Maciej Piotr Synak


Od mniej więcej dwóch lat zauważam, że ktoś bez mojej wiedzy usuwa z bloga zdjęcia, całe posty lub ingeruje w tekst, może to prowadzić do wypaczenia sensu tego co napisałem lub uniemożliwiać zrozumienie treści, uwagę zamieszczam w styczniu 2024 roku.

Pokazywanie postów oznaczonych etykietą mitologia. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą mitologia. Pokaż wszystkie posty

niedziela, 28 września 2025

Dźwina i Vles kniga












Vles Kniga 



Julian Kułakowski. Mapa europejskiej Sarmacji Ptolemeusza

(Pozdrowienia dla XI Kongresu Archeologicznego)
z 13.01.09


Nadchodzą słowa


Ciekawe i ważne dane dotyczące starożytnych losów terytorium europejskiej Rosji, zamieszczonej na mapie Ptolemeusza, nie są używane w naszym kraju przez powszechną sławę i nie przyciągają uwagę, na jaką zasługują. Chcąc to zrobić dostępne dla szerokiego grona zaangażowanych osób rozwoju rosyjskich antyków, zdążyłem na moją publikację na XI Kongres Archeologiczny w Kijowie, który Swoją pracę dedykuję w formie pozdrowienia. Uniwersytet Św. Włodzimierz, ze zwykłą sobie uwagą poświęconą jego pracy Współczłonkowie, zapewnili fundusze na tę publikację. W W pierwszym rozdziale mojego tekstu czytelnik znajdzie zarys ogólnych informacje o geografii Ptolemeusza i wyjaśnienie głównego zasady jego mapy ziemi; w drugim - możliwy do zrealizowania komentarz do jednej z dziesięciu tablic Europy Ptolemeusza: Stopień Siatka mapy jest rysowana zgodnie z pierwszym z dwóch proponowanych Metody Ptolemeusza rzutowania kuli na płaszczyznę... Y.K. 12 kwietnia 1899 r


Rozdział II. Mapa europejskiej Sarmacji

1. Zwrócenie się do mapy Ptolemeusza w obrębie narysowanego swojego segmentu. Został on wykonany zgodnie z pierwszym z dwóch wymienionych Metody Ptolemeusza rzutowania kuli na płaszczyznę, tj. Równoleżniki pojawiają się jako zakrzywione linie, a południki - Linie proste wychodzące z jednego środka. Począwszy od 63g. do 43g. na szerokości geograficznej i od 42 stopni. 73 g. według długości geograficznej nasza mapa obejmuje całą ósmą tabelę Europy, tj. Sarmacja Europejska, i granicząca z tym terytorium części kilku innych tablic Europy i Azji. Dość Wystarczy jedno wspólne spojrzenie, aby dostrzec różnicę w obrazie regiony w granicach Cesarstwa Rzymskiego oraz kraje leżące poza jego granicami: podobieństwo konturów do rzeczywistych Pojawianie się tych ziem na współczesnej mapie zmniejsza się o odległość od granic imperium. Ale także w granicach Imperium, mapa ma tylko przybliżoną formę, a w Jest wiele błędów. Zwróćmy uwagę na następujące kwestie:

Dolny bieg Dunaju od ujścia rzeki Alunta (Olta) do Aksjopol (Czernowoda) jest podniesiony w kierunku północnym o 1 gr.50 min., mając na uwadze, że w rzeczywistości wzrost ten to nic innego jak 25 min. W związku z tym pasmo górskie Gem (Bałkany) góry) otrzymały kierunek, który nie odpowiadał prawdzie; podczas gdy w rzeczywistości ma ona bezpośredni kierunek z zachodu na wschód, na mapie Ptolemeusza rozciąga się z południowego zachodu na północny wschód. Bieg Dunaju między Aksjopolis i Dinogetia (obszar zbiegu Seretu do Dunaju) jest odchylany przez Ptolemeusza o 1 stopień w ciągu 10 minut. Zachód mając na uwadze, że w rzeczywistości Dunaj przepływa w tych granicach bezpośrednio na północ. W wyniku tej nieprawidłowości terytorium obecna Dobrunża otrzymała zniekształcony wygląd. Wewnątrz Górna Mezja, miasto Singidon (Belgrad) oddalone jest o 30 minut. na zachód od miasta Tavrun, położonego na lewym brzegu Sava. Ale Tavrun znajduje się w miejscu dzisiejszego Zemlina, który leży prawie na tym samym południku co Belgrad, tj. Singidon, na lewym brzegu rzeki Saba w pobliżu jej ujścia, który u Ptolemeusza jest odsunięty od Singidonu. Dalej zachodnią granicę prowincji Dacja stanowi rzeka Tibiskus, do którego daje prawie prosty prąd z północy na południe i pokazuje jego zbieg z Dunajem w pobliżu miasta Tricornia, położone na prawym brzegu Dunaju w pobliżu ujścia rzeka Marga, czyli dzisiejsza Morawa.

Tutaj Ptolemeusz popełnił kilka błędów, które są spowodowane pomieszaniem dwóch rzek: Tibiscus, czyli nurtu Temes i Tizia, obecnie Tissa. Zachodnia granica rzymskiego Za bieg tej ostatniej rzeki uważano Dację, ponieważ Wiemy o tym z innych źródeł. Tak to sobie wyobrażał Ptolemeusz również prowadził własne interesy, dlatego podarował swojego Tibiskusa prawie prosty prąd północ-południe, który odpowiada faktyczny bieg Cisy. Jeśli chodzi o Tibiskus (Temesh), płynie ze wschodu szerokim zakrętem i uchodzi do Dunaju w przestrzeni między Singidonem i zbieg Margi, czyli Morawy. Cisa wpada do Dunaju prawie na południku Singidonu, ale znacznie dalej na północ, przeciwko miastu Akuminka.

W ten sam sposób na wschodniej granicy Dacji panuje niepewność Idee Ptolemeusza znalazły odzwierciedlenie w fakcie, że zadał on na mapie znajduje się tylko jeden dopływ Dunaju, płynący z północy, Hyeras. Nazwa ta nosiła starożytni dzisiejszego Seretu. Miasto wskazane mu przez Hyeraza zmusić go do oddania tej rzeki. przepływ w postaci przerywanej linii, która jest sprzeczna z rzeczywistością. Zbliżywszy bieg Hyerasusa do Tyrasa, tj. Dniestru, Ptolemeusz nie wskazał na swojej mapie miejsca dla kolejnego północnego dopływ Dunaju, obecny Prut, który był niesiony przez starożytnych nazywa się Piret. Według wszelkiego prawdopodobieństwa, w swoim Hyerasie, połączył Obie rzeki, podobnie jak tak jak na zachód od Dacji połączył się z jeden Tibiskus i Tisia.
Gdyby takie błędy były możliwe na mapie rzymskiej prowincji, jest rzeczą oczywistą, że są one dalekie od imperia kraju, zamieszkałe przez dzikie tereny nieznane Rzymowi ludzi, musieli pojawić się z wieloma zniekształceniami.

Ptolemeusz określa granice europejskiej Sarmacji w następujący sposób: ze wschodu Bosfor Kimeryjski, Meotis, bieg rzeki Tanais i azjatycka Sarmatia do nieznanych lądów, który zaczął się od 63 gramów. N; od południa - Euxinsky Pont, rzymskie prowincje Mezji Dolnej i Dacji, ziemia Jazygowie-osadnicy; od zachodu - Góry Sarmackie, Niemcy i biegu Wisły; od północy - Zatoka Wenedzka Sarmacka ocean do 63 stopni. Południowe granice wybrzeża tego Kraje są znane Grekom od dawna: Wzdłuż wybrzeża rozciągały się osady greckie, a niektóre z nich były kwitnącymi ośrodkami kultury, stały w Czas Ptolemeusza w żywych stosunkach z centrum politycznym świata, Rzymu i były od niego zależne. Z Panticapaeum (obecnie Kercz) przenikanie wpływów greckich na brzegach Meotis i u ujścia Tanais (Donu) kwitły W tym czasie znaczące miasto handlowe o tej samej nazwie rzeka, która była częścią Królestwa Bosporańskiego, którego stolicą było Panticapaeum. Niedopasowane zarysy Meotis i niebotyczne rozrosty tego morza na mapie Ptolemeusza wyjaśnia oczywiście: nieprawidłowa redukcja danych pochodzących z żeglugi przybrzeżnej, które miał do dyspozycji do mapowania poszczególnych punktów wybrzeża.



Julian Kułakowski. Przeszłość Tauridy. Krótki rys historyczny esej, Kijów, 1906



2. W granicach europejskiej Sarmacji Ptolemeusz mapuje wiele rzek, kilka pasm górskich, kilka miast wzdłuż rzek wpadających do Morza Czarnego Pont i wiele imion ludów, które zamieszkiwały ten kraj. Z pięciu rzek wpływających do Zatoki Wenedzkiej tylko jeden, a mianowicie Wisła (Wisła), pokazuje dwa punkty: usta i źródła, dla reszty wskazane są tylko elementy wpadające do morza. Tanais jest znane Ptolemeuszowi na całym świecie Kurs: podaje punkt jego początków, wskazuje miejsce, w którym gwałtownie zmienia kierunek swojego przepływu, zna jego podział na dwa kanały w dolnym biegu i dokładnie zaznacza oba ujścia rzeki. Rzeka graniczna Sarmacja na południowym zachodzie, Tiras (Dniestr), również pokazana w dwóch punktach: źródle i ujściu, a prąd jest podany w sprzeczności z rzeczywistością, od Zachodu po na wschód z odchyleniem tylko na całej długości trasy przez 50 minut w szerokości geograficznej. 20 min. na północ i 40 min. na wschód od ujścia rzeki Tiras Ptolemeusz umieszcza ujście rzeki Rzeka Aksiaka. Nie wskazuje źródeł tej rzeki, ale wspomina, że wypływa z Karpat, więc podobnie jak Tiras (III, 5.6). Oczywiście, pod ustami Aksjaca powinniśmy zrozumieć ujście rzeki Tiligul, obecnie zamknięte od morza piaszczystą mierzeją; Kilka pomniejszych rzeki, z których jedna, ta o tej samej nazwie co ujście rzeki, w rzeczywistości wypływa ze wschodniego podnóża pasma Karpat.


Dalej na wschód na jednej szerokości geograficznej 48 stopni 30 minut, biorąc pod uwagę Ptolemeusz ma ujścia trzech rzek: Borystenes, Hypanides i Carkinites. Odległość między ustami pierwszych dwóch wynosi 30 minut, a drugiego a trzeci - 1 gr.40 min. Mamy tu przed sobą prymitywne zamieszanie i duży błąd. Zamiast tych trzech odległych od siebie jeden z drugich ust jest faktycznie włączony wzdłuż wybrzeża znajduje się tylko jedno duże ujście rzeki, do którego wylewają się Bug i Dniepr. Bez tarciaW tym przypadku Partia Komunistyczna Na tym terytorium nie ma rzeki i oczywiście nie było w czasach Ptolemeusza. Nazwisko Borystenesa niewątpliwie należy do Dniepru. Tak rozumiał to sam Ptolemeusz, który pokazał Jej źródła znajdują się na dalekiej północy, a duży dopływ od zachodu strona wypływająca z jeziora Amadoki. Hypanid odpowiada nasz błąd. Jeśli u Ptolemeusza ujście Hypanidów jest pokazane na 30 minut na wschód od ujścia Borystenes, podczas gdy w rzeczywistości Istnieje odwrotna zależność, choć nie tak duża odległość, przyczyną jest zmieszanie hypanidu z Borystenesem, który dla Ptolemeusza był długotrwałym dziełem literackim Tradycja. Rzeki te były już wymieszane przez Strabona (II, 4.6), a po nim Pliniusz (IV, 62) i inni. Było to spowodowane przez Przemieszczenie to było wspierane przez fakt, że najbardziej znaczące i znane miasto blisko morza w tej okolicy, Olbia, nosiła wraz z tą nazwą inną, Borystenes lub Borystenes. Obie te nazwy są nadane temu miastu i Ptolemeusz (III, 5.14). W chwili obecnej czujemy się dobrze wiemy, gdzie leżała Olbia: była po prawej stronie brzeg Bugu 35 wiorst na południe od Nikołajewa i 28 wiorst na północny wschód od Oczakowa. Jeśli Olbia od dawna otrzymuje Grecy mają nazwę nazwaną na cześć największej rzeki kraj wpadający do morza przez wspólne ujście do Bugu, na brzegu którego leżała Olbia, to fakt ten może być wyjaśnić faktem, że ruch handlowy z Olbii do głębi lądu kraju płynęła wzdłuż jego głównej i największej rzeki, która Priori jest całkiem prawdopodobne. Ale fakt, że Olbia nazywana była Borystenesem, co spowodowało zamieszanie wśród geografów Dniepr i Bug, a nawet przegrupowanie tych rzek w Ptolemeuszu. Ponieważ Ptolemeusz spędził dolny bieg Borystenesu w pobliżu Olbii i miast, o których posiadał informacje, umieścił w górnym biegu rzeki, a potem musiał się przemieścić Hypanid dalej na wschód.


Pochodzenie Borystenesa Ptolemeusz ukazuje pod 52 stopniami. N i 53g. Nurt rzeki ma kilka zakrętów do połączenia z dopływem zachodnim wypływającym z jeziora Amadoki. Nie sposób nie rozpoznać w tym dopływie naszej Prypeci a w jeziorze Amodocia - naszym Polesie, w rejonie Pińska Bagnach. Już Herodot posiadał informacje o istnieniu północna granica Scytii, bagnistego obszaru, który zasila duże rzeki. Według jego zeznań, na granicy Scytia wraz z regionem Neuri leży duże jezioro, z którego wypływa z niego rzeka Tiras (IV, 51). Od dużego jeziora do na północnych rubieżach Scytii prowadzi też rzekę Hypanidy, Co więcej, melduje, że na brzegach tego jeziora znajdują się dzikie białe konie. W tym ostatnim przypadku wszyscy badacze pytania o Scytię i komentatorów Herodota rozpoznane łosia, który do dziś przebywa na Polesi.


Jeśli chodzi o miasta umieszczone przez Ptolemeusza na Borystenes i jego zachodni dopływ, a więc jeszcze nie dotykając kwestię ich lokalizacji, musimy rozpoznać w samym ich istnienie i znajomość z nimi Greków tamtych czasów Trwałe świadectwo wpływu kulturowego Region Nadmorski według liczby ludności zajmującej średnią biegu Dniepru i jego dopływów. Znaleziska archeologiczne na terytorium naszego Kijowa dają wszelkie powody do przypuszczeń, że niezwykła starożytność osadnictwa w tym miejscu i mapa, tak jak wyobrażał to sobie Ptolemeusz, nieświadomie zmusza sądzić, że miasto Metropol, które jest w nim wymienione, jest nasz Kijów. Jeśli chodzi o rzekę Karkinita, która wpada do w morzu na wschód od Biegu Achillesa, czyli Tendry, a następnie Taka rzeka nie istnieje. Tymczasem Ptolemeusz W rejonie górnego biegu Karkinit znajdują się cztery miasta. Czy nie byłoby słuszne założenie, że te miasta powinien zostać przeniesiony w dolny bieg Dniepru? Średnia bieg Dniepru jest oddalony od dolnego przez bystrza, które Następnie, tak teraz były przeszkodą dla ciągłego żegluga wzdłuż rzeki. Do środkowego biegu rzeki mogły istnieć szlaki handlowe z Olbii drogą lądową; w dolnym biegu Dniepr zbliża się do granic terytorium Półwyspu Taurydzkiego, a zatem bardzo Naturalne jest założenie, że na tym obszarze istniały szlak handlowy z jakiegoś portowego miasta Karkinitsky Zatoka. Ponieważ w wyniku zmieszania Borystenesu z Hypanidem Starożytni geografowie przenieśli dolny bieg Dniepru daleko na zachód, wtedy jego prawdziwy kurs mógłby się odwrócić do jakiejś specjalnej rzeki, która pojawiła się na mapie pod nazwą Karkinita w imieniu miasta Karkina, które pełniło rolę pośrednika między wybrzeżem na wschód od Tendry a prądem Dniepru.
Oprócz Tanais do Meotis wpływa jeszcze 12 rzek: pięć z na zachód, tj. płyną w granicach europejskiej Sarmacji, i siedem od wschodu. Z pięciu zachodnich rzek dwie są północne: Twarz (tj. Wilk) i Porit odpowiadają sobie pod każdym względem: prawdopodobnie Kalmiusz i Mius. Pierwsza z nich była ważna szlak żeglugowy wiele wieków później; tym bardziej naturalny przypuszczać, że w czasach Ptolemeusza był to wysoki poziom wody Rzeka, przez którą od brzegu przenikały wpływy kulturowe śródlądowy.


Wpada do Zatoki Weneckiej na Oceanie Sarmackim z granic Europejska Sarmacja ma cztery rzeki: Chron, Rudon, Turunt, Chesin. Za wszystkie cztery, Ptolemeusz daje po jednym punkcie: mianowicie miejsce, w którym wpływają do morza. Wynika z tego wnioskować, że rzeki te były znane w owym czasie tylko dzięki żegludze brzegowej. Nowoczesna mapa sprawia, że by nas w nich rozpoznać: Pregel, Neman, Vindava i Western Dźwina. Okoliczność, że Pregel znajduje się w Ptolemeuszu w tak dużej odległości od Niemna, jest całkiem zrozumiałe przez fakt, że rzeki te nie mają bezpośredniego ujścia do morza i wpływają do ujść rzek. W związku z tym odległość między nimi w czasach żeglarstwa może naturalnie spowodować Idea długiej linii wybrzeża między ujściami tych rzek. Informacje o tym dalekim brzegu morskim przeniknęły do Rzymian za pośrednictwem Germanów. To jest ostatnie stwierdzenie pozwala ci stworzyć samo imię, które nadaje Ptolemeusz obecne Morze Bałtyckie, tj. Zatoka Wenedowa, ponieważ Germanie nazywali Słowian Wenedami.


3. Przejdźmy do pasm górskich w obrębie Europy Sarmacja. Ptolemeusz wymienia dwie grupy górskie na granicach tego kraju i sześciu w jego obrębie. Do stosowania na mapa Pasma Sarmackiego Ptolemeusza daje dwa punkty, które zmuszają go do udzielenia mu kierunku z północy, aby na południe z niewielkim odchyleniem w kierunku zachodnim (grzbiet ten odpowiada dzisiejsze Małe Karpaty na granicy Moraw i na Węgrzech. Tubylcy nazywają te góry Bielyavą). Dla W Karpatach wskazany jest tylko jeden punkt: 46-48 gr.30 min.; drugi uzyskuje się ze wskazania miejsca źródeł rzeki Tiras: 49 gr. 30 min. - 48 gr. 30 min., konsekwentnie, zgodnie z uwagą Ptolemeusz, z Karpat. W związku z tym Grzbiet ma bezpośredni kierunek z zachodu na wschód. Ponieważ zachodnia granica Sarmacji przebiega wzdłuż rzeki Dniestr i Wisły, a następnie porównując mapę Ptolemeusza ze współczesną, musimy połączyć Góry Sarmackie i Karpackie w jedną grupę górską, tj. w celu rozpoznania rozwidlenia Ptolemeusza pasma Karpat. Na przykład system górski wymaga zbiega się również w czasie z tymi, które są wyświetlane na mapie jako wolnostojące Ptolemeusz, Góry Weneckie na północy i Góry Pewkińskie na południowym zachodzie od nich. Wenecjanie bowiem dotarli do Ptolemeusza w skrajnym stadium na północny zachód od Sarmacji, wtedy znajdują się również Góry Weneckie w pobliżu nich, na wschód od środkowego biegu Wisły. Ale Niemcy zetknęli się ze Słowianami w rejonie Karpat, A potemich informacje o Górach Weneckich mogą odnosić się do tylko do tej grupy górskiej. Co do Pevkinsky'ch Horus, to imię to pozostaje w oczywistym związku z ludem Rodzina Pevkinów. Ten termin etniczny jest od dawna używany w uczonym A ludzie o tym imieniu to starożytni geografowie i historyków umieszczonych na terenach przyległych do dolnego biegu Dunaju. Ptolemeusz podzielił Peukinów na swojej mapie: zajmują ujście Dunaju, a następnie pojawiają się w głębinach wewnątrz Sarmacji, powyżej górnego biegu Dniestru. Wzdłuż Pevkinowie należeli do dużego plemienia Bastarnae, które u Ptolemeusza, zgodnie ze świadectwem swoich poprzedników, zajmuje wschodnie stoki pasma Karpat. Dlaczego Peucyny zostały rozdwojone w dziele Ptolemeusza, a niektóre z nich zostały zepchnięte na bok Daleko na północy, wraz z górami o tej samej nazwie, znajduje się pozostaje, z konieczności, niejasne; ale przynależność do Bastarni i ich rozwidlenia na północne i południowe pozwala nam zbliżyć Góry Pevkińskie do Karpat grzbiet i w ten sposób niejako skompresować mapę Ptolemeusza Sarmacja na jej południowo-zachodnim krańcu.

Na obszarze między lewym brzegiem Dniepru a Azowem Ptolemeusz wymienia dwie grupy górskie: Amodoci i Góry Alańskie. Wydaje się, że pierwsze z nich nie odpowiadają Nie ma rzeczywistości, to, co sprawia, że są podejrzliwi, to bardzo tożsamość ich nazwy z jeziorem, z którego wynika dopływ Borystenes (Prypeć). Jeśli chodzi o Góry Alamiańskie, Być może słuszne byłoby dostrzeżenie w nich wzniosłości obszar przecięty biegiem rzeki Doniec - Donieck dziennik.


Ten sam wyimaginowany fakt geograficzny co Amadocian górach, musimy przyznać pasmo Ripei. Ptolemeusz Umieściłem je na 57 gr.30 min. N i 63 stopnie. V.D. w pobliżu ze źródeł rzeki Tanais, która jednak nie ma Oznaki, że Tanais wypływa z gór, tak jak to było Oczywiście, ze względu na ich bliskość do jego początków i tego, jak - Tak robili inni starożytni geografowie. Jest bardzo prawdopodobne, że że Góry Ripaejskie na mapie Ptolemeusza są naukowe i literackie tradycja o starożytnym rodowodzie. Już w VII wieku. p.n.e. Jest taka nazwa dla nieznanych gór w oddali północne granice. Później nazwa ta została przeniesiona w Alpy. Wraz z rozprzestrzenianiem się informacji geograficznej Góry o tej nazwie przesuwały się coraz bardziej na północ do krajów, które pozostały nieznane, a zostały przywiezione w związku z rzeką Tanais, jako odległą granicą między Europa i Azja. Takie stanowisko dał im Ptolemeusz, pokazując je tylko w jednym miejscu i w granicach Europejska Sarmacja. Ponieważ znał Wołgę, pod nazwą Ra i Kama, jako północny bieg tej rzeki, jak również i zakręt w jego dolnym biegu, gdzie zbiega się z biegiem Donu, mógł wiedzieć o stepie charakter terenu między Donem a Wołgą oraz brak pasmo górskie tutaj. Ale tradycja literacka była zbyt mocno ugruntowane, a Ptolemeusz nie wyeliminował z jego mapy tych wyimaginowanych gór.


Jest jeszcze jeden grzbiet - Góry Bodinskie, które są pokazane przez Ptolemeusza na tej samej szerokości geograficznej co alańskie, do na zachód od nich przez 5 minut, tj. na długości geograficznej ujścia Dniepru oraz Tendra. Ze względu na niedostatek informacji o limitach wewnętrznych Sarmacja, jaką miał do dyspozycji Ptolemeusz, nawet Wyobraźcie sobie, jak mógł to zrobić świadectwo jakichś gór leżących poza tym obszarem rzek, które znał, i z dala od miast położonych nad rzeką wewnątrz Sarmacji. Być może te góry były wynikiem teoretyczne zrozumienie działów wodnych między dorzecza tych rzek wpadających do przeciwległych mórz, południowy i północny. Jeśli to przypuszczenie jest słuszne, to w Górach Bodinskich trzeba by zobaczyć Wyżynę Wałdajską.


4. Ptolemeusz wypełnił granice europejskiej Sarmacji wiele plemion etnicznych. W jego wyliczeniu populacji kraju, w pierwszej kolejności wyróżnia kilka dużych narodowości, a mianowicie: Wenedyjczycy - w całym Wenecji Zatoki Atlantyckiej Sarmackiej, Pevkins i Bastarnae - do na północ od rzymskiej prowincji Dacji, Jazygowie i Roksolani - wzdłuż wybrzeża Maeotis i wreszcie w głąb lądu od z tych dwóch ludów - Hamaksobijczycy i Alanowie-Scytowie. Po następnie Ptolemeusz wylicza najpierw pomniejsze narody wzdłuż biegu Wisły do południowej granicy kraju. Tu Gitonowie, Finowie i wiele innych imion są nazwane, które nastręczają wielu trudności w sensie definicyjnym ich obywatelstwa. Oto plemiona zamieszkujące terytorium na południowy wschód od Wenedów: Galinda, Sudina i Stavanowie, którzy widocznie tworzą jedną grupę, a poniżej nich znajdują się igilliony, quistoboci i transmontany aż do Pevkinskiye Gor. Zwracając się ponownie na północ, Ptolemeusz Wypełnia północno-wschodnią część plemionami etnicznymi między brzegiem morza, granicą azjatyckiej Sarmacji i do granic Alanów na południu. Tutaj, wraz z nowymi nazwami, takie jak: Osii, Carbons, Borusci, ukazują się Herodotowi gelony, melancheanie, agathyrsa. Przegląd kończy się stwierdzeniem, że kilka nazw ludów, które żyły na południowy zachód od Alan i Rokselani wymienili plemiona, które zamieszkiwały te ziemie na lewym brzegu rzeki Tanais w pobliżu jej zakola: oflons, Tanaici, Osiliowie i niektóre ludy są również wymienione, mieszkających w różnych częściach kraju między pozostałymi dwoma z wyżej wymienionych. Tak więc między Pevkinami a Bastarnami Ptolemeusz umieszcza Karpianów pomiędzy Bastarnami a Roksolanami -Hunowie. Nie zapomina się przy tym o tych znanych z Herodota budini lub bodines, których Ptolemeusz umieszcza gdzieś na północ od Karpian, a także Strabońskie Tyragety, którzy mieszkali w pobliżu Dacji. Jesteśmy dalecy od myślenia Wejdź tutaj w szczegółowej analizie mapy etnicznej Ptolemeusz. Prawie wszystkie wymienione przez niego imiona miały historii w tradycji literackiej starożytnych, a kwestia o ustaleniu ich narodowości - obszerna literatura we współczesnej nauce. Ale pozwolimy sobie na zrobienie kilku uwagi w zakresie sposobów uproszczenia różnorodności nazw na mapie Ptolemeusz. - Wśród imion wymienionych przez Ptolemeusza jest kilka te, które w oczywisty sposób nie odpowiadają żadnemu Narodowości. Do takich należą przede wszystkim: amadoki, nawarowie i Torekkad. W tych nazwach powtarzają się tylko nazwy miast: Amadoka, Navar i Torokka. Te same wyimaginowane narodowości są ponadto transmontanii umieszczeni w Ptolemeuszu na północ od gór Pevkin i Gamaksobii, obok z Alanami. Łacińskie znaczenie pierwszego słowa to zagortsy - sam w sobie ujawnia swoje pochodzenie, a w sensie nazwy etnicznej jest to tylko nieporozumienie (chociaż, jednak w Ammianus Marcellinus 17.12.12 - ludzie zostaną zapamiętani Transiugitani (Transjugitani) w pobliżu quadów): W ten sam sposób drugie imię to mieszkańcy wozów (wozów) - istnieje tylko ogólne oznaczenie dla przemieszczających się nomadów na stepach ze swoimi wozami i stadami (tak to wygląda na ten termin Strabon - II, 1.26; VII,3.7; XI,2.2). W takim stylu życia byli zarówno w czasach Ptolemeusza, jak i a dwa wieki później Alanowie. Tymczasem Ptolemeusz umieszcza Gemaxobs, jako szczególny lud, w sąsiedztwie Alanów. Na koniec zwróćmy uwagę na nazwę Revkanal, która, jak się wydaje, prawdopodobnie występuje tylko powtórzenie imienia Roxelanus (W tekście znanego dekretu Chersonezu na cześć Diofantosa - Łatyszczew. Inscrip. Ponti Eux, 185 to nazwa Roxolan podane w formie Päveivaloi (wiersz 23); Poślubić. Strabon. VII,3.17).


Jedna okoliczność nie może być ignorowana, o którym wspomnieliśmy powyżej w innym kontekście. Trochę ludPtolemeusz wymienia dwa razy i rozchodzi się dla szerokiej przestrzeni. Tacy są przede wszystkim Pevkinowie. Według Strabona była to nazwa części plemienia Bastarna, która przeniknęła do ujścia Dunaju i otrzymała nazwa ta pochodzi od nazwy obszaru: Pevka. Ptolemeusz wie Peukins w dolinie Dunaju, ale nazywa ich również jako niezależni ludzie, na dalekiej północy. Oczywiście Mamy prawo zbliżyć do siebie północnych i południowych Peukinów, a tym samym w ten sposób zmienić ogólny wygląd jego mapy tych miejsc. W takim przypadku Ta sama sytuacja występuje również u cystocephalus i anartohracts. Ptolemeusz umieszcza te ludy w granicach na północy z Dacji. Ale w bezmiarze Dacji zna imiona Kistobokov i Anart, jako tubylcy, okupujący północnych granic kraju. Z tego naturalny jest wniosek że cystobory i anartofrakcje w obrębie Sarmaci zajmowali tereny nie leżące w odległej przestrzeni od granic Dacji, a w jej bezpośrednim sąsiedztwie, stykając się z z tymi z ich współplemieńców, którzy znaleźli się w zależność od Rzymu.

Słowianie pod nazwą Wenecji są umieszczani w Ptolemeuszu zgodnie z wybrzeże morskie na wschód od dolnej Wisły, na południe od zamieszkują ich Titonowie, Finowie i grupa ludów: Galindsi, Sudins i Stavans. W takiej lokalizacji leży niewątpliwie, Duży błąd. Rdzennymi mieszkańcami wybrzeża byli Litwini, A dalej na wschód od nich są Finowie. Te ostatnie są przez Ptolemeusza pod jego własnym imieniem; Jeśli chodzi o Litwinów, Nie są one trudne do rozpoznania w Galindach i Sudynach. Galinda - Goljad z naszej kroniki; wiele wieków później, nadało nazwę regionowi Sudavia (Sudavia) w Prusach Wschodnich (obszar między Memelem, Narwią i Łykiem (Matvey Stryjkowski. Sarmatia Europea, w wyliczaniu dukatów, na które podzielone były Prusy: Sudavia ducatus I).

Ptolemeusz uważał Wenetów za jedną z największych narodowości w granicach europejskiej Sarmacji i przydzielił im pierwsze miejsce na liście ludów okupujących ten kraj; ale w swoim umieszczeniu na mapie zbliżył ich zbyt do i w ten sposób dał im mało miejsca. Jeśli w jamie ustnej Niemców, morze mogło otrzymać nazwę Morza Weneckiego, a następnie, Oczywiście, ponieważ dominowali Słowianie osób w sąsiednim kraju. Na etnicznej mapie Ptolemeuszowi, utracili to znaczenie, a późniejsze Historia daje nam wszelkie powody, aby zobaczyć w takim miejscu Słowian na mapie Ptolemeusza: brak informacji o tych dalekich krajach. Znaleźli się też w złym miejscu i Finów; Ich pierwotny obszar leży znacznie dalej na na północny wschód, niż wyobrażał to sobie Ptolemeusz.
Na południe od Wenedów, na prawym brzegu Wisły, Ptolemeusz umieszcza gitons. Pod tym imieniem lud się ukrywa, władczo który wkroczył na arenę historii w połowie III wieku n.e. i odegrała wiodącą rolę w dobie migracji ludy - Goci. Najstarsze świadectwo o tym narodzie Dolny region pochodzi z IV wieku p.n.e. został podarowany przez słynnego podróżnika z Massilii, Pyteasz, a zachowany dla nas przez Pliniusza (Plin. Hist. Natur, 37.35 (w prezentacji bursztynu) - Pyteasz (raporty), w którym żyje germańskie plemię Guton (Gutonibus) zatoki oceanicznej, zwanej Methonomon, o długości sześć tysięcy stadionów, od których oddzielony jest dzień żeglugi Wyspa Abalus. Na tej wyspie wiosną bursztyn, który jest produktem skondensowanego Morze. Miejscowi używają go jako paliwa zamiast drewna opałowego i sprzedawać swoim sąsiadom, Teutonom). Tacyt wiedział nazwa tego ludu w formie Gutones (Gutons) i umieszczona w sąsiedztwie Lugii, tj. przydzielone do niego oba brzegi Wisła (milczące. Zarazek. Czapka 44 - Trans Lugios Gutones regnantur - Beyond the lugii (na żywo) - rządzony przez królów Guto Guto (ProwincjaW XIX wieku Ptolemeusz zawęża nieco obszar Gotów, ale w każdym razie miejsce, które im wyznacza na jego mapie mniej więcej odpowiada rzeczywistości tamtych czasów. Inaczej jest z Jazygami. Ten do ludu, wraz z pokrewnym plemieniem Roksolani, Ptolemeusz zmienia kierunek na zachodnie wybrzeże Maeotis. Między oba te ludy w czasie, do którego odnosi się kompilacja swoich map, przesunął się już daleko na zachód. Więcej Na początku I wieku n.e. Jazygowie, przeszedłszy przez terytorium Dacy, którzy wówczas pozostawali wolnym ludem, byli okupowani przez równiny między środkowym biegiem Dunaju a rzeką Cisą i stały się sąsiadami prowincji Panonia. Ptolemeusz miał informacje o tym regionie i zapamiętał go jako szczególny kraj, nazywając ją ziemią Jazygów-osadników. Z tym epitetem odróżniał ich od ludu o tej samej nazwie zamieszkującego brzegi Maeotis. Ale świadectwo pisarzy historycznych pozwala nam Możemy śmiało powiedzieć, że nie ma języków pozostał w Sarmacji; do wschodnich granic Daków w tym samym czasie krewni przenieśli się w rejon dolnego Dunaju The Iazygam of Roxolani. Pod Imp. Neron, władca Niżnej Mezja odparła napór Roksolan na rzymskie granice (dowody o tych wydarzeniach zachowała się w słynnej inskrypcji Plaucjusza Silvana. Corp. Inscr. Łac. XIV, 3008); Później, od zajmowali się handlem nad dolnym Dunajem, Imp. Adrian, a na Marek Aureliusz, Roksolani porozumiewali się ze swoimi pobratymcami przez Jazygów-migrantów przez prowincję Dacji według Rzymian drogi (Zobacz Alany według klasycznego i bizantyjskiego pisarze)
http://kirsoft.com.ru/skb13/KSNews_270.htm
Tymczasem Ptolemeusz umieszcza Roxolanusa daleko na wschodzie. od granic cesarstwa, ale w okolicach Mezji i Dacji zna tylko Bastarnów, Tiragetów i Tagrów. -Taki W ten sam sposób, jeśli chodzi o Jazygów i Roksolanów, mapa Ptolemeusza zawierały bardzo istotny anachronizm.
Na zakończenie musimy zatrzymać się nad jeszcze jedną nazwą ludzi, który został nazwany przez Ptolemeusza na terenach stepowych lewy brzeg Dniepru. To są Hunowie. Ich pojawienie się na Mapa Ptolemeusza jest pierwszym dowodem na istnienie Turków w Europie. Zobaczyć Turków w Hunach, czyli: Hiung-nu (Hong-nu), jak nazywali go wówczas Chińczycy koczowniczych hord rasy tureckiej, pozwala nam że rzeka Ural nosi już swoją turecką nazwę u Ptolemeusza - (?, VI, 14.20), czyli jajyk, jak nazywa się go do dziś wśród miejscowej ludności - Yaik (geograf Marcjan z Heraklei (około 400 r. n.e.), które ogólnie przylegały do podane przez Ptolemeusza, Alanom przydzielono szerokie przestrzenie w Sarmacji europejskiej do źródeł Borystenesu; Ląd wzdłuż Borystenów za Alanami, zajętych przez europejskich Hunów. Oczywiście, Marcjan znał już Hunów azjatyckich, który wniknął w czas, który przeżył daleko na zachód od Europy, o których jednak nie miał okazji wspomnieć. Maniera... Spiczasty na jedno siedzenie Ammianusa Marcellina 31.3.3, które może być interpretowane jako dowody na istnienie rodowici Hunowie w rejonie Dniepru w czasie najazdu Hunów w ostatniej ćwierci IV wieku. Według Ammianusa: następca Hermanryka, król Ostrogotów, Vitimer, dostarczył przez pewien czas opór wobec Hunów - Halanis, Hunis Aliis Fretus (stawiał opór) Alanom, opierając się na innych Hunowie. - Inni Hunowie, którzy pomagali Gotom w walce z Hunami, nie mógł, rzecz jasna, należeć do tej masy koczownicy, którzy w tym czasie najeżdżali zza Donu do kraju zajętego przez Gotów). Pod koniec I wieku n.e. Po Chr. państwo Hunów Północnych upadło, a następnie wewnętrzne niepokoje i spory, które odrzucały jednostki plemiona tureckie na dalekim zachodzie aż do granic Europy. Historia tegojest przed nami zamknięty, a ostateczny jego wynik jest podany w tureckiej nazwie rzeki Ural i pojawieniu się ludu Xiongnu na stepach naddnieprzanych.
5. Pozostaje nam jeszcze kilka uwag o miastach zaznaczonych przez Ptolemeusza na mapie Unii Europejskiej Sarmacja. - Nie zatrzymamy się na wybrzeżu, ponieważ pod tym względem dane Ptolemeusza są dalekie od są tak samo wiarygodne i dokładne, jak te, które przetrwały do naszych czasów w innych źródeł, a przede wszystkim w obwodnicy Euxine Pontus, należący do młodszego rówieśnika Arriana. Świadectwo Ptolemeusza o wewnętrznych regionów kraju, ponieważ jest to jedyny dla nas Źródło.
Po lewej stronie naszej mapy, za granicą Sarmacji, na terenie Niemiec szereg miast położonych nad Dunajem i do wybrzeża morskiego na północy. Był to stary Szlak handlowy, którym Rzymianie pozyskiwali bursztyn. Jedno z miast na tej trasie zachowało do dziś swoje stare Nazwa: Kalisia - Kalisz. W Sarmacji nie ma takich ciągły łańcuch, a linia miast urywa się wewnątrz Kraj. Punktem wyjścia jednego kierunku jest miasto Thira u ujścia rzeki o tej samej nazwie, obecnie Dniestr, a drugi Olbius, w dolnym biegu Borystenesu według Ptolemeusza, ale w rzeczywistości - Hypanida - Bug. Odnośnie lokalizacja miasta Thira nie może być w chwili obecnej Nie ma różnicy zdań: Terytorium Thira jest zamknięte obecnie miasto Akkerman jest Biełgorodem Rosjan i dokumenty mołdawskie z XVI wieku. Wzdłuż Dniestru znajdują się miasta w następującej kolejności: Eract, Vivantavaria, Klepidava, Metonius, Carrodun. Dwa z nich są ujęte w ich imionach niektóre oznaczenia etniczne: Klepidava wskazuje na Getach lub Dakach, Carrodun na Celtach. Od Ta ostatnia narodowość już dawno zniknęła na tym terytorium, to z tego miejsca możemy wywnioskować, że starożytność powstania tego miasta. W odniesieniu do Przed lokalizacją tych pięciu miast jest rzeczą oczywistą, że że tylko znaleziska archeologiczne mogą prowadzić do pytania o ze sfery sugestii i wróżbiarstwa na podstawie rzeczywistych Niezawodność. Nie posiadając żadnych danych do terytorium, ograniczymy się do wskazania prób zlokalizowania tych miast, które zostały wykonane Hrabia Potocki i polski naukowiec Sadowski. Pierwszy w jego gabinecie: Histoire ancienne du gouvernement de Podolie. S-Petersburg, 1805, c. 8-10. -Kłaść Eract w miejsce Raszkowa, Vivantavarius - Sroka, Klepidavu Mohylew-Podolski, Metonium - Kitay-gorod i Karrodun - mołdawska wieś Kornówka. Sadowski w swoim próba lokalizacji tych miast opiera się na teoretycznych rozważania dotyczące obniżenia stopni ptolemejskich Długość. Czyli za 180g. Ptolemeusz odpowiada 126 gramom. naszej siatki, długość geograficzna Ptolemeusza może zostać zmniejszona w stosunku do 180:126. Na podstawie jego obliczeń Sadowski otrzymał za najbardziej wysunięte na zachód miasto od pięć Naddniestrza, Karroduna, w przybliżeniu obszar zbieg rzeki Zbruchy z Dniestrem, czyli dzisiejszym Rusinem granicy z Austrią. Dla pozostałych miast oferuje taka lokalizacja: Erakt - Tyraspol, Vivantavari - Bendery, Klepidava - Jampol, Metonium - Mohylew-Podolski. Szlak handlowy Ptolemeusza wzdłuż Dniepru został doprowadzony do związku z Olbią i ze względu na fakt, że Olbia nazywała się Borystenes, dolny bieg Dniepru jest zniekształcony. Od w lewym dopływie Borystenes, wypływającym z jeziora Amadoki, naturalne jest rozpoznanie Prypeci, a następnie trzech położonych miast na tym dopływie: Nyoss, Sabrak i Lein, należy szukać na Prypeci. Sadowski, opierając się na rozważaniach teoretycznych, oferuje takielokalizacja: Nyoss - Czarnobyl, Sabrak - Mozyr, Lein - obszar ujścia Jaseldy, na zachodzie z Pińska. Pewne prawdopodobieństwo tych założeń mogły być podane przez znaleziska rzymskich monet. Z trzech wymienionych Dane tego rodzaju są dostępne tylko w odniesieniu do: Czarnobyl, gdzie w 1879 roku znaleziono skarb rzymskich monet Antoninow (Antonowicz. Gubernii, Moskwa 1895, s. 5). Potwierdzenie pośrednie że ówczesny obrót handlowy objął dorzecze Prypeć, można zobaczyć w znaleziskach monet wykonanych przez na terytorium Wołynia. Zebrane przez prof. Antonowicza Dane wskazują kierunek, w którym przechodziły skarby monet rzymskich Wołyń od górnego biegu Bugu do Gorynia, a następnie w dół rzeki tej rzeki. Za uprzejmą zgodą prof. Antonowicza Możemy przedstawić poniższą listę miejsc, w których byliśmy Znaleziono rzymskie monety.
Zasławski uyezd: Biełgorodka - skarb, który zawierał 52 Denary rzymskie od Galby do Kommodusa; Brykulya - dwa Denar rzymski okresu republikańskiego, nazwisko Marzia i Chochlik. Getae.
Rejon ostrogski: Jufkowce - kilka rzymskich monet.
Krzemieniec uyezd: Antonowce - w 1860 r. kilka Monety rzymskie.
Dubno uyezd: Majdan - denar Wespazjana; Listvin - 3 denary Antoninusa Piusa; Czerwony - moneta rzymska z czasów Republiki o imieniu: Caius Norbanus; Mały Reliktem jest denar Hadriana.
Równe ujezd: Aristov - kilka monet Antonina Pius; Aleksandria (na Goryniu, a także na dalszych obszarach) - Denar Antoninusa Piusa; Bechen - w 1890 r. skarb rzymskich monet od Hadriana do Kommodusa; Rubcha - 7 monet rzymskich z czasów Antoninów; Chocim - kilka W 1888 r. znaleziono funty rzymskich monet, z których kilka egzemplarzy noszących imię Marka Aureliusza; Kazimirka - Często spotykane są monety rzymskie.
W górnym biegu rzeki Słucz w Nowogradzkim Użezidzie jest informacja o przypadkowych znaleziskach: Czerninica - w 1880. skarb składający się z 339 monet rzymskich; Aleksandrovka - w 1890 r. 90 monet rzymskich z I-II w.; Nastasovka - w zawalenie się brzegu w 1873 roku, znaleziono 20 srebrnych monet monety Trajana. O dopływie Sluch Cerem - Gorodishche - kilkaset monet rzymskich.
Tak wygląda obszar znalezisk monet w obwodzie wołyńskim. Wystarczy jedno spojrzenie na mapę, aby się rozpoznać zachowały się ślady szlaków handlowych, które łączyły dorzecze Dniestru z biegiem Prypeci.
Ptolemeusz umiejscawia źródła Borystenesu w północno-zachodniej części kraju kierunek, tj. pozornie w kierunku Berezyny, a w górnym biegu nie zna żadnych miast. Jeśli chodzi o środkowy bieg rzeki, to nie do końca jest on wyraźne wskazania, ma postać przerywanej linii. Okoliczność ta mimowolnie przywołuje myśl, że że istniało jakieś rozwidlenie szlaku handlowego, To znaczy, że zagarniał sadzawkę jakichś pozostałych dopływu Dniepru. Wydaje się to najbardziej naturalne o Desnie. Jeśli to stwierdzenie jest słuszne, to miasto Serim mógł zostać przeniesiony na stronę Czernihowa, a w Metropol do uznania Kijowa. Znaleziska archeologiczne tego ostatniego lat świadczyły o zasiedleniu terytorium Kijowa od czasów prehistorycznych. Już od pierwszych wieków naszej działalności epoki znajdują się tu następujące znaleziska monet: w 1846 r. Peczersk, w pobliżu koszar żandarmerii, 62 romański monety z tamtych czasów od Augusta do Gety (Antonowicza); w 1841 roku. na ulicy Aleksandrowskiej znajdują się dwie monety Faustyny i Kommodusa; w 1876 r. w Obołoniu w majątku Migurin - skarb 200 brązowe monety rzymskie i kolonialne z III-IV wieku (znaleziska monet kufickich z 1706 r. za panowania Mazepy i Abbasydów w 1851 r. - zaświadczają, że Kijów jest stale zamieszkany Aż do do początku jego rosyjskiej już historii).
Jeśli nasze rozumienie jest poprawne, miasto Serim może być przemieścić się na stronę Czernihowa na Desnę, a następnie do prądu Dniepr nad Kijowem znajdują się trzy miasta: Sar, Amadoca i Azagar. Poruszając kwestię ich lokalizacji Sadowski pomylił się w rysunku szerokości geograficznej pierwszego z i zamiast postrzegać ją jako najbardziej wysuniętą na południe miasta, przeniósł go daleko na północ i umieścił na miejscu Orsza. Ten sam badacz rozpoznany w Amadoc - Loev, a w Azagarii - Homelu. Wydawca Ptolemeusza Karl Müller wypowiadał się w swoich notatkach na rzecz takiej lokalizacji, Towarzyszy mu jednak jego własne zastrzeżenia: Sar - zbieg Sożu z Dnieprem, tj. Loev, Amadoka - Kholmech, Azagariy - Rechitsa.
Znajdują się miasta środkowego biegu Dniepru na mapie Ptolemeusza w bezpośredniej komunikacji z Olbią drogą wodną Przez. Pomysł ten był wynikiem zamieszania Błąd z Dnieprem, jak już wspomniano powyżej. A więc jako główny materiał dla Ptolemeusza były szlaki Podróżnych. Ta zbieżność na jego mapie Olbii z Biegunem Metropolitalnym i jego położonymi nad nim miastami w dorzecza Dniepru można traktować jako wskazówkę, że Szlak handlowy między starym greckim centrum kulturalnym u ujścia Bugu i miast w głębi kraju szły w bezpośredni na północ od Olbii. Wykres hydrograficzny naszego stepu na południe w tych miejscach może dać wskazówkę na prawdopodobnym kierunku tej ścieżki. Do ujścia Bugu uchodzi bezpośrednio od północy przez rzekę Ingul, która w swoim Górny bieg zbliża się do górnego biegu prawego dopływu Dniepr, Tyasmin. Już wtedy pojawiły się bystrza Dniepru, tak jak teraz, przeszkodą nie do pokonania dla żeglugi. Gdyby Olbia utrzymywała stosunki handlowe z regionem Bliskiego Wschodu Dniepr, co uprawdopodabnia znaleziska z czasów cesarstwa rzymskiego monet, to ścieżka wzdłuż Ingul była naturalnym objazdem trudności, jakie stwarzają bystrza Dniepru. Niestety, nie wiemy jeszcze nic o mennictwie znajduje się wzdłuż biegu rzeki Ingul; co do Tyasmin, według Sadowskiego już w XVI wieku. nie były rzadkością znaleziska monet greckich w dorzeczu tej rzeki oraz świadectwa zachował się on u Mateusza z Mechowa. Ten sam Sadowski podaje, że w kolekcji hrabiego Chackiego było wiele Monety olbijskie znalezione w dorzeczu Tyasminy. Wzdłuż informacje zebrane przez prof. Antonowicza w jego dziele archeologicznym mapy obwodu kijowskiego, w dorzeczu Tyasminu są znane następujące znaleziska monet rzymskich: Krymki - monety Faustyny Młodszy; Bolshie Birki - monety Cesarstwa Rzymskiego; kosary - rzymskie monety Hadriana i Faustyny; Gołowkowka - w 1871 r. monety Trajana, Marka Aureliusza, L. Very i Commodus; Kryłow, w pobliżu ujścia Tyasminu do Dniepru - w 1889 Znaleziono duży skarb rzymskich srebrnych denarów Rozdział IIc. (podobno o tym samym skarbie pisze G. Jastriebow w swoim dziele An Experience of a Topographical Review of Antiquities (Doświadczenie topograficznego przeglądu starożytności) Prowincja Chersonez. /Zap. Wielka Brytania. Łuk. Powszechnie. Wschód. i Drev. Tom XVII (1894). Tamże, s. 75. Siedem monet z tego skarbu - Nerwa, Trajan, Hadrian, Antoninus Pius, Marek Aureliusz, Lucilles - znajdują się w kolekcji Elizavetgradu Prawdziwa szkoła). Na północ od Tyasminy w w kierunku Kijowa, w Korsuń, Kanów, Tomiłowka (w pobliżu Białej Cerkwi) i Wasilkow.
Pozostaje wskazać na grupę miast, które Ptolemeusz znajduje się w rejonie rzeki Karkinita. Nowoczesna topografia Mapa tych miejsc nie podaje nam rzeki, która by płynęła do Morza Czarnego na zachód od Tendry w pobliżu Perekopskoye Przesmyk. Taka rzeka oczywiście nie istniała w starożytności; Prawo do takiego twierdzenia daje nam przede wszystkim, że Okolicznośćże miasto Karkinou nosi imię Karkinitou Ptolemeusz omyłkowo przeniósł się na kontynent z Tauryku Półwysep. Bardziej wiarygodne i wiarygodne źródło informacji o południowego wybrzeża, jak Arrian jest w swoim Periplusie, umieszcza nadmorskie miasto Carkinitis na 600 stadionach na północ od Chersonezu. Naukowcy zajmujący się topografią Krym, obecnie zgadzają się, że miasto ten leżał nad brzegiem obecnego jeziora Dunguslav - ujście rzeki, które w czasach starożytnych miało związek z morzem, więc a także Tiligulsky, który obecnie również jest zamknięty. Z przelewem Ptolemeusz Karkina na terytorium Krymu znika i rzeka Karkinit. Ale jeśli chodzi o miasta położone Ptolemeusz poza swoim dorzeczem: Toroka, Erkab, Thrakana i Navara, według wszelkiego prawdopodobieństwa należą do lewicy brzeg dolnego biegu Dniepru, który ma kierunek z północnego wschodu na południowy zachód i nie jest daleko od Terytorium Krymu. Karl Müller w swoim komentarzu do tekstu, Ptolemeusz sugeruje szukanie Navara w kierunku, w którym dzisiejszej Lepetikha.
Mniej więcej w czasie, gdy Ptolemeusz w Aleksandrii porównał informacje zebrane przez niego z różnych źródeł na temat odległych Sarmacja europejska, ostrożnie umieszczając na mapie nazwy plemion i ludów, które zamieszkiwały ten kraj, Na jego północy rozpoczęły się wydarzenia, które radykalnie zmieniły się warunki etniczne, a co za tym idzie Głęboki wpływ na kulturę krajów Południa. Goth któremu Ptolemeusz poświęcił tylko niewielką miejscowość w sąsiedztwie Wedowie, przenieśli się na południe do morza i granic Cesarstwa Rzymskiego Imperium; W połowie następnego stulecia znaleźli się dominującą już narodowość na stepach pontyjskich. Pod ich naciskiem stare kulturowe zniknęły z powierzchni ziemi ośrodki: Thira, Olbia, Tanaïd, dawne przestały istnieć Stosunki handlowe między Pomorzem a starożytnym centra handlowe na terenie Sarmacji. Wskazanie w tym w tym ostatnim znaczeniu wynika z faktu, że rzymski monety znalezione na terenie dzisiejszego Wołynia, Obwody kijowska i połtawska, jak to już dawno zauważono numizmatyków, odnoszą się głównie do czasów Antoninus nie się dalej niż Septymiusz Sewer. Pośród tej rewolucji, jak się zdaje, przetrwała, a nawet istniała być może Metropol-Kijów został powołany do nowego życia. Na Na jego terenie znaleziono monetę Konstancjusza II: Fakt ten jest skąpy pod względem ilości, ale ważny pod względem znaczenia. Młodszy współczesny temu cesarzowi był wielki Ostrogocki wojownik, król Ermanarich, który szeroko się rozwijał granice jego dominium na północ i wschód od środka Dniepru. W islandzkich sagach zachowały się echa wspomnienia o tym władcy i jego stolicy - Danpar-stadir, Danparstead, czyli miasto nad Dnieprem -
Ten słynny las
, który nazywa się ciemnym dębowym gajem,
Ten święty grób
, Który stoi na ziemi Gotów (Bóg piodo),
Ta słynna skała, która wznosi się
Nad Dnieprem miejsca...
Zasłużony badacz starożytnej poezji północnej, ostatnio zmarły Islandczyk Vikfusson uznał to za całkiem prawdopodobne uznać nasz Kijów za stolicę Ermanu i właśnie z tego powodu zbiega się w czasie ze wzmianką o mieście nad Dnieprem w różnych islandzkich sagach (prof. Daszkiewicz. i Kijów, według niektórych zabytków starożytnego Sewa. literatura Kijów, Uniw. izv., 1886, listopad). Znaleziska kufickie monety na terenie Kijowa i jego pojawienie się o świcie naszej rodzimej historii, jako znaczącego i ważnego życia politycznego, umożliwiają ciągłą jego istnienie od czasów starożytnych Ptolemeusza.
Ptolemeusz (gm) - Dane bieżące (gm)
Wybrzeże VenedskoUjście
rzeki Hesiny - 59.30 - Dynaminde (wieża twierdzy) - 57.2.4
Ujście rzeki Turunta - 8.30 - Vindava (wieża forteczna) - 7.23.49,5
Ujście rzeki Rudona - 57 - Memel (Wieża Kościelna) - 5:50.8,6
Ujście rzeki Chrona - 56 - Königberg (Obserwatorium) - 4.42.50.4
Bieg Dunaju
Prista 45.10 - Ruszczuk (minaret) - 43.50.37
Dorostol - 45.30 - Silistria (meczet) - 4.7.11
Aksjopol - 45.45 - Czernowody (meczet) - 4.20.23
Tomy - 45.50 - Kiustendze (meczet) - 4.10.21 Wybrzeże Morza

Czarnego Bizancjum - 43.5 - Konstantynopol (kopuła Sofia) - 41.0.28,3
Anchial - 44.30 - Achialo (Kościół Przemienienia Pańskiego) - 2.33.25
Mesembria - 44.40 - Mesembria (Kościół Metropolii) - 2.39.45
Odessa - 45 - Warna (meczet Hasana Bayragara) - 43.12.3
Tira - 47.40 - Akkerman (minaret) - 6.12.2,5
Olbia - 49 - Ochakow (telegraf) - 6.36.50.8
Achiłow Beg - 47.30 - Kinburn (silna flaga dowódcza) - 6.33.18,6 - Tendra (latarnia morska) - 46.19.21,5
Chersonez - 47 - Sewastopol (Sobór św. Mikołaja) - 44.36.52,3
Teodozja - 42.20 - Teodozja (bogini) - 45.1.45.7
Panticapaeum - 47.55 - Kercz (kościół Jana Chrzciciela) - 45.21.7,4
Myrmekius - 48.30 - Yenikale (kopuła latarni morskiej) - 45.23.9,9
Dioscuriada - 46.45 - Suchumi-jarmuż (środek) - 42.59.18
Ujście rzeki Phasis - 45 - Poti (wyspa Pyram.) - 49.8.30,5
Ujście rzeki Tanais - 54.20 - 54.30 - Taganrog (katedra) - 47.12.26,9
(J.A. Kułakowski, Wybrane dzieła z zakresu dziejów Alanów i Sarmacji. Wydawnictwo Aletheia, 2000)
STAROŻYTNOŚCI POŁUDNIOWEJ ROSJI. KERCZ CHRZEŚCIJAŃSKI KATAKUMBY 491: Badanie Juliana Kułakowskiego. 1891
http://www.library.chersonesos.org/showtome.php?tome_code=225§ion;_code=7
STAROŻYTNOŚCI POŁUDNIOWEJ ROSJI: Dwa katakumby kerczeńskie z freskami. Dodatek: Katakumby chrześcijańskie, otwarte w 1895 roku. Badanie Juliana Kułakowskiego. 1894
http://www.library.chersonesos.org/showtome.php?tome_code=238§ion;_code=7
Julian Andriejewicz Kułakowski. Kalendarz
rzymski http://kirsoft.com.ru/mir/KSNews_300.htm
A.N. Derewicki. Ju.A. Kułakowski. ITUAK (Izwiestia Naukowa Komisja Archiwalna Taurydy)Tom 57 (1920), s.324-336
http://www.library.chersonesos.org/showtome.php?tome_code=55§ion;_code=1
Według Wigfussona, eddyczne pieśni cykli ermanarycznych i Attyla wskazują na miejsce w Europie, w którym pierwsze Imperium Gotyckie... W pieśni ryskiej proroctwo ptak (w tym przypadku wrona) mówi, że
Dan i Dunp mają wspaniałe sale, A Danr ok Danpr dyrar hallir
Lepsze dziedzictwo niż to, które masz oedra odal an er hafid
zachodni genealog w ostatnim fragmencie odwrócił się nazwy rzek, na które natknął się w starożytnych poematach w imiona mitycznych przodków pierwszego z królów, młodego Kona.
Z drugiej strony, Według V.B. Antonovicha Obolonyi w pobliżu potoku Hłyboczycki - skarb należący do do IV wieku, stanowi najstarszą wskazówkę materialną z określeniem czasu, dla istnienia populacji w miejscu zajmowanym obecnie przez Kijów (zob. sprawozdanie z odczytów w Towarzystwie Historycznym Nestora Kronikarza w Kijowie. Univ. Izv. 1878)… Ponadto ważne jest, aby w tej samej miejscowości Znaleziono monetę orientalną z połowy VIII wieku.
N. Daszkiewicz. Obwód dnieprowski i Kijów według niektórych zabytków Starożytny Sev. lit-ry, Kijów, Uniw. Izvest., 4 października 1886 r
. Europejska Sarmacja - część Wielkiej Scytii na początku n.e., miał charakter wieloetniczny (zob. Średniowiecze mapy wg danych Ptolemeusza - Mercator, Rushell, Gastaldi, Münster). W księdze 3 rozdział V stanowisko Unii Europejskiej Sarmatia, Ptolemeusz wskazuje: Sarmacja europejska na północy graniczy z Oceanem Sarmackim wzdłuż Oceanu Weneckiego zatoki i części nieznanego lądu. Opis jest następujący: Za ujściem Wisły, które znajduje się poniżej 45o długość geograficzna -56o szerokości geograficznej, przebiega: ujście rzeki Chron (Niemen) poniżej 50o-56o. Ujście rzeki Rubon (Rudon, Bubon, Rubon, Sudon - Dźwina) poniżej 53o-57o, ujście rzeki Turunta (Taurun - Velikaya Narva) poniżej 56o30'-58o30', ujście rzeki Khesina (Chersin, Seliger-Neva) w ramach 58o30'-59o30'. Wybrzeże linia, która stanowi koniec tego, co znane, morza, wzdłuż równoleżnika przechodzącego przez Fule (Thule) znajduje się w zakresie 64O-63O. Granica Sarmacji wzdłuż południka wyznaczonego przez przez źródła rzeki Tanaisa (Don) znajduje się pod 54o-53o. Od zachodu Sarmacja graniczy z Wisłą, wchodzącą w skład Morza Śródziemnego Niemcy, leżące między jej źródłami a Morzem Sarmackim Góry i same góry, o których położeniu była już mowa.
Południową granicę stanowią: Yazigi Methanasts (osadnicy) od południowej granicy Gór Sarmackich do początku Karpat, który znajduje się pod 46o-48o30', a sąsiednia Dacia w pobliżu tego samego równoleżnika do ujścia rzeki Borystenes (Dniepr), a następnie linia brzegowa Pontu do rzeki Kerkinita.
Położenie tej linii brzegowej jest następujące: Ujście rzeki Borystenes 57o30' -48o 30'; ujście rzeki Ipanila 58o-48o30'; Przylądek Hecate Grove 58o30'-47o45'; Bieg Przesmyku Achillesa 59o-47o40'; Zachodni przylądek Biegu Achillesa, który nazywa się Święty Przylądek 57o50'-47o 30'; Przylądek Wschodni, zwany Misarido (Nisaris) 59o45'-47o50'; Kefalonis 59o45-47o50'; Piękny port 59o30'-47o45'; Tamiraka 59o20' -48o30'; Ujście rzeki Kerkinita wynosi 59o40'-48o30'. Za tymi ustami znajduje się przesmyk oddzielający Chersonez Taurycki (Sewastopol): jego linia brzegowa w pobliżu Karkinitskoye zatoka znajduje się poniżej 60o20'-48o20' i w pobliżu jeziora Wiki (Bika) w zakresie 60o30'-48o30'.
Wschodnią granicę Sarmacji stanowią: przesmyk od rzeka Kerkinita, jezioro Vika, linia brzegowa Meotian jeziora do rzeki Tanaisa, wreszcie samej rzeki Tanais południk biegnący od źródła Tanais do nieznanego do wyżej wymienionego limitu. Po tej stronie Sarmacji ma następujący opis: za przesmykiem znajdującym się na rzeki Kerkinita, biegnie wzdłuż jeziora Meotian (Azov morze): Nowa twierdza 60o30'-48o40' Ujście rzeki Pasiaki 60o20'-48o50'.
Sarmację przecinają także inne góry (z wyjątkiem sarmackich), wśród nich nazywane są: Góra Pewka (Teiki) 51o-51o; Góra Amadoka 55o-51o; Góra Vodin (Bodin, Budin) 58o-55o; Góra Alan (Alaun) 62o30'-55o; Karpaty, jak to się mówi 46o-48o30'; Góry Wenedyjskie 47o30'-55o; Góry Ripaean, którego środek wynosi 63o-57o30'; Część rzeki Borystenes w pobliżu jeziora Amaloki leży w granicach 53o30'-50o20' i jest najbardziej wysunięte na północ źródło rzeki Borystenes znajduje się na 52o53'.
Sarmację zamieszkują bardzo liczne ludy (plemiona): Wenedyjczycy - w całej Zatoce Wenedzkiej, nad Dacją - Pevkinowie i Bastarnae; wzdłuż całego brzegu Meotis - Yazigi oraz Roxolani; Potem są w głębi lądu - Amaxovia i Scytów-Alanów.
Mniej znaczące plemiona zamieszkujące Sarmację to: w pobliżu rzeki Wisły, poniżej Weneckich - hyfony (hytony), potem Finowie; następnie sulony (bulany), poniżej nich - frugundions (frungundions), a następnie avarins (obarins) w pobliżu źródeł rzeka Wisła; Pod nimi znajdują się ombrony, a następnie anartofraty, potem Burgionowie, potem Arsyici, Saboki, Piengici i biessy w pobliżu Karpat.
Na wschód od wyżej wymienionych plemion mieszkają: poniżej Wenetów - Galindyjczycy (Galidani), Sudinowie i Stawanowie aż do Alanów; Poniżej nich znajdują się igiliony, następnie costobocs i transmontanes (zagory) do Gór Pevkinsky. Potem wybrzeże oceanu nad Zatoką Wąską zajmują welty, nad nimi - jesień, Dalej na północ wysunięte są Karbon, a na wschód od nich znajdują się Karety i sala (poniżej znajdują się gelony, hipopotamy i melanchleny); poniżej nich są Agathyrses (Agathyrses), następnie Aorses i Pagyrites; poniżej nich znajdują się Sawarowie (Saurs, Saubrs, Saurs) i Borusci do Gór Dojrzałych.
Następnie Akibowie (Abikowie) i Naziści, poniżej nich są Wibiony (Ibiony) i Hydra; poniżej Wibionów do Alanów znajdują się Sturni, a między nimi Alanowie i Amaxowianie - Carions (Carvons) i Sargatia.
Na zakręcie rzeki Tanais - oplony (oplony) i tanaity, po nich - Osoli do Roxolani; między Amaxovianami a Roxolanami - Rewcanalowie (rakalans) i egzobigici; Potem między Pevkinami a Bastarni - Karpianie, nad nimi - Givin, potem Bodinowie.
Pomiędzy Bastarni i Roxolani mieszkają Hunowie, a poniżej góry o tej samej nazwie - Amadoki i Navara. W pobliżu jeziora Wiki (Biki) żyją Torekkads, a według Achilles Run - Tauroscytowie; poniżej Bastarni w pobliżu Dacji znajdują się Tagras, a poniżej nich znajdują się Tiragety -.
Dane Ptolemeusza i bliskich mu geografów w czasie mają fundamentalne znaczenie dla historii starożytnej Rosja (Bibliografia: Geografia starożytna. Kompilator Prof. M.S. Bodnarsky, Wydawnictwo Państwowe Literatura geograficzna, Moskwa 1953 - Vestnik Drevnei Historia, 2, 1948, W.W. Łatyszew. Wiadomości o starożytnych pisarzach o Scytii i Kaukazie. Klaudiusz Ptolemeusz s. 458-484 http://annals.xlegio.ru/sbo/contens/vdi.htm )

P.M. Zolin. Europejska Sarmacja (patrz średniowiecze mapy wg danych Ptolemeusza - Mercator, Rushell, Gastaldi, Münster)





http://www.russika.ru/t.php?t=2967

Klaudiusza Ptolemeusza. Przewodnik po geografii
http://kirsoft.com.ru/freedom/KSNews_648.htm
A.V. Podossinova. Co Rzymianie wiedzieli o Europie Wschodniej?





web.archive.org/web/20180730062755/http://kirsoft.com.ru/skb13/KSNews_267.htm

9






czwartek, 1 maja 2025

Święto wielkanocne Siudej Baby - i pieśń




przedruk


Związki frazeologiczne: Świat długi i szeroki

28 kwietnia 2025






Świat jest długi i szeroki, a ludzie na nim różni mieszkają. Toteż przeróżne nawyki i obrzędy, będące efektem zadziwiającej częstokroć kreatywności człowieczej, z czasem przeradzają się w kultywowane przez pokolenia tradycje.


Czasem obfitującym w różnorodne zwyczaje są najczęściej okolice wszelkiego rodzaju świąt. Wielkanoc, podobnie jak Boże Narodzenie czy Nowy Rok, absolutnie nie pozostają w tyle w tej materii. Takim oryginalnym świętem, obchodzonym w Lednicy Górnej i Wieliczce w Małopolsce, jest święto Siudej Baby.

W Poniedziałek Wielkanocny jeden z młodych mężczyzn przebiera się za nieco dziwną z wyglądu kobietę. Maluje ciało sadzą, zakłada naszyjnik z kasztanów, ziemniaków lub drewna. Przywdziewa kolorowe spódnice, bluzkę oraz chustkę i tak wystrojony w towarzystwie swojego orszaku chodzi od domu do domu. W każdym gospodarstwie otrzymuje różne datki i smakołyki, a kogo Siuda Baba usmaruje czernidłem, najlepiej po twarzy, ten będzie miał szczęście przez cały rok. Niezamężnym dziewczętom makijaż takowy zwiastuje szybkie zamążpójście.

Wieszanie Judasza nie brzmi przyjaźnie ani zabawnie, ale jest dość głęboko zakorzenioną tradycją symbolizującą ukaranie zdrajcy, który wydał Chrystusa na śmierć. Kukłę zrobioną ze słomy i ubraną w podarte ubrania wiesza się na wieży kościoła lub słupie. Następnie zrzuca się ją w dół, okłada kijami, by za chwilę rozpocząć pochód po całej osadzie. Na końcu «Judasz» zostaje podpalony i wrzucony do rzeki. Cała impreza rozpoczyna się w Wielki Czwartek późnym wieczorem lub nawet nocą, a kończy następnego dnia.

Warto jeszcze wspomnieć o równie ciekawym zwyczaju, obchodzonym zwłaszcza na Kujawach, o wdzięcznej nazwie «pogrzeb żuru i śledzia». Aby po okresie Wielkiego Postu pożegnać się z monotonnym, jałowym jedzeniem, generalnie pozbawionym mięsa, nabiału czy słodyczy, urządzano symboliczny pogrzeb tego, co przez ten czas jedzono.

Ponieważ żur i śledź był najczęstszym pokarmem, dlatego w Wielki Piątek lub Wielką Sobotę ogromny gar napełniony żurem zmieszanym z błotem i popiołem wrzucano do wielkiego dołu, który następnie zakopywano. Natomiast biednego śledzia, najczęściej wyciętego z papieru lub drewna, wieszano na drzewie.

Po tym obrządku można już było z czystym sumieniem zasiąść do suto zastawionego stołu i delektować się innymi, pysznymi potrawami, co dziś także z wielką ochotą czynimy.



***

Zachodzić w głowę, czyli zastanawiać się, myśleć.

Łamanie sobie nad czymś głowy – to także sposób na zastanawianie się nad jakąś sprawą, problemem.

Robić coś po próżnicy, czyli bez większego sensu.

Jałowe jedzenie to pokarm o bardzo małej kaloryczności, byle jaki.

Mieć czyste sumienie, oznacza być bez winy, grzechu.

Gabriela Woźniak-Kowalik,
nauczycielka skierowana do Łucka przez ORPEG

Na zdjęciu:
Siuda Baba, zwyczaj ludowy obchodzony w Poniedziałek Wielkanocny. 
Lednica Górna, 6 kwietnia 2015 r. Siuda Baba z Cyganem i Krakowiakami odchodzą po skończonym występie. 

Autor: Agnieszka Kwiecień, Nova, CC BY-SA 3.0 PL



---





Ludowa pieśń zapisana na Polesiu 

w połowie XIX wieku dostała nowe życie. Publikujemy nagranie

29 kwietnia 2025


W odległym 1862 r. wybitny polski etnograf i folklorysta Oskar Kolberg prowadził na Wołyniu i Polesiu etnograficzne badania terenowe, podczas których zebrał i zapisał liczne pieśni ludowe, zwyczaje, obrzędy, legendy i przysłowia.

Jego monografia pt. «Wołyń. Obrzędy, melodye, pieśni», zawierająca te materiały, ukazała się drukiem w Krakowie dopiero w 1907 r., siedemnaście lat po śmierci badacza. Do dziś to obszerne dzieło nie zostało przetłumaczone na język ukraiński ani wydane na Ukrainie.

Wśród zapisanych przez Kolberga utworów znalazła się także pieśń ludowa zapisana w poleskiej wsi Nabruska (obecnie rejon kamień-koszyrski). To właśnie zapis tej pieśni, ze słowami i nutami, zobaczyłem pięć lat temu, przeglądając w zasobach Polskiej Biblioteki Cyfrowej Polona wspomnianą monografię Kolberga.



Zapis pieśni z Nabruski dokonany przez Oskara Kolberga i opublikowany w monografii «Wołyń. Obrzędy, melodye, pieśni»


Nie jestem ani muzykiem, ani etnografem, byłem jednak niezwykle zaskoczony i poruszony faktem, że w zagranicznym archiwum cyfrowym przechowuje się cząstkę niematerialnego dziedzictwa kulturowego Polesia, którą wystarczy tylko «wskrzesić», by znów można było usłyszeć ją tak, jak słyszeli ją nasi przodkowie 160 lat temu.


Odnalezionym zapisem pieśni o bardzo poetyckim tekście postanowiłem podzielić się ze znaną wołyńską piosenkarką i kompozytorką Tetianą Cichocką – autorką i reżyserką znanych i popularnych projektów artystycznych, takich jak «Kolęda z Tetianą Cichocką», «Wołyńska Wielkanoc» czy «Na Urodziny do Łesi».


«Moje zamiłowanie do pieśni ludowej to pasja całego życia, która oczywiście nie zaczęła się od tego utworu. Wykonałam i przesłuchałam ogrom materiału folklorystycznego, ale z tą pieśnią nigdy nie spotkałam się wcześniej – ani z melodią, ani z tekstem. Uświadomienie sobie, że śpiewano ją 160 lat temu, wywołuje emocje trudne do opisania. Wydawało mi się, że melodie ludowe z tamtego okresu powinny być bardziej nieskomplikowane, a tu mamy do czynienia z utworem całkiem niebanalnym. Można ją śmiało zaliczyć do klasycznej muzyki europejskiej. Oprócz pieśni odkryciem dla mnie była również postać samego Oskara Kolberga. Jego zasługi w ocaleniu tej melodii są niezaprzeczalne. Jak wiadomo, tekstów zgromadzono bardzo dużo, ale muzyki z tamtego okresu jest bardzo mało. Sprzętu nagrywającego wtedy nie było, więc wszystko zależało od tych, którzy mieli wykształcenie muzyczne i spore doświadczenie. Kolberg, mimo że nie był Ukraińcem, pozostawił nam ogromne dziedzictwo, które nie wiedzieć czemu do dziś nie zainteresowało żadnego z ukraińskich wykonawców» 

– podkreśliła Tetiana Cichocka.

«W ostatnich latach od czasu do czasu nagrywam pieśni ludowe a cappella. Właśnie te, zapomniane, których nikt już nie wykonuje. Mam nadzieję je spopularyzować, bo dla mnie są to nasze narodowe skarby. Dlatego ta pieśń stała się kolejną perełką w mojej kolekcji. Dziedzictwo Kolberga okazało się dla mnie prawdziwym odkryciem i zamierzam dalej pracować nad jego dorobkiem» 

– dodała piosenkarka.







Odnalezioną poleską pieśń odsłuchano już także w Maniewiczach.

«Odtworzyłam ją już wiele razy. Wśród pieśni, które zdarzyło mi się słyszeć nawet w Nabrusce, na taką nie trafiłam. Najbardziej ujął mnie piękny ukraiński język, który ponad 160 lat temu usłyszał i zapisał polski badacz. Pieśń jest wspaniała!» – podzieliła się swoimi wrażeniami Ludmyła Piddubna, organizatorka wycieczek w Muzeum Krajoznawczym w Maniewiczach i członkini zespołów artystycznych w miejscowym Centrum Kultury i Rekreacji.

Bardzo możliwe, że mamy teraz okazję do zapoznania się z pieśnią, której nikt nie słyszał przez całe stulecie.

Pieśni z Nabruski w wykonaniu Tetiany Cichockiej można posłuchać na jej kanale na YouTube.





sobota, 18 stycznia 2025

Światowid ze Zbrucza cz.4





Każdy twierdzi, że od niego pochodzą wszyscy ludzie...

Polacy, Albańczycy, Grecy, Rosjanie, Ukraińcy...wszyscy

i "wszyscy" mają rację - poniekąd.


Oni po prostu pamiętają przeszłość, tylko nie rozumieją - nie wiedzą, z jakiego miejsca ta przeszłość pochodzi.

"Skoro mieszkam w Macedonii, to znaczy, że wszystkie ludy wyszły z Macedonii..."


No nie, tak nie jest.



Autor w poniższym wpisie zauważa to samo, co ja, tj. "Idole ze Zbrucza" w najróżniejszych formach stawiane były na całym świecie, fałszywie jednak interpretuje rysunki z obiektu, który znajduje się w krakowskim Muzeum Archeologicznym.

Dla mnie są one całkowicie logiczne i zrozumiałe, potrafię je objaśnić i uzasadnić "dlaczego tak", tyle, że na razie tego nie ujawniam.



 


A co do tamgi....



czyż ludzie nie są ślepi??






tekst poniższy jest przedrukiem ze strony fb:




Mitologia słowiańska




3 godz. ·





TAMGI TURECKIE NA "ŚWIATOWIDZIE ZE ZBRUCZA"?

Czy to możliwe, żeby na Światowidzie wyrzeźbiono tamgi, a do tej pory nikt ich tam nie zauważył? Tak przynajmniej twierdzi bohater dzisiejszego wpisu.

Abdikadyr DAUITBEKOV (Әбдіқадыр ДӘУІТБЕКОВ), historyk, turkolog z Republiki Czuwaskiej, pracownik naukowy w Południowo-Kazachstańskim uniwersytecie imienia M. Auezova i członek akademii Czuwaskiej Akademii Nauk, członek Związku Pisarzy Rosji i Czuwaszji - to właśnie autor m.in. książki ze zdjęcia. 21 kwietnia 2021 r. na Uniwersytecie Auezova na uroczystych obchodach 30-lecia Niepodległości Kazachstanu odbyła się promocja tej i innych książek, w których pojawia się taka teza - "Światowid turecki, a nie słowiański. A dokładniej huński".

Jak czytamy na stronie tej uczelni: Na spotkaniu „Droga naukowca” profesor Abdukadir Dautbekov opowiedział o swoim odkryciu tureckich śladów w historii Europy Wschodniej i swojej pracy naukowej 

„O problemach badania tajemnic powstania bożka zbruczańskiego”. Badania starożytnych ludów zamieszkujących Europę Wschodnią i Zachodnią wykazały, że w IV wieku Hunowie rozpoczęli Wielką Migrację Ludów, której przewodził Balamer. Wszystkie plemiona i klany, które wyemigrowały do ​​Europy, miały tę samą TAMGĘ. Wśród nich były również plemiona kazachskie. W 1848 roku na zachodzie Ukrainy odkryto starożytną rzeźbę „ZBRUCH IDOL”, co dowodzi jej tureckich korzeni.
W tym samym roku w kazachskich gazetach ukazały się dwa artykuły tego autora - jeden z "Dagestańskiej żizni", drugi (w odcinkach) - w "AHISKA. Meżdunarodna gazeta Tureckiego etnokulturnego centra PK". 

W tej pierwszej czytamy m.in.:

"W rozwiązaniu zagadki zabytkowego obiektu wziął udział znany naukowiec i akademik Borys Rybakow. W 2011 roku swoimi odkryciami podzielili się pracownicy Instytutu Archeologii Narodowej Akademii Nauk Ukrainy, Ołeksij Komar i Natalia Chamajko. Redakcja czasopisma „Zagadki Historii” nie pozostała z boku tej skomplikowanej i delikatnej materii i opublikowała dwa artykuły.

Pierwszy z nich należał do Mariny Viktorovej i miał tytuł „Idol z wody”. Autorem drugiego artykułu „Symbol pogańskiej Rusi” jest Andriej Podwołocki. Praktycznie wszyscy badacze problemu pochodzenia bożka zbruczańskiego są zgodni, że rzeźba ta jest pomnikiem pogańskiej Rusi, tj. należy do Słowian. Wyciągają takie wnioski z godną pozazdroszczenia wytrwałością i lekkomyślnością. Czy wnioski naukowców pokrywają się z rzeczywistością? Dlaczego w ich wnioskach jest tyle nieścisłości naukowych i luk?

Nasze badania wykazały, że idol ze Zbrucza nie jest posągiem słowiańskim. I jest na to wiele dowodów. Należy do Turków, a dokładniej do rodziny królewskiej Dulat. Nasuwa się naturalne pytanie: gdzie i kiedy pojawili się tutaj Turcy (Dulaci)?

Według historyka średniowiecznego Wołżańskiej Bułgarii Gazi-Baradża „Baradżtarihi”, w 620 r. na polecenie chana Wielkiej Bułgarii Kubrata (pseudonim Basztu) jego młodszy brat Szambat zbudował na miejscu wsi Askal (...) miasto Kijów (Bashtu). Wkrótce ruszył ze swoimi wojskami przeciwko wrogim Awarom. Zdolny dowódca Szambat pokonał ich, a terytoria wrogów – Węgry, Polska, Zachodnia Ukraina (obecna nazwa) – znalazły się pod władzą zwycięzcy.

Szambat został przywódcą nowego państwa, które nazwał Duloboy (Duleboy) na cześć swojej rodziny królewskiej Dulo (Dulat). Nowo mianowany władca, rozwścieczony niespodziewanym szczęściem, które go spotkało, odmówił posłuszeństwa swemu bratu Kubratowi. Za ten czyn chan Wielkiej Bułgarii nadał swemu upartemu i nieposłusznemu bratu przydomek Kij (w języku tureckim Kij oznacza odcięty).

Szambat rządził Dulobą (Dulebą) chwalebnie i godnie przez 33 lata, stworzył silne państwo, ale ostatecznie poniósł klęskę z rąk Franków, którzy stali się silniejsi, i uciekł do szlachetnego chana Wielkiej Bułgarii, którego siedziba znajdowała się w mieście Fanagoria (Priazowia).


Kubrat wybaczył swemu próżnemu i dumnemu bratu. Ponownie wysłał go, aby rządził beylikiem kijowskim. Mieszkańcy Kijowa kochali i szanowali swojego odważnego i przedsiębiorczego naczelnika rodu. Nazwali swoje miasto Kyiyem (od przezwiska swego ulubieńca), a jego cytadelę – Shambat. Nazwy te pojawiają się w dziele cesarza bizantyjskiego Konstantyna Porfirogenety.

Tak więc rodzina królewska Dulo (Dulat) mieszkała zarówno w centrum, jak i na zachodzie Ukrainy. Rozkazali wykonać świętą kamienną statuę ku czci swoich przodków. Wiara w duchy przodków stanowiła jedną z głównych podstaw religijnych ludów tureckich tamtych czasów. Sądzimy, że idol Zbrucza jest symbolem kultu patronów Hordy. Patronki w postaci kobiet dawały mężczyznom siłę, wiarę i chroniły ich.

Kim są pierwowzory tej rzeźby? Naszym zdaniem symbolicznie przedstawia ona dwóch braci – Kubratkhana i Szambata z ich żonami (górny poziom). Byli najsłynniejszymi ludźmi swojej epoki.
Idol Zbrucza składa się z trzech poziomów, tj. dzieli się na trzy poziomy: górny jest boski, środkowy jest ludzki i dolny jest podziemny. Zgodnie z założeniami wiary Turków Tengryjskich świat podzielony był na trzy wyżej wymienione poziomy.

Na kamiennej rzeźbie znajduje się wiele różnych obrazów i znaków typowych dla Turków, tj. cała galeria „portretów”, symbolicznych przesłań i rysunków. Trzeba tylko wiedzieć, jak je czytać.

Przejdźmy teraz do analizy budowy zewnętrznej idola. Jest zrobiony z kamienia. Słowianie nigdy nie wykonywali swoich bożków z kamienia. Wyrzeźbili je z drewna. Budowa kamiennych posągów (balbal) była starożytną prerogatywą Turków. Teraz kolej na głowę. 

Nosi jedno wysokie nakrycie głowy dla wszystkich – borik, co jest ciekawym rozwiązaniem kompozycyjnym. Jest to symbol jedności i wspólnego początku. Charakterystyczną cechą stylu tureckiego jest noszenie wysokich nakryć głowy.

Na piersi posągu nie znajduje się słowiański pierścień Łady, bogini wiosny, patronki małżeństwa i miłości (według akademika Borysa Rybakowa), lecz tamga rodziny królewskiej, dułat. Nawiasem mówiąc, do niedawna nakrycie głowy z tamgą Dulat nosili Sikei (Sikeli), którzy uważają się za potomków Attyli i za lud turecki. Mieszkają w Rumunii, na Węgrzech i w Wojwodinie. Słynny król Polski, Stefan Batory (po turecku batyr) pochodził z plemienia Sykijczyków.


Rzeźba przedstawia róg, jeden z symboli królewskiej rodziny Dulat, do której należeli Balamer, Attyla oraz ich potomkowie Kubratchan i Szambat. W 1893 roku we wsi Kerczew, w rejonie czerdyńskim, w guberni permskiej, znaleziono naczynie (filiżankę) drugiego syna Attyli, Diggiza (Tenizchana), z napisami i obrazami. Na rysunku widoczna jest korona w kształcie rogów barana. Dlatego też wizerunek rogów jest starożytną tradycją rodziny królewskiej Dulat.


Na bożku ze Zbrucza pojawił się zarys szabli. Akademik Borys Rybakow uważa, że ​​była to broń słowiańskiego boga Peruna. To jest ewidentne nieporozumienie. Słowianie nie używali takiej broni.
(…) Idol ze Zbrucza jest wyjątkowy, niepowtarzalny, niekonwencjonalny, ale nie jedyny. Jego „braci” można spotkać w wielu częściach Eurazji. Podobne stylistycznie wyobrażenia badano w Mongolii, Tuwie, Ałtaju, Południowym Uralu, Siemireczju i Sary-Arce.

Kompozycja rzeźby kamiennej odzwierciedla filozofię Turków, ich światopogląd i poczucie tajemnic życia, system wartości moralnych, historię oraz pogląd na przeszłość, teraźniejszość i przyszłość, tj. możliwość łączenia ich w sposób złożony.

Artefakt ze Zbrucza wyraża ogromną gamę wartości duchowych Turków, tj. jest encyklopedią kultury starożytnej. To dzieło jest bezcenne. Nadszedł czas, aby dotknąć arcydzieł sztuki przodków i potomków Kubratkhana i Szambata, poczuć wielkość dzieła odległej przeszłości.

Nadszedł czas na zainstalowanie kopii artefaktu ze Zbrucza w Astanie, Ałmaty, Tarazie i Szymkencie. Obecnie dzieło znajduje się w Muzeum Krakowskim, a jego kopie w naturalnej wielkości można oglądać w muzeach w Moskwie, Kijowie, Lwowie i Tarnopolu. Jesteśmy wdzięczni tym muzeom za przechowywanie i konserwację świętych relikwii Turków. Niech chwalebne czyny Kubratkhana i Szambata oświetlą drogę Słowian i Turków!













wtorek, 24 grudnia 2024

Prawo (Polanie)


11 listopada 2024
13 grudnia 2024 


Fragment mojego tekstu "Celtowie" z 26 października 2020



„Wg zapisów rzymskich Celtowie uprawiali rytualne królobójstwo.”

A może po prostu karali tak królów zdrajców, hę??


Historia z rytuałami, świętym bagnem i rytualnym królobójstwem ma zasłonić fakt, że nie każdy chciał przystać do Rzymian i zdrajców – a szczególnie królów - karano śmiercią: „Chciałeś złota?? Żryj śliwki dziadu!!”

A Rzymianie nie uprawiali czasami rytualnego królobójstwa??

Kto wie, czy tak Celtowie nie pisali w swoich kronikach, zanim je siepacze rzymscy nie spalili...


„A rzymskie plemnię to są straszliwi zbóje i mąciciele. Bogów oni mają wielu i królów swoich w okrutny sposób mordują na chwałe owych bożków. 

Kaligusa niejakiego w świątyni zwanej   T E A T R U M   zabili. Gajusa Cezarusa – u stóp bałwana   P O M P E I U S A,   Tyberiusa rytualnie udusili. Klaudiusowi osobiście truciznę podała żona jego, szalona dewota Agrypinnnda, Neronus zaś sam przebił swą szyją rytualnym kindżałem... 

Ci trzej tylko króle ubici byli ku czci wielkiego bożka rzymskiego zwanego   D E M O K R A C Y A ...”


No i co? Kto tu jest królobójcą, hę??








przedruk







10 listopada 2024

Polska przedchrześcijańska nie istniała! Dla oświecenia pogan – pasjonatów




W ateizującej się Polsce rośnie moda na publikacje odkrywające niechrześcijańskie tradycje narodowe, szczególnie słowiańskie i pogańskie. Wiele mówi ona o uwiądzie nie tylko duchowym, ale i intelektualnym kraju. Nawet maturzysta z lekcji historii powinien wiedzieć, że czegoś takiego jak Polska przedchrześcijańska nie było. Literatura na temat Słowian ma charakter fantastyki naukowej i nie odkrywa ich wierzeń, tylko je wymyśla. O religii Słowian nie wiadomo właściwie nic. Nawet tego czy w ogóle istniała.

Dysponujemy dość obszerną wiedzą na temat religii Greków i Rzymian, którzy zbudowali cywilizację na setki lat przed przyjęciem chrześcijaństwa i zostawili źródła pisane. Z racji podboju przez imperium rzymskie ludów celtyckich oraz jego sąsiedztwa z Germanami zachowały się też informacje o ich wierzeniach i obyczajach. Niepiśmienne ludy słowiańskie ani nie zostawiły własnych zapisków, ani nie zostały zauważone przez pisarzy starożytnych. Jednoznaczne informacje o ich istnieniu pochodzą dopiero z VI w., kiedy wtargnęły w bałkańskie prowincje Cesarstwa Bizantyjskiego.

Polski nie dotyczy nawet to. 

Aż do połowy X w. brak jest w zasadzie wzmianek o ludności naszych ziem. Szczątkowe źródła z czasów pogańskich nie wspominają nawet o istnieniu plemienia Polan, z którego miała narodzić się Polska. Na arenie dziejów państwo Polan pojawia się nagle w 965-6 r. ślubem księcia Mieszka I z księżniczką czeską Dobrawą i przyjęciem przez niego Chrztu św. O czasach Mieszka i następnym stuleciu historia zna zaledwie garść faktów. Jeszcze z XII wieku zachowało się zaledwie około 30 dokumentów pochodzących z Polski.[1]

Pierwsza kronika dziejów Polski została napisana dopiero między 1111 r. a 1116 r. przez cudzoziemskiego mnicha zwanego Gallem Anonimem. W jej wstępie Gall zawarł niewielkie wzmianki o czasach pogańskich aż do legendarnego Piasta. Zanotował z nich tylko historię o gościnie wędrowców u Piasta Oracza na postrzyżynach jego syna (nie wyjaśniając nawet znaczenia tego obyczaju) oraz o obaleniu księcia Popiela. Wymienił, bez dalszych informacji, imiona trzech potomków Piasta, którzy objęli tron: Siemowita, Leszka i Siemomysła, oraz podał, że syn Siemomysła Mieszko urodził się niewidomy, ale po 7 latach odzyskał wzrok, a gdy objął władzę odprawił pogańskie żony, przyjął chrześcijaństwo i poślubił księżniczkę Dobrawę.

Druga po Gallu kronika bp. Wincentego Kadłubka pochodzi już z 1190-1208 r. Znana jest z tego, że jej autor w pierwszym rozdziale wymyślił bajeczne przedpiastowskie dzieje Polski, w których Lechici toczą epickie boje z Aleksandrem Wielkim, czy Juliuszem Cezarem. A jednak, mimo że Kadłubek chciał nadać Polakom wielkie zamierzchłe dzieje a sam jako Polak powinien mieć większą od Galla wiedzę o rodzimej przeszłości, nie podał o czasach pogańskich pierwszych Piastów niczego poza zdawki z kroniki Galla. W XIII-XIV w. pojawia się kilka kolejnych kronik i spora liczba zachowanych dokumentów. Dzięki temu dalsze dzieje polityczne Polski są o wiele lepiej oświetlone. Nie dotyczy to jednak spraw społecznych, czy kulturowych (z częściowym wyjątkiem spraw kościelnych). O pogańskich bogach wspomina w swojej monumentalnej kronice Jan Długosz. Tyle, że pisał on 500 lat po chrzcie Mieszka I. Trudno podejrzewać, by jego uwagi były czymś więcej niż tylko jego domysłami.



Kronikarska pustka

Z rodzimych źródeł nic więc się nie dowiemy o pogańskim świecie polskich przodków. Już w średniowieczu przepadł on w mrokach niepamięci. Badacze próbują wypełniać tę zupełną pustkę informacjami z kronik cudzoziemskich o religii innych ludów słowiańskich. Opierają się na niesprawdzalnym założeniu, że wszystkie one wyznawały mniej więcej tę samą religię. Jest to naukowo wielce ryzykowne, biorąc pod uwagę, że od VI w. rozproszyły się od Wołgi po Łabę i Grecję, zaś o starożytnym pogaństwie wiadomo tyle, że często w każdym sąsiednim państwie-mieście czczono innego bożka, a kulty te się ze sobą mieszały, zmieniały i nie miały stałej doktryny.

Problem w tym, że pierwsze kroniki naszych słowiańskich sąsiadów – czeska kronika ks. Kosmasa oraz rusińska „Powieść minionych lat” mnicha Nestora powstały dokładnie w tych samych latach co kronika Galla Anonima i zawartością są niewiele „bogatsze” od polskich. Upłynęło już wówczas 250 lat od przyjęcia chrztu przez Czechów i 130 lat od chrystianizacji Rusi.

Kosmas sięgał pamięcią o przodkach Czechów znacznie dalej niż Gall Anonim i Wincenty Kadłubek o Lechitach – być może nawet do VIII w., sądząc z długości jego listy legendarnych władców. Jednakże i on prawie nic nie wiedział o pogańskiej religii przodków. Wspomniał wprawdzie, że były pośród nich czarownice i wróżki, których przepowiedniom i obrzędom zabobonnie się oddawali oraz napomknął, że do jego czasów liczni wieśniacy, jak poganie czcili źródła, ognie, gaje, albo kamienne posążki. Gdy jednak odnosił się do czasów pogańskich, nadawał bogom imiona bogów rzymskich. Być może nie znał już nawet imion bóstw słowiańskich.

Uważana za cenne źródło „Powieść minionych lat” zawiera tylko kilka zdawkowych konkretów – wyrywek o pogrzebowym obyczaju palenia przez Słowian zwłok i składaniu prochów do urn.

Wymienia bogów rusińskich, na których książę Oleg zaprzysięgał traktat pokojowy (Peruna i Wołosa), którym książę Włodzimierz Wielki stawiał drewniane posągi w Kijowie i którym składał ofiary z dzieci (Peruna, Chorsa, Dadźboga, Strzyboga, Simargła i Mokosza), a które zniszczył po chrzcie świętym (Peruna). Ponadto w niejasnym fragmencie nazywa egipskiego boga Teosta (Hefajstosa) Swarogiem, a jego syna Słońce Dadźbogiem. Imiona wspomnianych bożków pojawiają się jeszcze w poemacie rusińskim „Słowo o wyprawie Igora”, ale jest to źródło o niepewnej autentyczności, odkryte w kopii dopiero w XVIII w.

MAPA 1: siedziby Słowian w okresie VII-IX w.



Revilo1803, CC BY-SA 4.0 <https://creativecommons.org/licenses/by-sa/4.0>, via Wikimedia Commons



Strzępki z kronik germańskich

Z kronik niesłowiańskich pozostała z VI w. półstronicowa wzmianka historyka bizantyjskiego Prokopiusza z Cezarei o tym, że naddunajscy Słowianie czczą niewymienionego boga piorunów, jako jedynego boga (jednego z bogów?), a oprócz niego rzeki i nimfy oraz oddają się wróżbom. 

Z XI i XII w. zachowało się kilka fragmentów z kronik niemieckich, dotyczących obyczajów Słowian Zachodnich – Wieletów i Obodrzyców, którzy żyli na terenie dzisiejszej Brandenburgii i Meklemburgii, trwając jako ostatni w pogaństwie do połowy XII w., zanim nie zostali podbici przez Niemców i Duńczyków. 

Kronika biskupa Merseburga Thietmara z lat 1012-18 podaje o nich krótkie wzmianki, że czcili źródło wodne i mnóstwo bożków. Wspomina, że w czasie wojny nosili wizerunki bożków a w czasie wyprawy przeciw Mieszkowi I ok. 990 r. złożyli im w ofierze wziętego do niewoli dowódcę grodu. O pogańskich czasach Polan nadmienia o paleniu zwłok zmarłych i zabijaniu z nimi ich żon. Opisuje krótko znaczącą świątynię bogów wieleckich w Radogoszczy, w tym głównego Swarożyca, i tamtejsze wróżby. Imię Swarożyca jako jednego z bogów Wieletów pojawia się też w liście św. Brunona z Kwerfurtu, krytykującym sojusz z nimi cesarza Henryka II przeciw Polsce.

Najobszerniejsze (o ile to adekwatne słowo) są wzmianki z pisanej w latach 70-tych XI w. kroniki ks. Adama z Bremy i kontynuującej ją kroniki ks. Helmolda z lat 60-tych XII w., a więc z czasu ostatecznego podboju i zaniku Słowian Połabskich. 

Wspominają one o dominującej między Łabą a Odrą świątyni Radogosta w mieście Retra i znajdującym się tam pozłacanym posągu, a także nadmieniają o nieznanych z innych źródeł bożkach Prowe – bogu ziemi starogardzkiej (dziś Szlezwik-Holstein) Siwa – bogini Połabia, Czarnobogu, nie wyjaśniając rangi i roli tych bogów (z wyjątkiem złego Czarnoboga). Potwierdzają ogólne informacje o czczeniu przez Słowian gajów, źródeł, duchów domowych oraz ich wróżbiarstwie i składaniu ofiar ze zwierząt i ludzi. Helmold wspomina też o drugiej po Retrze najważniejszej świątyni Świętowita w Arkonie na Rugii, zdobytej i zniszczonej w 1168 r. przez Duńczyków, co położyło kres ostatniemu pogańskiemu kultowi Słowian. 

Upadek Arkony został jeszcze uwieczniony w islandzkiej Knytlinga saga oraz dość obszernej relacji z duńskiej kroniki Saxo Grammaticusa. Zawiera ona jedyny bliższy 2-stronnicowy opis drewnianej zdobionej świątyni Świętowita i jego czterogłowego posągu. Ostatnie wzmianki o kulcie pogańskim pochodzą z trzech XII-wiecznych żywotów św. Ottona z Bambergu, który od 1124 r. chrystianizował pomorze, świeżo podbite dla Polski przez księcia Bolesława Krzywoustego. Żywoty te relacjonują usuwanie przez św. Ottona kultu Trzygłowa ze Szczecina i Wolina. Jest to jedyna nazwa bóstwa, którego kult odnotowany był na terenach, obecnie należących do Polski. Oprócz tego pojawiła się kolejna nazwa bóstwa z Połabia – Jarowita. Kilka czerpiących ze wspólnego zaginionego źródła urywków z kronik arabskich dodaje do tego obrazu informację o rodzaju biesiady przy prochach zmarłego w rocznice jego śmierci.

Nie wiadomo w zasadzie nic

Na tym w zasadzie wyczerpują się wszelkie źródła pisane na temat religii i obrzędów Słowian. Gerard Labuda zestawił je w większości na zaledwie kilkunastu stronach książki.[2] 

Nie zawierają one żadnych informacji o kosmologii, czy teologii Słowian. Nie wymieniają żadnego ich święta religijnego, a krótko opisują jedno i wzmiankują cztery. 

Podają ledwie cztery ich obyczaje: postrzyżyn chłopców u Polan, palenia zwłok zmarłych i zabijania ich żon oraz biesiadowania przy prochach. 

Zawierają jeden dłuższy i dwa krótkie opisy świątyń, jeden opis świętego dębu. Nie ma w nich praktycznie nic na temat rangi, roli, wzajemnych powiązań i zasięgu kultu różnych bóstw. 

Prawie wszystkie te relacje dotyczą jednego małego obszaru zamieszkanego przez Słowian Połabskich i tylko z końcowego okresu ich istnienia w XI i XII w. 

Nie sposób ustalić, na ile stałe w czasie były różne kulty, a na ile zmieniały się przez pokolenia i adaptowały cudze bóstwa i obrzędy, co mogło być powszechną praktyką znaną z pogańskich religii starożytności (szczególnie, że np. Rusowie – założyciele Rusi Kijowskiej, byli skandynawskimi najeźdźcami, którzy podbili Słowian Wschodnich, a z kolei Helmond twierdził, że kult Świętowita był zafałszowanym kultem św. Wita, którego kaplica miała istnieć na Rugii w IX w.).

Nawet imiona różnych słowiańskich bóstw wymieniane w każdym ze szczątkowych źródeł są inne i prawie nie mają ze sobą punktów stycznych. Z 8 imion podawanych w „Powieści lat minionych” dotyczących kultu Rusinów z Kijowa żadne nie pojawia się w kronikach niemieckich traktujących o wymarłych Słowianach Połabskich. Te z kolei podają rozbieżne imiona bożków pogańskich nawet na niewielkim obszarze Połabia, zaś żywoty św. Ottona jeszcze inne dla sąsiedniego Szczecina i Wolina.

Nawet samych tych imion nie możemy być pewni. Są one zafałszowane i to potrójnie (!), chociaż składają się z zaledwie kilku liter. Zapisane są głównie w średniowiecznym alfabecie łacińskim, którego litery nie oddają wszystkich dźwięków języków słowiańskich, przez autorów germańskich, którzy jako cudzoziemcy zniekształcali mowę Słowian. Na dodatek w różnych rękopisach różnią się zapisem literowym. Polskie brzmienia tych imion są tylko rekonstrukcją dopasowującą rozbieżne i nieścisłe zapisy łacińskie do naszego języka.

Naszą wiedzę w małym stopniu uzupełniają badania archeologiczne, odkrywające szczątki miejsc kultu, narzędzi, ubrań. Nie powiedzą one prawie nic o treści wierzeń i rytuałów. Nawet na polu archeologii odkrycia na temat kultu Słowian są znikome. Spośród dwóch opisanych w kronikach świątyń połabskich Radogoszcz w ogóle nie została zlokalizowana.

[na blogu - Radogoszcz odnaleziona? ]

Klif, na którym stała świątynia w Arkonie, został zaś pochłonięty przez morze bałtyckie. Na górze Ślęża pod Wrocławiem, o której Thietmar w dwóch zdaniach podał, że była miejscem pogańskich obrzędów, prace archeologiczne niewiele odkryły. Na Łysej Górze w górach świętokrzyskich, która w Polsce uchodzi (bez żadnych źródeł) za drugie miejsce dawnych kultów słowiańskich, nie znaleziono żadnych ich jasnych śladów. Archeologia dysponuje zaledwie dwoma dużymi nadniszczonymi drewnianymi posągami słowiańskich bożków połabskich oraz jednym kamiennym posągiem zbruckim z Ukrainy, którego autentyczność i pochodzenie są sporne.[3] [4]

[wg mnie autentyczny zabytek i to dość "powszechny"... - Od Zbrucza do Włoch ]

Wyrób wiedzo-podobny

Jakim więc cudem powstają publikacje traktujące o mitologii, obrzędach, świętach, demonologii Słowian – o rzekomej pradawnej rodzimej tradycji? Badania religii Słowian wynalazły wypełniacz źródłowej pustki w postaci metody językowo-porównawczej oraz etnografii.

Pierwsza z nich opiera się na założeniu, że wszystkie ludy indoeuropejskie rozproszone od Atlantyku po Indie, łączyła w czasach prehistorycznych na stepach Azji wspólnota nie tylko językowa, ale i religijna i że wierzenia Słowian można odtworzyć, porównując słownictwo odnoszące się do ich religii i obrzędów z innymi językami i religiami indoeuropejskimi. Szkopuł, w tym, że o samych Pra-indoeuropejczykach też nic nie wiadomo, a religie Celtów, Germanów, Rzymian i Greków, Persji oraz Indii nie są ze sobą zgodne, tak jak ich mitologie. Materiał do porównania stanowi zaś głównie kilkanaście pozbawionych treści imion słowiańskich bożków – prawie w całości jednoźródłowych, niepewnych co do autentyczności i zniekształconych w brzmieniu.

W zależności od fantazji i zamiłowań mitologicznych badacza, można sobie swobodnie dopasowywać strzępki danych o Słowianach do dowolnej z różnych religii starożytności. Miłośnik Greków i Rzymian może dopatrzyć się w imieniu Peruna – władcy piorunów słowiańskiego odpowiednika Zeusa – króla bogów, a pasjonat skandynawskich opowiadań albo komiksów o Avengersach równie dobrze widzieć w nim Thora syna Odyna, zaś religię Słowian jako analogiczną do sąsiednich Germanów. 

Zły Czarnobóg z kroniki Helmolda może wraz z domniemanym przeciwnym mu „Białobogiem” tworzyć słowiański manichejski dualizm dobra i zła, zbliżony do wierzeń perskich. A wzmianka Prokopiusza z Cezarei o kulcie wśród Słowian tylko jednego naczelnego boga piorunów służyć za dowód, że byli pół-monoteistami. Za niejasną wypowiedzią Nestora można dojść do wniosku, że egipski bóg słońca Helios to Dadźbog, a za podobieństwem imienia Chorsa do perskiego słowa xores – słońce, że to on był Heliosem. 


Może pod świętym dębem Wieleci sprawowali sądy w imieniu boga Prowe, 

a może Helmold w kronice źle zapisał i chodziło o sądy w imieniu prawa i żadnego boga Prowe nie było. 

[pisałem o bożku DEMOKRACYA, ale, że Prowe to prawo.... na to nie wpadłem...nie byłem na bierząco z tematem Prowe - MS] 

Może z kilku różnych zapisów imienia bogini połabia najbliższy właściwemu brzmieniu jest Siwe (może to odpowiednik hinduskiego Sziwy?), a może Synna (prawie jak islamska sunna).

Równie twórcza jest druga metoda – etnograficzna. Wychodzi ona z założenia, że religia Słowian przetrwała w wierzeniach, bajkach i obrzędach prostego ludu i można ją odtworzyć, zgłębiając kulturę słowiańskich wsi. Problem w tym, że kronikarze nie interesowali się życiem chłopów aż do oświecenia i mało notowali na jego temat. Etnografia jako nauka rozwinęła się dopiero w XIX w. Pamięć o słowiańskich bożkach zatarła się u wykształconych i oczytanych kronikarzy już w średniowieczu. Jakim cudem miałaby przetrwać u niepiśmiennych chłopów prawie tysiąc lat. [tu da się działać - MS] Skąd przekonanie, że kultura ludowa to pozostałość religii Słowian a nie ukształtowana po chrystianizacji zwyczajna obrzędowość rolna, rozbudowująca chrześcijańskie święta o świeckie tradycje. Aby to naukowo ocenić, trzeba by ją porównać z wcześniejszą religią Słowian.

A ta właśnie jest zupełnie nieznana. Nawet nie wiadomo czy w ogóle istniała, czy tylko każdy gród i szczep wyznawał na swój sposób własnych bożków. Metoda etnograficznego poznania religii Słowian przypomina wyciąganie się samemu z bagna za własne włosy. Nie ma punktu podparcia dla założenia, na którym się w całości buduje. Odkrywa przedchrześcijańskie korzenie obyczajowości ludowej, nie dlatego że one są przedchrześcijańskie tylko dlatego, że z góry je za takie uznaje.

Wymyślanie pogańskiego pochodzenia chrześcijańskim świętom

Nie jest to jednak tylko nieszkodliwa daremna próba poznania. To etnograficzne odkrywanie dawnego pogaństwa ma toksyczny wpływ na powszechną świadomość Polaków. Od dłuższego czasu rozpowszechnia jako rzekomo naukową wiedzę fałszywe przekonanie, że chrześcijańskie święta, to schrystianizowane przez Kościół pradawne pogańskie święta Słowian. Co prawda trzeba reprezentować poziom umysłowy neo-pogańskiego posła PO M. Józefaciuka, żeby twierdzić, że Boże Narodzenie (obchodzone w Kościele 25 grudnia od co najmniej IV w.), zostało zapożyczone od Słowian, których istnienie chrześcijańscy kronikarze zauważyli dopiero w VI w.

Niemniej niektórzy wraz z Magdaleną Środą są przekonani, że dzień św. Jana, to schrystianizowana pogańska noc kupały. Wprawdzie żadne źródła nie mówią nic o istnieniu jakiegokolwiek Kupały, ani w ogóle nie zapisały żadnego pogańskiego święta Słowian.

[czyżby więc wiedza o słowianskich obyczajach to wiedza potoczna, która przetrwała tysiąclecia? prawdopodobnie - MS]

Nawet badacze religii Słowian podają, że bożek Kupała to wymysł XVII-wiecznych pisarzy, którzy przeinaczyli ludowy obrzęd kupałów[5], czyli kąpieli w czas św. Jana Chrzciciela. Zarazem jednak nie wiadomo w oparciu o co twierdzą, że te kąpiele mają prawdopodobnie przedchrześcijańskie pochodzenie, chociaż prędzej należałoby podejrzewać, że to po prostu ludowa zabawa nawiązująca do chrztów, jakich udzielał Jan Chrzciciel w Jordanie.

[no i tu raczej na odwrót - podobnie jak ze ścianiem kani - i wiele innych... - MS]

Już natomiast mnóstwo chrześcijan zaczęło wierzyć, że Dzień Wszystkich Świętych, to zastąpiony przez Kościół słowiański kult zmarłych, czyli uwiecznione przez A. Mickiewicza białoruskie dziady.

Tymczasem kult świętych męczenników rozwijał się jeszcze wśród pierwszych chrześcijan. Święto Wszystkich Świętych zostało w kalendarzu liturgicznym wyznaczone na 1 listopada we wczesnym średniowieczu, kiedy w Rzymie zapewne nawet nie wiedziano o istnieniu jakiejś Rusi. [wiedziano, bo przecież kłamstwa tworzyli w jakimś celu, to wynika z wielu rzeczy i wymaga pracy, by opisać - MS]

Skądinąd po co Kościół Rzymski miałby wprowadzać powszechne święto, żeby chrystianizować obrzędy jakichś odległych pogańskich [w szkole mówili co innego... - MS] Rusinów, skoro przyjęli oni dopiero w X wieku chrześcijaństwo w obrządku greckim, a nie rzymskim. Tymczasem akurat u prawosławnych nie ma 1 listopada Dnia Wszystkich Świętych. 

Thietmar w kronice pisanej do 1018 r. ze wstrętem wzmiankował o pogańskich kultach sąsiednich Słowian. Do głowy by mu nie przyszło, że kilka razy wspomniany przez niego Dzień Wszystkich Świętych, który obchodził 1 listopada, to tylko słowiańskie Dziady, zapożyczone z Rusi, o której trochę słyszał, że leży na wschód od państwa Polan. Niestety Thietmar, jako prosty katolicki biskup, nie czerpał wiedzy od współczesnych etnografów, więc nie znał naukowych faktów.

[Thietmar to kłamca, jak i inni "kronikarze" - przecież powyżej autor sam zwraca uwagę, że Prowe to "prawo" - czyż nie? - MS]



Neopogańska pseudotradycja

Źródłowe strzępki może nie dają szans na naukowe poznanie Prasłowian. Wystarczą jednak do tworzenia dla potrzeb zblazowanego wykorzenionego post-polaka publikacji z pogranicza fantastyki naukowej albo zgoła komiksów. Pozwalają wychowanemu na hollywoodzkich produkcjach poczuć, że poznaje rodzimą wersję filmowego Herkulesa albo Thora, zamiast słuchać nudnego wstecznego polskiego Kościoła.

Jak się taki historyczny ignorant bardziej zapasjonuje „pradawną rodzimą tradycją”, to może za radą Magdaleny Środy w ramach „przeżycia duchowego” wyjedzie w wolny weekend z grupką korpoludków poza wielkomiejski beton do lasu. 

Tam w „noc kupały”, skacząc przez ognisko i pływając w rzeczce jako odrodzony Słowianin, złoży za pośrednictwem feministycznej kapłanki czarownicy w ofierze Swarożycowi albo Perunowi sałatkę wegańską, zamiast preferowanej dawniej przez „bogów” krwi cieląt lub dzieci. A nawet napaliwszy trawki wywróży sobie z oparów jakąś strzygę albo wywoła z lasu rusałkę.

Jedyne polskie dziedzictwo to chrześcijaństwo

W świecie faktów innej Polski niż chrześcijańska natomiast nie znajdzie. Nie ma jej nie tylko dlatego, że wierzeń Słowian nie da się już odtworzyć a na kartach historii Polska pojawia się ślubem Mieszka I z Dobrawą i jego chrztem. Przede wszystkim Polska fizycznie ukształtowała się dopiero po tym chrzcie. 

W 966 r. państwo Mieszka obejmowało tylko tereny dzisiejszej Wielkopolski i zachodniego Mazowsza. Nawet nazwa Polska pojawiła się w źródłach dopiero w czasach Bolesława Chrobrego. 

[nazwa Polska - Polanie ma genezę co najmniej 10 tysięcy lat - co najmniej, ale może znacznie starszą... mówią o tym dane naukowe, trzeba to tylko opisać - MS]


Do niedawna dedukowano z listy czterech legendarnych przodków Mieszka, że państwo Piastów powstało w II połowie IX w. Jednakże nowatorskie badania dendrologiczne wskazały, że wielka akcja budowy grodów piastowskich nastąpiła nagle dopiero około 940 r. 

Starsze grody zlokalizowano na niewielkim obszarze w promieniu 40 km od Gniezna. Możliwe, że jeszcze w czasie narodzin Mieszka istniał tylko zalążek zalążka państwa na obszarze 2 % dzisiejszej Polski. Mieszko I zjednoczył tereny, które stanowiły Polskę piastowską dopiero po 966 r., kiedy zdobył Pomorze i pod koniec życia około 990 r. odebrał Śląsk i Małopolskę Czechom.



MAPA 2: formowanie się Państwa Polan za Mieszka I



Pedros.lol, CC BY-SA 4.0, via Wikimedia Commons

Kolorem niebieskim zaznaczony przypuszczalny obszar państwa Polan około 940 r.
Kolorem pomarańczowym zaznaczony przybliżony obszar państwa Mieszka I w 966 r.




Duszę tego państwa ukształtowało dopiero chrześcijaństwo. Nie tylko poprzez to, że przekazało mu prawdziwą Wiarę w miejsce zabobonnego wróżbiarskiego czczenia drzew, kamieni, żywiołów i składania ofiar ze zwierząt i ludzi. [no nie! to autor jednak daje wiarę tietmarom???! - MS]

Nie ma śladów, by wcześniejsze pogańskie wierzenia stanowiły element jednoczący setki miejscowości i szczepów, wyznających różne bożki[no nie!! ZNOWU ???! - MS]

To przyjęcie chrześcijaństwa i ustanowienie odrębnego misyjnego biskupstwa poznańskiego w 968 r. ukształtowało wewnętrzną wspólnotę duchową (początkowo tylko elity państwa, z czasem również warstw niższych). Zarazem dało jej poczucie odrębności od innych narodów chrześcijańskich poprzez to, że polska hierarchia kościelna nie podlegała innym państwom, a bezpośrednio papieżowi, któremu Mieszko I w słynnym dokumencie Dagome Iudex przed śmiercią oddał państwo pod opiekę.

To biskup Wincenty Kadłubek w najgłębszym średniowieczu w swoich bajecznych dziejach Polski sformułował pierwszą ideę polityczną Polaków, jako wspólnoty cnoty i wolności przed tyranią.

W czasach XIII-wiecznego rozbicia dzielnicowego, kiedy nie tylko okrajane przez sąsiadów państwo Piastów, ale i sam naród polski o mało nie zanikł na skutek masowej imigracji gospodarczej osadników niemieckich w ramach lokacji miast i wsi, to kult św. Stanisława zaczął pierwszy szerzyć ideę ponownego zjednoczenia Polski, a polscy biskupi pod przywództwem abp Jakuba Świnki zgromadzeni na synodzie łęczyckim w 1285 r. pierwsi przed książętami piastowskimi podjęli się oporu przed germanizacją kraju.

To chrześcijaństwo pozwoliło się uformować narodowi polskiemu, wykształcić jego odrębną kulturę i przetrwać do dziś, w przeciwieństwie do już dawno wymarłych i zapomnianych pogańskich Obodrzyców i Wieletów. Wbrew temu, co uczy się w szkołach, Mieszko I nie przyjął chrześcijaństwa pod groźbą niemieckiego podboju, ale ze swobodnego wyboru. Pozostał przy nim nawet, gdy Wieleci i Obodrzyce w 983 r. zrzucili niemieckie jarzmo i powrócili na 150 lat do pogaństwa.

Nic dziwnego, że współcześni zateizowani post-polacy, pasjonujący się pogaństwem, zarazem wrogo odnoszą się do polskiej kultury i tradycji a najchętniej rozpuściliby Polskę w jakimś ponadnarodowym kosmopolitycznym tworze. Wyczuwają, że prawdziwej polskości nie da się oddzielić od nienawistnej im religii chrześcijańskiej, więc by pozbyć się tej drugiej, gotowi są zlikwidować i tę pierwszą.

Jacek Laskowski



TABELE














PRAWO


Msza św. za władców z dynastii Piastów.

Abp Gądecki: Wyraz troski o ich życie wieczne
Dodano: dzisiaj 12:09


Metropolita poznański przewodniczył w niedzielę uroczystej Mszy św. za władców Polski z dynastii Piastów, pochowanych w poznańskiej katedrze.



Mszę św. poprzedziło wprowadzenie pocztów sztandarowych w asyście Wojska Polskiego. Do katedry przybyli przedstawiciele władz państwowych i samorządowych, parlamentarzyści, przedstawiciele korpusu dyplomatycznego, Wojska Polskiego, Policji, Państwowej Straży Pożarnej i harcerze oraz delegacje poznańskich szkół.

W homilii metropolita poznański podjął refleksję nad naturą władzy, a także przypomniał dzieje Bolesława Chrobrego. W przyszłym roku minie 1000 lat od jego koronacji.

– Jest sprawą oczywistą, że każda ludzka społeczność w sposób konieczny potrzebuje władzy. Ponieważ Bóg stworzył ludzi jako istoty ze swej natury społeczne, żadna społeczność nie może istnieć, jeśli w niej ktoś jeden nie posiada władzy zwierzchniej i nie nakłania skutecznie jednostek do działania na rzecz wspólnego celu, dlatego polityczna społeczność ludzka musi mieć władzę, która sprawuje w niej rządy – przekonywał abp Stanisław Gądecki.

Podkreślił, że "to nie konkretny władca pochodzi od Boga, lecz od Boga pochodzi sama konieczność władzy. Konieczność rządzenia jest chciana przez Boga".



Prawo ludzkie i prawo wieczne

Abp Gądecki zwrócił uwagę, że władcę obowiązuje to samo prawo Boże, któremu podlegają wszyscy obywatele.

 – Prawo ludzkie ma o tyle istotne znamiona prawa, o ile jest zgodne z prawym rozumem. Wówczas jest jasne, że pochodzi od prawa wiecznego. O ile zaś nie jest zgodne z rozumem, nazywa się prawem niegodziwym. W takim bowiem przypadku nie ma istotnych przymiotów prawa, ale jest raczej jakąś formą przemocy [mandaty za przekraczanie "dozwolonej" prędkości!!!!  - MS] tłumaczył metropolita poznański.

Przywołując słowa św. Augustyna na temat władców szczęśliwych, czyli takich, którzy rządzą sprawiedliwie, wskazał na ich cechy. To tacy, którzy m.in. "swoją władzę czynią służebnicą Bożego majestatu, zwłaszcza aby rozszerzać kult Boży; Boga się boją, kochają Go i czczą; ociągają się z karą i łatwo zapominają winy; wymierzają karę, dlatego że wymaga tego rządzenie i zachowanie państwa, a nie dla zaspokojenia swoich nienawiści; okazują łaskawość w nadziei na poprawę, a nie żeby niegodziwość pozostawić bezkarną; często zmuszeni do decyzji przykrych, wyrównują to łagodnością miłosierdzia i hojnością w świadczeniu dobrodziejstw".



Bolesław Chrobry – pierwszy koronowany władca

Abp Gądecki przypomniał także postać i dzieje Bolesława Chrobrego.

Metropolita poznański zwrócił uwagę, że Bolesław Chrobry od początku wspierał chrystianizację Polski oraz wyprawy misyjne Wojciecha Sławnikowica, biskupa praskiego, oraz Brunona z Kwerfurtu. Podkreślił, że męczeńska śmierć św. Wojciecha w 997 r. i jego szybka kanonizacja stały się powodem zorganizowania zjazdu gnieźnieńskiego w roku 1000, podczas którego utworzono metropolię kościelną w Gnieźnie oraz biskupstwa w Krakowie, Wrocławiu i Kołobrzegu.

– Najważniejszym aktem dokonanym podczas zjazdu gnieźnieńskiego była symboliczna koronacja Bolesława Chrobrego na króla, dokonana poprzez nałożenie na jego skronie diademu cesarskiego – mówił ks. arcybiskup.

Bolesław Chrobry tuż przed śmiercią (w 1024/1025 roku), koronował się na pierwszego króla Polski. 

– Trwa spór co do daty koronacji. W świetle tekstu z epitafium władcy symboliczny akt włożenia diademu cesarskiego na głowę polskiego władcy przez Ottona III w roku 1000 nie był przez współczesnych uznawany za prawdziwą koronację – stwierdził metropolita poznański. Podkreślił, że źródła proweniencji niemieckiej jednoznacznie potwierdzają, że Bolesław, korzystając z krótkiego bezkrólewia w Niemczech po śmierci Henryka II, kazał się koronować w 1025 roku.

Poznańska katedra jest najstarszą nekropolią pierwszych królów i książąt polskich. W jej podziemiach pochowani są: Mieszko I, Bolesław Chrobry, Przemysł II, Mieszko II, Kazimierz Odnowiciel, Władysław Odonic, Bolesław Pobożny i Przemysł I, a także księżna Dobrawa.






I pozwolę sobie jeszcze wtrącić...





angielska wiki
tłumaczenie automatyczne


Polanie (starorus. Полѧне, Polęnie) – plemię wschodniosłowiańskie zamieszkujące od VI do X wieku oba brzegi środkowego Dniepru.

Profesor Paul Bushkovitch z Uniwersytetu Yale sugeruje pierwotną nazwę poli, bez przyrostka -anie, *pole → poli → Polanie (w angielskim oryginale Poliane), podobnie jak *derevo → derevli → Derewlanie (w oryginale derevliane), czy sever → severe (u Łowmiańskiego Siewiera) → Siewierzanie (severiane)


Początkowo, do IX wieku, ziemie te podlegały władztwu Chazarów i zamieszkująca je ludność zobowiązana była płacić daninę. Z tego okresu wywodzi się wiele kurhanów polańskich. W latach 60. IX wieku Waregowie przeprowadzili z terytorium Polan zwycięskie kampanie przeciwko Bizancjum, Połowcom i Pieczyngom. 

Około 880 roku Polanie zostali podbici przez księcia nowogrodzkiego Olega Mądrego, a ich ziemie stały się centrum nowego państwa: Rusi Kijowskiej. Największymi miastami polańskimi były Kijów i Perejasław. 

W wieku X nazwa Polanie zanikła; ostatni raz wymienia ją latopis Powieść minionych lat w 944 roku.







Polanie w Powieści minionych lat

Autor latopisu – prawdopodobnie Nestor – napisał, że Polanie zamieszkiwali wydzielone terytorium na wzgórzach nad Dnieprem, wywodzili się od Słowian i żyli w zgodzie z plemionami Drewlan, Siewierzan, Radymiczów (pochodzących od Lachów), Wiatyczów (pochodzących również od Lachów) oraz Chorwatów. 

Podkreślił ich szacunek dla starszych oraz przestrzeganie obyczajów małżeńskich z formalnymi obrzędami, w przeciwieństwie do Radymiczów, Wiatyczów oraz Siewierzan, którzy ponoć żyli i mieli zwyczaje jak zwierzęta.

W innym miejscu Nestor cofnął się do czasów, gdy nad Dunajem żyli Słowianie, i stwierdził, że od tych Słowian wywodzą się Morawianie, Czesi i Lachowie, a także Polanie nazywani Rusią.



Polanie nad Wisłą i Dnieprem

Nestor wspomina, że od Słowian naddunajskich wywodzą się Lachowie, którzy osiedli nad Wisłą i od których wywodzą się Polanie, Pomorzanie, Mazowszanie i Lutycy. Pisze dalej, że wywodzą się od nich także osiadli nad Dnieprem Polanie. Z tekstu wynika, że Polanie znad Wisły mają coś wspólnego z tymi znad Dniepru.




Polanie lub Polacy (ukr. Поляни, zromanizowane: Poliany; rosyjski: Поляне, zromanizowany: Polyane; polski: Polanie; Starosłowiański: Полѧне, zromanizowany: Poljane),

znany również jako Polanowie, Polaniacy i Polanie Wschodni, byli plemieniem wschodniosłowiańskim między VI a IX wiekiem, które zamieszkiwało oba brzegi Dniepru od Liubech do Rodnia, a także w dół dolnych biegów rzek Ros', Sula, Stuhna, Teteriów, Irpień, Desna i Prypeć.

Wyraźni zachodni Polanie we wczesnym średniowieczu byli plemieniem zachodniosłowiańskim, przodkami Polaków.



Fibuła wschodnich Polan (II - III wiek). Słowiańska osada w pobliżu wsi Tajmanawa w rejonie mohylewskim na Białorusi.


Historia

Nazwa wywodzi się od starosłowiańskiego słowa поле, które oznacza "pole", ponieważ według Kroniki Pierwotnej mieszkali na polach (занеже в поле седяху). 

W pewnym momencie Polanie zostali podbici przez Chazarów.

Ziemia Polan znajdowała się na skrzyżowaniu ważnych szlaków handlowych i terytoriów zamieszkałych przez różne plemiona wschodniosłowiańskie (m.in. Drevlian, Radimichów, Drehovianie i Sewerowie) i łączyła je wszystkie arteriami wodnymi. 

Ważny szlak handlowy, Droga od Waregów do Greków, przebiegała wzdłuż Dniepru przez ziemie Polan i łączyła Europę Północną z Morzem Czarnym i Cesarstwem Bizantyjskim. Położenie geograficzne Polan pozwoliło im odegrać organizacyjną rolę w konsolidacji plemion wschodniosłowiańskich. 

W IX i X wieku Polanie prowadzili dobrze rozwiniętą uprawę ziemi ornej, hodowlę bydła, łowiectwo, rybołówstwo, pszczelarstwo ulowe oraz różne rzemiosła, takie jak kowalstwo, odlewnictwo, garncarstwo, złotnictwo itp. Tysiące kurhanów (pre-polańskich), znalezionych przez archeologów w regionie Polan, wskazują, że ziemie te mogły utrzymywać stosunkowo dużą gęstość zaludnienia.

Polanie mieszkali w małych rodzinach w półziemiankach ("domach ziemnych"), nosili samodziałowe ubrania i skromną biżuterię. Przed nawróceniem się na chrześcijaństwo mieszkańcy palili swoich zmarłych i wznosili nad nimi wały przypominające kurhany.

W latach sześćdziesiątych XIX wieku przybyli Waregowie (Wikingowie) i zorganizowali kilka udanych kampanii wojskowych przeciwko Cesarstwu Bizantyjskiemu, które ostatecznie pokonało ich i zawarło pokój z nimi, Pieczyngami i Połoczanie

Od IX wieku Polacy zaczęli być znani jako Rusini[4], a region, który zamieszkiwali, jako ziemia Ruś[5], którą to nazwę prawdopodobnie przejęli od Waregów.

Kroniki wielokrotnie odnotowują, że stosunki społeczno-gospodarcze w społecznościach Polan były bardzo rozwinięte w porównaniu z sąsiednimi plemionami. Według Kroniki Pierwotnej, na czele plemienia Polan stanęli trzej bracia - Kij, Szczek i Chorow, którzy położyli podwaliny pod Kijów, który stanie się centrum plemiennym.

Za pierwszych władców Kijowa uważa się dwóch Waregów, Askolda i Dira. W latach osiemdziesiątych XX wieku Oleg Mądry podbił ziemie Polan, od tego momentu zamieszkiwane przez nich terytorium stało się politycznym, kulturalnym i gospodarczym centrum Rusi Kijowskiej.

Według kronikarskich legend największymi miastami wschodnich Polan były Kijów, Perejasław, Rodnia, Wyszhorod, Biłogród Kijowski (obecnie wieś Biłohródka nad rzeką Irpieniem) i Kanów. 

W X wieku termin "Polanie" wyszedł praktycznie z użycia, zastąpiony nazwą "Ruś", a wschodni Polanie jako plemię są ostatnio wymienieni w kronice z 944 roku.




Polanie wschodni i zachodni to ta sama "nacja", jak wszystko zresztą...








Internetowa Encyklopedia Ukrainy:


Polacy (poliany). Plemię słowiańskie (sojusz plemienny, według Mychajła Brajczewskiego), które zamieszkiwało prawy brzeg środkowego biegu Dniepru, między dopływami Ros i Irpienia. 

Wspomina się o nich we wczesniejszym, niedatowanym fragmencie Kroniki Pierwotnej Rusi jako żyjących na wzgórzach kijowskich wzdłuż szlaku wareskiego do Greków. Ostatnia wzmianka o nich pochodzi z 944 roku, gdzie są wymieniani jako jedni z wojowników księcia Ihora. 

Ich nazwa pochodzi od pól (polia), które zamieszkiwały. Położenie terytorium Polianów na skrzyżowaniu ważnych szlaków handlowych przyczyniło się do ich rozwoju gospodarczego i kulturalnego jako organizatorów państwa Rusi Kijowskiej. 

Już w IX i X wieku byli znani jako Rusi, a nazwa ta wkrótce została zastosowana do wszystkich plemion tworzących Ruś Kijowską. Głównym miastem Poliańczyków był Kijów. 

Innymi ważnymi ośrodkami były Biłgorod, Bohusław, Wyszhorod i twierdza Zwienihorod (obwód kijowski). Dowody archeologiczne i kroniki wskazują, że Polacy zajmowali się rolnictwem (posługiwali się motyką i pługiem), hodowlą zwierząt, polowaniem, pszczelarstwem i rybołówstwem oraz byli wykwalifikowanymi rzemieślnikami. Kroniki podają, że byli oni bardziej zaawansowani społeczno-gospodarczo niż sąsiednie plemiona słowiańskie.


BIBLIOGRAFIA
Hruszewski, M. Istoriia Ukraïny-Rusy, t. 1 (Lwów 1904; Kijów 1913; Nowy Jork 1954)
Tret'iakov, P. Vostochnoslavianskie plemena, 2nd edn (Moskwa 1953)
Bibikov, S. (red.). Narysy starodavn'oï istoriï Ukraïns'koï RSR (Kijów 1959)
Mezentseva, H. Kanivs'ke poselennia polian (Kijów 1965)
Rusanova, I. Kurgany polian X–XII vv. (Moskwa 1966)
Braichevs'kyi, M. Pokhodzhennia Rusi (Kijów 1968)















SPIS ŹRÓDEŁ HISTORYCZNYCH (notatka Pch24.pl)

– Gall Anonim „Kronika” w tłumaczeniu Z.Komarnickiego, Drukarnia Józefa Sikorskiego, Warszawa 1873 r.

– Helmold z Bozowa „Kronika Słowian”, PWN, Warszawa 1974

– Kosmas „Kronika Czechów”, edycja komputerowa

– Nestor „Powieść minionych lat” edycja komputerowa

– Prokopiusz z Cezarei „Historia wojen. Tom II”, Towarzystwo Wydawnicze „Historia Iagiellonica”, Kraków 2015

– Thietmar „Kronika biskupa merseburskiego”, edycja komputerowa

– Wincenty Kadłubek „Kronika polska”, edycja komputerowa

Fragmenty źródeł dotyczące religii Słowian zaczerpnięte z Labuda Gerard „Słowiańszczyzna Starożytna i Wczesnośredniowieczna…”:

– Adam z Bremy „Kronika” Gesta Hammaburgensis Ecclesiae Pontificum

– Saxo Grammaticus „Gesta Danorum”

– „Żywot św. Ottona biskupa bamberskiego” mnicha Ebo

– „Dialog o życiu św. Ottona z Bambergu” mnicha Herborda

– „Żywot św. Ottona z Bambergu” mnicha z Prufening

– Ibn Rosteh „Księga kosztownych klejnotów”

– Ibrahim Ibn Jakub „Relacja z podróży do krajów słowiańskich

– pismo św. Bonifacego do króla anglosaskiego Elthibalda

BIBLIOGRAFIA:

– Kajkowski Kamil, Kuczkowski Andrzej „Religia Pomorzan we wczesnym średniowieczu, Wydawnictwo Jasne, Pruszcz Gdański 2010

– Labuda Gerard „Słowiańszczyzna Starożytna i Wczesnośredniowieczna. Antologia tekstów źródłowych.”, Wydawnictwo Poznańskiego Towarzystwa Przyjaciół Nauk & Wydawnictwo Sorus, Poznań 1999

– Lewicki Tadeusz „Źródła Arabskie do Dziejów Słowiańszczyzny. Tom 2, część 2”, Zakład Narodowy im. Ossolińskich, Wrocław oddział w Krakowie, 1977

– Nowak Andrzej „Dzieje Polski. Tom 1”, Biały Kruk Sp. z o.o., Wydanie I, Kraków 2014

– Nowak Andrzej „Dzieje Polski. Tom 2”, Biały Kruk Sp. z o.o., Wydanie I, Kraków 2015

– Strzelczyk Jerzy „Mity, Podania i Wierzenia Dawnych Słowian”, Dom Wydawniczy REBIS Sp. z o.o., Wydanie II poprawione i uzupełnione, Poznań 2007

– Urbańczyk Stanisław „Dawni Słowianie. Wiara i Kult”, Zakład Narodowy im. Ossolińskich Wydawnictwo, Wrocław 1991

ARTYKUŁY:

– „Absurdalne wywody nowego posła KO. Józefaciuk: Boże Narodzenie nie jest typowo chrześcijańskim świętem. Obchodzę wydarzenie z rodziną”, 22.11.2023

(za https://wpolityce.pl/polityka/671741-jozefaciuk-boze-narodzenie-nie-jest-chrzescijanskim-swietem)

– Środa Magdalena „W noc kupały liczmy na siły nadprzyrodzone”, 18.06.2019

(za https://wyborcza.pl/7,75968,24910985,w-noc-kupaly-liczmy-na-sily-nadprzyrodzone.html)



[1] Nowak Andrzej „Dzieje Polski. Tom 2”, str.12,

[2] Labuda G. „Słowiańszczyzna Starożytna i Wczesnośredniowieczna”, rozdział IX, str. 170-181, 208-10, 212-13

[3] Urbańczyk Stanisław „Dawni Słowianie. Wiara i Kult”, str. 67-68

[4] Strzelczyk Jerzy „Mity, Podania i Wierzenia Dawnych Słowian”, str. 36, 71, 204-5

[5] Urbańczyk Stanisław „Dawni Słowianie. Wiara i Kult”, str. 181









Prawym Okiem: Celtowie

Polska przedchrześcijańska nie istniała! Dla oświecenia pogan - pasjonatów - PCH24.pl

pl.wikipedia.org/wiki/Polanie_(plemię_wschodniosłowiańskie)

en.wikipedia.org/wiki/Polans_(eastern)

Poznań: Mszy św. za władców z dynastii Piastów




do przemyślenia:

Prawym Okiem: Bezpieczeństwo

Prawym Okiem: Rowy przeciwczołgowe przy DW 222



Prawym Okiem: Kodeks drogowy (Rumunia)

Prawym Okiem: "Wydział jest zastraszony"

Prawym Okiem: Uzbrojenie obywateli

Prawym Okiem: Odblaski sobie... a potop sobie..

Prawym Okiem: Odblaski na niebie - i na wodzie...



encyclopediaofukraine.com/display.asp?AddButton=pages%5CP%5CO%5CPolianians.htm