40 detektorystów ze Szwecji, Danii i Anglii spotkało się w północnej Polsce na zorganizowanych poszukiwaniach pamiątek przeszłości.
Spotkanie zorganizował Robert Bytner, detektorysta i pasjonat historii ze Szwecji, członek szwedzkiego stowarzyszenia detektorystów SMF oraz Europejskiej Rady na Rzecz Detektoryzmu. Poszukiwacze spotkali się w położonym w północnej Polsce Rzucewie. Ich bazą podczas trwających trzy dni poszukiwań był zamek i hotel "Jan Sobieski". Detektoryści działali za zgodą Wojewódzkiego Konserwatora Zabytków w Gdańsku oraz pod nadzorem wyznaczonych przez WKZ archeologów.
Zlot rozpoczęto w czwartek wieczorem od wprowadzenia uczestników w plan poszukiwań oraz sposobów zgłaszania znajdowanych zabytków. Kolejnym punktem programu była degustacja polskich piw w zamkowym pubie... W piątek rano rozpoczęły się właściwe poszukiwania na terenie zamkowego parku oraz okolicznych pól. Najciekawszym znaleziskiem tego dnia okazała się być rzymska srebrna moneta z czasów panowania Antoninusa Piusa 138-161. Następny dzień przyniósł kolejny srebrny, rzymski numizmat, tym razem był to denar Faustyny, żony Antoninusa. Pojawiła się też rzymska fibula, co potwierdza rozległe kontakty handlowe z Imperium Rzymskim w tym rejonie. Polscy archeolodzy, towarzyszący detektorystom, byli pod dużym wrażeniem znalezisk. Ponieważ większość uczestników nigdy wcześniej nie była w Polsce, Robert zorganizował specjalną pogadankę na temat historii kraju i rejonu poszukiwań. Wspomniał o przemarszu Wielkiej Armii Napoleona w drodze na Rosję w 1812, więc nikogo nie zdziwiło gdy następnego dnia jeden z poszukiwaczy znalazł guzik napoleońskiego artylerzysty. Znalezisk było dużo, z różnych okresów - od Epoki Brązu po aluminiowe monety z czasów PRLu. Ślady II wojny światowej były obecne w postaci guzika Wehrmachtu i różnego rodzaju łusek.
Jak powiedział główny organizator: "Dla mnie najważniejszą rzeczą w tej przygodzie była możliwość spotkania się z innymi detektorystami. Większości z nich wcześniej nie znałem, ale już pierwszego wieczora, po kilku polskich piwach, byliśmy jak jedna wielka rodzina. Byliśmy dość głośni i świetnie się bawiliśmy. Mieszkać w prawdziwym zamku, jeść trzy-daniowe obiady i mieć historię pod swoimi stopami to na pewno pamiątka na całe życie. Poproszono mnie już o organizację kolejnego zlotu w tym rejonie, który planuję urządzić jesienią tego roku".
Wszystkie znalezione zabytki zostały przekazane obecnym podczas poszukiwań archeologom do dokładnego opracowania. Uczestnicy zlotu otrzymali specjalne dyplomy podkreślające ich wkład w poznanie historii Pomorza.
Organizatorzy pragną podziękować Zamkowi Jan Sobieski w Rzucewie oraz archeologom Edycie Przytarskiej i Dorocie Szmyt z gdańskiego WKZ.
http://www.poszukiwacze.org/index.php/165-zlot-detektorystow-rzucewo
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz