Maciej Piotr Synak


Od mniej więcej dwóch lat zauważam, że ktoś bez mojej wiedzy usuwa z bloga zdjęcia, całe posty lub ingeruje w tekst, może to prowadzić do wypaczenia sensu tego co napisałem lub uniemożliwiać zrozumienie treści, uwagę zamieszczam w styczniu 2024 roku.

wtorek, 25 stycznia 2022

Jaksa.... Jeszua - Jezus - Ozeasz - Ozyrys....

 








słowiańskie imię, więc szukamy o co chodzi


chodzi o to samo co zwykle


    Nezha Conquers the Dragon King   

The film is an adaptation of a story in Chinese mythology (in particular, the epic fantasy novel Investiture of the Gods) about the warrior deity Nezha. After a gestation period of three and a half years, Lady Yin, the wife of General Li Jing, gives birth to a flesh ball, which becomes a lotus flower, from which Nezha is born. Nezha is born able to walk and talk, and is taken on as a student of the immortal Taiyi Zhenren.

The Dragon Kings of the Four Seas, tired of being peaceful, have become cruel and destructive, plaguing China with destructive storms and a drought. The people beg for rain, but the East Sea Dragon King Ao Guang ignores them, telling the yaksha Ye Sha to go and find children for him to eat. Ye Sha captures one of Nezha's friends as he is bathing by the ocean, and Nezha confronts him, injuring him badly. Ao Guang sends his third son, Ao Bing, next. Ao Bing is killed by Nezha, infuriating Ao Guang.

A variety of confrontations ensue between Nezha and Ao Guang. Ao Guang and the other Dragon Kings wreak havoc on the people, causing storms, floods and all manners of natural disasters. Seeing this, Nezha takes his father's sword, tells his parents that he is returning their flesh and bones to them, and calls out for his master before killing himself by slitting his throat.

He is reborn with the help of his master, again from a lotus blossom, and is given new weapons and abilities. After breaking into Ao Guang's underwater palace, he confronts Ao Guang and the other Dragon Kings again, and is finally triumphant.



yaksha Ye Sha - słowiańskie imię Jaksa i..... Jeszua?


Jezus (łac. Iesus, gr. Ἰησοῦς) – imię męskie pochodzenia hebrajskiego. Polska forma imienia wywodzi się z formy łacińskiej i greckiej. Forma grecka jest przekształceniem imienia hebrajskiego, ישוע ,ישו Jehoszua, w formie skróconej Jeszua. Imię to znaczy – „Jahwe jest zbawieniem”. Forma aramejska ma postać ܝܫܘܥ ,ܝܫܘ Jeszua.

Hebrajskie imię Jeszua (יֵשׁוּעַ), będące skrótem od Jehoszua (יְהוֹשֻׁעַ), należy do tzw. imion teoforycznych co oznacza, że zawarte jest w nim imię własne Boga – JHWH. W tłumaczeniu na j. polski – „Jahwe jest zbawieniem”. Jego grecką transkrypcją jest Ἰησοῦς (Iēsous).

Równoznacznymi do imienia Jezus imionami biblijnymi są: Jozue i Ozeasz.


Ozeasz, to może i Ozyrys?             OZYRYS - _z__ys - Z(e)us

Okeanus...?

a jeszcze przekładka z Zeus   =      ZEUS - iEZUS 

Janus - dalej...  


Jaksza (sanskryckie यक्ष, trl. yakṣa; pali yakkha) – klasa bóstw w mitologii indyjskiej, reprezentujących siły przyrody. Pojmowane zazwyczaj jako duchy lasów i gór. Żeński odpowiednik jakszy to jakszini.


Jakszowie w mitologii

W starożytnych mitach indyjskich jakszowie są często strażnikami skarbów ukrytych pod ziemią lub w korzeniach drzew.

Zasadniczo jakszowie są przedstawiani jako duchy dobroduszne i nieszkodliwe, lecz istnieją również mity przypisujące im wręcz skłonności do kanibalizmu. Pojęcie jakszów istnieje również w mitologii dżinijskiej i buddyjskiej. W krajach buddyjskich jakszowie znani są pod lokalnymi nazwami: chiński : 夜叉 pinyin yè chā, japoński: 夜叉 yasha, birmański: ba-lu, tybetański: གནོད་སྦྱིན་ (gnod sbyin).

W mitologii buddyjskiej jakszowie występują najczęściej w orszaku :

  • Wajśrawany trl. Vaiśravaṇa, Strażnika Północnej Części Świata

  • Bhajsadźji trl. Bhaiṣajya,

  • Buddy Medycyny tybetański: ; sangs-rgyas sman-bla; chiński i japoński : 藥師如來 Yakushi Nyorai.

Jakszowie w sztuce

W sztuce indyjskiej jakszowie są przedstawiani jako groźni wojownicy, bądź jako przysadziste karły, zaś jakszi jako uśmiechnięte młode kobiety o zmysłowych kształtach.


angl.:

W literaturze buddyjskiej yaksa są sługami Vaiśravany , strażnika północnej dzielnicy, dobroczynnego boga , który chroni prawych. Termin ten odnosi się również do Dwunastu Niebiańskich Generałów , którzy strzegą Bhaiszadżjaguru , Buddy Medycyny.

Mahāmāyūrīvidyārājñī Sutra , tekst datowany na IV wiek lub wcześniej (przetłumaczony z sanskrytu przez Kumaradziwę ), podaje obszerną listę jakszów zamieszkujących klasyczne miasta starożytnych Indii , których wzywa się w celu ochrony Dharma Buddy:

„Bóstwo Krakucchanda rezyduje w Pataliputrze .
Aparajita rezyduje w Sthuno. Wielki
yaksha Bhadra rezyduje w Saila. Wielkie bóstwo Manava
rezyduje w Uttarze . Góra Citragupta rezyduje w Citemukha Jaka Vakula rezyduje w Rajagrha ... Król Jakszy Mahagiri rezyduje w Girinagarze Jaka Vasava rezyduje w Vaidisa Jaka Karttikeya rezyduje w Rohitace .....................



klikamy: Wajśrawany trl. Vaiśravaṇa, Strażnika Północnej Części Świata



Wajśrawana (sanskryt: वैश्रवण Vaiśravaṇa; pali: वेस्सवण Vessavaṇa) – bóstwo buddyjskie, jeden tzw. Czterech Niebiańskich Królów, strażnik północy i główny obrońca.



Inne nazwy:

  • język tybetański: རྣམ་ཐོས་སྲས Namthöse (transliteracja Wyliego: rnam.thos.sras)

  • język tajski: ท้าวกุเวร Thao Kuwen lub ท้าวเวสสุวรรณ Thao Vessuwan

  • język chiński: 多聞天 pinyin: Duōwéntiān; 毘沙門天 pinyin: Píshāméntiān

  • język koreański: 다문천왕 Damun Cheonwang

  • język japoński: 多聞天 Tamonten (gdy jest jednym z Czterech Królów) lub 毘沙門() Bishamon(ten) (gdy jest oddzielnym bóstwem)

  • język wietnamski: Tỳ Sa Môn thiên vương lub Đa Văn thiên vương



Pierwowzorem jest popularny hinduski bóg Kubera, który w Wedach jest wspomniany jako książę demonów i duchów żyjących w cieniach. Był synem mędrca Wiśrawasa. Jego kult został przeniesiony z Indii do Chotanu, gdzie otrzymał nazwę Wajśrawana. Około VII wieku kult ten dotarł do Chin, gdzie był czczony pod nazwą Pishamen. W Chinach był kojarzony z bramami oraz murami i dlatego stał się obrońcą miast i klasztorów. [porównaj: Janus u Rzymian - MS]


Ponieważ w Chinach wierzono, iż na północy znajdują się największe skarby, jako najważniejszy z Czterech Niebiańskich Królów był także strażnikiem północy. Zarządza także zimą [chodzi o lodowiec... i nie tylko! - MS] Od XIII wieku był czczony w całych Chinach. Był związany także z cnotą godności.

Z Chin jego kult został przeniesiony do Wietnamu i Japonii. W Wietnamie pojawił się pod koniec X wieku jako Tý Sa Môn Thiên Vương. Pełnił rolę protektora Dharmy buddyjskiej oraz Wietnamu. Według wierzeń odpowiadał na modlitwy cesarzy wietnamskich i pomagał w odpieraniu chińskich inwazji. W ikonografii reprezentował cechy zarówno chińskie jak i indyjskie.

W Japonii był także uważany za boga medycyny. Był głównym bóstwem Chōgosonshi-ji na górze Shigi, w pobliżu Nary. W XII wieku namalowano poświęcony mu zwój "Shigisan Engi Emaki", który odnosił się do cudownego wyleczenia cesarza Daigo (pan. 898-930) i cudów wykonywanych przez pustelnika Myōrena, jego wyznawcy. Od okresu Heian Bishamonten stał się głównym bóstwem synkretycznego sanktuarium na górze Kurama, gdzie był czczony jako bóg bogactwa Kubira lub Konpira. W średniowieczu jego imię nadawano wojownikom, gdyż uważano go za ich patrona. Wierzono także, iż posiada niezmierzone bogactwa i rozdziela "dziesięć rodzajów skarbów lub powodzenia". Dlatego w XVII wieku został dołączony do listy siedmiu bogów dobrego szczęścia (Shichifukujin). Jego posłańcem stała się wtedy jadowita stonoga.

Pomimo podobnych atrybutów bóstwo hinduskie i buddyjskie wykazuje szereg różnic co do funkcji i związanych z nimi mitów. Sanskrycka nazwa Vaiśravaṇa oznacza dosłownie "słyszący wiele (nauk)", to samo przekazują chińskie znaki. Dodatkowo na Dalekim Wschodzie bóg ten stopił się z lokalną religijnością ludową i częściowo uniezależnił od oficjalnej tradycji buddyjskiej. Wajśrawana jest strażnikiem (dharmapāla) północnej strony świata, jego siedzibą jest północna strona góry Sumeru. Jest wodzem jakszów, półboskich istot z mitologii indyjskiej.



Tōbatsu Bishamonten z Chosui-ji w Fukuoce (Japonia)

("tu ci dziurę zrobię")


Bishamon to japońska nazwa Vaiśravana , buddyjskiego bóstwa 


>>>>>{patrz wyżej: 
  • język chiński: 多聞天 pinyin: Duōwéntiān; 毘沙門天 pinyin: Píshāméntiān  }<<<<<


porównaj: Bismillah


Bismillah (Arabic: بسم الله)  is a phrase in Arabic meaning "in the name of Allah", it is also the first word in the Qur'an, and refers to the Qur'an's opening phrase, the Basmala. 


Bismillah - Bishamon -------- Bismi=Bish   +   (a)llah = (lah) = amon - czyli najwyższy bóg w Egipcie i u Muzułmanów ....

.....Allah, a dokładnie Al-lah, gdzie "Al" to przedimek określony (np. w angielskim jest to "the"), który w języku polskim jest nieużywany - możemy więc go odrzucić i zostaje LAH.... [MS]



Allah (arab. ‏ﷲ‎, Allāh, wym. [aɫˈɫaːh], posłuchaj po arabsku i) – w języku arabskim słowo oznaczające abrahamicznego Boga.

Początkowo słowo Allah było wykorzystywane zarówno przez Arabów do określania boga Księżyca – Sina, wywodzącego się od sumeryjskiego boga księżyca Nanny, jak i przez chrześcijańskich Arabów do określania Boga. Pomimo że jest tradycyjnie kojarzone z islamem, słowo Allah nie jest specyficzne dla tej religii. Także wśród przedislamskich i chrześcijańskich Arabów słowami Allah/Alihah oznaczającymi to samo co u żydów Eloh/Elohim określano Boga w rozumieniu monoteistycznym. Słowo Allah występuje między innymi na inskrypcji z Umm al-Dżimal. Od czasów Mahometa zaczęło ono oznaczać dla muzułmanów w języku arabskim wyłącznie abrahamicznego Boga i dlatego chociaż ma ono lingwistycznie formy liczby mnogiej oraz rodzaju żeńskiego, to te formy gramatyczne nie są obecnie stosowane, przynajmniej wśród muzułmanów.


The word is thought to be derived by contraction from al-ilāh, which means "the god", and is linguistically related to the Hebrew words El (Elohim), Elah and the Aramaic word ܐܲܠܵܗܵܐ (ʼAlâhâ) for God.

The word Allah has been used by Arabic people of different religions since pre-Islamic times. The pre-Islamic Arabs worshipped a supreme deity whom they called Allah, alongside other lesser deities.

Muhammad used the word Allah to indicate the Islamic conception of God. Allah has been used as a term for God by Muslims (both Arab and non-Arab) and even Arab Christians after the term "al-ilāh" and "Allah" were used interchangeably in Classical Arabic by the majority of Arabs who had become Muslims. 


The etymology of the word Allāh has been discussed extensively by classical Arab philologists.

Grammarians of the Basra school regarded it as either formed "spontaneously" (murtajal) or as the definite form of lāh (from the verbal root lyh with the meaning of "lofty" or "hidden"). Others held that it was borrowed from Syriac or Hebrew, but most considered it to be derived from a contraction of the Arabic definite article al- "the" and ilāh "deity, god" to al-lāh meaning "the deity", or "the God". The majority of modern scholars subscribe to the latter theory, and view the loanword hypothesis with skepticism.

Cognates of the name "Allāh" exist in other Semitic languages, including Hebrew and Aramaic. The corresponding Aramaic form is Elah (אלה), but its emphatic state is Elaha (אלהא). It is written as ܐܠܗܐ (ʼĔlāhā) in Biblical Aramaic and ܐܲܠܵܗܵܐ (ʼAlâhâ) in Syriac as used by the Assyrian Church, both meaning simply "God". Biblical Hebrew mostly uses the plural (but functional singular) form Elohim (אלהים‎), but more rarely it also uses the singular form Eloah (אלוהּ‎).[citation needed]

automatyczne tłumaczenie fragmentu:

jako określoną formę lāh (od rdzenia czasownika lyh w znaczeniu „wysoki” lub „ukryty”). 

 Inni utrzymywali, że zostało ono zapożyczone z języka syryjskiego lub hebrajskiego, ale większość uważała, że ​​pochodzi od skrótu arabskiego przedimka określonego al- „ the” i ilāh „ bóstwo , bóg”lub „Bóg” 


i dalej:

 

Ikonografia

Indie

W Indiach jego symbolami były flaga, klejnot i mangusta. Często przedstawiany z żółtą twarzą. Dzierży parasol (ćhatra) jako symbol władzy, często występuje przy nim mangusta, będąca wrogiem węży, symbolizujących chciwość.

Chiny

W Chinach przestawiany był jako czarny, dlatego nazywany był "czarnym wojownikiem". Jego symbolami były klejnot i wąż. Mógł być także różowy, bezbrody, trzymający parasol i szczura.

Wietnam

W Wietnamie łączył cechy tak chińskie jak i indyjskie.

Japonia

W Japonii często jego głównymi atrybutami są stupa i dzida, rzadziej trójząb i kij. W "Ryōbu Mandara", mandali shingon, Bishamonten jest wyjątkowo przedstawiany w pozycji siedzącej, w "yogāsanie", koronie na głowie. W lewej ręce trzymanej na poziomie ramienia trzyma relikwiarz w postaci stupy, a w prawej - kij mądrości. W malarstwie przedstawiany jest zwykle w pozycji stojącej, depczący demona pod stopą. W rzeźbie, jego formy są bardziej ustalone - zwykle stoi a jego zbroja jest częściowo zakryta szatą ozdobioną "siedmioma drogocennymi klejnotami". Jego twarz jest zwykle niebieska. W malarstwie i rzeźbie jego okrągła aureola ma czasem osiem promieni kończących się wadżrami.

W Japonii jest często przedstawiany jako depczący dwa demony, które przybierają czasem zwierzęcą formę (jak np. w klasztorze Hōryū w Narze). Interpretuje się je jako Lambę (jap. Nirambā) i Wilambę (czasem Wajrambha) (jap. Biranba). Np. odmiana nazywana Tōbatsu Bishamonten nosi bardzo ciężką zbroję i jego stopy wspierane są przez Nirambę i Biranbę. Pomiędzy nimi znajduje się Pṛthivī (Prithiwi) (jap. Chiten) lub Winajaka - demon przeszkód, którego Tōbatsu Bishamonten zamierza pokonać. Ta odmiana Bishamontena może być także ukazywana z dwunastoma ramionami i czterema głowami, jadąca na lwie (szczególnie w mandalach i Butsuzōzui)[5].

Wajśrawana może przybierać wiele różnych form, może być jednym z jego jakszów - Samdźnieją (skt Samjñeya, jap. Jinja Taishō, Sanshi Taishō lub Shōryōchi Taishō). Jego twarz wyraża wtedy dziką ekspresję a włosy są rozwichrzone. Stoi na skale, nosi naszyjnik z czaszek a jego dłonie i stopy maja pazury. Na jego brzuchu leży głowa dziecka. Lewą ręką potrząsa wężem.

W taimitsu (odgałęzieniu szkoły tendai) jest bóstwem ezoterycznym, łączy się tam wyobrażenie Bishamontena z Kichijōtenem (skt Śrī) i umieszcza plecami do siebie. To podwójne bóstwo nosi nazwę Sōshin Bishamonten. Jest tak rzadko pokazywane, że właściwie nikt go nie widział[5].

W średniowieczu wyobrażeniom Bishamontena towarzyszyły czasami wyobrażenia Jūni-shinshō, czyli dwunastu wojowników buddy Bhajszadźjaguru. Uważa się, że być może reprezentują oni armię jakszów Bishamontena. Uważa się także, iż Bishamonten rozkazuje ośmiu (lub szesnastu) dużym jakszom, z których niektórzy są zbuddyzowanymi Kami, jak np. Jūrokuyashashin z góry Koya[5].

Wajśrawana w tradycji tybetańskiej

W Tybecie Wajśrawana (Namthöse) często zlewa się z Dzambalą, swoim ministrem. Często pokryty jest klejnotami, co symbolizuje bogactwo. Od Kubery różni go ikonograficznie owoc cytrusowy "dźambhala".

W Japonii Bishamonten (毘沙門天),lub Bishamon (毘沙門) przedstawiany jest w zbroi wojownika, karzącego złoczyńców. W jednej ręce trzyma włócznię, a w drugiej niewielką pagodę, symbolizującą skarbiec, którego jednocześnie strzeże i z którego rozdaje bogactwa. W folklorze japońskim jest jednym z Siedmiu Bogów Szczęścia.









porównaj - wojownik z Capestrano - postać uważa się, że w połowie o kobiecych kształtach.... ale przecież widać, że to koń....



no dobra, niech będzie, że to byk






"to teraz gdzie?"




-----------------------------------




Mosaic depicting deer #hunting, 4th century B.C., #Macedonian art, with #Koine writing.




to na pewno nie jest polowanie...


("tu ci dziurę zrobię")




widzicie psa?

pamiętacie jak wilk ukąsił księcia w Akademii Pana Kleksa?











https://en.wikipedia.org/wiki/Nezha_Conquers_the_Dragon_King

https://en.wikipedia.org/wiki/Yaksha

https://pl.wikipedia.org/wiki/Waj%C5%9Brawana

https://encyklopedia.biolog.pl/index.php?haslo=Waj%C5%9Brawana

https://en.wikipedia.org/wiki/Bishamon

https://sjp.pl/bismillah

https://en.wikipedia.org/wiki/Bismillah

https://pl.wikipedia.org/wiki/Jezus_(imi%C4%99)

https://pl.wikipedia.org/wiki/Allah

https://en.wikipedia.org/wiki/Allah

https://pl.wikipedia.org/wiki/Przedimek

https://nowiny24.pl/tag/parada-koni





https://pl.wikipedia.org/wiki/Golgota_Beskid%C3%B3w

https://maciejsynak.blogspot.com/2021/03/phersu.html


https://maciejsynak.blogspot.com/2021/09/od-zbrucza-do-sardynii.html








niedziela, 23 stycznia 2022

Starożytne drogi w Tumie

 


Wojewódzki Urząd Ochrony Zabytków w Łodzi

55 min

 

 · 

?ŁWKZ zlecił wykonanie sondażowych badań archeologiczno-geomorfologicznych na obszarze jednej z działek w Tumie. W związku z tym, że są one bardzo ciekawe postanowiliśmy podzielić się ich wynikami z Wami.

?Zdecydowano się na ich przeprowadzenie ze względu na pojawienie się podejrzeń jakoby na terenie tym istniały ślady dawnej drogi łączącej Łęczycę z grodziskiem i Tumem. Powyższe prace badawcze miały przyczynić się do rozpoznania systemu drożnego w pobliżu grodziska, a w rezultacie umożliwić otoczenie ochroną konserwatorską ewentualne stanowisko archeologiczne.

?Badania terenowe prowadzono na działce, którą w całości porastała bujna roślinność. Obok niej znajdował się teren przekształcony na grunty orne, na powierzchni którego nieco wcześniej (październik 2021 r.) wykonano badania sondażowe. Odkryto wówczas liczne fragmenty ceramiki, a także cenne przedmioty metalowe takie jak szpila z brązu datowana na okres epoki brązu, ostrogi z brązu i srebrny denara cesarza Trajana z okresu wpływów rzymskich a także około 50 fragmentów srebrnych paciorów i kabłąków związanych z okresem wczesnego średniowiecza (X-XI wiek).

Niestety ze względu na fakt iż działkę tę przekształcono z łąki w pole orne, wszelkie ślady będące przedmiotem badań wypukłych form antropogenicznych, zlokalizowanych na tym obszarze, zostały zatarte. Podjęto więc decyzję o przeprowadzeniu dodatkowych badań sondażowych na sąsiadującej z nią działce, na której nadal są widoczne charakterystyczne „groble”.

?W celu wyjaśnienia czym one są wytyczono wykopy sondażowe o wymiarach 2,5x10 metrów każdy, które pod kątem prostym przecinały badane formy terenowe. Na ich podstawie odkryto m.in:

➡101 fragmentów ceramiki posiadających cechy stylistyczno-technologiczne są charakterystyczne dla nurtu tradycyjnego w garncarstwie średniowiecznym oraz obiekty które łączyć można z wyrobami nowożytnymi

➡połowę srebrnej monety będącej srebrnym denarem krzyżowym z końca XI wieku

➡podkowy, których cechy charakterystyczne wskazują na schyłkowo średniowieczną i nowożytną proweniencję

?W efekcie dowiedziono, że mamy do czynienia z pozostałościami dawnej sieci drożnej, łączącej Łęczycę z grodziskiem i dalej z Tumem. Poświadczają to m.in. ślady intencjonalnego nadbudowywania badanych form. Budowniczowie drogi wykorzystali zapewne częściowo istniejące położone wyżej fragmenty odsypów rzecznych, dobudowując i łącząc je w niemal prostolinijne ciągi ukierunkowane zgodnie z przebiegiem drogi. Odkryte podczas archeologicznych badań terenowych materiały zabytkowe, rejestrowane w obrębie liniowych wyniesień, pozwalają na wysunięcie wniosku, iż struktury te, interpretowane jako ślady dawnych dróg, powstały już w XI wieku i funkcjonowały co najmniej do XIX wieku, na co z kolei wskazują dostępne źródła kartograficzne pochodzące z końca XVIII wieku. Niewykluczone, że szlak ten funkcjonował już dużo wcześniej, od epoki brązu i okresu rzymskiego co potwierdzałyby odkrycia na sąsiadującej od zachodu działce, na której w październiku 2021 roku odkryto szpilę brązową z wczesnej epoki brązu oraz wiązane z kulturą przeworską z wczesnego okresu rzymskiego brązową ostroga krzesełkowata i srebrny denar cesarza Trajana.

?Przeprowadzone badania sondażowe przyczyniły się więc do pełniejszego rozpoznania systemu drożnego wokół grodziska w okresie średniowiecza. Na obecnym etapie stwierdzić można, że w okresie funkcjonowania grodziska, czyli IX- poł. XIV wieku istniały tu co najmniej trzy drogi, zapewniające łączność grodu zarówno z Tumem jak i Łęczycą, tj. jedna przebiegająca po północnej stronie grodu, potwierdzona w badaniach archeologiczno-gemorfologicznych przeprowadzonych w latach 2009-2011 i dwie będące przedmiotem ostatnich badań sondażowych, zlokalizowane po południowej stronie grodu. Trudno jednak stwierdzić czy wszystkie funkcjonowały równocześnie.





Strzałki pokazują relikty szlaków komunikacyjnych




























A ja widziałem dukty w lesie i na polu, które mają 10 tysięcy lat.

I więcej!!



https://maciejsynak.blogspot.com/2021/08/hyperborea-czyli-polska.html

fb







czwartek, 20 stycznia 2022

Jack-al Anubis

 

jokerów ciąg dalszy....







szakal (ang. jackal) Anubis - Jack od Spades (walet Pik) - Joker - faraon - Phersu - Jacek....




https://pl.wikipedia.org/wiki/Anubis


https://maciejsynak.blogspot.com/2021/10/jocker-jack-jacek-phersu.html









Nosowska


przedruk



Katarzyna Nosowska z nagrodą Kreatora Kultury.



Nagroda specjalna Kreator Kultury to wyróżnienie przyznawane od 2002 roku przez tygodnik „Polityka” i ZAiKS w ramach plebiscytu Paszporty Polityki. Otrzymują ją osoby lub instytucje, które w sposób szczególny i niestandardowy przyczyniają się do krzewienia kultury polskiej w kraju i na świecie. W poprzednich edycjach tytuł ten trafił m.in. do Lecha Janerki, Olgi Tokarczuk, Krystyny Jandy, Agnieszki Holland i Jurka Owsiaka. W tym roku nagrodę Kreatora Kultury przyznano Katarzynie Nosowskiej, artystce ikonie, której aktywność w sferze kultury, organizacji i promocji wyrasta znacząco ponad przeciętność.


– Za wielokrotne odświeżanie swojego stylu, odwagę wchodzenia na nowe ścieżki, otwieranie nowych przestrzeni dla siebie i innych, za pozostawianie drogowskazów dla jeszcze młodszej generacji artystek, za jedną z najbardziej spełnionych obietnic własnej drogi artystycznej w polskiej kulturze ostatnich trzech dekad przyznajemy tę nagrodę laureatce pierwszej edycji Paszportów Polityki – powiedział przewodniczący zarządu Stowarzyszenia Autorów ZAiKS profesor Janusz Fogler.


Jedna z najważniejszych artystek polskich ostatniego trzydziestolecia, podróżująca przez różne muzyczne style i wcielenia, zawsze autentyczna, szczera, bezkompromisowa, ale czasem liryczna i czuła, jedyna w swoim rodzaju. W swojej twórczości potrafi być autoironiczna i niezwykle zabawna, a poczucie humoru to skarb jest bezcenny. W polskiej kulturze i zbiorowej wyobraźni – wyjątkowa – dodała prezes i dyrektor zarządzająca Discovery EMEA Katarzyna Klieli.


Odbierając nagrodę, artystka wygłosiła płomienną mowę.


Kiedy podczas pierwszej edycji Paszportów Polityki otrzymałam jeden z nich, miałam wrażenie, że to żart. I mając świadomość tego, kto przede mną odbierał ten zaszczytny laur, myślę tak ponownie. Znów mam wrażenie, że to chyba jest pomyłka. Niemniej jednak chciałabym bardzo serdecznie podziękować przede wszystkim tym ludziom, dzięki którym miałam okazję w życiu kilkukrotnie poczuć się przydatna i uprawniona do tego, żeby to życie jakoś przepędzać. […] Dziękuję wszystkim – powiedziała ze sceny.


– Spytałam się mojej przyjaciółki, która jest pracownikiem radia, ile sekund ciszy na antenie radiowej powoduje duży dyskomfort u słuchaczy, a u wydawcy atak paniki. Powiedziała, że max. 10 sekund i zaczyna się robić źle. I myślę, że czasami my, jako użytkownicy rzeczywistości zewnętrznej, stosujemy się właśnie do tej zasady, że nie jesteśmy w stanie wytrzymać w milczeniu i w ciszy dłużej niż te 10 sekund, tylko musimy niemal kompulsywnie reagować na te zdarzenia, które na zewnątrz mają miejsce, co jest oczywiście zrozumiałe, ponieważ rzeczywistość wodzi nas nieustannie na pokuszenie i prowokuje te silne reakcje, natomiast ja bym chciała, jako świeżo upieczony Kreator Kultury, zainspirować siebie samą i nas wszystkich do tego, żeby skorzystać z ciszy, z tego odpoczynku, jaki daje cisza, ponieważ właśnie w ciszy, w braku reakcji, w tym spotkaniu ze sobą wewnątrz, może nam się niechcący przytrafić refleksja, nie tylko dotycząca świata zewnętrznego, ale również nas samych, żeby nie przegapić tego momentu, kiedy piętnując pewne postawy u innych ludzi, zaczynamy je prezentować sami, bo to byłoby przykre – dodała na zakończenie.












https://zwierciadlo.pl/kultura/525268,1,katarzyna-nosowska-z-nagroda-kreatora-kultury-chcialabym-zainspirowac-wszystkich-do-skorzystania-z-ciszy.read?fbclid=IwAR3peQgmJaf5_5ocb5Fe67ZmyE3pNZ8IqhBDrbT7iwEwfvru6VtN108Bkio



Rowy przeciwczołgowe przy DW 222

 

Celem porównania polecam klikać na zdjęcia.



Odcinek Drogi Wojewódzkiej 222 jak na zrzutach  z map google.


przed Kokoszkowami:

punkt odniesienia to biało-niebieska reklama na polu po lewej stronie drogi 








wcześniej - od strony Gdańska - dom z dwoma kominami i szopa (?) ("Posiadłość Monika...")










Zdjęcia własne z maja 2019 r














na zdjęciach z 2012 roku - widoczny dom jeszcze nie wykończony








do Kokoszkowych


























Rzepak to roślina osiągająca wysokość od 1-1,5 m, na tej podstawie rowy przeciwczołgowe wokół jezdni oceniam na 3-4 metry głębokości.


W moim odczuciu - odczuciu kierowcy, bo jechałem tamtędy również własnym samochodem - droga jest teraz bardziej niebezpieczna niż wcześniej, kiedy była pełna kolein.


Przez 40 lat odwodnienie przy drodze jakie było takie było i nikomu to nie wadziło. Teraz okazuje się, że to cały czas było źle??

Żeby odprowadzić wodę potrzebny jest spadek, a nie głębokość.

SPADEK, a nie głęboki na 3 metry rów!

Byliście w Gdańsku, spacerowaliście po starym mieście? Widzieliście kanał Raduni? Toń ile ma głębokości? Metr może. Tyle, co tego rzepaku na skarpie.

A byliście zobaczyć Żurawia na nabrzeżu Motławy?

Motława ma do 3,5 metra głębokości - mniej więcej tyle co rów odwodnieniowy pod Kokoszkami.

Tyle wody będzie uciekać z jezdni??



Kanał Raduni w Gdańsku - widzicie piaszczyste dno?


Widzicie na zdjęciu te samochody z lewej strony? 

Stoją ok. 1 m powyżej lustra wody - do dna pewnie jest ze 2 metry, może nawet nie, może 1,5m.


Ale to jest RZEKA o głębokości metra - a nie odwodnienie drogi.



Po co 3 metrowy dół przy drodze??



Dla poprawy bezpieczeństwa wycinamy przydrożne drzewa - przy wielkim okrzyku sprzeciwu samozwańczych "obrońców drzew", a teraz zamiast drzew będą doły...

Ciekawe jak poradził sobie rolnik ze zbiorem tego rzepaku na skarpie...


I to się dzieje w całej Polsce - kilka przykładów (linki), cytat i jeden przedruk.



Niebezpiecznie głębokie rowy przy drogach

https://doba.pl/ddz/artykul/komentarze/35686/15/


- Szanowny Panie Redaktorze, postanowiłem napisać do Pana ten post ponieważ zaniepokojony jestem w dalszym ciągu faktem istnienia bardzo głębokich rowów na nowo wybudowanej drodze z Dzierżoniowa do Włók. Serio nie wiem czym kierował się projektant, ale wg mnie i na zdrową logikę są ona bardzo niebezpieczne. W zeszłym tygodniu byłem świadkiem leżącego auta w rowie. Auto było praktycznie w ogóle nie widoczne z drogi. A co będzie jeżeli zbierze się tam woda podczas np. oberwania chmury? Co stanie się z kierowcą lub pasażerami, którzy nie będą jak mieli otworzyć drzwi auta? Często jeżdżąc tą drogą ze swoim 3-letnim synkiem i zastanawiam się co by było gdybym wpadł do tego rowu... Jest on na tyle głęboki, że prawdopodobnie uderzyłbym dachem, a że dziecko siedzie w foteliku za fotelem pasażera mogłoby dojść do tragedii...Nie wiem czy nie można było tego rowu zakryć np płytami betonowymi tworząc dzięki temu płaską, bezpieczną nawierzchnię czy też nie można było poprowadzić na całej długości nowego odcinka barier energochłonnych, które pojawiają się tylko w jego środkowej części? Panie Redaktorze, zwracam się z gorącą prośbą i zainteresowanie tematem bo to nie chodzi o estetykę, ale tu chodzi o nasze zdrowie, a może nasze życie. Kto za to odpowie w razie "W"? - czytamy w liście skierowanym do redakcji Doba.pl



Głębokie rowy, strome skarpy. Kontrowersje przy wyremontowanej drodze 209 Bytów-Borzytuchom

https://gp24.pl/glebokie-rowy-strome-skarpy-kontrowersje-przy-wyremontowanej-drodze-209-bytowborzytuchom-zdjecia-i-wideo/ar/c1-14635361



Rowy czyhają na pojazdy

https://dziennikpolski24.pl/rowy-czyhaja-na-pojazdy/ar/3403965

https://olkusz.naszemiasto.pl/glebokie-rowy-czyhaja-na-pojazdy/ar/c4-2238076



Małopolska Zachodnia. Odwadniający rów okazał się pułapką dla ofiar groźnego wypadku na trasie w Chrząstowicach. Drogowcy jednak przekonują, że wykopy wzdłuż jezdni muszą być głębokie. Kierowcy żądają zamontowania w takich miejscach barierek.

Po ostatnim wypadku w Chrząstowicach (gmina Wolbrom) rozgorzała dyskusja, czy drogowcy budując głębokie rowy wzdłuż jezdni nie przyczynili się do poważnych obrażeń poszkodowanych kobiet. Samochód został całkowicie zmiażdżony, a ofiary cudem uszły z życiem.

Wypadek wydarzył się 3 kwietnia. Kierowca audi A3 zasłabł podczas jazdy drogą nr 783 i staranował fiata seicento. Ten wypadł z drogi, uderzył w skarpę rowu, po czym przekoziołkował. W aucie zostały uwięzione cztery kobiety. - Strażacy musieli użyć specjalistycznego sprzętu, aby je uwolnić - relacjonował jeden ze świadków.

Świadkowie uważają, że gdyby rów, do którego wpadło auto, był płytszy, skutki nie byłyby tak poważne.

- Jeżdżę tamtędy codziennie, jak setki kierowców. Głębokość rowów przyprawia o zawrót głowy - zaalarmował nas Czytelnik. - Zimą wystarczy chwila nieuwagi kierowcy. Nawet jeśli jechałby 20 km na godzinę, to przy poślizgu może wpaść do rowu.


Odwadniające rowy powstają przy większości nowych i remontowanych dróg, zwłaszcza tych o wyższym standardzie. Tak jest np. na pierwszym odcinku obwodnicy Olkusza, ul. Fabrycznej w Oświęcimiu czy drodze nr 44 (na prawie całej jej długości). W ostatnim przypadku w kilku miejscach problem częściowo rozwiązało wybudowanie chodników.

- Elementy odwodnienia są od dawna przy drodze numer 44. W trakcie prowadzonych w ostatnich latach remontów rowy zostały oczyszczone, udrożnione i miejscami umocnione. To sprawia, że mogą robić teraz wrażenie zbyt głębokich - wyjaśnia Krystyna Surma z krakowskiego oddziału Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad.

Drogowcy tłumaczą, że ulice budowane są m.in. w oparciu o pozwolenie wodnoprawne, zgodnie z projektami i specjalistycznymi decyzjami.

- Wymusza to w wielu przypadkach wykonanie rowów o dużej głębokości, zwłaszcza w terenie płaskim, jak w Chrząstowicach.


Inwestycja została tam wykonana prawidłowo - podkreśla Roman Leśniak z Zarządu Dróg Wojewódzkich.
Z taką opinią zgadza się Paweł Pacuń z Zarządu Drogowego w Olkuszu. - Jeżdżę tamtędy autem i motocyklem. Droga jest równa, ma szerokie pobocze. Rowy muszą być takie a nie inne z racji usytuowania terenu - twierdzi.
Mieszkańców Chrząstowic i okolicy to nie przekonuje. Chcą zabezpieczenia rowów.

- Może warto by zamontować barierki? - zastanawia się Józef Mikuć.

Drogowcy twierdzą, że zrobili wszystko, co musieli.

- We wszystkich miejscach, gdzie projekt organizacji ruchu przewidywał budowę barier, zostały one wbudowane. W pozostałych, zgodnie z obowiązującymi przepisami, nie przewiduje się ich budowy - informuje nas Roman Leśniak.
ZDW przeanalizował wypadki i kolizje przed przebudową drogi 783 i pół roku po zakończeniu inwestycji. Ustalił, że dla odcinka Podlesie - Gołaczewy ich liczba zmniejszyła się o 40 proc.

- Inwestycja przyczyniła się do poprawy bezpieczeństwa, co było jednym z naszych celów - podsumowuje Leśniak. Dodaje, że ZDW z Komendą Wojewódzką Policji w Krakowie, która opiniuje projekty organizacji ruchu, przeanalizują zgłoszone problemy i zastanowią się nad wprowadzeniem ewentualnych zmian.

Komentarz

Stanisław Gaca, kierownik Katedry Budowy Dróg i Inżynierii Ruchu Politechniki Krakowskiej
- Żeby woda mogła być sprawnie odprowadzona, konieczne są rowy o określonej głębokości i spadku. Nie zawsze udaje się zaprojektować rowy płytkie, ale należy pamiętać, że głębokie powinny być zabezpieczone barierami ochronnymi. Projektując zabezpieczenia należy się kierować nie tylko przepisami, ale także ryzykiem wjazdu do rowu.

Powinno się analizować głębokość, pochylenie skarpy i to, czy znajduje się np. na łuku jezdni. Przepisy dotyczące budowy dróg są dość stare i nie nadążają za aktualnym stanem wiedzy. W ostatnich latach pojawiła się koncepcja budowy tzw. dróg wybaczających błędy kierowców.

Chodzi o to, by kierowca popełniający błąd nie ponosił z tego tytułu drastycznej kary w postaci wypadku. Taka droga powinna mieć szerokie pobocza, łagodne skarpy, niegroźne dla pojazdów przeszkody w otoczeniu (np. słupki, znaki).

Głębokie rowy powinny być oddzielone od jezdni. Takie zasady są już częściowo stosowane na przykład przy przebudowie dróg krajowych. Konieczna jest jednak nowelizacja przepisów tak, aby idea drogi wybaczającej była realizowana na wszystkich trasach.



Droga do Kokoszkowych miała koleiny, mogłaby być bardziej "wyprostowana", ale nigdy nie nastręczała trudności podczas jazdy - nie przypominam sobie problemów z wodą na jezdni. 

Rów przeciwczołgowy nie odwodni koleiny, tylko płaską powierzchnię. 

Pobocze na poziomie drogi dawało poczucie bezpieczeństwa - obecnie jechanie tak wysoko wyniesioną drogą to stres, a stres to gorsze samopoczucie kierowcy i zagrożenie zmęczeniem - w efekcie - wypadkiem.


Od lat słyszę, że Polska będzie (już ma!) problemy z niedoborem wody. Obecnie zdarzają się okresy suszy, a mają się w przyszłości pojawiać: stepowienie i pustynnienie obszarów zielonych.

To jaką wielką wodę te rowy będą trzymać?? 

Coś tu jest nie tak.



"Drogowcy twierdzą, że zrobili wszystko, co musieli.

- We wszystkich miejscach, gdzie projekt organizacji ruchu przewidywał budowę barier, zostały one wbudowane. W pozostałych, zgodnie z obowiązującymi przepisami, nie przewiduje się ich budowy - informuje nas Roman Leśniak.

- Inwestycja przyczyniła się do poprawy bezpieczeństwa, co było jednym z naszych celów - podsumowuje Leśniak.

Dodaje, że ZDW z Komendą Wojewódzką Policji w Krakowie, która opiniuje projekty organizacji ruchu, przeanalizują zgłoszone problemy i zastanowią się nad wprowadzeniem ewentualnych zmian."




Czyli znowu - przepisy.

Wszyscy powołują się na przepisy.

Jednych obowiązują przepisy od G do W, a drugich od N do O.

Ale kto te przepisy przygotował??



P.S.

kwiecień 2022








https://maciejsynak.blogspot.com/2021/05/macie-prawo-zwymiotowac.html

https://maciejsynak.blogspot.com/2020/11/polska-bez-drzew.html



http://www.polskaniezwykla.pl/web/place/21722,gdansk-kanal-raduni.html

https://pl.wikipedia.org/wiki/Mot%C5%82awa






poniedziałek, 17 stycznia 2022

Słowo povětrьje

 


przedruk


Ojczysty - dodaj do ulubionych

3 min

  

PO WIETRZE jest świeże POWIETRZE ?

POWIETRZE nie zawsze było POWIETRZEM. To bardzo stare słowo, notowane już w drugiej połowie XIV w., ale z całą pewnością dużo, dużo starsze, używane w okresie prasłowiańskim i pochodzące bezpośrednio od wyrażenia przyimkowego PO WIETRZE (w prasłowiańszczyźnie: *povětrьje < *po větru). Najpierw mówiono POWIETRZE na otwarte, odkryte miejsce, czyli miejsce, po którym hulał wiatr (dziś na takie miejsce mówimy WYGWIZDÓW). Później POWIETRZE zaczęło oznaczać pogodę: było więc dobre i złe powietrze – tak jak dziś jest ładna i brzydka pogoda. Od tego znaczenia powstało kolejne: POWIETRZE jako niebo – gradowe lub burzowe powietrze – tak jak dziś gradowe czy burzowe niebo. A stąd już prosta droga do POWIETRZA jako POWIETRZA – dawniej jednak w tym znaczeniu pojawiało się przede wszystkim „złe POWIETRZE” albo „morowe POWIETRZE”, a więc POWIETRZE jako droga rozprzestrzeniania się zarazy i jako sama zaraza. Dopiero rozwój medycyny, a wraz z nim wprowadzenie szczepień ochronnych, spowodowały stopniowe zanikanie epidemii chorób w Polsce (i w całej Europie), co z kolei sprawiło, że POWIETRZE przestało źle się kojarzyć i mogło zyskać współczesne neutralne lub pozytywnie zabarwione znaczenie.

[ESJP, II, 733; SEJP Bor, 473]






źródło: fb





Ciche dramaty

 


już w 2020 roku zwracałem uwagę, że na fb niespotykany wysyp nekrologów

ta zbitka - infopandemia i zgony - są niepokojące

a do tego jeszcze policja z ich odblaskami i mandatami czy remonty dróg - wynoszenie jedni wyżej niż była, kopanie wokół drogi rowów o 4-6 metrowej głębokości - kiedyś się jeździło swobodnie na takiej trasie i pomimo nierówności kierowca czuł się bezpiecznie, a teraz strach od samego patrzenia





przedruk

Region. W 2021 Roku Z Mapy Polski „Zniknęły” Dwa Miasta: Gdańsk I Sopot. Czego Najbardziej Obawiamy Się W Roku 2022?


17 stycznia 2022 Kurier Kaszubski


Sytuacja gospodarcza wywiera wpływ nie tylko na kondycję przedsiębiorstw i pozycję ekonomiczną rodzin, ale także na psychikę obywateli i stan zagrożenia ich codziennego bytu. Z przeprowadzonych przez różne sondażownie badań wynika, że nie Covid spędza nam sen z powiek, ale rosnąca drożyzna, inflacja i niepewność ekonomiczna.

Chińczycy wypracowali unikalny schemat przechodzenia ze stanu zagrożeniu bytu do zwycięstwa gospodarczego, i być może dlatego są już drugą gospodarką świata, a w roku 2026 mają być pierwszą. Polacy do kryzysu podchodzą trochę inaczej, wyrażając różne obawy i często poddając się przeciwnikowi, czyli obostrzeniom, inflacji i niepewności jutra. Stąd m.in. rekordy samobójstw, których liczba w ostatnich latach przekracza 5 tys. rocznie. Inną kwestią było „zamknięcie służby zdrowia” i ponad 120 tys. tzw. nadmiarowych zgonów. Do tego doszło zjawisko nieznane obecnym pokoleniom, czyli częściowe lub całkowite „zamknięcie gospodarki”, przymusowa izolacja i związane z tym poczucie osamotnienia. Ciekawym zatem zagadnieniem są obawy i niepokoje Polaków co do najbliższej przyszłości.

Podwyżki cen na pierwszym miejscu

Z przeprowadzonego w grudniu 2021 r. sondażu przez europejską firmę ankieterską United Surveys wynika, że największe obawy Polaków co do sytuacji w roku 2022, wzbudzają podwyżki cen produktów i usług. Obawę taką wyraził co trzeci badany. Co ciekawe kolejne 30 proc. Polaków, obawia się sporów na tle politycznym. Chodzi o relacje z UE i w dalszej kolejności z Rosją. Dopiero na czwartym miejscu znalazły się obawy przed nasileniem pandemii Covid-19. Spora grupa, bo aż 8,5 proc. wyraziła obawę o wyższe podatki. Podobne wnioski wynikają z badań agencji badawczej SW Research. Ponad 42 proc. Polaków wyraziło zaniepokojenie wzrostem cen i swoją sytuacją ekonomiczną. 15 proc. wskazało na rozwój pandemii i co ciekawe aż 11 proc. Polaków boi się wybuchu wojny między Rosją a Ukrainą.

Źle na lokalnych „podwórkach”

Tymczasem w poszczególnych regionach Polski, w tym na Kaszubach, trwają ciche dramaty przedsiębiorców i pracowników, którzy na skutek lockdownów i innych problemów związanych z okresowym „zamykaniem” gospodarki, zmagają się z problemami nieznanymi jeszcze dwa lata temu. Urzędy Statystyczne odnotowują coraz więcej zawieszanych lub likwidowanych działalności gospodarczych i mniejszy przyrost nowych podmiotów. Księgowi nie są w stanie odnaleźć się w chaosie nowych przepisów podatkowych i masowo rezygnują z doradzania mikroprzedsiębiorcom. Ci w wielu przypadkach  nie potrafią odnaleźć się w nowej rzeczywistości. Sami też prognozują pogorszenie koniunktury gospodarczej a przewaga pesymistów nad optymistami wynosi już ok. 15 proc.

Kolejny rok wzrostu zgonów

 W 2021 roku z mapy Polski „zniknęły” dwa miasta: Gdańsk i Sopot, gdyż zanotowano w Polsce 505 tys. zgonów, o 100 tys. więcej niż w przedpandemicznym roku 2019. Ostatnie miesiące obarczone są ok. 13 tys. zgonów tygodniowo, podczas gdy w latach 2018-2019 było to ok. 8 tys. Co ciekawe zasiłek pogrzebowy ustanowiony został na poziomie 4 tys. zł jeszcze w roku 2011 i rząd nie widzi potrzeby jego podwyższenia, w przeciwieństwie do drastycznych podwyżek mandatów za wykroczenia drogowe.

Policjanci mogą nakładać mandaty idące w tysiące złotych za zwykłe, niegroźne zagapienie a obywatele coraz mniej widzą w nich kogoś, kto może podać pomocną dłoń. Generalnie co do roku 2022 panuje atmosfera umiarkowanego niepokoju, daleka od sytuacji niedawnego boomu gospodarczego, kiedy to Polska nazywana była tygrysem Europy.

BM


http://kurierkaszubski.eu/region-w-2021-roku-z-mapy-polski-zniknely-dwa-miasta-gdansk-i-sopot-czego-najbardziej-obawiamy-sie-w-roku-2022/?fbclid=IwAR1sRVVXGy_3gVEW4L64TwmggAeJYlZWCV7Ls0-mXoo1XYUQrwwHd6nITrE







sobota, 15 stycznia 2022

Tajna policja p.n.e. - n.e.

 



Zakony rycerskie i metoda Werwolfu - wilczej watahy -  jednak nie były w tym pierwsze?





przedruk


12 maja 2015

Frumentarii – tajna rzymska policja

Frumentarii była to tajna policja rzymska. Początkowo zajmowali się oni zbieraniem podatków i przekazywaniem wiadomości po całym Imperium. Odpowiedzialni byli także za kontrolę i regulację dostaw zboża do stolicy. Ich rola uległa jednak ewolucji za panowania Hadriana (117-138 n.e.), który zrezygnował z polityki ekspansji i skupił na stabilizacji wewnętrznej – w tym celu frumenatrii przejęli rolę tajnej policji.

Nienawiść wśród Rzymian do tej jednostki osiągnęła swoje apogeum w czasie kryzysu III wieku n.e., kiedy Imperium rządził chaos, a wielu wodzów oraz samozwańców wysyłało swoich lojalnych przedstawicieli, aby wypatrywać spisków, zdobywać informacje, a w razie konieczności aresztować poddanych. Co ciekawe nie zawsze wywiązywali się ze swoich zadań. Na przykład pewnego razu ścigany przez frumentarii chrześcijan Dionizjusz zbiegł i schował się we własnym domu, gdzie ukrywał się przez cztery dni. O dziwo śledzącym go frumentarii nie przyszło do głowy, że mógł się on ukryć we własnych „czterech ścianach”.

Źródła wykorzystane

  • Crowdy Terry, Historia szpiegostwa i agentury








https://imperiumromanum.pl/ciekawostka/frumentarii-tajna-rzymska-policja/



piątek, 14 stycznia 2022

O "bezpańskości" Polski

 


Czy Polska jest bezpańska?

Jeśli obywatele nie interesują się państwem, jeśli nie dbają o nie - to może i jest.

A jeśli jest - to z jakiego powodu?

No, powód znamy - był nim spisek drugowojenny, rzeź drugiej wojny światowej - oraz powojnia -  i powojenne podmienienie elit. 

Polacy nie mieli właściwego wpływu na politykę i gospodarkę swojego kraju, ponieważ decydowali o tym obcy - jak agentura niemiecka czy radziecka. Ci co chcieli decydować - byli mordowani, potajemnie porywani lub w inny sposób łamani i odsuwani od ośrodka decyzyjnego.

Sądzę, że pan Ławrow doskonale o tym wie i jego słowa należy przyjmować z właściwym zrozumieniem, a nie oburzeniem. Wielu Polaków nie jest świadomych, kto "rządzi" krajem.


Jak to napisałem jakieś 11 lat temu w opracowaniu Werwolf - "



Obecnie stwierdzenie, że Polacy są głupi i nie potrafią się sobą rządzić – to najlepsze na świecie alibi dla różnych agencików udających głupoli.
Innym alibi są media, które nie mówią prawdy.


Trudno nam dzisiaj sobie wyobrazić, po tych 20 latach, że rzeczywistość można kontrolować do tego stopnia, że układa się ona po naszej myśli w całym kraju. (Ale przecież w dobrze prosperujących firmach się to udaje – dlaczego więc nie na skalę całego państwa?)
Tak właśnie jest m. in. w krajach zachodu - rzeczywistość w tych krajach układa się po myśli ludziom, ponieważ tak jest zaplanowana. W Polsce również to działa, tylko, że w odwrotnym kierunku – nastawione jest na rozkład. U nas rzeczywistość układana jest po myśli zagranicznych ośrodków władzy. I z ich punktu widzenia – wszystko jest najlepszym porządku.
Z naszego punktu widzenia – jest oczywiście niedobrze.

Dlatego pamiętajmy –
jeżeli coś idzie źle - powodem jest to, że tak ma być . Ktoś zadecydował , że tak ma być.
Nie inaczej....

PW to wyjątkowo perfidne, ale pamiętamy, jak perfidne było mordowanie polskiej klasy kierowniczej i inteligencji.

Niektórzy powiedzą, że w okresie międzywojennym Polska była wolna.
Otóż niekoniecznie. Zapewne była bardziej wolna niż dzisiaj. Kraj się rozwijał, powstał COP itd.
Gdybym był zaborcą, to nigdy nie pozwoliłbym na to, żeby Polska w latach 20-tych uciekła mi za daleko. Zabezpieczyłbym sobie to, żeby przy najbliższej okazji upadła.
To chyba logiczne, prawda?

Nie dopuściłbym do władzy w Polsce żadnego Polaka patrioty. Przed swoim wyjściem z kraju zadbałbym o to, aby za jego sterami ustawić swojego agenta. Lub w pobliżu tego steru. Agenta osłanianego przez innych agentów. Mieszałbym, kłócił i mącił w polityce.
Dlaczego Polska przegrała II wojnę światową?
Dlaczego w Polsce nie rozwijano potrzebnych technologii lotniczych, a w innych krajach tak?


 


przedruki



Andrzej Sadowski 

14-16.01.2022

Z czego jutro …?

PUSTY CHAOS VS TWÓRCZA DESTRUKCJA

Szkocja sprawiła sobie za 125 tysięcy funtów hasło turystyczne „Welcome to Scotland”, czyli „Witamy w Szkocji”, które zostało oficjalnie zaprezentowane w 2007 roku. Hasło to specjalnie nic nie zmieniło w obiorze Szkocji, poza zdziwieniem co do odkrywczego charakteru użytej kombinacji słów, bo walory historyczne i widokowe oraz produkowana whisky pozostały te same.

Słowo „ład” w języku polskim w powszechnym odbiorze oznacza po prostu porządek, chociaż ma jeszcze 97 wyrazów bliskoznacznych. Użycie tego słowa budzącego jednoznacznie pozytywne skojarzenia do działań i przepisów kryjących się za nimi jest niezwykle zobowiązujące zwłaszcza od momentu, kiedy Cyprian Kamil Norwid przymusił Polaków do nieustannej „czujności semantycznej” przypisując ogromne znaczenie słowu.

O dobroczynnych skutkach „twórczej” lub „kreatywnej destrukcji”, którą opisał Joseph Schumpeter jako siły sprawczej kapitalizmu wolnokonkurencyjnego, mogliśmy się przekonać jako społeczeństwo na przełomie lat 80 i 90 ubiegłego wieku. Polska za sprawą przywróconej wolności ekonomicznej, którą skwapliwie wykorzystali przedsiębiorczy obywatele stała się krajem największego tzw. cudu gospodarczego końca XX wieku na świecie. Twórcza destrukcja jest procesem, w którym niepewność sukcesu w gospodarce rynkowej i konkurencja wymusza na przedsiębiorcach nieustanną tzw. innowacyjność oraz optymalne wykorzystanie kapitału intelektualnego i finansowego. Dzięki uruchomieniu kreatywnej destrukcji miała miejsce w Polsce spontaniczna rewolucyjna zmiana struktury gospodarczej, która w tamtym okresie dokonała się przede wszystkim za sprawą „oddolnej prywatyzacji” (według terminu Jana Winieckiego i Andrzeja Sadowskiego) polegającej na powstaniu ok. 6 milionów miejsc pracy w blisko 2 milionach nowo powstałych prywatnych przedsiębiorstw, co ustalił w badaniach Paweł Glikman.

Siła ładu spontanicznego wyniosła Polskę na orbitę rozwoju i bardzo szybko przyrastającego dobrobytu, którego miarą był skokowy wzrost wartości wynagrodzeń przeliczanych na dolary z kilkudziesięciu na kilkaset. Jednak w ocenie rządu polskiej gospodarce, która rozwijała się w tempie dwucyfrowym uwzględniając aktywność w sferze nierejestrowanej, groziło „przegranie”, czyli jeszcze szybszy rozwój i dlatego postanowił ją wówczas „schłodzić”. W tym samym czasie wprowadzono niezwykle skomplikowaną wielką kapitałową reformę emerytalną, której najmniej szkodliwym efektem był obowiązek płacenia przez przedsiębiorców zobowiązań do ZUS w 4 przelewach, co obecny rząd zlikwidował i wprowadził tylko jeden, notabene na podstawie propozycji Centrum im. Adama Smitha jeszcze sprzed dwóch dekad. 

Chorowita nieśmiertelność złych i skomplikowanych rozwiązań jest efektem powiększającej się po każdej zmianie rządu inercji biurokracji. Najprostsze i oczywiste zmiany jak zastąpienie 4 przelewów 1, co zmniejszyło poziom błędów zarówno po stronie przedsiębiorców jak i samego ZUS oraz ponoszonych kosztów zajęły w Polsce czas życia pokoleń.

Najgroźniejszy dziś dla Polaków i Polski jest już nie tylko rosnący dług publiczny, ale dług niewykorzystanego czasu dla umocnienia własnej pozycji gospodarczej, która dałaby siłę polityczną. Miarą niewykorzystanego czasu są słowa ministra spraw zagranicznych Federacji Rosyjskiej, który pod koniec ubiegłego roku powiedział, że „Polska nie jest krajem niepodległym, a bezpańskim”.

Rząd skutecznie zablokował chaos, który sąsiadujące z nami państwo próbowało wtłoczyć do Polski. Chaos nie jedno ma oblicze. Powszechnie do jego wywołania wykorzystuje się spreparowaną informację, która ma rozniecać i rozhuśtać oraz zdestabilizować zachowania społeczne. Podobny efekt w części przedsiębiorczego społeczeństwa można wywołać permanentną zmianą i komplikowaniem przepisów. Lata temu firma audytorska i doradcza Grant Thornton przedstawiła statystykę zmian w przepisach podatkowych i ich interpretacji, z której wynikało, że w Polsce w ciągu badanego roku zmieniały się one co dwa dni. Jeszcze przed zaordynowaniem „Polskiego Ładu” system podatkowy w naszym kraju według raportu International Tax Competitiveness Index z 2021 roku zajął na 37 krajów OECD przedostatnie miejsce ze względu na swoje nieprawdopodobne skomplikowanie. W 2017 roku przedsiębiorca w Estonii tracił 150 godzin rocznie na rozliczaniu podatków, a w Polsce 260. W ciągu trzech lat nastąpiła skokowa zmiana, w wyniku której w Estonii rozliczanie podatków zajmuje 50 godzin, a w Polsce 334, według raportu Banku Światowego Doing Business Ranking 2020.

Czy zatem przeprowadzana „rewolucja podatkowa” zatrzyma i ograniczy rabunkową gospodarkę czasem polskiego przedsiębiorcy? Publicznie deklarowanym celem rządu jest poprawa konkurencyjności polskiej gospodarki i wzrost dochodów obywateli. W pierwszej kolejności rząd mógłby zwrócić obywatelom i to bezgotówkowo, pieniądz w postaci czasu, bo czas to też pieniądz, którego dziś w wyniku postępującej biurokratyzacji systemu mamy coraz mniej.

Nie od dziś wiadomo, że „w każdym z nas jest Chaos i Ład, Dobro i Zło. Ale nad tym można i trzeba zapanować. Trzeba się tego nauczyć” jak radził Andrzej Sapkowski w „Krwi elfów”, bo z wiedzą i doświadczeniem w Polsce nie ma problemów, tylko z ich wykorzystaniem.



Andrzej Sadowski 

założyciel i prezydent Centrum im. Adama Smitha - pierwszego w Polsce think tanku działającego od 16 września 1989 roku.







Poniżej tekst artykułu ze strony Polskiego Radia – zwracam uwagę na błędy... stylistyczne – tj. jakby niedomówienia w wykonaniu redaktorów PR oraz zdania sugerujące w postaci tytułów i podtytułów i subiektywne oceny w treści. 

Komuś może być trudno ocenić, co jest cytatem z ministra Ławrowa - i co Ławrow przez to rozumie, a co jest opinią redaktora.




"Polska nie jest krajem niepodległym, a bezpańskim". Skandaliczne słowa Siergieja Ławrowa

 30.12.2021 12:03

Siergiej Ławrow, czyli szef rosyjskiej dyplomacji w wywiadzie opublikowanym na stronach tamtejszego MSZ mówił, że "politycy w Polsce „Pribałtice” histeryzują wobec każdego działania Rosji, nie próbując się postawić się na naszym miejscu". Z kolei w innych wypowiedziach wyraźnie pokazał swoje stanowisko dotyczące państw byłego imperium sowieckiego, które 30 lat temu odzyskały niepodległość. Stwierdził on, że nie są niepodległe ani niezależne, tylko "bezpańskie".


- Gdyby NATO było sojuszem obronnym, jak to teraz na każdym kroku powtarza Jens Stoltenberg, to organizacja ta nie rozszerzałaby się na wschód. NATO obecnie to czysto geopolityczny projekt opanowania terytorium, które wydawało się "bezpańskie" po zniknięciu Układu Warszawskiego i po rozpadzie Związku Sowieckiego - mówił Siergiej Ławrow.


W opinii Nigela Gould-Daviesa, czyli eksperta Międzynarodowego Instytutu Spraw Międzynarodowych, słowa użyte przez przedstawiciela Kremla "wymowny szczegół językowy". "Ławrow mówi, że państwa środkowoeuropejskie nie stały się suwerenne, niezależne czy wolne, ale »bezpańskie«" - napisał na Twitterze. 

Polska powinna należeć do Moskwy 

Siergiej Ławrow w innych swoich wypowiedziach daje jasno i wyraźnie do zrozumienia, że nie traktuje swoich sąsiadów z szacunkiem, a podmiotowo i uważa, że Polska, jak i inne kraje naszego regionu powinny należeć do Moskwy. Takim przykładem może być użyte przez niego słowo "Pribałtika" (Прибалтика). Tutaj trzeba przypomnieć, że w języku rosyjskim istnieją dwa określenia wyrażające "państwa bałtyckie". Jest to "страны Балтии" (strany Bałtii) oraz  "балтийские страны" (bałtijskije strany). Jednak szef kremlowskiej dyplomacji nie posłużył się żadnym z wymienionych wyżej określeń. Użył tego, które opisuje Litwę, Łotwę i Estonię jako jeden regionów imperium moskiewskiego. Czyli właśnie słowa "Pribałtika", którego używano w czasach sowieckich.

Siergiej Ławrow podkreślił również stanowisko Moskwy dotyczące gwarancji nierozszerzania NATO na wschód, jakie to miał James Baker złożyć Michaiłowi Gorbaczowowi w zamian za zgodę na Zjednoczenie Niemiec. Twierdzi on, że "oczywiście obiecali" i jako dowód przytacza swoją rozmowę z Gorbaczowem. - Jak nie obiecali? Przecież J. Baker (sekretarz stanu USA w 1990 r. - red.) mnie obiecał 9 lutego 1990 r. Rozmawialiśmy przecież, zapisano to - miał powiedzieć były, ostatni i jedyny prezydent Sowietów. Wynikałoby z tego, że taką kwestię poruszono w trakcie negocjacji - z ZSRS, nie z Federacją Rosyjską - w czasie, kiedy Polska, a nawet NRD wciąż były członkami Układu Warszawskiego.




https://www.linkedin.com/pulse/pusty-chaos-vs-tw%C3%B3rcza-destrukcja-andrzej-sadowski?trk=public_profile_article_view


https://www.polskieradio.pl/399/7975/Artykul/2877208,Polska-nie-jest-krajem-niepodleglym-a-bezpanskim-Skandaliczne-slowa-Siergieja-Lawrowa