Zgazowanie czyli czarne złoto. Nadchodzi rewolucja, której stawką są miliardy zł
Audytor górnictwa Krzysztof Tytko oraz inż. Marek
Adamczyk w oparciu o dokonane
analizy i wgląd do dokumentów niejawnych ustalili, że polskie górnictwo
jest
świadomie demontowane, poprzez sztuczne generowanie kosztów
i niegospodarności -
celem przejęcia jego ogromnych zasobów przed zbliżającą się rewolucją
technologiczną. Tak jak technologia łupkowa wywraca rynek gazu i ropy,
tak
technologia podziemnego zgazowania zrewolucjonizuje rynek węgla. Nie
tylko
bowiem zwielokrotni dostępne zasoby oraz zyskowność węgla, to na dodatek
będzie
korzystna ekologicznie. W oparciu o tradycyjne górnictwo Polska posiada
złoża na
50 lat, w oparciu o podziemne zgazowanie mamy zasoby na 500 lat,
w oparciu o które nie tylko jesteśmy całkowicie samowystarczalni
energetycznie, ale i możemy
zapewnić bezpieczeństwo energetyczne całej Unii. Gra o polski węgiel to
gra o przyszłą hegemonię w Europie.
Według
prof. Zbigniewa Kasztelewicza, zastępcy kierownika ds.
naukowo-badawczych w Katedrze Górnictwa Odkrywkowego AGH, z 1 mln ton
węgla można
uzyskać 0,5 mld m sześc. gazu. Polska sprowadza niecałe 9 mld m sześc.
tego
surowca rocznie, czyli wystarczyłoby około 18 mln ton węgla zgazować,
abyśmy
byli samowystarczalni. Zasoby węgla mamy natomiast największe w Europie.
Przy obecnym zużyciu gazu moglibyśmy to
paliwo produkować z węgla przez przynajmniej 500 lat.
Krzysztof Tytko i Marek Adamczyk:
Polska była bogatym krajem, tyle że z tego bogactwa nie skorzystali
Polacy a obce kapitały, zagraniczne koncerny. Stawiamy tezę, że
wszystkie rządy po 1989 świadomie doprowadzają górnictwo do
upadłości celem jego przejęcia przez wierzytelności. Jest to bardzo
poważne
oskarżenie, ale mamy tę tezę gruntownie zbadaną. Podobny pogląd
reprezentują
naukowcy: prof. Lisowski, prof. Bachański, prof. Kozłowski, którzy
w większości
tez zgadzają się z naszym punktem widzenia.
Polskie górnictwo jest opłacalne i konkurencyjne, tylko od samego początku tzw.
restrukturyzacji zamiast maksymalizować przychody, to maksymalizuje się koszty.
Skala marnotrawstwa posunięta jest tak daleko, że nie może to być działalność
przypadkowa. Jest to działalność, która ma na celu doprowadzenie sektora
górniczego do upadłości, celem jego przejęcia przez obce kapitały, głównie
pochodzące z drukowania euro przez EBC. Związane jest
to w szczególności ze zbliżającym się przełomem technologicznym w górnictwie.
Kiedy dopracowana zostanie technologia podziemnego zgazowania, nasz węgiel
będzie generował setki miliardów złotych. Technologia ta pozwoli zwielokrotnić
zyski otrzymywane z węgla.
Wszystkie rządy znajdują się pod wpływem obcego kapitału i wszelkimi sposobami dążą, by
zadłużyć branżę po to, by w przyszłości wierzyciele poprzez instrument
przewłaszczenia na zabezpieczenie mogły przejąć polskie kopalnie. Po przejęciu
władzy PiS nie zrobił kompleksowego audytu otwarcia ani nie usunięto z górnictwa tych, którzy
doprowadzili branżę do ruiny.
Zasoby bilansowe węgla kamiennego czyli takie, które dostępne są w oparciu o aktualne
technologie (głębokość do 1200 m) wynoszą ok. 50 mld ton i wystarczą na ok. 50-70
lat. Jeśli jednak zastosujemy czyste technologie węglowe, to w zasobach do 6000
m mamy 500 mld ton, co wystarczy na kilkaset lat. Naszym węglem możemy zapewnić
bezpieczeństwo energetyczne nie tylko Polsce, ale i całej UE.
Jest to kwestia najbliższych lat. I będzie się to odbywało poprzez wygaszanie
tradycyjnego wydobycia węgla, w miejsce którego wchodzić będą nowe technologie.
Do nowej technologii nie będzie potrzeba ani szybów, ani przekopów, ani
tylu pracowników. Komponuje się to z planem Morawieckiego, trzeba bowiem dokonać
odtworzenia przemysłu, by przekwalifikować górników z tradycyjnej technologii do
innych przemysłów, bo w górnictwie muszą wchodzić nowe technologie.
Obecnie mówi się o tworzeniu nowych kopalni: w Orzeszu przez ministra
Markowskiego, Kopex w Przeciszowie, Australijczycy pod Lublinem. Według
mnie, żadna kopalnia tradycyjna nie powstanie. Jest to robione jedynie
po to,
by odwrócić społeczną uwagę od tematu zasadniczego, jakim są czyste
technologie
węglowe.
Niekonkurencyjność polskiego górnictwa to mit.
Najbardziej wiarygodną miarą dla
dyrektora elektrowni jest koszt wytworzenia 1 GJ energii elektrycznej
z tony
węgla. Przez ostatnie lata polski węgiel kosztował 10,5 zł/GJ, natomiast
rzekomo
tańszy rosyjski wytwarzał 1 GJ po kosztach 13,1 zł, czyli był on o 25%
droższy.
Najbardziej zdumiewające jest jednak to, że nikt teraz nie potrafi
rozliczyć
opozycji z zaniechań działań kontrolnych. Dopuszczono bowiem do importu
80 mln
ton węgla energetycznego w sytuacji nadprodukcji tańszego węgla
krajowego. Polskie kopalnie utraciły przez to 25 mld zł przychodów. Zysk
brutto
polskiego górnictwa byłby 5 mld zł, co pozwoliłoby suchą stopą przejść
czas
kryzysu.
Przeznaczenie nawet setek milionów lub miliardów €
przez zachodnie kapitały, na „kampanię" skutkującą przejęciem polskich
kopalń i złóż z nawiązką się opłaci, bo gra w okresie od momentu
przejęcia do czasu
całkowitego zczerpania naszego węgla, toczy się o biliony.
Komitet Obywatelski Obrony Polskich Zasobów Naturalnych z udziałem niezależnych
ekspertów wypracował alternatywny dla rządowego projekt zagospodarowania
istniejących kopalń i polskich zasobów węgla, z uwzględnieniem zarówno
tradycyjnych metod wydobycia, jak i zastosowania technologii podziemnego
zgazowania węgla, za pomocą polskiego kapitału. Jest możliwość powstrzymania
dramatycznego upadku polskiego sektora energetyczno-paliwowego celem znaczącej
poprawy standardu życia Polaków.
Opracowane na podstawie:
http://www.racjonalista.pl/kk.php/s,10088