Wyjaśniło się,
jak sądzą, o co chodziło z tym przewidywaniem przyszłości przez
Pana Janusza Szewczaka, Głównego Ekonomisty SKOK – informacja o
kandydaturze dr Magdaleny Ogórek zapewne już od jakiegoś czasu
krążyła po salonach.
Stąd brak
zaskoczenia w mediach i błyskawiczna akcja sprowadzania do
parteru.
Jej kolega z
telewizji jako pierwszy podniósł na nią rękę, publicznie
podnosząc rwetes...
Ze zdumieniem przeczytałem dziś w twojej gazecie artykuł o
Magdalenie Ogórek pióra p. Izabeli Smolińskiej. P. Smolińska w
jednym z akapitów opisuje tam pracę Magdy w redakcji TVN24BiS. Z
tego jednego krótkiego akapitu dowiedziałem się, że:
1. "nieoficjalnie mówi się, że piękną panią
historyk do redakcji wciągnął prowadzący Dzień Dobry TVN Bartosz
Węglarczyk";
2. że "zadbałem również o to, by po krótkiej serii
występów ze mną w duecie Ogórek dostała cotygodniowy autorski
program";
3. i że"mówi się również, że Ogórek i
Węglarczyk bardzo się zaprzyjaźnili".
No i co z tego?
Niestety, Pani
Magdo, ale chyba kolega dostał wyraźne rozkazy...
Ty i ja wiemy, że zderzenie punktu
1. i 2. z punktem 3. ma sugerować, że załatwiłem p.
Ogórek pracę w TVN24BiS, za co ona odwdzięczyła się seksem.
Ty wiesz i ja wiem, że p.Smolińska zrobiła ze mnie
alfonsa i coś jeszcze gorszego z Magdy, jednej z
niewielu krystalicznie prawych osób, jakie spotkałem w życiu.
Drogi Sylwestrze, chcę cię więc jak najbardziej oficjalnie
poinformować, że p. Smolińska kłamie i że wyłudziła od ciebie
wierszówkę za oszukany tekst.
Ojej. Jakoś nie
przejmuje się opinią jej męża.
Zlecenie jak się
patrzy.
Aż dziwne, że
osoba, którą służby uznały za bezpieczną (no bo przecież wolno
jej występować w telewizji, a nawet może prowadzić własny
program) jest tak wściekle atakowana..
Pani Magda pisze
ckliwie:
"Moje polityczne marzenie
spełniło się na oczach 3 mln ludzi w programie "Spełniamy
marzenia" - spotkałam się wtedy pierwszy raz z Józefem
Oleksym. Od tamtego spotkania zaczęła się nasza znajomość, a
Józef na lata został moim mentorem. To piękna postać i to on
nauczył mnie wszystkiego w polityce, a jego niezłomna postawa, mimo
okrutnych ran i razów, jakie otrzymał stała się dla mnie wzorem
postępowania."
Chciałam Państwa
poinformować, że rozpoczęły się próby niszczenia moich
przyjaciół, rodziny, znajomych. W ostatnich dniach podjęto
starania, by zmusić mnie do wycofania z wyborów. To próba
niszczenia demokracji i łamania mnie jak niegdyś premiera
Cimoszewicza.
Ktokolwiek to czyni - nie ma ze
mną tymi metodami żadnych szans. Może używać mafii, prokuratur,
czy podrzucać dziennikarzom wszelkie bzdury.
Ja walczę o proste prawo i
Polskę obywateli, nie wycofam się, jestem to winna Józefowi,
inaczej nigdy by mi tego nie wybaczył" – podkreśliła.
Pamiętajmy, że
jej osoba została również „przepowiedziana” przez faceta,
który pracuje z policją (TĄ policją).
Zaskoczenie na
wyborach?
„Ktokolwiek to czyni - nie ma ze mną
tymi metodami żadnych szans. Może używać mafii,
prokuratur, czy podrzucać dziennikarzom wszelkie bzdury.”
Niesamowite.
Skąd ona wie
takie rzeczy?
Pani z telewizji
śniadaniowej naprawdę orientuje się w polityce??
A może to
kolejna odsłona starego chwytu?
"Newsweek": Mąż Ogórek
na celowniku prokuratury
Dzisiaj,
17 stycznia (07:24)
Aktualizacja: Dzisiaj, 17 stycznia (07:39)
Piotr Mochnaczewski -
mąż Magdaleny Ogórek, kandydatki SLD na prezydenta - znalazł się
na celowniku prokuratury. Jak dowiedział się "Newsweek",
trwa śledztwo w sprawie jego działalności na jednej z uczelni.
Jak wyjaśnia
"Newsweek", w polu zainteresowania śledczych znalazła się
współpraca Mochnaczewskiego z warszawską uczelnią Viamoda. Pełnił
w niej funkcję kanclerza, ale współpracę zakończono "w
trybie nagłym i natychmiastowym na skutek jego pracy i
działalności".
Wiadomo też, że uczelnia
wytoczyła Mochnaczewskiemu powództwo cywilne i złożyła
doniesienie do prokuratury w sprawie "przywłaszczenia mienia
znaczniej wartości".
"Newsweek" ustalił,
że konflikt z placówką dotyczy zobowiązań, które mąż Ogórek
pozaciągał w imieniu szkoły i w dniu zwolnienia z obowiązków.
Mochnaczewski odpiera
oskarżenia. "Nie mam żadnych zarzutów prokuratorskich"
- podkreśla.
Magdalena
Ogórek: Nie wycofam się!
Po tym, jak pojawiły się
doniesienia, głos zabrała również sama Magdalena Ogórek. "Nie
wycofam się! Do polityki trafiłam kilkanaście lat temu, kiedy jako
bardzo młoda osoba chciałam poznać tak skrzywdzonego i zacnego
człowieka jak Józef Oleksy - napisała kandydatka SLD na Facebooku.
"Moje polityczne marzenie
spełniło się na oczach 3 mln ludzi w programie "Spełniamy
marzenia" - spotkałam się wtedy pierwszy raz z Józefem
Oleksym. Od tamtego spotkania zaczęła się nasza znajomość, a
Józef na lata został moim mentorem. To piękna postać i to on
nauczył mnie wszystkiego w polityce, a jego niezłomna postawa, mimo
okrutnych ran i razów, jakie otrzymał stała się dla mnie wzorem
postępowania."
Chciałam Państwa
poinformować, że rozpoczęły się próby niszczenia moich
przyjaciół, rodziny, znajomych. W ostatnich dniach podjęto
starania, by zmusić mnie do wycofania z wyborów. To próba
niszczenia demokracji i łamania mnie jak niegdyś premiera
Cimoszewicza.
Ktokolwiek to czyni - nie ma ze
mną tymi metodami żadnych szans. Może używać mafii, prokuratur,
czy podrzucać dziennikarzom wszelkie bzdury.
Ja walczę o proste prawo i
Polskę obywateli, nie wycofam się, jestem to winna Józefowi,
inaczej nigdy by mi tego nie wybaczył" - podkreśliła.
Tymczasem...
"Służby
mają całą listę słów, które mogą budzić podejrzenia.
Wiadomo, że terroryści nie używają słów 'zamach' czy 'bomba',
ale mają swoje kody. I tego szukają służby" – mówi gen.
Roman Polko.
W
rozmowie z portalem wp.pl gen. Polko przekonuje, że jesteśmy
już inwigilowani "niemal na każdym kroku".
"Służby
często wykorzystują pojedyncze wydarzenia – jak zamach w Paryżu
– by poszerzać swoje i tak ogromne uprawnienia. A wystarczy, że
dobrze korzystałyby z już dostępnych metod – mówi gen. Roman
Polko. – Tylko
ktoś żyjący w głuszy, bez żadnych urządzeń elektronicznych,
miałby szansę na ukrycie się przed służbami"
– dodaje. "Służby
wykorzystają każdy nasz ruch. Wystarczy, że wypłacimy pieniądze
z bankomatu lub zapłacimy kartą w sklepie – funkcjonariusz już
ma sygnał, gdzie jesteśmy" – wyjaśnia gen. Polko.
Tymczasem Portal tvn24.pl
poinformował, że służby specjalne zidentyfikowały pięciu
Polaków, którzy pojechali do Iraku i Syrii po przejściu na islam.
Dochodzi do tego
jeszcze jedna osoba, która powiązana jest z fundamentalistycznym
islamem, jakkolwiek nie kontaktowała się jeszcze z organizacjami
terrorystycznymi.
Oj,
ciekawe, kto to. Może to Neo???
Cała szóstka dołączyła do fundamentalistycznych kręgów
islamu podczas pobytu na emigracji. Wyjechali z Polski do Norwegii i
Wielkiej Brytanii. Pięciu z nich wyjechało już na Bliski Wschód,
gdzie współdziałają przy tworzeniu
zbrodniczego kalifatu
Państwa Islamskiego. Szósty Polak, który będąc za granicą
przeszedł na islam i związał się z jego fundamentalistyczną
wersją, wrócił do kraju.
Według służb nie jest jednak
groźny, bo nie kontaktuje się z żadnymi organizacjami
terrorystycznymi.
"Udział w starciach na bliskim wschodzie czyni z nich
jeszcze bardziej niebezpiecznych, bo zbierają doświadczenie –
mówi poseł Marek Biernacki o muzułmanach, którzy wyjechali ze
swoich ojczyzn na dżihad. – Podobnie uważają szefowie
największych służb specjalnych: brytyjskich, niemieckich
czy francuskich" – dodaje.
Tymczasem
Niemiecki Generalny Plan Wschodni w toku...
Jednego
możemy być pewni - trwająca u władzy od 7 lat ekipa Tuska/Kopacz
rozwaliła do końca publiczną służbę zdrowia w naszym kraju.
Powód jest właściwie jeden - to dramatycznie niskie wydatki rządu
na ochronę zdrowia Polaków. Nie ma się jednak co dziwić -
rządzący naszym krajem wolą zabrane w podatkach pieniądze
przeznaczać na spłatę bieżących długów (do których sami
doprowadzili) aniżeli pożytkować je z korzyścią dla nas
wszystkich.
Warto zauważyć,
że wydatki publiczne na służbę zdrowia w Polsce wynoszą jedynie
4,8 proc. naszego PKB. To dramatycznie mało jeśli porównamy je z
wydatkami innych państw europejskich. Dla porównania - Czesi wydają
6,3 proc. swojego PKB na ochronę zdrowia, Brytyjczycy - 7,8 proc.
PKB, Niemcy - 8,7 proc. PKB, a rekordziści Holendrzy aż 10,2 proc.
PKB. Pokłosiem powyższego jest to, że nasz kraj ma najniższy
wskaźnik liczby lekarzy przypadających na 10 tys. mieszkańców w
całej Unii Europejskiej. Dr Zdzisław Szramik, wiceprzewodniczący
Zarządu Krajowego Ogólnopolskiego Związku Zawodowego Lekarzy,
członek Naczelnej Rady Lekarskiej, nie ma wątpliwości:
"Nie ma
kraju, w którym na jednego lekarza podstawowej opieki zdrowotnej
przypada 2,5 tys. pacjentów, a na dwóch lekarzy specjalistów 10
tys. pacjentów (w Europie jest ich prawie dwukrotnie więcej). W
dodatku jedna trzecia lekarzy ma blisko 60 lat i zbliża się do
emerytury, a my prawie nie kształcimy młodych. Liczba absolwentów
uczelni medycznych zmniejszyła się z ok. 7 do 3 tysięcy"
Nazistowska banda rakiem
wycofuje się z sankcji.
Przewodniczący komisji Dumy
Państwowej do spraw międzynarodowych Aleksiej Puszkow na Twitterze
nazwał „dziwną” logikę sankcyjną wobec Rosji.
Puszkowa zdziwiła prośba Komisji Europejskiej o wznowieniu
dostaw żywności z UE do Rosji mimo tego, że wcześniej prezydent
USA Barack Obama porozumiał się z premierem Wielkiej Brytanii
Davidem Cameronem, aby nie osłabiać antyrosyjskich sankcji do
pełnej realizacji porozumień mińskich. Sankcje poparła również
kanclerz Niemiec Angela Merkel.
Z braku laku...dobrych wiadomości
Kot uratował niemowlę przed
zamarznięciem
Dzisiaj, 17 stycznia (14:26)
Do niesamowitego
zdarzenia doszło w Kałudze w Rosji. Kot uratował niemowlę przez
zamarznięciem. Dziecko leżało porzucone na klatce schodowej.
Teraz futrzak jest bohaterem w internecie. O sprawie pisze "The
New York Post".
Kotka Masza była
ulubienicą mieszkańców bloku, ale teraz zasłużyła sobie na
szczególne traktowanie. Kiedy ktoś porzucił niemowlę na klatce
schodowej, kotka się nim zaopiekowała.
Przez kilka godzin swoim
ciałem ogrzewała dziecko pozostawione na mrozie, jednocześnie
głośno miaucząc. Dzięki temu udało się znaleźć pomoc. Kiedy
karetka pogotowia dotarła na miejsce, Masza nie chciała rozstać
się z niemowlęciem.
- Dziecko przebywało na
zewnątrz przez kilka godzin. Dzięki Maszy nic poważnego mu się
nie stało - powiedział Central European News rzecznik szpitala, do
którego przewieziono noworodka.
KOMENTARZE
-
Ziutek Oleksy wyhodował czerwonego
Ogórka.
@Nibiru
22:40:20 I to jest niesamowite dokonanie .
W pobitym polu został wielki sowiecki
uczony Miczurin, co to udawadniał, że gruszki na wierzbach rosnąć
powinny. -:)))
moher
18.01.2015 01:17:39
-
Ja z kolei słyszałem że Miczurin
wyhodował był kartofle z pestkami rosnące na choince.
@Nibiru
04:43:15 A nasza Pani Ogórek
To jakaś odmiana bezpestkowa?
moher
18.01.2015 04:53:18
@moher
04:53:18 Bo to, że to
Czerwony Katolik to już wiem.
Niedawno komuniści hodowali też tzw. księży-patriotów.
Oczywiście z podesłanych Kościołowi agentów.
moher
18.01.2015 05:01:36
-
sezon ogórkowy rozpoczął się latoś
bardzo wcześnie
@Nibiru
05:52:20 Co się dziwisz. Sam widzisz, że komuniści nie takie cuda
potrafią.
Nawet potrafią mieć po swojej
stronie katolików. oczywiście takich jak np. Prof Natanel. Poza
tym sam stwierdziłeś , że to "ogórek zmodyfikowany, w
szklani czerwonej wyhodowany" pod troskliwą opieką Józefa z
komitetu.
moher
18.01.2015 06:44:25
@Nibiru
05:52:20 Co się dziwisz. Sam widzisz, że komuniści nie takie cuda
potrafią.
jak zmiana sezonu dojrzewania ogórków.
Nawet potrafią mieć po swojej stronie katolików. oczywiście
takich jak np. Prof Natanel. Poza tym sam stwierdziłeś , że to
"ogórek zmodyfikowany, w szklani czerwonej wyhodowany"
pod troskliwą opieką Józefa z komitetu.
moher
18.01.2015 06:57:10
A
tak nawiasem to jest:- //Magdalena Ogórek szykanowana//?
Czy do pilnowania żyrandola
przysposabiana?
moher
18.01.2015 09:59:51
-
Kolego masz problemy z czytaniem ze
zrozumieniem?
I tak już obniżyłem poziom swojego
pismaczenia, jeszcze niżej mam zjechać?
Proszę wykasować
te swoje tanie skojarzenia powyżej.
Maciej Piotr Synak
18.01.2015 16:12:11
http://argo.neon24.pl/post/117873,magdalena-ogorek-szykanowana