W co pogrywa "zimny czekista", "ruski szachista"?
Od dłuższego czasu zarówno ja, jak i wielu obserwatorów geopolityki,
zachodzimy w głowę, dlaczego rosyjski prezydent nie posłał jeszcze wojsk
na Ukrainę. Strata Ukrainy (choćby "tylko" tej poza Krymem i
Noworosją), byłaby na dłuższą metę dla Rosji geopolityczną katastrofą.
Byłaby też katastrofą dla wszystkich, którzy trzymają kciuki za
hamowanie ekspansji globalistów wszędzie tam, gdzie jeszcze nie rządzą.
Niektórzy, widząc militarną bezczynność Putina, wręcz rwą sobie włosy z
głowy:
http://prawica.net/38549
Czy rzeczywiście to już koniec, jak wieszczy autor tekstu z powyższego linku?
Na portalu continentalist.ru znajduje się ciekawy artykuł blogera o
nicku "8soft8", który w dość wiarygodny sposób objaśnia taką, a nie inną
postawę Kremla wobec obecnych wydarzeń na Ukrainie. Pozwoliłem sobie go
przetłumaczyć:
Do czego dążą władze Ukrainy?
Wejście
rosyjskich wojsk do Donbasu – to jeden z najbardziej pomyślnych
wariantów rozwoju wypadków dla kijowskiego przywództwa. Na rzecz tego
zostało zrobionych wiele głośnych prowokacji, takich jak – strzelanie do
ludności cywilnej 9. maja, Odessa, ostrzał szpitali, naubliżanie
Putinowi przez Deszczycię, odwlekanie pertraktacji w sprawie gazu,
ukraiński transporter opancerzony na rosyjskim terytorium – wszystko to
jest czynione po to, aby sprowokować Rosję do inwazji wojskowej. Żeby
zrozumieć dlaczego, postaw się w miejscu kijowskich przywódców. Postaraj
się maksymalnie realistycznie postawić się w miejscu Poroszenki i
pozostałych przywódców – wytęż wyobraźnię.
I tak. W paralelnym położeniu Ty (w domyśle) –
przedstawiciel kijowskiej władzy… Ciebie interesuje władza, pieniądze,
wpływy, władza i jeszcze raz pieniądze. Całkiem niedawno dorwałeś się do
władzy i obiecałeś wszystkim rajskie życie. Dorwać się do władzy nie
było łatwo. W przypływie radości z władzy Ty obiecywałeś, obiecywałeś i
jeszcze raz obiecywałeś. Obiecywałeś pozytywne zmiany w kraju,
obiecywałeś pokonać korupcję, podnieść poziom życia, wejście do Unii
Europejskiej i jeszcze wiele korzyści. Obiecywałeś zachęcająco i długo.
Uwierzyli Ci. Na te piękne słowa nabrały się masy ludzi. Minęły 3
miesiące i co się stało z krajem? Kraj – bankrut. Prosi o pieniądze po
świecie z wyciągniętą ręką. Krym stracony, ceny rosną, hrywna upada,
wszystko podrożało, rozpasanie przestępczości, rajdy łupieżcze,
roztrwonione budżety, Donbas faktycznie poza kontrolą, strategiczne
koncerny oddane zachodnim patronom, wiz nikt nie zniósł, rezerwy złota
wywiezione, wojna domowa, redukcje w przedsiębiorstwach, armia nie chce
walczyć, na wojnę zostało wydane nie mniej niż miliard dolarów, a
rezultatów brak. Ukraina – najbiedniejsze państwo w Europie (pod względem PKB per capita i parytetu siły nabywczej),
a na horyzoncie tylko pogorszenie życia materialnego. Ceny będą
wzrastać jeszcze długo, położenie obywateli będzie się tylko pogarszać.
Ty (ten, który siedzi w wielkim gabinecie w Kijowie) rozumiesz, co Cię
czeka? Ciebie rozerwą na strzępy. Taka jest prawda. Rozejrzyj się po
swoim gabinecie i wyobraź sobie, jak wdziera się do niego rozwścieczony
tłum. Tłum może przyjść i po prostu cię stracić. Ci ludzie, którzy Ci
zawierzyli i którym obiecałeś lepsze życie. Ludzie na Ukrainie
doświadczeni – wiedzą jak obalać władzę.
Jeśli Poroszenko wyjawi prawdę (wszystko idzie źle,
a będzie tylko gorzej) – szybko go powieszą. Pozostaje tylko kłamać i
odwracać uwagę. Zewnętrzny wróg wszech czasów zmuszał do zapominania o
problemach i godzenia się z nędzą. Gdy Moskale wejdą, można i
pogłodować. Problem w tym, że Moskale
nie wchodzą. Można łgać, że na wschodzie działa rosyjska armia, no ale
skoro jej tam nie ma, to nie ma. Prawda, wszystko jedno, przesączy się i
ludzie, nawet jeśli publicznie tego nie przyznają, w głębi duszy zrozumieją, że żadnych rosyjskich wojsk na Ukrainie nie ma.
Na Donbas Kijów ogólnie pluje. On i tak już go nie
kontroluje. Myślę, że nawet jeśli ktoś w Kijowie ma nadzieję na
przywrócenie nad nim kontroli, to już dawno nie rozpatruje takiego
prawdopodobieństwa jako kwestii zasadniczej. Ograniczone wejście wojsk
[rosyjskich] w Donbas to najlepszy prezent dla junty i jej amerykańskich
zarządców. Pokazowe akcje, ostrzały szpitali, dzielnic mieszkalnych i
inne rezonansowe pokazówki są czynione dlatego, aby maksymalnie urazić
statystycznego Rosjanina. Zwykły człowiek, spoglądając na to wszystko,
zacznie domagać się od Putina wysłania wojsk („Wowa, dlaczego nic nie
robisz? Przecież tam mordują ludzi!”), co właśnie obserwujemy.
Co im [juncie] to da:
-Nie macie co jeść? Właśnie napadli na nas Moskale – zapytajcie ich, dlaczego.
-Kraj rozkradziony, ceny wysokie? Wiz nie dają? – ty bezduszny bydlaku, u nas wojna, a ty się takimi drobiazgami przejmujesz?
-Dla zarządców [junty], Amerykanów, pojawia się powód, by rozmieścić bazy pod bokiem Rosji.
-Dla zarządców bardzo ważne jest, by nastroić
Ukraińców przeciw Rosjanom. Nastroić możliwie tak mocno, żeby wykluczyć
możliwość sojuszu i ciepłych stosunków na maksymalny okres.
-Teraz wyobraź sobie 30 milionów wygłodniałych (w
dosłownym tego słowa znaczeniu) fanatyków, którzy są przekonani, że za
wszystkie ich nieszczęścia odpowiada Rosja – w takiej sytuacji do zrywów
niedaleko.
-Zarządcy dzięki temu przetną tranzyt gazu [z Rosji], co otworzy amerykańskim koncernom [gazowym] dostęp do europejskiego rynku.
-Armia Ukrainy obecnie nie rozumie, o co walczy. Ale jak tylko przyjdą rosyjscy okupanci – od razu zrozumie.
-Odbudować szybko Donbasu się nie da. Przynajmniej
przez pięć lat będą tam poważne komplikacje. W tym okresie najłatwiej
będzie zwalić wszystko na Rosję i nastroić jeszcze i Donbas przeciw
Rosji.
-Amerykanie zrobią wszystko, żeby konflikt był przewlekły, a Rosja w nim ugrzęzła.
Rezultat taki: dla Kijowa wkroczenie Rosji
rozwiązuje wszystkie jego nierozwiązane problemy. Bardzo ważne jest, by
patrzeć na sytuację ich [członków junty] oczami, a nie swoimi własnymi.
Ci ludzie plują na kraj i jego mieszkańców, ci ludzie plują na to, co
będzie z ich krajem. Ci ludzie nie plują tylko na swoją władzę,
pieniądze i osobiste bezpieczeństwo. Ich problem to uczepić się władzy
na słuszny okres. Oni są zajęci rozwiązywaniem właśnie tego problemu.
Dlatego nawet ograniczone wkroczenie wojsk [rosyjskich] rozwiązuje
wszystkie ich problemy, ale nie problemy kraju. Kluczowy warunek to
ograniczone wkroczenie wojsk [rosyjskich], żeby Kijów zachował dla
siebie pozostałą część kraju.
Myślę więc - wprowadzić wojska na całą Ukrainę.
Wszyscy twierdzą – wykluczone. Kraj wielki i na 70% jego terytorium będą
nas traktować jak okupantów. Ten wariant jest wykluczony. Ryzyko
ogromne. Junta rozumie, że Rosja nie pójdzie na operację wojenną na
wielką skalę, dlatego prowokuje Rosję wierząc, że Rosja ograniczy się do
Donbasu.
Co będzie, jeśli Rosja nie wyśle wojska? Nieuchronnie nastąpią pewne wydarzenia:
-Coraz więcej i więcej ludzi zacznie rozumieć, że
na Ukrainie nie ma żadnych rosyjskich wojsk. A skoro ich tam nie było i
nie ma, to po co nas tak długo okłamywano?
-Pieniądze na operację wojenną bardzo szybko się skończą. Wojna jest bardzo kosztowna.
-Jeszcze wcześniej, niż pieniądze, skończy się motywacja u wojskowych.
-Ludzie niechybnie zaczną zadawać swoim rządzącym
pytania. Dlaczego tak źle się nam żyje, przecież całkiem niedawno
obiecywano nam rajskie życie? Kiedy pieniędzy ledwie starcza na
jedzenie, najbardziej apolityczny człowiek wyjdzie na plac. A Ukrainę
czeka taki właśnie okres. Znacznej części mieszkańców będzie ledwo
starczało na jedzenie.
-Informacja o występkach junty będzie przedostawać się do mas.
-Swój gniew ludzie prędzej czy później zaczną kierować pod adresem rządzących krajem, a gniewu na Ukrainie co niemiara.
-Prawdopodobieństwo ostatecznej utraty Donbasu – bardzo wysokie.
-Bardzo wysokie prawdopodobieństwo, że od Ukrainy
zaczną odrywać się inne regiony i na Ukrainie nie będzie środków, aby je
powstrzymać.
-Gdy siłom politycznym zacznie się robić gorąco,
zaczną zwalać winę za wszystkie wydarzenia na władzę bogatych. Wewnątrz
władzy bogatych rozpocznie się wojna o przeżycie. Wszyscy zaczną
pogrążać jeden drugiego. Obwiniać innych o wszystko czy oni winni, czy
nie. To w polityce standard.
-Kiedy pająki w słoiku zaczną jeden drugiego
pożerać, z dużym prawdopodobieństwem wypłyną nowe fakty o wypadkach z
lutego, o zastrzeleniu ludzi na Majdanie. Wtedy już z dużym
prawdopodobieństwem będą bić się między sobą ci, którzy to organizowali.
Bez rosyjskiego wmieszania się, przywództwo Ukrainy
czeka bardzo ciężki okres. Prawdopodobieństwo, że w przeciągu roku
Poroszenko będzie wisiał na szubienicy ustawionej na środku Majdanu,
albo ucieknie z kraju jest bardzo wysokie. Siedzieć z założonymi rękami –
źle, ale jeszcze gorzej dawać juncie to, czego jej potrzeba i co pomoże
jej utrzymać się u władzy. Najlepsze, co możemy robić w tej sytuacji –
robimy – przyspieszamy upadek junty informacyjnym i politycznym
wsparciem dla pospolitego ruszenia.
Źródło:
http://continentalist.ru/2014/06/chego-dobivayutsya-vlasti-ukrainyi/
Tego już za wiele !!!!!!!!!!!!!!
Wreszcie nadchodzi moment, gdy chyba już nikt nie wierzy w uczciwość obecnych elit polityczno-urzędniczych !!!
Należy teraz spisać BIAŁĄ KSIĘGĘ przemian w Polsce od PRL do dzisiaj (okrągły stół, policzmy głosy, afery, Smoleńsk, uległość wobec Rosji, Niemiec, USA i ZeSRE itp. itd.).
Należy nie tylko pokazać to BAGNO, o którym sami jego twórcy OTWARCIE MÓWIĄ, ale też pokazać POZYTYWNĄ ALTERNATYWĘ dla społeczeństwa !!!
Nie dzielić się na podgrupy - należy stworzyć maksymalnie szeroki front społeczny z jednym celem: OCZYSZCZENIE POLSKIEJ SCENY POLITYCZNEJ Z GÓWNA !!!!
Z GÓWNA !!!!
Dopiero po wywaleniu NA ZAWSZE wszystkich, którzy uczestniczyli w rozkradaniu Polski, można się zastanawiać, czy lepsza jest droga A, B czy C ...
Dopóki nie wywalimy starej klasy politycznej, to się nie uda !!!
Zacząć trzeba od WYBORÓW SAMORZĄDOWYCH !!!
Bo to w samorządach jest kontrola nad przeprowadzaniem wyborów centralnych i tylko tam możliwe są oszustwa !!!
Ponadto samorządy są też miejscem pozyskiwania środków na kampanie wyborcze w wyborach centralnych !!!
Te nadchodzące wybory to będzie PRAWDZIWA REWOLUCJA !!!
W szczególności o sukcesie zadecyduje KNP, gdyż na dzisiaj to to środowisko skupia ludzi spoza systemu, którzy udowodnili swoją skuteczność.
Ktokolwiek będzie zwalczał KNP, ten automatycznie stanie się wrogiem Polski i sam będzie zwalczany aż do całkowitego zwycięstwa !!!
Spodziewajcie się niedługo kampanii społecznej w internecie, jakiej jeszcze świat nie widział ...
Będziecie w szoku ...
W ciągu najbliższych 5 miesięcy wszystko, co do tej pory wiedzieliście o sile internetu, przestanie mieć już znaczenie ...
Opanowaliście już cały aparat państwa, że Mikkego wyciągacie z niebytu?
Już waszej władzy nikt nie zagraża, wszystko macie pod kontrolą?
"Ktokolwiek będzie zwalczał KNP, ten automatycznie stanie się wrogiem Polski i sam będzie zwalczany aż do całkowitego zwycięstwa !!!"
Tak, tak, po 1945 roku też tak mówili.
Będziecie w szoku ...
W ciągu najbliższych 5 miesięcy wszystko, co do tej pory wiedzieliście o sile internetu, przestanie mieć już znaczenie"
Z miesiąc temu Zbyszek Stonoga pisał o polskich(cokolwiek to znaczy) bezpiecznikach, którzy postanowili pomóc mu przeprowadzić przedterminowe wybory ... w październiku. O to chodzi, Panie Thule?
PS
Co tam słychać u Dietricha Eckharta?
----------- przypomnijcie sobie -WIELKIE EMIGRACJE !!!
-WSZĘDZIE BYLIŚMY ----------NIKIM ----Rosjanie w 1917r z zasobami !! na emigracji --też byli NIKIM !!!!!!!!!!!
Działam SAM. Ale w dzisiejszych czasach internetu to nic nie znaczy.
Ja nie liczę na jakieś zorganizowane struktury. Liczę na te MILIONY zwykłych ludzi, którzy dzisiaj są gotowi już do walki, ale jeszcze nikt im nie zdefiniował WROGA i METOD WALKI.
Co gorsza: są miejsca, gdzie próbuje się gniew tych ludzi sprowadzić na ślepą uliczkę poprzez BREDNIE na temat "cywilizacji wariatów", "wariatów jutra" lub wzywając do bojkotu wyborów.
Na szczęście ludzie nie dadzą się ogłupić tym idiotycznym wezwaniom.
Ludzie coraz więcej rozumieją z tego, co się dzieje.
"Ludzie coraz więcej rozumieją z tego, co się dzieje."
Mógłbyś rozwinąć te dwie myśli?
Jedno jest pewne: gdyby zagłosowali wszyscy uprawnieni i nie było by oszustw, to ilość głosów oddana na PO byłaby poniżej progu wyborczego ...
A oszukać można na 100-200 tys głosów, a nie na miliony ...
Ponadto zorganizujemy kampanię zachęcającą do zapisywania się do komisji wyborczych oraz na mężów zaufania.
Ponadto: gdy wygramy przynajmniej część wyborów lokalnych, to dodatkowo utrudnimy lokalne fałszerstwa, co jest niezwykle ważne przed wyborami 2015.
Zdefiniowanie WROGA i METOD WALKI jest dość proste:
- wrogiem są osoby tkwiące w obecnych władzach, więc ich wyeliminowanie będzie proste. Jedną z metod jest niegłosowanie na tych, którzy wiszą na bilbordach. Ale tych metod jest więcej. Nie ma teraz sensu pisać o szczegółach.
METODY WALKI to przede wszystkim dotarcie do "milczącej większości".
Trzeba im wskazać, że pójście na wybory pozwoli wyeliminować ich znienawidzonych wrogów.
Jesteśmy już blisko tego celu. W UK, we Francji i w innych krajach już społeczeństwa powiedziały WON !!! klasie politycznej. Niedługo stanie się to w Polsce.
Co jest do tego potrzebne ? Stworzenie BIAŁEJ KSIĘGI pokazującej to, co do tej pory się działo. Wszystkie afery, złodziejstwa, opisanie JAK DZIAŁA TEN SYSTEM itp.
Co ciekawe: to wszystko jest tak LOGICZNE, że każdy kto to przeczyta, szybko uzna, że tylko w ten sposób da się wytłumaczyć wszystko to, co do tej pory wiemy.
Jeżeli widzimy trawnik, a na nim nieporośniętą trawą ścieżkę, to możemy snuć różne warianty. Np. że jakiś tajemniczy "promień siłowy z kosmosu" wypalił trawę, albo że akurat w tym miejscu nie wysiało się żadne ziarenko trawy itp.
Ale gdy zaintrygowanemu człowiekowi ktoś podsunie myśl, że najprawdopodobniej trawa w tym miejscu została po prostu zadeptana, bo ścieżka prowadzi od bloku do przystanku autobusowego, to wtedy taki człowiek natychmiast odrzuci wszystkie bzdurne koncepcje "laserowych promieni siłowych z kosmosu" czy innych głupot i od razu powie, że tylko nasz opis działania systemu tłumaczy wszystkie afery. A skoro nasz opis tłumaczy te afery, a jednocześnie podajemy logiczną metodą ich eliminacji, to znaczy, że mamy ŚWIĘTEGO GRAALA WOLNOŚCI, któremu na imię WOLNY RYNEK+JKM+KNP+StM+UT ...
Innej drogi po prostu NIE MA ...
O jakie afery chodzi, podaj przedział czasowy.
Odniósł bym się do tej skuteczności. Dwadzieścia pięć lat przegranych w czambuł wyborów i ostatni „sukces” dający poparcie około 1,5% wyborców przy silnej mobilizacji elektoratu.
Prawdę mówiąc sam chciałem zagłosować na KNP ale zdecydowałem się na bojkot.
Dobrze jest przy okazji jest zaznaczyć ,że KNP jest obecnie ostatnią partią „buntu” która jeszcze się nie skompromitowała, teraz wyborcy dali jej szansę.
Ap ropo promieni laserowych.
Jak to ma się w zgodzie z faktem ,że mimo braku WR na świecie są państwa bogate i to najczęściej te które mają silną państwowość. Jak długo można twierdzić ,że nieistniejący system gospodarczy będzie lepszy od tych które znamy.
Oddaliśmy gospodarkę na działanie rynku, jaki by nie był, zagraniczne korporacje zniszczyły nam przemysł, przy bierności państwa. Teraz organizacje przedsiębiorców „płaczą” na rozlanym mlekiem.
Swoją drogą JKM robi chyba więcej złej roboty WR niż sam towarzysz Miler. Tak kosmicznych bzdur na jego temat nie mówią nawet w centrum Adama Smitha. Nie negują państwa jako takiego piętnują za to jego wady i patologie wskazując sposoby rozwiązania. Można się zgadzać lub nie ale jest z czym dyskutować. JKM można najwyżej posłuchać jak Nocy Kabaretowej.
My, za cenę niskich wyników wyborów byliśmy KONSEKWENTNI W GŁOSZENIU PRAWDY.
Czy Jezus z Nazaretu (zwany Chrystusem) powinien był przeprowadzać głosowanie wśród współczesnych na temat tego, które z przykazań przestrzegać, a które nie ?
Według twojej terminologii Nazarejczyk "przegrał z kretesem", a nawet został powieszony na krzyżu.
Według mojej terminologii Jezus wygrał ...
I to jest różnica między nami, która nie jest do zasypania ...
1. Zauważ, że w III RP NIE MAMY WOLNEGO RYNKU !!!
Czy tu się ze mną zgodzisz ?
2. Ja nigdy nie twierdziłem, że WOLNY RYNEK "byłby lepszy" !!!!!!
Wręcz zwracałem uwagę wszystkim wolnorynkowcom, aby NIE WAŻYLI SIĘ TAKIEGO ARGUMENTU UŻYWAĆ !!!
JEDYNYM !!!! (powtarzam !!! JEDYNYM !!!) powodem, dla którego uważamy, że rynek powinien być oparty o WOLNOŚĆ DZIAŁANIA jest to, że wtedy realizuje się WOLNA WOLA CZŁOWIEKA ...
Ja w ogóle nie wychodzę z przesłanek utylitarnych przy analizie systemów politycznych i społecznych !!!
Często daję taki przykład:
co by było, gdyby się okazało, że w obozie koncentracyjnym Auschwitz-Birkenau (jak samo jego kierownictwo twierdzi: "chwilowo nieczynnym") wydajność pracy jest większa ?
Czy to by oznaczało, że powinniśmy pozamykać ludzi w obozach koncentracyjnych w celu zwiększenia wzrostu gospodarczego ?
Zastosowanie kryterium utylitarnego prowadziłoby natychmiast do takich wniosków !
Tymczasem moje podejście powoduje, że system oddaje wolność ludziom. Jeżeli chcą oni (jako poszczególne jednostki) więcej pracować, to więcej pracują. Ale jak nie chcą więcej pracować, to nie pracują.
W ten sposób realizuje się najważniejsza zasada człowieczeństwa: WOLNA WOLA CZŁOWIEKA.
Jest ona podstawą nie tylko Chrześcijaństwa (bo bez niej nie mogłoby być grzechu), ale wręcz logiczną konsekwencją istnienia ŚWIADOMOŚCI SWEGO ISTNIENIA bez względu na to, czy wyznajemy jakąś religię, czy nie.
WOLNA WOLA CZŁOWIEKA pozwala nam odróżnić we Wszechświecie dwa podstawowe byty: ENERGIA i ŚWIADOMOŚĆ.
Celowo nie wymieniam "materii", bo jak wiemy, materia jest jedynie określoną formą energii w czaso-przestrzeni.
Tak więc jeżeli chcemy nadać jakikolwiek sens otaczającemu nas światu, to musimy uznać istnienie WOLNEJ WOLI CZŁOWIEKA.
Ponieważ z zasady kopernikańskiej wiemy, że nie można wyróżniać żadnego miejsca we Wszechświecie, tak samo nie można wyróżniać żadnego bytu spośród innych. Nie wynika to z założeń ideologicznych, lecz po prostu z BRAKU LOGICZNYCH KRYTERIÓW pozwalających na dokonanie takiego wyróżnienia.
A skoro nie możemy nikogo wyróżnić, to przy realizacji swojej WOLNEJ WOLI każdy człowiek musi uwzględniać fakt istnienia WOLNEJ WOLI INNYCH LUDZI, co kolokwialnie określa się czasem frazą: "wolność mojej pięści kończy się na nosie innego człowieka" ...
Czy to naprawdę tak trudno pojąć ?
Działasz "sam" a piszesz "my".
Raz piszesz:
"W ciągu najbliższych 5 miesięcy wszystko, co do tej pory wiedzieliście o sile internetu, przestanie mieć już znaczenie"
Chwilę potem:
"Ponadto: gdy wygramy przynajmniej część wyborów lokalnych, to dodatkowo utrudnimy lokalne fałszerstwa, co jest niezwykle ważne przed wyborami 2015."
No to kiedy, wkońcu będą te wybory? Co wy tam na dwie zmiany robicie?
"A oszukać można na 100-200 tys głosów, a nie na miliony"
"Ponadto zorganizujemy kampanię zachęcającą do zapisywania się do komisji wyborczych oraz na mężów zaufania."
Jak twój kumpel opiekuje się serwerami PKW, które liczą głosy to przekręcenie kilku milionów głosów to nie problem.
"O jakie afery chodzi, podaj przedział czasowy.
powiedzmy od 1989, a może nawet wcześniej."
Jeżeli chcesz stworzyć księgę opisująca afery to proponuję zacząć od czasów Babilonu( kilka tysięcy lat robienia plebsu w ch...a, tak, to była by gruba gsięga ;) ) tylko wtedy opiszesz jak działa TEN SYSTEM. Ograniczając się do 1989-współczesność opiszesz jak działa "ten systemik" i co najwyżej zostaniesz kolejnym, który zaliczy falstart na Okęciu.
"A skoro nasz opis tłumaczy te afery, a jednocześnie podajemy logiczną metodą ich eliminacji, to znaczy, że mamy ŚWIĘTEGO GRAALA WOLNOŚCI, któremu na imię WOLNY RYNEK+JKM+KNP+StM+UT"
Jeżeli decydowanie o swoim losie powierzasz innym to mówienie o wolności jest nadużyciem.
"Jesteśmy już blisko tego celu. W UK, we Francji i w innych krajach już społeczeństwa powiedziały WON !!! klasie politycznej. Niedługo stanie się to w Polsce."
"Innej drogi po prostu NIE MA"
Droga, o której piszesz i którą _mamy_ podążać została nakreślona w 1871 roku i nie porwadzi ona do wolności tylko do feudalizmu XXI(mix socjalizmu z dzikim kapitalizmem).
"Ponieważ z zasady kopernikańskiej wiemy, że nie można wyróżniać żadnego miejsca we Wszechświecie, tak samo nie można wyróżniać żadnego bytu spośród innych. Nie wynika to z założeń ideologicznych, lecz po prostu z BRAKU LOGICZNYCH KRYTERIÓW pozwalających na dokonanie takiego wyróżnienia."
Z tej argumentacji można wywnioskować, że wy politycy nie jesteście nam, społeczeństwu do nieczego potrzebni.
2. Wspierałem, wspieram i zawsze będę wspierał JKM i StM, chyba, że zaczęliby mówić coś, co byłoby według mnie złe. Na razie ta przesłanka nie zachodzi ...
3. Piszę "MY" nie w sensie utożsamiania się z jakąkolwiek organizacją. Mam jedynie na myśli Polaków, patriotów, wolnorynkowców ...
1. Co się wydarzy w październiku 2014?
2. Dlaczego piszesz my? Kto "wyróżnił twój byt spośród innych"?
3. Jaki jest sens udziału w wyborach jak kumple władzy adminstrują serwerami PKW?
4. Skoro nie jesteś politykiem po co mieszasz się do polityki?
5. Do czego politycy oraz ty, ich zaplecze jesteście mi potrzebni?
2. "My" to ta część społeczeństwa, która chce naprawy państwa. Są to głównie zwolennicy KNP.
3. Nie da się sfałszować wyników wyborów, skoro wszystkie wyniki są wywieszane na RĘCZNIE WYPEŁNIONYCH KARTKACH w każdej komisji i każdy może sobie te wyniki sfotografować, zebrać razem na publicznej chmurze i potem je zliczyć.
Jak sobie w takiej sytuacji wyobrażasz fałszowanie na serwerze ? Przecież taka niezgodność od razu wyjdzie na jaw.
4. Nie jestem politykiem, ale angażuję się w politykę, gdyż uważam, że 100% ludzi powinno się angażować w politykę. Polityka to po prostu SPOSÓB KREOWANIA RELACJI MIĘDZY LUDŹMI.
Nie każdy człowiek musi chcieć być politykiem, ale każdy ma prawo angażować się w dobór ludzi, którzy mają być politykami ...
5. Politycy są niezbędni do kreowania relacji między ludźmi. Inaczej co zrobisz, gdy ktoś cię napadnie ?
Nie da się stworzyć raju na Ziemi, musimy tworzyć struktury pozwalające rozwiązywać sytuacje konfliktowe.
Możesz oczywiście robić to gołymi rękami, ale można to robić działając wspólnie z pewną grupą ludzi tworzącą państwo.
Jest prawdą, że nie jest to organizacja w 100% dobrowolna, ale ja mam na to prostą odpowiedź: jeżeli uważasz, że poradzisz sobie bez państwa, to sobie radź. Tylko jak ktoś przyjdzie cię okraść, to nikt w twojej obronie nie stanie ...
Możesz też być oczywiście gapowiczem korzystającym z infrastruktury, jaką daje państwo, a nie dokładać się do tego.
Jest to jak najbardziej możliwe ...
Niektórzy, zawczasu sami odeszli, żeby nie zostać usuniętym, jak na przykład Mikke - zaraz po tym, jak okazało się, że stracili większość - różnicą 5 głosów.
Twoja wypowiedź jest tutaj ostatnią.
Ich jedyną siłą jest ilość polskojęzycznych folksdojczów, reszta opisana tutaj:
http://werwolfcompl.blogspot.com/
Ludzie po prostu poszli za JKM i StM ...
A tak przy okazji: jakie jest twoje zdanie o StM ?
I co powiesz o wyczynach "Wielkiego Magazyniera" ?
I mi nic do tego mogą sobie być istniejącą sektą dopóki nie spróbują siłą narzucić mi swojej woli.
Nazarejczyk jak go nazywasz wygrał bo jego Prawda przemówiła do większości i „zaplute reguły demokracji” wyniosły jego Słowo ponad inne.
Idee WR obecne są w świecie od dziesięcioleci i dalej mają moc sekty wiernych wyznawców. Indywidualistom może się to nie podobać ale „masa” woli bezpieczeństwo i stabilność i żadne zaklęcia tego nie zmienią
Podstawowy problem korwinistów to zupełne oderwanie od faktów i w konfrontacji z nimi gubią się i tracą rezon. Tymczasem UT ma umiejętność odwracania każdej kwestii tyłem na przód.
Jak choćby to co napisał mi w odpowiedzi. Co prawda często spotykałem się ze zdaniem ,że Jezus to prawie zaprzysięgły liberał, ale styl w jakim to czyni UT budzi podziw.
Z każdym kolejnym dniem powtarzam sobie: "UT - today is the first day of the rest of the spacetime" ... i codziennie od nowa staję do walki z samym sobą, aby być jeszcze lepszym, jeszcze sprawniejszym, jeszcze waleczniejszym i jeszcze bardziej zwycięskim ...
Dla mnie moment, w którym nie mogę już ruszyć ręką ani nogą, to moment, w którym MOJA WALKA DOPIERO SIĘ ZACZYNA ...
I jak to wyjaśnisz ADMINISTATOR?
Fakt tyle ,że nie ma ona nic wspólnego z liberalizmem, Jego nauka nawet w wydaniu protestantów ma się nijak do WR.
I pozbawiona kontekstu,czyli np. odniesienia do syna marnotrawnego nic nie mówi o zawartym w niej przekazie.
Ale próba celna :)
Ta przypowieść pokazuje jedynie, że dysponent własności może nią dysponować dowolnie, nawet nielogicznie, ze szkodą dla siebie lub (w lewackim pojęciu) "niesprawiedliwie".
Jezus np. nie zgodziłby się z hasłami "zrównania płacy za taką samą pracę" i jest zwolennikiem tego, aby każdy sam ustalał, co dla niego jest "sprawiedliwe". Jeżeli uważa, że oferta jest dla niego "niesprawiedliwa", to nikt nie zmusza go do skorzystania z niej ...
Oczywiści nikt nie zmusza do stosowania się do nauk Chrystusa, ci którzy ją odrzucą dostaną stosowną „nagrodę”. I raczej wolna wolą się nie wykpią
Czy uważasz, że właściciel winnicy miał prawo dać każdemu robotnikowi inne wynagrodzenie za godzinę ?
Oczywiście istotne jest tutaj, że NIKOGO NIE OSZUKAŁ - każdy dostał to, na co się umówił:
"Nie krzywdzę cię, mój drogi. Czy nie uzgodniliśmy, że dostaniesz denara
Bierz, co twoje, i idź! Chcę bowiem temu ostatniemu zapłacić tak, jak i tobie.
Czy nie wolno mi z tym, co moje, czynić tego, co chcę? A może krzywym okiem patrzysz na to, że jestem dobry?"
A „lichwiarze” poszli won, tak mówią inne przypowieści
I nie ma co mieszać porządków.
Bo ja znam tą o talentach, ale ona tak jakby też wspiera WOLNY RYNEK ...
Przypowieść o uchu igielnym i wygnaniu kupców ze świątyni mówi wprost ,że naruszenie etyki skutkuje karą. Jeżeli za etyczne uznajemy głodowe płace to rzeczywiście Jezusa możemy uznać za liberała. Tylko nijak ma się to do całego przesłania Pisma Świętego.