Bunt samorządowców w Gdańsku. "Czas wyjść na ulice"
- Będziemy protestować do upadłego, aby odwrócone zostały propozycje PiS dotyczące samorządów - mówił prezydent Gdańska Paweł Adamowicz podczas pomorskiej konwencji samorządowców. - Nie możemy już czekać, nie możemy odpuścić żadnej formy protestu - dodawał prezydent Sopotu Jacek Karnowski.
Konwencja w obronie samorządności” – przeciwko realizowanej przez PiS centralizacji i zapowiadanemu ograniczeniu kadencji do dwóch z uwzględnieniem minionych – odbyła się w południe w piątek w sali Amber Expo w Gdańsku. Uczestniczyło w niej ponad 150 osób: kilkudziesięciu wójtów, burmistrzów i prezydentów miast, radni, urzędnicy i grupa młodzieży licealnej. Swoich przedstawicieli przysłała co najmniej jedna trzecia samorządów Pomorza. Spotkanie miało profesjonalną oprawę. Na podświetlonej scenie ustawiono wielki ekran. Całość wyglądała niemal jak inauguracja nowego ruchu politycznego, który jednak nie został nazwany. Wyeksponowano hasła „niezależna samorządność” i „wspólnie”.
„Odrzućcie małą stabilizację”
–
Nie możemy iść jak barany na rzeź, nie możemy cicho siedzieć. Jeśli my
nie upomnimy się o prawa samorządu, to nie oczekujmy, że obywatele się o
nie upomną – mówił organizator i gospodarz spotkania prezydent Gdańska
Paweł Adamowicz. – To my musimy ludzi zmotywować do oporu. Nie może być
tak, że jeden wywiad w „Gazecie Polskiej” czy Telewizji Trwam ma
zastąpić proces legislacyjny. Nie może być tak, że jedna wizyta w
ośrodku telewizji Kurskiego ma skutkować zmianą ustroju.
Adamowicz
zaapelował do zebranych, aby odrzucili „małą stabilizację życiową” i
„myślenie, że jakoś to będzie”. – Niektórzy mogą nie chcieć się narażać.
Nie myślcie jednak, że jak się przypodobacie, to dostaniecie [od rządu]
kilka euro więcej. Dzisiaj nie ma miejsca na obojętność. Dzisiaj idzie o
obronę samorządu terytorialnego – mówił prezydent Gdańska. – Będą
protesty w wielu miastach aż do momentu, kiedy zostaną odrzucone pomysły
niszczące samorządność. Bądźmy razem, bo zaprzepaścimy dorobek 27 lat
samorządu terytorialnego. Jak trzeba będzie, to wspólnie wyjdziemy na
ulicę, będziemy protestować do upadłego, aby odwrócone zostały te
propozycje – dodał.
Wicemarszałek Senatu
Bogdan Borusewicz (PO) mówił o przejmowaniu przez PiS kolejnych obszarów
państwa. – My was sami nie obronimy, musicie obronić się sami – zwrócił
się do samorządowców. – Będziemy was wspierać. Pamiętajcie, że broniąc
siebie, bronicie też praworządności, ponieważ nie można ludziom odbierać
prawa do bycia wybieranym przez zaliczanie kadencji wstecz. O co chodzi
PiS-owi w zmianach? Przecież nie o usprawnienie samorządów, ale o ich
przejęcie. A do tego droga prowadzi przez zmiecenie was, osób, które
byłyby nadal wybierane. Dotyczyć to będzie nie tylko was, ale i rzeszy
urzędników samorządowych, bo wiadomo, co z nimi PiS zrobi po opanowaniu
samorządów – przekonywał Borusewicz.
„Zapamiętamy nazwiska tych, którzy demolują”
Marszałek województwa Mieczysław Struk (PO) rozwinął długą listę z nazwiskami:
–
Oni mówią o stanowiskach, koteriach i synekurach w samorządach, oto
lista stanowisk, które przejęli tylko na Pomorzu. Tempo obsadzania jest
tak szalone, że łatwo sobie wyobrazić, co się będzie działo w
samorządach, jeśli je zdobędą – mówił Struk. – Państwo jest targane
konwulsjami. Jarosław Kaczyński mówi, że Donald Tusk nie ma prawa nosić
biało czerwonej flagi. Jakim prawem to mówi?
– Skandal! Uzurpator! [Kaczyński] – odezwał się z sali Adamowicz.
– Mylą się ci, którzy mówią, że to obrona stołków – kontynuował Struk. – To obrona prawa mieszkańców do dokonywania wolnych wyborów. Mówimy nie dla "partii panów” – podkreślił marszałek.
Wezwał,
aby zapamiętać nazwiska polityków, którzy „demolują Polskę” oraz
nazwiska prokuratorów i funkcjonariuszy służb specjalnych realizujących
ich polecenia. – O każdym z imienia i nazwiska trzeba pamiętać, a nasi
mieszkańcy muszą dowiedzieć się, jakie są konsekwencje prowadzenia
polityki centralistycznej – zaznaczył marszałek.
Prezydent
Sopotu Jacek Karnowski namawiał do radykalniejszych działań: – Nadszedł
czas, żeby powtórzyć za kardynałem Wyszyńskim słowa "non possumus" (nie
możemy). Nie możemy już dłużej czekać, nie możemy odpuścić żadnej formy
protestu. Nadszedł czas, żeby wyjść na ulice i organizować referenda,
bo tylko tego ta władza się boi. A jeśli komukolwiek z nas stanie się
coś złego, to wtedy musimy wszyscy pojechać do jego miejscowości i nie
zastanawiać się, czy zarzuty są słuszne, tylko stanąć za nim murem. Bo
będą chcieli udowodnić, że jesteśmy źli – mówił Karnowski.
Adwokatura jest z wami
Andrzej
Zwara, były prezes Naczelnej Rady Adwokackiej, zapewnił samorządowców,
że „adwokatura jest z nimi”. – Przekazuję w imieniu obecnego prezesa
Jacka Treli, że dopóki konstytucja RP z roku 1997 r. nie zostanie
zmieniona, to adwokaci będą jej wierni. Zapewniam, że nie będziecie w
swej walce osamotnieni. Samorządność jest filarem demokracji. Dla nas
nie jest to dziś spór między jedną a drugą partią, to debata o kształcie
demokracji – podkreślił Andrzej Zwara.
Na konwencji nie było przedstawiciela Gdyni.
Trudno ocenić, do ilu spośród obecnych samorządowców trafią apele
kierowane przez Adamowicza, Karnowskiego i Struka. – Dla mnie ważne
jest, żeby samorządów nie upolityczniać – komentował Ryszard Kalkowski,
wójt gminy Szemud.
Według Kazimierza
Koralewskiego, przewodniczącego klubu radnych PiS w Gdańsku i doradcy
wojewody pomorskiego, inicjatywa nie odniesie sukcesu. – Rządzący
gminami nie będą chcieli wchodzić w spór polityczny z rządem, mając
świadomość, że wiele programów rozwojowych zależy od rządu – ocenia
Koralewski.
– Jestem przekonany, że przekaz z
konwencji trafia do wszystkich samorządowców. To jest wspólna sprawa i
wszędzie czujemy, że jest szykowany zamach na nasze podstawowe prawa,
nie tylko samorządowców, ale i mieszkańców – mówi Janusz Wróbel (PO),
burmistrz Pruszcza Gdańskiego. – Musimy wyjaśnić mieszkańcom, czy chcą,
by rządzili nimi Misiewicze, ludzie z nadania, którzy będą robić czystki
i zwalniać pracowników – dodaje.
Było to
drugie spotkanie samorządowców „w obliczu ataku PiS na samorządy”. Na
początku lutego blisko 70 osób w Europejskim Centrum Solidarności
wystosowało apel w obronie wolności wyboru i niezależności społeczności
lokalnych. 16 marca krajowa konwencja samorządów odbędzie się w
Warszawie.
http://trojmiasto.wyborcza.pl/trojmiasto/7,35612,21482475,bunt-samorzadowcow-w-gdansku-czas-wyjsc-na-ulice.html