Maciej Piotr Synak


Od mniej więcej dwóch lat zauważam, że ktoś bez mojej wiedzy usuwa z bloga zdjęcia, całe posty lub ingeruje w tekst, może to prowadzić do wypaczenia sensu tego co napisałem lub uniemożliwiać zrozumienie treści, uwagę zamieszczam w styczniu 2024 roku.

Pokazywanie postów oznaczonych etykietą bankierzy. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą bankierzy. Pokaż wszystkie posty

wtorek, 21 stycznia 2025

Władza niewybrana i niewybieralna



Jak widać, państwo MUSI w obronie obywatela trzymać kontrolę nad wielkimi korporacjami, które, aby więcej zarabiać - szkodzą ludzkości.


Na przykład banki zarabiają na tym, że drobni ciułacze przynoszą do banku swoje pieniądze i bank posiadając miliony miliardy monet - obraca nimi czerpiąc zyski także z tytułu skali - ilości posiadanych środków.

Ale teraz już nie, teraz oni chcą zarabiać także na tym, że masz konto w ich banku. Że dali ci  plastikową kartę, byś łatwiej wydawał więcej pieniędzy. 

Masz wnosić za to osobne opłaty.



Co jeszcze wymyślą?

Może jak ktoś nie ma konta w banku powinien płacić im odszkodowanie, za to, że nie mogą zarabiać na jego pieniądzach??

Wcale bym się nie zdziwił.




I tak można wymieniać - media, finansjera, fejsbuki, bilegejtsy i td...







przedruk


20 stycznia 2025

Zamach na gotówkę! Ekspert wyjaśnia, dlaczego wielkie korporacje chcą likwidacji „pieniędzy papierowych”

(Oprac. GS/PCh24.pl)


– To prawda, że nie ma żadnej siły politycznej, która stawiałaby na likwidację gotówki. Ale jest zagrożenie ze strony dużych korporacji, które są w stanie przesuwać warunki gry – mówi w rozmowie opublikowanej na łamach „Dziennika Gazety Prawnej” Jan Oleszczuk-Zygmuntowsk, współprzewodniczący Polskiej Sieci Ekonomii.

Ekspert przytacza dane Fundacji „Polska Bezgotówkowa”, z których wynika, że „już 2/3 płatności w sklepach jest dokonywanych bezgotówkowo, przy wzroście o 45 punktów procentowych w ciągu dekady”. Jeśli trend ten się utrzyma niewykluczone, że w niedalekiej przyszłości czeka nas likwidacja gotówki.

Rozmówca „DGP” przypomina, że w krajach anglosaskich ma miejsce zjawisko „debankowania” 

– Chodzi o blokowanie dostępu do konta, zamrażania środków w sytuacji, gdy ktoś miał np. sprawę w sądzie w związku z mową nienawiści czy organizowaniem protestów. Takie przypadki miały miejsce w Wielkiej Brytanii i Kanadzie i to na kanwie semi-politycznej – wyjaśnia.


Współprzewodniczący Polskiej Sieci Ekonomii dodaje, że w Polsce póki co nie miały miejsca takie sytuacje, ale już teraz zdarza się, że „duże firmy z branży technologiczno-finansowej spowalniały podjęcie decyzji o możliwości korzystania z platformy w celu wykonywania przelewów na rzecz związków zawodowych”. 


– Widać, że wątek władzy technologicznej może być różnie wykorzystany – alarmuje.

W wywiadzie przedstawiono pięć postulatów zgłoszonych przez „Koalicję dla gotówki” w skład której wchodzą m. in. Polska Sieć Ekonomii, Solidarność, Stop Bankowemu Bezprawiu czy Związek Przedsiębiorców i Pracodawców. 

Są to:

 „kontrola urzędów publicznych pod kątem przestrzegania prawa zobowiązującego do przyjmowania gotówki; wprowadzenie zasad, że klienci powinni wiedzieć, jakie są koszty płatności bezgotówkowych; analiza NBP na temat dostępności gotówki o niskich nominałach; prawo do zaokrąglania rachunków i zwiększenie przez NBP finansowania kampanii informacyjno-edukacyjnych mających na celu zachęcanie obywateli i przedsiębiorców do codziennego korzystania z gotówki”.

Zapytany który z wyżej wymienionych postulatów jest najważniejszy, Jan Oleszczuk-Zygmuntowsk odpowiada:


„Z punktu widzenia naukowca punkt drugi, czyli dostęp do wiedzy na temat kosztów płatności bezgotówkowych i tego, kto na nich korzysta”.



Źródło: „Dziennik Gazeta Prawna”









Zamach na gotówkę! Ekspert wyjaśnia, dlaczego wielkie korporacje chcą likwidacji "pieniędzy papierowych" - PCH24.pl

Trump przywraca TikToka w USA. Ale nie za darmo... - PCH24.pl




poniedziałek, 6 stycznia 2025

Technofeudalizm.











przedruk





Autor:Grzegorz Grzymowicz

Technofeudalizm. Chłopi pańszczyźniani na cyfrowych lennach


Dodano: dzisiaj 14:30


W technofeudalizmie niczym nowocześni chłopi pańszczyźniani w liczbie kilku miliardów za darmo pracujemy na cyfrowych lennach w chmurze.





Technofeudalizm to zdaniem greckiego ekonomisty i polityka Yanisa Varoufakisa nowoczesna forma struktury gospodarczej, która wyparła kapitalizm.

Podczas gdy w kapitalizmie "wyzyskiwacz" wypłaca proletariuszowi wynagrodzenie za pracę, to w technofeudalizmie cyfrowi proletariusze i miliardy przyssanych do smartfonów i tabletów nowoczesnych chłopów pańszczyźnianych, pracuje na swoich panów nieodpłatnie, zwykle po godzinach własnej pracy zarobkowej. Co więcej, w nowej odsłonie feudalizmu dawny pan – kapitalista, sam został zredukowany do roli wasala na digitalnym lennie – włościach, które jego pan posiada w cyfrowej chmurze. Między innymi dlatego w książce "Technofeudalizm. Co zabiło kapitalizm?" zadeklarowany krytyk kapitalizmu, "libertariański marksista" – jak sam siebie określa – Yanis Varoufakis piętnuje rzeczywistość społeczną w opisywanym systemie jako "znacznie ohydniejszą" niż w kapitalizmie.


Varoufakis: Technofeudalizm

Wiemy, że w dzisiejszym świecie nieliczna grupa korporacyjnych władców dysponuje olbrzymią częścią majątku wytworzonego pracą miliardów ludzi. Najbogatsi rosną, klasa średnia jest konsekwentnie pauperyzowana i redukowana, a biedni stają się coraz biedniejsi. Varoufakis sięga do historii, porządkując istotne elementy tej transformacji na odcinku wielkiej finansjery i globalnych gigantów technologicznych, jak Google, Apple, Amazon czy Facebook i inni, usiłujący ich naśladować. Ukazuje też, kto i jak sprawił, że realna władza nad kapitałem w coraz większym zakresie spoczywa w rękach jeszcze mniejszej garstki ludzi, dysponujących zupełnie nowym rodzajem kapitału – kapitałem w chmurze.

Wyobraźmy sobie następującą sytuację: jesteśmy kapitalistą rywalizującym na rynku z innymi przedsiębiorcami – inwestujemy kapitał, konkurujemy, staramy się maksymalizować zysk, skalować działalność, ryzykujemy, wiemy, że możemy zarobić, ale i splajtować. Odbywa się normalna gra rynkowa. W pewnym momencie wpadamy w tarapaty, więc rząd drukuje olbrzymią ilość niemających pokrycia w realnej gospodarce pieniędzy po to, żebyśmy ratowali interes, ale my nie przeznaczamy tej pożyczki czy grantu na fabryki, innowacje, produkcję, tradycyjne inwestycje, realne miejsca pracy itd., lecz lokujemy ją w świecie digitalnych platformy internetowych.

To wydarzyło się już w świecie Zachodu i zdaniem Varoufakisa dało początek technologicznemu feudalizmowi, który zabił kapitalizm w wielu obszarach i wypiera go w kolejnych. Jak dokładnie do tego doszło?



Kapitalizm produkcyjny

Varoufakis zwraca uwagę, że kapitalizm nadał ceny rzeczom, które w niewolnictwie i feudalizmie jej nie miały, m.in. pracy ludzkiej. Wolnościowy system umożliwił sprawne produkowanie pożądanych przez społeczeństwo towarów i usług, jednak z czasem nauczono się sprzedawać ludziom także rzeczy, których nie potrzebują. Widzimy to dziś wyraźnie, ale wtedy – konkretnie po drugiej wojnie światowej, kształtowanie pragnień i ich utowarowienie nie było takie proste i oczywiste.

O ile podczas wojny amerykański biznes zaczął produkować dla rządu to, czego potrzebowało wojsko, w zamian za gwarantowane kontrakty, ceny i finansowane z budżetu projekty naukowe, to po zakończeniu działań zbrojnych popyt na towary i technologie z nimi związane (technostruktura) siłą rzeczy osłabł. 

Rozhulanemu przemysłowi zajrzało w oczy widmo zwalniania pracowników i zamykania fabryk. Na szczęście technostruktura umiejętnie odnalazła się na powstającym wówczas rynku polowania na uwagę i emocje ludzi. Cały biznes szybko pojął, że w nowościach technologii – radiu i telewizji, towarem są nie filmy, audycje i programy, lecz uwaga widzów, którzy z reklam dowiadywali się o swoich nowych potrzebach. Wciąż chodziło jednak o pracę i zysk – kapitalizm działał.


Dolaryzacja Europy

Kapitalizm produkcyjny działał na tyle dobrze, że w USA – kraju klasy średniej, nie było jej wystarczająco dużo, aby zapewnić zbyt dla amerykańskiego przemysłu. W poszukiwaniu rynków zagranicznych (oczywiście był to jeden z powodów) amerykańskie elity przeforsowały porządek finansowy znany jako układ Bretton Woods (1944). Ustanowiono wówczas Międzynarodowy Fundusz Walutowy, Bank Światowy oraz system walutowy oparty na gwarancji stałego parytetu wymienialności dolara amerykańskiego na złoto. System taki zapewniał dużą stabilność kursów walutowych w gospodarce światowej i skutecznie powiązał kursy wymiany między dolarem a walutami Europy i Japonii.

Jak ujmuje to Varoufakis "ten zawrotny projekt, globalny plan przemodelowania Europy i Japonii na modłę amerykańskiej technostruktury, wprowadził kapitalizm w jego złotą erę. Od zakończenia wojny do 1971 roku USA, Europa i Japonia cieszyły się niskim bezrobociem, niską inflacją, wysokim tempem wzrostu i masowym spadkiem nierówności".


Upadek Bretton Woods

System Bretton Woods zakładał, że Stany Zjednoczone będą trwale więcej eksportować niż importować, czyli będą mieć stałą nadwyżkę handlową. W tym celu bank centralny USA zasilał pożyczkami z drukowanych dolarów Europę i Japonię, a te wracały w zamian za amerykańskie towary. W drugiej połowie lat 60. XX splot czynników – m.in. koszty wojny w Wietnamie, socjalny program Great Society, sukces przemysłu Niemiec i Japonii – spowodował utratę przez USA nadwyżki handlowej, a w konsekwencji upadek systemu Bretton Woods.

Dostrzegając zalety systemu z Bretton Woods, Varoufakis pisze "był pomyślany, aby bezrefleksyjna chciwość ludzkości nie zaprowadziła jej, już nigdy, w kolejny wielki kryzys, a w praktyce w kolejną wojnę światową. Gdy jednak jego zasady zniknęły, bankierzy wpadli w amok – ponownie".


Chciwość bankierów

System finansowy, który ukształtował się po upadku Bretton Woods w 1971 roku i trwał do kryzysu w 2008 roku, Varoufakis określa mianem fazy Globalnego Minotaura kapitalizmu (zagadnieniu temu poświęcił oddzielną książkę). 

W tym okresie globalni banksterzy zadłużyli społeczeństwa do takiego stopnia, że 2007 roku świat finansów obracał sumami 10 razy większymi, niż wynosił całkowity dochód ludzkości – ok. 750 bilionów dol. do 75 bilionów. Stąd porównanie do Minotaura potężnego, żarłocznego potwora z greckiej mitologii, który wymagał stałych ofiar w zamian za utrzymanie porządku na Krecie.


Banksterzy stosowali skomplikowane instrumenty finansowe, m.in. derywaty (w książce Varoufakis wyjaśnia mechanizm ich działania). Nieustannie pomnażali dług, dzielili go na wiele malutkich części i rozsiewali w postaci "produktów" finansowych nieświadomym kupcom po całym świecie. Do tworzenia skomplikowanych derywatów, których sami wówczas nie rozumieli, używali komputerów, które drugiej połowie lat 70. XX w. zaczęły się pojawiać w świecie finansów.


Globalny Minotaur

System Globalnego Minotaura wpisywał się w ramy kapitalizmu finansowego. Polegał na tym, że USA masowo konsumowały skupowane na kredyt towary z Europy, przede wszystkim z Niemiec, a także z Japonii i później dopuszczonych do globalizacji Chin, a kraje te, zarabiające na eksporcie, pożyczały pieniądze Ameryce, finansując jej dług. Jednocześnie właściciele tych odległych przedsiębiorstw chętnie kierowali swoje zyski i oszczędności na Wall Street celem ich zainwestowania. Zatem mimo zniesienia stałego kursu wymiany walut europejskich i japońskiej wobec amerykańskiej, dolar nadal panował, z tym że teraz było to oparte na zaufaniu, a nie na pokryciu w złocie, jak za czasów Bretton Woods.

Podczas gdy globaliści z Wall Street niczym grecki Minotaur pochłaniali znaczną część zysku owoców pracy robotników z Eurazji, w kraju prowadzono polityki niekorzystne dla kapitalizmu produkcyjnego, co z kolei – wskazuje grecki autor – zubożyło amerykańską klasę średnią.

"Aby Wall Street mogła z pełną siłą przyciągnąć zagraniczny kapitał, marża Stanów Zjednoczonych musiała dogonić marże w Niemczech i Japonii. Szybkim i przebiegłym rozwiązaniem tego problemu było zduszenie płac amerykańskich robotników: tania siła robocza to niższe koszty, a przez to większa marża. Nie bez powodu średnie zarobki dzisiejszej amerykańskiej klasy robotniczej utrzymują się poniżej poziomu z 1974 roku" – pisze Varoufakis.


Kryzys 2008

Kiedy zatem stabilny Bretton Woods został zastąpiony chwiejnym systemem recyklingu opartym na długu, powstało eldorado dla władców korporacji finansów i Big Techu, ale osłabł amerykański kapitalizm produkcyjny i handlowy, co razem wzięte uderzyło w gospodarkę, wpędziło wielu ludzi w kłopoty i doprowadziło do kryzysu finansowego. 

Jak pamiętamy w 2008 roku rządy i banki centralne USA i Europy zareagowały na to masowym drukowaniem pieniędzy, uznając, że banki są za duże, by pozwolić im upaść. Zdaniem Varoufakisa była to decyzja rozsądna, jednak problem w tym, że dodrukowane pieniądze nie zostały przeznaczone na pomoc dotkniętym kryzysem przedsiębiorstwom, ponieważ ich menadżerowie woleli w niepewnej sytuacji gospodarczej zbytnio nie inwestować i zaczęli skupować własne akcje, podnosząc w ten sposób ich ceny. Jednocześnie menadżerowie i duzi udziałowcy wykorzystali te środki na pomnażanie swoich niebotycznych majątków, kupując sobie ziemię, luksusowe dobra materialne czy aktywa cyfrowe.

Zdaniem Varoufakisa błąd polegał także na tym, że wraz z bankami ratowano odpowiedzialnych za kryzys bankierów. Krótko mówiąc, państwo brało pieniądze podatników i wyciągało bankierów z kłopotów, które spowodowali, otwierając im hojne linie kredytowe w banku centralnym. 

W ocenie Varoufakisa upadli bankierzy mocno trzymali rządzących i banki centralne za gardło. Ten stan rzeczy nazwał on 'rządami zbankrutowanych banków". Od 2008 roku szaleństwo drukowania niemających pokrycia w gospodarkach pieniędzy bynajmniej się nie skończyło. Przeciwnie – rządy i bankierzy stracili hamulce, co było widać m.in. przed i w trakcie tzw. pandemii, kiedy strumienie pustych pieniędzy ponownie popłynęły do wielkiej finansjery.

Wszystko to, wraz z komputeryzacją i opanowaniem wolnego początkowo internetu, przyczyniło się do wytworzenia nowoczesnych, ale charakterystycznych dla epoki feudalizmu form kapitału i renty, na które zwraca naszą uwagę Varoufakis – kapitału w chmurze i renty w chmurze. To za pomocą m.in. tych narzędzi współcześni panowie feudalni sprawują władzę nad miliardami cyfrowych chłopów pańszczyźnianych.


Lenna w chmurze

Tu dochodzimy do zasadniczej części wartej polecenia książki, której nie będziemy streszczać. Powiedzmy jednak pokrótce, co autor rozumie przez sformułowania kapitał w chmurze, renta w chmurze i lenna w chmurze.

Technicznie rzecz biorąc kapitał w chmurze to oprogramowanie, serwery, światłowody, w praktyce to posty na Facebooku czy X, filmy na TikToku i YouTube, zdjęcia na Instagramie, recenzje na Amazonie, pobieranie aplikacji czy gier z App Store, udostępnianie swojej lokalizacji na Google Maps itd. 

To wszelkie zasoby cyfrowe kontrolowane przez gigantyczne korporacje technologiczne. 

Kapitał w chmurze nie służy produkcji dóbr, lecz uczeniu się przez algorytmy zachowań użytkowników poprzez zbieranie i analizę danych, a następnie ich kształtowania w taki sposób, aby użytkownicy uzależniali się od tych platform. 

Przy czym cyfrowi feudałowie są już tak bogaci, że pragną nie tyle zwiększania zysku, ile kontroli.

Aspirując do bycia pośrednikami w jak największej ilości kluczowych aspektów stosunków międzyludzkich za pośrednictwem swoich aplikacji, zasadniczo różnią się od dawnych kapitalistów, których interesowała nie kontrola ludzi, a zysk – istota kapitalizmu.

Oczywiście klasyczne rynki kapitałowe nie zniknęły, ale prym wiodą właśnie wielkie elektroniczne platformy handlowe Big Techu – współczesne cyfrowe lenna. Tak jak w dawnym feudalizmie pan nadawał lenna swoim poddanym, czyniąc ich wasalami, tak pan Bezos zapewnia dziś lenna w chmurze swoim wasalom – operującym na Amazonie sprzedawcom. Algorytm dba zaś o to, żeby każdemu z kupujących wchodzących na cyfrowe lenno pana Bezosa, wyświetliła się inna, odpowiadająca jego "potrzebom" część włości. Wasale w zamian za możliwość zarabiania na wydzielonej części włości pana, świadczą mu opłatę. Tym sposobem wszystkie Bezosy i Zuckerbergi zgarniają rentę w chmurze.

Termin ten wywodzi grecki ekonomista z instytucji renty feudalnej, tzn. świadczenia na rzecz pana. Istotny jest fakt, że dochód ten powstaje niezależnie od pracy. Kupujący musi zatem opłacić zarówno sprzedawcę, jak i jego cyfrowego pana.


Chłopi pańszczyźniani

Jest to sytuacja bez precedensu, ponieważ gro działalności spoczywa nie na pracownikach (ich wynagrodzenia nie przekraczają 1 procenta dochodów największych firm Big Techu), ale na darmowej pracy miliardów ludzi na całym świecie. Kapitał w chmurze reprodukuje się dzięki zaprzęgnięciu niemal całej ludzkości do pisania postów, dawania lajków, komentowania zdjęć, nagrywania filmików, używania potrzebnych i niepotrzebnych produktów i usług FinTechu.

Varoufakis zwraca uwagę:

 "rzecz jasna, większość z nas robi to dobrowolnie, mało tego – czerpiemy z tego wielką frajdę. Głoszenie opinii oraz dzielenie się intymnymi szczegółami z życia z naszymi cyfrowymi współplemieńcami, a także społecznościami zaspokajają nieodpartą potrzebę wyrażania siebie. [...] W podobnej sytuacji znajdują się miliardy z nas, nieświadomie produkujących kapitał w chmurze. To, że czynimy to z własnej woli, nawet z uśmiechem na ustach, nie zmienia faktu, że staliśmy się nieopłacanymi wyrobnikami – chłopami pańszczyźnianymi na polach rozciągających się w cyfrowych chmurach, swoją codzienną harówką wzbogacającymi niewielką grupę multi-miliarderów z Kalifornii czy Szanghaju. [...] Cyfrowa rewolucja nieuchronnie przemienia pracowników zarobkowych w proli* w chmurze wiodących coraz bardziej niepewny i stresujący żywot pod niewidzialną kontrolą algorytmicznych szefów".


Ze względu na rozmiar i wpływ wielkiej finansjery i Big Tech tradycyjni kapitaliści utracili swoją pozycję, a tradycyjne rynki kapitałowe są wypierane przez lenna w chmurze. Varoufakis wyraża swoje dawne marzenie – żeby praca zrzuciła jarzmo rynku kapitalistycznego i konstatuje, że zaszło coś zupełnie odwrotnego – "to kapitał zrzucił z siebie jarzmo rynku kapitalistycznego".





Prole* – najniższa klasa społeczna w powieści George’a Orwella "Rok 1984", stanowiąca około 85 proc. społeczeństwa Oceanii, skoncentrowana na trudach codziennej egzystencji i prymitywnej rozrywce, przez co niestanowiąca zagrożenia dla klasy panującej – partii.




Technofeudalizm. Chłopi pańszczyźniani na cyfrowych lennach











Technofeudalizm. Chłopi pańszczyźniani na cyfrowych lennach



środa, 1 stycznia 2025

Zyski banków





Podczas gdy tuskeni wykańczają polską gospodarkę banki notują horrendalne zyski 



wzrost zysków o 46,2%  rok do roku





przedruk





Zysk netto sektora bankowego wyniósł mld zł 35,2 mld zł w okresie styczeń-październik 2024 r. i zwiększył się o 46,2 proc. r/r, poinformował Narodowy Bank Polski (NBP). Po wrześniu br. zysk netto sektora wynosił 31,07 mld zł.




W 10 miesięcy banki wypracowały ponad 35 mld zł zysku netto

Przychody odsetkowe w okresie 10 miesięcy br. wyniosły 142,83 mld zł (wzrost o 3,5 proc. r/r), zaś koszty odsetkowe – 55,35 mld zł (spadek o 8,2 proc. r/r).

Przychody z tytułu opłat i prowizji w tym okresie wzrosły o 3,5 proc. r/r do 21,81 mld zł, zaś koszty z tytułu opłat i prowizji spadły o 1,1 proc. r/r do 5,47 mld zł.

Koszty administracyjne w styczniu-październiku br. wzrosły o 11,7 proc. r/r do 41,79 mld zł.







Tak, 

na początku mówili, załóż sobie konto - jest darmowe i będziesz miał wygodę.

Używaj karty płatniczej, jest za darmo, a jaka wygoda!




Potem zrobili jak z piwem czy innymi rzeczami... metodą przyzwyczajania.

Z 10 lat temu we Władku zamówiłem raz sobie piwo w knajpie to myślałem, że mnie oszukali i że dostałem piwo rozcieńczone. Na drugi dzień kelnerka otworzyła butelkę przy mnie - i było to samo! Woda o smaku piwa!

No wiecie co!

Ostatni raz prawdziwe piwo chmielowe to ja piłem chyba w czasach studenckich.

Przez te wszystkie lata piwo piłem bardzo rzadko.. a potem tylko pszeniczne.. i nie wiedziałem, że tu takie rzeczy się dzieją... więc dla mnie różnica jest ogromna. A spożycie w ostatnich 30 latach cały czas wzrastało, jak ludzie mogą to pić i jeszcze płacić za to...





Teraz konto w banku to obowiązek,  podczas gdy oni obracają twoimi pieniędzmi i na tym zarabiają - na tym polega ten biznes - to teraz jeszcze masz im płacić za konto i kartę, o kredytach i umowach z procentami i haczykami nie wspomnę...

I jeszcze chcą nas gotówki pozbawić, wiadomo po co...



I kto na to wszystko pozwala, jak nie politycy??



Informację o tym zobaczyłem u kogoś na fb, był tam fragment nagrania tych z RFN.... wyśmiewali się oczywiście z tego, bo to jest ich zadanie - pokazywać ludziom, żeby nic z takimi rzeczami nie robić, tylko się śmiać....



Tak?

Tak jest?











stockwatch.pl/wiadomosci/w-10-miesiecy-banki-wypracowaly-ponad-35-mld-zl-zysku-netto,akcje,338446






niedziela, 10 grudnia 2023

Rothschild




A pamiętacie taki film "Nieśmiertelny" z Ch. Lambertem w roli głównej?
On też miał mnóstwo starych artefaktów, nie tylko rzadkie monety.

Pod spodem śmieszna historyjka o tym jak od zera do miliardera.






przedruk




Rotszyldowie w Imperium Habsburgów


10 grudnia 2023


Dynastia Rorszyldów (niem. Rothschild; znani też jako Dom Rotszyldów lub po prostu Rotszyldowie) była europejską dynastią bankierów i działaczy społecznych żydowskiego pochodzenia, znaną od XVIII w. Wpłynęli również na historię imperium Austrio-Węgierskiego – o czym to chcę naszym Czytelnikom dziś opowiedzieć.


Założycielem dynastii jest Mayer Amschel Rothschild (1744–1812), był założycielem banku we Frankfurcie nad Menem. Biznes kontynuowali jego synowie (Amschel Mayer, Salomon Mayer, Natan Mayer, Kalman Mayer i James Mayer), a po nich jego wnukowie.

Jak wiadomo – wszystko zaczyna się w dzieciństwie. Żydowski chłopczyk Mayer Amschel urodził się w rodzinie drobnych kramarzy, zamieszkujących żydowskie getto na obrzeżach Frankfurtu. Nazywano ich Rotszyldami od kolor szyldu nad sklepem (z niemieckiego tłumaczy się jak „Czerwona deszczułka” lub „Czerwona tarcza”). Po śmierci ojca Mayer jako młodzieniec porzucił naukę w szkole i rozpoczął poszukiwanie pracy. Dobrego zajęcia nie mógł jednak znaleźć. Ale założyciel przyszłej dynastii bogaczy nie zmartwił się tym i zajęcie dla siebie znalazł. Gdzie byście pomyśleli – na śmietnisku! Znajdował tu stare monety, które wyszły z obiegu, spłowiale medale i antykwariat. Nadając tym przedmiotom odpowiedni wygląd, sprzedawał je kolekcjonerom. Po kilku miesiącach jego biznes kwitł. Zarobiwszy w taki sposób odpowiednie pieniądze, w 1750 r. Mayer dzierżawi niewielki pokoik w taniej karczmie „Pod zielonym abażurem” i otwiera w niej własny antykwariat.

Niemcy pod koniec XVIII wieku były zlepkiem drobnych księstewek, które biły własne monety. W swoim sklepiku Mayer otwiera swój pierwszy bank o powierzchni aż…4 m kw. Przychodzą do niego na wymianę kupcy z różnych niemieckich państewek. Zarobiwszy znaczne sumy na wymianie, Meyer stopniowo skupuje inne punkty wymiany mniej obrotnych bankierów lub te, które zbankrutowały. W wyniku tej działalności antykwariat jedynie się rozrastał. Rotszyld zyskuje coraz większy szacunek wśród mieszkańców miasta. Udaje mu się zebrać rzadkie kolekcje staroci. Podróżując po niemieckich księstwach sprzedaje swe kolekcje lokalnym arystokratom, nawiązując jednocześnie korzystne znajomości.

Kilka rzadkich starych monet Mayer sprzedaje księciu Frankfurtu Wilhelmowi IX. Książę był nadzwyczaj zamożnym człowiekiem, ale tytuł książęcy nie zawsze dawał mu możliwość prowadzenia operacji finansowych osobiście. Dla delikatnych spraw Wilhelm obrał sobie Mayera, który okazał się naprawdę utalentowanym finansistą z możliwościami przyszłego menadżera.


W ten sposób Rotszyld wspaniale wykorzystał możliwości, jakie pojawiły się w wyniku narastającej rewolucji przemysłowej w Anglii. Sprzedając z zyskiem towary angielskie, dzięki przemyślanym mechanizmom uniknął przewożenia znacznych sum pieniędzy. Sam książę otrzymywał przy tym dodatkowy zarobek. Gdy Wielkie Księstwo Essen zajął Napoleon, jego władca zmuszony został do ucieczki. Jednak Rotszyld nie tylko zachował jego finanse, ale zapewnił księciu materialnie spokojne życie na emigracji.

Jednocześnie Mayer zaczął budowę własnego imperium finansowego. Pomagali mu w tym synowie. Za sprawy rodziny w Brytanii odpowiedzialny był Natan, we Francji – Jakub, w Wiedniu – Salomon, w Neapolu – Kalman, a we Frankfurcie pomagał mu starszy Amschel. Interesujące jest to, że kompanie, założone przez synów były samodzielnymi instytucjami, ale w rzeczywistości finanse były wspólne. Dzięki tak przemyślanemu i sprytnemu systemowi komunikacji i służbie kurierskiej można było łatwo uzgadniać działania właścicieli. W odróżnieniu od konkurencji, Rotszyldowie mogli pozwolić sobie na pożyczanie wielkich sum i to pod umiarkowane odsetki.

Imperator Francuzów Napoleon Bonaparte I z nieufnością odnosił się do bankierów, zwłaszcza tych, którzy nie byli Francuzami. Starał się jednak wykryć tajemne sprawy Rotszyldów i zniszczyć ich imperium finansowe. Ale na nic zdały się jego wysiłki. Odwrotnie, wszystko to jedynie skierowało Mayera na wspieranie porażki Napoleona. Rotszyld jako pierwszy zajął się organizacją kontrabandy, która naderwała kontynentalną blokadę. Interesujący jest fakt, że jego synom Natanowi i Jakubowi udało się nawet przesłać złoto dla armii Welligntona do Hiszpanii, walczącej z francuskimi wojskami okupacyjnymi. Niewiarygodne, ale przewieźli złoto przez tereny Francji.

Fundusze, zarobione na tej sprawie, pozwoliły Rotszyldom zwrócić księciu Wilhelmowi wszystkie jego pieniądze i to z odsetkami. W chwili śmierci Meyera w 1812 r. jego pieniądze przewyższały kapitał Banku Francji! Walczyć z takimi pieniędzmi Napoleonowi było trudno.

Baron Salomon Mayer von Rothschild (1774–1855) był założycielem austriackiej gałęzi finansowej dynastii Rotszyldów. Był on trzecim dzieckiem Mayera. W 1800 r. ożenił się z Karoliną Schtern (1782-1854), z którą doczekał się dwójki dzieci: Anzelma Salomona (1803–1874) i Betti Salomon (1805–1886).

Salomon Rotszyld był akcjonariuszem banku de Rothschild Frères, założonego w Paryżu w 1817 r. przez jego starszego brata Jamesa Mayera. Posiadając wykształcenie finansowe i doświadczenie, Salomon w 1820 r. przenosi się do Austrii, by prowadzić tu interesy rodziny i finansować projekty rządowe.

We Wiedniu zakłada bank S M von Rothschild stając się z czasem jednym z głównych finansistów domu Habsburgów i wielu rządowych projektów (między innymi pierwszej austriackiej kolei Nordbahn i innych wielkich inicjatyw rządowych). Przy poparciu ministra spraw zagranicznych Imperium księcia Metternicha i Fryderyka von Hentza Salomonowi udaje się nawiązać kontakty z austriacką arystokracją i elitą polityczną. Rotszyldowie zaczęli odgrywać ważną rolę w rozwoju gospodarki Austrii. W uznaniu zasług dla kraju Salomon Mayer Rotszyld w 1822 r. zostaje przyjęty do austriackiej arystokracji, otrzymując z rąk cesarza Franciszka II dziedziczny tytuł barona. W 1843 r. jako pierwszy Żyd zostaje honorowym obywatelem Wiednia.

W 1855 r. Rotszyldowie zakładają bank Creditanstalt, który z czasem staje się największą instytucją finansową monarchii Austro-Węgierskiej. Dochody wiedeńskiej gałęzi Rotszyldów pomnożyli syn Anzelm i wnuk Albert (1844–1911). Ten ostatni stał się pierwszym Żydem, obdarzonym przywilejami dworskimi. W tym czasie Rotszyldowie posiadali znaczne majątki ziemskie, przedsiębiorstwa na terenach imperium Habsburgów, oraz kilka zamków w samej Austrii i w Bohemii, a również pałace we Wiedniu z unikalnymi kolekcjami dzieł sztuki. Albert znany był ze swej dobroczynności. Sfinansował powstanie obserwatorium astronomicznego w Wiedniu.

Rotszyldowie przeżyli monarchię Habsburgów, ale wkrótce po anschlusie Austrii zmuszeni byli za bezcen sprzedać swe instytucje i wyjechać z Wiednia. Po II wojnie światowej Rotszyldowie przez dziesięciolecia przywracali sobie cząstkę swoich majątków i dzieł sztuki w Austrii. Ostatni z przedstawicieli austriackiej gałęzi Rotszyldów zmarł w 1980 r. nie pozostawiając spadkobierców.

Na podstawie:






Мустафін О. Справжня історія пізнього нового часу. Х., 2017. 432 c.

Ротшильди // Шевченківська енциклопедія: –Т. 5: Пе – С: у 6 т. / Гол. ред. М. Г. Жулинський. – Київ : Ін-т літератури ім. Т. Г. Шевченка, 2015. – С. 568.

Шарий А., Шимов Я. Коріння та корона. Нариси про Австро-Угорщину: доля імперії. Київ:ДІПА, 2018. 419 с.

Petro Hawryłyszyn

Tekst ukazał się w nr 22 (434), 30 listopada – 18 grudnia 2023


-------------



"ukraińskie" kolory w herbie nie wyjaśnione



Herb Rothschildów






Istnieją różne wersje herbu Rothschildów i przez lata pojawiał się on w różnych formach. Poniżej opisano pochodzenie herbu oraz wyjaśnienie niektórych przedstawionych symboli.


Patent na pierwszy herb Rothschildów, 1817

Tytuł szlachecki nadany Rotszyldom przez Austrię zezwalał na użycie "von" w nazwie i wywodzi się z Zakonu Soboru Franciszka I z 21 października 1816 roku. Do projektu zgłoszonego przez braci dołączono list z wyjaśnieniami odręczny przez Salomona. Zaproponowany projekt obejmował:

Pierwsza ćwiartka, sobol orła przeładowany w dexterze przez gules polny (nawiązujący do herbu Cesarstwa i Królewskiego Herbu Austrii); Druga ćwiartka, gules, lampart właściwy passant (nawiązujący do angielskiego herbu); Trzecia ćwiartka, szalejący lew (odnosząc się do herbu elektorskiego Hesji); Czwarta ćwiartka, lazurowa, ramię z pięcioma strzałami (symbol jedności pięciu braci). Na środku płaszcza tarcza gules. Kibic prawej ręki, chart, symbol lojalności; Lewy kibic, bocian, symbol pobożności i zadowolenia. Herb: korona zwieńczona lwem Hesji.

Rotszyldowie poprosili o osobne patenty szlacheckie dla każdego z czterech braci, ponieważ mieszkali w różnych krajach. Przyznano osobne patenty, ale projekt uznano za zbyt wielki. Odpowiedź na wniosek zawierała "odpowiedni" wzór, bez korony, heraldycznych zwierząt podtrzymujących tarczę czy lwa i lamparta. Poza tym ręka chwyciła tylko cztery strzały. W liście Amschela do Salomona i Nathana z listopada 1816 roku czytamy: "..... Jakub i Karol otrzymali szlachectwo. Szkoda, że Nathan tego nie chciał.





Fragment pięciu strzał z herbu rodziny Rothschildów



pięć strzał, a potem cztery















Herb Rotszyldów z 1918 r.,





Angielskie nadanie herbu, 1818

Dotacja dla Nathana i jego spadkobierców, a także dla jego braci i ich spadkobierców, odnosi się do braci Nathana jako "de" Rothschild. Towarzyszył mu następujący projekt herbu:

Lazur, lew passant guardant erminois chwytający pięć strzał feonów w dół, albo, i dla herbu na wieńcu barw, z korony vallery gules demi lion erminois trzymający między łapami pięć strzał jak w ramionach.

Baronia austriacka nadana dekretem cesarskim w 1822 r.

Na tym etapie zmodyfikowano projekt herbu: przywrócono siedmioramienną koronę, przyznano lwa, było pięć strzał, lew i jednorożec jako podpory, trzy hełmy i łacińskie motto. Lew był ważnym ustępstwem dla braci i uważali, że włączenie go do herbu angielskiego było triumfem, który pomógł w negocjacjach z austriackimi heroldami. Baronia została przyznana pięciu braciom oraz ich spadkobiercom i potomkom obojga płci. Opis broni jest następujący:

Herb: Spiczasta złoto-niebieska tarcza ćwiartkowa z czerwoną tarczą centralną, pośrodku której znajduje się tarcza skierowana w prawo; powyżej po prawej stronie na złotej tarczy znajduje się prosty czarny orzeł z otwartą paszczą, czerwonym rozpostartym językiem, rozpostartymi skrzydłami, zdjęty z ramion; Powyżej lewej i poniżej prawej strony w dwóch niebieskich polach wychodzi z każdej krawędzi tarczy nagie ramię, którego dłonie trzymają pięć strzał z białymi piórami skierowanymi w dół; Poniżej, po lewej stronie, na złotym polu, znajduje się wyprostowany, naturalny lew z otwartą paszczą, czerwonym wyciągniętym językiem.

Herb: Tarcza zwieńczona jest koroną magnacką, owinięta małymi perłami i ozdobiona pięcioma dużymi perłami, zwieńczona trzema koronami, które są otoczone z prawej strony czarno-złotym pokryciem, a z lewej niebiesko-srebrnym pokryciem, na szczycie szlachetnych hełmów "turniejowych"; z korony umieszczonej nad daszkiem hełmu pośrodku stoi orzeł jak opisano powyżej, hełmy po prawej i lewej stronie są zwrócone ku sobie, z korony po prawej stronie hełmu unosi się złota gwiazda między dwoma naprzemiennie kolorowymi złotymi i czarnymi rogami bawolymi, z korony na lewym hełmie wychodzą trzy strusie pióra, a mianowicie dwa niebieskie i jeden srebrny.

Zwolennicy: Na pierwszym planie, jako zwolennicy, po prawej, wyprostowany złoty lew z otwartymi szczękami, czerwonym wyciągniętym językiem, trzymający tarczę przednimi łapami; pozostawił srebrnego jednorożca, również wspierając ramiona przednimi łapami.

Motto: Pod tarczą widnieje napis na powiewającej biało-czerwonej wstędze łacińskie słowa: "Concordia, Integritas, Industria" (Harmonia, Uczciwość, Pracowitość).





niedziela, 14 grudnia 2014

Tajemnicze zgony zachodnich bankierów


Wyskakują z okna lub pędzącego pociągu, albo ulegają rozmaitym wypadkom komunikacyjnym. Niektórzy piszą wcześniej list pożegnalny.

Pięć dni temu pisały "Deutsche Wirtschafts Nachrichten" (DWN): Zwłoki bankiera ING-Group Geerta Tacka zostały odnalezione w środę 03 grudnia na wybrzeżu w Ostendzie - mieście portowym w Belgii. Przyczyna śmierci jest niejasna. 52-letni wysokiej rangi urzędnik bankowy wyszedł 05 listopada br. ze swej willi do pracy, jednakże tam nie dotarł. 15 listopada został oficjalnie uznany za zaginionego. Geert Tack był odpowiedzialny w banku za obsługę zamożnych prywatnych klientów.


Das Sterben hochrangiger internationaler Banker und Investoren setzt sich fort. (Foto: dpa)


Po dwóch dniach DWN informują: Brytyjski inwestor Scot Young nie żyje. W poniedziałek, 09 grudnia, wyskoczył z okna swego domu w Londynie. Young był doradcą nieżyjącego już oligarchy Borysa Bierezowskiego. W ubiegłym roku rozwiódł się ze swą żoną.


Jest to już od 08 marca 2014 roku 52. śmierć wysokiego urzędnika bankowego w krajach zachodnich. Trzech pierwszych umierało w odstępach około dwumiesięcznych:

---  08 marca 2013 - David Rossi wyskoczył z okna;
---  27 kwietnia 2013 - David William Waygood wyskoczył z jadącego pociągu;
---  23 czerwca 2013 - Rob Evans uległ wypadkowi podczas triathlonu we Francji.


Przyspieszenie tych dziwnych i tajemniczych zgonów nastąpiło w lipcu ub.r. Bankierzy, z których 12 pracowało w JP Morgan, wyskakiwali nadal z okna lub pędzącego pociągu, albo ulegali rozmaitym wypadkom komunikacyjnym. Niektórzy napisali wcześniej list pożegnalny.


Pełną listę samobójstw i nieszczęśliwych zdarzeń można przeczytać w języku niemieckim w artykule, link:  http://deutsche-wirtschafts-nachrichten.de/2014/12/11/london-britischer-top-investor-faellt-aus-fenster-und-stirbt/



 http://zygumntbialas.neon24.pl/post/116568,tajemnicze-zgony-zachodnich-bankierow



wtorek, 1 listopada 2011

Wielkie Rodziny, które rządzą światem


Rezerwa Federalna jest kontrolowana przez cztery duże firmy prywatne:

BlackRock, State Street, Vanguard i Fidelity. 

Firmy te kontrolują amerykańską politykę pieniężną (i świata) bez jakiegokolwiek nadzoru lub "demokratycznego" wyboru.


GORĄCO POLECAM ARTYKUŁ:


http://bankowaokupacja.blogspot.com/2011/10/koncentracja-bogactwa.html




Z KOMENTARZY:
http://www.bibliotecapleyades.net/bloodlines/index.htm

Oto najbogatsze rody:

The Astor Bloodline
The Bundy Bloodline
The Collins Bloodline
The DuPont Bloodline
The Freeman Bloodline
The Kennedy Bloodline
The Li Bloodline
The Onassis Bloodline
The Reynolds Bloodline
The Rockefeller Bloodline
The Rothschild Bloodline
The Russell Bloodline
The Van Duyn Bloodline

The Disney Bloodline
The Krupp Bloodline
The McDonald Bloodline

Merovingian (European Royal Families)


KOMENTARZE

  • Do rzeczy.
    Warto się zastanowić nad ich możliwościami wpływu na losy świata.
    Można się domyślać jak łatwo mogą wpływać na giełdy. Czy to robią – pytanie retoryczne.

    A jak wpływają na politykę? Na wybory? Na media? Na rządy USA i innych państw?

    Przecież można dokonać takiej rzeczowej analizy ich możliwości, nie wdając się w sferę magla.