Maciej Piotr Synak


Od mniej więcej dwóch lat zauważam, że ktoś bez mojej wiedzy usuwa z bloga zdjęcia, całe posty lub ingeruje w tekst, może to prowadzić do wypaczenia sensu tego co napisałem lub uniemożliwiać zrozumienie treści, uwagę zamieszczam w styczniu 2024 roku.

sobota, 6 lipca 2024

Czym jest inteligencja?







przedruk
tłumaczenie automatyczne




Czym jest inteligencja?




Andrei Marga


rumuński historyk, filozof, wykładowca akademicki i polityk, w latach 1997–2000 minister edukacji narodowej, w 2012 minister spraw zagranicznych, od 1993 do 2004 i od 2008 do 2012 rektor Uniwersytetu Babeș-Bolyai w Klużu-Napoce.





Sukcesy te sprawiają, że "sztuczna inteligencja" jest największym wydarzeniem naukowym i technologicznym od czasów mechaniki kwantowej i atomistyki od początku XX wieku. Niektórzy porównują to do odkrycia elektryczności! Dyskusja na jej temat, pełna optymizmu, ale coraz bardziej zaniepokojona, rozszerza się.

Obowiązkiem tych, którzy podejmują refleksję nad współczesnym światem, jest wyjaśnienie jego pochodzenia i ekspansji. Czynię to, wychodząc od kluczowych zagadnień i ich autorów – logików, matematyków, językoznawców, informatyków, inżynierów – a kończąc na antropologach i socjologach, którzy oceniają jej zastosowania, przenosząc dyskusję na pole dzisiejszej kultury ogólnej.

Moja perspektywa jest perspektywą kogoś, kto studiował logikę, w tym logikę symboliczną i podstawy matematyki, oraz nauki ścisłe (fizyka względności, cybernetyka, genetyka, psychologia), uczył logiki, teorii argumentacji i filozofii współczesnej oraz podejmował inicjatywy cyfryzacji w edukacji narodowej. Po konferencji, którą odbyłem w "New School for Social Research" w Nowym Jorku, zapewniłem przyjazd na Uniwersytet w Klużu twórcy "psychologii poznawczej", Ulricha Neissera, z którym ta psychologia została zapoczątkowana w naszym kraju. Jako minister przyczyniłem się do powstania elektronicznej sieci edukacji narodowej. Różne inicjatywy zetknęły mnie z treścią "sztucznej inteligencji" – specjalizacja w tej dziedzinie jest oczywiście obowiązkiem tych, którzy ją rozwijają. Moją troską było i jest promowanie inteligencji, wraz z dogłębną wiedzą o jej potencjale.

Dlaczego inteligencja jest dziś problemem? Odpowiadam na to pytanie na podstawie czterech uwag.

Jedna ma do czynienia z historią. Brak inteligencji doprowadził do tragedii – by posłużyć się tylko wielkimi przykładami, dziś historycy mówią nam na przykład, że I wojna światowa była wynikiem błędów. Obecność wywiadu pozwoliła uniknąć katastrof – takich jak np. porozumienie Kennedy-Chruszczow. Albo zmieniła świat w kierunku współpracy – jak porozumienia Reagan-Gorbaczow. Rzecz jasna, wywiad nie jest gwarancją ochrony przed bezprawiem czy przestępczością. Przypomnijmy, że amerykański psycholog z procesu norymberskiego (1947) stwierdził, że każdy oskarżony miał iloraz inteligencji znacznie powyżej średniej.

Druga obserwacja odnosi się do teraźniejszości. "Sztuczna inteligencja" nie tylko przedłuża ludzkie zdolności, ale w końcu przejmuje podejmowanie decyzji. Potwierdza się ostrzeżenie kilku myślicieli – Heideggera, Horkheimera, Adorna, Norberta Wienera, Marcuse'a, Ratzingera – że technologiczne panowanie nad światem zawiera w sobie niebezpieczeństwo podporządkowania sobie ludzi. Sama inteligencja też nie jest kluczem do cudu. Dziś, dzięki ewolucji kulturowej, ludzie są mądrzejsi, ale nienawiść i podziały rosną. Oczywiście inteligencja nie wystarczy, aby żyć w dobrym samopoczuciu.

Trzecia uwaga dotyczy konkurencyjności. Każdy, kto nie karmi się "sztuczną inteligencją" i nie inwestuje w jej rozwój, nie może być dziś konkurencyjny – ekonomicznie, społecznie, kulturowo. Pouczające są doświadczenia takich krajów jak USA, Chiny, Niemcy, Rosja, Izrael, Singapur. Tam, gdzie cierpi inteligencja, popada ona w stagnację w niedociągnięciach i skromnych wynikach.

Czwarte spostrzeżenie dotyczy przyszłości. Zalety "sztucznej inteligencji" są niezaprzeczalne, do tego stopnia, że ci, którzy jej nie kultywują, są skazani na odwrót. Niebezpieczeństwa z tym związane nie są jednak małe. Elon Musk (czerwiec 2024) słusznie ostrzega, że skoro "inteligentne samochody" są połączone, to wystarczyłoby, aby pojawiły się błędne polecenia lub złe programy, aby doszło do katastrofy. Dziś ustalono na przykład, że zestrzelenie w pewnym momencie południowokoreańskiego samolotu rozpoczęło się od błędu w programie autopilota (James Bridle, New Dark Age, Verso, Londyn, Nowy Jork, 2023), który spowodował utratę samolotu.

Jednak poza obserwacjami, obecna kultura znajduje się w dziwnej sytuacji. Chociaż dużo mówi się o "sztucznej inteligencji" i wezwanie do niej jest powszechne, nie jest jasne, czym jest "inteligencja". Nie ma przyjętej definicji, więc dyskusja pozostaje niespójna.

Czym jest inteligencja w dosłownym tego słowa znaczeniu? Wydaje się, że Cyceron po raz pierwszy użył tego pojęcia jako połączenia "inter" (rozróżnienie) i "legere" (połączenie). Słowniki podają, że "inteligencja to zdolność odkrywania właściwości przedmiotów i otaczających zjawisk, a także relacji między nimi, podwojona przez możliwość rozwiązywania nowych problemów".

Konkretna różnica w tej definicji nie jest jednak wystarczająca. Mówi się również, że "inteligencja systemu nie jest definiowana przez sposób, w jaki jest zbudowany, ale przez sposób, w jaki się zachowuje". Możemy też mieć akceptowalne zachowania nieinteligentnych ludzi i godne potępienia zachowania inteligentnych ludzi. Dlatego należy szukać lepszej definicji, zwłaszcza, że pojęcie to jest używane w nadziei, że rozumiemy je w ten sam sposób.

Weźmy kilka przykładów z kultury rumuńskiej. Nicolae Mărgineanu powiedział nam, że ewolucja Rumunii wymaga również, aby "inteligencja" nie była już mylona ze "sprytem", a była czymś znacznie więcej. Szczerze mówiąc, sztuczki, oferty z dnia na dzień, okazjonalne wyniki, powierzchowne opinie to tyle, ile chcesz, ale wciąż jest sposób, aby dostać się do "inteligencji". Mihai Ralea powiedział, że "inteligencja" zasadniczo oznacza "rozróżnienie punktów widzenia" – bardzo dobra definicja w kontekście, w którym omawiany jest temat i nie rozwiązując go, milcząco przechodzi się do drugiego. Tudor Arghezi podkreślał, że "inteligencja" bez charakteru niczego nie rozwiązuje. Michaił Sebastian znieważał prowincjonalną "inteligencję", zredukowaną do wszechstronności, która prowadzi do publicznych kłótni i jest rozwiązywana przez pojednanie w bufecie.

Dziś można dodać, że "wywiad" jest poza oszustwami pod wpływem manipulacji medialnej lub zastępowania prawdy propagandą. Nie jest w kliszach i utartych ideach, ani z wczoraj, ani z dziś.

Nie będę jednak wracał do historii rozumienia inteligencji. Chciałbym tu pokrótce wspomnieć tylko o kilku punktach orientacyjnych o uniwersalnej wadze jej wyjaśnienia.

Zacznę od Kanta, który wyróżnił trzy poziomy ludzkiej zdolności poznania – "wrażliwość", "intelekt" i "rozum" (Krytyka czystego rozumu, 1783, Wydawnictwo Naukowe, Bukareszt, 1969). Na poziomie "wrażliwości" dane są nam przedmioty w postaci oglądu, przestrzeni i czasu, tak że na poziomie "intelektu" podciąga się je pod pojęcia, które odnoszą się do pojęć apriorycznych z transcendentalnym zakotwiczeniem, a "rozum" rozciąga zastosowanie pojęć na całą rzeczywistość. Wiedza jest wtedy, gdy dane, które pochodzą z doświadczenia, i pojęcia intelektu są zjednoczone. Trzymając się doświadczenia, "intelekt" byłby bezpieczny, podczas gdy "rozum" może sygnalizować granice intelektu, ale byłoby ryzykowne, gdyby twierdził, że oferuje wiedzę.

Hegel odrzucił to rozumienie, wykazując, że wyrzekając się "rozumu", traci się prawdę, skazując ludzi na poznanie tylko zjawisk, a nie esencji (The Science of Logic, Academy Publishing House, Bukareszt, 1966). Tylko "rozum" prowadzi do rzeczywistości.

Gottlob Frege – jeden z historycznych filarów "sztucznej inteligencji" – również powoływał się na "rozsądek". Wykazał on, że twierdzenie, na przykład: "Ziemia jest okrągła", jest oddaniem treści, ale nie jest osądzane, dopóki się go nie przyjmie. Epokowy krok uczynił w Podstawach arytmetyki (1884), w którym jego refleksja nad naturą liczb doprowadziła go do lepszego określenia, w odniesieniu do percepcji i intuicji, tego, co nazwał "myśleniem". Frege wyróżniał poziom myślenia charakteryzujący się "rozsądkiem" i "obiektywnością", odmienny od poziomu percepcji i intuicji. Oś Ziemi jest wyimaginowana, ale jest nie tylko wyobrażona, ale i obiektywna (Logic-Philosophical Writings, Scientific and Encyclopedic Publishing House, Bukareszt, 1977). Frege mówił o "myśli (Gedanke)" jako treści zdań i o "myśleniu" jako o zdolności, która ma dostęp do wiedzy.

Za sprawą Johna Deweya dokonano jednak wyłomu, który spowodował, że "inteligencja" została wysunięta na pierwszy plan i powiązała ją z człowiekiem uważanym za "podmiot, który jest odpowiedzialny, poprzez inicjatywy, wynalazczość i ukierunkowaną pracę, za odtworzenie świata" (Reconstruction in Philosophy, Beacon Press, Boston, 1968, s. 51). "Inteligencja" oznacza "dociekanie" mające na celu zmianę świata w celu poprawy warunków życia.

Jest to konotacja "inteligencji", która stała się punktem zwrotnym w późnej nowoczesności. Heidegger zareagował na nią, zdając sobie sprawę z użyteczności "inteligencji", ale także z ryzyka jej ekskluzywizmu, i zaproponował powrót do "myślenia". Dla niego "myślenie" pozostaje zdolnością ludzkiego umysłu, który ma za ogólną zasadę "doświadczenie przepaści między tym, co podobne, a tym, co jest samo w sobie" (Gesamtausgabe, Viittorio Klostermann, Frankfurt nad Menem, 2019, 98, s. 239). Podobne jest zawsze teraźniejsze, to, co oferuje "wyobrażenie (Vorstellung), pozostając samo w sobie "istotą bytu, jako to, co jest dane w różnicy". Pierwsza pozwala nam mówić o "tożsamości", druga jest ze swej natury "różnicą". "Myślenie" to eksploracja różnicy.

W słynnych Czarnych zeszytach (2014-2022) Heidegger zarzuca współczesnym "reprezentację" i kultywowanie dogmatów. Albo ci, którzy przejmują rzeczywistość "tylko za pomocą przedstawień, pozostają dalecy od zdolności wypróbowania siebie w istocie rzeczy; Wymaga to bowiem solidnej perspektywy, a także odwagi, by wytrwać w próbie nawet w jej granicach i przemawiać stąd. Dzisiejsi wędrują w zewnętrznej formie eseju literackiego, nie znając nawet nieśmiałego myślenia nawet z daleka (versuchenden Denken)" (s. 8). Innymi słowy, współcześni poruszają się w wątpliwej pewności. Myśli się w skali ogólnej w "wyobrażeniach", tak że nie dochodzi się już do "myślenia".

Pedagog referencyjny naszych czasów również dokonał ważnego rozróżnienia. Wyodrębnił sześć "inteligencji" związanych z tą dziedziną – "językową", "muzyczną", "matematyczną", "przestrzenną", "kinestetyczną", "osobistą" – i sformułował kryteria psychometryczne, ale także lokalizacje neuronalne. "Inteligencje" są pojmowane jako "względnie autonomiczne zdolności poznawcze", które sprawiają, że ludzie są różni (Howard Gardner, Frames of Mind. The Theory of Multiple Intelligences, Basic Books, Nowy Jork, 1983). Następnie wyróżnił pięć "umysłów" – "zdyscyplinowany", "syntezator", "kreatywny", "pełen szacunku", "etyczny". "Słowo umysł przypomina nam, że działania, myśli, idee, uczucia i zachowania są wytworami naszych mózgów; Zdyscyplinowane i kreatywne umysły mogą korzystać ze wszystkich lub tylko niektórych inteligencji, w zależności od obszaru pracy. Tak więc, zdyscyplinowany lub kreatywny, poeta jest zależny od inteligencji językowej, architekt od inteligencji przestrzennej, terapeuta od inteligencji interpersonalnej i tak dalej. Szacunek i etyka są wyraźnie zbudowane na inteligencji osobistej. Etyka, odzwierciedlająca bardziej abstrakcyjny sposób myślenia, jest również zbudowana na inteligencji logicznej. Jeśli chodzi o syntetyzujący umysł, to stwarza on problem inteligencji wielorakich lub ich teorii, ponieważ synteza często obejmuje działanie jednej, dwóch, a nawet więcej inteligencji. Naprawdę podejrzewam, że utalentowani syntezatorzy mogą osiągnąć swój cel na różne sposoby. Na przykład, zdarza się, że opiera się głównie na inteligencji językowej, logicznej i naturalistycznej, ale inni mogą używać inteligencji przestrzennej, artystycznej i/lub osobistej, aby osiągnąć i przekazać swoje syntezy. Pomyśl o syntezie, do której doszedł Pablo Picasso w swoim wszechogarniającym dziele Guernica" (Howard Gartner, 5 Minds for the Future, Harvard Business Press, 2008, s. XVI). W rzeczywistości jeden rodzaj "inteligencji" nie jest odosobniony, ale związany z innymi.

Pewien znany psycholog mówi nam jednak, że takie rozgraniczenie inteligencji nie jest naukowo dopuszczalne (John R. Anderson, Cognitive Psychology and Its Implications, W. H. Freeman & Comp., New York, 1995, str. 446). Zamiast tego przypomina nam o rozróżnieniu Cattella (1963) między "inteligencją płynną" – zdolnością do myślenia lub rozwiązywania problemów w nowych obszarach, a "inteligencją skrystalizowaną" – wiedzą już nabytą (s. 437), a także innymi rozróżnieniami. Jednak niewielu próbuje dziś zdefiniować inteligencję, zakładając zamiast tego, że inteligencja jest taka sama, gdziekolwiek się znajduje.

A jednak trzeba podać definicję inteligencji, abyśmy mogli o niej dokładnie mówić. Jestem zdania, że w konstelacji zdolności, do których człowiek się odwołuje, "inteligencja" jest zdolnością do rozwiązywania problemów i przekształcania rozwiązań w działania i czyny; że dzięki logiczno-matematycznemu i inżynieryjnemu tworowi zdolność ta stała się również zdolnością wytworów ludzkich, która pozwala na korzystniejsze wprowadzenie ludzi w warunki świata; że w obu hipostazach chodzi z jednej strony o umiejętność porządkowania przedmiotów i rozwiązywania problemów, a z drugiej strony o zdolność do oddawania wiedzy w służbę rozwiązywania problemów, która operuje kryterium korzystnych konsekwencji.

Istnieje tyle rodzajów inteligencji, ile jest rodzajów działań (instrumentalne, strategiczne, komunikacyjne, dramaturgiczne, etyczne itp.), które warunkują ludzką reprodukcję życia. Dosłownie inteligencji nie można utożsamiać z improwizacją, nie sprowadza się ona do zaradności i nie jest kwestią konwencji. Umiejętność ta nie ujmuje całej rzeczywistości, ale to, co mieści się w zakresie problemu, który ma zostać rozwiązany. Inteligencja nie wyczerpuje architektury władz poznawczych (szczegółowo w: A. Marga, Powołanie myśli, 2024), do tego stopnia, że wymaga interwencji "myślenia (rozumu)". Ma gradacje, choć czasami pozostają one trudne do oceny.

Definicja ta dotyczy sytuacji, w których "inteligencja" jest obecna lub jej brakuje, a także różnych inteligencji, które są teraz przed nami. Każdy może przytoczyć wiele przykładów. Na scenie, w której toczy się dyskusja na temat relacji między "naturalną inteligencją" a "sztuczną inteligencją", zastanówmy się nad tym.

Na pierwszy rzut oka obie są inteligencją. Nie można odebrać jakości inteligencji żadnemu z nich. Moim zdaniem, specyfikacja inteligencji, "naturalna" i "sztuczna", może być dokonana według kryterium wsparcia – mózg, umysły, świadomość ludzi, odpowiednio komputery – i zgodnie z wynikającymi z tego uwarunkowaniami. W tym sensie idea Johna Searle'a, by mówić o inteligencji "umysłowej" w przypadku ludzi i inteligencji "niementalnej" w przypadku maszyn, nie jest bez znaczenia.

Czy wszystko jest tak powiedziane? Nie wydaje mi się! Mam na myśli cztery powody.

Po pierwsze, zakres tych dwóch zdolności jest różny. "Naturalna inteligencja" jest głębsza pod względem uchwycenia znaczenia, "sztuczna inteligencja" jest potężniejsza, jeśli chodzi o obejmowanie korelacji w czasie i przestrzeni. Dlatego opanowanie złożoności naszych czasów wymaga tego coraz bardziej.

Po drugie, te dwie inteligencje różnią się sposobem, w jaki przejmują rzeczywistość. "Inteligencja naturalna" działa bez stawiania warunków przedmiotom danym w doświadczeniu, w języku naturalnym. "Sztuczna inteligencja" przejmuje je za pomocą języka stworzonego przez logikę i matematykę oraz poprzez umieszczenie przed rzeczywistością siatki pojęciowej szczególnego rodzaju.

Po trzecie, podczas gdy "naturalna inteligencja" zachowuje solidarność składni z semantyką i jedność między znaczeniem a znaczeniem, "sztuczna inteligencja" działa syntaktycznie, z precyzyjnym znaczeniem technologicznym. Gdybym miał się wyrażać rygorystycznie, to jest to część "racjonalnych działań w stosunku do celu", innych działań, takich jak "racjonalne działanie w stosunku do wartości", zakładających język naturalny i jego semantykę.

Po czwarte, "naturalna inteligencja" pozostaje pod kuratelą "świadomości" i "samoświadomości". To właśnie tam dzisiejsi autorzy (Manuela Lenzen, Der elekronische Spiegel. Menschliches Denken und kunstliche Inteligenz, C.H.Beck, Monachium 2024, s. 91-95) uwagi – jego "elastyczność", "zdolność adaptacji", "ostateczność". "Sztuczna inteligencja" może opisywać swoją budowę i funkcjonowanie, ale nie może odwoływać się do "samoświadomości", bo jej nie posiada.

Przy takich różnicach błędem jest jednak przeciwstawianie się, niezależnie od tego, z jakiego kierunku może pochodzić, "naturalnej inteligencji" i "sztucznej inteligencji" – których jesteśmy świadkami albo z powodu braków kulturowych, albo ideologii, albo niezdolności do zrozumienia, albo z tych przyczyn razem. Dzisiaj "naturalna inteligencja" ma w "sztucznej inteligencji" "ramię" rzadkiej produktywności, tak jak kiedyś przemysł miał w silnikach parowych, a następnie w silnikach elektrycznych. Podobnie jak w przypadku energii atomowej, ludzie mogą z powodzeniem używać tego "ramienia" tylko wtedy, gdy je kontrolują.

(Z tomu A.Marga, Sztuczna inteligencja a kondycja ludzka, w przygotowaniu do publikacji)

Autor: Andriej Marga















Muzyka, a mózg

 

przedruk

tłumaczenie automatyczne






02-20-2024

Muzyka uruchamia unikalne "strefy przewidywania" w mózgu

Autor:
Sanjana Gajbhiye

Earth.com pisarz personelu


Czy kiedykolwiek usłyszałeś piosenkę i nagle wróciłeś na ten koncert, czując gęsią skórkę? Albo wyobraź sobie całą scenę, w której spada określony rytm? To nie magia – to nauka. Naukowcy z Uniwersytetu Kalifornijskiego w San Francisco (UCSF) chcieli wiedzieć, w jaki sposób nasz mózg rozumie i "odgaduje" przepływ muzyki.

Analiza pokazuje, że muzyka to nie tylko notatki na kartce, ale narracja, którą nasz mózg tworzy podczas słuchania.


Śledzenie reakcji mózgu na muzykę

Uczestnicy badania zgłosili się na ochotnika do skanowania mózgu podczas słuchania muzyki. Chorowali na epilepsję i byli już monitorowani w ramach leczenia.

Naukowcy odtwarzali im krótkie fragmenty muzyczne zwane "frazami" z różnymi wzorami nut. Niektóre frazy były przewidywalne, powtarzając znane schematy, podczas gdy inne zaskakiwały nieoczekiwanymi nutami.

Aby śledzić aktywność mózgu, naukowcy wykorzystali specjalną technikę zwaną "elektrokortykografią o wysokiej gęstości" (ECoG). Polega to na umieszczeniu wielu maleńkich elektrod bezpośrednio na skórze głowy, co pozwala na precyzyjne pomiary aktywności elektrycznej w różnych obszarach. To tak, jakby mieć wiele maleńkich mikrofonów słuchających różnych części mózgu.

Porównując aktywność mózgu z przewidywalnymi i nieprzewidywalnymi frazami, naukowcy mogli zobaczyć, które regiony mózgu były bardziej aktywne, gdy ludzie oczekiwali następnej nuty, a które były aktywne, gdy byli zaskoczeni.


Wyraźne obszary wysokości i melodii

Naukowcy odkryli, że podczas gdy niektóre części mózgu radzą sobie z wysokością i zmianami wysokości dźwięku w podobny sposób w przypadku muzyki i mowy, muzyka ma swój własny, szczególny sposób radzenia sobie z "oczekiwaniami".

Podczas gdy nasze mózgi używają podobnych obszarów do rozumienia zarówno muzyki, jak i mowy, istnieje kluczowa różnica. Muzyka uruchamia unikalne "strefy przewidywania", których nie ma mowa. Oznacza to, że nasze mózgi są tak skonstruowane, że przewidują, co będzie dalej w piosence, znacznie bardziej niż w rozmowie.

Współautor badania, dr Edward Chang, jest kierownikiem katedry neurochirurgii i członkiem Weill Institute for Neurosciences na UCSF.

"Odkryliśmy, że niektóre z tego, jak rozumiemy melodię, są splecione z tym, jak rozumiemy mowę, podczas gdy inne ważne aspekty muzyki są niezależne" - wyjaśnił dr Chang.



Znaczenie badania

Dlaczego ta specjalna umiejętność jest ważna? Ponieważ w przeciwieństwie do mowy, w której znaczenie pochodzi z gramatyki i słownictwa, znaczenie i siła muzyki leżą w jej emocjonalnym oddziaływaniu i unikalnych wzorcach.

Nasze mózgi naturalnie pragną tych wzorców i reagują na nie, tworząc silne wspomnienia i uczucia, które często wywołuje muzyka.

Wyjaśnia to również, dlaczego muzyka wykracza poza kultury i języki. Nawet bez słów możemy połączyć się z emocjami melodii, ponieważ nasze mózgi są przygotowane, aby docenić jej strukturę i wzorce.



Wpływ tła kulturowego

Podczas gdy nasze mózgi przetwarzają podstawowe dźwięki muzyki (wysokość i zmiany) w podobny sposób w różnych kulturach, przewidywanie tego, co będzie dalej w muzyce (oczekiwanie melodyczne) może być inną historią. Badanie sugeruje, że na tę zdolność może mieć wpływ muzyka, na którą jesteśmy narażeni przez całe życie.

Pomyśl o tym w ten sposób: jeśli dorastałeś słuchając zachodniej muzyki klasycznej, twój mózg może oczekiwać pewnych wzorców melodycznych opartych na tej tradycji. Jednak ktoś, kto wychował się na indyjskich ragach, miałby inne oczekiwania w zależności od swojego doświadczenia muzycznego.
Muzyka jako terapia mózgu

Wpływ muzyki na nasz mózg daje nadzieję na poprawę różnych schorzeń neurologicznych i psychicznych. Wiedza badawcza jest ekscytująca, ponieważ podkreśla potencjał muzyki w terapiach celowanych.

W przyszłości lekarze mogliby wykorzystywać muzykę do aktywacji obszarów mózgu niezbędnych do kontroli emocjonalnej, pamięci i ruchu u pacjentów powracających do zdrowia po urazach mózgu lub z problemami ze zdrowiem psychicznym. Stymulując te obszary muzyką, możemy zachęcić do "przeprogramowania" mózgu, pomagając w powrocie do zdrowia.

Badanie otwiera również drzwi do spersonalizowanej muzykoterapii opartej na indywidualnych potrzebach. Na przykład zrozumienie, w jaki sposób działają oczekiwania w muzyce, może pomóc w zaprojektowaniu terapii poprawiającej uwagę i pamięć, a nawet łagodzącej lęk i depresję poprzez emocjonalne przyciąganie muzyki.

Angażowanie pacjentów w tworzenie własnej muzyki lub używanie preferowanych piosenek w terapii może być szczególnie skuteczne, ponieważ wykorzystuje zdolności przewidywania mózgu, potencjalnie prowadząc do silniejszych korzyści.

Potrzebne są dalsze badania, aby w pełni uwolnić potencjał muzykoterapii, ale to badanie maluje obiecujący obraz.




Szersze implikacje

Zrozumienie, jak nasze mózgi reagują na muzykę, ma ekscytujący potencjał w różnych dziedzinach. W edukacji poznanie, w jaki sposób mózg przyswaja wzorce muzyczne, może poprawić metody nauczania, czyniąc naukę muzyki bardziej naturalną i efektywną.

Ponadto wyjątkowa zdolność muzyki do angażowania określonych obszarów mózgu sprawia, że jest ona obiecującym narzędziem do treningu poznawczego, potencjalnie wzmacniając pamięć, uwagę i umiejętności słuchowe w różnych populacjach.

Patrząc na kreatywność, wgląd w to, jak przewidujemy sekwencje muzyczne, może sprzyjać innowacjom. Programy mogą stymulować improwizację i komponowanie, wykorzystując naturalne mechanizmy przewidywania mózgu, odblokowując nowe drogi twórczej ekspresji.

To zrozumienie może nawet wpłynąć na technologię. Naśladując sposób przetwarzania muzyki przez mózg, systemy sztucznej inteligencji mogą komponować lub polecać muzykę, która głębiej rezonuje z naszymi emocjami i preferencjami.



Przyszłe kierunki badań nad muzyką i mózgiem

Dla sportowców i wykonawców strategiczne korzystanie z muzyki może zoptymalizować ich stan psychiczny przed ważnymi wydarzeniami, zwiększając koncentrację i zmniejszając niepokój.

"To oczywiste, że kontakt z muzyką wzbogaca nasze życie społeczne, emocjonalne i intelektualne oraz ma potencjał do leczenia szerokiego zakresu schorzeń. Aby zrozumieć, dlaczego muzyka jest w stanie zapewnić wszystkie te korzyści, musimy odpowiedzieć na kilka fundamentalnych pytań dotyczących tego, jak muzyka działa w mózgu" - powiedział główny autor badania, dr Narayan Sankaran.

Długoterminowe badania obserwujące poszczególne osoby w czasie mogą dostarczyć cennych danych na temat tego, jak przetwarzanie oczekiwań muzycznych i wysokości dźwięku może się zmieniać wraz z wiekiem, doświadczeniem lub pogorszeniem funkcji poznawczych.

Więc następnym razem, gdy będziesz słuchać lub odtwarzać muzykę, pamiętaj, że nie tylko twoje uszy dobrze się bawią – twój mózg też ma imprezę.

Wyniki badań opublikowano w czasopiśmie Science Advances.

—–





Badania wykazały, że popularne melodie piosenek stały się z czasem prostsze




Według naukowców melodie popularnych piosenek stały się prostsze od lat 50.

Analiza setek przebojów z ostatnich 70 lat wykazała "znaczny spadek" złożoności rytmu i wysokości w melodiach piosenek, twierdzą brytyjscy naukowcy.

Największe przemiany – lub "wybuchy zmian" – nastąpiły w latach 1975 i 2000 – kiedy gatunki muzyczne, takie jak nowa fala, disco i rock stadionowy, zaczęły zyskiwać na popularności w połowie lat 70., a hip-hop stał się bardziej widoczny na początku lat dziewięćdziesiątych.



Jeśli chodzi o muzykę niezwykle popularną, nie słuchamy już skomplikowanych melodii wokalnych, ale być może czegoś innego – może ciekawych progresji akordów, tekstów czy faktur dźwiękowych
Madeline Hamilton, Uniwersytet Królowej Marii w Londynie

Zespół znalazł również "umiarkowane dowody" na "melodyczną rewolucję" w 1996 roku, mniej więcej w czasie, gdy duże studia muzyczne zaczęły przyjmować nowe technologie, takie jak aplikacje do nagrywania, edycji i produkcji muzyki.

Naukowcy stwierdzili, że odkrycia, opublikowane w czasopiśmie Scientific Reports, sugerują, że złożoność i twórcza ekspresja w muzyce popularnej odchodzi od melodii i skupia się na innych elementach, takich jak jakość dźwięku.


Madeline Hamilton, doktorantka informatyki na Queen Mary University of London (QMUL), powiedziała: "Złożoność melodii w najpopularniejszych piosenkach znacznie spadła od 1950 roku.

"Oznacza to, że to, co ludzie lubią w muzyce, zmienia się.

"Jeśli chodzi o muzykę ekstremalnie popularną, nie słuchamy już skomplikowanych melodii wokalnych, ale być może czegoś innego – może interesujących progresji akordów, tekstów lub tekstur dźwiękowych".

Powiedziała, że melodia wokalna "Walking Behind You" Eddiego Fishera – czwartej najpopularniejszej piosenki w 1953 roku – wykorzystuje wiele nut, które nie są częścią tonacji, w której znajduje się piosenka, co czyni ją bardziej złożoną.

Dla kontrastu, zwrotka "Poker Face" Lady Gagi – drugiej najpopularniejszej piosenki w 2009 roku – jest "znacznie, znacznie prostsza", gdzie "większość melodii to pojedynczy dźwięk (B naturalny) powtarzany wiele razy" – dodała.

Pani Hamilton, wraz z dr Marcusem Pearce'em, starszym wykładowcą w Szkole Inżynierii Elektronicznej i Informatyki QMUL, przeanalizowała 1,131 melodii z 360 singli na koniec roku, które każdego roku docierały do pierwszej piątki amerykańskich list przebojów Billboardu w latach 1950-2022.

Okazało się, że podczas gdy złożoność rytmów piosenek i aranżacji wysokości dźwięku zmniejszyła się w ciągu siedmiu dekad, średnia liczba nut granych na sekundę wzrosła.

Naukowcy uważają, że to przesunięcie złożoności z melodii na inne elementy sprawia, że muzyka nie brzmi przytłaczająco dla słuchaczy.

Zespół napisał: "W latach 50. zakres możliwych barw (jakości dźwięku) do produkcji muzycznej był ograniczony do wszelkich dźwięków, które można było wydać za pomocą fizycznych instrumentów i akcesoriów dostępnych w tamtym czasie.

"Dzisiaj, dzięki dostępności oprogramowania do cyfrowej produkcji muzyki oraz bibliotek milionów sampli i pętli, każdy, kto ma laptopa i połączenie z Internetem, może stworzyć dowolny dźwięk, jaki może sobie wyobrazić".













earth.com/news/music-triggers-unique-prediction-zones-in-the-brain/



www.msn.com/en-gb/lifestyle/style/study-finds-popular-song-melodies-have-become-simpler-over-time/ar-BB1ppJv2



www.science.org/doi/10.1126/sciadv.adk0010






















W obronie ks. Olszewskiego





przedruk




06.07.2024
11:49


Będą protestować przed urzędami gmin ws. ks. Olszewskiego. 

"Niech radni staną oko w oko"



- To, jak potraktowano ks. Olszewskiego, jest nieludzkie. Słowo skandaliczne to jest za mało. I to zrodziło bunt. Dlatego kilka osób pomyślało, że to nie jest tak, że protestuje się przed aresztem na Służewcu, bo nie każdy może tam pojechać, natomiast może wyrazić swój sprzeciw we własnej gminie 

- przekazała portalowi niezalezna.pl Ewa Turzyńska, współorganizatorka pikiet w powiecie starogardzkim, które odbędą się w najbliższą niedzielę 7 lipca. 

Zapowiedziała, że "w 12 gminach wyrazimy dlaczego się zgromadziliśmy, czemu się sprzeciwiamy i czego żądamy".


Pikiety w obronie ks. Olszewskiego w Starogardzie Gdańskim

7 lipca w powiecie starogardzkim (woj. pomorskie) odbędzie się szereg manifestacji w obronie ks. Michała Olszewskiego. O szczegółach demonstracji powiedział portalowi Niezalezna.pl Jacek Marczak, organizator wszystkich pikiet.

 
"Objeżdżamy każdy urząd gminy i tam pikietujemy przez kilka minut, kilkanaście, kilkadziesiąt. Zostawiamy taki wniosek do przewodniczącego Rady Gminy, aby podjęli uchwałę protestacyjną w sprawie księdza Olszewskiego i jedziemy dalej. Całość zaczyna się w Starogardzie o godzinie 8. Zakończymy w gminie Bobowo"


– powiedział.



"Ludzie zaczynają pękać"

Jak podkreślił,

 "chodzi nam przede wszystkim o to, żeby trochę ludzi ośmielić w małych miejscowościach, podnieść ich na duchu". 

Dodał, że

 "składając te wnioski do przewodniczącego rady i do radnych mamy nadzieję, że poruszymy na tyle temat wśród radnych, że na najbliższej taką uchwałę czy apel podejmą".

"Jednocześnie apelujemy, żeby wysyłać listy do aresztu na Służewcu, żeby podtrzymać na duchu księdza, że Polska za nim stoi. Zauważamy, że ludzie zaczynają pękać. Dlatego idziemy szerokim łukiem po całym powiecie, żeby ludzi ośmielić"


– doprecyzował organizator pikiet.



"Niech ci radni staną oko w oko"

Ewa Turzyńska, jedna ze współorganizatorek pikiet, powiedziała w rozmowie z niezalezna.pl, że

"powodem dla którego przedsięwzięliśmy tę inicjatywę to był taki wewnętrzny, osobisty bunt wielu osób, które nie zgadzają się, sprzeciwiają się stosowaniu wobec ludzi przemocy psychicznej i fizycznej, żeby stosowano formy tortur".
 
"To jest nieludzkie. Słowo skandaliczne to jest za mało. I to zrodziło bunt. Dlatego kilka osób pomyślało, że to nie jest tak, że protestuje się przed aresztem na Służewcu, bo nie każdy może tam pojechać, natomiast może wyrazić swój sprzeciw przeciwko takiemu traktowaniu człowieka przy całej tej wielkiej narracji globalnej o szacunku dla człowieka i o jego prawach. To jest znamienne"

– podkreśliła.


Wskazała, że

 "chcieliśmy, żeby jak najwięcej osób z powiatu starogardzkiego miało możliwość wzięcia udziału w tej pikiecie i wyrażenia swojego sprzeciwu, stąd pomysł, żeby to odbywało się w formie mobilnej".


"W 12 gminach wyrazimy dlaczego się zgromadziliśmy, czemu się sprzeciwiamy i czego żądamy. Odśpiewamy również pieśń „Wolność, jak również przeczytamy petycję, którą chcemy wręczyć wszystkim przewodniczącym tych poszczególnych rad gmin. To jest taka petycja, która zawiera oczywiście ten sprzeciw przeciwko takiemu traktowaniu człowieka, w tym wypadku księdza, ale również żądanie poszanowania godności ludzkiej. Taką petycję odczytamy w każdej z tych 12 miejscowości"


– przekazała.

Odnosząc się do treści apelu, powiedziała:

 "Prosimy w nim radnych, żeby oni podjęli uchwałę, w której również sprzeciwią się takiemu traktowaniu ludzi i że się solidaryzują z więzionym i tak traktowanym księdzem Olszewskim. Niech ci radni czy przewodniczący zmierzą się z tym tematem, staną oko w oko i potem we własnym sumieniu przeżywają, że tej uchwały nie przegłosowali i nie wysłali do księdza do aresztu. To ma być wsparcie duchowe księdza, aby wytrwał i wierzył w to, że ludzie otaczają go modlitwą i że są z nim".


Oto szczegółowy plan pikiet:

przed budynkiem Starostwa Powiatowego w Starogardzie Gd. w godz. 8:00-8:40,
przed budynkiem Urzędu Miejskiego w Starogardzie Gd. w godz. 8:50-9:00,
przed budynkiem Urzędu Gminy Starogard Gd. w godz. 9:05- 9:15,
przed budynkiem Urzędu Miejskiego Skarszewy w godz. 9:40-10:05,
przed budynkiem Urzędu Gminy Zblewo w godz. 10:40-11:00,
przed budynkiem Urzędu Gminy Kaliska w godz. 11:25-11:50,
przed budynkiem Urzędu Miasta Czarna Woda w godz. 12:10-12:30,
przed budynkiem Urzędu Gminy Osieczna w godz. 13:00-13:25,
przed budynkiem Urzędu Gminy Lubichowo w godz. 13:50-14:15,
przed obeliskiem ofiar Smoleńska w Skórczu 14:40-15:10,
przed budynkiem Urzędu Gminy Osiek 16:30-16:40,
przed budynkiem Urzędu Gminy Smętowo Graniczne 17:10-17:40,
przed budynkiem Urzędu Gminy Bobowo 18:20-18:40.



Tortury wobec ks. Olszewskiego
 
Kilka dni temu upubliczniono wstrząsającą relację ks. Michała Olszewskiego, który został aresztowany w związku z rzekomą aferą dotyczącą Funduszu Sprawiedliwości. Kapłan opisał to, w jaki sposób go traktowano po zatrzymaniu. Pisał o budzeniu światłem czy wielogodzinnym przetrzymywaniu w kajdankach, a także o wystawianiu na pośmiewisko w trakcie postoju na stacji benzynowej.

Portal Niezalezna.pl opublikował wczoraj nową relację ks. Olszewskiego z aresztu. Duchowny dziękuje w niej za okazywane mu wsparcie, zarówno obywateli, jak i mediów. Wymienił m.in. Kluby "Gazety Polskiej" oraz Telewizję Republika, która na bieżąco relacjonuje sytuację uwięzionego księdza.

"Serdecznie dziękuję wszystkim ludziom dobrej woli, środowisku katolickiemu, parafiom, społeczności PROFETO, mediom.."

– podkreśla ks. Olszewski.

Dalej czytamy o podziękowaniach

 "za wszelkie wsparcie informacyjne i modlitewne, szczególnie dziękuję osobom cierpiącym, samotnym i chorym, które mnie wspierają. Wszystkim polecam - sprawując Eucharystię - nie zapominając o tych, którzy mnie oskarżają i źle mi życzą".








niezalezna.pl/polska/wydarzenia/w-niedziele-7-lipca-pikiety-w-obronie-ks-olszewskiego-w-starogardzie-gdanskim-objezdzamy-kazdy-urzad-gminy/521757






"Dziadek z wehrmachtu" (bez daty)

 


Artykuł pod tytułem "Dziadek z wehrmachtu" jest gotowy do publikacji.


Data publikacji zależna od okoliczności.



Tekst, jak zresztą wszystkie teksty na blogu, oparty jest o ogólnie dostępne źródła, więc nie zawiera czegoś niewiadomego czy nieznanego.


Chcąc dochować stu procentowej rzetelności, źródła informacji powinienem jeszcze zweryfikować np. w archiwach, czego na dzisiaj nie jestem w stanie zrobić.

Do słowa drukowanego nie mam większych zastrzeżeń, ale dane z wikipedii koniecznie trzeba poddać śledztwu, ponieważ dostrzegam tu sporo braków lub nieścisłości.


Zwracam uwagę, że literatura jest bardzo obszerna, a ja dopiero co do niej zajżałem, stan mojej wiedzy jest więc dość ogólnikowy i bardzo niepełny.







piątek, 5 lipca 2024

Polska armia ma być włączona do armii niemieckiej ??





przedruk




05.07.2024 08:59

Cięcia wydatków na zbrojenia. 


Macierewicz: „Polska armia będzie włączona do armii niemieckiej"



- Donald Tusk ukrywa swoją rzeczywistą strategię. Sprawia, żeby Polacy nie wiedzieli, albo orientowali się, kiedy jest już za późno. 

Dzięki Bogu, że generał Kukuła się na to nie zgodził. To jest naprawdę rzecz, za którą należy podziękować - powiedział Antoni Macierewicz, poseł PiS w programie "Michał Rachoń. Jedziemy" na antenie TV Republika. Odniósł się w ten sposób do ujawnionego przez TV Republika fragmentu dokumentu, z którego wynika, że MON planuje znacząco obciąć wydatki na centralny plan rzeczowy.


Cięcia wydatków na armię

Wczoraj Telewizja Republika ujawniła fragment dokumentu, z którego wynika, że MON planuje ograniczyć wydatki na obronność, a konkretnie na tzw. centralny plan rzeczowy, o 25 proc. (ok. 57 mld zł) w latach 2025-2028. Ze strony rządowej najpierw zaprzeczano prawdziwości tego dokumentu, jednak później się okazało, że jest on całkowicie autentyczny.


Do treści ujawnionego dokumentu odniósł się Antoni Macierewicz, poseł PiS w programie "#Michał Rachoń. Jedziemy" na antenie TV Republika.

 
"Tak naprawdę mieliśmy tę informację dużo wcześniej, tylko nie zwróciliśmy do końca uwagi poza państwa przekazem, który wczoraj był sformułowany. 

Mianowicie:
ten apel pana Tuska do Scholza 8 dni temu, żeby dał pieniądze na polską armię, był właśnie wynikiem świadomości tego, że zrezygnowano z dania pieniędzy. 

Krótko mówiąc, był deklaracją, że będziemy zależeli od Niemców. To była połowa czerwca, kiedy ten dokument został przekazany i kiedy ten dokument był przez wojsko i strukturę polityczną rozstrzygany"

– powiedział.



Polityk podkreślił, że należy mieć świadomość, iż

 "wszystkie rozmowy prowadzone przez Tuska z Scholzem – dwa tygodnie temu, tydzień temu, ostatnio, były funkcją właśnie tej decyzji iż polska armia będzie włączona do armii niemieckiej, bo taka jest decyzja".

 
"Donald Tusk ukrywa swoją rzeczywistą strategię. Sprawia, żeby Polacy nie wiedzieli, albo orientowali się, kiedy jest już za późno. Dzięki Bogu, że generał Kukuła się na to nie zgodził. To jest naprawdę rzecz, za którą należy podziękować. To nie będzie miało znaczenia. Moim zdaniem ta strategia włączenia armii do Niemiec, podporządkowania Polski Niemcom została podjęta i to jest istota strategii także rosyjskiej"

– ocenił.






niezalezna.pl/polityka/ciecia-wydatkow-na-zbrojenia-macierewicz-polska-armia-bedzie-wlaczona-do-armii-niemieckiej/521674








Kto przeciwny Polsce?


przedruk



tysol.pl

Miażdżąca większość Polaków nie chce Zielonego Ładu i likwidacji państwa polskiego [Nasz sondaż]


03.06.2024 12:56



W tej chwili wyniki badania „Polacy o Zielonym Ładzie” – być może najważniejszego w historii obecności Polski w Unii Europejskiej – są opracowywane i na ich podstawie przygotowywany jest raport. Raport, jak zapewnia współautorka dr Katarzyna Obłąkowska, będzie opublikowany i zostanie przedstawiony rządowi oraz parlamentarzystom. Z czasem znajdzie się również w brukselskich urzędach. Z jednej strony po to, żeby zwrócić uwagę eurokratom, że ich polityka powolnej zmiany ustroju z demokracji, która była początkiem zjednoczonej Europy, na autokratyzm, który może stać się jednym z elementów wprowadzanego sukcesywnie – tak jak przewidywały to założenia komunistycznego Manifestu z Ventotene – superpaństwa ze stolicą w Brukseli, federacji regionów, a nie państw – nie jest niezauważana przez europejskie narody, a z pewnością nie przez Polaków. Z drugiej po to, aby natchnąć europejskich naukowców do przeprowadzenia podobnych badań w innych krajach Unii Europejskiej. Badań, które mogą przerwać spiralę milczenia narzucaną niemal każdemu zachodnioeuropejskiemu społeczeństwu.

Badanie „Polacy o Zielonym Ładzie” pokazuje dwie rzeczy – bez względu na piękne słowa europejskich, ale również wielu polskich polityków o konieczności wprowadzenia zrównoważonego ekorozwoju Polacy nie zgadzają się z jego założeniami.

Choć – to kolejna konkluzja – nie wszystkie te założenia znamy. O kilkudziesięciu aktach prawnych, które głosowano i które zaczynają lub niedługo zaczną obowiązywać i mają się stać podstawą Zielonego Ładu, nasi przedstawiciele w Brukseli dotychczas nam nie wspominali lub wspominali niechętnie. I to bez względu na to, czy mówimy o europarlamentarzystach, czy rządzie i nadwiślańskiej administracji publicznej. Czy wynikało to z ich niewiedzy, czy może niechęci tłumaczenia wszystkiego suwerenowi, który – to trend obserwowany od kilku lat nie tylko w Polsce – powoli zamienia się w klasę poddanych, podobnie jak unijna demokracja zamienia się w autokrację.



Polacy boją się Zielonego Ładu

W zdecydowanej większości – to niemal 80 proc. ankietowanych reprezentantów wszystkich grup zawodowych i klas społecznych w Polsce – nie zgadzamy się na wprowadzenie Zielonego Ładu nad Wisłą w obecnym kształcie. 34,9 proc. Polaków uważa, że ta unijna polityka powinna zostać odrzucona w całości. 42,9 proc. z nas jest zdania, że powinny zostać w niej wprowadzone istotne zmiany, w innym wypadku nie ma zgody na jej przyjęcie. Nawet ci, którym z politykami Brukseli najbardziej jest po drodze, w dużej części (19 proc.) są przekonani, że w Zielonym Ładzie powinny znaleźć się niewielkie zmiany. I tylko 3,3 proc. badanych Polaków przepisy i reguły Zielonego Ładu popiera w pełni i bezkrytycznie.


– Z naszych badań wynika, że Polacy w znakomitej większości Zielonego Ładu po prostu się boją

– komentuje dr Katarzyna Obłąkowska.

– Przy czym najbardziej obawiają się jej rolnicy i właściciele firm. Najmniej zaś mieszkańcy największych polskich aglomeracji i, co bardzo mnie zaskoczyło, emeryci. Być może dzieje się tak dlatego, że słyszą oni zapewnienia o wsparciu państwowym dla osób o najniższych dochodach w ramach całej UE. Rolnicy, których strajk obserwujemy obecnie w Polsce, a także właściciele prywatnych firm nie są w stanie policzyć kosztów swojej działalności gospodarczej po wprowadzeniu przepisów Zielonego Ładu. Wielu przedsiębiorców, a wiemy to nie tylko z badań, ale również trwającej publicznej dyskusji na ten temat, obawia się, czy ich firmy będą w stanie przetrwać wprowadzenie tych przepisów.

Nie dziwi więc wyjątkowo silne społeczne poparcie dla strajku rolników. Zdecydowanie strajk popiera 41,3 proc. Polaków, 23,1 proc. zaś „raczej go popiera”.


Referendum jest konieczne

Polacy zdecydowanie domagają się również przeprowadzenia ogólnokrajowego i wiążącego rządzących referendum w sprawie wprowadzania Zielonego Ładu. 

Na pytanie: „Czy w Polsce powinno odbyć się referendum dotyczące zobowiązania Rządu, Parlamentu i Prezydenta Rzeczpospolitej Polskiej do podjęcia działań w celu całkowitego odrzucenia polityki Unii Europejskiej o nazwie Zielony Ład?”, ponad połowa ankietowanych („zdecydowanie tak” – 33,1 proc., „raczej tak” – 23,4 proc.) odpowiedziała, że oczekuje takiego referendum.
 

– Z wyników naszych badań wynika, że tylko 26,4 proc. społeczeństwa jest przeciwna takiemu referendum. I znów najwyższe poparcie dla niego obserwujemy wśród rolników (71 proc.), którzy są przekonani, że referendum powinno odbyć się właśnie z takim pytaniem, czyli de facto domagających się zobowiązania władz publicznych do całkowitego odrzucenia Zielonego Ładu – wyjaśnia dr Obłąkowska. – Bardzo duże poparcie dla referendum jest wśród osób pracujących w przemyśle – to prawie 66 proc., w budownictwie – prawie 68 proc., ale 62 proc. również wśród pracowników biurowych.


To oznacza, że Polacy nie chcą być przedmiotem tej ani żadnej innej unijnej polityki. Chcemy być podmiotem, co wyraźnie było widać po odpowiedziach również na inne pytania naszego badania.


Polacy nie chcą unijnego superpaństwa

Na pytanie: „Czy jest Pan/i za likwidacją państwa Rzeczpospolita Polska poprzez włączenie jego terytorium i ludności do Federalnej Unii Europejskiej ze stolicą w Brukseli?”, 
„zdecydowanie nie” odpowiedziało 69 proc. ankietowanych. 
14 proc. zaznaczyło odpowiedź „raczej nie”, co łącznie daje 83 proc. 

Za rezygnacją z polskiej państwowości („zdecydowanie tak” i „raczej tak”) było jedynie 3 proc. badanych.


14%  tj. ok.  4,2 mln osób - trudno powiedzieć??


KO - w wyborach 2023 r. zdobyła 6 629 145 głosów


3% z 30 milionów dorosłych daje 900 000 obywateli



Ciekawe, kto jest na nie...












Oznacza to, że Polacy nie chcą i nie będą sprzyjać tworzeniu unijnego superpaństwa. Jako kraj przystępowaliśmy do wspólnoty ojczyzn i utrzymania tego statusu oczekujemy od Unii.

Większość, bo 62,2 proc. Polaków, zdecydowanie popiera właśnie taki przyszły model Unii Europejskiej. Jeżeli status ten miałby się zmienić, eurokraci muszą liczyć się ze wzrastającą niechęcią Polaków do Wspólnoty. Już dzisiaj suma głosów zdecydowanie i raczej popierających opuszczenie przez Polskę Unii Europejskiej to 22,4 proc. ankietowanych, czyli… ponad jedna piąta. Podobne wyniki pokazywały badania prowadzone przez Partię Niepodległości Zjednoczonego Królestwa przed rozpoczęciem (udanej dla UKIP, ale nieudanej dla brytyjskiej gospodarki) procedury brexitu, czyli rozwodu z Brukselą.

Warto jednak zauważyć, że ponad 60 proc. z nas chce („zdecydowanie” – 42,5 proc., „raczej” – 20,5 proc.) pozostania we Wspólnocie Europejskiej.

– Jednak chodzi o wspólnotę równych podmiotów, Europę Ojczyzn – wyjaśnia dr Katarzyna Obłąkowska. – Polska jest państwem zachodniego chrześcijaństwa i zachodniej cywilizacji. Polska chce być w UE, z całą pewnością daleko nam do cywilizacji wschodnioeuropejskiej, charakteryzującej się autokratycznymi rządami. My chcemy być w świecie demokratycznym, unii równorzędnych narodów, bez ksenofobii, narodów, które szanują się nawzajem i gdzie żaden nie chce zdominować innego. Nie popieramy natomiast Unii Europejskiej unitarnej, nie zgadzamy się na federalizację wspólnoty. Chcemy funkcjonować jako równorzędny dla wszystkich partner w Europie Ojczyzn opartej na patriotyzmie każdego narodu.

Badanie „Polacy o Zielonym Ładzie” zostało przeprowadzone na przełomie kwietnia i maja tego roku na próbie 1213 osób przy maksymalnym błędzie 3,7 proc. Technikę realizacji wywiadów oparto na metodzie triangulacji – połączono wywiad telefoniczny, wywiad przez internet i wywiad osobisty. Próba odpowiadała strukturze płci, wieku, wykształcenia, wielkości i województwa zamieszkania, aktywności zawodowej i sektorowi zatrudnienia Polaków.


Polacy mówią "nie" Zielonemu Ładowi

Paweł Pietkun: – Co Państwa badania mówią o nas, Polakach, w kontekście unijnych polityk?

Dr Katarzyna Obłąkowska: – Większość społeczeństwa jest albo za zmianami, albo za całkowitym porzuceniem Zielonego Ładu. Ponad połowa z nas chce referendum w tej sprawie. A to świadczy o tym, że chcemy być podmiotami polityki krajowej, ale również europejskiej. Najbardziej referendum chcą młodzi dorośli, czyli osoby w wieku 30–44 lata, a najmniej seniorzy. 


Polscy obywatele obserwują, że unijna polityka jest narzucona w trybie z góry na dół, bez pytania ich o zgodę czy opinię, w trybie zupełnie autokratycznym, gdzie obywatele są przedmiotami polityki, podmiotami zaś elity polityczne i być może jakieś grupy interesów. Nie odpowiada nam ta sytuacja, szczególnie dorosłym w okresie sprawczości. To jest najlepszym dowodem na to, że jesteśmy narodem nie gorszym od innych narodów europejskich, który domaga się od swoich elit politycznych uznania tego, kto jest w naszym państwie faktycznym suwerenem.

Nasze badanie zrealizowaliśmy w momencie, gdy jeszcze możemy wyrażać opinię o polityce UE, ale być może przeoczyliśmy moment, w którym mogliśmy jeszcze na nią realnie wpływać, choć mam nadzieję, że tak nie jest. Rodzi się pytanie, czy nadal w europejskiej polityce jesteśmy podmiotami. Zastanawiam się, czy byliśmy odpowiednio informowani jako społeczeństwo przez swoich przedstawicieli w Brukseli, co tak naprawdę dzieje się w Unii Europejskiej. Zielony Ład to cały szereg aktów prawnych, nad którymi pracowano już od dawna. Tymczasem pochylamy się nad nim dopiero teraz i nie z inicjatywy naszych przedstawicieli, ale oddolnie.

– Jak wypadamy na tle innych narodów europejskich?

– Nie wiem, jaka jest opinia na temat Zielonego Ładu innych europejskich społeczeństw, ponieważ innych społeczeństw nie badałam. Mam nadzieję, że podobne badania są prowadzone również w innych europejskich krajach, choć jak na razie nie słyszałam o żadnych podobnych.

My swój raport – jego redaktorem będzie dr Artur Bartoszewicz – na pewno przedstawimy rządowi i polskim parlamentarzystom, z pewnością zaprezentujemy go na specjalnej konferencji prasowej. Myślę, że przekażemy raport także Komisji Europejskiej i europarlamentarzystom, szczególnie że będzie to nowy Parlament Europejski – liczę, że wrażliwy na podmiotowość obywateli państw członkowskich. Chciałabym, żeby podobne badania zostały przeprowadzone również w innych krajach, bo nasze badania mogą się okazać zbyt słabym głosem w unijnej polityce. Proszę pamiętać, że Zielony Ład pokazuje nam nie tylko otwartość europejskich społeczeństw na przykład na zmiany, ale przede wszystkim kondycję europejskiej demokracji. Właściwie Komisja Europejska powinna sama przeprowadzić podobne badania we wszystkich krajach, gdyby była nastawiona na demokrację.


Jeżeli urzędnicy unijni nie będą chcieli zapytać społeczeństw europejskich o Zielony Ład, a zamiast tego narzucić go odgórnie, to widać wyraźnie, że Unia jest nakierowana na inne niż demokracja wartości. Że chce coraz bardziej zamieniać obywateli z suwerena w poddanych. Z pewnością zrobimy wszystko, żeby zainteresować opinię publiczną innych europejskich państw naszymi badaniami. Są tego warte.


Metodologia

Próba:

próba reprezentatywna dla populacji obywateli Polski 18+ losowo-kwotowa oparta na schemacie wielostopniowym. 

W próbie obywatele reprezentujący zgodnie z rozkładem tych cech w populacji: każde województwo Polski, sześć klas wielkości miejscowości (od wsi do największych miast), każdą grupę wiekową, każde wykształcenie, kobiety i mężczyzn, pracujących i niepracujących (m.in. studenci, emeryci, bezrobotni). W próbie osoby pracujące w różnych sektorach gospodarki (publiczny (w tym: administracja, edukacja, zdrowie, opieka, kultura, sprawiedliwość, bezpieczeństwo), przemysł, rolnictwo, budownictwo, transport, handel i usługi), a także na różnych stanowiskach pracy (właściciele, kadra zarządzająca, specjaliści, pracownicy biurowi i fizyczni).

Wielkość próby: 1213 osób
Metoda badawcza: wywiad kwestionariuszowy
Technika realizacji wywiadów: 200 osobiste (CAPI), 402 telefoniczne (CATI), 611 internetowe (CAWI).
Termin realizacji badania w terenie: 22.04-06.05.2024 r.

Realizator badania w terenie, doboru próby i statystyk: PBS Sp. z o.o. – polska agencja badawcza, jedna z wiodących na rynku polskim, prowadzi badania od 34 lata (od 1990 r.), jako jedyna firma badawcza w Polsce posiada certyfikaty PKJPA (Polskie Standardy Jakości Realizacji Badań Rynku i Opinii Społecznej) przyznawane przez OFBOR (Organizacja Firm Badania Opinii i Rynku) we wszystkich 8 kategoriach badań, ma doświadczenie w realizacji projektów wielomodułowych, unijnych, wysokobudżetowych i długoterminowych.



Opracowanie kwestionariusza: dr Katarzyna Agnieszka Obłąkowska i dr Artur Bartoszewicz
Kierownik badania: dr Katarzyna Agnieszka Obłąkowska





całość wraz z wykresami tutaj:


tysol.pl/a122675-miazdzaca-wiekszosc-polakow-nie-chce-zielonego-ladu-i-likwidacji-panstwa-polskiego-nasz-sondaz









.rp.pl/wybory/art39279101-wybory-2023-ile-glosow-stracil-pis-w-porownaniu-do-wyborow-sprzed-czterech-lat



czwartek, 4 lipca 2024

danzigi ??

 

Raz w roku się czemuś dziwię i dzisiaj właśnie jest ten dzień...


Nie zaglądam na to forum od lat, nigdy wcześniej tego nie zauważyłem i naprawdę niespodziewałem się czegoś takiego. Dzisiaj szukałem informacji o wywożeniu ziemii z Letnicy i patrz...





Ja już się zastanawiam... a może to tylko na moim komputerze jakie cuda wyrastają, hę?






















Raptem dwie strony forum, prawie 60 razy użyta forma "danzigi" zamiast: gdański albo Gdańsk.


I na innych wątkach też to występuje, stosują to chyba wszyscy użytkownicy??

To z automatu się zmienia, czy każdy sam pamięta, żeby tak napisać - widać, nawet w przypadku przedruków jest "danzigi".



O co tu chodzi człowieku???





na tej stronie - 12 razy


tutaj 3 razy








wolneforumgdansk.pl/viewtopic.php?p=17626&sid=91efed00f6cff2dc82d7e4517e881c18

wolneforumgdansk.pl/viewtopic.php?t=2292&start=15

wolneforumgdansk.pl/viewtopic.php?t=1574&highlight=b%B1kowo



wtorek, 2 lipca 2024

Diepke zrzeka się raparacji

 


przedruk


02.07.2024
13:38




Niemcy będą starały się realizować wsparcie na rzecz osób ocalałych z okupacji; w Berlinie powstanie miejsce upamiętnienia polskich ofiar II wojny światowej


– powiedział we wtorek kanclerz Niemiec Olaf Scholz na konferencji po spotkaniu z premierem Donaldem Tuskiem





We wtorek w KPRM odbyły się pierwsze od 2018 r. konsultacje międzyrządowe między Polską a Niemcami.


Scholz zabrał głos

Podczas konferencji kanclerz Niemiec Olaf Scholz podkreślił, że Niemcy

"pragną silnego polskiego głosu w Europie". 

"Aby kształtować dobrą przyszłość, potrzebne jest jasne spojrzenie na przeszłość" - przekonywał.


Scholz przypomniał, że w tym roku wypada 80. rocznica Powstania Warszawskiego i 85. rocznica wybuchu II wojny światowej.

 "My - Niemcy - podczas II WŚ przysporzyliśmy Polsce niezmierzone cierpienia, jesteśmy świadomi swojej winy i odpowiedzialności za miliony ofiar niemieckiej okupacji" - zapewnił.

"Dlatego Niemcy będą starały się realizować wsparcie na rzecz osób ocalałych z okupacji" - podkreślił.


"Dom Polsko-Niemiecki"

Kanclerz Niemiec poinformował, że

"w tym celu gabinet federalny podjął decyzję o utworzeniu w Berlinie miejsca upamiętnienia polskich ofiar II WŚ i nazistowskiej okupacji".

Jak zapowiedział, "Dom Polsko-Niemiecki", będzie "widocznym znakiem przeciwko zapomnieniu oraz przestrogą na przyszłość".


Ponadto Scholz podkreślił, że bezpieczeństwo Niemiec i Polski są nierozłącznie ze sobą powiązane.

"Bezpieczeństwo Polski to także bezpieczeństwo Niemiec - tym się kierujemy jako sąsiedzi, sojusznicy w ramach NATO oraz partnerzy w UE" - oświadczył.




Czy to są jakieś kalambury na temat "wspólna świadomość narodowa"

a może nawet   -  "wspólne zamieszkiwanie w jednym k-raju"   ???

"Dom Polsko-Niemiecki"  to jakiś rebus??



Co to znaczy "ocalałych z okupacji" ???

Wszyscy są podmienieni, a tylko garstka to prawdziwi Polacy, czy co??

A może to znaczy: "damy coś na odczepnego tym, którzy przeżyli wojnę i do dzisiaj żyją" - ale to jest nie tak, należy się ODSZKODOWANIE za wszystko, w tym za tych, którzy podczas wojny zginęli i nie tylko, bo wiele więcej.

Jednak tryb przypuszczeniowy - "będą starały się realizować" - wiele mówi...




"przestrogą na przyszłość" - ten zwrot zawsze już odbieram jako mało zawoalowaną groźbę





komentarze polityków:

tysol.pl/a124203-tusk-zrezygnowal-z-reparacji-od-niemiec-jest-oswiadczenie-arkadiusza-mularczyka



min.

Wybudowanie „Domu Polskiego” w Berlinie oraz kwestie bezpieczeństwa NATO i Ukrainy nie zamykają, ani nawet nie otwierają sprawy zadośćuczynienia Polsce strat II Wojny Światowej. Te drzwi do zadośćuczynienia dla żyjących jeszcze ofiar zostały dziś jedynie uchylone dzięki nieustępliwej postawie jaką poprzedni rząd i jego dyplomacja prezentowały w stosunkach z Niemcami, dlatego będziemy nadal domagać się pełnej wypłaty środków za straty Polski poniesione w czasie II Wojny Światowej

– zaznaczył Arkadiusz Mularczyk


W kolejnym wpisie polityk przypomniał, czego domagała się Rzeczpospolita Polska w nocie dyplomatycznej do Rządu Republiki Federalnej Niemiec wystosowanej 3 października 2022 roku przez Rzeczpospolitą Polską ws. odszkodowań za szkody wyrządzone przez Niemcy w wyniku niemieckiej agresji i okupacji w latach 1939–1945.


– ⁠Odszkodowania za straty materialne i niematerialne w wysokości 6 bilionów 220 miliardów 609 milionów złotych;

– Zrekompensowania ofiarom agresji i okupacji niemieckiej oraz członkom ich rodzin wyrządzonych im szkód i krzywd;

– Podjęcia przez Republikę Federalną Niemiec systemowych działań prowadzących do zwrotu dóbr kultury zagrabionych z Polski, które znajdują się na terytorium Niemiec;

– Zwrócenia zrabowanych przez państwo niemieckie w latach 1939-1945 aktywów i pasywów polskich banków państwowych i instytucji kredytowych;

– ⁠Uregulowania należności wynikających z rabunkowej działalności Kas Kredytowych Rzeszy finansujących zbrodniczy wysiłek wojenny III Rzeszy oraz z działalności Banku Emisyjnego w Polsce;

–⁠ ⁠Pełnej rehabilitacji zamordowanych działaczy przedwojennej mniejszości polskiej oraz zrekompensowanie strat poniesionych przez organizacje polonijne w Niemczech;

–⁠ ⁠Pełnego i systemowego uregulowania obecnego statusu Polaków i osób polskiego pochodzenia w Niemczech poprzez przywrócenie statusu mniejszości narodowej, w szczególności w kwestii nauczania języka ojczystego;

– ⁠Właściwej współpracy z Rzeczpospolitą Polską w zakresie upamiętniania polskich ofiar II wojny światowej;

– ⁠Podjęcia przez władze niemieckie skutecznych działań na rzecz zaprezentowania własnemu społeczeństwu prawdziwego obrazu wojny i jej skutków, szczególnie krzywd i szkód wyrządzonych Polsce i Polakom.


Przypomniał ponadto, że w uchwale Rady Ministrów z 18 kwietnia 2023 roku zapisano, iż ani Rząd PRL, ani Rząd wolnej Rzeczypospolitej Polskiej nigdy nie zrzekły się skutecznie i nie zrezygnowały z dochodzenia od Republiki Federalnej Niemiec reparacji, odszkodowania czy zadośćuczynienia za straty spowodowane w czasie II wojny światowej.




i dalej prasa niemiecka:

Podczas trzygodzinnych obrad prowadzonych przez Scholza i premiera Polski Donalda Tuska ma zostać ustalony plan działania, który obejmie wypłatę odszkodowań dla żyjących polskich ofiar okupacji przez hitlerowskie Niemcy oraz pomoc niemiecką dla obrony wschodniej flanki NATO. Według raportu „Süddeutsche Zeitung” łączna pomoc finansowa może wynieść trzycyfrowe miliony

– pisze „Die Welt”.



słyszeliście kiedyś taki zwrot: trzy cyfrowe miliony ??

może w niemczech miliony mają 3 zera, co?? 

mowa jak do głupków


tak wyglądają trzycyfrowe miliony w Niemczech?

1 00  €   ??

to nie wygląda na miliony... my inaczej to liczymy

na przykład tak:

100 000 000 - tyle, że miliard to o wiele mniej niż bilion 

bilion to tysiąc miliardów, a my za swoje, co nam się należy, chcemy 6 tysięcy miliardów - plus dodatki....




Klasyk, Berlin chce zamknąć sprawę reparacji raz i na zawsze, tak, aby nie było już do niej powrotu i chce to zrobić póki rządzi Tusk i, co zrozumiałe, jak najmniejszym dla siebie kosztem. Widać mieliśmy mocniejsze karty niż się zdawało.

Ostateczna ocena tego dealu zależy od tego na ile konkretna będzie realizacja drugiego kluczowego punktu czyli wsparcia polskiej obronności na wschodzie. Nie mam tutaj zbyt dobrych przeczuć, ale poczekajmy, nie uprzedzajmy faktów


– komentuje Michał Kuź, ekspert ds. stosunków międzynarodowych, doktor nauk politycznych, pracownik Uczelni Łazarskiego, absolwent Louisiana State University, Ośrodka Studiów Amerykańskich UW oraz Instytutu Filologii Angielskiej UAM. Stypendysta Fundacji Fulbrighta, a także członek Philadelphia Society.


Żyjących ofiar niemieckiego barbarzyństwa jest około 40 tysięcy.


"W sensie prawnym problem reparacji został opisany w decyzjach i traktatach rządowych, ale można różne konsekwencje i wnioski wyciągać z tego, co tak naprawdę to oznacza. Dla mnie jest ważne, że dzisiaj usłyszałem słowa i deklaracje, które potwierdzają powszechne przekonanie w Polsce, że wymuszone historią zrzeczenie się reparacji nie zmienia faktu, ile tragicznych strat w ludziach, majątku, terytoriach Polska poniosła wskutek napaści Niemiec"

- powiedział Tusk.


" co tak naprawdę to oznacza" - pan Tusk, czy jak mu tam, twierdzi, że nie wiemy co tak naprawdę oznaczają te zapisy?

żaden prawnik na świecie tego jeszcze nie rozwikłał??



i tu najciekawsze:

"wymuszone historią zrzeczenie się reparacji nie zmienia faktu, ile tragicznych strat w ludziach, majątku, terytoriach Polska poniosła wskutek napaści Niemiec"



skrócę to zdanie do najważniejszych kwestii,  by było bardziej czytelne, by uwydatnić sens tego zdania

"wymuszone historią zrzeczenie się reparacji nie zmienia faktu, ile tragicznych strat Polska poniosła wskutek napaści Niemiec"


a nawet

"zrzeczenie się reparacji nie zmienia faktu, ile tragicznych strat Polska poniosła"


teraz widzicie o co chodzi?


widzimy tu bezsensowne połączenie dwóch rzeczy, które nie mają ze sobą nic wspólnego, bo nie ma między nimi żadnego LOGICZNEGO związku:  zrzeczenie się reparacji oraz tragicznych strat



"zrzeczenie się nie zmienia faktu, ile tragicznych strat Polska poniosła"

no dokładnie!
to nic nie zmienia, tym bardziej, że straty już zaszły, już się stały - W PRZESZŁOŚCI, tylko po co bredzić bez sensu i to publicznie??

równie dobrze mógłby powiedzieć

"mieszanie cementu z wapnem we właściwych proporcjach nie zmienia faktu, ile tragicznych strat w ludziach, majątku, terytoriach Polska poniosła wskutek napaści Niemiec"

i jest to prawda!



"spożywanie alkoholu tylko po pracy wcale nie zmienia faktu, ile tragicznych strat w ludziach, majątku, terytoriach Polska poniosła wskutek napaści Niemiec"

prawda!



"objadanie się budyniem, zamiast kisielem nie zmienia faktu, ile tragicznych strat w ludziach, majątku, terytoriach Polska poniosła wskutek napaści Niemiec"

prawda!



"cotygodniowe pajacowanie w telewizorze nie zmienia faktu, ile tragicznych strat w ludziach, majątku, terytoriach Polska poniosła wskutek napaści Niemiec"

sama prawda!



tylko po co ten pan mówi coś takiego???



bo chodzi o to:

"wymuszone historią zrzeczenie się reparacji" 

- nie historią, tylko przymusem ze strony ZSRR, zwróćmy jednak uwagę, że 




ten pan w tych słowach oświadcza, że Polska zrzekła się reparacji i mówi to jako coś oczywistego


"zrzeczenie się reparacji"


on to mówi wprost, a reszta słownych zawijasów dookoła ma na celu co najwyżej zagłuszyć, zamącić odbiór tych słów, by nikt się go nie czepiał, ale żeby te słowa wybrzmiały publicznie - ku zadowoleniu Niemców






---------




jeszcze raz rozbiór logiczny tego zdania


"wymuszone historią zrzeczenie się reparacji nie zmienia faktu, ile tragicznych strat w ludziach, majątku, terytoriach Polska poniosła wskutek napaści Niemiec"

można to zdanie podzielić na dwie części, oznaczone kolorem


"wymuszone historią zrzeczenie się reparacji nie zmienia faktu, ile tragicznych strat w ludziach, majątku, terytoriach Polska poniosła wskutek napaści Niemiec"


w części oznaczonej kolorem pomarańczowym ten pan przedstawia swoją osobistą tezę na reparacje, 

która jest niezgodna z prawdą, 
niezgodna z linią naszej polityki i 
niezgodna z naszymi interesami 

- i żaden Polak nie może się na to godzić, by zrzec się raparacji



tę swoją tezę NIELOGICZNIE - bez związku - łączy on w swojej wypowiedzi z drugą częścią, tą oznaczoną kolorem fioletowym


w tej drugiej części, fioletowej, zawarta jest prawda absolutna, której nie sposób zaprzeczyć i z którą zgodzi sie każdy Polak - a mianowicie, że Polska w czasie wojny poniosła straty - to jest FAKT

i on nawet w części pomarańczowej nazywa to faktem, w słowach: nie zmienia faktu




dodatkowo, 


zamiast napisać  nie zmienia faktu, że Polska poniosła straty  zmienia FORMĘ i po przecinku zaczyna od słowa "ile" co w zasadzie jest pytaniem - wymusza to na słuchaczach pewne oczekiwanie, umysł kierowany jest w stronę odpowiedzi na pytanie, co sprawia, że odrywamy się od tego, co powiedział w pierwszej części i tym sposobem nie dociera do nas, że nie ma logicznego powiązania pomiędzy jedną, a drugą częścią wypowiedzi

tak?
tak jest?


te dwie części pomarańczowa i fioletowa to są tak naprawdę dwie wypowiedzi, każda na inny temat, ale zestawione ze sobą, obok siebie i są wypowiadane jednym ciągiem - co ma sprawiać wrażenie, że są powiązane - a nie są.


konstrukcja zdania, bardzo rozbudowana (powyżej 5 słów w każdej części), zamydlona dodatkowymi słowami i dziwną formą ("ile") sprawia, że przeciętny człowiek nie jest w stanie od razu zauważyć braku logicznego związku tymi dwoma wypowiedziami 


ale - zgadza się ostatecznie z częścią fioletową, bo to zna, bo to po prostu jest FAKT, to jest prawda -  Polska poniosła straty, 

ale również dlatego, że to słyszy jako ostatnie i to już tylko do niego dociera, bo nie jest w stanie nadążyć za celowym bełkotem złożonym z 20 słów.





słowa zrzeczenie się reparacji - są sednem pierwszej części

fakt straty i nasza zgoda na ten fakt - są sednem drugiej części




obie tezy docierają do naszego umysłu

- ludzie słyszą o zrzeczeniu sie reparacji i czekają na wyjaśnienie "o co chodzi?" w dalszym ciągu wypowiedzi
- nie dostają tego wyjaśnienia, ale zaraz o tym zapominają, bo słyszą pytanie "ile" i zaczynają śledzić nowy wątek
- a na końcu całego zdania godzą się z tezą drugiej części, bo ją poprostu znają i ona do nich dociera


celem tego zdania było, by ludzie przyjęli milcząco tezę o zrzeczeniu sie reparacji i się z nią jakby zgodzili (mieli poczucie, że się zgadzają)*





to tak, jakby


ktoś podawał wam truciznę na łyżce, mówiąc, że "lekarstwo jest dobre"




tak jest?







------------------------------------------------------------------



*to klasyczna podmiana - nie raz na tym blogu wykazana



coś, co było ważne, zostało usunięte, obalone, a na miejscu tego czegoś postawiono kościół - miejsce nadal było ważne, tylko, że z innego powodu...


przedmiot uwagi uległ zamianie - emocje, poczucie ważności tego czegoś, tego miejsca - pozostały



dzisiaj nikt nie wie co tam było i o co chodziło, bo pamięć umarła razem z ludźmi, a nowi ludzie mieli nowy ważny obiekt uwagi w tym miejscu...



i to było celem i ten cel osiągnięto poprzez wieki, poprzez wymianę pokoleń i cierpliwe czekanie...



ta metoda stosowana jest dzisiaj poprzez media i aparat władzy (np. poprzez oświatę), aby wynarodowić młodych Polaków, min. także by zamienić ich w homoseksualistów, osłabić i w ten sposób osłabić państwo, jego kadry, a na końcu to państwo odebrać...


to są metody Wędrującej Cywilizacji Śmierci













tysol.pl/a124197-zamiast-reparacji-dom-polsko-niemiecki-w-berlinie-scholz-zlozyl-propozycje

tysol.pl/a124190-berlin-chce-zamknac-sprawe-reparacji-raz-na-zawsze-dopoki-rzadzi-tusk



maciejsynak.blogspot.com/2024/06/konarzewo.html
maciejsynak.blogspot.com/2021/04/bachus.html



Bezkarność

 


... jaka to ważna rzecz....





tekst edytowalny:



Ottokar porzucił oblężenie Laa an der Thaya i ruszył na spotkanie sprzymierzonych w pobliżu Dürnkrut, na północ od Wiednia. Obie armie składały się wyłącznie z kawalerii i były podzielone na trzy dywizje, które atakowały wroga po kawałku. W pierwszej fazie bitwy kumańscy łucznicy konni w armii węgierskiej oskrzydlili i odwrócili uwagę czeskiego lewego skrzydła, wystrzeliwując strzały, podczas gdy węgierska lekka jazda uderzyła na Czechów, wypierając ich z pola. W drugiej fazie doszło do wielkiego starcia rycerzy z ciężką jazdą w centrum, w wyniku czego siły Rudolfa zostały odepchnięte. Trzecia dywizja Rudolfa, dowodzona osobiście przez króla, zaatakowała i zatrzymała szarżę Ottokara. Rudolf został zrzucony z konia w walce wręcz i omal nie zginął. W decydującym momencie niemiecka kawaleria w sile 200 jeźdźców, dowodzona przez Ulricha von Kapellena, wpadła w zasadzkę i zaatakowała czeskie prawe skrzydło od tyłu. Zaatakowana z dwóch kierunków jednocześnie armia Ottokara rozpadła się w pogrom, a sam Ottokar zginął w zamieszaniu i rzezi. Kumanowie bezkarnie ścigali i zabijali uciekających Czechów.

Bitwa ta zapoczątkowała dominację dynastii Habsburgów w Austrii i Europie Środkowej. Wpływy królów czeskich z dynastii Przemyślidów zostały zmniejszone i ograniczone do ich dziedzictwa w Czechach i na Morawach.

---

Preludium


Ponieważ elekcja odbyła się pod jego nieobecność, Przemysłownik nie uznał Rudolfa za króla. Sam Rudolf obiecał odzyskać "wyobcowane" terytoria, które miały zostać nadane przez władzę cesarską za zgodą książąt-elektorów. Zgłosił roszczenia do terytoriów Austrii i Karyntii dla Cesarstwa i wezwał Ottokara do Reichstagu w Würzburgu w 1275 roku. Nie stawiając się przed Sejmem, Ottokar wprawił w ruch wydarzenia swojej śmierci. Został objęty zakazem cesarskim i odebrano mu wszystkie prawa terytorialne, w tym nawet czeskie dziedzictwo. 


Po co autor wikipedii podkreślił, że "bezkarnie" ?


Nie stawiając się przed Sejmem, Ottokar wprawił w ruch wydarzenia swojej śmierci.


No jak to możliwe?!

To nie wynika z przebiegu wydarzń, to wygląda jakby autor wpisu miał satysfakcję z tej nieszczęśliwej historii Ottokara...






Tymczasem Rudolf zbierał sojuszników i przygotowywał się do bitwy. Dwa z tych sojuszy zawarł dzięki klasycznemu habsburskiemu stylowi – małżeństwu.


To mi przypomina "arcydzieło międzynarodowej dyplomacji", jak o sobie piszom niemce...


Kiedy przybył na miejsce, jego wrogowie zdążyli już skorzystać z okazji, aby zbadać topografię przyszłego pola bitwy.


Bardzo podejrzane...



Teren idealny do bitwy kawaleryjskiej i przegrał??



W południe Rudolf rozkazał świeżemu pułkowi ciężkiej kawalerii, który ukrył za pobliskimi wzgórzami i lasami, zaatakować prawą flankę wojsk Ottokara. Takie zasadzki były powszechnie uważane za niehonorowe w średniowiecznych działaniach wojennych, a dowódca Rudolfa, Ulrich von Kapellen, z góry przeprosił swoich ludzi. Mimo to atak przeważył w rozbiciu i rozbiciu wojsk czeskich. Ottokar dowiedział się o niespodziewanym ataku i próbował poprowadzić pozostały kontyngent rezerwowy na tyłach wojsk von Kapellena, manewr, który został błędnie zinterpretowany przez siły czeskie jako rozgromienie.



Co to za cuda....

Coś tu jest nie tak i to mocno.









The Battle of Dürnkrut and Jedenspeigen (ca. 19th century), unknown artist








en.wikipedia.org/wiki/Battle_on_the_Marchfeld

maciejsynak.blogspot.com/2024/06/konarzewo.html




poniedziałek, 1 lipca 2024

ACOLYTE

 


Nie oglądam serialu, czytam sobie czasami co mi tam na fb podsunie SYSTEM, widziałem kawałek z ostatniego odcinka - walka faktycznie ciekawa... nie licząc scen przyśpieszonych.


Wydaje się, że serial idzie w kierunku o jakim pisałem kilka lat temu - Jedi to tak naprawdę wilki w owczej skórze -  zbójecka sitwa, wzorowana na służbach specjalnych czy tzw. zakonach rycerskich.

Powoli wychodzi na to, że jakiś tam super mistrz wcale nie jest taki super..


Prawie wszyscy ( postaci występujący w całej sadze Lucasa) o tym wiedzą, nie licząc naiwnych, bo jednak trzymanie się permanentej iluzji, nieustanne kłamanie dają efekt - kto nie wnika, ten myśli, że rzeczywistość wygląda jak ta w telewizorze...


Nie wiedzą o tym także widzowie, biorąc za dobrą monetę kłamstwa padające z ekranu.


Widzimy przecież tylko wycinek tamtej rzeczywistości, tak jak widzimy wycinek polityki w telewizorze, i wyrabiamy sobie opinię o tej rzeczywistości

na podstawie czego?


Na podstawie informacji podawanych nam głównie przez samych zainteresowanych.

Przez wielkie deklamacje, w istocie frazesy o wolności demokracji i tak dalej.


W życiu nie wszyscy oczywiście kłamią, jest wielu, którzy chcą naprawić państwo i naprawdę chcą dobrze. W swoim komentarzu tutaj skupiam sie wycinkowo na iluzji, na utajonych działaniach służb i ich politycznych figurantach, a nie na dobrych ludziach.


Więc to są kłamstwa jedi, choć część z nich może w to faktycznie wierzyć - tak jak ci redaktorzy, co przyszli do telewizji i małpują "standardy" jakich się całe życie w tej telewizji naoglądali, teraz nie mają pojęcia, że sami się cenzurują i biorą udział w masowym choć bardzo subtelnym oszustwie.


Poddając się KONWENCJI - opierając się się na swoich dotychczasowych doświadczeniach, ludzie - widzowie, niewłaściwie oceniają postaci z filmu.

Zupełnie jak w życiu.

Poddając się KONWENCJI - opierając się się na swoich dotychczasowych doświadczeniach, ludzie - widzowie, niewłaściwie oceniają polityków, opinie redaktorów i poszczególne wydarzenia, które rozgrywaja się na ich oczach.

Podobnie jak w przypadku filmu NAPOLEON - nie było was tam, a lepiej wiecie, jak było.




A przecież cały czas rzeczywistość wyłazi na wierzch - obok cnotliwych Jedi mamy szmuglerów, piratów, łowców głów, nędzarzy bez perspektyw, ludzi niewolnych w świetle prawa, złodziei, płatnych zabójców, zbrodniarzy, gangsterów, handarzy narkotyków i niewolników, barowych awanturników, płatnych internetowych naciągaczy udających recenzentów i niepłacących podatków - i to wszystko na tony.  

Chodzą sobie po tym ekranie jak gdyby nigdy nic, szturmowcy imperium nic im nie robią, nie ścigają, ani nawet Jedi się nimi w ogóle nie interesują, nie wspominając o tym, jak (ta świnia) Kenobi układa się z piratami i jak "szanuje ich interesy". 

Jak to jest, że są dżedajowe służby specjalne o cudownych umiejętnościach, obrońcy demokracji i praw uciśnionych i jednocześnie jest to wszystko wokół?


Hę?


Jest w tej scenie pojedynku taki moment, kiedy miecz ścina trzy drzewa i one, zamiast zapaść się pod własnym ciężarem, przechylają się w drugą stronę.


Zawsze takie coś - dość częste w całej sadze - było pokazane poprawnie, to znaczy zgodnie z prawami fizyki, jak tu:



Tak jak pokazuje siła Fs, obiekt zsuwa się po pochylni w dół, 


ale nie w 5 odcinku Acolyte, tutaj, korona drzewa, na pewno lżejsza od pnia, odchyla się w drugą stronę - drwale na pewno byli bardzo tym oburzeni.


Kolejny sprawdzian na spostrzegawczość?

Egzamin z fizyki, z rzeczywistości, czy z poddawania się KONWENCJI??



Dziwna sprawa z przebiciem tej dziewczyny w zielonym. Zresztą - filmu nie widziałem, a wiem, że to dość niedopracowana postać... Każdy z wojowników jest spocony, ma roztargane włosy, ale nie ta dziwna postać... O ile inni natychmiast umierali od jednego przebicia tutaj pan miszcz dopuścił się aż trzech pchnięć.

Łącząc przebicia i pas - przez moment wygląda to jak nieco zdziwiona buźka ... 😬



Równie to groteskowe jak i "zębaty" hełm Strangera - a przynajmniej na pierwszych scenach..


Jednak największego smaczku dodają grymasy na twarzy dżedajów.

O ile taki lamer - Qui-Gon Jinn - niedoceniona postać grana przez Liama Neesona (sporo tu rebusów... nabrał mnie swoją grą, doceniam aktora i te kalambury reżysera dopiero po latach), prawie zawsze był mniej więcej pogodny i niewzruszony to u serialowych miszczów na twarzy widać

 - niedowierzanie, wewnętrzne nieuporządkowanie, zwątpienie, rozpacz, wściekłość, strach, błaganie



A to wszystko ścieżka Ciemnej Strony.










Prawym Okiem: Stopień zachowania iluzji (maciejsynak.blogspot.com)