Maciej Piotr Synak


Od mniej więcej dwóch lat zauważam, że ktoś bez mojej wiedzy usuwa z bloga zdjęcia, całe posty lub ingeruje w tekst, może to prowadzić do wypaczenia sensu tego co napisałem lub uniemożliwiać zrozumienie treści, uwagę zamieszczam w styczniu 2024 roku.

sobota, 4 stycznia 2014

Spełniają się życzenia





Ledwo Nowy Rok się zaczął...

Jeden z najbogatszych ludzi w Chinach Chen Guangbiao oświadczył, że zamierza negocjować z właścicielami amerykańskiej gazety New York Times o jej sprzedaży.
Komentując wcześniejsze oświadczenia właścicieli gazety o tym, że nie zamierzają jej sprzedawać, Chen Guangbiao powiedział: „Nie ma takiej rzeczy, której nie można kupić za odpowiednią cenę”.
Przedsiębiorca powiedział, że rozmowy mogą się już rozpocząć 5 stycznia. Chen Guangbiao zamierza zaproponować za gazetę miliard dolarów. Większość tej kwoty - 600 milionów dolarów - zapłaci biznesmen z Hongkongu, którego nazwiska nie podano.
Rzecznik New York Times odmówił skomentowania tej informacji, twierdząc, że to plotki.

„Nie ma takiej rzeczy, której nie można kupić za odpowiednią cenę”.

Dobre...



Może zaczną pisać prawdę w tej gazecie??


A swoją drogą... to jasny sygnał, że dolary są już bezwartościowe.









Wszystkim Ludziom Dobrej Woli, Rodakom i Przyjaciołom

Spełnienia Czystych Marzeń

Dosiego Roku!!



http://polish.ruvr.ru/2013_12_31/Chinczycy-zamierzaja-kupic-New-York-Times/
 
 
 

KOMENTARZE

  • Chinski Cesarz, cesarz zamiataczy ulic
    Nie tak, ten krol smieciarzy z Chin ma za malo pieniedzy, troche ponad 700 milionow. To jest ekscentryczny wymyk zeby zaistniec w swiecie, po co zamiataczowi ulic NYT :)

    Zamiatacz jest dobrze znany ale w Chinach z roznych oswiadczen pod publike, teraz to dorwal nawet slawnego Synaka :)

    W styczniu rozdawal puszki ze swiezym powietrzem bo byl straszny smog na polnocy Chin.

    Jak mu sie nie uda to chce miec CNN i The Washington Post i Wall Street Journal.


    A dolary jak dolary, wszystko dobrze :)
  • @ranger 01:32:02
    Na pewno wszystko dobrze?
    Zdaje się, w tym roku spadło się o jakieś 60 groszy... na 3 złote.



    To ja jestem sławny??
  • @Maciej Piotr Synak
    Wzajemne serdeczne życzenia ....Wszystkim

    ---------------------------------------------------
    „Nie ma takiej rzeczy, której nie można kupić za odpowiednią cenę” -
    - to, ulubione często realizowane powiedzenie mojego śp. teścia
    /właśnie śp./

    - dobre?
  • @Maciej Piotr Synak 01:40:45
    Chińczycy mają ok.2 bilionów USD (głównie w obligacjach).
    Ostatnio stwierdzili,że więcej nie kupują. Ponieważ eksport dalej istnieje (do USA), trzeba szukać dziedzin w których można lokować pieniądze.

    Pobiją USA ich własną bronią. Pieniędzmi.
    PS. Chińczycy nie są zachłanni na pieniądze; zachłanni są Żydzi rządzący USA. Wygląda na to, że "zarobili" już bardzo dużo, a teraz właśnie się zaczynają dławić.
  • @Maciej Piotr Synak 01:40:45
    No i zrobił Pan przykrość Rangerowi.

    Oj giewałt !
  • @
    Heh dobre. To teraz Chińczycy będą wykupywać Amerykańską własność za ich zielone, spadające na wartości papiery?
  • @tfur-ja 04:55:56
    Hmmm... to zdaje się jest maksyma bankierów Spod znaku "W", osiadłych w Szwajcarii, we Frankfurcie nad Menem, Londynie tudzież Nowym Jorku.

    Dlatego mnie to śmieszy...

    Teraz Chińczycy zaczną ich wykupywać...?
  • @Ptasznik z Trotylu 11:25:07
    :)
  • @Amarant 12:48:26
    No, muszą się pośpieszyć.

    Szastać forsą!!
  • @Krzysztof J. Wojtas 08:57:48
    Dokładnie o to chodzi.
    Za Chinami czai się Rosja i BRIKS.

    USA schodzą ze sceny...
  • @Maciej Piotr Synak 13:38:26
    //... ich wykupywać...?//

    Myślę, że byłoby trafniej i po PRAWDZIE gdyby napisał Pan.... WYKOPYWAĆ
    /bo...przeceniają się JEDNAK wszyscy, mój śp. teść już to wie ...czego nie udało mu się kupić/

    Pozdrawiam
  • Świa t i Ty
  • To sa prawdziwe i szcere życzenia od (y)elit rzadzących dla Narodu Polskiego


Czy ktoś mi może wyjaśnić...




...co to .....jest..

















Czy ktoś ma jeszcze jakieś wątpliwości?

http://werwolfcompl.blogspot.com/


KODEKS KARNY
ROZDZIAŁ XVII

Przestępstwa przeciwko Rzeczypospolitej Polskiej

Art. 127.

§ 1. Kto, mając na celu pozbawienie niepodległości, oderwanie części obszaru lub zmianę przemocą konstytucyjnego ustroju Rzeczypospolitej Polskiej, podejmuje w porozumieniu z innymi osobami działalność zmierzającą bezpośrednio do urzeczywistnienia tego celu,
podlega karze pozbawienia wolności na czas nie krótszy od lat 10, karze 25 lat pozbawienia wolności albo karze dożywotniego pozbawienia wolności.

§ 2. Kto czyni przygotowania do popełnienia przestępstwa określonego w § 1,
podlega karze pozbawienia wolności na czas nie krótszy od lat 3.



P.S.
Sprawdziłem kilka innych miast: Tczew, Wejherowo, Gdańsk, Puck, Pruszcz Gdańki, Kościerzyna, Kartuzy...

Podobna sytuacja występuje tylko w przypadku Kartuz.
Bardzo ciekawe.


10 grudnia upomniałem się w wikipedii o Skarszewy, ponieważ znalazłem w opisie proniemieckie nieścisłości - tekst w zasadzie wisi od 18 grudnia w roboczych, ponieważ jeszcze szukam pewnej daty.

Wiki po 10 dniach poprawiła hasło zgodnie z  moją sugestią.
Tekst opublikuję już niedługo.










KOMENTARZE

  • Proste!
    W tej parafii urzeduje ktos, kto zna stare powiedzenie i wprowadza je w czyn: "Za pieniadze ksiadz sie modli" Liczy na turystow i euro. W nosie ma patriotyzm. Jeszcze cos wiecej? SZCZESC BOZE!
  • @moher 21:24:31
    A co to za turyści kościół w zeszłym roku pobudowany chcą odwiedzać?


    A co z ustawą o języku polskim?

    Jakieś pomysły jak to usunąć?
  • @Maciej Piotr Synak 21:51:58
    Wystarczy udowodnic, ze jest sie zarzadca/wlascicielem obiektu... :P
  • @DUCATI 22:14:13 Ciezka sprawa.
    Potrzebna bylaby reakcja parafian, pisanie listow do proboszcza, biskupa, po prostu jakas akcja. Bo ciezko to podciagnac pod paragrafy. To powinna byc decyzja administracyjna kogos, kto jest wladny zmienic tresc tego adresu. A swoja droga, co za apatriotyczna idiota umiescila to Preussisch. Wyglada jak bezmyslnosc lub prowokacja. SZCZESC BOZE! .
  • @moher 22:26:57
    Prowokacja?

    Pasuje, bo Kartuzy i Starogard są związane z moją skromną osobą...
  • @Maciej Piotr Synak 21:51:58
    A nie obawia się Pan, że zaraz wpadnie tutaj np. Rebeliantka i pogoni Panu kota za zaczepianie plebana ?
  • @SpiritoLibero 22:31:38
    Ale Ty masz obsesję na moim punkcie, Spirito.
  • @Maciej Piotr Synak 22:29:19 Moze byc prowokacja,
    bo musialby byc kompletnym tumanem czlowiek, ktory nie wie o zaszlosciach polsko-pruskich. lub by mu ktos o tym nie powiedzial po przeczytaniu tego adresu, szczegolnie przebywajac na tym terenie! Ja pochodzac z krakowskiego doskonale sie w tym orientuje!
  • @SpiritoLibero 22:31:38 Jak pleban niekumaty, to trzeba go o tym poinformowac,
    jak dran, to i pogonic mu kota. Jesli jest w porzadku, nie wolno sie go czepiac. Mysle, ze dla parafian, ktorzy znaja swojego pasterza nie powinno byc trudne ustalenie faktycznego stanu rzeczy?
  • @Rebeliantka 22:35:53
    Obsesję?

    Nie dodawaj sobie :D)) To nie ja biegam z donosami do redakcji.
    Nie lubię jedynie bigoterii i kołtunerii.
  • @moher 22:43:55
    Zawsze jakieś taczki sie znajdą.
    Jest prosta zasada - wiecej splendoru musi iść w parze z wiekszą odpowiedzialnością.
  • @SpiritoLibero 22:47:54
    O jaki donos Ci znowu chodzi? Że poprosiłam o zajęcie stanowiska wobec Twoich uporczywych kłamstw i obelg? Daj sobie spokój, niedorosły chłopaczku. Nudzisz mnie.
  • @Rebeliantka 23:48:42
    Nudzisz? To idź spać i nie marudź. Doskonale wiesz o czym mówię.

    "Twoich uporczywych kłamstw i obelg?"
    Nie podałaś jeszcze ŻADNEGO przykładu wiec po prostu łżesz :))

    Możecie sobie z Mendzią Usługową podać łapki.

    Poczytaj sobie o swoim przyjacielu

    http://spiritolibero.neon24.pl/post/103623,mind-service-plagiator

    Przyjemnej lektury :D))))

    Bo widzisz... Ja jeśli komuś coś zarzucam to mam to UDOKUMENTOWANE. A ty tylko błotko, a nuż się coś przyklei, nie ?
  • @SpiritoLibero 23:59:13
    Człowieku, Ty naprawdę jesteś pozbawiony ELEMENTARNEJ KULTURY. Czy mam znowu napidać notkę o Twoich łgarstwach, z wykorzystaniem cytatów z Twoich wypowiedzi, która potem dla ratowania reputacji portalu zostanie usunięta?

    Over and out. Odczep się ode mnie.
  • @Rebeliantka 00:18:47
    Napisz :)))

    Tylko udokumentuj dobrze. Bo jesli to będą jak zwykle pomówienia i kłamstwa to spotkamy sie tam, gdzie tak często chadzasz. Bo widzę, że z takimi typkami jak ty to inaczej nie można.
    Reputacja portalu przez takich sekciarzy jak ty faktycznie wystawiana jest na szwank.

    Czekam na te notkę.
  • @SpiritoLibero 00:23:09
    ------

    Over and out.
  • I znowu kończy się tym, że Spiritus broni kłamstwa bolszewickiego
    Cóż by takiemu powiedzieć? Chyba tylko hau hau, piesku!
  • @Mind Service 01:50:26
    No proszę :) Sekta nadjordańska w gotowości bojowej.

    Plagiator WYPAD!
  • Proponuję nie czytać wikipedii jeśli chodzi o historię Polski.
    Słowianie żyli na obecnych terenach germańskich dużo wcześniej. Ba! Mieliśmy pismo własne przed łaciną. Ale to jest starannie ukrywane.
    Polecam książkę 3000 lat państwa Polskiego.
  • @myszka 10:47:45
    I co z tego? Historia Polski rozpoczęła się od przyjęcia Chrztu św. I dlatego atak na Kościół Katolicki to brukanie Polskości. W tym specjalizuje się ruska agentura i po tym można ją głównie poznać.
  • @Mind Service 12:29:20
    pomyliłeś wątki hasbarze, czarna mafia jest dużo gorsza od rosyjskiej
  • @myszka 13:24:44
    Nie bluźnij, kobieto. Chyba, że nie wiesz, co mówisz.
  • @myszka 10:47:45
    Czytać trzeba, żeby sprawdzić, czy nie ma w niej nieprawdy. A jeśli jest, to trzeba ją prostować, bo ktoś nieuważny zacznie ją powielać ..


    A gdzie dostanę tę książkę?
  • @Rebeliantka 16:10:07 Popatrz, myszka,
    a marzy chyba o urodzeniu gory. Nie podoba jej sie hasbara, a powtarza klamstwo, stworzone i propagowane przez ta hasbare. Masz racje ze bluzni. Mysle, ze z powodu braku wiedzy. Bo dopiero po poznaniu prawdy czlowiek jest wolny. SZCZESC BOZE!
  • @Maciej Piotr Synak 18:04:38 Jak widzisz, myszka opiera
    swoja wiedze na klamiacych zrodlach. SZCZESC BOZE!
  • @Maciej Piotr Synak 18:04:38
    ciężka sprawa mogłabym pożyczyć, ale koszty wysyłki pan pokrywa :)
  • @moher 19:02:52
    brak słów na Wasze kłamstwa
  • @myszka 19:33:44 Droga Myszko!
    Zapewniam Cie, ze to Ty uleglas klamliwej antykatolickiej propagandzie. Radze Ci, zmien nauczycieli i lekture, a Prawda Cie wyzwoli i "luski"spadna z Twoich oczu. Zycze Ci wszystkiego najlepszego! SZCZESC BOZE!


Bardzo krótka recenzja strony WERWOLF




Reklama, reklama!!


Kilka ciepłych słów nt. mojej strony od Pana dr Rafała Brzeskiego







Doktor Rafał Brzeski to wybitny specjalista w dziedzinie wojny informacyjnej, służb specjalnych i terroryzmu, a ponadto: dziennikarz (BBC, ABC News, Baltimore Sun, Polskie Radio), były kierownik informacji (Polskie Radio, Informacyjna Agencja Radiowa), tłumacz, pisarz, publicysta, były szkoleniowiec oficerów brytyjskiej policji. Ponadto dr Brzeski był również działaczem niepodległościowym -- współorganizował z bł. x. Jerzym Popiełuszko tajne szkolenia.

Jego opracowanie wykorzystałem w punkcie 5 Werwolf'a.



 http://werwolfcompl.blogspot.com/

Polecam też:




niepoprawni.pl/blog/6078/szary-swit#comments




 





KOMENTARZE


czwartek, 2 stycznia 2014

Inne wymiary, ringi i autostrady - wzdłuż i w poprzek


Wałęsa o śmierci: jestem już spakowany, tu się znudziłem




Lech Wałęsa w rozmowie z "Gazetą Wyborczą" przyznał, że często myśli o swojej śmierci. - Tu się już znudziłem. Tu dla mnie nie ma roboty, dlatego chciałbym zobaczyć ten inny wymiar. Codziennie o tym myślę - powiedział były prezydent.  


Wałęsa przekonywał, że jest "przygotowany i spakowany". Dodał, że jest pewien iż w zaświatach jest lepiej niż na Ziemi ponieważ gdyby było inaczej "to ktoś by stamtąd uciekł". Były prezydent stwierdził też, że chciałby zobaczyć jak Bóg "radzi sobie z PiS-owcami i innymi". 


Wspominając przeszłość były lider "Solidarności" przyznał, że okres, w którym zajmował się polityką był najgorszym czasem w jego życiu. - A prezydentura była w tym najgorszym najgorsza. Dlatego, że ja chciałem dużo zrobić, a ciężko było zrobić cokolwiek - wyjaśnił.

 

Nowak: ring warszawski do 2019 r.

pap 26-09-2013, ostatnia aktualizacja 26-09-2013 15:49






Ring warszawski zbudujemy najdalej do 2019 r. - zadeklarował minister transportu Sławomir Nowak. Pieniądze na dokończenie południowej obwodnicy Warszawy mają pochodzić z przesunięcia środków z dwóch innych inwestycji.

Nowak mówił podczas konferencji prasowej, że budowa obwodnicy Warszawy, choć jest droga, to jednak jest inwestycją kluczową. - Z punktu widzenia rozwoju ekonomicznego Warszawa jest kluczowym miejscem - podkreślił.



Ring warszawski zbudujemy najdalej do 2019 r. - zadeklarował w czwartek minister transportu Sławomir Nowak. Pieniądze na dokończenie południowej obwodnicy Warszawy mają pochodzić z przesunięcia środków z dwóch innych inwestycji.
- Południowa obwodnica Warszawy zostanie dokończona kosztem odsunięcia w czasie budowy dwóch fragmentów trasy S7 - w kierunku Janek i Łomianek - poinformował w czwartek premier Donald Tusk.
Szef rządu wyjaśnił, że południowa obwodnica Warszawy jest "absolutnie kluczowa" i trzeba jej budowę rozpocząć jak najszybciej, ale ponieważ nie będzie żadnych dodatkowych pieniędzy na inwestycje drogowe w stolicy, konieczna jest racjonalizacja.





Co z dalszym odcinkiem? - Cały ring Warszawy będzie domknięty w 2019 r. - obiecali zgodnie premier i minister. Przetarg na ostatni odcinek południowej obwodnicy z estakadą w Wawrze zostanie ogłoszony w maju 2014 r., trasą mamy pojechać w 2019 r. Sławomir Nowak powiedział też, że środki na budowę wschodniej obwodnicy Warszawy były już wcześniej zabezpieczone. Przetargi na jej budowę zostaną ogłoszone w 2016-17 r., budowa potrwa ok. 2,5 roku

Gorzej jest na południu, bo S2 urywa się przy ul. Puławskiej. Bez pociągnięcia jej dalej, aż za Wisłę do drogi Warszawa - Lublin, nie będzie spełniać swojej podstawowej funkcji. Równie ważne jest też domknięcie ringu: czyli wschodnia obwodnica Warszawy, która łączyłaby Marki i okolice Góraszki w gminie Wiązowna. Wówczas obwodnica wokół całej stolicy liczyłaby blisko 80 km.

    • omarbaba
      Oceniono 21 razy13
      @omarbaba
      Tak dla wyjaśnienia - po obwodnicy jeździ się samochodem, a w ringu można dać lub dostać po mordzie.
      Pozdrawiam noworocznie
    • Oceniono 21 razy-3
      Wszystko zależy od zasobności słownictwa obwodnice bardzo często określa się mianem ringu. więc po co taka uwaga?
    • sojers1
      Oceniono 9 razy3
      @grundol1
      raczej przejściówka albo sprzęg, kwestia zasobu słów w języku ojczystym...
    • grundol1
      Oceniono 12 razy6
      @anvill
      Zwłaszcza, że słowo obwodnica pojawia się w tekście 10 razy, a ring tylko 2 i po drugie, to nie każda obwodnica jest ringiem.
    • dorsai68
      Oceniono 2 razy0
      @sojers1
      Hmmm... problem w tym że interfejs to określenie o większej pojemności niż sprzęg czy przejściówka.
    • slawek391
      Oceniono 5 razy-1
      A czy to jest obwodnica Warszawy skoro biegnie prawie że środkiem jej.
    • Oceniono 1 razy1
      Bez przesady. O poprawność językową trzeba dbać, ale "obwodnica" i "ring" nie są równoznaczne. Obwodnica to trasa omijająca centrum miejscowości, a ring to system obwodnic okalający miasto.


  • Oceniono 8 razy 0
    Slowa Ring uzywa sie coraz czesciej,pochodzi z niemieckigo.Jak ktos slucha radia CB to wiekszosc kierowcow go uzywa.Slowo to wejdzie do jezyka potocznego i zadne protesty tu nie pomoga.
    • promega
      Oceniono 1 razy-1
      @sidamo
      No dobra, masz rację, ale redaktorowi po prostu nie wypada tak pisać.
  • Oceniono 2 razy -2
    Jaki ring? Będzie średnica warszawska, a jeszcze w tunelu proponuję autostradę przez samo centrum, to wtedy będzie ubaw. 






Andrzej Biernat chce budowy zbiornika w rejonie Kasprowego Wierchu, z którego woda ma być wykorzystywana do sztucznego naśnieżania tras w Tatrach. Protestuje dyrekcja TPN i ekolodzy

Minister przedstawił pomysł na spotkaniu z branżą narciarską w ostatni weekend w Wierchomli w Beskidzie Sądeckim.

Kasprowy bardziej dla narciarzy

- Jeżeli chcemy zarabiać na naszych górach, to musimy stwarzać ku temu warunki. Dlatego uważam, że Kasprowy Wierch powinien być wykorzystywany narciarsko w większym stopniu niż obecnie. A do tego potrzebne jest sztuczne naśnieżanie - tłumaczy "Gazecie" minister Biernat.

- Uważam, że jest w tej sprawie pole do porozumienia z nowym ministrem środowiska Maciejem Grabowskim, który ma doświadczenie ekonomiczne i był wiceministrem finansów - dodał.

Poseł Ireneusz Raś (PO), szef sejmowej komisji kultury fizycznej, sportu i turystyki, potwierdza: - Jest pomysł zbudowania sztucznego zbiornika wodnego w rejonie Kasprowego. Myślę, że jesteśmy blisko wprowadzenia takiego rozwiązania - mówi.

Według wstępnej koncepcji zbiornik wodny o pojemności do 1000 metrów sześciennych miałby powstać w rejonie Myślenickich Turni.

Tu jest stacja przesiadkowa kolejki linowej na Kasprowy Wierch. Stąd rurami woda byłaby ciągnięta na Halę Goryczkową i Halę Gąsienicową, gdzie służyłaby do produkcji sztucznego śniegu. Szacunkowy koszt budowy takiego zbiornika to kilkaset tysięcy złotych.

Realizację takiej inwestycji mają umożliwić zmiany w prawie szykowane przez rząd. - Wypracowane rozwiązania dotyczące rozwoju narciarstwa zostaną skompletowane w jeden dokument obejmujący zmiany w wielu ustawach: od prawa środowiskowego, przez ustawę o sporcie, aż po prawo budowlane - wyjaśnił min. Biernat.

Dodał, że polskie prawo dotyczące budowy infrastruktury narciarskiej jest teraz bardziej restrykcyjne niż w innych krajach unijnych.

Ostatnio mocno rozbudowują ośrodki narciarskie Słowacy, m.in. na stokach Łomnicy w Tatrach. Nasi południowi sąsiedzi wybrali politykę inwestowania w masową turystykę w swojej części gór. Zgodził się na to rząd w Bratysławie po przejściu katastrofalnego w skutkach porywistego wiatru, który na początku XXI wieku zwalił tysiące drzew po południowej stronie Tatr. Na ogołoconych stokach postanowiono rozwijać narciarstwo.

Park się nie zgadza

Dyrekcja polskiego Tatrzańskiego Parku Narodowego jest przeciwna takim pomysłom.

- Jak naśnieżać przy silnym wietrze o prędkości powyżej 15 m/s? A takie wiatry występują na Kasprowym Wierchu przez prawie jedną trzecią roku. Będzie się naśnieżać trasę narciarską, a ten śnieg zwieje pół kilometra dalej. Na zaśnieżenie trasy o gładkim podłożu wystarczy 30 cm śniegu. Na Kasprowym mikrorzeźba tras wymaga w wielu miejscach pokrywy o grubości powyżej 90 cm - wylicza Paweł Skawiński, dyrektor TPN.

I tłumaczy: - Trzeba sobie uzmysłowić, że Kasprowy Wierch jest trudną górą dla uprawiania i organizowania narciarstwa. Współczynnik wykorzystania zimą w tym rejonie kolei krzesełkowych wynosi zaledwie 20 proc. Nie dlatego, że Tatrzański Park Narodowy robi trudności, tylko dlatego, że kolej często nie jest uruchamiana, a to z powodu wiatru, a to z powodu oblodzenia, czy wreszcie z powodu zbyt małej ilości śniegu. To nieprawda, że TPN likwiduje infrastrukturę narciarską w Tatrach. Nikt nigdy nie zamykał dwóch FIS-owskich tras biegnących z Kasprowego Wierchu. Te trasy po prostu przestały być używane do wyczynowego narciarstwa zjazdowego, bo zostały źle pomyślane. Opowieści o uczynieniu z Kasprowego dużej stacji narciarskiej są oderwane od obiektywnych warunków przyrodniczych. Mówię obiektywnych, bo one nie są wymyślone przez dyrektora parku czy ideologów ochrony przyrody. W polskiej części Tatr takie ośrodki nie mogą powstać, bo nasze góry są na to zbyt małe. Uważam rozbudowę stacji narciarskich w słowackiej części Tatr za zjawisko negatywne. Można jednak uznać, że Słowacy mogą sobie na to pozwolić, bo 70 proc. powierzchni ich kraju to są góry, więc ciągle mają gdzie obcować z dziką górską przyrodą. My takich możliwości nie mamy - argumentuje.

Przeciwne budowie sztucznego zbiornika w Tatrach na potrzeby narciarstwa są organizacje ekologiczne.

- Szum armatek śnieżnych będzie płoszył dziką zwierzynę, dla której Tatrzański Park Narodowy jest domem. Tatry ze swą unikatową przyrodą to nasz skarb narodowy. Powinniśmy ograniczać do minimum ingerencję człowieka na tym terenie - uważa Radosław Ślusarczyk z Pracowni na rzecz Wszystkich Istot.


Prezydent nazywa autostrady: na zachód "Wolności", na południe "Solidarności"

Prezydent Bronisław Komorowski zaapelował, aby z okazji 25-lecia polskiej wolności nadać nowe imiona autostradom A2 i A1. Pierwsza ma być autostradą "Wolności", a druga "Solidarności". - Skrzyżowanie tej historycznej, ale i tej międzyludzkiej, rodzinnej oraz narodowej Solidarności z Wolnością, to najsilniejsze i najpiękniejsze źródło polskiej energii - wyjaśniał prezydent w noworocznym orędziu.



- Symbolem naszego rozwoju i naszych osiągnięć są, powstające nie bez trudności, drogi i autostrady. Na naszych oczach Polska wyrównuje cywilizacyjne zaniedbania. Nowymi drogami coraz lepiej łączy się ze światem. Dlatego chciałbym, abyśmy nadali imię "Autostrada Wolności" tej, która już dzisiaj prowadzi z Warszawy na Zachód. A później, by druga autostrada z Gdańska do granicy południowej przyjęła piękne imię "Solidarności" - obwieścił nieoczekiwanie podczas noworocznego orędzia prezydent Bronisław Komorowski. Przemówienie we wtorek wieczorem wyemitowała TVP1.

Jak po chwili wytłumaczył Bronisław Komorowski, "skrzyżowanie tej historycznej, ale i tej międzyludzkiej, rodzinnej oraz narodowej Solidarności z Wolnością, to najsilniejsze i najpiękniejsze źródło polskiej energii, polskich sukcesów i polskich nadziei". Autostrady mają zyskać nowe miana z okazji przypadającej w 2014 roku 25. rocznicy wyborów w 1989 r. Wokół tego wydarzenia koncentrowało się orędzie prezydenta.

Nie wszyscy Polacy odnaleźli godne miejsce w zmieniającym się kraju

- Nadchodzący rok 2014 będzie rokiem szczególnym. Będzie rokiem podsumowania nie tylko dwunastu miesięcy, ale całego ćwierćwiecza polskiej wolności. Będziemy przypominali osiągnięcia w życiu każdego z nas, naszych rodzin i naszej Ojczyzny, również osiągnięcia nowego pokolenia, które dorosło w wolnej już Polsce po przełomie ustrojowym. Warto dostrzec - i to dostrzec wspólnie - jak wiele się zmieniło wraz ze zwycięstwem obozu wolności i solidarności w wyborach 4 czerwca 1989 roku - podkreślał prezydent.

Zachęcał wszystkich do wspólnej refleksji i wspólnego świętowania 25-lecia polskiej wolności. - Chciałbym, aby te obchody były dla nas okazją do umocnienia narodowej wspólnoty i narodowej dumy - podkreślił.

Bronisław Komorowski apelował także, aby "nie zatrzymywać się na polskiej drodze przemian w samozadowoleniu i nie być obojętnym na ludzką bezradność". - Nie wszyscy Polacy odnaleźli godne miejsce w zmieniającym się kraju, nadal są w Polsce bieda i słabość - przyznał.

Przypomniał, że w mijającym roku odwiedził ponad sto polskich miejscowości. - I w tych wielkich i w tych najmniejszych widać ogromne zmiany. A w każdej rozmowie z państwem, podczas tych wyjazdów, czułem nadzieję na to, że Polska będzie się dalej unowocześniać. Że wykorzystamy szanse na szybki rozwój i bezpieczną przyszłość - opowiadał.

Polakom życzę, aby...

Prezydent przyznał jednocześnie, że spotkania te uzmysławiają również, "jak wiele jest do zrobienia, ile jest autentycznej biedy i słabości". - Wiemy dobrze, że jeszcze nie wszyscy z nas odnaleźli godne miejsce w zmieniającym się kraju. Dlatego pragnę szczególnie serdecznie podziękować tym wszystkim, którzy okazują solidarność, udzielają pomocy słabszym i potrzebującym wsparcia. Dziękuję tym, którzy chcą i potrafią dzielić się z innymi własnym czasem, własnymi pieniędzmi - owocami własnej pracy, a bywa, że po prostu swoją radością życia i optymizmem - powiedział prezydent.

Rodzinę oraz efekty członkostwa Polski w UE Komorowski uznał za dwa ważne "źródła nadziei". - Nareszcie pojawiły się szanse na sukces szerokiego frontu działań na rzecz rodziny. W dobie głębokiego kryzysu demograficznego ma to, w moim przekonaniu, wymiar strategiczny. Wspólnym wysiłkiem samorządów, rządu, organizacji pozarządowych, a także Kancelarii Prezydenta, tworzymy dobry klimat dla rodziny. Mnożą się samorządowe, gminne, regionalne karty dużych rodzin. Niedługo powstanie zapowiadana Ogólnopolska Karta Dużych Rodzin. Jestem pewien, że przyniesie ona daleko idące ułatwienia w wychowywaniu dzieci - ocenił.

Polakom życzył, aby w 2014 roku ich nadzieje, plany i zobowiązania związane z nadchodzącym rokiem stały się "źródłem siły całej Polski - siły potrzebnej do podejmowania następnych wyzwań, rozwiązywania następnych problemów i pokonywania kolejnych przeszkód".





http://www.wprost.pl/ar/417693/Walesa-o-smierci-jestem-juz-spakowany-tu-sie-znudzilem/

http://www.ekonomia.rp.pl/artykul/1051811.html

http://polska.newsweek.pl/ring-warszawski-bedzie-zbudowany-do-2019-r-newsweek-pl,artykuly,271190,1.html

 
http://warszawa.gazeta.pl/warszawa/1,34862,15210991,Obwodnicy_nie_domkna_od_wschodu__Problemy_z_Wesola.html?v=1&obxx=15210991&order=najstarsze&pId=25761450


http://wyborcza.pl/1,75478,15207285,Prezydent_Komorowski_nazywa_autostrady__Na_zachod.html


niedziela, 29 grudnia 2013

Czy Niemcy sondują projekt Wolnego Miasta Świnoujścia?




Ma być to początek wspólnego, niemiecko-polskiego administrowania wyspami Uznam i Wolin, realizowanego pod patronatem Unii Europejskiej.

          Czy nadeszło to, czego można było się spodziewać już od dawna? Z dwóch różnych źródeł dotarła do mnie informacja o pojawieniu się w przestrzeni politycznej Świnoujścia pogłosek o zgodzie polskiego rządu na ulokowanie w tym mieście kilku agend niemieckich instytucji państwowych. Ma być to początek wspólnego, niemiecko-polskiego administrowania wyspami Uznam i Wolin, realizowanego pod patronatem Unii Europejskiej.

           Czy to zwykła, bezpodstawna plotka? A może sondowanie reakcji polskiej opinii publicznej i ewentualnego zachowania się Polaków wobec nieuchronnie zbliżających się nowych, niemieckich porządków w obrębie tzw. Ziem Odzyskanych? Czy już podczas najbliższych wyborów samorządowych będzie można oddawać głosy na „listę niemiecką”? Czy wybór Kołobrzegu na tegoroczny zjazd Sozialdemokratische Partei Deutschlands był zwykłym kaprysem berlińskich emerytów? Odpowiedzi na te pytania mamy poznać zapewne niebawem. Na tę chwilę faktem jest, że Niemcy szturmują świnoujskie biura nieruchomości, a dostęp do tego miasta z terenu Polski zależy już wyłącznie od niemieckiego widzimisię.

           Aby nie stanąć przed faktem dokonanym już dziś musimy przepytać na powyższe okoliczności władze w Warszawie, a niezależnie od uzyskanych odpowiedzi, ROBIĆ SWOJE.



Uwaga na Świnoujście!


Przy wieloletnim milczeniu politycznego i medialnego establishmentu III RP, Niemcy odkrajają północno-zachodnie rubieże Polski.
 --------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------

Na swoim blogu p. Krzysztof Zagozda napisał:
"Niemcy sondują projekt Wolnego Miasta Świnoujścia?

Ma być to początek wspólnego, niemiecko-polskiego administrowania wyspami Uznam i Wolin, realizowanego pod patronatem Unii Europejskiej.

Czy nadeszło to, czego można było się spodziewać już od dawna? Z dwóch różnych źródeł dotarła do mnie informacja o pojawieniu się w przestrzeni politycznej Świnoujścia pogłosek o zgodzie polskiego rządu na ulokowanie w tym mieście kilku agend niemieckich instytucji państwowych. Ma być to początek wspólnego, niemiecko-polskiego administrowania wyspami Uznam i Wolin, realizowanego pod patronatem Unii Europejskiej.

Czy to zwykła, bezpodstawna plotka? A może sondowanie reakcji polskiej opinii publicznej i ewentualnego zachowania się Polaków wobec nieuchronnie zbliżających się nowych, niemieckich porządków w obrębie tzw. Ziem Odzyskanych? Czy już podczas najbliższych wyborów samorządowych będzie można oddawać głosy na „listę niemiecką”? 

Czy wybór Kołobrzegu na tegoroczny zjazd Sozialdemokratische Partei Deutschlands był zwykłym kaprysem berlińskich emerytów? Odpowiedzi na te pytania mamy poznać zapewne niebawem. Na tę chwilę faktem jest, że Niemcy szturmują świnoujskie biura nieruchomości, a dostęp do tego miasta z terenu Polski zależy już wyłącznie od niemieckiego widzimisię.
Aby nie stanąć przed faktem dokonanym już dziś musimy przepytać na powyższe okoliczności władze w Warszawie, a niezależnie od uzyskanych odpowiedzi, ROBIĆ SWOJE".

-------------------------

Otóż warto przypomnieć, że podczas kampanii przed uniowyborami w 2009 r. głośno zrobiło się z powodu mapy Polski, zamieszczonej w spocie telewizyjnym Platformy Obywatelskiej. Otóż mapa Polski nie zawierała właśnie Świnoujscia. Sprawę szybko obrócono w żart, ale czy rzeczywiście nie jest tak, że powoli nas przyzwyczajają do planowanych zmian granicznych na nasza niekorzyść 

precedens już był: po konferencji teherańskiej, gdy jeszcze polskie polityczne i wojskowe koła sojusznicze przy mocarstwach anglosaskich nie wiedziały o zawartych na niej postanowieniach co do powojennych granic Polski, w prasie anglosaskiej zaczęły pojawiać się mapy przedstawiające powojenna Polskę bez Kresów Wschodnich?

Oto wspomniana mapa ze spotu PO:


Sprawę niemieckich roszczeń terytorialnych wobec naszych północno-zachodnich rubieży opisał dość dokładnie Michał Soska w niżej zacytowanym artykule sprzed 2 lat:

"Niemieckie próby przejęcia Świnoujścia

Już przy ogłaszaniu wstępnego zarysu nowego planu zagospodarowania przestrzennego Zatoki Pomorskiej, strona polska liczy się z niemieckim sprzeciwem. To, co 23 listopada polskie media określiły mianem „rozbieżności stanowisk” strony polskiej i niemieckiej w sprawie tzw. Planu Pilotażowego, dotyczącego Morskiego Planu Zagospodarowania Przestrzennego Zatoki Pomorskiej – w tym redy w Świnoujściu i toru wodnego prowadzącego do portów w Świnoujściu i Szczecinie – w ciągu najbliższych lat (między innymi powstania elektrowni wiatrowych, rozwoju portów czy uprawiania rybołówstwa), oznacza w rzeczywistości niemieckie roszczenia do polskich wód terytorialnych. Zresztą nie tylko roszczenia, ale i praktyczne działania w kierunku przejęcia nad nimi kontroli i naruszenia polskiej granicy morskiej.

Sprawę komentuje się, jakby była nic nie znaczącym, lokalnym konfliktem pomiędzy polską a niemiecką lokalna administracją, dotyczącym zagospodarowania wód Bałtyku o długości kilometrów w rejonie Świnoujścia. Tymczasem mamy do czynienia z trwającym de facto od trzech dekad negowaniem polskiej granicy morskiej przez Niemcy, i to niezależnie od tego, czy była to znajdująca się w „bratnim sojuszu” NRD, czy zjednoczona RFN, będąca przecież „najważniejszym partnerem” Polski w UE. Sprawa naszej granicy morskiej z punktu widzenia regulacji prawnej pozostaje otwarta.

Do roku 1982 tor wodny do portu w Świnoujściu i Szczecinie oraz przyległe do niego kotwicowisko nr 3 na redzie, pogłębione i wytyczone dużym nakładem pracy polskich służb hydrograficznych, nie kolidowała z granica morską między PRL a NRD, a strona niemiecka nie prowadziła na tym terenie żadnej działalności. Dopiero po Konwencji Praw Morza, przyjętej na XXV sesji plenarnej ONZ, władze NRD jednostronnie zakreśliły nowe granice swoich wód terytorialnych i morskiej strefy ekonomicznej, zawłaszczając tor wodny i kotwicowisko, wprowadzając rygory meldunkowe dla polskich okrętów pod groźbą użycia swojej marynarki wojennej. 

Na ten niespotykany dotychczas od czasów wojny zamach na prawo i nienaruszalność granic, polska strona – po jałowych negocjacjach na szczeblu lokalnym i centralnym (z udziałem MSZ) – zareagowała nie tylko bojkotem poleceń niemieckich, ale i, w końcu, demonstracją zbrojną przy użyciu wielu okrętów Marynarki Wojennej (ten mało znany fakt z najnowszej historii oznaczał nie mniej ni więcej, tylko faktyczne stanie na krawędzi konfliktu zbrojnego pod koniec lat 80-tych).

Po interwencji najwyższych władz państwowych obydwu stron, podpisano 22 maja 1989 dwustronna umowę pomiędzy PRL a NRD w sprawie rozgraniczenia obszarów morskich Zatoki Pomorskiej. Najważniejszym jej stwierdzeniem było, że sporne obszary nie stanowią ani szelfu kontynentalnego, ani strefy rybołówstwa i ewentualnej wyłącznej strefy ekonomicznej NRD, oraz że cały tor wodny do portu Świnoujście wraz z kotwicowiskami znajduje się albo wewnątrz wód terytorialnych PRL, albo – dotyczyło to północnej jego części – na morzu otwartym. 

Oznaczało to prawne uznanie pozostawienia dostępu z morza do portów w Świnoujściu i Szczecinie pod polską kontrolą. Ponieważ następcą prawnym NRD jest RFN, a PRL – RP, postanowienia umowy nie mogą być przez stronę niemiecką negowane.

Wbrew tej umowie, a także wbrew traktatowi potwierdzającym granice, zawartym pomiędzy RP a RFN w listopadzie 1990 (potwierdzającym podział Zatoki Pomorskiej) i oświadczeniu niemieckiego MSZ z maja 1994, że Niemcy nie roszczą sobie praw zwierzchnich do toru wodnego i kotwicowiska, RFN w listopadzie 1994 jednostronnie włączyła część toru wodnego do polskich portów wraz z kotwicowiskiem do swojej wyłącznej strefy ekonomicznej. Dokonują tego bez żadnych konsultacji z Polską, jednostronnie i bez zapowiedzenia. 

Na polskie protestacyjne noty dyplomatyczne Niemcy odpowiedziały wyjątkową logiką: RFN sądziła, że wcześniejsze ustalenia dotyczą granicy państwowej, a nie strefy ekonomicznej…


W odpowiedzi rząd polski w trybie pilnym, w drodze rozporządzenia, w lutym 1995, włączył wody północnego toru podejściowego i kotwicowiska nr 3 do akwenu redy portowej – czyli polskich wód terytorialnych. Mimo to już w listopadzie tego roku miała miejsce kolejna poważna prowokacja ze strony niemieckiej, która ogłosiła, że na „spornym” terenie odbędą się ćwiczenia niemieckiej marynarki wojennej. Po protestacyjnym pro-memoria rządu polskiego Niemcy co prawda ćwiczeń nie odwołali, lecz ich też faktycznie nie przeprowadzili. Niemieckie „interwencje” i próby zawłaszczenia wód zatoki miały jednak miejsce nadal, a polskie protesty bynajmniej nie poprawiały naszej sytuacji.

W 2001 roku miał miejsce stosunkowo mało znaczący, ale wpisujący się w ciągłość niemieckich działań, epizod. Przez kilka miesięcy toczyła się mała „wojna celna” między polskimi i niemieckimi armatorami statków wolnocłowych, pływających między Świnoujściem a niemieckim Ahlbeckiem. Dopóki po Zalewie Szczecińskim i wzdłuż wybrzeża Bałtyku pływały tylko statki niemiecki, problemu nie było. Natomiast gdy pojawiła się polska konkurencja, zaczęło dochodzić do blokowania portów niemieckich i nie wpuszczania do nich polskich statków. 

Pretekstem był rzekomy brak dokumentów, oraz absurdalne zarzuty, że polskie jednostki niszczą betonowe niemieckie nabrzeża… Kolejny ważny incydent miał natomiast miejsce w grudniu 2004. Podczas pogłębiania przez polską administrację północnego odcinka toru wodnego do portów (regularne pogłębianie tego sztucznego toru wodnego pozwala na wpłynięcie do portów jednostek o zanurzeniu do 20 m), wykonująca prace pogłębiarskie na zlecenie Urzędu Morskiego w Szczecinie holenderska jednostka została skontrolowana przez okręt niemieckiej straży granicznej – na polskich wodach terytorialnych. Kapitan, pod groźbą przejęcia statku, miał zaprzestać jakichkolwiek prac na tym akwenie. 

Tego samego dnia miała miejsce próba zastraszenia załogi innej pogłębiarki przez niemiecki statek wojenny, który jednak, uzyskując odpowiedź, że prace odbywają się na polskich wodach terytorialnych, odpłynął. 3 grudnia polskie MSZ wystosowało notę protestacyjną, domagając się zaprzestania ograniczania działań na polskich wodach wewnętrznych i wyjaśnienia sytuacji. Wymiana kolejnych not do niczego nie doprowadziła – strona niemiecka stwierdziła, że nadal istnieją poważne „różnice interpretacyjne” co do umowy z 1989, natomiast strona polska odpowiedziała, że żadnych wątpliwości przy interpretacji umowy nie ma.

Niemcy swego stanowiska nadal nie zmieniają. W 2005 roku ministerstwo ochrony środowiska jednostronnie, bez żadnych konsultacji z Polską, wcieliła północną część drogi wodnej wraz z kotwicowiskiem nr 3 do nowego rezerwatu przyrody „Zatoka Pomorska”, i mocą rozporządzenia zabroniono m. in. poboru i składowania urobku przy pogłębianiu i utrzymywaniu normatywnej głębokości toru wodnego, co oznaczało po prostu uniemożliwienie stronie polskiej zagwarantowania bezpiecznej żeglugi do polskich portów, a także jakiejkolwiek eksploatacji zasobów żywych i naturalnych na tym terenie. Niebezpieczne było też stwierdzenie, że Niemcy uznają postanowienia umowy z 1989 za mające zostać poddanymi „późniejszemu uregulowaniu”.

W sierpniu 2006 Niemcy przeprowadzili już de facto manewry swojej marynarki na tym akwenie, prowadząc także strzelanie ostrą amunicją. Manewry odbyły się bez żadnego poinformowania władz polskich na terenie północnego toru wodnego do Świnoujścia. Tym samym doszło do poważnego zagrożenia cywilnej żeglugi: trzy polskie jednostki – promy „Gryf”, „Mikołaj Kopernik” i „Wawel” – zmuszone zostały przez niemiecki okręt wojenny do zmiany kursu. Noty protestacyjne polskiego MSZ zostały zignorowane. Również w 2006 roku polscy celnicy zostali faktycznie uprowadzeni przez niemiecki statek wycieczkowy do Niemiec, i tam aresztowani.


W grudniu 2009 w nowym projekcie Planu Zagospodarowania Przestrzennego Morza Bałtyckiego rządu niemieckiego stwierdzono, że choć Niemcy nie będą na razie zgłaszać roszczeń prawnych do tego akwenu, to znajduje się on całkowicie w wyłącznej strefie ekonomicznej Niemiec. Kolejnym etapem konfliktu jest głośna sprawa gazociągu Nord Steam, uniemożliwiającego dalsze prace rozwojowe i pogłębianie podejścia z morza do Świnoujścia czy Szczecina, a tym samym wpływania większych jednostek o większym zanurzeniu. Spółka Nord Stream powoływała się przy tym wyłącznie na jednostronne niemieckie ustalenia, w tym o utworzeniu rezerwatu przyrody.


Można więc stwierdzić, że Niemcy, prowadząc długoterminowo i konsekwentnie stałą politykę wobec polsko-niemieckiej granicy morskiej, osiągnęli swój cel, skazując polskie porty (i bez niemieckiej pomocy doprowadzone przez polskie władze do upadłości), dodatkowo na marginalizację poprzez uniemożliwienie ich rozwoju czy rozbudowy. 

Zamknięto drogę wodną do Szczecina i Świnoujścia, blokując tym samym budowany właśnie w Świnoujściu gazoport, do którego gaz transportowany ma być właśnie wielkimi statkami. Podczas gdy Niemcy z powodzeniem realizują więc swe plany ekonomiczne i polityczne, naruszając tym samym polską granicę morską i skazując na niebyt całe porty i miasta oraz przekreślając sensowność największej aktualnej krajowej inwestycji, która zagwarantować ma dywersyfikację dostaw i bezpieczeństwo energetyczne, u nas temat pozostaje faktycznie sprawą tabu, a jakiekolwiek informacje medialne ograniczają się do wzmianek o „rozbieżności stanowisk” w sprawie polskiego i niemieckiego planu zagospodarowania przestrzennego zatoki. 

Polityczna poprawność i propaganda sielankowych polsko-niemieckich stosunków i „bratniej” współpracy obu krajów w ramach UE i NATO nie pozwala, by głośno mówić o czymś tak niespotykanym w unijnej Europie, jak sprzeczne interesy narodowe i podważanie granic. Natomiast Niemcy w najlepsze wykorzystują każdą polską odpowiedź propagandowo, oskarżając Polskę o antyniemieckie fobie i podżeganie do nienawiści".
Michał Soska
"Myśl Polska", Nr 51-52 (18-25.12.2011)
http://www.bibula.com/?p=48891



        

KOMENTARZE

Komentarz został zapisany. Będzie widoczny w ciągu kilku minut.
  • Warto też pamiętać o tych kwestiach:
  • Warto jeszcze dodać...
    ...że czołowy mason z okresu PRL - Jan Józef Lipski - już w wydanym w 1981 r. w "drugim obiegu" (przedrukowanym przez Giedroyciową "Kulturę" i - co nie dziwi - zachodnioniemiecki "Frankfurter Allgemeine Zeitung") eseju pt. "Dwie ojczyzny – dwa patriotyzmy. Uwagi o megalomanii i ksenofobii narodowej Polaków" podważał prawa naszego narodu do posiadania Ziem Odzyskanych.

    PS. J.J. Lipski jest patronem finansowanego przez żydowskiego globalistę Sorosa Stowarzyszenia przeciw Antysemityzmowi i Ksenofobii "Otwarta Rzeczpospolita", które zajmuje się dewastowaniem podstaw etniczności naszego narodu, podważaniem praw naszego narodu do władztwa nad Polską i przygotowywaniem gruntu pod przyszłą kolonizację naszego kraju przez masy pozaeuropejskich imigrantów, co jest elementem żydowskiej polityki globalistycznej.
  • Po ukazaniu się
    postu ~Zagozdy natychmiast ukazał się post ~Lipskiego. I Opara śmie oponować, że to portal agentów.
  • hahaha,Pan Michał Soska zapomniał tylko że administracja USA(również NATO) podejmowała decyzje w sprawie portów,kontraktów a nie
    dyplomacja niemiecka czy polska.



    Do dzisiaj od 45,Niemcy są okupowane a armia USA w Niemczech jeszcze ma tylko już 128.000 gotowych i lojalnych żołnierzy do dyspozycji.O Belgach,Holendrach,Francuzach i Brytyjczykach
    nie wspominam.....


    Do 89 każda ważna decyzja,nawet ekonomiczna w ex-DDR była decyzją Moskwy a w RFN decydowało lobby amerykańskie wraz z politykami z USA.

    Znakomita analiza Pana Michała jest mistrzowską manipulacją.

    Gratuluję.Na serio.Szacunek za warsztat,doświadczenia z ex-PRL,za bardzo dobre ekspertyzy w duchu ex-RWPG.Bez sarkazmu.

    Niestety realia są całkiem inne. Fakty również.
    Konflikty czy nieporozumienia?Proszę przeanalizować
    kto jest inwestorem w pięknym Świnoujściu to wtedy
    przekonacie się drodzy państwo jak i autor Blogu,że
    jest całkiem inny sytuacja aniżeli opisuje Pan Soska.

    http://mareklipski.neon24.pl/post/103962,polacy-zasiedlaja-wschodnie-niemcy-miliony-polakow-ubezpieczonych-w-aok-w-niemczech

    O polskich policjantach z Polski w Niemczech nie wspominam.
    O polskich urzędnikach(nie mylić z dyplomacją)w Niemczech,
    w urządach nie wspominam.

    Pozdrawiam i to nawet serdecznie.
  • @korwinista 19:51:41Zagozda to gracz polityczny.Czasami katolik,czasami po stronie Rosjan a że ma konflikt z Lipskim za
    obrażanie polskich dzieci(!)w Polsce,po uczelnaich w EU zachodniej,dla mnie jest spalony jako polityk.Tam gdzie Zagozda,tam będę reakcje Lipskiego.Czy czytał Pan 1 artykuł Zagozdy o biedzie w Polsce czy odbieraniu dzieci,mniej zamożnym w Polsce czy jego protestach przeciw anty rodzinnej polityce w Polsce?Nie.Ma fizyczny strach przed władzami w Polsce.Dyplomacja?Nie.To jest gra na czas...
  • @korwinista 19:51:41
    upss.. zapomniałem o ~rangerze... Inni sami się ujawnią.
  • @korwinista 20:04:39Dosiego Roku 2014.Cytat komentującego.
    "Optykę zmieniłem jak mnie tzw. wolność pozbawiła możliwości zarobkowania. A wtedy byłem socjalistą :D Ale byłem młody i głupi. Już nie będę nigdy młody ani tym bardziej głupi....

    http://www.arslege.pl/uporczywe-nekanie-stalking/k1/a39333

    Świnoujście było i jest polskie a analizy Pana Soski wymagają rekolekcji.
  • @Marek Lipski 19:52:03
    1) Armia USA nie będzie w Niemczech stacjonowała wiecznie (i politycy w Berlinie się na jej wyjście szykują). Poza tym, jeśli globaliści rządzący Stanami Zjednoczonymi uznają, że leży to w ich interesie, wręcz sami mogą napuścić na nas Niemców (tak jak napuścili na Jugosławię/Serbię). Wystarczy, że tylko spróbujemy obrać kurs na niezależność. Zwracam też uwagę, że pod dominacją USA Niemcy nie zostały rozbrojone, a Polska tak. Pod dominacją ZSRS mieliśmy jednak jedną z największych (i nowoczesną jak na tamte czasy) armii w Europie.

    2) NRD wcale nie była tak całkowicie uzależniona politycznie od ZSRS. Państwa bloku sowieckiego miały pewien zakres samodzielności i wcale nie były monolitem. Na linii PRL-NRD jeśli chodzi o kwestię granicy w Zatoce Pomorskiej wrzało przez wiele lat. To NRD i Czechosłowacja przebierały nogami do interwencji zbrojnej w Polsce gdy powstała "Solidarność". Warto też wspomnieć, że z tą ostatnią PRL miała nawet mały konflikt zbrojny o granice w latach 40-tych.

    3) Co z tego, że Polacy zasiedlają (wcale nie tak masowo) wschodnie Niemcy, skoro państwo niemieckie jest na tyle silne, żeby ich szybko zasymilować? Po rozbiorach w Prusach Polacy stanowili nawet większość i co z tego? Czy to w jakikolwiek sposób podważyło władztwo żywiołu niemieckiego nad tym państwem? Nie - większość tych Polaków została zgermanizowana za pomocą szkolnictwa i podczas odbywania służby w prusackim wojsku.



http://powiewswiezosci.neon24.pl/post/103963,uwaga-na-swinoujscie

http://zagozda.neon24.pl/post/103949,niemcy-sonduja-projekt-wolnego-miasta-swinoujscia