PAP:
"Jednoznaczne" dowody na udział Rosji w konflikcie na
Ukrainie
Kryzys na Ukrainie
Kryzys na Ukrainie
Piątek, 30
stycznia 2015 (16:07)
Podczas czwartkowego spotkania
ministrów spraw zagranicznych UE przekazano "jednoznaczne"
dowody na to, że Rosja wspiera separatystów - twierdzą źródła
dyplomatyczne Polskiej Agencji Prasowej. Mimo to kompromis był
zagrożony; na restrykcje wobec Moskwy nie godziła się Grecja.
Ministrowie SZ uzgodnili w czwartek m.in., że UE rozszerzy
listę osób i podmiotów objętych sankcjami w związku
z konfliktem na Ukrainie. Na nadzwyczajnym spotkaniu ministrów
spraw zagranicznych w Brukseli postanowiono, że w ciągu
tygodnia zostanie przygotowana nowa lista osób, które zostaną
objęte sankcjami wizowymi i finansowymi w formie zakazu
wjazdu do UE oraz zamrożenia aktywów.
"Udział Rosji znalazł potwierdzenie w faktach"
Jednak z rozmowy PAP z dyplomatami znającymi kulisy obrad, wynika, że osiągniecie kompromisu nie było łatwe, przede wszystkim w związku ze stanowiskiem Grecji. Przed czwartkowym spotkaniem szefów MSZ krajów Unii media pisały, że niepewne jest, czy decyzje o sankcjach poprze nowy lewicowy rząd Grecji. Premier Aleksis Cipras był w przeszłości krytyczny w sprawie unijnych sankcji wobec Rosji, a jego partia SYRIZA głosowała w europarlamencie przeciwko ratyfikacji umowy stowarzyszeniowej UE-Ukraina.
"Udział Rosji znalazł potwierdzenie w faktach"
Jednak z rozmowy PAP z dyplomatami znającymi kulisy obrad, wynika, że osiągniecie kompromisu nie było łatwe, przede wszystkim w związku ze stanowiskiem Grecji. Przed czwartkowym spotkaniem szefów MSZ krajów Unii media pisały, że niepewne jest, czy decyzje o sankcjach poprze nowy lewicowy rząd Grecji. Premier Aleksis Cipras był w przeszłości krytyczny w sprawie unijnych sankcji wobec Rosji, a jego partia SYRIZA głosowała w europarlamencie przeciwko ratyfikacji umowy stowarzyszeniowej UE-Ukraina.
Na
początku spotkania, według informatorów PAP, przedstawiciele
komitetu wojskowego UE przedstawili informację o sytuacji na
wschodzie Ukrainy.
"Z materiałów, które zostały
zaprezentowane jednoznacznie wynikało, że działania separatystów
są wspierane przez Rosję. Wynikało z nich, że w pobliżu
granicy z Ukrainą jest duże zgrupowanie wojsk rosyjskich.
Według tych danych separatyści są dozbrajani i szkoleni
przez Rosję" - twierdzą rozmówcy PAP.
Według nich dowody, m.in.
zdjęcia, "nie budzą żadnych wątpliwości". "Udział
Rosji znalazł potwierdzenie w faktach" - podkreśla
jedno ze źródeł PAP.
Opór Grecji
Informatorzy PAP relacjonują,
że Grecja podczas spotkania ministrów SZ opowiadała się
przeciwko sformułowaniom w konkluzjach spotkania, które
mówiłoby o tym, że Unia podejmie działania na rzecz
dalszych środków restrykcyjnych wobec Rosji. Grecy chcieli też,
aby nowe sankcje osobowe dotyczyły tylko "osób
przebywających na terytorium Ukrainy", co oznaczałoby, że
nie objęłoby wielu obywateli Rosji.
Część krajów podczas
dyskusji krytykowała projekt porozumienia wypracowany przez
unijnych ambasadorów. "Chodziło o złagodzenie języka.
Wprowadzenie nieostrych sformułowań jak 'należy rozważyć',
'pochylimy się nad'" - tłumaczy osoba znająca szczegóły
negocjacji.
Polska, podobnie jak Wielka
Brytania, Szwecja, Dania, kraje bałtyckie były przeciwnikami, jak
opisuje to jeden z informatorów PAP, "zbyt elastycznych
sformułowań".
Kompromisową wersję
porozumienia zaproponowały Francja i Niemcy. Na jej
podstawie ostateczną wersję zaproponowała wysoki przedstawiciel
Unii do spraw zagranicznych i polityki bezpieczeństwa
Frederica Mogherini.
Przed podjęciem decyzji
głos zabrał m.in. szef MSZ Grzegorz Schetyna, który
przekonywał, że UE powinna być solidarna i nie może dać
się podzielić.
"Ostateczne
porozumienie zawiera zalecenia do działania, jest mowa o dalszych
krokach w wypadku eskalacji konfliktu. To nie są tylko
słowa, potępiająca deklaracja. To kompromis, który jest dobrym
punktem wyjścia do dalszych prac" - tak wyniki czwartkowej
Rady Ministrów Spraw Zagranicznych podsumowują źródła PAP.
Na nadzwyczajnym spotkaniu
ministrów spraw zagranicznych w Brukseli postanowiono, że
w ciągu tygodnia zostanie przygotowana nowa lista osób,
które zostaną objęte sankcjami wizowymi i finansowymi -
w formie zakazu wjazdu do UE oraz zamrożenia aktywów. "9
lutego zostanie ona zaakceptowana decyzją ministrów spraw
zagranicznych" - mówił w czwartek dziennikarzom szef
polskiej dyplomacji.
Ministrowie uzgodnili też,
że przedłużają do września bieżącego roku obowiązujące od
marca ub.r. sankcje wizowe i finansowe. Sankcje te dotyczą
już 132 osób oraz 28 firm i organizacji. Są to zarówno
liderzy ukraińskich separatystów jak i rosyjscy politycy,
wojskowi oraz osoby z otoczenia Kremla.