Maciej Piotr Synak


Od mniej więcej dwóch lat zauważam, że ktoś bez mojej wiedzy usuwa z bloga zdjęcia, całe posty lub ingeruje w tekst, może to prowadzić do wypaczenia sensu tego co napisałem lub uniemożliwiać zrozumienie treści, uwagę zamieszczam w styczniu 2024 roku.

Pokazywanie postów oznaczonych etykietą wróg. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą wróg. Pokaż wszystkie posty

sobota, 13 lipca 2024

Wróg w naszym domu....



Polegają one na osaczaniu ludzi, na ich zaszczuwaniu, detonowaniu ich inicjatyw. Oczywiście narzędzia niszczenia ludzi są ulepszane, bo na przykład jest internet, ale wciąż jest to ten sam schemat.

Wroga należy neutralizować dezintegrując jego środowisko, dezinformując o jego działalności, izolując od współpracowników, ośmieszając, przypisując najbardziej kompromitujące rzeczy, odcinając od źródeł finansowania.




Dokładnie.

Tak właśnie robią.

Polacy to dla nich wróg.








przedruki




Schnepf w obławie augustowskiej


11.07.2024 20:56


W pierwszej połowie lipca 1945 r. na Suwalszczyźnie Sowieci przeprowadzili tzw. obławę augustowską. To największa po II wojnie światowej zbrodnia dokonana na Polakach, podczas której oddziały NKWD i Armii Czerwonej zatrzymały ok. 7 tys. osób. Prawie 600 podejrzewanych o powiązania z AK-owskim podziemiem wywieziono i zamordowano w nieznanym do dziś miejscu.

W mordzie, zwanym „drugim Katyniem”, brał udział Mirosław Milewski, który pracę w bezpiece rozpoczął jako 16-latek, w 1944 r. Oprócz tego (a może przede wszystkim) współpracował z sowieckim kontrwywiadem „Smiersz”. W III RP został oskarżony z powództwa Czesława Burzyńskiego o to, że jako funkcjonariusz WUBP w Białymstoku w marcu 1947 r. bezprawnie aresztował tego żołnierza Armii Krajowej (żołnierze AK podlegali wówczas amnestii) i wydał go NKWD. Sowieci sądzili Burzyńskiego za zdradę sowieckiego państwa i… nielegalne przekroczenie granicy; do Polski wrócił po 11 latach ciężkich robót w kopalni węgla w Workucie, przez co został inwalidą I grupy. Burzyński śledził błyskotliwą karierę Milewskiego, który dochrapał się stołka szefa komunistycznego MSW i stopnia generała dywizji SB, będąc jednym z najbardziej tajemniczych i zaufanych ludzi Moskwy.

Kolejne sprawy

Nazwisko Milewskiego pojawia się w kontekście zabójstwa ks. Jerzego Popiełuszki, Grzegorza Przemyka, wprowadzenia stanu wojennego (w tej sprawie zeznawał w III RP w charakterze świadka przed komisją odpowiedzialności konstytucyjnej) i afery „Żelazo” – dotyczyła zrabowania przez politycznych gangsterów (funkcjonariuszy MSW) i zawodowych gangsterów ze świata przestępczego dużych ilości złota i kamieni szlachetnych z „imperialistycznego” wówczas Zachodu. Dokumenty w tej sprawie zostały jednak zniszczone (przez pogrobowców PRL), a śledztwo – z powodu przedawnienia – umorzone (przez prokuratora III RP). Również proces z wniosku Burzyńskiego – jak się łatwo domyślić – nie zakończył się nigdy. Milewski zmarł w 2008 r.

W obławie augustowskiej brał również udział, jako dowódca w 1. Praskim Pułku Piechoty, późniejszy pułkownik komunistycznego kontrwywiadu wojskowego Maksymilian Schnepf, ojciec ambasadora RP m.in. w Stanach Zjednoczonych Ryszarda Schnepfa.

Pochodzenie

Jak pisała „Gazeta Polska”:

„matka b. dyplomaty, Alicja była funkcjonariuszem Ministerstwa Bezpieczeństwa Publicznego, zwalczającym podziemie niepodległościowe, zaś krewny Oswald Sznepf jako sędzia wojskowy wydał co najmniej kilkanaście wyroków śmierci na Żołnierzy Wyklętych. Nikt z rodziny Sznepfów nie został ukarany za walkę z uczestnikami podziemia niepodległościowego. Alicja Schnepf straciła rentę specjalną za walkę z Żołnierzami Wyklętymi dopiero w latach 90.”.

Schnepf junior tak to tłumaczył:

 „Od 1944 r. w Polsce trwała właściwie wojna domowa. Ludzie różnie wybierali. Dziś historię tę opisuje się jednostronnie. Wyklętych pokazuje się wyłącznie jako patriotów, którzy do końca nie złożyli broni. […] Mój ojciec był żołnierzem. Pod Lenino nie walczył za Związek Radziecki, tylko za wolną Polskę. To jego oddział pierwszy przeszedł ze wschodniego na zachodni brzeg Wisły. Był dwukrotnie odznaczony orderem Virtuti Militari. Brał udział w zdobyciu Berlina. Nie mam powodu, by się tego wstydzić”.



----------



Tak działały komunistyczne służby. I nadal działają

27.06.2024 12:13


Anita Gargas laureatką pierwszej Nagrody Watergate za dziennikarstwo śledcze w 30. Edycji Konkursu Nagrody SDP opowiada o swojej pracy i najnowszym filmie. Rozmawia Monika Rutke.



„Operacja Baxis”

O czym opowiada nagrodzony film „Operacja Baxis”?

To dokument ukazujący kulisy zabójstwa ks. Franciszka Blachnickiego, założyciela ruchu oazowego, wielkiego myśliciela, człowieka, który całym swoim życiem pokazywał, że należy żyć w prawdzie i nie bać się opowiadać przeciwko zbrodniczym systemom.


Nasz film opisuje jak działały komunistyczne służby, by zniszczyć przeciwników ówczesnej władzy, i mimo tego, że przeszliśmy niby do innego ustroju, to

 te same mechanizmy nadal są w użyciu przez ludzi dawnej bezpieki i ich następców.


Polegają one na osaczaniu ludzi, na ich zaszczuwaniu, detonowaniu ich inicjatyw. Oczywiście narzędzia niszczenia ludzi są ulepszane, bo na przykład jest internet, ale wciąż jest to ten sam schemat. Wroga należy neutralizować dezintegrując jego środowisko, dezinformując o jego działalności, izolując od współpracowników, ośmieszając, przypisując najbardziej kompromitujące rzeczy, odcinając od źródeł finansowania.


Ksiądz Franciszek Blachnicki w1987 roku zginął w niewyjaśnionych okolicznościach. Dopiero niedawno ponad wszelką wątpliwość Instytut Pamięci Narodowej ustalił, że został otruty.

W filmie udaje ci się dotrzeć do osób, które przyczyniły się do śmierci księdza Blachnickiego.

Dotarliśmy do tych konkretnych osób, chociaż nie było to łatwe, bo się ukrywały, zacierały za sobą ślady.


Jolanta Gontarczyk, ps. Panna zmieniła nazwisko, i chociaż została w końcu zdemaskowana jako współpracowniczka bezpieki, w III RP miała się świetnie. Dostawała dofinansowanie na działalność swojej fundacji z kasy ratusza zarządzanego przez Rafała Trzaskowskiego. Natomiast ślad po jej mężu, z którym zresztą się rozwiodła, Andrzeju Gontarczyku ps. Yon – zaginął. Nam się jednak udało do niego dotrzeć.


Przejęcie mediów publicznych

Jak zmiany w mediach publicznych, czyli ich bezprawne zajęcie przez Koalicję 13 grudnia, wpłynęły na twoją działalność dziennikarską?


Operacja przejęcia mediów publicznych - poza tym, że zniszczyła pluralizm medialny, a spółkę TVP doprowadziła do ruiny - spowodowała również rozbicie rozmaitych zespołów, a jak wiadomo kapitał ludzki jest często nie do otworzenia. Dla mnie było bardzo ważne, żeby właśnie ten kapitał, czyli swój zespół zachować. I dlatego stworzyłam „Magazyn Anity Gargas” na kanale YouTube. 

Od czasu, kiedy przejęto w bezprawny sposób telewizję, wyemitowaliśmy ponad dwieście pięćdziesiąt programów. Są to zarówno rozmowy z bardzo ciekawymi ludźmi, jak i reportaże oraz relacje z najważniejszych wydarzeń. Ale zdarzają się także takie produkcje, które kontynuują naszą działalność śledczą. Jednak, żebyśmy w pełni mogli prowadzić dziennikarskie śledztwa potrzebujemy stałej pomocy naszych widzów: ponieważ jesteśmy niezależnym medium, nie jesteśmy z nikim powiązani, możemy opierać się wyłącznie na darowiznach naszych widzów, a także na wpłatach naszych patronów. Mam nadzieję, że w tej rozmowie udowodniłam, że nasz program jest wart tego, by wykupić ten swoisty „abonament” wspierający nasze funkcjonowanie. Bardzo o to prosimy.


Merian Cooper

Nad czym teraz pracujesz, jeśli chodzi o filmy dokumentalne?


Właśnie ukończyliśmy produkcję filmu dokumentalnego o sensacyjnym życiu Meriana Coopera, amerykańskiego pilota, który w 1919 roku włączył się w walkę o naszą niepodległość zagrożoną przez Rosję. Mało kto wie, że w tej wojnie brali udział Amerykanie, którzy ochotniczo utworzyli eskadrę walczącą z bolszewikami.

Jestem producentem tego filmu, reżyserowanego przez Rafała Salatę. Film jest współfinansowany przez Polską Fundację Narodową.

Co kierowało Marianem Cooperem i jego kolegami, żeby walczyć właśnie za Polskę?

Głównie to, żeby spłacić dług, jaki Amerykanie mają wobec Polaków, którzy walczyli za ich niepodległość. Pułaski, Kościuszko to postacie, które odegrały bohaterską rolę w historii Stanów Zjednoczonych, Polacy przelewali krew i oddawali życie, by Ameryka mogła być Ameryką. 

Sam Merian Cooper był antykomunistą, a przy tym postacią wielowymiarową, interesującą z wielu powodów. Jego życiorys jest tak sensacyjny, że można byłoby obdzielić nim kilka osób i nakręcić kilka filmów akcji w stylu hollywoodzkim, i zapewniam, że każdy z nich byłby sam w sobie rewelacyjny.

Mamy bowiem do czynienia z fenomenalnymi wątkami, które splatają się w jednym życiu, a prócz akcji jest tu także romans. Tę nieprawdopodobną historię opisujemy rozmawiając m.in. z jego wnukami oraz z jego przyjacielem mieszkającym w Londynie. Dotarliśmy też do niesamowitych archiwaliów, których szukaliśmy przez wiele lat w archiwach wielu krajów. Film jest wzbogacony animacjami, które odtwarzają to, co się wydarzyło w powietrzu, kiedy Merian Cooper i jego towarzysze walczyli za Polskę. Mam nadzieję, że ten obraz zaspokoi gusta najbardziej wybrednych amatorów filmów dokumentalnych. I mam nadzieję, że już wkrótce będziemy mogli go Państwu pokazać.








tysol.pl/a124668-felieton-ts-tadeusz-pluzanski-schnepf-w-oblawie-augustowskiej

tysol.pl/a123950-anita-gargas-tak-dzialaly-komunistyczne-sluzby-i-nadal-dzialaja





poniedziałek, 10 maja 2021

"przetrwanie naszego kraju" jest zagrożone

 

Francja zagrożona islamizmem? 

Wojskowi kolejny raz apelują do Macrona



Po raz kolejny francuscy wojskowi opublikowali apel w tygodniku "Valeurs Actuelles", zwracając się do prezydenta Emmanuela Macrona o ratowanie kraju zagrożonego islamizmem. Tym razem apel podpisało ponad 36 tys. wojskowych służby czynnej.


Dokument, w którym oceniono, że "przetrwanie naszego kraju" jest zagrożone, został opublikowany w niedzielę wieczorem na stronie internetowej czasopisma konserwatystów francuskich.


"Podejmijcie działania, panie i panowie. Tym razem nie chodzi o niestandardowe emocje, przedłużanie waszych mandatów i zdobywanie nowych, gotowe formuły czy mediatyzację (…). Chodzi o przetrwanie naszego kraju, waszego kraju" - czytamy w apelu.



Regularne oddziały francuskich sił zbrojnych - ok. 206 tysięcy żołnierzy


A co z Polską?


Jakie to jest ważne, mieć swój udział w strukturach państwa i móc wpływać na jego bieg.





https://www.polsatnews.pl/wiadomosc/2021-05-10/francja-zagrozona-islamizmem-wojskowi-kolejny-raz-apeluja-do-macrona/?fbclid=IwAR0rUZCGGXKHZyjyb4Zv5nyrpG3W0KIUrmp1mNhvEIIxMx3N3NL8P7J9itc



środa, 7 października 2020

Głodzenie, a inne groźby

 

Wypowiedź byłej minister sprawiedliwości Niemiec nie jest ani przejęzyczeniem, ani pomyłką.

Jest to wypowiedź typu "głodnemu chleb na myśli" i jest jak najbardziej aktualna w polityce niemieckiej.


Przypominam fragment z mojego opracowania Wewrolf:


W 2009 roku Irlandia przyjęła Traktat Lizboński (czyli Konstytucję Europejską pod inną nazwą, po kosmetycznych zmianach).


Po referendum w Irlandii ws. przyjęcia tego Traktatu, kanclerz Niemiec Aniela Merkel w wypowiedzi dla mediów pogratulowała sukcesu narodowi niemieckiemu.


Polityczny plan Erharda - a właściwie pokoleniowy plan Niemców - jest w Niemczech tajemnicą poliszynela.



Większość Niemców po wojnie była przeciwna denazyfikacji, zaś w roku 1953 „byli” naziści wrócili na swe stanowiska w administracji państwowej...

Polecam książkę Alfreda Wahl'a:

 „Druga historia nazizmu w federalnych Niemczech po 1945 roku.”







Niestety konkluzja po lekturze jest dosyć smutna, a może przerażająca.. Niemcy po wojnie nie uległy żadnej zmianie, a co gorsza – nie uległa zmianie polityka niemiecka. 
Polacy po wojnie w olbrzymim stopniu zostali pozbawieni instynktu patriotycznego, a co gorsza – politycznego.



Pod linkiem znajdują się skany wybranych stron z książki:
http://maciejsynak.blogspot.com/p/pomorski-upr.html

*denazyfikacja - chodzi oczywiście o „wyczyszczenie” z nazistów...


Jak widać, pobyt w jednej unii (UE) z - że tak się wyrażę - byłymi nazistami - politykom PiS (o pruskiej Platformie nie wspominając) aż tak bardzo nie przeszkadza, jak przeszkadza im niezależna władza prezydenta Łukaszenki na Białorusi.

Białoruś to kraj, z którym przez kilkaset lat mieliśmy wspólną historię, język i kulturę, a przez ponad 200 lat - wspólne państwo.

A mimo tego, zamiast dążyć do ponownego zjednoczenia z Białorusinami, my koniecznie chcemy bratać się z ukrytym wrogiem za zachodnią granicą, KTÓRY NADAL PROWADZI PRZECIWKO NAM WOJNĘ - TYM RAZEM W FORMIE UTAJONEJ.

No i to utajenie czasami im nie wychodzi i oficjalnie padają słowa zazwyczaj wypowiadane tylko w zaciszu  gabinetów...


Białorusini mają takie same prawo odwoływać się do tradycji Unii polsko - litewskiej, jak i my.

Kiedyś polska szlachta zgodziła się oddać koronę "dzikusowi" z Litwy, co skończyło się utworzeniem jednej z największych potęg w Europie i jednym z najlepszych okresów  w naszej historii.


A wy? 


Myślicie o Polsce i jej przyszłości, czy o swoich posadach?




– Państwa takie jak Polska i Węgry muszą zostać finansowo zagłodzone – taką wypowiedź Barley, wiceszefowej Parlamentu Europejskiego zacytowała publiczna rozgłośnia radiowa Deutschlandfunk. Po fali krytyki w Polsce stacja złagodziła artykuł dostępny na jej stronie internetowej i poinformowała, że doszło do pomyłki. Miało chodzić jedynie o „zagłodzenie” premiera Węgier Wiktora Orbana. 

Polski wiceminister spraw zagranicznych Paweł Jabłoński odsłuchał jednak wywiad z byłą minister sprawiedliwości Niemiec. 

Wbrew sprostowaniu słowa o „zagłodzeniu finansowym” Polski i Węgier padły.


Unia polsko-litewska – związek Korony Królestwa Polskiego i Wielkiego Księstwa Litewskiego. Zapoczątkowany unią w Krewie w 1385 roku, potwierdzany w kolejnych aktach unii i wspólną osobą władcy, wzmocniony aktem unii lubelskiej 1569 roku, tworzącym wspólne państwo Rzeczpospolitą Obojga Narodów. Realnie istniał do 1795.


  


http://werwolfcompl.blogspot.com/search?q=wahl

https://pl.wikipedia.org/wiki/Unia_polsko-litewska

https://www.tvp.info/50149228/niemiecka-polityk-chciala-glodzic-polske-jej-rodacy-mieli-w-tym-doswiadczenie-wideo



sobota, 7 listopada 2015

Wróg jest w moim domu.




Polecam lekturę książki Curta Riessa - "Naziści schodzą do podziemia", która potwierdza moje straszne tezy nt. Werwolfu.

W sieci można znaleźć fragmenty tekstu, książka do nabycia w cenie ok. 30parę złotych.








Niestety, mam skaleczoną rękę i ostatnio nie rozpisuję się za bardzo, więc tylko taka zapowiedź.

Mógłbym tu siedzieć dwa tygodnie i po 8 godzin dziennie opowiadać takie historie i ani razu bym się nie powtórzył.









 https://www.google.com/search?q=nazi%C5%9Bci+schodz%C4%85+do+podziemia&source=lnms&tbm=isch&sa=X&ved=0CAcQ_AUoAWoVChMIvqDIqLb-yAIVxwgsCh0jqAWd&biw=1280&bih=654#imgrc=kzeHEGOrua_PIM%3A