Maciej Piotr Synak


Od mniej więcej dwóch lat zauważam, że ktoś bez mojej wiedzy usuwa z bloga zdjęcia, całe posty lub ingeruje w tekst, może to prowadzić do wypaczenia sensu tego co napisałem lub uniemożliwiać zrozumienie treści, uwagę zamieszczam w styczniu 2024 roku.

Pokazywanie postów oznaczonych etykietą sugestie. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą sugestie. Pokaż wszystkie posty

sobota, 17 lutego 2024

Plastik w jedzeniu

 

Naukowcy znaleźli już plastik w ludzkich płodach, także w płucach żywych ludzi - ciekawe kiedy znajdą go w ludzkim mózgu - i jakie to będzie powodować perturbacje.

Może zmaterializują się filmowo-gamingowe historyjki o krwiożerczych zombie atakujących ludzi na ulicy??


I kto będzie za to odpowiadać?


może nikt:


"Firma Mondelez Polska Sp. z o.o. zaleca, aby konsumenci nie spożywali i zniszczyli przedmiotowe produkty"
 

Czyli co?
 
1 - "zniszczcie dowody !"
2 -  nie oddamy wam kasy za trefny produkt, bo go sami zniszczyliście...





przedruk





GIS wycofuje z obrotu popularne batoniki. Możliwe zanieczyszczenie plastikiem


Wczoraj, 20:56


Mamy złe wieści dla miłośników słodyczy. Główny Inspektorat Sanitarny poinformował właśnie o zagrożeniu związanym z czekoladowymi batonikami. Chodzi o produkt popularnej marki. Sprawdźcie, czy nie macie go u siebie w domu.






Chodzi o trzy partie batonów. Istnieje podejrzenie, że zostały one zanieczyszczone fragmentami plastiku. Producent sam poinformował o zagrożeniu.



Poniżej zamieszczamy szczegółowe dane o wycofanym produkcie.

Baton Milka Oreo (37g)

Data ważności: 01.08.2024, 18.08.2024

Numer partii: OSK0934421, OSK0934422, OSK0934651

Podmiot odpowiedzialny za wprowadzenie produktu do obrotu w Polsce:

Mondelez Polska Sp. z o.o. ul. Domaniewska 49 02-672 Warszawa



Mondelez Polska Sp. z o.o. poinformowała, że w wyniku postępowania wyjaśniającego ustalono przyczynę zanieczyszczenia produktu plastikiem i określono zakres produktów objętych wycofywaniem. Firma podjęła działania w celu poinformowania klientów, którzy otrzymali produkt oraz przygotowała komunikat skierowany do konsumentów, którzy zakupili wyżej wymienione produkty.

Organy Państwowej Inspekcji Sanitarnej współpracują z podmiotem i monitorują proces wycofania produktu z obrotu.
Zalecenia dla konsumentów:

Nie należy spożywać produktów wskazanych w komunikacie.

Firma Mondelez Polska Sp. z o.o. zaleca, aby konsumenci nie spożywali i zniszczyli przedmiotowe produkty. Konsumenci mają możliwość kontaktu z zespołem obsługi konsumenta Mondelez Polska pod adresem dzialobslugikonsumenta@mdlz.com lub za pomocą infolinii 801 066 006.






Onetowa retoryka:

"Mamy złe wieści dla miłośników słodyczy. Główny Inspektorat Sanitarny poinformował właśnie o zagrożeniu związanym z czekoladowymi batonikami. Chodzi o produkt popularnej marki. Sprawdźcie, czy nie macie go u siebie w domu."


"Istnieje podejrzenie, że zostały one zanieczyszczone fragmentami plastiku"

to nie to samo co:


"w wyniku postępowania wyjaśniającego ustalono przyczynę zanieczyszczenia produktu plastikiem"


Lakonicznie, a nawet miło, żadnego potępienia, ani żadnej analizy, nic kompletnie, jakby nie było tematu. 



Zwróć uwagę - napisano, że:

"ustalono przyczynę zanieczyszczenia"


a nie, że


"zanieczyszczono plastikiem"


czyli temat zanieczyszczenia jest jakby obchodzony bokiem, 

to tak jakby na jakieś pytanie zamiast powiedzieć "nie wiem", odpowiedziałbyś - "nie odpowiem teraz na to pytanie" - czysta dyplomacja, a stawką - zdrowie setek, a może tysięcy ludzi w całej Polsce.


Skoro wg producenta "ustalono przyczynę zanieczyszczenia" to jakim prawem i w jakim celu onet stosuje przypuszczenie:


"Istnieje podejrzenie" 



Hę?



Co o tym myślisz?

Czy onet, który żyje z ciebie, z tego jak klikasz ich strony, dba tu o twoje zdrowie, czy o interesy firmy z siedzibą w USA?

A może dba o inne interesy?

Właścicielem Onetu jest    Ringier Axel Springer



Ringier Axel Springer Polska, w skrócie RASP, do 2010 Axel Springer Polska – spółka prawa handlowego, wydawca prasy i mediów internetowych, istniejący od 1994.

Należy do grona największych wydawców prasy oraz firm mediowych w Polsce. Od 2010 jest częścią międzynarodowej grupy mediowej Ringier Axel Springer Media AG (z siedzibą w Zurychu), która – oprócz Polski – działa również na Węgrzech, na Słowacji, w Serbii, na Litwie, Łotwie i w Estonii. Właścicielami Ringier Axel Springer Media AG są: niemiecko-amerykańsko-kanadyjski koncern mediowy Axel Springer SE (50% udziałów) i szwajcarska spółka mediowa Ringier AG (50% udziałów)



Czy wszystko jasne?



Narodowość ma znaczenie.
Pochodzenie ma znaczenie.


Wspólnotowość ma znaczenie i popieranie Polak Polaka ma znaczenie.

Wzajemny respekt i szacunek, uczciwe traktowanie, wspieranie siebie nawzajem - ma znaczenie.












wtorek, 29 września 2015

Język knajacki, język potoczny.




Jak zdestabilizować świat w oczach Czytelników?

Wystarczy zastosować w odpowiedniej - odwrotnej - formie popularne w mediach zabiegi stylistyczne, standardy kulturowe, a także - język potoczny czy wręcz knajacki...


Przykłady tendencyjnie zbudowanych tekstów, mających negatywnie nastawić odbiorców do , w tym wypadku - delegacji chińskiej na forum ONZ.



"Nic dziwnego, że w takim kontekście chińskie media wyniosły rangę wizyty swego prezydenta Xi Jinpinga w USA (22-25 września) do "historycznej", porównując ją nawet z wielkim otwarciem, jakiego dokonał w styczniu 1979 r. wizjoner reform, Deng Xiaoping.

Niestety, ten zamiar się nie udał. Jeśli chodzi o scenę amerykańską i światową, wizytę tę niemal całkowicie przyćmiła pielgrzymka papieża Franciszka w USA, który - mówiąc kolokwialnie - skradł Chińczykom show.



W ten sposób gość z Chin wraz ze swoją medialną małżonką Peng Liyuan pojawili się tak naprawdę w pełnej krasie tylko na dobę w Waszyngtonie, a potem udali się jeszcze na dwa dni do Nowego Jorku na doroczną sesję ONZ, kryjąc się zresztą w ścianach niedawno nabytego przez Chińczyków hotelu Waldorf Astoria.


Zdanie bardzo rozbudowane (4 linijki) sprawia, że Czytelnik zaczyna gubić informacje i wątek..

Co to jest medialna małżonka? Zapewne chodzi o przemycenie opinii, że coś w tej wizycie było medialnego...a więc nie wartego uwagi.





Do mediów, owszem, przebiła się wizyta Xi Jinpinga w siedzibie Boeinga, a szczególnie zakup 300 nowych maszyn tej firmy na łączną sumę 38 mld dolarów, a także, choć już w mniejszym stopniu, spotkanie z kilkoma guru najnowocześniejszych technologii w siedzibie Microsoftu (po stronie chińskiej wystąpił właściciel koncernu Alibaba, filigranowy Jack Ma). Nie za bardzo przebiło się natomiast chińskie przesłanie i 6-punktowy program gościa, mocno wyeksponowany na terenie ChRL.



Znowu zdanie bardzo rozbudowane, nagminne stosowanie liczebników ma namieszać w głowie? - nadmiar informacji? "Filigranowy"  - co to w ogóle za komentarz? Czy to ma być obraza??

"mocno wyeksponowany na terenie ChRL." - bełkot


Xi zaproponował - przede wszystkim podczas blisko trzygodzinnej, nieformalnej kolacji pierwszego wieczoru w Waszyngtonie - co następuje. -  bełkot.

Jeżeli już, to powinno być:

Pierwszego wieczoru w Waszyngtonie, podczas blisko trzygodzinnej, nieformalnej kolacji, Xi przede wszystkim zaproponował co następuje:

 A powinno być:

Pierwszego wieczoru w Waszyngtonie, podczas blisko trzygodzinnej, nieformalnej kolacji, Xi Jinping zaproponował:

Przepis na bełkot jest bardzo prosty - należy ułożyć poprawnie stylistycznie i gramatycznie tekst, po czym go poprzestawiać. Ewentualnie - przetłumaczyć go za pomocą elektronicznego tłumacza na obcy język i ponownie, "ręcznie" przetłumaczyć na polski. Wyjdzie bełkot.

Zgodnie z postulatami Pekinu, USA i Chiny powinny dążyć do: 1) bliskiej wymiany i komunikacji na wszystkich szczeblach, począwszy od pełnego wprowadzenia w życie kluczowego mechanizmu, jakim jest - zainicjowany w 2006 r. - dwustronny Dialog Strategiczny i Gospodarczy (SED); 2) "praktycznej współpracy" w wielu dziedzinach, począwszy od gospodarki, handlu, ochrony środowiska, ale też w dziedzinie militarnej, zwalczania terroryzmu, energii czy stosowania prawa; 3) promowania wymiany międzyludzkiej; 4) respektowania różnic kulturowych, historycznych i odmiennych tradycji, ale zarazem "uczyć się więcej od siebie nawzajem"; 5) pogłębienia dialogu w regionie Azji i Pacyfiku; 6) wspólnego działania w zmaganiu się w regionalnymi i globalnymi wyzwaniami.


 Wypunktowanie powinno być od nowej linii.


"praktycznej współpracy" w wielu dziedzinach, począwszy od gospodarki, handlu, ochrony środowiska, ale też w dziedzinie militarnej, zwalczania terroryzmu, energii czy stosowania prawa;




Cudzysłów oznacza albo cytat, albo, sugestię redaktora, że słów przywódcy Chin nie należy brać serio. Dwuznaczność. Pojęcia są poprzestawiane, powinno być:  począwszy od gospodarki, handlu, ochrony środowiska, energii czy stosowania prawa, ale też w dziedzinie militarnej, zwalczania terroryzmu;



Jak widać, jest to już próba prezentowania Chin jako "odpowiedzialnego współudziałowca" na regionalnej i globalnej scenie, czego od dawna domagali się Amerykanie. Jednak gospodarze nie do końca "kupili" całą tę mantrę, wybierając jedynie punkty dla siebie najważniejsze. Tym samym na koniec wizyty przyszły komunikaty znacznie odmienne od chińskich zamiarów.


Współudziałowca czego? Pojecie zawieszone w powietrzu akcentuje żądania Amerykanów. Cudzysłów oznacza albo cytat, albo sugestię redaktora, że słów przywódcy Chin nie należy brać serio. Dwuznaczność. "kupili" całą tę mantrę - sformułowanie obraźliwe.

Tym samym na koniec wizyty przyszły komunikaty znacznie odmienne od chińskich zamiarów. - bełkot.


Amerykanie, wściekli na chińskie cyberataki (ocenia się, że skradziono dane lub przynajmniej włamano się do kont ponad 20 milionów byłych i obecnych urzędników amerykańskiej administracji różnych szczebli) na ostrzu noża postawili właśnie tę kwestię.


Ale jaką kwestię? "odpowiedzialnego współudziałowca" - ale o co konkretnie chodzi? Tego redaktor nadal nie wyjaśnił.

Zdanie mocno rozbudowane, powoduje, że Czytelnik gubi wątek, zapomina co było na początku zdania i to sprawia wrażenie, że myśli iż faktycznie zapomniał, albo nie zrozumiał o jakiej kwestii mowa - a kwestii tej redaktor po prostu nie wyjaśnił.



Z kolei sam prezydent Barack Obama, mocno zaangażowany w walkę ze zmianami klimatycznymi, może chyba odnotować jako osobisty sukces fakt, że chiński gość zgodził się na podanie do publicznej wiadomości, że strona chińska do 2017 r. zamierza wypracować Narodowy Program ds. Walki ze Zmianami Klimatycznymi. Mają w nim zostać przyjęte podobne co do poziomów zobowiązania dotyczące ograniczenia emisji gazów cieplarnianych czy korzystania z alternatywnych źródeł energii, jak to deklaruje ostatnio - wiodąca pod tym względem na globie - Unia Europejska. Ponadto strona chińska postanowiła włączyć się w mechanizm przechwytywania zanieczyszczeń oraz handlu nadwyżkami energetycznymi (cap-and-trade). To wszystko dobrze rokuje przed wielką konferencją klimatyczną pod koniec roku w Paryżu.


Pomimo tego, że zdania są mocno rozbudowane (zaznaczam, że dla mnie nie jest to problem, sam kiedyś pisałem podobnie) tekst jest tu poprawnie sformułowany, co może oznaczać, że intencją redaktora jest to, aby komunikat strony amerykańskiej był dla Czytelnika jak najbardziej zrozumiały i czytelny, z kolei z komunikatu chińskiego ma nic nie zrozumieć.

Brak przecinków może nieco utrudnić zrozumienie tekstu.

Warto zauważyć, że odnośnie przedstawiciela Chin, redaktor "wali" po imieniu Xi, jak do kolegi, a nie Xi Jinping, z kolei amerykańskiego prezydenta nie opisuje samym imieniem Barak, ale imieniem i nazwiskiem. Używanie wyłącznie imienia ma sprawić, że Czytelnik będzie postrzegał Prezydenta Chin jako osobę mało ważną, nie godną szacunku.

Bardzo to ciekawe, że polskojęzyczny redaktor sugeruje polskim odbiorcom, że Chiny to jakoby takie nic. Bardzo to ciekawe. Nie sądziłem, że to tak ważne dla amerykańskich służb.

Imię Barak jest pochodzenia afrykańskiego i oznacza Piorun - taka wrzutka dla fanatyków "przepowiedni".




Uzgodniono też w miarę podobne stanowisko co do zwalczania terroryzmu, choć wspólnego komunikatu na ten temat nie wydano. Pewnie dlatego, że strona chińska stale i mocno eksponuje zagrożenie terrorystyczne płynące z terytorium Xinjiangu, a więc wnętrza własnego państwa.


Hmmm. Dziwne.
Czy to znaczy, że Amerykanów terroryzm w Chinach nie interesuje? Nie zamierzają mu przeciwdziałać? Jak ktoś pisze coś niezrozumiałego, to znaczy, że zamierza coś ukryć przed Czytelnikiem, mam rację?

Eksponowanie to niewłaściwe słowo, bo nie ma znaczenia negatywnego, a takie jest w tym wypadku - winno być akcentowanie?

Czyli stałe i mocne eksponowanie zagrożenia terrorystycznego jest niewłaściwe i sprawia, że inni nie chcą już nawet tego słuchać? To już jest bełkot do kwadratu.

Zauważmy, że na końcu wypowiedzi zachodzi "argumentacja", która nie ma sensu. Odbiór informacji łącznie z"argumentacją" odbywa się na poziomie uczuciowym. Zdanie sprawia wrażenie argumentacji, a jej nie zawiera.

Całe zdanie ma "uzasadnić stanowisko" amerykanów, czyli ukryć fakt, że ich nie interesuje walka z terroryzmem.


Można domniemywać, że nie znaleziono w tej dziedzinie wspólnego języka.


A jednak można wyrażać się z klasą i finezją?
A nie tylko: >>"kupili" całą tę mantrę<<  itd.




Mimo nieformalnego obiadu, bez krawatów i oprawy protokolarnej, obecna wizyta nie była aż tak kordialna jak pierwsze spotkanie obu polityków na terenie USA, w posiadłości Rancho Mirage rodziny Annenberg w Kalifornii w czerwcu 2013 r., gdy Xi jeszcze aspirował do najwyższych stanowisk (chociaż jego "wybór" był już przesądzony).


Kordialna - przyznam, że pierwszy raz w życiu widzę to słowo.
Ponownie  - Prezydent Chin nazywany jest per Xi. Znowu cudzysłów.


Reszta jest napisana mniej więcej poprawnie, może poza:


A wszystkie te pomysły, w mniejszym lub większym stopniu, były i są wymierzone w amerykańskie interesy i dotychczasową dominację w regionie Azji i Pacyfiku, a nawet na globie.


Chińskie interesy nie są wymierzone przeciwko komuś - po prostu ten kraj chce się rozwijać na miarę swoich możliwości.

Równie dobrze można powiedzieć, że amerykańskie pomysły są wymierzone w chińskie interesy, przy czym Chiny mają zbyt potężną gospodarkę i są zbyt silnym państwem, by USA były w stanie dramatycznie im zaszkodzić.


Przede wszystkim amerykańskie pomysły wymierzone są w polskie interesy, bo niszczenie całych państw, rabunkowy tzw. kapitalizm w Polsce i całej Europie wschodniej są niczym innym jak rozbojem - 


bo ta tzw. gospodarka rynkowa jest postawiona na zachodnich służbach specjalnych i dla swych działań ma zapewnioną ich stałą osłonę - i wsparcie.
Ta niby gospodarka rynkowa ma po prostu nas okradać i nabijać kieszeń zachodnich firm.







Synonimy do słowa eksponować:

Synonimy słowa eksponować z podziałem na grupy znaczeniowe:

Najważniejsze grupy znaczeniowe:
» eksponować - np. eksponować zbiory sztuki
» eksponować - np. w fotografii
» eksponować - np. eksponować czyjeś zasługi
» eksponować - np. eksponować czyjeś zasługi










http://wiadomosci.wp.pl/kat,1025895,title,Po-wizycie-prezydenta-Chin-Xi-Jinpinga-w-USA-bardziej-rywale-niz-partnerzy,wid,17874958,wiadomosc.html?ticaid=115ab9&_ticrsn=3



niedziela, 16 listopada 2014

Kolejna oferta z cyklu...


...Kali chcieć dostać COŚ ZA NIC....

reklama z okazji mistrzostw w piłkę nożną







Chłopiec,
Wielki Kawał Bursztynu,
Król wypędzający zdrajców...
Smok,
Olbrzym...

Kto zrozumiał przekaz, lepiej niech się nie zgłasza.



czwartek, 11 września 2014

Łoś w kamizelce



Czy zwierzęta też poubieracie w ortaliony??

Niemieckie rządy nad Polakami wchodzą w nowy etap, wprowadzają obowiązek noszenia kamizelki odblaskowej po zmroku w terenie niezabudowanym.

Teraz każdy ma nosić uniform nawet po pracy.

To jest zastraszanie społeczeństwa i przyzwyczajanie go do coraz mocniej zaciśniętej pętli.

Kiedyś jak mówili w telewizji o przestępstwie, to na koniec było: " ...za co grozi od 3 miesięcy do 5 lat więzienia", a teraz już pomijają "od", jest wyłącznie "...za co grozi do 12 lat więzienia" - jak to ostatnio było za nocną bibę na słupskim rynku i zdewastowanie fontanny - 12 lat więzienia!!!


A za mafię, przestępczość zorganizowaną i napady z pistoletem maszynowym w ręku - wyroki po 6 lat więzienia.


Nieszczęśliwy wypadek i kierowca nazywany jest mordercą.


No i te rejzy agentów Antypolskiego Biura Wywiadu po monciaku, albo w centrum Warszawy.

Faceta po kilku dniach zdiagnozowali, że umysłowo chory, a całkiem niedawno jakiś "ekspert" się w tej telewizji wymądrzał ( przy innym przypadku ), że standardowo badania psychiatryczne muszą trwać co najmniej kilka tygodni.
Co najmniej kilka tygodni!!.

A tu proszę, od ręki stwierdzili, że wariat.


Takiego Samira S. oskarżonego o zabójstwo w Gdańsku, na podstawie wątpliwej jakości przesłanek - pisałem o tym kiedyś - do dzisiaj trzymają na obserwacji.

To są właśnie niemieckie rządy w Polsce.
Czysty faszyzm.
Czyż nie będzie to pasować do opinii jaką się wyrabia Polakom w światowych gazetach, a nawet w podręcznikach historii, o Polakach jakoby faszystach?
Czyż nie koresponduje to w pełni z napisami na pomnikach z lat 50-tych - "zginęli w  walce z faszyzmem"?
[odsylam do tekstu werwolf i :

Teraz drogą administracyjną będzie się dostosowywać rzeczywistość do kłamstw.
Stąd przykręcanie śruby i różne zagrania, których nie da się inaczej nazwać jak faszyzmem !!
Drogą administracyjną będzie się dostosowywać rzeczywistość do kłamstw!!


Od wczoraj ludziom każą zakładać odblaski na nocne spacery.

Tak jakby ludzie byli głupi i nie usuwali się z drogi, kiedy samochód jedzie z przeciwka.

Samochód wydaje głośne dźwięki, silnik ryczy, światła omiatają drogę, a ja mam odblaski założyć, żeby mnie kierowca widział.
  

A po co on ma mnie widzieć skoro ja słyszę i widzę go z daleka??
Celowo pomija się oczywistą kwestię, że ludzie są dorośli i rozsądni - unikają niebezpieczeństwa schodząc z drogi, lub zachowując czujność mając się na baczności uważnie obserwują samochód są gotowi do szybkiej ucieczki na pobocze.

Celowo pomija się tę kwiestię, ponieważ niemiaszki w tych swoich małych rozumkach wymyślili sobie, że to dobry sposób na przyzwyczajanie Polaków do uległości, więc tak musi być i nikomu nie wolno pisnąć w sprzeciwie.
Nie jest to trudne, bo mają pełna kontrolę nad telewziją, a w internecie natychmiast reagują odpowiednie służby i próbują torpedować sprzeciw dokładając kolejną żałosną dawkę propagandy.





 zadziwiony pisze mi tak:

@Maciej Piotr Synak 20:23:25
Z tymi odblaskami, to nie końca się zgodzę. Jeżdżę od 20 lat drogą łączącą miasto z najbliższymi wioskami. Od kilku lat jest brukowany chodnik , a i tak ludzie łażą po jezdni. Kilkakrotnie o mały włos uniknąłem przejechania takiego spacerowicza. Krótko po zmroku, w deszczowy dzień taki człowiek jest praktycznie niewidoczny, szczególnie w czasie mijania się z innym autem. Pewnego razu, tylko białe migające w światłach skarpetki ostrzegły mnie w ostatniej chwili przed uderzeniem w człowieka. Przeważnie ludzie w takie dni chodzą ubrani na szaro i czarno, są zupełnie niewidoczni.
Uważam konieczność posiadania elementu odblaskowego przy poruszaniu się pieszego po jezdni , za dobre rozwiązanie. W interesie obydwu stron, bo można iść za kraty , za głupotę innych.
Cóż za wielka ilość "argumentów".
20 lat jeżdżę drogą "łączącą miasto z najbliższymi wioskami." - a nie prościej napisać - od lat jeżdżę po polskich drogach? Nie, bo musi być wyraźna interpretacja - piesi najczęściej poruszają się od wsi do wsi (lub miasta).

"Krótko po zmroku, w deszczowy dzień" - ho, ho, ho, no i te migające skarpetki... cóż za inwencja.



A więc, aby uniknąć pytań o tą kwestię, [ A po co on ma mnie widzieć skoro ja słyszę i widzę go z daleka??] podnosi się, że są też ludzie nierozsądni i że skorzystają na tym obie strony.

A więc tu nie chodzi o bezpieczeństwo pieszego, tylko, żeby kierowca nikogo nie miał na sumieniu?

To po co podnosi się kwestię podniesienia bezpieczeństwa?
Wszystko to słabo zargumentowane i czysta propaganda - jak mówię, chodzi o to, by przyzwyczajać ludzi do posłuszeństwa.



A czy łosie,

czy łosie też będą zakładać kamizelki, żeby kierowca je lepiej widział??



Co na to ustawodwca i jego stróże w internecie??

O co tu chodzi - pieszy na drodze z daleka widzi i słyszy nadjeżdżający samochód, więc schodzi mu zdrogi i kamizelka do niczego nie jest mu potrzebna.

Skoro każdy ma nosić kamizelkę, to czyż nie oznacza to, że ustawodawca każdego Polaka uważa za idiotę i samobójcę??



Co to da, że ktoś ma kamizelkę - to może wprowadzić go w fałszywe poczucie bezpieczeństwa - będzie myślał, że kierowca go widzi, gdy tymczasem kierowca nie skojarzy odblasków z postacią cżlowieka, albo wyjedzie właśnie zza zakrętu i spojrzy się na zegary, a nie na drogę, zaś pieszy, ufając odblaskom, wejdzie prosto na maskę.

Czy kamizelka zwlania kierowcę z uważnego obserowowania drogi?
Oczywiście, że nie, bo łosie i jelenie odblasków nie noszą i zawsze taki może wejść przed auto.

Czy świadomość, że każdy ma obowiązek noszenia odblasków nie uśpi czujności kierowcy [ podobnie jak to jest ze światłami za dnia, ci co nie mają świateł są mniej widoczni, a kierowcy mając obniżony próg czujności, są narażeni na większe niebezpieczeństwo ]?
Nie powinno, bo kierowca musi jeszcze uważać na zwierzęta, ale skoro ustawodawca uważa, że każdy Polak jest głupi, to może przecież się zdażyć, że niektórzy głupi kierowcy zwracając uwagę wyłącznie na odblaski, wpadną na żubra w lesie...

Z kamizelką jest jak z bronią palną - nie wolno jej posiadać w imię bezpieczeństwa obywateli, rząd zakazuje łamiąc moje podstawowe prawa, w tym prawo jednostki do wolnego wyboru.

Od broni palnej ginie rocznie kilka-kilkadziesiąt osób, zaś w wypadkach drogowych ok. 5 tysięcy ludzi. Jakoś rząd nie zakazuje posiadania samochodu - w imię bezpieczeństwa. Dlaczego więc zakazuje posiadania broni palnej?
Żeby bandyta się mnie nie bał??

Wg statystyk, udział pieszych [w terenie niezabudowanym] w wypadkach, to 0,75 % wszystkich wypadków drogowych.


Po co więc obowiązek noszenia odblasków?

Żebyś się przyzwyczajał do posłuszeństwa.






http://zdaniemdocenta.neon24.pl/post/112335,smierc-na-drogach-w-wakacje-jedna-wielka-manipulacja#comment_1008564



 P.S. Ponieważ nie znalazłem zdjęcia łosia w kamizelce, na zdjęciu wprowadzającym pies w kamizelce odblaskowej...

piątek, 2 września 2011