany został raport o stratach wojennych, jakie nasz kraj poniósł w konsekwencji niemieckich zbrodni na Polakach. Od tamtej pory polska dyplomacja prowadzi liczne rozmowy, odwiedza różne kraje po to, aby przybliżyć światu historię II wojny światowej. A szczególnie strat, jakie nasz kraj poniósł w trakcie jej trwania - i po. Dziś Arkadiusz Mularczyk, w niemieckiej stolicy, ma odbyć szereg spotkań z niemieckimi politykami. Tematem przewodnim tychże rozmów ma być właśnie kwestia odszkodowań dla Polski za straty wojenne, która zdaniem wielu niemieckich parlamentarzystów, jest sprawą zamkniętą.
W tym miejscu warto przytoczyć niedawny Twitterowy wpis niemieckiego kanclerza, w myśl którego, "78 lat temu Niemcy i świat zostały wyzwolone spod tyranii narodowego socjalizmu".
"Zawsze będziemy za to wdzięczni. 8 maja przypomina, że demokratyczne państwo nie jest oczywistością. Powinniśmy je chronić i bronić - każdego dnia"
– napisał Olaf Scholz w mediach społecznościowych w rocznicę zakończenia II wojny światowej.
"Niemcy - ofiary nazistów, Polacy - współpracownicy nazistów"
Kwestię "budowania" historii na nowo poruszono dziś na antenie TVP Info.
"Część elit niemieckich buduje pewną alternatywną rzeczywistość, jeśli chodzi o kwestie II wojny światowej, odwracając rolę sprawców o ofiar. Z Niemców robi się ofiary nazistów, a z Polaków robi się współpracowników nazistów przy Holocauście Żydów"
– mówił wiceszef MSZ w programie #Jedziemy w rozmowie z Michałem Rachoniem.
Mularczyk zaznaczał, że to nie jest żart...
"To są fakty, w tym kierunku idzie cała propaganda, narracja budowana w Niemczech. Ten proces trwa od lat. Chodzi o to, żeby zmyć odpowiedzialność z Niemiec za II wojnę światową, by świat zapomniał, że to Niemcy wywołali wojnę i tę narrację przerzucić także na Polskę"
– argumentował wiceminister spraw zagranicznych, dodając, że to właśnie stąd jego dzisiejsza wizyta w Berlinie, gdzie przyjechał z raportem o stratach wojennych przetłumaczonym na język niemiecki.
"Rozpoczynamy dużą dystrybucję tego raportu wśród niemieckich elit i mediów. Każdy niemiecki poseł dostanie ten raport. To konieczne, żeby zatrzymać tą fałszywą narrację dotyczącą II wojny światowej"
– kontynuował.
Polityk uważa, że "jeżeli będziemy konsekwentnie prowadzić tą aktywność w Niemczech i na świecie, to jesteśmy w stanie ten trend negatywny odwrócić i przywrócić prawdę o II wojnie światowej".
"Ale też zmusić Niemców poprzez zawstydzanie ich, okazywanie, że absolutnie nie mają żadnego moralnego prawa, by pouczać innych, ponieważ same się nigdy nie rozliczyły"
– dodał Mularczyk.
Moskwa zapłaci?
W kolejnej części rozmowy, red. Michał Rachoń pytał Arkadiusza Mularczyka o kuriozalne żądania płynące z Kremla. Otóż, przewodniczący rosyjskiej Dumy Państwowe Wiaczesław Wołodin domaga się od Polski 750 mld dolarów odszkodowania. Za co? Za „wyzwolenie spod faszystowskiej okupacji”...
Zdaniem Wołodina Polska "powinna zwrócić Rosji zarówno odzyskane terytoria po II wojnie światowej, jak i środki wydane na nie w latach wojny i powojennych". Przedstawiciel reżimu pokusił się również o stwierdzenie, jakoby nasz kraj istniał "tylko dzięki Rosji".
"Musimy nie tylko mówić, ale również przygotowywać raport o odszkodowaniach od Rosji za kilkudziesięcioletnią okupację. Instytut Strat Wojennych pracuje nad takim raportem. To musi być solidne opracowanie, pokazujące zarówno cały aspekt okupacji, ale i eksploatacji państwa polskiego"
– przyznał, zapewniając, że taki raport na pewno powstanie, "ale musi być on dobrze przygotowany i solidnie udokumentowany".
O tę kwestię pytaliśmy kilka miesięcy temu prof. Andrzeja Przyłębskiego, ambasadora Polski w Niemczech w latach 2016-2022, który poinformował nas wówczas, że "w Instytucie Strat Wojennych jest już montowana grupa naukowców, którzy będą liczyć straty na Wschodzie."
"czy da się odbudować przerwany ciąg, który składał się z wielu pokoleń inteligencji polskiej, gość audycji wskazał, że pewnym jest wystąpienie luki pokoleniowej.
- Ona już jest widoczna, chociażby, gdy spojrzymy na nauczycieli akademickich. To pokolenie, które przetrwało wojnę wymiera i w zasadzie mamy już do czynienia z pewną luką - nawet nie tyle liczbową, ile luką przekazywania pewnych wartości, tradycji i ciągłości intelektualnej elit naszego kraju."
Józef Orzeł zauważył, że termin prawny "reparacje" nie jest właściwy. Idąc tą drogą, niczego nie uzyskamy, należy pójść drogą odszkodowań, to otwiera drogę prawną - podkreślał.
- To wymaga wielkiej akcji państwa polskiego przede wszystkim sieci kancelarii prawnych, które udzielałyby pomocy prawnej, aby przed sądami polskimi, niemieckimi czy amerykańskimi dopominać się konkretnych odszkodowań. Gdyby ta sieć została zrealizowana, a sądy zostały zasypane setkami czy tysiącami pozwów o odszkodowania od państwa niemieckiego, to interesujące jest to, co działoby się dalej. (…) Wierzyłbym w akcję, która musi być równolegle wspomożona akcją informacyjną na temat naszego raportu o stratach wojennych Polski (...). Gdyby zrobić z tego wielką akcję, to ciśnienie moralno-polityczne zmusiłoby państwo niemieckie do poważnego dialogu z Polską w tej sprawie - zaznaczył gość audycji.
Przypomniał, że rekompensata terytorialna na zachodzie za ziemie utracone na rzecz Związku Radzieckiego nie była wystarczająca, ponieważ państwo polskie jest mniejsze niż przed II wojną światową. Jarosław Kaczyński dodał, że obszary te zostały mocno zniszczone i ograbione w czasie działań wojennych. Prezes Prawa i Sprawiedliwości podkreślił, że to Niemcy wywołały wojnę, dopuściły się w Polsce zbrodni i nie zostały wystarczająco ukarane.
Polska domaga się od Niemiec reparacji za straty materialne i niematerialne w wysokości 6 bilionów 220 miliardów 609 milionów złotych, zrekompensowania ofiarom agresji i okupacji niemieckiej oraz ich rodzinom wyrządzonych im szkód i krzywd, a także systemowych działań mających na celu zwrot zagrabionych z Polski w trakcie wojny dóbr kultury, które znajdują się obecnie w Niemczech.
>"Boją się, że reparacje mogłyby naruszyć ich budżet i reputację w świecie. A do tego wywołać efekt puszki Pandory" - powiedział prof. Przyłębski, zaznaczając, że "Niemcy to wszystko monitorują"<
to oni z robili w latach 30tych
teraz się boją?
boją się, że muszą płacić
To jest moja odpowiedź :)
To dlaczego Kościół ma płacić za ksiedza?
Ciekaw jestem ile osób nie oskarżałoby Kościołay gdyby mieli świadomość że mogą skarzyć tylko winowajcę osobiscie?
Kościół już przeprosił za coś czego nie zrobił, więc zapewne zapłaci odszkodowanie.
Trzeba myśleć do przodu.
Jeśli Kościół ma płacić, to dlaczego nie organizacje progejowskie w stanach?
A teraz rerak przenieś to na grunt polski - u nas geje nie mają prawa do adopcji dzieci - i bardzo dobrze.
I lepiej żeby nigdy nie miały.
Po to napisałem ten tekst, aby zwrócić uwagę, że ten miecz ma dwa ostrza.
Geje chcą mieć prawa - niech ponoszą konsekwencje.
A ci w Polsce, niech się dwa razy zastanowią, czego chcą...
"Ci sami ludzie, w przypadku aborcji, nie bronią prawa nienarodzonych dzieci do życia, optują za ich zabijaniem - czyż to nie hipokryzja?
A gdzie równość??"
A tu twoja manipulacja i hipokryzja... No gdzie rownosc ?? Gdzie prawo dzieci do smierci ? Skad wiadomo czy one chca zyc ? Wg mnie im to zwisa, a raczej nikt nie chce miec downa...
Kolejna manipulacja to twierdzenie, ze ktos jest za aborcja. Nikt nie jest za aborcja, ludzie sa za brakiem zakazu aborcji. I znow - nikt nikomu nie odbiera prawa rodzenia, ale to nie znaczy, ze ma sie godzic na utrzymywanie ze swoich pieniedzy czyichs kalekich dzieci.
Zdanie ojca, oczywiscie, powinno byc respektowane.
"Lepiej, aby Kościół został nawet błędnie obciążony finansowo, niż choć jeden skrzywdzony miałby pozostać bez zadośćuczynienia."
Dla ciebie moze lepiej, dla innych nie. Wine nalezy udowodnic, o tym mowi, zdaje sie, nawet Biblia. A dalczego Kosciol, a juz np. Oswiata nie ? Szkola tez czesto wie, a chowa glowe w piasek...
"Uważam, że te organizacje, które "walczyły" o "prawa mniejszości" do adopcji dzieci są winne tych gwałtów."
A ja uwazam, ze ty jestes winny gwaltow w rodzinach hetero i powinienes za to odpowiadac...
W całym tekście zwracam uwagę na brak symetrii.
"Z in-vitro jest manipulacja sugerujaca, ze ktos jest za albo przeciw. Ja, np., dopuszczam stosowanie, ale nie dopuszczam finansowania tego z moich pieniedzy."
Tego nie rozumiem, możesz rozszerzyć wypowiedź?
"A tu twoja manipulacja i hipokryzja... No gdzie rownosc ?? Gdzie prawo dzieci do smierci ? Skad wiadomo czy one chca zyc ? Wg mnie im to zwisa, a raczej nikt nie chce miec downa..."
A to jest bełkot
O to właśnie mi chodzi.
Mimo to media i politycy swobodnie atakują kościół - niech stosują symetrię - do siebie też, podobnie organizacje gejowskie.
Skoro kościół jest winny to dlaczego nie organizacje gejowskie (w przypadku usa) żądające praw do adopcji?
O TYM JEST WŁAŚNIE MÓJ WPIS.
Organizacje tęczowe stanowczo stawiają tezy - i ja też.
Najwyraźniej taka parabola jest dla ciebie za trudna, musisz jeszcze trochę podrosnąć.