Tekst ze strony Sputnik news + mój krótki komentarz.
O
tym, że UE jest potrzebne niemcom TYLKO do tego, żeby pokojowo i bez
problemów wchłonąć Polską, pisałem już w 2007 roku.
Rozpad oni już mają skalkulowany.
http://maciejsynak.blogspot.com/p/nadal-aktualne-uprkartuzy…
Rozpad oni już mają skalkulowany.
http://maciejsynak.blogspot.com/p/nadal-aktualne-uprkartuzy…
Witalij Tretjakow
Przeprowadzając
porówanie z historią stworzenia, rozwoju i rozpadu Związku
Radzieckiego Witalij Tretiakow dochodzi do wniosku, że los Unii
Europejskiej jest przesądzony.
Witalij
Tretiakow dla MIA „Rossiya Segodnya”:
Rozpocznę
cytatem.
„Unia
Europejska, jeśli nadal będzie zajmować się taką bezmyślną
ekspansją, rozpadnie się z tego powodu, z jakiego rozpadł się
Związek Radziecki: dlatego, że obejmie zbyt duży kawałek
terytorium i odpowiedzialności. Z tego powodu elity narodowe nigdy
do końca nie zechcą poddać się władzy elit centralnych. Z tego
powodu, że w społeczeństwie, dążącym do wszechobecnego
dobrobytu, z każdym rokiem coraz więcej i więcej środków z
bogatych terytoriów (czyli państw klasycznej Europy Zachodniej)
trzeba będzie przekazać terytoriom biednym, czyli właśnie „nowym”
członkom, którzy na dodatek politycznie bardziej wspierają
Waszyngton niż Paryż i Berlin”.
To
jeden z finałowych akapitów mojego artykułu „Rozdmuchana Unia
Europejska” opublikowanego w „Rossijskaja Gazieta” dziesięć
lat temu, 2 czerwca 2005 roku.
Niestety,
w Rosji nie lubią i nie umieją cenić opinii własnych ekspertów,
a wierzą tylko zachodnim. Tym bardziej ingnoruje się nasze opinie
na Zachodzie: jeśli Rosjanie umieją powtarzać tylko tyły
„europejskiej” i amerykańskiej myśli politycznej, to po
cóż nam zwracać uwagę na ich wnioski i prognozy?
Zacytowany
przeze mnie artykuł nie jest pierwszym, w którym prognozowałem
upadek (rozpad) Unii Europejskiej. Po prostu w nim w najbardziej
skoncentrowany sposób było zebrane wszystko, co pozwalało dokonać
takiej prognozy.
Nie
ja jeden to prognozowałem, niemniej jednak absolutna większość
zachodnich ekspertów, a już tym bardziej naszych „euroatlantystów”
i „specjalistów od Europy”, wysłuchując takich opinii niemal
otwarcie nazywała ich autorów w najlepszym wypadku
„niekompetentnymi ludźmi”, a w najgorszym – prowokatorami.
W
ostatnich latach potwierdziła się ta właśnie tendencja, o której
mówiliśmy my – „niekompetentni” i „prowokacyjni”. Co
więcej, porównanie obecnej Unii Europejskiej ze Związkiem
Radzieckim z okresu jego schyłku pojawia się dziś w ustach nie
tyle już ekspertów, co nawet polityków. Szczególnie
wschodnioeuropejskich polityków, którzy sami jeszcze pamiętają
czasy Związku Radzieckiego.
Juz
od dawna twierdzę, że idea „integracji europejskiej” na
początku XX wieku wcielona między innymi w hasło Stanów
Zjednoczonych Europy po Rewolucji Październikowej w Rosji została
przechwycona przez lidera rosyjskich bolszewików Władimira Lenina.
I właśnie na podstawie tej koncepcji stworzył on w 1922 roku
de facto Unię Europejską nr 1, czyli Związek Radziecki. A obecna
Unia Europejska jest Unią Europejską nr 2.
Lista
podobieństw (pomimo różnic, oczywiście) tych dwóch tworów liczy
dziesiątki punktow, ale ja poruszę tylko kilka z nich, a
to dlatego, że w kontekście ostatnich wydarzeń, związanych z
tym, co doprowadziło do greckiego referendum, a także w kontekście
nie tyle finansowych, co politycznych skutków tego referendum, chcę
jeszcze opowiedzieć o tym, kiedy i dlaczego Unia Europejska nr 2 się
rozpadnie.
I
podstawą dla tej prognozy jest porównanie z losem ZSRR (Unii
Europejskiej nr 1).
Związek Radziecki powstał pod koniec 1922 roku, a prawnie zniknął pod koniec 1991 roku, czyli istniał prawie 70 lat.
I
Unia Europejska nr 2 rozpadnie się w tym samym wieku. Jeśli uznać,
że jej początkiem było wejście w życie Traktatu Paryskiego
(1952), to stanie się to około 2022 roku. Jeśli za punkt
wyjścia weźmiemy Traktat Rzymski ustanawiający Europejską
Wspólnotę Gospodarczą (wejście w życie – 1958), to mniej
więcej w 2028 roku. Formalnie ukształtowanie Unii Europejskiej
poprzez Traktat z Maastricht (1993) to zbyt późna data.
De
facto w tym okresie Unia Europejska nr 2 już od dawna istniała.
Uważam,
że realny rozpad Unii Europejskiej około 2022 roku już się
zacznie i żadnego opóźnienia na sześć lat już nie będzie.
Okres
70 lat to nie jest przypadek, ale zasada. 70-75 lat to trzy
pokolenia. I w realnym życiu, włącznie z życiem politycznym,
układa się on tak: ojcowie tworzą i budują nowe. Ich dzieci
z tego korzystają, ale przy tym nie oszczędzają w eksploatacji i
starają się nie zauważać usterek, nie tylko w konstrukcji, ale
przede wszystkim w ich własnych metodach używania jej. A wnuki są
dysydentami: widzą w stworzonym przez dziadów same niedostatki. Co
więcej, bezpośrednio i otwarcie odrzucają ideały swoich dziadów
i to, co przez nich zostało stworzone. W końcu albo konstrukcja
wali się sama, jeśli odrzucenie ze strony wnuków nakłada się na
brak woli ich ojców, albo, jeśli ojcowie stają po stronie wnuków
w ich odrzuceniu tego, co stworzyło pierwsze pokolenie, burzą
wszystko sami.
Spójrzcie
na historię Związku Radzieckiego pod tym kątem, a zobaczycie, że
właśnie tak ona się rozwijała. Spójrzcie na historię obecnej
Unii Europejskiej. Zobaczycie, że dzieci (obecni politycy
europejscy), przymykający oczy na wszystkie wady i sprzeczności w
samej konstrukcji i we własnej polityce wciąż jeszcze rządzą,
ale już mało co mogą wyjaśnić swoim dzieciom („wnukom” Unii
Europejskiej) i mało czym, poza kłamliwymi, zdartymi i
propagandowymi hasłami, mogą ich natchnąć. A na początku lat
20-ych naszego wieku „wnuki” Unii Europejskiej staną się główną
siłą polityczną Unii Europejskiej. Zresztą i dziś jest sporo
rozczarowanych ideałami i praktyką „wspólnej Europy” „dzieci”
Unii Europejskiej. To są przynajmniej ci, których w samej Unii
nazywa się eurosceptykami, a nawet europesymistami.
Teraz
przypomnijmy sobie, jakie były główne przyczyny ruiny i rozpadu
Unii Europejskiej nr 1 – ZSRR.
Władza
związkowej biurokracji, interesy i oficjalna ideologia, które coraz
bardziej rozchodziły się z interesami i poglądami większości
ludności ZSRR.
Władza związkowej biurokracji, interesy i oficjalna ideologia, które coraz bardziej rozchodziły się z interesami elit wchodzących w skład Związku Radzieckiego republik związkowych. I to przy tym, że publiczna jedność ideologicznych układów (w tym i zamiar zachowania „całościowości ZSRR” i nawet „ideały socjalizmu”) zarówno jedni, jak i drudzy deklarowali niemal że do ostatniego dnia istnienia Unii Europejskiej nr 1.
Wzajemne
oskarżenia o to, kto kogo karmi i kto pracuje, a kto się leni. Tak
samo jak dziś w Unii Europejskiej nr 2, w Związku Radzieckim tymi
oskarżeniami przerzucały się głównie południowe i północne
republiki (w Unii Europejskiej — państwa). W ciagu dość
krótkiego czasu (w Związku Radzieckim to była „pierestrojka”
Gorbaczowa) te oskarżenia nagle wyrywają się na powierzchnię i
gwałtownie wywracają opinię publiczną: od przekonania, że ZSRR
pod względem ekonomicznym jest potrzebny wszystkim, eksperci i
ludność doszli do przeciwnego wniosku: ZSRR nie jest potrzebny
nikomu.
Nacjonalizm
elit (włączając w to inteligencję) republik związkowych (w
Związku Radzieckim) szybko rozpętuje drzemiący nacjonalizm nie
tylko marginalnych, ale i w pełni cywilizowanych, jak mogłoby się
wydawać, mas ludności.
A cóż my widzimy dzisiaj w Unii Europejskiej? I to przy tym, że w Związku Radzieckim polityka „przyjaźni narodów” realizowana była dość pomyślnie, a liderzy Unii Europejskiej już od kilku lat zmuszeni są przyznawać, że ich polityka multikulturalizmu zawaliła się.
A
przecież w Związku Radzieckim nie istniał problem imigrantów,
który dziś nie tylko rozdziera Unię Europejską, nie tylko
kwestionuje jej przyszłość jako Europy, ale i kieruje w przeciwne
strony starych i nowych członków Unii Europejskiej.
Narodowa
tolerancja Starej Europy, choćby i nieco sztuczna, ale oficjalnie
niezbędna, coraz ostrzej zderza się z otwartą rasową
nietolerancją, z nacjonalizmem w skrajnych formach i jawnym rasizmem
ludności i władz (!) nowych (wschodnioeuropejskich i nadbałtyckich)
członków Unii Europejskiej nr 2.
I wreszcie, coraz bardziej rosnąca nienawiść do związkowej (w Związku Radzieckim) i brukselskiej (w Unii Europejskiej) biurokracji, zabierającej sobie coraz więcej politycznej i finansowej władzy kosztem narodowej suwerenności poszczególnych państw członkowskich. Co więcej, ta biurokracja jest dla obywateli poszczególnych części i tej, i tamtej Unii cytadelą autorytaryzmu, który zamiótł pod siebie demokrację poszczególnych państw i terytoriów.
Ważne
jest, aby podkreślić, że na obszarze radzieckim historyczny
autorytet Moskwy jako miasta światowego i jednej ze stolic
światowych był faktycznie nie do podważenia i był nieporównywalny
ze stolicą jakiejskolwiek z republik. A czy w tym sensie
Bruksela może przeciwstawić się Atenom (to już widzieliśmy),
Pradze, Budapesztowi, nie mówiąc już o Rzymie, Madrycie, Londynie,
Paryżu czy Berlinie (choć dwa ostatnie miasta są bardziej
zainteresowane w zachowaniu Unii Europejskiej, ponieważ de facto w
niej rządzą)?
Wreszcie
warto zauważyć, że rozpad Związku Radzieckiego dokonał się od
razu po okresie jego maksymalnego rozkwitu. Przecież sam ZSRR był
nie tylko Unią Europejską nr 1, ale i jednym z dwóch globalnych
mocarstw: wokół niego i z nim na czele istniał sojusz wojskowy –
Układ Warszawski oraz sojusz gospodarczy – Rada Wzajemnej Pomocy
Gospodarczej i silny międzynarodowy ruch komunistyczny (włącznie z
największymi partiami komunistycznymi w Europie: francuską i
włoską). Zatem niech nikogo nie wprowadza w błąd niedawny rozkwit
ekonomiczny obecnej Unii Europejskiej, ani jej siła polityczna.
Wiele jest jeszcze podobieństw pomiędzy Związkiem Radzieckim i obecną Unią Europejską, ale myślę, że powiedziano wystarczająco wiele, aby zrozumieć, że zmierzch i rozpad Unii Europejskiej nr 2 są blisko. Europejscy politycy to bez wątpienia czują. Dlatego i podniesiono taki hałas, bez względu na tradycyjne przekonanie o „ideałach Unii Europejskiej i jej wspólnocie”, wokół lokalnego problemu zadłużenia nie największego i nie „najkosztowniejszego” członka Unii Europejskiej – Grecji, a co ważniejsze, wokół jawnego nieposłuszeństwa Aten wobec „władzy Brukseli”. A także, „władzy Berlina”.
A
odrodzenie dawnych historycznych pretensji i resentymentów
to jeszcze jedna oznaka substancjonalnego kryzysu systemu
międzypaństwowego. ZSRR też przez to przeszedł.
Scenariusze
rozpadu obecnej Unii Europejskiej mogą być najróżniejsze: od
zorganizowanego do chaotycznego. Nie będę ich teraz opisywać.
Powiem tylko, że najprawdopodobniej, na ruinach Unii Europejskiej nr
2 pojawi się coś podobnego do tego, co pojawiło się na ruinach
ZSRR – pewnego rodzaju „europejska WNP”. A dalej – nowa i
bardziej kompaktowa reintegracja, co obserwujemy dziś na obszarze
postradzieckim.
W tej analizie w pełni zignorowałem czynnik Stanów Zjednoczonych, zainteresowanych zachowaniem Unii Europejskiej jako swojego politycznego i wojskowego (poprzez NATO) wasala. Ten czynnik jest szalenie ważny, ale on nie może przeciwstawić się naturalnemu biegowi historii, który rozmyje brzegi Unii Europejskiej nr 2, tak samo, jak uczynił to z Unią Europejską nr 1.
Mój tekst z roku 2008. Jeden z pierwszych...
Maciej Synak 2008-01-15
kilka luźnych myśli...
kilka luźnych myśli...
[...]
Co się stanie po podpisaniu Traktatu 13 grudnia?
Polska utraci atrybuty państwa i stanie się dzielnicą nowego państwa. Premier stanie się kimś w rodzaju Gubernatora Polski i będzie zdawał relacje do Rządu w Brukseli (czyli grupie ludzi powiązanych ze sobą podobnie jak tutejsi politycy w różne sitwy) ze swej działalności.
Oczywiście Unia jest przykrywką wymyśloną przez Niemców po wojnie. Po akceptacji Karty Praw Podstawowych, pełnej mętnych przepisów, zacznie się proces odbierania nam Ziem Zachodnich – zgodnie z prawem Unijnym. Oczywiście działania te będą skoordynowane z innymi. Na przykład już teraz niemiecka policja chce mieć uprawnienia do działania, ścigania przestępców na naszym terytorium. Po kilku latach te uprawnienia się rozszerzy. Potem znowu za dwa trzy lata. Aż stanie się pełnoprawna jak nasza. Nasze granice obsadzi się, w ramach Unii oczywiście, Międzynarodowym Korpusem Granicznym – to zresztą miało stać się 3 lata temu, ale Polscy negocjatorzy się na to nie zgodzili, ponieważ jednak nikt nie zagłębia się w opasłe tomy unijnego prawa – już niedługo będziemy musieli wpuścić na nasze granice obce wojska: niemieckie, francuskie, hiszpańskie, czeskie i jakie tam jeszcze są i wtedy one będą nas strzec przed napaścią ze strony Rosji ....Tzn. będą strzec Unii. No chyba, że Unia dogada się w pewnych sprawach z Rosją, i na przykład za byłe Prusy Wschodnie przehandluje ....coś innego.
Milion rodaków wyjechało do krajów zachodnich za chlebem, to resztę młodych mężczyzn wyśle się do misji pokojowych w Czadzie, do Bumbu-rumba i gdzie się tylko da, a ostatki polskich sił rozlokuje się na innych granicach Unii, ja wiem, może na morskiej granicy Francji? Tam są skały, więc będą sobie strzelać do świstaków.
I tym sposobem, krok po kroku zostaniemy rozbrojeni. A co zrobi Gubernator w Warszawie? Będzie oczywiście oddawał Ziemie Zachodnie Niemcom, bo przecież nie przyzna się, że jest zdrajcą albo idiotą co dał się podejść na piękne słowa o wspólnej Europie. I będzie nam cierpliwie tłumaczył, że przecież sami tego chcieliśmy....
A skoro jest takim pajacem, to przyjadą tu jeszcze inni robić interesy z frajerem....
W zasadzie Prezydent, gdyby tylko chciał, powołując się na Artykuł 126 Konstytucji : „...Prezydent Rzeczypospolitej stoi na straży suwerenności i bezpieczeństwa państwa oraz nienaruszalności i niepodzielności jego terytorium”, jako głowa państwa, zwierzchnik Sił Zbrojnych mógłby nie dopuścić do podpisania owego Traktatu. Po prostu z mocy prawa wyaresztował by Tuska wraz z jego rządem i samodzielnie zaczął rządzić. Miałby wolną rękę, aby dokonać dekomunizacji, deesbekizacji i co tam by jeszcze chciał. Tak naprawdę podobnie mogłaby postąpić ABW czy też inne służby.
W zasadzie powinny one tak postąpić.
Co by nie było, nawet gdyby 100% społeczeństwa zechciało w referendum zrzec się niepodległości , służby te powinny działać zgodnie z litera prawa i do tego nie dopuścić.....
Bo taki mają obowiązek.
Do zadań ABW należy: rozpoznawanie, zapobieganie i zwalczanie zagrożeń godzących w bezpieczeństwo wewnętrzne państwa oraz jego porządek konstytucyjny, a w szczególności w suwerenność i międzynarodową pozycję, niepodległość i nienaruszalność jego terytorium, a także obronność państwa
Czyli ABW powinno dbać o nasze status quo. Nic nie powinno się zmieniać....
Czy prezydent to zrobi? Czy ABW to zrobi?
A jeżeli nie, to dlaczego?
Co to dla nas oznacza? Czy przy Okrągłym Stole wyzwolono nas czy dokonano podziału zysków?
Reklamy na naszych ekranach to kalka zagranicznej reklamy – zamienia się tylko napisy na polskie.
Ale już nie. Teraz to już w nawet w reklamach z polskimi napisami i słowami pojawiają się napisy: Das Auto......
Krótko mówiąc, przyzwyczajajcie się....
Do tego, że na mapach tvn brakuje Bydgoszczy, za to jest Sopot obok Gdańska – już się przyzwyczailiśmy...
Na stronach internetowych prof. Iwo Cypriana Pogonowskiego (www.pogonowski.com) można znaleźć informację [Motyw zysku na polu bitwy w kolebce cywilizacji] , jakoby w Iraku potajemnie zamordowano ponad tysiąc naukowców i profesorów. Irackie elity zabija się strzałem w głowę.
„ jak gdyby według listy przygotowanej z góry, tak jak to czynili Niemcy i Sowieci od września 1939 roku w Polsce”. Dokonuje się to samo co z Polakami w czasie II wojny światowej i zaraz po niej.
Nie pierwszy raz mam wrażenie, że Polska, począwszy od XVI wieku, jest swego rodzaju polem doświadczalnym, na którym testuje się nowe sposoby podbijania obcych terytoriów i ujarzmiania ich mieszkańców ....
KTO w latach 30-tych przypuszczał, że Niemcy będą nas mordować na skalę przemysłową?
KTO dziś przypuszcza, że Niemcy okradną nas z Ziem Zachodnich?
Czy historia nas czegoś nauczyła?
Przed wojną podpisuje się traktaty, po wojnie też ....
I co z tego?
Co z tego, że mordowano Polaków jak zwierzęta? Ktoś coś zrobił Niemcom w zamian? Nie.
Kto wygrał wojnę to przecież widać od razu. Chociażby po samochodach...
Nazistowscy urzędnicy (rządowi też) z lat 30-tych powrócili na swe stanowiska w roku 1953.
Nic się nie zmieniło. Po prostu przestali głośno mówić o swoich planach.
Oczywiście Unia rozpadnie się za parę lat, bo gospodarki poszczególnych krajów nie wytrzymają tego obciążenia. Wyjdziemy z niej.
Ale z jakim bilansem?
Znów się powtarza sytuacja ,gdy szwab mówi nie :
W latach 90-tych podobnie było z Polska i jej "długiem" u chazarskich lichwiarzy.Wtedy to gruby i tłusty szwab Coca -kołem zwany /ten sam co obłapiał sił z chazarem Mazo-wieckim/ powiedział darować długi Polakom ? NIE! Wyciągnięto wtedy ten dokument ,który umarzał długi szwabom...
Prawda jest jak dupa ,szczególnie gdy jest chazarsko/niemiecka.
Tylko tak się zastanawiam, czy Pańskie wnioski odnośnie Schäuble i reprezentowanego przezeń "niemieckiego interesu" nie są zbyt daleko idące.
Dla porównania, czy Balcerowicz, Bauc, Kołodko, Skrzypek, Rostowski, Belka, Gilowska, Osiatyński itd., itp. w jakimkolwiek momencie reprezentowali polski interes narodowy i państwowy, czy interes żydowskiego okupanta z USA?
http://www.tradingeconomics.com/charts/greece-government-bond-yield.png?s=gggb10yr&d1=20040101&d2=20151231
Grecy od roku 1998 płacili za swój dług przeciętnie 7.81% rocznie, w obligacjach 10-letnich. Od 2002 roku płacili w twardej walucie..
Za Trading Economics:
"The Greece Government Bond 10Y averaged 7.81 from 1998 until 2015, reaching an all time high of 48.60 in March of 2012 and a record low of 3.21 in June of 2005".
Można ten procent przyjąć za przybliżenie kosztów obsługi greckiego długu.
Ten dług kształtował się następująco:
http://www.tradingeconomics.com/charts/greece-government-debt.png?s=greecegovdeb&d1=20050101&d2=20151231
Jak widać, dług poszybował w górę wtedy, kiedy zamiast drachmą, której kurs podlegał wahaniom związanym z koniunkturą, Grecy zaczęli swój dług regulować w euro.
Dług średnio wynosił około 300 mld $, strona TE podaje dokładnie 289 mld od 2005 roku.
Teraz policzmy - 7.81% z 289 mld daje 22.6 mld $ rocznie. Zatem od 2002 roku Grecy oddali lichwiarzom już 293 mld $.
Wysokość odsetek zrównała się więc z kapitałem długu.
Jak widać, początkowo dług narastał o wysokość rocznych odsetek.
Jasne, że zarabiają banki Rotszyldów i innych tego typu instytucji.
Ale tutaj chodzi o ochronę euro, które międzynarodowej lichwie do niczego nie jest potrzebne, a nawet szkodzi.
Gdyby Polska miała euro, Goldmany i Sachsy nie zarobiłyby paru wagonów USD na rozgrywaniu naszej waluty.
Niemniej jednak, jak widać na przykładzie Grecji, i tak nam się opłaca trzymać rodzimą walutę.
Gdyby nie euro, niemieckie samochody, odkurzacze i proszki do prania nie sprzedawałyby się tak świetnie w Europie - tak jak za "dawnej dobrej" dojczmarki, przeciętnych Europejczyków nie byłoby stać na "niemiecką jakość".
Popatrzmy, jak euro posłużyło się Niemcom.
Bezrobocie:
http://www.tradingeconomics.com/charts/germany-unemployment-rate.png?s=gruepr&d1=19950101&d2=20151231
PKB:
http://www.tradingeconomics.com/charts/germany-gdp.png?s=wgdpgerm&d1=19950101&d2=20151231
Niemcy powiększyli dwukrotnie swoją gospodarkę od roku 2002, choć jak wynika z tabelki, wcale wcześniej tak różowo u nich nie było i między rokiem 1996, a 2002 ich gospodarka skurczyła się aż o 30%.
Jednak "dziwnym zbiegiem okoliczności", od wprowadzenia euro ich gospodarka rośnie jak na drożdżach i jej podwojeniu nie przeszkodziły nawet chude lata po 2008 roku.
Widać jasno, że projekt pn. euro, który Grecję położył na łopatki, przede wszystkim służy Niemcom, a nie żydowskim lichwiarzom z USA, do czego tak usilnie przekonuje nas tutaj Herr Koshiur.
Co to jest wysupłać na Grecję jakieś marne kilka miliardów $, jeśli chodzi o ratowanie projektu, który za niewiele ponad dekadę przyniósł Niemcom okrągłe 2 biliony?
http://www.defence24.pl/239019,polskie-leopardy-pod-niemieckim-dowodztwem#
OLo z Londynu ,
ostra jazda analityczna po bandzie miejscowych .Kopanie Dario gagarina Kosiura w anus w angolskim stylu . Z flegma .
- Brakuje zbanowanego Lorda_Conqueror'a -mistrza swiata w te klocki .Pewnie prowadzi wlasna firme gdzies w londynskim City .Pracowal dla szwaböw ale angole lepiej placa .
MI 5.
Sprawdzilby Waszmoscia .
Jeszcze kilka dialogöw i bedzie jak z mesje Stasiem Balcerkiem :
- Wycinaj , synek , wycinaj .
8-))
Muzyczka dla przypomnienia watpiacym w mozliwosci miejscowych ( sic! )
8-))
https://www.youtube.com/watch?v=WEHeWd7GSO0
Tutaj nie miałem wiele do roboty, wystarczyło podać kawę na ławę.
A że ktoś od tego może mieć przez jakiś czas kłopot z siadaniem..
.. to się nazywa fachowo po angielsku:
Collateral Damage.
OLo z Londynu ,
- Ja nie moge odpuscic .
Jak mnie nie zbanuja jade dalej po miejscowej bandzie .
Tu nawet nie chodzi o prywate , ambicje istnienia w formie stylistycznej czy
Das Geld .
8-)
Idzie o Polske
OLo
P O L S K E
Rafal Blechacz w skröcie filmowym z konkursu Chopina w Warszawie .
https://www.youtube.com/watch?v=OWLQGv6TdmY
- Möwilem Waszmosci , ze kasuja chuje röwno informacje dotyczace wszystkiego co polskie . Nawet zyciorys Heinza Guderiana przerobili ze wzgledu na obecnosc kapitana Wladka Raginisa wiec nie podwazaj nigdy wiecej moich slöw .
A co do informacji o czolgach dla Synka to
TUTAj jest idealny material - jak Media Markt .
- Watpie by Synek skumal baze i wydrukowal cokolwiek po obejrzeniu filmu .Kolezka nie ma instrukcji..
8-))))
- Kiedys zastanawialismy sie z Lordem jaki karabinek snajperski bylby najlepszy by odstrzelic funkcje kotka Leopardka 2A7+
https://www.youtube.com/watch?v=FJmmzHVvwCM
Wersja Francuzöw pod Waterloo w polskim wydaniu :
- GÖWNO !
A jak myslisz OLo z Londynu ( sic ! ) demonstranci na filmie to : Wlosi
, Grecy a moze Rumuni ?
- Pytanie retoryczne , maly fiacik 126p wskazuje jednoznacznie , ze to Rosjanie przebrani za Chinczyköw .
8-))))))))
Coś przy tym Niemcy majstrowali ze Skubiszewskim, ale chyba furtka do odszkodowań dla nas została.
- Dobrze kombinujesz Waszmosc , tez sie nad tym zastanawialem ale samemu to moge sie wypalowac w bialej analizie tym bardziej , ze sprawa jest POWAZNA .
Liczy sie w takiej sytuacji wirtualna praca zespolowa - blogerska .
- A tutaj NIKT o tym nawet nie piarnie .
Krzysio Zagozda o zydach ,
zawodowiec 5-latek Zygmus aka Zygmunt Bialas walczy na froncie wschodnim w jakies lokalnej wojence zamiast prowadzic Sekcje niemiecka , Synek duka cos o dlugach Greköw etc .
Pierre d'Olenie o Chopinie jak Szopen juz w piachu .
- Ohhhhhh co za burdel !
Ted BOSS Mazowiecki und Co. jest kluczem do nieba bram wiedzy jak parchy wydymaly Polaköw w ukladzie szwabsko-polskim .
- Ja wiem co möwie .
100%
Teraz to mnie wkurzyli do białości.
Niech sobie szwabskie mordy (cytat z "Ziemi Obiecanej", proszę nie usuwać) zniszczą swój shit, np. VW Passat B6 2.0 TDI.
Jak zniszczyć to szwabskie guano, które wciskają całemu światu, pomimo że prochu toto nigdy jeszcze nie wąchało?
Zapytaj kolesi z US Army, którzy po testach stwierdzili, że czołg ten ma słabe punkty, wynikające z konstrukcji, które nie są do usunięcia w wyniku modernizacji. Dlatego wybrali M1A1, a że L2 miał być również produkowany w Stanach, inne względy niż jakość nie wchodziły w grę.
Wiesz co jest najśmieszniejsze?
Była kiedyś monografia po polsku i miałem ją tu wkleić, ale dziwnym trafem dziś nie da się jej namierzyć. Setki bzdur, jakieś durne fora, ale to profesjonalne opracowanie zniknęło.
Niech mi nikt nie mówi, że przypadkiem.
Szwedzi chcieli kiedyś kupić licencję na czołg, ale Yankees odmówili im sprzedaży M1A1 z pancerzem ze zubożonego uranu, bez którego ten tank staje się sprzętem ze średniej półki.
To kupili toto, ale wybebeszyli do zera, poprawili od podstaw i zaczęli produkować jako Strv 122. Sami twierdzą, że to wszystko, co mogli zrobić, aby upodobnić go do M1.
Grecy kupili 170 nowych tanków w wersji A6 i około drugie tyle zmontowali u siebie. Dziwne, ale z netu zniknęły informacje o koszcie programu, oraz o wadach tej Wunderwaffe, takich jak pękanie kadłubów.
Jak tu nie wierzyć, że ich brygady sieciowe działają pracowicie..
Jeżeli sztuka wyszła im tyle ile Hiszpanom, czyli 17 baniek eurosów od sztuki, to koszt tego programu wyniósł circa 5 miliardów tychże.
Czyli 2% ich długu to sam koszt tanków.
Miałem kumpla, szweja w Żaganiu. Mówił, że do byle naprawy tanka, z rajchu przyjeżdża VW Transporter ze szwabskimi serwisantami.
Więc do tych 2% dochodzi co roku parę promili.
Grekom tanki w tej ilości są potrzebne jak umarłemu kadzidło. Na wszystkich granicach mają góry, gdzie te 70 ton złomu będzie świetnym celem dla piechura z PPK.
Najlepszym zakupem dla obrony greckich granic jest więc to:
https://pl.wikipedia.org/wiki/BM-30_Smiercz
Po trudach wymiany handlowej z rajchem w kwestii zakupu nowoczesnych u-bootów, całe byłe Ministerstwo Obrony Grecji obecnie odpoczywa w ateńskim zakładzie karnym:
http://www.defence24.pl/news_korupcja-przy-zakupie-niemieckich-okretow-podwodnych-greckie-sledztwo-nabiera-tempa
(Nie lubię tego portalu, bo to cyngle do wynajęcia, ale czasem coś ciekawego napiszą).
Niemiaszkom, którzy korumpowali, nawet nie spadł włos z głowy.
Tak właśnie działa "niemiecka jakość".
Byłem na Krecie jakiś czas temu. Lidl na Lidlu, jak u nas.
Ale najgłośniej drą mordy, jak to Grecy ich okradają.
Ech, doigrają się po raz kolejny. Taki będzie finał.
Bylebyśmy jakoś z tego wyszli bez kolejnej utraty pokolenia.
OLo ,
Ja myslalem , ze z fiacikiem 126p to przypadek a tu ZONK . Poczatek filmu :
https://www.youtube.com/watch?v=s1NYxbIqDYc
byly jeszcze inne klipy ale sie rozplynely ..
O Greköw nie masz co sie az tak martwic . Polki moga bo maja pieklo w zwiazkach polsko -greckich .
- Pytanie za 100 punktöw . Produkujesz czolg Leo 2X7+ ktöry wymysliles i stworzyles . W fabryce pracuja tylko sami
-swoi , sprawdzeni , zaprzysiezeni - wszyscy z jednej nacji bez gastarbajteröw etc.
Zadnych obcych .
- Czy sprzedasz go w oryginalnej wersji okupantowi amerykanskiemu ?
Istnieje kilka wersji tego samego czolgu .
?
I riposta ruskich :
https://www.youtube.com/watch?v=5S0tC8HCUvE
Można do czołgu wsadzić gorszą elektronikę, słabszy silnik, gorszą stabilizację wieży i armaty, archaiczny SKO, albo zastosować słabszy pancerz modułowy, bądź zasadniczy.
Tak jak to robią USA-mani, sprzedając Abramsa Arabom.
Ale konstrukcyjnie jest to wciąż ten sam czołg.
Amerykanom nie spodobała się konstrukcja wieży, jarzmo armaty i parę innych szczegółów w konstrukcji kadłuba. Tego nie da się opracować na nowo dla wersji eksportowej, więc należy się spodziewać, że jest to wada wrodzona kociaka.
Szwedzki Bofors dla Strv122 całkowicie przekonstruował wieżę, przede wszystkim wzmocnił jej strop i dopracował pancerz zasadniczy, eliminując osłabienie, spowodowane wycięciem na przyrząd obserwacyjny dowódcy. Mimo tego ponoć do końca zadowoleni nie byli.
A "nasz" poniemiecki złom?
Wersja A4 to zabytek, nadający się do huty. Chcą toto modernizować, ale chciałbym zobaczyć w jakim stanie są: spawy kadłuba, silniki i przekładnie, instalacja elektryczna, oraz zamki i lufy armat.
Wiadomo, że trzeba tam będzie wymienić system stabilizacji z hydraulicznego na elektryczny i dołożyć parę ton pancerza modułowego.
Więc w grę wchodzi całkowite wybebeszenie wszystkiego, remonty kapitalne i wymiana gratów na nowe do ostatniej śrubki.
Czyli zbudowanie czołgów od nowa. Plus demontaż starych.
Oczywiście zrobią to Niemcy, bo nasi ponoć nie umieją. Jaki sens?
Z kolei te "nowe", za którymi Niemiec ponoć płakał i gonił eszelony do granicy, to rezerwa pozostała z selekcji, jaką niemiaszki przeprowadziły w 2004 roku. Wybrali wtedy najlepsze egzemplarze i przerobili je na wersję A6. Cóż, na defiladzie prezentują się nieźle, podobne do A7.
Ale te koty nawet nie mają czym strzelać, mamy do nich tylko stare pociski pk z sabotem odrzucanym typu DM-33, które mogą dziurawić co najwyżej stare wersje T-72. Coś tam Pionki podobno opracowały, ale nie chwalą się zbytnio.
Nawet gdybyśmy mieli pociski podkalibrowe DM-53, które ponoć radzą sobie nieźle z pancerzem Kontakt-5 z zaprezentowanej przez Ciebie ruskiej riposty, to odpowiednią prędkość początkową nadaje im dopiero lufa L55. "Nasze" A4 i A5 mają lufy L44. Amerykanie strzelają z uranu, więc im taka lufa wystarcza w pełni. Ale Ty nie kupisz tych pestek..
Nasz Anders miał strzelać z Ruag CTG 120 mm NATO, nadającego pociskowi identyczną prędkość początkową jak L55 - 1720 m/s.
Załoga siedzi pod wieżą, w chronionej przez kilka warstw pancerza kabinie i w razie czego może dać dyla przez tylny właz.
Idealny mały tank do robienia zasadzek i na koty i na riposty, w dodatku bez wyłącznika STOP na pilota, który leży koło telewizora Merkel. Pewnie z powodu braku tego urządzenia został skasowany.
Pisałeś o idealnej snajperce na koty. Oto ona:
Po jego użyciu załoga tanka pojawia się na pancerzu, o tak:
https://www.youtube.com/watch?v=uMayU-dk_0w
10 km zasięgu jest dobre, ale lepsze jest 90.
https://www.youtube.com/watch?v=VtFCsWeO1Lc
Po jego użyciu załogi tanków zostają w środku.
https://www.youtube.com/watch?v=Gm2wVPqp2ic
Tyle to warte, Max.
Miliard euro te psie syny dały za to, żeby nasza młodzież miała w razie "W" w czym się smażyć.
Nabijanie na pal to naprawdę byłoby okazanie miłosierdzia tej bandzie sprzedajnych gnoi.
- http://wiadomosci.onet.pl/forum/schaeuble-grecja-poddaje-pod-referendum-propozycje,0,1647922,168587567,czytaj.html
dlatego NIE WOLNO aby wyszła, a co jeszcze gorzej, była w stanie coś spłacić. Z długiem to nie ma nic wspólnego, chodzi o to, dla jakiej funkcji została już wśwczas zbankrutowana Grecja włączona do strefy euro.