Maciej Piotr Synak


Od mniej więcej dwóch lat zauważam, że ktoś bez mojej wiedzy usuwa z bloga zdjęcia, całe posty lub ingeruje w tekst, może to prowadzić do wypaczenia sensu tego co napisałem lub uniemożliwiać zrozumienie treści, uwagę zamieszczam w styczniu 2024 roku.

środa, 18 sierpnia 2021

Radogoszcz odnaleziona?

 


Rok 2013 był jednym z ciekawszych w moim życiu.



Wtedy zaczął się wysyp odkryć.

W końcu nawet zaznaczyłem ten fakt na moim blogu na Nowym Ekranie.



W tym czasie, żeby nieco odpocząć od tematu Werwolfa skupiłem się bardziej na min. historii. Także zainteresowała mnie sprawa Rodzimowierstwa i czytałem różne artykuły w tym temacie.


W temacie zaginionego grodu Radogoszczy sprawdziłem, czy są w Polsce jakieś miejscowości o tej nazwie – w sumie są dwie, jedna jest dzielnicą Łodzi, a druga - znajduje się na Pomorzu.


Co tam jednak wiki o tym mówi...


Radogoszcz (Retra) wymieniana również jako Radegost, Riedigost (niem. Redigast, Radigast, Rethra) – centrum kultu Radogosta-Swarożyca oraz główny ośrodek polityczny Związku Wieleckiego (Luciców), leżący na terenach plemienia Redarów. Zrównana z ziemią po podbiciu Wieletów przez Święte Cesarstwo Rzymskie.

Najważniejsza świątynia słowiańska (nie tylko) na Połabiu. Po jej zniszczeniu rolę głównej świątyni przejęła Arkona (jednocześnie skarbiec plemienia Ranów, morskiego postrachu Bałtyku), zbudowana na skalistym cyplu wyspy Rugia – zdobyta, zniszczona i ograbiona przez duńskiego Waldemara i posiłkujących Sasów oraz zhołdowanych (po śmierci Niklota w 1160 r.) Obodrytów w roku 1168.

Dokładne położenie miejscowości nie jest znane; najbardziej wiarygodne jest utożsamienie Radogoszczy z grodem i osadą słowiańską odkrytymi w wyniku badań archeologicznych w miejscowości Groß Raden w Meklemburgii, gdzie odkryto pozostałości świątyni pogańskiej. Inna koncepcja wskazuje na Alt Rehse – wieś w Niemczech k. Neubrandenburga (Meklemburgia-Pomorze Przednie), nad jeziorem Tollense (Dołęża). Istnieje także teza, jakoby gród znajdował się na terenach obecnego Berlina.

Radogoszcz znana jest z opisów niemieckich kronikarzy:

  • w XI wieku – Thietmara z Merseburga i Adama z Bremy,

  • w XII wieku – mnicha Helmolda, proboszcza z Bozowa (niem. Bosau) (Slawenchronik – Kronika Słowian – powstała już po papieskiej krucjacie połabskiej, mającej miejsce w 1147 roku i wykonanej głównie siłami Sasów i Duńczyków).


Thietmar:


Jest w kraju Redarów pewien gród o trójkątnym kształcie i trzech bramach doń wiodących, zwany Radogoszcz, który otacza zewsząd wielka puszcza, ręką tubylców nie tknięta i jak świętość czczona. Dwie bramy tego grodu stoją otworem dla wszystkich wchodzących, trzecia od strony wschodniej jest najmniejsza i wychodzi na ścieżkę, która prowadzi do położonego obok i strasznie wyglądającego jeziora. W grodzie znajduje się tylko jedna świątynia, zbudowana misternie z drzewa i spoczywająca na fundamencie z rogów dzikich zwierząt. Jej ściany zewnętrzne zdobią różne wizerunki bogów i bogiń – jak można zauważyć, patrząc z bliska – w przedziwny rzeźbione sposób, wewnątrz zaś stoją bogowie zrobieni ludzką ręką w straszliwych hełmach i pancerzach, każdy z wyrytym u spodu imieniem. Pierwszy spośród nich nazywa się Swarożyc i szczególnej doznaje czci u wszystkich pogan. Znajdują się tam również sztandary (stanice), których nigdzie stąd nie zabierają, chyba że są potrzebne na wyprawę wojenną i wówczas niosą je piesi wojownicy. Do strzeżenia tego wszystkiego z należytą pieczołowitością ustanowili tubylcy osobnych kapłanów.”



Przyglądając się wsi Radogoszcz koło Osieka zauważyłem, że jezioro – o nazwie Kałębie – ma dziwnie regularny kształt.


Składa się jakby z trzech okręgów (patrz: Przypisy poniżej).


Co jednak ciekawe, okręgi jakby nakładają się na siebie, tzn. patrząc na zdjęcie po kolorze wody można wywnioskować, że najgłębszy okrąg „przykryty” jest częściowo przez pośredni, ten zaś z kolei „przykrywa” trzeci okrąg najpłytszy.


Na zdjęcie nałożyłem kolorowe okręgi dla łatwiejszego rozeznania tematu: pomarańczowy – najgłębsza część, niebieski – pośredni (ten jakby najtrudniej usytuować w granicach jeziora) i zielony – najpłytszy. Kolorowe koła nie wypełniają do końca przestrzeni, by łatwiej było dostrzec okrągłe struktury min. w linii brzegowej.  

Widoku tego nie pokazywały mapy googla, ponadto materiały Geoportalu zostały zaktualizowane jakieś lata temu i obecnie nie przedstawiają takiego wyglądu jak w 2013 roku. Zresztą wspominałem o tym niegdyś na niebieskim portalu mając na względzie tę sytuację.



Mapa batymetryczna jeziora ze strony Gminy Osiek potwierdza powyższe obserwacje.


Dno każdego z okręgów ma mniej więcej ten sam poziom głębokości na całej swej powierzchni.

Okręg najpłytszy posiada dno o głębokości ok. 2m, pośredni – 3m, a najgłębszy 3 i 4 m głębokości do 5m w jednym miejscu.


Średnica okręgów – około 1 kilometra.



Tam, gdzie mapa batymetryczna pokazuje największą głębokość - z prawej strony pomarańczowego okręgu widzimy, że brzeg jest bardziej odsunięty od jego krawędzi, ale nadal utrzymuje okrągły kształt.


Może po prostu w tym miejscu występuje rynna polodowcowa o kierunku północny-wschód –-- południowy-zachód? Takie przedłużenie Jeziora Czarnego? Podobnie płycizna stykająca się z niebieskim okręgiem.



Ale przede wszystkim - jak to powstało?? Czy to skutek topnienia lądolodu??


Powtarzający się kształt koła jest bardzo regularny. 



Przypomniałem sobie w tym czasie, że kiedyś czytałem legendę o trzech zatopionych w jeziorze dzwonach.


Nie mogłem sobie jednak przypomnieć, gdzie to czytałem, w końcu jednak po latach znalazłem tą legendę - była ona w Kociewskim Magazynie Regionalnym Nr 2, który kiedyś przeglądałem w Czytelni Regionalnej MBP w Starogardzie Gdańskim. Niestety, nie dotyczy ona jeziora Kałębie, ale Zamkowego – koło Nowego Jasińca w okolicach Koronowa.





Czy to jednak ma znaczenie? *

Legenda mogła zostać przeniesiona na inne jezioro.


Kojarzę, że podobną legendę o trzech dzwonach czytałem lub słyszałem odnośnie jeziora Kamienne koło Żydowa pod Polanowem w Zachodniopomorskiem.
Niestety, nie pamiętam szczegółów, ani źródła tej legendy, choć w tym źródle musiałem też czytać o etymologii nazwy Żydowo, którą znałem bez zaglądania do specjalistycznych książek - o czym w Przypisach.


 
Zwracam uwagę, że w legendzie mowa jest, że każdy dzwon miał inny wymiar - co prawda trudno to do końca ocenić, ale kręgi na jeziorze Kałębie też wydają się mieć każdy inny wymiar. Odwzorowuje to jednak ... różne głębokości jeziora poprzez analogię - najpłytsze to najmniejszy dzwon itd. 

A gdyby tak olbrzymi dzwon o średnicy kilometra położyć na ziemi.... no nie, to niemożliwe...






Ale jakby tak się zastanowić...

Chcąc zachować rzetelność muszę przypomnieć, że internet pełen jest treści na temat pojazdów z mitologii hinduskiej zwanych vimana - o kształcie przypominającym dzwon.

Ponadto znane są publikacje na temat niemieckich prac w czasie wojny nad czymś co się miało nazywać Dzwon (Die Glocke).

Więc jak?

Patrząc na mapę barymetryczną i pomarańczowy krąg - powiedziałbym, że głębia 5m ma swój odpowiednik po przeciwnej stronie okręgu w postaci płycizny 2m.
Niebieski krąg jest mniej więcej równo zanurzony, lecz nadal pod pewnym kątem, podobnie jak krąg pomarańczowy.
Z kolei krąg zielony jest pochylony w drugą stronę niż poprzednie, a najpłytsza jego część jest na powierzchni lądu (Wymysłowo).

Wymysłowo??



W polskich legendach pełno jest zamków albo miast, które zapadły się pod ziemię, zaś w legendach hinduskich - te miasta unoszą się do nieba i odlatują... Może w Polsce nie mamy legend o latających zamkach, bo u nas wszyscy śpią, kiedy one odlatują... A rano, no wiecie... "gdzie on się podział??"

Została tylko dziura w ziemi..






Wielkie kręgi na Bliskim Wschodzie - foto: internet






Można tu tylko gdybać.


Ale...

Jeszcze raz Thietmar:


Jest w kraju Redarów pewien gród o trójkątnym kształcie i trzech bramach doń wiodących, zwany Radogoszcz, który otacza zewsząd wielka puszcza, ręką tubylców nie tknięta i jak świętość czczona. Dwie bramy tego grodu stoją otworem dla wszystkich wchodzących, trzecia od strony wschodniej jest najmniejsza i wychodzi na ścieżkę, która prowadzi do położonego obok i strasznie wyglądającego jeziora.


Ja wiem, że kronikarze - kłamią na potęgę.


Takie mam refleksje po przeczytaniu Kroniki Polskiej Galla Anonima, co zresztą już zasygnalizowałem jednym artykułem, z tym, że całość tematu wymaga stosownego opracowania.


Ja wiem od dawna, że w Borach Tucholskich są trzy miejscowości o podobnej nazwie.

Są to: Osiek, Osie i Osieczna.


Etymologia nazwy Osiek i podobnych – także wyżej wymienionych - jest taka sama, nazwa ta oznacza miejsce obronne („palisada z pni zbudowana w celach obronnych”). Bramy bywają obronne, szczególnie w średniowieczu, można więc bramę nazwać osiekiem.


Te trzy miejscowości na mapie tworzą lekko pochylony trójkąt.

Jezioro Kałębie znajduje się tuż obok wsi Osiek ściśle w narożniku tego trójkąta.



Jezioro Kałębie oraz - Osie, Osieczna i Osiek na mapie Kociewia


Jak to możliwe, że to co pisze jakiś tam Thietmar z dalekich krajów pokrywa się z topografią na Kociewiu??


Jest „gród” Radogoszcz, jest „trójkątna świątynia”, są bramy – osieki, z czego dwie od strony zachodniej – jakby wprowadzające do krainy Radogosta, jest wielka puszcza wokół, trzecia „brama” (Osiek) jest od strony wschodniej i koło niej prowadzi ścieżka do położonego obok jeziora – które w dodatku „strasznie” wygląda. 


Co takiego strasznego jest w wyglądzie wody?


Może Theitmarowi chodziło o inny wygląd? O intrygujący widok z powietrza??


Na to wygląda, tylko skąd on o tym wiedział??

Abstrahując nawet od tego, jak doszło do powstania jeziora.


Nawet gdyby wejść na najwyższą sosnę, to i tak nie zobaczysz kształtu jeziora, a tym bardziej nie zauważysz jego niuansów, ledwo przecież widocznych na zdjęciu satelitarnym.


Skąd ta wiedza? Przecież on dokładnie wskazuje, która brama jest tą trzecią.

Przypadek?


Podejrzewam, że legenda o dzwonach dotyczy Kałębia i że ta wiedza była dość powszechna w dawnych „ciemnych” czasach.


Została ona jednak zamazana metodami opisanymi na blogu.


Ustaliłem pewną liczbę świadectw o charakterze historycznym, które nawiązują do kształtu jeziora Kałębie i świadczą o tym, że starożytni - a przynajmniej ci z wieków średnich - wiedzieli o kształcie jeziora.

Nie podam ich jednak tutaj, wyjaśnię potem dlaczego.

W każdym razie jest ich pewna liczba.



Ponadto z tym kształtem wiążę tzw. triquetrą, która jest niczym innym, jak ornamentem powstałym z trzech nakładających się kół.





wiki:

symbol wykorzystywany szczególnie w religii wikańskiej obrazujący zasadę „Cokolwiek zrobisz, wróci to do ciebie z potrójną siłą”. Często widywana jest też ringtriquetra, wpleciona w okrąg. W religii chrześcijańskiej przedstawiana jako symbol Trójcy Świętej.

Triquetra dla Celtów była znakiem pojednania z naturą.


To oczywiście nie ma nic wspólnego z rzeczywistością, to tylko takie bzdety dla nieuświadomionych, sądzę, że za powstanie tego symbolu odpowiada potrzeba nadymania się niektórych "oświeconych".


  


Mój blog na neon24.pl (NowyEkran). Wraz z tym postem 11 listopada 2013 roku zmieniłem logo\awatara - zamiast zdjęcia torowiska jw. umieściłem tzw. triquertę.



W etymologii nazwy Kałębie nie ma nic nadzwyczajnego - niektórzy wskazują na: pochodzenie od nazwiska właściciela jeziora, inni na rdzeń kał, oznaczający błoto, kałużę, inni zaś stwierdzają, że nazwa jest niejasna.


Do nazwy Koleba - o czym pisałem w tekście o Etymologii nazwy Słowianie - doszedłem poprzez żonglowanie nazwą Kałębie - które wyszło mi koleba, jako że niecka jeziora ma w sobie coś z kołyski... Potem czytając o Saqaliba prawie natychmiast skojarzyłem z koleba i Koleba - to już było proste.


Byłoby to interesujące dowiedzieć się, czy tu właśnie nie pojawiła się jakowaś vimana Stwórcy i czy to nie tu zaczęła się epopeja Słowian. A może i całej ludzkości...


 


Jest jeszcze coś.

Podobny obiekt - "wygnieciony" w ziemi okrąg znalazłem na terenie miasta Gdańska. Widoczny był na mapie hipsometrycznej, którą znalazłem na stronie miasta (czy też było tam łącze do mapy). 

Nie zobaczycie tego na "super dokładnych" topograficznych mapach niemieckich Messtischblatt 1:25 000. 

Pamiętacie Tajemnicę kościoła  w Skarszewach?


Niestety, nie widzę już tych map na stronie miasta, a te które są - to nie są te same. Chyba tu była: http://gis.gdansk.pl/mapy-i-prezentacje/

Nie są tak dokładne. Ale jeśli znajdę foto, to uzupełnię.


Okrąg o średnicy ok. 500m - na jego terenie znajduje się 7 Szpital Marynarki Wojennej i przecina ulica Polanki.

Tak się składa, że miałem okazję pracować na terenie szpitala i nieco zapoznać się z jego topografią.

Okręgu nie widać gołym okiem, teren (co prawda poddany wielokrotnie robotom ziemnym) jest lekko i ze stałym kątem przechylony w stronę ulicy Polanki.


Nazwę Polanki wywodzi się od polany po prostu.

Jeśli kawał lasu w tym miejscu został wygnieciony po okręgu o średnicy 500m to faktycznie - polana musiała się zapisać w świadomości ludzi tam mieszkających...








W tekście wyraźnie wskazałem, które tezy, idee i informacje pochodzą od innych autorów, a które ode mnie.

Tekst mojego autorstwa wyszczególniłem kolorem.

Potwierdzam, że treści te podane w tekście - tezy, idee, pomysły, informacje - odnośnie: powstania jeziora Kałębie oraz powiązań z zapisami w kronikach (Thietmara) i legendach; tezy, informacje odnośnie okręgu na terenie miasta Gdańska jw. są mojego autorstwa. 

Autorskie informacje które tu podałem są moją prywatną własnością.

Wszystkie prawa zastrzeżone.

Rozpowszechnianie powyższego tekstu dozwolone pod warunkiem każdorazowego wyraźnego wskazania, że autorem jest Maciej Piotr Synak wraz z podaniem czynnego złącza do powyższego artykułu oraz nieczerpania z tego tytułu korzyści materialnych.




Tekst powyższy wraz z tekstami Etymologia nazwy SłowianieBachus oraz Morfeusz, albo antropomorfizacja stanowią integralną część opracowania Paranoja indukowana.

Pierwszy szkic powstał w maju 2019 roku i opracowanie - jak widać - powstaje mozolnie i etapami...




Przypisy.


Źródło map:  Geoportal







Mapa ze strony Gminy Osiek:

http://www.osiek.gda.pl/asp/pl_start.asp?typ=14&menu=270&strona=1&sub=6&subsub=263&subsubsub=265




Kilka tygodni (?) po jednym z moich odkryć, we wrześniu 2013 roku odbyła się konferencja prasowa premiera Tuska i ministra Nowaka.

Zaintrygowało mnie to, że obydwaj byli ewidentnie czymś głęboko poruszeni.

Mieli szklane oczy i zacięte twarze.

Machali tymi rękami i kreślili w powietrzu kółka, a także ciągle powtarzali słowo: ringi.


Jak mówię, zaintrygowało mnie to, bo po co używali słowa ringi zamiast np. obwodnica? Dopiero po kilku dniach skojarzyłem to ze swoją osobą.

Już wcześniej miałem sygnały, że ABW siedzi w moim komputerze, ale dopiero po tej konferencji miałem tego jakby widoczny efekt.

Moim zdaniem poinformowali ich o moim odkryciu, stąd tak wielkie u nich poruszenie. 


Podobnie postrzegam "Bydgoszczu".


W styczniu 2014 roku pomyślałem, że dobrze byłoby mieć jakiś ślad tych wydarzeń, dlatego popełniłem tekst  Innewymiary, ringi i autostrady - wzdłuż i w poprzek, w którym zebrałem kopie artykułów traktujących o ww. konferencji i wypowiedzi min. Wałęsy, które moim zdaniem świadczą o pewnej wiedzy...


Prawie na pewno głośne odkrycie w Borach Tucholskich kompletnie zachowanej osady sprzed 2 tysięcy lat ma związek z moim odkryciem. To znaczy pod wpływem mojego odkrycia ktoś (służby?) wskazał okoliczny teren do intensywnego sprawdzenia pod kątem archeologicznym.



Popatrzcie tylko - nawet na zdjęciu widać ten dziki wzrok.


A teraz powiedzcie mi - czy ktokolwiek powiedział wam o tych rzeczach, o których tu piszę?

Czy ktokolwiek zrobił coś w tej sprawie, by uświadomić np. społeczeństwo w tym zakresie?

Obudzić je?


A teraz infopandemia.

Jestem przekonany, że to również ma związek.


Jestem absolutnie przekonany, że obecne władze wiedzą o tych sprawach. Ja to po prostu czytam między słowami, kiedy tam występują.

Zauważam jednak, że Tusk i Nowak zostali wtajemniczeni po kilku tygodniach od odkrycia - a Duda i PiS?


Duda pełni urząd od 2015 roku.

PiS rządzi od także od 2015 roku.


Moim zdaniem nikt ich o tym nie poinformował, aż do wybuchu infopandemii w 2020 roku.

Przez 5 lat nikt nie był zainteresowany wtajemniczać PISowców w te sprawy.

Kto tak postępuje i dlaczego? 

To wiedza zastrzeżona dla służb i nikomu nie wolno tego wiedzieć?

Przemyślcie to sobie.


Służby poprzez ścisłą kontrolę nad mediami (każdymi - TVN i TVPInfo też) kierują Was w stronę uprawiania mięśni, a  nie umysłów.

Robią to oczywiście po pozorem. Chodzi np. o cel szlachetny albo o troskę o Was: "dla zdrowia".

Uprawiajcie bieganie i siłkę razem z celebrytami z telewizji!

Jeśli chodzi o sztukę - uprawiajcie tatuatorstwo, przykładów bez liku na kanałach typu big brother...

Czyli - pokazuje i promuje się wybrane WZORCE.


Wybrane przez kogo?

I dlaczego takie?



--------------



*Czy to jednak ma znaczenie?


Chciałem tu zwrócić uwagę na pewien fakt.


Nawet w oficjalnej buchalterii stosowano w dawnych czasach różne zapisy odnośnie miejscowości.

Poniżej korzystałem z książki: "Ze studiów nad toponimią Pomorza Środkowego" pod redakcją Edwarda Homy z 1976r.


Np. Darłowo nazywane przez Niemców Rugenwalde w odstępie kilku lat "zmieniało" swoją nazwę wielokrotnie.


W 1205 roku  - Dirlow lub Dirloua

1271 - Rugenwolde

1275 - Ruyenwalde

1285 - Rugewolde

1302 - Rugenwolt

1304 - Ruienwolt

1307 - Rugenwaldt

1309 - Ruyenwold

1315 - Ruyewold

1486 - Rugen

1491 - Rugenwald


Jak widać, sami Niemcy nazywając - lokowane przez siebie miasto - jakby nie bardzo wiedzieli jak ono się dokładnie nazywa. Urzędnicy niemieccy stosowali różne zapisy nazwy jakby usiłując trafić na właściwą - ze słuchu. Dziś rzecz nie do pomyślenia.

I to się wielokrotnie powtarza, wystarczy zapoznać się etymologią dowolnego starego miasta, będziemy mieli kilka nazw - co kilka lat inną choć podobną.








Ponadto, na nazewnictwo wpływ miał język skryby.

Np. miejscowość Biały Bór w Zachodniopomorskim zapisywana przez Niemców jako Balden-burg.

Pierwotna nazwa prawdopodobnie Bielno od nazwy rzeki nad którą leżało - Biała.
Skąd więc słowo Balden, które jest mało podobne do Biała-Bielno?

Biała została zapisana przez Niemców jako Bealde zamiast prawdopodobnego Bealle (Biała fonetycznie).
Wynikało to z tego, że skryba posługiwał się językiem tzw. dolnoniemieckim, a pisał w urzędowym tzw. górnoniemieckim.

Zacytuję tu Autora opracowania, tyle, że drugie zdanie jakby mało trafnie oddaje myśl (jakby napisane odwrotnie) zamienię kolejność zdań, by trochę poprawić odbiór wypowiedzi.

"Kronikarz mówiący po dolnoniemiecku, chcąc wyrazić nazwę w języku górnoniemieckim, wprowadził -ld-. W języku dolnoniemieckim nie ma połączeń -ld-, zastępowano je więc podwojoną literą -ll-."



 










Widzimy więc, że geografia tamtych czasów - to rzecz umowna - dość płynna.

Mogło dojść - nawet celowo - do przeniesienia informacji ws. Kałębia na inne jezioro.


Podobnie odnośnie legendarnego Popiela i jego wieży na jeziorze Gopło.

Doszło tu prawie na pewno do przeniesienia tego zdarzenia z innej lokalizacji, o czym będę jeszcze kiedyś pisać.


 





---

Zwracam tu przy okazji uwagę na manipulacje i nieścisłości, jakie można znaleźć we współczesnych opracowaniach typu przewodnik turystyczny albo biografie typu "moja mała ojczyzna".


Np. w „Koszalin i okolice” wyd. III z 2012 r. wydawnictwa Region można przeczytać, że nazwa wsi Żydowo wzięła się - jak twierdzi autor - od kaszubskiego słowa židь





Co prawda nie jestem Kaszubą i nie obracam się w tych kręgach, ale... przeszukałem swoje słowniki i takiego słowa nie widzę.


Wg naukowego podejścia,  jest to słowo pochodzenia prasłowiańskiego – tak więc autor przewodnika nie tylko permanentnie pokazuje niemców z dobrej strony, a Polaków ze złej (zrobić opis), ale również ruguje słowiański rodowód regionu stosując zamiast pojęcia: „słowiańskie” pojęcie „kaszubskie”.


Poniżej na zdjęciach wyjaśnienie etymologii nazwy Żydowo wg Andrzeja Chludzińskiego na podstawie :"Historia i kultura ziemi sławieńskiej t. X - Miasto i gmina Polanów" ze str. 167.


Oczywiście, Kaszubi to Słowianie, lecz zwracam uwagę, że podobny zabieg stosuje się w wikipedii, o czym kiedyś pisałem, gdzie na siłę wtłacza się wymyślone słowo opisywane jako „kaszubskie” byleby nie pisać „słowiańskie” lub "polskie".

Usuwa się określenie: „słowiańskie” a także "polskie" z języka potocznego.

Podobnie, usłyszałem w telewizji (w reklamie jakiejś imprezy?) odnośnie dawnych czasów, że „w czasach słowiańskich było...” - tak jakby Słowianie nie istnieli, jakby teraz nie było czasów słowiańskich.

To są sygnały, że postępuje zmiana w retoryce, w publikacjach i wkracza kolejny etap urabiania Polaków na Niepolaków, a nawet na Niesłowian. Czyli na kogo? Na Germanów? Na Niemców??

Książkowy przykład tego, co intuicyjnie opisałem w poprzednich wpisach o metodach podboju.

Postępuje zmiana świadomości, młodzi ludzie mają usuwane pewne treści i nie znają ich, zamiast tego przyswajają sobie te, które podsuwa im agentura poprzez media, internet i drogą 5 kolumny w społeczeństwie.

Są to WZORCE.

Wszystko co nas otacza jest pewnym wzorcem, chodzi o to, że pewne wzorce - propolskie -  są rugowane, a ich miejsce wkładane inne - obce - które uwzględniają zyski obcych nacji.

Porównaj zwroty jakie stosuje się na pierwszych stronach wiodących portali internetowych: „ten Polak” - jak o kimś obcym.


Historia i kultura ziemi sławieńskiej t. X

Miasto i gmina Polanów str. 167



Foto:  internet











Wg "Słownika polsko - kaszubskiego" A. Labudy w opracowaniu J. Tredera, 

wilgoć to: fuchtność, serosc, serzo


W części kaszubsko - polskiej brak jak na foto poniżej:


Słownik podaje kaszubskie: żic, żmie, żąc - wyciskać wodę

także: żice, żęce - wyciskanie wody  - czyli takie polskie wyżymać.


jest słowo żid, ale znaczy dokładnie - mężczyzna wyznania mojżeszowego

Żid, Żeda, Żedze, Żidk - jako określenie Żyd.



Także Stefan Ramułt w swoim "Słowniku języka pomorskiego czyli kaszubskiego" - wydanie z 1893 jak i 1993 - nie podaje takiego słowa.





Podaje seri, serosc, serowosc, serovy i serec.










Zdjęcia własne.


http://www.bibliotekacyfrowa.eu/Content/3242/3496.pdf




https://argo.neon24.pl/post/101513,moja-podroz-dobiegla-konca

https://maciejsynak.blogspot.com/2013/11/moja-podroz-dobiega-konca.html

https://maciejsynak.blogspot.com/2014/01/inne-wymiary-ringi-i-autostrady-wzduz-i.html

https://pl.wikipedia.org/wiki/Radogoszcz_(gr%C3%B3d)

https://it.scribd.com/doc/63999673/Kociewski-Magazyn-Regionalny-Nr-2

https://maciejsynak.blogspot.com/2014/11/wielkie-kregi-na-bliskim-wschodzie-na.html

https://pl.wikipedia.org/wiki/Triquetra




wtorek, 10 sierpnia 2021

Etymologia nazwy Słowianie

 

Jeżeli chodzi o Słowian istnieje kilka nazw jakimi nas określano w historii.

Najpierw podam ogólnodostępne dane, a na końcu zaprezentują moje ustalenia w tym temacie.

 


Jak podaje wiki:


Nazwa jest bardzo stara i wywodzi się z języka prasłowiańskiego. We wszystkich językach słowiańskich nazwa własna etnosu jest podobna i zawiera rdzeń slav- / slov-.

Został on powielony do pozostałych języków europejskich i w dostosowanych formach występuje jako jedyna nazwa etnosu słowiańskiego. Tylko w języku niemieckim w średniowieczu Słowian określano również nazwą (die) Wenden, zwłaszcza w stosunkach lokalnych z Serbami łużyckimi oraz Słoweńcami mieszkającymi na terenie Łużyc oraz Karyntii (niemiecko-połabskich, niemiecko-słoweńskich; por. liczne nazwy miejscowe z członem Windisch / Wendisch).

W źródłach pisanych nazwa Słowian pojawia się w VI wieku n.e. Prokopiusz z Cezarei w Historii wojen używa nazw Σκλάβοι – Sklaboi, Σκλαβηνοί – Sklabēnoi, Σκλαυηνοί – Sklauenoi, Σθλαβηνοί – Sthlabenoi i Σκλαβῖνοι – Sklabinoi. Jordanes w Getyce użył nazwy Sclaveni.



Źródłosłów nazwy „Słowianie” nie jest jednoznacznie ustalony. Istnieje na ten temat kilka hipotez min.:


Roman Jakobson i wielu innych językoznawców nawiązuje do prasłowiańskiego rdzenia slovo (słowo), dopełniacz slovese, i powiązanego slava (sława), oraz sluxъ (słuch, czyli „sława, która się niesie”, porównaj „chodzą słuchy”), które pochodzą z praindoeuropejskiego *k’leu̯-os (być znanym, sława), pokrewnym starogreckiemu przyrostkowi -κλῆς (kles, słynny), który składa się na imię Peryklesa, łacińskiemu clueo (być nazwanym, słynnym), angielskiemu loud (głośny), awestyjskiemu sravah- („sława”), oraz sanskryckiemu श्रवस् – śrávas-.


Według m.in. Zbigniewa Gołąba nazwa „Słowianie” (podobnie jak gr. ἒθνος – ethnos „etniczność”) wywodzi się od praindoeuropejskiego *su̯edhnos (z u niesylabicznym), a to od starszego przymiotnika *su̯edho / *su̯ebho „własny (pierwotnie „czyjś powinowaty”)”; stąd Svoběne → Sloběne „Słowianie” i Suēbi „Swebowie”, „Szwabowie”.

Oba przymiotniki zostały utworzone z tego samego podstawowego rdzennie praindoeuropejskiego morfemu *s(u̯)e- „poza, obok”. 

Językoznawca, profesor Wiesław Boryś z Instytutu Slawistyki PAN wywodzi prasłowiańskie i ogólnosłowiańskie *svoboda / *sloboda (słń. slobost, czakawskie dialektalne slobo/slobost, scs. svobьstvo, biał. свабода [svaboda], bułg. свобода [svoboda], cz. svoboda, mac. слобода [sloboda], ros. свобода [svoboda], serb.-chorw. sloboda / слобода, słc. sloboda, ukr. свобода [svoboda], głuż. swoboda, pol. swoboda, staropol. słoboda, świeboda[10]) od prasłowiańskiego svobъ (← *su̯o-bho ← *su̯os „własny”) w znaczeniu „należący do swego plemienia, mieszkający na własnej ziemi, będący u siebie”. Pierwotne *svoba → *sloba (z dysymilacją spółgłosek wargowych v – b > l – b, podobnie svoboda → sloboda; dysymilacja musiała zajść dość wcześnie, gdyż jej warunkiem była bilabialna wymowa v). Według W.Borysia *svoba można uznać za prastary derywat odprzymiotnikowy, abstractum[b] z sufiksem -ā, pod względem budowy zbliżonym do „wiara” (prasłow. *věra). *Svoba oznaczało „stan znajdującego się w swoim plemieniu, na swojej ziemi, wśród swoich, bycie swobodnym”, stąd znaczenie „swoboda (robienia czegoś), wolność”.



Badacze Johann Peisker i Henryk Łowmiański wywodzili nazwę „Słowianie” od slova – „błoto” i wyjaśniali ją upodobaniem naszych przodków do wilgotnych terenów. Z tą teorią wiąże się podobna, za którą optowali m.in. Jan Michał Rozwadowski i Milan Budimir, że etnonim ten pochodził od konkretnego hydronimu o tej nazwie: Sława / Słowa, pochodzącego od prasłow. rdzenia *slov- / *slav- od praindoeur. *kʼleu- / *kʼlou- / *kʼlōu- „płynąć, skrapiać (czyścić)” (znanego m.in. z gr. κλύμενος – klimenos, κλυτόπωλος – klitopoulos, κλύζω – klizo, łac. cluěre „czyścić”, cloāca, lit. šlúoju, šlaviaũ, šlavinéti „zamiatać”). Zachowały się hydronimy z tym rdzeniem, na przykład Sława, dziś Wełnianka, lewy dopływ Wełny itd.



Oprócz określeń Wenetowie, Antowie, Sclaveni, Wendowie, jest także Sporoi.


Sporoi ( gr . Σπόροι ) lub Spori to według uczonego wschodniorzymskiego Prokopiusza (500-560) stara nazwa Antów i Sklawenów , dwóch wczesnosłowiańskich gałęzi. 

Prokopiusz stwierdził, że Sclaveni i Antowie mówili tym samym językiem , ale nie wywodził ich wspólnego pochodzenia z Veneti (jak na Jordanesa), ale z ludem, którego nazywał „Sporoi”. Zaczerpnął nazwę z greckiego σπείρω ("rozrzucam ziarno"), ponieważ "zaludniali ziemię rozproszonymi osadami". 


Pojawia się również porównanie do:


Zeriuani – nazwa określająca nieznane bliżej plemię słowiańskie, wymienione przez Geografa Bawarskiego. Od Zeriuani miały wywodzić swój rodowód wszystkie inne plemiona słowiańskie.

Plemię to identyfikowane było w nauce z Siewierzanami, Słowińcami, Serbami lub Serbołużyczanami. Informacja Geografa Bawarskiego traktowana jest jako potwierdzenie tradycji wspólnego pochodzenia plemion słowiańskich.


A connection has also been made with the Zeriuani mentioned by the 9th-century Bavarian Geographer. It states that the Zeriuani "which is so great a realm that from it, as their tradition relates, all the tribes of the Slavs are sprung and trace their origin" (Zeriuani tantum est regnum, ut ex eo cunctae gentes Sclavorum exortae sint, et originem, sicut affirmant, ducant).


Zeriuani lub Zeruiani było nieznane plemię słowiańskie wymienione przez Geografa  Bawarskiego . Stwierdza, że kraj ​​Zeruiani „który jest tak wielkim królestwem, że z niego, jak mówi ich tradycja, powstały wszystkie plemiona Słowian i z niego wywodzą swoje pochodzenie”.



Plemię i jego terytorium nie zostały jeszcze zidentyfikowane i zlokalizowane.

Podczas gdy wcześniejsi uczeni zakładali, że byli związani z wczesnymi Serbami (choć są już wymienieni w tym samym źródle co Surbi ), czeski antropolog Lubor Niederle i polski historyk Kazimierz Tymieniecki również uważał to za korupcję Sarmatów lub Sewerów . 

Współcześni uczeni polscy, jak Henryk Łowmiański argumentował, że jest to zepsuta forma imienia Sewerów. Twierdzi się, że związki z Serbami są niemożliwe, ponieważ Serbowie Północni mieszkali w innej części Europy, która również nie pasuje do listy, a serbski etnonim nigdy nie był zapisywany ze słowiańskim przyrostkiem -jane ( -eani ), podczas gdy plemienne imię Sewerów zostało zapisane zarówno w zbiorowej formie Sever, jak i w liczbie mnogiej Severjane , co etymologicznie sugeruje plemiona Sewerów . 

Gerard Labuda uważał, że plemiona te przybyły z Małopolski i zachodniej Ukrainy, a Ryszard Kiersnowski uważał, że Zeriuani byli reliktem dużej grupy zamieszkującej wzdłuż Odry, ale ponieważ w tych stronach nie było spisanego plemienia o takiej nazwie, oznacza to również Sewerów ruskich i bałkańskich.  Bardziej prawdopodobną etymologiczną derywację obu Zeriuani i Zuierani , choć ich wzajemny związek jest wątpliwy , proponuje Tadeusz Lehr-Spławiński i wielu innych, odnosząc je do miast Czerwieni i hydronimu *Czerwia . Jednak w oparciu o położenie innych plemion i względy fenomenologiczne, możliwe jest również zniekształcenie nazwy Drevlians.



Ponadto istnieje jeszcze określenie:


Saqaliba, Sakaliba (arab. ‏صقالبة‎, lp. Siqlab) – zbiorcza nazwa słowiańskich najemników i niewolników w średniowiecznym świecie arabskim. Wyraz ten najpewniej jest kalką językową z greckiego wyrazu określającego Słowian – Sklabonei. Saqalibowie należeli do najcenniejszych dóbr eksportowych Słowiańszczyzny, a handel nimi angażowało się wiele królestw i ludów.

Pierwsze pojedyncze wzmianki o ludziach sa-Saqaliba pochodzą od pisarzy arabskich z drugiej połowy VII wieku, w roku 691 Ghiyath ibn Ghawth al-Taghlibi al-Akhtal, poeta tworzący na dworze Umajjadów wspomina o tłumie jasnowłosych Saqaliba, pisze też o grupie, która po odbyciu służby wojskowej osiedliła się w pobliżu miasta Apamea.


Pierwszym geografem który określił położenie kraju ard as-Saqaliba był Muhammad ibn Musa al-Chuwarizmi, autor Księgi obrazu ziemi (Kitab surat al-ard) ok. 850 rok, w dziele tym perski geograf jednoznacznie stwierdza, że kraj Germania, jest identyczny z ziemią Saqaliba" . Natomiast Ibrahim ibn Jakub lokował centrum Saqaliba na zachód od Bułgarii Nadwołżańskiej.

Perski kronikarz Ibn al-Faqih pisał, że istniały dwie grupy Saqaliba – śniadoskórzy i ciemnowłosi z brzegów morza oraz bladolicy i jasnowłosi z głębi lądu. Abu Zayd al-Balkhi pisał o trzech głównych miejscach pochodzenia owych – Kuyaba (zdaniem Grekowa jest to Kijów), Slavia (w średniowieczu tak określano m.in. zamieszkane przez Słowian połabskich – Łużyce, Brandenburgię, Meklemburgię i Pomorze Zachodnie, a także Artania (najpewniej okolice Jarosławia, gdzie odnaleziono skarb z arabskimi monetami).



English wiki:



Mamy więc tu uwagę, że Słowianie i Germanie pochodzą z jednego kraju, przypominam też, że jak piszą internety, wg cesarza Porfirogenety „Germanie mówią językiem słowiańskim” - a więc może Germanie to jakaś lokalna grupa Słowian, która w „kronikach” zachodu została wykorzystana do zaciemnienia informacji o Słowianach.



Także:

Zgodnie z relacją Tacyta, autora dzieła „Germania”, Wenedowie mieli styczność z Sarmatami, ale sami należeli do innej grupy etnicznej i reprezentowali inną kulturę:

Wenetowie przejęli wiele z obyczajów Sarmatów. Przebiegają bowiem w celach łupieskich wszystkie lasy i góry znajdujące się między Peucynami a Fennami. Jednak powinni być raczej zaliczani do Germanów, ponieważ budują domy, noszą tarcze i lubią szybkie, piesze marsze. Odróżnia ich to od Sarmatów żyjących na wozie i na koniu” – pisał w I wieku naszej ery.



A więc wg Tacyta, różnica pomiędzy Germanami, a Słowianami polegała na tym, że jedni wędrują, a drudzy lubią piesze marsze. Jedni lubią ziemniaki z ogniska, a drudzy brukiew.

Rozróżnienie oczywiście bezsensu.

Być może chodzi tu tylko o podział – tryb nomadów i tryb osiadły, zapewne jednak widzimy tu akt fałszerstwa, gdzie Tacyt wymyśla cokolwiek, byleby wykazywać, że są to różne ludy. Nie mówi, czy mówią tym samym językiem, ani czy mają wspólne korzenie czy inne obyczaje, do dzisiaj niemcy, gdy kłamią, to z reguły – nie kłamią, tylko unikają mówienia rzeczy, które im są niewygodne, czy nie pasują do tego, co chcą komuś „sprzedać”.


Więc Germanie - raczej była to grupa, która została jako pierwsza na tym terenie podbita metodą na 5 kolumnę (porównaj też: „porwanie Sabinek”) i stała się wrogiem dla swoich dotychczasowych braci – patrz, podobnie zrobili z Prusami – nastali tam wrogowie Prusów - Prusacy, którzy przyjęli niemal identyczne miano, Ukraina stworzona przez niemców, odcięta Białoruś, Litwa, a obecnie Polska, której czynniki oficjalne atakują Białoruś.


Jak to podobno powiedział Orban – i ja zresztą też, z tym, że nie wiem, co miał na myśli węgierski premier - Polska będzie Niemcami Europy.


Prawda, że wszystko się zgadza?


Wracając do tematu.

Mamy więc następujące określenia:



Sklaboi, Sklabēnoi, Sklauenoi, Sthlabenoi,  Sklabinoi, Sclaveni

Wenetowie, Antowie, Wendowie, Sporoi

Zeriuani lub Zeruiani 

Saqaliba, Sakaliba 




Moje uwagi:


Sporoi


from Greek σπείρω ("I scatter grain"), because "they populated the land with scattered settlements"

z greckiego: „rozrzucam ziarno” ponieważ "zaludniali ziemię rozproszonymi, rozrzuconymi osadami"


Uważam, że każdy człowiek fizycznie pochodzi od Stwórcy (lub Odtwórcy) i każdy lud na ziemi w swej genezie – wyszedł z tzw. Raju. Prawdopodobnie można to udowodnić, a w każdym razie istnieją na to pewne poszlaki. To że tzw. Raj istniał to jest pewnik, który można udowodnić.


Po rozejściu się ludów po ziemi, Stwórca nadal ingerował w rozwój ludzkości (czyli uprawiał sex?) w różnych miejscach na świecie w różnym czasie – stąd np. bliskie podobieństwa genetyczne pomiędzy niektórymi ludami w Azji i Europie, które teoretycznie nie stykały się ze sobą.


Jednak na skutek wtrącenia się – SI, albo po prostu Złego, który obalił pierwszy Raj w Azji – doszło do powstania tzw. Cywilizacji Śmierci, tj. ludzie się poróżnili i zaczęli ze sobą walczyć.


Być może dlatego, Stwórca postanowił zalać świat ludźmi, których wpierw odseparował na północy odległego zachodniego krańca Azji, który dzisiaj nazywamy Europą, by nie ulegli przemocy, potem zaś posłał ich celem zaludnienia ziemi, zdobycia przewagi liczebnej i zdominowania Cywilizacji Śmierci.


Szczególnym problemem jest wyraz „ojciec”, który różni Słowian od wszystkich pozostałych Indoeuropejczyków włączając w to najbliżej z nimi skądinąd spokrewnionych Bałtów; po litewsku bowiem ojciec znaczy tevas, a więc również inaczej niż we wszystkich pozostałych językach indoeuropejskich. 

Natomiast określenia matki, brata, siostry, syna i córki są u Słowian praindoeuropejskie, co wskazuje na ich - i Bałtów - przynależność do tej wspólnoty w okresie matriarchatu, przed ustanowieniem patriarchatu. Później związek Bałtów i Słowian z pozostałymi Indoeuropeczykami musiał się na dłuższy czas zerwać.

[albo świadczy to o tym, że Stwórca najdłużej przebywał wśród Słowian, słowo "ojciec" wiązałbym z nim personalnie, w innych językach istnienie jego osoby zostało szczególnie zamazane poprzez zbabilozowanie pojęcia ojciec  - otwiera się pole do domysłów - MS]

https://maciejsynak.blogspot.com/2021/06/o-waznosci-jezyka.html


porównaj także:

Menander Protector mentions a Daurentius (circa 577–579) who slew an Avar envoy of Khagan Bayan I for asking the Slavs to accept the suzerainty of the Avars; Daurentius declined and is reported as saying:

"Others do not conquer our land, we conquer theirs – so it shall always be for us".

https://en.wikipedia.org/wiki/Slavs



Moim zdaniem w nazwie Sporoi może chodzić o wskazanie, że są oni celowo posyłani w świat przez Stwórcę – jest to dwuznaczne, bowiem nazywani są „nasieniem”, co może oznaczać, że jest ich dużo, ale też, że pochodzą bezpośrednio od niego, bezpośrednio z jego nasienia tj. pomiędzy nami, a Stwórcą, było mniej pokoleń, niż pomiędzy innymi jego potomkami.


A poza tym – Sporoi brzmi zupełnie jak:

 „sporo ich” :)

The origin and migration of Slavs in Europe between the 5th and 10th centuries AD  - ang. wiki





Zeriuani lub Zeruiani


Na terenie dzisiejszej Polski znajdowała się tzw. Hyperborea.


To inna nazwa na Raj.


Nazwa Zeriuani może oznaczać „z Erydanu” (w skrócie Eden?), czyli od terenów przez które płynie rzeka Erydan „wpadająca do morza północnego” – to rzeka z terenów Hyperborei, więc na naszych terenach.



Sklaboi, Sklabēnoi, Sklauenoi, Sthlabenoi,  Sklabinoi, Sclaveni


To są określenia, które znaczą tyle co, jak byśmy dzisiaj powiedzieli - „z Kujaw”


[A pamiętacie "Bydgoszczu"? Wiedzieliście, że ubecja siedzi nieustannie w moim kompie?]


i tu pewne kuriozum:

ale BARDZO WAŻNE!


Kuyaba ( arabski : كويابة Kuyaba  ) był jednym z trzech centrów Rusi  lub saqaliba ( wcześnie Słowianie Wschodni ) opisane w książce utraconego przez Abu al-Balkhi Zayd (pochodzącym z około 920 ) i wspominany w pracach niektórych swoich zwolenników ( Ibn Hawqal , Al-Istakhri , Hudud ul-'alam ). 

Dwa pozostałe ośrodki są Slawiya ( polskie : صلاوية s (a) lāwiya )  (próbnie identyfikowane z ziemiąIlmen Słowianie , zobacz Ruski kaganat ) i Arthaniya ( po arabsku : ارثانية Arṯāniya ) (nie prawidłowo wyjaśnione). 

Sowieccy historycy, tacy jak Borys Grekow i Borys Rybakow, wysunęli hipotezę, że „Kujaba” jest błędną wymową słowa „ Kijów ”. Teoretyzowali, że Kujaba była związkiem plemion słowiańskich w środkowym biegu Dniepru, skupionym wokół Kijowa (obecnie na Ukrainie ). Kuyaba, Slawiya i Artaniya później połączyły się, tworząc państwo Rusi Kijowskiej , obejmujące współczesną Białoruś, Rosję i Ukrainę. Wyjaśnienie to zostało przyjęte przez współczesną historiografię ukraińską.


Kuyaba (Arabic: كويابة‎ Kūyāba) was one of the three centers of the Rus or Saqaliba (early East Slavs) described in a lost book by Abu Zayd al-Balkhi (dating from ca. 920) and mentioned in works by some of his followers (Ibn Hawqal, Al-Istakhri, Hudud ul-'alam). The two other centers were Slawiya (Arabic: صلاوية‎ Ṣ(a)lāwiya) (tentatively identified with the land of Ilmen Slavs, see Rus' Khaganate) and Arthaniya (Arabic: ارثانية‎ ’Arṯāniya) (not properly explained).

  

Kuyaba to przecież wprost "Kujawia", gdzie nazwa została zapisana przez ruskie "b", a potem źle odczytana - "b" zamiast "w". 

Albo - to my źle odczytujemy nazwę Kujaba...



I wreszcie




Saqaliba, Sakaliba 


Moim zdaniem nazwa Saqaliba jest odpowiedzią na pytanie:



A wy ludzie kto?”

My z Koliby”

"Skoliby? Aha... wy jesteście Skoliby..."



„z Koliby” zostało zniekształcone na Saqaliba.

A co to jest Koliba??


Koliba to kolebka – kolebka ludzi, z której oni wyszli w świat, patrząc na informacje odnośnie Kuyaba jak wyżej - nazwa Kujawy to zniekształcona Koliba – występuje tu zamiana znaku „b” i „w” jak w:  Wawel – Babel.


Zwracam uwagę, że pisarz Czesław Białczyński używa tego terminu w swojej twórczości – nie od niego jednak wziąłem tę nazwę i mogę to udowodnić.



Do takiego wytłumaczenia nazwy doszedłem w 2013 roku.


Zwracam uwagę, że jest to dość „popularne” tłumaczenie genezy nazw.


Ze dwa lata temu czytałem artykuł na temat angielskiego słowa „spruce” czytanego jako

sprus?, a oznaczającego „świerk”.


Wg artykułu Anglicy w pewnym okresie masowo importowali świerk z Prus i dlatego określenie „spruce” znaczy dosłownie – drewno „z Prus”.


Polskie wyrażenie z Prus ("od Prusy", region dzisiejszej Polski) brzmi jak dla angielskich uszu świerk. 

Świerk, spruse (1412) i Sprws (1378) wydają się być określeniami rodzajowymi dla towarów przywiezionych do Anglii przez Hanzeatycki kupców (zwłaszcza piwa, desek, drewnianych skrzyń i skóry), a zatem drzewo uważano za charakterystyczne dla Prus, które przez pewien czas były figuratywne w Anglii jako kraina luksusów. Można argumentować, że słowo to faktycznie pochodzi od Starofrancuski semestr Pruce, czyli dosłownie Prusy.



Ponadto.


Na Pomorzu znajduje się urokliwe miasteczko Skarszewy.


O pochodzeniu nazwy tej miejscowości możemy przeczytać min. w opracowaniu:

„Nazwy miast Pomorza Gdańskiego” pod redakcją czołowych językoznawców Edwarda Brezy i Jerzego Tredera (wcześniejsze wydanie pod redakcją H. Górnowicza i Z. Brockiego).


Wg Autorów nazwa Skarszewy pochodzi od imienia Karsz.



Jak pisze Breza:


„Początkowe s- w nazwie jest dawnym przyimkiem – mówiono np. „s Karszewa” (= z Karszewa) który się z czasem zrósł w całość z pierwotną nazwą miejscowości.


Procesy takie obserwujemy bardzo często, np. dzisiejsze Skarżysko to dawne Karszycko, nazwy kilku wsi w Kościerskiem zapisywane były w źródłach jako Skalsk: z Kal(i)sk (obecnie Kaliska), Sternekow: z Ciernikow (dziś Czerniki), Strzebunya: z Trzebunia (dziś Trzebuń), Skarszewy w Świeckiem mają z XIII w. zapisy Karsowo, gdzie dzisiejsze nagłosowe s- też jest z pochodzenia przyimkiem.

W r. 1608 (II księga sądowa kościerska, k. 41) notowany jest: Faltyn Hassa S Karszew.”


Tyle (i aż tyle!) Edward Breza.


Moim zdaniem to wyczerpuje temat i moja teza, że Saqaliba oznacza „z Koliby” jest całkowicie poprawna.


Słowianie pochodzą z Kujaw.



Podobnie, Hyperborea to nazwa tożsama z Raj, a także Lach i pochodne Lechia - Lechici i to, że leży ona w dzisiejszej Polsce.


Lach tożsame z terminem Raj – potrafię to udowodnić.


Lachy to "ci, co mieszkali w Raju" lub – "pochodzący z Raju" (Koleby - kolebki) - o czym piszę tutaj: Etymologia nazwy Polacy.


Nazwa Polacy oznacza tyle co „Polachy” czyli „ci co nastali po Lachach” - po obaleniu Raju.


Polachy – Polaki - Polacy

„ch” jest wymienne z „k” jak np. Christina – Krystyna.

podobnie "c" i "k" - np. w angielskim słowie "car" czytanym jako "kar"


Polaki - Polachy analogia jak - poranek – pora dnia następująca „po rano”.




Od słowa Lachy pochodzi też prawdopodobnie pojęcie szlachta, czyli „s Lachów” = „z Lachów”.



Lachy to my, Polacy – tak do dzisiaj mówią na nas min. Ukraińcy.


Polachy to Polacy – tak mówią na nas Kaszubi i tak min. zapisał to Bernard Sychta w swoim Słowniku Gwar Kaszubskich.



To wszystko my.






Na powyższe tezy posiadam zarówno argumenty i dowody. 

Część tez - celowo nie wskażę teraz które - potwierdzają badania naukowe.


Tak to bywa, że naukowcy dowodzą czegoś, nie wiedząc, że jednocześnie dowiedli czegoś innego...




Tekst powyższy wraz z tekstami Bachus oraz Morfeusz, albo antropomorfizacja stanowią integralną część opracowania Paranoja indukowana.

Pierwszy szkic powstał w maju 2019 roku i opracowanie - jak widać - powstaje mozolnie i etapami...




W tekście wyraźnie wskazałem, które tezy, idee, informacje pochodzą od innych autorów, a które ode mnie.

Tekst mojego autorstwa podkreśliłem - wyszczególniłem kolorem.

Potwierdzam, że treści tu podane - tezy, idee, pomysły, informacje - odnośnie etymologii terminów:

 Sporoi, Zeriuani lub Zeruiani, Sklaboi, Sklabēnoi, Sklauenoi, Sthlabenoi,  Sklabinoi, Sclaveni, Saqaliba, Sakaliba   prezentowane w tekście po słowach: "Moje uwagi" są mojego autorstwa. 

Wszystkie prawa zastrzeżone.

Rozpowszechnianie tekstu dozwolone pod warunkiem każdorazowego wyraźnego wskazania, że autorem podanych etymologii jest Maciej Piotr Synak wraz z podaniem czynnego złącza do powyższego artykułu oraz nie czerpania z tego tytułu korzyści materialnych.


Poniżej zdjęcia własne.
















POLECAM:

https://maciejsynak.blogspot.com/2018/08/tajemnica-koscioa-w-skarszewach.html

https://maciejsynak.blogspot.com/p/lista-postow.html




Linki:

https://en.wikipedia.org/wiki/Slavs

https://en.wikipedia.org/wiki/Sporoi

https://pl.wikinew.wiki/wiki/Early_Slavs

https://en.wikipedia.org/wiki/Zeriuani

https://pl.wikipedia.org/wiki/Zeriuani

https://en.wikipedia.org/wiki/Saqaliba

https://pl.wikipedia.org/wiki/Saqaliba

https://en.wikipedia.org/wiki/Eridanos_(river_of_Hades)

https://pl.wikipedia.org/wiki/S%C5%82owianie#Etymologia_nazwy

https://pl.wikinew.wiki/wiki/Spruce

https://ciekawostkihistoryczne.pl/2021/04/07/kim-byli-starozytni-wenedowie-ktorzy-zyli-nad-wisla-czy-chodzi-o-slowian/

https://en.wikipedia.org/wiki/Kuyaba

https://maciejsynak.blogspot.com/2021/06/o-waznosci-jezyka.html

https://maciejsynak.blogspot.com/2021/04/kalasz-lud-z-pakistanu-cz1.html

https://maciejsynak.blogspot.com/2021/04/kalasz-lud-z-pakistanu-cz2.html

https://maciejsynak.blogspot.com/2021/04/kalasz-polska-grecja.html



Bernard Sychta - "Słownik Gwar Kaszubskich" tom 4

E. Breza, J. Treder, H. Górnowicz - „Nazwy miast Pomorza Gdańskiego” 



przedruki z angielskich stron w tłumaczeniu przeglądarki






poniedziałek, 9 sierpnia 2021

404

 

Czy to nie dziwne, że "błąd 404" można odczytać jako: 40 i 4 ?


Liczba 44.


Negatywne podprogowe pranie mózgu skierowane przeciwko Polakom?

Jesteście ważniejsi, niż się wam wydaje.







niedziela, 8 sierpnia 2021

Pantera karantańska

 

przedruk

tłumaczenie przeglądarki


Spośród wszystkich symboli, które zdobią słoweńską ultraprawicową młodzież, najpopularniejszym jest z pewnością tak zwana pantera karantańska.






Na przykład grupy Tu je Slovenija i Hervardi potraktowały to jako swój główny znak firmowy. Mówi się, że pantera karantańska (czarna pantera na białym sztandarze) jest symbolem dawnej Karantanii i ogólnie mówi się, że uosabia chwalebną i wojowniczą przeszłość narodu słoweńskiego. Zwolennicy tego pomysłu mają tylko jeden problem, ale jest on nie do rozwiązania: Carantania w ogóle nie znała pantery. Jest to zatem zwykła fikcja lub mitologiczny konstrukt, który bardziej niż cokolwiek innego fałszuje przeszłość.


Historyk i profesor zwyczajny w Katedrze Historii na Wydziale Sztuki w Lublanie dr. Wiele lat temu Peter Štih ostrzegał w rozmowie z Mladiną: „Źródła nie wykazują żadnego związku między tym znakiem a starosłowiańską Karantanią”, to znaczy po tym, jak dawna wielka Karantania już na początku XI rozpadła się na poszczególne ziemie feudalne


Dr. Andrej Pleterski, archeolog i historyk zatrudniony w Instytucie ZRC SAZU w Lublanie, dodaje:


„Pantera pochodzi z herbu feudalnego rodu Spanheimów z XII wieku. Co prawda wspomniana rodzina mieszkała wówczas w Karyntii, ale nie ma to nic wspólnego z dawną Karantanią. Jak więc ta pantera weszła do współczesnej świadomości Słowenii? 


Jej głównym promotorem jest dr. Jožko Šavli, który należy do wąskiego kręgu słoweńskich wenetologów, krótko mówiąc, ludzi, którzy twierdzą, że Wenedowie byli zasadniczo Słoweńcami w starożytnej prehistorii. Šavli opublikował to w gazecie Korotan, wydawanej przez księdza Ivana Tomažiča w Wiedniu. Odtąd sprawa została przejęta przez posła Zmago Jelinčiča i rozprzestrzeniła się. Warto jednak zauważyć, że ten projekt Sauli ma niewiele wspólnego z herbem Spanheim, który widzimy szczegółowo. Pantera mędrca jest bardziej wiotka, dzika, opuchnięta, zła;
Należy podkreślić, że Šavli nie jest historykiem, lecz ekonomistą, dla którego tematyka karantańskiej pantery i „prehistoria” Słoweńców to hobby. W kręgach zawodowych jest bardzo samotny, a jego teorie skazane są na wieczne kpiny.


A jak Saul rozumie swoją samotność? Na stronie internetowej Hervard wyjaśnił w artykule o panterze karantańskiej:

„Karantański herb ze swoją zawartością jest oczywiście dla kogoś zły. A tym „ktoś” nie może być nikt inny niż stara jugosłowiańska struktura, którą prędzej czy później reprezentuje tajna służba KOS. Po ponad dekadzie sprawowania rządów partii LDS i SD zorientowanych na Jugosławię słoweńska policja nie ma już uprawnień do blokowania jej działań. (...) Nie wiadomo, jak długo stare struktury jugosłowiańskie będą zastraszać słoweńską opinię publiczną, a zwłaszcza młodzież”.


Kto nie rozumie przeszłości, nie może nawet teraźniejszości. Ale chodzi o coś więcej niż tylko to. Teorie spiskowe, takie jak teoria Saula, z reguły wysuwają się na pierwszy plan, gdy nie ma żadnych namacalnych, przeciwstawnych argumentów.


https://www.mladina.si/50763/mitoloske-prikazni/




The Prince's Stone (German: Fürstenstein, Slovene: knežji kamen) is the reversed base of an ancient Ionic column that played an important role in the ceremony surrounding the installation of the princes of Carantania in the Early Middle Ages. After the incorporation into the Frankish Empire, the procedure, held in Slovene, was continued as the first part of the coronation of the Dukes of Carinthia. It was followed by a mass at Maria Saal cathedral and the installation at the Duke's chair, where he swore an oath in German and received the homage of the estates.


The column probably originates from the nearby Roman city of Virunum, established as capital of the Noricum province under the reign of Emperor Claudius (AD 41–54). During the Middle Ages, the coat of arms of the Duchy of Carinthia was engraved on its top surface.[1] Until 1862, when it was transferred to the Landhaus provincial assembly at Klagenfurt, it stood northwest of the Kaiserpfalz of Karnburg (Slovene: Krnski grad) in the Zollfeld plain, built by Emperor Arnulf of Carinthia.

The ceremony involving this notion has been confirmed by several sources, including the medieval reports and the writing of Pope Pius II in 1509. It was also described by Jean Bodin in his Treatise on Republican Government (1576) as "unrivaled in the entire world", although there is evidence that the Stone of Scone in Scotland and the Lia Fáil in Ireland were used in a similar fashion. [2] An echo of the notion of a stone of kingship is present in European literature in the form of the Arthurian motif of the Siege Perilous – itself derived, ultimately, from ancient Irish conceptions of kingship.


The peasant, sitting on the Stone, was representing the people during the ceremony and he had to ask in Slovene: "Who is he, that comes forward?" Those sitting around him would reply: "He is the prince of the land".

"Is he an upright judge seeking the well-being of the country; is he freeborn and deserving? Is he a foster and defender of the Christian faith?" the representative of the people had to ask them. "He is and he will be", they would reply.

"By what right can he displace me from this my seat?" he had to ask them and they would reply: "He will pay you sixty denarii and he will give you your home free and without tribute".

The peasant then had to give the duke a gentle blow on the cheek (un petit soufflet), after which the duke was allowed to draw his sword, mount the Stone and turn full circle, so as to face ritually in all directions. While this was being done, all had to sing the Slovenian Kyrie and praise God for the gift of a new ruler, in accordance with His divine will. Finally, the ruler had to be placed on horseback and conducted around the Stone three times.

The first mention of a sedes Karinthani ducatus in the course of the installation of Herman II of Sponheim in 1161 possibly referred to the Prince's Stone. The ceremony was explicitly described about 1341 by the chronicler John of Viktring in his liber certarum historiarum on the occasion of the coronation of Meinhard II of Gorizia-Tyrol in 1286: when the duke-to-be approached, he found a free peasant sitting on the stone. Not before Meinhard had assured him he was worthy to accede to the throne and would be a just ruler would the peasant vacate his position.

In Thomas Jefferson's personal copy of Bodin's book, Jefferson's initials appear next to the description of the ceremony. A myth has developed that the description inspired Jefferson during the creation of the United States Constitution.[2] However, there is no direct evidence for this theory and it has been dismissed by mainstream scholars.[4][5][6]

The partition of Carinthia after World War I made the Prince's Stone a part of the common and therefore disputed Carantanian heritage. When in 2005 the Slovenian government of prime minister Janez Janša decided to depict the Prince's Stone on the national side of the Slovenian 2-cent coin, it caused some consternation in Austria. In 2006, Carinthian governor Jörg Haider (Austria) had the stone that since 1905 had been displayed at the Carinthian State Museum, transferred again to the Heraldic Hall at the Klagenfurt Landhaus.




https://en.wikipedia.org/wiki/Prince%27s_Stone






środa, 4 sierpnia 2021

Wojna informacyjna - 70 tys. osób

 

przedruk

tłumaczenie przeglądarki


W wojnę informacyjną przeciwko Białorusi bierze udział do 70 tys. osób. O tym powiedział przewodniczący KGB Ivan Tertel w serialu dokumentalnym „Białoruś przeciwko kolorowej rewolucji”. Pierwszy odcinek "The Conspiracy" został wyemitowany dzisiaj na kanale STV , informuje BelTA.

"Według naszych (i nie tylko) szacunków, w kierunku białoruskim obecnie działa przeciwko nam w przestrzeni informacyjnej od pięćdziesięciu do siedemdziesięciu tysięcy osób. Mam na myśli centra informacyjnej konfrontacji sił zbrojnych Stanów Zjednoczonych, inne Państwa zachodnie, Ukraina” – zauważył Ivan Tertel.

KGB mówił również o ścisłej współpracy ukraińskich jednostek wojny informacyjnej z ich polskimi i litewskimi kolegami, o koordynacji na poziomie specjalistycznym prowadzenia operacji informacyjnych przeciwko Białorusi.



Zagraniczne państwa wykorzystywały organizacje non-profit i pozarządowe jako miękką siłę przeciwko Białorusi.

"Byliśmy trochę naiwni, więc wierzyliśmy w obietnice, które zostały nam dane (nie tylko nam, ale także reszcie przestrzeni poradzieckiej). Zapewniono nas, że te projekty miały na celu zwiększenie konkurencyjności naszych przedsiębiorców, niezależność naszych mediów (tylko od kogo?), rozwijanie kontaktów młodych ludzi z kimś, z jakimiś ośrodkami. Wszystko to mieści się w definicji soft power” – powiedział Iwan Tertel.

Przewodniczący KGB zauważył, że stopniowo w ciągu dziesięcioleci ta miękka siła wkraczała do społeczeństwa, tworzyły się agentury wpływu i tworzyły warunki dla rozwoju wartości obcych mentalności białoruskiej i interesów narodowych wśród obywateli. Jednocześnie stworzono pole informacyjne, które pozwoliłoby obcym państwom wpływać na umysły i nastroje Białorusinów.

Termin „miękka siła” został ukuty przez amerykańskiego politologa Josepha Nye. Tą definicją opisał formę władzy politycznej, która implikuje zdolność do osiągania pożądanych rezultatów na podstawie dobrowolnego uczestnictwa, sympatii i atrakcyjności, w przeciwieństwie do „twardej siły”, która zakłada przymus.


"Według naszych szacunków najważniejszą rolę odgrywają Stany Zjednoczone, które starają się w ten sposób rozwiązać swoje geopolityczne interesy. Jeśli weźmiemy naszych sąsiadów, najbardziej agresywną politykę wobec Republiki Białorusi prowadzą reżimy Wilno i Warszawa” – powiedział Ivan Tertel.

Zwrócił także uwagę na niekonstruktywną rolę, mimo braterskich stosunków między narodami, obecnego kierownictwa Ukrainy. Czechy i niektóre inne państwa podejmują nieprzyjazne kroki wobec Białorusi – dodał przewodniczący KGB. W pogoni za swoimi wewnętrznymi celami politycznymi „podążają za polityką Stanów Zjednoczonych”, zauważył Ivan Tertel.

Jak stwierdzono w filmie, za strukturami społeczeństwa obywatelskiego stoją aktywni lub emerytowani agenci wywiadu. Blogerzy, dziennikarze i aktywiści, którzy występują jako medialne twarze zamachu stanu, to tylko lalki.

Służby specjalne Białorusi znają ludzi, którzy je kierują. Jest to ekspert ds. społeczeństwa obywatelskiego w European Endowment for Democracy, badacz z German Marshall Fund, były minister spraw zagranicznych Słowacji Pavol Demes, były zastępca sekretarza stanu ds. demokracji, praw człowieka i pracy, były szef Freedom House David Kremer, pracownik Warszawskiego Ośrodka Orientalistycznego Kamil Klysinsky, dyrektor projektu Fundacji Freedom House Vitis Yurkonis, dyrektor wykonawczy Europejskiego Funduszu na rzecz Demokracji Jerzy Pomianowski i rosyjski oligarcha Michaił Chodorkowski.

Ale za głównego autora białoruskiego buntu uważa się Michaela Carpentera, starszego dyrektora Centrum Globalnego Zaangażowania im. Joe Bidena. Wcześniej był zastępcą asystenta sekretarza obrony Rosji, Ukrainy i Eurazji oraz doradcą ds. polityki zagranicznej ówczesnego wiceprezydenta Joe Bidena. „Przyczyny jego szczególnej niechęci do Białorusi i prezydenta Łukaszenki są zaskakująco proste, sam o nich mówił:” Jak powiedział Zbigniew Brzeziński, z Ukrainą Rosja jest imperium, a bez Ukrainy jest państwem narodowym. Dotyczy to również Białorusi. To pytanie ontologiczne” – zauważył 


https://www.osw.waw.pl/pl/eksperci/kamil-klysinski

https://www.dw.com/pl/wiceminister-jerzy-pomianowski-demokracji-nie-mo%C5%BCna-eksportowa%C4%87/a-16615632




https://www.belta.by/society/view/tertel-v-informatsionnoj-vojne-protiv-belarusi-zadejstvovano-do-70-tys-chelovek-453822-2021/


https://www.belta.by/society/view/inostrannye-gosudarstva-ispolzovali-nko-v-kachestve-mjagkoj-sily-protiv-belarusi-tertel-453823-2021/


https://www.belta.by/society/view/kgb-nazval-imena-teh-kto-stoit-za-popytkami-perevorota-v-belarusi-453819-2021/






poniedziałek, 2 sierpnia 2021

Hybrydowe metody Zachodu



W końcu zrozumieli.

Tak, to jest wojna, tyle, że prowadzona metodami zdalnymi i ekonomicznymi, tj. bez narażania własnej infrastruktury i ludności na bezpośredni uraz.


Poniżej analiza białoruskiego doktora filozofii Nikołaja Szczekina.


przedruk 

tłumaczenie przeglądarki


Programowe wystąpienie Prezydenta w aktualnych kwestiach sytuacji społeczno-politycznej powinno stać się przewodnikiem metodycznym dla każdego obywatela. Opowiedział o tym BiełTA kierownik Katedry Socjologii Administracji Publicznej Instytutu Socjologii Narodowej Akademii Nauk, kandydat filozofii Nikołaj Szczekin.

„Konceptualne, programowe, taktyczne i strategiczne przemówienie dotyczące aktualnych kwestii społecznej i politycznej sytuacji głowy państwa stało się dla wielu na świecie objawieniem i odsłoniło wewnętrzny świat narodu białoruskiego.

Prezydent strukturalnie i funkcjonalnie wyciągnął głębokie, cywilizacyjne wnioski, wyznaczając sobie cele, szczegółowo i szczegółowo scharakteryzował kryterialnie stan społeczeństwa białoruskiego i całego kraju oraz wyznaczył dalszy strategiczny przebieg wydarzeń. Ale najważniejsze jest to, że głowa państwa zaproponowała uniwersalny i systemowy mechanizm wyjścia z tej sytuacji. Przemówienie inauguracyjne Aleksandra Łukaszenki powinno stać się przewodnikiem metodologicznym dla każdego obywatela – powiedział Mikołaj Szczekin.


„Teraz zaczynamy już zdawać sobie sprawę, że polityka duszenia Białorusi będzie kontynuowana w każdym scenariuszu geopolitycznym.
Próby destabilizacji sytuacji i obalenia prawowitego rządu będą nieskończone.
Zachód dąży do zniszczenia Białorusi.


W związku z tym na spotkaniu z pionem władzy prezydent dał jasny sygnał kadrze państwa i całemu społeczeństwu białoruskiemu o potrzebie mobilizacji i skupienia się na sprawności i skuteczności.

Interesy narodowe to przede wszystkim – powiedział analityk. - Na podstawie wyników roku powyborczego, bazując na swoim doświadczeniu, szef państwa sformułował sześć kierunków taktycznych w próbach osłabienia społeczeństwa białoruskiego: zagrożenie militarne, presja polityki zagranicznej, próby zniszczenia gospodarki poprzez sankcje, podważenie od wewnątrz , ataki informacyjne, soft power.


W ten sposób Białoruś ma do czynienia z zakrojonym na szeroką skalę i głęboko zakorzenionym systemem wojny hybrydowej, który jest projektowany na następne 10 lat, z jednoczesną geopolityczną redystrybucją świata”.

Nikołaj Szczekin podkreślił: bądźmy szczerzy, wszystkie spotkania prezydenta, także te z pionem władzy, mają szczególne znaczenie wartościowo-państwowe. „Dlatego skupiono uwagę głowy państwa na głównych wektorach i zasadach rozwoju Białorusi oraz pracy władz – zapewnienie bezpieczeństwa i porządku, modernizacja Konstytucji, zrównoważone tworzenie, rozwój regionalny, minimalizowanie skutków pandemii - stworzyć innowacyjne przesłanki i warunki do tworzenia strategii narodowego projektu suwerennej i niepodległej Białorusi.

Wielu zaczyna rozumieć, że wszystkie obietnice zbiorowego Zachodu dotyczące wielomiliardowej pomocy pod hasłem „Europa nam pomoże” są nie do utrzymania, ponieważ podstawy ekonomiczne i interesy każdego kraju podlegają prawom gospodarki planowej.

W związku z tym trzeba przyznać, że Europa nie jest gotowa poświęcić swojego udziału w rynku na rzecz Białorusi. W związku z tym wszelkie rozmowy o demokracji i wolności są pseudowartością, która tworzy państwowo-społeczną próżnię w celu zdobycia nowych rynków zbytu i zasobów pracy – wyjaśnił.

Analityk kontynuował, że motywem przewodnim wystąpienia prezydenta były wspólne wartości dla narodu białoruskiego – dobrostan, poziom życia, bezpieczeństwo, gwarancje pracy.

„Trudną kwestią jest polityka kadrowa państwa. Jako obywatel i naukowiec zgadzam się ze stanowiskiem głowy państwa, że ​​tylko lojalność wobec społeczeństwa i państwa, profesjonalizm to podstawowa podstawa zachowania suwerenności i stabilności. Główne kryteria za działalność urzędnika państwowego powinien być szacunek, twórcze inicjatywy, lojalność ludzi i interesy obywateli, otwartość ”- podsumował Nikołaj Szczekin.



https://www.belta.by/society/view/programmnoe-vystuplenie-prezidenta-dolzhno-stat-metodicheskim-rukovodstvom-dlja-kazhdogo-schekin-453314-2021/







O presji na Białoruś - wypowiedzi

 

przedruk

słabe tłumaczenie przeglądarki



Minister obrony: Zachód nie rezygnuje z prób dyktowania nam swojej woli


Według Wiktora Chrenina sytuacja wojskowo-polityczna wokół Białorusi nadal pozostaje trudna:

- Zachód, reprezentowany przez Stany Zjednoczone i Unię Europejską, nie rezygnuje z prób stworzenia warunków do dyktowania nam swojej woli. Trwa presja w sferze politycznej, informacyjnej i gospodarczej. Sfera militarna również nie stoi na uboczu: blok NATO kontynuuje działania wywiadowcze przeciwko naszemu krajowi oraz prowadzi szkolenia operacyjne w zakresie amunicji dla sił zbrojnych państw członkowskich Sojuszu na terenie państw sąsiednich.

Minister Obrony Narodowej zwrócił uwagę, że w pobliżu granic państwowych Białorusi rozmieszczane są dodatkowe posterunki rozpoznania elektronicznego, polskie siły specjalne prowadzą rozpoznanie odcinków granicy państwowej, prowadzą ćwiczenia, podczas których opracowywane są działania wspierające niszczycielskie siły na Białorusi. Okresowo naruszane są również granice powietrzne naszego kraju.

- Najbardziej prawdopodobnym celem jest określenie stopnia gotowości do działań naszego systemu obrony powietrznej. Wśród służb granicznych i jednostek sił zbrojnych państw ościennych obserwuje się wysoki poziom aktywności w wykorzystywaniu bezzałogowych statków powietrznych –  skomentował Viktor Khrenin.

Minister obrony dodał, że takie wydarzenia mogą być integralną częścią przygotowania prowokacyjnych akcji na terenach przygranicznych w celu stworzenia nowych powodów informacyjnych do dyskredytowania Białorusi na arenie międzynarodowej.

Nawiasem mówiąc, tylko w pierwszej połowie 2021 roku NATO przeprowadziło 28 ćwiczeń w pobliżu naszych granic. A w przeddzień rosyjsko-białoruskich ćwiczeń „Zachód-2021” wszelkiego rodzaju prowokacje, w tym z Ukrainy, mogą narastać na południowych kierunkach granicy państwowej.   

- W celu szybkiej reakcji Ministerstwo Obrony zorganizowało stały monitoring negatywnych procesów i zapewnia gotowość sił zbrojnych do wdrożenia zestawu środków powstrzymywania strategicznego o charakterze militarnym. Aby zapobiec wzrostowi ryzyka przekształcenia istniejących zagrożeń militarnych w zagrożenia militarne, podejmowane są, uzgodnione z innymi organami państwowymi, środki zapewniające równowagę sił militarnych w regionach  - powiedział Wiktor Khrenin.



Tertel: Zachód i „uciekinierzy” na Białorusi planują początek aktywnej fazy ekstremizmu we wrześniu-październiku 2021 r.


Sztuczne tworzenie tzw. wyzwalaczy zdolnych do wysadzenia sytuacji w kraju jest dotkliwie na agendzie opozycyjnego konglomeratu zagranicznych służb wywiadowczych i związanych z nimi zbiegów emigrantów

Przewodniczący KGB powiedział, że różne opcje zmiany władzy na Białorusi są dyskutowane w kręgach polityczno-twórczych Zachodu jako konieczny warunek realizacji ich geopolitycznych interesów w regionie Europy Wschodniej:


- Nie wyklucza się m.in. użycia siły militarnej.
 Z osobliwości chwili obecnej: jest aktywne badanie sytuacji w kolektywach robotniczych wielkich przedsiębiorstw państwowych, próby utworzenia zarodka aktywistów zdolnych do wzniecenia masowego ruchu strajkowego w przypadku niesprzyjających warunków ekonomicznych. Główne działania prowadzone są poprzez tzw. inicjatywę „Rabochiy Rukh”, wykonawcami są organizacja ekstremistyczna z centrum w Warszawie i polityczna struktura emigracyjna w Wilnie.

Iwan Tertel wyjaśnił:

- Kontakty ośrodków wywrotowych spośród pracowników tych przedsiębiorstw kierują się pozyskiwaniem informacji o działalności podmiotów gospodarczych objętych sankcjami, kontrahentów spośród firm zagranicznych - w celu zorganizowania presji na nich. A także zbieranie kompromitujących dowodów dotyczących kadry zarządzającej różnych szczebli.

Przewodniczący KGB powiedział:

- Początek aktywnej fazy działań naszych przeciwników planowany jest na wrzesień-październik br. lub w pierwszej połowie przyszłego roku - kiedy spodziewają się znacznego spadku poziomu dobrobytu ludności z powodu sankcji . Sztuczne tworzenie tzw. wyzwalaczy zdolnych do wysadzenia sytuacji w kraju jest dotkliwie na agendzie opozycyjnego konglomeratu zagranicznych służb wywiadowczych i związanych z nimi zbiegów emigrantów. Za takie uważa się akty terrorystyczne i zastraszanie osób publicznych i państwowych, przedstawicieli mediów, organów ścigania i sądownictwa. Jak również sabotaż na obiektach kompleksu obronnego, gospodarki i podtrzymywania życia - z masową utratą życia i późniejszym oskarżeniem tego do obecnego rządu.




30 lipca

Białoruś jest właściwie na etapie odpierania hybrydowej agresji kolektywu Zachód – Tertel



O tym powiedział przewodniczący Komitetu Bezpieczeństwa Państwowego Iwan Tertel podczas spotkania prezydenta Białorusi Aleksandra Łukaszenki z lokalnym pionem na temat aktualnych problemów społeczno-politycznych, dowiedział się BelTA.

Komitet Bezpieczeństwa Państwa, oceniając stan wewnętrznej sytuacji politycznej i międzynarodowej wokół naszego kraju, zauważa, że ​​pomimo zewnętrznego spokoju, braku prób organizowania masowych zamieszek od kwietnia br., obecnie jesteśmy właściwie na etapie odpierając hybrydową agresję zbiorowego Zachodu” – powiedział Ivan Tertel.

Według niego nieudane próby zamachu stanu podjętego w drugiej połowie 2020 roku i wznowienie akcji protestacyjnych wiosną tego roku przerodziły się w fazę ekonomicznego duszenia i tworzenia warunków do rozłamu aparat państwowy.

 "Środowiska politotwórcze Zachodu dyskutują o różnych opcjach zmiany władzy w Republice Białoruś jako warunku koniecznym do realizacji ich geopolitycznych interesów w regionie Europy Wschodniej. Użycie siły militarnej nie jest wykluczone" - zaznaczył Przewodniczący KGB, sytuacja w kolektywach pracowniczych dużych przedsiębiorstw państwowych, usiłuje stworzyć zarodek aktywistów zdolnych w przypadku niesprzyjających warunków ekonomicznych wzniecić masowy ruch strajkowy. Główna działalność prowadzona jest poprzez tzw. inicjatywę Rukh Rukh, której wykonawcami jest organizacja ekstremistyczna z centrum w Warszawie i polityczna struktura emigracyjna w Wilnie. Takie aspiracje odnotowujemy w odniesieniu do organizacji „Grodno-Azot”, BMZ, „Belaruskali”, „Naftan”, BELAZ, „Gomselmash”, MAZ, MTZ i innych.

Ivan Tertel podkreślił, że kontakty centrów wywrotowych spośród pracowników tych przedsiębiorstw kierują się pozyskiwaniem informacji o działalności podmiotów gospodarczych objętych sankcjami, kontrahentów spośród firm zagranicznych w celu organizowania presji na nich, zbierania kompromitujących dowodów na kadrze zarządzającej na różnych poziomach.

„Nasi przeciwnicy planują rozpoczęcie aktywnej fazy działań we wrześniu-październiku tego roku lub w pierwszej połowie przyszłego roku, kiedy spodziewają się znacznego spadku dobrobytu ludności z powodu sankcji. Sztuczne tworzenie tzw. w agendzie konglomeratu zagranicznych służb wywiadowczych i związanych z nimi zbiegłych emigrantów znajdują się bodźce, które mogą wysadzić w powietrze sytuację w kraju Akty terrorystyczne i akty zastraszania osób publicznych i państwowych, przedstawicieli mediów, organów ścigania i wymiaru sprawiedliwości są uważane za m.in. ludzi i późniejsze oskarżenie tego do obecnego rządu "- powiedział przewodniczący KGB.

Jako przykłady przytoczył wydarzenia ostatnich miesięcy – próbę zabójstwa prezentera telewizyjnego Grigorija Azarenko, podpalenie domu deputowanego Olega Gajdukewicza, wysadzenie rosyjskiego obiektu wojskowego w Wilejce. "Ustalono, że organizatorami tych zbrodni były osoby znajdujące się na terenie Niemiec, USA, Litwy i Ukrainy. Niestety nie widzimy chęci partnerów zagranicznych do rzeczywistej walki z tym międzynarodowym złem. Komitet posiada rzetelne informacje o tym, co jest obecnie za granicą, planuje się szereg podobnych akcji na terenie obwodów mińskiego, mińskiego, grodzieńskiego i brzeskiego. Klienci i wykonawcy są nam znani, trwają prace nad dokumentowaniem i tłumieniem ich działalności przestępczej. szczegóły do ​​ publicznej wiadomości w odpowiednim czasie ”- wyjaśnił Ivan Tertel.

Szef KGB dodał, że służby specjalne niektórych państw zachodnich są świadome planów terrorystów, ale nie podejmują działań mających na celu zlokalizowanie ich działalności na swoim terytorium.

Ośrodki operacji informacyjnych i psychologicznych Polski, krajów bałtyckich i Ukrainy, przy wsparciu Stanów Zjednoczonych, zintensyfikowały działania mające na celu oddziaływanie na przestrzeń informacyjną Republiki Białoruś w ramach koncepcji izolacji władzy. Wykorzystywane są kontrolowane tzw. niezależne media, realizowane są plany stworzenia w Kijowie i Wilnie dużych węzłów informacyjnych o orientacji antybiałoruskiej” – powiedział.

Równolegle przeprowadzane są cyberataki na infrastrukturę organów rządowych i organów ścigania.

„Szczególna stawka jest kładziona na promocję tzw. być stworzone dla gwarantowanego demontażu państwa białoruskiego poprzez oddziaływanie na młodsze pokolenie w ciągu 5 - maksymalnie 10 lat. Należy przyznać, że w ciągu ostatnich dziesięcioleci osiągnęły one wiele pośrednich celów w tym kierunku. Do niedawna ponad 1500 organizacji publicznych i fundacje działały w Republice Białorusi.185 z nich jest w pełni kontrolowanych i finansowanych przez obce państwa do celów destrukcyjnych"- stwierdził Iwan Tertel.

Przewodniczący KGB dodał:

 "Trzeba zrozumieć, że to profesjonaliści wysokiego szczebla, którzy mają ogromne zasoby, wyrafinowane, dobrze przetestowane technologie niszczenia niepodległych państw, które są dla nich niewygodne, bawią się z nami przez długi czas. I nie są używane. do przegranej jest to możliwe tylko poprzez stanowcze, zdecydowane i bezkompromisowe obronienie interesów narodowych na wszystkich poziomach pionu władzy. Jednocześnie niezwykle ważne jest, aby nie tracić czujności, nie dopuszczać do samozadowolenia, na co zwraca się uwagę nasi przeciwnicy jako szansa na zemstę.”




Łukaszenka zauważył, że dziś Białorusi zadaje się ciosy we wszystkich sferach życia - politycznej, dyplomatycznej, informacyjnej, publicznej, na poziomie zagrożenia militarne, a także w zakresie polityki historycznej:


  • Ktoś naprawdę chce, żeby Białorusini na zawsze stracili swoją tożsamość i zakończyli swoją podróż jako naród, rozpłynęli się w globalnym świecie. Z różnych powodów. Część zachodnich partnerów szuka w naszym kraju „swoich” terytoriów historycznych. Inni widzą trampolinę do nowego pędu na wschód... Często zastanawiam się, dlaczego na Zachodzie jesteśmy tak traktowani. Bądźmy szczerzy, a na Wschodzie jest wielu ludzi, którzy nas źle postrzegają, a niektórzy w ogóle nie tolerują. Chodzi o to, w jakim kierunku podążamy... Są poszczególne kraje i mają liderów, których interesy skupiają się na Białorusi. Dlatego w związku z tym zainteresowaniem uznaje się, że prowadzą odpowiednią politykę. Ale niezależnie od interesów zewnętrznych graczy, walka, którą rozpętają, jest bitwą o wartości.


Jednocześnie prezydent podkreślił, że jest dumny z tego, że w przestrzeni postsowieckiej pozostało miłujące wolność i niepodległe państwo, które potrafi prowadzić odpowiednią politykę w otoczeniu „tej kapitalistycznej menażerii”.

Aleksander Łukaszenko zwrócił też uwagę na to, że nasze wartości nie pasują do systemu globalistycznego porządku światowego:

- Bo zaprzeczają i ingerują w cele tych, którzy zamierzają dominować w tym systemie. W przeciwieństwie do nas, Białorusinów, jak większość narodów świata. W końcu to, czego naprawdę nie lubisz. Powiedziałbym nawet, że denerwujące. Fakt, że Białorusini są strażnikami pokoju, chrześcijańskich tradycji i, szczerze mówiąc, zdrowego konserwatyzmu. Że jesteśmy wzorem jedności międzyetnicznej, międzywyznaniowej i społecznej – wszystkiego, co czyni nas, jak każde inne państwo, suwerennymi i niezależnymi. A szczególnie denerwuje ich to, że okazaliśmy się silniejsi od technologii tzw. „kolorowych rewolucji”… Bardzo im pomogliśmy w tych „kolorowych rewolucjach”. Teraz, po przetestowaniu tego na przykładzie Białorusinów, sfinalizują swoje koncepcje, teorie i praktyki. Zdali sobie sprawę, że w pewnych warunkach, na przykład na Białorusi, ich plan nie działa. Oznacza to, że trzeba coś dodać w oparciu o to doświadczenie.


Prezydent przypomniał, że nasz kraj oparł się, mimo że doświadczył wpływu siedmiu, a nawet ośmiu etapów „kolorowej rewolucji”.

- Chcę, żebyście zrozumieli, że wszystko, przez co przeszliśmy, nie było spontanicznymi atakami, ale konsekwentną i skoordynowaną polityką Zachodu. Konkludował, że próby podkopania społeczeństwa, dezorientacji ludzi są kontynuowane i będą kontynuowane we wszystkich obszarach taktycznych  .



Łukaszenka: niezasłużenie niedoceniana rola prasy regionalnej w terenie

  • Każdy przewodniczący komitetu wykonawczego musi mieć jasne wyobrażenie o mapie informacyjnej swojej dzielnicy lub miasta . Jakie media i zasoby działają, jaką politykę redakcyjną prowadzą, jakim wsparciem społecznym cieszą się. Wiceprzewodniczący, odpowiedzialny za ideologię i informacje, musi osobiście znać wszystkich dziennikarzy, blogerów, administratorów kanałów telegramów i czatów mieszkających i pracujących w okolicy oraz osobiście z nimi współpracować. 

    Aleksander Łukaszenko twierdzi, że nie można dopuścić do próżni informacyjnej:

    - To zostało powiedziane wiele razy. Centralne środki masowego przekazu już pracują na jakościowo nowym poziomie. Regionalne komitety wykonawcze i obwodowe komitety wykonawcze muszą dorównać przynajmniej do poziomu obwodu mińskiego, gdzie regionalny holding medialny z powodzeniem się rozwija. Niezbędne jest przeniesienie tego doświadczenia do dzielnic. Niestety rola prasy regionalnej w terenie jest niezasłużenie niedoceniana. Czasami przywódcy okręgów używają lokalnych gazet jako osobistego listu honoru. Brakuje problematycznych materiałów, tematów istotnych i interesujących dla czytelnika. Zajmij się tymi pytaniami. Pokaż pozytywy. Mów o sobie, ludziach i tak dalej. Podnieś je do określonej wysokości.



https://www.sb.by/articles/ministr-oborony-zapad-ne-ostavlyaet-popytok-diktovat-nam-svoyu-volyu.html

https://www.sb.by/articles/tertel-nachalo-aktivnoy-fazy-ekstremizma-planiruetsya-zapadom-i-beglymi-v-belarusi-v-sentyabre-oktya.html

https://www.belta.by/society/view/belarus-fakticheski-nahoditsja-v-stadii-otrazhenija-gibridnoj-agressii-kollektivnogo-zapada-tertel-452974-2021/?fbclid=IwAR0-KvBmr4kY01IfFKCnvP2DkcxzABqM6ug16wJu__9U5eEFVXmxmL5YRcQ

https://www.sb.by/articles/lukashenko-kto-to-ochen-khochet-chtoby-belorusy-navsegda-utratili-svoyu-identichnost-i-zavershili-pu.html

https://www.sb.by/articles/lukashenko-rol-regionalnoy-pressy-na-mestakh-nezasluzhenno-zanizhena.html




czwartek, 29 lipca 2021

Litwa - jaka przyszłość?

 

przedruk - analiza z prasy białoruskiej

tłumaczenie przeglądarkowe



W okresie swojej niepodległej egzystencji Republika Litewska stanęła w obliczu największego kryzysu migracyjnego, który jest właściwie papierkiem lakmusowym diagnozującym stan państwowości litewskiej. A ten stan nie jest najlepszy.



Od dawna widoczne były tendencje prowadzące Litwę do wielowarstwowego kryzysu: litewska elita polityczna zamiast równoważyć interesy głównych ośrodków władzy, wybrała twardy kurs euroatlantycki i handel zagrożeniami. Zamiast pragmatycznej współpracy z Białorusią i Rosją wybrano kurs ciągłej konfrontacji, a wsparcie tych, którzy przygotowywali „kolorową rewolucję” w naszym kraju, oznacza przejście wszelkich czerwonych linii w naszych stosunkach.

Wystarczy przypomnieć kilka niedawnych skandali politycznych na Litwie. Jest to odsunięcie od władzy prezydenta Rolandasa Paksasa na podstawie sfingowanych zarzutów, co w rzeczywistości było zamachem stanu. To także skandal związany ze spiskiem pedofilskim w przypadku Drassusa Kedisa i jego nieletniej córki. Do tego dochodzi tajemnicza śmierć oficera litewskiego wywiadu Vytautasa Pociunasa, która jest związana z jego śledztwem w sprawie sprzeniewierzenia przez przedstawicieli litewskich służb specjalnych milionów dolarów przeznaczonych na wsparcie białoruskiej opozycji.

Sądząc po tych aferach, obraz istnienia litewskiej elity okazuje się bardzo nieatrakcyjny zarówno z moralnego, jak i prawnego punktu widzenia. Do tego można dodać krótkowzroczną decyzję o zamknięciu elektrowni atomowej Ignalina, która pozbawiła Litwę stabilnego źródła energii i sprawiła, że ​​z jawną zazdrością i zawiścią patrzyła na projekt białoruskiej elektrowni atomowej.

A teraz do tego wszystkiego dołączyła sytuacja z migrantami, a władze litewskie po prostu nie mogły przewidzieć powagi tej sprawy. Ale starali się przedstawić swój kraj jako rodzaj przyczółka świata zachodniego i jego niezawodną placówkę graniczną. Jak widać, cała ta „niezawodność” trwała dokładnie tak długo, jak Białoruś wykazywała dobrą wolę, dobrosąsiedztwo i solidarność w rozwiązywaniu wspólnych problemów bezpieczeństwa.

Ale to Litwa i jej przywódcy zrobili wszystko, co możliwe, aby zepsuć stosunki z Białorusią i zmusić nas do zajmowania się od teraz tylko własnymi problemami. A teraz setki i tysiące nielegalnych migrantów, poszukujących lepszego życia w Europie Zachodniej, próbują przedostać się tam przez Litwę jako najsłabsze, nieprzygotowane ogniwo w systemie bezpieczeństwa Unii Europejskiej.

Co to oznacza dla Litwy? Fakt, że znaczna część migrantów osiedli się w taki czy inny sposób na jego terytorium. W efekcie skład etnokulturowy ludności będzie się stopniowo zmieniał, a Litwini będą musieli się z tym pogodzić: nie zrozumieją dyskryminacji etnicznej i rasowej w Brukseli i zostaną pozbawieni wszelkich możliwych dotacji z powodu odmowy integracji tych migrantów, którzy nie mogą dostać się do Europy Zachodniej.

Litwa będzie musiała zwiększyć wydatki na ich integrację ze swoim społeczeństwem, na przyjęcie i zakwaterowanie, bez względu na to, jak odważni politycy litewscy będą się starać i siłą przemieszczać uchodźców do krajów sąsiednich.


Akcje zastraszania nieszczęśników można zorganizować kilka razy. Ale wtedy organizacje praw człowieka z pewnością zauważą prawdziwe zbrodnie przeciwko ludzkości na granicy UE i zwrócą uwagę. Obarczona jest także odwetowymi akcjami odwetowymi i zbrojnym oporem rodaków tych, którzy zostaną wypędzeni i prześladowani.

Litwa, nie do końca rozumiejąc, otworzyła puszkę Pandory, a teraz nie ma dla niej dobrych rozwiązań. Nawet hipotetyczna okazja do ponownego nawiązania dialogu z Białorusią, do której zaczęli wzywać najrozsądniejsi politycy Litwy, raczej nie poprawi sytuacji.

Dla wielu stało się oczywiste: Litwa nie jest tym, za co długi czas starała się uchodzić. Z niczym sobie nie radzi, swoimi działaniami stwarza problemy dla otaczających ją osób. Litewskie władze i politycy są niekompetentni, by je rozwiązać, społeczeństwo jest zbyt infantylne i niegotowe, by poważnie z nimi walczyć.

Wojsko jest fałszerstwem, policja jest decyzyjna tylko w stosunku do własnych obywateli, co mogli oni sami zobaczyć, kiedy policja rozpędzała wiece przeciwko rozmieszczaniu obozów dla migrantów w małych miejscowościach. Nie mogą nawet ogłosić stanu wyjątkowego, bo rozumieją, że armia zacznie strzelać do nieuzbrojonych ludzi. Doprowadzi to z pewnością do wielkiego kryzysu politycznego, który z pewnością rozwali litewskie elity.


W przyszłości, zgodnie z decyzjami elit politycznych Litwy, będzie można badać nieudane strategie, które doprowadziły do ​​upadku i zaniku państwa i narodu. Ale jest jeszcze za wcześnie, aby osądzać definitywnie. Możemy obserwować w czasie rzeczywistym, jak to państwo się zakopuje i nie jest w stanie niczego drastycznie zmienić na lepsze.

Odnosi się wrażenie, że nad Litwą wisi pewien historyczny los - pilnie unikać szans, które dają szansę na życie i rozwój. Ze wszystkich opcji litewskie elity wybierają najgorsze. Prowadzi do porażki i upadku. A zaczęło się od szarych czasów, trwało w epoce Wlk. Księstwa Litewskiego, a teraz objawiło się szczególnie jasno. [И началось это с седых времен, продолжилось в эпоху ВКЛ, а сейчас проявилось особенно ярко.]

Z drugiej strony dla Białorusinów może nie być źle. Zawsze jest okazja, by spojrzeć na nieco obłąkanego sąsiada i zrobić to inaczej, nie powtarzając fatalnych błędów, wybierając inną ścieżkę rozwoju. Nawiasem mówiąc, to niespieszna roztropność i wewnętrzna wytrwałość zawsze pozwalały naszym ludziom przetrwać, pokonując nawet najpotężniejszych wrogów. Jestem pewien, że tak będzie i tym razem.



Aleksiej DZERMANT



https://www.sb.by/articles/litovskiy-tupik.html




Dwuznaczny gest Bidena

 


przedruk

tłumaczenie automatyczne


Rzeczniczka rosyjskiego MSZ Maria Zacharowa porównała „ciasteczka”, które prezydent USA Joseph Biden podarował Swietłanie Tichanowskiej po spotkaniu - z plikami cookie


„Tikhanovskaya powiedziała, że ​​po spotkaniu z nią wrócił Biden i dał jej„ ciasteczka z Białego Domu ”. To jej bezpośredni cytat. Słowo po słowie. Wydawałoby się, że rzeczywistość nie może być tak piękna. Ale nie. Może  ”- skomentowała Maria Zacharowa.

Dodała:„Tichanowska stoi przed dziennikarką i z zachwytem – ot tak – opowiada, jak (apelując o nałożenie sankcji na Ojczyznę) adresat jej apelu daje jej ciasteczka. 


Po aluzji do Gajdara („Burżua byli wtedy zachwyceni, szybko wpisali Bad Boya do swojej burżuazji i dali mu całą beczkę dżemu i cały kosz ciasteczek. Bad Boy siedzi, je i raduje się”) nadchodzi więcej nowoczesne odczytanie fabuły.”

Oficjalny przedstawiciel MSZ Rosji napisał również, że w kontekście cytatu przypomniały jej się pliki cookies (w języku angielskim oznacza to także „ciasteczka”). 

„Te same pliki cookie, które witryna prosi o zgodę na akceptację. Ich funkcją jest uwierzytelnianie użytkownika; zapamiętywania jego osobistych preferencji i ustawień, śledzenia stanu sesji dostępowej do użytkownika. Pliki cookie — dostęp do krytycznych danych klientów i zarządzanie nimi. Bingo".



https://www.sb.by/articles/zakharova-prokommentirovala-tsitatu-tikhanovskoy-o-pechenkakh-ot-baydena.html