Maciej Piotr Synak


Od mniej więcej dwóch lat zauważam, że ktoś bez mojej wiedzy usuwa z bloga zdjęcia, całe posty lub ingeruje w tekst, może to prowadzić do wypaczenia sensu tego co napisałem lub uniemożliwiać zrozumienie treści, uwagę zamieszczam w styczniu 2024 roku.

Pokazywanie postów oznaczonych etykietą przedruk blog. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą przedruk blog. Pokaż wszystkie posty

piątek, 3 stycznia 2025

Rumunia - opinie





przedruk
tłumaczenie automatyczne









RUMUNIA 2024:

Ukradli demokrację i nie wiedzą, co z nią zrobić!


31 grudnia 2024 r., 

autor: Dan Tomozei



Prezydent Iohannis, rząd PSD-PNL-UDMR – uzgodniony przez Komisję Europejską pod przewodnictwem Ursuli von der Leyen i Departament Sprawiedliwości ukradli Rumunii demokrację, a teraz nie wiedzą, jak i co robić.

Absolutnie wszystkie wypowiedzi i oskarżenia, które doprowadziły do unieważnienia całego procesu wyborów prezydenckich, okazują się być CZYSTYMI WYMYSŁAMI. Żadna instytucja państwowa: Prezydent, parlament, służby wywiadowcze, prokuratura, policja nie przedstawiły absolutnie żadnych dowodów na potwierdzenie oskarżeń i uzasadnienie unieważnienia wyborów z 6 grudnia.

Żadne oskarżenie przeciwko kandydatowi Calin Georgescu (na zdjęciu) nie zostało udowodnione przez instytucje, które uruchomiły wyjątkową akcję w stanach uznanych za demokratyczne: anulowanie procesu wyborczego w pełnym rozkwicie!

Współudział i burzenie fundamentów demokracji w Rumunii i Unii Europejskiej się tak daleko, że WYMIAR SPRAWIEDLIWOŚCI w Rumunii, poczynając od Trybunału Konstytucyjnego i sądów, przerzuca odpowiedzialność, nakazuje odroczenie rozpraw sądowych, odrzuca wnioski o przedstawienie dowodów, które doprowadziły do unieważnienia prawa Rumunów do SWOBODNEGO WYBORU w demokracji.

Prawnicy reprezentujący Calina Georgescu w sądzie skarżyli się na brak dowodów w sprawie, próby ingerencji i naciski w procesie, ale także brak przejrzystości aktu procesowego zgodnie z prawem Rumunii, kraju członkowskiego UE i NATO.

Wszystkie te fakty wpędzają Rumunię w dyktaturę, która kształtuje się w Unii Europejskiej, unii, która ma coraz mniej wspólnego z DEMOKRACJĄ, z PRAWAMI i WOLNOŚCIAMI, które rości sobie i narzuca w stosunku do państw określanych mianem autorytarnych lub dyktatur.

Prezydent i rząd w Bukareszcie, podporządkowani obcym interesom, obawiają się uczciwego procesu wyborczego! Istotnym argumentem jest poparcie społeczne, jakim cieszy się Calin Georgescu, ale przede wszystkim wzrost sympatii partii nacjonalistycznych.



Powiedziałem wcześniej: jedynym usprawiedliwieniem dla niezdolności przywódców Unii Europejskiej do poprowadzenia Europy na uczciwą, demokratyczną ścieżkę, w interesie własnych obywateli, jest stały i fałszywy temat: "Rosja Putina".

Putin jest winny, ponieważ demokracja i prawo Europejczyków do głosowania nie są rozumiane w UE i w Komisji Europejskiej! Putin nie pozwala Rumunom głosować swobodnie! Putin nie pozwala Europie się rozwijać! Mały...

Dlatego dziś, pod koniec 2024 roku, Rumunia ma urzędującego nielegalnego prezydenta, prezydenta, który mianuje tego samego premiera, który jest intelektualnie niezdolny do prowadzenia precla.

To dlatego Francja i Gruzja mają nielegalnych prezydentów, którzy odmawiają odejścia z urzędu.

To dlatego Niemcy mają nielegalnego kanclerza, który odmawia odejścia z urzędu i w porozumieniu z prezydentem kraju rozwiązuje parlament, rozpisując przedterminowe wybory.

Dlatego na Ukrainie stoi wygasły prezydent, przedłużony przez wojnę Putina, finansowany przez USA-UE, prezydent niezdolny do zrozumienia, że niszczy swój kraj.

Putin jest również winny, ponieważ Europejczycy na Słowacji, w Republice Mołdawii, na Węgrzech, w Austrii, Niemczech i Włoszech od stycznia 2025 r. pozostaną bez taniego rosyjskiego gazu.

Absolutnie wszystko jest z powodu putinowskiej Rosji, a nie z powodu europejskich przywódców kontrolowanych przez interesy USA i międzynarodowych korporacji, które prowadzą Unię Europejską w gospodarczym i społecznym chaosie.

Kiedy przywódcy Europy i Rumunii traktują dziesiątki i setki milionów Europejczyków jako niezdolnych do myślenia, przywódcy ci muszą zostać usunięci ze stanowisk i postawieni przed sądem za uzurpację interesu publicznego dla osobistych korzyści, za uzurpację skradzionych i zakazanych praw i wolności, za tworzenie grup przestępczych, które przywłaszczają demokrację i zasoby publiczne z podatków i podatków.


Europejscy przywódcy stali się niedemokratyczni, a jedynym rozwiązaniem jest radykalna zmiana, tak szybko, jak to możliwe, tak aby Europejczycy mogli odzyskać wolność i prawo do SWOBODNEGO decydowania!

W przypadku Rumunii pilne jest, aby prezydent został wybrany w demokratycznych wyborach, pilne jest, aby zarządzanie i dyplomacja służyły interesom Rumunów, pilne jest, aby wszystkie decyzje polityczne i budżetowe stały się przejrzyste... Jeśli nadal można twierdzić, że nasz kraj jest demokracją, a nie dyktaturą!



"Chcę podziękować Rumunom, którzy siedzieli i czekali na tę decyzję dzisiaj, którzy pozostali na lodzie, byli cierpliwi. Po 35 latach jestem przekonany, że w Rumunii panuje sprawiedliwość. Ze zdumieniem obserwowałem, że żaden z oskarżonych nie miał żadnych dowodów, żadnych, żadnych. Odmówili oni jakiejkolwiek klauzuli proceduralnej, więc również odmawiają swojej obecności w tym miejscu.

Poza tym kilka dni temu były prezydent Klaus Iohannis oświadczył wprost, że nie ma dowodów, są tylko podejrzenia. W związku z tym we wszystkim, co było dziś omawiane, Trybunał zdecydował, że wyrok zostanie wydany tak szybko, jak to możliwe, w terminie, który będziemy mieli tak szybko, jak to możliwe. Czekamy na słuszną i konkretną sprawę godności i honoru narodu rumuńskiego.

Dziękuję z całego serca za wszystko, co wydarzyło się do tej pory, dziękuję narodowi rumuńskiemu, który jest tak licznie obecny (...) Już zapisaliśmy się w historii, ponieważ dowiodła tego droga jedności narodu rumuńskiego. Mam nadzieję na zawodowy wymiar sprawiedliwości, a nie na sprawiedliwość polityczną.

35 lat temu 1116 młodych ludzi zginęło za najważniejsze wyznanie wiary – wolne wybory. Po 35 latach jesteśmy w stanie ponownie ustanowić dyktaturę. Chodzi mi o to, że 35 lat temu byliśmy znani jako najodważniejsi ludzie, którzy obalili dyktaturę. Po 35 latach możemy być znani jako ci, którzy przywrócili dyktaturę


– powiedział wczoraj Calin Georgescu przy wyjściu z sali sądowej, na której odroczono proces w sprawie nadużycia unieważnienia wyborów prezydenckich w 2024 roku.








Pojedynczy człowiek zatrząsł systemem klientelno-kolonialnym w Rumunii


8 grudnia 2024 r., 

autor: Dan Tomozei





Kolejne przekleństwo,, złodziej państwowych domów, dłużnik setek tysięcy euro do budżetu państwa, zamiast postawić przed sądem na proces, za eksmisję z przestrzeni publicznej, jeździ po Rumunii, bezprawnie przedłuża swój mandat.
Klaus Iohannis może sobie na to wszystko pozwolić dzięki współudziałowi liderów PSD-PNL-USR-UDMR. System jest lojalny wobec dyktatorskiego prezydenta, zaprzedanego obcym interesom, zdolnego do pogrążenia Rumunii w chaosie i krwi, tylko po to, by uchronić się przed nadciągającą zagładą.

Iohannis potrzebuje czasu na przedawnienie czynów przestępczych popełnionych wspólnie z żoną. Z tego powodu, ale także dlatego, że jest żywotnie powiązany z interesami globalistów, Iohannis jest gotów eskalować napięcia wewnętrzne, aby przyczynić się do zaostrzenia napięć regionalnych. Bez zwrócenia się o konsultacje z Rumunami, bez ogłaszania decyzji podjętych w imieniu Rumunów, łamiąc prawo i konstytucję, nadużywając przedłużania mandatu, który wygasa za kilka dni.



Piszę o Iohannisie od 1998 roku, kiedy zrozumiałem, że był on częścią wielkiego napadu na nieruchomości zaplanowanego w Sybinie przy współudziale byłego sojuszu CDR, który miał na stanowisku ministra sprawiedliwości Gavrila Dejeu, oszusta jak wielu innych, który z śmiertelnego przeciwnika Băsescu stał się jego wspólnikiem.

Przy wsparciu i naiwnym, kolejnym współudziale Băsescu, Năstase, Antonescu, Tariceanu, Ponty... Iohannis skończył na Sibiu, budując fałszywy wizerunek za publiczne pieniądze, kupując lokalną prasę.

Nigdy nie wyobrażałem sobie, że Rumunia może zostać sprowadzona do poziomu prowincjonalnego miasteczka, którego mieszkańcy żyją jak w średniowieczu w porównaniu z pretensjami XXI wieku, miejscowi, którzy ze zdumieniem patrzą na akrobatów przedstawianych jako wysoka sztuki teatralnej, spiętrzone i wymieszane do tego stopnia, że anulują tożsamość i dumę z siebie.

Wraz z wyborem Iohannisa na prezydenta, proces degradacji instytucjonalnej, z niszczycielskimi skutkami dla społeczeństwa, doprowadził Rumunię na skraj osobistej dyktatury zbrodniarza Klausa Iohannisa.

Unieważnienie wyborów prezydenckich, po ich uprawomocnieniu i ponownym zatwierdzeniu, jest ostatnim dowodem w tym względzie. Dyktatura personalna prowadzona przez Iohannisa jest możliwa przy wsparciu i współudziale armii, instytucji siły i partii parlamentarnych, które przekształciły demokrację w breloczek, na którym zostały powieszone: nadużycie, siła, ograniczanie praw i wolności, w imię ochrony demokracji!

Nie dziwi mnie liczba intelektualistów, którzy popierają nowe nadużycia. To ci sami, którzy byli "intelektualistami Băsescu", ci, którzy stanęli w kolejce za Iohannisem, który im się przeciwstawiał, dopóki nie zaczęli go przeklinać, ci sami, którzy popierali nadużycia związane z pandemią, a teraz miażdżenie prawa do wolnych wyborów!

System i intelektualiści zbyt często i oportunistycznie zmieniający się upadali na jednego człowieka: Călin GEORGESCU. Stoimy w obliczu lawiny oszustw, zdrad, chaosu, amnezji politycznej i administracyjnej.

Jeden człowiek zachwiał bezpieczeństwem, spokojem i rusztowaniem systemu klientalno-kolonialnego narzuconego w Rumunii przez Băsescu, Iohannisa, PSD-PNL-USR-UDMR.
Przeciwko jednemu człowiekowi cały system został wywrócony do góry nogami.

Hieny "wolnej prasy", finansowanej z budżetu państwa, gryzą bez cienia skrępowania, zlewając się właśnie ze wszystkimi tymi, których jeszcze wczoraj atakowały i oskarżały o korupcję, sprzedawanie kraju, brak moralności.

Lektura proponowana przez rumuńską prasę jest OGROMNĄ KRZYWDĄ dla wizerunku Rumunii, tym bardziej, że kłamie, zniekształca, dezinformuje i strasznie wyolbrzymia.

Z prasy rumuńskiej przetłumaczonej przez wszystkie ambasady akredytowane w Bukareszcie, przetłumaczonej i przejętej przez wszystkie zagraniczne agencje prasowe można wywnioskować, że Rumunia znajduje się w bezpośrednim niebezpieczeństwie ze strony faszystów, nazistów, legionistów, antysemitów. NIC BARDZIEJ MYLNEGO!

W dzisiejszych czasach w Rumunii publiczne pieniądze, instytucje i funkcje publiczne są wykorzystywane do niewyobrażalnych nadużyć, niezgodnych z demokracją.
Setki Rumunów przyprowadzono na policję, w towarzystwie niebezpiecznych przestępców, za proste krytyczne wiadomości sprzeczne z reżimem Iohannisa-PSD-PNL! Jest to część nadużyć zgodnych z reżimami dyktatorskimi, w które Rumunia może wpaść, o ile PRAWO jest łamane przez sam Trybunał Konstytucyjny, upolitycznioną instytucję, zdyskredytowaną przez własne, kolejne, sprzeczne decyzje, niemożliwą do wpasowania w literę prawa.

Jednemu człowiekowi udało się tego wszystkiego dokonać dzięki strategii i inteligencji, których brakuje wszystkim tym, którzy nie rozumieją, że Rumuni mogą i mają prawo wybierać swoich przywódców samodzielnie i swobodnie. To nie może być zrozumiane i zaakceptowane przez Iohannisa, Ciolacu, Ciucă, Lasconiego... Przywódcy szumowin, promowani i chronieni przez globalistyczny system kontrolowany przez Sorosa, przez biurokrację w Brukseli, przez międzynarodowe korporacje, które nie wyobrażają sobie nie okraść Rumunii i Rumunów z ich własnych zasobów, przez ostatnie pieniądze połknięte przez sieci sklepów, w których sprzedawane są zagraniczne produkty.







dantomozei.ro/2024/12/08/un-singur-om-a-zdruncinat-sistemul-clientelar-colonial-din-romania/

dantomozei.ro/2024/12/31/romania-2024-au-furat-democratia-si-nu-stiu-ce-sa-faca-cu-ea/



niedziela, 22 grudnia 2024

Zamach stanu w Rumunii




Patrzcie co tam się dzieje, bo za chwilę...






przedruk
tłumaczenie automatyczne






Adrian Severin: DLACZEGO DECYZJA CCR NIE STANOWI PRAWNEGO UZASADNIENIA DLA KONTYNUACJI MANDATU PREZYDENCKIEGO KLAUSA WERNERA IOHANNISA PO WYGAŚNIĘCIU JEGO PIĘCIOLETNIEJ KADENCJI


W ferworze debat w ostatnich dniach na temat przedłużenia mandatu Klausa Wernera Iohannisa jako Prezydenta Republiki niektórzy eksperci prawni argumentowali, że nie ma alternatywy dla przedłużenia, ponieważ tak zinterpretowała ją Konstytucja CCR, a jej interpretacje są ostateczne (a więc prawdopodobnie nie zostaną zakwestionowane) i co do zasady wiążące.

Niektórzy dodawali, że Trybunał Konstytucyjny był zobowiązany do podjęcia takiej decyzji, ponieważ było oczywiste, że w warunkach unieważnienia wyborów prezydenckich mandat prezydenta Iohannisa wygasłby do czasu ich wznowienia.

Inni jako jedyną możliwość wyjścia z impasu wskazywali powiadomienie TK przez jednego z przewodniczących izb parlamentu, pełniącego funkcję w dniu wygaśnięcia mandatu KWI, o wakacie zajmowanego przez niego stanowiska, a po stwierdzeniu wakatu przez osoby, które zdecydowały się (w sposób nadużycie) przedłużyć kwestionowany mandat, jego wykonywanie miałoby zostać przejęte przez osobę tymczasową (Przewodniczącego Senatu). Formuła ta uległa logicznemu pęknięciu: jeśli decyzja Trybunału Konstytucyjnego stanowiła ostateczną podstawę prawną, która musiała być respektowana przez wszystkich dla przedłużenia mandatu prezydenckiego, to jak ktokolwiek mógł jednocześnie ją respektować i nadal zachowywać się tak, jakby stanowisko było nieobsadzone??? To znaczy, nie był wolny pod względem prawnym, ale czy w rzeczywistości był pusty? Co za fakt, skoro uzurpator był na posterunku, mając tzw. przykrywkę prawną, która zwalniała go z wszelkiej odpowiedzialności prawnej za popełnione przestępstwo?! A z wysmarowanymi ustami i boczkiem na strychu tak naprawdę nie pracuje.

Czy fakt, że "zbawcza" rozumowanie tego ostatniego, które stara się obejść skutki decyzji CCR, jednocześnie potwierdzając jej obowiązkowe poszanowanie, nie stawia oporu, oznacza, że kwestionowana decyzja jest nieomylna i pozostaje do zastosowania?! Wcale.
Nie można bowiem zaskarżyć wykładni konstytucji dokonanej przez Trybunał Konstytucyjny i należy jej przestrzegać. Spełnione są przy spełnieniu dwóch kumulatywnych warunków, a mianowicie: 1. należy je przyjąć zgodnie z jej kompetencjami, odpowiednio z przepisami proceduralnymi mającymi zastosowanie do jej działalności; 2. Nie stanowić formy tuszowania lub prawnego kapitalizowania skutków oszustwa konstytucyjnego popełnionego przez samo w sobie, z parakonstytucyjnych powodów politycznych.



W niniejszej sprawie żadna z tych przesłanek nie jest spełniona.

1. W związku z tym CCR nie jest właściwy do zwrócenia się do Trybunału Sprawiedliwości we własnym zakresie.


Konstytucja przewiduje trzy wyjątki od tej zasady, a dotyczą one zatwierdzania wyników wyborów prezydenckich i referendów, a także inicjatyw obywatelskich. We wszystkich tych przypadkach udział CCR jest obowiązkowy i automatyczny, ale jego rola ogranicza się do weryfikacji zgodności z konstytucją zastosowanej procedury, bez faktycznego badania stosowania tej procedury. Naruszenie procedury, tj. niewłaściwe zastosowanie właściwej procedury, jest stwierdzane przez inne organy (administracyjne i sądowe), przy czym CCR może podjąć decyzję o unieważnieniu danego postępowania wyłącznie na podstawie swoich decyzji, podjętych z poszanowaniem praw podstawowych wszystkich zainteresowanych stron.


Jeśli chodzi o stwierdzenie wakatu na stanowisku Prezydenta Republiki, jako przesłanki uruchomienia środka tymczasowego w trybie ciągłym, CCR nie ma prawa do wzięcia na to uwagi. Musi ona zostać przekazana przez jednego z przewodniczących obu izb parlamentu lub przez wiceprezydenta, który oficjalnie go zastępuje.


W niniejszej sprawie TK, nie będąc powiadomionym o fakcie wakatu na stanowisku prezydenta, wypowiedział się w przedmiocie swojej uchwały; I to zresztą jeszcze zanim problem stał się aktualny.
Decyzja ta została zatem wydana z naruszeniem kompetencji CCR, a ponieważ nie można się od niej odwołać, aby ją uchylić, należy ją traktować jako nieistniejącą, po prostu jako źródło prawa.

W rezultacie, jeżeli sąd właściwy do stosowania prawa zostanie powiadomiony o fakcie, że obywatel o nazwisku Klaus Werner Iohannis usiłuje skorzystać z prerogatyw stanowiska, na które nie ma mandatu, będzie mógł przystąpić do nałożenia sankcji na osobę mianowaną, nie utrudniając przy tym decyzji podjętej przez Trybunał Konstytucyjny poza jego kompetencjami.

Dzieje się tak tym bardziej, że pod względem merytorycznym KRK zaproponował rozwiązanie polegające na zastąpieniu okresu przejściowego przedłużeniem mandatu urzędującego prezydenta, mimo że Konstytucja wyraźnie stanowiła, że takie przedłużenie może nastąpić tylko w drodze ustawy organicznej i tylko w przypadku wojny lub klęski żywiołowej.

TK miał jednak kompetencję jedynie do analizy, czy spełnione zostały konstytucyjne kryteria wakatu na stanowisku, kiedy zostałby o to poproszony, a nie do zmiany Konstytucji lub dodawania do niej rozwiązań, które w oczywisty sposób nie zostały uwzględnione przez ustawodawcę konstytucyjnego.
Jeśli kilka tekstów ustawy zasadniczej wydawało się być ze sobą sprzecznych, CCR był zobowiązany do rozstrzygnięcia konfliktu w oparciu o uzasadnioną podstawę, a nie do wyboru dosłownej wykładni jednego tekstu, całkowicie go ignorując i pozostawiając w ten sposób drugi bez zastosowania. Naruszenie kompetencji następuje nie tylko poprzez wypowiedzi, ale także poprzez zaniechania, poprzez milczenie.

Twierdzenie, że miało to na celu zapobieżenie sytuacji, w której wygaśnięcie mandatu obecnego prezydenta przed wyborem innego prezydenta, pozbawia kraj niezbędnego wkładu w sprawowanie urzędu prezydenckiego, jest nonsensem. Wykonywanie funkcji nigdy nie jest przerywane, a ciągłość instytucjonalna jest zapewniona przez okres przejściowy. Konstytucja jest w tym względzie jasna, biorąc pod uwagę możliwość urlopu osobistego i regulując okres przejściowy w celu zapewnienia ciągłości instytucjonalnej. Ewentualna pauza jest utrzymywana w granicach błędu (kilku godzin).




2. Z drugiej strony, dotychczasowe debaty w pełni pokazały, że zastępując sądy administracyjne i sądowe uprawnione do kontroli prawidłowości wyborów z technicznego punktu widzenia, z poszanowaniem zasad rzetelnego procesu, z jednej strony, a z drugiej strony interweniując (na podstawie bezpodstawnych zarzutów) w celu unieważnienia wyborów nawet w trakcie ich przeprowadzania (a nie po ich zakończeniu), z drugiej strony, wszystko to w ewidentnie bezprawnym celu politycznym, sędziowie CCR dopuścili się kwalifikowanego nadużycia, ponieważ dotyczyło ono podstawowych zasad demokratycznego reżimu politycznego, jako zamachu stanu.

Jednym ze skutków tego zamachu stanu jest fakt, że w dniu wygaśnięcia mandatu prezydenta Iohannisa nie było żadnego nowo wybranego prezydenta, który mógłby objąć urząd. (Fakt, który, jak wykazaliśmy, doprowadził do tego, że jej urlop został zrelacjonowany przez tymczasowe upoważnienie Przewodniczącego Senatu).

Absurdem jest twierdzenie TK, że rozwiąże stworzony przez siebie problem poprzez rzekomo wiążącą decyzję, która na dodatek modyfikuje tekst konstytucji poprzez pozostawienie jednego z wyraźnych przepisów bez zastosowania, na rzecz zastosowania przepisu z dorozumianymi komunikatami.

Nawet gdyby jego interpretacja była prawidłowa (chociaż, oczywiście, nie jest), nie możemy uznać jego normalnej mocy wiążącej, o ile dąży do zbicia kapitału na konstytucyjnym oszustwie popełnionym przez sam CCR. Fraus omnia corrumpit (oszustwo niweczy / niszczy wszystko, czyli wszystko, co nawet gdyby było legalne, ma z tym coś wspólnego jako dodatek do tego) to zasada, która ma zastosowanie nie tylko w prawie prywatnym, ale także w prawie publicznym.




********


Pozostaje zatem odpowiedzieć na pytanie, co należy zrobić dalej?



Mandat KWI wygasł w dniu, w którym minęło pięć lat od objęcia przez niego władzy, tj. 21 grudnia 2024 r., a on sam chce pozostać na stanowisku, powołując się na nadużywającą decyzję TK.
Tego problemu nie da się rozwiązać za pomocą pseudoprawnej mentalności u jej źródeł. Nie możemy powrócić do praworządności, przyjmując za obowiązujące rozwiązania prawne wypracowane przez CCR z powodów politycznych.


CCR zadał polityczny cios pod przykrywką rozumowania prawniczego. Ten polityczny zamach stanu musi zostać politycznie zneutralizowany. Dopiero po tym możliwy będzie powrót do dziedziny prawa.
KRL stworzył problem polityczny (brak nowego prezydenta, gdy wygasła kadencja starego prezydenta), po czym, choć nikt o to nie pytał, szukał prawnego rozwiązania tego problemu, próbując go narzucić argumentem, że ma monopol na interpretację obowiązujących przepisów konstytucyjnych. Nie jest to jednak rozwiązanie prawne, ale także polityczne. Traktowanie jej jako prawnej, a następnie szukanie politycznej formuły na osiągnięcie innego rozwiązania prawnego jest równoznaczne z pójściem zamkniętą drogą.


Impas ma swoją nazwę: zamach stanu. Przywrócenie porządku konstytucyjnego wymaga kontrzamachu stanu.


Na płaszczyźnie politycznej partie parlamentarne mają co najmniej obowiązek odmawiania jakiegokolwiek dialogu politycznego z tym, który od 22 grudnia 2024 r., od godziny zerowej, próbuje skorzystać z wygasłego mandatu.

Na poziomie formalnoprawnym, zgodnie z przepisami ustawy nr 47/1992, przewodniczący obu izb parlamentu lub ci, którzy zajmują ich prawowite miejsce, muszą zwrócić się do Trybunału Konstytucyjnego o ustalenie wakatu na stanowisku prezydenckim i rozpoczęcie okresu tymczasowego. Wcześniejsze orzeczenie CCR w tej sprawie nie istnieje z prawnego punktu widzenia.

Sejm może przedłużyć kadencję Prezydenta tylko w drodze ustawy organicznej, w razie wojny i klęski żywiołowej. Nie sposób zignorować wygaśnięcia mandatu prezydenckiego. Jeżeli prezesi izb mają swoich prawowitych zastępców, nie zawiadamiają o tym KK, a więc nie podejmują działań, mandat Prezydenta nie zostaje przedłużony, ale stanowisko pozostaje nieobsadzone, co narusza zasadę ciągłości konstytucyjnej, a obaj prezydenci stają się współsprawcami zamachu stanu.

Mamy do czynienia z zamachem stanu. Instytucje uprawnione do egzekwowania prawa muszą działać zgodnie ze swoimi uprawnieniami. Prezydent, którego mandat wygasł i nie chce go przyjąć, jest przestępcą, który musi być tak traktowany.

CCR NIE udzielił wsparcia prawnego dla przedłużenia mandatu Iohannisa. Nie możemy uznać za wiążącą decyzji CCR, która ma na celu zbicie kapitału na oszustwie CCR.

Problem jest teraz polityczny, a nie prawny. Polityka wyprowadziła nas z przestrzeni prawa. Musi nas również sprowadzić z powrotem. W obliczu brutalnego działania opartego na prawie siły, w celu przywrócenia mocy prawa, dopuszcza się wszelkie środki.




Autor: Adrian Severin





Klaus Werner Iohannis (ur. 13 czerwca 1959 w Sybinie) – rumuński polityk, samorządowiec i nauczyciel narodowości niemieckiej, w latach 2000–2014 burmistrz Sybina, długoletni lider Demokratycznego Forum Niemców w Rumunii, w 2014 przewodniczący Partii Narodowo-Liberalnej.
 Od 21 grudnia 2014 prezydent Rumunii.

Życiorys

Z pochodzenia jest Sasem Siedmiogrodzkim. W latach 1979–1983 studiował fizykę na Uniwersytecie Babeș-Bolyai w Klużu-Napoce. Po ukończeniu studiów pracował jako nauczyciel w kilku szkołach średnich w Sybinie, w tym od 1989 w renomowanym niemieckojęzycznym Liceul „Samuel von Brukenthal”. Od 1997 do 2000 zajmował stanowisko inspektora generalnego ds. oświaty w okręgu Sybin.






1989 - Co wydarzyło się wcześniej i co nastąpiło później?




* Przed 1989 rokiem istniała tylko jedna partia polityczna, PCR. Teraz mamy jedną partię polityczną, z kilkoma przejawami. FSN pochodził z utworzonego (lub przechwyconego) PCR PSD, PNL, USR, UDMR. Minęło 35 lat i oto prawie nie było rewolucji, która pozwoliłaby na istnienie małej opozycji suwerenistycznej.



* Przed 1989 rokiem żywność była tania, ale nie było sklepów. Rumuni byli oburzeni faktem, że mimo tego niepokojącego aspektu reżim zaczął "ulepszać" kiełbasy sojowe. Teraz tego, co znajdziesz w sklepach, nie można nazwać jedzeniem, a kiełbasy są WSZYSTKIE "wzbogacone" nie tylko soją, ale także wieloma wzmacniaczami smaku, syntetycznymi barwnikami, konserwantami i tak dalej. Ponadto ceny są tak wysokie, że dużej części ludzi nie stać nawet na chemiczne brudy sprzedawane jako żywność.

* Przed 1989 r. wprowadzono wszelkiego rodzaju ograniczenia w ruchu drogowym: albo zasadę ruchu samochodów "z mężem/bez męża", albo kartelizację benzyny i tak dalej. Teraz ceny benzyny są tak wysokie, że jest spora masa właścicieli, którzy trzymają swoje samochody na parkingu i patrzą na niego jak za czasów Ceauşescu. Ponadto dziś państwo niemal zmusza obywateli do kupowania znacznie droższych samochodów elektrycznych, ale o rozklekotanej autonomii.

* Przed 1989 rokiem w mieszkaniach było zimno, a ciepła woda była luksusem. Teraz w świecie prowadzonym przez Nicușora Dana jest tak samo. Ale nie tylko tam, bo ceny gazu i prądu są tak wysokie, że ludzie wolą drżeć w swoich domach niż się ogrzewać. A tym, którzy sobie z tym radzą i mogą sobie na to pozwolić, grozi wprowadzenie wszelkiego rodzaju nieprawidłowych środków administracyjnych: zielonych certyfikatów na indywidualne kotły gazowe, obowiązku pomp ciepła i tak dalej.

* Przed 1989 rokiem nie było wolności słowa. Zdarzało się, że zostałeś złapany przez Securitate, nawet jeśli opowiadałeś dowcipy polityczne. Do niedawna mieliście wolność słowa, ale nikt was nie słuchał. Po "obecnej katastrofie wyborczej" Nowa Milicja wraz z Nową Securitate zaczęła wkraczać w lud tak jak w dawnych czasach. Powód? Masz wolność słowa, ale jeśli mówisz coś, co nie jest wygodne, ponosisz konsekwencje.

* Przed 1989 r. istniała nomenklatura składająca się z ludzi partii i tych z systemu (milicjanci, prokuratorzy, sędziowie, oficerowie Securitate i tak dalej). Teraz mamy do czynienia z tzw. elitą złożoną z ludzi z partii, którzy wkradają się do parlamentu, rządu i administracji, do których dołączają się ci z systemu (funkcjonariusze Securitate, policjanci, prokuratorzy, sędziowie i tak dalej).

* Przed 1989 rokiem Ceauşescu był wybierany dożywotnio na fasadowym Kongresie PCR, gdzie działacz partyjny zbierał się, aby co 10 sekund oklaskiwać przemówienie "Geniusza Karpat". Zapytany o zmianę linii przywództwa w kraju, Ceausescu powiedział, że nikt nie jest do tego "dojrzały". Teraz Plăvan nie daje się już ponieść emocjom, ponieważ nie można znaleźć godnego następcy.

* Przed 1989 r. istniała tylko jedna telewizja państwowa, z dwoma kanałami, gdzie oddawano hosanny ukochanemu władcy i toczono walki z "nieuczciwymi kapitalistami". Obecnie istnieje kilka telewizorów, wszystkie państwowe (bo są finansowane przez państwo!), które oddają hołd "ukochanym władcom" i walczą z "niesprawiedliwymi Rosjanami".

* Przed 1989 rokiem wiedziałem, że dla systemu energetycznego w kraju każdy człowiek jest mrówką i jeśli upierasz się przy "robieniu gęby", ryzykujesz, że zostaniesz zmiażdżony bez żadnego żalu. Teraz jest tak samo.

Jeśli usiądziesz i przeanalizujesz dowody, możesz powiedzieć, że nic się nie zmieniło. Ale wiele się zmieniło:

Do 1989 roku w pracy nie było stresu. To jest to, na punkcie czego wielu ma obsesję;
Do 1989 roku rak był dość rzadką chorobą, z częstością występowania wynoszącą maksymalnie 5%. Teraz rak jest stale obecny, osiągając częstość występowania 25%!!
Do 1989 roku leczenie szpitalne było bezpłatne dla wszystkich. Teraz musisz płacić "ubezpieczenie zdrowotne", ale jeśli zachorujesz i nie masz pieniędzy na prywatne szpitale w kraju lub za granicą, ryzykujesz, że zostaniesz zabity przez dysfunkcyjny system, który nie dba o człowieka!
Przed 1989 rokiem Rumunia posiadała przemysł, większość swoich dóbr konsumpcyjnych produkowała samodzielnie. Teraz Rumunia nie ma nic, jest tylko zaciekłym importerem wszystkiego.
W 1989 roku nie mieliśmy żadnych długów zagranicznych, a musieliśmy otrzymać nawet około 4 mld dolarów. Teraz jesteśmy sprzedawani za długi, niczego nie widząc.
Przed 1989 rokiem Rumunia była silnym głosem na arenie międzynarodowej. Teraz jesteśmy w gorszej sytuacji niż kolonie.
Przed 1989 rokiem Rumuni mieli w tym kraju wszystko. Nic nie było własnością cudzoziemców. Teraz Rumuni nie mają już nic, a na dodatek obcokrajowcy zaczęli przenosić tu ludność azjatycką, rzekomo w celu pokrycia braku siły roboczej.



Jest tylko kilka aspektów, lista jest nieskończenie dłuższa. Przeraża mnie myśl, że ludzie zginęli w czasie rewolucji. Niewinni ludzie, którzy wyszli na ulice w poszukiwaniu lepszego życia, o wolność słowa, o zmianę. Przez 35 lat były matki, które wzdychają w każdą rocznicę rewolucji, matki, które opłakują swoje dzieci i które ogarnia rozpacz, gdy widzą, jak ich dzieci poświęciły się dla nich na próżno. Co się zmieniło od tego czasu? Nic na lepsze!

Rumunia, obudź się!








Trendy gospodarcze: Rok 1989 – co działo się wcześniej i co było potem?

Adrian Severin: DLACZEGO DECYZJA CCR NIE DAJE PRAWNEGO UZASADNIENIA DLA KONTYNUACJI MANDATU PREZYDENCKIEGO KLAUSA WERNERA IOHANNISA PO WYGAŚNIĘCIU JEGO PIĘCIOLETNIEJ KADENCJI - gandeste.org



Klaus Iohannis – Wikipedia, wolna encyklopedia





piątek, 13 grudnia 2024

Sytuacja w Rumunii






Żond łamie prawo od roku, a tymczasem w Rumunii... opinie publicystów rumuńskich.

 

 
"Na czele kraju stoi obecnie grupa terrorystyczna, rodzaj odłamu ISIS sponsorowanego przez imperium Sorosa. Puczyści reżimu Iohannisa definitywnie zabili demokrację. Zrównali z ziemią podstawowe prawo do wolnych wyborów."


"George Soros zainwestował 1,5 miliona dolarów w swoją fundację w Rumunii w 1990 roku. Pieniądze zostały przeznaczone na realizację programów obywatelskich i przygotowanie elit do przejęcia władzy w państwie w niedalekiej przyszłości."


"Mandat Iohannisa wygasa 20 grudnia. Zasadniczo 21 grudnia, kiedy minie dokładnie 35 lat od powstania w Bukareszcie, które obaliło Ceauşescu, będzie również pierwszym dniem, w którym Rumunia (ponownie) wkroczy na nieznane terytorium, z całkowicie nielegalnym osobnikiem siedzącym i podpartym na czele państwa.
Reżim komunistyczny zaczął chwiać się po 35 latach, w latach 1947-1982, przy czym rok 1982 był rokiem, w którym rozpoczął się kryzys zadłużeniowy. Czy historia chce nam coś przekazać?"








przedruk
tłumaczenie automatyczne





Adrian Onciu: PRZEBUDZONA RUMUNIA



1 dzień temu



Ilu z nas nie zostałoby okrzykniętych "zwolennikami teorii spiskowych" przed zamachem stanu, gdybyśmy powiedzieli, że CCR zamierza unieważnić wybory w dniu głosowania?

Nie ulega wątpliwości, że zamówienie przyszło kanałem zewnętrznym. Znajdujemy się w samym środku niewypowiedzianej wojny z Rosją, a Pentagon nadal bardzo potrzebuje usług Rumunii. Reszta to detale. W normalnych warunkach, bez ingerencji Białego Domu, reżim Iohannisa bałby się popełnić tak niewyobrażalne nadużycie.

Jesteśmy w sytuacji, w której władza została przejęta przy wsparciu administracji Bidena i sporej części społeczeństwa. 

Mówimy tu o spekulantach reżimu – od polityków i dziennikarzy, po organizacje pozarządowe, biznesmenów i osoby prywatne wypchnięte przez system na kluczowe stanowiska. 

Oprócz tego wielu innych Rumunów zostało poddanych praniu mózgu przez fałszywą propagandę: Rosjanie interweniowali w wyborach, GC wyprowadzi nas z UE i NATO, Rumunia upadnie, jeśli nie wybierzemy właściwych ludzi.

Dla co najmniej 6 milionów obywateli, którzy mieli zagłosować w drugiej turze na Calina Georgescu, państwo rumuńskie przestało istnieć po "czarnym piątku". Na czele kraju stoi obecnie grupa terrorystyczna, rodzaj odłamu ISIS sponsorowanego przez imperium Sorosa. Puczyści reżimu Iohannisa definitywnie zabili demokrację. Zrównali z ziemią podstawowe prawo do wolnych wyborów. Podważyły one zaufanie obywateli do władzy.

Na dzień dzisiejszy reżim Iohannisa stał się nielegalny. Instytucje państwowe zostały zmiażdżone skandaliczną decyzją CCR. Miliony Rumunów mogą odmówić płacenia podatków. Mógł odmówić respektowania prawa, ponieważ puczyści Iohannisa są pierwszymi, którzy je łamią.

Obecnie istnieją dwie zupełnie różne Rumunie. Ten pierwszy pozostał zakotwiczony w globalistycznej potędze i korzysta, w takiej czy innej formie, z materialnych korzyści oferowanych przez terrorystów z Cotroceni. Nigdy nie będziemy w stanie ich przekonać, że był to zamach stanu, dopóki ich konta będą w nieładzie. Będą nas okłamywać od policzka, że białe jest czarne i na odwrót. Będą nas nadal przeklinać, grozić i nękać za pośrednictwem organów represyjnych. 

Druga Rumunia to Rumunia Przebudzona, ludzi wolnych, którzy wciąż myślą racjonalnie, bez strachu i bez pragnienia niszczenia swoich współobywateli zastraszonych fałszywą propagandą.

Przebudzona Rumunia weszła na dzień dzisiejszy w nielegalność. Ruch oporu przeciwko terrorystom w Cotroceni powstał niemal sam. Miliony Rumunów są teraz zjednoczone w walce przeciwko temu reżimowi puczystowskiemu, który utrzymał się u władzy dzięki mega-przekrętowi sędziów CCR.

Co należy zrobić dalej? 

Otóż niektórzy wzywali do protestów ulicznych, jako jedynego sposobu na wyrażenie naszego oburzenia wobec terrorystów Iohannisa. Spójrzmy na wcześniejsze demonstracje aktywistów sieci Sorosa. Obu Rumunii nie da się już pogodzić. Zresztą nie na ulicy, gdzie przemoc przerodziłaby się w prawdziwą wojnę domową. Funkcjonariusze reżimu Securitate utrzymaliby się przy władzy, surowo stłumiliby demonstracje i obwiniali partie suwerenne, na czele z Calinem Georgescu. W skrajnych warunkach ogłaszał stan wyższej konieczności i przystępował do aresztowania przywódców patriotycznych. Ponieważ mieli odwagę przeprowadzić zamach stanu z 6 grudnia, nic nie powstrzymało ich przed pójściem jeszcze dalej w nadużyciach.

Możliwym rozwiązaniem pozostaje Sąd Najwyższy. Następnie, w każdą niedzielę, Rumuni za granicą mogli pokojowo demonstrować przed ambasadami, aby pokazać całemu światu, że władza w Bukareszcie jest bezprawna. Podobnie w każdą niedzielę partie suwerenistyczne mogły zapalić świeczkę i uczcić minutą ciszy przed lokalami wyborczymi.

Ruch oporu musi pozostać żywy. Pokażmy, bez przemocy, nasze niezadowolenie. Unikajmy starć z naszymi braćmi i siostrami w Śpiącej Rumunii.

Razem zwyciężymy!

Autor: Adrian Onciu





-----

Lucian Sârbu:

 "Czy historia chce nam coś przekazać? Ale czy ktoś jeszcze to czyta?"
1 dzień temu


To mógł być normalny poniedziałkowy poranek, ale tak nie jest. Jest to pierwszy poniedziałek nowej rzeczywistości, w której Rumunia ma niepewny status, jak w grudniu 1989 roku, po upadku Ceausescu.

Być może byłby to normalny poranek, gdyby wszyscy nieszczęśnicy, którzy przyczynili się do histerycznej nędzy ostatnich dwóch tygodni, nie zatarli rąk z radości wieczorem 24 listopada, sądząc, że złapali Boga za stopę. Co sobie powiedzieli? "Kim jest ten Călin Georgescu? Och, to wszystko, cóż, ten jest tysiąc razy łatwiejszy do wypełnienia niż Marcel. Nasze jest zwycięstwo".


Zaczęli go szukać w wypowiedziach sprzed lat, zaczęli je skracać, wkładać mu w usta rzeczy, których mężczyzna nie powiedział, myśląc, że odniosą łatwe zwycięstwo, tak jak w 2019 roku. Normalne jest też, że "inwestorzy" od razu zaczęli się bać. Bo to nie Calin Georgescu ich przestraszył, ale oni, ze swoją obłąkaną histerią, przestraszyli ich. Jak mogą się nie bać, jeśli powiesz im, że legioniści dojdą do władzy w Rumunii?! …


Co by było, gdyby media przedstawiły tego człowieka tak, jak byłoby to uczciwe? 

"Były dyplomata, były sprawozdawca ONZ, były sekretarz generalny Rumuńskiego Stowarzyszenia Klubu Rzymskiego, obecnie profesor nadzwyczajny na Uniwersytecie w Pitesti. Jego główne idee opowiadają się za potrzebą zwrócenia większej uwagi na kapitał krajowy oraz potrzebą lepszego wykorzystania geostrategicznych możliwości, jakie stwarza położenie Rumunii nad Morzem Czarnym. Jeśli chodzi o wojnę na Ukrainie, podąża za linią Viktora Orbana i Roberta Fico, deklarując się za zawarciem szybkiego pokoju i przeciwko zużyciu zasobów Unii Europejskiej w bezużytecznej wojnie, w której na próżno giną Ukraińcy i która osłabia gospodarkę UE, a przez to kruchą.


Ludzie zajęliby się swoimi sprawami, nikt nie pomyślałby o krachu gospodarczym, o krachu na giełdzie, o krachu w Brukseli, o krachu Grenlandii na południowym Atlantyku i tak dalej.

Ale, którzy włączają maszynę do przesiewania co 5 lat, myśleli, że odniosą łatwe zwycięstwo tą nikczemną metodą, która przyniosła im zwycięstwo, gdy mieli monopol na media. Kiedy zorientowali się, że zrobili to na szeroką skalę, bo machina propagandowa się zacięła – nie trafiała już do prostych ludzi, szczerze chętnych do głosowania na Pana/Panią Republikańską. Călin Georgescu – ups... Przeprowadźmy zamach stanu.

Mandat Iohannisa wygasa 20 grudnia. Zasadniczo 21 grudnia, kiedy minie dokładnie 35 lat od powstania w Bukareszcie, które obaliło Ceauşescu, będzie również pierwszym dniem, w którym Rumunia (ponownie) wkroczy na nieznane terytorium, z całkowicie nielegalnym osobnikiem siedzącym i podpartym na czele państwa. 


Reżim komunistyczny zaczął chwiać się po 35 latach, w latach 1947-1982, przy czym rok 1982 był rokiem, w którym rozpoczął się kryzys zadłużeniowy.


 Czy historia chce nam coś przekazać? Ale czy ktoś jeszcze to czyta?


Autor: Lucian Sârbu






Soros, na rzecz społeczeństwa otwartego: 

Zagraniczna sieć szpiegowska w Rumunii


1 dzień temu



Jego fundacja, szumnie nazywana "społeczeństwem otwartym", mająca od lat dziewięćdziesiątych oddziały we wszystkich krajach Europy Wschodniej, finansuje stypendia dla młodych ludzi w dziedzinach finansowych lub ekonomicznych, dla naukowców w naukach humanistycznych (z wydziałów filozofii, prawa, dziennikarstwa, językoznawstwa, nauk politycznych itp.). Z jednej strony nie chciał konkurować na własną rękę, a z drugiej potrzebował sieci intelektualistów, którzy w pewnym momencie zaspokoiliby jego spekulatywne zainteresowania. Wielu rzuca przed opinią publiczną zgniłe jabłko George'a Sorosa i jego siatkę osób w Rumunii, ale mówimy o agencji szpiegowskiej strategicznego partnera w Rumunii – Stanów Zjednoczonych Ameryki.

Aby nie pójść za ciosem i nie zrobić z Sorosa złego charakteru, jest on po prostu agentem, który realizuje swoje osobiste interesy, ale także interesy amerykańskich służb wywiadowczych, ideologizując niektórych intelektualistów w Rumunii, którzy następnie tworzą partie lub zajmują ważne stanowiska w państwie rumuńskim.


Już w 2004 roku, gdy Rumunia poczyniła wielkie postępy w kierunku świata zachodniego, prezydent Traian Băsescu wyniósł do władzy amerykańskich szpiegów, którzy do dziś nie zostali wyeliminowani. Rumunia jest dziś przesiąknięta informacjami gorszymi niż przed Układem Warszawskim. Od Any Pauker do Nicolae Ciucă... po prostu lustrzane odbicie. Nie mamy nic wspólnego z Amerykanami i nigdy nie można ich porównywać z Rosjanami. Każda amerykańska okupacja zawsze będzie "miękka", ale każda rosyjska okupacja zawsze będzie "twarda".

Jak każde państwo, Stany Zjednoczone widzą swoje zainteresowanie Rumunią, ale interesy Rumunów nie mają już nikogo, kto by je reprezentował, ponieważ ci szpiedzy z siatki Sorosa przejęli władzę w państwie. Ci, których widzimy na co dzień w telewizji, to marionetki, które wykonują rozkazy wielkiego świetlika.

George Soros zainwestował 1,5 miliona dolarów w swoją fundację w Rumunii w 1990 roku. Pieniądze zostały przeznaczone na realizację programów obywatelskich i przygotowanie elit do przejęcia władzy w państwie w niedalekiej przyszłości. W latach 1990-1994 Fundacja była zaangażowana m.in. w opracowywanie "podręczników alternatywnych" – napisanych przez członków Fundacji – we współpracy z Ministerstwem Edukacji Narodowej.

Inwestycje Sorosa w Rumunii stopniowo rosły. 

Z 4,3 miliona dolarów w 1992 roku do 11,3 miliona dolarów w 1996 roku, aby osiągnąć rekordową kwotę 15,8 miliona dolarów w 1999 roku. 

Od 2000 roku zmieniła się jednak strategia finansowania Fundacji. Soros wyjaśnia strategię finansową swojej Fundacji w następujący sposób: "Droga, którą wybrała Fundacja, polega na tym, że kiedy stanie się bardzo skuteczna w pewnych obszarach, ustanowi autonomiczne organizacje w tych obszarach, do których finansowania przyczyni się tylko częściowo".


Wśród prominentnych osób w otoczeniu Sorosa w latach 90. możemy wymienić Silviu Brucana, Gabriela Liiceanu, Mirceę Dinescu, Monicę Macovei, Adriana Cioroianu, Călina Popescu Tăriceanu, Renate Weber, Traiana Băsescu, Sandrę Pralong, Andreia Pleșu, Horię Romana Patapieviciego, Mihaia Răzvana Ungureanu, itd. Potem pojawili się Alina Mungiu Pippidi, Mircea Toma, Cristian Pârvulescu, Violeta Alexandru, Elena Calistru, Claudiu Crăciun, Cristian Ghinea, Cătălin Drulă, Nicușor Dan i inni.

Spadek finansowania jego organizacji pozarządowych zmniejszył się po 2000 r., ponieważ do władzy w Rumunii doszli agenci społeczeństwa otwartego. Traian Basescu jako prezydent, Călin Popescu Tăriceanu jako premier, Monica Macovei jako minister sprawiedliwości, Mihai Răzvan Ungureanu jako szef SIE, itd. Nie było już potrzeby finansowania, ponieważ jego ludzie dostali w swoje ręce rumuński budżet, z którego mogą uzyskać wystarczająco dużo bez ograniczeń. Nie musimy wam mówić, jakie napady rabunkowe mieliśmy w tym kraju za czasów reżimu Băsescu.

W wywiadzie udzielonym gazecie ZIUA 17 czerwca 2006 roku, Sandra Pralong, pierwsza liderka "Fundacji Sorosa" w Rumunii, oświadczyła: "Musimy również zaakceptować ideę, że ogólnie rzecz biorąc, Partia i Securitate rekrutowały najlepszych".

I dodaje: "Widziałam – i moja matka widziała wokół mnie – jak Securitate zaczęło rekrutować najlepszych uczniów w szkole średniej"

Albo: "W podstawówce, kiedy nie byłam pionierką, wróciłam do domu zapłakana. Nie mogę zagwarantować, kim bym się stał (gdybym nie odszedł)". 

O sprawach: "Jaką wiarygodność mają te sprawy, skoro już istnieje podejrzenie, że są one przedmiotem handlu ludźmi?" Sandra Pralong dodała: "Jeśli poszli na kompromis, chciałabym, żeby najpierw mi o tym powiedzieli. Nie po to, aby dowiedzieć się od osób trzecich. Będę miał bezgraniczny szacunek dla tych ludzi... Pamiętaj o Paleologu.


Krótka historia powiązań Sorosa z Rosią Montaną.

17 kwietnia 2007 roku George Soros zalecił w liście skierowanym do dyrektora firmy Newmont (jednej ze spółek udziałowych Gold Corporation, która kojarzyła się z państwem rumuńskim), Wayne'a Murdy'ego, zwrócenie szczególnej uwagi na partnerstwo w "wątpliwym" projekcie.

30 czerwca 2007 roku otwarto Centrum Informacyjne Sorosa w Rosia Montana. Renate Weber (Rzecznik Praw Obywatelskich), księżniczka Małgorzata i Ion Haiduc (Akademia Rumuńska) ogłosili nawiązanie długoterminowej współpracy. Później dołączyły do nich inne organizacje, w większości niezwiązane z ochroną środowiska. Setki protestów, pozwów sądowych skierowanych przeciwko firmie, która posiadała licencję na eksploatację złóż złota i srebra. Kto sfinansował te działania?

"Zawsze łatwiej jest zmobilizować ludzi przeciwko czemuś niż za czymś", prawda?
Wracając do zainteresowań Sorosa, interesujące jest obserwowanie jego gry z zewnątrz i wewnątrz.

Zasady kanadyjskiej giełdy papierów wartościowych, na której notowane są największe światowe firmy wydobywcze, są bardzo jasne. Akcje mogą być nominalne lub na okaziciela (bez znajomości tożsamości): Każdy, kto posiada więcej niż 20%, musi być akcjonariuszem na żądanie.


Rumuńsko-kanadyjska firma Rosia Montana Gold Corporation od lat notowana jest na giełdzie, a jej wartość rynkowa wynosi obecnie prawie 2,6 mld dolarów. A prace eksploatacyjne jeszcze się nie rozpoczęły. W marcu 2011 r. amerykański miliarder sprzedał wszystkie swoje udziały w Newmont Mining Corp (spółce, która obecnie posiada 20% udziałów w Gabriel Resources, głównym akcjonariuszu Rosia Montana Gold Corporation), a także w Caterpillar (producent sprzętu dla przemysłu wydobywczego), a trzy miesiące później, w czerwcu 2011 r., odkupił udziały w tych samych spółkach i Dodatkowo do 20 innych firm o profilu górniczym. W tym samym okresie agitacja ekologiczna była kontynuowana. Akcje rosły i spadały. Spodobało się to miliarderowi, który, choć nie przyznaje się do finansowania opozycji wobec projektu, to jego sieć byłych stypendystów była bardzo aktywna.

Najważniejszym przykładem sukcesu George'a Sorosa jest Mihai Razvan Ungureanu, który w latach 1996-1998 był członkiem Rady Naukowej Fundacji Sorosa na rzecz Społeczeństwa Otwartego w Jassach – Bukareszcie. Po tym okresie nastąpił piorunujący wzrost popularności postaci, która została premierem.

Ilu młodych ludzi z pokolenia lat 90. mogłoby uzyskać stypendium w "St. Cross College" na "Uniwersytecie Oksfordzkim", aby zostać "Senior Fellow" w "Oxford Centre for Jewish and Hebrew Studies" w ramach "St. Cross College" (Oxford), najsłynniejszym ośrodku o tym profilu na świecie?

Następnie, przedstawiciel Rumunii w Pakcie Stabilności, amerykańskiej inicjatywie mającej na celu pozyskiwanie grantów dla Bałkanów, "starszy czytelnik" w "George C. Marshall Center for Security Studies" w Garmisch-Partenkirchen (Niemcy)?

Mihai Razvan Ungureanu to tylko jeden z przykładów możliwości, jakie daje Fundacja Społeczeństwa Otwartego i tego, jak George'owi Sorosowi udało się sfinansować projekt na przyszłość. Niech ktoś inny powie, że nie jest wielkim filantropem...


W ramach sieci "Soroș Open Network Romania" znajdują się dobrze znane organizacje pozarządowe, a niektóre z nich są mniej znane.

Wśród najrzadziej eksponowanych (do tej pory) publicznie należą: "Unia na rzecz Odbudowy Rumunii", "Centrum Partnerstwa dla Równości", "Centrum Rozwoju Gospodarczego", Fundacja "Koncepcja" itp. Najważniejsze z nich to: "Foundation for an Open Society" (FSD), dawniej do 1997 r. "Stowarzyszenie Fundacji Sorosa na rzecz Społeczeństwa Otwartego", które stanowi centralny punkt "piramidy" innych "organizacji pozarządowych". Którzy również określają się jako "społeczeństwo obywatelskie". FSD zapewnia finansowanie innym organizacjom pozarządowym, które również stworzyły własne źródła dotacji.

Najbardziej znanymi organizacjami pozarządowymi w ramach "Soros Open Network Romania" (SON) są:

"PRO DEMOCRACY ASSOCIATION" (APD). Założona w sierpniu 1990 roku przez Adriana Moruziego w Braszowie. Najpierw był on finansowany przez "National Democratic Institute", po czym wszedł do piramidy SON. Posiada 30 oddziałów w całym kraju i ponad 1000 członków. Specjalizacja: nadzór nad wyborami, równoległe liczenie głosów itp. Co roku organizuje "Uniwersytet Letni w Balvanyos" (Covasna) wraz z "Ligą Proeuropejską" i "Węgierskim Związkiem Młodzieży" oraz FIDESZ. "Pro-Demokracja" jest finansowana dodatkowo przez SON (a dokładniej przez FSD) oraz przez: "National Democratic Institute", "Freedom House", "USAID" (United States Agency for International Development) i "Westminster Foundation for Democracy". Od 1999 roku na czele "Prodemokracji" stoi Cristian Pârvulescu, tzw. analityk polityczny.


"RUMUŃSKIE TOWARZYSTWO AKADEMICKIE" (SAR). Na czele firmy stoi Alina Mungiu. Alina Mungiu wpadła na pomysł sojuszu "DA" – między Partią Demokratyczną a Partią Narodowo-Liberalną – który wyniósł do władzy reżim Băsescu.
Fundusze pochodzą z Open Society Institute, a także z Banku Światowego, Freedom House (James Woolsey) i Marshall Fund.

"STOWARZYSZENIE OBRONY PRAW CZŁOWIEKA W RUMUNII-KOMITECIE HELSIŃSKIM" (APADOR-CH). Kierowana początkowo przez Renate Weber, następnie od 1996 roku przez Monikę Macovei, aż do wejścia do rządu prezydenta Traiana Băsescu.

"GRUPA NA RZECZ DIALOGU SPOŁECZNEGO" (GDS). Założony z dużym hałasem w 1990 roku, w obecności Iona Iliescu, w "Intercontinental Hotel", GDS okazał się później główną szkółką FSD.

"AGENCJA MONITOROWANIA PRASY AKADEMII CAȚAVENCU" – Mircea Toma, postać, która dziś chce założyć "Ministerstwo Prawdy" razem z Raedem Arafatem.

Sieć Sorosa jest tak dobrze rozwinięta w Rumunii, że moglibyśmy napisać powieść o szpiegach Sorosa.

Pierwszym krokiem w kierunku wyeliminowania zasobów tych potworów zagranicznego szpiegostwa w Rumunii jest wyłożenie na stół ustawy, która zabrania finansowania i koordynowania działalności organizacji pozarządowej z zewnątrz. Bez zasobów są po prostu psami, które szczekają bez gryzienia.

przez Anchetatorii.ro

Źródło: https://frontpress.net/soros-pentru-o-societate-deschisa-reteaua-spionajului-strain-in-romania/






Grudzień 9, 2024

Niezbędne odrobaczanie






Wiem, że jest to czas, w którym wszyscy jesteśmy ogarnięci pesymizmem. Tak się dzieje, gdy władza zostaje uzurpowana. 

Zamach stanu przeprowadzony przez Plăvana w zmowie z dziewięcioma członkami Trybunału Konstytucyjnego jest aktem agresji o rozmiarze niewidzianym od czasu ustanowienia dyktatury królewskiej zboczonego Karola II.

Nadchodzi niemiecka bestia, znacznie bardziej zdegenerowana (w przeciwieństwie do Karola Drugiego, jest to bezsilny robak), która prowadzi nas do podobnej mgły. 

O wiele gorsze jest to, że cała krajowa klasa polityczna – z kilkoma małymi wyjątkami – stanęła za dżigodem, popierając zamach stanu, tak jak poparła terror covidowy.



Jestem przekonany, jak to tylko możliwe, że tak dalej pójdzie. Plăvan znajduje się już na terytorium ruchomych piasków, a cała operacja, którą przeprowadził, jest całkowicie nieważna. 

Wbrew temu, co zostało postanowione, Trybunał Konstytucyjny nie ma prawa regulować wszystkich aspektów życia, ale ściśle czuwać nad przestrzeganiem Konstytucji. 

Oznacza to, że nie może nadejść komunikat z CCR stanowiący, że od jutra czapka musi być noszona na lewym uchu, ponieważ byłoby to nadużyciem urzędu! Na tej podstawie możemy powiedzieć, że wszyscy sędziowie Sądu Najwyższego są wybitnie przestępcami. 

Nie zapominajmy, że KRK przeprowadził w tym roku trzy zamachy stanu:

- zgoda na połączenie wyborów lokalnych z wyborami do Parlamentu Europejskiego (niezależnie od zapisów konstytucyjnych);
- odrzucenie kandydatury Diany Șoșoacă (również niekonstytucyjnej);
- unieważnienie pierwszej tury wyborów prezydenckich (co jest sprzeczne nie tylko z Konstytucją, ale także ze zdrowym rozsądkiem).


Nawet dla takiego państwa bananowego jak Rumunia, całe to ciągłe nadużywanie Trybunału Konstytucyjnego to zdecydowanie za dużo. 

Oczywiste jest, że instytucja, o której mowa, jest bezużyteczną, która przekształciła Rumunię w formę bez dna, w kraj, w którym dobra wola każdego, kto doszedł do guzików, staje się normą prawną. Bez wątpienia to, co wydarzyło się w tym roku, jest wystarczająco solidną podstawą do postawienia w stan oskarżenia dziewięciu bezmózgich osób, skonfiskowania ich majątku i gnicia w więzieniu do końca życia. Nie powinniście uważać tych kar za nadmierne, ponieważ wyrządziły one krajowi ogromne szkody. Jeśli weźmiemy pod uwagę tylko kwotę 280 milionów euro - ile kosztowały wybory - można zrozumieć, dlaczego wszyscy - w tym Plăvan - muszą mieć skonfiskowane fortuny. A więzienie jest normalnym i koniecznym miejscem zdrady.

Jednak nadal musimy o czymś dyskutować i byłbym wdzięczny, gdyby udało mi się przekazać ideę, że będę nadal narażał się tak wielu ludziom, jak to tylko możliwe. 

Znajdujemy się w punkcie zwrotnym, w jednym z tych momentów, kiedy wody się rozstępują. 
Na Revolution mieliśmy taki moment, ale go nam brakowało. Dokonajmy krótkiej oceny. 

Długi rumuńskiej klasy politycznej są ponad 20 razy wyższe niż dług Ceausescu. 

Ceauşescu robił wszystko to, co się widzi, a zwłaszcza to, czego już się nie widzi, w kraju. Wszystkie elektrownie wodne, wszystkie bloki mieszkalne w miastach, wszystkie przedsiębiorstwa zburzone przez szarańczę, która przyszła po rewolucji, wszystkie budynki instytucji publicznych i tak dalej. Ceauşescu zrobił tak wiele, że nicości, które nadeszły po rewolucji, nie zdołały nawet utrzymać. 

"Uważaj, gips spada!" To reklama, która pokazuje nam, jak nisko zaszliśmy. Kiedy Nicu Ceaușescu powiedział, że "nie będziesz nawet w stanie namalować tego, co zrobił mój ojciec", potraktowałem to jako figurę retoryczną. Teraz, kiedy widzimy, jak całe budynki są bliskie zawalenia się z powodu złego zarządzania, rozumiemy, że biedny Nicu miał rację.

Ponieważ poruszyliśmy kwestię 280 milionów euro wyrzuconych do kosza przez Trybunał Konstytucyjny i Plăvan, musimy spojrzeć na to w szerszym kontekście na ponad 200 miliardów euro długu publicznego. Kto to zrobił i przede wszystkim dlaczego? Co zostało wybrane z tych pieniędzy? Kto ponosi winę za istnienie długu, zwłaszcza w warunkach, w których NIE WIDAĆ ABSOLUTNIE NICZEGO? Kto jest winny?

Odpowiedź jest krótka: WSZYSCY POLITYCY, którzy po rewolucji zastąpili się nawzajem.

Począwszy od pierwszych pożyczek otrzymanych przez Rumunię, a skończywszy na ostatnim dolarze pożyczonym na żądanie, należy określić odpowiedzialność. Wiem, że politycy zasłaniają się tym, że raz wybrani "głosują zgodnie z własnym sumieniem". OK, głosujesz zgodnie z własnym sumieniem, ale jeśli masz brudne sumienie i popełniłeś rabunki, to musisz zareagować.

Pieniądze, które Rumunia jest teraz nic winna, pieniądze, które w rzeczywistości płynęły wraz z innymi pieniędzmi poza granicami kraju, wszystkie te pieniądze muszą wiązać się z poważnymi zobowiązaniami. 

PAŃSTWO RUMUŃSKIE MUSI ZOSTAĆ ODROBACZONE. I GWARANTUJĘ CI, ŻE BĘDZIE ODROBACZONE!


W pierwszej fazie należy zakazać dostępu do życia politycznego wszystkim politykom, którzy w taki czy inny sposób stali u steru kraju. Nie tylko tych, którzy zajmowali wysokie stanowiska. 

Podczas gdy rządziła PSD, PNL, UMNR i tak dalej, oni też przekradali ramię w ramię parlamentarzystów, burmistrzów, radnych, aż do ostatniego członka partii. Dlatego WSZYSTKIE z nich muszą być zakazane, dopóki wina nie zostanie stwierdzona. A także, aby przygotować się do drugiej fazy, należy im zabronić opuszczania terytorium kraju do czasu ustalenia istnienia lub braku winy. 

W drugiej bowiem fazie cały rabunek dokonany za publiczne pieniądze musi zostać zbadany.

Proszę zrozumieć, że jeśli jutro zostaniesz przyłapany na kradzieży w sklepie, zostaniesz wsadzony do więzienia. Nie ukradli reszty ze sklepu, ale ukradli cały kraj, kropla po kropli. Okradli cię, a ty nie zdawałeś sobie z tego sprawy! Jest więc więcej niż konieczne oczyszczenie kraju poprzez pociągnięcie do odpowiedzialności wszystkich, którzy byli winni rabunku. Ale to tylko narzędzia. Ich wina musi zostać ustalona, aby na podstawie ich zeznań można było dotrzeć do grubych ryb. A grube ryby są zarówno tutaj, na terenie kraju, jak i poza granicami kraju; Zbadanie ich jest więcej niż konieczne. Większość pieniędzy prawdopodobnie nie zostanie odzyskana, ale mechanizm musi zostać zrozumiany, a wyroki zapadły, aby zakończyć niezbędny czyściec.

Jest to możliwa mapa drogowa dla pierwotnego odrobaczania Rumunii. 

Prawdopodobnie najważniejszym punktem jest zakaz angażowania się w sprawy państwa wszystkich tych, którzy byli u władzy lub wspierali, poprzez stanowiska, na które zostali wybrani, piekielny mechanizm grabieży kraju. Jest ich wiele, bardzo wielu, ale w rzeczywistości niewielu, jeśli odniesiemy się do ludności Rumunii. 


A biorąc pod uwagę, że ta garstka mniejszości obrabowała cały kraj, jasne jest, że muszą zareagować.

Będzie to piekielny wysiłek na rzecz sprawiedliwości, ale będzie to wysiłek, który trzeba będzie podjąć, ponieważ chodzi o pieniądze, dużo pieniędzy, ale przede wszystkim o przekształcenie kraju w kolonię.

To jest największy problem: osiągnął on tak niski poziom, że nikt w USA nie dyktuje, co ma się stać w Rumunii. Jeśli powiem panu, że całe zamieszanie wokół unieważnienia wyborów nie przeszło nawet przez ambasadę USA w Bukareszcie, to ma pan wszelkie powody do zmartwień. O ile w czasach Băsescu pijany tyran był sługą ambasadora USA, o tyle teraz całe państwo rumuńskie jest sługą niejasnych struktur równoległych do oficjalnej polityki USA. Czy rozumiesz, jak nisko zaszliśmy?

Wreszcie, co nie mniej ważne, trzeba będzie zidentyfikować struktury kontrolujące media i zrozumieć finansowanie organizacji działających w tej dziedzinie. 

Przez lata telewizja i gazety były utrzymywane przez państwo. Albo po to, by wbić nam do głów bzdury w wymyślonej pandemii, albo po to, by wyprać nam mózgi pieniędzmi, które partie przenoszą z państwa na konto telewizji, albo teraz, domagając się tak zwanego zamachu stanu z łupami, które nadejdą. 

TO JUŻ TAK NIE DZIAŁA! 

Telewizja i większość mediów zostaną zlikwidowane poprzez obcięcie nielegalnego finansowania i pieniędzy, które będą zmuszone zwrócić. To normalne, że instytucje te polegają na czytelnikach/widzach i przejrzystych strukturach finansowania. Kiedy ludzie zobaczą, jak działa cała machina manipulacji, będą przerażeni!

Moim zdaniem jesteśmy już na bardzo niskim poziomie. Republika bananowa rządzona przez jakichś outsiderów, bez żadnej odpowiedzialności, którzy, oto stanęli przed Plăvanem, broniąc rażącego pogwałcenia prawa. Podczas gdy kraj jest w ogniu, jak myślisz, co robią nicość Ciolacu, Bolojana i Lasconiego? Negocjować ser w formowaniu nowego rządu. Kraj płonie, a ci ludzie wciąż myślą o rabunku. Czy spotkałeś się z większą niegodziwością?

Rzeczywistość jest taka, że obecny system polityczny nadal opiera się na kilku niezwykle delikatnych wątkach. Pomimo siły, jaką pokazuje Plăvan, rzeczywistość jest taka, że nie śpi zbyt wiele w nocy. Boją się, widać ich. Spójrz na Enache drżącego, spójrz, jak unikają bycia widzianym. Ona już się trzęsie!

niedziela, 8 grudnia 2024

Nikt za ciebie tego nie zrobi





Ten publicysta nie wie do końca o co tu chodzi (a kto wie?), ale na pewno ma celne uwagi co do symptomów.







przedruki
tłumaczenie automatyczne




Grudzień 8, 2024

Trump cię nie uratuje!



Opinia o systemie rozchodzi się jak grzybica: musimy poczekać do 20 stycznia, bo po tej dacie Trump obejmie urząd i wszystko się zmieni. To głupota, manipulacja wspaniałymi dniami! W rzeczywistości poprzez tę rzecz system stara się odłożyć w czasie gniew Rumunów. Jeśli posiedzisz i poczekasz do 20 stycznia, przekonasz się, że nic się nie dzieje, ale Plăvan zainstalował się jako dyktator i umacnia swoją pozycję. W rzeczywistości to jest to, do czego się dąży!


W tej chwili trzeba zrozumieć, że Rumun nigdy nie był bardziej wyśmiewany niż teraz. Starsi pamiętają jeszcze wybory z okresu PRL-u. Wszyscy wiedzieli, że to mistyfikacja, że wkłada się jedno, a wychodzi drugie. W tych tak zwanych wyborach czasami trzeba było wybrać tylko jedno stanowisko. Jeśli "towarzysz" lub "towarzysz" brał udział, nie było kontrkandydatów. Ludzie odcięli się od nich, ale po głosowaniu oficjalny wynik wynosił 99,99% na korzyść towarzyszy. Komuniści, bez względu na to, jak bardzo byli głupi, wiedzieli jedno: nie należy odbierać ludziom prawa do głosowania. Dlatego woleli działać tam, gdzie było to konieczne, a mianowicie w liczeniu. "Nie ma znaczenia, na co głosujesz, ważne jest, kto się liczy" – powiedział Stalin. Czy sądzi Pan, że którykolwiek z dyktatorów z przeszłości pomyślałby o odwołaniu wyborów? Oczywiście, że nie dlatego, że anulowanie wyborów jest skrajnym gestem nawet jak na dyktaturę. Jeśli w końcu odwołasz wybory, oznacza to, że wszystko wymknęło się spod kontroli, że cały kraj jest przeciwko tobie.

To, co zrobił gang przestępczy stojący na czele kraju, jest właściwie niewyobrażalne. We wszystkich nowoczesnych społeczeństwach obecne jest tylko jedno uniwersalne prawo: prawo do głosowania. Niezależnie od ustroju, legitymizacja odbywa się poprzez głosowanie, a prawo do głosowania nie jest umieszczane w nawiasach. Pamiętajmy, że nawet w tak bardzo oczernianej Korei Północnej prawo do głosowania nie jest kwestionowane. Reżim organizuje wybory, nawet jeśli wszyscy mówią, że je fałszują. Owszem, fałszują je, ale nie odbierają prawa do głosowania, do przybicia pieczątki, nawet jeśli wszystko jest oficjalne!

Co zrobili nasi ludzie? Zaatakowali nas od razu, łącznie z cofnięciem tej ostatniej prawicy, która nam pozostała. Poprzez odwołanie wyborów, działanie motywowane halucynacyjną liczbą, rzekomo, cyberataków, w rzeczywistości jest to jedyne prawo, które, przynajmniej formalnie, nam się jeszcze pozostało: prawo wyboru. Wszyscy widzieliśmy straszliwe nadużycia popełnione przez wymiar sprawiedliwości Băsescu, widzieliśmy bezwstydność pola taktycznego Coldea i Dumbrava, widzieliśmy, jak jedno po drugim wszystkie nasze prawa zostały wzięte w nawias. Wykorzystując wymyśloną pandemię, Plăvan odebrał nam nawet prawo do przemieszczania się, a teraz ten sam złoczyńca okrada nas, poprzez prawdziwą operację terrorystyczną, z prawa wyboru. Pytam szczerze: jeśli to prawo również zostanie skonfiskowane, to co nam pozostanie? Pomyśl sam, to nie jest trudne!

Opowiedzieli ci historie z "aktorami państwowymi", z kontami TikTok założonymi przed powstaniem TikToka, nękają cię dzień i noc wszelkiego rodzaju aberracjami, ale zapominają o istotnym elemencie: DOWODZIE! Minęły dwa dni od nieprawidłowego i nielegalnego unieważnienia wyborów, ale nie pojawiły się żadne dowody. Zamiast tego system aresztuje i robi demonstracje siły, pokazując nam "legionistów". Cóż, jesteś głupi? Ruch legionowy jest zjawiskiem należącym wyłącznie do przeszłości. NIE MA JUŻ LEGIONISTÓW poza starszymi ludźmi, którzy strzelają na śmierć!

Rozpoczęcie aresztowań tak zwanych legionistów za to, że "Georgescu ukradł wybory" jest najgłupszym działaniem, kolejnym dowodem na to, że wszystko jest fałszerstwem. Gdzie są dowody na kradzież wyborów, maleństwa? Gdzie są cyberataki? Czy to znaczy, że zostały one wykonane w klatce ręki uczestników tej parastazy, którą uznał Pan za nielegalną? Mówisz, że było 85 000 cyberataków? Gdzie oni byli? Czy możesz przedstawić przeciążenie sieci, czy możesz pokazać adresy IP, z których zostały zrealizowane ataki, czy też chcesz powiedzieć, że 10-20 aresztowanych przez Ciebie legionistów zaatakowało Cię elektronicznie? Czy nie widzisz, że jesteś zawstydzający?

Kiedy mieli do czynienia z obywatelskim nieposłuszeństwem, komuniści mówili, że są legionistami. Stało się to po tym, jak flirtowali z legionistami, a następnie ostatecznie ich zlikwidowali w piekielnym systemie penitencjarnym lat 50. i 60.! Jeśli znaleźli kogoś, kto wygłaszał manifesty przeciwko Partii, automatycznie nazywano go legionistą i na tym się kończyło, stawiano na niego armaty systemu. Po rewolucji Nelu widziała również legionistów próbujących ukraść "władzę ludu". Teraz kolej na Plăvana, który przyłoży nam tę samą złamaną tabliczkę. Znalazł kilka osób, które upamiętniły Codreanu i to wszystko, rozwiązali demonstrację tzw. kradzieży wyborów. Czy to nie żenujące? Gdzie są dowody, Plăvane? Gdzie jest cyberatak, gdzie jest wojna hybrydowa? Chodź, opowiedz nam, jak znalazłeś "buntowników" i "nikczemne boty" w chacie legionistów! Chodźmy z dowodem, towarzyszu!

Tak naprawdę w całej tej sprawie jest tylko jedna rzecz: deptanie jedynego prawa, jakie nam pozostało, hipotetycznego prawa do głosowania. Poszedłeś do lokalu wyborczego i wylałeś swoje wnętrzności na, którzy byli u władzy. Plăvanul, budząc się przed niekontrolowaną falą, anulował również to ostatnie prawo, którego nie dotknął. Czy to nie żenujące? Nawet w czasie pseudopandemii, którą zadekretował i w której wycofał Rumunię z Konwencji Praw Człowieka, nawet wtedy nie miał odwagi wyeliminować prawa do głosowania. Otóż teraz, napędzany bezruchem Rumunów i korzystając z prymitywnej współpracy partii politycznych, Plăvan zwrócił się przeciwko jedynemu prawu, którego nie dotknęli nawet komuniści. Zrozumcie przynajmniej, jak wielkie są nadużycia popełnione przeciwko nam! Nielegalny gang wytarł sobie tyłek jedynym prawem, jakie nam jeszcze pozostało, a mianowicie możliwością wymiany między sobą słomek systemu!

Plăvanul mówi, że "niczego nie chce". Prawie mam ochotę uronić łzę. Naprawdę, szumowiny? Czy nie zapomnieliście o tym, że podróżując po całej Europie tym luksusowym samolotem, znaleźliście zobowiązanie wobec UE? Czy zapomnieli Państwo, że po tym, jak dano Panu kciuk w górę, leciał Pan tym samym luksusowym samolotem, na przekór całemu rozgoryczonemu krajowi, aby znaleźć zobowiązanie do NATO? Zapomniał Pan/Pani, że po tych wszystkich niepowodzeniach, które zanotowałeś, próbowałeś wkraść się na listy senatorów PNL, umieszczając tę null Ciucă, aby zrobić z ciebie równię pochyłą. I że po tym, jak poniósł pan porażkę, starał się pan o gwarancje premiera, w tym od unieważnienia wyroku Lasconiego? Myślisz, że jesteśmy głupi? Nawet małe dzieci wiedzą, że jesteście żądni władzy i przywilejów, i że nie szczędzicie wysiłków, aby przedłużyć swoje życie jako handlarze pieniędzmi biednych ludzi, których w rzeczywistości nienawidzicie! Każdy Rumun o tym wie, Plăvane, a co więcej, każdy Rumun głęboko cię nienawidzi. Nawet idioci, którzy na ciebie głosowali, nazywają cię "głupim Iohannisem"!

Siedzę i nie jestem śpiący. Przyznaję, że wkładam w to za dużo duszy, ale nie mogę nic zrobić, bo to mi ciąży. Nie mogę patrzeć, jak głupiec naśmiewa się z całego kraju! Zamiast zostać prześledzonym i zawstydzonym za wszystkie niegodziwości, które wyrządził, naśmiewa się z nas, anulując już formalne prawo. Rumuni nigdy w swojej historii nie zaznali większego oporu, z wyjątkiem Unio Trium Nationum, w którym przodkowie Plăvana brutalnie wyeliminowali rodowe prawo Rumunów, którzy mieli tylko prawo do pańszczyzny! Jakże łatwo zapomnieliście, Rumuni! Nie wiem dlaczego żyję z wrażeniem, że ten pozostał z tymi samymi postawami swoich poprzedników od tamtej pory! A idioci, którzy na niego głosowali, a teraz nazywają go "głupim Iohannisem", powinni zdać sobie sprawę, że w całym tym równaniu to oni są głupcami. Przynajmniej ci, którzy na niego nie głosowali, nie dali się nabrać na głupca!

Ale dość już o Plăvanul. Porozmawiajmy o sobie, bo w całym tym równaniu to my jesteśmy "stroną poszkodowaną". On chce nas zniszczyć, Plăvan. Perspektywa realizacji "planu Netanjahu" tutaj, w naszym kraju, nie daje mi spokoju. Co zrobił Netanjahu, kiedy był bliski zablokowania więzienia? Podpalił kraj, wplątując go w serię niepotrzebnych wojen. Jeśli o nas chodzi, jest znacznie gorzej. Plavan jest słomką Sorosa, więc ma ochronę! Co więcej, globaliści w ślad za nowym rytem komunistycznego diabła mają wszelki interes w tym, aby wciągnąć nas w wojnę! To już nie jest dla nikogo tajemnicą: wystarczy posłuchać ludzi takich jak Chireac, aby zrozumieć, o co chodzi. Właśnie o to chodzi!

Pierwszym krokiem jest unieważnienie wyborów. Zasypianie z myślą, że Trump zrobi porządek po 20 stycznia, jest kolejnym krokiem niegodziwości. Przez cały ten czas Plăvan nie będzie robił nic innego, jak tylko wysadzał w powietrze parlament, aby skoncentrować władzę w swoich rękach. I potrzeba dużo siły, aby przejść do następnego kroku: stanu wyjątkowego, a potem wojny. To wszystko, o co chodzi!

Pamiętaj więc o tym, co wolę obsesyjnie powtarzać: 

NIE CZEKAJ, AŻ TRUMP CIĘ URATUJE! 


Trump nie uratuje nikogo, może nawet siebie. Tak jak nie siedzisz w domu w błocie, czekając, aż przyjedzie ktoś obcy z ulicy i cię posprząta, tak samo jest ze wsią. 

Nikt z zewnątrz nie przyjdzie zrobić tego, czego wy nie jesteście w stanie zrobić.

Ale jeśli przyjdzie, zrobi to, ponieważ przeczuwał, że jesteś głupi i cię okradnie! To jest właśnie to, co dzieje się już od 35 lat! 

A my wciąż liczymy na rycerza na białym koniu! Naród halal!







Grudzień 7, 2024

Analizowanie i ponowne analizowanie tego, co się z nami dzieje





Zacznę od czegoś, co wyda Ci się szokujące: to, że mnie czytasz, jest po prostu kwestią przypadku. Nie zrobiłem absolutnie nic, aby pojawić się w twoim życiu. Właśnie zaczęłam pisać na bezosobowej platformie (Bloggerze) dokładnie to, co przychodziło mi do głowy. Początkowo nikt mnie nie czytał, a jeśli czytał mnie kolega, robił to zupełnie przypadkiem, bo chciał sprawdzić, "co jeszcze przeszło Diaconu przez myśl". W międzyczasie wszystko się zmieniło, ale trzeba zrozumieć, że trafiłeś na mojego bloga wyłącznie jako efekt przypadku. Jeszcze bardziej szokujące jest to, że przytłaczająca większość problemów związanych z życiem osobistym jednostki nie jest dziś efektem przypadku, ale uwarunkowań.



Jeśli dokonasz dokładnej inwentaryzacji otaczających cię przedmiotów lub istot, w szokujący sposób odkryjesz, że wszystko to jest efektem uwarunkowania. Mydło, którego używasz, pasta do zębów, szampon, perfumy, jedzenie, wycieczki, rozrywki itd. są efektem warunkowania. 

Może się to wydawać szokujące, ale musisz mieć pewność, że mydło, którego używasz, pochodzi z klipu reklamowego, powtarzanego w pewnym momencie tyle razy, że utkwił Ci w głowie. 

To niezwykle zabawne, jak funkcjonujemy jako ludzie. 

Gdybym 20-30 lat temu chciał, żebyś zrobił coś, coś naprawdę szalonego, miałbym prawie 100% szans, gdybym wpłynął na twój bliski krąg towarzyski, przekonując ludzi wokół ciebie, że ta szalona rzecz jest normalna. 

Wtedy musiałbym tylko wystawić Cię na ujęcie reklamowe o średniej intensywności, aby Cię o tym przekonać. 


Teraz operacja jest znacznie prostsza, ponieważ zdecydowana większość populacji jest zatomizowana, nie ma już spójnego kręgu społecznego, który zachowuje się jak kotwica. Dziś wszystko jest bardziej powierzchowne, łącznie z więzami rodzic-dziecko. 

Dlatego operacje wywierania wpływu są tak proste: wystarczy wykorzystać kilka kanałów informacji o jednostce, aby zrobić z niej kapustę.



Na szczęście człowiek jest o wiele bardziej złożony i choć opisany mechanizm działa dokładnie tak, jak Ci mówiłem, to coś wymyka się spod kontroli.

Owszem, człowieka można oszukać, można go zindoktrynować, ale w pewnym momencie następuje pęknięcie. Mózg jest zwierzęciem samym w sobie. To on wpędza nas w kłopoty, ale jest też tym, który obsesyjnie siedzi i ocenia problem, dopóki nie zacznie "uderzać go przecinkiem". 

Jest to mechanizm, który na przestrzeni dziejów ratował nas przed całym szaleństwem, które nas spotkało. Nasz mózg i psychika mają przepełnienie, które po aktywacji zaczyna znacznie głębiej oceniać to, co zostało mu dane, wierzy w alternatywne źródła, które zaprzeczają narracji, w którą wierzył do tej pory i dokonuje analizy od zera, rozumiejąc, gdzie został oszukany.


Dlaczego dałem ci to długie wprowadzenie? Módlcie się, abyście zrozumieli, co wydarzyło się w ciągu ostatnich kilku dni. Rozumiejąc mechanizm, będziesz również w stanie zrozumieć, że system ogromnie boi się tego, co się dzieje. Obejrzyjmy jeszcze raz cały film!



Wszystko wydawało się banalne lub płaskie. Kotlarz z Buzau został uznany za łatwego zwycięzcę wyścigu prezydenckiego, a jego partia za główną siłę polityczną. Nikt nie wierzył w niespodziankę, ponieważ nie mogła się ona wydarzyć, ponieważ cała populacja działała w nieustannym horze warunkowania. 

System wiedział, że koncepcje przywiązania do UE/NATO spełnią swoje zadanie bez zarzutu, tak że ustanowiona mafia wymieni się tylko kilkoma krzesłami, jeśli chodzi o formę. 

To, co się stało, było wypadkiem w najprawdziwszym tego słowa znaczeniu. Nie, rycerz na białym koniu się nie pojawił, ale świat obudził się w niekontrolowany sposób od zaklęcia. 

Nagle duża masa społeczeństwa zrozumiała, że to nie UE, NATO, nie promowane tak zwane wartości są ważne, ale przede wszystkim ich życie. Żywiołem, który tym razem przetoczył głaz, była diaspora [Rumuni poza Rumunią - MS], która najlepiej doświadczyła tzw. wartości euroatlantyckich i zdała sobie sprawę, że wszystko jest kłamstwem. Ci ludzie, którzy trzymają się z dala od kraju, zrozumieli w dużej mierze, że mają kraj, który powinni odzyskać, aby móc naprawdę się nim cieszyć. To przebudzenie było zarówno "zewnętrzne" (diaspory), jak i wewnętrzne, tych, którzy mieszkają w kraju. Opiera się jednak na znacznie bardziej konkretnych elementach, niż mogłoby się wydawać.


Czytałem analizę zarządzającego funduszem, jeden z wielu wektorów aktywowanych w propagandzie przeciwko Călinowi Georgescu. W swojej prezentacji powiedział, że w przeciwieństwie do 2007 roku, kiedy średnia pensja wynosiła 359 euro, teraz średnia pensja wynosi 1051 euro. Wow, to brzmi imponująco, ale to imponująca powierzchnia. 

Jeśli odniesiemy płace do ceny złota, okaże się, że w 2007 roku mogliśmy kupić 0,42 uncji złota za średnią pensję, podczas gdy teraz, przy średniej pensji, możemy kupić 0,39 uncji złota!! 

Czy rozumiesz tę sztuczkę? 

Pomimo wzrostu średnich dochodów, standard życia w ujęciu realnym spadł o prawie 10%!! 

To samo działo się o wiele mocniej na Zachodzie, tyle że tam spada wyżej. Podam przykład: średnia pensja denominowana w złocie w Niemczech w 2007 roku wynosiła 4,2 uncji, obecnie jest to 1,3 uncji. Zrozum, jak czuje się z tym osoba, która tam pracuje. Kwestia ta jest naprawdę paląca w całej Europie i dlatego dochodzi do wypadków wyborczych.


Początkowo na Zachodzie istniała opieka społeczna, ponieważ głupota była dana na tyle, by prowadzić przyzwoite życie, podczas gdy elity robiły swoje. Co się stało w międzyczasie?

Tego dobrobytu nie da się już zapewnić z dwóch powodów: z jednej strony elitarna mafia chce kraść więcej, podczas gdy zasoby Zachodu zostały uszczuplone w wyniku polityki dekolonizacji wielu obszarów świata, z których Zachód czerpał swoje soki. 

Mecze Afryka-Zachód czy BRICS-Zachód to w rzeczywistości walka o niepodległość państw, które do niedawna pełniły rolę kolonii gospodarczych Zachodu. Nawet to, co widzimy w naszych wyborach, jest krokiem w kierunku dekolonizacji, w żadnym wypadku nie jest to ruch prorosyjski! 

Czy nie wydaje się Panu/Pani nienormalne, że większość deficytu handlowego Rumunii pochodzi z paliw, ponieważ kraj ten eksportuje ropę naftową do Austrii, aby stamtąd importować gotowe paliwa?

Dlaczego tak się dzieje? Ponieważ OMV, przy współudziale Băsescu i jego mafii politycznej, zamknął rafinerię Arpechim, której zgodnie z umową NIE WOLNO BYŁO ZAMKNĄĆ! 

Czy rozumiesz, dlaczego umowa sprzedaży Petrom jest tajna? W normalnych warunkach, gdyby przeprowadzono proces analizy warunków poprywatyzacyjnych, OMV mógłby zostać zmuszony do wypłacenia dotkliwych odszkodowań, a Petrom mógłby wrócić do państwa rumuńskiego.

Ale jak mogą to zrobić, skoro słudzy tacy jak Basescu czy Ponta dali OMV prawo do eksploatacji naszych podziemnych zasobów niemal za darmo?


Tutaj, tylko dzięki temu banalnemu przykładowi, mamy jasny obraz mafii, która kręci losami kraju.

Chociaż niektórzy wierzyli w walkę między Pontą a Băsescu - walkę, która była prawdziwa, ale wyłącznie na pozycji władzy w Rumunii - powinni zrozumieć, że w tej walce nigdy nie było mowy o odrobaczeniu Rumunii z zewnętrznych, które wykorzystują nas za darmo. 

Czy ma pan pojęcie, że z produktu krajowego brutto Rumunii około 50 miliardów? $ są kradzione rok po roku? Jak wytłumaczyć oszustwa związane z podatkiem VAT, najłatwiejszym do pobrania podatkiem? Jak wytłumaczyć "bunt" wywołany wprowadzeniem rachunku VAT, który ma wyeliminować oszustwa? W jaki inny sposób, jeśli nie poprzez status Rumunii jako kolonii gospodarczej?


U podstaw niesławnego, nieistotnego państwa, w którym się kąpiemy, stoi klasa polityczna. 

Jak powiedziałem wcześniej, nie ma PSD, PNL, USR, PMP, Force of the Right, REPER, SENS i tak dalej. Mamy tylko jedną mafię ponadpartyjną, mafię, która obecnie leży u podstaw zamachu stanu przeprowadzonego z pomocą CCR. 


W rzeczywistości, w wyborach, które przeprowadziliśmy, gdyby PSD również uzyskała poparcie poniżej 20%, mielibyśmy do czynienia ze straszliwą karą dla klasy politycznej, a raczej dla "jednej partii", która rządzi od czasów rewolucji. Oburzeni wyborcy dokonali jednak złej kalkulacji wyborczej, a mianowicie, że głosują na PSD za równowagą, a Georgescu będzie elementem, który zrównoważy sytuację po drugiej stronie. Tutaj, widząc siebie z torbami w wózku, PSD zrobiła dokładnie to, co zwykle, czyli zdradziła. Powiedziałem ci tylko, żebyś nie popełniał tego błędu! Gdyby PSD zebrała mniej niż 17 proc., teraz sprawy wyglądałyby inaczej; System byłby klinicznie martwy!


Zamach stanu, który miał miejsce w Rumunii, ma konsekwencje zarówno lokalne, jak i globalne. Lokalnie mówię Wam tak szczerze, jak to tylko możliwe, że jesteśmy w momencie przedcovidowym.

Idiota stojący na czele kraju nie może się doczekać, kiedy wprowadzi nowy stan wyjątkowy i wciągnie nas w wojnę. Myślę, że to jest nauka, którą otrzymał od swoich angielskich i francuskich mistrzów. Partie systemu - które w obecnej strukturze Parlamentu mają 70% mandatu - będą realizować każdą aberrację bez narzekania, widzieliście właśnie, jak zareagowały na deptanie możliwości wyboru.

To, co trzeba zrozumieć z całego tego cyrku, to fakt, że głosowali Rumuni, a nie Rosjanie, a liczyły się rumuńskie władze państwowe, a nie te w Rosji! W rzeczywistości oszustwa wyborcze odnoszą się do dwóch wyżej wymienionych aspektów i w żadnym z nich nie ma dowodów na udział Rosji. Istnieje jednak, że tak powiem, przejrzysty dowód na udział dwóch toksycznych krajów: Francji i Republiki Mołdowy. Czy jednak zdajecie sobie sprawę z tego, jak głupi się staliśmy, jeśli Republika Mołdowy, którą utrzymuje Rumunia, skończyła na graniu w polityczne gry w Rumunii? Jeśli chodzi o Francję, to już państwu powiedziałem, jakie są jej interesy.

Wracając do obecnej sytuacji, mam kilka spostrzeżeń, które poczynię. Po pierwsze, zwracam uwagę wszystkich w systemie, że udało im się doprowadzić Rumunię do momentu Mosaddegh.

Powinni dokładnie przemyśleć konsekwencje, ponieważ siekiera jest nad ich głowami. Ci, którzy wiedzą, o czym mówią i którzy mają mózgi, powinni teraz znaleźć alternatywę, ponieważ szacuję, że to, co ma nadejść, będzie katastrofalne. Wtedy ci, którzy uważają, że poprzez odwołanie wyborów i zorganizowanie innych spraw się uspokoiły i że będziemy mieli możliwość wyboru Calina Georgescu w następnej turze, powinni zrewidować swoje opinie. Nikczemny system został już aktywowany.

Zaczęli dokonywać aresztowań na podstawie śmiesznych zarzutów. Mówią, że szukają dowodu na to, że są "faszystami". Teraz faszyści, potem buntownicy, a w końcu każdy, kto ma inne zdanie. Widziałem już ten mecz: system jest tak zdesperowany, że do akcji wkroczył zakład produkcyjny dysydentów. Idioci myślą, że zrobią z tym coś innego. Nie, towarzysze, jesteście po złej stronie historii!

Ale najważniejszy mecz, który się odbywa, to ten w USA. Jak pisałem w poście na moich kanałach, istnieje możliwość obalenia wyniku wyborów w USA poprzez zamach na Trumpa. Moim zdaniem zobaczymy tam mecz. Właściwie, co się dzieje? Trump wydaje się być najodpowiedniejszym człowiekiem do zrozumienia miejsca USA w świecie i który pokojowo wycofa się do swojej własnej skorupy. Mafia amerykańskich elit nie akceptuje czegoś takiego. Rosja dała drugi sygnał, tym razem poprzez test Awangard na Morzu Śródziemnym. Jeśli zdarzy się wypadek w USA, myślę, że trzecie ostrzeżenie już nie będzie obowiązywać. A oto kontekst!

Na koniec powiem Wam coś jeszcze: mimo trąby powietrznej system jest słabszy, niż nam się wydaje!

Wszyscy trzęsą się w majtkach, poczynając od Plăvana i bandytów z Trybunału Konstytucyjnego, a kończąc na ostatnim urzędniku z prokuratury. Nie sądzę, aby był ktoś, kto nie rozumiałby kruchości systemu, ale także faktu, że jeśli sytuacja się odwróci, będzie gorzko cierpiał. Przypomnijcie sobie rok 1989! Teraz będzie inaczej, ponieważ ludzie wiedzą nieskończenie więcej, a manipulacja nie może już działać tak łatwo. Kto ma uszy do słuchania, niechaj słucha!





Grudzień 5, 2024

Potrzeba niezależności




Kiedy jesteś niewolnikiem, stajesz się jednością z panem. W niektórych cywilizacjach, po śmierci pana, słudzy byli również wysyłani na tamten świat, aby byli mu tam użyteczni. Choć wydaje się to barbarzyńską metodą, jest ona stosowana do dziś - w takiej czy innej formie. Teraz niewolnicy nie zabijają się fizycznie, ale nowi panowie się ich pozbywają. Powód? Niewolnik jest częścią pana. Dlatego ten, kto mści się na swoim panu, odczuwa potrzebę zemsty również na niewolniku. Jako część pana niewolnik naśladuje jego cechy i wady. Jeśli pan jest szalony, a niewolnik jest szalony, jeśli pan jest chory, to i niewolnik jest szalony.



Mówię wam to wszystko, abyśmy mogli zrobić lepsze zdjęcie rentgenowskie. Rumunia nie jest niepodległym krajem, ale krajem niewolniczym, ale z kilkoma panami. Nasz kraj jest rządzony zarówno przez Imperium Europejskie, jak i Amerykańskie. I, jak prawdziwy niewolnik, dzielimy winy naszych panów. Po Europejczykach odziedziczyliśmy czystą głupotę. Jak inaczej myślisz, że bezkręgowce takie jak Câțu, Ciucă czy Ciolacu zostały premierami Rumunii? Od Amerykanów przejęliśmy bezczelność, ale też miękkość, powolność myślenia, skłonność do robienia z siebie głupców, czyli specyficzne elementy obecnego przywództwa politycznego USA. Gdybyśmy spojrzeli na siebie w lustrze obiektywnymi oczami, bylibyśmy przerażeni.

Problem polega na tym, że w tej chwili absolutnie wszystko się komplikuje. Nasi mistrzowie, którzy są w stanie śmierci klinicznej, proszą nas o najwyższą ofiarę. A na domiar złego nie po to, by iść tam z nimi, ale dlatego, że w ten sposób mają nadzieję, że zostaną zbawieni. Proszę, zrozumcie sytuację na świecie dokładnie taką, jaka jest, a nie taką, jaką mówią wam złoczyńcy. Agenci Sorosa wydeptani z bramy cmentarza – Pleșu, Liiceanu, Blandiana i tak dalej – krzyczą jak z wężowej nory, że Europa, ta Ameryka, te wartości i tak dalej. Spójrzmy z otwartymi oczami na wielkie mocarstwa europejskie. Głównym agitatorem wojny na Ukrainie – i tym, który najprawdopodobniej weźmie na siebie pierwszą bombę – jest Anglia. Minister obrony tego kraju Alistair Carns twierdzi, że wojna na taką skalę jak ta na Ukrainie wyczerpałaby brytyjską armię w ciągu 6-12 miesięcy. Tak więc wielka Wielka Brytania uznaje swoją niższość, ale cieszy się, że znalazła na Ukrainie kilku głupców, którzy za nią walczą.

Francja, drugi widzi (sic!) konfliktu na Ukrainie znajduje się w bezprecedensowym kryzysie po wotum nieufności dla Macrona. Może ci się to wydawać drobiazgiem, ale sytuacja jest więcej niż skomplikowana. W normalnych warunkach, aby rozwiązać tę sytuację, francuska papuga musiałaby podać się do dymisji, a wtedy absolutnie cała tefelistyczna konstrukcja, którą zbudował podczas swojej kadencji, upadłaby. Problem polega na tym, że on nie chce - albo nie wolno mu chcieć. Powodów jest wiele, ale najważniejszy jest ekonomiczny, bo z technicznego punktu widzenia Francja jest bankrutem.

Być może pamiętacie moją analizę zachodnich producentów samochodów. Między innymi odnosząc się do Stellantis powiedziałem, że "mimo bombastycznych prezentacji, bliższe przyjrzenie się pokaże nam, że Stellantis to spuchnięty pączek". Teraz dyrektor generalny Stellantis Carlos Tavares podał się do dymisji, ponieważ wyniki firmy są katastrofalne. Zobaczysz podobne sytuacje z całego francuskiego przemysłu opiekuńczego na miejscu!


Niemcy, główny filar Unii Europejskiej, mają poważne problemy. Gospodarka - podobnie jak francuska - jest w stanie klinicznego zaniku. Strajki Volkswagena to tylko wierzchołek góry lodowej. Pod ziemią cała konstrukcja zbudowana na wyjątkowej dźwigni energetycznej się ponieważ fundamentem "niemieckiej machiny gospodarczej" była tania energia dostarczana przez Rosjan. Teraz wszystko się rozpada! Z politycznego punktu widzenia katastrofa jest jeszcze większa. Jego minister spraw zagranicznych, null Annalena Baerbock, która przebywała z wizytą w Chinach, zaczęła na konferencji prasowej jeść propagandę, z której została skutecznie wyrzucona przez gospodarza. 

To absolutnie halucynacyjne zjawisko, coś bezprecedensowego, kwaśno komentowanego przez stronę chińską. Na domiar złego, incydent ten nastąpił po tym, jak niemiecka nieważność została wysłana od czasu jej nadejścia: nie została powitana przez żadnego chińskiego urzędnika!


Z drugiej strony, Stany Zjednoczone również przeżywają swoje ostatnie chwile jako jedyny pociągający za sznurki na świecie. W przeciwieństwie do europejskich, Stany Zjednoczone nadal mogą powodować poważne turbulencje. Jednak z jego tonu wyłania się ogromny niepokój. Trump w swoim charakterystycznym stylu powiedział, że jeśli jakiś kraj odważy się zastąpić dolara inną walutą wymiany, zostanie ukarany 100-procentowymi cłami na swoje towary. Na odpowiedź nie trzeba było długo czekać, bo Putin ostrzegł Trumpa, że cła nie ukarzą kraju, który narusza "amerykański prymat", ale właśnie amerykańskich obywateli. Biorąc pod uwagę, że ponad 80% towarów na rynku amerykańskim pochodzi z krajów BRICS, opodatkowanie ich w 100% oznacza inflację, czyli nowy powód do odejścia od dolara.

Chodzi o kontekst. Gdzie tu jesteśmy? Technicznie rzecz biorąc, jesteśmy dokładnie między młotem a kowadłem. 

Nie jesteśmy częścią młota (Zachód) - gdzie jesteśmy sztucznie klejeni, ponieważ nie mamy pełni praw, jesteśmy brani pod uwagę tylko w równaniu ofiary - ani kowadła (Rosja, Wschód). W rzeczywistości nasza obecna pozycja opiera się na poświęceniu. 

Są też inne kraje, które dostrzegły tę sytuację (np. Węgry) i zrozumiały, że nadszedł właściwy czas, aby wziąć swój los w swoje ręce. I nie robią tego dla kaprysu, ale z konieczności. Jesteśmy już w nowym świecie, z nowymi zasadami. 

Spójrz na to, jak wygląda dzisiejszy świat w porównaniu z tym na początku roku, a zrozumiesz, że nie zdając sobie z tego sprawy, nastąpiła rewolucja w pojmowaniu świata. Z nerwów napiętych teraz do maksimum wyłoni się albo nowy porządek świata, albo katastrofalna wojna, po której nastąpi nowy porządek świata. Pamiętajmy: w obu przypadkach mówimy o nowym porządku świata. Oznacza to, że wszystko, co teraz widzimy, rozpadnie się. Nowe sojusze, nowe instytucje i nowe paradygmaty brutalnie zajmą miejsce starych. 

Gdzie jesteśmy? W tej chwili nigdzie. Czepiamy się jak głupcy jednej lub drugiej kolejki, mając nadzieję, że znajdziemy zbawienie. Dzieje się tak, podczas gdy właściciele różnych kolejek, do których się trzymamy, starają się pozbyć balastu reprezentowanego przez nas i innych nam podobnych. To jest kontekst, moi drodzy.

Co proponuje się nam w tych wyborach? Po pierwsze, media pchają nas przed niepiśmienną rapandulę, motłoch powtarzający hasła i przysięgi składane panom Rumunii, nie mając żadnej wizji ani zakresu. Kamala z Rumunii jest nieskończenie gorsza niż oryginalna Kamala. Jako lokalny dodatek, Lasconi niesie ze sobą również dawkę szaleństwa. Ale dlaczego jest rozpieszczana przez media? Ponieważ reprezentuje rabunkową przeszłość Rumunii. Nawet przez głos propagandystów, takich jak Tapalagă, wysyłane są wiadomości takie jak "PSD, głosujcie na Lasconiego, abyście mogli dalej kraść!". Złość jest ogromna, bo dotychczasowi mistrzowie Rumunii starają się wycisnąć z niej jak najwięcej, dopóki zasady nie zostaną napisane na nowo. Albo, dlaczego nie, przypisać Rumunii "jako osobę fizyczną", jak powiedział Vanghelie.

Drugi kandydat, Calin Georgescu, wyraźnie pokazuje nam, czym jest droga, a mianowicie potrzeba niezależności, planowania własnym mózgiem ruchów, które wykonamy. Jesteśmy na tonącym statku, więc konieczne jest szybkie zbudowanie naszej łodzi ratunkowej. Wiem, że to, co mówi Georgescu, nie jest wygodne w kraju, który został z niczym, ale jest to jedyna alternatywa, aby uniknąć losu głupca, który pokłada swoje nadzieje w kimś innym, a kiedy statek tonie, patrzy z tą samą głupią nadzieją z dna morza lub z brzucha ryby.

Nie zakończę, zanim nie przypomnę Wam aspektu, który został mi przekazany w komentarzu na Facebooku (dziękuję, Constantin Pădure).

Nasze wielkie twierdzenia CSAT w odtajnionych materiałach, które konta TikTok stworzyły w 2016 roku i aktywowały dopiero teraz, były zaangażowane w kampanię Călina Georgescu. 

TikTok to sieć społecznościowa, która pojawiła się w ... Wrzesień 2016 r. Ale w 2016 roku TikTok istniał tylko jako Douyin, czyli tylko w Chinach, jako krajowa aplikacja społecznościowa!

Międzynarodowa premiera TikToka (o tej nazwie) została dokonana dopiero w ... 2017 roku, a aplikacja stała się wirusowa dopiero w 2018 roku. 

Dlatego nasz CSAT twierdzi, że te "podejrzane" konta Georgescu zostały utworzone jeszcze przed powstaniem TikTok! Widziałeś już takie bzdury? 

Wszystko wydaje się nieprawdopodobną głupotą, ale jeśli myślimy, że Ciucă był szefem Sztabu Generalnego, czyli jednym z głównych filarów CSAT, to lepiej rozumiemy, że wszystko jest zgodne z uogólnioną głupotą narzuconą przez Plăvana. A może - nie wykluczam - zaangażowani w sprawę szefowie służb celowo pozostawili nieścisłości na rzecz Plăvan!

Już się nie upieram! To jest kontekst, osądźcie sami, którzy będą pisać nasze przeznaczenie w czasach, które oto już na nas nadeszły. I weź odpowiedzialność za decyzję, bo jeśli nie rozumiesz potrzeby niezależności, świadomie wybierz drogę niewolnictwa, czyli śmierci!











Tendencje gospodarcze