POLITYKA
29.01.2014 11:01
Maria Pyż
Jako osoba mieszkająca na Ukrainie chcę powiedzieć, że to, co
pokazują media, jest niezgodne z prawdą. Dlaczego? Tu trzeba zauważyć
niektóre rzeczy. Media, które chcą publikować prawdę, są zagłuszane
głosem mediów z głównego nurtu. To, co głoszą polscy (i nie tylko)
dziennikarze, powtarzający jak barany hasło „sława Ukrainie”, jest
obrzydliwe, a wiara w to, że nikt nie wie, co znaczy to hasło, jest po
prostu zatrważająca, bo kończy się ono stwierdzeniem „smert' lacham”.
„Ukraina ponad wszystko” – skąd to hasło się wzięło i czy niczego Wam
nie przypomina?
Teraz główne pytanie – od czego to się zaczęło? Że przebrała się
miarka? Niekoniecznie. Chcieli ludzie do Europy? A czy dotrą do niej z
koktajlem Mołotowa w ręku? Czy obecny prezydent Ukrainy nie został
wybrany w legalnych wyborach? Czy nie było to kilka przynajmniej
spokojnych i może nawet lepszych lat niż za Juszczenki? Czy nie
wstrzymał on inflacji, którą pozostawił po sobie były prezydent Ukrainy?
Szacunek mu się należy nawet za to, że pościągał tytuły bohaterów z
Bandery i innych członków OUN-UPA.
Mówią o totalitarnym reżimie – a przecież było wszystko w miarę
dobrze. Przynajmniej normalnie pracowały urzędy, organizacje społeczne
tak ważne dla Polaków, których istnienie w obecnej sytuacji stoi pod
znakiem zapytania. Ludzie w Kijowie, a teraz nie tylko, bo w innych
miastach też, nie bali się wychodzić z domu. A teraz? Co mamy? Tu można
wyliczać w nieskończoność. Co z tego wyniknie? Każde prawo ma dwie
strony. O ile dla Polaków, jak i innych mniejszości narodowych jest źle,
to dla Ukraińców zabezpiecza porządek. I tu nie ma co się dziwić, bo
kto widział pokojowe demonstracje z ludźmi w kaskach, zasłoniętą twarzą i
narzędziem do walki w ręku?
Kto Wam powiedział, że na Ukrainie nie było wolności słowa i myśli
obywatelskiej? Kto mówił, że było tak źle, aby stało się jeszcze gorzej?
Kto powiedział, że to Berkut zastrzelił ludzi? Kto widział, skąd
leciały kule? Oczywiście, że Berkut nie miał prawa bić ludzi wtedy, gdy
jeszcze była pokojowa demonstracja. Ale dlaczego nie padło nazwisko –
kto dał rozkaz pobicia ludzi?
Po co wdzierać się do rad obwodowych w Równem, Chmielnicku,
Czerkasach, Lwowie i innych miastach? Czy jest normą niszczenie przez
tłum budynków rządowych? Czy to normalne, że przewodniczący obwodowej
rady Iwano-Frankiwska klęka przed ludźmi? Czy na porządku dziennym jest
zmuszanie przewodniczącego obwodowej lwowskiej rady do podania się do
dymisji? Czy na ich miejsce przyjdą lepsi? Czy właśnie nie ci
przewodniczący od początku wspierali Majdan? Czy to nie spod lwowskiej
rady jechało codziennie kilkadziesiąt autobusów do Kijowa? Gdzie jest
logika?
Kto płaci za jedzenie, spanie i leczenie tych ludzi? Kto przewodniczy
strajkom w Kijowie i innych miastach? Kto zabezpieczył strajk oponami,
kaskami, workami z piaskiem i innymi rzeczami? Czy to normalna pozycja
obywatela zrywanie bruku z ulicy i rozbijanie go młotkiem? Przecież to
wszystko kosztuje. I to nie mało. Kto zapłaci za odbudowę miasta i
zniszczone mienie, m.in. nie tylko w kijowskich urzędach? Jak urzędnicy
mają pracować w tym wszystkim? Jak ma funkcjonować państwo?
I tu wracamy do głównego pytania - o co poszło? Od czego zaczął się
Majdan? Czego chcieliśmy? Czy to tak miało być? Kto zapłacił, aby ten,
co stoi na Majdanie, miał gdzie się wyspać i co zjeść, a jeszcze kask na
głowie i jakiś instrument w ręku? Jedno pytanie – dla kogo to jest
wygodne? Komu sprzyja taki rozwój sytuacji?
A póki trwają w Kijowie pokojowe godziny, możemy się zastanowić – czy
nie jest zbędną ingerencją w wewnętrzne sprawy państwowe postawa
Brukseli? Czy mają prawo mówić, że z tym prezydentem nie będą się
umawiać? A z jakim? Czy nie są zbędne gesty ze strony USA w wypowiedzi,
że rozważają możliwość wprowadzenia sankcji? I jak tu oceniać wypowiedzi
z Rosji, że mogą Ukrainie pomóc?
Tymczasem mamy najbardziej ekscytujące kadry dla BBC i innych tego
rodzaju kanałów. Zastanówmy się – co to nam da? Czy Janukowycz
dobrowolnie odejdzie od władzy i rozpłynie się w mroku Majdanu? Nie! Czy
Tiahnybok odżegna się od neofaszystowskich haseł i przekreśli cały
program partii Swobody? Nie! Czy Jaceniuk pomagający Tymoszenko i dzięki
temu mający w ogóle jakiekolwiek poparcie jest w stanie coś
zaproponować Ukrainie? Nie! Czy Kliczko, który ma niby najlepsze
rokowania według sondaży europejskich na bycie prezydentem Ukrainy, może
nim zostać? Nie!
Tu sprawa jest banalnie prosta – Janukowycz mocno trzyma władzę,
Tiahnybok nie zrezygnuje z ideologii, która jest obca większości
Ukrainy, Jaceniuk po prostu nie może, a Kliczko jest obywatelem Niemiec.
I co w tej sytuacji ma począć zwykły obywatel?
Główne pytanie siedzące we wszystkich głowach – co dalej zrobić z
Majdanem? Czy ci ludzie mogą tam stać wiecznie? Czy obecna władza
pójdzie na ustępstwa? I na czym w ogóle one mają polegać? Kto w wyniku
tego wszystkiego dojdzie do władzy?
I jeszcze jedno – w którym miejscu zaczyna się demokracja lub gdzie
ona się kończy? Gdzie tu jest miejsce dla zwykłego obywatela? Może to
wszystko tylko cudzy scenariusz rozgrywki, krwawej i okrutnej? Co będzie
dalej?
Autorka jest redaktorem Polskiego Radia Lwów.
Ukraińscy nacjonaliści: „Bandera przyjdzie i zrobi porządek”
Tradycyjnie już 1 stycznia działacze i
sympatycy partii „Swoboda” wyszli na ulice wielu miast, aby uczcić
rocznicę urodzin jednego z najważniejszych działaczy i ideologów
ukraińskiego nacjonalizmu – Stepana Bandery. Największą frekwencję
zanotowano w Kijowie, gdzie manifestowało blisko 3000 osób. Skandowano
hasła „Bandera przyjdzie – zaprowadzi porządek”, „Chwała narodowi!
Śmierć wrogom!”, „Sława Ukrainie”, „Bohaterowie nie umierają”. W
przemówieniu lider kijowskiej „Swobody” Andrij Illenko powiedział m.in.:
„Każdego roku jest nas więcej. Dzieje się tak, ponieważ kroczymy od
zwycięstwa do zwycięstwa. Kontynuujemy walkę o Ukrainę społecznej i
narodowej sprawiedliwości”. Inny nacjonalista mówił: „Mówili nam, że
Bandera to przeszłość. Nie! Przeszłością są łupieżcy naszych ukraińskich
fabryk. Przeszłością jest doniecki gang, który myśli, że będzie tu na
zawsze. Przeszłością są liberalne pasożyty w biurach i Lexusach, które
nie znają życia zwykłych ludzi. Przyszłością są nacjonaliści!”.
We Lwowie, Jurij Mychalczyszyn,
deputowany z ramienia „Swobody” określił współczesną Ukrainę jako
państwo okupowane, w którym rehabilituje się komunistyczny totalitaryzm,
oligarchowie zastąpili Politbiuro, a Służba Bezpieczeństwa Ukrainy
komisarzy Berii.
Inne manifestacje i pikiety odbyły się
m.in. w Równem, Tarnopolu, Iwano-Frankiwsku, Zaporożu, Ługańsku,
Odessie, Połtawie, Charkowie
Stepan Bandera był przywódcą jednej z
frakcji Organizacji Ukraińskich Nacjonalistów (OUN). Jej zbrojne ramię,
UPA, jest odpowiedzialne za prowadzone od wiosny 1943 roku czystki
etniczne ludności polskiej na Wołyniu i w Galicji Wschodniej. W tym
czasie Bandera przebywał w obozie koncentracyjnym w Sachsenhausen.
A tymczasem we Francji...
W Paryżu zatrzymano 150 uczestników wiecu przeciwko Hollande’owi
27.01.2014, 11:58
Paryska policja aresztowała co najmniej 150 uczestników„Dnia gniewu” – akcji protestacyjnej przeciwko prezydentowi Francji Françoisowi Hollande’owi – podają miejscowe media.
Do starć protestujących z policją doszło w niedzielę wieczorem. Podczas zamieszek 19 policjantów zostało rannych.
Uczestnicy „Dnia gniewu” opowiadali się przeciwko szeregowi ustaw, zatwierdzonych w czasie prezydentury Hollande’a, a także domagali się dymisji przywódcy państwa, który na podstawie wyników szeregu sondaży został uznany za „najmniej popularnego” prezydenta Piątej Republiki.
Prezydent Janukowycz powinien brać przykład ze swego francuskiego kolegi...
Na pierwszym zdjęciu - flaga UPA
http://naszdziennik.pl/swiat/66384,dokad-zmierza-ukraina.html
http://www.nacjonalista.pl/2013/01/03/ukrainscy-nacjonalisci-bandera-przyjdzie-i-zrobi-porzadek/
http://polish.ruvr.ru/2014_01_27/W-Paryzu-zatrzymano-150-uczestnikow-wiecu-przeciwko-Hollande-owi/
2. Jak Niemcy stworzyli Ukrainę i w jakim celu.
http://werwolfcompl.blogspot.com/p/i.html