Maciej Piotr Synak


Od mniej więcej dwóch lat zauważam, że ktoś bez mojej wiedzy usuwa z bloga zdjęcia, całe posty lub ingeruje w tekst, może to prowadzić do wypaczenia sensu tego co napisałem lub uniemożliwiać zrozumienie treści, uwagę zamieszczam w styczniu 2024 roku.

sobota, 5 grudnia 2020

Anulowanie osoby - cyborgizacja w imię interesu

 

przedruk - tłumaczenie przeglądarki


03 grudnia 2020 17:11

Globalista Klaus Schwab, szef forum w Davos i jego plany „obalenia człowieka”

Materiał dostarczony  przez Katekhon Analytical Group .


Wielki reset powinien być głównym tematem corocznego spotkania Światowego Forum Ekonomicznego (WEF) w styczniu 2021 roku. Prezes WEF Klaus Schwab (wraz z księciem Walii Karolem) jest jednym z głównych orędowników tej koncepcji: globalnej restrukturyzacji światowej gospodarki na rzecz rzekomo bardziej ekologicznego i zorientowanego społecznie modelu rozwoju.

Liberalni politycy na całym świecie, a przede wszystkim prezydent elekt USA Joe Biden , mówili o „wielkim resecie” z godną pozazdroszczenia konsekwencją  .

Krytycy tego modelu zauważają jednak, że de facto w ramach rozmowy o ekologii i rozwoju planowane jest uzależnienie gospodarek narodowych od instytucji globalnych, narzucenie światu interesów globalnych korporacji, które włączyły się w rozwój projektów zielonej gospodarki.

Klaus Schwab i inni   globaliści rozważają COVID-19

rzadka, ale prawdziwa okazja do przemyślenia, odkrycia i ponownego uruchomienia naszego świata.

Aby zrozumieć, o co toczy się gra, trzeba dokładnie przeczytać, kim jest Klaus Schwab i jakie są rzeczywiste cele stworzonego przez niego Światowego Forum Ekonomicznego.

Od Hitlera do Rockefellera - narodziny „nowych globalistów”

Wieloletni przewodniczący Światowego Forum Ekonomicznego w Davos Klaus Schwab zwykle pozostaje w cieniu, gdy relacjonuje wydarzenia forum w światowych mediach. Jednak to dzięki niemu pojawił się format corocznych spotkań światowej elity gospodarczej i politycznej w Davos.

Schwab jest szwajcarskim ekonomistą i biznesmenem. We wczesnych latach był członkiem zarządu wielu firm, takich jak  The Swatch Group ,  The Daily Mail Group  i  Vontobel Holding . W ostatnich latach jego działalność społeczna stała się bardziej popularna. Oprócz Forum w Davos Schwab był aktywnie zaangażowany w prace ONZ: był członkiem Rady Doradczej Wysokiego Szczebla ONZ ds. Zrównoważonego Rozwoju oraz wiceprzewodniczącym Komitetu ONZ ds. Planowania Rozwoju. Klaus Schwab był również członkiem komitetu sterującego Klubu Bilderberg.

Klaus Schwab urodził się w 1938 roku w nazistowskich Niemczech w rodzinie producenta. Jego ojciec prowadził firmę Escher Wyss, która była ważną częścią nazistowskiego przemysłu ciężkiego, tworząc turbiny parowe do produkcji przemysłowej. Rodzina Schwabów uniknęła wojny, ale stała się  niesamowicie bogata  zarówno w wyniku wojny, jak i późniejszych wysiłków na rzecz odbudowy Niemiec.

W 1971 roku Schwab założył Europejskie Forum Zarządzania, które spotyka się co roku w Davos w Szwajcarii. Tutaj promował swoją ideologię kapitalizmu „interesariuszy”, w którym przedsiębiorstwa miały być zaangażowane w ściślejszą współpracę z rządem i są ogólnie postrzegane jako ważni aktorzy w globalnych przemianach, którzy mogą i powinni ingerować w politykę i procesy społeczne.

Jak zauważa australijski dziennikarz i badacz Harry Blutstein, Schwab należy do kohorty tak zwanych „nowych globalistów”: grupy ponadnarodowych kapitalistów, którzy pod koniec lat sześćdziesiątych zdecydowali, że muszą odegrać bezpośrednią rolę w promowaniu globalizacji. Głównym zamysłem było uwolnienie biznesu od „ciągłej ingerencji ze strony ich zagubionej ojczyzny, suwerennego państwa”, dlatego „nowi globaliści” pracowali nad „ustanowieniem suwerenności rynków jako podstawy globalizacji”.

Decydując, że „nowi globaliści” potrzebują oficjalnej platformy do realizacji swoich pomysłów, David Rockefeller powołał Komisję Trójstronną, a Klaus Schwab założył Światowe Forum Ekonomiczne. Te kluby biznesowe z powodzeniem dokooptowały członków elity politycznej i razem stworzyły siłę napędową polityk, partnerstw i programów, które przesuwają granice rynkowej globalizacji.

-  zauważa  Blutstein.

Partnerzy strategiczni

Znacznego wsparcia Schwabowi w jego przedsięwzięciu  udzielili  tłumacz na język francuski Friedrich Hayek Raymond Barr (przyszły premier Francji, a następnie wiceprzewodniczący Komisji Europejskiej) oraz słynny amerykański ekonomista J.K. Galbraith. Aktywne współdziałanie z ONZ również przyniosło owoce.

Jednym z  pierwszych kluczowych prelegentów Forum Davos  na pierwszym etapie był Otto von Habsburg, spadkobierca austriackiego tronu, jeden z założycieli ruchu paneuropejskiego (wraz z Kudenowe-Kalergi), zagorzały przeciwnik ZSRR w okresie zimnej wojny.

W 1987 r. Schwab zmienił nazwę swojego Europejskiego Forum Zarządzania na Światowe Forum Ekonomiczne.



„Partnerzy Strategiczni” Światowego Forum Ekonomicznego to grupa 100 globalnych organizacji na najwyższym szczeblu. Obejmuje największe banki świata, takie jak  Barclays ,  Bank of America ,  Credit Suisse ,  Deutsche Bank ,  Morgan Stanley  i  Standard Chartered Bank , które zapewniają ogromną siłę finansową.

Partnerami WEF są tak duże firmy technologiczne i komunikacyjne, jak  Huawei ,  Publicis ,  Omnicom , dwie globalne firmy komunikacyjne  Facebook  i  Google , największa na świecie agencja informacyjna  Thompson  Reuters ,  AstraZeneca  i  Pfizer , opracowujące szczepionki przeciwko COVID-19.

Wśród rosyjskich firm  na tej liście  są Sbierbank i Lukoil.

Davos stało się ważną platformą międzynarodową, na której omawiano nie tylko inicjatywy gospodarcze, ale także polityczne i dyplomatyczne.

Wezwanie niemieckiego wicekanclerza Hansa-Dietricha Genschera do pokoju w Davos, aby przyjąć słowo prezydenta ZSRR Michaiła Gorbaczowa, który zaproponował reformy, jest powszechnie znane z zakończenia zimnej wojny, upadku bloku sowieckiego i zjednoczenia Niemiec. ... Nieformalne spotkanie zorganizowane przez forum doprowadziło do rozpoczęcia Rundy Urugwajskiej Globalnych Rozmów Handlowych, a później do powstania Światowej Organizacji Handlu (WTO). Północnoamerykańska umowa o wolnym handlu (NAFTA) powstała w wyniku nieformalnych negocjacji w Davos,

- zauważa szwajcarski dziennikarz Peter Hulm.

Uważa również Schwaba za „najbardziej nietypowego rewolucjonistę” z Genewy,  porównując go do Jeana Calvina, Włodzimierza Lenina i Siergieja Nechajewa .

Więc Schwab mówił

„COVID-19 przyspieszył nasze przejście do ery„ czwartej rewolucji przemysłowej ”- powiedział szef WEF Klaus Schwab. - Musimy dopilnować, aby nowe technologie w świecie cyfrowym, biologicznym i fizycznym pozostały skoncentrowane na człowieku i służyły całemu społeczeństwu, zapewniając każdemu sprawiedliwy dostęp do zasobów ... Musimy zdekarbonizować gospodarkę, wykorzystać małe okno możliwości, które wciąż jest otwarte, oraz doprowadzić nasze myślenie i zachowanie zgodnie z prawami natury ”.

Brzmi bezcelowo i spokojnie. Ale jaki kompleks pomysłów kryje się za tymi słowami? Aby to zrobić, musisz przejść do kluczowych punktów bibliografii Schwaba.

Charakterystyczną stroną myślenia Schwaba było rozpatrywanie wszystkich procesów w społeczeństwie z punktu widzenia interesów kapitałowych i maksymalizacji zysków. Reszta nieekonomicznych aspektów społeczeństwa zniknęła na drugim planie.

Na przykład w 1971 r. W swojej książce „Nowoczesne zarządzanie przedsiębiorstwem w inżynierii mechanicznej” (Moderne Unternehmensführung im Maschinenbau) użył terminu „zainteresowane strony” (die Interessenten), skutecznie redefiniując osobę nie jako obywatela, wolnej osoby lub członka społeczności, ale jako uczestnika drugorzędnego komercyjne przedsiębiorstwo. Cel życia każdego człowieka został uznany za „osiągnięcie długoterminowego wzrostu i dobrobytu”.

W ostatnich latach Schwab aktywnie promował koncepcję „czwartej rewolucji przemysłowej”, będąc autorem wielu książek na ten temat. Jeden z nich, opublikowany w Rosji w 2016 roku, był rekomendowany przez  nikogo innego jak German Gref .

W swoich pracach Schwab mówi w szczególności o „uberizacji” pracy - uwolnieniu kapitału od kosztów korzyści społecznych dzięki rozwojowi platform internetowych, rozprzestrzenianiu się robotyzacji i algorytmach wypychających człowieka ze sfery produkcyjnej.

Schwab jest entuzjastą tego rodzaju zmian technologicznych, zwracając uwagę, że nowe technologie mają znaczenie nie tylko ekonomiczne, ale i polityczne. Założyciel WEF marzy o świecie, w którym „technologie łączą się w świecie fizycznym, cyfrowym i biologicznym”, wszystko będzie kontrolowane przez sztuczną inteligencję, a rzeczy będą połączone przez Internet.





„Wielkie zbiory danych”, „Internet rzeczy”, „gospodarka cyfrowa” i „digitalizacja” - wszystkie te zaklęcia współczesnych rosyjskich liberałów, w tym tych wysokiej rangi (jak German Gref), są tylko powtórzeniem tego, co powiedział i napisał Schwab. Nawiasem mówiąc, Gref jest  członkiem Rady Powierniczej Światowego Forum Ekonomicznego .

„Anulowanie” osoby i całkowita kontrola

Oczywiście wszystko to jest przedstawiane wyłącznie jako „służenie ludziom”, a ściślej „konsumentom”, jak lubi ich określać Schwab. Jednak za werbalną łuską kryje się zamiar ustanowienia nowych form kontroli nad „zuberyzowanym społeczeństwem”, w którym brakuje jakiejkolwiek formy solidarności społecznej. W szczególności Schwab  stwierdza, że:

  • „Musimy przestać sprzeciwiać się firmom czerpiącym zyski z wykorzystywania i sprzedaży informacji o każdym aspekcie naszego życia osobistego”;

  • „obawy obywateli dotyczące prywatności i ustanowienia odpowiedzialności w strukturach biznesowych i prawnych będą wymagały zmiany nastawienia”;

  • „Wraz ze wzrostem zdolności w tym obszarze wzrośnie pokusa dla organów ścigania i sądów, aby stosować metody określania prawdopodobieństwa popełnienia przestępstwa, oceny winy, a nawet odzyskiwania wspomnień bezpośrednio z mózgów ludzi. Nawet przekroczenie granicy może pewnego dnia wymagać szczegółowych badań mózgu w celu oceny ryzyka dla bezpieczeństwa ludzi ”.

Herr Schwab z godną pozazdroszczenia wytrwałością powtarza jedną i tę samą myśl: „czwarta rewolucja przemysłowa” unieważnia człowieka.

  • „Zapierające dech w piersiach innowacje napędzane czwartą rewolucją przemysłową, od biotechnologii po sztuczną inteligencję, na nowo definiują, co to znaczy być człowiekiem”.

  • „Przyszłość podważy nasze rozumienie, co to znaczy być człowiekiem, zarówno biologicznie, jak i społecznie”.

  • „Już postępy w neurotechnologii i biotechnologii sprawiają, że zastanawiamy się, co to znaczy być człowiekiem”.

  • „Niektórzy z nas już czują, że nasze smartfony stały się przedłużeniem nas samych. Dzisiejsze urządzenia zewnętrzne - od komputerów do noszenia po zestawy słuchawkowe do rzeczywistości wirtualnej - prawie na pewno zostaną wszczepione w nasze ciało i mózg. Eko-szkielety i protezy zwiększają naszą siłę fizyczną, a postęp w neurotechnologii rośnie zdolności poznawcze. Będziemy w stanie lepiej manipulować zarówno naszymi własnymi genami, jak i genami naszych dzieci. Postępy te rodzą głębokie pytania: gdzie wyznaczamy granicę między człowiekiem a maszyną? Co to znaczy być człowiekiem? ”

W takiej sytuacji, zdaniem Schwaba, świat zostanie podzielony na zwycięzców i przegranych, nierównych „ontologicznie”.

Nierówność ontologiczna oddzieli tych, którzy dostosowują się, od tych, którzy stawiają opór - materialnych zwycięzców i przegranych pod każdym względem. Zwycięzcy mogą nawet skorzystać na jakiejś formie radykalnej poprawy człowieka, generowanej przez pewne segmenty „czwartej rewolucji przemysłowej” (np. Inżynieria genetyczna), której przegrani zostaną pozbawieni.

- podkreśla szef WEF.

Cyborgizacja, „inteligentne tatuaże”, odpryski - to wszystko Schwab uważa za nieuniknione składniki „czwartej rewolucji przemysłowej”. Tej, do której, jego zdaniem, zbliżyliśmy się z powodu COVID-19, a która, jak sam mówi, wymaga „systematycznego kierowania ludzką egzystencją”. Takie zarządzanie może być tylko globalne.

Świat będący u progu tak wielkiej skali może się zbuntować, porzucić cyborgizację, kontrolę nad sztuczną inteligencją i inne radości postludzkiego świata. Ale Schwab jest nieugięty: to jest właśnie ta kolej, której należy unikać.

Z obawą obserwuje antyglobalistyczne i populistyczne ruchy na całym świecie, zwłaszcza francuskie żółte kamizelki. Powiedział, że dla powodzenia projektu globalizacji „brakuje spójnej,  pozytywnej  i wspólnej narracji na świecie”, która nakreśliłaby szanse i wyzwania „czwartej rewolucji przemysłowej”, która jest konieczna, aby uniknąć negatywnych reakcji społecznych.

W świetle rozumowania Schwaba na temat globalnej postludzkiej przyszłości, jego wypowiedź brzmi raczej złowieszczo: „Wiele osób pyta, kiedy w końcu możemy wrócić do normalnego życia. Krótko mówiąc: nigdy!”

Świat nie będzie już taki sam, kapitalizm przybierze inną formę, będziemy mieli zupełnie nowe rodzaje własności, oprócz prywatnej i państwowej. Największe międzynarodowe firmy przyjmą na siebie większą odpowiedzialność społeczną, staną się bardziej aktywne w życiu publicznym i wezmą odpowiedzialność za dobro wspólne

-  argumentuje Schwab  w swojej nowej książce  „COVID-19: wielki reset”.

Główny przekaz jest generalnie trywialny: więcej władzy i pieniędzy dla ponadnarodowych korporacji, mniej wolności i więcej kontroli dla obywateli, którzy mogą nie być „gotowi” na poważne zmiany. „ Nie będzie miejsca dla państwa narodowego” - dodaje Schwab zwykłym tekstem.

„Młodzież” Schwab

Znamienne jest, że te idee podziela nie tylko Prezes Światowego Forum Ekonomicznego. Na stronie internetowej WEF można więc znaleźć opis przyszłości (2030) autorstwa Idy Auken, byłej minister środowiska Danii (2011-2014). Jest członkinią duńskiego parlamentu z ramienia Partii Społeczno-Liberalnej i przewodniczącą parlamentarnej komisji ds. Klimatu i energii.

Na uwagę zasługuje fakt, że Auken stał się (według WEF) „pierwszym duńskim politykiem wybranym na młodego światowego lidera Światowego Forum Ekonomicznego, a także jednym z 40 najbardziej obiecujących młodych liderów poniżej 40 roku życia w Europie”. Young Global Leaders to kolejna organizacja założona przez Klausa Schwaba w 2004 roku. Jego celem jest kształcenie nowego pokolenia polityków o światopoglądowych poglądach.

W opisie 2030 roku autorstwa Idy Auken  podziwia  „nowy świat”, w którym nie jest właścicielką nie tylko samochodu czy własnego domu, ale nawet ubrań. Produkty zamieniły się w usługi (nie ma nic własnego, ale wszystko można zamówić lub pożyczyć od firmy). Ale jakby za pomocą magii powietrze i woda nagle się oczyszczą, roboty będą działać, a ludzie spędzą czas na twórczych przyjemnościach.

„Najbardziej martwię się o wszystkich ludzi, którzy nie mieszkają w naszym mieście. Ci, których zgubiliśmy po drodze. Ci, którzy uznali, że to za dużo, te wszystkie technologie. To AI przejęło większość naszej pracy, ci, którzy zdenerwowali się systemem politycznym i zwrócili się przeciwko niemu, żyją inaczej poza miastem, niektórzy utworzyli społeczności o niskich dochodach, inni po prostu przebywali w pustych i opuszczonych domach w małych wioskach XIX wieku.

Od czasu do czasu denerwuje mnie fakt, że nie mam prawdziwej prywatności. Nie ma takiego miejsca, gdzie mógłbym iść i nie dać się złapać przez kamery. Wiem, że gdzieś wszystko, co robię, myślę i marzę, jest rejestrowane. Mam tylko nadzieję, że nikt nie wykorzysta tego przeciwko mnie.

Ale generalnie to dobre życie. Znacznie lepsze niż ścieżka, którą podążaliśmy, gdzie stało się tak jasne, że nie będziemy w stanie dalej żyć według tego samego wzorca wzrostu. Działy się te wszystkie straszne rzeczy: choroby cywilizacyjne, zmiany klimatyczne, kryzysy uchodźcze, degradacja środowiska, całkowicie przeludnione miasta, zanieczyszczenie wody, zanieczyszczenie powietrza, niepokoje społeczne i bezrobocie. Straciliśmy zbyt wielu ludzi, zanim zdaliśmy sobie sprawę, że możemy zrobić wszystko inaczej ”- kończy Młody Lider, opisując społeczeństwo przyszłości.

Na listach obecnych uczestników i absolwentów programów WEF Young Leaders znajdują się setki zastępców różnych szczebli, top menadżerowie firm inwestycyjnych, znani aktorzy i sportowcy.





Na przykład Mark Zuckerberg, twórca  Facebooka,  i Sergey Brin ( Google ), obecny premier Nowej Zelandii Jacinda Arden (dołączył do programu w 2014 roku, kierując Międzynarodowym Związkiem Młodych Socjalistów), Leonardo DiCaprio i Jack Ma.

W próbie „młodych liderów” w regionie euroazjatyckim  wymieniają między innymi  następujące osoby:

  • Kirill Dmitriev. Dyrektor generalny Rosyjskiego Funduszu Inwestycji Bezpośrednich;

  • Alexander Ivlev. Partner zarządzający firmy audytorsko-doradczej  Ernst & Young  na kraje WNP  (w 2007 r. Światowe Forum Ekonomiczne wpisało Aleksandra na listę  Young Global Leaders ; w 2009 r. Znalazł się w rezerwie kadry kierowniczej „Top 100” pod patronatem Prezydenta Federacji Rosyjskiej);

  • Igor Szewczenko. Były minister ekologii Ukrainy, oskarżony o skandale korupcyjne;

  • Ruben Vardanyan. Rosyjski miliarder, jeden z założycieli projektu Skołkowo;

  • Tolkunbek Abdygulov. Prezes Narodowego Banku Kirgistanu;

  • Mamuka Bakhtadze. Były premier Gruzji;

  • Burmistrzem Tbilisi jest Kakha Kaladze.

Duży restart i przyjaciele

Po przeczytaniu biografii Klausa Schwaba, jego wypowiedzi, zaznajomieniu się z wysiłkami budowania globalnej sieci na dużą skalę,  wypowiedzi Światowego Forum Ekonomicznego  dotyczące pandemii COVID-19 nie wyglądają tak nieszkodliwie, jak mogłoby się wydawać na pierwszy rzut oka.

Każdy kraj, od Stanów Zjednoczonych po Chiny, musi uczestniczyć w tym procesie, a każda branża, od ropy i gazu po technologię, musi zostać przekształcona. Krótko mówiąc, potrzebujemy dużego resetu kapitalizmu,

- mówi oświadczenie WEF.

Według kierownictwa forum „jednym z pozytywnych aspektów pandemii jest to, że pokazała, jak szybko możemy radykalnie zmienić nasz styl życia. Niemal z dnia na dzień kryzys zmusił firmy i osoby fizyczne do porzucenia praktyk, które od dawna uważano za krytyczne”.

Ponadto, jak mówią globaliści, dobrze jest, że „ludność wykazuje gotowość do poświęceń”. Według WEF będzie to wymagało zwiększonej globalnej interakcji i silniejszych rządów.

Jednak przeciwko komu te rządy powinny używać siły? Nie jest to duży biznes, ponieważ WEF od razu zauważa, że ​​cały proces będzie wymagał „udziału sektora prywatnego na każdym etapie”. Oznacza to, że siła zostanie użyta przeciwko obywatelom, małym przedsiębiorstwom i wszystkim tym, którzy nie pasują do „czwartej rewolucji przemysłowej” i nowej „zielonej gospodarki”. Bardzo podobny do Emmanuela Macrona, który nadal eliminował gwarancje socjalne dla Francuzów, wzmacniając jednocześnie policyjną część państwa.



Znaczenie „wielkiego resetu” (w wymiarze ekonomicznym) polega na „skoordynowanej” zmianie reguł gry na światowych rynkach i redystrybucji krajowych inwestycji zgodnie z wytycznymi WEF dotyczącymi budowy „zielonej gospodarki”. W politycznej i społecznej - w tej samej „czwartej rewolucji przemysłowej”, której koszty znakomicie opisał wcześniej sam Schwab.

Znaczące jest, kto poparł ten pomysł w Rosji. Oleg Barabanov, dyrektor programowy Valdai Club, przerażając czytelników „globalną katastrofą”, powiedział,  że należy pilnie  przenieść ludzkość na „zielone ścieżki”:

Lepszy „duży reset” (choć kosztowny) niż dystopia oczekiwania nowej katastrofy,

- pisze dyrektor naukowy Instytutu Europejskiego MGIMO (od 2015), profesor Rosyjskiej Akademii Nauk, który swoją karierę rozpoczynał w działalności naukowej i społecznej, w tym we współpracy z Fundacją Sorosa.

Nie trzeba dodawać, że George Soros jest stałym uczestnikiem WEF.

Niepokojące objawy

Nieżyczliwi Klausa Schwaba zwracają uwagę, że wygląda jak „Dr Evil” z filmów o Jamesie Bondzie. Jest pewne podobieństwo, i to nie tylko fizjonomiczne. Schwab prowadzi wpływową ponadnarodową organizację, która nie ukrywa swoich radykalnych planów, promując (z punktu widzenia konserwatystów i tradycjonalistów) antyludzkie idee.

Jedyna różnica polega na tym, że konwencjonalny Bond w prawdziwym świecie, a nie w książkach Fleminga i licznych filmach, oraz „Dr Evil” walczyli po tej samej stronie.

WEF odegrał swoją rolę w promowaniu wielu inicjatyw globalistycznych, zakorzenił się w ONZ, przyczynił się do upadku ZSRR pod pacyfikującą mantrą „nowego myślenia politycznego” i zwycięstwa Zachodu w zimnej wojnie. Potwierdziwszy globalny triumf liberalizmu i gospodarki rynkowej, Schwab i jego współpracownicy wytyczyli kurs budowania postludzkiego (post) społeczeństwa. To właśnie zniesienie osoby, społeczeństwa i suwerenności państwa są wytycznymi WEF.

Dlatego dziwne jest obserwowanie wizyt rosyjskich urzędników i polityków w Davos, a także tego, jak dyskurs Schwaba i VEB o czwartej rewolucji przemysłowej i cyfryzacji zaczyna być powtarzany przez rosyjskich urzędników i biznesmenów. Chciałbym wierzyć, że nie rozumieją, o czym mówią iz kim mają do czynienia.







https://tsargrad.tv/articles/glava-foruma-v-davose-globalist-klaus-shvab-i-ego-plany-uprazdnit-cheloveka_303305





piątek, 4 grudnia 2020

Chiny na Księżycu

4 grudnia 2020 r 

Times: dla Chin dominacja w kosmosie stała się sprawą życia i śmierci

O ile wcześniej geopolityka ograniczała się tylko do ogromu Ziemi, dziś już poszła w kosmos. Jak pisze The Times, podczas gdy Stany Zjednoczone są obojętne, Chiny planują stworzyć przyczółek na Księżycu, który pomoże im w przyszłości przeciwdziałać Stanom Zjednoczonym w przypadku konfliktu.

Kolonizacja Księżyca dla Chin jest dziś nie tylko romantycznym snem, ale także narastającym poczuciem, że to tutaj będą rozgrywać się przyszłe wojny. Według The Times w zeszłym roku Chiny wylądowały po drugiej stronie Księżyca, aw tym roku wysłały aparat Chang'e-5 na satelitę Ziemi, co sugeruje, że Pekin zamierza stworzyć bazę księżycową.

 „ Co robią Chiny w kosmosie? Być może jest w tym pewien powiew dawnego romansu, ponieważ statek kosmiczny nosi imię chińskiej bogini księżyca Chang'e. A także element ciekawości naukowej i chęć polowania na trofea, konkurowanie z Rosją i Stanami Zjednoczonymi ”- pisze autor materiału.

Jego zdaniem strategicznym celem jest ustanowienie kontroli nad przestrzenią kosmiczną wewnątrz księżycowej orbity, która zapewnia spacery kosmiczne.

Teoretyk wojny kosmicznej profesor Everett Dolman, który wykłada strategię wojskową w US Air Force Command College, wymyślił nieco apokaliptyczną formułę:

„ Ktokolwiek kontroluje orbitę niską, kontroluje przestrzeń w pobliżu Ziemi. Ten, kto kontroluje przestrzeń bliską Ziemi, rządzi ziemią. Ten, kto rządzi na Ziemi, decyduje o losie ludzkości ”. Według autora materiału Chiny będą trzymać się tej strategii.

 

„ Przestrzeń między Ziemią a Księżycem ma ogromne znaczenie strategiczne dla odrodzenia się narodu chińskiego ” - powiedział w 2016 r. Wysoki chiński generał.

 

A szef chińskiej misji księżycowej deklaruje:

 „ Jeśli nie polecimy tam teraz, pomimo istniejącej okazji, nasi potomkowie nas potępią. Jeśli inni będą latać, staną się panami ”.

 

Jak podsumowuje autor „Timesa”, dlatego Chińczykom się teraz śpieszy, a Amerykanom jest to obojętne. Donald Trump nakazał stworzenie sił kosmicznych, otrzymał niepochlebne recenzje, gdy kazał im ubrać się w mundury dżungli, a następnie stracił zainteresowanie tym. Joe Biden, który skupił się na walce z koronawirusem, będzie szczęśliwy tylko wtedy, gdy rywalizujący potentaci Elon Musk i Jeff Bezos podejmą się niektórych z trudnych zadań eksploracji kosmosu.

„ Ale nawet ich wielomiliardowe fortuny nie wystarczą na to. Chiny mają znacznie wyższą stawkę niż Musk i Bezos, którzy konkurują ze swoimi pociskami - których pociski są dłuższe. Chce zdobyć przyczółek na Księżycu, co pomoże mu w przyszłości. Jeśli wierzyć oświadczeniom naczelnego dowództwa wojskowego ChRL, dominacja w kosmosie stała się sprawą życia i śmierci. Nowy prezydent USA musi zwrócić na to uwagę. Wyścig księżycowy trwa nadal ”- podsumowuje autor artykułu. 




Jak to mówił Piekarski na mękach:

„Szukajcie pierwszego królestwa, a wszystkie do was należeć będą.” - i dlatego się tu wszyscy pchają....



Pytanie, czy Pan Twardowski im na to pozwoli.... Kraken czeka....








https://russian.rt.com/inotv/2020-12-04/Times-dlya-Kitaya-gospodstvo-v


Władca Saul

 



30/11/2020 12:55
autor Wito Nadaszkiewicz

Legendarni władcy Polski wiary Mojżeszowej



W 1838 r. podczas budowy Twierdzy Brzeskiej zniszczono starożytną synagogę. Wtedy też zapisano, że w murze bożnicy odnaleziono granitową tablicę z napisem: „Władca Saul, syn Samuela z Padwy, wzniósł tę żeńską synagogę”.


Władca? Ale czyj, dlaczego nic o nim nie wiemy? Powiem, że nie poszukiwałem podjętego tematu. Jak to często bywa, to on znalazł mnie: przygotowując wystawę historyczną przejrzałem wydany w 1937 roku lwowski Almanach Żydowski, w którym wśród wybitnych Żydów miasta umieszczono kilku „potomków króla polskiego”…


Historia polskiego żydostwa liczy tyle lat, ile w zasadzie historia Polski. I wprawdzie były w niej tragiczne strony, lecz nie należy zapominać, że sama nazwa kraju po hebrajsku „Polin” tłumaczy się jako „odpoczniesz tutaj” – odpoczniesz po wielu latach prześladowań i wygnania w innych krajach.


Oczywiście każdy z nas wie o Mieszku I, pierwszych Piastach, jednak dojście dynastii do władzy owiane jest legendami i różnymi wersjami historycznymi…

Średniowieczny kronikarz Gall Anonim (1066-1145) podaje nam, że w IX w. polanami rządził zły Popiel II, którego, jak pamiętamy, ostatecznie zjadły myszy w Mysiej wieży w Kruszwicy. Rodziny u władcy w tym czasie już nie było, ponieważ wszystkich prawdopodobnych konkurentów na tron Popiel zabił na uczcie, więc lud polan stanął przed trudnym zadaniem: kto obejmie władzę? I okazuje się, że znana nam wszystkim legenda ma dziś zapomniane uzupełnienie.


Polanie postanowili oddać się losowi – pierwszy, kto o świcie przyjedzie do miasta, zostanie nowym władcą. Tym pierwszym był kupiec Abraham Prochownik. Niektóre źródła podają, że jego nazwisko pochodziło od zawodu – wytwarzał proch, a oprócz tego interesował się alchemią, uważany był za mędrca, a nawet maga! Trudno powiedzieć, bo według współczesnych danych prochu w Europie jeszcze nie było... Oczywiście były inne mieszanki palne – tenże „Grecki ogień”, więc kto wie... Być może wcale nie było losowania z bramą, a Abraham jako osoba doświadczona i godna, z kontaktami w innych krajach, został wybrany celowo. Dzisiaj, z perspektywy ponad tysiąca lat, gdy ze względu na okoliczności o starożytnym Egipcie wiemy więcej niż o życiu pierwszych Słowian, żadną hipotezę nie jesteśmy w stanie zweryfikować inaczej niż logiką lub analogią, więc nierealne jest jednoznaczne wybranie właściwej wersji. Legendy mówią, że Abraham podzielił się swoim bogatym doświadczeniem, w jaki sposób państwa są zorganizowane wśród innych narodów i żarliwie modlił się, aby Pan Bóg wskazał „króla” – możemy prześledzić pewną analogię z Biblią, z Prorokiem Samuelem. Nie wiemy, czy Abraham nie chciał długo nieść ciężar władzy, nie miał skłonności do wypraw wojennych – polanie w rzeczywistości cierpieli z powodu ataków Wikingów i być może nie mieli spadkobierców, ale według legendy to on wskazał na Piasta, od którego wywiodła się dynastia, rządząca przez długie lata. Znaną w Europie Wschodniej legendę spopularyzował w świecie brytyjskim pochodzący z Węgier publicysta Arthur Koestler (1905–1983).


Zdecydowanie najlepszym królem Polski z dynastii Piastów był Kazimierz III Wielki (1310-1370) – król, który unikał konfliktów zbrojnych, preferując rozwój dyplomacji i wzmacnianie gospodarki. Po odziedziczeniu Galicji przez krewnego – Bolesława Jurija Trojdenowicza, król zaczął zapraszać do jej miast Żydów aszkenazyjskich oraz Niemców w celu rozwoju handlu i rzemiosła, a także rozszerzył na jej terytorium działanie Statutu Kaliskiego – dokumentu, który od 1264 r. gwarantował bezpieczeństwo Żydom i przyznawał im szerokie prawa. W przeciwieństwie do Abrahama Prochownika, pamięć o aferze miłosnej króla i Żydówki zwanej Esterka jest wciąż żywa, a w Polsce jest nawet powiedzenie „Kazimierz Wielki pijał miód u Esterki”. Po raz pierwszy o miłości króla wspominał kronikarz Jan Długosz w 1356 r.: „Król zaś Kazimierz […] wziął znowu Żydówkę imieniem Estera, ślicznej urody niewiastę, za nałożnicę, z której spłodził dwóch synów: Niemierzę i Pełkę. Na prośbę rzeczonej Estery, Żydówki i miłośnicy swojej, ponadawał Żydom w królestwie polskim mieszkającym wielkie wolności i przywileje na piśmie wydanym w imieniu królewskim [...]”. Oczywiście kronikarz nie był świadkiem wydarzeń i zapisał na podstawie plotek ludowych.



Prawdopodobnie Esterka nie zmieniła religii, ale była popularnie nazywana „królową żydowską”. Pochodziła z zamożnej rodziny i najprawdopodobniej była wykształconą, a także posiadała wiedzę z zakresu medycyny. Popularność legendy można również wytłumaczyć jako zbieżność imienia z bohaterką święta Purim – Ester, która uratowała naród żydowski przed zagładą w czasach biblijnych w Imperium Perskim. Postać „królowej żydowskiej” zawsze budziła wiele pytań. Pojawiły się nawet pomysły na odnalezienie potomków Kazimierza Wielkiego, zwłaszcza że nie pozostawił on synów ślubnych. W 1787 r. król Stanisław August Poniatowski nakazał odnaleźć grób Esterki. Ustalono, że najprawdopodobniej spoczęła w Łobzowie (obecnie dzielnica Krakowa) pod sztucznie usypanym kopcem, jednak grób okazał się pusty. W różnych miejscowościach Polski i Galicji istnieją legendy związane z obecnością Esterki, m.in. w Krakowie, Rzeszowie i Radomiu wciąż istnieją swoje „domy Esterki”. W XIX wieku legenda była popularna wśród pisarzy. Wpleciona jest w akcję „Kazimierza Wielkiego i Esterki” Aleksandra Bronikowskiego (1828), „Króla chłopów” Józefa Kraszewskiego (1881), poświęcono jej osobne studia, artykuły i sztuki teatralne.


Natomiast postać Saula Wahla (1541–1617, z jidysz – Saul Wola lub Saul Wybrany) jest zupełnie historyczną. Jego potomkowie aż do czasów Holokaustu mieszkali we Lwowie, byli właścicielami domów, kupcami, należeli do patrycjatu miejskiego i byli dumni ze swojego „królewskiego” pochodzenia! Co więcej, współcześni brytyjscy arystokraci wywodzą swoją genealogię właśnie od niego! Saul Wahl był rabinem (studiował w Brześciu) i przedsiębiorcą: rozwijał wydobycie soli, handel. Został osobistym bankierem rodziny Radziwiłłów, a wkrótce także króla Stefana Batorego i jego następcy Zygmunta III Wazy. Legenda mówi, że to właśnie po śmierci Batorego, w 1587 roku Saul został wybrany na króla Rzeczypospolitej Polskiej! Według legendy na sejmie toczyła się ostra dyskusja między zwolennikami Maksymiliana Austriackiego, Zygmunta Wazy i Fiodora Rurykowicza (syna Iwana Groźnego). W pewnym momencie Mikołaj Krzysztof Radziwiłł wykrzyknął: „wybierzmy więc króla Saula!”. Następnego dnia lud powitał Saula jako swojego króla... historyk z XIX w. Józef Karo przyznał, że jego kandydatura została wysunięta i miała swoich zwolenników, a w każdym razie w okresie bezkrólewia, będąc faworytą zmarłego i wtajemniczonym we wszystkie sprawy państwowe, bankier był czy nie najbardziej wpływową osobą w Rzeczpospolitej! Tak czy inaczej zachował swoje wpływy przy następnym królu.


Francuski historyk Daniel Tollet uważa historię wyboru Saula na króla za fikcję, podczas gdy badacz polskiego żydostwa Marian Fuks twierdzi, że na podstawie dostępnych informacji nie można jej ani potwierdzić, ani obalić. Wybitny rosyjski historyk i prawnik Aleksandr Berszadski analizując status prawny Żydów w Polsce i na Litwie w XVI w. stwierdził, że legenda „pięknie i obrazowo opowiada fakty historyczne. W rzeczywistości Saul Wahl nie został wybrany, ani koronowany, ale w przenośni wybór króla Zygmunta Wazy dla Żydów oznaczał zwycięstwo Saula Wahla”. W legendzie Saul Wahl daje Żydom prawa, dzięki którym mogą żyć szczęśliwie i w dostatku, w rzeczywistości – wszystko to naprawdę czyni, lecz za pośrednictwem Zygmunta III Wazy. Za jego panowania ostatecznie ukształtowała się struktura samorządu żydowskiego – Sejmu Czterech Ziem (Waad), uniezależniło się żydowskie sądownictwo, zezwolono na budowę synagog, które wcześniej nie mogły być wyższe od budynków mieszkalnych, król wielokrotnie bronił Żydów, a nawet zakazał kilku publikacji o antysemickich podtekstach. Nawiasem mówiąc, samemu Berszadskiemu babcia również opowiedziała tę legendę z dumą stwierdzając, że w ich rodzinie płynie również królewska krew!


Legendy owijały również więź Radziwiłłów z Saulem Wahlem. Jedna taka opowiadała, że Mikołaj Radziwiłł Czarny, by w 1580 roku odpokutować za swoje grzechy, udał się na pielgrzymkę do Włoch. Ubrany za żebraka, nie mając pieniędzy, wszędzie spotykał się z okrucieństwem i pogardą, tylko Żyd Samuel Jehuda przyjął go jako ważnego gościa – schronił u siebie, a na drogę dał ubrania i pieniądze. Po powrocie z pielgrzymki książę Radziwiłł zaprosił do siebie rodzinę dobrego Żyda, obdarował go i wysłał syna Samuela do nauki w Brzeskiej jesziwie. Tym synem był Saul! Zbudował też monumentalną synagogę w Brześciu, o której wspomniano na początku artykułu.

W świecie legenda o polskim królu-Żydzie stała się znana dzięki książce „Gedulat Shaul” (Sława Saula), wydanej w 1854 roku w Londynie przez Hirsza Edelmana. Później ukazywały się jej interpretacje i adaptacje dla dzieci, nawet komiksy.


Legenda o królu Saulu (imienniku pierwszego króla biblijnego) opowiadała dzieciom o „złotym wieku”, zniszczonym przez chmielnicczyznę. Żydowscy chłopcy, zasypiając w łóżeczku pod bajki mamy lub babci, widzieli siebie w przyszłości polskimi królami, a pechowcy uspokajali się niemieckim przysłowiem: „Szczęście jest tak ulotne, jak królestwo Saula Wahla”. O Saulu Wahlu wspomniał w swoich wystąpieniach sejmowych niekwestionowany przywódca lwowskiego politicum drugiej połowy XIX wieku, bohater Wiosny Ludów w 1848 r., Polak z wyboru Franciszek Smolka, uzasadniając potrzebę nadania Żydom wszelkich praw obywatelskich. Rzeczywiście, jeśli prześledzimy prostą linię księcia Abrahama Prochownika – „królowej” Esterki – „króla” Saula Wahla, możemy zrozumieć, że Żydzi kochali tę ziemię, na której osiedlili się i chcieli, jak inne ludy, poczuć w niej swoje dawne korzenie, aby niewątpliwie uznać ją za swoją Ojczyznę.


Wito Nadaszkiewicz


Tekst ukazał się w nr 21 (361), 16 – 30 listopada 2020



https://kuriergalicyjski.com/historia/8846-legendarni-wladcy-polski-wiary-mojzeszowej



piątek, 27 listopada 2020

Polska bez drzew

 


"Polska bez drzew" - kolejny antypolski projekt na niebieskim portalu, którego istnienie polega na krytykowaniu wszystkiego co się w Polsce dzieje.

Podobnie jak strona "Nasze Lasy" autorzy tej strony strony żerują na miłośnikach przyrody i szkalują Lasy Państwowe, państwo polskie i samych Polaków.


Proszę oto wpis z dzisiaj:







Zdjęcie:





A teraz popatrzmy na to z góry...



To jest fragment wsi, gdzie na drodze zrobiono zdjęcie ze ściętymi drzewami.




Zielona kropka, to miejsce gdzie mniej więcej stoi znak ostrzegawczy o zwierzętach, a czerwona kropka - tablica koniec miejscowości.


Poniżej screen z gugla - pokazuje on stan tego miejsca w 2012 roku:




Widzimy to samo miejsce - jest skarpa po lewej, jezioro po prawej, znaki drogowe, także ten zielony na zakręcie drogi.

Można również obejrzeć drzewo przy którym stoi dziewczyna.






Z pnia wierzby wyrasta brzoza. Na google street możemy je sobie dokładnie obejrzeć.



A teraz wpisujemy do szukajki frazę:        "żywy w gminie kruklanki remont drogi"

 i klikamy pierwszy odnośnik.



https://bipkruklanki.warmia.mazury.pl/zamowienie/53/przebudowa-drogi-gminnej-w-miejscowosci-zywy-gmina-kruklanki.html



Tak wygląda strona na jaką wchodzimy:




jedziemy suwakiem na sam dół strony:



Tam klikamy i pobieramy plik: "Dokumentacja techniczna PBO....."

Po rozpakowaniu pliku ZIP klikamy jak na screenie:





i dostajemy taki widoczek:



Jak widać na powyższej mapie, zlecone roboty we wsi Żywe w gminie Krulanki przewidują min. odcinek drogi , o którym mowa w poście "Polska bez drzew".


Ze strony gminy dowiadujemy się, że remont tej drogi był w 2017 roku.

I proszę, pan Sulej sieje panikę, że wycięto drzewa - 3 lata po fakcie.

On "nie rozumie" po co ktoś to robi i nic nie wspomina, że to było w 2017 roku. 

A prawdopodobnie mieszka w pobliżu,  bo na swoim profilu ma zdjęcia znad jeziora Żywe - teoretycznie sprzed dwóch dni.
Na wsi wszystko o wszystkich wszyscy wiedzą - remont drogi umknął uwadze??


Wycięto drzewa, bo żeby poszerzyć drogę, zamontować nowe bariery ochronne, wykopać rowy i  wykonać inne czynności niezbędne do zakończenia prac zgodnie ze sztuką.

Żeby zrobić tę robotę trzeba było min. wyciąć drzewa, które rosły przy drodze.
Jest to całkowicie logiczne i zrozumiałe. 


Wydaje się, że osoby udzielające się na profilu pana Suleja o tym w ogóle nie wiedzą.
Bartłomiej Kłoczko zwraca uwagę, że pan Sulej nie od dzisiaj miesza wątki i najwyraźniej konfabuluje.



Niektóre wpisy są jednak pseudo-oszołomcze.... 
















Sprostowałbym te wpisy, ale nie mogę komentować...


Najbardziej zaś w tym interesuje mnie ten wpis:

 "Skąd te samobójcze skłonności" .

bo jako żywe przypomina mi ubeckie szerzenie negatywnego myślenia i narzekanie bez powodu.


Tacy ludzie jak pan Sulej tworzą "fakty medialne" na które potem powołują się takie strony jak "Polska bez drzew". 

Zupełnie jak w kłamliwej wikipedii - szkalują Polaków powołując się na dokumenty, których nie ma, albo na nieistniejące strony, czy odsyłając do źródeł nie związanych z zarzutami - jak opisałem to tutaj:

Coś z niczego.

Ale co obsmarowane jest, to jest.



Dlatego też polecam uwadze:











Opis techniczny do projektu:






dalszy ciąg rozmowy ...


















https://www.kruklanki.pl/pl/Przebudowa_drogi_gminnej_w_miejscowosci_Zywy_-_Gmina_Kruklanki,11,672








Kto na służbie

 

Wywiezieni na Syberię z Kresów.


>>"Polskich panów" resocjalizować mieli radzieccy kryminaliści, gotowi znęcać się nad nami za byle co. Byli gorsi od NKWD, a nawet od komendanta chodzącego zawsze z bronią i wilczurem. Omijaliśmy ich szerokim łukiem.


O tym, jak ci wolnonajemcy są okrutni, było nam dane przekonać się pewnego mroźnego poranka, gdy nasz sąsiad - pan Wilczyński - zmożony chorobą, nie był w stanie podnieść się z pryczy i stawić na apelu. Obozowy lekarz orzekł zdolność do pracy, więc ci wywlekli go na zewnątrz i zatłukli kolbami na oczach żony i trojga dzieci. Do końca życia będę pamiętał krzyk sześcioletniej Krysi: "Tatusiu, tatusiu, kocham cię!". Ta scena śni mi się do dziś.<<


To są też właśnie elementy z jakich składają się tak zwane służby specjalne w Polsce.





Więcej: https://weekend.gazeta.pl/weekend/1,152121,25978570,polskich-panow-resocjalizowac-mieli-radzieccy-kryminalisci.html



czwartek, 26 listopada 2020

Młodociana agentura - nastoletni

 

Wspominałem w swoich wpisach, że oprócz ubeków posyłają za mną młodych ludzi w wieku ok. 20 lat może mniej.

Łażą na "synchronizację" z telefonem przy twarzy, jeżdżą za mną rowerami, chrząkają, gdy mnie mijają, patrzą się na mnie. Albo jakiś wyprzedza mnie, chrząka przy tym, a potem zatrzymuje się gdzieś  dalej i czeka, czeka aż podejdę, wtedy udaje, że zawiązuje sznurowadło z powrotem siada na rower i znowu chrząka, ogląda się na mnie  - zamaskowani teraz w tych maskach, w kapturach biegają za mną gówniarz zamiast ubeków. Taniej? Bardziej nie podpada niż dorosły, czy dostępność?

A może młodzi się nie boją, bo głupi są, naiwni, a ci starzy już tak?

Czy to są dzieci ubeków, czy werwolf nie wiem, ale... także Osiński wspomina, że niemcy w latach 30tych  werbowali młodocianych do swoich zadań.

W internecie to po brakach językowych i sensu w wypowiedzi idzie poznać, że trolle proniemieccy to często małoletni.

Więc jednak - werbują i przyuczają małoletnich do antypolskiego bandytyzmu. 

Jaka będzie przyszłość Polski?


Teraz będzie o rumuńskim Sekuritate - które werbowała dzieci i młodzież.


tłumaczenie z przeglądarki - trochę słabe


Ochrona przygotowała armię co najmniej pięciu oddziałów dzieci, szpiegując ich rodziców i nauczycieli, jako ćwiczenie w ich późniejszej pracy w służbie reżimu.


Narody są rozczłonkowane przez utratę pamięci. Ale nie możemy wybaczyć, nie mówiąc już o zapomnieniu, tym z nas, którzy przeżyli w imieniu tych, którzy stali się ofiarami reżimu komunistycznego. Według moich szacunków ze 136 000 informatorów i współpracowników Securitate aktywnych w grudniu 1989 r. Około 25 000 stanowiło „personel pomocniczy dla studentów”. Obawiam się, że ta armia dzieci Securitate tworzy wspólny organizm z „postępowymi”, którzy zastąpili ojczyznę „poprawnością polityczną” i dla których pamięć nie ma już znaczenia, jest bezużyteczna, a nawet niebezpieczna.

Liczy się tylko „nowy rodzaj polityki” i przyszłość, jaką chcą narzucić, w imię nowych wartości świata, które nie mają nic wspólnego z wiarą i tradycją. Wojowniczy i ostentacyjny ateizm, a także inni w swoich atrybutach, znacznie bardziej przypominają cechy „nowego człowieka” i nawet nie boją się tego faktu ukrywać.

Jak daleko może zajść przebaczenie?

Ochrona przygotowała armię co najmniej pięciu oddziałów dzieci, które szpiegowały ich rodziców i nauczycieli, jako ćwiczenie dla ich późniejszej działalności w służbie reżimu, jako „wyszkolone” uszy policji politycznej i, co najbardziej zasługuje, jako przyszłe jego ramy. Proces najwyraźniej przerwany przez rewolucję 1989 roku - ponieważ większość z nich, podobnie jak to miało miejsce w przypadku „głównych” informatorów, została przejęta, wraz z oficerami, z którymi mieli kontakt, przez nowe służby wywiadowcze w Rumunii, zbudowane na ruinach Securitate. Naturalną tendencją jest przebaczanie dzieciom po upomnieniu. Ale czasami pojawia się element niebezpieczeństwa czynu, gdy nagana nie wystarczy. Dlatego czasami nieletni są nawet karani za to, co zrobili.

Kiedyś odwiedziłem areszt dla nieletnich w Codlea Penitentiary na początku lat 90. Była to klasa dzieci, różniąca się od reszty jedynie kratą w oknach oraz tym, że jej uczniowie byli w różnym wieku, od 14 do 17 lat. Jeden, o anielskiej twarzy i przenikliwych niebieskich oczach, szczerze odpowiedział na moje pytanie, dlaczego tam był. „Za brutalny rabunek” - powiedział mi i uśmiechnął się. Ten obraz dziecka zbyt wcześnie dojrzałego w niespokojnych okolicznościach jego niepewnej egzystencji prześladuje mnie teraz, kiedy piszę te wersety. Tak, jest przebaczenie i pokuta. Ale nie zawsze - kategoria dzieci, kolaborantów z reżimem komunistycznym, wymknęła się wszelkiemu osądowi społeczeństwa. Co więcej, istniała nawet „polityczna” kwestia ich uniewinnienia,

Sojusz USR-PLUS, tolerancyjny wobec założycieli dzieci

Taką postawę przyjął przywódca ZSRR Dan Barna w sierpniu 2019 r., Kiedy protokół USR-PLUS Alliance „wymknął się” przepisowi, który uniewinnił drobnych współpracowników z Bezpieczeństwa winy i pozwolił im zajmować w nim kierownicze stanowiska. Przepis usunięto tylko na negatywną reakcję społeczeństwa, które wskazało właśnie palcem na politykę personalną Sojuszu, która promuje szczególnie młodych ludzi - czy nie mają oni nic do ukrycia, mimo pozornie niewinnej i zagranicznej młodości kompromisów? Po skandalu przywódcy polityczni Sojuszu wycofali się i utrzymali zakaz zajmowania stanowisk dla wszystkich byłych współpracowników Securitate, bez względu na wiek. Nie bez wyjaśnienia Danowi Barnie, wyjaśnienie, które faktycznie zawiera rzeczywistą politykę Sojuszu USR-PLUS w tej sprawie nieletnich informatorów: „Widziałem - powiedział Barna - w ostatnich dniach gwałtowny publiczny proces intencji, dotyczący postanowienia Protokołu Sojuszu, dotyczącego kandydatury osób, które: będąc dziećmi, podpisali zobowiązanie z Ochroną. W naszych dyskusjach myśleliśmy o dramatycznych przypadkach dzieci, które w sytuacji bezbronności były zmuszane pod presją do podpisania zobowiązania. Albo grożono im, że coś stanie się z ich rodzinami, jeśli nie podpiszą, ale którzy później NIE współpracowali w żaden sposób z Ochroną. w sprawie kandydatury niektórych osób, które jako dzieci podpisały zobowiązanie z Ochroną. W naszych dyskusjach myśleliśmy o dramatycznych przypadkach dzieci, które w sytuacji bezbronności zostały zmuszone pod presją do podpisania zobowiązania. Albo grożono im, że coś stanie się z ich rodzinami, jeśli nie podpiszą, ale którzy później NIE współpracowali w żaden sposób z Ochroną. w sprawie kandydatury niektórych osób, które jako dzieci podpisały zobowiązanie z Ochroną. W naszych dyskusjach myśleliśmy o dramatycznych przypadkach dzieci, które w sytuacji bezbronności były zmuszane pod presją do podpisania zobowiązania. Albo grożono im, że coś stanie się z ich rodzinami, jeśli nie podpiszą, ale którzy później NIE współpracowali w żaden sposób z Ochroną.

Chodziło jednak o dzieci, które nie miały rozeznania dorosłych, które podpisały zobowiązanie, bez współpracy i nie znając konsekwencji tego podpisu. Zgodnie z wszelkimi europejskimi normami prawnymi osoby te są uważane za ofiary represyjnych reżimów ”. To oświadczenie w sprawie uniewinnienia dzieci, które współpracowały z bezpieczeństwem i ich wiktymizacji, jest o wiele ważniejsze niż pozorny zakaz promowany przez Sojusz: podsumowuje wizję i politykę USR-PLUS w tej dziedzinie. Sojusz ma przedstawiciela marki przy Krajowej Radzie Studiów Archiwów Bezpieczeństwa Germiny Nagâţ, byłej szefowej Wydziału Śledczego, która nadal ma silny wpływ na ten wydział. W 2006 roku wywołaliśmy pierwszą publiczną debatę na temat Securitate rekrutację nieletnich, składając skargę karną do Prokuratury Generalnej (dotyczyła 15 funkcjonariuszy ochrony z Sybina, którzy w samym 1989 roku zwerbowali 146 nieletnich ze 170 zatrudnionych jako „osoby wspierające wśród studentów” przez lokalne służby bezpieczeństwa). Dopiero wtedy CNSAS wyszedł na rampę za pośrednictwem rzecznika, uznając skalę i szkodliwość zjawiska. Ale potem wszystko poszło samoistnie i żadne inne publiczne objawienia na ten temat nie zostały ujawnione. Departament Śledczy Germiny Nagâţ zamknął temat. rozpoznanie skali i szkodliwości zjawiska. Ale potem wszystko poszło samoistnie i żadne inne publiczne objawienia na ten temat nie zostały ujawnione. Departament Śledczy Germiny Nagâţ zamknął temat. rozpoznanie skali i szkodliwości zjawiska. Ale potem wszystko poszło samoistnie i żadne inne publiczne objawienia na ten temat nie zostały ujawnione. Departament Śledczy Germiny Nagâţ zamknął temat.

Portret robota „osoby wspierającej ucznia”

Dziecko lub nastolatek, które podczas Rewolucji miały od 14 do 18 lat, ma teraz od 44 do 48 lat, jest w pełni dojrzałe. Nie zdziwiłbym się, gdyby niektórzy z nich mieli „kontrolowane” wynurzanie i byli w rzeczywistości „kręgosłupem”, prawdziwą „piątą armią” „stanu równoległego”, o którym tak dużo mówiono w Rumunia w ostatnich latach. Gdyby przeprowadzono badanie i wyszukano by nazwiska wszystkich młodych polityków, sędziów, funkcjonariuszy policji, urzędników państwowych i odnoszących sukcesy biznesmenów w „aktach sieciowych”, zastanawiam się, czy ich odsetek nie zbliżyłby się 20 proc., Które „pięć oddziałów” drobnych informatorów miało w strukturze sieci informacyjnej Securitate w 1989 roku. A to mogłoby wiele wyjaśniać, w tym poczucie, że żyjemy w świecie, w którym historia nie należy do nas, jak brzmiało słynne stwierdzenie oficera KGB: „ktoś pisze historię; robimy to ".

Ze zdumieniem patrzę na młodość niektórych generałów tajnych służb, wielu sędziów, którzy czasami oceniają „ciężkie” sprawy, i odnoszących sukcesy polityków w wieku, w którym inni nawet nie debiutowali w polityce. Zastanawiam się, że nie. kiedyś, w przeszłości: czy byli wśród „osób wspierających” Securitate „wśród studentów”, jego przyszłych kadr, rekrutowanych w ramach wewnętrznej i tajnej polityki Departamentu Bezpieczeństwa Państwa w latach reżimu Ceausescu?

Nie zdziwiło mnie oświadczenie byłego oficera bezpieczeństwa, który powiedział, że większość jego dojrzałych informatorów (i jedni z najbardziej skutecznych) została zwerbowana ze szkoły, college'u lub służby wojskowej.

Inny z tych „luksusowych emerytów” wyznał również, że licealiści, a nawet licealiści, często zwracali się do Milicji lub Securitate z zazdrości niektórych zamożnych kolegów, którzy otrzymywali „paczki” z zagranicy lub otrzymywali wysokie oceny wbrew temu. i papierosy, twierdząc, że bardzo rzadko „stosowano metodę szantażu, gdyż licealiści mieli zamiłowanie do pracy kontrwywiadowczej, kierując się badanymi książkami beletrystycznymi”. Portret robota takiego „dziecka duszy” Securitate wydawał mi się portretem sędziego w wieku dwóch lat, który w jednym z wielu procesów wytoczonych przeciwko mnie na początku XXI wieku przez „ciężkie” Securitates, takie jak Ristea Priboi lub generał Marian Ureche, zapytał mnie zrzędą: dlaczego uważam, że Securitate była instytucją, która robiła „złe rzeczy” i zmusiła mnie do wyjaśnienia alfabetu „policji politycznej”, mimo że miała przed sobą prawo, na podstawie którego powinna była sądzić. Mimo to i innych podobnych do niej, zostałem uniewinniony we wszystkich wytoczonych przeciwko mnie procesach.

„Dzieci dusz Securitate” i ich świetlana przyszłość

W celu rekrutacji nieletnich młodzi absolwenci Băneasa School of Security Officers kierowani byli do szkół średnich, a nawet gimnazjów: w wieku zbliżonym do „celów”, starannie wybierali spośród uczniów skłonnych do współpracy - niekoniecznie od najlepszych do nauki. , ale nie całkiem przeciętne. Zostali zaszczepieni teorią „niebezpieczeństwa”, w jakim znajduje się kraj, siejąc w ich młodych umysłach ideę, że reżim komunistyczny jest jedynym, który może go obronić przed „agentami”, a „szpiegiem” lub „agentem” może być każdy, i mogą pomóc je złapać. Obiecano im pomoc, wsparcie, a nawet karierę w Securitate - i tutaj rekruterzy nie byli tak daleko od prawdy.
Rekrutację nieletnich przeprowadzono zgodnie z modelem biurokratycznym, podobnym do tego, jaki stosuje się w pozostałej części sieci informacyjnej. Ten zwerbowany jako „osoba wspierająca wśród studentów” został poddany „tajnemu spotkaniu”, na którym zaproponowano mu współpracę przy prawdziwym „psychologicznym studium przypadku”, tak aby proces rekrutacji nie zakończył się niepowodzeniem. Preferowano te z „otwartymi wątkami”, „gniazdem dla kolegów” i „dobrymi użytkownikami”.

Dla współpracującego ucznia został przygotowany plik, który jako pierwszy zawierał akta osobowe, z konspiracyjnym nazwiskiem „osoby wspierającej” (ucznia), jego danymi osobowymi, ale także danymi rodziców, a także krótką Psychologiczne „studium portretowe” i umiejętności podmiotu, w tym argumenty, które zadecydowały o rekrutacji. Akta małoletniego współpracownika, według tego samego typu dojrzałych informatorów, zawierały nazwę jednostki i oficera rekrutującego, a na kolejnych stronach dokonano corocznych opisów działalności rekrutowanej, możliwych nagród, oficerów łącznikowych innych niż rekrutujący i możliwego nawiązywania kontaktów, lub " kierowanie ”współpracownika do innych celów i w innych sieciach (również motywowane, jak również„ propozycje dalszego wykorzystania ”).
Były oficer ochrony powiedział, że po ukończeniu szkoły średniej nastoletni informatorzy zostali przejęci przez oficera kontrwywiadu wojskowego lub przez oficera ochrony, który „zajmował się” jednostką wyższą, w której się znajdowali.

Bez innych formalności, niż opracowanie nowego, znormalizowanego „pliku” dla „współpracowników wojskowych w okresie” lub „kartoteki współpracowników wśród studentów”, jak określono w Centralnych Dyrektywach Bezpieczeństwa „do pracy z agencją”, które Studiowałem i publikowałem je w swoich pracach. Następnie, gdy przyjechali do pracy, na stałych stanowiskach, ci młodzi ludzie otrzymali nowe zobowiązanie i sporządzono ich akta personalne samego „informatora”, które zostały zniszczone dopiero po przyjęciu w partii - kiedy mogli ”. współpracować ”z Securitate, stając się, jak w latach przed większością,„ ludźmi wspierającymi ”- o ile nie weszli oni jeszcze bezpośrednio do Securitate.

W starszym tomie rejestru sieci informacyjnej w Sibiu znalazłem procent dzieci, rekrutowanych pod koniec lat 70., urodzonych w latach 1964-1967, a więc tych z mojego pokolenia: odsetek ten nie jest taki jak w latach 80. (ponad 20%), ale przekracza kilkanaście procent całej sieci informacyjnej spośród ponad 3500 informatorów Securitate, rekrutowanych w latach 1976-1979 w Sibiu.
Będę miał cierpliwość, aby przeszukać Google, aby sprawdzić, czy mam rację, czy nie: czy niektórzy z nich zrobili „karierę” w cieniu służb bezpieczeństwa i tajnych służb, które to zrobiły? Mam smutne przeczucie, że tak. Ofiary dzieci-założycieli również pozostały ofiarami. Funkcjonariuszom, którzy ich używali, powodziło się. Sugestywny przykład pokazuje, że przynajmniej oficerowie rekrutacyjni dzieci-współpracowników nie poradzili sobie źle po 1989 roku. Securitate Emilia Balici, która zwerbowała córkę sędziego jako „źródło” została zastępcą w SRI Sibiu. Sędziowi, który po 1989 roku był zamieszany w skomplikowaną „sprawę rewolucji” w mieście, zarzucono, wcale nie subtelnie, że jego córka pracuje dla Bezpieczeństwa i poprosił o światło w tej sprawie.

Okazało się, że Emilia Balici sfałszowała dokumentację „osoby wspierającej studenta” i że notatki informacyjne przypisane córce sędziego należały w rzeczywistości do jej własnej córki, która była z nią koleżanką z banku. Jednak Emilia Balici zwerbowała wielu innych nieletnich do swojej sieci informacyjnej. Pozew wniesiony przeciwko niej został wniesiony, podobnie jak postępowanie karne, które w 2006 roku wytoczyłem w imieniu IICCMER, przeciwko niej i 14 innym kolegom, którzy z naruszeniem Konstytucji i przepisów RSR zwerbowali nieletnich współpracowników. Mąż Emilii Balici również stał się trudną osobą w sprawach wewnętrznych: pułkownik Radu Balici był szefem Służby Drogowej, szefem Służby Śledczej, następnie został mianowany szefem Inspektoratu Policji Prahova, aw 1997 r. Podlegał ochronie Ministra Spraw Wewnętrznych. stażysta Gavril Dejeu,
Wszystko, jak widać, funkcjonowało w systemie zamkniętym, który dyskretnie się utrwalał, niezależnie od historii, która się poza nim toczy. Model rekrutacji dzieci przez komunistyczną policję polityczną nie jest modelem lokalnym. Znana jest historia i legenda Pawlika Morozowa, który w 1930 r. Wydał swoich rodziców NKWD, a Pavlik stał się radzieckim bohaterem po tym, jak dwa lata później został zabity przez „kontrrewolucyjnych bandytów”, a właściwie zabity przez własnego wuja. po skazaniu i egzekucji rodziców przekazał go sowieckiej tajnej policji.

STASI, wschodnioniemiecka służba bezpieczeństwa, podniosła do „sztuki” tę „pouczającą pracę” z uczniami i studentami, która stworzyła prawdziwe dramaty rodzinne, wraz z otwarciem archiwów policji politycznej w byłej NRD, poprzez rozmiar tego zjawiska. Bez wątpienia te same dramaty miały miejsce również w naszym kraju - ale nadal znamy je tylko powierzchownie, ponieważ archiwa milczą o drobnych współpracownikach Securitate. Podaję dwa przykłady: „Będąc nauczycielem w szkole 16, sektor 3 w Bukareszcie, w 1987 roku nauczyłem dzieci budzić rumuńskiego i ucznia ósmej klasy, syna ochroniarza, mówiącego w domu, czego się nauczyły, W styczniu 1988 r. Za zgodą dyrektora zostałem wyrzucony ze szkoły. Kontynuowałem pracę w domach dziecka, ponieważ dwóch ochroniarzy, którzy mnie przesłuchiwali, rozmawiało ze sobą: Nie zasługuje na pracę z uczniami w zwykłych szkołach i posługiwanie się dyplomem uczelni. W 2000 roku poszedłem do CNSAS i ku mojemu zdziwieniu dowiedziałem się, że mam 3 (trzy) pliki przygotowane przez komunistyczną ochronę. Z mojej 35-letniej działalności uznano tylko 30, straciłem co najmniej 500 milionów starych lei ”(Ioan Burciu, Bukareszt)„ Mój ojciec, profesor historii i filozofii, stracił pracę nauczyciela z powodu do studenta-informatora, który powiedział mu, że nie mówił wystarczająco dużo o Marksie, ale wspomniał o Camusie i Sartre. Został wyrzucony z edukacji, bo partia chleba nie daje na próżno - poinformowano mojego ojca w inspektoracie powiatu Cluj i skierowano go jako robotnika do fermy królików ”. (Ioana Mehrgan, Wielka Brytania). W 2000 roku poszedłem do CNSAS i ku mojemu zdziwieniu dowiedziałem się, że mam 3 (trzy) pliki przygotowane przez komunistyczną ochronę. Z mojej 35-letniej działalności uznano tylko 30, straciłem co najmniej 500 milionów starych lei ”(Ioan Burciu, Bukareszt)„ Mój ojciec, profesor historii i filozofii, stracił pracę nauczyciela z powodu do studenta-informatora, który powiedział mu, że nie mówił wystarczająco dużo o Marksie, ale wspomniał o Camusie i Sartre. Został wyrzucony z edukacji, bo partia chleba nie daje na próżno - poinformowano mojego ojca w inspektoracie powiatu Cluj i skierowano go jako robotnika do fermy królików ”. (Ioana Mehrgan, Wielka Brytania). W 2000 roku poszedłem do CNSAS i ku mojemu zdziwieniu dowiedziałem się, że mam 3 (trzy) pliki przygotowane przez komunistyczną ochronę. Z mojej 35-letniej działalności uznano tylko 30, straciłem co najmniej 500 milionów starych lei ”(Ioan Burciu, Bukareszt)„ Mój ojciec, profesor historii i filozofii, stracił pracę nauczyciela z powodu do studenta-informatora, który powiedział mu, że nie mówił wystarczająco dużo o Marksie, ale wspomniał o Camusie i Sartre. Został wyrzucony z edukacji, bo partia chleba nie daje na próżno - poinformowano mojego ojca w inspektoracie powiatu Cluj i skierowano go jako robotnika do fermy królików ”. (Ioana Mehrgan, Wielka Brytania). Straciłem co najmniej 500 milionów starych lei ”(Ioan Burciu, Bukareszt). ale wspomniał o Camusie i Sartre. Został wyrzucony z edukacji, bo partia chleba nie daje na próżno - poinformowano mojego ojca w inspektoracie powiatu Cluj i skierowano go jako robotnika na fermę królików ”. (Ioana Mehrgan, Wielka Brytania). Straciłem co najmniej 500 milionów starych lei ”(Ioan Burciu, Bukareszt)„ Mój ojciec, nauczyciel historii i filozofii, stracił pracę nauczyciela z powodu studenta-informatora, który powiedział mu, że nie mówi wystarczająco dużo o Marksie, ale wspomniał o Camusie i Sartre. Został wyrzucony ze szkoły, bo partia chleba nie daje na próżno - powiedziano mojemu ojcu w inspektoracie powiatu Cluj i został skierowany jako robotnik do fermy królików ”. (Ioana Mehrgan, Wielka Brytania). bo partia nie daje chleba na próżno - mój ojciec został poinformowany w inspektoracie okręgu Cluj i został skierowany jako robotnik do fermy królików ”. (Ioana Mehrgan, Wielka Brytania). bo partia nie daje chleba na próżno - mój ojciec został poinformowany w inspektoracie powiatu Cluj i został skierowany jako robotnik do fermy królików ”. (Ioana Mehrgan, Wielka Brytania).

Ogólnie ofiary pozostały ofiarami, a „dzieci Securitate” dorastały, chronione najpierw przez ich werbowników, a następnie przez prawa, które są uznawane wszędzie w demokratycznym świecie nieletnich. O ich „pracy” w przeszłości wiedzą tylko ludzie, którzy wprowadzili ich w „ustrój” i otworzyli wszystkie korytarze władzy, od dzieciństwa do teraz, zawsze dając im immunitet od prawa, a nawet moralności. Ale nie w obliczu historii.

Autor: Marius Oprea
Źródło: mediafax.ro


Tu zaś jeszcze rzeczony fragment z Osińskiego:




Źródło tutaj:  https://chomikuj.pl/fotopomnik/Dokumenty/Skany



https://gandeste.org/analize/securitatea-a-pregatit-o-armata-de-nu-mai-putin-de-cinci-divizii-de-copii-care-si-spionau-parintii-si-profesorii-ca-un-exercitiu-pentru-activitatea-lor-ulterioara-in-slujba-regimului/118187/





Nękacz

 

no tak, on udaje to i udaje bardzo dobrze