W 2013-2015 celowo nie zmieniali prawa, by możliwe były miliardowe wyłudzenia VAT?! Prokuratura zbada czy doszło do urzędniczego przestępstwa
wpis z dnia 14/02/2017
Komisja Europejska nie ma wątpliwości - z powodu procederu wyłudzania VAT Polska co roku traciła dziesiątki miliardów złotych. Do podobnych wniosków doszła NIK, której kontrolerzy stwierdzili, że w latach 2013-2015 dochodziło w naszym kraju do masowego wprowadzania do obiegu faktur VAT dokumentujących czynności fikcyjne, tylko po to, aby wyłudzić zwrot tego podatku. Teraz okazuje się, że częściowo może za to odpowiadać aparat administracyjno-urzędniczy rządu PO-PSL, którego opieszałość w dokonywaniu zmian w prawie mogła pomagać w wyłudzeniach VAT.
Prokuratura Regionalna w Białymstoku prowadzi
śledztwo w/s działania na szkodę interesu publicznego przez funkcjonariuszy publicznych
poprzez wstrzymywanie zmian w prawie, które uniemożliwiłyby wyłudzanie
VAT na handlu elektroniką. Chodzi o okres od
2013 (kiedy problem został zdiagnozowany) do lipca 2015 r.
(kiedy to zmiany legislacyjne uderzające w mafię wyłudzającą VAT weszły w
życie).
Przedstawiciele branży handlującej artykułami elektronicznymi już w 2013 r. informowali Ministerstwo Finansów, że rośnie problem z nieuczciwymi handlarzami, którzy generują faktury dokumentujące fikcyjny handel wewnątrzwspólnotowy, za które przysługuje zwrot podatku VAT. Szczególnie chodziło o handel smartfonami. Efekt był taki, że Polska na kilka miesięcy stała się światowym liderem eksportu tych urządzeń, mimo iż na terytorium naszego kraju nie znajdowała się ani jedna fabryka produkująca smartfony.
Przedstawiciele branży handlującej artykułami elektronicznymi już w 2013 r. informowali Ministerstwo Finansów, że rośnie problem z nieuczciwymi handlarzami, którzy generują faktury dokumentujące fikcyjny handel wewnątrzwspólnotowy, za które przysługuje zwrot podatku VAT. Szczególnie chodziło o handel smartfonami. Efekt był taki, że Polska na kilka miesięcy stała się światowym liderem eksportu tych urządzeń, mimo iż na terytorium naszego kraju nie znajdowała się ani jedna fabryka produkująca smartfony.
r
e k l a m y
Do wyłudzania pieniędzy przestępcy wykorzystywali unijną regulację dotyczącą
tzw. eksportu wewnątrzwspólnotowego.
Jeśli oszust z państwa "A" eksportuje do państwa "B" swój towar, który
będzie dalej sprzedawany w państwie "B", to może on żądać od urzędu
skarbowego z państwa "A" zwrotu podatku VAT wskazanego na fakturze.
Wykorzystując ten mechanizm podatkowi oszuści tworzą zorganizowane,
wielopoziomowe struktury organizacyjne w różnych państwach, aby poprzez
wystawianie fikcyjnych faktur pozorować przepływ towarów między krajami
UE.
Oczywiście żadnego przepływu towarów nie ma, a zapłata za fikcyjne
faktury krąży między rachunkami bankowymi należącymi do tej samej grupy
przestępczej. To jednak wystarczy, aby zwrócić się do urzędu skarbowego o
zwrot podatku VAT wskazanego na fakturze dokumentującej rzekomy eksport
wewnątrzwspólnotowy.
Rozwiązaniem w przypadku fikcyjnego handlu elektroniką było wprowadzenie w życie mechanizmu "odwróconego VAT". I tutaj pojawiły się wątpliwości prokuratury, której śledczy zaczęli badać, czy około 1,5-roczny okres procedowania wspomnianego mechanizmu, nie trwał przypadkiem zbyt długo? Jeśli tak, to kto za tym stał i dlaczego nie można było wprowadzić "odwróconego VAT" na handel elektroniką szybciej, by uniknąć wielomiliardowych strat Skarbu Państwa?
Rozwiązaniem w przypadku fikcyjnego handlu elektroniką było wprowadzenie w życie mechanizmu "odwróconego VAT". I tutaj pojawiły się wątpliwości prokuratury, której śledczy zaczęli badać, czy około 1,5-roczny okres procedowania wspomnianego mechanizmu, nie trwał przypadkiem zbyt długo? Jeśli tak, to kto za tym stał i dlaczego nie można było wprowadzić "odwróconego VAT" na handel elektroniką szybciej, by uniknąć wielomiliardowych strat Skarbu Państwa?
http://niewygodne.info.pl/artykul7/03594-Czy-opieszali-urzednicy-dzialali-na-rzecz-mafii-VAT.htm