Maciej Piotr Synak


Od mniej więcej dwóch lat zauważam, że ktoś bez mojej wiedzy usuwa z bloga zdjęcia, całe posty lub ingeruje w tekst, może to prowadzić do wypaczenia sensu tego co napisałem lub uniemożliwiać zrozumienie treści, uwagę zamieszczam w styczniu 2024 roku.

Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Chrystus. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Chrystus. Pokaż wszystkie posty

sobota, 25 września 2021

Phersu z Ferrary

 

Pierwsza część tutaj.

Dzisiejszy wpis dotyczy fresku z Palazzo Schifanoia z miasta Ferrara we Włoszech.


Muzeum w Ferrarze

Palazzo Schifanoia to renesansowy pałac w Ferrara, Emilia-Romania zbudowany dla rodziny Este. Uważa się, że nazwa „Schifanoia” pochodzi od „schivar la noia”, co oznacza dosłownie „ucieczkę od nudy”, która dokładnie opisuje pierwotny zamiar palazzo i innych willi znajdujących się w pobliżu, w których dwór Este się rozluźnił. 


Główną atrakcją jego dekoracji są alegoryczne freski ze szczegółami temperowymi autorstwa Francesco del Cossa i Cosmè Tura, wykonane około 1469–70, wyjątkowe przeżycie ich czasów.



Czyżby fresk przedstawiał Phersu nękającego Stwórcę?

Jest zasłonięta twarz, jest nagi udręczony człowiek z białą chustą...

Ten wizerunek przypomina też artystyczne ujęcie Chrystusa ukrzyżowanego.


Łucznik (strzela z dala, czyli dręczy - zdalnie) ma czerwoną czapkę - podobnie jak Mitra zabijający byka i Phersu zresztą też. Spod żółtego ubrania wysuwa się coś jakby czerwony fallus...

Biała chusta też coś jakby w ten kształt jest ułożona...



Interpretacja muzeum:

Concludiamo la fascia mediana dell’affresco di Settembre con la figura del terzo decano.

Un arciere, il cui volto non è visibile in quanto coperto da un copricapo rosso, tende il suo arco verso un uomo, a torso nudo, con le mani incrociate e il volto colmo di disperazione. Con questo decano si è voluto rappresentare la costellazione del Centauro e quella della sua vittima, la Bestia o Fera.
La rappresentazione della vittima è il risultato di una metamorfosi della figura di Arianna addormentata, vittima dell’abbandono di Teseo. Ricordiamo che nel registro superiore si vede, sullo sfondo del Trionfo di Vulcano, Bacco emergere da una nube fiammeggiante esibendo, per l’appunto, la Corona di Arianna.🔍


tłumaczenie automatyczne:

Środkowy pas wrześniowego fresku kończymy figurą trzeciej dekany.

Łucznik, którego twarz nie jest widoczna, bo zakryta jest czerwonym nakryciem głowy, wyciąga łuk w kierunku mężczyzny bez koszuli, ze skrzyżowanymi rękami i twarzą pełną rozpaczy. Za pomocą tej dekany chcieliśmy przedstawić konstelację Centaura i jego ofiary, Bestię lub Ferę.

Przedstawienie ofiary jest wynikiem metamorfozy postaci śpiącej Ariadny, ofiary porzucenia Tezeusza. Przypominamy, że w górnym rejestrze widzimy, na tle Triumfu Wulkana, Bachusa wyłaniającego się z płonącego obłoku, ukazującego właśnie Koronę Ariadny.







Phersu z etruskiego grobowca. Ma czerwoną czapkę i  gacie, a może to nie gacie... jest i pies, a węża może zastępować czerwony sznurek..






Mitra zabijający byka - byk na fresku jest dręczony - kąsany przez dzikie zwierzęta, jak postać z etruskiego grobowca. 

Prawa stopa Mitry jest tak ułożona, że przypomina wysuwającego się spod ubrania fallusa - jak na fresku z Ferrary. Ubranie też jakby czerwone.

Tam, gdzie sięgają wąż i pies - jakby twarz.. a może łeb osła.

Byk był biały?


Czyli tutaj Stwórca pokazany jest jako byk, a SI - diabeł - Phersu jako bóg Mitra.


U Greków - Tezeusz i Minotaur schowany w labiryncie... w Labiryncie w Kole w centralnej Polsce.

W polskiej wersji - Bazyliszek mieszkający przy ulicy Krzywe Koło w Warszawie...


Byk to także zwierzę zarzynane jako ofiara.


Kąsany (biczowany) jest także udręczony Chrystus - na jego głowie kolące KOŁO - jest i biały ręcznik...


Obraz Diega Velazqueza



...jest i poza nawiązująca do rogów byka....


co wyraźnie zaznacza Salwador Sali na swoim słynnym obrazie


Powyżej - Salwador Dali - "Chrystus św. Jana od Krzyża" zwane - "Ukrzyżowanie II" 1951r.


Także na obrazie "Jezu ufam Tobie" Chrystus ma brodę ufryzowaną w kształcie rogów.


Najbardziej znaną wersję wykonał w 1944 prof. Adolf Hyła dla Sanktuarium Bożego Miłosierdzia w krakowskich Łagiewnikach. Jego kopie opatrzone słowami „Jezu ufam Tobie” w wielu różnorodnych językach są szeroko rozpowszechnione na całym świecie. Pierwszy obraz Jezusa Miłosiernego pędzla tego malarza powstał w 1943 roku.



Ten obraz ma wiele kopii w internecie, dlatego nie mam pewności, że ilustracja przedstawia oryginał Hyły.




Także na obrazach pokazujących narodziny Chrystusa  - w tle w 99% przypadkach wymalowany jest wół i osioł.


A tutaj zdjęcie, jakie zrobiłem pewnego wieczoru w Rzymie, przy Via Mario del Fiori 37.





Pod figurką Maryi z dzieciątkiem taka jakaś fikuśna ozdoba - odpowiednio podświetlona od spodu ukazuje  twarz z długimi rogami














Ten tekst nadaje się jako część opracowania  Bachus....







Kiedy ciąłem zdjęcie, zauważyłem, że oś maczugi jest idealnie pionowa... 
Krzywizny czerwonego sznurka odwzorowuje łuk - dłoń go trzymająca jest niemal na tej samej wysokości, co dłoń trzymająca maczugę lecz raczej jest odbiciem wzniesionej dłoni Phersu. Dłoń trzymająca maczugę jest jakby wskazywana strzałą...





Grobowiec Augurów, gdzie znaleziono powyższy fresk Phersu pochodzi z około 530-520 roku p.n.e. - odkryto go w 1878 roku w okolicach Tarquinii, freski z Ferrary powstały ok. 1470 roku, czyli (równo?) 2000 lat później...



Albo twórcy fresku z Ferrary - Francesco del Cossa i Cosmè Tura - widzieli oryginał w grobowcu i na nim się wzorowali, albo widzieli gdzieś coś inspirowanego tym freskiem, albo...

raczej to "albo".











Palazzo Schifanoia jest wyjątkowym przykładem wspaniałości dworu Este, który swoją sławę zawdzięcza markizowi, a później księciu Borso d'Este, który ukształtował budynek na swój obraz. Sercem projektu jest wspaniała Sala Miesiąca, która została udekorowana przez księcia Estense około 1469 roku, aby uczcić działania jego rządu. 

Ta mieszanka starożytnej mądrości, astrologii i pragmatyzmu politycznego została prawdopodobnie zainspirowana przez Pellegrino Priscianiego, nadwornego bibliotekarza i astrologa, jako hołd dla złotego wieku, jakim cieszyło się miasto podczas dwudziestoletniego panowania Borso, od 1450 do 1471 roku. 

Dekoracje były przedsięwzięciem zbiorowym który pokazał geniusz artystyczny Francesco del Cossy, a także innych mistrzów, w tym słynnego i bardzo młodego Ercole de' Roberti.






Część pierwsza - Phersu


Część trzecia - OZYRYS - ⲟⲩⲥⲓⲣⲉ - OJCIEC ?

  






https://trek.zone/pl/wlochy/miejsca/84136/palazzo-schifanoia-ferrara

https://pl.wikipedia.org/wiki/Obraz_Jezusa_Mi%C5%82osiernego

https://en.wikipedia.org/wiki/Tomb_of_the_Augurs

https://maciejsynak.blogspot.com/2021/03/phersu.html

https://www.iguzzini.com/projects/project-gallery/the-hall-of-the-months-at-palazzo-schifanoia/



sobota, 7 stycznia 2017

Chrystus w paradnej Ruskiej haftowanej koszuli




Światowa sensacja, o której od wieku jest cicho!

Dziękuję moim przyjaciołom, którzy prowokują mnie (w dobrym tego słowa znaczeniu) do pisania artykułów, krótkich jak wystrzał z „Aurory”. Mam nadzieję, że ten artykuł taki właśnie będzie.

W 1920 roku na terytorium współczesnej Jordanii w starożytnym mieście Dżarasz (Geraza) wykopano coś, co powinno było według logiki stać się wielką międzynarodową sensacją. Ale tak się nie stało. Nie stało się tak z powodu wielu przyczyn. Wielkim tego świata po prostu nie na rękę było reklamowanie tego! Dlaczego?! Wkrótce zrozumiemy.
Mam nadzieję wszyscy słyszeli słowa głowy Rosyjskiej Cerkwi Prawosławnej Cyryla Gundiajewa: „A kim byli Słowianie? To byli barbarzyńcy, barbary, ludzie drugiego gatunku, prawie zwierzęta… I to do nich poszli oświeceni mężowie, przynosząc im światło prawdy chrystusowej…”
Powołam się na dziennikarza Michaiła Moisejewa, który dwukrotnie odwiedził to jordańskie miasto i napisał o nim entuzjastyczne recenzje.
„Zazwyczaj wraz ze słowami „ziemia Święta” ludzie mają skojarzenie tylko z jednym krajem – Izraelem. Ale Biblia opisuje również wydarzenia poza granicami Izraela spoza jego obecnych granicach. Chcę opowiedzieć o innej ziemi świętej, o której niestety ludzie na razie nie wiele wiedzą.
Poszczęściło mi się: odwiedziłem ziemię świętą! Drugi raz w życiu. Kiedy kilka lat temu byłem w Ziemi Świętej, co trwało półtora dnia, żadnych konkretnych spostrzeżeń nie miałem. Tym razem podróż zajęła mi prawie dwa tygodnie, i czasu wystarczyło na wiele godzin zwiedzania starożytnej świątyni, mogłem zobaczyć biblijne pejzaże, zapoznać się i spróbować zrozumieć tych ludzi, którzy teraz tu żyją. Ale – jedno niezbędne wyjaśnienie: nie odwiedziłem Izraela. Byłem w Jordanii!
Tak, właśnie Jordania była dla mnie odkryciem Ziemi Świętej. I niech wybaczy mi izraelskie ministerstwo turystyk, ale dzięki systematycznej pracy w masowej świadomości umocnił się stereotyp „Ziemi Świętej jako Izrael”, ale wcześniej czy później „marką” będzie musiał podzielić się z sąsiadami!
Co wie o Jordanii statystyczny Rosjanin? Podejrzewam, że niezbyt wiele. A co może powiedzieć o Jordanii prawosławny Rosjanin? Nic? Można i tak. Ale jeśli inaczej sformułować pytanie, odpowiedź będzie inna.
Na przykład, odpowiadając na pytania „co wiemy o proroku Eliaszu? , „Gdzie zmarł prorok Mojżesz?  lub „W jakich okolicznościach zginął Jan Chrzciciel?”, nasz wyimaginowany rozmówca tak czy inaczej opowie o Jordanii. Dlatego, że właśnie na terytorium tego kraju znajdują się miejsca pamięci związane z życiem wielkich sprawiedliwych: niedaleko od granicy z Izraelem, w dolinie rzeki Jordan jest tak zwane wzgórze Eliasza, Tel Mar Elias, skąd  został wzięty żywy do nieba na ognistym rydwanie; miejsce spoczynku proroka Mojżesza była góra Nebo nad Morzem Martwym pięćdziesiąt kilometrów od Ammanu, a w jordańskim Mukawir zachowały się ruiny zamku króla Heroda, gdzie zgodnie z legendą „największy z żonami” męczył się w więzieniu i gdzie został usieczony mieczem…
Źródło


Jordania graniczy od zachodu z Palestyną, na terytorium której od 1948 roku leży Izrael, na południu graniczy z Egiptem i Arabią Saudyjską, na północ z Syrią gdzie Rosja obecnie na prośbę prezydenta tego kraju prowadzi działania bojowe z międzynarodową organizacją terrorystyczną „ISIS”.
Ale gdzie w Jordanii znajduje się miasto Geraza, oznaczyłem je na mapie czerwonym punktem.
Jest to starożytne antyczne miasto, które przez ponad 1000 lat było ukryte pod ziemią przed światową historią i ludzkością. Zostało odkryte w 1806 roku przez niemieckiego uczonego Ulricha Zeettsena.
Pierwszą Gerazę zniszczyło trzęsienie ziemi o ogromnej sile, które miało miejsce w 749 roku naszej ery, następnie zalały i zakonserwowały ją na wieki potoki błota z okolicznych wzgórz.
W historycznych dokumentach III wieku miasto Geraza nazywało się „Colonia Aurelia Antoniniana” – miasto wchodziło w skład Imperium Rzymskiego. A w wiekach IV-V było ważnym centrum rozwoju chrześcijaństwa, wchodząc już w skład Bizancjum.
Po wojnie Rosyjsko-kaukaskiej, poczynając od 1878 roku, nad pogrzebanym miastem zaczęli osiedlać się Czerkiescy uchodźcy, którzy nie wiedzieli, że ich domy leżą na części starożytnego antycznego miasta.
Wykopaliska archeologiczne i prace konserwatorskie rozpoczęły się na terenie nowej Gerazy dopiero w 1925 roku, w dodatku w tej części gdzie nie było nowych budynków.


Pompejusz (106 r. pne. — 48 r. pne.) — starorzymski wódz i mąż stanu (w 81 roku n. e. ogłoszony imperatorem w armii), włączył Gerazę do grona miast Dekapolu – dziesięciu najważniejszych miast Imperium Rzymskiego (Dekapolu).


Teksty ewangeliczne  wspominają o okolicach Dekapolu jako miejscu kazań Jezusa Chrystusa.
„…I obchodził Jezus całą Galileę, nauczając w tamtejszych synagogach, głosząc Ewangelię o królestwie i lecząc wszystkie choroby i wszelkie słabości wśród ludu. 24 A wieść o Nim rozeszła się po całej Syrii. Przynoszono więc do Niego wszystkich cierpiących, których dręczyły rozmaite choroby i dolegliwości, opętanych, epileptyków i paralityków, a On ich uzdrawiał. 25 I szły za Nim liczne tłumy z Galilei i z Dekapolu, z Jerozolimy, z Judei i z Zajordania.” Mt, 4, 23-25
Wyobrażacie sobie?! Sam Zbawiciel chodził w towarzystwie swoich uczniów-apostołów po ulicach starożytnej Gerazy!


A teraz najważniejsze. Obiecałem wirtualny wystrzał „Aurory”.
Trzymajcie się!
To już jest oczyszczona Geraza, ruiny wczesnochrześcijańskiej świątyni „Świętego Kosmasa i świętego Damiana” („Church of SS. Kosmas and Damian”).
05-ssok
Na tym miejscu w Gerazie wykopaliska archeologiczne rozpoczęły się dopiero w 1920 roku. Fotografia fragmentu mozaiki podłogowej była wykonana w trakcie wykopalisk przez amerykańskiego fotografa G. Erica. Oryginał czarno-białej fotografii można zobaczyć tu. https://www.loc.gov/resource/matpc.00212/
06-ssok
Sądząc po tym co wykopali, archeolodzy w tym momencie myśleli zapewne, że to tylko obraz człowieka i nie oczyścili dobrze z lewej strony napisu (z którego wystaje kilka liter), wyjaśniającego co obraz przedstawia, fotograf i archeolodzy nie mieli zielonego pojęcia co posiadają, że przed nimi jest wczesnochrześcijańskie mozaikowe przedstawianie samego Jezusa Chrystusa.
Dopiero kiedy cała mozaika została oczyszczona z ziemi okazało się, że jest to Chrystus!!! Wskazywał na to napis „ХРIСТЕ” wykonany po lewej stronie figury i sam fakt, że to jest świątynia wczesnochrześcijańska. Na tym kolorowym zdjęciu napis jest bardzo dobrze widoczny. Na górnym czarno-białym zdjęciu widać po lewej stronie od figury Jezusa tylko trzy ostatnie litery „СТЕ” od słowa”ХРIСТЕ”.
07-ssok
Najbardziej uderzającą rzeczą jest to, że słowo to i wszystkie pozostałe na mozaice zostały wykonane w  języku starosłowiańskim!!!
Alfabet języka starosłowiańskiego jest bardzo podobny do starogreckiego, i można było pomyśleć, że napisy na mozaice są w starogreckim, jednak w greckim alfabecie nie ma litery „S”, która jest w słowie „ХРIСТЕ”, w starosłowiańskim ona jest!
Oto litery ze starogreckiego, tak wygląda w alfabecie greckim analog słowiańskiej litery S (C) — SIGMA.
08-ssok
Wychodzi na to, że Słowianie posiadali pismo na długo przed twórcami „Słowiańskiej azbuki” Cyryla i Metodego. Kiedy oni się urodzili (Cyryl w 827 roku, Metody — w 815 roku), miasto Geraza (Dżarasz) było już prawie wiek po zniszczeniu przez trzęsienie ziemi w 749 roku! A jak widać napisy w starosłowiańskim języku już tam były!
Następną rzeczą, która rzuca się w tym odkryciu to, że Chrystus przedstawiony jest w paradnej Ruskiej haftowanej koszuli, na której tradycyjnie wyszywane były swastyki, dokładnie takie same jakie otaczają figurę Chrystusa na mozaice znalezionej w Gerazie:
09-ssok
Powiększony fragment mozaiki z Chrystusem i staroruska męska galowa koszula.
Skąd w Ruskiej tradycji swastyka, i co oznaczał ten symbol we wczesnym Chrześcijaństwie starałem się opowiedzieć wcześniej w dwóch artykułach:
1. „Dlaczego władza boi się pojawienia Ruskiej swastyki?!”
2. „Gra biblijnych Żydów przeciwko Ruskim: ” spróbujcie odebrać nam waszego Chrystusa i swastykę!”
Tak więc, co mamy?
Mamy jedno z najwcześniejszych przedstawienie Chrystusa znalezione w mieście, po którym kiedyś stąpał Zbawiciel ze swoimi uczniami!
Było ono skryte przed ludzkimi oczami przez ponad 1000 lat wskutek kataklizmu!
Chrystusa przedstawiono w narodowym słowiańskim ubiorze!
Napis na mozaice ХРIСТЕ wykonano używając starosłowiańskich liter, które powstały na długo przed stworzeniem przez Cyryla i Metodego „starosłowiańskiego alfabetu”!
Obraz Chrystusa otacza wiele aryjskich swastyk!
Teraz do wszystkich pytanie: czy to za mało, aby o takiej sensacji mówił cały Świat???
I jeszcze. Czy napis tam jest w języku słowiańskim czy greckim?
Patrzcie co Amerykanie piszą w rozdziale: „Ruiny Dżarasz (Geraza). Dżarasz mozaiki. Rozdział z greckim napisem”:
10-ssok
link
Oto starosłowiańska bukwica z literą „Jen”(„Ень”), której nie ma w języku greckim, ale ona jest (zakreślona na czerwono) na obrazie „greckiej” mozaiki.
11-ssok
Oto ta sama litera w alfabecie starosłowiańskim, którą czytało się już inaczej „jus-mały”:
12-ssok
01 grudnia 2016 Murmańsk. Anton Blagin
Komentarze:
Irina Cezar: Przywiozłam z Tajlandii chińskie kaftany, szale i tkaniny wyhaftowane swastykami. Hieroglif (swastyka obracająca ruchem zgodnym z ruchem wskazówek zegara)  o nazwie Iwan (Wan). Jest ona literą w alfabecie Tajskim, Chińskim, Japońskim, Koreańskim, i Wietnamskim.
Anton Blagin: Jest to jeszcze jedno potwierdzenie, że „aryjska swastyka” posiada bezpośrednie połączenie z iwanami, którzy nie pamiętają swojego pokrewieństwa. A teraz jeszcze i znaleziona w Gerazie wczesnochrześcijańska mozaika przedstawiająca Chrystusa okrążonego swastykami, przemawia na korzyść wersji o Słowiano-aryjskim pochodzeniu Zbawiciela!
źródło
DO POBRANIA:
DOCX
PDF


Odpowiedzi: 24 to “Światowa sensacja, o której od wieku jest cicho!”

  1. dymilustra Says:
    A teraz jeszcze i znaleziona w Gerazie wczesnochrześcijańska mozaika przedstawiająca Chrystusa okrążonego swastykami, przemawia na korzyść wersji o Słowiano-aryjskim pochodzeniu Zbawiciela!
    //raczej świadczy o słowiano -aryjskim pochodzeniu części jego wyznawców…
    pzdr.
  2. qrdeblade Says:
    Jak już autor artykułu, stawia pewną tezę, to rzecz jasna należałoby przetłumaczyć wszystkie napisy, a przynajmniej po obu stronach postaci oraz te przy krawędziach odsłoniętej mozaiki. Jak wiemy Xristos ( oznacza Światło ), co może mieć wiele, również tych przeciwstawnych znaczeń i wcale nie oznaczać biblijnego Jeszuy, ale np. Radomira według rosyjskiej wersji historii o Jezusie z 12 wieku według nowej chronologii Fomienki i Nosowskiego.
  3. Ktoś Says:
    Głagolica to TYLKO PRZERYSOWANY w inne wizualnie znaki SANSKRYT, znaczy UPROSZCZONY GRAFICZNIE ale nie fonicznie.
    ten oszołom mroziński to wie od 5 lat ale wiecie towarzysze filonaziolska cenzura obowiązuje więc facet pieprzy 3 po 3 wkręcając Słowian w filosemicka narrację…. jak ten jego banderofilski mentor na b.
    • Ktoś Says:
      A ponieważ Głagolica to Sanskryt to powstała na bazie tej pierwszej niedługo później Cyrylica (jaka jest brana obecnie za Głagolicę) jaka ten związek ZNISZCZYŁA…. co ostatecznie przypieczętowały późniejsze „reformy” rosyjskiego języka. I teraz wszelkie „głagolicowanie” czy „etruskowanie” to SPRAWA POLITYCZNA w zakresie promowania rosyjskiego imperializmu i panslawizmu po ich berłem (czyli berłem 3 rzymu) niż prawda historyczna.
  4. Andrzej Maraszkiewicz Says:
    proponuję zapoznanie się z dwoma filmami które rzucą światło na pochodzenie Słowian i zakłamywanie jej przez germańskich historyków… https://www.youtube.com/watch?v=9Itzv3HShSY&t=104s oraz https://vk.com/videos239029384?section=album_28&z=video239029384_456239717%2Fpl_239029384_28
  5. robsik Says:
    Dostrzegam kilka lub w ciągłości wywodu – może dlatego nie do końca pojmuję doniosłość tego odkrycia. Byłoby miło, gdyby padły jeszcze jakieś źródła czy odnośniki… Można byłoby wtedy douczyć się troszkę w danym temacie – a muszę przyznać, że temat mnie zaintrygował…
  6. ja Says:
    Może przytoczę cytat księgi Santi
    „16 (80). I poślą do nich Bogowie… Wielkiego Wędrowca,
    miłość niosącego, ale kapłani Złotego Tura
    poddadzą go śmierci męczeńskiej.
    I po śmierci jego, ogłoszą Bogiem go…
    i stworzą Wiarę nową, zbudowaną
    na kłamstwie, krwi i ucisku…
    I ogłoszą wszystkie narody niższymi i grzesznymi,
    i wezwą przed oblicze przez nich stworzonego Boga
    kajać się i prosić o wybaczenie za czyny
    dokonane i nie dokonane…”
    proszę o ustosunkowanie się do tego
  7. Emma Popik Says:
    Interesujący jest również ów przedmiot w ręku, trzymany za rączkę. Takie same mają „smoki” asyryjskie ze skrzydłami, oznaczającymi istoty, które przyleciały, ale nie na skrzydłach, będących symbolem lotu. Swastyka to uproszczony znak, przedstawiający obracające się koło, w którym jest żywa osoba. Od koła odchodziły cztery nogi, potem je uproszczono i rysowano jako strzałki; symbol przechodził dalsze ewolucje. Pisałam o tym obszernie w swojej książce „Genetyka bogów 2.0”.
  8. nana Says:
    Tak naprawdę odebrana została nam wszelka wiedza.
    To, co my robimy to zlepianie jakichś bardziej przypadkowych fragmentów w jakąś równie przypadkową całość. Robimy to na podstawie tego, co zostało nam wgrane w nasze systemy subtelne jako algorytmy. Myślenie polega na tym, że bioprądy łączą pewne sekwencje algorytmów, które nam wydają się pokrewne/podobne i tym sposobem „my” „wyciągamy wnioski”, czyli wydaje nam się, że „coś się nam zgadza”. Są to zwykłe operacje na bioprocesorze, który obsługuje ludzki mózg, czyli pracę komórek mózgowych „żywych” generujących dane frekwencje energii/fali/prądu. Na podstawie przyswojonych uprzednio „informacji”, czyli „wchłonięciu” energii/fali i zaakceptowaniu jej jako „prawdziwej” mózg tworzy kombinacje przy pomocy „myśli” a jest to klasyfikowane według jakiegoś wzorca. Niekoniecznie stworzonego samodzielnie i na własne potrzeby.
    Nie mamy pojęcia o Bogu, nie mamy nawet woli przyjąć do wiadomości, że On istnieje w sobie właściwej formie, lecz nasze ludzkie mózgi przykrawają ten „algorytm Boga” według własnych? „potrzeb”. Tak więc obraz Boga stworzony przez mózg jest z gruntu fałszywy, ponieważ mózg jest fizycznie ograniczony a Bóg bezgraniczny.
    Boga można pojąć intuicją ale wówczas nie możemy Go opisać słowami.
    Intuicyjne otwarcie na Boga to dostrojenie się człowieka – choćby fragmentaryczne – do całości, czyli taka ludzka próba zjednoczenia z Bogiem. I to działa, ale nie można wówczas porównać zjednoczenia z Bogiem jednego człowieka ze zjednoczeniem z Bogiem innego człowieka, ponieważ każdy jednoczy się z Bogiem tylko indywidualnie i unikalnie.
    Stąd te nieporozumienia i narzucanie własnej wersji jednoczenia się z Bogiem jako jedynej właściwej. Innymi słowy wyprawy krzyżowe zbiorowe czy też tylko jednostkowe.
    Co do Jezusa, to On jako Syn Boga, wybrany do wykonania pewnego zadania, „powstał” w wyniku specjalnego rodzaju misterium, niepodległego ocenie ludzkiej.
    To, co sobie ludzie na ten temat wyobrażają nie ma z rzeczywistością i tamtym misterium nic wspólnego. Może być tylko wiara, nieograniczona mózgiem. Reszta to spekulacje mniej lub bardziej dzikie, prowadzące do nikąd.
    Nawiązując do tekstu, to jest tam zastosowany odwrotny ciąg logiczny. To nie Jezus jest w słowiańskiej koszuli, to Słowianie nosili koszule takie, jaką miał na sobie Jezus.
    Poza tym to tekst super! Taki świąteczny przyczynek do tego, by zejść z fałszywej drogi i wyrazić swoją wolną wolę wejść na drogę właściwą.
    Wesołych Świąt !
    • Kuba Says:
      Genialne objaśnienie. Ładniej tego ubrać w słowa bym nie potrafił. Gratuluje wyskiego poziomu spostrzegawczości.
    • gnago Says:
      A mi kojarzy się z powszechna w owych czasach tuniką . Wykonanie proste z małą ilością szwów . A maszyn do szycia w owych czasach nie znano
  9. iwo Says:
    Czemu jest napisane że nie ma litery „S” w alfabecie greckim, i że ta litera znajduje się w wyrazie XPICTE, ? Chyba odwrotnie nie ma litery C i a taka znajduje się w tym wyraźnie.
  10. szczecho Says:
    tylko, że wydarzenia Biblijne nie działy się ani w obecnym Izraelu ani w Jordanii, to nie jest ziemia święta ani obiecana i wystarczy uważnie przeczytać Biblie żeby to dostrzec
  11. Michael Kapusta Says:
    Autor się natrudził ale tekst słaby merytorycznie i pisany na kolanie jeżeli chodzi o masz piękny jezyk. To Bóg w Biblii określa gdzie jest Ziemia Święta , to powinno być oczywiste :)
    • nana Says:
      Oczywiste powinno być dla ludzi, że to nie Bóg napisał biblię, ale napisali ją właśnie ludzie. Rzekomo w Imieniu Boga. Na ile Bóg ludzi do tego uprawnił, by ludzie mówili w Jego Imieniu nie wiemy – i to jest ta prawdziwa prawda. Biblia jest książką napisaną przez ludzi i „dla ludzi”, a raczej na użytek własny jej autorów.
      Co do świętej ziemi, to jest ona wszędzie, ponieważ wszystko co istnieje, istniało i będzie istnieć oraz to, co istnieje zawsze jest „cialem” Boga. Nie ma niczego, co by Bogiem nie było, bo On jest Absolutem wszystko obejmującym, wszystko w sobie zawierającym.
      To, co ludzie na temat Boga wymyślają ma z Bogiem o tyle coś wspólnego, że wszystko jest Nim. Ale subtelna wlaściwość ludzkich wymysłów ma inną „jakość” niż to, co Bóg stworzyl w formie początkowej, zanim zostało przez ludzi zaadoptowane i zmienione.
      Pochyl glowę w pokorze a zobaczysz, gdzie masz serce. To ci wskaże drogę.
    • gnago Says:
      Już Kirył Bułyczow przedstawił ten problem w postaci rozmowy współczesnego Rosjanina z Iwanem Groźnym ten pierwszy miał wytłumaczyć zasadę, technologię budowy lokomotywy i ostatecznie do budowy tejże.
      Wynik zerowy brak zrozumienia słów pojęć znanych dzisiaj wszystkim a w uszach groźnego bezsensowny bełkot.
      Tak i twórcy Biblii natchnieni przez Boga mieli ubogi i ograniczony aparat słowny do wyrażenia przekazu Boga
      Zrozumialej wyobraźmy sobie tłumaczenie działania telefonu komórkowego w latach 80-tych sobie samym. Komórka ówczesna miała jednoznaczne znaczenie techniczne pomieszczenia na opał i jakieś manele , rowery etc. i naukowe jako komórki danego organizmu. Jakie zatem byłoby nasze ówczesne zrozumienie
  12. darek Says:
    czytając rózne art. na forach dochodzę do wniosku ż e moja wiedza dużo mniejsza niz myślałem


 https://treborok.wordpress.com/swiatowa-sensacja-o-ktorej-od-wieku-jest-cicho/