Słowa Sikorskiego do ukraińskiej opozycji:„Jeśli nie podpiszecie tego porozumienia, wszyscy będziecie martwi!”, oburzyły politykówPrawai Sprawiedliwości. Jak stwierdził Adam Hofman wprogramieMoniki Olejnik naantenieRadia Zet, porozumienie wynegocjowane przez Sikorskiego byłokorzystnedla Janukowycza.
Sikorski powiedział
coś, czego nie był w stanie powiedzieć do negocjujących liderów
opozycji nawet Janukowycz. Janukowycz nie był w stanie powiedzieć:
zabijemy was. Czy ktoś uważa, żepolskiminister powinien grozić śmiercią? Robić coś, czego nie robił nawet Janukowycz do liderów opozycji? Ja uważam, że postawić pytanie, dlaczego tak się stało
-mówił polityk.
Zdaniem rzecznika prasowego PiS, to porozumienie może się stać „asem w rękawie” dla Janukowycza
Prezydent będzie bowiem je wykorzystywał wkontaktachz Unią Europejską, by wymóc naBrukselipowrót do władzy. Gdyby to porozumienie zostało dotrzymane, Janukowycz byłby w świetnej sytuacji. On będzie się na to powoływał
- dodał.
Te słowa, oburzyły Tomasza Nałęcza:
To jest szczyt umiejętności
propagandowych PiS: zarzucać Sikorskiemu, że on straszył protestujących
siłą. On im uświadamiał, że Janukowycz użyje siły. Pewnie miał taką
wiedzę. (…) Rada Majdanu doszła downiosku,
że warto się cofnąć o krok, żeby po chwili zrobić wielki galop do
przodu. Rada Majdanu zaakceptowała porozumienie, warunkiem jego
podpisania przez ministra Sikorskiego było jego zaakceptowanie przez
Radę Majdanu
- tłumaczył szefa polskiego MSZ prezydencki doradca.
Tymczasem inny prorok, alfa omega, zdradza nam szczegóły PLANU dla Rosji.
Chodorkowski: "jeśli Putin chce długo pożyć, lepiej niech dobrowolnie odda władzę"
Choć to w wyniku wyroku sądowego Michaił Chodorkowski na wiele lat trafił do kolonii karnej za rzekome
malwersacje finansowe, mało kto ma wątpliwości, że była to osobista
zemsta Władimira Putina, który czuł się przez niego mocno zagrożony
politycznie. Nie bez powodu.
Niecały rok po wyjściu na wolność dzięki niespodziewanemu aktowi
łaski Putina, Chodorkowski postanowił wykorzystać obecne tarapaty
prezydenta i ogłosił swój plan pozbawienia władzy człowieka, który
twardą ręką rządzi Rosją już 15 lat.
Niegdysiejszy – a możliwe, że także obecny – wróg nr 1 Władimira
Putina nie ukrywa, że dąży do wzmocnienia osłabionej w ostatnim czasie
opozycji i
zdradza, że po ewentualnym obaleniu prezydenta chciałby stanąć na czele rządu przejściowego do czasu rozpisania nowych wyborów
W wywiadzie udzielonym agencji
Bloomberga,
przebywający poza granicami Rosji niegdysiejszy właściciel potężnego
koncernu Jukos ocenił, że na przekór 80-procentowemu poparciu w
sondażach, pozycja polityczna Putina jest bardzo zagrożona.
Myślę, że problemy Putina przyjdą z jego własnego otoczenia. Dla mojego kraju byłoby lepiej, gdyby sprawy tak się potoczyły niż poprzez walki na ulicach, ponieważ zamach pałacowy spowoduje mniejszy rozlew krwi– ocenił Chodorkowski.
Mieszkający w Zurychu rosyjski dysydent ocenia, że szanse Władimira Putina na utrzymanie się przy władzy przez kolejną dekadę
wynoszą nie więcej niż 50 proc.
Według Chodorkowskiego pozycja polityczna Putina podlega obecnie
silnej erozji na skutek pogłębiających się problemów gospodarczych Rosji
wywołanych przez zachodnie sankcje i gwałtownego spadku cen ropy
naftowej.
Cena baryłki europejskiej ropy Brent spadła w piątek do 61,5 dol.,
natomiast amerykańskiej WTI do zaledwie 57,5 dol. Jednocześnie kurs
rosyjskiej waluty zanotował kolejne potężne tąpnięcie – za dolara płaci
się już ponad 58 rubli.
Putin ma o wiele mniejsze finansowe pole manewru, co powoduje, że koszt jakiegokolwiek jego błędu może okazać się krytyczny – powiedział 51-letni działacz polityczny.
Chodorkowski stwierdził, że
nawet cena 120 dol. za baryłkę ropy byłaby dla Putina problemem, ponieważ przy zaprowadzonym przez siebie systemie władzy nie przetrwa bez corocznego wzrostu wpływów z surowców.
Były najbogatszy Rosjanin, którego majątek w chwili aresztowania w
2003 r. szacowano na 15 mld dol., obecnie przyznaje się do majątku
wartego 100 mln dol. To wciąż pokaźna suma pieniędzy, którą, jak
zapewnia, chce wykorzystać do finansowania zarejestrowanej w Pradze
fundacji Otwarta Rosja. Jej celem jest
wspieranie idei społeczeństwa obywatelskiego za pomocą internetu, a nie poprzez działalność opozycyjną w samej Rosji.
Chodorkowski przypomina, że
najbliższa okazja do demokratycznego pozbawienia
Putina mandatu politycznego to dopiero grudzień 2016 r. To wtedy mają
odbyć się kolejne wybory parlamentarne, przy okazji których – jak
twierdzi – władze będą chciały wykluczyć opozycję z głosowania. Uważa
jednak, że aby Putin stracił władzę,
potrzeba czegoś więcej, czegoś nieprzewidywalnego.
Nie liczyłbym na upadek reżimu jedynie w wyniku błędów w gospodarce lub z powodu spadku cen ropy. Trzeba czegoś więcej, potrzebny jest czarnyłabędź – przekonuje.
Chodorkowski nawiązał w ten sposób to tzw. teorii czarnego łabędzia
sformułowanej w 2007 roku przez eseistę Nassima Taleba. Teoria ta
opisuje nieoczekiwane zdarzenie o potężnych skutkach, które z biegiem
czasu zostaje uznane za wytłumaczalne lub będące do przewidzenia.
Gdy rok temu, kilka dni po opuszczeniu rosyjskiego więzienia
Chodorkowski udzielał pierwszych wywiadów w luksusowym hotelu w
Berlinie,
wrażenie robiła
jego powściągliwość w ocenie swojego ciemiężyciela. Mówił nawet, że nie
chowa do Putina urazy. To już jednak przeszłość. Dzisiaj wprost wzywa go
do dobrowolnego oddania władzy i nie stroni od dosadnego języka.
To dla niego mniejsze ryzyko, jeśli chce długo pożyć. A jednocześnie to mniejsze ryzyko dla Rosji– mówi bez ogródek Chodorkowski.
Wielki oponent Putina, który nie korzysta z ochroniarzy, zdaje sobie
sprawę, że jego rosnąca polityczna rola powoduje wzrost jego osobistego
ryzyka, a Putin może obecnie żałować podpisania aktu łaski.
Doskonale wiem,że jestem osobistym przeciwnikiem, a nawet wrogiem Putina. Nikt bez jego rozkazu mnie nie ruszy, ale jeśli taki rozkaz zostanie wydany, nie będzie mi łatwo zapewnić sobie bezpieczeństwo w Szwajcarii, czy jakimkolwiek innym kraju – rozwiewa wątpliwości Michaił Chodorkowski.
Jacek Bereźnicki 05.08.2014
Rosja grozi Niemcom konsekwencjami prawnymi za zerwanie umowy zbrojeniowej
Po tym, jak w poniedziałek niemiecki rząd wycofał zgodę na
budowę przez koncern Rheinmetall obozu treningowego dla 30 tys.
żołnierzy w Rosji, resort obrony tego kraju zapowiedział podjęcie
przeciw Niemcom kroków prawnych.
Jak pisze
TheLocal.de,
realizacja wartej 123 mln euro inwestycji dla rosyjskiej armii najpierw
została wstrzymana w marcu w związku z konfliktem na Ukrainie, a w
poniedziałek cały kontrakt został anulowany.
Tu nie chodzi o pieniądze, lecz o życie ludzi – powiedział dziennikarzom niemiecki minister gospodarki Sigmar Gabriel.
Na odpowiedź rosyjskiego rządu nie trzeba było długo czekać. Wysoki
urzędnik ministerstwa obrony Rosji powiedział agencji Itar-Tass:
Jeśli Niemcy zerwą kontrakt, będą konsekwencje prawne.
Już w marcu, po wstrzymaniu inwestycji w obóz treningowy rosyjskie władze nazwały tę decyzję "niekonstruktywną" i
oskarżyły rząd Angeli Merkel o działanie pod presją Stanów Zjednoczonych.
Zerwanie kontraktu nie jest w smak także szefom Rheinmetall. Jak
oznajmił rzecznik prasowy koncernu, trwają rozmowy z niemieckim rządem,
ale dotąd nie osiągnięto porozumienia w sprawie wysokości odszkodowania.
Dodał, że według zarządu koncernu 100 mln euro to "odpowiednia suma".
Po co USA stworzyły Majdan?
[...]
Scenariusz dla Rosji
Jednakże
współczesnsa sytuacja różni się, od tej z czasów Zimnej Wojny tym, że
amerykańska administracja nie uważa [już] Rosji za równego przeciwnika i
próbuje zawrócić ją do stanu osłabienia z czasów [Borysa] Jelcyna.
Amerykańscy doradcy – tak obecnego, jak i minionego kierownictwa
ukraińskiego – niestrudzenie przekonywali o swojej zasadniczej przewadze
nad Rosją, którą przedstawiali jako swego satelitę. Odurzeni rozpadem
ZSRR amerykańscy geopolitycy uważają Rosję za swoją zbuntowaną kolonię,
którą trzeba uśmierzyć na zawsze jako integralną część swojego imperium.
Konkludują oni o niezdolności Moskwy do egzystencji w warunkach
globalnej izolacji i wyraźnie przeceniają stopień swojego wpływu. Błędna
ocena sytuacji rodzi z jednej trony poczucie bezkarności, i
permisywizmu stwarzając tym samym ryzyko globalnej katastrofy, a z z
drugiej – jest ona źródłem ich słabości w zetknięciu się z rzeczywistym
oporem do którego moralno-politycznie nie są oni gotowi.
Tak więc
zdecydowane działania kierownictwa Rosji w celu odparcia
amerykańsko-gruzińskiej agresji w Osetii Południowej a także ratunek
ludności Krymu przed prześladowaniem ze strony „wyhodowanych” przez
Waszyngton fanatyków, nie pozostawiły im szans na wygraną. Zetknąwszy
się ze zdecydowanym oporemBashara Assada,
USA i ich europejscy sojusznicy nie zdołali ostatecznie zająć Syrii.
Wygrywali tylko tam, gdzie ofiara nie mogła stawić prawdziwego oporu na
skutek demoralizacji i zdrady rządzącej elity – tak jak w Iraku i w
Jugosławii, albo totalnej przewagi sił agresora – tak jak to miało
miejsce w Libii.
Narodowy
instynkt samozachowawczy i odpowiedni PKB stawiają twardą granicę
każdej zagranicznej ingerencji w sprawy polityki FR. Próby zastraszania
sankcjami, międzynarodową izolacją albo poparciem opozycji pozostaną bez
powodzenia – jak i również same sankcje czy izolacja ze strony Zachodu
ze względu na globalne znaczenie Rosji i jej wielokierunkową politykę
zagraniczną. Niestety, laureat nagrody Nobla B. Obama tego nie pojmuje.
Porusza się on na wodzy tych sił reakcyjnych, które liczą na łatwą
neokolonizację Rosji, naiwnie przekonanych o wiecznej dominacji Ameryki.
Wychodząc z założenia, że konflikt zbrojny na Ukrainie jest prologiem
kolejnej wojny światowej, rozpętywanej przez USA przeciwko Fedefacji
Rosyjskiej w celu utrzymania światowej dominacji, to dla odparcia tej
agresji i osiągnięcia zwycięstwa trzeba koniecznie zbudować odpowiedni
system sojuszy oraz precyzyjnie określić pozycje wszystkich uczestników.
Uwarunkowania tej, postępującej konfrontacji, kształtują się
następująco:
1. Stany Zjednoczone to agresor, prowokujący wojnę światową, w celu zachowania swej dotychczasowej pozycji;
2.
Prowokują one wojnę światową, ukazując Rosję jako agresora, w celu
konsolidacji świata zachodniego, dla obrony swych interesów;
3.
Geopolitycy amerykańscy postawili na rusofobiczną kartę ukraińskiego
narodowego radykalizmu, jako kontynuację anglo-germańskiej tradycji
osłabiania Moskwy;
4.
Ukraina, od czasu przewrotu państwowego i zaprowadzenia tam dyktatury
narodowo-rewolcyjnej, jest faktycznie protektoratem USA;
5. Państwa europejskie są przymuszane do działań przeciw Rosji, wbrew własnym interesom narodowym.
Opierając
się na wzmiankowanych uwarunkowaniach, powinniśmy postrzegać walkę
Donbasu jako odruch samoobrony nie tylko miejscowej ludności przed
„juntą kijowską”, lecz i obronę Rosji przed amerykańską agresją – tak,
jak i całego świata – przed IV wojną światową. Ochotnicy pospolitego
ruszenia Donbasu to obrońcy Ruskiego Świata, stojący – nie z własnej
woli – na pierwszej linii [nowej] wojny światowej. Miasto o wymownej
nazwie Sławiańsk już stało się symbolem tej bohaterskiej postawy.
Podobnie, jak twierdza Brześć, to niewielkie miasto opiera się
wielokrotnie silniejszym siłom euro-faszystów, za cenę życia swoich
mieszkańców. Oni umierają nie tylko za [niezależny] Donbas, oni giną za
wszystkich ludzi Ruskiego Świata i całą ludzkość, ratując nas przed
nowy, globalnym konfliktem. Jednocześnie darują oni życie ukraińskim
żołnierzom i uwalniają jeńców, tym którzy zostali wysłani na rzeź przez
nacjonalistyczną juntę. Przy całym bohaterstwie bojowników Armii Ludowej
Donbasu nie są oni w stanie powstrzymać wojny światowej. Interwencja
wojskowa Rosji mogłaby zmienić sytuację i powstrzymać agresję
„marionetkowego reżimu”, lecz jej rezultatem będzie wciągnięcie w
konflikt NATO, co wywoła jego internacjonalizację i będzie jeszcze
jednym krokiem w kierunku rozpętania wojny światowej. Ażeby jej zapobiec
trzeba stworzyć możliwie szeroką koalicję międzynarodową krajów,
zdolnych wspólnymi siłami do powstrzymania agresji USA. Działania te
powinny być ukierunkowane na poderwanie amerykańskiej potęgi
wojskowo-politycznej, opartej na emisji dolara jako waluty światowej.
Przede wszystkim takie działania powinny obejmować odmowę korzystania z
dolara we wzajemnej wymianie handlowej i odmowę lokowania rezerw
walutowych w nominowanych w dolarach papierach wartościowych.
Instrumenty dolarowe powinny być traktowane jako skrajnie ryzykowne a
korzystanie z nich powinno być maksymalnie unikane.
Wraz ze
środkami podrywającymi możliwości USA finansowania wzrostu wydatków
wojskowych, konieczne są polityczne wysiłki formowania szerokiej
koalicji antywojennej z celem potępienia amerykańskiej agresji i
ujawnienia jej organizatorów w Waszyngtonie i Brukseli. Szczególne
znaczenie ma polityczna aktywizacja europejskiego biznesu, dla którego
rozpętywanie nowej wojny światowej w Europie niczego dobrego nie niesie.
I oczywiście najważniejszym zadaniem jest wyzwolenie Ukrainy od
ustanowionego przez USA reżimu narodowo-rewolucyjnego.
Formowanie
Noworosji na wyzwolonym, od amerykańsko-totalitarnej dominacji,
terytorium jest zaledwie częścią tej pracy. Może ona być uważana za
zakończoną tylko po wyzwoleniu Kijowa siłami samego narodu ukraińskiego,
który trzeba koniecznie obudzić z „majdanowego” koszmaru i poprzeć w
walce o powrót na ojczyste łono Ruskiego Świata. Wymaga to ogromnej
pracy w wyjaśnianiu prawdziwych celów amerykańskich marionetek, które
wykorzystują – zdezorientowanych przez „faszystowską” propagandę –
obywateli Ukrainy jako ofiary składane bogowi wojny [Aresowi].
tł. RX
Pierwodruk: http://www.novorossia.org/politika/6758-zachem-amerike-byl-nuz-hen-maydan.html
Redakcja tekstu na podstawie przekładu z:
http://alexjones.pl/pl/aj/aj-swiat/aj-wiadomosci/item/30518-do-czego-usa-by%C5%82-potrzebny-majdan
Fot. www.dissentmagazine.org
Rosja pochwaliła się pracą swojego agenta
Wczoraj, 15 grudnia (14:58)
"Nasz człowiek w Tallinie" to tytuł filmu
dokumentalnego wyemitowanego w Rosji w niedzielny wieczór. Rosyjska
Federalna Służba Bezpieczeństwa (FSB) przedstawiła w nim historię
jednego ze swoich agentów, który przez 15 lat infiltrował estońskie
służby
W filmie, który pokazała telewizja
NTV, Uno Puusepp opowiada o swojej pracy w departamencie podsłuchów
estońskiej służby bezpieczeństwa KaPo w latach 1996-2011. Mężczyzna miał
przekazywać Moskwie informacje i udaremniać próby szpiegowania
przeciwko Rosji przez obcokrajowców w Estonii.
Estończyk zaproponował swoje
usługi FSB, następczyni KGB - opowiedział w programie były agent
w Estonii Nikołaj Jermakow, który pomógł Puuseppowi nawiązać kontakt
z rosyjskimi służbami.
Dzięki temu informatorowi Moskwa
regularnie otrzymywała raporty na temat związków KaPo z CIA oraz tajnymi
służbami Wielkiej Brytanii, Kanady, Finlandii i innych krajów
bałtyckich. Uno Puusepp doprowadził także do zdemaskowania obcych
agentów działających w Rosji.
Puusepp, który od trzech lat
przebywa w Rosji, z zadowoleniem mówił również o niedopuszczeniu do
instalacji przez Waszyngton kosztownego systemu podsłuchów w ambasadzie
rosyjskiej w Tallinie.
Szef estońskiego MSW Hanno Pevkur
wyraził przekonanie, że rewelacje rosyjskiej FSB powinny być przyjmowane
krytycznie i "przypuszczalnie nie jest to nic więcej niż rosyjska
operacja informacyjna".
Służby KaPo ogłosiły, że wszczynają śledztwo w związku z ujawnieniem tych informacji.
poniedziałek, 24 listopad 2014 01:00
Marek Grzelak: Łotewski wywiad na usługach CIA?
„Ja,
Aleksiej Chołostow, Rosjanin, obywatel Łotwy, byłem posłem łotewskiego
parlamentu przez dwie kadencje. Na terytorium Rosji wykonuję zadania
zlecone przez łotewskie służby specjalne, działające pod kierownictwem
CIA” – to wypowiedź łotewskiego polityka wyemitowana przez rosyjską
telewizję NTW.
A.
Chołostow został wydalony z terytorium Federacji Rosyjskiej w związku z
oskarżeniem go o prowadzenie działalności szpiegowskiej. Zapewne
złożenie publicznie powyższego oświadczenia uchroniło go przed dalej
idącymi konsekwencjami ze strony władz rosyjskich.
Według
zgromadzonych informacji i zeznań samego figuranta, został on
zwerbowany osiem lat temu przez służby łotewskie, uzyskując pseudonim
„Gloria”. Do zadań tamtejszej Policji Bezpieczeństwa (łot. Drosibas Policija,
DP) należało m.in. rozpracowywanie środowisk mniejszości rosyjskiej i –
jak się okazuje – wykorzystywanie niektórych z ich przedstawicieli do
prowadzenia działalności wywiadowczej również na terytorium wschodniego
sąsiada, choć w myśl obowiązujących przepisów struktura ta powinna
zajmować się przede wszystkim leżącymi w kompetencjach Ministerstwa
Spraw Wewnętrznych kwestiami zagrożeń interesów państwa oraz
kontrwywiadem. Ujawnienie działalności A. Chołostowa okazało się
możliwe, gdy podjął on próbę werbunku oficera Federalnej Służby
Bezpieczeństwa (FSB) o imieniu Andriej, którego znał i z którym spotykał
się od dłuższego czasu. W związku z tym został przesłuchany przez
rosyjskie służby oraz publicznie przyznał się do stawianych mu zarzutów.
Miał zabiegać o pozyskanie informacji dotyczącej nie tylko wewnętrznej
sytuacji politycznej, ale również kwestii związanych z obronnością
kraju. W ujawnionych publicznie wypowiedziach łotewskiego polityka
pojawiają się informacje o ścisłej współpracy Policji Bezpieczeństwa z
służbami amerykańskimi, a także wymianie informacji pomiędzy nimi a ich
estońskimi partnerami. Jak można się było spodziewać, władze łotewskie
wyraziły zaniepokojenie w związku z całą sytuacją. Rzecznik prasowy
Ministerstwa Spraw Zagranicznych Kārlis Eihenbaums stwierdził, że działania Moskwy w stosunku do byłego parlamentarzysty budzą „niezrozumienie i rozczarowanie”, podkreślając jednocześnie, że Ryga nie otrzymała żadnych oficjalnych informacji na temat całej sprawy.
Na
ile informacje pozyskiwane przez A. Chołostowa mogły przedstawiać jakąś
wartość z punktu widzenia łotewskiego wywiadu i jego amerykańskich
protektorów?
Trudno
dziś cokolwiek na ten temat powiedzieć; strona rosyjska zapewnia
oficjalnie, że nie doszło do istotnego zagrożenia interesów Federacji
Rosyjskiej. Jednocześnie jednak zastanawia fakt, iż były łotewski poseł
przez kilka lat zdążył wypracować sobie wizerunek polityka o orientacji
przychylnej wobec Moskwy, co otworzyło mu wiele drzwi i pozwoliło na
intensywne kontakty z przedstawicielami rosyjskich elit politycznych,
przede wszystkim na poziomie parlamentarnym. Kariera A. Chołostowa na
Łotwie związana była od początku z Centrum Zgody, socjaldemokratyczną
partią polityczną kierowaną przez popularnego mera Rygi Niła Uszakowa,
tradycyjnie pozyskującą dużą część elektoratu rosyjskojęzycznego w
wyborach różnych szczebli. Młody polityk kierował przez pewien czas
organizacją młodzieżową tej partii, a także zasiadał we władzach
powiązanego z nią stowarzyszenia „Patrioci”. Poza tym, zajmował się on
również projektami biznesowymi, w tym budową pod nadmorską Jurmalą osady
wypoczynkowej pod nazwą… „ZSRR”.
Zwraca
uwagę długi okres, na przestrzeni którego A. Chołostow kontynuował
współpracę z łotewskimi służbami. Do zlecanych mu zadań, o których sam
mówi w nagraniu rozmowy z FSB ujawnionym przez telewizję NTW należało
przede wszystkim nawiązywanie kontaktów z rosyjskimi politykami, w tym
deputowanymi do Dumy. W Internecie pojawiły się zdjęcia przypominające o
jego spotkaniach z licznymi przedstawicielami wszystkich frakcji, w tym
m.in. z obecnym przewodniczącym rosyjskiego parlamentu Siergiejem Naryszkinem.
Z niektórymi z nich A. Chołostow odbywał rozmowy, w których zadawał
pytania o aktualny rozkład sił w elitach decydentów rosyjskich, o
potencjalne ruchy protestu i inne czynniki mogące destabilizować
sytuację w Rosji. Jednocześnie, warto podkreślić, iż współpraca byłego
posła z DP prawdopodobnie zapoczątkowana została prośbą o przekazywanie
informacji na temat działalności i organizacji mniejszości rosyjskiej na
Łotwie oraz ich możliwych kontaktów z ośrodkami rosyjskimi. Sam A.
Chołostow deklaruje, że współpracę podjął w wyniku szantażu związanego z
prowadzonymi przez niego interesami oraz bezpieczeństwem jego rodziny. W
innym miejscu przyznaje wszakże, że za przekazywane raporty otrzymywał
wynagrodzenie; co ciekawe, podpisywał deklaracje odbioru sum większych
niż faktycznie dostawał, co świadczy o korupcji oficerów DP. Wśród
spekulacji na temat przyczyn współpracy polityka z łotewskimi służbami
pojawia się ponadto wątek jego uzależnienia od narkotyków (kokainy),
które miało stanowić element zastosowanego szantażu.
Przypadek
A. Chołostowa pokazuje, że w miarę eskalacji retoryki antyrosyjskiej w
krajach bałtyckich, polityka tych państw i atmosfera w nich panująca
jest z powodzeniem wykorzystywana przez służby amerykańskie do
wzmocnienia potencjału wywiadowczego w Rosji. Sprzyjają temu dwa
zasadnicze czynniki, które w przypadku Łotwy, ale także Estonii i –
wprawdzie w mniejszym stopniu – Litwy, należy brać pod uwagę:
1)
Istnienie rozbudowanego aparatu sił bezpieczeństwa. W kraju o populacji
zaledwie niespełna dwóch milionów istnieje kilka struktur zajmujących
się działalnością w zakresie bezpieczeństwa państwa, a także wywiadu
zewnętrznego. Ich działalność finansowana jest na dostatecznym poziomie w
związku z atmosferą „szpiegomanii” i kreowaniem przez elity polityczne
oraz media przekonania o możliwej agresji rosyjskiej przeciwko Łotwie,
co w szczególności widoczne jest po wybuchu kryzysu i wojny domowej na
Ukrainie. Politycy łotewscy wielokrotnie w ostatnich miesiącach
przekonywali publicznie o istnieniu zagrożenia rosyjskiego dla
państwowości tego kraju. Wizerunek Rosji kreowany przez przedstawicieli
większości partii politycznych opiera się na stereotypach i sloganach o
Rosji jako państwie „rozbójniczym”. Warto przytoczyć dwie próbki
wypowiedzi łotewskich polityków z ostatnich tylko dni, by przybliżyć
panujący tam klimat. Parlamentarzysta centroprawicowej „Jedności” Veiko Spolītis: „Widzimy,
jak w Rosji rozkwita faszyzm. Myślę, że bez rozbicia hierarchicznej
struktury Kremla, sytuacja w Rosji nie zmieni się na lepsze. Jesteśmy
świadkami powtórki tego, co działo się w nazistowskich Niemczech w końcu
lat trzydziestych”. Jego partyjny kolega, minister spraw zagranicznych Edgars Rinkēvičs stwierdza: „Wygląda na to, że w Rosji panuje rozbuchany ekstremizm i nacjonalizm”.
Podobna retoryka funkcjonuje od pierwszych lat istnienia niepodległej
Łotwy. Jej ofiarą padają przedstawiciele mniejszości rosyjskiej
określani przez elity łotewskie zazwyczaj mianem „piątej kolumny”;
2)
Istnienie licznej, szacowanej na ponad 30% całej populacji mniejszości
rosyjskiej na Łotwie, której znaczna część (ponad 12% wszystkich
mieszkańców) pozbawiona jest praw wyborczych i obywatelskich,
funkcjonując jako apatrydzi. Wywołuje to naturalne dążenie większości
środowisk politycznych w Moskwie do wspierania obrońców praw owej
mniejszości, dając tym samym status zwiększonej wiarygodności wszystkim
tym politykom i działaczom łotewskim, którzy starają się interesy
ludności rosyjskojęzycznej reprezentować i wyrażać je publiczne. Ów
kapitał zaufania wykorzystywany jest, jak pokazuje sprawa Aleksieja
Chołostowa, nie tylko do pozyskiwania kolejnych grantów i dotacji dla
organizacji pozarządowych udzielanych przez Moskwę, lecz pozwala również
na uzyskanie dostępu do polityków rosyjskich, nie mogących pozostać
obojętnymi na los swoich rodaków na Łotwie. Ten kapitał zaufania pełni
niezwykle istotną rolę, zmniejszając poziom przestrzegania zasad
bezpieczeństwa kontrwywiadowczego.
Powyższe
okoliczności pozwalają na wykorzystywanie łotewskich struktur
państwowych przez ich amerykańskich protektorów, dając jednocześnie CIA
szczególne możliwości prowadzenia działalności wywiadowczej na obszarze
Federacji Rosyjskiej. Trudno dostrzec korzyści, jakie z prowadzenia
takiej polityki mogłaby odnieść strona łotewska. Wszystko to bowiem ma
miejsce w kontekście coraz większych strat, jakie gospodarka tego kraju
ponosi w wyniku wojny ekonomicznej prowadzonej przez Unię Europejską i
sojuszników USA przeciwko Rosji. „Wychodzi na to, że kiedy mamy po
raz kolejny podnieść nasze ręce przeciwko Rosji w geopolitycznej wojnie,
to wszystko jest dobrze, ale już wtedy, gdy potrzebna jest pomoc, to
okazuje się, że każdy ma sobie radzić sam. To oczywiste, że Rosja jest
dla Łotwy trzecim pod względem znaczenia partnerem handlowym. Tym samym
jakiekolwiek sankcje odbijają się na nas bardzo boleśnie. Gdyby
znaczenie Rosji było podobne dla USA, ciekawe, jakby zachował się
Waszyngton. My płacimy haracz, a tak naprawdę płaci go łotewski naród” – powiedział niedawno mer portowej Windawy Aivars Lembergs.
Port tego nadbałtyckiego miasta jest jednym z dziesiątków przykładów
tego, jakie są skutki geopolitycznej konfrontacji dla niewielkich krajów
bałtyckich.
14 grudnia, 22:34
W Turcji zatrzymano ponad 20 podejrzanych o spisek przeciwko rządowi
Ponad
20 osób zatrzymano w Turcji pod zarzutem spiskowania przeciwko władzom
kraju. Według policji, wśród nich są władze i producenci jednej ze
stacji telewizyjnych i scenarzyści programów telewizyjnych.
Aresztowano również redaktora naczelnego dużej gazety ZamanEkrema
Dumanlı. Od rana jego biuro jest przeszukiwane. Przed budynkiem
zgromadziło się kilkuset pracowników i czytelników gazety, którzy
wykrzykują hasła o wolności prasy.
Andrew A. Michta: na dniach dowiemy się, czy Putin wybierze bezpośrednią inwazję na wschodnią Ukrainę
14 gru, 18:48
-
W mojej ocenie stan gotowości wojsk rosyjskich nie jest blefem. Uważam,
że Putin ma dwa scenariusze. Będziemy wiedzieć na dniach, czy Putin
wybierze bezpośrednią inwazję na wschodnią Ukrainę - mówi Andrew A.
Michta, amerykański ekspert w dziedzinie bezpieczeństwa w rozmowie z
Warsaw Enterprise Institute.
Pierwszy, zdaniem profesora Studiów Międzynarodowych
w Rhodes College, zakłada utrzymanie obecnego stanu geopolitycznego na
Ukrainie. Przy tym nacisk Unii Europejskiej na Rosję doprowadzi do
zawieszenia broni na Ukrainie, a to "ustawi Rosję jako de facto
zwycięzcę i utrzyma jej możliwość podjęcia dalszych działań w
późniejszym czasie".
Drugi scenariusz oznacza przegraną separatystów. Michta uważa, że
wtedy Putin zdecyduje się na wejście bezpośrednio z siłami rosyjskimi na
wschodnią Ukrainę. - Będzie to krytyczny moment w tej wojnie, bo jeśli
Putin zdecyduje się na inwazję, dojdzie do eskalacji konfliktu i
potencjalnie do rozszerzenia wojny na całą Ukrainę - mówi dla Warsaw
Enterprise Institute.
W przeciwnym razie wycofanie się oznaczałoby de facto porażkę
prezydenta Rosji, który "doprowadził do rozkołysania wielkorosyjskiego
nacjonalizmu". - Byłoby to przyznaniem się do przegranej i utrata
twarzy. Będziemy wiedzieć na dniach, czy Putin wybierze bezpośrednią
inwazję na wschodnia Ukrainę - dodaje.
Według Michty zachowanie krajów Zachodu po rozpaleniu wojny na
Ukrainie i zajęciu Krymu przez Rosję jest "niepokojące", ponieważ nie są
one w stanie blokować ekspansjonizmu Rosji i nie doprowadzają do
"zmiany w strategii NATO w zakresie wspólnego bezpieczeństwa".
Wczoraj, 15:31
Ministerstwo Obrony Rosji rozpoczyna zakrojone na szeroką skalę ćwiczenia na południu Rosji
15 grudnia
Biuro prasowe
Południowego Okręgu Wojskowego poinformowało o rozpoczęciu zakrojonych
na dużą skalę zbiorek dowództwa wojskowego, w których udział weźmie
około 200 generałów i oficerów.
Zbiórka odbędzie się w obwodzie rostowskim i potrwa do 17 grudnia.
Oprócz wykładów i seminariów, na uczestników czekają praktyczne manewry z
bojowymi ćwiczeniami strzeleckimi.
Ukraińskie władze i dowództwo NATO wielokrotnie oskarżało Rosję o to,
że z terytorium obwodu rostowskiego na wschód Ukrainy przedostają się
wojska i sprzęt wojskowy. Rosyjskie władze odrzucają te oskarżenia.
http://wiadomosci.wp.pl/kat,1342,title,Roman-Kuzniar-Polska-uznaje-Wiktora-Janukowycza-za-bylego-prezydenta,wid,16428629,wiadomosc.html?ticaid=113fdb
http://geopolityka.org/komentarze/siergiej-glazjew-w-jakim-celu-stany-zjednoczone-stworzyly-euromajdan
http://fakty.interia.pl/swiat/news-rosja-pochwalila-sie-praca-swojego-agenta,nId,1575322#iwa_item=10&iwa_img=0&iwa_hash=26328&iwa_block=facts_news_small&iwa_testab=a
http://geopolityka.org/analizy/marek-grzelak-lotewski-wywiad-na-uslugach-cia
http://polish.ruvr.ru/news/2014_12_14/W-Turcji-zatrzymano-ponad-20-podejrzanych-o-spisek-przeciwko-rzadowi-4634/
http://polish.ruvr.ru/news/2014_12_15/Ministerstwo-Obrony-Rosji-rozpoczyna-zakrojone-na-szeroka-skale-cwiczenia-na-poludniu-Rosji-5657/
http://wiadomosci.onet.pl/swiat/andrew-a-michta-putin-nie-blefuje-ma-dwa-scenariusze/e34t9
http://www.biztok.pl/gospodarka/Chodorkowski-jesli-Putin-chce-dlugo-pozyc-lepiej-niech-dobrowolnie-odda-wladze_a19297
http://www.biztok.pl/gospodarka/rosja-grozi-niemcom-konsekwencjami-prawnymi-za-zerwanie-umowy-zbrojeniowej_a17154
http://wpolityce.pl/polityka/186340-hofman-ostro-o-sikorskim-powiedzial-cos-czego-nie-byl-w-stanie-powiedziec-nawet-janukowycz-janukowycz-nie-byl-w-stanie-powiedziec-zabijemy-was
http://polska.newsweek.pl/wszyscy-bedziecie-martwi-sikorski-do-ukrainskiej-opozycji-newsweek,artykuly,281058,1.html
Zamówiono sztaby wolframu i pokryto je zlotem, takie złoto trafiło do Chin gdzie wykryto manipulacje.
Kongresmeni od lat nie mogą doprosić się audytu Fortu Nox.
Sprawa jest stara jak świat.
Patrz Google -> fed odmówił niemieckiego złota -> fałszywe złoto itd.
Właścicielami amerykańskiego złota nie są amerykanie a FED czyli międzynarodowa czosnkowa banksterka, Amerykanie nie mają możliwości audytu bo kongres obsadzony przez wiadomych nigdy się nie zgodzi a Niemcy mogą odzyskać złoto w ciągu 20 lat (oficjalnie) wynika z tego, że FED będzie skupował to złoto na giełdach za amerykańskie pieniądze w co osobiście mocno wątpię.
Jak wiemy w ramach szerzenia demokracji i praw człowieka Ukraińskie złoto również bez wiedzy i zgody narodu dołączyło do Niemieckiego.
Moim zdaniem nasze złoto również jest nie do odzyskania bo to ta sama klika.
Wyjaśni się wtedy kiedy ktoś poprosi o zwrot
http://adziekan69.blogspot.com/2014/04/gdzie-jest-zoto-z-fort-knox.html
Są nawet wypowiedzi senatorów w tym temacie.
Wiem że Chinczycy wykryli sprawę bo czosnkowym nie dowierzają, wywiercili w sztabach dziury a tu wolfram, io ile pamiętam wolfram pochodził z transakcji w Singapurze.
Dziennikarze interesujący się tą sprawą (Odważni - nie ma co!) wykryli że rząd zamówił w firmie której nazwy nie pamiętam ileś tam sztabek wolframu, miała to być mniej więcej równowartość Fort Nox.
Jeśli operacja się powiodła to niemiecka delegacja rządowa mogla obejrzeć złoto ale przez zakratowane drzwi jak donoszą media.
Oczywiście Szwajcarzy nie byli gorsi i sprzedali amerykańskim firmom również wolfram ale w małych sztabkach dla indywidualnych klientów .
W necie jest film jak gościu kupił sztabkę i poprosił firmę jubilerską o jej zbadanie , okazało się że to jak zwyklew wolfram