26.08.2024 13:34
Nieznany obiekt nad terytorium Polski. Gen. Klisz był w gotowości do zestrzelenia. "Brak spełnienia procedur"
Trwają poszukiwania obiektu powietrznego, który przed godziną 7.00 wleciał na terytorium Polski ze strony Ukrainy. - Obiekt zaniknął po około 25 km na terytorium Polski. Ze względu na warunki atmosferyczne nie byłem w stanie wydać komendy do jego zwalczania, ze względu na brak spełnienia procedur, czyli tzw. wizualnego potwierdzenia zniszczenia obiektu - przekazał Dowódca Operacyjny RSZ, gen. Maciej Klisz.
Gen. Maciej Klisz
Zmechowiec 75 - wikimedia.commons.org; Domena publiczna
Dzisiaj podczas briefingu prasowego Dowództwo Operacyjne Rodzajów Sił Zbrojnych przekazało informację o obiekcie, jaki wleciał dziś rano na terytorium Polski ze strony Ukrainy, na wysokości miasta Czerwonogrod.
"Mamy prawdopodobnie do czynienia z wlotem obiektu na terytorium Polski. Obiekt był potwierdzony radiolokacyjnie przez co najmniej trzy stacje radiolokacyjne"
- poinformował Dowódca Operacyjny Rodzajów Sił Zbrojnych na poniedziałkowym briefingu.
Zapewnił, że obiekt był "w pełnej kontroli, w pełnym nadzorze" i był gotowy do jego zestrzelenia. W tej sprawie był w kontakcie z ministrem obrony narodowej, wicepremierem Władysławem Kosiniakiem-Kamyszem, jak i szefem Sztabu Generalnego WP gen. Wiesławem Kukułą.
Po 30 minutach stracono sygnał
Gen. Klisz przekazał, że obiekt przekroczył granicę Polski o godz. 6.43 czasu polskiego na wysokości ukraińskiego miasta Czerwonogród. Jak mówił, to miejsce było już atakowane kilkakrotnie przez stronę rosyjską, ze względu na znajdującą się tam elektrownię.
"Obiekt zaniknął po około 25 km na terytorium Polski. Ze względu na warunki atmosferyczne nie byłem w stanie wydać komendy do jego zwalczania, ze względu na brak spełnienia procedur, czyli tzw. wizualnego potwierdzenia zniszczenia obiektu. Obiekt zaniknął z systemów radiolokacyjnych. Obiekt nie został potwierdzony ani przez samoloty sojusznicze, ani polskie, jak również obiekt nie został potwierdzony przez śmigłowce wizualnie"
- poinformował.
Po godzinie 7.15 stracono sygnał radiolokacyjny obiektu.
Gen. Klisz podał, że obiekt prawdopodobnie cały czas znajduje się na terytorium Polski, choć nie wykluczył też, że obiekt opuścił nasze terytorium.
"Uruchomiłem akcję poszukiwawczą obiektu" - poinformował
To nie rakieta
Klisz poinformował, że niezidentyfikowany obiekt powietrzny, który przeleciał nad granicą Polski to prawdopodobnie bezpilotowy statek powietrzny.
"Z charakterystyki wynika, że obiektem nie jest rakieta, nie jest to pocisk ani hipersoniczny, ani balistyczny, ani rakieta kierowana. Jest to prawdopodobnie obiekt typu bezpilotowy statek powietrzny, który w tej chwili, zgodnie z procedurami przyjętymi w państwie, określamy jako Niezidentyfikowany Obiekt Powietrzny" - powiedział dziennikarzom generał podczas konferencji prasowej.
Według generała, obiekt poszukiwany jest na terenie gminy Tyszowce, znajdującej się ok. 25 kilometrów na południe od miejscowości Hrubieszów. "Tam w tej chwili skoncentrowane są główne siły poszukiwawcze, te naziemne, i te powietrzne" - przekazał.
Generał zapewnił, że będzie raportował na bieżąco o dalszych postępach w poszukiwaniach obiektu. Przekazał, że jest w stałym kontakcie ze wszystkimi służbami, które "są predysponowane do tego typu poszukiwań".
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz