Maciej Piotr Synak


Od mniej więcej dwóch lat zauważam, że ktoś bez mojej wiedzy usuwa z bloga zdjęcia, całe posty lub ingeruje w tekst, może to prowadzić do wypaczenia sensu tego co napisałem lub uniemożliwiać zrozumienie treści, uwagę zamieszczam w styczniu 2024 roku.

Pokazywanie postów oznaczonych etykietą manipulacja poprzez język. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą manipulacja poprzez język. Pokaż wszystkie posty

środa, 23 lipca 2025

Litwa i proniemiecka propaganda





przedruk
tłumaczenie automatyczne






2025.06.09 14:00

Vytenė Banser. Niezwykły medal dla Niemiec 1

Vytenė Banser, LRT.lt współpracownik w Niemczech, LRT RADIO2025.06.09 14:00


Vytenė Banser | Zdjęcie: J. Stacevičius / LRT


Niemcy są przyzwyczajeni do tego, że chwali się ich za niemiecką jakość – samochody, sprzęt AGD, piwo czy piłkę nożną, a także za porządek, punktualność i inne powszechne stereotypy. Z pewnością jednak nie są przyzwyczajeni do medali za zasługi wojskowe. I to jest właśnie to, co Litwa ostatnio zasłużenie uzależnia od Niemiec.


00:00
Niezwykły medal dla Niemiec

Inauguracja niemieckiej brygady, która odbyła się kilka tygodni temu w Wilnie, a w której uczestniczył sam nowy kanclerz Friedrich Merz, spotkała się z zaskakującą reakcją w niemieckich mediach. Jakże gorąco, mimo przebitego nieba, władze i żołnierze niemieccy zostali przywitani przez Wilno! Nie tylko elita polityczna, ale także zwykli obywatele.

Dodatkowy list pochwalny został wydany w ubiegły piątek, kiedy to zaprezentowano zainicjowane przez Ambasadę Niemiec reprezentatywne badanie ludności Litwy "Niemcy oczami Litwinów", które zostało przeprowadzone w kwietniu przez firmę badawczą opinii publicznej i rynku Baltijos Tyrimai. Wnioski – 79 proc. Litwini przychylnie patrzą na Niemcy, a ich brygada wojskowa w naszym kraju to 72 proc. Pogarszająca się sytuacja bezpieczeństwa w Europie stała się szczególnie ważną podstawą współpracy między Litwą a Niemcami. Obronność i bezpieczeństwo są dziś nie mniej ważne niż gospodarka czy handel. Przede wszystkim prawie połowa respondentów wskazała, że największą zaletą współpracy dwustronnej jest większe bezpieczeństwo w naszym regionie.

Dlatego podczas wizyty Friedricha Merza w delegacji niemieckiej nie mogło zabraknąć podnoszących na duchu napisów na komunikacji miejskiej w Wilnie: "Litwa kocha Niemcy".

Niemieccy żołnierze są już nieco zdezorientowani, aby przyjąć pozdrowienia, uśmiechy i chęć zrobienia sobie z nimi zdjęcia przy jakimś "Leopardzie". Wizerunek niemieckiego żołnierza witanego z radością jest niezwykły lub wymazany z niemieckiej samoświadomości z dobrze pojętych przyczyn historycznych. W Niemczech, które przez wiele lat żyły w skrajnie pacyfistycznych nastrojach, umundurowany żołnierz lub żołnierz częściej był sceptyczny lub wręcz zły na oczy. Chociaż przełamanie wartości ma miejsce, wdzięczność jest jeszcze daleka od noszenia żołnierzy na rękach.

Być może jednak Litwa może nawet wygrać na różnicy nastrojów na Litwie i w Niemczech. Od samego początku tworzenia brygady pojawiały się obawy, że Niemcy mają trudności z przyciągnięciem swoich żołnierzy do brygady na Litwie. Czy uda się przyciągnąć ok. 5 tys.? żołnierzy i personelu. Aby zrealizować historyczną decyzję o rozmieszczeniu stałych jednostek w innym kraju, nie wystarczy wysłać wojska na krótkoterminowe misje. Tym razem żołnierze są zobowiązani do przeniesienia się na Litwę na dłuższy okres czasu, najlepiej z rodzinami. Pierwszych kilkuset już przyjechało, tworzy i jest zdumionych wspomnianym już ciepłym przyjęciem. Miejmy nadzieję, że staną się najlepszymi heroldami w Bundeswehrze i będą szerzyć przesłanie o tym, jak dobrze jest służyć własnemu bezpieczeństwu i bezpieczeństwu innych na Litwie. W obcym kraju, gdzie jesteś kochany i mile widziany.

Miejmy nadzieję, że spontaniczna reakcja ministra obrony Niemiec Borisa Pistoriusa, który odwiedził Wilno, utrzyma się także na Placu Katedralnym. Na odczucia wyrażane w wileńskiej komunikacji miejskiej odpowiedział wówczas następująco: "Niemcy też kochają Litwę". A to, co naprawdę kochasz, chronisz.

Komentarz został wyemitowany na antenie LRT RADIO


-------------------





.lrt.lt/naujienos/nuomones/3/2584259/vytene-banser-neiprastas-medalis-vokietijai

lrt.lt/naujienos/nuomones/3/2583294/paulius-gritenas-eitynes-kurios-nesibaigs

.lrt.lt/pl/wiadomosci/1261/2577704/wybory-w-polsce-rumunski-scenariusz-nad-wisla-jako-alibi-na-przegrana


Cenzura - wPolityce.pl



"Bardzo mocno wierzę w to, że nic tak nie reperuje twojego stanu psychicznego, jak bycie we wspólnocie. Uważam, że ludzie bardzo tego potrzebują, potrzebują tradycji, posiadania czegoś, co ich zrzesza"





przedruk




wPolityce.pl

Kto by się spodziewał?! Quebonafide wprost: Nie głosowałem na Trzaskowskiego. Brakuje mi już tylko wiary, by być pełnym konserwatystą

opublikowano: 20 minut temu
aktualizacja: 15 minut temu



Polski raper Kuba Grabowski, znany jako Quebonafide, w rozmowie z Krzysztofem Stanowskim na antenie Kanału Zero wyznał, że nie zagłosował w wyborach prezydenckich na Rafał Trzaskowski. W jednym z wątków rozmowy raper stwierdził, że w tej sytuacji będzie szykanowany przez środowisku artystyczne. „Nie wiem, ja się teraz tak upolityczniam, że już mnie na żaden plan filmowy nie wpuszczą. W sensie nie filmowy, tylko na plan w ogóle żaden. (…) Ludzie mnie powieszą po prostu” - zaznaczył Quebonafide.


Nie powiem Ci, czy w ogóle głosowałem, będę trochę dyplomatyczny, powiem Ci, że nie głosowałem na Trzaskowskiego

— wyznał Quebonafide w rozmowie z Krzysztofem Stanowskim.



Wiesz, że nie jestem sympatykiem – najłagodniej mówiąc – pana Rafała Trzaskowskiego. Myślę, że w ogóle mnie podejrzewa dużo osób o to, ale…

— zaznaczył.


Nie wiem, ja się teraz tak upolityczniam, że już mnie na żaden plan filmowy nie wpuszczą. W sensie nie filmowy, tylko na plan w ogóle żaden. Jeżeli chodzi o jakieś wolne zawody i tak dalej, no to jak ja poszedłem dzień po wyborach, no to widziałem, jakie nastroje panują w różnych miejscach związanych z wolnym zawodem, także… Ludzie mnie powieszą po prostu. Nie wiem, to jest jakaś moja intuicja

— kontynuował. Wielu innych artystów nawoływało do głosowania do Rafała Trzaskowskiego - wśród nich znaleźli się na przykład Michał Żebrowski, Mateusz Damięcki, Małgorzata Rozenek-Majdan - i jak wiadomo żadne szkody z tego tytułu ich nie spotkały.

Kto ukształtował poglądy polskiego rapera? Z jego strony padłą sugestia, że ojciec.


Duch mojego taty mnie prowadzi po prostu, czuję, że tak musiało być

— mówił.
Quebonafide: Brakuje mi tylko wiary, by być pełnym konserwatystą

Quebonafide wyznał, że brakuje mu niewiele do tego, by być już pełnym konserwatystą.


Ostatnio śmiałem się, że mi już tylko po prostu brakuje wiary, żeby już być pełnym konserwatystą, bo bardzo mocno wierzę, i to postaram się uargumentować, bardzo mocno wierzę w to, że nic tak nie reperuje swojego stanu psychicznego, jak bycie we wspólnocie. Uważam, że ludzie bardzo tradycji, posiadania czegoś po prostu co ich zrzesza

— mówił raper.



Teraz faktycznie w to wierzę i chciałbym w to wierzyć dalej. Mam duże rozczarowanie skrajnym liberalizmem na pewno, pomimo tego, że przez chwilę byłem w to zapatrzony. Myślę, że skrajny liberalizm bardzo często prowadzi do egoizmu, a egoizm z kolei prowadzi do jakiejś totalnej destrukcji, do krachu, najprościej mówiąc

— dodał.

tkwl/Kanał Zero









„Liberalizm mnie zawiódł”. Quebonafide wraca do konserwatywnych wartości


Republika/nj

25-06-2025 22:25


Źródło: youtube.com/@kanalzero

Raper nie wygląda jak konserwatysta, ale mówi wprost: „Mam fazę powrotu do wartości, z których wychodziłem”. W wywiadzie u Stanowskiego zaskoczył wszystkich swoją przemianą.


Kuba Grabowski, znany fanom jako Quebonafide, to jeden z najbardziej barwnych i wpływowych raperów w historii polskiej muzyki. Przez lata budował wizerunek niepokornego indywidualisty – ze specyficznym stylem, tatuażami i tekstami, które definiowały młode pokolenie. Dziś, będąc u szczytu popularności, schodzi ze sceny. Jego pożegnalne dwa koncerty na PGE Narodowym – największe rapowe wydarzenie dekady – wyprzedały się w mgnieniu oka.

Ale to nie tylko muzyczna emerytura przyciąga uwagę. W rozmowie z Krzysztofem Stanowskim raper odsłonił zupełnie nową twarz – ideową. Zaskoczył szczerością, refleksją nad swoimi wartościami i ostrą krytyką liberalizmu, z którym przez lata był utożsamiany. Zdradził też, że coraz bliżej mu do konserwatywnego światopoglądu.

Na pytanie Stanowskiego, gdzie dziś plasuje się politycznie, odpowiedział:

Postrzegam siebie dzisiaj jako trochę bardziej konserwatywną osobę, ale też nie przesadzajmy, bo w ramach polityki moralnej czy społecznej jest pewnie trochę inaczej. To jest jakaś taka hybrydowość.


– Patriotyzm gospodarczy, ale w kwestiach wolnościowych raczej bliżej lewicy? – dopytał Stanowski.

Chyba tak. Choć nie tylko gospodarczy. Brakuje mi już chyba tylko kwestii wiary, żeby być pełnym konserwatystą.


Nie zabrakło też refleksji o potrzebie wspólnoty i zakorzenienia:

Bardzo mocno wierzę w to, że nic tak nie reperuje twojego stanu psychicznego, jak bycie we wspólnocie. Uważam, że ludzie bardzo tego potrzebują, potrzebują tradycji, posiadania czegoś, co ich zrzesza.


Quebonafide nie szczędził też ostrych słów względem liberalizmu, z którym przez wiele lat był kojarzony – zarówno wizerunkowo, jak i w tekstach swoich utworów. Dziś raper przyznaje, że wiele się w nim zmieniło i otwarcie mówi o rozczarowaniu dawnym podejściem:

Mam bardzo duże rozczarowanie skrajnym liberalizmem, pomimo tego, że przez chwilę byłem w to zapatrzony. Myślę, że skrajny liberalizm bardzo często prowadzi do egoizmu, a egoizm z kolei prowadzi do jakiejś totalnej destrukcji, krachu – ocenił.

 – Nie chcę się tu bawić w jakiegoś geopolityka. Nie uważam, że osoby znane, mające jakąś siłę sprawczą, powinny wykorzystywać tę swoją sprawczość, żeby obwieszczać, że rób to czy tamto. Mam teraz fazę powrotu do konserwatywnych wartości, z których wychodziłem, bo u mnie w domu, szczególnie tata, był ich orędownikiem. I mam poczucie, że jest w tym jakiś sens – dodawał.


Stanowski nie ukrywał, że słowa Quebonafide go zaskoczyły. Zauważył, że wiele osób mogło postrzegać rapera jako osobę o lewicowych poglądach – chociażby przez jego charakterystyczny styl, tatuaże, muzykę czy otwartość na świat i egzotyczne podróże. Kuba sam przyznał z uśmiechem, że „nie wygląda zbyt konserwatywnie”, ale dziś jest mu po prostu dobrze z wartościami, które wyznaje.






wpolityce.pl/polityka/733441-quebonafide-wprost-nie-glosowalem-na-trzaskowskiego

tvrepublika.pl/Rozrywka/Quebonafide-wraca-do-konserwatywnych-wartosci/191938








Dyktatura czy okupacja (kamień i denkmal)

 


wg słownika gewaltherrschaft to:

despotyzm, tyrania, dyktatura, a nie okupacja



okupacja to besatzung





Nawet niemiecka wikipedia hasło

Okupacja niemiecka ziem polskich (1939–1945)

pisze:  


Deutsche Besetzung Polens 1939–1945:



Die deutsche Besetzung Polens (1939–1945) im Zweiten Weltkrieg begann mit dem Überfall der deutschen Wehrmacht auf die Zweite Polnische Republik am 1. September 1939



Zwróć jednak uwagę - słowo gewaltherrschaft jest podzielone na dwie części

gewalt - znaczy gwałt, przemoc, ale też: moc, siła
herrschaft - panowanie, rządy, władza


czyli, że ofiary ucierpiały od opresyjnej WŁADZY niemieckiej


czyli napisane jest to z pozycji siły, 

podkreślają swoją siłę i władzę nad Polakami





ofiarom
niemieckiej 
mocy i 
władzy 
w Polsce
1939 - 1945





















tygodnikpowszechny.pl/pomnik-polskich-ofiar-ii-wojny-swiatowej-w-berlinie-mogl-powstac-w-tym-roku


Jan Chodera, Stefan Kubica - "Podręczny słownik niemiecko - polski"

Wiedza Powszechna - Warszawa, 1987



de.wikipedia.org/wiki/Deutsche_Besetzung_Polens_1939–1945


Zależna 1989?

 


Mamy tu przykład manipulacji, głównie w tytule artykułu:

"Iran grozi Stanom Zjednoczonym"







17.06.2025, 23:16

Wojna na Bliskim Wschodzie. Iran grozi Stanom Zjednoczonym

Donald Trump odbył dzisiaj spotkanie z członkami Rady Bezpieczeństwa Narodowego. W oczekiwaniu na decyzję o możliwym zaangażowaniu Stanów Zjednoczonych w wojnę z Iranem, Teheran wysłał groźby ataku odwetowego.


"New York Times", powołując się na źródła powiązane z wywiadem amerykańskim, przekazał, że "Iran przygotował rakiety i sprzęt wojskowy do ataków odwetowych na bazy amerykańskie na Bliskim Wschodzie, gdyby Stany Zjednoczone przyłączyły się do wojny po stronie Izraela".


"NYT" przypomina, że USA wysłały do Europy kilkadziesiąt samolotów-tankowców, które stanowić mają wsparcie amerykańskiego lotnictwa na Bliskim Wschodzie.

Irańskie media państwowe przekazywać miały wcześniej, że dzisiejszej nocy "dojdzie do niespodzianki, która świat zapamięta na stulecia".

Jak podawał portal Iran International, duchowy i polityczny przywódca Iranu ajatollah Ali Chamenei przekazał znaczną część swoich uprawnień Radzie Najwyższej Korpusu Strażników Rewolucji Islamskiej.

Trump nie wyklucza zaangażowania

We wtorek prezydent USA Donald Trump powiedział, że wie, gdzie przebywa Chamenei.

"Dokładnie wiemy, gdzie tak zwany najwyższy lider się ukrywa. Jest on łatwym celem, ale jest tam bezpieczny. Nie zamierzamy go likwidować (zabijać!), przynajmniej na razie"

- napisał Trump w serwisie Truth Social.

Wcześniej przekazał, że USA kontrolują niebo nad Iranem.

Dziś Axios przekazał, że prezydent USA Donald Trump poważnie rozważa włączenie USA do wojny i przeprowadzenie amerykańskiego ataku na irańskie obiekty nuklearne, przede wszystkim podziemne zakłady Fordo.

Donald Trump po godzinie 23.00 czasu polskiego ma wygłosić ważne przemówienie po spotkaniu z dowódcami wojskowymi.





Czyli mamy tu czarno na białym:

fraza "Iran grozi Stanom Zjednoczonym" jest jednoznaczna i można ją odczytywać wprost:

"Ty taki-owaki zrobię ci krzywdę i obrzucę cię pomidorami!"

tymczasem frazę tę należy odczytywać w szerszym kontekście - najwyraźniej wynika ona z informacji:

"New York Times", powołując się na źródła powiązane z wywiadem amerykańskim, przekazał, że "Iran przygotował rakiety i sprzęt wojskowy do ataków odwetowych na bazy amerykańskie na Bliskim Wschodzie, gdyby Stany Zjednoczone przyłączyły się do wojny po stronie Izraela".

 
czyli:

- gazeta NYT pisze, że Iran "przygotował rakiety i sprzęt wojskowy do ataków odwetowych na bazy amerykańskie"
- NYT twierdzi, że to informacja od źródeł "powiązanych z wywiadem amerykańskim"




czyli:

- NYT twierdzi, że sprzątaczka z Pentagonu twierdzi, że wywiad amerykański twierdzi, że Iran szykuje się do ataków odwetowych


Tak?
Tak może być?


Pani sprzątająca zmywała podłogę i słyszała jak przechodzący korytarzem dwaj faceci w mundurach rozmawiali i jeden powiedział do drugiego "Iran przygotował rakiety i sprzęt wojskowy do ataków odwetowych na bazy amerykańskie na Bliskim Wschodzie, gdyby Stany Zjednoczone przyłączyły się do wojny po stronie Izraela".

Tak było?
Co?
Dobrze słyszała?
I wszystko zapamiętała ta pani?
Na pewno??


Czyli tak naprawdę nie wiemy, czy Iran "grozi USA" - wiemy tylko, że tak twierdzi sprzątaczka amerykańskiego wywiadu, a NYT to powtarza, a za NYT robi to Niezależna.


Dziennikarstwo to jednak trudna zawód.


Żeby się upewnić, czy to prawdziwa informacja - czy czasami amerykański wywiad nie kłamie - musielibyśmy teraz przeczesać inne źródła, inne gazety, w tym rządowe irańskie, by sprawdzić, czy jest tam taka informacja.

Ale po co to robić?

Czy redaktor niezależna.pl sam za nas nie mógł tego sprawdzić, albo NYT nie mógł we własnym zakresie tego sprawdzić i nam napisać np.:

"strona irańska potwierdza te informacje", albo 
"strona irańska nie potwierdza tych informacji", a może nawet 
"strona irańska zaprzecza tym informacjom - sprzątaczka wywiadu USA kłamie!"   ?


Hę?


To po co nam tak piszą? 

Jeżeli mnie ten temat nie interesuje i przeczytam tylko tytuł na główniej stronie niezależnej, to popełnię błąd i niewłaściwie ocenię Iran - dojdę do fałszywego wniosku, że skoro "Iran grozi USA", widocznie Iran jest napastnikiem i zamierza napaść na USA.

A tak nie jest.
Tak co najwyżej twierdzi osoba "powiązana z wywiadem".


Ponadto - odwet - jest to reakcja na napaść.

Czyli Iran mówi: jeśli Amerykanie nas napadną, to zbombardujemy ich bazy skupione dookoła Iranu,

czyli jest to działanie w samoobronie, jeżeli w ogóle jest to prawda, że Iran tak mówi - w każdym razie z tego artykułu tego się nie dowiemy.



A propo, wiedzieliście, że Amerykanie mają ponad 860 baz wojskowych w ponad 80 krajach na całym świecie?





A wiecie, gdzie Iran ma rozmieszczone swoje bazy wojskowe?

Cztery w Iraku i jedną w Libanie - ale nie wiem, czy ta informacja jest nadal aktualna i czy w ogóle ta strona, co to mówi,  jest wiarygodna. Kto wie, kto tam przechodził z miotłą koło komputera...





Krótko podsumowując wątek:

- być 




Radio Maryja:


D. Trump: Jeśli Iran nas zaatakuje, odpowiemy z niespotykaną siłą

15 czerwca 2025 15:08

Prezydent Stanów Zjednoczonych Donald Trump zagroził w sobotę, że Iran doświadczy „niespotykanej siły” amerykańskiej armii, jeśli w jakikolwiek sposób zaatakuje USA.

Dodnald Trump napisał w swojej sieci społecznościowej Truth Social, że Stany Zjednoczone nie miały nic wspólnego z izraelskim atakiem na Iran. Według irańskich mediów Iran ostrzegł Stany Zjednoczone, Wielką Brytanię i Francję, że zaatakuje ich bazy oraz okręty w regionie Bliskiego Wschodu, jeśli te kraje będą pomagać Izraelowi w powstrzymywaniu ataków Teheranu.


Tu akurat redaktor RM prawidłowo sformułował informację.

A nie można tak napisać o Iranie?

"Jeśli USA nas zaatakują, odpowiemy z niespotykaną siłą" ??




to są standardy - jak to dziennikarze mówią - białoruskie.





Irańska IRNA:
tłumaczenie automatyczne

Korpus Strażników Rewolucji Islamskiej (IRGC) twierdzi, że Iran wysłał wiadomość do sponsora izraelskiego reżimu, Stanów Zjednoczonych, uderzając w izraelskie cele nowym zaawansowanym pociskiem.

IRGC poinformowało w komunikacie prasowym w środę wczesnym rankiem i po jedenastej fali karnych irańskich ataków na Izrael, że pociski pierwszej generacji Fattah, użyte w ostatniej salwie, wielokrotnie przebiły izraelską obronę powietrzną i "wysłały wiadomość o potędze Iranu do podżegającego do wojny sojusznika Tel Awiwu, który ma urojone życzenia".

"Dzisiejszy atak rakietowy pokazał, że osiągnęliśmy całkowitą kontrolę nad niebem nad okupowanymi terytoriami, których mieszkańcy stali się absolutnie bezbronni wobec irańskich ataków rakietowych" – oświadczyła IRGC.


I znowu redaktorzy zawiedli!

IRGC mówi o "sojuszniku Tel Awiwu, który ma urojone życzenia", a agencja prasowa IRNA pisze o USA!

Skandal!
To jest podżeganie do nienawiści do USA!
I potwarz!
Niech lepiej IRGC sprawdzi kto tam na mopie jeździ w tej IRNA!
I to natychmiast!!!




"Araqchi ostrzega przed izraelskim spiskiem mającym na celu rozszerzenie konfliktu na region i świat"



Minister spraw zagranicznych Abbas Araqchi (po prawej) rozmawiał we wtorek telefonicznie ze swoim polskim odpowiednikiem Radosławem Sikorskim.


Araqchi nazwał atak wojskowy izraelskiego reżimu na Iran, który w oczywisty sposób narusza Kartę Narodów Zjednoczonych i podstawowe zasady prawa międzynarodowego, bezpośrednim zagrożeniem dla światowego pokoju i bezpieczeństwa.


Teheran, IRNA – Minister Spraw Zagranicznych Abbas Araqchi w rozmowie telefonicznej ze swoim polskim odpowiednikiem, Radosławem Sikorskim, omówił rozmiary agresji reżimu izraelskiego na Iran, wymierzonej w infrastrukturę publiczną, obiekty nuklearne i zabijanie narodu irańskiego, a także podkreślił odpowiedzialność wszystkich rządów i Rady Bezpieczeństwa ONZ za powstrzymanie tej agresji i pociągnięcie izraelskiego reżimu do odpowiedzialności za to naruszenie prawa.

Araqchi uznał atak wojskowy izraelskiego reżimu na Iran, który w oczywisty sposób narusza Kartę Narodów Zjednoczonych i podstawowe zasady prawa międzynarodowego, za bezpośrednie zagrożenie dla pokoju i bezpieczeństwa na świecie i wezwał wszystkie rządy, zwłaszcza w Europie, do przyjęcia odpowiedzialnego stanowiska w sprawie tego naruszenia prawa.

(Ten przedmiot jest rozwijającą się historią.)









A teraz powiedzcie mi, do kogo odnoszą się te słowa:


"To nie jest poważne dziennikarstwo, to w ogóle nie jest dziennnikarstwo.

To jest działanie na zlecenie wywiadu, celem "wytłumaczenia się" tego wywiadu przed opinią publiczną, czemu zbombardowano jakieś miejsce"





postnazistwoskie niemcy całe dziesięciolecia mieli 17 elektrowni atomowych








niezalezna.pl/polska/wojna-na-bliskim-wschodzie-iran-grozi-stanom-zjednoczonym/545906

Mapa amerykańskich baz wojskowych na świecie

worldbeyondwar.org/military-empires/

D. Trump: Jeśli Iran nas zaatakuje, odpowiemy z niespotykaną siłą – RadioMaryja.pl

en.irna.ir/news/85865849/Iran-sends-a-message-to-the-U-S-with-an-advanced-maneuverable

en.irna.ir/news/85865582/Araqchi-warns-of-Israeli-conspiracy-to-spread-conflict-to-the



środa, 18 czerwca 2025

Retoryka, poetyka, greka.... gimnazjum XIX w.

Fragment mojego tekstu

"Wypowiedź literacka, czyli wikipedia" (link na końcu posta)



Wikipedia nie jest encyklopedią.
Wikipedia nie podaje nam faktów - tylko ich interpretację.
Wikipedia to w istocie - wypowiedź literacka.


Termin ten zaczerpnąłem z podręcznika dla polonistów, który na razie tylko pobieżnie przejrzałem:

"Poetyka stosowana"

Bożena Chrząstowska
Seweryn Wysłouch

Wydawnictwa Szkole i Pedagogiczne, Warszawa 1987


Jest to książka właściwa do pomocy przy opisaniu technik jakie zastosowano w wikipedii. Znajdziemy tu szereg przykładów i opisów, których przestudiowanie wydatnie pomoże zrozumieć te techniki i metody.

Poetyka – dziedzina nauki o literaturze, a ściślej teorii literatury, rozpatrująca przede wszystkim sposób istnienia dzieła literackiego jako tworu językowego o swoistym charakterze, określanym przez potrzeby funkcji estetycznej. Przedmiotem zainteresowania poetyki są ogólne reguły organizacji tekstu literackiego.


Wypowiedź lub wypowiedzenie (stgr. ῥήτρα, łac. oratio), niekiedy stanowisko lub oświadczenie – ustny lub pisemny, rzeczywisty komunikat językowy wyrażający stanowisko, pogląd czy opinię autora.

Teorią wypowiedzi zajmuje się retoryka.


Pamiętacie, że starożytni Rzymianie uczyli się retoryki?
Wędrująca Cywilizacja Śmierci stosowała retorykę nie tylko w starożytnej Grecji czy Rzymie - ale nadal ją stosuje.


Retoryka (stgr. ῥητορική τέχνη, łac. rhetorica) – sztuka budowania artystycznej, perswazyjnej wypowiedzi ustnej lub pisemnej, nauka o niej, refleksja teoretyczna, jak również wiedza o komunikacji słownej, obrazowej i zachowawczej pomiędzy autorem wypowiedzi a jej odbiorcami. 

W starożytności retoryka była nie tylko specjalną dziedziną nauki i sztuki, ale także ideałem życiowym, a nawet filarem kultury. W średniowieczu została jednym z podstawowych przedmiotów szkolnych, wykładanych w ramach sztuk wyzwolonych. Do XIX wieku, w kulturze europejskiej, uważano ją za niezbędny element wykształcenia.

No i dlatego manipulatorzy święcą tryumfy... 

Starsze pokolenia uczyły się także greki i łaciny, co dodatkowo pomagało im zrozumieć genezę słów, prawdziwe znaczenie słów, wieloznaczność, co będę się starał wykazać przy innej okazji.
Warto byłoby przywrócić przynajmniej łacinę do szkół, a także oczywiście retorykę, albo chociaż jakieś podstawy poetyki stosowanej. Warto też po prostu uczyć się języków obcych.





przedruk


Wspomnienia z oślej ławki

4 maja 2025



Stanisławowo w XIX w.


W ówczesnej Austrii wyższe uczelnie można było wyliczyć na palcach – uważano je za wcale nie prestiżowe, nieosiągalne i niezbyt potrzebne. Aby otrzymać państwową posadę, wystarczyło ukończyć gimnazjum. Nie trzeba je tu porównywać z obecnymi szkołami – wykształcenie w gimnazjum stało o wiele wyżej niż nawet w dzisiejszym kolegium. Aby dostać się do gimnazjum dzieci musiały ukończyć czteroletnią szkołę średnią. Zaznaczę, że w stanisławowskim gimnazjum studiowali tylko chłopcy, zaś dziewczęta o średnim wykształceniu mogły sobie jedynie pomarzyć.

Swą historię tutejsze gimnazjum wywodzi od 1784 r., gdy 1 listopada dawna szkoła jezuicka przeszła pod zarząd państwowy. Początkowo nauka trwała tam pięć lat. Przy czym każda klasa miała swoją nazwę: 

pierwsza – infima (początkowa)
druga – gramatyka
trzecia – syntaksys
czwarta – retoryka
piąta – poetyka


Pierwsze trzy klasy nazywano gramatycznymi, dwie końcowe – humanitarnymi. W 1819 r. dodano kolejną klasę – parwa lub rudymenta, co tłumaczy się jako „malutki, zarodkowy”. Była to pierwsza klasa i dawała uczniom podstawowe wiadomości.


Po reformie oświaty w 1850 r. utworzono 7 i 8 klasy gimnazjalne – logiki i fizyki. Teraz nauka w gimnazjum trwała 8 lat.

Początkowo językiem wykładowym był niemiecki, matematykę wykładano po łacinie. W 1849 r. obowiązkowym przedmiotem stał się język ruski (ukraiński), a od 1854 r. uczeń miał prawo wyboru języka: polskiego czy ukraińskiego. Zaczynając od 1867 r. po autonomizacji imperium Habsburgów wykłady w gimnazjum prowadzono wyłącznie po polsku.

Czego nauczano? W różnych latach – różnie. Jeśli początkowo kładziono akcent na łacinę, to później do programu włączono tradycyjne dla nas dyscypliny. Oto porównywalna tablica tygodniowego rozkładu lekcji dla klasy szóstej w różnych latach:


Język i ilość godzin

Lata
Geografia i historiaMatematykaHistoria naturalnaGodzin ogółem
ReligiaŁacinaGrekaJęzyk polskiJęzyk niemieckiJęzyk ruski (ukraiński)
1847210222 18
18522643233326
18772653533229


W wyższych klasach studiowano psychologię, logikę, etykę i metafizykę

W drugiej połowie XIX w. do nieobowiązkowych dyscyplin należały kaligrafia, stenografia, rysunki, gimnastyka, historia Polski, języki francuski i ukraiński.



Gmach, który napawał strachem

Pomimo, iż większość ludności starego Stanisławowa stanowili Żydzi, w gimnazjum przeważała młodzież chrześcijańska. W 1855 r. uczyło się tam 314 dzieci: 168 Ukraińców, 108 Polaków, 20 Niemców i 18 Żydów. Na początku XX w. liczba uczniów przekroczyła 600 osób, z których ponad 60% stanowili Polacy.

Na starych pocztówkach z widokiem placu Franciszka (ob. Szeptyckiego) widzimy długi dwupiętrowy budynek, który dziś zajmuje wydział morfologiczny Akademii Medycznej. Został zbudowany w 1744 r. jako kolegium jezuitów i przypominał prawdziwą „rękawiczkę”. Oprócz gimnazjum mieściło się tam starostwo okręgowe, urząd skarbowy, urząd kadastrowy, szkoła początkowa, mieszkania służbowe dyrektorów gimnazjum i szkoły oraz starosty.

Ciekawostką jest, że z 47 pomieszczeń, gimnazjum zajmowało jedynie 19. Natomiast apartamenty starosty – 11 pokoi. Nauczyciele uskarżali się na ciasnotę w klasach, brak stołów i krzeseł. Dochodziło do tego, że uczniowie podczas wykładów stali, lub leżeli na podłodze, zapisując zadania.

Stan pomieszczeń też nie był najlepszy – w 1830 r. zawalił się sufit w czwartej klasie. I to przy tym, że gimnazjum często odwiedzali wysocy goście. W Stanisławowie była tradycja, że gdy miasto odwiedzał członek rodziny panującej, gubernator lub ktoś z rządu obowiązkowo odwiedzał gimnazjum i wybiórczo odpytywał uczniów. Wysocy goście byli przeważnie zadowoleni z odpowiedzi uczniów. Mamy tu dwa wyjaśnienia: albo faktycznie tak dobrze nauczano, albo tych gorszych uczniów gościom nie przedstawiano.


Dyrekcja uczelni powoli usuwała innych „lokatorów” i po tym, jak w 1881 r. starostwo się wyniosło, gmach całkowicie przekazano gimnazjum.


Dawni absolwenci gimnazjum pozostawili jaskrawe opisy swej alma mater. 

Jan Wierzbowski, który studiował w latach 1872–1880, wspomina:

 „Stanisławowskie gimnazjum mieściło się w prawym skrzydle dawnego budynku jezuickiego, w lewym – mieściło się starostwo. Atmosfera była cicha, odosobniona, klasztorna i tylko do nauki. Hurkot wozów nie przeszkadzał teorii wahadła czy rozmowom o bogach greckich. Jedynie kraczące wrony, które w wielkiej ilości gnieździły się w murach obu świątyń (katedrze i farze – aut.), sąsiadujących z gimnazjum, dawały znaki życia poza szkołą”.

Wtóruje mu inny absolwent roku 1889, Jewhen Barwiński:

„Już sam wygląd gimnazjum napawał małego chłopca strachem. Straszna ponura budowla z potwornymi grubymi murami, małymi oknami i ciemnymi schodami napełniała duszę dziecka przerażeniem… Wspominam te lata jak straszny koszmar, niby spędzone w więzieniu”.

Nauka byłą płatna, a jej wartość stale rosła: jeżeli w 1855 r. czesne wynosiło około 10 koron rocznie, to na początek XX w. – już 60 koron. Uczniom z biedniejszych rodzin nadawano znaczne zniżki, a prymusi otrzymywali stypendium, za które kupowali podręczniki. Istniał bardzo oryginalny system „lokacji”, zgodnie z którym uczniów sadzano według ich wiedzy. Przednie ławki zajmowali „premianci”, czyli prymusi, natomiast dla najgorszych uczniowie były ostatnie, „ośle” ławki.


Na czym sparzył się dyrektor

Nauczyciel, który zdał egzamin kwalifikacyjny, nazywany był profesorem. Wcześniej miał przez kilka lat obejmować posadę suplenta, czyli zastępcy nauczyciela. Roczne uposażenie pedagoga było wcale niezłe – 700–800 zł. reńskich w młodszych klasach i 900–1000 zł. w starszych (dane z roku 1856). Prócz tego były dodatki za staż i możliwość dorobienia sobie korepetycjami

Znany nam już Jan Wierzbowski interesująco opisuje swych belfrów:

„Nauczyciele nie mieli określonych instrukcji co do zachowania poza szkołą. Członkowie grona pedagogicznego pasjonowali się grą w karty, nie przychodzili na lekcje, pożyczali pieniądze od uczniów i brali łapówki. Za apteką Macurowej była kawiarnia Winklerowej, gdzie nauczyciele zbierali się co dnia i grali w gry hazardowe. W przedpokoju siedziały zagadkowe osoby, które od czasu do czasu zaglądały do wnętrza. Gdy gracza zawodziło szczęście, wychodził on do przedpokoju i wracał już z gotówką. Gdy szczęście było mu przychylne – osoba otrzymywała dług z procentami.

Prawdopodobnie takie stosunki w gimnazjum nie spodobały się namiestnikowi Galicji Gołuchowskiemu, bo w 1871 r. zwolnił dyrektora gimnazjum Kruszyńskiego oraz profesorów Rzepeckiego, Kachnikiewicza, Zosla i kilku innych”.

Jednak niewiele to pomogło. Jewhen Barwiński, który studiował w kolejnym dziesięcioleciu, wspomina:

„Dziwnym zbiegiem okoliczności zebrała się tam harmoniczna grupa profesorów-dziwaków, mizantropów, nieprzystępnych, prymitywnych i brutalnych. Wiem, że najwyższa dyrekcja gimnazjum zapełniała zakład różnego rodzaju osobami ukaranymi, które uważały go za swego rodzaju kolonię poprawczą, bo dyrektor miał opinię „żelaznej ręki”.

Tym dyrektorem był Ukrainiec Iwan Kerekiarto, który obejmował tę posadę w latach 1879–1898. To on wyrzucił z pomieszczeń gimnazjalnych wszystkich nieproszonych „lokatorów” i dał możliwość uczniom normalnie studiować. Dyrektor miał surowy charakter, bały się go zarówno dzieci, jak i nauczyciele. Gdy pojawiał się na szkolnym dziedzińcu, wszystkie gry natychmiast przerywano, bo za gry ruchowe można było dostać kilka godzin karceru. Jednocześnie uczniowie podkreślają, że „żelazny dyrektor” był profesorem od Boga – lekcja matematyki jakimś dziwnym sposobem sama wchodziła do najbardziej tępej głowy”.

W jego czasach w gimnazjum panowała oficjalnie chłodna atmosfera, ale on ze swą misją sprawdził się – absolwenci mieli dostateczne przygotowanie do wstąpienia na uniwersytet. Wybór wydziałów wówczas też nie był za duży. 

Wierzbowski ironizuje nad kryteriami, którymi kierowali się gimnazjaliści przy wyborze przyszłego zawodu:
„Żal za łaciną i greką pchał na filozofię, brak przekonań i pieniędzy – na prawo, otrzymanie stopnia lekarskiego – na medycynę, a zadowolenie z całowania rąk – na kapłanów”.




Iwan Bondarew

Tekst ukazał się w nr 8 (468), 29 kwietnia – 15 maja 2025




Całość tutaj:

Wspomnienia z oślej ławki – Nowy Kurier Galicyjski


Powiązane notki:

Prawym Okiem: Wypowiedź literacka, czyli wikipedia





niedziela, 6 kwietnia 2025

Wypowiedź literacka, czyli wikipedia



Cały tekst został zainspirowany przedrukiem odnośnie Ślązaków, wszedłem na wikipedię, żeby coś sprawdzić i się zaczęło...

Ze względu na swoją wagę, postanowiłem rozdzielić te dwa teksty na osobne posty.



Zapraszam do uważnej lektury.


Mój komentarz jak zwykle kolorem.


W poście występują min.  fragmenty z wikipedii dla Polaków.




-----------

wikipedia dla Polaków


Kaszubi 
– grupa etniczna mieszkająca w Polsce zamieszkująca Pomorze Gdańskie i wschodnią część Pomorza Zachodniego, wywodząca się od wschodniej grupy zachodniosłowiańskich plemion pomorskich. 

Dzielą się na wiele podgrup etnograficznych, zróżnicowanych językowo i kulturowo (Kaszubi północni – Bëlôcë, Gochy – Gôchë, Józcy – Józcë lub Mucnicy – Mùcnicë, Krubanie – Krëbane, Lesacy – Lesôcë, Morzanie – Mòrzanie, Rybaki – Rëbôcë, Borowiacy Tucholscy – Borowiany, Tuchòłki, Zaboracy – Zabòrôcë). Odrębną i izolowaną podgrupą (wymarłą w XX w.) byli Słowińcy. Kaszubi w zdecydowanej większości czują się Polakami (zachowując, obok ogólnopolskich, także tradycje regionalne). W spisie ponad 90% deklarujących kaszubskość zadeklarowało ją wspólnie z polskością.


Część Kaszubów zachowała własną kulturę i mowę. Współcześnie w socjologii i historii dominuje pogląd, że Kaszubi stanowią grupę etniczną narodu polskiego.

Zdecydowana większość Kaszubów posiada podwójną identyfikację – narodową polską i etniczną kaszubską. Wielu polskich działaczy narodowych na Pomorzu w okresie zaborów oraz członków podziemia niepodległościowego w czasie okupacji było pochodzenia kaszubskiego[potrzebny przypis].

W spisie powszechnym z 2002 r. 5062 obywateli polskich zadeklarowało narodowość kaszubską. Jest to ok. 1% całej społeczności kaszubskiej. Rzeczpospolita Polska nie uznaje tych deklaracji za wiążące (podobnie w przypadku Ślązaków), stąd Kaszubi nie znaleźli się na oficjalnej liście mniejszości narodowych sporządzonej przez MSWiA. W tym samym spisie powszechnym używanie języka kaszubskiego zadeklarowało 52 665 osób.

W 2011 r. podczas Narodowego Spisu Powszechnego, kaszubską przynależność narodową lub etniczną zadeklarowało 228 000 osób, w tym 16 000 osób zadeklarowało ją jako jedyną przynależność, 1000 jako pierwszą przy zadeklarowaniu również drugiej przynależności, 211 000 jako drugą przynależność narodową lub etniczną.

wg innej strony w wikipedii - 233 000
a śląskie zadeklarowało w sumie - 847 000

rok 2021 - spadła ilość deklaracji o blisko 50 000 dla Kaszubów i o ponad 250 000 dla Ślązaków.

W spisie była możliwość zadeklarowania dwóch tożsamości lub narodowości i tak przykładowo większość osób deklarujących tożsamość regionalną kaszubską czy śląską deklarowała jednocześnie tożsamość narodową polską (tj. tożsamość narodowa polska i jednocześnie tożsamość regionalna śląska – Polacy-Ślązacy lub kaszubska – Polacy-Kaszubi)

Ślązacy596,2241,57%Województwa śląskie (11,74%) i opolskie (6,29%)
Kaszubi179,6850,47%Województwo pomorskie (7,41%)

Z powodu odmienności językowej Kaszubi byli już przez sanację [tzw. "piłsudczycy" - MS] posądzani o separatyzm, tj. chęć oderwania od Polski części jej terytorium. Oskarżenia te nie miały pokrycia w rzeczywistości, w okresie PRL służyły antagonizowaniu Kaszubów z pozostałą ludnością Polski i przybierały na sile w okresie kolejnych kryzysów politycznych, np. w 1968 i 1970.


i tu poniżej widzę jakąś niezgodność, we wpisie roi się od dwuznaczności i pomieszania, więc sugeruje ostrożne przyjmowanie tych treści, tym bardziej, jak wiemy z innych postów na tym blogu, wikipedia służy fałszowaniu i historii i rzeczywistości



Kaszubski ruch narodowy, choć nie należy do głównego nurtu w ruchu kaszubsko-pomorskim, ma jednak długoletnią tradycję. W okresie międzywojennym myśl Floriana Ceynowy kontynuowali działacze z kręgu tzw. Zrzeszeńców, którzy w PRL byli represjonowani przez UB, a następnie SB i zepchnięci na margines działalności publicznej. Po 1989 tę samą myśl w ruchu kaszubskim reprezentowało pismo Tatczëzna, obecnie zaś Kaszëbskô Òdroda. Współcześnie nawet najbardziej radykalny nurt w ruchu kaszubskim – narodowy – nie kwestionuje historycznych związków Kaszubów z Polską, zaś swoje postulaty ogranicza do troski o rozwój mowy ojczystej, kultury oraz dbałości o własną tradycję historyczną[potrzebny przypis].


czyli najpierw mamy sugestię, że treści odnoszą się do ruchu narodowego:
- treści od słów: "Kaszubski ruch narodowy"... do "zaś Kaszëbskô Òdroda"


a następnie w nowym zdaniu, ale w tym samym ciągu tj. bez akapitu, czytamy:

"Współcześnie nawet najbardziej radykalny nurt w ruchu kaszubskim – narodowy"

co sugeruje, że wszystko co dotychczas przeczytaliśmy, nie było o ruchu narodowym... dziwne.
Dziwne jakieś to, pomieszane, więc uczulam na te treści.

Nie znam na tyle historii ruchu kaszubskiego, by tu dawać szczegółową wykładnię, ale może kiedyś mi się to uda...

najbardziej radykalny nurt w ruchu kaszubskim – narodowy – swoje postulaty ogranicza do troski o rozwój mowy ojczystej, kultury oraz dbałości o własną tradycję historyczną


No i właśnie. 

Mowa to gwara, a gwara to nie język w ujęciu naukowym i przepisów prawa.
A Kaszubi szczycą się tym, że ich mowa została uznana za język.

Haczyk jest w określeniu: "ojczystej" - to oznacza, że autor ma na myśli NARÓD.

A Kaszubi są grupą etniczną, a nie narodem.


Więc najpierw by trzeba rozpatrzyć, o co chodziło autorowi - o jaką "mowę ojczystą" mu chodzi?

O mowę polską, czy kaszubską?

Jeżeli pisze o mowie polskiej - to zdanie jest powiedzmy... mniej więcej poprawne. Kaszubi przecież mogą troszczyć się o rozwój języka polskiego, z tym, że należałoby wyjaśnić, na czym ten niby "rozwój języka polskiego" i "troska" o to, miałyby polegać... Jak wpiszemy w wyszukiwakę taką frazę, to nic nie znajdziemy na temat "rozwijania języka" polskiego...

Hę?

Rozwój języka polskiego polegałby na wprowadzaniu zmian do języka polskiego, które ostatecznie mogłyby tak go zmienić, że współcześni Polacy, czyli MY, moglibyśmy np. za 200 lat takiego "rozwoju" nie rozpoznać polskiej mowy. Ale może o to chodzi...

Dziwi więc to sformułowanie... powinien raczej napisać - "utrwalanie", "zachowanie" - o! To by pasowało, ale nie "rozwój"...


Jeżeli pisze o mowie kaszubskiej - to już określenie "ojczystej" nie jest poprawne, tak samo jak zresztą "rozwój"...

Mógłby tak ewentualnie napisać (że mowa kaszubska to ojczysta), gdyby na prywatnej stronie pisał o sobie (o jednostce), ale to jest strona wikipedii, która ma mieć charakter encyklopedii, a w takim wydawnictwie nie stosujemy osobistych wynurzeń.

Określenie "ojczystej" bierze się od słowa "ojczyzna", a to wiąże się z pojęciem NARODU.


Ojczyzna – termin o dwojakim znaczeniu, odnoszącym się do przestrzeni istotnej dla pojedynczego człowieka (jednostki) bądź zbiorowości (narodu).


Czyli najpierw pisze, że "nie kwestionuje historycznych związków Kaszubów z Polską" - bo się po prostu nie da tego zakwestionować, to byłby strzał w stopę, ale następnie twierdzi, że Kaszubi to naród.

Współcześnie nawet najbardziej radykalny nurt w ruchu kaszubskim – narodowy – nie kwestionuje historycznych związków Kaszubów z Polską, ale poza tym są osobnym narodem.. tak napisał?

I co??


Kaszubi to grupa etniczna, ale oni w tej wikipedii i nie tylko, tak zamącą ci w głowie, że będziesz o nich mówić, jak o narodzie, a potem - jak TO stanie się "wiedzą" potoczną - to już tylko zostanie im to "sformalizować" i zapisać najpierw w wikipedii, a potem - za następne 10-20 lat - w słowniku, encyklopedii, ustawie... 

Na tym polega ta metoda.
Metoda przyzwyczajeń, metoda małych kroków...

No i jeszcze "rozwój".

Powinno być "utrwalanie", "zachowanie" języka kaszubskiego, ewentualnie - "rozpowszechnianie" wśród młodzieży i dzieci kaszubskich, wprowadzanie do szkół itd., ale nie "rozwój".

Tyle pułapek w kilku zdaniach - po raz kolejny zwracam uwagę - jak to wszystko jest  wycyzelowane, każde słowo jest starannie dobrane.


I jeszcze poniżej mamy takie coś:


Dziś narzecze kaszubskie traktuje się coraz częściej jako samodzielny język słowiański, zaliczany do grupy zachodniosłowiańskiej. Są jednak badacze (głównie polscy dialektolodzy), którzy nadal klasyfikują je jako jeden z dialektów języka polskiego.Polskie prawo przyznało etnolektowi kaszubskiemu, jako jedynemu w Polsce, status języka regionalnego. Młodzież, zdająca nową maturę, może ją zdawać posługując się kaszubszczyzną. Od 2013 roku Uniwersytet Gdański umożliwia studia na unikalnym kierunku Etnofilologii kaszubskiej.


Nie.

To jest kolejna manipulacja. 


Może ten wikipedysta nie korzysta z wikipedii?

wikipedia dla Polaków:


Narzecze – odmiana językowa właściwa dla danej grupy użytkowników języka. Może to być synonim terminu dialekt, czyli określenie na różne niestandardowe, inne niż ogólnonarodowe formy języka, czy też ogólne określenie na każdą wyodrębnioną odmianę języka (o standardzie mowa wówczas jako o narzeczu ogólnym/kulturalnym)

W literaturze spotyka się również ujęcie, zgodnie z którym narzecze to odmiana języka o zasięgu szerszym niż dialekt i gwara. Niektórzy autorzy traktują to pojęcie jako jednostkę pośrednią między dialektem a gwarą, dialekt ujmując jako zespół narzeczy, a narzecze – jako zespół gwar. Według jednej z definicji jest to „zespół gwar odznaczających się pewną ilością wspólnych cech gwarowych”.

We współczesnym językoznawstwie polskim termin „narzecze” znajduje stosunkowo wąskie zastosowanie, spotykany jest głównie w opisie języków egzotycznych. Częściej jest spotykany w kontekście nienaukowym aniżeli w lingwistyce, np. w opowieściach podróżniczych. W dialektologii serbsko-chorwackiej termin narječje pozostaje w powszechnym użyciu, jako nadrzędny wobec terminu dijalekat. W słowackiej tradycji lingwistycznej określenia dialekt i nárečie traktowane są jako równoważne, choć niektórzy badacze jako dialekt rozumieją jednostkę większą niż nárečie.

W ogólniejszym, potocznym znaczeniu termin „narzecze” funkcjonuje również jako synonim określeń „język” i „mowa”. Bywa traktowany jako neutralny zamiennik określeń „dialekt” i „język”.



A odnośnik  narzecze kaszubskie odsyła nas na stronę z takim opisem:

Język kaszubski, dialekt kaszubski (kaszub. kaszëbsczi jãzëk, kaszëbskô mòwa, pòmòrsczi jãzëk, kaszëbskò-słowińskô mòwa) – mowa zachodniosłowiańska i lechicka o spornym statusie – w zależności od przyjętych kryteriów uznawana za odrębny język lub dialekt języka polskiego. Często przyjmowane jest stanowisko pośrednie, unika się określania jej jako „język” lub „dialekt” albo określa się ją jako etnolekt. Z prawnego punktu widzenia kaszubszczyzna jest w Polsce językiem regionalnym.


Na pewno nie narzeczem, bo kaszubski jest uznany za język regionalny.

Czyli ten wikipedysta posługuje się w encyklopedii sformułowaniami laika, które są błędne  - on dosłownie stosuje "wiedzę potoczną".

"to wszyscy wiedzą", mówimy, posługując się zasłyszaną "wiedzą", której nie sprawdziliśmy i w którą wierzymy tylko dlatego, że jakaś, być może nawet znaczna, grupa ludzi się nią posługuje na codzień czy też w mediach na przykład.

Podaję znany przykład:

Według wiedzy potocznej Rosja grozi nam inwazją - i to już od 30 lat.

Pytanie - skoro tak, to dlaczego władze państwa: pomniejszają stan osobowy armii, likwidują jednostki wojskowe, koszary, lotniska polowe, stanowiska radarów czy specjalistyczne wydziały walki elektronicznej na Bałtyku, nie budują bunkrów, nie zamawiają nowych systemów obrony, czołgów, rakiet itd., niszczą Pocztę Polską niezbędną na wypadek mobilizacji, utrudniają dostęp obywateli do broni palnej, uchwalają prawo opresyjne wobec obywatela zniechęcając go do czynnej służby i obrony państwa, zdejmują zakazy fotografowania z obiektów strategicznych, co więcej - pozwalają na obfotografowanie całego kraju firmie Google - w Niemczech, Austrii, na Białorusi tego nie ma, wydaje się, że również nie prowadzą obserwacji ćwiczeń floty i lotnictwa rosyjskiego - patrz tutaj sytuacja z 2024 roku, czyli już w sytuacji wojny Rosji z ukrainą.




Skoro Rosjanie pozwalają siebie fotografować - to może nie mają nic do ukrycia?

Skoro Niemcy nie pozwalają siebie fotografować - to może mają coś do ukrycia?!

Co??

Każdy patrzy po sobie, każdy siebie zna najlepiej...



Albo państwem sterują oszuści, którzy poprzez media okłamują ludzi co do zagrożenia ze wschodu, albo we władzach grasują sabotażyści, którzy prowadzą z nami walkę dywersyjną osłabiając siły zbrojne państwa Polskiego.

A może jedno i drugie??
Co jest prawdą?
Wiedza potoczna, czy wiedza specjalistyczna?

Skoro wg doniesień medialnych od 30 lat grozi nam inwazja Rosji - i jakby faktycznie jest to prawda, bo Rosja zaatakowała ukrainę i od 3 lat prowadzi tam wojnę -  to dlaczego od 30 lat ABW pozwala na rozkładanie wojska polskiego na łopatki? 

Bo przepisy PRAWA ich do tego nie zobowiązują??

A mandaty wolno im nakładać?

To kto zajmuje się analizowaniem polskich potrzeb obronnych i zagrożeń zza granicy - straż miejska?

Pytam, bo się nie znam. Jestem tylko głupkiem.






Wracając do wikipedii - galimatias - oczywiście celowy.


Wikipedia nie jest encyklopedią.
Wikipedia nie podaje nam faktów - tylko ich interpretację.
Wikipedia to w istocie - wypowiedź literacka.


Termin ten zaczerpnąłem z podręcznika dla polonistów, który na razie tylko pobieżnie przejrzałem:

"Poetyka stosowana"

Bożena Chrząstowska
Seweryn Wysłouch

Wydawnictwa Szkole i Pedagogiczne, Warszawa 1987


Jest to książka właściwa do pomocy przy opisaniu technik jakie zastosowano w wikipedii. Znajdziemy tu szereg przykładów i opisów, których przestudiowanie wydatnie pomoże zrozumieć te techniki i metody.

Poetyka – dziedzina nauki o literaturze, a ściślej teorii literatury, rozpatrująca przede wszystkim sposób istnienia dzieła literackiego jako tworu językowego o swoistym charakterze, określanym przez potrzeby funkcji estetycznej. Przedmiotem zainteresowania poetyki są ogólne reguły organizacji tekstu literackiego.


Wypowiedź lub wypowiedzenie (stgr. ῥήτρα, łac. oratio), niekiedy stanowisko lub oświadczenie – ustny lub pisemny, rzeczywisty komunikat językowy wyrażający stanowisko, pogląd czy opinię autora.

Teorią wypowiedzi zajmuje się retoryka.


Pamiętacie, że starożytni Rzymianie uczyli się retoryki?
Wędrująca Cywilizacja Śmierci stosowała retorykę nie tylko w starożytnej Grecji czy Rzymie - ale nadal ją stosuje.


Retoryka (stgr. ῥητορική τέχνη, łac. rhetorica) – sztuka budowania artystycznej, perswazyjnej wypowiedzi ustnej lub pisemnej, nauka o niej, refleksja teoretyczna, jak również wiedza o komunikacji słownej, obrazowej i zachowawczej pomiędzy autorem wypowiedzi a jej odbiorcami. 

W starożytności retoryka była nie tylko specjalną dziedziną nauki i sztuki, ale także ideałem życiowym, a nawet filarem kultury. W średniowieczu została jednym z podstawowych przedmiotów szkolnych, wykładanych w ramach sztuk wyzwolonych. Do XIX wieku, w kulturze europejskiej, uważano ją za niezbędny element wykształcenia.

No i dlatego manipulatorzy święcą tryumfy... 

Starsze pokolenia uczyły się także greki i łaciny, co dodatkowo pomagało im zrozumieć genezę słów, prawdziwe znaczenie słów, wieloznaczność, co będę się starał wykazać przy innej okazji.
Warto byłoby przywrócić przynajmniej łacinę do szkół, a także oczywiście retorykę, albo chociaż jakieś podstawy poetyki stosowanej. Warto też po prostu uczyć się języków obcych.


Retoryka była autonomiczną dziedziną wiedzy i najważniejszym przedmiotem szkolnym kształcącym sprawność językową, uczącym jasnego, stosownego i ozdobnego wyrażania każdej myśli w słowie żywym i pisanym, jak też formującym społeczne i polityczne postawy w działalności publicznej. Była zwieńczeniem wykształcenia i wychowania, chociaż jej zakres i funkcje zmieniały się w poszczególnych epokach, prądach czy systemach pedagogicznych.

W Polsce retoryka, od czasów Komisji Edukacji Narodowej nazywana „wymową”, przestała istnieć jako odrębna dyscyplina wiedzy. Sztuką poprawnego myślenia zajęła się logika. Ocenę odbiorców z punktu widzenia wywoływanych u nich emocji przejęła psychologia. Etyka odebrała retoryce ocenę godziwości lub niegodziwości perswazji. Wiedzą o odbiorcy słowa mówionego i pisanego zajęła się socjologia. Retoryczne argumenty analizują filozofia, prawo czy teologia. Literacka część teorii retorycznej została rozdzielona pomiędzy różne specjalności filologiczne – gramatykę, teorię literatury, prozaikę, stylistykę, poetykę historyczną, publicystykę itp. Wiele współczesnych dyscyplin naukowych stanowi spadek po retoryce, a badacze używają terminologii retorycznej często bez świadomości, jakie są tej terminologii źródła.

Czyli w ten sposób - poprzez podział, rozdrobnienie - ukatrupiono retorykę i oto masz skutek - masy ludzi łykających manipulacje jak pelikany, co z kolei prowadzi do upadku gospodarczego i politycznego!

Niezależnie od mniej lub bardziej uzasadnionych uprzedzeń, retoryka rozwija się nadal w ramach np. semiologii, semantyki czy teorii informacji. Patronuje kulturze żywego słowa, dyskusjom, polemikom, propagandzie, PR czy reklamieW dobie środków masowego przekazu oczywiste jest zainteresowanie retoryką jako sztuką perswazji. 

Wykładany we współczesnej szkole „język polski” jeszcze w połowie XIX wieku nazywał się „wymowa i poezja”. Niektóre działy retoryki znalazły się w programach nauczania tego przedmiotu pod różnymi nazwami, takimi jak stylistyka, poetyka, deklamatoryka, ćwiczenia w mówieniu i pisaniu. Podstawowe elementy retoryki są nadal nauczane podczas pisania „wypracowań”, gdy uczy się struktury wypowiedzi pisemnej, udowadniania wcześniej postawionej tezy albo analizuje środki stylistyczne. 

Co robi pani Nowacka? Mówi, że dzieciom nie wolno zadawać prac do domu, czyli katrupi resztówki po ukatrupionej retoryce!

W niektórych krajach retoryka wykładana jest w szkołach średnich i wyższych, na przykład pod nazwą „ćwiczenia w komponowaniu tekstów literackich i publicystycznych”.









Wracając do wikipedii i języka kaszubskiego.

Dziś narzecze kaszubskie traktuje się coraz częściej jako samodzielny język słowiański, zaliczany do grupy zachodniosłowiańskiej. Są jednak badacze (głównie polscy dialektolodzy), którzy nadal klasyfikują je jako jeden z dialektów języka polskiego.Polskie prawo przyznało etnolektowi kaszubskiemu, jako jedynemu w Polsce, status języka regionalnego. Młodzież, zdająca nową maturę, może ją zdawać posługując się kaszubszczyzną. Od 2013 roku Uniwersytet Gdański umożliwia studia na unikalnym kierunku Etnofilologii kaszubskiej.


Ten tekst tak naprawdę zawiera w sobie opis "metody małych kroków", mówią nam o tym te zwroty:

"traktuje się coraz częściej"

"Są jednak badacze (głównie polscy dialektolodzy), którzy nadal"


To są tak naprawdę OPINIE wikipedysty nie poparte żadnymi danymi - jest to czysta literatura, żeby nie powiedzieć - beletrystyka, która pod osłoną OPINII - podsuwa nam bajki, fikcję, zwyczajnie oszukuje nas.

Stosuje tu coś, co można by określić jako "wiedzę potoczną", tyle, że z wiedzą nie mająca nic lub niewiele wspólnego (nadal ten termin i zjawisko sprawia mi problem jak je wytłumaczyć).








Mam powody sądzić, że twórczość literacka - nie tylko w wikipedii - stanowi, w perspektywie wielu lat, wielkie zagrożenie dla istnienia państwa.

Dosłownie zagraża to istnieniu państwowości i fizycznej egzystencji - podobnie jak "moda" na lgtb.

Jest to bardzo realne POLICZALNE zagrożenie, które można opisać LICZBOWO za pomocą danych statystycznych.


Wyjaśnienie jednak muszę zostawić na "po ABW".








-----------


dziennikzachodni.pl/stowarzyszenie-osob-narodowosci-slaskiej-wstaje-z-kolan-domogomy-sie-uznanio-slonskij-mynszosci-reaktywacja-po-10-latach/ar/c1p2-27440693?utm_campaign=grafikalink&utm_medium=dziennik%20zachodni&utm_source=Facebook

tvn24.pl/swiat/stowarzyszenia-osob-narodowosci-slaskiej-zlozylo-skarge-do-etpcz-jest-wyrok-st7820917

isap.sejm.gov.pl/isap.nsf/download.xsp/WDU20170000823/O/D20170823.pdf

gazetaprawna.pl/wiadomosci/kraj/artykuly/9497333,sejm-uchwalil-ustawe-uznajaca-jezyk-slaski-za-jezyk-regionalny.html#ustawa-o-jezyku-slaskim-w-sejmie



pl.wikipedia.org/wiki/Kaszubi

/pl.wikipedia.org/wiki/Narodowy_Spis_Powszechny_Ludności_i_Mieszkań_2021

pl.wikipedia.org/wiki/Narodowy_Spis_Powszechny_Ludności_i_Mieszkań_2011

pl.wikipedia.org/wiki/Ojczyzna

pl.wikipedia.org/wiki/Narzecze

pl.wikipedia.org/wiki/Język_kaszubski

pl.wikipedia.org/wiki/Retoryka

pl.wikipedia.org/wiki/Wypowiedź

pl.wikipedia.org/wiki/Poetyka

pl.wikipedia.org/wiki/Wspólnota_polityczna



Prawym Okiem: Uzbrojenie obywateli

Prawym Okiem: Poczta Polska, a mobilizacja

Prawym Okiem: Odblaski sobie... a potop sobie..

Prawym Okiem: Odblaski na niebie - i na wodzie...

Prawym Okiem: Uzbrojenie obywateli

Prawym Okiem: W obronie policjantów...