Strony wciąż aktualne...
- Kraków trzecim Rzymem
- OPÓR
- WERWOLF
- upr.kartuzy.pl
- Pomorski UPR
- Wciąż aktualne
- Germanofilia
- Hydra
- FOTO
- Pochodzenie nazwy Tatry
- Zakazana książka
- 50 pytań
- Dokugyodo
- 1945. Raport do Londynu
- Eksperyment Calhouna
- Manipulacja i indoktrynacja młodzieży szkolnej lat...
- Lista postów
- Strona główna
- Bertrand Russell - Myśli
- Pięć eksperymentów
- Manipulacja - metody
- Pliki
- WSPARCIE bloga
Maciej Piotr Synak
Od mniej więcej dwóch lat zauważam, że ktoś bez mojej wiedzy usuwa z bloga zdjęcia, całe posty lub ingeruje w tekst, może to prowadzić do wypaczenia sensu tego co napisałem lub uniemożliwiać zrozumienie treści, uwagę zamieszczam w styczniu 2024 roku.
poniedziałek, 22 września 2014
Kilka dezINFORMACJI Z NIEMIECKIEGO ONETU
Wrocław na tablicach drogowych i inne
połączone zachodniopomorskie i lubuskie, dolnośląskie i opolskie, małopolskie i świętokrzyskie, warm.mazurskie i podlaskie
Trywializowanie. Zasada
symetrii ma nas ułagodzić. Ale pan profesor jest świadomy, że
niemieckie rządy w Polsce nie pozwolą na coś takiego.
...wrocławscy urzędnicy zachęcając kibiców z Niemiec, Austrii i Szwajcarii do przyjazdu na mistrzostwa, sami zapraszali ich do Breslau, a nie do Wrocławia.
Wtedy również uważałem to za zdradę.
-----------------------------------------------------------------------
Fragment komentarza ze strony:
http://marucha.wordpress.com/2014/09/13/jak-niemcy-stworzyli-ukraine/
Niemcy zawsze dążyły do likwidacji Polski i kontroli nad Rosją.
Do Rosji wysłali Lenina, aby robił rewolucje bolszewicką, a do Polski wysłali Piłsudskiego chwilowo internowanego w Magdeburgu po nieudanych próbach wzniecenia powstania przeciw Rosji.
Niemcy widząc, że powstanie niepodległej Polski jest rzeczą nieuchronną, chcieli przynajmniej tę Polskę możliwie osłabić. Jednym ze sposobów osłabienia Polski było utworzenie na wschód od Polski nowych państw, wrogich Polsce, któreby możliwie jak najwięcej ziemi Polsce odebrały. To było główną przyczyną utworzenia przez Niemców niepodległej Litwy Z tego samego również powodu spowodowali Niemcy utworzenie państewka „ukraińskiego” we wschodniej Małopolsce..
Niemcy prowadzili politykę FAKTÓW DOKONANYCH. Przemocą narzucili Polsce rząd Piłsudskiego
Trzy osobowa Rada Regencyjna (Aleksander Kakowski, Józef Ostrowski, Zdzisław Lubomirski), która miała wybrać Wilhelma II na króla Polski rozwiązała się i przekazała rządy Piłsudskiemu, którego Niemcy przysłali w salonce z Berlina.
http://abelikain.blogspot.com/2014/01/werwolf.html?view=magazine
Podobnie zresztą jak Lenina
http://abelikain.blogspot.com/2014/01/kto-opaci-lenina.html?view=magazine
Ta historia do niedawna była tajemnicą. Tajemnicę, którą starannie ukrywali bolszewicy, ich niemieccy opiekunowie i koła finansowe Niemiec, biorących udział w realizacji tego, co do tej pory zwie się “Wielką Socjalistyczną Rewolucją Październikową”. Jest to udokumentowana wersja działalności człowieka, który doprowadził Lenina do władzy.
Do stolicy Niemiec, która już pół roku znajdowała się w stanie wojny z Rosją, przybył z Konstantynopola człowiek dobrze znany niemieckiej tajnej policji jako Aleksander Parvus. Tu czekał na ważne spotkanie, od którego zależeć
miał nie tylko jego los ale też los Niemiec, los kraju oraz poddanych, o które bezskutecznie upominał się wiele lat. Parvus przyjechał do Berlina z rekomendacji niemieckiego ambasadora w Turcji von Wangenheima. Wpływowy blisko Kaisera, Wilhelma II dyplomata w tajnym telegramie radził z ostrożnością ufać Parvusowi, niemniej jednak spotkanie doszło do skutku – w zamkniętym i arystokratycznym resorcie kajzerowskich Niemiec – w Ministerstwie Spraw Zagranicznych. Nie zrobiono protokołu rozmowy, ale za kilka dni – 9 marca 1915 roku Parvus zaoferował swoje 20-stronicowe memorandum, które było szczegółowym planem usunięcia Rosji z wojny przez rewolucję. Memorandum to odnaleziono w archiwach MSZ Niemiec.
„Der Spiegel”: kanclerz Merkel jest fanką carycy Katarzyny – jej portret zdobi biurko kanclerz.
http://wpolityce.pl/polityka/188675-der-spiegel-kanclerz-merkel-jest-fanka-carycy-katarzyny-jej-portret-zdobi-biurko-kanclerz-miejmy-nadzieje-ze-nie-przyjdzie-jej-do-glowy-nasladowanie-imperatorowej
Rękopis znaleziony w Berlinie, czyli instrukcja dla europejskiej dyplomacji
W gabinecie Kanclerz Angeli Merkel na ścianie, pod portretem rosyjskiej carycy Katarzyny, odnaleziony został właśnie, oprawiony w złote ramki, rękopis instrukcji cesarza Fryderyka Wilhelma II dla dyplomacji europejskiej, datowany na maj 1791.
Oto fragmenty:
„W związku z nasileniem się niepokojów na terenach między Berlinem a Moskwą, zaleca się wzmożoną aktywność europejskiej dyplomacji, we wszystkich, także niejawnych, formach jej działalności. Tak jak dotychczas Polacy, którzy – w swoim mniemaniu próbują – „ocalić swoją zagrożoną wolność” traktowani być mają jako gromada warchołów, którzy nie rozumieją międzynarodowej polityki oraz stanowią zagrożenie dla europejskiego ładu, a także dla samych siebie. Należy ich na wszystkie możliwe sposoby izolować, ośmieszać i kompromitować.
Jednocześnie nieustannie chwalić należy i ciepło przyjmować tych Polaków, którzy blokują tworzenie polskiego wojska albo je likwidują. Nagradzać należy medalami tych, którzy demontują polskie państwo i blokują próby wzmocnienia go oraz ośmieszają polityczne ambicje Polaków jako groźne mrzonki. Jednocześnie tolerować należy na fasadowe, sentymentalne obchody barw czy symboli, by dać Polakom iluzję, że wciąż mają swoje państwo. Dbać wszakże należy, by obchody owe nie podnosiły narodowej godności do poziomu narodów podmiotowych. Zdecydowana większość Polaków mieć musi poczucie, że w nowoczesnej Europie są narody mądre i państwa silne, które trzymają ster wydarzeń oraz narody niesforne, których rolą i jedyną szansą na istnienie jest bezwzględne podporządkowanie się decyzjom europejskich przywódców, płynięcie w głównym europejskim nurcie. Tych, którzy taki pogląd w Polsce krzewią należy promować jako rozumnych i wiarygodnych Europejczyków, jak najwięcej z nich powinno mieć stałe, wysokie pensje wypłacane przez ośrodki europejskie – teraz lub w niedalekiej przyszłości.
Europa, ze swym najdalej na wschód wysuniętym ośrodkiem decyzyjnym w Berlinie, ład europejski układa i układać będzie z Moskwą. Silna Rosja potrzebna jest Europie, by istniało stałe zagrożenie dla niesfornych narodów między Berlinem a Moskwą, które swymi nierealnymi ambicjami destabilizować mogą ład i porządek. Tylko w sytuacji stałego zagrożenia ze Wschodu, owe niesforne i nierozumne małe narody potulnie przyjmą protektorat Berlina – polityczny, cywilizacyjny i gospodarczy. Konieczną, ale i zrozumiałą ceną akceptacji tego stanu będzie oddanie Moskwie wschodnich terenów dawnej Rzeczpospolitej. Jest kwestią dyplomatycznych negocjacji gdzie przebiegać będzie berlińsko-moskiewska granica. Rosja chciałaby ją widzieć na Wiśle, ale dyplomacja Europejska chce jej na rzece Bug.”
PS: Po upadku Konstytucji 3 Maja i abdykacji będącego ma moskiewskiej pensji polskiego króla Stanisława Augusta Poniatowskiego, berlińsko-moskiewska granica III rozbioru stanęła na rzece Bug. Berlińska dyplomacja ocaliła pokój w Europie.”
http://krecikowaty.blogspot.com/2014/05/rekopis-znaleziony-w-berlinie-czyli.html
A tutaj wyjaśnienie Germańskiego problemu z Polską i Polakami.
The Universal Jewish Encyklopedia jest napisane :
„Pierwotne znaczenie Ashkenaz i Ashkenazim w jęz. hebrajskim to Niemcy [państwo] i Niemcy [naród], ponieważ ojczyzną starożytnych przodków Niemców jest Media, biblijni Ashkenaz…
Czytaj więcej na http://fakty.interia.pl/swiat/news-niemcy-sledczy-nie-potrafia-zlamac-zabezpieczen-laptopa-szpi,nId,1499559#utm_source=paste&utm_medium=paste&utm_campaign=firefox
"Gazeta Polska Codziennie": Breslau powraca do Niemiec
Niemcy zamienili polską nazwę Wrocław na
Breslau - tak oznaczone są drogowskazy ustawione wzdłuż
autostrady łączącej Lebau ze Zgorzelcem, zauważa "Gazeta
Polska Codziennie".
To jeden z wielu przykładów prowadzenia
przez Niemców spójnej polityki historycznej, powiedział dziennikowi
historyk, prof. Jan Żaryn. - Biorąc pod uwagę te pozornie mało
ważne tabliczki, widać, że to wciąż istotna kwestia. Przesłanki
polityki historycznej naszego zachodniego sąsiada są oczywiste zarówno
dla niemieckich polityków, jak i regionalnych służb, odpowiedzialnych za
oznakowanie dróg, dodał naukowiec.
- Niemcy nie postępują tak jak my to robimy w
przypadku nazw wschodnich miast, które należały do Polski, oznaczając je
jako Lviv oraz Vilnius. Nie zastanawiają się, czy sąsiedzi się na nich
obrażą. To część ich spójnego planu rewindykowania terytoriów, które kiedyś do nich należały, podsumowuje Żaryn.
Jak twierdzi Dorota Arciszewska-Milewczyk z PiS,
szefowa parlamentarnego zespołu ds. mniejszosci polskiej w Niemczech,
takie oznaczenie dróg jest jedynie wierzchołkiem góry lodowej w
napiętych stosunkach polsko-niemieckich. Milewczyk wskazuje, że Polska
Tuska boi się podnosić tematy problematyczne, by nie zaogniać stosunków z
kanclerz Niemiec Angelą Merkel.
Jak widać, żadna sensacja, taki sobie tekst o niczym, a że przy okazji mowa o rewindykacji?
"Niemcy zamienili polską nazwę Wrocław na
Breslau" - zdanie odnosi się do miasta, a nie tabliczek, co w wpełni
komponuje się ze zdaniem tytułowym: Breslau wraca do niemiec - co jest
jednoznaczne
"to jeden z WIELU przykładów" - usypia czujność
to tylko "polityka historyczna" - trywializowanie,
no i mówi to nam HISTORYK, a nie polityk, albo funkcjonariusz służb -
sugestia, że to sprawa historyczna, a nie być, albo nie być
"pozornie mało ważne tabliczki" - mało ważne - trywializuje
"polityka historyczna", a nie polityka
"Nie zastanawiają się, czy sąsiedzi się na nich
obrażą." - to nie jest kwestia bytu, tylko kwestia obrazy - tłumaczy nam
historyk
"takie oznaczenie dróg jest jedynie wierzchołkiem
góry lodowej w napiętych stosunkach polsko-niemieckich" - nieważna
sprawa, bo to tylko wierzchołek bardzo ważnych spraw - co prawda o
których nie wie przeciętny Polak, ale od czego są politycy, jak nie od
rozwiązywania takich drobnostek? - myśli sobie przeciętny jeleń
podsumowuje - czyli daje kompletną odpowiedź; oddaje sedno sprawy; clou
No i tytuł artykułu.
Jednoznaczy.
Breslau wraca do niemiec.
Czy
ktoś zauważył, że często w internecie i tv pokazuje się mapy Polski z
podziałem na regiony, a nie województwa? To są etapy przygotowywania,
oswajania Polaków na planowany rozbiór, czyli wchłonięcie Polski przez
niemcy.
połączone zachodniopomorskie i lubuskie, dolnośląskie i opolskie, małopolskie i świętokrzyskie, warm.mazurskie i podlaskie
Niemcy nadal jeżdżą do Breslau. Wrocławia na drogowskazach nie ma
Jadąc niemiecką autostradą w kierunku Wrocławia, drogowskazy kierują
nas na Breslau. Tak jest między innymi na drodze łączącej Lebau ze
Zgorzelcem. Niektórzy wrocławianie na wieść o tym tylko wzruszają ramionami, inni czują się oburzeni, bo jak przekonują – czasy Breslau już dawno minęły.
– Wszyscy tutaj jesteśmy świadomi tego
dziedzictwa niemieckiego, większości to chyba nie przeszkadza, mi też
nie – mówi pan Marek, mieszkaniec Wrocławia. – My przecież sami na
München mówimy Monachium, więc dlaczego ma nam to przeszkadzać – dziwi
się pan Henryk, także z Wrocławia.
Ale nie wszyscy są tak wyrozumiali – Od wojny
Wrocław to już nie Breslau, tak jak Katowice nie są Stalinogrodem.
Niemieckie Breslau już nie istnieje i w związku z tym nie powinno się
używać tej nazwy – przekonuje pani Marta.
Na niemieckich autostradach upływu czasu jednak
nie widać, bo na tablicach nadal widnieje nazwa Breslau. – Nie ma w tym
wszystkim żadnej ideologii, ani manipulacji, ani złej woli, lecz tylko i
wyłącznie typowa niemiecka arogancja oraz niczym nie uzasadnione
przekonanie o swojej wielkości, tym bardziej, że rzecz odbywa się na
terenie NRD, gdzie, jak wiadomo, w niektórych parlamentach krajowych
siedzą neonaziści. A zatem taki kształt tablic drogowych z niczego nie
wynika, jak jeno z arogancji. Możliwe jest oczywiście również
niedopatrzenie, aczkolwiek mało prawdopodobne – podkreśla prof. Michael
Fleischer z Uniwersytetu Wrocławskiego.
Zdaniem profesora reagowanie na taki stan rzeczy
nie ma sensu. Rozumie oburzenie niektórych wrocławian, ale jak
przekonuje – każdy medal ma dwie strony. – W przeważającej większości
książek wydawanych po polsku w bibliografii spotykam często nazwy takich
miast jak Monachium, Moguncja, Kolonia, a nawet Nowy Jork itp., to samo
zresztą widać na mapach. Abstrahując od tego, że miast o takich nazwach
nie ma, obrażanie się w tej sytuacji na Niemców (pytanie - których?
wszystkich?), że piszą Breslau, Warschau lub Danzig, przypomina mi co
nieco moralność niejakiego Kalego. Możemy rzecz potraktować oczywiście
zabawowo i pousuwać z tablic przygranicznych słowo "Görlitz", zastępując
je słowem "Zgorzelec", oraz słowo "Dresden" słowem "Drezno" – dodaje
prof. Fleischer.
O komentarz do niemieckich drogowskazów na
Breslau poprosiliśmy też rzecznika prezydenta Wrocławia. Ale wrocławski
magistrat sprawy nie zamierza komentować.
Być może dlatego, że jeszcze dwa lata temu, tuż
przed Euro – wrocławscy urzędnicy zachęcając kibiców z Niemiec, Austrii i
Szwajcarii do przyjazdu na mistrzostwa, sami zapraszali ich do Breslau,
a nie do Wrocławia.
Komentarz:
Niektórzy wrocławianie na wieść o tym tylko wzruszają ramionami, inni czują się oburzeni, bo jak przekonują – czasy Breslau już dawno minęły.
A
więc, wg autora artykułu czasy Breslau wcale nie minęły, bo niektórzy
"przekonują", a więc najwyraźniej istnieją nieprzekonani, których trzeba
przekonywać.
Przede
wszystkim - przekonują od 70 lat, widać nieskutecznie, skoro tak
długo, a więc do dzisiaj nie jest to jednoznaczne, że to polskie miasto.
Poniższe wypowiedzi wyglądają jak wyrwane z
kontekstu, nie wiemy na jakie pytanie odpowiadali ci ludzie, sami
dopowiadamy sobie, że wypowiedzi ich dotyczą napisów Breslau na znakach
kierujących do Wrocławia.
– Wszyscy tutaj jesteśmy świadomi tego dziedzictwa niemieckiego, większości to chyba nie przeszkadza,
mi też nie – mówi pan Marek, mieszkaniec Wrocławia. – My przecież sami
na München mówimy Monachium, więc dlaczego ma nam to przeszkadzać –
dziwi się pan Henryk, także z Wrocławia.
wytłuszczenie - socjotechnika mówi: skoro wszyscy są świadomi.. to pewnie większości to nieprzeszkadza.
I jest to pewnie prawda, no bo dlaczego komuś ma przeszkadzać przeszłość miasta?
Jednak znowu jest to zbitka.
Pierwsze zdanie w artykule dotyczy niemieckiej nazwy na drogowskazach, zaśodpowiedź pana Marka dotyczy przeszłości miasta, a nie drogowskazów.
Zaś zaraz w kolejnym zdaniu, jakby połączonym ze zdaniem pana Marka, mamy wypowiedź pana Henryka, któryustosunkowuje się do używania spolszczonej nazwy dla niemieckiego miasta, a nie do niemieckich napisów na znakach!!!
Jakby odpowiada na pytanie: "czy można mówić na Munchen Monachium?"
Mówić Monachium, a pisać Monachium na drogowskazach to znaczna różnica!!
Nie ma miasta Monachium! Jest Munchen. Nie ma miasta Breslau - istnieje Wrocław i tak należy pisać. Nie można pisać na drogowskazie lub w dokumentach, nazw miast, które nie istnieją.
Pan Henryk wypowiada się o mówieniu, a nie o pisaniu na tablicach informacyjnych.
Taka manipulacja uwagą Czytelnika.
Znamienne - słowo dziedzictwo.
Pojęcie to ma konotacje pozytywne, a więc mamy tu słowo niemieckiużyte w pozytywnym kontekście.
A to nieprawda, bo niemcy we Wrocławiu to była strata dla Polski.
Czy zabory były czymś pozytywnym? Nie, nie były, a Wrocław był niemiecki min. pod zaborami.
Dlaczego więc używa się określeń pozytywnych?
Jest to permanentnie w niemieckiej propagandzie.
O niemcach pisze się wyłącznie pozytywnie lub unika tej nazwy - np. przy opisywaniu rozbiorów Polski, mordów itd.
Dalej:
Ale nie wszyscy są tak wyrozumiali – Od wojny
Wrocław to już nie Breslau, tak jak Katowice nie są Stalinogrodem.
Niemieckie Breslau już nie istnieje i w związku z tym nie powinno się
używać tej nazwy – przekonuje pani Marta.
I słusznie mówi pani Marta. Przy czym mamy tu konotacje negatywne - pani jest niewyrozumiała.
A więc, na fali politpoprawności - może jest szowinistką, antysemitką, nacjonalistką, czyli kimś "złym"?? Kto wie...
Wypowiedź niemieckiego profesora -
Na niemieckich autostradach upływu czasu
jednak nie widać, bo na tablicach nadal widnieje nazwa Breslau. – Nie ma
w tym wszystkim żadnej ideologii, ani manipulacji, ani złej woli, lecz
tylko i wyłącznie typowa niemiecka arogancja oraz niczym nie uzasadnione
przekonanie o swojej wielkości, tym bardziej, że rzecz odbywa się na
terenie NRD, gdzie, jak wiadomo, w niektórych parlamentach krajowych
siedzą neonaziści. A zatem taki kształt tablic drogowych z niczego nie
wynika, jak jeno z arogancji. Możliwe jest oczywiście również
niedopatrzenie, aczkolwiek mało prawdopodobne – podkreśla prof. Michael
Fleischer z Uniwersytetu Wrocławskiego.
Co tu komentować?
Niemiec dobitnie stwierdza, że arogancja jest typowo niemiecką cechą i jemu to nie przeszkadza.
Rozumiem, że autor artykułu ma nadzieję, że ja
nie wyrażę swojego sprzeciwu wobec tej jakoby arogancji, a w gruncie
rzeczy beszczelnej antypolskiej zagrywki, która ma na celu oswoić
Polaków z planami zaboru Wrocławia przez niemców.
Zdaniem profesora reagowanie na taki stan rzeczy nie ma sensu.
Ponieważ byłoby to wbrew interesom niemieckim.
Rozumie oburzenie niektórych
wrocławian, ale jak przekonuje – każdy medal ma dwie strony. – W
przeważającej większości książek wydawanych po polsku w bibliografii
spotykam często nazwy takich miast jak Monachium, Moguncja, Kolonia, a
nawet Nowy Jork itp., to samo zresztą widać na mapach.
Tak, bo takie są reguły w Polsce i nie tylko w Polsce. Jeśli istnijej spolszczenie i jest popularne to się je stosuje.
niektórych - a więc sugeruje, że jest ich niewielu?
Abstrahując od tego, że miast o takich nazwach nie ma [ a więc jednak jest tego świadomość... MPS],
obrażanie się w tej sytuacji na Niemców (pytanie - których?
wszystkich?), że piszą Breslau, Warschau lub Danzig, przypomina mi co
nieco moralność niejakiego Kalego.
znowu
problem zostaje ztrywializowany do "obrażania się", gdy tymczasem
chodzi o wytresowanie nowego pokolenia Polaków, które nie będzie
dostrzegać zagrożenia w stopniowym mieszaniu pojęć [ choćby na
etykietach produktów stosuje się dwa trzy języki tłumaczenia, a czasami
- stosuje się język angielski w nazwie np. Lubella produkuje corn
flakes, albo Tymbark sprzedaje ice tea, green tea, podczas gdy w opisie
drobnym drukiem stosuje wyłącznie język polski. Skoro to nie jest
nalepka na eksport, to dlaczego dla Polaków pisać po angielsku??]
Możemy rzecz potraktować oczywiście zabawowo i
pousuwać z tablic przygranicznych słowo "Görlitz", zastępując je słowem
"Zgorzelec", oraz słowo "Dresden" słowem "Drezno" – dodaje prof.
Fleischer.
...wrocławscy urzędnicy zachęcając kibiców z Niemiec, Austrii i Szwajcarii do przyjazdu na mistrzostwa, sami zapraszali ich do Breslau, a nie do Wrocławia.
Wtedy również uważałem to za zdradę.
-----------------------------------------------------------------------
Fragment komentarza ze strony:
http://marucha.wordpress.com/2014/09/13/jak-niemcy-stworzyli-ukraine/
Mariusz Polak said
2014-09-15 (poniedziałek) at 09:20:14Niemcy zawsze dążyły do likwidacji Polski i kontroli nad Rosją.
Do Rosji wysłali Lenina, aby robił rewolucje bolszewicką, a do Polski wysłali Piłsudskiego chwilowo internowanego w Magdeburgu po nieudanych próbach wzniecenia powstania przeciw Rosji.
Niemcy widząc, że powstanie niepodległej Polski jest rzeczą nieuchronną, chcieli przynajmniej tę Polskę możliwie osłabić. Jednym ze sposobów osłabienia Polski było utworzenie na wschód od Polski nowych państw, wrogich Polsce, któreby możliwie jak najwięcej ziemi Polsce odebrały. To było główną przyczyną utworzenia przez Niemców niepodległej Litwy Z tego samego również powodu spowodowali Niemcy utworzenie państewka „ukraińskiego” we wschodniej Małopolsce..
Niemcy prowadzili politykę FAKTÓW DOKONANYCH. Przemocą narzucili Polsce rząd Piłsudskiego
Trzy osobowa Rada Regencyjna (Aleksander Kakowski, Józef Ostrowski, Zdzisław Lubomirski), która miała wybrać Wilhelma II na króla Polski rozwiązała się i przekazała rządy Piłsudskiemu, którego Niemcy przysłali w salonce z Berlina.
http://abelikain.blogspot.com/2014/01/werwolf.html?view=magazine
Podobnie zresztą jak Lenina
http://abelikain.blogspot.com/2014/01/kto-opaci-lenina.html?view=magazine
Ta historia do niedawna była tajemnicą. Tajemnicę, którą starannie ukrywali bolszewicy, ich niemieccy opiekunowie i koła finansowe Niemiec, biorących udział w realizacji tego, co do tej pory zwie się “Wielką Socjalistyczną Rewolucją Październikową”. Jest to udokumentowana wersja działalności człowieka, który doprowadził Lenina do władzy.
Do stolicy Niemiec, która już pół roku znajdowała się w stanie wojny z Rosją, przybył z Konstantynopola człowiek dobrze znany niemieckiej tajnej policji jako Aleksander Parvus. Tu czekał na ważne spotkanie, od którego zależeć
miał nie tylko jego los ale też los Niemiec, los kraju oraz poddanych, o które bezskutecznie upominał się wiele lat. Parvus przyjechał do Berlina z rekomendacji niemieckiego ambasadora w Turcji von Wangenheima. Wpływowy blisko Kaisera, Wilhelma II dyplomata w tajnym telegramie radził z ostrożnością ufać Parvusowi, niemniej jednak spotkanie doszło do skutku – w zamkniętym i arystokratycznym resorcie kajzerowskich Niemiec – w Ministerstwie Spraw Zagranicznych. Nie zrobiono protokołu rozmowy, ale za kilka dni – 9 marca 1915 roku Parvus zaoferował swoje 20-stronicowe memorandum, które było szczegółowym planem usunięcia Rosji z wojny przez rewolucję. Memorandum to odnaleziono w archiwach MSZ Niemiec.
„Der Spiegel”: kanclerz Merkel jest fanką carycy Katarzyny – jej portret zdobi biurko kanclerz.
http://wpolityce.pl/polityka/188675-der-spiegel-kanclerz-merkel-jest-fanka-carycy-katarzyny-jej-portret-zdobi-biurko-kanclerz-miejmy-nadzieje-ze-nie-przyjdzie-jej-do-glowy-nasladowanie-imperatorowej
Rękopis znaleziony w Berlinie, czyli instrukcja dla europejskiej dyplomacji
W gabinecie Kanclerz Angeli Merkel na ścianie, pod portretem rosyjskiej carycy Katarzyny, odnaleziony został właśnie, oprawiony w złote ramki, rękopis instrukcji cesarza Fryderyka Wilhelma II dla dyplomacji europejskiej, datowany na maj 1791.
Oto fragmenty:
„W związku z nasileniem się niepokojów na terenach między Berlinem a Moskwą, zaleca się wzmożoną aktywność europejskiej dyplomacji, we wszystkich, także niejawnych, formach jej działalności. Tak jak dotychczas Polacy, którzy – w swoim mniemaniu próbują – „ocalić swoją zagrożoną wolność” traktowani być mają jako gromada warchołów, którzy nie rozumieją międzynarodowej polityki oraz stanowią zagrożenie dla europejskiego ładu, a także dla samych siebie. Należy ich na wszystkie możliwe sposoby izolować, ośmieszać i kompromitować.
Jednocześnie nieustannie chwalić należy i ciepło przyjmować tych Polaków, którzy blokują tworzenie polskiego wojska albo je likwidują. Nagradzać należy medalami tych, którzy demontują polskie państwo i blokują próby wzmocnienia go oraz ośmieszają polityczne ambicje Polaków jako groźne mrzonki. Jednocześnie tolerować należy na fasadowe, sentymentalne obchody barw czy symboli, by dać Polakom iluzję, że wciąż mają swoje państwo. Dbać wszakże należy, by obchody owe nie podnosiły narodowej godności do poziomu narodów podmiotowych. Zdecydowana większość Polaków mieć musi poczucie, że w nowoczesnej Europie są narody mądre i państwa silne, które trzymają ster wydarzeń oraz narody niesforne, których rolą i jedyną szansą na istnienie jest bezwzględne podporządkowanie się decyzjom europejskich przywódców, płynięcie w głównym europejskim nurcie. Tych, którzy taki pogląd w Polsce krzewią należy promować jako rozumnych i wiarygodnych Europejczyków, jak najwięcej z nich powinno mieć stałe, wysokie pensje wypłacane przez ośrodki europejskie – teraz lub w niedalekiej przyszłości.
Europa, ze swym najdalej na wschód wysuniętym ośrodkiem decyzyjnym w Berlinie, ład europejski układa i układać będzie z Moskwą. Silna Rosja potrzebna jest Europie, by istniało stałe zagrożenie dla niesfornych narodów między Berlinem a Moskwą, które swymi nierealnymi ambicjami destabilizować mogą ład i porządek. Tylko w sytuacji stałego zagrożenia ze Wschodu, owe niesforne i nierozumne małe narody potulnie przyjmą protektorat Berlina – polityczny, cywilizacyjny i gospodarczy. Konieczną, ale i zrozumiałą ceną akceptacji tego stanu będzie oddanie Moskwie wschodnich terenów dawnej Rzeczpospolitej. Jest kwestią dyplomatycznych negocjacji gdzie przebiegać będzie berlińsko-moskiewska granica. Rosja chciałaby ją widzieć na Wiśle, ale dyplomacja Europejska chce jej na rzece Bug.”
PS: Po upadku Konstytucji 3 Maja i abdykacji będącego ma moskiewskiej pensji polskiego króla Stanisława Augusta Poniatowskiego, berlińsko-moskiewska granica III rozbioru stanęła na rzece Bug. Berlińska dyplomacja ocaliła pokój w Europie.”
http://krecikowaty.blogspot.com/2014/05/rekopis-znaleziony-w-berlinie-czyli.html
A tutaj wyjaśnienie Germańskiego problemu z Polską i Polakami.
The Universal Jewish Encyklopedia jest napisane :
„Pierwotne znaczenie Ashkenaz i Ashkenazim w jęz. hebrajskim to Niemcy [państwo] i Niemcy [naród], ponieważ ojczyzną starożytnych przodków Niemców jest Media, biblijni Ashkenaz…
Najnowsze wiadomości
Niemcy: Śledczy nie potrafią złamać zabezpieczeń laptopa szpiega
Dzisiaj, 15 września (05:53)
Niemieccy śledczy nie potrafią złamać zabezpieczeń dostępu do zawartości laptopa, skonfiskowanego aresztowanemu w lipcu szpiegowi CIA, który pracował w niemieckim wywiadzie BND.
Tygodnik "Der Spiegel" informuje w najnowszym numerze,
że przed kilku dniami niemiecki prokurator generalny Harald Range
powiadomił o tym parlamentarną komisję, powołaną do wyjaśnienia skali
szpiegostwa amerykańskiej Agencji Bezpieczeństwa Narodowego (NSA)
w Niemczech.
W posiadaniu zatrzymanego w lipcu Markusa R. znajdowała się niezaszyfrowana pamięć USB z 201 dokumentami, które - jak zeznał - przekazał Amerykanom, a także laptop. Zatrzymany powiedział, że wykorzystując aplikację pogodową zainstalowaną w tym laptopie do sprawdzenia pogody w Nowym Jorku, otwierał kanał łączności ze swymi zleceniodawcami.
Potem jednak Markus R. odmówił składania zeznań, a ekspertom nie udało się złamać szyfru, którym zabezpieczono dostęp do danych, zapisanych w tym laptopie. Nie wiadomo więc, jakie jeszcze dokumenty mógł przekazać - wskazuje "Der Spiegel".
W posiadaniu zatrzymanego w lipcu Markusa R. znajdowała się niezaszyfrowana pamięć USB z 201 dokumentami, które - jak zeznał - przekazał Amerykanom, a także laptop. Zatrzymany powiedział, że wykorzystując aplikację pogodową zainstalowaną w tym laptopie do sprawdzenia pogody w Nowym Jorku, otwierał kanał łączności ze swymi zleceniodawcami.
Potem jednak Markus R. odmówił składania zeznań, a ekspertom nie udało się złamać szyfru, którym zabezpieczono dostęp do danych, zapisanych w tym laptopie. Nie wiadomo więc, jakie jeszcze dokumenty mógł przekazać - wskazuje "Der Spiegel".
Czytaj więcej na http://fakty.interia.pl/swiat/news-niemcy-sledczy-nie-potrafia-zlamac-zabezpieczen-laptopa-szpi,nId,1499559#utm_source=paste&utm_medium=paste&utm_campaign=firefox
Niemcy: Śledczy nie potrafią złamać zabezpieczeń laptopa szpiega
Dzisiaj, 15 września (05:53)
Niemieccy śledczy nie potrafią złamać zabezpieczeńdostępu do zawartości laptopa, skonfiskowanego aresztowanemu w lipcu szpiegowi CIA, który pracował w niemieckim wywiadzie BND.
Tygodnik
"Der Spiegel" informuje w najnowszym numerze, że przed kilku dniami
niemiecki prokurator generalny Harald Range powiadomił o tym
parlamentarną komisję, powołaną do wyjaśnienia skali szpiegostwa
amerykańskiej Agencji Bezpieczeństwa Narodowego (NSA) w Niemczech.
W posiadaniu
zatrzymanego w lipcu Markusa R. znajdowała się niezaszyfrowana pamięć
USB z 201 dokumentami, które - jak zeznał - przekazał Amerykanom,
a także laptop. Zatrzymany powiedział, że wykorzystując aplikację
pogodową zainstalowaną w tym laptopie do sprawdzenia pogody w Nowym
Jorku, otwierał kanał łączności ze swymi zleceniodawcami.
Potem jednak Markus R. odmówił
składania zeznań, a ekspertom nie udało się złamać szyfru, którym
zabezpieczono dostęp do danych, zapisanych w tym laptopie. Nie wiadomo
więc, jakie jeszcze dokumenty mógł przekazać - wskazuje "Der Spiegel".
Ile razy można komuś mówić, że jest głupi.
http://wiadomosci.onet.pl/wroclaw/gazeta-polska-codziennie-breslau-powraca-do-niemiec/mxbl9
http://wiadomosci.onet.pl/wroclaw/niemcy-nadal-jezdza-do-breslau-wroclawia-na-drogowskazach-nie-ma/c6cmh
http://fakty.interia.pl/swiat/news-niemcy-sledczy-nie-potrafia-zlamac-zabezpieczen-laptopa-szpi,nId,1499559#iwa_item=8&iwa_img=0&iwa_hash=34583&iwa_block=facts_news_small
http://serwistlumacza.com/content/view/27/32/
http://www.proz.com/forum/polish/2597-kiedy_tlumaczyc_nazwy_wlasne.html
Autor:
Maciej Piotr Synak
o
21:25
Służby znowu w akcji - post scriptum
Ciężarna kobieta spoliczkowana na ulicy
Mnożą się nielogiczne bezsensowne napady.
Znowu w Gdańsku..
Młoda kobieta została spoliczkowana w biały dzień przez nieznanego
jej mężczyznę, gdy przechodziła przez park przy ul. Platynowej.
Chuligański wybryk: ciężarną kobietę spoliczkował w biały dzień na ulicy nieprowokowany mężczyzna w średnim wieku.
Pod koniec maja falę oburzenia wywołało bestialskie zachowanie młodego mężczyzny, który bez żadnego powodu zaatakował na ulicy we Wrzeszczu idącą do pracy kobietę. Nie okradł jej, nie napastował, lecz po kilkukrotnym kopnięciu w brzuch i po całym ciele, spokojnie odszedł z miejsca zdarzenia.
W poniedziałek doszło do podobnego, jedynie nieco mniej drastycznego zdarzenia. Młoda kobieta, będąca w czwartym miesiącu ciąży, została zaatakowana podczas spaceru przez centrum Oruni Górnej.
O tym bulwersującym zdarzeniu poinformował nas pan Przemysław, mąż poszkodowanej kobiety.
- Żona szła do szkoły odebrać dziecko. Przechodziła przez niewielki park przy zbiorniku retencyjnym, który znajduje się przy skrzyżowaniu ul. Małomiejskiej i Platynowej na Oruni. W pewnym momencie idący z naprzeciwka, nieznany jej mężczyzna, uderzył ją otwartą dłonią w twarz. Nic nie powiedział, odszedł bez słowa - relacjonuje nasz czytelnik.
Na miejsce wezwano pogotowie ratunkowe, które nie stwierdziło u poszkodowanej większych obrażeń. Lekarz nie stwierdził też, by zagrożona miała być ciąża.
Poszkodowana zgłosiła napaść na policję, ale w komisariacie, który znajduje się ok. 200 metrów od miejsca zdarzenia, poinformowano ją, że ze względu na niewielkie obrażenia, jakie odniosła, sprawca takiego ataku może być ścigany tylko w sądzie cywilnym.
- Nie mam wielkiej nadziei na odnalezienie i ukaranie tego człowieka, ale chciałbym przestrzec innych, przed szalonym zachowaniem tego mężczyzny - tłumaczy pan Przemysław.
Według relacji poszkodowanej napastnik miał ok. 30-35 lat, 180 cm wzrostu, krótkie blond włosy z wyraźnymi zakolami. Ubrany był w niebieskie dżinsy, koszulę w biało-niebieską kratę. Miał ze sobą czarny plecak.
Szalone zachowanie?
Szaleńców się nam namnożyło, ciekawe jakim to sposobem??
I o co tu chodzi, co się za tym kryje...
http://kryminalne.trojmiasto.pl/Ciezarna-kobieta-spoliczkowana-na-ulicy-n83457.html
http://argo.neon24.pl/post/112593,sluzby-znowu-w-akcji
Mnożą się nielogiczne bezsensowne napady.
Znowu w Gdańsku..
5 września 2014, godz. 17:25
Chuligański wybryk: ciężarną kobietę spoliczkował w biały dzień na ulicy nieprowokowany mężczyzna w średnim wieku.
Pod koniec maja falę oburzenia wywołało bestialskie zachowanie młodego mężczyzny, który bez żadnego powodu zaatakował na ulicy we Wrzeszczu idącą do pracy kobietę. Nie okradł jej, nie napastował, lecz po kilkukrotnym kopnięciu w brzuch i po całym ciele, spokojnie odszedł z miejsca zdarzenia.
W poniedziałek doszło do podobnego, jedynie nieco mniej drastycznego zdarzenia. Młoda kobieta, będąca w czwartym miesiącu ciąży, została zaatakowana podczas spaceru przez centrum Oruni Górnej.
O tym bulwersującym zdarzeniu poinformował nas pan Przemysław, mąż poszkodowanej kobiety.
- Żona szła do szkoły odebrać dziecko. Przechodziła przez niewielki park przy zbiorniku retencyjnym, który znajduje się przy skrzyżowaniu ul. Małomiejskiej i Platynowej na Oruni. W pewnym momencie idący z naprzeciwka, nieznany jej mężczyzna, uderzył ją otwartą dłonią w twarz. Nic nie powiedział, odszedł bez słowa - relacjonuje nasz czytelnik.
Na miejsce wezwano pogotowie ratunkowe, które nie stwierdziło u poszkodowanej większych obrażeń. Lekarz nie stwierdził też, by zagrożona miała być ciąża.
Poszkodowana zgłosiła napaść na policję, ale w komisariacie, który znajduje się ok. 200 metrów od miejsca zdarzenia, poinformowano ją, że ze względu na niewielkie obrażenia, jakie odniosła, sprawca takiego ataku może być ścigany tylko w sądzie cywilnym.
- Nie mam wielkiej nadziei na odnalezienie i ukaranie tego człowieka, ale chciałbym przestrzec innych, przed szalonym zachowaniem tego mężczyzny - tłumaczy pan Przemysław.
Według relacji poszkodowanej napastnik miał ok. 30-35 lat, 180 cm wzrostu, krótkie blond włosy z wyraźnymi zakolami. Ubrany był w niebieskie dżinsy, koszulę w biało-niebieską kratę. Miał ze sobą czarny plecak.
Szalone zachowanie?
Szaleńców się nam namnożyło, ciekawe jakim to sposobem??
I o co tu chodzi, co się za tym kryje...
http://kryminalne.trojmiasto.pl/Ciezarna-kobieta-spoliczkowana-na-ulicy-n83457.html
http://argo.neon24.pl/post/112593,sluzby-znowu-w-akcji
KOMENTARZE
-
Pewnie jakiś pedał, bo...normalny mężczyzna nie zaatakuje kobietę.Jan Paweł 15.09.2014 21:28:46
Autor:
Maciej Piotr Synak
o
21:24
Tuskeni rządzą Polską
Będzie drugi Katyń?
Żyrinowski: z Polski nic nie zostanie, zostanie doszczętnie spalona
Kontrowersyjny rosyjski polityk Władimir
Żyrinowski znów zaskakuje swoją wypowiedzią i absurdalnymi
poglądami na temat naszego kraju. Tym razem, przed kamerą
"Faktów TVN", ostrzegł, że w razie wybuchu "wielkiej wojny" z
Polski nic nie zostanie, ponieważ jest ona jednym z państw, w
których znajdują się bazy NATO. - Zostanie doszczętnie spalona -
powiedział Władimir Żyrinowski. - Kochamy Polskę i nie
chcemy waszej zguby – dodał na koniec.
Władimir Żyrinowski podkreślił, że sankcje
wprowadzane są po to, by zastraszyć Rosję. - Ale nas nie da się
zastraszyć. Będziemy tylko bardziej źli i twardzi, i spuścimy wam taki
łomot, nawet na brzegach kanału La Manche, że nie zaśniecie do połowy
XXI wieku - powiedział.
Rosyjski polityk, który znany jest z
kontrowersyjnych wypowiedzi, powiedział, że wszyscy żyjemy na koszt
Rosji. - Zbiedniejecie. Przestaniemy u was kupować cokolwiek i u was
dojdzie do powstania. Zabronimy wam latać nad naszym terytorium. Będzie
trzy razy drożej. Koniec wam, Europo - zapowiedział przewodniczący
partii nacjonalistycznej.
Żyrinowski, kiedy uświadomił sobie, że
wśród dziennikarzy, którzy wysłuchują jego wypowiedzi, jest także Polak –
dziennikarz "Faktów TVN", powiedział, że "to Polska była głównym
podpalaczem podczas II wojny światowej".
- Gdyby nie polska polityka, nie byłoby hitlerowskich Niemiec.
Dzisiaj nie chcemy się kłócić z Polakami. To Polska najbardziej straci
na sankcjach – podkreślił. I radził, by Polska wyszła z UE i NATO i
dołączyła do Rosji, a swoim drugim językiem urzędowym uczyniła rosyjski,
bo tylko wtedy "będziemy rozkwitać".
Foto: AFP
Halicki: Żyrinowski już od dawna nie jest wariatem - –
Żyrinowski jest osobą, która prowokuje, która przekracza granice w tych
wypowiedziach specjalnie, ale jest to rodzaj przemyślanej prowokacji.
Mówi to, czego nie można powiedzieć oficjalnie – skomentował pogróżki
Żyrinowskiego Andrzej Halicki w programie "Gość poranka" na antenie TVP
Info. - TVP Info
Kolejna kontrowersyjna wypowiedź Żyrinowskiego
To kolejne mocne słowa Władimira
Żyrinowskiego w ostatnim czasie. W sierpniu powiedział, że "os
krajów bałtyckich i Polski jest przesądzony, zostaną
zmiecione i nic tam nie pozostanie".
Wówczas jego słowa skomentował Władimir Putin.
Powiedział, że "wszystko, co powiedział Żyrinowski, jest jego prywatną
opinią, która nie zawsze jest zbieżna z oficjalnym stanowiskiem Rosji".
Żyrinowski stwierdził, iż III wojna światowa to
najważniejsza decyzja, a zatem o jej słuszności musi zadecydować nie kto
inny jak głowa państwa rosyjskiego. - Jestem przekonany, że decyzja
została już podjęta. Będzie stopniowo podawana do wiadomości, by oni się
zastanowili, czy chcą znowu spalonej Europy - powiedział.
- Co zostanie z krajów bałtyckich? Nic nie
zostanie. Stacjonują tam samoloty NATO. W Polsce jest system obrony
przeciwrakietowej. Los krajów bałtyckich i Polski jest przesądzony.
Zostaną zmiecione. Nic tam nie pozostanie - oznajmił Żyrinowski.
Na słowa Żyrinowskiego zareagowało wówczas polskie
MSZ. Radosław Sikorski zdradził, że ambasador Rosji został wezwany do
MSZ, by złożyć wyjaśnienia.
Sikorski zaznaczył, że Żyrinowski nie jest
szeregowym posłem, tylko wicemarszałkiem rosyjskiej Dumy. - Oczywiście
Żyrinowski jest przedstawicielem opozycji, ale nie jest prywatną osobą -
dodał szef dyplomacji.
Niestety, ale historia się powtarza.
Wg
książki Seweryna Osińskiego "V kolumna na Pomorzu Gdańskim" polskie MSZ
prowadziło przed wojna politykę proniemiecką - podobnie jak dzisiaj.
Z analizy archiwaliów, jakie przestudiował Osiński wyłania się zupełnie nieznany nam obraz II RP.
Beck
był ewidentnie niemiecką wtyką w polskim rządzie, zupełnie nie reagował
lub trywializował doniesienia dołów administracji nt. poczynań
niemiekich na Pomorzu.
Rząd polski wręcz pomagał organizować się hitlerowcom na Pomorzu, pozwalał niemcom na działalność, jakiej zakazywał Polakom!!
Struktury pozostawione przez niemieckiego agenta Piłsudskiego sabotowały kraj od górnie, od strony administracji rządowej.
Dzisiaj
jest podobnie, po 7 latach nie-rządu Tuskenów Polska wygląda tak, jakby
całą jej administrację zajęły obce służby - polskojęzyczni niemcy
rządzą polską w interesie swojej nacji.
Polecam:
http://maciejsynak.blogspot.com/2014/04/znowu-straszenie-wojna-pro-unijna.html
http://maciejsynak.blogspot.com/2014/05/w-wywiadzie-niemieckim-moze-pracowac.html
KOMENTARZE
-
@Maciej Piotr SynakNa końcu , jak się domyślam, autor notki umieścił swoje zdjęcie, bo chyba nie da się napisać bardziej przewrotnego komentarza do wypowiedzi Żyrinowskiego.
Beck jako ''niemiecki agent'' uniemożliwił Niemcom pokonanie Rosji zgodnie z antykominternowskim projektem ataku na Rosję przy pomocy 600 dywizji.
http://www.pogonowski.com/display_pl.php?textid=80
Dno.LordConqueror 14.09.2014 17:57:06 -
@LordConqueror 17:57:06Gdyby chciał oficjalnie sprzymierzyć się z niemcami, to pewnie zostałby zdemaskowany.
A tak, niestety...
To dopiero w dzisiejszych czasach nastąpiło takie nasycenie administracji państwowej piątą kolumną, że jest to możliwe.
W czasach Becka to nie było możliwe, nie było telewizji, a w Polsce żyło miliony świadomych politycznie.
Dopiero w czasie wojny wymordowano polskie elity i zastąpiono swoimi.
Ka-pe-wu??Maciej Piotr Synak 14.09.2014 19:25:10 -
@Maciej Piotr Synak 19:25:10''Gdyby chciał oficjalnie sprzymierzyć ''...
Gdyby babka miała wąsy, to by była dziadkiem
Nie ma się co dziwić bolszewikom, że w procesach politycznych oskarżali się przeważnie o szpiegostwo. Prawie 100% tych oskarżeń nie miało nic wspólnego z rzeczywistością
Za to z bolszewizmem bardzo wiele wspólnego mają niektóre, wydawałoby się przeciwstawne doktryny:
Paranoja albo opętanie. Albo jedno i drugie razem.
Ka-pe-wu?LordConqueror 14.09.2014 20:33:58 -
@LordConqueror 17:57:06Z przytoczonego linku Pogonowskiego -Krytyczna rola Polski w1939r. nijak nie można wywnioskować kim tak naprawdę był Józef Beck.
Niewątpliwie jego największym błędem było pójście na wojnę z Niemcami wiedząc o chwiejnej pozycji swych sojuszników Francji i Anglii.Przecież anszlus Austrii 12.03.1938 jak i Układ Monachijski z 30.09.1938 jasno wskazywał że jego dotychczasowa polityka doprowadziła do niczego i zostaliśmy skazani jako dalsza ofiara niemieckiej rzeszy.
Można stwierdzić ,że historia zatacza koło i rola jaką odgrywał przedstawiciel Tuskenii R.Sikorski w kształtowaniu polityki zagranicznej doprowadza,czy już doprowadziła nas do spisania na straty jako państwo bo znowu głównymi rozgrywającymi są Rosja i Niemcy,a ta cała gwarancja NATO w którym to sojuszu jedynie USA odgrywają decydującą role dzięki Radkowi została nas na łaskę jak zawsze chwiejnych sojuszników europejskich.dalmichal 14.09.2014 21:04:31 -
@dalmichal 21:04:31Beck rozmontował projekt unicestwienia Rosji. I to przede wszystkim powinni uświadomić sobie krytycy jego polityki. Nie Rosja ocaliła nas, tylko my ocaliliśmy Rosję.
Mimo to Rosja umożliwiła roapoczęcie drugiej wojny światowej i była współagresorem.
Polska miała wszelkie powody , żeby uderzyć z Niemcami i Japonią na Rosję. Ale potem byłaby zdana tylko na Niemcy, bez sojuszników na Zachodzie. Myślę, że Beck nie chciał dopuścić do całkowitej zależności od Niemiec. I niemieckiej Eurazji.
Polska nie miała dobrego wyboru. Mogła albo poporządkować się Niemcom i uderzyć na Rosję, albo walczyć w obronie status quo.
O aliantach i ówczesnej sytuacji pisałem wczoraj u Astry, więc nie będę się powtarzał.LordConqueror 14.09.2014 21:32:23 -
@LordConqueror 21:32:23Oglądał pan ostatnio telewizję?
Niesamowite rzeczy.
Podobno Rosja zaatakowała Ukrainę.
Czy pańskie informacje nt. sytuacji Polski przed II Wojną Światową również pochodzą z tego samego źródła?
A swoją drogą, zdecyduj się pan, czy się podpisujesz PanZdobywca, czy Dno.Maciej Piotr Synak 14.09.2014 22:48:21 -
@LordConqueror 20:33:58"Beck jako ''niemiecki agent'' uniemożliwił Niemcom pokonanie Rosji zgodnie z antykominternowskim projektem ataku na Rosję przy pomocy 600 dywizji."
Gdyby babka miała wąsy, to by była dziadkiem
A skąd pan wie, co by się stało, gdyby Polacy działali razem z niemcami?
MOŻE ODDZIAŁY NIEMIECKIE WESZŁY BY DO POLSKI I Z MNIEJSZYMI STRATAMI WYRŻNĘŁY NARÓD POLSKI???
Teza o straconym przymierzu z niemcami to mrzonka i chamska propaganda niemiecka mająca zneutralizować fakty historyczne, pozytywnie nastawić Polaków do niemiec - by dali się pożreć bez wierzgania nogami...Maciej Piotr Synak 14.09.2014 22:53:21 -
@Maciej Piotr Synak 22:53:21Niemcy mogliby z Polską zrobić swój porządek, ale dopiero po pokonaniu Rosji. Trochę czasu by im to zajęło. Poza tym musieliby mieć w Rosji trochę wojska, trochę we Francji, być może na Bliskim Wschodzie...
My dostalibyśmy Ukrainę. Weszlibyśmy tam jako wybawcy, po wielkim głodzie, eksterminacjach sowieckich.
Razem z Ukraińcami mielibyśmy sporo ponad 100 dywizji. Były jeszcze Węgry, Rumunia..., międzynarodowy układ z Japonią, Włochami...
Ale na dłuższą metę Niemcy byliby ogromnym mocarstwem.
Beck wybrał układ antyniemiecki. Jeśli już , to można by go podejrzewać o agenturalność na rzecz Anglii. Ale nie sądze.LordConqueror 14.09.2014 23:46:54 -
@LordConqueror 23:46:54//Weszlibyśmy tam jako wybawcy//
No tak razem z Ukraińcami, którzy przeprowadzali akcje terrorystyczne i dążyli do zbrojnego powstania..
Co to za bzdury?mania przepraszania 14.09.2014 23:59:59 -
@mania przepraszania 23:59:59Nie żadni Ukraińcy, tylko garstka agentów.
Na sowieckiej Ukrainie bylibyśmy wyzwolicielami. Rozdalibyśmy ziemię. Przynieslibyśmy wolność gospodarczą. Zniszczylibyśmy kołchozy. Tam za kradzież kłosa z pola kołchozowego groziła śmierć, a ludzie byli głodniLordConqueror 15.09.2014 00:21:49 -
@LordConqueror 00:21:49Przestań walić "pseudohistoryzm" i zacznij lepiej braki w wiedzy uzupełniać. Kiedy się zaczęło pierwsze "rezanie" na Kresach?
Nie czasami w 1939 r. ?
I wcale nie była to "banda agentów", ale "zwykli" Hałyczyńcy rzucili sie na sasiadów Polaków wykorzystując chaos spowodowany przez wojnę. Skrzętnie z tego skorzystali Sowieci wkraczając na tereny opanowane przez Hałyczyńców jak do "siebie". I tyle...mania przepraszania 15.09.2014 01:49:41 -
@mania przepraszania 01:49:41Owszem, ale to nie była duża skala.LordConqueror 15.09.2014 11:46:23
-
@LordConqueror 23:46:54Co za brednie.
"Niemcy mogliby z Polską zrobić swój porządek, ale dopiero po pokonaniu Rosji."
Niemcy zaczęli robić, jak to facet mówisz - "swój porządek" z Polakami - w roku 1939 i przez dwa lata mordowali nas w komorach gazowych, rozstrzeliwali po lasach i palili żywcem - także dzieci.
Dopiero w 1941 roku zaczęli wojnę z Rosją.
Takie teksty to tylko niemiecki tępak mógł wymyśleć.Maciej Piotr Synak 15.09.2014 19:55:23 -
@Maciej Piotr Synak 19:55:23Jeżeli nie potrafisz sobie poradzić z nieskomplikowanymi treściami w normalnym języku, to nic na to nie poradzę.
Za póżno na naukę.LordConqueror 15.09.2014 20:52:25 -
@LordConqueror 20:52:25Radzę sobie doskonale, szczególnie z tak nieskomplikowanymi manipulacjamiMaciej Piotr Synak 15.09.2014 21:08:59
Autor:
Maciej Piotr Synak
o
21:23
niedziela, 14 września 2014
Marucha
Mój komentarz do:
>>Polak Stanisław said
2014-09-14 (niedziela) at 05:04:07
Niemcy sa produktem rozpadu Lechii i dzis sa jej najsilniejszym fragmentem na zachod od Bugu, zatem proces obserwowany na Ukrainie jest naturalna konsekwencja tego historycznego status quo. Polska bedzie w stanie byc przeciwwaga tego zjawiska tylko wowczas, gdy zajda okreslone okolicznosci, ktorych kluczowym elementem jest rewizja calosci historycznej informacji bedacej dzis w oficjalnym obiegu w Polsce. Np. na dzien dzisiejszy Niemcy sa w posiadaniu znacznie rzetelniejszej informacji o naszej historii niz my i dopoki to sie nie zmieni, Narod Polski nie zaistnieje jako autonomia liczaca sie w swiecie. W Wieku Informacji, ktory sie wlasnie rozpoczal, niezainfominowana, czyli logicznie nieskazona informacja, jest kluczem do wszystkiego. Infominacja jest pojedynczym najwiekszym zagrozeniem dla istnienia calej ludzkosci ( http://www.tiitinstitute.com/IMCp.html ), a rodzacy sie globalny konflikt miedzy Rosja i zachodem jest widomym tego efektem. Rosja jest w posiadaniu takiej informacji, ktora jest w najwyzszym stopniu niewygodna dla zachodu, ktory spreparowal cala historie przeinaczajac w niej fakty (googlowac Fomienko), i to jest PODSTAWOWA PRZYCZYNA OBECNEGO STATUS QUO W POLITYCE. Wszystko inne jest sciema.<<
Niemcy stoją za rozpadem Lechii, a nie są wynikiem jej rozpadu.
Niemcy od 1500 lat masowo produkują kłamstwa o historii Lechii i Polski, tak aby posiąść naszą historię i dziedzictwo, a jednocześnie podciąć fundament każdego Polaka.
Niemcy oczywiście w swoich archiwach przetrzymują wiele informacji nt. Lechii i Polski.
Obecnie Niemcy tworzą PO-polskę, jako kolejny etap, bo po zniszczeniu Lechii utworzyli Po-lechię, czyli Polskę, z Piastami - protoplastami Tuskmenów TW Bolka i TW Oskara.
Ci co nastali po-Lechii, to Po-laki, Po-lacy, Polacy.
Zachód spreparował historię - fakt.
Wszystko jest postawione na głowie - fakt.
http://marucha.wordpress.com/2014/09/13/jak-niemcy-stworzyli-ukraine/
>>Polak Stanisław said
2014-09-14 (niedziela) at 05:04:07
Niemcy sa produktem rozpadu Lechii i dzis sa jej najsilniejszym fragmentem na zachod od Bugu, zatem proces obserwowany na Ukrainie jest naturalna konsekwencja tego historycznego status quo. Polska bedzie w stanie byc przeciwwaga tego zjawiska tylko wowczas, gdy zajda okreslone okolicznosci, ktorych kluczowym elementem jest rewizja calosci historycznej informacji bedacej dzis w oficjalnym obiegu w Polsce. Np. na dzien dzisiejszy Niemcy sa w posiadaniu znacznie rzetelniejszej informacji o naszej historii niz my i dopoki to sie nie zmieni, Narod Polski nie zaistnieje jako autonomia liczaca sie w swiecie. W Wieku Informacji, ktory sie wlasnie rozpoczal, niezainfominowana, czyli logicznie nieskazona informacja, jest kluczem do wszystkiego. Infominacja jest pojedynczym najwiekszym zagrozeniem dla istnienia calej ludzkosci ( http://www.tiitinstitute.com/IMCp.html ), a rodzacy sie globalny konflikt miedzy Rosja i zachodem jest widomym tego efektem. Rosja jest w posiadaniu takiej informacji, ktora jest w najwyzszym stopniu niewygodna dla zachodu, ktory spreparowal cala historie przeinaczajac w niej fakty (googlowac Fomienko), i to jest PODSTAWOWA PRZYCZYNA OBECNEGO STATUS QUO W POLITYCE. Wszystko inne jest sciema.<<
Niemcy stoją za rozpadem Lechii, a nie są wynikiem jej rozpadu.
Niemcy od 1500 lat masowo produkują kłamstwa o historii Lechii i Polski, tak aby posiąść naszą historię i dziedzictwo, a jednocześnie podciąć fundament każdego Polaka.
Niemcy oczywiście w swoich archiwach przetrzymują wiele informacji nt. Lechii i Polski.
Obecnie Niemcy tworzą PO-polskę, jako kolejny etap, bo po zniszczeniu Lechii utworzyli Po-lechię, czyli Polskę, z Piastami - protoplastami Tuskmenów TW Bolka i TW Oskara.
Ci co nastali po-Lechii, to Po-laki, Po-lacy, Polacy.
Zachód spreparował historię - fakt.
Wszystko jest postawione na głowie - fakt.
http://marucha.wordpress.com/2014/09/13/jak-niemcy-stworzyli-ukraine/
Autor:
Maciej Piotr Synak
o
13:25
sobota, 13 września 2014
Po co powstrzymywać Putina?
za: http://chart.neon24.pl/post/112797,po-co-powstrzymywac-putina
Tytułowe pytanie abstrahuje od faktycznych możliwości Polski w tym zakresie.
Nie
odnosi się nawet do kwestii tak zasadniczej jak co to niby oznacza
„powstrzymywanie Rosji”, czy jest tylko kalką językową doktryny Trumana,
czy też niesie za sobą jakieś głębsze, a współczesne i przyszłościowe
treści geopolityczne. Nie, nie chodzi o wywód na tym poziomie
szczegółowości. Warto po prostu, by w sytuacji, gdy od Ann Applebaumpo Piotra Kraśko
„wszyscy” już tylko „zastanawiają się” czy prezydenta Federacji
„powstrzymywać” gospodarczo, bronią konwencjonalną, czy już jądrową –
zapytać: dlaczego i po co Polska miałaby przeszkadzać Rosji w osiąganiu tego czy owego celu politycznego?
Jest
to zagadnienie z gatunku wybijających z rytmu nawet pijanego szwagra,
uznany autorytet wszystkich polskich sporów politycznych prowadzonych
przy rodzinnych stołach, nie mówiąc już o zawodowym komentatorze
telewizyjnym znającym na modzie damskiej, kuchni malabarskiej, nauce
amerykańskiej i geopolityce przede wszystkim. Ile razy jednak usłyszymy z
założenia dramatyczne i retoryczne pytanie JAK WRESZCIE POWSTRZYMAĆ
PUTINA?! - zapytajmy ALE PO CHOLERĘ MIELIBYŚMY GO POWSTRZYMYWAĆ?
Podważyć sojusze
Jeżeli nie zostaniemy z miejsca uznani za osobę niespełna rozumu, idiotę lub/i agenta – usłyszymy zapewne, że „to przecież oczywiste!”, że „Rosja nam zagraża!”, „Rosja zawsze była naszym wrogiem”, „Putin to szaleniec!”, „Putin to zbrodniarz!”, „nam zrobi to samo co Ukrainie, jeśli nic nie zrobimy, świat nic nie zrobi!”.
Nad tym ostatnim tzw. argumentem można zresztą i warto się nawet
zatrzymać – bo (jak autor niniejszego tekstu powtarza niemal od początku
kryzysu ukraińskiego) lansowanie tezy, że oto mamy do czynienia z
„niesprowokowaną agresją rosyjską na Ukrainę, wybierającą suwerennie
sojusze zachodnie” – ma dużą, a inną od zamierzonej wagę psychologiczną,
podważa bowiem i tak nadwątloną wiarę w nasze pakty z Zachodem.
„Zdradzą nas jak Ukraińców!”
- słyszy się w autobusach i prawdziwy czy nie, sensowny, czy wprost
przeciwnie – jest to najlepszy argument anty-NATO-wski, jakim obecnie
dysponujemy. Następnym krokiem powinno być rzecz jasna uświadomienie
Polakom, że to Pakt Północnoatlantycki ściąga na Polskę zagrożenia, miast ją przed nimi chronić, co jednak wydaje się krokiem trudniejszym, myślenie przyczynowe jest bowiem naszym rodakom z gruntu obce.
Mimo
to jednak konieczne jest stałe przypominanie Polakom oczywistych faktów
odnośnie NATO oraz wskazywanie sprzeczności między działalnością Paktu,
a jego obrazem przekazywanym ludziom do wierzenia. Ze spraw
podstawowych – równie niegodne odpowiedzi, jak tytułowe wydaje się w
oficjalnym dyskursie pytanie: czy NATO jest sojuszem obronnym, czy agresywnym?
Ale skoro obronnym, jak „wszyscy” twierdzą – to kogo niby, kiedy i
przed kim obroniło? A czym, jeśli nie agresją, były działania Paktu
wobec Jugosławii (także w Bośni i w Kosowie), czy w Afganistanie? Zatem
skoro uczestniczymy nie w układzie obronnym, który ma i mógłby nas
obronić, ale w sojuszu ofensywnym – to czy, na kogo i dlaczego mamy
zamiar napadać? No i po co oraz z jakimi szansami na sukces...
Dla lepiej znających historię najnowszą, nasz udział w NATO może z kolei kojarzyć się z przypadkiem tzw. brytyjskich gwarancji dla Polski,
udzielonych – jak to się ładnie pisze „w przededniu II wojny
światowej”, a w istocie będących bezpośrednią przyczyną jej rozpoczęcia
właśnie od Polski. Co zabawne, z porównaniem tym zgodzą się zapewne
nawet zwolennicy uczestnictwa RP w Pakcie – co najwyżej dodając, że
teraz „sojusznicy są pewniejsi” (bo uzupełnieni Stanami Zjednoczonymi – czyli takim współczesnym Imperium Brytyjskim), albo że udział w NATO to takie „zadośćuczynienie za tamtą zdradę” (a raczej „zdrady”, bo przecież także za Jałtę, Poczdam i Teheran...).
I
znowu jednak wracamy do koronnego hasła – skoro to w sumie to samo, to
teraz też „nas zdradzą”. I powtarzajmy to ludziom – w sklepach, maglach,
autobusach i na imieninach. Bo to po pierwsze prawda, a po drugie
uderzenie emocjonalno-myślowe w samo jądro systemu naszej podległości
Zachodowi.
Logiki, języków i matematyki nie nauczyli?
No
dobrze, ale to jest dopiero ustosunkowanie się do jednej tylko z
powszechnych odpowiedzi na tytułowe pytanie. Inne to np. „bo przecież
Rosja wszczęła wojnę”. Ha, oczywiście że nie wszczęła, co jednak też dla
ludzi nie jest oczywiste, skoro słyszą to zewsząd. Ba, media posługują
się przecież nawet nie manipulacją, tylko jawnym kłamstwem, opartym na
niechęci zwykłego człowieka do weryfikowania źródeł, słabej znajomości
rosyjskiego, zwykłym brakiem zainteresowania pogłębianiem tematu i setce
innych błahych, a wynikających z natury ludzkiej powodów.
Przykłady
pierwsze z brzegu: „wszyscy” wiedzą, że separatyści to terroryści, ale
jednocześnie ich wcale nie ma, bo to przebrani żołnierze rosyjscy. A
skąd to wiadomo? No bo stwierdził tak Kijów („dowodem” tym zajmiemy się
niżej), a ponadto „przyznali sami Rosjanie/separatyści”. Jak to? Ano tak
to, na potwierdzenie idzie materiał z wywiadu jednego z donbaskich
przywódców, który mówi, że owszem, walczą po stronie republik ludowych
także obywatele Rosji, z czego wielu po przeszkoleniu wojskowym. Jak to
brzmi w telewizji III RP? „Separatyści potwierdzili, że walczą po ich
stronie regularne, wyszkolone jednostki armii rosyjskiej”. Czy to to samo? Nie, ale jak brzmi!
Kolejny
przykład: media III RP przekazując newsy z Ukrainy i Noworosji
posługują się charakterystycznym schematem: junta w Kijowie podaje np.,
że Rosjanie zjadają pieczone ukraińskie dzieci pod spirytus. Dziennikarz
wie, że treścią tej informacji jest, że rząd Ukrainy coś twierdzi.
Propagandysta natomiast od razu robi nagłówek "Pijani Rosjanie pożerają
dzieci". Tak było np. z którymś tam kolejnym humbugiem Jaceniuka o
zakręcaniu gazu na zimę. Niedawno podobny los spotkał dość oczywiste
sformułowanie Putina, że gdyby naprawdę Rosja interweniowała na Ukrainie
- to najdalej za dwa tygodnie jej wojska byłyby w Kijowie. Co zabawne,
nawet GW w pierwszej wersji cytowała dosłownie. Minęło parę godzin i już
dowiedzieliśmy się, że Putin GROZI, że za dwa tygodnie będzie w
Kijowie. Level absurdu hard.
Mamy
tu zresztą do czynienia z połączeniem obu elementów – zwykłego
fałszowania treści jakiejś wypowiedzi i zestawiania go z sensacyjną w
treści deklaracją ukraińską. Przecież od lutego było ich setki, jeśli
nie tysiące – zapowiedzi sankcji, wojen, wspaniałych zwycięstw, na
przemian z opowieściami o przerażających klęskach, przy czym
uczestnikami jednych i drugich miały być znikające bez śladu całe
wielotysięczne kolumny wojsk rosyjskich.
Zastanówmy się chwilę – nie tylko z filmów o Bondzie,
ale także z jawnych deklaracji Waszyngtonu dowiadywaliśmy się, że
zachodnia technologia wojskowa i kosmiczna pozwala dostrzec co Putin ma
napisane na gumce od majtek. A tymczasem do dziś nie pokazano nam nawet
nie tysięcy, ale choćby jednego rosyjskiego czołgu strzelającego, czy
choćby stojącego po ukraińskiej stronie granicy!
Następna
manipulacja przekazem, już nie tylko na poziomie języka – ale w dodatku
w oparciu o nieznajomość tak rosyjskiego, jak matematyki, zapewne tak u
nadających, jak i odbierających przekaz: w podobno „Polskim” Radiu
można było usłyszeć, że "strona rosyjska potwierdziła fakt zmniejszenia
dostaw gazu do Polski. Tymczasem w oryginale komunikat GAZPROMU brzmiał
tak: "Сообщения информационных агентств о снижении поставок в адрес
польской PGNiG некорректны. В настоящее время в Польшу поставляется
точно такой же объем газа, как и в предыдущие дни - 23 млн кубометров в
сутки".
Mój
rosyjski jest marny, ale nie sądziłem, że aż tak źle rozumiem ten
piękny język. "Niekorektny" znaczy, że wszystko się zgadza, tak? -
kpiłem w komentarzu i chyba nie ja jeden, skoro po paru dniach dyżurni
analitycy zaczęli tłumaczyć się „sprzecznymi sygnałami strony
rosyjskiej”, co po ludzku oznacza przyznanie się do kłamstwa.
Zabawne,
że tzw. zwykli ludzie gadający o głównym spośród niedawnych
zimnowojennych newsów - dzielili się na tych kiwających głowami "no, doigrali(-śmy) się!, nie trzeba było wkurwiać Putina" i tych głowami kręcących "pewnie Ukraińcy po drodze ukradli, na zimę".
Tymczasem obie te grupy i miały trochę racji, i w sumie bardziej jej
nie miały - bo po prostu okazało się, że PGNiG-e już oficjalnie jako
"potrzeby gazowe Polski" podaje tzw. rewers gazu, czyli mówiąc po ludzku
próby łamania umowy gazowej przez przesyłanie większych ilości surowca
na Ukrainę. (Już tylko dla podkreślenia efektu komicznego dodajmy, że
zdaniem PGNiG i dziennikarzy, skoro (w ich wersji) 8 września dostawy
były mniejsze o 20 proc., a w 9 września - o 24 proc., to należy te dwie
liczy do siebie dodać i to daje razem "zmniejszenie o blisko 45 proc".
Cholera, nie dość, że źle mnie uczyli rosyjskiego, to matematyki też
jakiejś innej!).
Tak więc, jak to więc się dzieje od od dłuższego czasu - mówią "potrzeby i interesy Polski", a mają na myśli tylko interesy kijowskiej junty i jej zagranicznego zaplecza,
co przynajmniej przez jakiś odsetek rzekomo bezrozumnych odbiorców
zostało trafnie wyłapane, choć przecież nadawcy uznawali, że i języki
obce, i elementarna logika, i nawet podstawowa matematyka są przecież
ogółowi obce.
Prawdy uznane, a wygodne
Konstatacja
ta nie jest jednak daleko od prawdy, dostrzegający bowiem skalę i
prymitywizm manipulacji są, niestety wciąż o mniejszości. Niby Polak
wie, że wszyscy kłamią, a media w szczególności. Ale nachalny przekaz
przesącza się – bo przecież taki nie wierzący GW i TVN-owi rodak nie
zobaczył/przeczytał danego newsa w tych akurat przekaziorach, tylko w
cytujących je Onecie i WP, co od razu mocno poprawiło przezroczystość,
neutralność przekazu.
Dalej
Polak wybiera te informacje, które bardziej mu pasują do już posiadanej
wizji świata. Skoro jest podejrzliwy – no to wie, że „Ruskie za tym wszystkim stoją!”
i nie ma co go przekonywać, że nie. Można natomiast i należy dodawać,
że jeśli nawet – to w jeszcze większym stopniu „stoją za tym”
Amerykanie, Niemcy i inni, posługujący się na dodatek Polakami, o czym
może świadczyć choćby obecność najemników tych narodowości walczących po
stronie kijowskiej, obsługujących dostarczany z Zachodu specjalistyczny
sprzęt wojskowy i opłacanych ze środków niby to „pomocy humanitarnej”
dla Ukrainy. Polak jednocześnie dowiadywał się przecież, że czołgi w
ukraińskich magazynach nie jeżdżą, bo śrubki z nich pokradli, a więc tym
łatwiej dotrze do niego fakt zachodniego, w tym i polskiego
bezpośredniego zaangażowania w przerwaną właśnie wojnę.
Śledząc
dalej trudności dyskusji ze szwagrem, panią z magla i prezenterem
Kraśko - zasadniczym problemem logiczno-językowym w rozmowach Polaków
jest ich rozumienie pojęć „odpowiedzialność” i „wina” jako stuprocentowych i zupełnych synonimów, a ponadto nadawanie im jednoznacznie moralnego i emocjonalnego wydźwięku.
Można
więc w nieskończoność pytać: kto ponosi odpowiedzialność za ofiary na
Majdanie? czyją winą jest śmierć ludzi w Kijowie wysyłanych kolejno pod
ogień strzelającego nie wiadomo skąd snajpera? Czy istnieje związek
między cofnięciem przez kadłubową Radę Najwyższą Ukrainy ustawy
językowej gwarantującej prawa mniejszości oraz wejściem banderowców do
rządy Jaceniuka, a wysuniętym w Donbasie żądaniem przywrócenia praw
językowych, a następnie autonomii? A czy próby atakowania domagających
się autonomii miały wpływ na ogłoszenie niepodległości republik
ludowych?
Pytać można i pytać i choć cząstkowo niekiedy padną odpowiedzi poprawne – to niezmienna pozostaje teza podstawowa, że „zawsze winna jest Rosja!”.
A mimo to pytać trzeba – bo pytania nawet irytujące rozmówcę -
ostatecznie mogą zasiać wątpliwość, w dodatku wyciągając z zakutych łbów
prawdziwe informacje, które gdzieś tam przecież czasem trafiają, tylko
są wypierane i tłumione.
Czym (nie) zagraża nam Rosja?
Podobnie,
choć to niby tak oczywiste – warto dociekać czym i czemu nam niby
zagraża Rosja: jakie to jej terytoria posiadamy? jakich to ustępstw
politycznych czy gospodarczych od nas może wymagać? do jakich paktów
wcielić? słowem – po cholerę my Rosji mielibyśmy być potrzebni, skoro od
dawna kupujemy wyjątkowo drogi gaz, na inną wymianę gospodarczą
politycznie i propagandowo rządzący nami kładą grubą lagę, a poza tym niemal nikt z Rosjan tak naprawdę o Polsce i Polakach już nie myśli i nie pamięta.
Jest to konstatacja smutna tak dla tych, którym się wydaje, że można i trzeba w Polsce tworzyć „partię rosyjską”,
jak i tych, którzy są pewni, że takowa już dawno istnieje. Otóż w tym
przypadku to mądrość ludowa, cwaniactwo szwagra i rozsądek pani z magla
wygrywają. Ci nosiciele nieuświadomionej pamięci historycznej czują, że w
obecnej sytuacji lepiej by było, gdyby wielcy tego świata za często
sobie o Polsce nie przypominali, nie ważne, chwaląc, ganiąc czy grożąc.
O
ile bowiem można by np. wskazać bezpośrednie i doraźne korzyści z jak
najlepszych stosunków, zwłaszcza z Białorusią, o tyle z Rosją póki co
tak łączy, jak i dzieli nas w istocie niewiele, jeśliby wyciszyć
propagandowe krzyki dobiegające z Warszawy, a następnie powrócić do
normalności, korzystnej przynajmniej dla pewnej grupy naszych
producentów do niedawna działających na rynku rosyjskim. Ewentualna
budowa lepszych relacji, tak ekonomicznych (zwłaszcza jeśli chodzi o
energetykę), jak i politycznych – mogłaby być dopiero pieśnią
przyszłości. Nie znaczy, że niemożliwą – skoro właśnie Polsce i Polakom
potrzebną.
Wystarczy
odpowiedzieć sobie i innym, którzy zechcą słuchać – na tytułowe pytanie
i powoli można będzie przechodzić do zastanowienia się: skoro wiemy ile
możemy stracić, to możemy sprawdźmy też ile moglibyśmy zyskać na
zaprzestaniu idiotycznego „powstrzymywania Putina”?Temat do dyskusji to
może nie tyle przedwczesny, co niemal niemożliwy – przynajmniej w
telewizji. U szwagra na imieninach za to jak najbardziej – do
rozpoczęcia.
Konrad Rękas
PRZECZYTAJ TAKŻE
KOMENTARZE
-
Partia Rosji ?Szanowny panie Rękas ! aby w Polsce powstała partia Rosji to najpierw musi chcieć Rosja ! a na dziś rządząca Rosją elita żydo-chazarska nie bardzo sie do tego kwapi !
!
USA przez 40 lat poprzez Radio wolna Europa kontaktowała się z tak zwanymi krajami socjalistycznymi sącząc jad żydo- propagandy !!!
!
A ROSJA CAŁKOWICIE OLAŁA KRAJE SŁOWIANSKIE ! zostawiając na pastwę żydo-propagandy kraje Słowiańskie w Europie !!! skutek ? skutek jest taki ze propagandowo Rosja przegrywa ze zmasowanym żydowskim atakiem medialnym !!!!
!
Rosja ma pieniądze i warunki by stworzyć swoje ośrodki propagandy
[ TV satelite Portale internetowe ! radio ! ] a nie robi praktycznie NIC
potencjał w krajach Słowiańskich jest by sie razem wspierać !!!!!
!
TAK JAK ŻYDOSTWO ! wpiera żydów na całym świecie !!
!
Ireneusz Tadeusz Słowianin lach ! POLSKA KRAJEM NEUTRALNYM !!!ele 13.09.2014 11:33:40 -
@ele 11:33:40No przecież napisałem wyraźnie, że Rosja nie jest zainteresowana eksportem sympatii do własnego kraju, w każdym razie na pewno nie w Polsce.chart 13.09.2014 14:36:20
Autor:
Maciej Piotr Synak
o
18:05
Subskrybuj:
Posty (Atom)
Prawdziwa historie mozna dzis znalesc na internecie.Trzeba tylko szukac.
Imam dobrze prawi tylko do pewnego momentu...to prawda ze sily tkzw. 'syjonu' ustawiaja sceny pod kolejne akty sztuki, te same sily robia to nie od dziesiecioleci, czy stuleci ale od tysiecy lat.
Wiem, nie miesci sie to wiekszosci w glowie.
Imam sieje dezinformacje z zamierzenia albo wierzy w to co uslyszal lub wydedukowal.
Nie chodzi o zadna ukraine w nato i bron jadrowa przy granicy z rosja.
Chodzi o wielka wojne ktora nadchodzi a ktorej elementy przygotowan obserwujemy od dawien.
Chodzi o port czarnomorski i dostep marynarki rosji do morza srodziemnego i dalej przez czerwone do oceanu indyjskiego, a wlasciwie do wybranej jego czesci.
Załóżmy ,że my Polacy jesteśmy / ślepcem / jak byś poprowadził przez dalsze życie tego bezradnego ??.
ja kolczyka w nosie nie mam
a ty jakoś dziwnie zmieniłeś styl, zawsze byłeś taki grzeczny, wręcz pokorny, a tu nagle o kolczykach piszesz...
nie mylę się, prawda ..??
A 'wielu ludzi' nie moze sie mylic prawda?
"a ty jakoś dziwnie zmieniłeś styl, zawsze byłeś taki grzeczny, wręcz pokorny, a tu nagle o kolczykach piszesz..."
Ludzka reakcja na uparte tkwienie przy bledzie.
Nie bywasz nigdy zfrustrowany?
Czytam Ciebie i wydaje mi sie ze czasem i Tobie sie zdaza.
Ten portal rzekomo skupia oprucz pracownikow dezinformacji, inteligentnych polakow.
Czytam i malo takich dostrzegam.
Najlepsi sa ci id teorii konspiracji.
Wszystko wiedza, od chemtrails, mind control mk2ultra, wtc hoax, osama bullshit, big pharma mafia, monsanto, do zydow bedacych winnymi wszystkiego tego zlego.
Wszedzie widza dzialalnosc agentow i efekt manipulacji...
Bush grozacy teoretykom spisku jest dla takich jak wiatr w zagle, obame wiadomo kto wyniosl do wladzy, wiadomo kto stoi za rewolucja w rosji , i za kazda inna na swiecie...tylko nie chca zauwazyc faktow odnosnie elity rzadzacej w rosji z prezydentem na czele.
Dlaczego?
SKad taka jednostronna nagonka?
Bo zachod jednostronnie wali w putina to znaczy ze putin jest ok, jest zbawca od nwo?
Ludzie lapia sie na proste triki.
Jak myslisz, skad autor T. Clancy wiedzial juz w 1984 o putinie?
"The Hunt for Red October is Tom Clancy's 1984 debut novel"
Mial czarodziejska kule?
Czy moze znajomosci z odpowiednim srodowiskiem ktore wlasnie w tym okresie ustalilo pewne fakty na przyszlosc?
" Putin: (reading, in Russian) "Behold, I am coming as a thief... and he gathered them all together in a place called Armageddon... (English) and the Seventh Angel poured forth his bowl into the air, and a voice cried out from Heaven, saying, "It is done!" A man of your responsibilities reading about the end of the world? And what's this? "I am become Death, the destroyer of worlds."
Ramius: It is an ancient Hindu text, quoted by an American.
Putin: An American?
Ramius: Mmm. He invented the atomic bomb. He was later accused of being a communist"
'PUT- IN' znaczy wlozyc cos albo kogos w jakies srodowisko.
A 'INPUT' - "Input is the term denoting either an entrance or changes which are inserted into a system and which activate or modify a process."
Zastanow sie nad tym opisem znaczenia slowa input.
W ksiegach masz opisana role dla wielu 'bestii' czyli imperiow do wykonania w okresie 'konca czasow'...
"ja kolczyka w nosie nie mam"
Nie mialem na mysli tego co wywnioskowales.
Chodzi mi w Twoim przypadku o pewne zacietrzewienie na jeden tylko kierunek i zamkniecie oczu na szerszy obraz.
Ktos kto jest na Twoim poziomie ( werwolf ) powinien byc naprawde sceptyczny wzgledem wszystkich stron, tym bardziej ze rdzen problemu nie lezy po stronie germanow, ani po stronie rosjan.
Robia swiatowe szol w ktorym beda sie ze soba klucic, odgrazac sie nawzajem, walczyc a nawet niszczyc...zawsze tak robili i zawsze udaje sie im wciagac owieczki w matnie.
Jak wybuchnie wojna nuklearna to ludzie przestana myslec o jakich kolwiek zbawcach na jakichkolwiek salonach, ktorzy jedza burgery, barany, czy kawiory, tylko gdzies w resztakch swej swiadomosci dotrze do wielu ze zostali zlapani w pulapke przez wszystkie strony.
Do tego zmierzaja, do wielkiej wojny, bo chodzi o naprawde 'nowy poczatek'...takie jest moje zdanie.
Przynaje ze kiedys myslal ze zsrr upadlo dzieki 'Bogu'...a pzoniej odjrzal do tego ze bylo to efektem zakulisowego dzialania...
Ale dojscie do wladzy putina...to juz musi byc 'Bog'...
To jest wlasnie ta krysztalowa, bezbledna logika ktora znamionuje...totalny belkot.
Nie mialem na mysli tego co wywnioskowales.
Chodzi mi w Twoim przypadku o pewne zacietrzewienie na jeden tylko kierunek i zamkniecie oczu na szerszy obraz.
Ktos kto jest na Twoim poziomie ( werwolf ) powinien byc naprawde sceptyczny wzgledem wszystkich stron, tym bardziej ze rdzen problemu nie lezy po stronie germanow, ani po stronie rosjan. <<