Maciej Piotr Synak


Od mniej więcej dwóch lat zauważam, że ktoś bez mojej wiedzy usuwa z bloga zdjęcia, całe posty lub ingeruje w tekst, może to prowadzić do wypaczenia sensu tego co napisałem lub uniemożliwiać zrozumienie treści, uwagę zamieszczam w styczniu 2024 roku.

Pokazywanie postów oznaczonych etykietą prawa autorskie. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą prawa autorskie. Pokaż wszystkie posty

wtorek, 21 maja 2024

SI, a prawa autorskie



U nas był kiedyś wielki krzyk o prawa własności do utworów muzycznych i tak dalej, potem o Chinach się mówiło, a tymczasem w zagłębiu fasadowej demokracji...





przedruk
tłumaczenie automatyczne



Scarlett Johansson "zszokowana" imitacją chatbota AI






Hollywoodzka gwiazda Scarlett Johansson powiedziała, że była "zszokowana" i "rozgniewana" po tym, jak OpenAI uruchomiło chatbota z "niesamowicie podobnym" głosem do jej własnego.

Aktorka powiedziała, że wcześniej odrzuciła propozycję firmy, aby użyczyć głosu swojemu nowemu chatbotowi, który czyta tekst na głos użytkownikom.

Kiedy nowy model zadebiutował w zeszłym tygodniu, komentatorzy szybko porównali głos chatbota "Sky" z głosem Johansson w filmie "Her" z 2013 roku.

OpenAI poinformowało w poniedziałek, że usunie głos, ale podkreśliło, że nie ma to być "imitacja" gwiazdy.


Jednak Johansson oskarżyła firmę i jej założyciela Sama Altmana o celowe kopiowanie jej głosu, w oświadczeniu, do którego dotarło BBC w poniedziałek wieczorem.

"Kiedy usłyszałam wydane demo, byłam zszokowana, wściekła i niedowierzająca, że pan Altman będzie dążył do głosu, który brzmiał tak niesamowicie podobnie do mojego" – napisała.

"Pan Altman zasugerował nawet, że podobieństwo było zamierzone, tweetując jedno słowo "ona" - odniesienie do filmu, w którym użyczałem głosu Samancie, która tworzy intymną relację z człowiekiem.

Osadzony w niedalekiej przyszłości film Her z 2013 roku przedstawia Joaquina Phoenixa zakochującego się w systemie operacyjnym swojego urządzenia, któremu głosu użyczyła pani Johansson.



Aktorka, która była nominowana do dwóch Oscarów, powiedziała, że początkowo Altman zwrócił się do niej z prośbą o udźwiękowienie nowego chatbota we wrześniu.

"[Pan Altman] powiedział mi, że czuje, że dzięki mojemu udźwiękowieniu systemu mogę wypełnić lukę między firmami technologicznymi a twórcami i pomóc konsumentom poczuć się komfortowo z sejsmiczną zmianą dotyczącą ludzi i sztucznej inteligencji" – napisał Johansson.

"Powiedział, że czuje, iż mój głos będzie pocieszający dla ludzi".

Ostatecznie jednak odrzuciła ofertę z powodów osobistych.

Dodała, że dwa dni przed wydaniem chatbota Sky Altman skontaktował się z jej agentem, nakłaniając Johansson do ponownego rozważenia jej początkowej odmowy współpracy z firmą.

Dodając, że została zmuszona do wynajęcia prawników, aktorka powiedziała, że wysłała dwa pisma prawne do firmy, aby ustalić, w jaki sposób głos został nagrany.

"W czasach, gdy wszyscy zmagamy się z deepfake'ami i ochroną własnego wizerunku, własnej pracy, własnej tożsamości, wierzę, że są to pytania, które zasługują na absolutną jasność" – napisała.

W oświadczeniu udostępnionym BBC przez OpenAI Altman zaprzeczył, jakoby firma starała się naśladować głos Johanssona.

"Głos Sky nie należy do Scarlett Johansson i nigdy nie miał przypominać jej" – napisał.

"Obsadziliśmy aktora głosowego podkładającego głos pod głos Sky, zanim skontaktowaliśmy się z panią Johansson. Z szacunku dla pani Johansson wstrzymaliśmy używanie głosu Sky w naszych produktach. Przepraszamy panią Johansson, że nie porozumiewaliśmy się lepiej".

Osobno firma powiedziała, że "pracuje nad wstrzymaniem" głosu, podczas gdy odpowie na pytania o to, jak został wybrany w poście na X, dawniej Twitterze.

W swoim poście na blogu OpenAI poinformowało, że pięć głosów używanych przez chatbota zostało pobranych od aktorów głosowych, z którymi współpracował.



Wyzwania związane z prawami autorskimi


Nastąpiło to zaledwie sześć miesięcy po tym, jak aktorzy zgodzili się zakończyć strajki, które zamroziły przemysł rozrywkowy wśród wezwań do lepszych płac i zabezpieczeń dotyczących korzystania ze sztucznej inteligencji.

Pani Johansson wzięła udział w zeszłorocznej akcji protestacyjnej, która dotyczyła m.in. tego, w jaki sposób studia filmowe wykorzystają sztuczną inteligencję do naśladowania twarzy i głosów aktorów.

Umowa zawarta ze studiami zawierała zapewnienia, że nie będą one wykorzystywane bez zgody aktorów.

"Używanie czyjegoś głosu bez pozwolenia wydaje się szczególnie inwazyjne w czasach, gdy szerzy się nieufność do sztucznej inteligencji i obawy o jej potencjalne szkody" – powiedział Dan Stein, szef firmy Voice-Swap zajmującej się licencjonowaniem głosu AI.

"Niezależnie od tego, czy OpenAI wyszkoliło swój nowy głos Sky przy użyciu dźwięku Scarlett Johansson, czy podobnego dźwięku, faktem jest, że odmówiła zgody, a jej tożsamość została wykorzystana niezależnie od tego.

"To niebezpieczny precedens dla praw autorskich i zgody, jeśli najbardziej znana firma w tej dziedzinie zachowuje się w ten sposób".

OpenAI walczy z różnymi wyzwaniami prawnymi dotyczącymi sposobu, w jaki wykorzystuje informacje chronione prawem autorskim dostępne online.

W grudniu New York Times poinformował, że planuje wszcząć proces przeciwko korporacji w związku z zarzutami, że wykorzystała "miliony" artykułów opublikowanych przez organizację medialną do trenowania swojego modelu sztucznej inteligencji ChatGPT.

We wrześniu autorzy George R.R. Martin i John Grisham również ogłosili plan dochodzenia roszczeń w związku z zarzutami, że ich prawa autorskie zostały naruszone w celu przeszkolenia systemu.






ChatGPT: Scarlett Johansson "rozgniewana" imitacją chatbota (bbc.com)




środa, 22 kwietnia 2020

Naruszyli prawa autorskie Indian




Skradziony czarny ogon: projektanci skazani za indiański druk

Indianie Alimaskan pozywają zbankrutowanego detalistę Neimana Marcusa

 

Alaska Native Heritage Institute pozywa głównego amerykańskiego detalistę Neimana Marcusa, który ogłosił w poniedziałek bankructwo. W wyniku pandemii firmy z Dallas musiały zamknąć 43 sklepy w całym kraju i zwolnić 14 000 pracowników. Jej dług przekracza 4,8 miliarda dolarów, a firma jest obecnie w trakcie postępowania upadłościowego, podczas którego otrzyma pożyczki na kolejne setki milionów dolarów, co pozwoli jej zaoszczędzić część swoich aktywów .
Upadłość spowodowała kolejny ból głowy dla założycieli firmy. Niedawno w ich sklepach trafił do sprzedaży model kurtki za 2555 USD, wykonany w stylu indyjskim, z grzywką i geometrycznym nadrukiem. Model nazywa się Ravenstail - Raven Tail - i cytuje niektóre motywy z kultury rdzennych Amerykanów.
Alaska Native Heritage Institute Sealaska , organizacja komercyjna mająca na celu wspieranie lokalnych społeczności, podejrzewała projektantów plagiatu i naruszenia praw autorskich, ponieważ taki druk jest używany w sztuce Indian Ameryki Północnej, a kruk jest symbolem plemion indiańskich żyjących na Alasce.
Organizacja uznała, że ​​projektanci powinni wskazać autorstwo Indian w projekcie modelu, zainspirowanego ich kulturą i sztuką ludową. Zapożyczono nie tylko ogólną koncepcję, ale także nazwę z indyjskiego folkloru. Pozew przeciwko firmie mówi, że termin i styl „ogon kruka” kojarzy się z plemionami Tlingit, Haida i Tsimshian od setek lat, prawdopodobnie kruk był ich zwierzęciem totemicznym. W szczególności ta kurtka przypominała autorom pozwu model opracowany przez lokalnego tkacza Tlingit ćwierć wieku temu.
„Termin„ kurze ogon ”odnosi się do największej tradycji szycia północno-zachodnich plemion, a sprzedawca nielegalnie z niej korzystał, naruszając prawa autorskie słynnego artysty z północno-zachodniego wybrzeża”,
- cytaty z publikacji procesowej Must Read Alaska .
Ten artysta to Clarissa Risal . Jej matka była przedstawicielką plemienia Tlingit, a jej ojciec był imigrantem z Filipin. Clarissa zasłynęła jako tkaczka tradycyjnej sztuki indyjskiej. W 2016 roku artystka zmarła, a prawa do jej kolekcji i opracowanych przez nią grafik zostały przeniesione na spadkobierców. Oficjalnie zarejestrowali jej pracę w 2019 r. I przekazali licencję na komercyjne wykorzystanie własności intelektualnej do Sealaska Heritage Institute, jak wynika z akt sprawy.
Na stronie internetowej artysty można znaleźć odbitki, które dokładnie przypominają kurtkę prezentowaną w sklepie Neiman Marcus. Jednak pozycja została usunięta ze strony sprzedawcy - nie można znaleźć kurtki w Internecie. Instytut prosi sąd o zakazanie sprzedawcy detalicznego sprzedaży kurtki i wypłaty moralnej rekompensaty spadkobiercom praw autorskich. Organizacja wnosi do tego sądu o zakaz korzystania z miejscowej własności narodowej w celach komercyjnych przez osoby nierodzime w zasadzie: „Nie będziemy tolerować sprzedaży starożytnych tradycyjnych praktyk kulturowych przez osoby, które nie należą do mniejszości narodowej”, oświadczyli.
To nie pierwszy przypadek zawłaszczenia kultury - pożyczanie elementów jednej kultury ludowej przez przedstawicieli innej narodowości - z którym instytut walczy. Adwokat Jacob Adams powiedział Associated Press, że sprawa jest częścią większego ruchu na rzecz uznania praw ludności tubylczej w Ameryce i innych krajach do lokalnej kultury.
„Przez bardzo długi czas kultura rdzennej ludności była postrzegana jako zasób, z którego każdy może korzystać” - powiedział Jacob Adams, nawiązując do niewłaściwego wykorzystywania innych zasobów Indian przez Amerykanów. „Od inspiracji motywami do jawnego naruszenia praw autorskich, jeden krok”.
Zgodnie z prawem wszystkie towary o motywach rdzennych Amerykanów muszą być wytwarzane przez Indian lub z udziałem przedstawicieli mniejszości narodowych.