Mapa Ptolemeusza i nowe stare Gniezno.
Znalezione w sieci. Bardzo interesujące, choć niezgadzam się z wieloma tezami autora tekstu.
Krótko o autorze z niezależnej...:
http://niezalezna.pl/38945-rastaman-zastapi-ojca-rydzyka
Dodano: 27.02.2013 [21:04]
Telewizji
Trwam w ostatnich dniach znacznie wzrosła konkurencja w walce o miejsce
na multipleksie. Poza projektem wydawcy „Wprost” pojawiła się
tajemnicza Radiotelewizja, która chce nadawać dla
„Żydo-Taoisto-Hinduso-Tolteko-Buddystów”.
Z ustaleń
serwisu dziennik.pl wynika, że za tajemniczym
projektem stoi
Adam Fularz, 33 letni ekonomista i ekolog, który sam twierdzi, że jest „religijnym patchworkiem”. Mężczyzna był związany ze Wspólnotą Wyznaniową Ras Tafar i wychowywał się w środowisku „rasta”.
Walczący
o koncesję dla kanału społeczno-religijnego Fularz współorganizował też
marsze Wolnych Konopi, oraz demonstracje na rzecz legalizacji
marihuany.
- W informacji rozsyłanej mediom Fularz poinformował, że Radiotelewizja złożyła wniosek
o koncesję do KRRiT, a jeśli wygra, będzie emitować programy twórców
określających się jako „Żydo-Taoisto-Hinduso-Tolteko-Buddyści”- czytamy na łamach serwisu dziennik.pl
Radiotelewizja nie będzie produkować żadnych własnych materiałów i będzie opierać się wyłącznie na gotowych produkcjach.
Adam Fularz twierdzi, że jeśli tyko uda mu się zdobyć oglądalność na
poziomie 0,5-1 proc. rynku, to cały projekt sfinansuje z reklam.
Twórca Radiotelewizji w ogóle nie przejmuje się koncesją, i twierdzi, że gdy tylko ją dostanie, zadziała ona pewnie jak „stypendium” i znacznie ułatwi mu dostanie kredytu w banku.
A teraz tekst artykułu:
W czasach antycznych koło Zielonej Góry znajdowała się stolica
antycznego państwa współpracującego z Rzymem. Mowa o Związku Lugijskim i
jego stolicy, Lugidunum. Geograficzne umiejscowienie antycznej stolicy
zostało rozszyfrowane przez zespół klasycznych filologów, historyków
matematyki oraz ekspertów od kartografii. Grupa ta stworzyła mapę Europy
Środkowej sprzed 2 tysięcy lat na podstawie mapy starożytnego
kartografa Klaudiusza Ptolemeusza. Mapa antycznego kartografa stworzona w
150 roku n.e. zawierała współrzędne pozwalające z dokładnością do minut
stopni zlokalizować poszczególne miejscowości.
Lugidunum, antyczna stolica Związku Lugijskiego, federacji plemiennej
tworzącej jedno z dwóch wielkich państw czasów antycznych na obszarze
dzisiejszej Polski, to wg zespołu badaczy dzisiejsze Krosno Odrzańskie.
Mapa po odkodowaniu współrzędnych pozwala zlokalizować lokalizację
antycznych miast z dokładnością do 10- 20 km. Jednakże odkodowanie
antycznych danych geodezyjnych nie było prostym zadaniem, ponieważ mapa
zawierała błędy powstałe na wskutek łączenia i kompilacji różnych map
oraz wskutek przepisania kuli ziemskiej na płaską płaszczyznę mapy.
Co wiadomo o antycznym państwie? Było ono jednym z dwóch wielkich
antycznych państw na obecnych ziemiach polskich. Sąsiednim państwem była
Gotyskandza, królestwo gockie mające swoją stolicę na Gepedoios,
rzecznej wyspie u ujścia Wisły. Gotyskandza jest reprezentowana w
archeologii przez kulturę wielbarską. Zaś Związek Lugijski jest tożsamy z
kulturą przeworską w archeologii. O ile znamy imiona poszczególnych
władców królestwa Gotyskandzy, o tyle niewiele wiadomo o państwie
Lugiów.
Antyczni historycy wspominają że nie było to scentralizowane państwo,
było raczej związkiem plemiennym, federacją, choć o dość spójnej
kulturze. Związek Lugijski dzielił się na wiele civitates i był
partnerem starożytnego Rzymu, i być może był utrzymywany jako
peryferyjne państwo klienckie gwarantujące spokój na rubieżach imperium.
Kolejna informacja o Związku Lugijskim informuje iż wszedł on w skład
państwa Marboda, mającego swoją stolice na obszarze obecnych Czech. Ten
wykształcony starannie w Rzymie wódz markomański (pobierał nauki u
najznakomitszego nauczyciela rzymskiego tamtych czasów Marka Werriusza
Flakkusa, uczęszczał do elitarnych szkół) stworzył pierwszy rozwinięty
organizm państwowy na ziemiach tej części Europy. Jego państwo
funkcjonowało od 9 roku p.n.e. do 19 roku n.e. W pewnym momencie Marbod,
w zamyśle Rzymian mający być władcą państwa klienckiego, wybił się na
niezależność.
Jak opisują to imperium współcześni mu historycy rzymscy, Marbod „przez
ustawiczne ćwiczenia ujął w karby prawie rzymskiej organizacji, a
wkrótce powiódł na wyżyny, groźne nawet dla naszego imperium”. W 6 roku
p.n.e. tereny obecnego woj. Lubuskiego na wskutek zawartego rozejmu
Marboda stały się podległe Imperium Rzymskiemu. Nastał krótkotrwały
okres prosperity dla handlu, rzymscy przedsiębiorcy masowo podjęli
handel z nowymi terenami podległymi imperium, zbudowali nawet faktorię
(rodzaj wczesnej fabryki) na terenie tego podległego Rzymowi państwa. W
kluczowym okresie rozwoju podległe Rzymowi państwo sięgało na północy aż
do Bałtyku, na wschodzie aż do rzeki Wisły, granicząc z królestwem
Gotyskandzą.
Marbod, który podówczas przyjął tytuł królewski, dysponował armią 70
tys. piechoty i 4 tys. jazdy. Na wzór rzymski kazał zbudować umocnioną
stolicę Marobudum (której do dziś nie udało się archeologom
zlokalizować). Rzymianie uznali tytuł królewski Marboda, choć z obawą
patrzyli na rosnącą potęgę nowego sąsiada. W myśl zasady „dziel i rządź”
doprowadzili do obalenia Marboda, który do końca swych dni żył w
luksusie na emigracji, na terenie imperium rzymskiego. Kolejnym królem
tego państwa był Katualda, ale około 20 roku naszej ery nastał kres
pierwszego znacznego imperium na terenach obejmujących zachodnią Polskę.
Kolejna informacja o Lugiach zawarta jest w dziele Kasjusza Diona,
Historia Rzymska, kiedy mowa o wydarzeniach lat 91-92 za panowania
cesarza Domicjana. Lugiowie prowadząc wojnę z germańskimi Swebami,
zawarli sojusz z Rzymianami, i poprosili cesarza Domicjana o przysłanie
posiłków wojskowych posiłki, które otrzymali w postaci 100 jeźdźców. Czy
ci rzymscy jeźdźcy przybyli w okolice lugijskiej stolicy? Nie wiemy.
Antyczni geografowie wspominają że Lugidunum, antyczna stolica państwa
Lugiów znajdowała się w pobliżu antycznego miasta Stragona, przez
badaczy mapy Klaudiusza Ptolemeusza rozszyfrowanego jako Zgorzelec/
Goerlitz. Należy więc przypuszczać że istniał wówczas szlak, droga
łącząca oba te ośrodki. Z racji jej południkowego przebiegu być może
szlak ów był częścią Via Elektra- sieci dróg bursztynowych, łączących
południe Europy z bogatymi w bursztyn wybrzeżami Bałtyku.
Być może w czasach antycznych istniały już szlaki, drogi, z Lugidunum
do Colancorum (innego miasta na tych ziemiach, wg badaczy- obecnego
Kostrzyna nad Odrą) oraz do Burintium (wg naukowców znajdującego się w
miejscu obecnego Głogowa). Można się spodziewać istnienia także portów
rzecznych, bowiem to rzeki były najważniejszym szlakiem transportowym
tamtej epoki.
Antyczny geograf podał dokładne lokalizacje miast z dokładnością do
minut stopni. Współrzędne te po odkodowaniu istotnie często zgadzają się
precyzyjnie z miejscami w których archeologowie uprzednio odkryli
gockie albo teutońskie domy i wielkie grobowce grzebalne wzniesione dla
ówczesnych książąt plemiennych. Zespół naukowców odkodowujących antyczną
sieć współrzędnych geograficznych obejmował specjalistów z departamentu
Geodezji i Geoinformacji Technicznego Uniwersytetu Berlińskiego (TU
Berlin).
Czy można się spodziewać odnalezienia ruin antycznej stolicy pod
Zieloną Górą? Mapa nie jest aż tak dokładna, pozwala zlokalizować
antyczne miasta z dokładnością jedynie do 10- 20 kilometrów.
Jednakże odnalezienie antycznej stolicy mogłoby być największą sensacją archeologiczną tego regionu.
Już uprzednio na terenie Polski wskazówki sprzed wieków pozwoliły
dokonać rewolucyjnych odkryć archeologicznych. Dzięki wskazówkom
Wulfstana z Haithabu, podróżnika który około 800 roku odwiedził tereny u
ujścia Wisły, archeologom udało się odkryć Truso, emporium handlowe na
brzegu Bałtyku. Podróżnik podał nazwę rzeki (Ilfing) nad jaką znajdowało
się Truso, oraz opisał drogę rzeczną do tego miasta. Dziś ruiny Truso
są wielką atrakcją turystyczną Warmii.
Gdzie szukać antycznego Lugidunum? Być może wielkie wykopaliska na
krośnieńskim Starym Mieście pozwolą odkryć tajemnice antycznej
przeszłości? Krośnieńska starówka została niemal całkowicie zniszczona w
czasie II wojny światowej. Większość Starego Miasta w chwili obecnej
nie ma zabudowy, i jest możliwość przeprowadzenia wykopalisk na ogromną
skalę, także pod budynkami z okresu średniowiecznego. Badań takich wg
wiedzy autora do tej pory nie prowadzono. Potencjalny teren badań to
starówka- nadodrzańska wyspa oblewana wodą w czasie wysokiego poziomu
wody w rzece. Choć nie jest to jedyna możliwa lokalizacja tego miasta.
Czy na terenie państwa Lugiów istniała większa sieć osadnicza? Z
pewnością- tak. Mniejsze miejscowości z tamtej epoki, zwane z łacińska
oppidum (co można tłumaczyć jako „miasteczko”), odkryto na terytorium
Czech. Miasteczka te miały głównie funkcję centrów rolniczych regionów, z
drugorzędną rolą rzemiosła i handlu.
Trudno jednakże przypuszczać że na mapę poglądową ówczesnego świata w
dużej skali trafią mniejsze miejscowości. Należy więc wyczulić władze
wszystkich szczebli tego regionu kraju, by znacznie zwiększyły swoje
wyczulenie na kwestie badań archeologicznych przy prowadzeniu
inwestycji, nawet przebudowy dróg mogących przebiegać po szlaku dróg
antycznych. Można sądzić że w okolicach potencjalnych antycznych dróg
mogły istnieć zabudowania, całe osady. Zabudowania były
najprawdopodobniej drewniane, ale nawet pozostałości tych są często
zachowane po dzień dzisiejszy.
Warto też zaapelować o dokonanie wykopalisk na krośnieńskiej Starówce,
gdzie może się znajdować dawne oppidium. Przypuszcza się że lugijska
stolica nad Odrą mogła mieć formę celtyckiego fortu obronnego
spotykanego w kulturze puchowskiej spotykanej na zachodniej Słowacji.
Krosno Odrzańskie zostało wspomniane po raz kolejny dopiero w 1005 roku
n.e., a więc 855 lat później. Już wówczas było znacznym ośrodkiem i
posiadało obwarowania.
Adam Fularz
I nie jest to prima aprilis, lecz wynik wieloletnich badań
kartografów analizujących starożytną mape tych ziem ze 150 roku naszej
ery. Mama posiada współrzędne kartograficzne i jest dziełem kartografa z
Aleksandrii, Klaudiusza Ptolemeusza. Żył on w latach 100- 168 naszej
ery. Około 150 roku naszej ery podjął on ogromny wysiłek
kartograficznego opisu znanego wówczas tamtejszej opinii publicznej
świata.
Mapy z tamtego okresu owszem istnieją, są nawet sporządzone z niebywałą
dokładnością geodezyjną. Współrzędne zawierały jednak błędy, które
wymagały korekt przez naukowców. Jak stwierdzają badacze tej mapy, za
brak wiedzy na temat historii tych terenów należy winić brak edukacji
zamieszkujących je wówczas plemion germańskich. Mieszkańcy tych terenów,
których Rzymianie nigdy nie umieli sobie podporządkować, używali
jedynie obskórny system runów. Znaleziono szereg tak opisanych
przedmiotów na terenach obecnej Polski. Według Tacyta, historyka
rzymskiego, mieszkańcy tutejszych ziem mieszkali w trzcinowych chatach,
żywili się krupnikiem i zajmowali się przesadnie grą w kości. Niewiele
więcej wiadomo, ponieważ niewiele zachowało się pisemnych opisów życia
na tych ziemiach.
To może się jednak zmienić. Grupa klasycznych filologów, historyków
matematyki oraz ekspertów od kartografii stworzyła mapę Europy Środkowej
sprzed 2 tysięcy lat na podstawie mapy starożytnego kartografa
Klaudiusza Ptolemeusza. Ptolemeusz zademonstrował ogromną wiedzę na
temat tych odległych obszarów, wskazując lokalizację gór, rzek, wysp.
Spis zawiera 94 miasta, z zanotowanymi ich współrzędnymi, z dokładnością
do kilku minut. Mapa określa obszary do rzeki Wisła, wówczas
zamieszkiwane przez Burgundów, Gotów i Wandalów. Ptolemeusz posiadał
nawet wiedzę o rzece Świna, która wypływa z Zalewu Szczecińskiego do
Bałtyku, równolegle do obecnej granicy polsko-niemieckiej. Klaudiusz
Ptolemeusz na swej mapie z roku ok. 150 n.e. na tym terenie wymienia m.
in. Kalisię (Καλισία), identyfikowaną przez niektórych z Kaliszem,
Karrodunon (Καρρόδουνον) bezpodstawnie łączony ongiś np. przez J.
Lelewela z Krakowem, Skurgon (Σκοῦργον), Askaukalis (ἀσκαυκαλίς).
Niemieccy naukowcy podjęli ogromny wysiłek by odcyfrować tą mapę,
operującą dodatkowo współrzędnymi miast określonych na mapie. Zespół
naukowców obejmował specjalistów z departamentu Geodezji i Geoinformacji
Technicznego Uniwersytetu Berlińskiego (TU Berlin). Wiele spośród miast
na ziemiach polskich okazuje się być starsze o tysiąc lat niż sądzono.
Ascaucalis to wg naukowców Bydgoszcz, podówczas bardzo znaczące miasto,
Stragona to Zgorzelec, położone przy polskiej granicy brandenburskie
Fürstenwalde to Susudata. Miasto oznaczone na mapie jako Lugidunum
zostało przez nich rozszyfrowane jako Krosno Odrzańskie, wspomniane po
raz kolejny dopiero w 1005 roku n.e., a więc 855 lat później. Nazwa
wskazuje na koneksje tego miasta z plemiennym państwem Lugiów,
zamieszkujących w czasach rzymskich te tereny. Wspomina się także
Colancorum- obecny Kostrzyn nad Odrą, oraz Budorigum- Głogów, wymieniony
po raz pierwszy w 1010 roku.
Mapa woj.
Lubuskiego w czasach antycznych pochodzi z serwisu kartograficznego
Google. Użytek mapy do niekomercyjnych celów edukacyjno- naukowych.
Wydaje się zaskakującym że naukowiec żyjący w dorzeczu Nilu posiadał tak
dokładną wiedzę o północnej części kontynentu. Jest pewnym że
Ptolemeusz nigdy nie dokonywał własnoręcznie pomiarów geodezyjnych na
terenach obecnej Polski. Badacze utrzymują że kartograf korzystał z
danych kupców rzymskich, analizował notatki podróżujących drogą morską,
konsultował także mapy wojskowe używane przez legiony rzymskie
działające na północy.
Jednocześnie mapa starożytnego geografa jest zaburzona. Błędy skali
powstały gdy geograf przepisał kulę ziemską na płaską płaszczyznę mapy.
Ptolemeusz wierzył że północne kraje były bardziej wąskie i wyciągnięte
południkowo niż sa one w w rzeczywistości. Dodatkowo błędnie rozmieścił
Jutlandię i Szleswik- Holsztyn.
Lingwiści i historycy próbowali rozcyfrować pożółkły dokument, który
stał się "zaczarowanym zamkiem", zagadką której nikt nie mógł złamać.
Wreszcie obecnie mapa wydaje się ujawniać swoje sekrety. Przez 6 lat
zespół badaczy tworzył model "geodetic deformation analysis", nakładki
na ówczesny system geodezyjny, który pomógłby poprawić błędy antycznych
geodetów. Rezultatem jest wykaz lokalizujący ówczesne miasta na obecnych
ziemiach polskich i niemieckich z dokładnością do 10-20 kilometrów.
Mapa, jeśli np. porównać zawarte na niej na przykład współrzędnikowe
lokalizacje ujścia Wisły i niemieckiego miasta Kolonia z obecnymi
danymi, jest "zadziwiająco dokładna", a ewentualne odchylenia są
"niewiarygodnie niewielkie"- chwalą pracę starożytnego kartografa
współcześni geodeci.
Tereny te nie były wówczas ziemią nieznaną. Opisy donoszą iż np. w
pierwszym wieku naszej ery rzymski legionista wybrał się z Carnuntum,
obozu wojskowego koło Wiednia, na wybrzeże Bałtyku w celu handlu
bursztynem. Badacze zlokalizowali 11 osad wzdłuż ówczesnej głównej drogi
łączącej Moers nad Renem z półwyspem Sambia w obecnym obwodzie
Kaliningradzkim.
Zdjęcie
powyżej: Badacze TU: Frank Neitzel (l.) oraz Prof. Dr.-Ing. Dieter
Lelgemann z mapą świata Ptolemeusza, mapa ze strony TU-Pressestelle/
Böck
Wydaje się że to właśnie geodeci i mierniczy armii rzymskiej posunęli
się ze swoimi badaniami aż do Doliny Wisły i penetrując ją zbierali
informacje geodezyjne na temat krajów barbarzyńców. Dieter Lelgemann,
specjalista geodezji z Berlina, jest przekonany że Ptolemeusz czerpał z
prac antycznych inżynierów wojskowych.
Starożytny astronom wskazywał dokładne lokalizacje miast z dokładnością
do minut stopni. Te współrzędne, odkodowane, istotnie często zgadzają
się precyzyjnie z miejscami w których archeologowie uprzednio odkryli
gockie albo teutońskie domy i wielkie grobowce grzebalne wzniesione dla
ówczesnych książąt plemiennych.
Dowody wskazują że badacze z Berlina naprawdę złamali kod. Wydaje się że
grupa zlokalizowała trzy szczególnie ważne ówczesne miasta, między
innymi Brno w Czechach (Eburodunum) oraz dwa miasta niemieckie, mające
już wówczas rozlegle datowaną wczesną historię. Były to wówczas
największe metropolie Europy Środkowo- Wschodniej.
Adam Fularz
Tekst
opracowałem na podstawie artykułu w Der Spiegel, 10/01/2010 pt. "Berlin
Researchers Crack the Ptolemy Code", wybierając z niego dane na temat
polskiego fragmentu mapy. Jest ona umieszczona pod tym adresem: http://www.spiegel.de/germaniamagna
Praca
naukowców została opublikowana jako książka: Andreas Kleineberg,
Christian Marx, Eberhard Knobloch, Dieter Lelgemann (eds.), Germania und
die Insel Thule. Die Entschlüsselung von Ptolemaios´ „Atlas der
Oikumene“, wyd. Wissenschaftliche Buchgesellschaft, Darmstadt, 2010,
ISBN 978-3-534-23757-9.
http://zarskaturystyka.blogspot.com/search?updated-min=2010-01-01T00:00:00-08:00&updated-max=2011-01-01T00:00:00-08:00&max-results=10
Śladami legendarnego Lecha
Historycy edukowani w polskim systemie edukacji z czasów
totalitaryzmu podlegali nieco przesadnej indoktrynacji. Wykładnia
minionej epoki głosiła np. że centrum wczesnej państwowości skupiało się
wokół Ostrowa Lednickiego i Gniezna w Wielkopolsce. Przeczy temu już
sama lektura materiałów źródłowych.
[tu akurat zgadzam się...MPS]
Dla historyków z innych krajów i dla części polskich dyskutantów, tezy
na jakich zbudowane w Polsce naukę historii, sądząc z literatury
naukowej jak i zwykłych dyskusji na ten temat, wydają się być całkowicie
niedorzeczne. Oto w ciągu niecałych 100 lat miało powstać silne państwo
podbijające sąsiednie organizmy państwowe, takie jak kupieckie
republiki Wolina czy Szczecina, Czechy (zajęcie Małopolski) oraz państwa Słowian nadbałtyckich i połabskich czy dokonujące wypraw na Ruś.
Czy pierwotna stolica państwa pół-legendarnego przywódcy plemiennego
Lecha miała inną lokalizację niż zasiedlone w znacznie późniejszym
okresie “nowe Gniezno” w zachodniej Wielkopolsce? Wczesnośredniowieczna
pół-legendarna historia donosi o przenosinach stolicy- z “pierwotnego
Gniezna” do Krakowa, później do pół-legendarnej Kruszwicy, a następnie
dopiero do “nowego Gniezna”, którego późne zasiedlenie potwierdzają
badania archeologiczne.
Wydaje się prawdopodobnym, że przybywający na te tereny, na pół
legendarny władca plemienny, wybrałby na miejsce siedziby okolicę dobrze
skomunikowaną. Dokładniejszą lokalizację pierwotnego Gniezna na szlaku
bursztynowym umożliwiła dopiero praca niemieckich naukowców sprzed kilku
lat. Każe ona łączyć miejsce wybrane przez pół-legendarnego wodza
plemiennego Lecha z kultem Alków, znanych Słowianom jako bóstwa
przyjaźni- Lelkowie: Lel i Polel.
W
starożytności tereny u ujścia Wisły, dające drogocenny wówczas
bursztyn, rozpalały umysły starożytnych. Lokowano tutaj wyspy Elektrydy,
na których, jak głosiły ówczesne pogłoski, mieszkańcy używali bursztynu
na opał. Dzięki zainteresowaniu tym towarem powstały co najmniej dwa
odgałęzienia szlaku bursztnowego, jak możnaby wnioskować z danych na
temat ówczesnej sieci urbanistycznej. Oto kilka cytatów z epoki
antycznych wypraw na tereny wybrzeży Morza Bałtyckiego:
W tej zimnej strefie nieznajome są jeszcze ludziom wyborne owoców
gatunki, takoż ze zwierząt domowycb tylko niektóre; na pokarm użyją
jagla i inne roślinne zboża oraz warzywa ogrodowe. Ci, u których się
znajduje miód i zboże, sporządzają z tego napoje. Lecz zboże młócą w
wielkich stodołach, poniewaz pogodne i jasne słońce jest rzadkie, gdzie i
snopy zbożowe składają gdyż na otwartem polu przez deszcz i brak pogody
łatwoby się zepsuły (Pyteasz, z jego pracy o podróży do ujścia rzeki
Tanais i do wybrzeży bursztynodajnych, 340 p.n.e., wg Strabo, Geogr.
Lib. IV с 5 )
Guttony, lud germański, mieszkają na wybrzezu zowiącym się
Mentenomon, które na 6,000 stadiów się rozciąga. Ztamtąd na jeden dzieñ
zeglugi odległosci, leży wysра Abalus, na którą w czasie wiosny przez
wały morskie bywa bursztyn wyrzucany, wyrzut zgęszczonego morza.
Mieszkańcy uzywaja go zamiast drzewa na opał, albo przedaja sasiednim
Teutonom. (Piliniusz Starszy)
Dane geograficzne antycznych geodetów, zamieszczone na mapach z
tamtego okresu, każą też inaczej spojrzeć na na przykład umiejscownienie
legendarnego “Gniezna” miejsca gdzie wegług tradycji miał przybyć Lech-
legendarny przywódca Słowian. Prace późnośredniowiecznego kronikarza
Bielskiego (Kronika Polska, wydana w 1597 r.) na podstawie tylko mu
znanych źródeł każą lokować pół-legendarne pierwotne Gniezno wraz z
zamkiem w okolicach Sierakowa. Lokalizację to dopiero niedawno
odcyfrowano. Dokonał tego zespół filologów klasycznych, kartografów i
geodetów, którzy długo badali antyczną mapę by zbudować specjalny model
analizy współrzędnych, mocno zdeformowanych, ale jednakże dość
dokładnych jak na zamierzchłe czasy w których sporządzano mapę.
Zgodnie z Bielskim, stolicę pierwotnej państwowości polskiej (po 550
roku n.e. wg późnośredniowiecznych źródeł) należałoby lokować wokół
miasta Limis Lucus, Limissaleum albo Limiosaleum (współrzędne wg
cytowanej mapy: Limios alsos 41° 53° 30′). Istnieją także inne warianty
wczesnego zapisu tej nazwy (np. Miliosaleum, Limios alsos czy też Alkios
alsos). Oto co pisze Bielski w swojej Kronice Polski:
Potem uspokoiwszy swe państwa, rozdawał miejsca w Polsce ku
mieszkaniu godniejsze zwierzchnym sprawcom swym, a sam sobie obrał
miejsce jedno które mu się zdało dosyć godne w tym trakcie gdzie kiedyś
gieografowie starzy kładli Limissaleum miasto tamże założył miasto
Gniezno i zamek nad jeziory, a imie dał mu z wróżki Gniezno iż tam
widział pełno orłowych gniazd po drzewie (Bielski)
Uwaga polskich badaczy skupiła się wokół takich wykopalisk jak
największe miasta (grody) z lat 915- 935 (np. Grzybowo koło Wrześni o
pow. 4,7 ha wraz z wałami, i 2,3 ha wewnątrz obwarowań).
Być może “gnizada” polskiej państwowości należy szukać pomiędzy
Poznaniem a Gorzowem, w zachodniej Wielkopolsce? Przed laty już pisałem o
dokonaniach zespołu klasycznych filologów, historyków matematyki oraz
ekspertów od kartografii. Zespół naukowców odkodowujących antyczną sieć
współrzędnych geograficznych obejmował specjalistów z departamentu
Geodezji i Geoinformacji Technicznego Uniwersytetu Berlińskiego (TU
Berlin).
Grupa ta stworzyła mapę Europy Środkowej sprzed 2 tysięcy lat na
podstawie mapy starożytnego kartografa Klaudiusza Ptolemeusza.Mapa
antycznego kartografa stworzona w 150 roku n.e. zawierała współrzędne
pozwalające z dokładnością do minut stopni zlokalizować poszczególne
miejscowości. Mapa po odkodowaniu współrzędnych pozwala zlokalizować
lokalizację antycznych miast z dokładnością do 10- 20 km. Jednakże
odkodowanie antycznych danych geodezyjnych nie było prostym zadaniem,
ponieważ mapa zawierała błędy powstałe na wskutek łączenia i kompilacji
różnych map oraz wskutek przepisania kuli ziemskiej na płaską
płaszczyznę mapy.
Antyczni geografowie wspominają że Limissaleum, antyczna stolica
państwa plemiennego Lecha, znajdowała się na północ antycznego miasta
Budorigum, przez badaczy mapy Klaudiusza Ptolemeusza rozszyfrowanego
jako położonego w okolicach Głogowa. Należy więc przypuszczać że istniał
wówczas szlak, droga łącząca oba te ośrodki. Z racji jej południkowego
przebiegu być może szlak ów był częścią Via Sucinaria, Via Ambra- sieci
dróg bursztynowych, łączących południe Europy z bogatymi w bursztyn
wybrzeżami Bałtyku. Wskazuje na to układ sieci urbanizacji na mapie ze
150 r.n.e., ciągnący się na terenach obecnej Polski wzdłuż dwóch
korytarzy z południa ku wybrzeżu Bałtyku.
Mapa: Urbanizacja wzdłuż południkowych szlaków ku wybrzeżu Bałtyku,
Limissaleum (Limiosaleum, Limios Alsos) znajduje się nad rzeką Wartą.
Pokaż Magna Germania na większej mapie
Zobacz źródła nakładek na system współrzędnych ze 150 r.n.e i pokaż Magna Germania na większej mapie
Być może w czasach antycznych istniały już szlaki, drogi, z ówczesnych
oppidiów wokół Głogowa i Leszna (Budorigum i Leucaristus) do
Limissaleum. Można się spodziewać istnienia także portów rzecznych,
bowiem to rzeki były najważniejszym szlakiem transportowym tamtej epoki.
Antyczny geograf podał dokładne lokalizacje miast z dokładnością do
minut stopni. Współrzędne te po odkodowaniu istotnie często zgadzają się
precyzyjnie z miejscami w których archeologowie uprzednio odkryli
gockie albo teutońskie domy i wielkie grobowce grzebalne wzniesione dla
ówczesnych książąt plemiennych. Czy można się spodziewać odnalezienia
ruin stolicy pod Sierakowem? Primo- doniesienia o Lechu przez wielu
autorów uznawane są za legendarne, choć starsze dzieła z podziwu godną
rzetelnością wskazują domniemanie pochodzenie tego na wpoły legendarnego
władcy plemiennego, lokując nawet okolicę z której wyemigrował, czy to z
przeludnienia, czy to uciekając przed procesem sądowym.
Mapa nie jest aż tak dokładna, pozwala zlokalizować antyczne miasta z
dokładnością jedynie do 10- 20 kilometrów. Jednakże odnalezienie dawnej
(jeszcze antycznej) stolicy państwa plemiennego mogłoby być największą
sensacją archeologiczną tego regionu. Według (traktowanych jak legendy)
prac kronikarzy wczesnośredniowiecznych, stolicę kraju od momentu
przybycia Lecha ze swoimi plemionami do Polski, kilkakrotnie przenoszono
(m.in. do Krakowa, a potem do Kruszwicy). Możliwe że któryś z władców
zdecydował się założyć “Gniezno” w jego obecnej lokalizacji, bowiem
pierwotna była zbyt niebezpiecznie wysunięta na zachód ówczesnego
państwa.
Już uprzednio na terenie Polski wskazówki sprzed wieków pozwoliły
dokonać rewolucyjnych odkryć archeologicznych. Dzięki wskazówkom
Wulfstana z Haithabu, podróżnika który około 800 roku odwiedził tereny u
ujścia Wisły, archeologom udało się odkryć najprawdopodobniej Truso,
emporium handlowe na brzegu Bałtyku. Podróżnik podał nazwę rzeki
(Ilfing) nad jaką znajdowało się Truso, oraz opisał drogę rzeczną do
tego miasta. Dziś ruiny owego prawdopodobnego Truso są wielką atrakcją
turystyczną Warmii.
Adam Fularz dla Danziger Zeitung
www.wieczorna.pl/2013/05/sladami-legendarnego-lecha.html
Komentarz z innego bloga:
http://alehistoria.blox.pl/2010/12/ANTYCZNA-POLSKA.html
Danziger Zeitung - to chyba mówi wszystko...