Maciej Piotr Synak


Od mniej więcej dwóch lat zauważam, że ktoś bez mojej wiedzy usuwa z bloga zdjęcia, całe posty lub ingeruje w tekst, może to prowadzić do wypaczenia sensu tego co napisałem lub uniemożliwiać zrozumienie treści, uwagę zamieszczam w styczniu 2024 roku.

Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Szpęgawsk. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Szpęgawsk. Pokaż wszystkie posty

czwartek, 3 października 2024

Wymiana pokoleń - i nikt nic nie wie

 


przedruk



W Centrum Edukacyjnym IPN im. Janusza Kurtyki w Warszawie odbywa się międzynarodowa konferencja naukowa „Rachunki za Powstanie Warszawskie (1944-2024). Odpowiedzialność, rozliczenia, sprawiedliwość”. 

Wśród prelegentów są historycy, prawnicy, a także prokuratorzy Instytutu Pamięci Narodowej. Ich celem jest szerokie przedstawienie problematyki tematu rozliczeń z powstaniem warszawskim.

Konferencja została podzielona na sześć paneli. Pierwszy, który rozpoczął się w środę przed południem, dotyczył kontekstu niemieckiego. O nierozliczonych zbrodniach dokonanych w czasie powstania warszawskiego mówiła m.in. dr Soraya Kuklińska z Biura Badań Historycznych IPN.


– Do stłumienia powstania wyznaczono specjalistów. Większość była zaprawionymi w boju żołnierzami – ludźmi, którzy mieli olbrzymie doświadczenie w działaniach antypartyzanckich czy pacyfikacjach. Pokrótce przedstawię państwu najważniejsze postaci. Nikt z nich nie poniósł odpowiedzialności karnej za działania w Warszawie. Najsprytniejszym po wojnie okazał się Heinz Reinefarth, który nie tylko zdołał uniknąć wymiaru sprawiedliwości, ale również zrobił karierę polityczną – zwróciła uwagę dr Soraya Kuklińska.



I ja nic o tym nie wiem, i mało kto wie, bo to wiedza dana nielicznym, głównie tym, którzy się interesują szczegółowo tematem Powstania.

Inni nic nie wiedzą i się nie dowiedzą, dopóki nie będzie zorganizowanej polityki w tym temacie.


Nie ma rozliczenia za II Wojnę Światową.

I o takich szczegółach, o stanowisku państwa niemieckiego do tej kwestii dotychczas się nie mówiło publicznie, dopiero PiS dokonał podliczeń i zaczął o tym mówić - całkiem niedawno, a przecież od "obalenia komuny" minęło dziś 35 lat.

Stracone 35 lat.


To efekt wymiany pokoleń i tego, że ta wiedza nie została w odpowiednim czasie przekazana "nowym" rządzącym, także dlatego, że my cały czas walczymy o odzyskanie Polski, bo nadal polskojęzyczne Gestapo używa swoich wpływów i nadal nie mamy pełnej kontroli nad własnym państwem.

W państwie musi być zachowana ciągłość i władzy i wiedzy.
Aby tak było, trzeba o to zadbać, stosować wychowanie patriotyczne, tematy muszą być programowo celowane do nowych pokoleń.









wikipedia



Heinrich Friedrich Reinefarth, 

znany jako Heinz Reinefarth (ur. 26 grudnia 1903 w Gnieźnie, zm. 7 maja 1979 w Westerland) – niemiecki wojskowy, od 1932 członek NSDAP, SS-Gruppenführer i Generalleutnant der Waffen-SS. Zbrodniarz hitlerowski, odpowiedzialny za liczne zbrodnie wojenne, popełnione przez wojska niemieckie podczas tłumienia powstania warszawskiego.


w 1903 roku Polska była pod zaborem i de facto nie było miasta Gniezno - dlaczego wikipedysta twierdzi, że ten niemiecki zbrodniarz pochodził z polskiego miasta??
pamiętamy moje teksty o wiki, gdzie zwracałem uwagę, że na każdym kroku podkreślana jest tam była niemieckość np. miasta Gniew czy Junkrowy  - MS



Po wojnie zachodnioniemiecki polityk. W latach 1951–1967 burmistrz miasta Westerland, w okresie 1958–1967 poseł do Landtagu Szlezwika-Holsztynu.

Nigdy nie poniósł odpowiedzialności za popełnione zbrodnie.



Życiorys



Wczesne lata

Reinefarth urodził się w Gnieźnie jako syn pruskiego sędziego Fritza Reinefartha (zm. 1945) i Berthy z domu am Ende (zm. 1932). Po przeniesieniu ojca do Chociebuża w 1907 pobierał tam w latach 1916–1922 nauki w miejscowym ... ble ble ble


1 sierpnia 1932 wstąpił do NSDAP, a w grudniu tego roku także do SS.

W 1930 Reinefarth poślubił Adelheid (Heidi) Reichelt (1905-1986) i miał z nią dwoje dzieci: Petera (ur. 1933) i Inge (ur. 1936).

Pierwsze lata II wojny światowej

Po wybuchu II wojny światowej Reinefarth walczył początkowo podczas kampanii wrześniowej, za co otrzymał Krzyż Żelazny II klasy. Następnie, w 337. pułku piechoty Wehrmachtu, brał udział w kampanii przeciwko Francji w 1940. Jeszcze jako podoficer (sierżant) wziął tam ze swym plutonem do niewoli 3 tys. żołnierzy francuskich i jako jeden z niewielu podoficerów został udekorowany Krzyżem Rycerskim. 

Wehrmacht opuścił w stopniu porucznika, przechodząc do rezerwy. [ ????!! - MS]
Powołany w 1941 ponownie do Wehrmachtu, do swego 337. pułku piechoty, wziął udział w walkach na froncie wschodnim. Zaczął także szybko awansować w (cywilnej) SS i 20 kwietnia 1942 został generałem majorem policji oraz SS-Brigadeführerem.

Następnie został przydzielony do sztabu Głównego Inspektora SS w Protektoracie Czech i Moraw. We wrześniu 1943 przeniesiono go do Głównego Urzędu Policji Porządkowej SS (SS-Hauptamt Ordnungspolizei). 29 stycznia 1944 dołączył do sztabu wyższego dowódcy SS i Policji w Kraju Warty w okupowanej przez Niemców Polsce. Ponosi odpowiedzialność za liczne zbrodnie popełnione na Polakach i innych narodach zamieszkujących Kraj Warty, całkowicie wyjętych spod prawa przez III Rzeszę.

Powstanie warszawskie i ostatni rok wojny

Po wybuchu powstania warszawskiego Reinefarth otrzymał rozkaz sformowania zgrupowania bojowego – złożonego z 16 kompanii policji (rekrutowanych głównie w Kraju Warty) i innych pododdziałów – a następnie przybycia do Warszawy. Jego oddziały zostały włączone do Grupy Korpuśnej von dem Bacha (Korpsgruppe von dem Bach), dowodzonej przez gen. Ericha von dem Bacha-Zelewskiego, który na rozkaz Himmlera miał stłumić powstanie.


Od 5 sierpnia 1944 oddziały Reinefartha brały udział w walkach na Woli. W ciągu kilku dni wymordowały w masowych egzekucjach ok. 50 tysięcy cywilnych mieszkańców Warszawy. W jednym z raportów do dowództwa Reinefarth donosił, że nie ma już amunicji do dalszych rozstrzeliwań.


Osobny artykuł: Rzeź Woli.

Po brutalnej pacyfikacji Woli jego oddziały brały następnie udział w ciężkich walkach z powstańcami na Starym Mieście. We wrześniu 1944 zostały przeniesione do walki z powstańcami na Powiślu i Czerniakowie. 

Dokładna liczba ofiar dowodzonych przez Reinefartha jednostek nie jest znana. Oprócz mordowania cywilów zajmowały się one bowiem także likwidacją jeńców wojennych oraz rannych w powstańczych szpitalach. W sumie liczba ofiar tych zbrodni może wynosić nawet 100 tysięcy. 


Za swój udział w tłumieniu powstania Reinefarth otrzymał 30 września 1944 Liście Dębowe do swojego Krzyża Rycerskiego.

W grudniu 1944 został dowódcą XVIII Korpusu Armijnego SS, który początkowo walczył z Armią Czerwoną w rejonie środkowej Odry, a następnie bronił twierdzy Kostrzyn (niem. Küstrin). Po wyczerpaniu zapasów amunicji Reinefarth odmówił jednak pod koniec oblężenia Festung Küstrin walki do ostatniego żołnierza i przedarł się wraz 600-osobowym oddziałem w stronę Berlina. Za niewykonanie rozkazu Hitlera został nawet skazany przez niemiecki trybunał wojskowy na karę śmierci. Wyrok nie został jednak nigdy wykonany, a Reinefarth dalej dowodził swoimi jednostkami, które przemianowano na XIV Korpus Armijny SS.

Lata powojenne

Po zakończeniu wojny władze polskie zażądały od Brytyjczyków i Amerykanów ekstradycji zbrodniarza, jednak zachodni alianci uznali, że może on być przydatny jako świadek w procesach norymberskich i odmówili spełnienia żądania. Następnie był aresztowany przez pewien czas pod zarzutem zbrodni wojennych, ale sąd w Hamburgu zwolnił go z powodu braku dowodów.

W 1951 został wybrany na burmistrza miasta Westerland na wyspie Sylt. Odbudował miejscowość ze zniszczeń wojennych i postawił na rozwój turystyki, co pozwoliło miastu stać się jednym z najważniejszych kurortów w Niemczech Zachodnich. Był znany z zaangażowania w sprawy mieszkańców, dlatego też nie wypominano mu służby w SS i popełnionych zbrodni wojennych, także po jego śmierci.

W 1958 wybrano go do landtagu w Szlezwiku-Holsztynie, a po zakończeniu kadencji w 1967 rozpoczął pracę jako prawnik. Mimo licznych wezwań władz polskich do ekstradycji zbrodniarza, władze RFN konsekwentnie odmawiały i nawet przyznały Reinefarthowi rentę generalską.

Zmarł w 1979 w swojej rezydencji na wyspie Sylt, nigdy nie poniósłszy odpowiedzialności za swoje zbrodnie.

W 1957 wschodnioniemiecka wytwórnia filmowa DEFA wyprodukowała film dokumentalny Urlop na Sylcie (Urlaub auf Sylt) o zbrodniach wojennych Reinefartha. Heinz Reinefarth był jednym z rozmówców Krzysztofa Kąkolewskiego w jego zbiorze wywiadów ze zbrodniarzami nazistowskimi Co u pana słychać?. Szwedzki pisarz Niclas Sennerteg wydał książkę Kat Warszawy.

10 lipca 2014 parlamentarzyści Szlezwika-Holsztynu w przyjętej jednogłośnie specjalnej uchwale wyrazili ubolewanie, że zbrodniarz wojenny, jakim był Reinefarth, mógł zostać posłem landtagu i poprosili ofiary o wybaczenie. 

Kilka tygodni wcześniej Rada Miasta Westerland podjęła decyzję o odsłonięciu 31 lipca 2014 na budynku ratusza tablicy pamiątkowej poświęconej powstaniu warszawskiemu i zbrodniom popełnionym przez Reinefartha.



Tablica jest dwujęzyczna, ostatnie zdanie na niej brzmi:


Zawstydzeni pochylamy się nad ofiarami z nadzieją na pojednanie / Beschämt verneigen wir uns vor den Opfern und hoffen auf Versöhnung.





tak mi się przypomniało...


Fragment mojego tekstu sprzed niemal dokładnie 5 lat o nowym pomniku ku czci ok. 7 tysięcy pomordowanych Polaków w lasach Szpęgawskich.


Szpęgawsk - o gadzinówce



I jeszcze na koniec.

Na starym pomniku umieszczona była tablica, która mówiła o hitlerowcach, jako sprawcach zbrodni,

Prawdopodobnie w 2016 roku Gmina Wiejska Starogard Gdański ufundowała (?) nową tablicę z poprawnym napisem mówiącym o Niemcach jako sprawcach zbrodni:



Na terenie Lasów Szpęgawskich od września 1939r. Niemcy rozstrzelali około 7000 ofiar, głównie Polaków z terenu Kociewia, a także Żydów i osób innych narodowości w tym również ok. 2000 pacjentów zakładów psychiatrycznych w Kocborowie, Prabutach i Świeciu nad Wisłą.




>> Tekst przygotowany przez Wojewodę Pomorskiego został wzbogacony o nagłówek:


Miejsce uświęcone krwią pomordowanychi zwieńczony I akapitem Apelu Poległych:
Stajemy dziś – z pochyloną głową pełni zadumy i bolesnego skupienia



- powiedział Marcin Walkowski z Wydziału Ochrony Środowiska Urzędu Gminy Starogard Gd., bezpośrednio odpowiedzialny za przeprowadzenie renowacji.<<




A więc tekst wojewody Dariusza Drelicha został „zepsuty” dopiskiem

Stajemy dziś – z pochyloną głową”

Kto staje z pochyloną głową?   Winni.... każdy to wie.






Międzynarodowa konferencja „Rachunki za Powstanie Warszawskie” – RadioMaryja.pl

Prawym Okiem: Szpęgawsk - o gadzinówce (maciejsynak.blogspot.com)

Prawym Okiem: Gniew wg wiki (maciejsynak.blogspot.com)

Prawym Okiem: Chełmno wg wiki (maciejsynak.blogspot.com)


pl.wikipedia.org/wiki/Heinz_Reinefarth


poniedziałek, 30 września 2019

Szpęgawsk - o gadzinówce


Artykuł w naszemiasto.pl z okazji odsłonięcia w lasach szpęgawskich nowego pomnika ku czci ofiar pomordowanych przez Niemców w czasie ostatniej wojny.










Recenzja i rozbiór logiczny:



1. Tytuł artykułu - skomponowany podobnie jak kłamstwo oświęcimskie - wymienia się nazwę polskiej gminy i dopisuje, że zbrodnia odbyła się właśnie "tu".



Gmina Starogard Gd. Tu mogło zginąć nawet 7 tysięcy osób. Minęło 80. lat od zbrodni w Lesie Szpęgawskim ZDJĘCIA cz I/II




Kropka rozdziela zwrot "80 lat" - to anihiluje de facto całe zdanie.



Tu nie jest napisane, że od zbrodni minęło 80 lat, tylko tu jest niegramatyczny niestylistyczny bełkot.



A więc logiczny zwrot na początku wypowiedzi definiuje, że "tu" dokonano zbrodni po czym następuje bełkot - autor wpisu świadomie nie określa chronologii wydarzenia. Umieszcza ją, ale zaburza jej zapis, przez co traci ona swą wartość, staje się zamazana.



Pozostaje w pamięci informacja, że "tu" dokonano strasznej zbrodni – być może całkiem niedawno...






2. "W stopień wejściowy na nowym monumencie, dzięki któremu prawie 2500 ofiar przestało być anonimowymi, wmurowano kapsułę pamięci."



To nieprawda - nazwiska ofiar nie były anonimowe (nie wszystkich), tyle, że nie były wyszczególnione na pomniku. Jak ktoś chciał się dowiedzieć nazwisk, musiał sięgnąć do archiwów.
Umieszczenie nazwisk na pomniku nie oznacza, że przestały być one anonimowe - one były nam znane wcześniej – i wszyscy to wiedzą, bo były robione po wojnie badania i kwerenda byli świadkowie itd.
Błąd logiczny w tekście, a w zasadzie – kłamstwo. Być może chodzi o to, że czytający natrafia na kolejną nieprawdziwą informację i zaczyna lekceważyć inne dochodząc do fałszywego wniosku, że autor wpisu jest analfabetą.



Dziennikarz nie może popełniać błędów na poziomie szkoły podstawowej.



A jeśli takie popełnia - i to wybiórczo - akurat w istotnych kwestiach – jest to bardzo podejrzane.



3. Najważniejsze zdanie w całym tekście:



"Jednym z punktów uroczystości było poświęcenie nowego pomnika, który upamiętnia tragicznie zamordowanych mieszkańców Kociewia przez nazistowskich Niemców w czasie II wojny światowej."



Chodzi o zwrot: "przez nazistowskich Niemców"



jeżeli już powinno być: przez niemieckich nazistów



Od razu zauważamy błąd - który jest tu celowo wprowadzony - i ten błąd możemy interpretować, jako:



"stwierdzenie, że oni (w domyśle: niemieccy naziści) dokonali tej zbrodni, jest błędne"



Występuje tu celowe powiązanie dwóch kwestii:
zbrodni dokonanej przez niemców oraz pojęcia błędu



Błąd odnosi się do kwestii gramatycznej, ale to nic - w podświadomości ma być przeniesiony na kwestię formalną: kto popełnił zbrodnię.
Ten chwyt jest często stosowany przez Werwolf, np. w wikipedii.



Osoba czytająca sama podczas lektury dochodzi do tego, że określenie jest źle sformułowane, a więc jest błędne.



Wniosek ma być taki, że umieszczanie niemców w kontekście zbrodni jest błędne i ma on się zaszczepić w umyśle czytających, poprzez wielokrotne powtarzanie takich "błędów" w KAŻDYM możliwym źródle informacji na temat wydarzenia tego i innych podobnych, gdzie mowa jest o zbrodniach niemców.




 4. "Z inicjatywy lokalnych samorządowców, przy współpracy Piotra Pliszki i Mateusza Kubickiego nazwiska blisko 2500 ofiar tej strasznej zbrodni przestały być anonimowe"
- tu znowu powtórzona nieprawda jak wyżej - nazwiska nie były anonimowe



5. "Obok nich w Lesie Szpęgawskim ginęli również Żydzi oraz niemieccy przeciwnicy nazizmu."



Kiedy niemcy są ofiarami mordu - gramatyka i stylistyka wraca na swoje miejsce i tu nie ma problemów z "nazistowskimi niemcami".



Gdyby przyjechał tu ktoś obcy nie mający żadnego pojęcia o polskiej historii - np. ktoś w wieku 15 lat, to stwierdzenia z tekstu mógłby zinterpretować pod dyktando kłamstwa oświęcimskiego, tj., że >> jacyś "Polscy naziści" wywołali wojnę z "Polakami nienazistami", żydami i niemieckimi nienazistami, gdzie ci ostatni wygrali, pomimo ogromnych zbrodni tych pierwszych<<



Takie chwyty opisywałem już kilka lat temu w tekście Werwolfa: mały sabotaż i odnośnie kłamstw w wikipedii.

Dokładnie takie same zabiegi są we współczesnych  książkach traktujących o turystyce - wydanych po 1990 roku, ale też - w tzw. Kronice Polskiej Galla Anonima...



Kłamstwa erystyka i pijar, to wielowiekowa "tradycja"...




I jeszcze na koniec.

Na starym pomniku umieszczona była tablica, która mówiła o hitlerowcach, jako sprawcach zbrodni,








Prawdopodobnie w 2016 roku Gmina Wiejska Starogard Gdański ufundowała (?) nową tablicę z poprawnym napisem mówiącym o Niemcach jako sprawcach zbrodni:



Na terenie Lasów Szpęgawskich od września 1939r. Niemcy rozstrzelali około 7000 ofiar, głównie Polaków z terenu Kociewia, a także Żydów i osób innych narodowości w tym również ok. 2000 pacjentów zakładów psychiatrycznych w Kocborowie, Prabutach i Świeciu nad Wisłą.

>> Tekst przygotowany przez Wojewodę Pomorskiego został wzbogacony o nagłówek:
Miejsce uświęcone krwią pomordowanychi zwieńczony I akapitem Apelu Poległych:
Stajemy dziś – z pochyloną głową pełni zadumy i bolesnego skupienia
- powiedział Marcin Walkowski z Wydziału Ochrony Środowiska Urzędu Gminy Starogard Gd., bezpośrednio odpowiedzialny za przeprowadzenie renowacji.<<


A więc tekst wojewody Dariusza Drelicha został „zepsuty” dopiskiem

Stajemy dziś – z pochyloną głową”

Kto staje z pochyloną głową? Winni.... każdy to wie.





Warto zauważyć, że na pomniku znajduje się błąd, po przecinku słowo „głównie” napisane jest z wielkiej litery.



A więc coś musi być, jakaś skaza.... podobnie jest na pomniku w Kartuzach, o czym kiedyś pisałem...



W 2017 roku ogłoszono konkurs na opracowanie koncepcji architektoniczno – krajobrazowej zagospodarowania terenu Cmentarza Wojennego w Lesie Szpęgawskim ( Gmina Wiejska Starogard Gdański we współpracy z Gminą Miejską Starogard Gdański), na początku 2019 roku zawiązał się komitet budowy nowego pomnika, prace budowlane rozpoczęły się w sierpniu br.






Prezydent Duda składa wieniec pod pomnikiem.



 Wizualizacja nowego pomnika




Mam nadzieję, że napis o Niemcach jako sprawcach zbrodni nie zniknie...






https://ugstarogard.pl/wiadomosci/1/wiadomosc/100381/pomnik_w_lesie_szpegawskim__nowa_tablica_z_inskrypcja
https://niezalezna.pl/281885-180-tys-zl-na-pomnik-pomordowanych-pomorzan


http://lasszpegawski.pl/komitet-budowy-pomnika/

https://starogardgdanski.naszemiasto.pl/gmina-starogard-gd-tu-moglo-zginac-nawet-7-tysiecy-osob/ar/c1-7359519
https://www.kociewiak.pl/wiadomosci/9694,konkurs-na-zagospodarowanie-cmentarza-w-lesie-szpe?p=2421