Maciej Piotr Synak


Od mniej więcej dwóch lat zauważam, że ktoś bez mojej wiedzy usuwa z bloga zdjęcia, całe posty lub ingeruje w tekst, może to prowadzić do wypaczenia sensu tego co napisałem lub uniemożliwiać zrozumienie treści, uwagę zamieszczam w styczniu 2024 roku.

Pokazywanie postów oznaczonych etykietą niemiecka 5 kolumna. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą niemiecka 5 kolumna. Pokaż wszystkie posty

środa, 23 lipca 2025

"nasi chłopcy" - niemcy w Gdańsku, Wrocławiu...





Na moim blogu od 15 lat opisuję takie rzeczy, gdzie wy byliście cały ten czas???


Jak ja lata temu jeździłem po oficjelach w Warszawie, Gdańsku, Gdyni, to nikt nie chciał ze mną rozmawiać, bo każdy był już po rozmowie z Nimi i robił w majdy.


Teraz nagle się wszyscy wyznają na rzeczywistości??



Co do "nasi chłopy" mi ten termin wybitnie kojarzy się z treściami jakie czytywałem na na forach trójmiejskich, np. wolneforum gdańsk, a także z retoryką, o! - jak np. tu na tym zdjęciu z moich zasobów na blogerze, z 2011 roku z postu pt. Sielanka


radosne chwile nieprzyjaciela

pomagają strudzonym żołnierzom

oferują żołnierzom tacę

młodzi mężczyźni uśmiechem odpowiadają na ten miły gest








Radosne chwile nieprzyjaciela. Pomagają jak tylko mogą. Świeże kanapki...ciekawe skąd wiadomo, że świeże? No nieważne, nie myślmy zbyt wiele - ważne, że świeże kanapki kojarzą się z czymś miłym, przyjemnym, dobrym... Młodzi mężczyźni uśmiechem odpowiadają na ten miły gest. Nie zbrodniarze, ale gdzie.... Uśmiechem. Na miły gest....



Zaiste niezwykłe.... A jak by tu zatytułować to zdjęcie?


 

Może: młodzi mężczyźni pomylili trzepak ze szlabanem. Albo: Żołnierze też ludzie - przednia zabawa. A może: Chwila wytchnienia po walce - czas nasycić się zwycięstwem. Pracowici mężczyźni poprawiają uszkodzony szlaban? Żołnierze bawią się w przeciąganie szlabanu? Młodzi mężczyźni poprawiają Polakom szlaban? Ekipa robi psikusa Polakom? Mężczyźni naprawiają krzywy szlaban?

Jeśli w polskojęzycznych mediach roi się od antypolskich zwrotów i tekstów - i nikt nie robi z tym porządku... Czy to znaczy, że służby odpowiedzialne za bezpieczeństwo państwa współdziałają w tym procederze? Biernie, czy może aktywnie? A jeśli tak - to co to dla nas oznacza? Więc werwolf istnieje .......



Tak pisałem w 2011 roku.

A dzisiaj mamy rok 2025 - nie widzieliście tego?

Gdzie byliście politycy przez te ostatnie 15 lat?


Takich rzeczy jak to w muzeum jest pełno w sieci i nie tylko - to od lat się staje powszechne i wchodzi do potocznego myślenia.


"radosne chwile nieprzyjaciela" 22 czerwca br. na fb : 
"chwila wytchnienia" - w środku hekatomby zrelaksowane plażowiczki

to całkowicie koresponduje z tym opisem ze zdjęcia powyżej, to jest język propagandy, wybielania niemców za zbrodnie, dezawuowania cierpienia Polaków... tak samo tą samą metodą w mediach dezawuują polską kulturę i tak samo dezawuują rodzinę, chęć posiadania dzieci i promują lgtb - tak po prostu używając nieadekwatych słów do kontekstu

tak samo na forach gdańskich "rozczulają się" nad widokówkami z Gdańska z okresu zaborów - "o, jak pięknie było, jak wspaniale, szkoda, że tego już nie ma..."












A z czym kojarzą się wam słowa "żołnierze wyklęci"?

Bo zagraniczni publicyści twierdzą, że z bandytami, których Polacy za zbrodnie - we własnym kraju wyklęli.


Oto jak się was robi w bambuko.


Od razu mówiłem, że mi się to nie podoba, tylko wtedy nie widziałem jeszcze klucza, po co to jest, taka nazwa wymyślna.

Kto to hasło wymyślił? Kto kolportował? Kto drukował na koszulkach?

Kto był głupi, a kto udawał głupka?

Hę?


I tak samo jest z "nazistami" i "moją małą ojczyzną" i wieloma innymi rzeczami.


 











TYLKO U NAS. Sellin: Walczący w Wehrmachcie to nie "nasi chłopcy". W elitach PO panuje kult antypolskiego Wolnego Miasta Gdańska


opublikowano: wczoraj


Muzeum Gdańska zaprezentowało wystawę pt. „Nasi chłopcy. Mieszkańcy Pomorza Gdańskiego w armii III Rzeszy”, która - jak sama nazwa wskazuje - opowiada o mieszkańcach Pomorza walczących w II wojnie światowej po stronie Niemców. „Muzeum Gdańska, podległe prezydent miasta Gdańska, nie powinno prowokować. Gdyby to chcieli mądrze zrobić, to by wystawa się nazywała: ‘Niemcy z Pomorza Gdańskiego w służbie Trzeciej Rzeszy’, coś takiego. A jeżeli to się nazywa ‘Nasi chłopcy’, to do kogo to jest adresowane? Przecież to jest adresowane do mieszkańców Gdańska, Pomorza, dzisiaj żyjących w Gdańsku i na Pomorzu. To nie byli nasi chłopcy” - mówi w rozmowie z portalem wPolityce.pl Jarosław Sellin, poseł PiS z okręgu gdańskiego.


Nasi chłopcy walczyli na Westerplatte, w placówce Poczty Polskiej w Gdańsku, na Kępie Oksywskiej, gdzie zginął na przykład mój dziadek w walce z Niemcami 13 września 1939 roku, walczyli też w „Gryfie Pomorskim”, a nie utożsamialiśmy się z chłopcami, którzy walczyli w formacjach zbrojnych III Rzeszy. Tytuł wystawy jest ewidentną prowokacją. Gdyby to chcieli mądrze zrobić, jakoś opowiedzieć historię mieszkańców Pomorza, Gdańska w latach 1939-1945, którzy byli wcielani do Wehrmachtu, to po prostu powinni dać tej wystawie inny tytuł, a nie „Nasi chłopcy”

— zaznacza Jarosław Sellin.

Z czego wynika fakt, że wystawie o mieszkańcach Polski walczących po niemieckiej stronie w czasie II wojny światowej nadano tytuł: „Nasi chłopcy”? Czy to tylko niezręczność, zwykły błąd, czy jednak należy doszukiwać się tu czegoś więcej?


Wydaje mi się, że to jest też pokłosie atmosfery, która w Gdańsku się wytworzyła w kręgach głównie elit rządzących Gdańskiem, a to są środowiska raczej związane z Platformą Obywatelską, w której funkcjonuje od lat jakiś dziwny sentyment i kult na przykład Wolnego Miasta Gdańska, które to państewko było największym błędem Traktatu Wersalskiego, bo na koniec okazało się, że właśnie m.in. z powodu tego państewka wybuchła jeszcze koszmarniejsza II wojna światowa

— powiedział Sellin.
„To jest po prostu snobizm czy sentyment do dziedzictwa niemieckiego na Pomorzu”


Gdyby wtedy Gdańsk wcielić po prostu do Polski, to po 20 latach już Polacy byliby w tym mieście większością w sposób naturalny, gdyż w innych miastach byłego zaboru niemieckiego też to się potwierdziło, że Niemcy wyjeżdżali, a przybywali Polacy. Gdańsk by się naturalnie spolonizował. Zamiast tego stwo

rzono kadłubowe państewko, które się okazało potem jednym z najagresywniejszych państewek wobec Polski, sprzyjającym nazistowskiej ideologii. W Wolnym Mieście Gdańsku naziści zdobyli władzę szybciej niż w całych Niemczech. Dlatego jego kult jest dla mnie niezrozumiały. Nie ma żadnego powodu do budowania sentymentu wobec tego tworu państwowego i atmosfery, która w nim panowała, atmosfery, która w dużej mierze polegała na tym, że Polacy musieli ukrywać swoją tożsamość

— analizował poseł PiS.


Obywatele Wolnego Miasta Gdańska, gdy na przykład prowadzono ul. Gdańską aresztowanych po walkach polskich pocztowców, bili ich po twarzach, pluli na nich. To nie było reżyserowane. Taka była antypolska atmosfera Wolnym Mieście Gdańsku

— przypomniał.

Mimo to część współczesnych mieszkańców Gdańska z sentymentem odnosi się do historii Wolnego Miasta Gdańska.


To jest po prostu snobizm czy sentyment do dziedzictwa niemieckiego na Pomorzu, w Gdańsku i do tego tworu jakim jest Wolne Miasto Gdańsk. Nawet wśród części współczesnych mieszkańców Gdańska jest skłonność do mówienia, że jest się z Wolnego Miasta Gdańska, nalepia się na samochodach jakieś naklejki z tym związane itd. To nie jest zdrowe, a władze miasta to animują, albo tolerują, utrzymują taki sentyment

— zaznaczył.



polityce.pl/polityka/735021-sellin-walczacy-w-wehrmachcie-to-nie-byli-nasi-chlopcyJ TAKŻE:

---------



Kosiniak-Kamysz krytycznie o wystawie "Nasi chłopcy". Podejmie jakieś kroki? Szrot: "Udanej interwencji, Panie Premierze". 

opublikowano: wczoraj



Władysław Kosiniak-Kamysz, wicepremier i szef MON, zabrał głos w sprawie wystawy „Nasi chłopcy” w Muzeum Gdańska. Zdaniem lidera ludowców, ekspozycja poświęcona mieszkańcom Pomorza Gdańskiego służącej w niemieckiej armii w czasach II wojny światowej „nie służy polskiej polityce pamięci”. W komentarzach przypomniano m.in., że Kosiniak-Kamysz, jako wiceprezes Rady Ministrów, może w tej sprawie zrobić nieco więcej niż wyrazić oburzenie na portalu X. 22 421 04 01. To telefon do sekretariatu Pańskiej koleżanki z rządu, Pani Minister Kultury I Dziedzictwa Narodowego Hanny Wróblewskiej która nadzoruje m. in. Muzeum II Wojny Św., współodpowiedzialne za ten skandal” - przypomniał poseł PiS Paweł Szrot.

Wystawa „Nasi chłopcy” wywołała ogromne oburzenie. Głos w tej sprawie zabrał m.in. prezydent Andrzej Duda.


Nie ma zgody na relatywizowanie historii! Z oburzeniem przyjmuję informację o wystawie „Nasi chłopcy” w Muzeum Gdańska. Przedstawianie żołnierzy III Rzeszy jako „naszych” to nie tylko fałsz historyczny, to moralna prowokacja, nawet jeśli zdjęcia młodych mężczyzn w mundurach armii Hitlera przedstawiają przymusowo wcielony do niemieckiego wojska Polaków. Polacy, jako naród, byli ofiarami niemieckiej okupacji i niemieckiego terroru, a nie jego sprawcami, czy uczestnikami. Gdańsk – miejsce, gdzie zaczęła się II wojna światowa – nie może być sceną dla narracji, które rozmywają odpowiedzialność sprawców. Takie działania podważają fundamenty naszej tożsamości i godzą w szacunek dla Ofiar. Jako Prezydent Rzeczypospolitej stanowczo się temu sprzeciwiam. Kto relatywizuje zbrodnie, ten rozbraja sumienie narodu

— napisał na platformie X.

Władysław Kosiniak-Kamysz, wicepremier i szef MON, to kolejny ważny polski polityk, który krytycznie odniósł się do wystawy.


Wystawa w Muzeum Gdańska „Nasi chłopcy” dotycząca mieszkańców Pomorza Gdańskiego służących w armii III Rzeszy nie służy polskiej polityce pamięci. Nasi chłopcy, żołnierze i cywile, Polacy, bronili Ojczyzny. przed nazistowskimi Niemcami do ostatniej kropli krwi. To oni są bohaterami i to im należą się miejsca na wystawach

— ocenił wicepremier Władysław Kosiniak-Kamysz, minister obrony narodowej.

Wicepremier podejmie interwencję?

Pojawiły się także kolejne komentarze, skierowane m.in. do Kosiniaka-Kamysza.


22 421 04 01. To telefon do sekretariatu Pańskiej koleżanki z rządu, Pani Minister Kultury I Dziedzictwa Narodowego Hanny Wróblewskiej która nadzoruje m. in. Muzeum II Wojny Św., współodpowiedzialne za ten skandal. Udanej interwencji! Będziemy czekać na efekty, Panie Premierze!

— napisał Paweł Szrot, poseł PiS.


Wystawa „Nasi chłopcy” to policzek wymierzony ofiarom niemieckiej okupacji. Mówienie o Polakach w mundurach Wehrmachtu jako „naszych” to haniebne zakłamywanie historii! Gdzie szacunek dla prawdy, gdzie pamięć o tych, którzy ginęli z rąk okupanta?!

— pyta Marlena Maląg, europoseł PiS.

Muzeum Gdańska podległe Aleksandrze Dulkiewicz niepotrzebnie prowokuje. Wystawa powinna się nazywać: „Niemcy z Pomorza Gdańskiego w służbie III Rzeszy”. To nie byli „nasi chłopcy”. Ci walczyli na Westerplatte, w Poczcie Polskiej, na Kępie Oksywskiej, w Gryfie Pomorskim. Oczekuję TAKIEJ wystawy w moim rodzinnym mieście

— napisał Jarosław Sellin, poseł.


Po wystawie “Nasi chłopcy (w Wehrmachcie”, już wkrótce wystawa “Nasi chłopcy (w SS), a potem “Nasi chłopcy (w UB)” itd.?

— ocenił prof. Zdzisław Krasnodębski.


Twórcy wystawy wypisali się ze wspólnoty polskiego losu i z kręgu ludzi rozumnych.

— podkreślił senator Kazimierz Michał Ujazdowski.


Czego można „dowiedzieć się” z wystawy?

Radna sejmiku województwa pomorskiego, Natalia Nitek-Płażyńska, wybrała się na wystawę.


Sama nazwa „Nasi chłopcy” skłoniła nas do tego, żeby wybrać się na tę kontrowersyjną wystawę, o której mówi dzisiaj. cała Polska z najważniejszymi politykami. Mówi się o tej wystawie jako o czymś, co miałoby relatywizować historię polsko-niemiecką. Sprawdziliśmy, zobaczyliśmy, przeczytaliśmy, rozmawialiśmy przed chwilą nawet z rzecznikiem. Okazuje się, że niestety te kontrowersje, które powstały wokół tej wystawy, są absolutnie zasłużone

— mówi podczas briefingu.


Szanowni Państwo, wróćmy do samej nazwy: „Nasi chłopcy”. Pamiętacie państwo, że serial produkowany przez Niemców. „Nasi nasi ojcowie nasze matki”? To jest tak jak takie nawiązanie do tej historii, która wskazywałaby na to, że właśnie Polacy byli też katami, że nie tylko Niemcy mordowali, nie tylko Niemcy tworzyli tę wojenną machinę, przemysł wręcz zabijania ludzi, których uważali za gorszych, że Polacy też w tym współuczestniczyli aktywnie i na tej wystawie dzisiaj też tego się dowiedzieliśmy

— dodaje.


Wchodzimy na wystawę, okazuje się, że cały czas przewija się taka informacja, taka lekka, bardzo swobodna dotycząca właśnie udziału Polaków w niemieckich wojskach. Mówi się o tym, że służyli, mówi się o tym, że po prostu byli wcielani. To wygląda tak, jakby ci ludzie siedzieli, czekali na to, żeby po prostu zostać zabrani przez Niemców i walczyć po ich stronie. To jest oczywiście kłamstwo, to jest nieprawda, ponieważ ci, którzy z własnej woli wstępowali do wojsk niemieckich naprawdę byli malutkim procentem. Oni nie byli przewagą. Przewagą było to, że po prostu Polacy byli siłą, terrorem, wcielani do wojsk niemieckich. Jeżeli ktoś się nie zgadzał, to był mordowany on, cała jego rodzina. Nasi chłopcy, nasi mężczyźni, nasi przodkowie, oni byli mordowani, oni byli kapowani, oni byli wywoże

ni po prostu jeden za drugim mordowani, rzucani do dołów albo wywożeni do obozów zagłady. M

ali chłopcy byli mordowani tylko dlatego, że byli Polakami. To byli nasi chłopcy

— podsumowuje Nitek-Płażyńska.



wpolityce.pl/polityka/735033-kosiniak-krytycznie-o-gdanskiej-wystawiebedzie-interwencja



----------------------



Biskup Mering na Jasnej Górze: Granice naszego kraju są zagrożone. Rządzą nami ludzie, którzy samych siebie określają jako Niemców


opublikowano: 12 lipca


Granice naszego kraju tak samo z zachodu jak i wschodu są zagrożone - mówił bp Wiesław Mering z Włocławka podczas sobotniej wieczornej Mszy dla uczestników pielgrzymki Rodziny Radia Maryja. Według biskupa, rządzą nami ludzie, którzy samych siebie określają jako Niemców.

„Granice naszego kraju są zagrożone”


W homilii bp Mering mówił m.in. o wadze Kościoła jako wspólnoty, w której dokonuje się zbawienie, a także cytował papieża Benedykta XVI, że „jaką przyszłość będzie miał Kościół, taką przyszłość będzie miała cała Europa”.

Podkreślił, że „ku ojczyźnie kieruje nas i to miejsce i ta, którą nazywamy Królową Polski”.


To bardzo potrzebna refleksja w czasie, w którym żyjemy. Granice naszego kraju tak samo z zachodu jak i wschodu są zagrożone, a jeden z polityków mówi: „Więcej niesie z sobą zła ruch obrony granic niż imigranci, o których nic nie wiemy”

— wskazał biskup. Dodał, że w „jego” woj. kujawsko-pomorskim w ostatnim krótkim czasie dokonały się dwa morderstwa: młodej kobiety i mężczyzny.


Rządzą nami ludzie, którzy samych siebie określają jako Niemców. W XVIII w. jeden z polskich poetów, Wacław Potocki mówił: „Jak świat światem, nie będzie Niemiec Polakowi bratem”. Historia straszliwie udowodniła prawdę tego powiedzenia

— zaznaczył, oklaskiwany, bp Mering.

Zacytował też czwartą zwrotkę hymnu: „Niemiec, Moskal nie osiędzie, gdy jąwszy pałasza, hasłem wszystkich zgoda będzie i ojczyzna nasza”.


Nie śpiewamy tej zwrotki, a przecież ona wyraża sumę naszych historycznych doświadczeń. Polski, ojczyzny, kultury i tradycji trzeba dziś bronić świadomie i bardzo mężnie. Bo nie robi tego niestety szkoła, niszczona przez barbarię usuwającą treści patriotyczne narodowe z podręczników i nauczania naszych dzieci, oskarżająca ustami ministra Polaków o budowanie obozu koncentracyjnego w Auschwitz. Usuwane są treści patriotyczne budzące dumę z dziejów i wielkości Polski

— zaznaczył biskup.
„Polską rządzą dziś polityczni gangsterzy”

Wskazał, że kiedyś miłości do ojczyzny uczyli kard. Stefan Wyszyński i św. Jan Paweł II. Wezwał do samodzielnego uczenia się tej miłości i przekazywania jej młodym Polakom.


Znów tak, jak w komunistycznych czasach, kiedy patriotyzmu, prawdy i historii, i tradycji uczyli nas w domach nasi rodzice, bo przecież Polską rządzą dziś polityczni gangsterzy. Zdziwiliście się pewnie temu mocnemu określeniu, ale ja zacytowałem tylko Donalda Tuska, premiera rządu, bo on tak powiedział (…) niedawno

— zastrzegł biskup.
„Chrześcijanie muszą być w polityce”

Pytając, czy wypada mówić na Jasnej Górze o kwestiach politycznych, przywołał słowa jednego z hongkońskich hierarchów, który miał mówić, że „obowiązkiem biskupa jest wprowadzenie Chrystusa do polityki, bowiem polityka bez Chrystusa jest największą plagą narodu”. Dodał, że św. Augustyn podkreślał, iż miłość do kraju jest też wyrazem miłości do Boga.


Wiara musi pobudzać nas do pracy na rzecz sprawiedliwości, pokoju, dobrych rządów. To właśnie taka powinna być polityka. Praca na rzecz sprawiedliwości, pokoju i dobrych rządów

— akcentował bp Mering.


Polityka wchodzi w każdą dziedzinę życia. Nauka, zdrowie, rodzina, praca, kultura, bezpieczeństwo. To wszystko jest zdane na dobrze rozumianą politykę. Żeby nam ją obrzydzić, akcentuje się, że polityka jest czymś brudnym, od czego powinniśmy trzymać się z daleka

— przekonywał.


Albo mówi się, że to partia tym powinna się zajmować, a nie zwykły szary człowiek. Ten ma milczeć, pracować i być posłuszny. Ma zbierać szparagi, ma dużo kupować i bawić się. Chrześcijanie jednak muszą być w polityce, by wnosić w nią sumienie, sumienie, prawość, sprawiedliwość, życie

— wskazał hierarcha.

Ocenił też, że polityka potrafi zagrozić życiu człowieka „przez aborcję, przez eutanazję, przez niezabezpieczenie granic”.


A żadna władza żaden rząd, żaden parlament nie mają prawa wprowadzać takiego prawa, które prowadzi ku śmierci

— przestrzegł bp Wiesław Mering.



/wpolityce.pl/kosciol/734912-biskup-mering-granice-naszego-kraju-sa-zagrozone



------------



Niemiecka gazeta ostrzega Polskę przed kryzysem. "Nikt nie będzie jej ratował"



Polsce grozi kryzys finansowy podobny do tego, który 15 lat temu wstrząsnął Grecją – pisze "Berliner Zeitung". Zdaniem gazety Polski nikt nie będzie ratował, bo nie jest w strefie euro.



Polska może pochwalić się szybkim wzrostem gospodarczym, niskim bezrobociem, wysokimi wydatkami na zbrojenia i proeuropejskim wizerunkiem. Ciemną stroną jest groźba kryzysu finansowego – podaje "Berliner Zeitung".

Autor tekstu, Klaus Bachmann, przekonuje, że główną przyczyną nadmiernego zadłużenia państwa jest polityka socjalna zapoczątkowana przez PiS i flagowy program partii Jarosława Kaczyńskiego – 500 plus, który później przekształcił się w 800 plus, czyli świadczenie w wysokości 800 zł miesięcznie na każde dziecko.



Niemiecka gazeta krytykuje rządy PiS. 800 plus "fatalną decyzją"

Zdaniem Bachmanna należało ograniczyć zasiłki do rodzin rzeczywiście potrzebujących wsparcia.

"Z punktu widzenia całego społeczeństwa, decyzja była fatalna – zamiast zapewnić więcej i lepszych świadczeń publicznych, co pozwoliłoby zasypywać przepaść między biednymi i bogatymi, państwo rozdzielało gotówkę" – czytamy.

W opinii autora po dojściu Donalda Tuska do władzy kasa państwa była pusta.

Bachmann przekonuje, że podczas gdy Polska zaczęła budować najsilniejszą armię w Europie i zwiększać wydatki na obronność do 5 proc. PKB, "po cichu coś innego rosło jeszcze szybciej – wydatki na cele socjalne, deficyt budżetowy i zadłużenie państwa".

Cytowany w artykule ekonomista Sławomir Dudek mówi, że w Polsce "mamy wydatki, jakbyśmy byli Skandynawią, a podatki mamy jak Irlandia".
Polska poza strefą euro. "Nikt nie będzie jej ratował"

"Berliner Zeitung" odnotowuje, że Polska nie należy do strefy euro, co oznacza, że "nikt nie będzie jej ratował"

, jak miało to miejsce w przypadku Grecji, ponieważ inne kraje "bały się efektu domina".

"Nikt nie będzie ratował Polski, aby nie dopuścić do efektu domina, jak robiła to Angela Merkel w przypadku Grecji. Mniej niż 13 proc. polskiego długu znajduje się w rękach zagranicznych, dlatego w przypadku kryzysu, banki nie będą obawiały się upadku" – czytamy.



dorzeczy.pl/ekonomia/753330/berliner-zeitung-polsce-grozi-finansowy-podobny-do-tego-w-grecji.html



---------



14.07.2025, 10:09
Najgroźniejszy przestępca w Wielkiej Brytanii. Nie okazuje skruchy, a resocjalizacja jest niemożliwa


6-letnia Bebe King, 7-letnia Elsie Dot Stancombe i 9-letnia Alice Aguiar - to ofiary bezwzględnego mordercy. Alex Rudakubana w chwili popełnienia przestępstwa był jeszcze niepełnoletni. Mężczyzna odbywa obecnie karę więzienia, a strażnicy określają go jako najniebezpieczniejszego więźnia w Wielkiej Brytanii.


Autor: Sabina Treffler

Merseyside Police - police.ukAlex Rudakubana zaatakował swoje ofiary bez powodu

Do niespodziewanej tragedii doszło w lipcu 2024 roku w Southport. 17-letni wówczas Alex Rudakubana, urodzony w Walii potomek emigrantów z Rwandy, wtargnął na zajęcia tańca. Zaatakował nożem uczestniczące z nim małe dziewczynki. Wiele osób zostało rannych, w tym trzy śmiertelnie.

Sprawca zbrodni okazał się być bezwzględnym potworem, który zaraz po aresztowaniu miał powiedzieć policjantom, że "cieszy się, że dziewczynki nie żyją". W jego mieszkaniu służby znalazły m.in. rycynę, której ilość pozwoliłaby na otrucie ponad 10 tys. osób, a także broń. Rudakubana od lat fascynował się masowymi ludobójstwami i działalnością Al-Kaidy.

Został skazany na 52 lata więzienia. Sędzia zaznaczył, że zgodnie z prawem Rudakubana nie będzie mógł ubiegać się o zwolnienie warunkowe przed upływem tego okresu.
Bardzo groźny przestępca

Strażnicy więzienni w rozmowie z brytyjskim "The Sun" przedstawili jak obecnie wygląda pobyt tego niebezpiecznego więźnia w zakładzie w Belmarsh.
Rudakubana to czyste zło

– powiedział gazecie jeden ze strażników.


Wszyscy wskazują na to, że jest najniebezpieczniejszym więźniem w Wielkiej Brytanii.

18-letni przestępca może opuszczać celę tylko wtedy, gdy eskortuje go pięciu funkcjonariuszy w strojach bojowych. Nie ma dostępu do komputera i internetu, co stosuje się głównie w przypadku niebezpiecznych więźniów skazanych o czyny związane z terroryzmem.



Ograniczenia rozpoczęły się po tym, jak Rudakubana zaatakował strażników próbując oblać ich wrzątkiem z czajnika. Pilnujący go funkcjonariusze twierdzą, że nie okazuje skruchy i jego resocjalizacja nie jest możliwa.

Strażnicy mają nagrania, jak grozi im śmiercią lub krzyczy "rozwalę ci twarz" czy "Allah Akbar".

Porównują go do Charlesa Bronsona, który od ponad pół wieku odsiaduje kolejne kary w brytyjskich więzieniach. Jest nazywany "jednym z najbardziej brutalnych więźniów" w historii brytyjskiego wymiaru sprawiedliwości i ma status "więźnia-celebryty".

/niezalezna.pl/swiat/najgrozniejszy-przestepca-w-wielkiej-brytanii-nie-okazuje-skruchy-a-resocjalizacja-jest-niemozliwa/547601



------------


15.07.2025, 10:19


"Należy zrobić z tym porządek". Mocny komentarz do wystawy w gdańskim ratuszu


To jest oburzające, najgorsze jest to, że dzieje się to za przyzwoleniem i z inspiracji władz ogólnopolskich i lokalnych. Oni występują wbrew interesom Polski. To jest prosta droga do upadku Rzeczypospolitej. Ważne jest to, że tych ludzi, myślących w ten sposób jest mniejszość. Większość Polaków to ludzie, którzy dbają o naszą tożsamość narodowa, którzy są dumni z tego, że są Polakami. Ta mniejszość pod rządami Tuska ma wpływy, obsiadła instytucje państwowe, instytucje, które są odpowiedzialne za przekaz historyczny - powiedział, komentując wystawę "Nasi chłopcy", Mariusz Błaszczak, szef klubu parlamentarnego PiS.


Autor: Michał Dzierzak

Wernisaż wystawy „Nasi chłopcy. Mieszkańcy Pomorza Gdańskiego w armii III Rzeszy”, której ekspozycja opowiada o losach dziesiątek tysięcy mieszkańców Pomorza wcielonych do armii III Rzeszy, odbył się w piątek w Galerii Palowej Ratusza Głównego Miasta w Gdańsku. Tematyka wystawy i jej tytuł wywołały ogromny skandal i wpisano ją w szereg podobnych inicjatyw deprecjonujących polską historię i politykę pamięci.

Dziś wystawę komentował w programie Michała Rachonia na antenie TV Republika Mariusz Błaszczak, były szef MON, obecnie przewodniczący klubu Prawa i Sprawiedliwości.

- To jest oburzające, najgorsze jest to, że dzieje się to za przyzwoleniem i z inspiracji władz ogólnopolskich i lokalnych. Taka narracja z Gdańska i na Pomorzu była przyjmowana od lat, ale słusznie pan stwierdził, że ta bezczelność nie zna granic. Oni występują wbrew interesom Polski. To jest prosta droga do upadku Rzeczypospolitej. Ważne jest to, że tych ludzi, myślących w ten sposób jest mniejszość. Większość Polaków to ludzie, którzy dbają o naszą tożsamość narodowa, którzy są dumni z tego, że są Polakami. Ta mniejszość pod rządami Tuska ma wpływy, obsiadła instytucje państwowe, instytucje, które są odpowiedzialne za przekaz historyczny

- wskazał Błaszczak.


--------------





Wystawa "Nasi chłopcy". Prezes PiS zabrał głos

15.07.2025 14:42
Nazwa wystawy o żołnierzach III Rzeszy z terenów Pomorza Gdańskiego wywołała ogromne oburzenie. Do sprawy odniósł się prezes PiS Jarosław Kaczyński.



Co musisz wiedzieć?14 lipca 2025 r. w Ratuszu Głównego Miasta otwarto wystawę "Nasi chłopcy".
Ekspozycja dotyczy mieszkańców Pomorza Gdańskiego służących w armii III Rzeszy.
Do całej sprawy odniósł się prezes PiS Jarosław Kaczyński.

Prezes Prawa i Sprawiedliwości Jarosław Kaczyński odniósł się we wtorek w mediach społecznościowych do wystawy "Nasi chłopcy" zaprezentowanej przez Muzeum Gdańska.
Prezes PiS o wystawie w Gdańsku

Szef PiS zapytał na platformie X, "czy to skoordynowana akcja".


Braun kwestionujący Holokaust i zbrodnie w Auschwitz, a teraz ludzie koalicji 13 grudnia tworzący skandaliczną wystawę "Nasi Chłopcy", która ma podprogowo rozmyć odpowiedzialność za tragedię II wojny światowej, a wręcz przypisać ją Polakom. To uderzenie w polską rację stanu i podważanie oczywistych faktów historycznych!

– oświadczył Kaczyński.

Jak dodał prezes PiS, "oburzające jest, że ten proceder legitymizują ludzie sprawujący w Polsce władzę". "To wiele mówi…" – zakończył.

Skandaliczna nazwa wystawy w Gdańsku

W Muzeum Gdańska w ratuszu zaprezentowano ekspozycję "Nasi chłopcy" o mieszkańcach Pomorza Gdańskiego w armii III Rzeszy, współtworzoną z Muzeum II Wojny Światowej. Organizatorzy podkreślają, że pokaz ma ukazać trudne losy przymusowo wcielonych żołnierzy z regionu.

"Ekspozycja opowiada o losach dziesiątek tysięcy mieszkańców Pomorza, którzy – najczęściej pod przymusem – zostali wcieleni do armii III Rzeszy. To historia bliska, losy naszych sąsiadów, krewnych, przodków" – reklamuje wystawę miasto Gdańsk.

Natalia Nitek-Płażyńska, wspólnie z gdańskimi radnymi Barbarą Imianowską i Andrzejem Skibą, postanowiła zobaczyć na własne oczy wystawę "Nasi chłopcy" w gdańskim ratuszu.


Sama nazwa "Nasi chłopcy" skłoniła nas do tego, aby wybrać się na tę kontrowersyjną wystawę. Mówi się o tej wystawie jako o czymś, co miałoby wybielać, relatywizować historię polsko-niemiecką. Sprawdziliśmy, zobaczyliśmy, przeczytaliśmy. Okazuje się, że te kontrowersje są absolutnie zasłużone

– oświadczyła radna sejmiku województwa pomorskiego Nitek-Płażyńska.


"Tytuł wystawy przenosi odpowiedzialność na Polaków"

Michał Rachoń, dyrektor programowy Telewizji Republika, ocenił na antenie, że "w zasadzie to tylko krok od stwierdzenia, że skoro «nasi chłopcy» w armii III Rzeszy, to Polacy odpowiadają za II wojnę światową".

Poseł Jan Kanthak stwierdził, że tytuł wystawy przenosi odpowiedzialność na Polaków i rozmywa winę Niemiec, a europoseł Tobiasz Bocheński nazwał ją "niebywałym poziomem zidiocenia i zdrady sprawy polskiej".

"Mam jedno pytanie do twórców tej ekspozycji: kogo dokładnie nazywacie «naszymi chłopcami»? Czy mówicie o tych, którzy mordowali polskich sąsiadów, nosząc mundur Wehrmachtu? Czy o tych, którzy z bronią w ręku wchodzili do polskich wsi, ładowali dzieci do wagonów i odsyłali je do Rzeszy?" – pyta na platformie X Jakub Roskosz.




--------------



Skandal we Wrocławiu: Orzeł Biały usunięty, wisi portret pruskiego króla

Bagins
10-07-2025 18:00


Aula Leopoldina, reprezentacyjna sala Uniwersytetu Wrocławskiego, od lat była miejscem, gdzie polscy studenci odbierali dyplomy pod wiszącym na ścianie godłem Polski. Teraz jednak Orzeł Biały zniknął, a w jego miejscu zawisł portret Fryderyka II - króla Prus, który w XVIII wieku odegrał kluczową rolę w rozbiorach Rzeczypospolitej. Decyzja wywołała oburzenie w mediach społecznościowych.



Jako pierwszy o sprawie poinformował na platformie X Piotr Wojtulek. Zwrócił uwagę, że w najpiękniejszej sali Uniwersytetu Wrocławskiego, która jest też symbolem Wrocławia, zawisł portret pruskiego króla, a zniknął polski Orzeł Biały.


- Aula Leopoldina, to nie tylko najpiękniejsza sala UWr, lecz symbol dziejów Wrocławia. Od pewnego czasu na jej ścianach nie wisi już Orzeł Biały, za to jest portret króla Prus Fryderyka II, który wcale nie wisiał tam oryginalnie

- napisał.
Wrocław, czyli miasto dziwnych decyzji

Internauci nie mają wątpliwości - to skandal, a decyzja jest kolejnym krokiem "odniemczaniu" Wrocławia, ale w odwrotnym kierunku.


- To teraz polscy studenci będą odbierać dyplomy pod pruskim czarnym orłem?

- pyta na platformie X Piotr Rybicki, były student UWr.


- Przypominam, że na moście Grunwaldzkim wraca niemiecki napis i herb Hohenzollernów. To miasto jest zupełnie stracone dla Polski

- komentuje Zygfryd Czaban.
Skąd ta polityczna prowokacja?

Uniwersytet Wrocławski tłumaczy, że zmiana ma na celu przywrócenie historycznego charakteru Auli. Jednak wielu pytaja: dlaczego akurat teraz? I dlaczego w miejscu, które od 1945 roku było symbolem polskiego Wrocławia?

Fryderyk II to postać kontrowersyjna, z jednej strony reformator, z drugiej władca, który przyczynił się do upadku Polski. Bez wątpienia nigdy nie powinien wisieć w miejscu, które jest należne Orłowi Białemu. Decyzja o usunięciu godła Polski na rzecz pruskiego monarchy to po prostu profanacja i działalność antypolska.

-----------


Na most Grunwaldzki we Wrocławiu wróci niemiecka nazwa

09.07.2025 10:03
Wrocławski most Grunwaldzki czeka przebudowa. W trakcie remontu ma wrócić napis "Kaiserbrücke". Ta nazwa powraca już drugi raz. Poprzednim razem most nazwano tak ponownie po dojściu Hitlera do władzy.


Co musisz wiedzieć?Władze Wrocławia zapowiedziały, że po remoncie mostu Grunwaldzkiego zostanie przywrócony napis z nazwą przeprawy z III Rzeczy.
Chodzi o nazwę "Kaiserbrücke" ("most Cesarski").
Tę nazwę usunięto w latach 40. W latach 20. zeszłego wieku most nazywał się jeszcze inaczej. Ale wraz z nastaniem III Rzeszy przywrócono mu nazwę, która teraz zostanie odrestaurowana.
Odremontowany "Kaiserbrücke"

Most Grunwaldzki to jedno z najbardziej znanych obiektów Wrocławia. Jego nazwę na obecną zmieniono w 1947 r. Wcześniej przeprawa nosiła miano "Kaiserbrücke" ("most Cesarski"). Teraz, jak informował portal TuWroclaw.com, władze miasta zapowiedziały, że wraz z końcem remontu na most powróci też dawna nazwa mostu.


W planie jest odtworzenie dwóch ozdobnych naczółków z koroną cesarską, herbem Hohenzollernów, a także ozdobnym napisem "Kaiserbrücke", czyli "most Cesarski". Pojawią się dokładnie w tych miejscach, gdzie były w pierwotnej wersji

– potwierdził w rozmowie z portalem TuWroclaw.com Daniel Gibski, wojewódzki konserwator zabytków.

Most zmieni też kolor na szarozielony. Tak jak to było przed wojną. 


Kaiserbrücke wracił wraz przejęciem władzy przez Hitlera

To jednak nie pierwsza zmiana nazwy mostu. Konstrukcja powstała w latach 1908–1910 i wówczas nadano jej nazwę "Kaiserbrücke". Według niemieckiej Wikipedii w 1924 r. zmieniono ją jednak na Freiheitsbrücke, tj. most Wolności. Pierwotna nazwa wróciła jednak wraz z dojściem Hitlera do władzy, tj. w roku 1933.

Do przywracania niemieckich nazw we Wrocławiu odniósł się m.in. komentator Zygfryd Czaban.


Konsekwentna, od wielu lat, germanizacja przestrzeni publicznej Wrocławia – przywracanie, gdzie się da, niemieckich napisów. Ale szczytem wszystkiego było i tak przywrócenie nazwy „Hala Stulecia” – ku czci przegranej także przez Polaków bitwy pod Lipskiem.

– napisał na platformie X.


--------------















tysol.pl/a143403-na-most-grunwaldzki-we-wroclawiu-wroci-niemiecka-nazwa

tvrepublika.pl/Polska/Orzel-Bialy-zastapiony-pruskim-wladca-Skandal-wokol-Auli-Leopoldiny-we-Wroclawiu/192984

tysol.pl/a143696-wystawa-nasi-chlopcy-prezes-pis-zabral-glos

wpolityce.pl/polityka/735101-nowak-dlaczego-mamy-szanowac-punkt-widzenia-iii-rzeszy

/www.facebook.com/BarwnaHistoriaPolski/posts/pfbid02BNua6FEEuPWp2HTB54o4FGDD4qz1JVtXZaUHikJ2FQYcKKYYkBXqSgSmQ3phXTTpl


wpolityce.pl/polityka/735133-nowa-fala-germanizacji-zuchwalosc-niemiec-rosnie-przy-tusku


niezalezna.pl/polityka/rozbic-panstwa-narodowe-zmienic-pamiec-europejczykow-prof-krasnodebski-o-wystawie-nasi-chlopcy/547717




środa, 5 lutego 2025

KTO straszy Polaków??






przedruki

w oryginalnym artykule czynne odnośniki do innych stron, więc proponuję potem je sobie sprawdzić..






dorzeczy.pl


"Rozpoczną się podpalenia sklepów i domów". Szokujące słowa ukraińskiej aktywistki


Dodano: dzisiaj 10:12

Ukraińska działaczka społeczna Natalia Panczenko ostrzega, że retoryka antyukraińska w Polsce może doprowadzić do konfliktów ulicznych na tle narodowościowym.



Podczas poniedziałkowego wywiadu dla ukraińskiego Kanału 5 aktywistka odniosła się do trwającej w Polsce kampanii wyborczej, komentując m.in. postulaty Konfederacji dotyczące ograniczenia przywilejów finansowych, socjalnych i zdrowotnych dla Ukraińców. 

Mieszkająca na co dzień w Polsce działaczka przyznała, że decyzja o zrównaniu świadczeń dla Polaków i uchodźców była wyjątkowym gestem Warszawy, jednak skrytykowała sposób, w jaki prawicowa partia prezentuje swoje propozycje, określając go jako populistyczny. Przekonywała także, że Polacy są celowo straszeni wizją bezrobotnych Ukraińców pobierających świadczenia socjalne.


Panczenko: Polacy są zastraszani Ukraińcami

– Jeszcze groźniejszy problem to populizm (…) w jakiej formie jest to [postulat zakończenia przywilejów socjalnych – przyp. red.] w Polsce przekazywane to horror. To bezpośrednio promuje całą strategię kampanii w wyborczej, w której Polacy biorą udział. Polacy są zastraszani bezrobotnymi Ukraińcami, którzy przybyli i pobierają świadczenia socjalne, chociaż jest to nieprawda – mówiła Paczenko.

W dalszej części rozmowy dziennikarz zwrócił uwagę na narrację w ukraińskich mediach i w internecie, według której Ukraińcy w Polsce spotykają się z wrogością. Działaczka społeczna stwierdziła, że choć takich incydentów nie dostrzega, podkreśliła, że podsycanie napięć może prowadzić do eskalacji konfliktów i zamieszek.

– To jest przede wszystkim ogromne niebezpieczeństwo dla Polaków i rozumiem, że oni rozumieją, bo dziś, kiedy co 10 mieszkaniec Polski jest Ukraińcem to wzrastanie wrogości między Ukraińcami a Polakami jest już bardzo niebezpieczne, zwłaszcza dla Polski. Ponieważ na terytorium Polski zaczną się walki, bo na terytorium Polski – zaznaczyła aktywistka.



Kontrowersyjna działalność aktywistki

Natalia Panczenko, ukraińska aktywistka działająca w Polsce, była związana z Fundacją Otwarty Dialog i warszawskim Euromajdanem. Jej kontrowersyjne wypowiedzi obejmowały m.in. pochwałę pożaru ukraińskiej telewizji "Inter" w 2016 roku oraz twierdzenia, że UPA walczyła o niepodległość Ukrainy i że Gdańsk to miasto niemieckie.

W 2018 roku organizowała pokaz filmu o Wasylu Slipaku, a w 2020 roku skrytykowała wyrok Trybunału Konstytucyjnego ws. aborcji. Wzywała do protestów, m.in. po śmierci Ukraińca we Wrocławiu. 

Po rosyjskiej inwazji na Ukrainę aktywnie uczestniczyła w demonstracjach. 

W 2023 roku na antenie RMF FM zasugerowała, że społeczność ukraińska powinna mieć swoich przedstawicieli w polskim Sejmie.






---------------



kresy.pl





Ukraińska aktywistka: co 10 mieszkaniec Polski jest Ukraińcem. Jeśli Polacy nie będą z nimi żyć w zgodzie, doprowadzi to do podpaleń sklepów i domów

4 February 2025

Przez Przemyslaw Bubnowski




Ukraińska aktywistka mieszkająca w Polsce Natalia Paczenko w wywiadzie dla Kanału 5 powiedziała, że prowadzenie retoryki antyukraińskiej w Polsce może skończyć się walkami ulicznymi na tle narodowościowym.



Ukraińska aktywistka Natalia Paczenko udzieliła w poniedziałek wywiadu dla Kanału 5, podczas którego skomentowała trwająca w Polsce kampanię wyborczą.

Odniosła się między innymi do pomysłu Konfederacji dotyczącego zakończenia finansowych, socjalnych i zdrowotnych przywilejów dla Ukraińców. O ile aktywistka przyznała, że zrównanie w kwestii świadczeń socjalnych Polaków i uchodźców zza wschodniej granicy było wyjątkowe ze strony Warszawy, to powiedziała, że sposób prezentowania postulatu przez prawicową partię uznała za populistyczny. Dodała również, że sami Polacy są zastraszani bezrobotnymi Ukraińcami pobierającymi zasiłki.

“Jeszcze groźniejszy problem to populizm (…) w jakiej formie jest to [postulat zakończenia przywilejów socjalnych – przyp. red.] w Polsce przekazywane to horror. To bezpośrednio promuje całą strategię kampanii w wyborczej, w której Polacy biorą udział. Polacy są zastraszani bezrobotnymi Ukraińcami, którzy przybyli i pobierają świadczenia socjalne, chociaż jest to nieprawda” – Natalia Paczenko w wywiadzie dla ukraińskiej telewizji.

W kolejnej części wywiadu prowadzący powiedział, że w mediach i na kanałach społecznościowych na Ukrainie prowadzona jest narracja, że Ukraińcy są atakowani przez Polaków oraz nie są mile widziani. Aktywistka powiedziała, że takich sytuacji nie ma, ale zaznaczyła, że podżeganie konfliktu na tle narodowościowym będzie pociągało za sobą wybuch walk na ulicach.

“To jest przede wszystkim ogromne niebezpieczeństwo dla Polaków i rozumiem, że oni rozumieją, bo dziś, kiedy co 10 mieszkaniec Polski jest Ukraińcem to wzrastanie wrogości między Ukraińcami a Polakami jest już bardzo niebezpieczne, zwłaszcza dla Polski. Ponieważ na terytorium Polski zaczną się walki, bo na terytorium Polski rozpoczną się podpalenia sklepów, domów i tak dalej” – Natalia Paczenko w wywiadzie dla ukraińskiej telewizji.


Przypomnijmy, że Natalia Panczenko to ukraińska aktywistka od lat mieszkająca w Polsce, w przeszłości pracująca dla Fundacji Otwarty Dialog i działająca w EuroMajdanie Warszawa, znana ze skrajnych wypowiedzi. Przykładowo na początku września 2016 roku Panczenko umieściła na swoim profilu na Facebook zdjęcia z pożaru stacji telewizyjnej „Inter” i skomentowała je słowami „jak pięknie płonie”. 

Wcześniej informowaliśmy o jej wypowiedzi, w której wypowiedziała pogląd, że UPA walczyła z Polakami o niepodległą Ukrainę. Ukraińska aktywistka stwierdziła także, że Gdańsk to niemieckie miasto. 

Na swoim profilu umieściła także wpis ze zdjęciem spalonego ciała mężczyzny – ofiary masakry w Odessie w 2014 roku z napisami – „Psu – psia śmierć!” podpisując zdjęcie „Żal ich Wam? Bo mnie nie – niech płoną!”.


W 2018 roku warszawski Euromajdan, na którego czele swoi Panczenko, zorganizował w Warszawie pokaz filmu „Mit” opowiadającego o Wasylu Slipaku – śpiewaku operowym, który zginął w Donbasie w szeregach skrajnie nacjonalistycznego Prawego Sektora.


W październiku 2020 roku, po wyroku TK delegalizującym aborcję eugeniczną Panczenko napisała w mediach społecznościowych, że „wstydzi się za kraj, w którym mieszka”.


We wrześniu 2021 roku Panczenko zachęcała do udziału w proteście we Wrocławiu związku ze śmiercią 25-letniego Ukraińca we wrocławskiej izbie wytrzeźwień, a po rosyjskiej inwazji na Ukrainę brała udział w proteście pod ambasadą Rosji w Warszawie, gdzie zabrała głos.


W marcu 2023 r. w wywiadzie dla RMF FM Paczenko powiedziała, że społeczność ukraińska w Polsce jest bardzo dobrze zorganizowana. “Dobrze by było, gdyby ktoś reprezentował nas w Sejmie” – oświadczyła.


“Skoro ta społeczność jest tak duża, to ktoś powinien ją reprezentować. Ale do tej pory o tym nie myśleliśmy, pewnie dlatego, że większość z tych osób i tak ma w tej chwili obywatelstwo ukraińskie, nie ma obywatelstwa polskiego, nie ma prawa głosu w Polsce” – powiedziała, odnosząc się do osób, które przyjechały do Polski po 24 lutego 2022 roku.


youtube.com/Kresy.pl





------------


Pch24.pl


„To ogromne niebezpieczeństwo dla Polaków”. Ukraińska aktywistka grozi konfliktami na tle narodowościowym



„To jest przede wszystkim ogromne niebezpieczeństwo dla Polaków i rozumiem, że oni rozumieją, bo dziś, kiedy co dziesiąty mieszkaniec Polski jest Ukraińcem, to wzrastanie wrogości między Ukraińcami a Polakami jest już bardzo niebezpieczne, zwłaszcza dla Polski” – powiedziała mieszkająca w Polsce pro-banderowska działaczka społeczna Natalia Paczenko.

Wypowiedź dotyczyła zaostrzającej się w trakcie kampanii wyborczej retoryki krytycznej wobec masowej imigracji zza wschodniej granicy. Aktywistka przekonywała, że dalsze antagonizowanie Polaków z coraz liczniejszą diasporą może skończyć się wręcz walkami na tle narodowościowym. Jak dodała, w jej opinii my jesteśmy straszeni bezrobotnymi Ukraińcami, z kolei tym drugim mówi się, że Polacy traktują imigrantów niechętnie.

Paczenko przekonywała, iż ewentualny konflikt na tle narodowościowym uderzy przede wszystkim w gospodarzy, ponieważ to „na terytorium Polski rozpoczną się podpalenia sklepów, domów i tak dalej”.


Aktywistka od wielu lat mieszka nad Wisłą. Angażowała się tu w organizację EuroMajdanu, a w przeszłości pracowała dla sorosowej Fundacji Otwarty Dialog. 

Paczenko zasłynęła szeregiem prowokacyjnych wypowiedzi. W jej opinii, dokonujący czystki etnicznej na bezbronnej ludności nacjonaliści z UPA „walczyli z Polakami o niepodległość Ukrainy”. Z kolei Gdańsk działaczka nazwała niemieckim miastem.

Aktywistka krytykowała Polskę po decyzji Trybunału Konstytucyjnego w sprawie aborcji eugenicznej, a w 2023 roku, podczas rozmowy z RMF FM przekonywała, że strona ukraińska powinna mieć swoją reprezentację w Sejmie RP.

Źródło: kresy.pl





-------------



Niestety, tylko dorzeczy.pl prawidłowo podał nazwisko tej pani, a brzmi ono:


Natalia Panczenko


Z kolei kresy.pl pisze: Paczenko i ten błąd powiela portal Pch24.pl


Oj, nieładnie tak nie sprawdzać u źródła o kim się pisze!
Chociaż plusik za w miarę stonowaną wypowiedź...






I.


Artykuł redakcji dorzeczy.pl zaczyna się od tezy:

"Rozpoczną się podpalenia sklepów i domów". Szokujące słowa ukraińskiej aktywistki 

która nie jest od razu w żaden sposób zargumentowana, czy wyjaśniona, a brzmi jak groźba, czy po prostu jak coś pewnego i komentarz redaktora w tytule wcale temu nie zaprzecza, 

potem, redaktor ma dla nas tylko zagadki:


– Jeszcze groźniejszy problem to populizm (…) w jakiej formie jest to w Polsce przekazywane to horror. To bezpośrednio promuje całą strategię kampanii w wyborczej, w której Polacy biorą udział. Polacy są zastraszani bezrobotnymi Ukraińcami, którzy przybyli i pobierają świadczenia socjalne, chociaż jest to nieprawda – mówiła Paczenko.

trochę mało zrozumiałe, nawet jak usunąłem wpisy w nawiasach




dalej informacja, że podobno:

 w ukraińskich mediach i w internecie piszą, że Ukraińcy w Polsce spotykają się z wrogością 


Działaczka społeczna stwierdziła, że choć takich incydentów nie dostrzega, podkreśliła, że podsycanie napięć może prowadzić do eskalacji konfliktów i zamieszek.

więc w sumie takie ogólniki, a potem:


– To jest przede wszystkim ogromne niebezpieczeństwo dla Polaków i rozumiem, że oni rozumieją, bo dziś, kiedy co 10 mieszkaniec Polski jest Ukraińcem to wzrastanie wrogości między Ukraińcami a Polakami jest już bardzo niebezpieczne, zwłaszcza dla Polski. Ponieważ na terytorium Polski zaczną się walki, bo na terytorium Polski – zaznaczyła aktywistka.


no i takie urywane zdania Ponieważ na terytorium Polski zaczną się walki, bo na terytorium Polski , gdzie czytający sam sobie interpretuje to, czego brakuje, a redaktor unika odpowiedzialności co zrozumie czytający z jego notatki...


u Pch24.pl mamy tu jakieś dopełnienie...

Jak dodała, w jej opinii my jesteśmy straszeni bezrobotnymi Ukraińcami, z kolei tym drugim mówi się, że Polacy traktują imigrantów niechętnie.


nikt nie wyjaśnia niestety, KTO za tym stoi, kto konkretnie antagonizuje Polaków i Ukraińców, choć np. z poprzedniej mojej notatki odnośnie kresy.pl, wiemy, że to właśnie ta redakcja straszy Polaków Ukraińcami...






II.


Teza wstępna artykułu na portalu kresy.pl nie jest lepsza niż w dorzeczy


co 10 mieszkaniec Polski jest Ukraińcem. Jeśli Polacy nie będą z nimi żyć w zgodzie, doprowadzi to do podpaleń sklepów i domów


To także brzmi jak groźba - nie będziecie grzeczni, to wam pokażemy...



(skąd ja znam tę frazę....)







Za każdym razem ignoruje się fakt, że Polacy posiadają wojsko i służby do swej obrony, a Ukraińcy nie są obywatelami naszego kraju, zasadniczo więc nie mają prawa tak "pyskować" (jak to pisuje redaktor) więc można ich wydalić. Na co więc komu takie straszenie?



Czyżby redaktorzy z doświadczenia wiedzieli, że te wojska, te siły - to na nic? Czy tylko nas chcą o tym przekonać??

Takie mimochodem (wiedza powszechna), że jakby ich nie było...


Czyż to nie przypomina starannie wycyzelowanej wypowiedzi o odblaskach, gdzie pomija się milczeniem fakt, że ludzie maja uszy, oczy i rozum, by zejść z drogi, kiedy nadjeżdża samochód??


A może jednak - Polacy mają pewność, że żadne służby nie staną w ich obronie?

i dalej:

powiedziała, że prowadzenie retoryki antyukraińskiej w Polsce może skończyć się walkami ulicznymi na tle narodowościowym.



No może, pewnie jak ktoś będzie podburzać jedną i druga stronę... tylko wrócę jeszcze raz:

a Polacy w innych krajach też tak robią, że aż będą podpalać sklepy, jak ktoś będzie o nich  źle mówić??

W Niemczech, albo Angli tak jest? Na Białorusi, w USA? Może trzeba zapytać:

dlaczego tego nie robicie, jak inni,  co jest z wami "nie tak" Polacy??

Nie jesteście zorganizowani?

Indywidualności nie poddają się jakiemuś liderowi, który by ich pokierował?

Ojej, nadal uważacie, że jesteście indywidualistami, jak wam to powiedziała baba z telewizora? 

Kłamała!!!



Aktywistka powiedziała, że takich sytuacji nie ma, ale zaznaczyła, że podżeganie konfliktu na tle narodowościowym będzie pociągało za sobą wybuch walk na ulicach.



No jak ktoś podżega, to kto wie!
Nadal jednak nie znamy dokładnej wypowiedzi pani Natali, nawet wyszukiwarka nie znalazła nic w sieci...


“To jest przede wszystkim ogromne niebezpieczeństwo dla Polaków i rozumiem, że oni rozumieją, bo dziś, kiedy co 10 mieszkaniec Polski jest Ukraińcem to wzrastanie wrogości między Ukraińcami a Polakami jest już bardzo niebezpieczne, zwłaszcza dla Polski. Ponieważ na terytorium Polski zaczną się walki, bo na terytorium Polski rozpoczną się podpalenia sklepów, domów i tak dalej”

 

Ciekawe, że sklepy już się paliły w Polsce, tylko tak zastanawiam się jeszcze, jak to wygląda w statystykach rok do roku...


Ale zaczną się walki??

My nie mamy służb, wojska, które by spacyfikowały OBCYCH na terenie naszego kraju????

Tak sobie będą chodzić i krzyczeć i w ogóle???


To jest naprawdę dziwne, że ktoś uważa, że to jest możliwe - ale to może wynika z tego, że na Ukrainie przeprowadzono zamach stanu i wszystkie (?) służby pilnowały, żeby on się udał, więc... ta pani myśli, że to jest możliwe wszędzie.

Majdan w Kijowie, ten słynny fortepian na ulicy, na którym ktoś zaczął "spontanicznie" grać, to wszystko było ściśle wg scenariusza, tak samo jak podpalenie Reichstagu.

Zawieszenie flagi na Reichstagu w 1945, obalenie posągu Saddama Husaina w Iraku, raising sztandar nad Iwo Jimą (i nie tylko....) to znane akty propagandowe.





Być może ta pani nie orientuje się w temacie - na Ukrainie przeprowadzono zamach stanu i wszystkie (?) służby pilnowały, żeby on sie udał, więc... ta pani myśli, że to jest możliwe wszędzie.



Chyba, że ona wie coś, czego my nie wiemy...

A jest takie coś, bo przecież ona twierdzi, że Gdańsk to niemieckie miasto.



Skąd my to znamy?




Skąd ona wzięła takie tezy, skoro nawet ludzie w Gdańsku o tym nie wiedzą, a tylko jakiś Synak coś tam wypisuje, że jakieś Oświadczenie Radnych, coś tam coś tam, granice...

hę???



Skąd ona to wie??



Jakieś służby zainteresowały się, skąd ona to wie?

Jeżeli ona wie, to może ruch banderowski też wie, bo może ruch banderowski wie to od niemców, którzy ich prowadzą, hę?? Tak jak ten Herdeger też pewnie od niemieckiej agentury na Ukrainie w czasach Królestwa Polskiego...


Spadła rakieta w Przewodowie - niby ruska, a ukraińska.... 

wzrastanie wrogości między Ukraińcami a Polakami jest już bardzo niebezpieczne, zwłaszcza dla Polski.

Ho ho ho... co tu się wyprawia....


Ponieważ na terytorium Polski zaczną się walki, bo na terytorium Polski rozpoczną się podpalenia sklepów, domów i tak dalej



HO HO HO....


na początku września 2016 roku Panczenko umieściła na swoim profilu na Facebook zdjęcia z pożaru stacji telewizyjnej „Inter” i skomentowała je słowami „jak pięknie płonie”. 





"wtedy Wołyń wyda wam się śmieszną historią"


Konferencja prasowa Konfederacji Korony Polskiej z 6 lutego 2025 od 5:50

www.facebook.com/watch/?ref=saved&v=627483223158193






 
13.12.2022 post pt.: Ilja Kiwa grozi Polsce ?


Były deputowany Rady Najwyższej Ilja Kiwa ostrzegł Polskę przed straszną rzeczą: „Zbrodnia wołyńska będzie wyglądać jak dziecinny żart” po przybyciu marginalnych gangów uzbrojonych w Stingery.

Według Ilyi Kivy Zachód wciąż nie rozumie, że działania wojenne na Ukrainie mogą później przerodzić się w wojnę domową i rozszerzyć na Europę. Polityk jest przekonany, że prezydent Ukrainy Zełenski nie będzie w stanie utrzymać sytuacji w kraju.

„Głód, zimno, ciemność i broń zrobią swoje – zacznie się chaos. Dobrze uzbrojone bandy nacjonalistów i wyrzutków, składające się z dziesiątek tysięcy tych, którzy mają doświadczenie bojowe, ograbią nie tylko struktury państwowe i miejscową ludność, ale także zamożne regiony przygraniczne Polski, Węgier, Rumunii” – ostrzega Kiva.

Przypomniał, że ukraińscy dzicy bojownicy będą mieli w rękach tysiące nielegalnych oszczepów i żądeł – tych samych, które Zachód przesyła dziś do Kijowa.

Według ukraińskiego polityka Europejczycy zobaczą „spadające cywilne boeingi i wykolejone pociągi na swoim terytorium”. Zaznaczył, że dziś Ukraińcy proszą o kolejne transze „pomocy”, a już wkrótce przyjdą z bronią, by ich żądać.

„Kto sieje wiatr, ten zbiera burzę. Zbrodnia wołyńska wyda się Polakom dziecinnym żartem!” - mówi były deputowany



06.12.2023, 18:38

Prorosyjski ukraiński polityk Ilja Kiwa został dziś zabity na terytorium Rosji. Jak podaje Ukraińska Prawda, za jego śmiercią stoją ukraińskie służby bezpieczeństwa.





Zeleński proponuje (12.11.2024) Amerykanom zastąpienia części wojsk amerykańskich stacjonujących w Europie siłami ukraińskimi po zakończeniu wojny.



Czyli wojska USA miałyby opuścić Niemcy...  i wtedy wokół Polski mamy Niemcy i armię ukraińską od zachodu i armię ukraińską od wschodu... 

ciekawe, co by na to powiedział mniemniecki filozof Herdeger?? Może po prostu powiedziałby: 

"Tak przewidywałem, tak właśnie prorokowałem panie!"  ??


Tak by powiedział??





Premier Słowacji Robert Fico twierdzi, że:

na Słowacji szykowany jest zamach stanu. Nowością są jednak oskarżenia o rzekomym udziale Ukrainy w tym domniemanym spisku. Ukraińskie służby odpowiadają, że "nie prowadzą żadnych działań hybrydowych na terytorium państw Unii Europejskiej"....



HO HO HO HO HO HO HO....




21 października 2024


„Ukraina może mieć silniejsze roszczenia do części polskich Karpat niż do Krymu czy Donbasu” – ocenił Chris Hann z niemieckiego Towarzystwa Maxa Plancka. W ten sposób przewidywania, że po przegranej wojnie i utracie Donbasu, Ukraińcy mogą zwrócić się po „rekompensatę” na zachodzie.


Niemiec twierdzi, że Ukraina ma poważne roszczenia terytorialne wobec Polski. Kilka dni temu na brytyjskim portalu “The Conversation” ukazał się tekst Chrisa Hanny, który na codzień pracuje w finansowanym przez niemiecki rząd federalny, Instytucie Antropologii Społecznej im. Maxa Plancka. Materiał dotyczył stosunków polsko-ukraińskich oraz nastrojów Polaków wobec pomocy Ukrainie.

W pewnym momencie Hann stwierdził, że polskie wsparcie dla Ukrainy ma związek z chęcią zapewnienia stabilności własnych granic. 

“Ukraińscy ministrowie mają niedyplomatyczny zwyczaj wskazywania, że duże obszary obecnej Polski były kiedyś zamieszkane przez Ukraińców. Zgodnie z historycznymi kryteriami etniczno-językowymi i religijnymi, które są zazwyczaj uznawane za kluczowe w tworzeniu narodów, Ukraina może mieć silniejsze roszczenia do części polskich Karpat niż do Krymu czy Donbasu” – napisał.

“Czy to może wyjaśniać, dlaczego polski rząd popiera nienaruszalność granicy Ukrainy z Rosją? Chcą, aby granica Ukrainy z ich krajem była równie nienaruszalna” – stwierdza autor. Jego zdaniem, typowa polska odpowiedź na te twierdzenia “polega na wskazaniu, że Polacy stanowili większość w miastach zachodniej Ukrainy – i że sam Lwów był polskim miastem, dopóki Stalin nie zmienił granic w 1944 roku, a ludność polska nie została deportowana na zachód”.


NASZ KOMENTARZ: Jeszcze w 2022 roku przewidywaliśmy, że Ukraina niechybnie przegra wojnę z Rosją. Wówczas może nastąpić odwróceni sojuszy i Ukraińcy, z poduszczenia Moskwy, rzucą się na Polskę. Scenariusz może wydawać się abstrakcyjny, ale historia zna nie takie zwroty. Przykładowo w momencie podpisywania paktu Robbentrop-Mołotow, niewielu przewidywało, że dwa lata później „sojusznicy” rzucą się sobie do gardeł.




O! A co to???



Akt Restauracji Państwa Ukraińskiego (Lwów, 30 czerwca 1941)

3. Przywrócone państwo ukraińskie będzie ściśle współpracować z narodowosocjalistycznymi Wielkimi Niemcami, które pod przywództwem Adolfa Hitlera tworzą nowy porządek w Europie i na świecie oraz pomagają narodowi ukraińskiemu wyzwolić się spod okupacji Moskwy.

Ukraińska Armia Narodowo-Rewolucyjna, która zostanie utworzona na ukraińskiej ziemi, będzie nadal walczyć wraz z sojuszniczą armią niemiecką przeciwko okupacji Moskwy o suwerenne państwo ukraińskie i nowy sprawiedliwy porządek na świecie.





7 czerwca 2024 - post pt. Niemieckie granice


Najbardziej znaną liczbą w literaturze na temat wypędzenia jest to, że w wyniku wysiedlenia zginęło około dwóch milionów Niemców.

Hans-Ulrich Wehler szacuje, że 1,71 mln Niemców zginęło podczas ucieczki, wysiedlenia lub przymusowego przesiedlenia. 

Nie obejmuje to Niemców nadwołżańskich, którzy zostali deportowani do Kazachstanu za czasów Stalina z "ogromnymi stratami".

Liczba ta została zakwestionowana przez historyków. Eva i Hans Henning Hahnowie widzą "narodziny magicznej liczby dwóch milionów" w raporcie Federalnego Urzędu Statystycznego z 1958 roku, w którym przyjęto, że ludzie, których los był wówczas jeszcze niejasny, stali się ofiarami wypędzeń, ucieczek i deportacji.

Wszystkie nierozwiązane sprawy zostały zinterpretowane jako zgony, a wszystkie zgony jako związane z wydaleniem. 

Ponieważ podstawą była matematyczna różnica między danymi statystycznymi z 1939 r. a danymi z 1948 r., różnica ta obejmowała również Żydów zamordowanych w obozach zagłady. 

W latach 1965 i 1974 Służba Poszukiwań Kościoła i Archiwa Federalne niezależnie od siebie podały od 500 000 do 600 000 potwierdzonych zgonów w bezpośrednim wyniku przestępstw związanych z wydaleniem. 

Różnica w stosunku do starszych obliczeń wynika z metody porównywania statystyk ludności okresu przedwojennego z danymi statystycznymi przesiedleńców z lat 50. 

Nierozwiązane sprawy były po prostu liczone jako zgony. 

Ponieważ liczba urodzeń znacznie spadła w latach pod koniec wojny, nieodebrane (a ściślej: odroczone) urodzenia były błędnie zaliczane do przypadków niewyjaśnionych, a tym samym do ofiar wypędzenia. [18] 

Fryburski historyk Rüdiger Overmans dowiedział się również, że liczba poległych żołnierzy Wehrmachtu ze wschodnich terenów Rzeszy była od dawna zawyżona o 300 tysięcy, ponieważ nie wzięto pod uwagę, że liczba poległych w ostatnich dwóch latach wojny była znacznie wyższa niż w latach poprzednich. Różnica ta została przypisana nierozwiązanym sprawom, a więc także stratom związanym z wydaleniem. [19]
 


Czyli, może być tak, że po wojnie w całej Europie centralnej, wschodniej i południowej pozostało ok. 2 milionów niemieckich śpiochów - czyli 2 miliony niemieckich agentów dywersantów, którzy przyjęli tożsamości pomordowanych 2 milionów niewinnych ludzi.



Ilu z nich pozostało w Polsce??


Ilu w Rumunii, na Litwie, Łotwie, Estonii, Białorusi, na Słowacji, w Bułgarii, w Jugosławii...  ?

Ilu na Ukrainie??

Ilu ich tam było od czasów Królestwa Polskiego??

To wiedzą chyba tylko niemieckie filozofy...






A wy co o tym myślicie???





Na kogo może liczyć blisko 40 milionowy naród 30 lat psuty przez GW i dla niepoznaki niańczony przez babę z telewizora??

Chyba tylko na swoich mężczyzn.... zaraz jak tylko ustalą, który z nich jest najmądrzejszy, najsprytniejszy, najsilniejszy, najpiękniejszy i najsławniejszy...


Bo ja myślę, że na redaktorów nie ma co liczyć, pch24 też zaspało, nawet nie sprawdzają, co czytają....

teraz sobie przypominam tego opętańca co mnie na chodniku słownie atakował, to też jakby pasuje do podżegania przeciwko Ukrańcom, nie?




Trump chce usuwać Palestyńczyków z ich ziemi, zamiast Izraelczyków, a może jak się okaże, że Polacy nie do końca władają Gdańskiem, to co wtedy powie?

Może powie zróbmy ogólnoświatowy nadzór nad tym miastem?


Hę?

I co wtedy?



Tymczasem Bodnarowcy chcą ścigać byłego ministra obrony z PiS.


PiS nic nie robi, by odebrać władzę KO, pomimo ewidentnego łamania prawa przez KO, a jak was wszystkich powsadzają do maja, to kto was będzie z tego wyciągać ??

Prezydent, który mówi "jestem z tym rządem" i który nie wie, dla kogo zbudowano obóz Auschwitz??

Nie tylko Duda zaproponował, by nie ścigać Nataniahu, ale też Trump nie kazał go aresztować i teraz wygłaszają tezy o relokacji Palestyńczyków i prawach do Grenlandii.

Nataniahu dał mu w prezencie pagera - tak się robi? Takie prezenty się daje?

Ogon nadal merda psem?


Żadna lampka we łbie się nie zapaliła??


Jak będzie za późno wtedy pójdziecie po rozum do głowy, że trzeba było korzystać, kiedy mieliście SWOJEGO prezydenta zamiast czekać na następnego SWOJEGO prezydenta?


Nuland wam powiedziała, że Czaszkowski przegra, bo go o to poprosiła?

Może kłamała.


Już zapomnieliście, jak przegraliście wybory 2023?

Czyż nie była to dla was niespodzianka??




Martwi mnie to, czemu Piotr Duda był na zaprzysiężeniu Trumpa, nie wyglądał on tam jakoś na szczęśliwego...














Dzisiaj:





Prezes Trybunału Konstytucyjnego zawiadomił o zamachu stanu! Wszczęte zostało śledztwo



Prezes Trybunału Konstytucyjnego Bogdan Święczkowski zawiadomił o przestępstwie zamachu stanu m.in. przez Donalda Tuska, ministrów, polityków koalicji rządzącej i niektórych prawników. Jak poinformował w oświadczeniu, śledztwo wszczął prok. Michał Ostrowski.


mk | Niezalezna.PL






Bogdan Święczkowski
Tomasz Jedrzejowski - Gazeta Polska




Na początek prezes TK Bogdan Święczkowski stwierdził, że w jego przekonaniu przedstawiciele władzy działają bezprawnie, zmieniając system Rzeczpospolitej.


- Wysłałem listy, prosiłem o kontakt, nawiązanie rozmowy i dialogu. Niestety tak się nie stało. Kryzys konstytucyjny w Polsce się pogłębia. Nie ma żadnej woli po stronie władzy żeby zakończyć te bezprawne działania
- powiedział Święczkowski.

"Uznałem, że istnieje obowiązek prawny, który muszę zrealizować. 31 stycznia podpisałem zawiadomienie o przestępstwie"
- dodał prezes Trybunału Konstytucyjnego. 

Ujawnił, że zawiadomienie dotyczące przestępstwa zamachu stanu ma 61 stron i dotyczy premiera, ministrów, marszałków Sejmu i Senatu, posłów i senatorów koalicji rządzącej, prezesa Rządowego Centrum Legislacji, niektórych sędziów i prokuratorów oraz inne osoby.



Święczkowski zarzucał rządzącym m.in. zaprzestanie publikowania orzeczeń TK, podważając status legalnie powołanych sędziów Trybunału. 

- Że w Polsce mamy do czynienia z zamachem stanu, widać jasno i czytelnie - stwierdził Święczkowski, oskarżając rządzących o nadużywanie władzy i kierowanie gróźb.


Zwrócił się o przeprowadzenie śledztwa przez legalnego zastępcę Prokuratora Generalnego, prok. Michała Ostrowskiego. 


"4 lutego zostałem przesłuchany przez pana prokuratora, a dziś zostałem powiadomiony, że wszczął w tej sprawie śledztwo" - powiedział Święczkowski. Prezes TK wyraził nadzieję, że prokurator będzie miał możliwość przeprowadzenia tego śledztwa.

Za przestępstwa zarzucane w zawiadomieniu złożonym przez prezesa Trybunału grozi kara nawet dożywotniego pozbawienia wolności.





P.S.

6 lutego 2025




"Pani Panczenko powinna dziś już być w ABW i być przesłuchana, czy ma informacje, które mogą wskazywać na przygotowywanie jakichś zamachów"







Miller: Panczenko powinna być przesłuchana przez ABW i deportowana


Dodano: dzisiaj 10:32



Natalią Panczenko powinno się zająć ABW i powinna być deportowana z Polski
– zwrócił uwagę Leszek Miller.



Natalia Panczenko, mieszkająca w Polsce ukraińska działaczka, która była związana z Fundacją Otwarty Dialog i warszawskim Euromajdanem ostrzegła, że "retoryka antyukraińska" w Polsce może doprowadzić do konfliktów ulicznych na tle narodowościowym. 

W wywiadzie podczas którego domagała się kontynuowania świadczeń socjalnych dla obywateli Ukrainy w Polsce posunęła się do twierdzenia: "wzrastanie wrogości między Ukraińcami a Polakami jest już bardzo niebezpieczne, zwłaszcza dla Polski. Ponieważ na terytorium Polski zaczną się walki, bo na terytorium Polski rozpoczną się podpalenia sklepów, domów i tak dalej".


W komentarzach w social mediach zwrócono uwagę, że jest to forma groźby, co jest absurdalne wobec tego, że po rosyjskiej agresji Polacy i Polska jako państwo, udzielili Ukraińcom pomocy o gigantycznej, niespotykanej biorąc pod uwagę możliwości finansowe państwa skali.


Miller: Panczenko powinna być deportowana

– Jestem zdumiony, że tego rodzaju sformułowania ze strony ukraińskich aktywistów padają. Pani Panczenko powinna dziś już być w ABW i być przesłuchana, czy ma informacje, które mogą wskazywać na przygotowywanie jakichś zamachów, czy jest powiązana z jakimiś środowiskami, które chciałyby w Polsce zakłócać proces wyborczy – zwrócił uwagę na antenie Radia Zet Leszek Miller.


Były premier powiedział, że słowa Natalii Panczenko 

"to jest czynne włączanie się w kampanię wyborczą obywatelki innego państwa z dość przejrzystą groźbą: jak nie będziecie nam, Ukraińcom pomagać w takim zakresie, jak do tej pory, to pamiętajcie, że macie mieszkania, szkoły, swoje zasoby i to wszystko możecie stracić".


– Tego nie wolno lekceważyć. ABW powinno już mieć tę panią w swojej siedzibie i według mnie ona powinna być deportowana
– tłumaczył Miller.


Polityk przypomniał, że na przestrzeni ostatnich tygodni w kraju miało miejsce sporo pożarów "rozmaitych obiektów". Jego zdaniem niekoniecznie muszą za nimi stać "agenci Rosji".



Prowadzący Bogdan Rymanowski zapytał, czy według Millera, mogą za tym stać Ukraińcy. 

– Oczywiście. Nie mam żadnych dowodów oprócz tego, co mówi pani Panczenko, ale dla mnie jest absolutnie pewne, że Ukraińcy będą chcieli wywrzeć wpływ na wybory na prezydenta w Polsce (…), na przykład stosując odpowiednią politykę ws. ekshumacji – powiedział polityk.


-------





„Już dziś swobodnie hulają po naszym kraju wywiady i kryminalne szajki, które bez przeszkód realizują swoje cele, w tym tradycyjnie – teraz nieco zakonspirowana – agentura rosyjska, a od czasów objęcia władzy przez Joe Bidena coraz agresywniej działa niemiecki wywiad BND, który przejął agenturalne aktywa dawnej enerdowskiej Stasi. Do tego doszła całkowita bezkarność służb amerykańskich i izraelskich – wobec tych agencji żaden z polskich polityków nawet nie waży się pisnąć ostrzejszego słowa”, pisze na łamach tygodnika „Niedziela” Witold Gadowski.

Publicysta przypomina oczywistą oczywistość, jaką jest jedno z podstawowych praw działania obcych wywiadów i agentur, mianowicie: mają one realizować interesy gospodarcze i polityczne swoich krajów, a nie krajów, w których stacjonują. Polskie władze zdają się jednak tego nie rozumieć.

„Niestety, upadek postępuje i widząc coraz większą słabość polskich polityków, swoje ścieżki w Polsce zaczynają wydeptywać także narody i kraje o mniejszym niż my potencjale. Przykładem są Węgry pod przywództwem Victora Orbána, które poczynają sobie nad Wisłą coraz śmielej i jednocześnie pokazują, jak wiele można zyskać, gdy posiada się patriotycznie usposobioną elitę. Istnieje zagrożenie, że swoje interesy brutalnie zacznie realizować oligarchicznie zorganizowana resztka Ukrainy. Tu nie będzie żadnej taryfy ulgowej: kogo się da, to oligarchowie kupią, kogo będzie trzeba – zastraszą, a jednocześnie doprowadzą do kompletnego zgnicia i upadku obyczajów publicznych w naszym kraju”, wyjaśnia.

Autor zwraca uwagę, że słabość polityków sprawia, że jako polska wspólnota nieustannie obsuwamy się w dół. Jego zdaniem polscy politycy nie dorośli do kierowania budowaniem suwerenności współczesnego dużego kraju i europejskiego narodu.

„Największym problemem dzisiejszej Polski nie jest wcale słaba gospodarka – naszym dojmującym problemem jest brak prawdziwych państwowotwórczych elit. Dlatego każdy, kto chce, okrada Polaków i załatwia nad Wisłą swoje ciemne interesy. Polscy politycy nie mają żadnego pomysłu na zatrzymanie napływu obcych ludzi do naszego kraju, nie mają rozwiązań na prawdziwe wzmocnienie naszego wojska, nie mają pomysłu na sąsiedztwo z Rosją i ograniczenie najgorszych wpływów ukraińskiego nacjonalizmu. Nikt z najważniejszych polityków nie czytał ważnych książek, nie myśli samodzielnie etc. A kto charakteryzuje się takim stanem świadomości i umysłu?! Niewolnik!”, podsumowuje Witold Gadowski.






Iwan Iljin - antykomunista, rosyjski nacjonalista, wróg Hitlera, "ulubiony filozof Putina"


8. Niemniej jednak musimy być przygotowani na to, że rozczłonkowujący Rosję będą próbowali przeprowadzić swoje wrogie i śmieszne doświadczenie nawet w postbolszewickim chaosie, zwodniczo przedstawianie jej jako najwyższego triumfu "wolności", "demokracja" i "federalizm": do ludów i plemion ruskich na zgubę, do awanturników, spragniony kariery politycznej, "dobrobyt" dla wrogów Rosji, aby świętować. Jesteśmy Musimy być na to przygotowani przede wszystkim dlatego, że Niemiecka propaganda zainwestowała zbyt wiele pieniędzy i wysiłku na ukraiński (a może i nie tylko ukraiński) separatyzm; 

11. Wizualizacja Rosji w takim stanie długotrwałe szaleństwo, wystarczy wyobrazić sobie los "niezależności Ukrainy".

Po pierwsze, to "państwo" będzie musiało stworzyć nową linię obronną od Owrucha do Kurska, oraz następnie przez Charków do Bachmutu i Mariupola. Odpowiednio będzie musiał "najeżyć się" frontem przeciwko Ukraina i Wielka Rosja oraz Armia Dońska. Obydwa sąsiednie państwa będą wiedziały, że Ukraina opiera się na Niemczech i jest ich satelitą oraz że w przypadku nowej wojny między Niemcami, a Rosją niemiecka ofensywa od samego początku będzie przebiegać od Kurska do Moskwy, od Charkowa do Wołgi i od Bachmutu i Mariupol na Kaukaz. Będzie to nowa sytuacja strategiczna, w której do tej pory Niemcy osiągnęły maksymalne postępy.


Nietrudno sobie wyobrazić, jak na te nową strategiczną sytuację zareagują Polska, Francja, Anglia i Stany Zjednoczone; Szybko zorientują się, że uznanie niepodległej Ukrainy oznacza oddanie jej Niemcom (czyli uznanie I i II wojny światowej za przegraną!) i zaopatrzenie ich nie tylko w południowo-rosyjskie zboże, węgiel i żelazo, ale także oddanie im Kaukazu, Wołgi i Uralu.


Może to rozpocząć wytrzeźwienie Europy Zachodniej od „federalnego” szału i ogólnorosyjskiego rozczłonkowania.

Niepodległa Ukraina może być tylko "trampoliną" prowadzącą Niemców w światowe Przywództwo.









Niemcy podtrzymują tezę, że my tylko na Ziemiach Odzyskanych - a nawet w Poznańskiem - administrujemy - zarządzamy.


Nie wolno pozwalać Niemcom na sugerowanie, że sprawa granicy na Odrze i Nysie została zamknięta, bo te ich zapewnienia to są tylko kłamstwa,

nie wolno nam pozostawić bez wyjaśnienia, skąd liczba 2 miliony ofiar śmiertelnych "wypędzeń" w niemieckich archiwach



należy tę sprawę doprowadzić do końca, dywersantów znaleźć, ujawnić i rozliczyć, status Niemiec i Niemców - prawnie oraz ostatecznie uregulować - na naszą korzyść..


Ukraińcy już tu są, pracują, żyją, mieszkają i już zostaną - i oni muszą się z nami ułożyć, a my z nimi.

Nie ma takich problemów, których nie dałoby się rozwiązać.





Wygrajmy w końcu tę wojnę, wygrajmy wojnę z Niemcami.













--------------


"Dziadek z Wehrmachtu" - data publikacji - rok 2025


rzeszow-news.pl/afera-korupcyjna-w-cbsp-w-rzeszowie-byli-policjanci-oskarzeni/

Prawym Okiem: Ilja Kiwa grozi Polsce ?

pl.wikipedia.org/wiki/Illa_Kywa

wyborcza.pl/7,75399,30479869,skazany-za-zdrade-stanu-ukrainski-polityk-ilja-kiwa-zabity-pod.html


wiadomosci.onet.pl/swiat/premier-slowacji-wytacza-ciezkie-dziala-spor-z-ukraina-wchodzi-na-nowy-poziom-to-sa/02dkxn0



allpress.pl/ukraina-wysle-polsce-roszczenia-terytorialne-chca-odzyskania-tych-ziem/

magnapolonia.org/niemiec-twierdzi-ze-ukraina-ma-powazne-roszczenia-terytorialne-wobec-polski/

innywariant.weebly.com/blog/category/all


Blog nauczyciela historii: 

zinalych.blogspot.com/p/blog-page.html



maciejsynak.blogspot.com/search?q=granice







eurointegration.com.ua/rus/articles/2025/02/10/7204576/














dorzeczy.pl/kraj/686162/szokujace-slowa-ukrainskiej-dzialaczki-zapowiada-eskalacje-konfliktu.html

/pch24.pl/to-ogromne-niebezpieczenstwo-dla-polakow-ukrainska-aktywistka-grozi-konfliktami-na-tle-narodowosciowym/

kresy.pl/wydarzenia/adam-czerkies-ukrainska-aktywistka-co-10-mieszkaniec-polski-jest-ukraincem-jesli-polacy-nie-beda-z-nimi-zyc-w-zgodzie-doprowadzi-do-podpalen-sklepow-i-domow/

www.reddit.com/r/ColorizedHistory/comments/1axvwqv/raising_the_flag_on_iwo_jima_february_23_1945/

Prawym Okiem: Ukrainopolin

Prawym Okiem: Muzeum Prus Górnych w Morągu [ A nie mówiłem? (31) ]

Prawym Okiem: Czy Wolne Miasto Gdańsk istnieje?

Prawym Okiem: Niemieckie granice

Prawym Okiem: Wygnanie Żydów do USA


/niezalezna.pl/polityka/prezes-trybunalu-konstytucyjnego-zawiadomil-o-zamachu-stanu-wszczete-zostalo-sledztwo/536777

dorzeczy.pl/opinie/686579/miller-natalia-panczenko-powinna-byc-deportowana-z-polski.html