Maciej Piotr Synak


Od mniej więcej dwóch lat zauważam, że ktoś bez mojej wiedzy usuwa z bloga zdjęcia, całe posty lub ingeruje w tekst, może to prowadzić do wypaczenia sensu tego co napisałem lub uniemożliwiać zrozumienie treści, uwagę zamieszczam w styczniu 2024 roku.

Pokazywanie postów oznaczonych etykietą kolorowa rewolucja. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą kolorowa rewolucja. Pokaż wszystkie posty

poniedziałek, 13 grudnia 2021

Chińska kolorowa rewolucja...

 


Kolorowych rewolucji ciąg dalszy?

Po CZERWONEJ Październikowej w Rosji - komunistyczna w Chinach.

Posiada ona jak widać w swym emblemacie wzniesioną pięść... jak i współczesne oszukańcze rewolucje...






Goh Yu Loong

A relic of the early years of the Chinese Communist government of China.

Soviet China. Provincial Shaanxi-Sichuan Farmers & Workers Bank. One, two and three (1,2,3) chuan cloth banknote. 1933.

Full set. Ex Stacks, Ex Ricardo collection. Rare.

An unusual material used as money. Also a strong reminder on the humble and poor beginnings of the now powerful Chinese Communist Party and modern China.

This set was issued by a now defunct provincial bank for the community under the Soviet Chinese government which controlled parts of the Sichuan and Shaanxi provinces. This was largely a poor peasant territory and was without sophisticated minting technology. Hence the bank used cotton strips as material to stamp the designs on them for official use around the region.

They were issued only for 1 year and of limited circulation. The denomination used is Chuan 串 which is an old unit of string or bundle of coins.












https://maciejsynak.blogspot.com/2021/06/kolorowa-rewolucja-w-rosji-w-1918-roku.html






poniedziałek, 18 października 2021

Czarne - białe - czerwone

 

Małe podsumowanie...


Oczywiście czarny i czerwony kolor pod kątem graficznym, estetycznym bardzo ładnie się ze sobą komponują, ale... flaga Polski wrzucona do niszczarki naprawdę wygląda źle - bardzo źle.

Co do tej ekierki... Ta "wolna szkoła" pojawiła się 23 sierpnia na fb - dzień przed moją publikacją o Hyperborei, gdzie wspominam ekierkę... dwa dni wcześniej siedziałem nad mapą, żeby się upewnić co treści artykułu... choć oczywiście temat znam od lat... Bardzo ciekawy zbieg okoliczności.... Aparat robi zdjęcia, obiektyw - podglądanie.....hmmmm....

Podobno symbolika Wyklętych (dlaczego nie po prostu partyzantów?) - czyli wilk - wzięła się od słów poety Herberta. Dosyć to niefortunne, bo jak wilki walczy również Werwolf.

Wataha najczęściej odnosi się do drapieżników, które stadnie atakują silniejszą od siebie ofiarę - dopadając sporadycznie i kąsając czekają, aż owa ofiara się wykrwawi... to metoda Wilkołaków, czyli niemieckiego Werwolfu.

Kod i deklaracje "to jest wojna" są aż nadto oczywiste. Jak i pięść zaciśnięta na ekierce - to powtórka z kolorowych rewolucji, które za swój symbol miały pięść uniesioną ku górze.


Warto pamiętać i warto sprawdzać, jak na ilustracjach z końca posta...








































































wzniesione pięści kolorowych rewolucji:




także tu:

środa, 4 sierpnia 2021

Wojna informacyjna - 70 tys. osób

 

przedruk

tłumaczenie przeglądarki


W wojnę informacyjną przeciwko Białorusi bierze udział do 70 tys. osób. O tym powiedział przewodniczący KGB Ivan Tertel w serialu dokumentalnym „Białoruś przeciwko kolorowej rewolucji”. Pierwszy odcinek "The Conspiracy" został wyemitowany dzisiaj na kanale STV , informuje BelTA.

"Według naszych (i nie tylko) szacunków, w kierunku białoruskim obecnie działa przeciwko nam w przestrzeni informacyjnej od pięćdziesięciu do siedemdziesięciu tysięcy osób. Mam na myśli centra informacyjnej konfrontacji sił zbrojnych Stanów Zjednoczonych, inne Państwa zachodnie, Ukraina” – zauważył Ivan Tertel.

KGB mówił również o ścisłej współpracy ukraińskich jednostek wojny informacyjnej z ich polskimi i litewskimi kolegami, o koordynacji na poziomie specjalistycznym prowadzenia operacji informacyjnych przeciwko Białorusi.



Zagraniczne państwa wykorzystywały organizacje non-profit i pozarządowe jako miękką siłę przeciwko Białorusi.

"Byliśmy trochę naiwni, więc wierzyliśmy w obietnice, które zostały nam dane (nie tylko nam, ale także reszcie przestrzeni poradzieckiej). Zapewniono nas, że te projekty miały na celu zwiększenie konkurencyjności naszych przedsiębiorców, niezależność naszych mediów (tylko od kogo?), rozwijanie kontaktów młodych ludzi z kimś, z jakimiś ośrodkami. Wszystko to mieści się w definicji soft power” – powiedział Iwan Tertel.

Przewodniczący KGB zauważył, że stopniowo w ciągu dziesięcioleci ta miękka siła wkraczała do społeczeństwa, tworzyły się agentury wpływu i tworzyły warunki dla rozwoju wartości obcych mentalności białoruskiej i interesów narodowych wśród obywateli. Jednocześnie stworzono pole informacyjne, które pozwoliłoby obcym państwom wpływać na umysły i nastroje Białorusinów.

Termin „miękka siła” został ukuty przez amerykańskiego politologa Josepha Nye. Tą definicją opisał formę władzy politycznej, która implikuje zdolność do osiągania pożądanych rezultatów na podstawie dobrowolnego uczestnictwa, sympatii i atrakcyjności, w przeciwieństwie do „twardej siły”, która zakłada przymus.


"Według naszych szacunków najważniejszą rolę odgrywają Stany Zjednoczone, które starają się w ten sposób rozwiązać swoje geopolityczne interesy. Jeśli weźmiemy naszych sąsiadów, najbardziej agresywną politykę wobec Republiki Białorusi prowadzą reżimy Wilno i Warszawa” – powiedział Ivan Tertel.

Zwrócił także uwagę na niekonstruktywną rolę, mimo braterskich stosunków między narodami, obecnego kierownictwa Ukrainy. Czechy i niektóre inne państwa podejmują nieprzyjazne kroki wobec Białorusi – dodał przewodniczący KGB. W pogoni za swoimi wewnętrznymi celami politycznymi „podążają za polityką Stanów Zjednoczonych”, zauważył Ivan Tertel.

Jak stwierdzono w filmie, za strukturami społeczeństwa obywatelskiego stoją aktywni lub emerytowani agenci wywiadu. Blogerzy, dziennikarze i aktywiści, którzy występują jako medialne twarze zamachu stanu, to tylko lalki.

Służby specjalne Białorusi znają ludzi, którzy je kierują. Jest to ekspert ds. społeczeństwa obywatelskiego w European Endowment for Democracy, badacz z German Marshall Fund, były minister spraw zagranicznych Słowacji Pavol Demes, były zastępca sekretarza stanu ds. demokracji, praw człowieka i pracy, były szef Freedom House David Kremer, pracownik Warszawskiego Ośrodka Orientalistycznego Kamil Klysinsky, dyrektor projektu Fundacji Freedom House Vitis Yurkonis, dyrektor wykonawczy Europejskiego Funduszu na rzecz Demokracji Jerzy Pomianowski i rosyjski oligarcha Michaił Chodorkowski.

Ale za głównego autora białoruskiego buntu uważa się Michaela Carpentera, starszego dyrektora Centrum Globalnego Zaangażowania im. Joe Bidena. Wcześniej był zastępcą asystenta sekretarza obrony Rosji, Ukrainy i Eurazji oraz doradcą ds. polityki zagranicznej ówczesnego wiceprezydenta Joe Bidena. „Przyczyny jego szczególnej niechęci do Białorusi i prezydenta Łukaszenki są zaskakująco proste, sam o nich mówił:” Jak powiedział Zbigniew Brzeziński, z Ukrainą Rosja jest imperium, a bez Ukrainy jest państwem narodowym. Dotyczy to również Białorusi. To pytanie ontologiczne” – zauważył 


https://www.osw.waw.pl/pl/eksperci/kamil-klysinski

https://www.dw.com/pl/wiceminister-jerzy-pomianowski-demokracji-nie-mo%C5%BCna-eksportowa%C4%87/a-16615632




https://www.belta.by/society/view/tertel-v-informatsionnoj-vojne-protiv-belarusi-zadejstvovano-do-70-tys-chelovek-453822-2021/


https://www.belta.by/society/view/inostrannye-gosudarstva-ispolzovali-nko-v-kachestve-mjagkoj-sily-protiv-belarusi-tertel-453823-2021/


https://www.belta.by/society/view/kgb-nazval-imena-teh-kto-stoit-za-popytkami-perevorota-v-belarusi-453819-2021/






poniedziałek, 2 sierpnia 2021

Hybrydowe metody Zachodu



W końcu zrozumieli.

Tak, to jest wojna, tyle, że prowadzona metodami zdalnymi i ekonomicznymi, tj. bez narażania własnej infrastruktury i ludności na bezpośredni uraz.


Poniżej analiza białoruskiego doktora filozofii Nikołaja Szczekina.


przedruk 

tłumaczenie przeglądarki


Programowe wystąpienie Prezydenta w aktualnych kwestiach sytuacji społeczno-politycznej powinno stać się przewodnikiem metodycznym dla każdego obywatela. Opowiedział o tym BiełTA kierownik Katedry Socjologii Administracji Publicznej Instytutu Socjologii Narodowej Akademii Nauk, kandydat filozofii Nikołaj Szczekin.

„Konceptualne, programowe, taktyczne i strategiczne przemówienie dotyczące aktualnych kwestii społecznej i politycznej sytuacji głowy państwa stało się dla wielu na świecie objawieniem i odsłoniło wewnętrzny świat narodu białoruskiego.

Prezydent strukturalnie i funkcjonalnie wyciągnął głębokie, cywilizacyjne wnioski, wyznaczając sobie cele, szczegółowo i szczegółowo scharakteryzował kryterialnie stan społeczeństwa białoruskiego i całego kraju oraz wyznaczył dalszy strategiczny przebieg wydarzeń. Ale najważniejsze jest to, że głowa państwa zaproponowała uniwersalny i systemowy mechanizm wyjścia z tej sytuacji. Przemówienie inauguracyjne Aleksandra Łukaszenki powinno stać się przewodnikiem metodologicznym dla każdego obywatela – powiedział Mikołaj Szczekin.


„Teraz zaczynamy już zdawać sobie sprawę, że polityka duszenia Białorusi będzie kontynuowana w każdym scenariuszu geopolitycznym.
Próby destabilizacji sytuacji i obalenia prawowitego rządu będą nieskończone.
Zachód dąży do zniszczenia Białorusi.


W związku z tym na spotkaniu z pionem władzy prezydent dał jasny sygnał kadrze państwa i całemu społeczeństwu białoruskiemu o potrzebie mobilizacji i skupienia się na sprawności i skuteczności.

Interesy narodowe to przede wszystkim – powiedział analityk. - Na podstawie wyników roku powyborczego, bazując na swoim doświadczeniu, szef państwa sformułował sześć kierunków taktycznych w próbach osłabienia społeczeństwa białoruskiego: zagrożenie militarne, presja polityki zagranicznej, próby zniszczenia gospodarki poprzez sankcje, podważenie od wewnątrz , ataki informacyjne, soft power.


W ten sposób Białoruś ma do czynienia z zakrojonym na szeroką skalę i głęboko zakorzenionym systemem wojny hybrydowej, który jest projektowany na następne 10 lat, z jednoczesną geopolityczną redystrybucją świata”.

Nikołaj Szczekin podkreślił: bądźmy szczerzy, wszystkie spotkania prezydenta, także te z pionem władzy, mają szczególne znaczenie wartościowo-państwowe. „Dlatego skupiono uwagę głowy państwa na głównych wektorach i zasadach rozwoju Białorusi oraz pracy władz – zapewnienie bezpieczeństwa i porządku, modernizacja Konstytucji, zrównoważone tworzenie, rozwój regionalny, minimalizowanie skutków pandemii - stworzyć innowacyjne przesłanki i warunki do tworzenia strategii narodowego projektu suwerennej i niepodległej Białorusi.

Wielu zaczyna rozumieć, że wszystkie obietnice zbiorowego Zachodu dotyczące wielomiliardowej pomocy pod hasłem „Europa nam pomoże” są nie do utrzymania, ponieważ podstawy ekonomiczne i interesy każdego kraju podlegają prawom gospodarki planowej.

W związku z tym trzeba przyznać, że Europa nie jest gotowa poświęcić swojego udziału w rynku na rzecz Białorusi. W związku z tym wszelkie rozmowy o demokracji i wolności są pseudowartością, która tworzy państwowo-społeczną próżnię w celu zdobycia nowych rynków zbytu i zasobów pracy – wyjaśnił.

Analityk kontynuował, że motywem przewodnim wystąpienia prezydenta były wspólne wartości dla narodu białoruskiego – dobrostan, poziom życia, bezpieczeństwo, gwarancje pracy.

„Trudną kwestią jest polityka kadrowa państwa. Jako obywatel i naukowiec zgadzam się ze stanowiskiem głowy państwa, że ​​tylko lojalność wobec społeczeństwa i państwa, profesjonalizm to podstawowa podstawa zachowania suwerenności i stabilności. Główne kryteria za działalność urzędnika państwowego powinien być szacunek, twórcze inicjatywy, lojalność ludzi i interesy obywateli, otwartość ”- podsumował Nikołaj Szczekin.



https://www.belta.by/society/view/programmnoe-vystuplenie-prezidenta-dolzhno-stat-metodicheskim-rukovodstvom-dlja-kazhdogo-schekin-453314-2021/







O presji na Białoruś - wypowiedzi

 

przedruk

słabe tłumaczenie przeglądarki



Minister obrony: Zachód nie rezygnuje z prób dyktowania nam swojej woli


Według Wiktora Chrenina sytuacja wojskowo-polityczna wokół Białorusi nadal pozostaje trudna:

- Zachód, reprezentowany przez Stany Zjednoczone i Unię Europejską, nie rezygnuje z prób stworzenia warunków do dyktowania nam swojej woli. Trwa presja w sferze politycznej, informacyjnej i gospodarczej. Sfera militarna również nie stoi na uboczu: blok NATO kontynuuje działania wywiadowcze przeciwko naszemu krajowi oraz prowadzi szkolenia operacyjne w zakresie amunicji dla sił zbrojnych państw członkowskich Sojuszu na terenie państw sąsiednich.

Minister Obrony Narodowej zwrócił uwagę, że w pobliżu granic państwowych Białorusi rozmieszczane są dodatkowe posterunki rozpoznania elektronicznego, polskie siły specjalne prowadzą rozpoznanie odcinków granicy państwowej, prowadzą ćwiczenia, podczas których opracowywane są działania wspierające niszczycielskie siły na Białorusi. Okresowo naruszane są również granice powietrzne naszego kraju.

- Najbardziej prawdopodobnym celem jest określenie stopnia gotowości do działań naszego systemu obrony powietrznej. Wśród służb granicznych i jednostek sił zbrojnych państw ościennych obserwuje się wysoki poziom aktywności w wykorzystywaniu bezzałogowych statków powietrznych –  skomentował Viktor Khrenin.

Minister obrony dodał, że takie wydarzenia mogą być integralną częścią przygotowania prowokacyjnych akcji na terenach przygranicznych w celu stworzenia nowych powodów informacyjnych do dyskredytowania Białorusi na arenie międzynarodowej.

Nawiasem mówiąc, tylko w pierwszej połowie 2021 roku NATO przeprowadziło 28 ćwiczeń w pobliżu naszych granic. A w przeddzień rosyjsko-białoruskich ćwiczeń „Zachód-2021” wszelkiego rodzaju prowokacje, w tym z Ukrainy, mogą narastać na południowych kierunkach granicy państwowej.   

- W celu szybkiej reakcji Ministerstwo Obrony zorganizowało stały monitoring negatywnych procesów i zapewnia gotowość sił zbrojnych do wdrożenia zestawu środków powstrzymywania strategicznego o charakterze militarnym. Aby zapobiec wzrostowi ryzyka przekształcenia istniejących zagrożeń militarnych w zagrożenia militarne, podejmowane są, uzgodnione z innymi organami państwowymi, środki zapewniające równowagę sił militarnych w regionach  - powiedział Wiktor Khrenin.



Tertel: Zachód i „uciekinierzy” na Białorusi planują początek aktywnej fazy ekstremizmu we wrześniu-październiku 2021 r.


Sztuczne tworzenie tzw. wyzwalaczy zdolnych do wysadzenia sytuacji w kraju jest dotkliwie na agendzie opozycyjnego konglomeratu zagranicznych służb wywiadowczych i związanych z nimi zbiegów emigrantów

Przewodniczący KGB powiedział, że różne opcje zmiany władzy na Białorusi są dyskutowane w kręgach polityczno-twórczych Zachodu jako konieczny warunek realizacji ich geopolitycznych interesów w regionie Europy Wschodniej:


- Nie wyklucza się m.in. użycia siły militarnej.
 Z osobliwości chwili obecnej: jest aktywne badanie sytuacji w kolektywach robotniczych wielkich przedsiębiorstw państwowych, próby utworzenia zarodka aktywistów zdolnych do wzniecenia masowego ruchu strajkowego w przypadku niesprzyjających warunków ekonomicznych. Główne działania prowadzone są poprzez tzw. inicjatywę „Rabochiy Rukh”, wykonawcami są organizacja ekstremistyczna z centrum w Warszawie i polityczna struktura emigracyjna w Wilnie.

Iwan Tertel wyjaśnił:

- Kontakty ośrodków wywrotowych spośród pracowników tych przedsiębiorstw kierują się pozyskiwaniem informacji o działalności podmiotów gospodarczych objętych sankcjami, kontrahentów spośród firm zagranicznych - w celu zorganizowania presji na nich. A także zbieranie kompromitujących dowodów dotyczących kadry zarządzającej różnych szczebli.

Przewodniczący KGB powiedział:

- Początek aktywnej fazy działań naszych przeciwników planowany jest na wrzesień-październik br. lub w pierwszej połowie przyszłego roku - kiedy spodziewają się znacznego spadku poziomu dobrobytu ludności z powodu sankcji . Sztuczne tworzenie tzw. wyzwalaczy zdolnych do wysadzenia sytuacji w kraju jest dotkliwie na agendzie opozycyjnego konglomeratu zagranicznych służb wywiadowczych i związanych z nimi zbiegów emigrantów. Za takie uważa się akty terrorystyczne i zastraszanie osób publicznych i państwowych, przedstawicieli mediów, organów ścigania i sądownictwa. Jak również sabotaż na obiektach kompleksu obronnego, gospodarki i podtrzymywania życia - z masową utratą życia i późniejszym oskarżeniem tego do obecnego rządu.




30 lipca

Białoruś jest właściwie na etapie odpierania hybrydowej agresji kolektywu Zachód – Tertel



O tym powiedział przewodniczący Komitetu Bezpieczeństwa Państwowego Iwan Tertel podczas spotkania prezydenta Białorusi Aleksandra Łukaszenki z lokalnym pionem na temat aktualnych problemów społeczno-politycznych, dowiedział się BelTA.

Komitet Bezpieczeństwa Państwa, oceniając stan wewnętrznej sytuacji politycznej i międzynarodowej wokół naszego kraju, zauważa, że ​​pomimo zewnętrznego spokoju, braku prób organizowania masowych zamieszek od kwietnia br., obecnie jesteśmy właściwie na etapie odpierając hybrydową agresję zbiorowego Zachodu” – powiedział Ivan Tertel.

Według niego nieudane próby zamachu stanu podjętego w drugiej połowie 2020 roku i wznowienie akcji protestacyjnych wiosną tego roku przerodziły się w fazę ekonomicznego duszenia i tworzenia warunków do rozłamu aparat państwowy.

 "Środowiska politotwórcze Zachodu dyskutują o różnych opcjach zmiany władzy w Republice Białoruś jako warunku koniecznym do realizacji ich geopolitycznych interesów w regionie Europy Wschodniej. Użycie siły militarnej nie jest wykluczone" - zaznaczył Przewodniczący KGB, sytuacja w kolektywach pracowniczych dużych przedsiębiorstw państwowych, usiłuje stworzyć zarodek aktywistów zdolnych w przypadku niesprzyjających warunków ekonomicznych wzniecić masowy ruch strajkowy. Główna działalność prowadzona jest poprzez tzw. inicjatywę Rukh Rukh, której wykonawcami jest organizacja ekstremistyczna z centrum w Warszawie i polityczna struktura emigracyjna w Wilnie. Takie aspiracje odnotowujemy w odniesieniu do organizacji „Grodno-Azot”, BMZ, „Belaruskali”, „Naftan”, BELAZ, „Gomselmash”, MAZ, MTZ i innych.

Ivan Tertel podkreślił, że kontakty centrów wywrotowych spośród pracowników tych przedsiębiorstw kierują się pozyskiwaniem informacji o działalności podmiotów gospodarczych objętych sankcjami, kontrahentów spośród firm zagranicznych w celu organizowania presji na nich, zbierania kompromitujących dowodów na kadrze zarządzającej na różnych poziomach.

„Nasi przeciwnicy planują rozpoczęcie aktywnej fazy działań we wrześniu-październiku tego roku lub w pierwszej połowie przyszłego roku, kiedy spodziewają się znacznego spadku dobrobytu ludności z powodu sankcji. Sztuczne tworzenie tzw. w agendzie konglomeratu zagranicznych służb wywiadowczych i związanych z nimi zbiegłych emigrantów znajdują się bodźce, które mogą wysadzić w powietrze sytuację w kraju Akty terrorystyczne i akty zastraszania osób publicznych i państwowych, przedstawicieli mediów, organów ścigania i wymiaru sprawiedliwości są uważane za m.in. ludzi i późniejsze oskarżenie tego do obecnego rządu "- powiedział przewodniczący KGB.

Jako przykłady przytoczył wydarzenia ostatnich miesięcy – próbę zabójstwa prezentera telewizyjnego Grigorija Azarenko, podpalenie domu deputowanego Olega Gajdukewicza, wysadzenie rosyjskiego obiektu wojskowego w Wilejce. "Ustalono, że organizatorami tych zbrodni były osoby znajdujące się na terenie Niemiec, USA, Litwy i Ukrainy. Niestety nie widzimy chęci partnerów zagranicznych do rzeczywistej walki z tym międzynarodowym złem. Komitet posiada rzetelne informacje o tym, co jest obecnie za granicą, planuje się szereg podobnych akcji na terenie obwodów mińskiego, mińskiego, grodzieńskiego i brzeskiego. Klienci i wykonawcy są nam znani, trwają prace nad dokumentowaniem i tłumieniem ich działalności przestępczej. szczegóły do ​​ publicznej wiadomości w odpowiednim czasie ”- wyjaśnił Ivan Tertel.

Szef KGB dodał, że służby specjalne niektórych państw zachodnich są świadome planów terrorystów, ale nie podejmują działań mających na celu zlokalizowanie ich działalności na swoim terytorium.

Ośrodki operacji informacyjnych i psychologicznych Polski, krajów bałtyckich i Ukrainy, przy wsparciu Stanów Zjednoczonych, zintensyfikowały działania mające na celu oddziaływanie na przestrzeń informacyjną Republiki Białoruś w ramach koncepcji izolacji władzy. Wykorzystywane są kontrolowane tzw. niezależne media, realizowane są plany stworzenia w Kijowie i Wilnie dużych węzłów informacyjnych o orientacji antybiałoruskiej” – powiedział.

Równolegle przeprowadzane są cyberataki na infrastrukturę organów rządowych i organów ścigania.

„Szczególna stawka jest kładziona na promocję tzw. być stworzone dla gwarantowanego demontażu państwa białoruskiego poprzez oddziaływanie na młodsze pokolenie w ciągu 5 - maksymalnie 10 lat. Należy przyznać, że w ciągu ostatnich dziesięcioleci osiągnęły one wiele pośrednich celów w tym kierunku. Do niedawna ponad 1500 organizacji publicznych i fundacje działały w Republice Białorusi.185 z nich jest w pełni kontrolowanych i finansowanych przez obce państwa do celów destrukcyjnych"- stwierdził Iwan Tertel.

Przewodniczący KGB dodał:

 "Trzeba zrozumieć, że to profesjonaliści wysokiego szczebla, którzy mają ogromne zasoby, wyrafinowane, dobrze przetestowane technologie niszczenia niepodległych państw, które są dla nich niewygodne, bawią się z nami przez długi czas. I nie są używane. do przegranej jest to możliwe tylko poprzez stanowcze, zdecydowane i bezkompromisowe obronienie interesów narodowych na wszystkich poziomach pionu władzy. Jednocześnie niezwykle ważne jest, aby nie tracić czujności, nie dopuszczać do samozadowolenia, na co zwraca się uwagę nasi przeciwnicy jako szansa na zemstę.”




Łukaszenka zauważył, że dziś Białorusi zadaje się ciosy we wszystkich sferach życia - politycznej, dyplomatycznej, informacyjnej, publicznej, na poziomie zagrożenia militarne, a także w zakresie polityki historycznej:


  • Ktoś naprawdę chce, żeby Białorusini na zawsze stracili swoją tożsamość i zakończyli swoją podróż jako naród, rozpłynęli się w globalnym świecie. Z różnych powodów. Część zachodnich partnerów szuka w naszym kraju „swoich” terytoriów historycznych. Inni widzą trampolinę do nowego pędu na wschód... Często zastanawiam się, dlaczego na Zachodzie jesteśmy tak traktowani. Bądźmy szczerzy, a na Wschodzie jest wielu ludzi, którzy nas źle postrzegają, a niektórzy w ogóle nie tolerują. Chodzi o to, w jakim kierunku podążamy... Są poszczególne kraje i mają liderów, których interesy skupiają się na Białorusi. Dlatego w związku z tym zainteresowaniem uznaje się, że prowadzą odpowiednią politykę. Ale niezależnie od interesów zewnętrznych graczy, walka, którą rozpętają, jest bitwą o wartości.


Jednocześnie prezydent podkreślił, że jest dumny z tego, że w przestrzeni postsowieckiej pozostało miłujące wolność i niepodległe państwo, które potrafi prowadzić odpowiednią politykę w otoczeniu „tej kapitalistycznej menażerii”.

Aleksander Łukaszenko zwrócił też uwagę na to, że nasze wartości nie pasują do systemu globalistycznego porządku światowego:

- Bo zaprzeczają i ingerują w cele tych, którzy zamierzają dominować w tym systemie. W przeciwieństwie do nas, Białorusinów, jak większość narodów świata. W końcu to, czego naprawdę nie lubisz. Powiedziałbym nawet, że denerwujące. Fakt, że Białorusini są strażnikami pokoju, chrześcijańskich tradycji i, szczerze mówiąc, zdrowego konserwatyzmu. Że jesteśmy wzorem jedności międzyetnicznej, międzywyznaniowej i społecznej – wszystkiego, co czyni nas, jak każde inne państwo, suwerennymi i niezależnymi. A szczególnie denerwuje ich to, że okazaliśmy się silniejsi od technologii tzw. „kolorowych rewolucji”… Bardzo im pomogliśmy w tych „kolorowych rewolucjach”. Teraz, po przetestowaniu tego na przykładzie Białorusinów, sfinalizują swoje koncepcje, teorie i praktyki. Zdali sobie sprawę, że w pewnych warunkach, na przykład na Białorusi, ich plan nie działa. Oznacza to, że trzeba coś dodać w oparciu o to doświadczenie.


Prezydent przypomniał, że nasz kraj oparł się, mimo że doświadczył wpływu siedmiu, a nawet ośmiu etapów „kolorowej rewolucji”.

- Chcę, żebyście zrozumieli, że wszystko, przez co przeszliśmy, nie było spontanicznymi atakami, ale konsekwentną i skoordynowaną polityką Zachodu. Konkludował, że próby podkopania społeczeństwa, dezorientacji ludzi są kontynuowane i będą kontynuowane we wszystkich obszarach taktycznych  .



Łukaszenka: niezasłużenie niedoceniana rola prasy regionalnej w terenie

  • Każdy przewodniczący komitetu wykonawczego musi mieć jasne wyobrażenie o mapie informacyjnej swojej dzielnicy lub miasta . Jakie media i zasoby działają, jaką politykę redakcyjną prowadzą, jakim wsparciem społecznym cieszą się. Wiceprzewodniczący, odpowiedzialny za ideologię i informacje, musi osobiście znać wszystkich dziennikarzy, blogerów, administratorów kanałów telegramów i czatów mieszkających i pracujących w okolicy oraz osobiście z nimi współpracować. 

    Aleksander Łukaszenko twierdzi, że nie można dopuścić do próżni informacyjnej:

    - To zostało powiedziane wiele razy. Centralne środki masowego przekazu już pracują na jakościowo nowym poziomie. Regionalne komitety wykonawcze i obwodowe komitety wykonawcze muszą dorównać przynajmniej do poziomu obwodu mińskiego, gdzie regionalny holding medialny z powodzeniem się rozwija. Niezbędne jest przeniesienie tego doświadczenia do dzielnic. Niestety rola prasy regionalnej w terenie jest niezasłużenie niedoceniana. Czasami przywódcy okręgów używają lokalnych gazet jako osobistego listu honoru. Brakuje problematycznych materiałów, tematów istotnych i interesujących dla czytelnika. Zajmij się tymi pytaniami. Pokaż pozytywy. Mów o sobie, ludziach i tak dalej. Podnieś je do określonej wysokości.



https://www.sb.by/articles/ministr-oborony-zapad-ne-ostavlyaet-popytok-diktovat-nam-svoyu-volyu.html

https://www.sb.by/articles/tertel-nachalo-aktivnoy-fazy-ekstremizma-planiruetsya-zapadom-i-beglymi-v-belarusi-v-sentyabre-oktya.html

https://www.belta.by/society/view/belarus-fakticheski-nahoditsja-v-stadii-otrazhenija-gibridnoj-agressii-kollektivnogo-zapada-tertel-452974-2021/?fbclid=IwAR0-KvBmr4kY01IfFKCnvP2DkcxzABqM6ug16wJu__9U5eEFVXmxmL5YRcQ

https://www.sb.by/articles/lukashenko-kto-to-ochen-khochet-chtoby-belorusy-navsegda-utratili-svoyu-identichnost-i-zavershili-pu.html

https://www.sb.by/articles/lukashenko-rol-regionalnoy-pressy-na-mestakh-nezasluzhenno-zanizhena.html




czwartek, 29 lipca 2021

Litwa - jaka przyszłość?

 

przedruk - analiza z prasy białoruskiej

tłumaczenie przeglądarkowe



W okresie swojej niepodległej egzystencji Republika Litewska stanęła w obliczu największego kryzysu migracyjnego, który jest właściwie papierkiem lakmusowym diagnozującym stan państwowości litewskiej. A ten stan nie jest najlepszy.



Od dawna widoczne były tendencje prowadzące Litwę do wielowarstwowego kryzysu: litewska elita polityczna zamiast równoważyć interesy głównych ośrodków władzy, wybrała twardy kurs euroatlantycki i handel zagrożeniami. Zamiast pragmatycznej współpracy z Białorusią i Rosją wybrano kurs ciągłej konfrontacji, a wsparcie tych, którzy przygotowywali „kolorową rewolucję” w naszym kraju, oznacza przejście wszelkich czerwonych linii w naszych stosunkach.

Wystarczy przypomnieć kilka niedawnych skandali politycznych na Litwie. Jest to odsunięcie od władzy prezydenta Rolandasa Paksasa na podstawie sfingowanych zarzutów, co w rzeczywistości było zamachem stanu. To także skandal związany ze spiskiem pedofilskim w przypadku Drassusa Kedisa i jego nieletniej córki. Do tego dochodzi tajemnicza śmierć oficera litewskiego wywiadu Vytautasa Pociunasa, która jest związana z jego śledztwem w sprawie sprzeniewierzenia przez przedstawicieli litewskich służb specjalnych milionów dolarów przeznaczonych na wsparcie białoruskiej opozycji.

Sądząc po tych aferach, obraz istnienia litewskiej elity okazuje się bardzo nieatrakcyjny zarówno z moralnego, jak i prawnego punktu widzenia. Do tego można dodać krótkowzroczną decyzję o zamknięciu elektrowni atomowej Ignalina, która pozbawiła Litwę stabilnego źródła energii i sprawiła, że ​​z jawną zazdrością i zawiścią patrzyła na projekt białoruskiej elektrowni atomowej.

A teraz do tego wszystkiego dołączyła sytuacja z migrantami, a władze litewskie po prostu nie mogły przewidzieć powagi tej sprawy. Ale starali się przedstawić swój kraj jako rodzaj przyczółka świata zachodniego i jego niezawodną placówkę graniczną. Jak widać, cała ta „niezawodność” trwała dokładnie tak długo, jak Białoruś wykazywała dobrą wolę, dobrosąsiedztwo i solidarność w rozwiązywaniu wspólnych problemów bezpieczeństwa.

Ale to Litwa i jej przywódcy zrobili wszystko, co możliwe, aby zepsuć stosunki z Białorusią i zmusić nas do zajmowania się od teraz tylko własnymi problemami. A teraz setki i tysiące nielegalnych migrantów, poszukujących lepszego życia w Europie Zachodniej, próbują przedostać się tam przez Litwę jako najsłabsze, nieprzygotowane ogniwo w systemie bezpieczeństwa Unii Europejskiej.

Co to oznacza dla Litwy? Fakt, że znaczna część migrantów osiedli się w taki czy inny sposób na jego terytorium. W efekcie skład etnokulturowy ludności będzie się stopniowo zmieniał, a Litwini będą musieli się z tym pogodzić: nie zrozumieją dyskryminacji etnicznej i rasowej w Brukseli i zostaną pozbawieni wszelkich możliwych dotacji z powodu odmowy integracji tych migrantów, którzy nie mogą dostać się do Europy Zachodniej.

Litwa będzie musiała zwiększyć wydatki na ich integrację ze swoim społeczeństwem, na przyjęcie i zakwaterowanie, bez względu na to, jak odważni politycy litewscy będą się starać i siłą przemieszczać uchodźców do krajów sąsiednich.


Akcje zastraszania nieszczęśników można zorganizować kilka razy. Ale wtedy organizacje praw człowieka z pewnością zauważą prawdziwe zbrodnie przeciwko ludzkości na granicy UE i zwrócą uwagę. Obarczona jest także odwetowymi akcjami odwetowymi i zbrojnym oporem rodaków tych, którzy zostaną wypędzeni i prześladowani.

Litwa, nie do końca rozumiejąc, otworzyła puszkę Pandory, a teraz nie ma dla niej dobrych rozwiązań. Nawet hipotetyczna okazja do ponownego nawiązania dialogu z Białorusią, do której zaczęli wzywać najrozsądniejsi politycy Litwy, raczej nie poprawi sytuacji.

Dla wielu stało się oczywiste: Litwa nie jest tym, za co długi czas starała się uchodzić. Z niczym sobie nie radzi, swoimi działaniami stwarza problemy dla otaczających ją osób. Litewskie władze i politycy są niekompetentni, by je rozwiązać, społeczeństwo jest zbyt infantylne i niegotowe, by poważnie z nimi walczyć.

Wojsko jest fałszerstwem, policja jest decyzyjna tylko w stosunku do własnych obywateli, co mogli oni sami zobaczyć, kiedy policja rozpędzała wiece przeciwko rozmieszczaniu obozów dla migrantów w małych miejscowościach. Nie mogą nawet ogłosić stanu wyjątkowego, bo rozumieją, że armia zacznie strzelać do nieuzbrojonych ludzi. Doprowadzi to z pewnością do wielkiego kryzysu politycznego, który z pewnością rozwali litewskie elity.


W przyszłości, zgodnie z decyzjami elit politycznych Litwy, będzie można badać nieudane strategie, które doprowadziły do ​​upadku i zaniku państwa i narodu. Ale jest jeszcze za wcześnie, aby osądzać definitywnie. Możemy obserwować w czasie rzeczywistym, jak to państwo się zakopuje i nie jest w stanie niczego drastycznie zmienić na lepsze.

Odnosi się wrażenie, że nad Litwą wisi pewien historyczny los - pilnie unikać szans, które dają szansę na życie i rozwój. Ze wszystkich opcji litewskie elity wybierają najgorsze. Prowadzi do porażki i upadku. A zaczęło się od szarych czasów, trwało w epoce Wlk. Księstwa Litewskiego, a teraz objawiło się szczególnie jasno. [И началось это с седых времен, продолжилось в эпоху ВКЛ, а сейчас проявилось особенно ярко.]

Z drugiej strony dla Białorusinów może nie być źle. Zawsze jest okazja, by spojrzeć na nieco obłąkanego sąsiada i zrobić to inaczej, nie powtarzając fatalnych błędów, wybierając inną ścieżkę rozwoju. Nawiasem mówiąc, to niespieszna roztropność i wewnętrzna wytrwałość zawsze pozwalały naszym ludziom przetrwać, pokonując nawet najpotężniejszych wrogów. Jestem pewien, że tak będzie i tym razem.



Aleksiej DZERMANT



https://www.sb.by/articles/litovskiy-tupik.html




piątek, 25 czerwca 2021

Kolorowa rewolucja w Rosji - w 1918 roku....

 

II WŚ wg Białorusinów - no, niestety nie najlepiej to wygląda, bo trzymują linię jak Rosja.

Ale skoro przez 30 lat nikt starał się zaprzyjaźnić i zawiązać współpracę z Białorusinami, skoro władze Polski atakują władze białoruskie i w gruncie rzeczy - naród za Bugiem... 

Niektóre z tych opinii są zwyczajnie niesprawiedliwe, a podawane zdarzenia nieprawdziwe, warto zauważyć, że nikt nie oskarża władzy radzieckiej o przemoc na Białorusinach, o masowe mordy czy wysiedlenia, zamiast tego wspomina się o "cierpieniach milionów doznanych ze strony Polaków", choć też np. w innym artykule padają słowa:


Przewodniczący Grodzieńskiego Obwodowego Komitetu Wykonawczego Władimir Karanik:

"- Wczoraj (24-ego - MS), odwiedzając obwód Świsłoczy, prezydent poprosił, aby nie dzielić ludzi według zasady narodowej - przypomniał. - Mieszkają tu przede wszystkim mieszkańcy Grodna, mieszkańcy obwodu grodzieńskiego. A to są Białorusini, Polacy, Rosjanie, Ukraińcy czy Tatarzy dla nas nie ma znaczenia. Nie ma znaczenia, czy są prawosławni czy katolicy. Jeśli żyją w pokoju i harmonii, jeśli przestrzegają zasad tkwiących w ich religii iw żaden sposób nie wyrażają agresji wobec innych wyznań, innych narodowości, nigdy nie będziemy się wtrącać.

A w Grodnie - i to chyba też cecha regionu - zawsze były bardzo ciepłe stosunki międzyetniczne, międzywyznaniowe. Chodzi chyba o to, że jest to najbardziej wysunięty na zachód region, który bardzo ucierpiał w wyniku różnego rodzaju wojen i konfliktów. I chyba najlepiej rozumiemy, jak kruchy i jak cenny jest świat."

 

Wydaje się, że Białorusini nie dopuszczają do siebie myśli, że ZSRR był systemem zniewolenia i niszczenia Słowian, zaś wodzowie i kierownicy tego systemu celowo sabotowali działania wojenne - aby zabić jak najwięcej Słowian.

Dzisiaj na Białorusi demaskuje się tzw. demokrację oraz system polityczno - społeczny zachodu, jako zamaskowaną powtórkę z hitleryzmu - ale tego, że komunizm i socjalizm narzucony przez niemiecką agenturę - Lenina, Trockiego czy Stalina był w istocie tym samym - tego najwyraźniej nie chcą przyznać. Boją się, że ktoś nazwie ich głupimi?? Skąd my to znamy...

Przecież i tak ci na zachodzie mają nas wszystkich za głupich...


Rewolucja Październikowa to była w istocie "kolorowa rewolucja".

ZSRR to był kraj po kolorowej rewolucji, jak dzisiaj np. Ukraina.

Symbole rewolucji są różne - na Ukrainie był to kolor pomarańczowy, w Gruzji tym symbolem były róże,  goździki w Portugalii, tulipany w Kirgistanie, szafran w Birmie, jaśmin w Tunezji, słoneczniki w Chinach, parasole w Hongkongu, purpura w Iraku, dżinsy na Białorusi w 2006 r., cedr w Libanie, niebieski w Kuwejcie, zielony w Iranie, a w Rosji 1918 roku - czerwony.


Dlaczego tego nie widzicie?!!






przedruk

tłumaczenie automatyczne


Początek wojny w niewoli nowoczesnych fałszerstw


80 lat temu rozpoczęła się Wielka Wojna Ojczyźniana, która trwała ponad cztery lata. Ale do dziś społeczeństwo pozostaje w niewoli spekulacji i jawnych podróbek. O tym, jak pozyskać ich, fałszerzy przeszłości, zaproponowaliśmy kompetentnym ekspertom spekulacje: wiceprzewodniczącego Stałego Komitetu Rady Republiki do spraw Międzynarodowych i Bezpieczeństwa Narodowego, doktora nauk historycznych, prof. Andrieja Rusakowicza; Siergiej Kliszewicz, członek Stałego Komitetu Izby Reprezentantów ds. Edukacji, Kultury i Nauki oraz profesor nadzwyczajny Wydziału Historii Białorusi na Grodzieńskim Uniwersytecie Państwowym im. Janki Kupały, kandydat nauk historycznych Władimir Jegoorychev.


Ciągłe mity o nieprzygotowaniu ZSRR do wojny

Andrey RUSAKOVICH:

- Trzeba wyrobić sobie obiektywny pogląd na Wielką Wojnę Ojczyźnianą, prowadzić edukację wojskowo-patriotyczną i uznać zwycięstwo w niej za wspólną własność wszystkich narodów ZSRR i krajów koalicji antyhitlerowskiej. I zawsze należy przypominać, że niemiecki nazizm, japoński militaryzm i ich satelity są potępiane na arenie międzynarodowej. Dlatego każda ich gloryfikacja, każda gloryfikacja nazizmu jest czynem nielegalnym.


A. Rusakovich: Mity są częścią wojny informacyjnej, która towarzyszy militarnej konfrontacji państw. Mit, że ZSRR nie był gotowy do wojny, istnieje, mimo że ZSRR na przełomie lat 30. i 40. był jednym z najpotężniejszych państw pod względem wojskowo-politycznym. Ale nie byliśmy do końca przygotowani na format działań wojennych, które rozpoczęły się 80 lat temu wraz z niemieckim atakiem. Wyjaśniając chwilowe niepowodzenia Armii Czerwonej, Stalin oświadczył 6 listopada 1941 r.: „Nasza armia i nasza marynarka wojenna są jeszcze młode, walczą dopiero cztery miesiące, nie zdążyli jeszcze stać się w pełni kadrą, a przed nimi flota kadrowa i armia kadrowa Niemców, prowadząc wojnę minęły już dwa lata… Kolejnym powodem chwilowych niepowodzeń naszej armii jest brak czołgów i częściowo lotnictwa.”

W. Egorychev: Armia Czerwona miała tylko 3,3 mln żołnierzy w przygranicznych okręgach wojskowych i flotach, większość z nich w drugim rzucie iw rezerwie. Wbrew spekulacjom o bezczynności dowództwa sowieckiego, 13 maja 1941 r. rozpoczęto przerzut wojsk z wewnętrznych okręgów wojskowych. W dniach 13-15 czerwca wysłano do okręgów zachodnich zarządzenia dotyczące przesunięcia jednostek pierwszego i drugiego rzutu do granicy. Tak, zabrakło czasu na pełne wdrożenie. Mimo wszystko najeźdźca spotkał się z bezprecedensowym odrzuceniem. Radzieccy pogranicznicy okryli się niegasnącą chwałą. Nieśmiertelnego wyczynu dokonali obrońcy Twierdzy Brzeskiej. „Rosjanie walczą w bunkrach do ostatniego naboju, ale nie poddają się, tylko wysadzają się razem z bunkrami” – przyznał w swoim dzienniku Franz Halder, szef sztabu wojsk lądowych Wehrmachtu.

Prymitywny obraz fałszerzy, że w początkowym okresie wojny tylko Armia Czerwona się wycofywała, jest daleki od rzeczywistości. Od pierwszych dni nasze oddziały zadawały wrogowi kontrataki, przygniatając jego dywizje i armie. Takie były bitwy pod Rasejniami, kontrataki pod Dubnem i Brodami, likwidacja przyczółków wroga w Mołdawii. W czerwcu 1941 r. Armia Czerwona udaremniła próby przekroczenia Dunaju przez Rumunię, sprzymierzoną z Hitlerem. Ponadto na rumuńskim wybrzeżu wylądowały siły szturmowe, które z powodzeniem utrzymały przyczółek do drugiej połowy lipca. A potem był kontratak Lepela, bohaterska obrona Mohylewa… Nawet według danych niemieckich w pierwszym tygodniu wojny Wehrmacht stracił 22 tysiące żołnierzy i oficerów. Straty sił powietrznych Niemiec i ich sojuszników w ciągu zaledwie jednego dnia 22 czerwca szacuje się na 220 wozów bojowych.

Oczywiście straty wojsk sowieckich po zdradzieckim ataku silnego i bezlitosnego wroga były większe. Ale walcząc o miasta i wsie, zadając ciosy nazistom, wyczerpali wroga, obalając mit o jego niezwyciężoności. Blitzkrieg planu Barbarossa został udaremniony. To pierwszy rezultat wojny, która rozpoczęła się 80 lat temu.



Ślady ludobójstwa narodu białoruskiego od pierwszych dni wojny

Władimir EGORYCZEW:

- Przypomnę słowa z książki słynnego naukowca A. Toynbee „Rosja i Zachód”: „Światowe doświadczenie komunikacji z Zachodem pokazuje, że Zachód z reguły jest zawsze agresorem. " Wielka Wojna Ojczyźniana nie była wyjątkiem od tego prawa. W tym samym czasie brytyjski historyk wojskowy P. de Mendelssohn - nawiasem mówiąc dość nielojalny wobec ZSRR - zauważył w maju 1945 r.: „Gdyby Związek Radziecki nie wytrzymał, nikt by się nie wytrzymał”.

W. Egorychev: Ulubionym kłamstwem fałszerzy jest to, jak rzekomo przeciętni stalinowscy dowódcy skazali na śmierć tchórzliwych żołnierzy Armii Czerwonej, których popchnęły oddziały zaporowe, a dzielnymi i zręcznymi nazistowskimi żołnierzami dowodzili znakomici hitlerowcy. Jako „dowód” podaje się stosunek strat ZSRR i Niemiec: 27 mln z naszej strony i 5 mln z ich. Ale z naszych 27 milionów strat tylko jedna trzecia to żołnierze Armii Czerwonej (w przybliżeniu takie same łączne straty Wehrmachtu i jego sojuszników włoskich, hiszpańskich, rumuńskich, węgierskich i innych).

Dwie trzecie (ponad 18 milionów) to cywile, którzy byli systematycznie i konsekwentnie niszczone przez nazistów i ich popleczników.

Ponadto utracono 30 proc. bogactwa narodowego, zniszczono 1710 miast i miasteczek, ponad 70 tys. wsi i wsi, prawie 33 tys. fabryk, kopalń i fabryk, 65 tys. km torów kolejowych. Już w 1923 r. Hitler napisał w swojej książce Mein Kampf: „To ogromne państwo na Wschodzie jest gotowe do zniszczenia. Zostaliśmy wybrani przez przeznaczenie na świadków katastrofy, która będzie najsilniejszym potwierdzeniem poprawności teorii rasowej.” Dwie dekady później w notatce do żołnierzy Wehrmachtu skonkretyzowano: „Żadne mocarstwo światowe nie jest w stanie wytrzymać niemieckiej presji. Powalimy cały świat na kolana. Niemiec jest absolutnym panem świata. Ty zadecydujesz o losie Anglii, Rosji, Ameryki. Jesteś Niemcem, jak przystało na Niemca, zniszcz wszystkie żywe stworzenia, które stawiają opór na Twojej drodze.”


Sergey KLISHEVICH:
- Aby skonfrontować się ze współczesnymi podróbkami, trzeba częściej mówić o faktach historycznych nie tylko na profesjonalnych platformach naukowych, ale także informować wszystkich mieszkańców naszego kraju przystępnym językiem. W szczególności, że z powodu działań kierownictwa, w tym międzywojennej Polski, ucierpiały miliony naszych przodków.

(ciekawe o jakich przodkach mowa - w latach 20-tych na terenie II RP mieszkało od 1,6 do 1,95 mln osób deklarujących się jako Białorusini - i wszyscy cierpieli od Polaków? Kto jeszcze od nas cierpiał? - MS)



S. Kliszewicz: Na terytorium Białorusi obowiązywał tak zwany rozkaz „O stosowaniu jurysdykcji wojskowej na obszarze Barbarossy”. Na jego podstawie ludność cywilna mogła zostać rozstrzelana w sposób arbitralny, bez procesu i śledztwa, decyzją funkcjonariusza Wehrmachtu na miejscu. Jednocześnie nie ścigano czynów popełnionych przez personel Wehrmachtu wobec ludności cywilnej, nawet w przypadkach, gdy działania te stanowiły zbrodnię wojenną lub wykroczenie, co zostało wprost określone w rozkazie. W ten sposób naród białoruski został początkowo umieszczony w pozycji poza prawem, co oznaczało zniszczenie, ludobójstwo.

Jednocześnie władze okupacyjne musiały szybko stworzyć lojalną wobec nich bazę społeczną, werbować jednostki policji i agentów gestapo. W tym celu od czerwca 1941 r. aktywnie niszczono takie kategorie ludności jak robotnicy partyjni, członkowie Komsomołu, osoby narodowości żydowskiej, szefowie przedsiębiorstw, które odmówiły współpracy. A Niemcy w nagrodę rozdawali zdrajcom ich majątek, mieszkania, działki. Ponadto lojalnym osobom przekazywano sowieckie banknoty z zajętych banków i grabione sowieckie towary ze sklepów i magazynów. To właśnie te działania władz okupacyjnych stały się podstawą mitu „dobrych Niemców”, którzy nie dokonywali ludobójstwa i rozdawali ludności słodycze.

A. Rusakowicz:Długofalowymi celami narodowosocjalistycznych Niemiec w stosunku do wschodu (Polska, ZSRR, inne państwa) była realizacja tzw. planu Ost. W rzeczywistości plan ten stał się kontynuacją geopolitycznych aspiracji Niemiec, sformułowanych na przełomie XIX i XX wieku (szczegółowo o planie Ost „SB. Białoruś Dzisiaj” opowiedziano 17 czerwca 2021 r. - Wyd.). Przewidywał poszerzenie „przestrzeni życiowej” dla narodu niemieckiego, wzrost potęgi gospodarczej Niemiec, przede wszystkim dzięki wysiedleniu i zniszczeniu 75 proc. ludności rdzennej ludności tych miejsc, głównie Białorusinów, Ukraińców. , Rosjanie. Ponadto ideologia państwa nazistowskiego miała wyraźnie rasistowski charakter. W związku z tym od pierwszych dni wojny kształtował się również stosunek do schwytanych żołnierzy Armii Czerwonej, Żydów i Cyganów. Więc,

Oznacza to, że wszystkie ślady ludobójstwa były obecne dosłownie od pierwszych dni wojny, a podczas okupacji zaczęły pojawiać się w bardziej surowej, nieludzkiej formie. Co więcej, fakty ludobójstwa zostały udokumentowane nie tylko przez ZSRR i BSRR, ale także w orzeczeniach Międzynarodowego Trybunału Wojskowego w Norymberdze. I otrzymał międzynarodową ocenę prawną.

Podróbki o wojnie i sposobach stawienia im czoła

S. Kliszewicz:Zasadniczym momentem dezinformacji jest przeniesienie odpowiedzialności za wybuch wojny na ZSRR. Przypomnę, że z inicjatywy Polski Parlament Europejski przyjął Uchwałę nr 2819 (RSP) z 2019 r., która normatywnie uświęca odpowiedzialność ZSRR za rozpętanie agresywnej wojny w związku z podpisaniem sowiecko-niemieckiego nie- pakt agresji. Tymczasem 26 stycznia 1934 r. podpisana została Deklaracja o nieużyciu siły między Niemcami a Polską, znana również jako Pakt Piłsudski-Hitler. Jej podpisanie było jednym z pierwszych sukcesów polityki zagranicznej rządu niemieckiego. Normalizacja stosunków z Polską pozwoliła Niemcom działać na Zachodzie (Saara, Zagłębie Ruhry) i prowadzić dodatkowe uzbrojenie bez obawy o wschodnie granice. Z kolei polskie kierownictwo oczekiwało od Niemiec aktywnego wzajemnego wsparcia w redystrybucji granic wersalskich. Oczekiwania te zostały częściowo uzasadnione po układzie monachijskim z 1938 r., kiedy Niemcy, Węgry i Polska rozpoczęły rozbiór terytorium Czechosłowacji.

Innymi słowy, to bezpośrednie działania Polski doprowadziły do ​​wybuchu II wojny światowej, a nie sowiecko-niemiecki pakt o nieagresji, jak stara się zaprezentować w Parlamencie Europejskim współczesna Polska.

Charakterystyczne jest, że w 1935 roku, z okazji śmierci polskiego przywódcy Piłsudskiego, ogłoszono w Niemczech żałobę ogólnonarodową, a Völkischer Beobachter pisał: „Nowe Niemcy kłaniają swoje sztandary i sztandary przed trumną tego wielkiego męża stanu, który dla pierwszy raz miał odwagę otwartego zaufania i pełnego sojuszu z narodowo-socjalistyczną Rzeszą”.

W. Egorychev: Nie mogę się nie zgodzić. To fakty i prawda są najlepszymi sposobami przeciwstawiania się podróbkom. A fakty przekonująco świadczą o tym, że ZSRR, rozwiązując problemy bezpieczeństwa kraju, dał pierwszeństwo kolektywnym sposobom zapewnienia pokoju. Ale „wielkie mocarstwa” zignorowały inicjatywę kraju Sowietów. Zamknęli oczy na zajęcie Austrii, zawarli układ monachijski i oddali Czechosłowację w usta Hitlera. Rządy Anglii i Francji podpisały traktaty o nieagresji z Niemcami i rozwój dobrosąsiedzkich stosunków. Polska Piłsudskiego wraz z hitlerowskimi Niemcami brała udział w rozbiorze Czechosłowacji.

Dziś zachodni politycy skrzętnie ukrywają, a nawet usprawiedliwiają wstydliwe karty swojej historii. Z pianą na ustach oskarżają ZSRR o kontakty z Niemcami, ale milczą, że Moskwa była ostatnią ze stolic europejskich, która zawarła takie porozumienie z Berlinem. Jedynym celem paktu Ribbentrop-Mołotow było opóźnienie ataku agresora w warunkach zbrodniczej zmowy krajów kapitalistycznych.

A. Rusakowicz: Nawet w sowieckiej nauce historycznej zmieniło się podejście do oceny poszczególnych wydarzeń Wielkiej Wojny Ojczyźnianej. Współczesny świat ma również swój wpływ na kształtowanie się pamięci historycznej. Fałszerstwa o wojnie, które istnieją dzisiaj, są częścią konfrontacji informacyjnej. Na przykład fakty wskazują, że to ZSRR miał decydujący wkład w zwycięstwo nad nazistowskimi Niemcami, ale w wielu krajach zachodnich nacisk kładzie się na inne aspekty, na przykład na rolę wojsk brytyjskich i amerykańskich w wojnie. Bitwa pod Stalingradem i bitwa pod El Alamein (bitwa kampanii północnoafrykańskiej, podczas której brytyjskie wojska generała Montgomery'ego pokonały północnoafrykańskie ugrupowanie włosko-niemieckie feldmarszałka Rommla jesienią 1942 r. - wyd.) na tym samym poziomie. A w niektórych krajach sąsiadujących z Białorusią okupację hitlerowską ocenia się neutralnie, a nawet pozytywnie. Takie podejście do pamięci historycznej odzwierciedla przede wszystkim interesy tych, którzy zostali pokonani w II wojnie światowej. Potrzebujemy realistycznej i przemyślanej polityki, która pozwoli nam zachować obiektywną pamięć o wojnie i przekazać ją naszym potomkom.



https://www.sb.by/articles/kompetentnyy-vtornik.html

https://www.sb.by/articles/karanik-o-prisutstvii-na-grodnenshchine-predstaviteley-mnogikh-natsionalnostey-v-nashem-regione-vseg.html


https://pl.wikipedia.org/wiki/Kolorowe_rewolucje


https://maciejsynak.blogspot.com/2015/05/niemieckie-panowanie-na-otwie-litwie-i.html







poniedziałek, 7 czerwca 2021

Prezydent Kazachstanu uwolnił Polki?

 


przedruk

tłumaczenie automatyczne


Sekretarz prasowy białoruskiej głowy państwa Natalia Eismont, odpowiadając na pytanie BiełTA, skomentowała niedawne wypowiedzi Prezydenta Rzeczpospolitej Polskiej o jego własnych „wysiłkach dyplomatycznych” o uwolnienie trzech przedstawicieli niezarejestrowanego Związku Polaków.


„W tej historii rzeczywiście są znaczące niespójności i dlatego należy zdjąć zasłonę tajemnicy, aby niektórzy ludzie nie przypisywali sobie zasług innych.

Pamiętacie rozmowę prezydenta Białorusi z pierwszym prezydentem Kazachstanu Nursułtanem Abiszewiczem Nazarbajewem?

Miało to miejsce w połowie kwietnia. Rozmawiano więc w tym czasie o uwolnieniu części członków Białoruskiego Związku Polaków. 

I to Nursułtan Abiszewicz poprosił o nie, po czym podjęto tę decyzję. 


Ale prezydent Białorusi nigdy z nikim nie dyskutował na ten temat w polskim (języku - notatka BelTA) ”- powiedziała Natalia Eismont.




Prezydent Kazachstanu Nursułtan Nazarbajew.


oryginalny tekst:



Пресс-секретарь главы белорусского государства Наталья Эйсмонт, отвечая на вопрос корреспондента БЕЛТА, прокомментировала недавние заявления Президента Польши про собственные "дипломатические усилия" для освобождения трех представителей незарегистрированного Союза поляков.

"В этой истории, действительно, остаются существенные недоговоренности, и поэтому завесу тайны нужно приоткрыть. В том числе и для того, чтобы одни люди не приписывали себе заслуги других. 

Помните разговор Президента Беларуси с первым Президентом Казахстана Нурсултаном Абишевичем Назарбаевым? 

Он состоялся в середине апреля. Так вот вопрос освобождения некоторых деятелей белорусского Союза поляков обсуждался именно тогда. 

И именно Нурсултан Абишевич за них просил, после чего было принято данное решение. 

А вот на польском (языке. - Прим. БЕЛТА) этот вопрос Президент Беларуси не обсуждал ни с кем и никогда", - заявила Наталья Эйсмонт.


https://www.belta.by/society/view/ejsmont-rasskazala-podrobnosti-osvobozhdenija-predstavitelej-sojuza-poljakov-444897-2021/




Zatrzymanie Protasewicza - panika polskich służb specjalnych.



przedruk

tłumaczenie automatyczne



Zatrzymanie Protasewicza wywołało pewną panikę wśród polskich służb specjalnych. Taką opinię wyraził polski politolog, publicysta Mateusz Piskorski w programie Panorama na białoruskim kanale telewizyjnym, informuje BelTA.

Mateusz Piskorski zauważył dość dziwny zbieg okoliczności - wieczorem w dniu aresztowania Romana Protasewicza zorganizowano pilne spotkanie kierownictwa polskich służb specjalnych.


„To rodzi bardzo logiczne pytanie, dlaczego polskie służby specjalne, w tym polski kontrwywiad, zwołują takie spotkania, dlaczego zaraz po aresztowaniu Protasewicza wpadły w pewną panikę, histerię.
Jedyną możliwą odpowiedzią jest to, że się czegoś boją, tego co może powiedzieć Protasevich w niedalekiej przyszłości. Oczywiście my w Polsce nie dowiemy się niczego na ten temat od przedstawicieli służb specjalnych, to są zamknięte, tajne operacje, nie ma szczegółów.
Uważam jednak, że obywatele polscy mają prawo wiedzieć, co robią służby specjalne tego kraju i dlaczego tak aktywnie interesują się losem obywatela Białorusi – podkreślił.

Komentując wywiad z Romanem Protasewiczem, w którym powiedziano, że polski rząd przeznaczył około 50 mln zł na Dom Białoruski w Warszawie, politolog powiedział:

„Myślę, że wielu polskich obywateli jest oburzonych, że środki budżetowe przeznaczane są na wsparcie tego rodzaju działalności.

Po wypowiedziach Romana Protasewicza należałoby przeprowadzić śledztwo, bo mówi on także o pewnych schematach korupcyjnych, jakie istnieją wśród twórców „Domu Białoruskiego”, a także daje do zrozumienia, że ​​z tych schematów mogą korzystać niektórzy polscy politycy i urzędnicy. Dlatego takie oświadczenie powinno prowadzić do wszelkiego rodzaju czynności dochodzeniowych ”.

Zdaniem eksperta, w tej sytuacji Polska jest tylko wykonawcą, a think tank znajduje się w Waszyngtonie.

„Ze względu na pewien model relacji między Warszawą, a Waszyngtonem, Polska jest zmuszona do wydawania własnych środków na te projekty, które de facto stoją w sprzeczności z jej interesami.

Warszawa nie otrzymuje nic w zamian, być może niektórzy przedstawiciele polskiej elity politycznej mają pewne przemyślenia, nadzieje co do perspektyw prywatyzacji białoruskiej gospodarki na dużą skalę, zniszczenia instytucji państwowych, wewnętrznej destabilizacji sytuacji na Białorusi” – wyjaśnił Mateusz Piskorski.



https://www.belta.by/society/view/piskorskij-zaderzhanie-protasevicha-vyzvalo-opredelennuju-paniku-u-polskih-spetssluzhb-444753-2021/



niedziela, 6 czerwca 2021

Opór wobec zombifikacji

 

przedruk, 

tłumaczenie automatyczne poprawione we własnym zakresie nadal nie oddaje niuansów wypowiedzi, dlatego poniżej tekst oryginalny 



28 maja, Mińsk

To pierwszy raz, kiedy Białoruś ma do czynienia z tak jawną, masową agresją. Stawką jest samo istnienie naszego państwa. Taką opinię w gazecie „ Republika ” wypowiedział badacz z Instytutu Filozofii Narodowej Akademii Nauk Białorusi, politolog Aleksiej Dziermant, informuje BiełTA.


„Wojna hybrydowa to kompleks operacji: informacyjno-psychologicznych, polityczno-dyplomatycznych, służb specjalnych, przygotowawczo-wojskowych mających na celu obalenie naszego rządu, zmianę ustroju państwowego i orientacji geopolitycznej kraju.

Po raz pierwszy od istnienia niepodległej Białorusi mamy do czynienia z tak otwartą, masową agresją, stawką jest samo istnienie naszego państwa.


Jeśli uda im się zrealizować swoje plany, terytorium stanie się okupowanym, a na nim będzie żyć podlegająca stałej zombifikacji pozbawiona praw ludność, bez perspektyw
na prawdziwy rozwój i przyszłość” – powiedział analityk.

Według niego Białoruś to smaczny kąsek, położony w bardzo ważnym miejscu ze strategicznego punktu widzenia.


„To skrzyżowanie dróg, pogranicze cywilizacji i narodów, dominująca wysokość.
Białoruś jest dziś jednym z głównych ograniczeń dalszej ekspansji Zachodu na Wschód. W rzeczywistości na zachodniej flance Rosji jest tylko jeden sojusznik wojskowo-polityczny - nasz kraj, jego znaczenie dla ochrony i zaopatrzenia enklawy kaliningradzkiej, kierunek na Smoleńsk i Moskwę jest niezwykle duży.

Hipotetyczna utrata Białorusi, wzorem Ukrainy, która padła ofiarą podobnej hybrydowej agresji, będzie oznaczać ogromne wydatki na obronność i bezpieczeństwo Rosji, całkowitą utratę inicjatywy strategicznej na jej zachodnich granicach” – powiedział Aleksiej Dzermant.

Jest przekonany, że Białoruś chroni dziś nie tylko siebie, ale i sojuszniczą Rosję. „Od naszej siły i odporności zależy, czy będzie realizowana zachodnia strategia okrążenia Rosji wrogimi krajami przygranicznymi, wstrzymująca jej rozwój i stosunki zewnętrzne.

Przekonują nas, że zamiast bronić własnego państwa, umacniać sojusz z Rosją, współpracować z Chinami, trzeba wybrać zachodnią drogę, która rzekomo nie ma alternatywy.

Zawsze jest alternatywa, ale trzeba o nią walczyć, coś poświęcić. Sankcje, blokady, zniesławienie przez media można przetrwać.

Nie możemy się poddać, potrzeba, aby w ostrym momencie świadomości i początku tej walki mieć wewnętrzny duchowy rdzeń i „wytrwałą wolę” .

To cechy, które wyróżniają zwycięzców, szczególnie wtedy, gdy wydaje się, że siły nie są równe, a przewaga jest po stronie wroga” – podsumował politolog.




tekst oryginalny:


"Гибридная война - это комплекс информационно-психологических, политико-дипломатических, спецслужбистских и подготовительно-военных операций, направленных на свержение нашей власти, изменение государственного строя и геополитической ориентации страны. За все время существования независимой Беларуси мы впервые сталкиваемся с такой неприкрытой, массированной агрессией. На кону стоит само существование нашего государства. Если им удастся осуществить задуманное, останется захваченная территория, на которой будет жить подвергаемое постоянному зомбированию бесправное население без каких-либо перспектив на настоящее развитие и будущее", - считает аналитик.

По его словам, Беларусь - лакомый кусок, находящийся в очень важном со стратегической точки зрения месте. "Это перекрестие путей, пограничье цивилизаций и народов, господствующая высота. Беларусь сегодня - это один из основных сдерживающих факторов дальнейшей экспансии Запада на Восток. По сути, на западном фланге у России остается только один военно-политический союзник - наша страна, ее значение для защиты и снабжения Калининградского анклава, направления на Смоленск и Москву крайне велико. Гипотетическая потеря Беларуси по примеру Украины, павшей жертвой аналогичной гибридной агрессии, будет означать для России огромные расходы на оборону и безопасность, полную утрату стратегической инициативы на своих западных рубежах", - отметил Алексей Дзермант.

Он уверен, что Беларусь сегодня защищает не только себя, но и союзную Россию. "От нашей прочности и стойкости зависит и то, реализуется ли западная стратегия окружения России враждебными лимитрофами, сдерживающими ее развитие и внешние связи. Нас пытаются убедить в том, что вместо защиты собственного государства, укрепления союза с Россией, сотрудничества с Китаем нам нужно выбрать западный путь, которому якобы нет альтернативы. Альтернатива всегда есть, но за нее нужно бороться, чем-то жертвовать. Санкции, блокаду, медийное шельмование можно пережить. Нельзя сдаваться, нужно, чтобы в острый момент осознания и начала этой борьбы у нас были внутренний духовный стержень и "длинная воля". Эти качества отличают победителей, причем тогда, когда кажется, что силы не равны и перевес на стороне противника", - подытожил политолог. 



https://www.belta.by/society/view/dzermant-belarus-vpervye-stalkivaetsja-s-takoj-agressiej-na-konu-samo-suschestvovanie-gosudarstva-443387-2021/



wtorek, 25 maja 2021

USA i przymusowe lądowanie w Austrii

 

Władze Białorusi doprowadziły do przymusowego lądowania w Mińsku samolotu Ryanair, którym wraz z ponad setką innych pasażerów leciał białoruski opozycjonista Roman Protasewicz. By go zatrzymać, władze użyły podstępu - załoga samolotu została poinformowana, że na podkładzie może znajdować się bomba i ma awaryjnie lądować w Mińsku.


No i co?


W 2013 roku doszło do przymusowego lądowania w Austrii samolotu prezydenta Boliwii na prośbę USA.





RIA.novosti wspomina o innych przypadkach - "przy okazji" min. pogardliwie o Polakach w nawiązaniu do D. Tuska:









"Wracając do sytuacji na Białorusi, chciałbym odnieść się do kilku ściśle osobistych rozważań na temat tego chłopca, który został aresztowany. 

Wydaje mi się mało prawdopodobne, aby Pan, dwudziestokilkuletni dzieciak, był w stanie stworzyć platformę, która przyciągnie prawie całą populację Białorusi. 

Wyraźnie widać, że mężczyzna gra w innej lidze, mając za sobą mocne rekwizyty. Dowodem na to jest azyl, który został mu natychmiast przyznany przez Litwę. Nie bądźmy dziećmi! Oczywiste jest, że taki królewski azyl otrzymujesz tylko wtedy, gdy masz kogoś za sobą. Protasewicz był niewątpliwie powieszony przez jedną lub więcej zagranicznych służb i wykorzystany w walce z Łukaszenką. Nie mam wątpliwości.

 I tak dzieje się w świecie szpiegów: nadal jesteś aresztowany lub, jeśli reżim przeciwnika jest surowy, zdarza ci się umrzeć. Takie są zasady. Rzucasz się do wody, aby pływać, akceptujesz ryzyko utonięcia. To nie działa w żaden inny sposób!

Z przedstawionych wydarzeń musisz zrozumieć, że nie mamy do czynienia z grą między czystym a nieczystym. Wszystkie są takie same, jeśli chodzi o wystawianie na potluck. A historia o „prawach i wolnościach” powinna zniknąć z głowy. Obudź się! Świat, w którym żyjesz, różni się radykalnie od tego, co mówi ci propaganda."



Całe to gęganie oficjeli świadczy tylko o tym, że wszyscy oni w jednej sitwie są. 

I Tusk i Morawiecki i Merkel -  każdy, kto o tym głośno krzyczy.. 



https://ria.ru/20210523/lukashenko-1733570963.html

https://www.newsweek.pl/swiat/austria-przeszukanie-samolotu-moralesa-szukali-snowdena/w6l69dd




środa, 19 maja 2021

Problem rozwoju demokracji

 

Równie ciekawy tekst o demokracji.


przedruk - tłumaczenie przeglądarki

13 MAJA 2021


Andrey Savinykh

Problem rozwoju demokracji

Obecnie wiele sił społecznych uważa rozwój demokracji za centralną kwestię rozwoju społecznego. Jednocześnie w wielu krajach zakorzenienie i zachowanie tradycji demokratycznych jest bardzo sprzeczne. Bardzo często praktyki demokratyczne są osłabiane lub naśladowane. Często są manipulowani na swoją korzyść. Dlaczego to się dzieje? Jaki jest problem? Mówi o tym Andrey Savinykh, przewodniczący Stałej Komisji Spraw Międzynarodowych Izby Reprezentantów.

Aby zrozumieć te kwestie, lepiej zacząć od analizy procesu, który prowadzi do powstania tradycji i instytucji zapewniających szeroki udział obywateli w rządzeniu krajem i organizowaniu życia społecznego.

Zrozumienie, w jaki sposób budowane są tradycje demokratyczne, ma fundamentalne znaczenie. W przeciwnym razie, a takie przykłady widzimy w innych krajach, błędy (czasem chęć przyspieszenia) w organizacji tego procesu prowadzą do przeciwnych rezultatów. W ten sposób zamiast demokracji mamy chaos, niepokoje, przemoc i jako jedyne akceptowalne wyjście ograniczenie wolności obywateli w celu zaprowadzenia porządku.

W logice i matematyce istnieją pojęcia - warunek konieczny i warunek dostateczny. Pojęcia te dotyczą oceny prawdziwości wypowiedzi. Na przykład warunek konieczny nazywany jest warunkiem, bez którego rozwiązanie nie może być prawdziwe. Wystarczający jest warunek, pod którym stwierdzenie jest jednoznacznie prawdziwe.

Analizując rozwój demokratyczny, można zidentyfikować kilka niezbędnych warunków, bez których z dużym prawdopodobieństwem nic nie zadziała. I wygląda na to, że nie ma lub nie znaleziono jeszcze jednego warunku wystarczającego.

Można zatem stwierdzić, że o poziomie rozwoju demokracji decyduje dynamiczny (stale zmieniający się) stosunek określonej liczby warunków koniecznych, z których żaden nie jest wystarczający.

Zestaw kluczowych terminów może się różnić w zależności od kraju ze względu na różnice w mentalności i doświadczeniach historycznych. Omówmy najważniejsze z nich:

Warunek 1. Nie należy mylić demokracji przedstawicielskiej i bezpośredniej.

Demokracja bezpośrednia oznacza podejmowanie decyzji przez wszystkich obywateli podczas zgromadzenia ludowego, forum lub jakiejkolwiek innej formy bezpośredniej interakcji. Modele socjologiczne pokazują, że demokracja bezpośrednia może działać przy następujących parametrach: w małych grupach (do 100 osób), jednorodnych pod względem zainteresowań i poziomu zrozumienia omawianych problemów.

Ponadto nawet w tych przypadkach decyzja podjęta większością głosów musi być podjęta przez wszystkich członków grupy, niezależnie od ich początkowego stanowiska. Wszystkie te cechy znacznie komplikują proces podejmowania i wdrażania decyzji. Jeśli choć jeden parametr zostanie naruszony, forma ta prowadzi do chaosu i destabilizacji. Ciekawe, że w politologii zachodniej wymóg bezpośredniego udziału obywateli w podejmowaniu decyzji na szczeblu krajowym jest interpretowany jako przejaw kryzysu demokracji. Dlatego ten formularz prawie nigdy nie jest nigdzie używany.

Demokracja przedstawicielska jest najbardziej rozpowszechniona na całym świecie. Demokracja przedstawicielska zakłada, że ​​obywatele na podstawie racjonalnego wyboru raz na pięć lat wybierają ludzi, którzy będą nimi rządzić. Delegują prawo do zarządzania tymi osobami, ale nie podejmują decyzji zarządczych samodzielnie. W praktyce jest to jedyny możliwy system zarządzania dla dużych stowarzyszeń obywateli, takich jak kraje, a nawet poszczególne powiaty czy osiedla. To nie przypadek, że ten model demokracji przedstawicielskiej stał się najbardziej rozpowszechniony na całym świecie.

Okazuje się, że gdy stajemy przed postulatem stosowania metod demokracji bezpośredniej podczas ulicznych protestów, to w rzeczywistości mamy do czynienia z próbą przejęcia inicjatywy przez niewielką grupę społeczną, która chce nadać swoim działaniom pozory legitymizacji. w ten sposób. Ale w rzeczywistości, powtarzam, te działania są manipulacją procedurami demokratycznymi lub narzędziem do przejęcia władzy w scenariuszach kolorowych rewolucji.

To bardzo ważna okoliczność. Należy pamiętać, że wszędzie tam, gdzie pewne siły polityczne próbują narzucić metody demokracji bezpośredniej, dochodzi do manipulacji. I, jak pokazuje praktyka kolorowych rewolucji, po politycznej dezorientacji społeczeństwa następuje gwałtowne przejęcie władzy i redystrybucja własności w interesie małej zorganizowanej grupy - oligarchów lub kompradorów. Innymi słowy, pod pozorem demokracji bezpośredniej z reguły przejmują władzę i niszczą demokratyczne tradycje.

Warunek 2. Społeczeństwo jest demokratyczne w takim zakresie, w jakim wszyscy obywatele mogą w sposób znaczący i rozsądny podejmować decyzje dotyczące wyboru swoich przedstawicieli, którym zostanie powierzone zarządzanie i rozwój porządku społecznego.

Najlepiej byłoby to zrobić na podstawie racjonalnej analizy programów i wypowiedzi polityków ubiegających się o stanowiska kierownicze. Jednocześnie wyborcy powinni mieć taki poziom wiedzy i doświadczenia, który pozwoli im wybrać osoby dobrze zorientowane w prawach rozwoju społecznego, świadome wymagań długofalowego rozwoju, uwzględniające interesy przyszłych pokoleń, a także mają dobre umiejętności zarządcze i organizacyjne. Takiego wyboru mogą dokonać tylko dobrze wyszkoleni wyborcy i tylko na podstawie spokojnego, racjonalnego podejścia.

Jeśli brakuje takiego zrozumienia, jeśli wyborcom narzuca się wybór emocjonalny lub intuicyjny, społeczeństwo wpada w pułapkę populizmu. Dostępne zasoby są pożerane lub wykorzystywane w sposób nieoptymalny, narastają nierównowagi społeczne, co nieuchronnie prowadzi do kryzysu i utraty kontroli nad procesami społecznymi.

Warunek 3. Polityki, które twierdzą, że pełnią funkcje kierownicze, muszą być znane i przewidywalne. Muszą wyrażać interesy narodowe i być odpowiedzialni za swoje obietnice wyborcze.

W przeciwnym razie społeczeństwo może znaleźć się w kilku pułapkach naraz. Po pierwsze, znajduje się w pułapce przejęcia kontroli przez kompradorskie grupy polityczne, które czerpią korzyści ze służenia interesom zewnętrznych „graczy” ze szkodą dla interesów kraju. Po drugie, uwięziony jest w degradacji systemu zarządzania, kiedy interesy określonych grup społecznych zyskują przewagę w wyniku bezpośredniego oszustwa, fałszerstwa lub manipulacji. Z reguły na realizację takiego oszustwa przychodzi zbyt późno, kiedy niszczycielska spirala już została uruchomiona, nie można już jej zatrzymać. A potem każdy nowy rząd okazuje się gorszy od poprzedniego. W obu przypadkach jest to scenariusz katastrofy narodowej.

Warunek 4. Demokracja nie neguje potrzeby wzmocnienia instytucji podporządkowania i przymusu.

Demokracja jest bardzo często mylona z dobrym rządzeniem. Praktyczne wyrównanie tych terminów jest czasami celowe.

Każda suwerenna władza jest zobowiązana do ustalania reguł, a także do żądania ich przestrzegania, narzucając normy zachowania. Na przykładzie szeregu krajów widzimy, że jeśli rząd straci tę zdolność, to reguły zaczną ustalać albo małe, zorganizowane grupy, najczęściej struktury oligarchiczne, albo w najgorszym przypadku gracze zewnętrzni.

W krajach, w których suwerenna władza jest w stanie zapewnić rozwój reguł i doprowadzić do ich wdrożenia, rządzi się krajem, państwem i społeczeństwem. Tam, gdzie władze robią to tak rozsądnie i skutecznie, jak to tylko możliwe, pojawia się dobre zarządzanie.

Musisz tylko zdawać sobie sprawę z ważnej psychologicznej roli demokracji. Demokracja to mechanizm, który sprawia, że ​​podporządkowanie obywateli jest akceptowalne i warunkowo dobrowolne poprzez procedurę wyboru osób, które będą rządzić i wymagać od wszystkich obywateli przestrzegania zasad i norm.

Ale! Sama demokracja nie rodzi dobrych rządów. Tam, gdzie istnieje zarządzanie, demokracja jest ważnym uzupełnieniem, które ułatwia uwzględnienie potrzeb obywateli i różnych grup społecznych oraz uczynienie działań rządu bardziej przejrzystymi.

Ale tam, gdzie brak zarządzania lub jest poniżej akceptowalnego progu, wszelkie procedury demokratyczne wzmagają chaos i zniszczenie.

To nie przypadek, że jeden z założycieli ekonomii instytucjonalnej i laureat Nagrody Nobla Douglas North powiedział kiedyś: „Będziesz miał szczęście w życiu, jeśli będziesz żył w kontrolowanym społeczeństwie”.

Warunek 5. Ważna jest zdolność wewnętrznych grup społecznych, zjednoczonych na podstawie wspólnych interesów - społecznych lub ekonomicznych, do wzajemnego negocjowania i zawierania kompromisów.

Obiektywnie w każdym kraju powstają różne grupy społeczne, które łączy jeden zawód, wspólna funkcja lub sposób zarabiania pieniędzy. Takie grupy mogą nawet nie mieć pionowej struktury organizacyjnej. Sposób organizacji takich grup jest heterarchiczny. Jest to system stabilnych połączeń sieciowych, w ramach którego kształtują się dynamiczne hierarchie poszczególnych grup. Ale wszystkie stowarzyszenia w sieci mają wspólne interesy i, nawet się nie zgadzając, działają w interesie siebie nawzajem.

Pojawiają się tu bardzo ciekawe wzory. Szerokie masy obywatelskie opowiadają się za demokracją w nadziei na poprawę ich sytuacji ekonomicznej. Słusznie wierzą, że w ramach demokratycznego wyboru będą mogli wybrać polityków, którzy zapewnią sprawiedliwość społeczną i będą w stanie zbudować państwo opiekuńcze.

Ale po drodze napotykamy jeszcze jeden wzór. Już w 1951 roku amerykański badacz, a następnie laureat Nagrody Nobla Kenneth Arrow (Arrow) matematycznie uzasadnił niemożność połączenia indywidualnych preferencji dla trzech lub więcej alternatyw, które spełniałyby pewne uczciwe warunki i zawsze dawałyby logicznie spójny wynik.

Krótko mówiąc: w zarządzaniu społeczeństwem nie sposób znaleźć rozwiązania, które zadowoli każdego. Każda decyzja polityczna generuje zwycięzców i przegranych na poziomie grup społecznych. W takich warunkach, jeśli grupy nie wiedzą, jak negocjować, a do tego musi istnieć kultura kompromisu i kompensacji w społeczeństwie, kraj wpada w konflikty społeczne i zaczyna się degradować.

Pierwszą ofiarą takich konfliktów społecznych są procedury demokratyczne.

Musimy zrozumieć, że żyjemy i będziemy żyć w niedoskonałym świecie i niedoskonałym porządku społecznym. Zawsze będą czynniki, które nas sprzyjają i zawsze będą czynniki, które nas utrudniają. To sprzeczność dialektyczna, która jest motorem postępu.

Warunek 6. Struktura społeczeństwa i gospodarki ma bezpośredni wpływ na poziom rozwoju demokratycznego.

Historia pokazuje, że w społeczeństwie, w którym aktywne grupy społeczne inwestują swoje zasoby w ziemię, nieruchomości, możliwości czerpania renty naturalnej i społecznej, umacniają się tendencje autorytarne. (Nawiasem mówiąc, jest to wyjaśnienie, dlaczego przytłaczająca liczba rewolucji miała miejsce w krajach agrarnych).

W większości krajów, na czele których stoją elity przemysłowe, procesy demokratyzacji rozwijają się szybciej.

Na tym tle wyraźnie widać związek między rolą kapitału ludzkiego w gospodarce a poziomem rozwoju demokracji. Wraz z przejściem do wyższych etapów technologicznych - do czwartej usługi przemysłowej, następnie piątej usługi, aw najbliższej przyszłości szóstej cyfryzacji - rola kapitału ludzkiego gwałtownie rośnie. Struktura gospodarki zmienia się z zależnej od zasobów na innowacyjną. W rezultacie nieuchronnie rozwijają się tradycje demokratyczne.

Warunek 7. Demokratyczne procedury rozwijają się łatwiej w bogatszym i bogatszym społeczeństwie.

Innymi słowy, oprócz poziomu edukacji, poziom rozwoju demokracji jest również powiązany z poziomem dobrobytu. Związek między tymi zjawiskami jest oczywisty - wyższy poziom dobrostanu zmniejsza nasilenie sprzeczności społecznych i ułatwia uzgodnienie „reguł gry”. Zwiększa także koszty rewolucji dla wszystkich zorganizowanych grup społecznych i zwiększa ich skłonność do kompromisu.

W tej pracy zwróciłem uwagę tylko na siedem warunków, pozostawiając wiele innych okoliczności poza nawiasami. Bez wątpienia skrupulatni badacze mogą łatwo zwiększyć tę liczbę.

Ale mam szczerą nadzieję, że nawet ten krótki przegląd pozwala nam realistycznie spojrzeć na prawdziwą treść demokracji, a mianowicie: czym jest demokracja, co może dać, a czego nie może, jak i na jakich warunkach działa?


Andrey Savinykh

Przewodniczący Stałej Komisji Spraw Międzynarodowych Izby Reprezentantów

Republiki Białorusi



https://www.belta.by/comments/view/problema-razvitija-demokratii-7774/