przedruk
Pod Iławą kręcili pierwszy odcinek nowego serialu History Channel. Bo „dzieje Ziem Odzyskanych fascynują”!
Pochodzi z Dolnego Śląska, jego dziadek był wśród pierwszych po wojnie polskich osadników w Górach Sowich. - Doskonale znam, rozumiem klimat Ziem Odzyskanych, bo sam się na nich wychowałem. I jestem pewien, że te tereny wciąż pełne są tajemnic, które tylko czekają, aby je odkryć - mówi nam Łukasz Kazek, dziennikarz, poszukiwacz i przewodnik, a także autor książek i reportaży. Również: filmów, które publikuje na "History Story" - własnym kanale na YouTubie oraz realizuje dla kanału History Channel.
- Historia Waszych ziem, dzisiejszego województwa warmińsko-mazurskiego, dawnych Prus Wschodnich, jest podobna - mówi Łukasz Kazek, który na przełomie lipca i sierpnia spędził w okolicach Iławy dwa tygodnie, właśnie u nas zbierając materiały do pierwszego odcinka swojej nowej serii "Tajemnice Ziem Odzyskanych", realizowanej dla History Channel.
Wcześniej autor nakręcił dla tego kanału dwa sezony historycznego serialu "Tajemnice Dolnego Śląska"; teraz postanowił wyruszyć m.in. na północ. Warmia i Mazury oraz Pomorze, również Opolszczyzna - to części kraju, gdzie przez około 7 miesięcy zbierał materiały do nowej serii.
Dzieje tych ziem są fascynujące - co do tego nie ma wątpliwości także wydawca.
- Po klęsce nazistowskich Niemiec w 1945 roku części byłej Trzeciej Rzeszy zostały włączone do Polski. Wyjeżdżający Niemcy pozostawili swoje domy, wsie i miasta, które następnie zostały zasiedlone przez Polaków przybywających pociągami, ciężarówkami i pieszo. Ci nowi osadnicy odkryli sekrety i skarby na terenach znanych jako Ziemie Odzyskane, co wywołało powszechną fascynację, która trwa aż do dziś... - czytamy w materiałach History Channel. - Nowy program "Tajemnice Ziem Odzyskanych" już od 22 października w każdy wtorek o 21:00 na kanale History!
- Dzieciństwo spędziłem w Walimiu pod Wałbrzychem; to niewielka wiejska gmina - opowiada autor "Tajemnic". - Byłem też przez około 10 lat radnym, na szczeblu gminnym i powiatowym, znam więc problemy takich "małych ojczyzn". I jestem przekonany, że ich społeczności warto wspierać, choćby poprzez organizację takich wydarzeń, które mają szansę zarazić pasją do historii!
O czym więc będzie lokalny odcinek "Tajemnic"? Tutejszemu Czytelnikowi - i widzowi - wiele powie już sam tytuł inauguracyjnej części nowej serii: "Skarb Finckensteinów".
- Tak, oczywiście - mowa jest o skarbie odnalezionym w roku 2017 przez Patryka Lessmana - potwierdza ten trop Łukasz Kazek. - Patryk uczestniczył zresztą w nagraniach, podczas wizji lokalnej wrócił do tamtych zdarzeń, w bardzo żywy sposób przywołując swoje wspomnienia.
Dziś ten skarb - depozyt rodziny von Finckenstein - archiwum pałacowe i rzeczy osobiste należące do hrabiego Hansa Joachima von Finckensteina i jego bliskich, członków jednej z najbardziej wpływowych pruskich rodzin - są pod opieką Muzeum Warmii i Mazur w Olsztynie.
Autor serii jest przekonany, że rodowy depozyt rzeczywiści wart jest uwagi i z entuzjazmem opowiada o tym, jak bogatym - i wciąż jeszcze nie do końca zbadanym - jest źródłem.
- Składa się na niego m.in. notes hrabiego; to rodzaj pamiętnika, ale też wizytówki, dane przyjaciół... Uwaga! Wciąż nieprzetłumaczone z języka niemieckiego - podkreśla Łukasz Kazek. - Łatwo można sobie wyobrazić, jak właściciel wyjmuje ten notes z marynarki, kładzie na stoliku. Z pozoru zwykły, codzienny przedmiot - a zabiera nas w jednej chwili prosto do innej epoki!
Inny przykład? Depozyt to skarb także w tym najbardziej oczywistym znaczeniu tego słowa - a przynajmniej taką miał wartość w momencie jego składania. Były tam bowiem także pieniądze; w realiach okresu, z którego pochodzą - duże pieniądze.
- Tysiąc banknotów 100-markowych - precyzuje Łukasz Kazek. - W latach 40-tych za taką kwotę można było z pewnością kupić porządną kamienicę, kilka samochodów albo potężne gospodarstwo - wymienia. - Za jeden taki banknot można byłoby na pewno przeżyć z tydzień albo i dłużej. Dla przykładu, w 1944 roku chleb kosztował 31 fenigów, 5 kg ziemniaków 50 fenigów, litr mleka - 23 fenigi. Masło było drogie, bo kosztowało 3 marki, był to wówczas synonim luksusu.
Rodowy depozyt to bogate i wciąż jeszcze nie do końca zbadane źródło historyczne - mówi Łukasz Kazek.
Ciekawostek jest więcej. Wśród "skarbów historii" są np. spisane cyrylicą notatki żołnierza Armii Czerwonej, ze stycznia 1945 roku.
- W pierwszej pisze on do innych żołnierzy, aby nie krzywdzili gospodarzy, gdyż ci dobrze ich przyjęli. Kolejna notatka to już informacja, że rosyjscy żołnierze zabierają Finckensteinom wszystko, co ci posiadają - przybliża szczegóły Łukasz Kazek. - Można symbolicznie przyjąć, że 500-letnia historia tego potężnego pruskiego rodu kończy się wraz z tymi dwiema notatkami czerwonoarmisty
JEST... JESZCZE JEDEN "SKARB", JESZCZE JEDEN RODOWY DEPOZYT
Rozmowy z regionalistami, ale też poszukiwania w terenie, z wykrywaczami, doprowadziły do odkrycia podczas prac na naszym terenie kolejnego depozytu. Na szczegóły musimy poczekać do premiery filmu, ale Łukasz Kazek już teraz komentuje, że odkrycie zgodne jest ze wspomnieniami córki hrabiego i pozostawionymi mapami. Pozostaje czekać na premierę! To już 22 października wieczorem - w telewizji albo na żywo, z udziałem autora, w Suszu.
Tekst: Marta Chwałek.
A która ręka pisała cyrylicą?