Maciej Piotr Synak


Od mniej więcej dwóch lat zauważam, że ktoś bez mojej wiedzy usuwa z bloga zdjęcia, całe posty lub ingeruje w tekst, może to prowadzić do wypaczenia sensu tego co napisałem lub uniemożliwiać zrozumienie treści, uwagę zamieszczam w styczniu 2024 roku.

Pokazywanie postów oznaczonych etykietą telewizja. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą telewizja. Pokaż wszystkie posty

piątek, 2 maja 2025

Wojna głośności


Nękanie hałasem





wikipedia dla Polaków



Loudness war (pol. wojna głośności) – tendencja we współczesnym przemyśle muzycznym, aby nagrywać, produkować i dystrybuować nagrania o coraz większej głośności i kompresji dynamiki. Celem takich zabiegów jest postrzeganie nagrań jako wyróżniających się wobec innych.

Kompresja dynamiki sprawia, że sztucznie zwiększa się pod względem natężenia dźwięki z pułapu najcichszych, przez co ogólnie cały utwór brzmi o wiele głośniej, nie ma już mowy o jakiejkolwiek naturalności brzmienia instrumentów.

Przy porównaniu dwóch nagrań o różnych poziomach prawdopodobne jest, że to głośniejsze zostanie ocenione jako brzmiące „lepiej i wyraźniej”. Wiąże się to ze sposobem, w jaki ludzkie ucho odbiera różne poziomy ciśnienia akustycznego: umiejętność rozróżniania zmian częstotliwości dźwięku zmienia się wraz ze zmianami w ciśnieniu akustycznym. Im bardziej to ciśnienie wzrasta, tym więcej niskich i wysokich dźwięków człowiek jest w stanie rozpoznać.


Podniesienie ogólnej głośności nagrania prowadzi do powstania utworów, które są maksymalnie głośne od początku do końca. Poziom głośności zostaje więc spłaszczony, a muzyka ma niewielki zakres dynamiki (tzn. małą różnicę między głośnymi i cichymi fragmentami). Mały zakres dynamiki sprawia, że słuchanie takich utworów staje się męczące. 

Dostrzegają to przedstawiciele przemysłu muzycznego np. inżynierowie dźwięku Doug Sax, Geoff Emerick.

Powiększanie głośności utworów skrytykował też Bob Dylan, który stwierdził: Słucha się tych nowych płyt i są okropne, dźwięk je całkowicie przykrywa. Nie można niczego rozróżnić: ani wokalisty, niczego – zupełnie jak szum.

Ta sama technika (kompresja dynamiki) jest stosowana we wszystkich reklamach radiowych i telewizyjnych (reklamy są w odbiorze przez słuch kilka razy głośniejsze od filmów).

Drugim możliwym efektem jest zniekształcenie dźwięku, określane jako przesterowanie (ang. clipping). Medium cyfrowe nie może wygenerować sygnału większego niż jego pełna skala, dlatego też, jeśli poziom sygnału zostanie podwyższony powyżej tej granicy, fala dźwiękowa zostaje przycięta.


Przykłady albumów, na których zjawisko jest szczególnie słyszalne:

Christina Aguilera – Back to Basics
Lily Allen – Alright, Still
Arctic Monkeys – Whatever People Say I Am, That's What I'm Not
Depeche Mode – Playing the Angel
The Flaming Lips – At War with the Mystics
Metallica – Death Magnetic
Muse – Black Holes and Revelations
Queens of the Stone Age – Songs for the Deaf
Red Hot Chili Peppers – Californication
Rush – Vapor Trails
Santana – Supernatural
Sting – Brand New Day
The Stooges – Raw Power (1997 remix)






Śmierć dynamiki

autor Torris 

29-11-2007 11:11:01

[...]


Prześledźmy i przeanalizujmy dokładnie to zjawisko na konkretnych przykładach.



1983

Bryan Adams - Cuts Like A Knife (A&M CD-3288)

Plyta jest przykładem wczesnych technik masteringu płyt CD Audio. Niewątpliwie największymi zaletami formatu CD jest bardzo szeroki zakres dynamiki oraz brak szumów i pierwsza generacja płyt CD w pełni wykorzystywała te zalety.

Cyfrowy format płyt CD jest wewnętrznie ograniczony do maksymalnej, dozwolonej amplitudy, oznaczanej "0dB" lub "100%". W przeciwieństwie do nośników analogowych, limitu tego nie da się przekroczyć. Każda próba przesterowania, czyli przekroczenia tego poziomu kończy się deformacją fali dźwiękowej (sinusoida jest z góry i z dólu "przycięta", ograniczona do maksymalnego, dozwolonego poziomu). Wczesne płyty CD masterowano z pełnym szacunkiem do tego poziomu granicznego (0dB), unikając zjawiska przycinania (ang. clipping).

Album Bryana Adamsa masterowano ze sporą ilością "przestrzeni" - najwyższy poziom amplitudy na całej płycie wynosi -2.52dB (74.8%) i występuje tylko raz - na ścieżce numer 9, której wykres przestawiono poniżej (kanał lewy na górze, prawy na dole):




1991
Amy Grant - Heart In Motion (A&M 75021 5321 2)


Jak to zwykle bywa w świecie show biznesu i dużej konkurencji, to musiało się zmienić i ktoś musiał wykonać ten pierwszy krok. Kto był pierwszy - tego nie wiadomo, lecz niedobry trend, zmierzający w stronę degradacji jakości płyt CD, już się zaczął. W tym szczególnym przypadku ścieżki z płyty nietylko wielokrotnie "biją" w maksymalny, dozwolony poziom 0dB, lecz część z nich jest "obcięta", a więc ewidentnie przesterowana (fala spłaszczona, ucięta z góry lub z dołu, ponieważ nie "mieściła" się w dozwolonym przedziale wartości). Ewidentnie widać to na przykładzie ścieżki nr. 3:



A tutaj ilustracja zjawiska, o którym mowa:



W tym przypadku siedem próbek (czyli chwil, w których uchwycono i zarejestrowano dzwięk) pod rząd formuje płaską linię - efekt zderzenia z "murem" dopuszczalnego poziomu głośności dźwięku. Idealnie pozioma linia, podobna do tej, nigdy nie zdarza się w nagraniu, chyba że jest efektem celowej operacji ścinania (ang. clipping). Efektem takiego "spłaszczenia" jest bardzo nienaturalna, prostokątna fala dźwiękowa, która podczas odtwarzania daje bardzo nieprzyjemny i chropawy dźwięk. Płyta CD to 44100 próbek dźwięku na sekundę. W tym przypadku siedem próbek tworzy prostokątną falę dźwiękowa, czyli jakieś 7/44100 sekundy. To zdecydowanie zbyt krótko, żeby usłyszeć zniekształcenie, lecz jeśli zwiększymy ilość takich obcięć w każdej sekundzie dźwięku, to wynik będzie już bardziej słyszalny - jest to tzw. clipping distortion, czyli bardzo nieprzyjemne zniekształcenia, spowodowane obcinaniem sinusoid fali dźwiękowej.



1999
Ricky Martin (C2/Columbia CK 69891)


Po tym, co zostało napisane, chyba nie trzeba tłumaczyć, co widać poniżej. Co więcej, pomoże to zrozumieć, dlaczego piosenka "Livin' La Vida Loca" tak męczy uszy już po kilku chwilach słuchania!



W przybliżeniu doskonale widać dokonane zniszczenie:





Mit radiowej głośności

Z powyższych informacji wynika, że przez te wszystkie lata płyty CD stawały się coraz głośniejsze. Czy z tego wynika również, że w stacjach radiowych grały coraz głośniej?

Nie! Stacje radiowe używają procesorów dźwięku, które wyrównują poziom głośności nagrań. Nagrania ciche są zgłaśniane, zaś głośne wyciszane. Lecz w przypadku zbyt głośnych nagrań procesor dźwięku musi cały czas tłumić dźwięk.

A zwykły słuchacz?

Podobny efekt można uzyskać w domu za pomocą... regulatora głośności! Chcesz słuchać swojej muzyki głośno? Podkręcasz głośność. I możesz słuchać głośniej, z zachowaniem pełnej dynamiki i jakości materiału muzycznego. I nawet Bryan Adams z 1983 roku może grać głośniej, niż fatalnie zmasterowana płytka Ricky'ego Martina - wybór należy do Ciebie. Lecz co gdy wszystkie płyty CD są nagrywane GŁOŚNO? Wtedy wyboru już nie ma - nie można wybierać pomiędzy "ciszej" a "głośniej".

Wytwórnie muzyczne nie tylko nanoszą na płyty CD zniekształcony, pozbawiony dynamiki materiał muzyczny, każąc sobie za to płacić grube pieniądze, lecz również chcą wymusić słuchanie płyt w określony sposób. Czy naprawdę tego chcemy?





Opracowanie: Torris, na podstawie tekstów Mike'a Richtera i George'a Grahama.







całość:

pl.wikipedia.org/wiki/Loudness_war

top80.pl/smierc-dynamiki-p45.html



środa, 16 kwietnia 2025

Myśleć po polsku




Dlatego media od 30 lat wypłukują Polskę z Polaków, krok po kroku...

a teraz zaatakowali szkołę.







przedruk


A. Śliwka: Polityka pamięci, polityka historyczna jest fundamentem kształtowania przyszłych pokoleń


15 kwietnia 2025 11:22


Radio Maryja


Jeżeli my nie zadbamy o to, żeby ta polityka była propolska, pokazująca polski punkt widzenia, doprowadzi to do tego, że będziemy wychowywali nie-Polaków, będziemy wychowywali ludzi, którzy co prawda mają obywatelstwo polskie, ale nie myślą po polsku, nie czują po polsku, nie będą walczyli o Polskę i nie będą dbali o Polskę w przyszłości – podkreślił Andrzej Śliwka, poseł Prawa i Sprawiedliwości, w audycji „Aktualności dnia” na antenie Radia Maryja.

Z dwustu państw na świecie zaledwie kilkanaście może poszczycić się tysiącletnią historią, w tym nasza ojczyzna. Z tej okazji ulicami Warszawy przeszedł Wielki Marsz mający uczcić 1000- lecie Królestwa Polskiego i 500-lecie Hołdu Pruskiego.


– Niewiele jest państw, które mają tak piękną historię jak Polska. Tysiąclecie koronacji Bolesława Chrobrego i powstania Królestwa Polskiego oraz pięćsetlecie Hołdu Pruskiego – to dwie wyjątkowe rocznice, które obchodzimy w tym roku i bardzo żałuję, że polski rząd zdezerterował i nie zorganizował żadnych uroczystości w tym zakresie. Na szczęście obywatele wzięli sprawy w swoje ręce. Wielkie podziękowania także dla Radia Maria i Telewizji Trwam za patronat medialny tych uroczystości – mówił poseł Prawa i Sprawiedliwości.

Andrzej Śliwka dodał, że to „wyjątkowa chwila, wyjątkowi patrioci, morze biało-czerwonych flag, ponad sto tysięcy osób, które przyszło świętować ważną datę w polskiej historii”.


– Z drugiej strony mamy ekipę rządzącą z Tuskiem, Trzaskowskim, Hołownią, Kosiniakiem-Kamyszem, którzy chyba wstydzą się Polski, bo jak na razie w tym zakresie nic nie zrobili. Szczerze jestem tym zdumiony, ponieważ już Gomułka podejmował większe staranie, jeżeli chodzi o powstanie państwa polskiego, niż obecnie Donald Tusk. Nie wiem, czy to jest związane z koronacją Bolesława Chrobrego, może bardziej z Hołdem Pruskim, to nie jest chyba najbardziej ulubiona data i wydarzenie dla Donalda Tuska w historii Polski – zauważył gość Radia Maryja.

Rząd nie zaplanował nic z okazji 1000-lecia Królestwa Polskiego i 500-lecia Hołdu Pruskiego. Dlatego na ostatnią chwilę organizuje piknik z okazji 1000-lecia koronacji Bolesława Chrobrego, który ma się odbyć w Warszawie 26 kwietnia.


– Widać, że po wydarzeniach i skali sukcesu, jakimi były uroczystości w ubiegłą sobotę, rząd podejmuje działania na ostatnią chwilę. Trzeba powiedzieć także, że przy tych wydarzeniach dochodzi do sprawy skandalicznej, którą my jako parlamentarzyści Prawa i Sprawiedliwości będziemy chcieli wyjaśnić. W ubiegłym tygodniu było wiele wydarzeń, m.in. debata w Końskich, organizowana przez sztab Rafała Trzaskowskiego, którą zorganizowała pewna spółka, mająca organizować również wydarzenia związane z tym piknikiem. Media rozpisują się o astronomicznych kwotach 10-20 milionów złotych. Mamy do czynienia naprawdę z sytuacją patologiczną, gdzie tak ważne daty w polskiej historii są całkowicie odpuszczone przez rządy Donalda Tuska, a z drugiej strony na chybcika są organizowane takie eventy, jak właśnie ten piknik przy Stadionie Narodowym. I okazuje się, że to jest czas żniw dla kolegów Donalda Tuska, ponieważ ta spółka współpracowała najpierw z Platformą Obywatelską, teraz robi imprezy dla Rafała Trzaskowskiego i według informacji, które zostały podane przez media, jest to podmiot, który suto zostanie wynagrodzony za organizację rządowego pikniku – wyjaśniał Andrzej Śliwka.

Dodał, że jest to sytuacja patologiczna, ale po tej złej i skorumpowanej władzy niczego dobrego się nie spodziewa. Ale mogę zagwarantować, że my tej sprawy nie zostawimy – zaznaczył.


Polityka pamięci, polityka historyczna jest fundamentem kształtowania przyszłych pokoleń i jeżeli my nie zadbamy o to, żeby ta polityka była propolska, pokazująca polski punkt widzenia, doprowadzi to do tego, że będziemy wychowywali nie-Polaków, będziemy wychowywali ludzi, którzy co prawda mają obywatelstwo polskie, ale nie myślą po polsku, nie czują po polsku, nie będą walczyli o Polskę i nie będą dbali o Polskę w przyszłości – tłumaczył gość „Aktualności dnia”.


– Jeżeli chcemy mieć Polskę, to musimy pokonać zło, a Polacy potrafią się zmobilizować, zdeterminować i w obliczu zagrożenia stanąć po właściwej stronie – zakończył poseł PiS.

Całość audycji „Aktualności dnia” z udziałem pos. Andrzeja Śliwki dostępna [tutaj].








A. Śliwka: Polityka pamięci, polityka historyczna jest fundamentem kształtowania przyszłych pokoleń – RadioMaryja.pl





poniedziałek, 14 kwietnia 2025

Nadzwyczajna mobilizacja


"Rumunia 7.0" ?

(post aktualizowany wraz z rozwojem sytuacji)


- niepokorni Rumuni ukarani zakazem startu w wyborach Calina Georgescu - wybory 4 maja 2025 r. 
15 maja 2024 r. niepokorny Premier Słowacji Robet Fico postrzelony w zamachu
- 13 lipca 2024 r. strzelano do Prezydenta USA Donalda Trumpa
- w Serbii kolejne próby kolorowej rewolucji, zablokowane min. przez rolników na traktorach
- 26 lutego br. bośniaccy prokuratorzy wydali nakazy aresztowania prezydenta Republiki Serbskiej Milorada Dodika oraz premiera Radovana Viškovicia i przewodniczącego Zgromadzenia Narodowego Nenada Stevandicia
- 7 marca br. - pryszczyca na Węgrzech
- 25 marca br. Słowacja ogłasza stan nadzwyczajny z powodu pryszczycy

- 25 marca br. niepokorna Jewhenia Gucul, baszkan Gagauzji, aresztowana na 20 dni - zarzuca się jej nielegalne finans. kampanii wyborczej na stanowisko szefa Gagauzji w 2023 r.,
- 31 marca br. liderka skrajnej prawicy we Francji - Marie Le Pen - oskarżona o defraudację środków publicznych - dostaje od sądu zakaz startu w wyborach w 2027 roku
- 9 kwietnia br. - sąd uchylił koncesję dla TV Republika...
- 10 kwietnia br. - niepokorne Węgry - rząd sprawdza, czy pryszczyca została wywołana sztucznie...
- 15 kwietnia br. - ataki w kilku francuskich więzieniach - w Toulon, Aix-en-Provence, Marsylii, Valence, Nîmes, Luynes, Villepinte i Nanterre - władze francuskie nie wykluczają udziału zagranicznych stron...


Wybory w Polsce 18 maja 2025 - walka trwa, w kraju nadzwyczajna mobilizacja.






Pryszczyca na Węgrzech. Rząd twierdzi, że została wywołana sztucznie

10.04.2025, 16:25 Świat




Wirus pryszczycy od dłuższego czasu dziesiątkuje węgierskie bydło i trzodę chlewną. Rząd w Budapeszcie podejrzewa, że epidemia mogła zostać wywołana sztucznie. Eksperci mają wyjaśnić pochodzenie wirusa. Pryszczyca to choroba niegroźna dla ludzi, ale bardzo zaraźliwa i groźna dla zwierząt. Szybko się rozprzestrzenia, powodując straty w rolnictwie i gospodarce.


W czasie czwartkowej konferencji prasowej szef kancelarii premiera Węgier Gergely Gulyas poinformował, że rozpoczęto dochodzenie w sprawie tego, w jaki sposób wirus wywołujący pryszczycę przedostał się na teren węgierskich hodowli.


W jego ocenie nie można wykluczyć, że patogen nie ma pochodzenia naturalnego, lecz został stworzony sztucznie. Dodał, że władze zwróciły się do ekspertów, laboratoriów oraz służb o zbadanie sprawy i dostarczenie informacji dotyczących pochodzenia wirusa.



W czasie konferencji prasowej Gulyas przyznał jednak, że na chwilę obecną władze nie mają żadnego dowodu, który mógłby potwierdzić, że rzeczywiście doszło do ataku epidemiologicznego. Czy tak właśnie było - to mają wyjaśnić śledczy i epidemiolodzy. Szef kancelarii premiera przypomniał również, że w ostatnich dniach nie odnotowano żadnych nowych przypadków zakażenia tą chorobą.


W wyniku wybuchu epidemii pryszczycy od marca konieczne było zabicie blisko 5 tys. sztuk zwierząt. Władze Węgier pozostają w stałym kontakcie z władzami Słowacji, gdzie również wykryto liczne ogniska choroby. W związku z zagrożeniem Austria zamknęła 23 przejścia graniczne z Węgrami i Słowacją, a na tych, które pozostały otwarte, prowadzone są szczegółowe kontrole oraz dezynfekcja wjeżdżających do tego kraju pojazdów.



Aktualne informacje na temat zagrożeń związanych z pryszczycą w Polsce przedstawił na początku kwietnia szef Ministerstwa Rolnictwa i Rozwoju Wsi Czesław Siekierski. Podkreślił on, że wprowadzone zostały rygorystyczne kontrole weterynaryjne na południowej granicy kraju. Dodał, że mimo iż pryszczycy w Polsce nie ma, to służby są w nadzwyczajny sposób zmobilizowane.


Ostatni przypadek pryszczycy w Polsce odnotowano w 1971 r.






aktualizacje posta:

15 kwienia 2025












" być konsekwentnym, nie zdradzać idei... "







przedruk



14.04.2025, 12:40

Prof. Cenckiewicz z mocnym wsparciem dla TV Republiki. "Pokazała jak walczyć!"


"Ustać, być konsekwentnym, nie zdradzać idei, mieć „nosa” do pomysłów, ograniczać radykalizmy i szurię, bronić prześladowanych, poprawiać błędy, nie wdawać się w ataki i polemiki na prawicy, być orkiestrą i grać zespołowo, przyciągać nowych, budować kapitał i społeczną partycypację w projekcie!" - wymienił atutu Telewizji Republika historyk prof. Sławomir Cenckiewicz.


Telewizja Republika odnotowała kolejny, historyczny rekord. W piątek (11 kwietnia), TV Republika była najchętniej oglądaną stacją telewizyjną spośród wszystkich, nie tylko informacyjnych telewizji. 

W trakcie debaty prezydenckiej na rynku w Końskich kanał na YouTube stacji był trzecim najchętniej oglądanym na żywo na całym świecie.
"Pokazała jak walczyć, by walczyć naprawdę!"

Ostatnie wyniki oglądalności skomentował na platformie X prof. Sławomir Cenckiewicz. Współautor serialu "Reset" i książki "Zgoda" wskazał na kilka trafnych posunięć stacji, dzięki którym buduje swój sukces.

"Trzeba tej konsekwencji jaką od grudnia 2023 ma Telewizja Republika! Pokazała jak zwyciężać! I jak walczyć, by walczyć naprawdę!"

- napisał historyk.



Ustać, być konsekwentnym, nie zdradzać idei, mieć „nosa” do pomysłów, ograniczać radykalizmy i szurię, bronić prześladowanych, poprawiać błędy, nie wdawać się w ataki i polemiki na prawicy, być orkiestrą i grać zespołowo, przyciągać nowych, budować kapitał i społeczną partycypację w projekcie!

– wymienił prof. Cenckiewicz.

Podkreślił także, że "skoro można pokonać miliarderów z rejestracjami SB w kieszeni, to można pokonać Trzaskowskiego z Platformą".







Prof. Cenckiewicz z mocnym wsparciem dla TV Republiki. ″Pokazała jak walczyć!″ | Niezalezna.pl




 

wtorek, 21 stycznia 2025

14-latkowie dokonali rozboju





przedruk



21.01.2025 07:32



14-latkowie dokonali rozboju

Policja kryminalna z Bemowa zatrzymała dwóch 14-latków podejrzanych o rozbój. Jeden z nastolatków groził napadniętemu czymś, co wyglądało jak prawdziwa broń palna. Nastoletni sprawcy trafili do schroniska dla nieletnich.



Rozwój 14-latków

Do zdarzenia doszło kilka dni temu. Pewien mężczyzna wystawił na jedną z internetowych platform zakupowych odzież i buty. Skontaktował się z nim kupujący. Umówili się na odbiór rzeczy i zapłatę na Bemowie.


Kupującym okazał się 14-latek, który przyszedł na spotkanie z równolatkiem.

"W trakcie krótkiej rozmowy jeden z nastolatków wyjął z kieszeni przedmiot przypominający broń palną, którą wycelował w stronę pokrzywdzonego. Wyrywał mu z ręki torbę z rzeczami. Potem wspólnicy uciekli"

– przekazała nadkom. Marta Sulowska z bemowskiej komendy.


Szybko wpadli

Poszkodowany mężczyzna złożył na komendzie zawiadomienie o przestępstwie. Policjanci dotarli do sprawców. Byli to nastolatkowie mieszkający poza Warszawą. U pierwszego zatrzymanego 14-latka w pokoju policjanci znaleźli "pistolet" oraz zrabowane rzeczy; później zatrzymali też drugiego.


Obaj trafili do policyjnej izby dziecka. Na podstawie zgromadzonego materiału dowodowego, policjanci doprowadzili zatrzymanych chłopców do sądu rodzinnego. Jego decyzją obaj zostali umieszczeni w schronisku dla nieletnich na dwa miesiące.





Może oglądali serial o tym, jak się napada na ludzi??


Jest tu jaki silny kolega, który obroni nas przed wściekłą telewizyjną propagandą??


To ja przypominam swój tekst z września zeszłego roku...





 21 września 2024

Młodzież wg telewizora


To, że historia została "rozwiązana" nic nas nie obchodzi - wzorzec postępowania został podsunięty.

I tylko to jest istotne.



Tytuł filmu:


"Uczeń podpisał umowę ze szkolnym łobuzem by uniknąć bicia [Szkoła odc. 451]"

Żeby zobaczyć film, trzeba skopiować link do wyszukiwarki.




www.youtube.com/watch?v=OOY6zl1gD5w

transkrypcja


taka próba


Radek Borysiak uważa, że przechytrzył licealistę, który od niego wymusza pieniądze. Umowa, którą podpisał ze szkolnym łobuzem Darkiem Teodorczykiem, ma go teraz chronić przed zemstą Tomka. Wiem.

 
W umowie masz wyraźnie napisane, że jak nie mam hajsu, masz w du. Czekaj no dawaj kasę, bo nie mam na ciebie czasu. Szybko! Według umowy mogę przekazać moje zobowiązania komukolwiek. Chce jak jesteś chory albo coś. W umowie nie ma nic o chorobie. A ja właśnie przekazałem moje zobowiązania. Tak. To który twój kolega będzie mi płacił? Dariusz Teodorczyk Ale czy ci zapłaci? Nie. Jestem pewien, że jesteś taki cwany, gnojku. Według umowy nie możesz mnie bić. No to teraz ci pokażę. Zrobi ci z dupy jesień średniowiecza. Tak cię urządzę, że zapomnisz o kombinowaniu. O ty lamusie

Nastolatek jest przerażony i chce jak najszybciej znaleźć Darka Teodorczyka. Ma nadzieję, że silny kolega obroni go przed wściekłym Tomkiem.



Darek Tomek tu biegnie. Co mnie to obchodzi? Nie ma wypracowań, nie ma umowy. Goni mnie. Odsuń się przygłupie. To nie jest twoja sprawa. Teraz to już moja sprawa.


Darek, odsuń się od niego. Odsuń się już! Co ty Zwariowałeś? Możesz wstać?


Mogę. Nic się nie.


Dzieje. No o co chodzi?

No. Wziął mi przywalił. On kłamie.


Odsuń się powiedziałem.

Wziął bez pardonu i podbiegł. Walnął mnie w pysk.


Zadrapanie.


Ale nie.


Złamane. Idź do higienistki.

Ale boli.


No a my sobie porozmawiamy. Zapraszam do pokoju nauczycielskiego. Ruchy.






I co?
Pasuje?






P.S.

"Niezależna.pl" też uprawia literówki?



piątek, 11 października 2024

To było umówione??

 

 

 

 


 

 
Ta osoba po prawej, najpierw skinęła głową, a potem wyszła!!!!

Jakby ktoś jej dał znać, że teraz ma wyjść, a ona potwierdziła!!


TO BYŁO UMÓWIONE!!!!????






 

 

facebook.com/watch/?ref=saved&v=3479237919041204

 

 

 

 

wtorek, 1 października 2024

Niszczenie narodów - deschooling



"ekonomizm, pragmatyzm i utylitaryzm" zdecydowanie odcisnęły swoje piętno na obecnym systemie edukacji, czego konsekwencją jest formacja młodych ludzi indywidualistów, pragmatycznych i egoistycznych, zainteresowanych jedynie materialnym spełnieniem."

"Zdaniem autora zjawiskiem, które powinno nas niepokoić, jest "systematyczna imbecylizacja młodzieży, wrzucanej, z wąskim horyzontem wiedzy i z oschłą duszą, w nieludzkie społeczeństwo, w którym liczą się tylko wyniki".


"Organizacje prasowe są doskonale dostosowane do tego programu."


Wiemy to!

Facet opisuje to, co ja znam od lat z codziennego oglądu sytuacji.

Za tym wszystkim, za mediami, gazetami, redaktorami i portalami, za działaniami instytucji, posłów i różnych organizacji, osób fizycznych itd itd...  stoją służby specjalne, które to wszystko koordynują i potężne siły, które to opłacają, 

jest to potężna machina, która nieustannie - dzień i noc, po malutku, w niemal niezauważalny sposób, mieli ludzkie umysły i niszczy ludzi - niszczy państwo.



To jest wojna kognitywna.







przedruk
tłumaczenie automatyczne





"Deschooling w Rumunii doprowadził do niepewnej przyszłości naszego kraju"




Znany historyk, pisarz i profesor Mircea Platon, 

redaktor naczelny czasopisma "Literary Conversations", doktorat z historii na Uniwersytecie Stanowym Ohio w Columbus w USA, autor kilku książek, m.in. "Kto pisze naszą historię?" (2007), "Świadomość narodowa i państwo przedstawicielskie" (2011), "Co pozostaje do obrony?" (2016), "Naród, modernizacja i rumuńskie elity" (2019), "Deschooling Romania" (2020), 
udzielił nam wywiadu na temat sytuacji rumuńskiej edukacji. 

Mówił nam dokładniej o drastycznym upadku szkolnictwa w Rumunii w ciągu ostatnich 30 lat, o korzeniach tego bezprecedensowego regresu, przyspieszonego dziś przez cyfryzację narzuconą bez żadnych podstaw naukowych, jak pokazuje pan Platon w swoich badaniach i sygnałach alarmowych uruchomionych w ostatnich latach.




– W 2020 roku wydałeś książkę "Deschooling Romania. Cele, krety i architekci rumuńskiej reformy edukacji". Chcielibyśmy uzyskać szczegółowe informacje na temat tego, jak przebiegał ten proces porzucania szkoły i jakie miało to konsekwencje dla społeczeństwa oraz dla dzieci i młodzieży.


– Deschooling w Rumunii był procesem, w którym uczniowie zostali pozbawieni wiedzy i charakteru. Proces ten został przeprowadzony zgodnie z metodami wypracowanymi na Zachodzie przez zespoły ekspertów, a następnie wdrożonymi przez duże instytucje międzynarodowe, które funkcjonują jako instytucjonalne banki pamięci reformy.

Nie pracowali przypadkowo, ale metodycznie. Świadczy o tym fakt, że w Rumunii podjęto dokładnie takie same kroki w kierunku deschoolingu, jak np. w USA czy we Francji. W USA zaczęło się to w latach 50., we Francji w latach 70. W naszym kraju, w latach 90. 

Slogany, 
manipulacja medialna, 
zaangażowanie organizacji pozarządowych, 
deprofesjonalizacja nauczycieli, 
nowa scholastyka psychopedagogiczna

wszystkie, by zacytować Creangę, straszliwe głupie rzemiosło reformy edukacyjnej było identyczne i krążyło między Ameryką w latach 50. i 60., Francją w latach 70., Ameryką Południową w latach 80., Europą Wschodnią w latach 90., Azją Środkową i krajami arabskimi w latach 2000. 


Pokazałem nawet, że rumuńscy eksperci, którzy przeprowadzili reformę w naszym kraju, zostali następnie przeniesieni do przeprowadzenia reformy edukacji w Afganistanie, według tych samych receptur i z tymi samymi wynikami, mimo że między Rumunią a Afganistanem jest tak wiele różnic kulturowych. 

Zasadniczo, rumuńska deschoolizacja doprowadziła do niepewnej przyszłości Rumunii, do zniszczenia szkoły jako siły napędowej awansu społecznego opartego na pracy i zasługach, jak to ujął Eminescu, oraz do pewności przyszłości zdominowanej albo przez niedojrzałych dorosłych Rumunów, słabo przygotowanych i niezdolnych do opanowania swojego kraju, to znaczy do życia, zarządzania i przekazywania w spadku swoim dzieciom, krajowi lub imigrantom. [wojna kognitywna ! i u nas promuje się pajdokrację - MS] Zasadniczo, deschooling w decydujący sposób przyczynił się do zapobieżenia przekazywaniu Rumunii jako dziedzictwa materialnego i kulturowego od przodków do potomków.



– Dlaczego uważa Pan/Pani, że mimo znacznej liczby badań (i książek przetłumaczonych m.in. w Rumunii), opublikowanych w ostatniej dekadzie, na temat szkodliwości wprowadzania komputerów i technologii cyfrowych w edukacji – badań, w wyniku których ważne kraje, takie jak Szwecja czy Holandia, początkowo zorientowane na cyfryzację, w ostatnim czasie zdecydowały się na rezygnację z urządzeń cyfrowych i powrót do tradycyjnych podręczników -, Czy jednak Rumunia za wszelką cenę nalega na narzucenie cyfryzacji, a nawet wprowadzenie narzędzi opartych na sztucznej inteligencji w kształceniu przeduniwersyteckim, o czym wspomniano w projekcie Narodowej Strategii na rzecz Sztucznej Inteligencji na lata 2023-2027? Chociaż, jak wykazał Pan/Pani w swoich badaniach, nie przedstawiono żadnego solidnego argumentu naukowego dotyczącego dydaktycznej przydatności agendy digitalizacji w Rumunii.



– To są ogromne interesy finansowe, które sprawiają, że nawet skandaliczne konflikty interesów są pomijane. Lobby IT finansuje własne artykuły, które twierdzą o korzystnej roli cyfryzacji. I te "studia" stają się następnie materiałami, na które powołuje się Ministerstwo Edukacji Narodowej w procesie cyfryzacji edukacji. To tak, jakbyśmy brali każdą ulotkę reklamową za pewnik i używali jej jako źródła polityki publicznej. Istnieją ogromne korporacje z ogromnymi interesami w branży IT, a władze rumuńskie i unijne zachowują się tak, jakby były organizacjami charytatywnymi zainteresowanymi dobrobytem publicznym. Prowadzą nas ludzie o mentalności tych, którzy na początku lat 90. otrzymali i ukradli przeterminowaną "pomoc".



– Twoja książka i sygnał alarmowy, który uruchomiłeś w 2021 r. poprzez obszerną i rygorystycznie udokumentowaną analizę "Krucjata dzieci: cyfrowa deschooling", zwróciły uwagę na poważne problemy dotyczące stanu rumuńskiej edukacji i destrukcyjnego kierunku, w którym jest ona popychana poprzez dostosowanie się do neoliberalno-globalistycznej agendy i digitalizację jej za wszelką cenę. Czy ten sygnał alarmowy miał wpływ na nauczycieli, rodziców lub młodzież, czy też na wyższym szczeblu na decydentów w Ministerstwie Edukacji? Jakie były reakcje?


–Nie. Bo do moich książek nie dołączają się fundusze. Deschooling i digital deschooling odbywały się za dobre pieniądze. Dzięki reformie wiele zyskano. Odbywały się wakacje, kupowano domy, zabierano ogromne pensje, uruchamiano biznesy. Istnieje cały establishment psychopedagogiczny, który narodził się w wyniku tych przedsiębiorstw państwowych i spółdzielczych. Moje książki są dostarczane tylko z argumentami i odniesieniami do źródeł, a nie z funduszami. Oddźwięk wśród opinii publicznej, w tym rodziców i nauczycieli, był dość silny, ale raczej nie zmienił w żaden sposób biegu rzeczy. Ci, którzy stoją u steru Rumunii, pojmują swoje strategiczne interesy w sposób, który obejmuje deedukację Rumunii i upowszechnienie analfabetyzmu. Organizacje prasowe są doskonale dostosowane do tego programu. [dokładnie! szczególnie w tym roku opisywałem jak media imbycylizują młodzież - MS]


– W jaki sposób należy zachęcać zdolnych młodych ludzi do pozostania w kraju po zakończeniu studiów? Rumunia traci wielu utalentowanych i najlepiej wyszkolonych młodych ludzi, którzy mogliby tworzyć elitę kraju, pracując w służbie swojego narodu, ale zdecydowali się opuścić swój kraj. Co należy dla nich zrobić?

– Należy stosować zasadę "Właściwy człowiek na właściwym miejscu". Mamy odpowiednią formę i ludzi i dla nich też byłoby dla nas miejsce. Teraz system jest pełen miernych pochlebców, niekompetentnych, plagiatorów. Wyjeżdżają nie tylko błyskotliwi młodzi ludzie, ale także normalni ludzie, ale z charakterem, zwykli ludzie w kraju.


– W Strategii Cyfryzacji Edukacji w Rumunii Ministerstwo Edukacji przejmuje szereg rekomendacji sformułowanych przez DIGITALEUROPE, które pokazał Pan/Pani, że jest głównym narzędziem, za pomocą którego lobby Big Tech narzuca swoją agendę cyfryzacji w Europie i Rumunii. Jednym z głównych zaleceń jest "rozwój publiczno-prywatnych partnerstw instytucjonalnych w zakresie tworzenia modułów programowych kształcenia na odległość". Jak Pan/Pani komentuje ten cel?


– Tak, jest to szkoła typu penitencjarnego, powszechnie stosowana w praktyce w niektórych krajach afrykańskich, a wyjątkowo w innych częściach świata z okazji tego, co WHO określa mianem "pandemii". To szkoła z Wielkim Bratem. Niczego się nie uczysz, ale trzymasz się miejsca i wszystko kontrolujesz.



– W książce z 2014 r. austriacki filolog i psycholog Bernhard Heinzlmaier, prezes wiedeńskiego Instytutu Badań nad Kulturą Młodzieży, ostrzegał, że "ekonomizm, pragmatyzm i utylitaryzm" zdecydowanie odcisnęły swoje piętno na obecnym systemie edukacji, czego konsekwencją jest formacja młodych ludzi indywidualistów, pragmatycznych i egoistycznych, zainteresowanych jedynie materialnym spełnieniem. 

Zdaniem autora zjawiskiem, które powinno nas niepokoić, jest "systematyczna imbecylizacja młodzieży, wrzucanej, z wąskim horyzontem wiedzy i z oschłą duszą, w nieludzkie społeczeństwo, w którym liczą się tylko wyniki". Jest to tendencja powtórzona również w Rumunii, gdzie w zaproponowanych na początku 2016 r. planach reformy edukacji położono nacisk na wartości utylitarne, na integrację z rynkiem światowym (pisanie CV, listów intencyjnych itp.), ze szkodą dla czytelnictwa i kształtowania się solidnej kultury ogólnej, a także kultury narodowej (która obejmowałaby znajomość własnej historii i rumuńskich realiów). [te same procesy co u nas - MS] Na te plany reform zareagował Pan wówczas swoją analizą "Taktyka spalonego systemu edukacji". Biorąc pod uwagę, że ustawa o oświacie wspomina również o potrzebie kształtowania "infrastruktury mentalnej społeczeństwa rumuńskiego" w sensie sprawnego funkcjonowania "w kontekście globalizacji", co może nam Pan powiedzieć o tych zmianach? [chodzi o "potoczność" ??- MS]

– Szkoła nie ma na celu uczenia się, ale kształcenie. Ale wychowują, nie zajmując się charakterem. Innymi słowy, format. Infrastruktura mentalna jest naszym oprogramowaniem, w wizji tych inżynierów społecznych, którzy nas prowadzą. Społeczeństwo nie jest nieludzkie, ponieważ liczą się tylko wyniki, społeczeństwo jest nieludzkie, ponieważ liczy się tylko to, co elity administracyjno-korporacyjne zdecydują, że powinno mieć znaczenie: wczorajsze wyniki, dziś różnorodność i integracja. Ataki na performans są atakami na stary neoliberalizm wywodzący się z nowej lewicy, rzekomo zaabsorbowanej człowiekiem. W rzeczywistości programowe horyzonty Zielonego Resetu są złowrogie i antyludzkie. 

Transhumanizm jest rzeczywistością rozwijaną przez politykę, przez masową imigrację, przez wszystko, co jest związane z agendą DEI (różnorodność, równość, integracja, przyp. red.). Człowiek jest atakowany i wypierany przez masową imigrację, sztuczną inteligencję oraz politykę gospodarczą, finansową i energetyczną narzuconą przez Zielony Reset.

A te rzeczy nie mają nic wspólnego z efektywnością czy wydajnością – bo są masowo subsydiowane z budżetu państwa, z pieniędzy podatników – ani z humanizmem czy empatią, bo miażdżą człowieka, jego życie rodzinne, utopijnymi imperatywami wyłożonymi na asfalcie technokratycznego żargonu.



– Co, Pana zdaniem, jest powodem, dla którego wielu nauczycieli i rodziców nie zajmuje zdecydowanego stanowiska wobec tych zmian, które mają szkodliwy wpływ na edukację i rozwój naszych dzieci i młodzieży? Wręcz przeciwnie, wielu nawet je przyjmuje i uważa za korzystne.


– Jedni zyskują na reformach (nauczyciele), inni myślą, że wygrywają (rodzice), jeszcze inni nie do końca rozumieją, co się dzieje. Niektórzy każdego dnia ciężko walczą, aby położyć bochenek chleba na dziecięcym stole i nadążyć za ciągłą ofensywą prowadzoną przez krajowe i międzynarodowe instytucje przeciwko zwykłemu człowiekowi. Nie mają już czasu myśleć o takich rzeczach.

Świat już nie czyta, nie ma już kontaktu z logosem, z logiką, z argumentacją, z rozumem. Idziemy na emocje i wrażenia. 

Potrzeba by kilku miesięcy intensywnej kampanii w telewizji i zobaczenia, jak bardzo wszyscy byliby zaangażowani.





ziarulumina.ro

Autor: Irina Bazon







poniedziałek, 23 września 2024

Demografia - nie akceptować propagandy





Kiedy TVN zapyta o strefy wolne od Polaków??









21 września 2024

Kuriozalna ankieta. TVN spytał swoich widzów o utworzenie „stref wolnych od dzieci”



„Czy jesteś za strefami wolnymi od dzieci?” – tak brzmiało pytanie w ankiecie skierowanej do widzów programu „Dzień dobry TVN”. Sondzie towarzyszyła rozmowa na temat tego, czy Polacy są „dzieciofobami” i chcą utworzenia miejsc w publicznej przestrzeni, do których nie można wejść z najmłodszymi.

W programie „Dzień dobry TVN” na antenie TVN poruszono temat możliwości stworzenia miejsc, w których nie będą mogły przebywać dzieci. Nie chodzi jednak o miejsca w pełni przeznaczone dla dorosłych jak puby, dyskoteki, nocne kluby czy inne tego rodzaju miejsca. Dyskutanci rozmawiali bowiem o miejscach użyteczności publicznej, w których można byłoby wyznaczyć miejsca wolne od obecności dzieci. Wszystko po to, aby dorośli czuli się bardziej komfortowo (sic!). Podczas programu pojawiła się również ankieta, w której głosowali widzowie programu. Jej wyniki są szokujące.

W rozmowie prowadzonej przez Marcina Prokopa i Dorotę Wellmann z TVN wzięli udział „eksperci” i autorzy książek. Jednym z przykładów, które mają rozpoczynać wszelkie dyskusje o przestrzeni „bez dzieci” są samoloty. Rozmówcy toczyli spór czy na pokładzie samolotu można stworzyć strefę „wolną od dzieci”, ponieważ małe dzieci zazwyczaj hałasują lub przeszkadzają dorosłym w trakcie lotu np. przez wrzaski lub kopanie w fotel znajdujący się przed nimi.


Jedną ze zwolenniczek stworzenia „stref bez dzieci” jest Agnieszka Grabowska. W swojej argumentacji wskazuje, że dzieci w pewnych szczególnych miejscach przeszkadzają dorosłym, dlatego zasadne wg niej jest stworzenie wyznaczonych stref, gdzie dzieci nie będą miały wstępu. Grabowska twierdzi, że ludzie nie posiadający dzieci, a chcący odpocząć w hotelu lub na wakacjach, mogą trafić na rodzinę z uciążliwymi dziećmi. Rozmówczyni dodaje, że „pojechanie na wakacje, gdzie chcą sobie odpocząć, a jadą do hotelu, który jest pełen szczęśliwych rodzin z dziećmi” nie będzie komfortowe.

Podobnego zdania jest Andrzej Tarkowski-Kiliszewski, który twierdzi, że dzieci w niektórych sytuacjach są uciążliwe. „Ja jestem za tym, żeby jednak były te strefy dla dorosłych pozbawione dzieci, chociaż sam na co dzień mam do czynienia z dziećmi z racji tego, że jestem nauczycielem. Jednak np. kiedy wybieram się do jakiejś lepszej restauracji, płacę więcej po to, żeby mieć spokój, żeby mieć lepszy obiad, kolację, a w tle jest harmider i często bywa, że rodzice faktycznie nie pilnują swoich dzieci. Nie mam nic przeciwko dzieciom, ale w przypadku, kiedy są te krzyki, jest chaos, to jednak jest to męczące” – powiedział gość programu.

W trakcie emisji „Dzień dobry TVN” zadano pytanie widzom programu: „Czy jesteś za strefami wolnymi od dzieci?”. Co zaskakujące, za stworzeniem „stref wolnych od dzieci” zagłosowało aż 83 proc. widzów programu. Przeciwko temu pomysłowi opowiedziało się zaledwie 17 proc. oglądających program na antenie TVN.

„Czyżby się okazało, że Polacy jednak nienawidzą dzieci? – skwitował przewrotnie wyniki ankiety jeden z uczestników dyskusji, będący przeciwnikiem tworzenia „stref wolnych od dzieci”. „To nie ma nic wspólnego z nienawiścią do dzieci. To jest miłość do dzieci, to szacunek do ich czasu” – stwierdziła z kolei zwolenniczka „stref” Agnieszka Grabowska.



Źródło: dziendobry.tvn.pl




Kuriozalna ankieta. TVN spytał swoich widzów o utworzenie „stref wolnych od dzieci” - PCH24.pl









sobota, 21 września 2024

Bełkot pierwsza klasa

 



Czyżby zadziałał termin "ten Polak"?

Bo fraza "w tym kraju" wychodzi im znakomicie.


Ostatnio wyszło na jaw, że kariera Igi Krefft w Polsce może się skończyć. Wszystko dlatego, że artystka nie chce dłużej mieszkać w kraju. Ponadto nie czuje żadnej przynależności z narodem. Z tego względu wierzy w to, że w końcu uda jej się zamieszkać w innym kraju.








W podcaście Grzegorza Betleja zdradziła, że nie wyobraża sobie kariery w tym kraju. Pomimo tego że ma tutaj dom i bliskich, chce wyjechać. Dodała jednak, że Polska to piękny naród. Niestety, tego samego nie można jej zdaniem powiedzieć o ludziach. Przytoczyła pewien niecenzuralny cytat.




Rozumiem, że Amerykanie nie mogą się doczekać nowych piosenek "Ofelii", szeroki rynek światowego show biznesu tylko czeka na tę panią!













 Dodała jednak, że Polska to piękny naród. Niestety, tego samego nie można jej zdaniem powiedzieć o ludziach. 


Tak, tak, Polska to piękna naród, Kali dobrze to wie!


Czyli nie USA, ale Afryka...  też dobrze, tam jeszcze więcej ofeliowych słuchaczy i zatwardziałych fanóf Klanu czy czego tam...... 






g.pl/news/7,187454,31318273,iga-krefft-marzy-o-opuszczeniu-kraju-ja-sie-nie-czuje-polka.html#s=amtpc_FB_Buzz












Młodzież wg telewizora





To, że historia została "rozwiązana" nic nas nie obchodzi - wzorzec postępowania został podsunięty.


I tylko to jest istotne.







Tytuł filmu:


"Uczeń podpisał umowę ze szkolnym łobuzem by uniknąć bicia [Szkoła odc. 451]"








Żeby zobaczyć film, trzeba skopiować link do wyszukiwarki.









www.youtube.com/watch?v=OOY6zl1gD5w




taka próba


Radek Borysiak uważa, że przechytrzył licealistę, który od niego wymusza pieniądze. Umowa, którą podpisał ze szkolnym łobuzem Darkiem Teodorczykiem, ma go teraz chronić przed zemstą Tomka. Wiem.

 
W umowie masz wyraźnie napisane, że jak nie mam hajsu, masz w du. Czekaj no dawaj kasę, bo nie mam na ciebie czasu. Szybko! Według umowy mogę przekazać moje zobowiązania komukolwiek. Chce jak jesteś chory albo coś. W umowie nie ma nic o chorobie. A ja właśnie przekazałem moje zobowiązania. Tak. To który twój kolega będzie mi płacił? Dariusz Teodorczyk Ale czy ci zapłaci? Nie. Jestem pewien, że jesteś taki cwany, gnojku. Według umowy nie możesz mnie bić. No to teraz ci pokażę. Zrobi ci z dupy jesień średniowiecza. Tak cię urządzę, że zapomnisz o kombinowaniu. O ty lamusie



Nastolatek jest przerażony i chce jak najszybciej znaleźć Darka Teodorczyka. Ma nadzieję, że silny kolega obroni go przed wściekłym Tomkiem.


Darek Tomek tu biegnie. Co mnie to obchodzi? Nie ma wypracowań, nie ma umowy. Goni mnie. Odsuń się przygłupie. To nie jest twoja sprawa. Teraz to już moja sprawa.


Darek, odsuń się od niego. Odsuń się już! Co ty Zwariowałeś? Możesz wstać?


Mogę. Nic się nie.


Dzieje. No o co chodzi?

No. Wziął mi przywalił. On kłamie.


Odsuń się powiedziałem.

Wziął bez pardonu i podbiegł. Walnął mnie w pysk.


Zadrapanie.


Ale nie.


Złamane. Idź do higienistki.

Ale boli.


No a my sobie porozmawiamy. Zapraszam do pokoju nauczycielskiego. Ruchy.







wtorek, 11 czerwca 2024

Dlaczego wierzysz, że coś jest prawdą?



Powtarzanie za kimś - od mędrca, albo od telewizora - jest łatwe ale obarczone ryzykiem,  szukanie informacji samemu i samodzielne rozwiązywanie problemów też może być ryzykowne, ale jest lepsze. Tym bardziej, że uczysz się samodzielnie i z czasem jesteś coraz lepszy.

Trzeba samemu szukać informacji, dowiadywać się z różnych źródeł i samodzielnie rozważać.




przedruk





Iluzja prawdy - dlaczego wierzysz, że coś jest prawdą?




Iluzja prawdy to mechanizm, dzięki któremu osoba zaczyna wierzyć, że coś jest prawdziwe, gdy tak nie jest. W rzeczywistości nie tylko wierzy w to, ale również broni tego z całych sił. Poza tym, zamyka się na możliwość, że może się mylić.

Iluzja prawdy, zwana też iluzorycznym efektem prawdy, ma miejsce, ponieważ przetwarzanie rzeczywistości zawiera jeden defekt. Jako ludzie mamy tendencję do mówienia, że znajome ​​rzeczy są prawdziwe.

W 1977 r. przeprowadzono badanie w tym zakresie. Grupa ochotników dostała 60 założeń. Poproszono ich o udzielenie opinii czy są one prawdziwe, czy fałszywe.

Zadanie powtórzono jeszcze raz później. Naukowcy zauważyli, że te osoby uznały założenia, które już wcześniej przeczytały za prawdziwe, niezależnie od tego, jak prawdopodobne były.


Iluzja prawdy i pamięć ukryta

Wygląda na to, że ten mechanizm funkcjonuje z powodu “ukrytej pamięci”. W wyżej opisanym badaniu uczestnicy uznali stwierdzenia, które już wcześniej widzieli za prawdziwe – pomimo faktu, że wyraźnie powiedziano im, że są fałszywe.

Krótko mówiąc, jeśli jakieś stwierdzenia wydawały się być “znajome”, wydawały się również prawdziwe.



Iluzja prawdy występuje bez zaangażowania pamięci jawnej i świadomej. Jest to bezpośredni rezultat pamięci ukrytej – rodzaju pamięci, która do wykonywania zadań wykorzystuje poprzednie doświadczenia. Jest to strategia, którą umysł wykorzystuje w celu oszczędzania energii.



Pamięć ukryta ma miejsce, na przykład, gdy zawiązujesz swoje buty. Najpierw dowiadujesz się, jak to się robi. Później wykonujesz to zadanie automatycznie, bez zastanawiania się.

Jeśli musisz zawiązać coś innego niż buty, prawdopodobnie użyjesz tej samej techniki, nawet jeśli nie nadaje się najlepiej do tego zadania. Innymi słowy, masz skłonność do tworzenia modeli, które będziesz mógł zastosować w różnych sytuacjach.


 
 
Ta strategia umysłowa jest również stosowana, gdy chodzi o rzeczy bardziej abstrakcyjne, takie jak idee. 
 
To prowadzi do iluzorycznego efektu prawdy.

Oznacza to, że chętniej uwierzysz w założenie lub sposób myślenia, jeśli wydaje się znajomy oraz zbiega się z wcześniejszym doświadczeniem. I właśnie w tym kryje się ryzyko podejmowania nierozważnych decyzji.



Iluzja prawdy i manipulacja

Iluzja prawdy ma wiele skutków ubocznych. Jak kiedyś mówili naziści: “Kłamstwo powtórzone wiele razy staje się prawdą”. Często powtarzane założenie wydaje się być postrzegane jako prawdziwe, nawet jeśli jest fałszywe.

Większość ludzi nie jest na tyle zainteresowana lub nie ma zasobów, aby zweryfikować, czy coś jest zgodne z prawdą, czy nie.

W rzeczywistości iluzoryczny efekt prawdy jest skrótem, który umysł wykorzystuje, aby uniknąć większego wysiłku niż tego wymaga pewna sytuacja. Gdybyśmy analizowali wszystko, o czym myślimy i co robimy, czulibyśmy się wyczerpani w mniej niż godzinę.
 
 
No, ale tak trzeba! Przynajmniej na miarę swoich sił...
 

Dlaczego lepiej spać w nocy niż w ciągu dnia? Czy należy zjeść śniadanie, czy nie jeść nic na początku dnia? Czy to, co jemy na śniadanie, jest dobre czy jemy to tylko z przyzwyczajenia?

Nie da się ocenić wszystkiego w poszukiwaniu prawdy. Oto dlaczego ludzki mózg jest tak pomocny i wybiera po prostu porządkowanie informacji w oparciu o to, czego się już nauczył. Jest to strategia, która ma Ci pomóc w życiu.


Iluzja prawdy nie odsuwa na bok logiki

Ważnym aspektem iluzorycznego efektu prawdy jest to, że bez względu na to, jak potężny może być, nie pozbawia nas logicznego rozumowania. Oznacza to, że zawsze możesz użyć procesów myślowych, które pozwolą Ci zrozumieć, co jest prawdą, a co fałszem.

To również znaczy, że nasza możliwość manipulowania umysłem jest ograniczona. To tylko jeszcze bardziej uwięzi Cię w istniejącej iluzji, gdy podejmiesz decyzję, aby nie stosować najwyższych zdolności rozumowania. Jeśli zdecydujesz się na to, efekt będzie rozcieńczony.



Jak widać, kwestionowanie najważniejszych aspektów rzeczywistości może być interesujące. Powinieneś zadać sobie pytanie, dlaczego wierzysz w to, co robisz.

Czy uważasz coś za prawdziwe po prostu dlatego, że słyszałeś to wielokrotnie? A może jest to prawdą dlatego, że masz wystarczająco dowodów, aby w to uwierzyć?





Pamiętamy - metoda jest oparta na wielokrotnym powtarzaniu.





Wyniki wyborów UE 2024 wg redakcji Interii.


Redaktorzy nie uznają proporcji?

Na ekranie mojego monitora słupek PiS-u - 36% poparcia, ma wysokość 78 mm, dzieląc na 36 części dostajemy wynik - 2,17 mm wysokości słupka za 1% poparcia...
 

słupek "Inne" ma wysokość 10mm zamiast 0,7 mm (nie 0,7 cm tylko 0,7 mm - niecały milimetr!)

"bezpartyjni" mają słupek niemal taki sam, chociaż wynik mają dokładnie 3x lepszy..

"3droga" ma 22mm zamiast 15mm (czyli +7mm)
  podobnie "Lewica"

"Konfederacja" ma 31mm zamiast 26mm (czyli +5mm)

"KO" ma 80mm - mniej więcej pasuje...







A tu Gazeta Prawna robi coś podobnego...



kolory są "przedłużone" poniżej słupków dlatego 0,8 % wygląda jak 4,5 %...

dół słupków jest nieznacznie zacieniony szarym kolorem (u Konfederacji rozjaśniony), a w przypadku "Bezpartyjni!" zastosowano jasny kolor i bardzo cienki żółty pasek pokazujący realne 0,8%

Granatowy, niemal czarny (mroczny? pogrzebowy?) kolor Konfederacji w ogóle znika na tym tle... z jasną otoczką na ciemnym tle wygląda jak jakaś czarna dziura...



Zwróćmy jeszcze uwagę, że także na tej grafice poniżej tak dobrano kolory, że kolory PiS i Konfederacji na niebieskim tle - znikają...  są mało rozpoznawalne.

Jakby ich nie było...

 

 

 
 
 
Kto tak podaje ludziom informacje i w jakim celu?

 

 

Pamiętacie stare mapy, na których tam, gdzie wielkie połacie Słowiańszczyzny - tylko biała karta opisana różnymi "tribes"? 




Forsal powtarza ilustrację za Gazetą Prawną..


Niebieski słupek PiSu i Konfederacji niknie na niebieskim tle, jakby ich nie było, 

za to pozostałe są wyraźnie widoczne - poprzez zastosowanie konkretnych jaskrawych kolorów - i w dodatku są optycznie powiększone od dołu o kwadrat zawierający loga partii.

 

Dlatego optycznie przewaga PiSu wydaje się mniejsza niż np. tutaj, gdzie prawidłowo pokazano proporcje..

 

A nie.

 

 

Tu miała być grafika ilustrująca wyniki wyborów do EU 2024 z prawidłowo pokazanymi proporcjami, ale takiej nie znalazłem, więc tylko zrzut ekranu ze strony PKW...






Więc... kto tak podaje ludziom informacje i w jakim celu?



------------------


P.S. 

11 września 2024


i nie ma tu żadnej reakcji ze strony rządowej czy prawniczej...














Niemcy. Wynik AfD nie pasował do narracji? Magiczne słupki (dorzeczy.pl)

dorzeczy.pl/opinie/585210/zielony-lad-konfederacja-pierwsza-w-sondazu-ostatnia-na-grafice.html

dorzeczy.pl/swiat/632036/niemcy-wynik-afd-nie-pasowal-do-narracji-magiczne-slupki.html





gazetaprawna.pl/wiadomosci/kraj/artykuly/9522767,wybory-do-parlamentu-europejskiego-2024-wyniki-exit-poll.html


pieknoumyslu.com/iluzja-prawdy-dlaczego-wierzysz/?utm_medium=org&utm_campaign=repost&utm_source=mcfb&utm_content=mc_245241

wybory.gov.pl/pe2024/pl/wynik/pl



sobota, 2 marca 2024

Standardy Teleexpresu





𝐌𝐢𝐞̨𝐝𝐳𝐲𝐧𝐚𝐫𝐨𝐝𝐨𝐰𝐲 𝐃𝐳𝐢𝐞𝐧́ 𝐉𝐞̨𝐳𝐲𝐤𝐚 𝐎𝐣𝐜𝐳𝐲𝐬𝐭𝐞𝐠𝐨 - przez wszystkie media podnoszony jest temat CZYSTOŚCI i poprawności stosowania języka ojczystego... tymczasem tutaj:



"21 lutego to 𝐌𝐢𝐞̨𝐝𝐳𝐲𝐧𝐚𝐫𝐨𝐝𝐨𝐰𝐲 𝐃𝐳𝐢𝐞𝐧́ 𝐉𝐞̨𝐳𝐲𝐤𝐚 𝐎𝐣𝐜𝐳𝐲𝐬𝐭𝐞𝐠𝐨. Dla Redakcji Teleexpressu to bardzo szczególny termin, staramy się o zachowanie najwyższych standardów niezależnie od tego czy chodzi o ciekawe tematy czy o kontakt z widzami."



Wstęp i słowa "bardzo szczególny termin"  sugerują, że dalej w zdaniu ten wątek ( języka, czystości języka) będzie kontynuowany, a jednak w zasadzie nie jest... 

Wiemy, że dziennikarze permanetnie źle akcentują, itd itd...



Zachęcam do odsłuchania 31 sekund przemowy pana Urlicha.


www.facebook.com/teleexpress/videos/2024997104563151



Zwróćcie uwagę, że pan LEKTOR zaczyna swoją przemowę płynnie, a potem nagle... zaczyna się coś dziać... jakaś niepewność, jakieś akcentowanie, pauzy itp. chwyty... 




oczywiście nie obyło się bez: 



"przynajmniej na razie"

"miejmy nadzieję, że tak będzie jak najdłużej"













www.facebook.com/teleexpress/videos/2024997104563151





sobota, 20 stycznia 2024

Nie czytają?

 


...albo nie widzą co czytają, sami sobie sens dokładają, ale żeby nawet nie poprawić??



"Matka została w zeszłym tygodniu skazana przez sąd w Angouleme na 18 miesięcy więzienia, z czego 12 w zawieszeniu za porzucenie dziecka."




Kara jest zawieszana w ramach jakiś okoliczności łagodzących, wygląda na to, że takimi okolicznościami był sam fakt porzucenia dziecka.


Sąd: Kara za porzucenie dziecka - 18 miesięcy więzienia, ale że pani porzuciła dziecko, to 12 miesięcy damy jej w zawieszeniu, a resztę odsiedzi.


Bełkot, a to za sprawą przecinka.




wczoraj na pr24







a dzisiaj na Radio Maryja










Widocznie niespójność powstała w PAP, a wszyscy przeklejają bez poprawienia...



Prawidłowo powinno być:

"Matka została w zeszłym tygodniu skazana przez sąd w Angouleme na 18 miesięcy więzienia, z czego 12 w zawieszeniu, za porzucenie dziecka."



a jeszcze lepiej:

"za porzucenie dziecka Matka została, w zeszłym tygodniu, skazana przez sąd w Angouleme na 18 miesięcy więzienia, z czego 12 w zawieszeniu"



a najlepiej:

"za porzucenie dziecka Matka została skazana przez sąd w Angouleme na 18 miesięcy więzienia, z czego 12 w zawieszeniu"




Telewizja Trwam wcale nie jest jakaś tam super w porównaniu do wiodących mediów, oczywiście oni inaczej mówią do ludzi, to jest bardzo na plus, przekaz jest taki, żeby tonem wypowiedzi nie narzucać ludziom interpretacji, nie manipulować emocjami itd., ale poza tym, zdarza im się powielać najgorsze stereotypy (np. kłamstwa o Rosji?) jakie nieustannie magluje się w TVN czy innej stacji.

Kiedyś pisałem, że jest 13 warstw kłamstw ( jest więcej ), większość ludzi żyje na 3-5 poziomie i nie mają świadomości ile jeszcze kłamstw do odkrycia, wydaje się więc, że redaktorzy z TVTrwam też sięgają nie głębiej...



No i bełkot jw. - po prostu porażka.



Jeszcze raz - to są umiejętności na poziomie ucznia klasy podstawowej, zdolność czytania ze zrozumieniem to jest podstawa i kwintesencja zawodu dziennikarza...







Francja: 9-letnie dziecko mieszkało samotnie przez dwa lata porzucone przez matkę – RadioMaryja.pl
















poniedziałek, 4 grudnia 2023

Metoda powolnego przyzwyczajania

 



Błędne przekonania tej pani mogą brać się stąd, że zawsze widziała tylko fasadę "polskiej" telewizji - i to ją zadowala... fasadę traktuje jak prawdę - metoda Werwolfu (metoda powolnego przyzwyczajania) działa jak widać - ludzie od dziecka karmieni iluzją, przyzwyczajeni do kłamstwa mają wielki problem, by je rozpoznać...


przedruk




Telewizja publiczna jest przeznaczona do likwidacji m.in. dlatego, że bez ogródek mówi, kto jest kim, bez ogródek prowadzi debatę publiczną. Jeśli nie ma bata w postaci mediów, które grożą palcem, władza się patologizuje, dochodzi do najgorszych możliwych sytuacji – mówiła w poniedziałkowych „Aktualnościach dnia” na antenie Radia Maryja red. Anita Gargas, dziennikarka śledcza.

Red. Anita Gargas, prowadząc dziennikarskie śledztwo ws. zamordowania Czcigodnego Sługi Bożego ks. Franciszka Blachnickiego, dotarła do wielu nowych źródeł i świadków. Informacje te przedstawione zostały w filmie „Operacja Baxis”, wyemitowanym w TVP w miniony piątek. Tymczasem dojście obecnej opozycji do władzy może zablokować takie wartościowe inicjatywy.


– Telewizja publiczna jest przeznaczona do likwidacji m.in. dlatego, że bez ogródek mówi, kto jest kim, bez ogródek prowadzi debatę publiczną z otwartą przyłbicą, a nie jak to się robi w mediach prywatnych – TVN-ie czy Polsacie – gdzie wszystko jest po myśli Donalda Tuska – podkreśliła rozmówczyni Radia Maryja.

Zaznaczyła przy tym, że walka o TVP toczy się od samych początków III RP.


– Kolejne ekipy rządzące, które były związane z poprzednim systemem – systemem komunistycznym – próbowały się tam zagnieździć na tyle mocno, żeby sterować opinią publiczną nawet po zmianach władz, np. za premiera Jana Olszewskiego czy za pierwszego rządu PiS-u – zwróciła uwagę dziennikarka.

Dodała przy tym, że wcześniej walka o TVP odbywała się mimo wszystko w ramach obowiązującego prawa, nie było m.in. siłowego usuwania ze stanowiska prezesów telewizji.


– Teraz słyszymy o tym, że koalicja zemsty nie będzie przebierać w środkach i nie będzie zastanawiać się nad tym, że to jest psucie państwa, bo telewizja publiczna jest bardzo ważnym elementem funkcjonowania całego państwa. Telewizja publiczna nie kieruje się tylko zyskiem, telewizja publiczna kieruje do widzów taką ofertę, której nie zobaczymy na antenach innych stacji – mówiła red. Anita Gargas.

Na antenach innych stacji (może z wyjątkiem TV Trwam, na co zwróciła uwagę dziennikarka) nie miałyby szansy znaleźć się chociażby takie filmy, jak „Operacja Baxis”.


– Ten film mówi o funkcjonariuszach SB, funkcjonariuszach MSW PRL, których przecież odchodząca ekipa rządząca pozbawiła apanaży za wszystko, co robili w czasach PRL-u – a robili bardzo złe rzeczy i nigdy nie zostali za te haniebne, zbrodnicze działania rozliczeni. Jedyne, co ich spotkało to to, że zostali pozbawieni superwysokich emerytur w porównaniu z emeryturami ich ofiar. To oni stanowią bardzo potężną grupę wyborców koalicji zemsty – wskazała rozmówczyni Radia Maryja.

Co prawda możliwe byłoby wprowadzenie rozwiązań, które pozwoliłyby zachować w telewizji publicznej pewną równowagę światopoglądową, ale obecnej większości sejmowej na tym nie zależy, bo taki pluralizm nie jest jej na rękę.


– Koalicja zemsty nie dopuści do takiej sytuacji, nie dopuści do takiego rozwiązania, które pozwoli docierać konserwatywnym środowiskom, antyliberalnym czy aliberalnym partiom do szerszej publiczności. Oni będą chcieli ich pozbawić możliwości kontaktu ze społeczeństwem. To jest najgorsze, co tu się dzieje. To jest psucie państwa, to jest psucie tego, na czym polega demokracja – zwróciła uwagę red. Anita Gargas.

Bez dostępu konserwatystów do społeczeństwa, władza liberalno-lewicowa będzie się patologizować, bowiem zaniknie kontrolna funkcja demokracji.


– Jeśli nie ma bata w postaci mediów, które grożą palcem (…), władza się patologizuje, dochodzi do najgorszych możliwych sytuacji – podkreśliła dziennikarka.

Wolne media stanowią również zabezpieczenie przed uzależnieniem rządzących od władz innych państw, co z kolei przekłada się na bezpieczeństwo państwa.


– Trzeba się opierać na myśleniu propaństwowym, długofalowym. Musi być miejsce, gdzie znajdzie się informacja na temat propaństwowych – a gdzie, jeżeli nie w mediach publicznych? – zaznaczyła gość Radia Maryja.

Wskazała również, że większość wyborców tzw. koalicji zemsty wiedzę o TVP czerpie wyłącznie z mediów liberalno-lewicowych, stąd też mają mocno zafałszowany obraz tych mediów.











Red. A. Gargas: Jeśli nie ma bata w postaci mediów, władza się patologizuje – RadioMaryja.pl







środa, 27 lipca 2022

Braki na blogu - ktoś usunął

 


Wczoraj zauważyłem, że są nowe braki na blogu.

Ktoś usunął fragment tekstu, w którym opisuję rozmowę w TVN24 pomiędzy Januszem Mikke, a Markiem Saryusz-Wolskim z 2008 roku.


Widziałem tę rozmowę na żywo - opiszę ją tutaj ponownie z pamięci.


Rozmowa, jak rozmowa, dwie gadające głowy plus wtręty pani redaktor.

Jednak w pewnym momencie Saryusz-Wolski zapętlony, czy też przyparty do muru przez pana Mikke - przyznał mu rację w jakiejś sprawie - chyba chodziło o to, że generalnie nasz udział w UE jest szkodliwy dla nas.

W następnej scenie widzimy reakcję pana Mikke na te słowa.

Pan Mikke siedzi skulony, wręcz wbity w fotel z wystraszoną wręcz przerażoną miną i nic nie odpowiada panu Wolskiemu.


Trwa to raptem kilka - kilkanaście sekund.


Zamiast natychmiast podchwycić "błąd" adwersarza i go po prostu rozdeptać, pan Mikke siedzi ze strachu skulony na swoim fotelu i trzyma się za twarz.

Ingeruje pani redaktor i rozmowa toczy się dalej, krótko potem koniec rozmowy.

Pan Mikke nie wykorzystał wypowiedzi pana Wolskiego, by wygrać tę dyskusję.


Wygląda to tak, jakby przed rozmową na antenie tvn, panowie ustalili, że jeden uprawia cały czas propagandę prounijną, a drugi cały czas ją zwalcza, ale pan Wolski nie dotrzymał warunków umowy i nieopatrznie potwierdził tezy pana Mikke. 

Wygląda to tak, jakby obaj tylko udawali - jeden udawał, że UE jest dobra, a drugi udawał, że zwalcza tezy pierwszego.


Jakiś rok później szukałem tego nagrania w sieci na stronach tvn - i faktycznie jest taka rozmowa - jednak nie widzę tam rzeczonego fragmentu.

Kilka lat temu zrobiłem z tego notatkę na blogu, a wczoraj zauważyłem że ktoś ten fragment nielegalnie, bez mojej zgody i wiedzy usunął z treści posta.


Mój blog ma spore zasoby, szukajka nie znalazła jednak postu z powyżej opisanym wydarzeniem, nie ma tego fragmentu w żadnym poście wyszukanym poprzez hasła "mikke", "tvn24", "saryusz - wolski", ani poprzez tag "mikke", dlatego uzupełniam tę treść.





https://tvn24.pl/polska/traktat-lizbonski-tak-czy-nie-ra52218-3704820



środa, 22 sierpnia 2018

Deepfake jako nowa broń w walce informacyjnej



Fałszywe wiadomości są obecnie nieodłącznym elementem środowiska informacyjnego. Miliardy danych udostępniane są w internecie poprzez serwisy społecznościowe, które w błyskawiczny sposób rozpowszechniają wszelkie informacje angażując przy tym odbiorców. Aby odróżnić to co fałszywe często polegamy na konkretnych dowodach, którymi są m.in. nagrania wideo. Uważamy, że to co widzimy i słyszymy musi być prawdziwe zwłaszcza jeżeli jest to przedstawiane przez innych uczestników środowiska informacyjnego.

Dzięki rewolucji technologicznej nawet filmy narażone są na przekłamanie. Wraz z zaawansowanymi metodami śledzenia twarzy i manipulacji wideo, nadchodzi nowa era dezinformacji.

Deep learning

Deep learning to najnowsza sztuczna inteligencja. Jest on jednym z procesów uczenia maszynowego. Polega na stworzeniu jak największej liczby połączeń procesorów wykorzystujących do tego dostępne zbiory danych. Umożliwia to opracowanie tzw. sieci neuronowej (z ang. neural network). Wizualizując, taka sieć w dużym stopniu przypomina połączenia neuronów w ludzkim mózgu. W kontekście deep learningu jej celem jest ulepszanie technik rozpoznawania głosu i mowy, przetwarzania naturalnego języka, wizji komputerowej i tworzenia prognoz. Deep learning staje się jedną z najbardziej obiecujących technik w rozwoju nauk komputerowych, a także może mieć ogromny wpływ na naszą przyszłość.

Myśląc o konkretnej osobie wyobrażamy sobie jej twarz, specyficzne dla niej rysy, gesty i reakcje. Ludzka percepcja umożliwia nam rozpoznanie człowieka, jej płci, wieku, a także cech charakterystycznych dla danej osoby. Mamy również zdolność oceny, analizowania i odzwierciedlania wyrażanych przez innego człowieka emocji za pomocą neuronów lustrzanych. Jak się okazuje to samo jest teraz możliwe dzięki współczesnym algorytmom sztucznej inteligencji w tym deep learningu. W tej technologii to komputer gromadzi dane i przygotowuje podstawowe parametry. Rozpoczyna proces samodzielnego uczenia poprzez rozpoznawanie wzorców. Ta technologia usprawniła działanie komputerów, a przede wszystkim zdolność rozumienia danych.

Rozpoznanie obrazu jest jednym z najistotniejszych elementów tej technologii. Tak samo jak człowiek potrafi zidentyfikować daną osobę. Zadaniem komputera jest wykrycie twarzy na obrazie, czy identyfikowanie jej z zestawem danych poprzez porównywanie i rozróżnianie.  Proces analizy twarzy w obrazie kryje się pod pojęciem face mappingu. Głównym zadaniem tego procesu jest odnajdywanie kluczowych punktów na twarzy, które po połączeniu tworzą sieć, umożliwiając modyfikowanie jej ruchu.


(Wykorzystanie technologii face mappingu w filmie Gwiezdne Wojny.
Źródło: https://hackernoon.com/exploring-deepfakes-20c9947c22d9)

Deepfake – nowa era walki informacyjnej

Deep learning wykorzystujący technologię face mappingu stał się szansą dla tych, których celem jest wpływanie na odbiorcę za pomocą fałszywej informacji.

W grudniu 2017 roku użytkownik o nazwie „DeepFake” opublikował na portalu Reddit filmy, na których pojawiły się sławne osoby. Przygotowany materiał jednak nie przedstawiał rzeczywistych filmów, lecz te wykonane za pomocą technologii deep learning, z którego wywodzi się deepfake. Polegają one na przygotowaniu z wykorzystaniem wszelkich dostępnych programów komputerowych bardzo realistycznych filmów, na których znajdują się osoby wypowiadające słowa, których nigdy nie użyły. Filmy są tworzone przez załadowanie złożonego zestawu instrukcji do komputera wraz z dużą ilością zdjęć i nagrań dźwiękowych. Następnie program komputerowy uczy się kopiować wyrazy twarzy, mimikę, ruchy, głos i wzorce mowy. Wystarczająca liczba filmów i zapisów dźwiękowych danej osoby umożliwia systemowi stworzenie nagrania z tą osobą mówiącą cokolwiek tylko chcemy. Wachlarz możliwości jest szeroki, dostateczna ilość danych osoby A i osoby B sprawia, że możemy również wykonać wysokiej jakości face swap korzystając jedynie z odpowiedniego algorytmu.
Deep learning to obecnie bardzo szybko rozwijająca się technika. Przeprowadzone badania, oprócz wyżej opisanej modyfikacji głosu i obrazu umożliwiają także zmianę pory dnia i roku na filmie. Zmiana lata w zimę czy dnia w noc, jest możliwa poprzez wykorzystanie sieć neuronowej w celu uzyskania nienadzorowanego tłumaczenia obrazu na obraz. Oprócz przekształcenia twarzy, wypowiedzi możemy zaprezentować daną osobę w miejscu i scenerii, w której nigdy nie była. Przedstawienie danej sytuacji w innym czasie niż rzeczywisty nie będzie także stanowiło problemu.



Niestety ludzka pomysłowość nie ogranicza się do zastosowania technologii do osiągnięcia uczciwych celów. Nowe metody umożliwiające adaptację na pewno znajdą swoje zastosowanie do wywoływania szerokiego spektrum szkód poprzez zdolność do produkowania podróbek.  Dzięki połączeniom sieciowym systemów informacyjnych proces ten będzie się pogłębiać, zaburzając efekty procesu poznawczego człowieka.
Zagrożenia, które niesie za sobą nowa era walki informacyjnej można podzielić ze względu na grupę odbiorców na dwie kategorie. Pierwsza grupa obejmuje osoby indywidualne i organizacje, a druga odnosi się do ogółu, czyli całego społeczeństwa.

Zagrożenia dla osób indywidualnych i organizacji

Wyzysk informacji jest stałym elementem walki informacyjnej. Nie zabraknie go również obecnie. Szczególnie, gdy pojawia się nowa możliwość uzyskania danych. Za pomocą głęboko sfałszowanej technologii kradzież tożsamości, czy wydobycie wartościowych informacji staje się łatwiejsza niż do tej pory. Obawiać się mogą wszyscy. Ofiary mogą być zmuszone do przekazania tajemnic handlowych, ważnych informacji o organizacji, dostarczenia pieniędzy, kompromitujących zdjęć czy filmów. Wszystko to, po to, aby zapobiec uwolnieniu się w sieci deepfake’a.
Technologia deepfake obecnie stosowana jest na masową skalę do tworzenia filmów pornograficznych. Coraz bardziej popularne staje się zamawianie takich filmów na forach. Przekazanie wystarczającej liczby nagrań i zdjęć, często skradzionych z Facebooka czy Instagrama umożliwiają wykonanie deepfake’ów. To wszystko podkreśla jak łatwo człowiek może stać się ofiarą technologii.
Oprócz zadawania bezpośredniej krzywdy psychicznej ofiarom, technologia deepfake znajdzie swoje zastosowanie w różnych innych wymiarach. Fałszywe filmy mogą być ukierunkowane na sabotaż. Wystarczy przygotować film, na którym ofiary niszczą własność bądź ją kradną, wypowiadają się w sposób godzący w instytucję. W rezultacie prowadzi to do utrudnienia prawidłowego działania instytucji firmy, jej dezorganizacji, a także może przynosić straty. Nawet jeśli ofierze uda się zdemaskować fałszywe nagranie to niemożliwe będzie cofnięcie wynikających z tego konsekwencji. 

Wpływanie na społeczeństwo

Technologia deepfake nie ogranicza się jedynie do ataku na osoby indywidualne i organizacje. Może być skierowana przeciwko całemu społeczeństwu na wiele sposobów. Systematyczne wykorzystanie głębokich podróbek może wyrządzić długofalowe szkody dla całego państwa. Intencje wielu aktorów skupiać się będą na wykorzystaniu zdolności do fałszowania filmów, aby manipulować przekonaniami opinii publicznej. Powody mogą być różne. Dla jednych korzystna będzie nieuczciwa walka o idee, inni zrobią to z powodów państwowych. Znajdą się również Ci którzy potraktują takie działania jako intelektualny wandalizm. Przytoczona strategia aktorów może doprowadzić do podważenia znaczenia demokratycznych rządów, instytucji państwowych, dyplomacji czy dziennikarstwa.
Ukazanie osób ze środowiska polityki, urzędników, sędziów, dziennikarzy czy pracowników organizacji wypowiadających się w sposób rasistowski,  niezgodny z ideą demokratycznych rządów, ponadto przedstawienie takiej osoby wykonujące czynności nieetyczne może zachwiać ich autorytetem, a także wywołać niepokój wśród społeczeństwa. Można sobie wyobrazić jak łatwe stanie się przygotowanie wideo, na którym znajdą się przedstawiciele policji, agenci służb specjalnych czy żołnierze nadużywający swoich kompetencji.  Zwłaszcza w środowisku gdzie już istnieje nieufność, prowokacyjne filmy znajdą swoją publiczność i będą trafiały do coraz szerszego grona odbiorców. Wiarygodność dziennikarstwa będzie stale poddawana ocenie.


(Deepfake z udziałem Baracka Obamy. Źródło: https://www.youtube.com/watch?v=cQ54GDm1eL0)

Deepfakes staną się idealną szansą dla tych, których celem jest manipulowanie wyborami. Ingerencja w proces decyzyjny człowieka w celu oddania głosu na danego kandydata w ostatnich latach staje się coraz bardziej intensywna. Nowa technologia sprawi, że proces decyzyjny może być sterowany poprzez fałszywe filmy przedstawiające kandydatów w taki sposób aby ofiara zmieniła swoje preferencje. Manipulacja za pomocą deepfake będzie wyjątkowo skuteczna biorąc pod uwagę walory filmowe, które poruszają wszystkie zmysły człowieka. Sprawia to, że nie możemy już dłużej ufać temu co widzimy i słyszymy w sieci Internet.

Obecnie generowanie takich filmików wykorzystywane jest głównie przeciwko osobom sławnym i do tworzenia humorystycznych nagrań. Wraz z upowszechnieniem się technologii, deepfake będą jednym z elementów kreowania środowiska informacyjnego. Już teraz opublikowane podróbki prezentujące Baracka Obame i Donalda Trumpa są wyświetlane przez miliony użytkowników i wzbudzają ich aktywną reakcje. Różnorodne zaprzeczanie prawdy i tworzenie własnych wersji stanie się idealna szansą dla innych narodów, organizacji terrorystycznych czy prywatnych firm konkurujących na rynku.
Artykuł pdf: FBC_Aleksandra_Kopciuch_Deepfake-jako-nowa-broń-w-walce-informacyjnej

Śledź nas na:
TT: @Cybsecurity_org
Facebook: @FundacjaBezpiecznaCyberprzestrzen


 https://www.cybsecurity.org/pl/deepfake-jako-nowa-bron-w-walce-informacyjnej/