Maciej Piotr Synak


Od mniej więcej dwóch lat zauważam, że ktoś bez mojej wiedzy usuwa z bloga zdjęcia, całe posty lub ingeruje w tekst, może to prowadzić do wypaczenia sensu tego co napisałem lub uniemożliwiać zrozumienie treści, uwagę zamieszczam w styczniu 2024 roku.

Pokazywanie postów oznaczonych etykietą troska. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą troska. Pokaż wszystkie posty

piątek, 14 stycznia 2022

O "bezpańskości" Polski

 


Czy Polska jest bezpańska?

Jeśli obywatele nie interesują się państwem, jeśli nie dbają o nie - to może i jest.

A jeśli jest - to z jakiego powodu?

No, powód znamy - był nim spisek drugowojenny, rzeź drugiej wojny światowej - oraz powojnia -  i powojenne podmienienie elit. 

Polacy nie mieli właściwego wpływu na politykę i gospodarkę swojego kraju, ponieważ decydowali o tym obcy - jak agentura niemiecka czy radziecka. Ci co chcieli decydować - byli mordowani, potajemnie porywani lub w inny sposób łamani i odsuwani od ośrodka decyzyjnego.

Sądzę, że pan Ławrow doskonale o tym wie i jego słowa należy przyjmować z właściwym zrozumieniem, a nie oburzeniem. Wielu Polaków nie jest świadomych, kto "rządzi" krajem.


Jak to napisałem jakieś 11 lat temu w opracowaniu Werwolf - "



Obecnie stwierdzenie, że Polacy są głupi i nie potrafią się sobą rządzić – to najlepsze na świecie alibi dla różnych agencików udających głupoli.
Innym alibi są media, które nie mówią prawdy.


Trudno nam dzisiaj sobie wyobrazić, po tych 20 latach, że rzeczywistość można kontrolować do tego stopnia, że układa się ona po naszej myśli w całym kraju. (Ale przecież w dobrze prosperujących firmach się to udaje – dlaczego więc nie na skalę całego państwa?)
Tak właśnie jest m. in. w krajach zachodu - rzeczywistość w tych krajach układa się po myśli ludziom, ponieważ tak jest zaplanowana. W Polsce również to działa, tylko, że w odwrotnym kierunku – nastawione jest na rozkład. U nas rzeczywistość układana jest po myśli zagranicznych ośrodków władzy. I z ich punktu widzenia – wszystko jest najlepszym porządku.
Z naszego punktu widzenia – jest oczywiście niedobrze.

Dlatego pamiętajmy –
jeżeli coś idzie źle - powodem jest to, że tak ma być . Ktoś zadecydował , że tak ma być.
Nie inaczej....

PW to wyjątkowo perfidne, ale pamiętamy, jak perfidne było mordowanie polskiej klasy kierowniczej i inteligencji.

Niektórzy powiedzą, że w okresie międzywojennym Polska była wolna.
Otóż niekoniecznie. Zapewne była bardziej wolna niż dzisiaj. Kraj się rozwijał, powstał COP itd.
Gdybym był zaborcą, to nigdy nie pozwoliłbym na to, żeby Polska w latach 20-tych uciekła mi za daleko. Zabezpieczyłbym sobie to, żeby przy najbliższej okazji upadła.
To chyba logiczne, prawda?

Nie dopuściłbym do władzy w Polsce żadnego Polaka patrioty. Przed swoim wyjściem z kraju zadbałbym o to, aby za jego sterami ustawić swojego agenta. Lub w pobliżu tego steru. Agenta osłanianego przez innych agentów. Mieszałbym, kłócił i mącił w polityce.
Dlaczego Polska przegrała II wojnę światową?
Dlaczego w Polsce nie rozwijano potrzebnych technologii lotniczych, a w innych krajach tak?


 


przedruki



Andrzej Sadowski 

14-16.01.2022

Z czego jutro …?

PUSTY CHAOS VS TWÓRCZA DESTRUKCJA

Szkocja sprawiła sobie za 125 tysięcy funtów hasło turystyczne „Welcome to Scotland”, czyli „Witamy w Szkocji”, które zostało oficjalnie zaprezentowane w 2007 roku. Hasło to specjalnie nic nie zmieniło w obiorze Szkocji, poza zdziwieniem co do odkrywczego charakteru użytej kombinacji słów, bo walory historyczne i widokowe oraz produkowana whisky pozostały te same.

Słowo „ład” w języku polskim w powszechnym odbiorze oznacza po prostu porządek, chociaż ma jeszcze 97 wyrazów bliskoznacznych. Użycie tego słowa budzącego jednoznacznie pozytywne skojarzenia do działań i przepisów kryjących się za nimi jest niezwykle zobowiązujące zwłaszcza od momentu, kiedy Cyprian Kamil Norwid przymusił Polaków do nieustannej „czujności semantycznej” przypisując ogromne znaczenie słowu.

O dobroczynnych skutkach „twórczej” lub „kreatywnej destrukcji”, którą opisał Joseph Schumpeter jako siły sprawczej kapitalizmu wolnokonkurencyjnego, mogliśmy się przekonać jako społeczeństwo na przełomie lat 80 i 90 ubiegłego wieku. Polska za sprawą przywróconej wolności ekonomicznej, którą skwapliwie wykorzystali przedsiębiorczy obywatele stała się krajem największego tzw. cudu gospodarczego końca XX wieku na świecie. Twórcza destrukcja jest procesem, w którym niepewność sukcesu w gospodarce rynkowej i konkurencja wymusza na przedsiębiorcach nieustanną tzw. innowacyjność oraz optymalne wykorzystanie kapitału intelektualnego i finansowego. Dzięki uruchomieniu kreatywnej destrukcji miała miejsce w Polsce spontaniczna rewolucyjna zmiana struktury gospodarczej, która w tamtym okresie dokonała się przede wszystkim za sprawą „oddolnej prywatyzacji” (według terminu Jana Winieckiego i Andrzeja Sadowskiego) polegającej na powstaniu ok. 6 milionów miejsc pracy w blisko 2 milionach nowo powstałych prywatnych przedsiębiorstw, co ustalił w badaniach Paweł Glikman.

Siła ładu spontanicznego wyniosła Polskę na orbitę rozwoju i bardzo szybko przyrastającego dobrobytu, którego miarą był skokowy wzrost wartości wynagrodzeń przeliczanych na dolary z kilkudziesięciu na kilkaset. Jednak w ocenie rządu polskiej gospodarce, która rozwijała się w tempie dwucyfrowym uwzględniając aktywność w sferze nierejestrowanej, groziło „przegranie”, czyli jeszcze szybszy rozwój i dlatego postanowił ją wówczas „schłodzić”. W tym samym czasie wprowadzono niezwykle skomplikowaną wielką kapitałową reformę emerytalną, której najmniej szkodliwym efektem był obowiązek płacenia przez przedsiębiorców zobowiązań do ZUS w 4 przelewach, co obecny rząd zlikwidował i wprowadził tylko jeden, notabene na podstawie propozycji Centrum im. Adama Smitha jeszcze sprzed dwóch dekad. 

Chorowita nieśmiertelność złych i skomplikowanych rozwiązań jest efektem powiększającej się po każdej zmianie rządu inercji biurokracji. Najprostsze i oczywiste zmiany jak zastąpienie 4 przelewów 1, co zmniejszyło poziom błędów zarówno po stronie przedsiębiorców jak i samego ZUS oraz ponoszonych kosztów zajęły w Polsce czas życia pokoleń.

Najgroźniejszy dziś dla Polaków i Polski jest już nie tylko rosnący dług publiczny, ale dług niewykorzystanego czasu dla umocnienia własnej pozycji gospodarczej, która dałaby siłę polityczną. Miarą niewykorzystanego czasu są słowa ministra spraw zagranicznych Federacji Rosyjskiej, który pod koniec ubiegłego roku powiedział, że „Polska nie jest krajem niepodległym, a bezpańskim”.

Rząd skutecznie zablokował chaos, który sąsiadujące z nami państwo próbowało wtłoczyć do Polski. Chaos nie jedno ma oblicze. Powszechnie do jego wywołania wykorzystuje się spreparowaną informację, która ma rozniecać i rozhuśtać oraz zdestabilizować zachowania społeczne. Podobny efekt w części przedsiębiorczego społeczeństwa można wywołać permanentną zmianą i komplikowaniem przepisów. Lata temu firma audytorska i doradcza Grant Thornton przedstawiła statystykę zmian w przepisach podatkowych i ich interpretacji, z której wynikało, że w Polsce w ciągu badanego roku zmieniały się one co dwa dni. Jeszcze przed zaordynowaniem „Polskiego Ładu” system podatkowy w naszym kraju według raportu International Tax Competitiveness Index z 2021 roku zajął na 37 krajów OECD przedostatnie miejsce ze względu na swoje nieprawdopodobne skomplikowanie. W 2017 roku przedsiębiorca w Estonii tracił 150 godzin rocznie na rozliczaniu podatków, a w Polsce 260. W ciągu trzech lat nastąpiła skokowa zmiana, w wyniku której w Estonii rozliczanie podatków zajmuje 50 godzin, a w Polsce 334, według raportu Banku Światowego Doing Business Ranking 2020.

Czy zatem przeprowadzana „rewolucja podatkowa” zatrzyma i ograniczy rabunkową gospodarkę czasem polskiego przedsiębiorcy? Publicznie deklarowanym celem rządu jest poprawa konkurencyjności polskiej gospodarki i wzrost dochodów obywateli. W pierwszej kolejności rząd mógłby zwrócić obywatelom i to bezgotówkowo, pieniądz w postaci czasu, bo czas to też pieniądz, którego dziś w wyniku postępującej biurokratyzacji systemu mamy coraz mniej.

Nie od dziś wiadomo, że „w każdym z nas jest Chaos i Ład, Dobro i Zło. Ale nad tym można i trzeba zapanować. Trzeba się tego nauczyć” jak radził Andrzej Sapkowski w „Krwi elfów”, bo z wiedzą i doświadczeniem w Polsce nie ma problemów, tylko z ich wykorzystaniem.



Andrzej Sadowski 

założyciel i prezydent Centrum im. Adama Smitha - pierwszego w Polsce think tanku działającego od 16 września 1989 roku.







Poniżej tekst artykułu ze strony Polskiego Radia – zwracam uwagę na błędy... stylistyczne – tj. jakby niedomówienia w wykonaniu redaktorów PR oraz zdania sugerujące w postaci tytułów i podtytułów i subiektywne oceny w treści. 

Komuś może być trudno ocenić, co jest cytatem z ministra Ławrowa - i co Ławrow przez to rozumie, a co jest opinią redaktora.




"Polska nie jest krajem niepodległym, a bezpańskim". Skandaliczne słowa Siergieja Ławrowa

 30.12.2021 12:03

Siergiej Ławrow, czyli szef rosyjskiej dyplomacji w wywiadzie opublikowanym na stronach tamtejszego MSZ mówił, że "politycy w Polsce „Pribałtice” histeryzują wobec każdego działania Rosji, nie próbując się postawić się na naszym miejscu". Z kolei w innych wypowiedziach wyraźnie pokazał swoje stanowisko dotyczące państw byłego imperium sowieckiego, które 30 lat temu odzyskały niepodległość. Stwierdził on, że nie są niepodległe ani niezależne, tylko "bezpańskie".


- Gdyby NATO było sojuszem obronnym, jak to teraz na każdym kroku powtarza Jens Stoltenberg, to organizacja ta nie rozszerzałaby się na wschód. NATO obecnie to czysto geopolityczny projekt opanowania terytorium, które wydawało się "bezpańskie" po zniknięciu Układu Warszawskiego i po rozpadzie Związku Sowieckiego - mówił Siergiej Ławrow.


W opinii Nigela Gould-Daviesa, czyli eksperta Międzynarodowego Instytutu Spraw Międzynarodowych, słowa użyte przez przedstawiciela Kremla "wymowny szczegół językowy". "Ławrow mówi, że państwa środkowoeuropejskie nie stały się suwerenne, niezależne czy wolne, ale »bezpańskie«" - napisał na Twitterze. 

Polska powinna należeć do Moskwy 

Siergiej Ławrow w innych swoich wypowiedziach daje jasno i wyraźnie do zrozumienia, że nie traktuje swoich sąsiadów z szacunkiem, a podmiotowo i uważa, że Polska, jak i inne kraje naszego regionu powinny należeć do Moskwy. Takim przykładem może być użyte przez niego słowo "Pribałtika" (Прибалтика). Tutaj trzeba przypomnieć, że w języku rosyjskim istnieją dwa określenia wyrażające "państwa bałtyckie". Jest to "страны Балтии" (strany Bałtii) oraz  "балтийские страны" (bałtijskije strany). Jednak szef kremlowskiej dyplomacji nie posłużył się żadnym z wymienionych wyżej określeń. Użył tego, które opisuje Litwę, Łotwę i Estonię jako jeden regionów imperium moskiewskiego. Czyli właśnie słowa "Pribałtika", którego używano w czasach sowieckich.

Siergiej Ławrow podkreślił również stanowisko Moskwy dotyczące gwarancji nierozszerzania NATO na wschód, jakie to miał James Baker złożyć Michaiłowi Gorbaczowowi w zamian za zgodę na Zjednoczenie Niemiec. Twierdzi on, że "oczywiście obiecali" i jako dowód przytacza swoją rozmowę z Gorbaczowem. - Jak nie obiecali? Przecież J. Baker (sekretarz stanu USA w 1990 r. - red.) mnie obiecał 9 lutego 1990 r. Rozmawialiśmy przecież, zapisano to - miał powiedzieć były, ostatni i jedyny prezydent Sowietów. Wynikałoby z tego, że taką kwestię poruszono w trakcie negocjacji - z ZSRS, nie z Federacją Rosyjską - w czasie, kiedy Polska, a nawet NRD wciąż były członkami Układu Warszawskiego.




https://www.linkedin.com/pulse/pusty-chaos-vs-tw%C3%B3rcza-destrukcja-andrzej-sadowski?trk=public_profile_article_view


https://www.polskieradio.pl/399/7975/Artykul/2877208,Polska-nie-jest-krajem-niepodleglym-a-bezpanskim-Skandaliczne-slowa-Siergieja-Lawrowa