Amerykański historyk jest przekonany, że król Polski Władysław Warneńczyk był ojcem Krzysztofa Kolumba
opublikowano:
16 października
2013
Tym razem do tej sensacyjnej teorii wrócił Manuel Rosa, wykładowca
z amerykańskiego Duke University, który wygłosił wykład
„Tajemnica pochodzenia Krzysztofa Kolumba” w siedzibie Fundacji
Kościuszkowskiej na Manhattanie w Nowym Jorku.
Jak relacjonuje polonijny „Nowy Dziennik” amerykański
historyk jest przekonany, że przez lata uczyliśmy się
zafałszowanej historii.W 1991 r. pracowałem jak tłumacz w wydawnictwie, gdzie przekładałem książki o Kolumbie z języka portugalskiego na angielski. Zainteresowało mnie to, że Kolumb miał wziąć ślub w Portugalii. Sam jestem Portugalczykiem, a nigdy o tym nie słyszałem. Ale jeszcze dziwniejsze było to, z kim się ożenił – z bogatą szlachcianką z bardzo dobrego rodu. Kiedy przeczytałem, że był włoskim wieśniakiem, wiedziałem, że coś jest źle zapisane w historii. O wieśniaku, który poślubił księżniczkę, można pisać w scenariuszach do filmów Walta Disneya, ale nie w książkach historycznych. To było po prostu niemożliwe! Był to dla mnie punkt wyjścia do dalszego dochodzenia– powiedział naukowiec „Nowemu Dziennikowi”.
Według jego ustaleń odkrywca Nowego Świata był synem polskiego króla i Portugalki, wnukiem Władysława Jagiełły i naprawdę nazywał się Christopher Colón. Był też szpiegiem, który oszukiwał Hiszpanów i papieża służąc Królestwu Portugalii. Rosa koncentruje się na dokumentach, których sporą część pokazał zgromadzonym w Fundacji słuchaczom.
Włoskie pochodzenie wykluczają także badania Rosy nad herbem
Kolumba. Ponadto w Portugalii zachowały się kroniki z XVI w.,
podające informacje
na temat tego, że rycerz Henryk Niemiec
(przydomek ten nadawano wszystkim osobom przybyłym zza Renu) był w
rzeczywistości polskim królem Władysławem, któremu nadano ziemie
na Maderze.
Moje badania stają się coraz bardziej znane i zaczynają wypełniać lukę w książkach historycznych. Niektórzy autorzy już podważają prawdziwość dotychczasowych informacji. Książki w końcu będą musiały być przepisane– powiedział Rosa.
Swoją teorię Manuel Rosa spisał w wydanej także po polsku książce „Kolumb. Historia nieznana”.
Większość polskich historyków uśmiecha się słysząc takie rewelacje. Problem bowiem polega na tym, że nie ma absolutnie żadnych dowodów na to, że Warneńczyk przeżył bitwę. Choć ciała faktycznie nie znaleziono, nie było powodów, aby – jeśliby przypadkiem przeżył – nie chciał wrócić na tron Korony i Litwy, a zamiast tego wybrał tułaczkę po świecie pod nową tożsamością.
Ciała rozsiekanego szablami tureckimi po bitwie nie pochowano go, więc stało się zapewne pokarmem dla dzikich zwierząt, a resztki uległy rozkładowi. Władysław III nie był jedynym żołnierzem, po którym ślad zaginął po wielkiej bitwie.
Slaw/ „Nowy Dziennik”