Maciej Piotr Synak


Od mniej więcej dwóch lat zauważam, że ktoś bez mojej wiedzy usuwa z bloga zdjęcia, całe posty lub ingeruje w tekst, może to prowadzić do wypaczenia sensu tego co napisałem lub uniemożliwiać zrozumienie treści, uwagę zamieszczam w styczniu 2024 roku.

Pokazywanie postów oznaczonych etykietą NATO. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą NATO. Pokaż wszystkie posty

poniedziałek, 4 października 2021

Polityka ws. Kosowa

 

[...]


Były jugosłowiański minister spraw zagranicznych Zivadin Jovanovic powiedział, że nawiązując do pierwszej umowy dotyczącej zasad normalizacji stosunków między Belgradem a Prisztiną, pozostaje pytanie, czy umowa ta była dobrowolnym wyrazem woli, czy też dokumentem o charakterze politycznym. Zaznacza, że ​​Serbia zrobiła wszystko szybko, podczas gdy Prisztina i UE nie zrobiły nic z tym, co zostało podpisane.


„Z lektury faktów z ostatnich ośmiu lat można szacować, że Prisztina i Bruksela nie zamierzały realizować tego, co zostało formalnie przyjęte, ani w momencie podpisywania dokumentu, ani później. Przepisy dotyczące MTK w Hadze , z władzą wykonawczą służył Serbii jedynie jako pułapka, by zmusić go do rezygnacji z „rzeczywistości w terenie” poprzez wycofanie wszystkich swoich instytucji z północy Kosowa i Metohiji oraz umożliwienie ekspansji instytucji separatystycznych także w tej części Serbskiej prowincji ...


Tak więc w praktyce wszystko zamieniło się w jednostronne ustępstwa w interesie nielegalnej secesji Prisztiny i geopolityki głównych członków UE i NATO” - powiedział Jovanovic.


„… Dokonano serii jednostronnych i wyzywających posunięć politycznych, a więc legitymizacja secesji wzrosła. Jednocześnie UE obiecywała bezstronność w dialogu, Serbia w to wierzyła, ale w praktyce Bruksela dostosowała się do nieodpowiedzialnego zachowania Prisztiny, ciężko pracowała nad tworzeniem instytucji i systemów nielegalnych instytucji… w tym utworzenie nielegalnych sił paramilitarnych, wyposażonych, uzbrojonych i szkolonych przez niektórych członków UE. 


Wszystko to zostało zrobione z brakiem szacunku i naruszeniem rezolucji Rady Bezpieczeństwa 1244. Wszystko to wskazuje, że nie są to nieuzasadnione ambicje, lekkomyślne posunięcia lub agresywne działania niektórych przywódców politycznych w Prisztinie,Zivadin Jovanovic zakończył.



https://www.lantidiplomatico.it/dettnews-tensione_serbiakosovo_la_questione_targhe__solo_un_ultimo_tassello/24790_43325/




wtorek, 8 września 2020

Nie ma NATO



Niemcy czują się bardzo pewnie - w państwach zwanych V4 - (Grupa Wyszechradzka) utworzyli coś, co przed wojną nazywało się Mitteleuropa, czyli kolonialne gospodarcze zaplecze Niemiec, które jest podstawą  jej mocarstwowości. 

Traktaty europejskie, sam pomysł utworzenia UE, wprowadzenie wspólnej waluty euro - to tylko sposoby Niemiec na zdobycie przewagi gospodarczej i politycznej nad innymi państwami w Europie - do tego należy doliczyć atak NATO na Jugosławię.

Wszystko to na pewno jest konsekwencją rozpętania dwóch wojen światowych i osadzenia w pobitych państwach własnej agentury tudzież 5 kolumny - głównie w Polsce, krajach bałtyckich, na Ukrainie, Kosowie, Rosji.

Niemcom już ani fasada UE, ani fasada NATO nie są już potrzebne.

Na placu boju pozostają dogorywające Stany Zjednoczone oraz Chiny - to są teraz główni rywale Niemiec. 


Ze strony Antidiplomatico:


Autor: Giuseppe Masala


Według prasowych plotek, które jeszcze się nie potwierdziły, podczas szczytu na Korsyce między Micotakis i Macron 10 września zostanie podpisany pakt obronny między Francją, a Grecją, w którym Paryż zobowiązuje się do walki u boku greckiego państwa w przypadku agresji tureckiej .


Zobaczymy wkrótce, ale gdyby tak było, chciałbym zaznaczyć, że oznaczałoby to - w istocie - koniec NATO, będącego jednocześnie Turcją, Grecją i Francją państw należących do Sojuszu Atlantyckiego.

Z drugiej strony oznaczałby też nieodwracalny punkt w procesie rozpadu Unii Europejskiej. 

Artykuł 47 TUE zobowiązywałby wszystkie państwa UE do wspierania państwa członkowskiego zaatakowanego militarnie. 

W normalnych sytuacjach pakt między Francją a Grecją nie byłby zatem konieczny, ale oczywiście normalna sytuacja nie jest. 

A co jest nienormalne? 

Prosty, ukryty, ale ewidentny sojusz między Turcją, a Niemcami. 


Stoimy w obliczu ewidentnego zerwania tego, czym jest pakt z Akwizgranu między Francją a Niemcami, który jest motorem napędowym UE.

Źródła cytowane przez gazetę "Kathimerini", raport Agenzia Nova, wskazują, że Mitsotakis i Macron "określą szczegóły umowy zakupu przez Greków około 4,5 generacji odrzutowców Rafale zbudowanych przez francuskie Dassault oraz innego sprzętu wojskowego. W ostatnich dniach Mitsotakis spotkał się z ministrem obrony Nikosem Panagiotopoulosem, szefem obrony Konstantinosem Florosem i szefem sztabu marynarki wojennej Stylianosem Petrakisem, aby omówić wzmocnienie Grecji w sektorze obronnym. Oprócz zakupu Rafale, Grecja rozważa również zakup nowych fregat w kontekście narastających napięć z Turcją we wschodniej części Morza Śródziemnego ”.

Unia Europejska rozpada się dramatycznie, w milczeniu mediów i przy całkowitej nieświadomości narodów. A błędem był niefortunny pomysł kontynuowania tworzenia Unii Europejskiej poprzez utworzenie wspólnej waluty. Próbowali zbudować dom zaczynając od dachu, z monety. Bez wspólnej polityki zagranicznej, bez konstytucji, bez ochrony praw i wolności wszystkich obywateli. Pozostaje tragiczną porażką, która, mamy nadzieję, nie jest obarczona dramatycznymi konsekwencjami. Mądrość chciałaby, aby potępienie z Maastricht i powrót Europejskiej Wspólnoty Gospodarczej odbyły się bezzwłocznie. Ale może już za późno.









środa, 3 maja 2017

NATO położyło łapę na największych złożach tytanu w Polsce?



NATO położyło łapę na największych złożach tytanu w Polsce? Wszystko na to wskazuje!

Ktoś kiedyś powiedział, że nic nie dzieje się przypadkowo. Czyżby tak było i tym razem? Wojska NATO były z wielką pompą i radością witane na Suwalszczyźnie, dokładnie w miejscu gdzie Polska ma największe naturalne złoża tytanu i rud zim rzadkich – niezwykle unikalnych i wartościowych. Wartość? Bagatela 2 biliony dolarów.


Zdarzyło się to akurat w momencie, gdy podobne zasoby kończą się na Uralu. Polska nie rozpoczęła wydobycia, gdyby jednak się tego podjęła moglibyśmy zacząć powoli dyktować warunki na runku surowców i tym samym wzbogacić swój budżet o ładnych „parę złotych”. Wszak powszechnie wiadomo, że tytanu używa się między innymi w przemyśle kosmicznym, lotniczym i elektronicznym tak więc o zbyt by raczej ciężko nie było.
Rodzi się tu szereg pytań ale i wątpliwości. Być może obecność wojsk NATO na tamtym terenie nie ma nic wspólnego z hamowaniem wydobycia naszych złóż, być może jest jakiś głębszy „deal” o którym żaden z nas nie ma pojęcia. Jedynym pewniakiem w tej sprawie jest fakt, że rządy zarówno polskie jak i zagraniczne – w tym amerykańskie – doskonale wiedzą o bogactwie jakie skrywa polska ziemia.
Być może jest to czas aby zacząć zadawać pytania?
Polecamy wystąpienie Prof. Ryszarda H. Kozłowskiego. Mowa o bogactwach naturalnych na Suwalszczyźnie:

„Prof.R.Kozłowski 21 04 2017 Konferencja naukowo-techn.w Krakowie cz 2”


Źródło:  https://wrealu24.pl/5614-nato-polozylo-lape-na-najwiekszych-zlozach-tytanu-w-polsce-wszystko-na-to-wskazuje-video
akademiapolityczna.wordpress.com



 https://www.nwo.report/uncategorised/nato-polozylo-lape-najwiekszych-zlozach-tytanu-polsce-wskazuje.html

piątek, 27 stycznia 2017

Siły amerykańskie rozmieszczone w Polsce to teatrzyk


Były oficer wywiadu USA: Siły amerykańskie rozmieszczone w Polsce to teatrzyk

Dodane przez Lipinski
Opublikowano: Czwartek, 26 stycznia 2017 o godz. 15:03:56


Robert David Steele, były oficer CIA oraz wywiadu amerykańskiej piechoty morskiej mówi Michałowi Krupie w wywiadzie dla „Opcji na Prawo”, że siły USA rozmieszczone w Polsce „to teatrzyk”. „Czołgi i inne elementy tej siły są przestarzale i nieadekwatne. Rosja może je zniszczyć w jednej chwili”.





- Rosja nie może być okrążona, nie może być pokonana. Siły amerykańskie rozmieszczone w Polsce to teatrzyk. Czołgi i inne elementy tej siły są przestarzale i nieadekwatne. Rosja może je zniszczyć w jednej chwili – mówi Robert David Steele, były oficer CIA oraz wywiadu amerykańskiej piechoty morskiej w wywiadzie dla „Opcji na Prawo”, przeprowadzonym przez Michała Krupę.

- Trump jest zwolennikiem wizji Rona Paula o polityce zagranicznej opartej na pokoju i handlu. Priorytetem powinno być zamknięcie wszystkich amerykańskich baz wojskowych za granicą, wycofanie się z NATO, odcięcie finansowania dla ONZ, dyktatorów i programów, które pozbawiają Amerykanów środków pieniężnych - twierdzi Steele.
- John Brennan i CIA są podstawą kontroli rządu USA przez Establishment. Próbowali wpłynąć na Kolegium Elektorów przy pomocy fałszywych twierdzeń o tym, że Rosjanie zhackowali wybory prezydenckie – mówi były oficer amerykańskiej wywiadu. Odnosi się też do polityki Waszyngtonu względem Bliskiego Wschodu:
- Ogólnie rzecz biorąc, mam nadzieję, że Trump przestanie finansować z pieniędzy podatników Arabię Saudyjską i Izrael.
Steele twierdzi również, że CIA szkoliło terrorystów, którzy mieli później został wysłani do Rosji i Chin:
- CIA pomogło stworzyć ISIS i szkoliło ujgurskich i czeczeńskich terrorystów, aby następnie odesłać ich do Chin i Rosji.
Więcej w następnym numerze „Opcji na Prawo”, który ukaże się w lutym br.
Kresy.pl / Opcja na Prawo
 
 
 
http://www.kresy.pl/wydarzenia,bezpieczenstwo-i-obrona?zobacz/byly-oficer-wywiadu-usa-sily-amerykanskie-rozmieszczone-w-polsce-to-teatrzyk
 
 

środa, 14 grudnia 2016

Warto zapamiętać - Kiedy żołnierze z USA trafią do Polski? Głos gen. Hodgesa

Świat
Wczoraj, 13 grudnia (15:10) Aktualizacja: Wczoraj, 13 grudnia (15:36)
Generał Frederick Hodges, dowódca naczelny sił lądowych USA w Europie, poinformował we wtorek, że na początku roku ok. 4 tys. żołnierzy USA z pojazdami i sprzętem ma przybyć m.in. do Bremerhaven, skąd udadzą się dalej do Polski.




Generał Frederick Hodges, dowódca naczelny sił lądowych USA w Europie /Getty Images
Generał Frederick Hodges, dowódca naczelny sił lądowych USA w Europie /Getty Images
Hodges powiedział, że w styczniu północne Niemcy będą "logistyczną obrotnicą" przerzutu wojsk USA do Europy Środkowej i Wschodniej.




W ramach natowskiej operacji "Atlantic Resolve" żołnierze ci mają wzmocnić siły USA we wschodnich krajach NATO.
Celem jest zabezpieczenie pokoju w Europie i demonstracja siły wobec Rosji - powiedział gen. Hodges w Szkole Logistyki niemieckiej Bundeswehry w Osterholz-Scharmbeck (Dolna Saksonia), która - jak pisze agencja dpa - jest jednym z centralnych węzłów logistycznych tej operacji.


Na początku listopada polskie MON poinformowało, że amerykańskie oddziały, które w 2017 r. przybędą do Polski, będą stacjonowały m.in. w Żaganiu, Świętoszowie, Skwierzynie i Bolesławcu.


Na szczycie NATO w Warszawie w lipcu 2016 r. ustalono, że Sojusz wyśle do Polski i państw bałtyckich cztery wielonarodowe batalionowe grupy bojowe. Większość żołnierzy batalionu, który przyjedzie do Polski, ma pochodzić z USA. Dodatkowo Stany Zjednoczone zapowiedziały, że wyślą do Europy Środkowo-Wschodniej - w ramach współpracy dwustronnej - brygadę pancerną i pododdział śmigłowców. Brygada przez większość czasu mają znajdować się w Polsce, ale będą też ćwiczyć w innych państwach wschodniej flanki NATO.


"W styczniu 2017 r. do Polski zostaną przerzucone pododdziały i sprzęt ABCT (Brygadowa Grupa Bojowa, ang. Armored Brigade Combat Team). W początkowym okresie zostanie ona rozlokowana na obszarze zachodniej Polski, pomiędzy Drawskiem Pomorskim a Żaganiem. Następnie część z jej elementów zostanie rozmieszczona w innych miejscach rejonu wschodniej flanki NATO. Sukcesywnie pewne elementy ABCT zostaną rozlokowane także w kilku innych lokalizacjach. W ramach pierwszej rotacji dowództwo brygady oraz bataliony inżynieryjny i wsparcia, 3 Batalion 29 Pułku Artylerii i 4 Batalion 10 Pułku Kawalerii będą stacjonowały w obiektach wojskowych w Żaganiu, Świętoszowie, Skwierzynie i Bolesławcu" - informowało MON w komunikacie.

Żołnierze batalionowych grup bojowych będą co kilka miesięcy podlegali rotacji. Oddziały te będą wielonarodowe, ale w każdym będzie tzw. państwo ramowe, czyli odpowiedzialne za wystawienie większości sił i dowodzenie całością. W Polsce państwem ramowym będą Stany Zjednoczone, na Litwie - Niemcy, na Łotwie - Kanada, a w Estonii - Wielka Brytania.

Prócz Amerykanów w skład batalionu w Polsce będą wchodzili żołnierze z Rumunii i Wielkiej Brytanii. Polska z kolei wyśle żołnierzy do batalionu na Łotwie oraz pododdział do Rumunii (NATO wzmacnia swoją obecność wojskową nie tylko w Polsce i krajach bałtyckich, lecz także na flance południowo-wschodniej).

W komunikacie MON informowano, że amerykańska Pancerna Brygadowa Grupa Bojowa (ABCT) będzie liczyła ok. 4 tys. żołnierzy. Oddziały z USA będą miały rotacje co dziewięć miesięcy. Jako pierwsza przyjedzie do Polski 3 Pancerna Brygadowa Grupa Bojowa z 4 Dywizji Piechoty. Oddział stacjonuje na co dzień w Fort Carson w stanie Kolorado.




wtorek, 9 sierpnia 2016

Rosja nie będzie walczyć na swoim terenie



Doradca Putina: dodatkowa broń NATO nie pomoże Polsce - w razie kryzysu ta broń zostanie zniszczona


„Nie zrezygnujemy ze statusu światowej potęgi. Chcielibyśmy być centrum wielkiej Eurazji” – zapowiada znany rosyjski analityk i doradca Władimira Putina Siergiej Karaganow w rozmowie z „Der Spiegel”. „Państwa takie jak Polska, Litwa czy Łotwa, mają uspokoić się dzięki temu, że NATO rozmieści w nich swoją broń. To im jednak nic nie pomoże, my oceniamy to jako prowokację. W przypadku kryzysu właśnie ta broń zostanie zniszczona

Według Siergieja Karaganowa, już w czasie wojny w Gruzji w 2008 roku wzajemne zaufanie wielkich mocarstw „oscylowało wokół zera”, zaś Rosja zaczęła na nowo zbroić swoją armię. W wywiadzie dla niemieckiego „Der Spiegel”, opublikowanego na stronach portalu Onet.pl zaznaczył, że od tamtego czasu sytuacja drastycznie się pogorszyła:

„Ostrzegaliśmy NATO przed zbliżaniem się do granic Ukrainy, ponieważ stworzyłoby to dla nas sytuację nie do przyjęcia. Rosja powstrzymała posuwanie się Zachodu w tym kierunku, na pewien czas zażegnało to, miejmy nadzieję, niebezpieczeństwo wybuchu wielkiej wojny w Europie. Lecz propaganda, jaka trwa obecnie, przypomina czas przed nową wojną”.


Karaganow stwierdził także, że w Rosji „istnieje silna świadomość, że musimy się bronić (…), być przygotowani na wszystko, stąd ta ostra niekiedy [rosyjska – red.] propaganda”.

Zarzuca z kolei zachodnim mediom, że oczerniają Rosję i twierdzą, że grozi ona inwazją.

„Obecnie państwa wschodnioeuropejskie, takie jak Polska, Litwa czy Łotwa, mają uspokoić się dzięki temu, że NATO rozmieści w nich swoją broń. To im jednak nic nie pomoże, my oceniamy to jako prowokację. W przypadku kryzysu właśnie ta broń zostanie zniszczona. Rosja nie będzie nigdy więcej walczyć na swoim terenie…– podkreślił rosyjski analityk. Dodał, że NATO jest znacznie bliżej granic Rosji niż niegdyś, a zmieniła się m.in. broń. Wszystko wygląda znacznie gorzej niż trzydzieści czy czterdzieści lat temu” – uważa doradca Putina.


Karaganow przyznał, że pojawiające się wśród rosyjskich elit twierdzenia o tym, że Zachód dąży do wojny, by podzielić Rosję, są przesadzone. „Z pewnością jest to przesada” – powiedział zaznaczając, że z kolei politycy w USA mówią, że sankcje powinny spowodować zmianę władzy w Rosji. „To jest wystarczająco agresywne” – uznał. Dodał też, że rosyjskie elity polityczne nie są gotowe na reformy wewnętrzne i ich nie chcą. Przypomniał również, że Rosja „opiera się na dwóch narodowych ideach – obronie i suwerenności”, zaś w tym kraju „kwestie bezpieczeństwa traktuje się ze znacznie większą czcią niż w innych krajach”. Podkreślił też, że w Rosji rozszerzenie NATO został odebrane jako zdrada.

„Chcemy zapobiec dalszej destabilizacji świata. I chcemy mieć status wielkiego mocarstwa. Z tego nie możemy niestety zrezygnować, bo ów status w ciągu ostatnich trzystu lat stał się częścią naszego genomu. Chcielibyśmy być centrum wielkiej Eurazji, strefy pokoju i współpracy. Do tej Eurazji będzie należał również subkontynent europejski” – powiedział Karaganow.


Analityk mówił także, że Rosja nie ma najmniejszego zaufania do Zachodu. „Istnieje taki środek, jak zaskoczenie taktyczne. Powinniście wiedzieć, że jesteśmy już mądrzejsi, silniejsi i bardziej zdecydowani– powiedział doradca Putina.


„Rosjanie są kiepskimi handlowcami, niechętnie zajmują się ekonomią, za to są wybitnymi wojownikami. Wy w Europie macie inny system polityczny, taki, który nie potrafi dopasować się do wyzwań nowego świata. Niemiecka kanclerz powiedziała, że nasz prezydent żyje w innym świecie. Ja sądzę, że on żyje właśnie w tym realnym– mówił Karaganow w kontekście rosyjskich działań w Syrii.


„Część europejskich elit dążyła do konfrontacji z Rosją, teraz więc nie pomożemy Europie, choć w kwestii uchodźców moglibyśmy to zrobić” – zaznaczył analityk dodając, że przez następne kilkadziesiąt lat Europa Zachodnia nie będzie żadnym wzorcem dla Rosji. Zauważył też, że dla Moskwy koncentracja wojsk NATO oznacza groźbę wojny. Odniósł się w tym kontekście do stacjonowania batalionów NATO na tzw. wschodniej flance Sojuszu:


„Gadanie o tym, że chcemy zaatakować kraje bałtyckie, jest idiotyczne. Po co NATO rozmieszcza tam broń? Proszę sobie wyobrazić, co stanie się tam w przypadku kryzysu. NATO-wska pomoc dla państw bałtyckich jest symboliczna, to prowokacja. Jeśli NATO rozpocznie agresję przeciwko mocarstwu atomowemu takiemu jak my, zostanie to ukarane”.

Karaganow krytycznie odniósł się także do sytuacji społeczno-politycznej w Europie Zachodniej:

„Niepokoi mnie, gdy Europejczycy domagają się coraz więcej demokracji. Brzmi to tak, jak dawniej, kiedy u nas żądano coraz więcej socjalizmu”.


W odpowiedzi na pytanie o błędy w rosyjskiej polityce zagranicznej, Karaganow powiedział, że Rosja nie miała żadnej strategii politycznej wobec byłych republik radzieckich, nie zrozumiała ich nowej sytuacji. „Jedyną rzeczą, jaką zrobiliśmy, było subwencjonowanie tych państw i kupowanie ich elit – za pieniądze, które zostały potem ukradzione, prawdopodobnie wspólnie. Nie udało się nam więc zapobiec konfliktowi na Ukrainie” – zaznaczył analityk.


Karaganow zapowiedział także, że nie należy spodziewać się zasadniczych ustępstw ze strony Rosji po wrześniowych wyborach parlamentarnych:


„Mentalnie nasz kraj stał się euroazjatycką potęgą – ja byłem jednym z intelektualnych ojców zwrócenia się na Wschód. Teraz jednak uważam, że nie powinniśmy się odwracać od Europy. Musimy szukać sposobów, by przywrócić nasze relacje”.


Siergiej Karaganow jest honorowym przewodniczącym wpływowej Rady ds. Polityki Zagranicznej i Obronnej. Tworzy ona koncepcje rosyjskich strategii dotyczących światowej polityki. W maju przedstawiła ona nowe tezy polityki zagranicznej. Karaganow jest również doradcą Władimira Putina.







sobota, 14 listopada 2015

Odrażający haniebny atak - albo Kadafii zza grobu...


Refleksja na temat wczorajszej tragedii we Francji oraz


kilka uwag na temat cynizmu  zachodnich polityków.



Angela Merkel jest największym szkodnikiem Europy - tak o kanclerz Niemiec powiedział szef SLD Leszek Miller. Jego zdaniem, poprzez swoją nieprzemyślaną politykę kanclerz Niemiec ściągnęła zagrożenie na całą Europę. Polityk SLD przypomniał, że nikt nie pytał rządów i społeczeństw krajów UE, czy życzą sobie masowego napływu imigrantów



13:10 Syryjski prezydent powiedział, że polityka Francji przyczyniła się do rozprzestrzeniania się terroryzmu, a to doprowadziło do ataków w stolicy Francji. Bashar al-Assad skrytykował politykę Francji podczas spotkania z delegacją francuskich prawników w Damaszku. Dodał, że ataki terrorystyczne wymierzone w stolicę Francji nie mogą być oddzielone od tego, co stało się ostatnio w Bejrucie oraz tego, co dzieje się w Syrii w ciągu ostatnich 5 lat.


13:08 Francuska policja potwierdza, że przy zwłokach jednego z terrorystów znaleziono syryjski paszport.


 10:45 To akt wojny. Francja została haniebnie i tchórzliwie zaatakowana. Zatriumfujemy nad barbarzyństwem, jesteśmy silni i waleczni. Odpowiedź Francji będzie bezlitosna - mówi na konferencji prezydent Francji Francois Hollande. 




Bardzo dziwne te słowa, bo przecież Kadafii ostrzegał...



piątek, 1 lipca 2011

Kadafi grozi Europie wojną.

25 marca pisałem:

"Północna Afryka zostaje przejęta przez wojujących wyznawców Allaha co skutkuje regularną wojną ze światem zachodu – po „odparowaniu” ruchawka budzi się we Francji, w Niemczech...."


A dzisiaj w mediach:

"- Radzimy wam wycofać się, zanim spotka was katastrofa. Radzę wam uziemić wasze samoloty (...) i rozmawiać z narodem libijskim - powiedział Kadafi.

Dyktator zagroził atakami w Europie, jeśli NATO nie przerwie swej operacji libijskiej. - Możemy zdecydować, że potraktujemy was w podobny sposób - powiedział. - Jeśli podejmiemy taką decyzję, możemy również przenieść to (walkę) do Europy - dodał. "



Widać, III wojna światowa już niedługo.

To naprawdę zastanawiające, jak te przepowiednie się spełniają...
Ktoś im pomaga się spełniać chyba....

Przypadków nie ma - tego już się nauczyliśmy.

Kilka lat temu popełniłem pewien tekst w tym temacie (spełniających się "przepowiedni")- nigdy go nie opublikowałem, bo wydawał mi się nieco... odjechany - ale chyba go jednak opublikuję....

Poszukam jutro.






O co chodzi z tą hańbą, o której politycy ciągle mówią?


Przypominam swój tekst z 2011 roku ws. ataku terrorystycznego w Norwegii i moje porównanie komentarzy w zachodnich mediach do sytuacji w Libii.

Czyż bombardowanie niewinnych cywili w Libii nie było aktem ODRAŻAJĄCYM haniebnym i tchórzliwym??





sobota, 23 lipca 2011

Co komu wygodne. . .


Cytuję:

"Podczas konferencji prasowej w Trypolisie Moussa Ibrahim, rzecznik reżimu Muammara Kaddafiego, potępił masowe morderstwo w Norwegii.
Po chwili jednak wykorzystał tę tragedię jako powód do werbalnego ataku na NATO, które od trzech miesięcy prowadzi zbrojną powietrzną kampanię przeciwko Libii. – Nigdy nie popieraliśmy jakiegokolwiek aktu terroryzmu – oświadczył Ibrahim. Jak jednak dodał, to „NATO zasiało terroryzm w sercach wielu ludzi”. – To nieszczęśliwe i bardzo smutne – dodał."



Tekst ten został okraszony tytułem:

"Cyniczne "kondolencje" po zamachu w Norwegii"



Gdyby wyciąć komentarz redaktora, zostałoby....


"Podczas konferencji prasowej w Trypolisie Moussa Ibrahim, rzecznik reżimu Muammara Kaddafiego, potępił masowe morderstwo w Norwegii.

Nigdy nie popieraliśmy jakiegokolwiek aktu terroryzmu – oświadczył Ibrahim. , to „NATO zasiało terroryzm w sercach wielu ludzi”. – To nieszczęśliwe i bardzo smutne – dodał."




Do czego więc odnosi się tytuł o cynicznych kondolencjach?



Trzeba czytać dalej....




"rzeczniczka Departamentu Stanu USA Heide Bronke Fulton wyraziła "potępienie tych haniebnych aktów przemocy"." 

/bombardowanie słabszego z samolotów ?/





"prezydent Francji Nicolas Sarkozy określił zamach jako "czyn ohydny i nie do zaakceptowania".

-/a ciekawe co by zaakceptował.../



"Napolitano /prezydent Włoch/napisał: "Włochy w tych tragicznych chwilach obejmują zaprzyjaźniony naród norweski, który stał się celem krwawego i haniebnego ataku terrorystycznego i łączą się z tym krajem w odrzuceniu wszelkiej formy przemocy i zaangażowaniu na rzecz racji dialogu i pokoju"."

 /czyżby chodziło o bombardowania Libii??/



"W najostrzejszych słowach potępiam ten akt tchórzostwa, dla którego nie ma żadnego usprawiedliwienia" - podkreślił Van Rompuy Przewodniczący Rady Europejskiej"

/ciekawe co miał na myśli mówiąc tchórzostwo...bombardowanie z powietrza czy nawozami z poziomu ziemi?/



"Sekretarz generalny Sojuszu Anders Fogh Rasmussen potępił wydarzenia w Norwegii i przekazał wyrazy współczucia rodzinom ofiar. Podkreślił też, że "kraje NATO jednoczą się w walce przeciwko aktom przemocy"."



Czy natowskie bombardowanie z powietrza i zabijanie cywili w Libii (bo na pewno cywile ginęli w tych bombardowaniach, a przypominam, że wg zachodnich mediów w bombardowaniach dokonywanych przez rosyjskie samoloty w Syrii także giną cywile) zalicza się do aktów przemocy, czy też nie??




na podst.:
http://wiadomosci.onet.pl/raporty/zamachy-w-norwegii/cyniczne-kondolencje-po-zamachu-w-norwegii,1,4801310,wiadomosc.html



Także na czasie:




Kloak-olicja

Wyskok premiera Francji jak zwykle obnaża śmierdzącą prawdę...

Dość jasno określa związki i sposób patrzenia państw zachodnich na świat.

Oto widzimy tak naprawdę klikę kilku państw, które razem do spółki nie jednego już okradły.

Kompletnie nie liczą się z opinią innych.
Oni uprawiają swoją politykę bez oglądania się na humanizm, albo demokrację.

Widać jak na dłoni, że Kloakolicja realizuje wyłącznie własne interesy w wąskim, zaprzyjaźnionym gronie: anglia, niemcy, usa, francja.

Najpierw „Polacy stracili okazję, żeby siedzieć cicho”, a teraz w biały dzień żabojadowi wymsknęło się: idziemy zapolować na dzikusów!
Za bardzo się ekscytuje swoimi atomami?

Jeśli ktoś wierzy w nato – to się głęboko myli.
Inne państwa to tylko przystawka, która może się przydać, na wypadek W.
Ot, zbiorą pierwsze lanie i osłabią uderzenie w Kloakolicję – po to zostały przyjęte.

Liczą się tylko interesy tych 4 państw, reszta, jak chce poświęcać się w imię tych interesów – to proszę bardzo...


 

„Interwencja w Syrii tylko w koalicji”

aktualizacja: 23:01


– Francja nie będzie podejmować działań w Syrii w pojedynkę, chce stworzyć koalicję państw, które poprą akcję wojskową przeciw syryjskiemu reżimowi za to, że dokonał ataku chemicznego w Damaszku – oświadczył francuski premier Jean-Marc Ayrault.

Takiego postępowania nie można pozostawić bez reakcji – podkreślił szef rządu w Paryżu, po przedstawieniu w parlamencie raportu wywiadu dotyczącego Syrii. – Francja nie powinna działać sama. Prezydent wciąż pracuje nad tym, aby w jak najkrótszym czasie powołać koalicję – dodał.

Francja jest zdeterminowana, by ukarać użycie broni chemicznej przez reżim prezydenta Syrii Baszara al-Asada – zaznaczył Ayrault. – Celem jest bądź obalenie rządu, bądź wyzwolenie kraju – powiedział.

Według odtajnionego dokumentu francuskiego wywiadu to siły lojalne wobec prezydenta Syrii Baszara al-Asada przeprowadziły atak chemiczny na przedmieściu Damaszku 21 sierpnia. Dziewięciostronicowy dokument sporządzony przez służby wywiadowcze został w poniedziałek przedstawiony parlamentarzystom. Wymieniono w nim pięć czynników wskazujących na odpowiedzialność Asada za ten atak, w którym - według informacji Waszyngtonu - zginęło ponad 1,4 tys. ludzi.

Rząd francuski rozpowszechnił też w internecie podsumowanie raportu wywiadu. Jak zaznaczył, „atak z 21 sierpnia mógł zostać zorganizowany i dokonany tylko przez reżim”, wspomina o „masowym wykorzystaniu i skierowaniu środków chemicznych przeciw ludności cywilnej”.

Francuska opozycja domaga się głosowania w parlamencie w sprawie ewentualnej akcji militarnej przeciwko Syrii. Socjaliści odrzucają to, wskazując na konstytucyjne prawo prezydenta do podjęcia decyzji w tej kwestii.









http://maciejsynak.blogspot.com/2011/07/blog-post.html
http://argo.neon24.pl/post/98412,kloak-olicja
http://maciejsynak.blogspot.com/2011/07/kadafi-grozi-europie-wojna.html

http://www.wprost.pl/ar/242126/Francja-bombarduje-Libie-betonem/



środa, 7 października 2015

Dość ciekawy przedruk






Ale patrzeć i czytać trzeba uważnie...



Uchodźcy, ogłupianie, fałszywe flagi


  • Foto: Mstyslav Chernov /commons.wikimedia.org/CC-by-sa 4.0


    Uchodźcy, ogłupianie, fałszywe flagi - z cyklu: "Państwo istnieje formalnie"

    W ostatnich tygodniach obserwujemy ogólnoeuropejski cyrk z uchodźcami. Rozumiem, że to może być temat wiodący, ale co najwyżej jeden z wielu dotyczących naszego życia. Oprócz bowiem oglądania tzw. gadających głów w TV, z góry rozpisanymi rolami, nic ciekawego mass media nie przedstawiają. Mało tego, wszystkie wypowiedzi sprowadzają się do gry na uczuciach, na podstawie fałszowanego zdjęcia dziecka wyrzuconego rzekomo przez okrutne morze, które publikowała masowo prasa niemiecka w Polsce.

    Przypomnę:

    1. Dziecko leżało na zdjęciu prostopadle do brzegu, co jest zupełnie niemożliwe. Fale zawsze wyrzucają większe przedmioty równolegle do fali. Dziecko było różowe, co jest niemożliwe po 2-3 dniowym pobycie w wodzie.

    2. Żaden z ratowników nie posiadał nawet torby ratowniczej, ani noszy, za to posiadał doskonały aparat fotograficzny typowy paparazzi. Czyli robione to było na zamówienie.

    3. Na plaży widać było rozebranych ludzi i żaden nie zainteresował się zwłokami, co jest niemożliwe. Wystarczy, że morze wyrzuci większa rybę, a zbiera się tłum.

    4. Prasa publikowała dwa zdjęcia tych samych rzekomych ratowników. Jedno wśród skał, a drugie na plaży. Jest to niemożliwe, aby rzekomy topielec znaleziony pomiędzy skałami przedostał się na teren plaży, będąc już pod opieką ratowników.

    5. Już drugiego dnia wszelkiej maści media w całej Europie publikowały to zdjęcie, co jest niemożliwe bez pomocy służb specjalnych NATO. Ale dlaczego NATO? O tym poniżej.
    A najciekawsze jest to, że użyteczne telewizyjne trolle zachowywały się tak, jak im napisano w scenariuszu, nic nie wspominając o fałszerstwie. Jest to jednoznaczne z przynależnością wszystkich tych mądrych inaczej do jednego klanu użytecznych idiotów [Goldman -Lenin].
    Podobnie wygląda sprawa stron internetowych, podszywających sie pod niezależne. Co prawda, niektóre spośród nich zostały już ujawnione, że kryją się za nimi odpowiedni ludzie, na przykład Gajowy Marucha przebywający w Szwecji. (a nie mówiłem?! nie tylko ja, jak widać... - MS) Tym nie mniej, jeszcze spora liczba takich trolli nadal „robi” za opozycję. Jak wiemy od 1980 roku, nie jest to nic nowego w działalności służb. Gen. Kiszczak wręcz przecież twierdził, że niektóre oddziały Solidarności składały się tylko z jego ludzi.

    Zdziwienie budzi także fakt takiego paplania językiem przez aktorów telewizyjnych na temat emigrantów, odnośnie ich statusu, tj. ucieczki z terenów zagrożenia wojennego, czy ucieczki ekonomicznej. Do tego sprowadzają się wszystkie dyskusje. To, że prowadzą je marni specjaliści od pijaru, daje się zauważyć od pierwszych zdań, porównujących obecną sytuację do roku 1980.

    Przypomnę, obecnie tylko 30 % tych ludzi, to osoby z terenów działań wojennych, głównie armii amerykańskiej.

    Uciekają, o dziwo, zdrowi, młodzi mężczyźni w wieku 20 - 40 lat. Prawie zupełnie brak kobiet i dzieci.

    Liczba tzw. emigrantów wcale się nie zwiększa. W 1992-96 rocznie przybywało do Europy 675 000 ludzi.

    W roku 2014 przybyło 625 000 ludzi, czyli o 50 000 mniej. Czy wtedy słyszał ktokolwiek, cokolwiek o emigrantach?

    Tylko w 2012 wojewoda wrocławski wydał blisko 2000 paszportów jakimś emigrantom. Nie podano składu narodowościowego tych ludzi. Nie wiadomo, ile paszportów wydawali pozostali wojewodowie. Od 2008 roku w Gdańsku budowano masę budynków mieszkalnych, które przez cały okres były niezasiedlone. Budowała je niemiecka firma Boryg. Obecnie Gdańsk jako pierwszy zdeklarował, że przyjmie emigrantów.

    Jak podało państwo, koszt utrzymania jednego emigranta to 1400 złotych. Proszę sobie pomnożyć 2000 emigrantów x 1400 zł i razy 20 [liczba województw i miast wydzielonych]. Otrzymujemy kwotę 56 000 000 złotych, którą należy pomnożyć przez 12 miesięcy. Otrzymujemy zawrotną liczbę 675 milionów złotych. Nie wiem, jakie są pochodne, tzn. opieka lekarska, mieszkania itd.

    I wracam do dnia dzisiejszego. P. E. Kopacz, przypomnę, jedyna kobieta biorąca udział w sesji wyjazdowej rządu do Izraela, podawała za każdym razem inne liczby dotyczące tzw. emigrantów, które jako premier zdecydowała się przyjąć do Polski.

    Policzmy: 1400 złotych razy 5000 emigrantów, to 7 000 000 i przez 12 miesięcy to 84 miliony złotych.

    A jeżeli to będzie 10 000 tzw. emigrantów, to kwota wzrośnie do 168 000 000 milionów. W żadnym budżecie nie wykazano takiej pozycji: koszt utrzymania emigrantów 168 milionów złotych. Innymi słowy, z jakiej kieszeni to wyciągną?

     Co prawda obecnie mówi się już o 2300 złotych na osobę i na miesiąc.
    Sam musisz policzyć Dobry Człowieku ile to pieniędzy chcą od podatnika wyciągnąć? czyli o ile zmniejszą wydatki np. na służbę zdrowia lub o ile podwyższa opłaty za prąd, gaz itd.
    Te tematy są nieporuszane, natomiast trolle wałkują temat odsieczy wiedeńskiej.
    Musisz zrozumieć Dobry Człeku, że jedynym źródłem łatwych pieniędzy dla rządu jest ZUS. Stąd te wszystkie gadające głowy, z przymiotnikiem ekspertów ekonomicznych, mówią o załamaniu w najbliższej przyszłości ZUS-u. Stąd te informacje o konieczności podniesienia składek. Stąd ta decyzja o przerzuceniu pieniędzy z trzeciego filara do ZUS-u. Co prawda 30 miliardów złotych, czyli w owym czasie ponad 10 miliardów dolarów, zginęło w czasie tej operacji, ale kogo to obchodzi, przecież to tylko papierki.

    Stąd wszelkiej maści publicyści mówią o konieczności podnoszenia składek na ZUS i dodatkowym ubezpieczeniu się obywateli.

    A jaki to ma związek z „Ukrainą”?

    Przypomnę: w ubiegłym roku sekretarz generalny ONZ w dniu 7 maja i chyba 14 maja po raz drugi powtórzył, że takiego państwa jak ”Ukraina” nie ma i ONZ nie będzie się zajmowało sprawami tego rejonu. Jest to wewnętrzna sprawa Moskwy.
    I dochodzimy do sedna.

    1. Jeżeli to jest wewnętrzna sprawa Moskwy, to dlaczego Biuro Bezpieczeństwa Narodowego cały czas zajmuje się sprawami wewnętrznymi obcego państwa?

    2. Jeżeli to jest wewnętrzna sprawa Moskwy, to dlaczego rząd krajowy P. E. Kopacz pozwala na przewożenie np. kamizelek kuloodpornych, jako rzekomej pomocy humanitarnej na Majdan?

    3. Jeżeli to jest wewnętrzna sprawa Moskwy, to dlaczego szkolenie tzw. majdanowców odbywa się pod Warszawą, o czym informował eurodeputowany p. Korwin-Mikke?

    4. Jeżeli to jest wewnętrzna sprawa Moskwy, to dlaczego rząd p. E. Kopacz chce przekazać, czy już przekazał, uzbrojenie do tej bananowej republiki?

    5. Jeżeli to jest wewnętrzna sprawa Moskwy, to dlaczego w sejmie ani razu nie poruszono tematu wydawania pieniędzy podatnika na finansowanie tego tworu?

    Widzisz wiec wyraźnie PT Czytelniku, że państwo polskie istnieje formalnie i zajmuje się tylko wykonawstwem i finansowaniem zleceń. Osoby sprawujące władzę na tym zabiurkowym tworze, zwanym ”Ukrainą”, są pochodzenia zagranicznego. Premier ma obywatelstwo Izraela, podobnie paru innych członków „rządu”. Część członków rządu to byli agenci CIA. Szef autonomii Tatarskiej to agent CIA. Gubernator Krymu to agent CIA, poszukiwany listem gończym były prezydent Gruzji Saakaszwili. To gdzie tam są „Ukraińcy”?

    I najważniejsze na końcu.

    Ostatnio prasa amerykańska podała, że ”Ukraina” i Turcja tworzą międzynarodowe brygady muzułmańskie.

    Mustafa Abdulcemil Cemiloglu, przywódca tatarów krymskich, agent CIA, ogłosił tworzenie międzynarodowej brygady muzułmańskiej, która ma walczyć z separatystami rosyjskimi. Brygada będzie stacjonowała w Herson, w pobliżu Krymu.

    Mustafa został przyjęty przez prezydenta Turcji, Recepa Tayyipa Erdogana. W grudniu 2013 roku MIT [tureckie służby specjalne] reprezentowały na Ukrainie dzihadystów tatarskich, którzy już walczyli w Syrii. Wiadomo obecnie, że ten twór, który powstał w Syrii, zwany Państwem Islamskim, został stworzony przez CIA.
Czyli sytuacja jest taka. Agent CIA z terenów nie należących do NATO uzgadnia z premierem TURCJI, A WIEC Z NATO, TWORZENIE BRYGADY MIĘDZYNARODOWEJ MUZUŁMAŃSKIEJ.

    Ciekawe, nieprawdaż?

    Musimy jeszcze podać, że obecnie po przymusowych już poborach do wojska, armia tego tworu zwanego ”Ukrainą”, liczy już 255 000 żołnierzy, plus kilka batalionów o sile brygad zaciężnych wojsk. Armia Rosyjska w chwilo obecnej to tylko 248 000 żołnierzy. Armia Polska to 78 000, ale tzw. polowych, niecałe 30 000 żołnierzy.

    O dysproporcjach wydatków nie będę mówił, już o tym pisałem. W NATO same Niemcy mają 250 000 żołnierzy.

    Czyli sytuacja jest taka:

    Powiedzmy ogólnie, państwa NATO stworzyły twór zwany ”Ukrainą”. Ludzie mieszkający na tym terenie absolutnie nie identyfikują się z tym tworem o pozorach państwowości. Świadczy o tym jednoznacznie masowa dezercja mężczyzn. Widzimy to w Polsce pod przykrywką robotników sezonowych.

    Okazuje się również, że broń przekazywana do tych „ukraińskich” wojsk przez NATO, także za pośrednictwem Polski, jest sprzedawana do powstańców w Donbasie, na przykład samobieżne haubice M109 Paladin, przenośne systemy uzbrojenia ppance Javelin i karabiny M-16.

    Dziwne jest także to, że za pomocą tej broni burzy się kościoły katolickie, jak na przykład w Gorlowcach, 1 lutego 2015 roku. Wielka Brytania sprzedaje do Kijowa wycofane z użytku u siebie pancerne transportety Saxon. Saxon wprowadzono do służby w 1983 roku i wycofano w 2008 roku. Teraz, przez port w Odessie, przesyłane są na Ukrainę. A tak na marginesie, do czasów I Wojny światowej Odessa była „polskim” miastem, 75% ludności mówiło po polsku.
    Obecny twór rządzący ”Ukrainą” płaci po 51 00 dolarów za każdego AT - 105 Saxon.
    Podobnie armia niemiecka przekazała ponad 500 haubic M-109.

    Konwoje z uzbrojeniem regularnie przekraczają granicę polsko – ukraińską, przewożąc ładunki do centrum szkolenia wojsk ukraińskich w regionie Czernihowa, gdzie instruktorzy NATO pilnie szkolą żołnierzy, w ramach ukraińskich sił bezpieczeństwa. Pobór jest na zasadzie odpłatności. Delikwent podpisując umowę na 6 miesięcy, otrzymuje koło 100 000 „hrywien”. Czyli typowy werbunek najemników w stylu amerykańskim. Szefem grupy doradców wojskowych NATO na Ukrainie jest „nasz” generał p. BOGUSŁAW PACEK.

    I teraz wszystko staje się chyba jasne, dlaczego potrzebni są młodzi dobrze zbudowani i odżywieni męskiej płci „uchodźcy” w naszym kraju. Przecież taniej będzie ich przeszkolić do tych batalionów muzułmańskich w Polsce, aniżeli na przykład w Niemczech. Poza tym przecież, kadra w Polsce była szkolona w Rosji i zna ich taktykę, więc będzie umiała zastosować odpowiednie środki zapobiegawcze.

    Oczywiście, to zamknięcie granic będzie pretekstem do przyszłego zamknięcia granic w sytuacji, kiedy to do naszego kraju wejdą obce siły i cześć ludności będzie chciała ewakuować się na zachód. Łatwo będzie można zawiesić deklaracje z Schengen, pretekst już był.
    Czyli masz także odpowiedź Czytelniku, dlaczego mass media zadają sobie tyle trudu, aby mieszać Tobie w głowie. Po to istnieje Internet, abyś nie mógł się zorientować, co jest prawdą, a co nie jest. Ale oczywiście wszystko, co przeczytałeś, to są tylko bajania starego chirurga, nie mające nic wspólnego z oficjalnymi planami.

    Przecież o tym nie przeczytałeś w gazetach, ani dziennikach. Także stacje telewizyjne, te oficjalne i internetowe, nie informowały Ciebie, tylko zaśmiecały umysł fałszywymi flagami o biednych ludziach.

     Dodatkową przykrywką może być chęć przetransportowania do Polski potomków Chazarów z Izraela. Jak podawałem, w okresie kilku lat planuje się zmniejszyć liczbę mieszkańców Izraela o około 4.5-5 milionów ludzi. Wiadomo, że 85 % obecnych mieszkańców to potomkowie Chazarów przezwani w XIX wieku przez naukę pruska żydami askenazi, podobnie jak Czeczeni zwani są górskimi żydami. Już przedstawiciele Mossadu mówią o konieczności powrotu do ziemi przodków. A kto odróżni takiego Syryjczyka od Chazara? Problemem IZRAELA jestbrak wody. A wody nie da się przetransportować. Zresztą nawet H.Kissinger już 4 lata temu powiedział, że do 2020 roku Izraela już nie będzie. A to jest człowiek, który zazwyczaj wie, co mówi.

    Na marginesie.

    Zbliża się sezon grypowy, który producenci szczepionek już zaczęli. Uzbrój się więc w środki przeciwgrypowe, tanie i skuteczne. Kup ze 4 jabłka, pokrój je na kilkanaście kawałków. Wrzuć do dużego - 2 litrowego słoja. Zalej wodą osłodzoną 2-3 łyżkami cukru z łyżeczką drożdży. Przykryj to gazą i odstaw na parapecie na 4-5 dni.

    Potem zlej do butelki i poczekaj z 10 dni, aż osad opadnie a płyn stanie się klarowny. Po raz dugi zlej do nowej butelki, a osad wyrzuć. Kup za 2 złote atomizer - inaczej zwany rozpylaczem. W przypadku drapania w gardle, suchego kaszlu, psikaj kilkanaście razy dziennie na podniebienie miękkie.

    Dlaczego? Otóż Narodowy Instytut Alergii i Chorób zakaźnych USA w wydaniu z 25.09.2015 r. opublikował wyniki badań dr Kanta Subbarao, że przenoszenie wirusa grypy odbywa się poprzez podniebienie miękkie. Wirusy grypy atakujące ssaków, czyli ludzi, mają preferencje do białka 2.6 SA [a2,6 SA], które to białko występuje obficie właśnie na podniebieniu miękkim. Czyli, spryskując w początkowym stanie inwazji wirusowej podniebienie miękkie kwasem, uniemożliwiasz wnikanie wirusa do organizmu, prawdopodobnie na zasadzie zwykłej dyfuzji.

    Butelkę z octem jabłkowym możesz przechowywać, szczelnie zamkniętą, nawet rok, do następnego sezonu jabłkowego, chyba, że masz więcej członków rodziny i musisz przygotować kilka butelek

    dr J. Jaśkowski
    PAMIĘTAJ, TYLKO TE IDEE ŻYJĄ, KTÓRE WEDŁUG STARSZYCH I MĄDRZEJSZYCH ŻYĆ MAJĄ - jj.

    http://www.polishclub.org/2014/10/20/dr-jerzy-jaskowski-upadek-panstwa-izrael-problem-wody-pitnej-czesc-i/
    http://www.polishclub.org/2014/10/21/dr-jerzy-jaskowski-materialne-konsorcjum-rothschilda-upadek-panstwa-izrael-czesc-2/
    http://www.klubinteligencjipolskiej.pl/2015/03/dr-jerzy-jaskowski-gdzie-sa-zydzi-z-cyklu-listy-do-wnuczka/
    http://dakowski.pl//index.php?option=com_content&task=view&id=15213&Itemid=119
    http://dakowski.pl//index.php?option=com_content&task=view&id=16398&Itemid=119
    http://dakowski.pl//index.php?option=com_content&task=view&id=16337&Itemid=119
    http://dakowski.pl//index.php?option=com_content&task=view&id=16279&Itemid=119

    Gdańsk 01.10.2015r.
    Kontakt: jerzy.jaskowski@o2.pl










    http://polishportal.net/blogs/3862/903/uchod-cy-og-upianie-fa-szywe-f






czwartek, 1 października 2015

Koronkowa robota







przedruk
Jakub Kopeć

Pierwsze rosyjskie bomby spadły na pozycje dzihadystów Państwa Islamskiego w Syrii. Bombardowanie było skutkiem „dogadania się światowych potęg na poziomie dyspozytorów lotów", jak złośliwie skomentowała istotny przełom polityczny „Gazeta Wyborcza" w artykule wstępnym Wacława Radziwiłowicza.


To był tydzień! W piątek ambasadora Rosji w Warszawie zawezwano do MSZ celem złożenia wyjaśnień po wypowiedzi telewizyjnej „oskarżającej Polaków o rozpętanie II wojny światowej". W niedzielę papież Franciszek celebrował mszę w Nowym Jorku, następnego dnia doszło do półtoragodzinnej rozmowy prezydentów Rosji i USA, a już w środę pierwsze rosyjskie bomby spadły na pozycje dzihadystów Państwa Islamskiego w Syrii.

 
Bombardowanie było skutkiem „dogadania się światowych potęg na poziomie dyspozytorów lotów", jak złośliwie skomentowała istotny przełom polityczny „Gazeta Wyborcza" w artykule wstępnym Wacława Radziwiłowicza. Alea iacta sunt — można jednak powtórzyć za Juliuszem Cezarem.

W polskim MSZ ambasador Siergiej Andriejew dostąpił zaszczytu rozmowy z trzeciorzędnym urzędnikiem, jednym z dyrektorów departamentu wschodniego. Nie przepraszał, złożył jedynie wyjaśnienia, bowiem okazało się, że rosyjski dyplomata w ogóle nie mówił o rozpętaniu II w.ś. przez Polskę, lecz napomknął zaledwie o błędach w polityce rządu Rzeczypospolitej, które były jednym z czynników prowadzących do katastrofy.

Cytuję za portalem TVN24.pl: „Polityka Polski doprowadziła do tej katastrofy we wrześniu 1939 roku, bo w ciągu lat trzydziestych  XX wieku Polska przez swoją politykę wielokrotnie blokowała zbudowanie koalicji przeciwko Niemcom hitlerowskim. Częściowo Polska była więc odpowiedzialna za tę katastrofę, do której doszło we wrześniu".


Wojnę rozpętała hitlerowska Rzesza Niemiecka, co do tego nie ma dwu zdań. „Drang nach Osten" i zniszczenie ZSRR było jej naczelnym celem militarnym i do wojny Rzesza przyszykowała się starannie. Rosja Radziecka potrzebowała natomiast co najmniej kilku lat na zbrojenia i zbieranie sił, toteż Stalin zaproponował pakt obronny i zbudowanie w Polsce tarczy ochronnej przeciw Luftwaffe, a także wysunięcie na zachód szpicy pancernej, z lufami armat skierowanymi w kierunku Niemiec.

Szpetny (i potępiony przez Putina) pakt Ribbentrop-Mołotow zawarty został dopiero po polskiej odmowie militarnej współpracy z ZSRR. Stalin był okrutnikiem i politykiem wiarołomnym. Jednak nie wiadomo, jak potoczyłyby się losy wojny, gdyby Polska w 1939 roku utworzyła z ZSRR jednolity front przeciw Hitlerowi. Wiemy natomiast na pewno, że całkowicie zawiedli Polskę zachodni sojusznicy.

Prezydent Barack Obama zachowuje się tak, jakby pamiętał o tamtej europejskiej historycznej nauczce sprzed bez mała wieku. Mówi, że „nie chce zaakceptować pożytków z takich okrutnych dyktatorów jak prezydent Syrii", który zrzuca na cywilną ludność bomby beczkowe, lecz jednak uzgadnia z Putinem wspólną politykę „na poziomie dyspozytorów lotów".

Bomby beczkowe są paskudną bronią,  zawierającą materiały wybuchowe, paliwo i kawałki metalu, po zrzuceniu na ziemię powodują duże straty w sile żywej nieprzyjaciela, lecz także wiele ofiar wśród ludności cywilnej.


Według organizacji Amensty International tylko od bomb beczkowych zginęło w Syrii od 2012 roku ponad 11 tysięcy ludzi. Ogólną liczbę ofiar śmiertelnych syryjskiej wojny, toczącej się od marca 2011 roku, szacuje się na ponad 220 tysięcy.

Użycie bomb beczkowych, o których ostatnio zrobiło się tak głośno, nie jest zakazane przez konwencje międzynarodowe. Bezwzględnie zakazano natomiast stosowanie podobnie działających min kulkowych, lecz głównie dlatego, że powodują one największe straty wśród ludności cywilnej już po zakończeniu zbrojnego konfliktu. Bomby beczkowe wybuchają natychmiast, a jeżli nie, to i tak łatwo je rozbroić.

Prezydent Obama bombami beczkowymi, jak listkiem figowym, przysłania wstydliwe ustępowanie placu „rosyjskiemu partnerowi", chociaż nawet opinia publiczna w samej Ameryce z radością wita zmniejszanie się roli wojsk USA, jako światowego policjanta, strażnika pax amricana.



Prezydent Obama może tego nie pamiętać, ale w wojnie o Kosowo Amerykanie używali bomb grafitowych, niszczyli przede wszystkim tzw. infrastrukturę Jugosławii, oszczędzając ludność cywilną. O humanitarnych skutkach tej wojny przypomniał ostatnio profesor Roman Kuźniar, były doradca polityczny prezydenta Bronisława Komorowskiego. Wedle jego słów w czasie konfliktu zbrojnego w Kosowie było dwa tysiące ofiar. Po wyzwoleniu Kosowa przez wojska NATO i obaleniu dyktatora Miloszewicia, demokratyczny reżim Hashima Thaçiego zabił 4 tysiące Serbów i Cyganów.

Byłem korespondentem wojennym dziennika „Trybuna" na wojnie o Kosowo, kiedy w sali telewizyjnej rzecznika Prasowego NATO płk Joachima Shea pokazywano dwa pomyłkowe ataki lotnicze US Air Force. W jednym z nich zginęło 150 albańskich jeńców wojennych, zbombardowanych w więzieniu, które piloci wzięli za koszary armii jugosłowiańskiej. Druga pomyłka była jeszcze gorsza. Piloci zniszczili rakietami dwa autobusy z albańskimi uchodźcami, które wzięli za jugosłowiański konwój wojskowy; zginęło wówczas prawie sto osób cywilnych narodowości albańskiej.

Udział bomb beczkowych w ogólnych stratach wśród ludności cywilnej w Syrii wynosi więc, jak jeden do dziesięciu. Udział cywilów zabitych w Kosowie przez czynności omyłkowe amerykańskich pilotów również wynosi dziesięć procent. Przytaczam te względne wielkości liczbowe tylko w tym celu, żeby uspokoić nieco szaleństwo propagandowe na łamach polskiej prasy. Jeśli nawet wśród dwudziestu celów, zbombardowanych w pierwszym dniu ataku przez rosyjskie samoloty w Syrii, pomyłkowo znalazł się jakiś samochód z bojownikami „umiarkowanej opozycji przeciwko reżimowi Assada", nie rozdzierajmy z tego powodu szat.



Nie tak dawno temu formacja umiarkowanych rebeliantów, wyszkolona kosztem połowy miliarda dolarów, została rozbita przez siły Państwa Islamskiego. Skromna część ocalałych bojowników uciekła w panice, ale większość pozostałych żołnierzy, wyszkolonych w bazie USA, przeszła z bronią w ręku na stronę dzihadystów.

Z wysokości podniebnych trudno stwierdzić, czy rebelianci syryjscy jeszcze są sojusznikami Ameryki, czy też przechodzą już na stronę wroga zachodniej cywilizacji. Z tego powodu pomyłki w doborze celów bombardowań będą musiały się zdarzać.  Jest to przykre zjawisko, lecz nie ma potrzeby go wyolbrzymiać.



Jakub Kopeć, polski publicysta, Warszawa





Michał Soska

Bomby w imię „praw człowieka”

 

 15 lat po nalotach na Serbię, były kanclerz Niemiec Gerhard Schroeder publicznie przyznał, że działania NATO – bez zgody ONZ – były agresją.



Dla kosowskich Albańczyków rozpoczęcie nalotów to początek „drogi do niepodległości” od Serbii, dla Albanii – początek „wyzwolenia kosowskich Albańczyków”, a dla Serbii – bezprawna, międzynarodowa agresja zbrojna pod przywództwem USA i UE z Niemcami na czele. Naloty trwały 3 miesiące, do 20 czerwca 1999; w ich wyniku śmierć poniosło 2500 osób cywilnych, 1002 policjantów, a 12,5 tys. ludzi zostało rannych. Serbia konsekwentnie nie uznaje niepodległości Kosowa, jednakże 15 lat po dramatycznych przeżyciach związanych z bezpośrednią przemocą i brutalną agresją Zachodu najwyraźniej zapomniała o wnioskach płynących z marca 1999. Zarówno Serbia, jak i Kosowo, ubiegają się o członkostwo w Unii, a w kwietniu 2013 podpisały pod jej auspicjami porozumienie o normalizacji wzajemnych stosunków.



„Humanitarna interwencja” w obronie terrorystów
Choć cały świat mówił wówczas o „humanitarnej interwencji” i „obronie mniejszości przed czystkami etnicznymi”, 10-milionowa Serbia odczuła całą siłę i brutalność amerykańsko-NATOwskiej machiny wojennej, której nie była w stanie się skutecznie przeciwstawić. Zachód dysponował najnowocześniejszą bronią i najnowocześniejszymi technologiami; Serbia mogła jedynie minimalizować własne straty. Bomby i rakiety sypały się na Serbię z powietrza i z morza, z myśliwców i okrętów, z bezpiecznej dla atakujących wysokości i odległości. Dlaczego Zachód zdecydował się na atak? Bo uznał, że działania serbskich sił bezpieczeństwa i wojska przeciwko terrorystycznej, przestępczej, radykalnie islamskiej Wyzwoleńczej Armii Kosowa (UÇK) są zagrożeniem dla pokoju w regionie i mają charakter czystek etnicznych czy wręcz ludobójstwa. W rzeczywistości UÇK w Kosowie prowadziła akcje terrorystyczne, zamachy bombowe, wymierzone w ludność serbską oraz nie popierających jej cywilnych Albańczyków. Była mocno powiązana z albańską mafią, zajmowała się przemytem i handlem narkotykami, bronią, ludźmi oraz organami wewnętrznymi porywanych osób. Tylko w 1998 albańscy separatyści zUÇK dokonali 1884 akcji terrorystycznych, w których zginęło 115 jugosłowiańskich policjantów i 173 cywilów, a porwane zostały 292 osoby cywilne. Do zabicia 31 z nich Albańczycy się przyznali, lecz los dalszych 142 „nie jest znany”. 




„Chirurgiczne” naloty

Naloty NATO rozpoczęły się 23 marca 1999 o godzinie 19.45. Udział w nich brało 1200 do 1600 samolotów Wielkiej Brytanii, USA, Francji, Niemiec, Włoch, Belgii, Holandii, Turcji i kilku innych państw, które zrzuciły kilkadziesiąt ton materiałów wybuchowych. Były to pierwsze bomby od II wojny światowej, które poleciały na jedno z europejskich państw.Mimo zachodniej propagandy medialnej, bynajmniej nie były to „chirurgiczne bombardowania” wybranych strategicznych i wojskowych celów. Pociski trafiały w domy zwykłych mieszkańców zwykłych miast i miasteczek, trafiały w pociągi pełne ludzi, w autobusy, szpitale, więzienia oraz w kolumny uchodźców – także Albańczyków, uciekających zarówno przed siłami serbskimi, jak i przed UÇK i atakami NATO.

„Przypadkowo” Amerykanie zbombardowali ambasadę ChRL w Belgradzie – „przypadkiem” trafiając w nią 5-oma bombami, zabijając 3 i raniąc 27 ludzi. Pakt zbombardował też siedzibę serbskiej telewizji RTS w centrum Belgradu, która przekazywała informacje o skutkach NATOwskich bombardowań i pokazywała, że Amerykanie używają bomb kasetowych, szczególnie niebezpiecznych dla ludności cywilnej i dzieci w gęsto zabudowanych i zaludnionych obszarach. W każdym NATOwskim nalocie ginęło od kilkunastu do stu ludzi, zdecydowaną większość stanowili cywile. Rok po zakończeniu nalotów, w czerwcu 2000, Amnesty International oskarżyło NATO o popełnienie w tym ostatnim przypadku zbrodni wojennej.

NATO używało różnej broni, szczególnie niebezpieczne dla ludności cywilnej nie tylko podczas nalotów, ale i na wiele lat po ich zakończeniu. Przykładowo amunicji z zubożonym uranem, promieniotwórczym materiałem, który na wiele lat zatruwa glebę, wodę i powietrze. Na Serbię spadło ponad 100 ton zubożonego uranu; według oficjalnych danych liczba osób z chorobami nowotworowymi po 1999 wzrosła w Serbii aż o 44%, ale o tym zjawisku nie informowały tylko źródła serbskie. Także niezależni naukowcy włoscy stwierdzili zwiększoną zachorowalność na różne nowotwory u swoich żołnierzy, którzy w ramach sił międzynarodowych przebywali w Bośni oraz w Kosowie – a w 1995 w tych regionach NATO używało amunicji ze zubożonym uranem do bombardowania terenów bośniackich i kosowskich Serbów.

Żołnierze wielonarodowej Brygady Zachód, stacjonujący w Kosowie w 1999 roku, otrzymywali specjalny podręcznik z instrukcjami, by unikać wraków czołgów czy ruin domów, trafionych amunicją z zubożonym uranem, ponieważ samo wdychanie nierozpuszczonych cząsteczek uranu może powodować poważne, długofalowe konsekwencje zdrowotne z deformacjami potomstwa włącznie.NATOwska radioaktywna amunicja spowodowała skażenie ziem i wód na kilka pokoleń – nie tylko w regionach stacjonowania sił serbskich, lecz także na należącym wówczas do Jugosławii czarnogórskim wybrzeżu Adriatyku: na wybrzeżu, na którym nie było zupełnie żadnego wojska. Były tylko góry, las, morze, i bardzo czyste plaże.

Za szczególnie niehumanitarny rodzaj uzbrojenia uważa się jednak bomby kasetowe, które wybuchają jeszcze w powietrzu (nad celem), rozsypując się na wiele mniejszych, pojedynczych ładunków wybuchowych, z których wiele nie eksploduje przy zetknięciu z ziemią, a dopiero potem, przy poruszeniu – są więc niebezpieczne zwłaszcza dla dzieci. Nad Serbią NATO zrzuciła ponad 1000 bomb kasetowych, zawierających ponad 37 tys. pojedynczych ładunków. Całkowite wyczyszczenie Serbii z pozostałości bomb kasetowych kosztowało ponad 30 mln euro.

Poza tym zrzucano też bomby grafitowe, niszczące system energetyczny. Z premedytacją niszczono infrastrukturę zaopatrującą ludność cywilną w wodę, prąd, gaz. Bombardowano rafinerie, ciepłownie i stacje wodociągowe. Skutki nalotów dotknęły nie tylko setki tysięcy cywilnych mieszkańców Serbii, ale i liczne szpitale. NATO zburzyło 60 mostów, kilkadziesiąt km dróg i trakcji kolejowych, a także 5 lotnisk. W gruzach legło 7,5 tys. domów mieszkalnych. Uszkodzono ponad 200 szkół, kilkadziesiąt szpitali i tyleż samo cerkwi. Z ziemią zrównano kilkaset fabryk, nie mających nic wspólnego z produkcją zbrojeniową, w jednej chwili pozbawiając pracy kilkaset tysięcy Serbów i rujnując całe gałęzie serbskiej gospodarki. Bezpośrednie szkody materialne wskutek bombardowań szacowane były na 30 mld dolarów, a wraz z stratami pośrednimi – ponad 100 mld.




 







http://www.konserwatyzm.pl/artykul/11962/bomby-w-imie-praw-czlowieka


niedziela, 3 maja 2015

Wyznawcy Welesa przeciw Ludziom


Wielowiekowa ukryta tradycja zaczyna głośno skowyczeć...



Zabijać w imię Wotana

W-Otan'a?


13:08 27.03.2015(zaktualizowano 16:09 27.03.2015) Krótki link
1154406
Ukraińska faszystowska organizacja Misanthropic Division werbuje bojowników w Europie. Na Ukrainie walczy w składzie prawicowego ochotniczego batalionu „Azow”. Niemiecki dziennikarz Thomas Eipeldauer przeprowadził śledztwo w tej sprawie. W wywiadzie dla „Sputnika” twierdzi: „Tam walczą dziesiątki faszystów z całej Europy”.
W Europie Zachodniej znane są głównie ukraińskie prawicowe ugrupowania „Swoboda” i „Prawy Sektor”. Kiedy na minionych wyborach osiągnęły one raczej złe wyniki, wiele osób odetchnęło z ulgą. To znaczy, że na Ukrainie nie ma tak wielu faszystów. Możliwe, że ta ulga była przedwczesna, a nawet naiwna. Niektórym prawicowcom, jak np. przewodniczącemu „Prawego Sektora” Dmitrijowi Jaroszowi udało się nawet dostać do parlamentu. 

Thomas Eipeldauer: "Wielu prawicowców przeniknęło do innych partii. Na przykład, w składzie partii rządzącej „Front Narodowy” Arsena Jaceniuka główny dowódca azowskiego batalionu Andrej Bilecki zajmuje stanowisko w radzie wojskowej, t.j. ma decydujące stanowisko. I w odróżnieniu od Jarosza Bilecki nie ukrywa, że jest rasistą. To tylko jeden z wielu przykładów.
"Swoboda" i "Prawy Sektor" starają się prowadzić politykę. Ale są jeszcze bardziej radykalne organizacje, które nie zadają sobie tego trudu. Jedna z nich to Misanthropic Division. W jej programie otwarcie mówi się o aryjsko-ukraińskich wartościach. 

Thomas Eipeldauer: "Jeden z głównych punktów ich programu polega na tym, że prowadzą oni wojnę rasową w celu zachowania białej rasy. Otwarcie nazywają się zwolennikami nazistowskich tradycji. Za wrogów uważają Żydów, „przesiąknięty Żydami” Zachód, Rosjan i inne „obce rasy”. 

Niedawno w niemieckich mediach krążyła wiadomość o tym, że w szeregach bojowników Donbasu aktywnie działa około stu niemieckich ochotników. O bojownikach z Europy w szeregach ukraińskiej armii na razie nie było mowy.


Thomas Eipeldauer: "Misanthropic Division to podgrupa Zgromadzenia Socjalno-Narodowego, skrzydła “Prawego Sektora”. Poza wszystkim, zajmują się koordynacją europejskich ochotników w składzie batalionu azowskiego. Walczą tam dziesiątki faszystów z całej Europy. Jednocześnie wielu z nich nie ukrywa swojego prawdziwego nazwiska. Głównie werbowani są bojownicy z Chorwacji i Francji, ale również z Włoch, Szwecji i Niemiec”.


Hasło Misanthropic Division  
sformułowane zostało w języku niemieckim  i brzmi „Töten für Wotan“ (Zabijać w imię Wotana). Wotan to postać z „Pierścienia Nibelunga” Wagnera, odpowiednik północnego boga Odyna. 

Thomas Eipeldauer: "Ideologia Misanthropic Division częściowo zaczerpnięta została z socjalizmu narodowego, częściowo z elementów mitologii germańskiej. Wśród nich rozpowszechniony jest kult śmierci i zabójstwa”. 
Mało znany jest fakt, iż w Rosji również jest otwarcie neonazistowska „młodzież Wotana”, której działalność została zakazana z powodu jej antypaństwowego charakteru, a która walczy w tym konflikcie po stronie Ukrainy. Jednak batalion „Azow”, którego częścią jest Misanthropic Division, oficjalnie podlega ukraińskiemu rządowi. 

Thomas Eipeldauer: "Oczywiście w Kijowie wiedzą o tym: symbolika azowskiego batalionu i tym bardziej Misanthropic Division ze znakami SS, czaszkami i swastyką jest jednoznaczna. Ale najwyraźniej panuje zgoda co do tego, że bez oddziałów ochotniczych nie da się prowadzić wojny”. 

W chwili obecnej wiele mówi się o dostawach broni na Ukrainę. Ta broń być może będzie dostarczana także do oddziałów ochotniczych. Ale co się stanie, kiedy wojna wreszcie się skończy? Czy nazistowscy bojówkarze oddadzą dobrowolnie broń? 
Thomas Eipeldauer: "Z pewnością nie. W tym widzę wielkie zagrożenie. Jeśli się poczyta, co te faszystowskie bataliony same piszą i mówią, to jasne się staje, że dla nich prawdziwa wojna jeszcze się nie zaczęła. Misanthropic Division głosi na przykład, że chcą oni „wyzwolić” całą Europę. Wiadomo, że europejscy ochotnicy, którzy staja się coraz bardziej radykalni, z tą bronią i zdobytym doświadczeniem bojowym wcześniej czy później powrócą do Europy Zachodniej”.





Wotan to oczywiście Weles.

Wizerunek Welesa na  tzw. "trzewiku" pochwy miecza











O Welesie tutaj:
https://drive.google.com/file/d/0B2KD7KXTRtb-UmdmeVVJV3djUEE/view


http://maciejsynak.blogspot.com/2013/08/weles-z-bydgoszczy.html











 
 
 

KOMENTARZE





http://argo.neon24.pl/post/120714,wyznawcy-welesa-przeciw-ludziom