Maciej Piotr Synak


Od mniej więcej dwóch lat zauważam, że ktoś bez mojej wiedzy usuwa z bloga zdjęcia, całe posty lub ingeruje w tekst, może to prowadzić do wypaczenia sensu tego co napisałem lub uniemożliwiać zrozumienie treści, uwagę zamieszczam w styczniu 2024 roku.

piątek, 6 września 2024

Refleksje w czasach zamętu

 


Zaglądałem ostatnio na główne polskojęzyczne portale w internecie.

Jest gorzej niż jeszcze kilka lat temu, jest to już totalny ściek.

Pełen sugestii i manipulacji wypełniony błyskającymi okienkami i milionami nikomu niepotrzebnych "informacji" o niczym.


Polska jest dość dużym krajem, a nie ma stron informacyjnych, naprawdę dobrych.


Przeglądam ostanio tysol, niezależną - z tych polskich głównie to.


Czasami RM, pch24... wgospodarce... PAP, PR24, radio PIK, Gazeta Pomorska, Bałtycka, Radio Koszalin... i inne. Telewizji nadal unikam.

One są, ale one są wciąż za małe


W mediach brakuje szerokiej stale aktualizowanej informacji, brak rzetelnej i stale obecnej analizy sytuacji na świecie, szerokiej informacji o innych krajach.

Nie ma ciągłości informacji.

Jeżeli coś się pojawia, jakaś sytuacja, np. wybory, to dziennikarz stawia się w roli ekperta i po prostu mówi nam, co mamy wiedzieć i co mamy myśleć, a nie na tym to polega - on ma nam dać szeroką informację, na podstawie której my mamy sobie sami wyrobić zdanie.

Nie znamy jednak ani szerszej analizy, ani podstaw tych informacji, żeby właściwie ocenić jego "eksperskość" powinien on prowadzić stały monitoring spraw, stale nas szeroko informować, a nie podawać wycyzelowane treści.


Czy w polskich mediach prowadzi sie dyskusję na temat demografi?

Moim zdaniem, ten temat nie istnieje.

AI jest "modne" to coś na ten tamat wrzucają.

Gdyby ktoś robił "research" to by może wiedział, że taki Uzbekistan miał jeszcze niedawno znaczny przyrost naturalny, może kogoś popchnęłoby to do zastanowienia się nad przyszłością polskiej demografi.


Media są robione jakby ad hoc, i niestety nowi ludzie w mediach powielają stare schematy.


Nie ma nawet minimum.

Co stoi na przeszkodzie zrobić research po 30-40 światowych serwisach, wybrać te najciekawsze i je nam pokazać? 

Może to jakiś problem finansowy czy praw autorskich nie wiem...


U jednego naszego północnego sąsiada znajduję 25 dużych portali informacyjnych - i na żadnym nie uprawia się ścieku, nie ma wiecznie mrugających, ruszających się okienek, nie ma reklam lub prawie nie ma.


W każdym przebija troska i zainteresowanie własnym państwem.

Tam dziennikarze stoją za swoim państwem i za swoimi ludźmi.

Czyta się to bardzo dobrze i świat wygląda o wiele lepiej.

W Polsce wiodące portale, szczególnie te biznesowe, są przeciw lub są obojętne na los Polaków i los kraju - jawnie, bądź niejawnie. Są tam często treści z których bije nieuzasadniona niechęć do Polski, czasami zawoalowane szyderstwo.


Jeszcze raz zwracam uwagę - tolerowanie takich zachowań prowadzi na skraj przepaści.

Bo te media ilością swojej retoryki przytłaczają to, co swoim dzieciom mówią rodzice, w efekcie to te media "wychowują" polską młodzież do obojętności na sprawy państwa.


Wszystkie te media muszą zostać zniesione.



------

 

Chciałem jeszcze o czymś przypomnieć:




przez całe lata byliśmy bombardowani informacjami o zagrożeniu ze strony Rosji

a mimo to - rząd Platformy rozkładał wojsko na łopatki, likwidował nie tylko jednostki wojskowe, ale także komendy policji


co o tym sądzić?

"dziennikarze", czyli tak naprawdę medialni moderatorzy życia społecznego i politycznego w Polsce powtarzali te informacje za kimś - za służbami, rzecz jasna


ale służby nie alarmowały, że trzeba się zbroić, jak to się obecnie dzieje, że w pośpiechu kupujemy z Korei, zamiast np. samemu produkować

także powtarzacze z telewizora - choć nagłaśniali temat to nie domagali się reakcji ze strony rządu czy służb


skoro jest zagrożenie, dlaczego pan premier zmniejsza ilość wojsk?

trzeba robić odwrotnie!
trzeba produkować czołgi i rewolwery!
i wszystko inne robić jak trzeba!
larum! larum!



nic nie było

co to oznacza - kim są ci ludzie?

kto powinien być bardziej świadomy zagrożenia, jak nie służby specjalne i "dziennikarze"?

kim są ludzie ze służb, którzy twierdzą, że grozi nam nawała z Rosji i nic nie interweniują w sprawie uzbrojenia i zasobów?

skoro wiedzą i nie interweniują - czy oni aby nie działają na szkodę państwa?
ale może kłamią o zagrożeniu, skoro nie trzeba się szykować do obrony??

po co kłamią?
po co pokazują na Rosję, że stanowi zagrożenie, skoro najwyraźniej nic sobie z tego nie robią??



to samo co po smoleńsku:

- rozbił się rządowy samolot i zginęło 96 urzędników państwowych łącznie z głową państwa - nic się nie stało...
- tratwa na Bugu z jakąś paczką - "wprowadzam stan alarmowy Alfa! i wołać mnie tu Gesslerowom, niech oceni co to tam jest..."



dzisiaj w dobie wojny na Ukrainie widzimy faktyczne zagrożenie i faktyczną reakcję rządzacych - gorączkowe zbrojenia i zwiększenie, a nie pomniejszenie liczebności wojska


dlaczego nie zwiększaliśmy sukcesywnie stanu liczebnego i uzbrojenia wojska w poprzednich latach, dlaczego postępował proces odwrotny?

 

kim oni wszyscy są?



wiadomo







Brak komentarzy:

Prześlij komentarz