Maciej Piotr Synak


Od mniej więcej dwóch lat zauważam, że ktoś bez mojej wiedzy usuwa z bloga zdjęcia, całe posty lub ingeruje w tekst, może to prowadzić do wypaczenia sensu tego co napisałem lub uniemożliwiać zrozumienie treści, uwagę zamieszczam w styczniu 2024 roku.

wtorek, 29 października 2013

Pogrzeb niemieckiego agenta w Polsce






6 września 1939 r., na rozkaz Hitlera niemiecki dowódca gen. Werner Kienitz udał się na Wawel i złożył wieniec u grobu marszałka Piłsudskiego




za wiki


W Niemczech wiadomość o śmierci Marszałka Piłsudskiego, która dotarła do Berlina jeszcze przed północą 12 maja 1935, wywarła wielkie wrażenie. Do polskiej ambasady zaczęły napływać kondolencje od władz niemieckich.
Informacje na pierwszych stronach podały gazety (m.in Völkischer Beobachter w którym napisano m.in: "Nowe Niemcy Pochylą swe flagi i sztandary przed trumną tego wielkiego męża stanu, który pierwszy miał odwagę otwartego i pełnego zaufania porozumienia z narodowo-socjalistyczną Rzeszą").
Niemieckie Biuro informacyjne podało, iż wiadomość ta do głębi poruszyła niemieckie społeczeństwo które czuje się szczególnie bliskie polskiemu społeczeństwu zwłaszcza, że samo straciło w 1934 swojego przywódcę - marszałka Hindenburga, Prezydenta Rzeszy.

Po śmierci Marszałka Piłsudskiego Kanclerz Adolf Hitler ogłosił w Niemczech żałobę narodową i wysłał telegram z kondolencjami do prezydenta i rządu RP.
Pisał w nim: „Głęboko poruszony wiadomością o zgonie Marszałka Piłsudskiego wyrażam Waszej Ekscelencji i rządowi polskiemu najszczersze wyrazy współczucia moje i rządu Rzeszy. Polska traci w powołanym do wieczności Marszałku twórcę swego nowego państwa i swego najwierniejszego Syna. Wraz z narodem polskim również naród niemiecki obchodzi żałobę z powodu śmierci tego wielkiego Patrioty, który przez swą pełną zrozumienia współpracę z Niemcami oddał nie tylko wielką usługę naszym krajom, ale przyczynił się ponadto w sposób jak najbardziej wartościowy do uspokojenia Europy." Do żony Piłsudskiego, Aleksandry Piłsudskiej, Hitler napisał: "Smutna wiadomość o zgonie Pani małżonka, jego ekscelencji Marszałka Piłsudskiego, dotknęła mnie bardzo boleśnie. Wielce szanowna, czcigodna Pani oraz Jej Rodzina zechce przyjąć wyrazy mojego głębokiego współczucia. Postać Zmarłego zachowam w swojej wdzięcznej pamięci."

Hitler uczestniczył również we mszy świętej na cześć Marszałka, jaką odprawiono 18 maja 1935 r. w Katedrze św. Jadwigi w Berlinie przy symbolicznej trumnie Józefa Piłsudskiego. W uroczystości wzięli udział przedstawiciele III Rzeszy m.in. Joseph Goebbels, Konstantin von Neurath oraz wysocy przedstawiciele NSDAP i Wehrmachtu, a także nuncjusz apostolski w Niemczech Cesare Orsenigo. Po nabożeństwie dwie kompanie Wehrmachtu oddały honory wojskowe.

Po zdobyciu przez wojska niemieckie Krakowa 6 września 1939 r., na rozkaz Hitlera niemiecki dowódca gen. Werner Kienitz udał się na Wawel i złożył wieniec u grobu marszałka Piłsudskiego w krypcie pod wieżą Srebrnych Dzwonów[8]; zaś przed kryptą została wystawiona niemiecka warta honorowa.



http://pl.wikipedia.org/wiki/Pogrzeb_J%C3%B3zefa_Pi%C5%82sudskiego





środa, 16 października 2013

Dawno, dawno temu, gdzieś w odległej galaktyce...





Chwila refleksji... Skąd te zdjęcia?

Kiedyś było takie czasopismo, Świat Młodych się nazywało.
W latach osiemdziesiątych, kiedy do kin wchodził film Gwiezdne Wojny w ŚM ukazywały się recenzje.

Poniższe skany są właśnie z tej gazety, niestety nie wiem z jakiego rocznika, wiem za to, że zdjęcia nie pochodzą z filmu Star Wars, choć są tak opisane.

Niby żadne odkrycie, piszę o tym nawiązując do czasów, kiedy mój starszy brat był na tym filmie w kinie, a ja byłem jeszcze za mały na chodzneie do kina...
Pierwszy z serii widziałem Imperium Kontratakuje, dopiero później Nową Nadzieję.

Pamiętam właśnie, jak brat wspominał, że te zdjęcia nie są z tego filmu...

Nigdy nie znalazłem odpowiedzi na pytanie, z jakiego to filmu i dlatego mój post: może ktoś z blogerów wie skąd pochodzą te fotosy?
Jest i Gwiazda Śmierci i jakieś trójkątne statki, a'la krążowniki Imperium, więc rysunki (malunki?) nawiązują do filmu.
Skąd pochodzą?
 Może to jakaś wczesna pierwsza  wizja filmu?











 




Putin obiecał oddać Kaliningrad Białorusi?






O ciekawych rzeczach rozmowy....

Tak w każdym razie stwierdził białoruski przywódca Aleksander Łukaszenko na piątkowym spotkaniu z dziennikarzami rosyjskimi z mediów regionalnych. Na razie Kreml nie wyraził oburzenia próbami naruszenia rosyjskiej integralności terytorialnej.




Łukaszenko, cytowany m.in. przez agencję informacyjną Regnum i rosyjskojęzyczny portal brytyjskiej BBC, powiedział, że poprosił Putina o „oddanie obwodu kaliningradzkiego", a Władimir Putin się z tym zgodził.
Rozmowa miała się odbyć niedawno, gdy obaj lecieli śmigłowcem nad należącym do Rosji obwodem kaliningradzkim.

Łukaszenko wspominał, że w czasach radzieckich Kaliningrad był mocno związany z Białorusią, „faktycznie to był białoruski", o czym Putin powinien wiedzieć, bo jego żona Ludmiła – teraz już była – pochodzi przecież z Kaliningradu. Teraz tam nic nie jest zaorane, krytykował, dodając, że Białorusini się tym zajmą, zaorzą i przekształcą obwód w kwitnącą krainę. Nawet wyjaśnił, że oraniem zajmą się obywatele Białorusi z obwodu grodzieńskiego.

- Uważam, że to nasza ziemia. W dobrym tego słowa znaczeniu. Nie ubiegam się o to, żeby już jutro zabrać Kaliningrad. Ale jeżeli by to było możliwe – to z przyjemnością – mówił Łukaszenko.
Białoruś od Kaliningradu oddziela terytorium Litwy, w której żywe były jeszcze niedawno nadzieje na przejęcie obwodu, zwanego tam przez niektórych Małą Litwą. Łukaszenko wyraził nadzieję, że Litwini nie obrażą się na niego za chęć przejęcia Kaliningradu.

Obwód jest oddzielony od reszty Rosji dwiema granicami lądowymi (trzeba tam docierać albo przez Łotwę i Litwę, albo przez Białoruś i Litwę). ZSRR przejęło go po drugiej wojnie światowej, wcześniej była to północna część Prus Wschodnich. W latach 90. niektórzy wspominali, że z obwodu mogłoby powstać czwarte państwo bałtyckie (obok Estonii, Łotwy i Litwy). Jeszcze osiem lat temu ideę tę lansowała separatystyczna partia pod wodzą Siergieja Paśki, ale nie uzyskała znaczącego poparcia.
Na facebooku jest od niedawna strona zwolenników niepodległości Kalinigradu, ale nie zebrała nawet 500 polubień.

Rosyjska telewizja NTW, podkreślając, że nie ma oficjalnej reakcji Kremla, stwierdziła, że Łukaszenko nie chciał wziąć „na własność” obwodu, lecz zająć się jego rolnictwem.
Podobnie wypowiedział się, cytowany przez agencję Regnum lokalny polityk z obwodu Siergiej Lutarewicz. Jego zdaniem Łukaszenko nie zagraża terytorialnej integralności Federacji Rosyjskiej. Jedynie chce pomóc rolnictwu w obwodzie. Co i tak, jak dodał, „nie jest aktualne”, bo nie ma tam bezpańskiej ziemi, „czego pewnie Łukaszenko nie wie”. Jej właściciele poradzą sobie bez pomocy Białorusi.

http://www.rp.pl/artykul/11,1056355-Putin-obiecal-oddac-Kaliningrad-Bialorusi-.html



KOMENTARZE

  • A to ci putin cwaniaczek!
    No, ale juz karol gustaw dawal zamojskiemu ksiestwo zamojskie w zamian za poddanie sie i wpuszczenie garnizonu szwedzkiego do zamoscia. Gdyby nie zagloba, ktory zrewanzowal sie niderlandami, to kto wie..., a swoja droga, ciekawym kiedy kaliningrad wroci do starej nazwy Krolewiec? Bo jak przegapimy, to moga go nazwac koenigsbergiem. SZCZESC BOZE!
  • @moher 03:17:27
    1. W obwodzie znajduje się masa broni, w tym rakiety z ładunkiem jądrowym.

    2. Jedyny niezamarzający port Rosji na Bałtyku



Dlaczego Rosja koncentruje wojska na granicy z Ukrainą?







Informacja z Kresy.pl

Po tym jak prezydent Wiktor Janukowycz wyraził swoje bezkompromisowe stanowisko w kwestii integracji z Unią Europejską, rządzący Federacją Rosyjską postanowili przejść od politycznego i ekonomicznego nacisku do gróźb o charakterze wojskowym.



Zgodnie z rozkazem ministra obrony Rosji Siergieja Szojgu do 2016 r. ma zostać sformowana zupełnie nowa, samodzielna brygada desantowo-szturmowa (otdielnaja desantno-szturmowaja brigada - ODSzB), dyslokowana tuż przy granicy z Ukrainą – w Woroneżu.

Poinformował o tym we wtorek 8 października głównodowodzący Wojskami Powietrzno-Desantowymi Rosji gen. Szamanow.  345 Samodzielna Brygada Desantowo-Szturmowa, jak teraz będzie się ona nazywać, w 80% będzie składać się z żołnierzy kontraktowych, a w 20% - z żołnierzy poborowych. Dokładniejszych informacji jeszcze nie ujawniono, ale sądząc po samej nazwie można przewidywać, że jednostka będzie się składać co najmniej z dwóch desantowo-szturmowych batalionów, a jej zadaniem, zgodnie z regulaminem bojowym, będzie likwidacja organów kierownictwa państwowego, środków łączności, punktów dowodzenia i lotnisk oraz niszczenie infrastruktury na tyłach przeciwnika.


Oprócz wspomnianej jednostki Wojska Powietrzno-Desantowe Rosji wzmocnią trzy kolejne brygady desantowo-szturmowe przeniesione z wojsk lądowych. Decyzja o tym została już zatwierdzona na wszystkich szczeblach, dokumenty są przygotowane, należy czekać tylko na odpowiednie rozporządzenie prezydenta. Rosyjskie dowództwo wyjaśnia celowość tych organizacyjnych zmian potrzebą posiadania pod jednym dowództwem wszystkich jednostek powietrzno-desantowych i desantowo-szturmowych, które dzięki temu będą funkcjonować „zgodnie z ujednoliconym planem operacyjnym i stać na straży interesów państwa”. Jeszcze w czerwcu gen. Szamanow oświadczył, że siła bojowa Wojsk Powietrzno-Desantowych będzie wzmocniona poprzez sformowanie (do 2020 r.) nowych pułków desantowo-szturmowych i spadochronowych.

W skład sił „skrzydlatej piechoty” mają dodatkowo wejść pododdziały lotnictwa wojsk lądowych, samoloty bezzałogowe i samoloty An-2. Wszystkie siły powietrzno-desantowe w zasadzie będą dyslokowane w europejskiej części Rosji. Formowanie nowych, aeromobilnych jednostek na granicy z Ukrainą dziwnym sposobem zbiegło się w czasie z bezprawnym przezbrojeniem Floty Czarnomorskiej Rosji. Zdumiewające, że ukraińskie ministerstwo spraw zagranicznych nie reaguje na fakt, że wzdłuż granic ich państwa dochodzi do koncentracji sił zbrojnych, co jest zresztą złamaniem postanowień Traktatu o konwencjonalnych siłach zbrojnych w Europie [Rosja w 2007 r. zawiesiła swój udział w traktacie - KRESY.PL].



military-informant.com/topwar.ru/KRESY.PL


http://www.kresy.pl/wydarzenia,wojskowosc?zobacz/dlaczego-rosja-koncentruje-wojska-na-granicy-z-ukraina




KOMENTARZE

  • @
    Jeżeli to prawda Rosja najwidoczniej nie ma zamiaru oddać Zachodowi Kijowa i całej wschodniej Ukrainy w większości zamieszkałej przez Rosjan.
    Dzięki temu ze od ponad 20 lat politykę Polski prowadzą partacze
    (z L.K. włącznie) nie znaczy to ze Lwow wróci do macierzy. A szkoda!
  • @Stara Baba 21:12:14
    to zależy...
  • @Maciej Piotr Synak 21:17:11
    Ja tam niczyjej krzywdy nie chce ale jeżeli moja krzywda (Lwow) może być naprawiona to czemu nie. Tylko ze powinno to być zrobione już ponad 20 lat temu. Zachciało się jednak pukać do NATO i Zachodu.
    Wszystko było nam przychylne a o Rzeczpospolitej w Wilnie, Mińsku,
    i Lwowie po równi mówiono, tylko nie w.... Warszawie. Co za strata.
    Nie bez powodu mówią ze wizję mają tylko wielcy ludzie.
    W Warszawie tych ludzi zabrakło (zażydzona).
  • @Stara Baba 21:29:56
    Czy bez granicy zachodniej można mówić o odzyskaniu czegokolwiek przesuwając granicę wschodnią?
  • @mirakles 21:35:29
    Ależ ta granica oficjalnie istnieje tylko od środka folksdojcze nam słupki chcą przekopać. Ich trzeba pogonić! To nie w polityce lecz biznesie garbatych te słupki przeszkadzają.

piątek, 11 października 2013

Kościół powinien wypłacić odszkodowania





Ale tęczowe towarzystwa też.

Chciałbym poruszyć tematy pominięte w ostatnich dyskusjach.
Dodatkowe argumenty.


Przed głosowaniem w Sejmie noweli do ustawy aborcyjnej rozgorzała ofensywa ws invitro.
"Ten kto jest przeciwny invitro, ten odmawia dzieciom zrodzonym z invitro, prawa do życia" - rozległy się głosy obrońców invitro.

Ci sami ludzie, w przypadku aborcji, nie bronią prawa nienarodzonych dzieci do życia, optują za ich zabijaniem - czyż to nie hipokryzja?
 A gdzie równość??


Na marginesie: Kaja Godek powiedziała w piątek w Sejmie, że wicemarszałek Wanda Nowicka jest "na liście płac przemysłu aborcyjnego"
Tej informacji nie podał żaden program informacyjny tv, dopiero fragment pokazano u Pospieszalskiego.


Druga sprawa:
zwolennicy aborcji eugenicznej żądają prawa do zabicia nienarodzonego, zawodząc, że nie możemy być tacy okrutni dla matki tego dziecka.
Podobno dla matki fakt urodzenia niemal martwego dziecka lub chorego jest nie do zniesienia.
Czy lepiej jest zabić dziecko, czy pozwolić mu umrzeć naturalnie?
Z jakim bagażem myśli będzie się przez lata borykać matka, która zdecyduje się pozbawić życia swe maleńkie bezbronne dziecko?
Czy to zabijane dziecko nie odczuwa bólu?? Co z jego prawem do życia - czy jest w jakiś sposób gorsze od dzieci z probówki, jak to pokrętnie przeinaczają tęczowi?
 Dziecko z zespołem Downa  jest bezbronne tak samo jak dziecko z invitro. Jak każde dziecko.
 Dlaczego odmawiacie mu prawa do życia?
Walczycie o równe prawa, ale gdzie tu równość?

Mówi się o prawach matek.
A ojcowie?
Dlaczego nikt nie mówi o uczuciach ojca tego dziecka? O jego prawach?
Czy ojciec nie ma prawa  w tej kwestii? Czy kogoś interesuje jakie cierpienia - i z jakiego powodu - przeżywa ojciec?
A jeśli ojciec uważa, że nie wolno zabijać jego dziecka, może on woli, aby urodziło się i zmarło naturalnie?
A jeśli ojciec nie chce, aby zabijano jego chore dziecko? Może chce, aby się urodziło, może on je kocha takie jakie jest i chce się nim opiekować bez względu na wszystko?
Co z równouprawnieniem?
Czy matka ma mieć więcej praw niż ojciec?
Czy to w porządku, szanowni państwo lewacy?

Nikt nie odmawia dzieciom z invitro prawa do życia, dlaczego wy odmawiacie nienarodzonym  dzieciom z zespołem Downa tego prawa?


Kilka lat temu widziałem w tv wywiad z pewną osobą o nazwisku Niemiec. Zadeklarowany gej, który "walczy o prawa mniejszości".
Z wywiadu zapamiętałem ostatnie pytanie redaktorki: czy będziecie się domagać prawa do adopcji dzieci?
Odparł: JESZCZE NIE.


Czy ojcowie dzieci, którym odmawia sie prawa do życia nie są w pewnym sensie jakąś mniejszością?
Czy środowiska " obrońców mniejszości" nie powinny się ująć za tymi ludźmi?


Na koniec.


Ostatnio zaczęły wychodzić na jaw afery pedofilskie.
Chyba nigdy takich spraw nie pojawiło się tak dużo w tak krótkim czasie.

Wiele osób, a głównie środowiska lewicowe, obrońcy mniejszości domagają się, aby Kościół partycypował i wypłacił odszkodowania osobom pokrzywdzonym.

BARDZO TO POPIERAM.
BARDZO.


Uważam, że winowajca powinien ponieść srogą karę, nigdy nie powinien wyjść z więzienia, a pokrzywdzeni powinni otrzymać zadośćuczynienie, również finansowe.

Czy Kościół jest w jakikolwiek sposób winny takim zdarzeniom?

Lepiej, aby Kościół został nawet błędnie obciążony finansowo, niż choć jeden skrzywdzony miałby pozostać bez zadośćuczynienia.

I jeszcze jedno.

Na świecie panuje obecnie pewien trend.
Mianowicie rozmaitym mniejszościom ustawowo sankcjonuje się różne prawa.
Na przykład: państwo uznaje małżeństwa osób tej samej płci, a nawet takim związkom pozwala  na adopcję dzieci (Hiszpania, tzw. Wlk. Brytania, Francja, USA)
Itd itd...

Czytamy:
Gość Niedzielny donosi:
"Homo-małżeństwo adoptowało 9 chłopców. Z zeznań wynika, że dzieci były brutalnie gwałcone.
Adoptowali 9 chłopców.
Są oskarżeni o brutalne gwałty na 5 z nich George Harasz i Douglas Wirth –homoseksualne „małżeństwo” ze stanu Connecticut – zostali w 2011 r. oskarżeni o gwałt na dwóch z dziewięciu adoptowanych chłopców. Na początku kwietnia 2013 r. miało dojść przed sądem do ugody – gwałciciele mieli otrzymać niewielkie wyroki w zawieszeniu. "


Czy to jest w porządku??


Nie, nie jest.

Uważam, że te organizacje, które "walczyły" o "prawa mniejszości" do adopcji dzieci są winne tych gwałtów.

I jako takie powinny ponieść sądową konsekwencję za czyny tych osób.
Winny wypłacić pokrzywdzonym dzieciom wysokie odszkodowanie, a może nawet, kto wie - winny być osadzone jako pośrednia przyczyna zachowań pedofilskich?
Gdyby nie "walka" o prawa mniejszości nie doszło by do tych gwałtów.
Dzieci są skrzywdzone na całe życie i należy im się godne potraktowanie, są na zachodzie parafie, które zbankrutowały na skutek wypłaty odszkodowań i zdaje mi się, że podobnie sprawa może dotyczyć różnych "tęczowych" organizacji.

Tak więc, podsumowując:

KOŚCIÓŁ POWINIEN WYPŁACIĆ ODSZKODOWANIA POKRZYWDZONYM


ORGANIZACJE LOBBUJĄCE ZA PRAWEM MNIEJSZOŚCI DO ADOPCJI DZIECI WINNY WYPŁACIĆ WIELOMILIONOWE ODSZKODOWANIA SKRZYWDZONYM  DZIECIOM





http://gosc.pl/doc/1522253.Proces-gejowpedofilow-bedzie-publiczny
 http://wyborcza.pl/1,91446,14681359,Godek_do_Nowickiej__pani_jest_na_liscie_plac_srodowisk.html





KOMENTARZE

  • No więc:
    //Uważam, że te organizacje, które "walczyły" o "prawa mniejszości" do adopcji dzieci są winne tych gwałtów//
    To jest moja odpowiedź :)
  • A niby dlaczego Kosciół ma placić odzszkodowanie?
    Czy jakiś zaklad zaplaciłby by odszkodowanie za dizałność pracownika w sferz nie związanej z produkcją?
    To dlaczego Kościół ma płacić za ksiedza?

    Ciekaw jestem ile osób nie oskarżałoby Kościołay gdyby mieli świadomość że mogą skarzyć tylko winowajcę osobiscie?
  • @rerak 04:55:36
    Widać medialna presja wystarczy, aby przepraszać za czyny niepopełnione.

    Kościół już przeprosił za coś czego nie zrobił, więc zapewne zapłaci odszkodowanie.

    Trzeba myśleć do przodu.


    Jeśli Kościół ma płacić, to dlaczego nie organizacje progejowskie w stanach?

    A teraz rerak przenieś to na grunt polski - u nas geje nie mają prawa do adopcji dzieci - i bardzo dobrze.

    I lepiej żeby nigdy nie miały.


    Po to napisałem ten tekst, aby zwrócić uwagę, że ten miecz ma dwa ostrza.

    Geje chcą mieć prawa - niech ponoszą konsekwencje.

    A ci w Polsce, niech się dwa razy zastanowią, czego chcą...
  • WSZYSTKO CI SIE MIESZA...
    Z in-vitro jest manipulacja sugerujaca, ze ktos jest za albo przeciw. Ja, np., dopuszczam stosowanie, ale nie dopuszczam finansowania tego z moich pieniedzy.

    "Ci sami ludzie, w przypadku aborcji, nie bronią prawa nienarodzonych dzieci do życia, optują za ich zabijaniem - czyż to nie hipokryzja?

    A gdzie równość??"

    A tu twoja manipulacja i hipokryzja... No gdzie rownosc ?? Gdzie prawo dzieci do smierci ? Skad wiadomo czy one chca zyc ? Wg mnie im to zwisa, a raczej nikt nie chce miec downa...

    Kolejna manipulacja to twierdzenie, ze ktos jest za aborcja. Nikt nie jest za aborcja, ludzie sa za brakiem zakazu aborcji. I znow - nikt nikomu nie odbiera prawa rodzenia, ale to nie znaczy, ze ma sie godzic na utrzymywanie ze swoich pieniedzy czyichs kalekich dzieci.

    Zdanie ojca, oczywiscie, powinno byc respektowane.

    "Lepiej, aby Kościół został nawet błędnie obciążony finansowo, niż choć jeden skrzywdzony miałby pozostać bez zadośćuczynienia."

    Dla ciebie moze lepiej, dla innych nie. Wine nalezy udowodnic, o tym mowi, zdaje sie, nawet Biblia. A dalczego Kosciol, a juz np. Oswiata nie ? Szkola tez czesto wie, a chowa glowe w piasek...

    "Uważam, że te organizacje, które "walczyły" o "prawa mniejszości" do adopcji dzieci są winne tych gwałtów."

    A ja uwazam, ze ty jestes winny gwaltow w rodzinach hetero i powinienes za to odpowiadac...
  • @DUCATI 12:20:39
    Nic mi się nie miesza, to ty nie zrozumiałeś przekazu.

    W całym tekście zwracam uwagę na brak symetrii.

    "Z in-vitro jest manipulacja sugerujaca, ze ktos jest za albo przeciw. Ja, np., dopuszczam stosowanie, ale nie dopuszczam finansowania tego z moich pieniedzy."

    Tego nie rozumiem, możesz rozszerzyć wypowiedź?

    "A tu twoja manipulacja i hipokryzja... No gdzie rownosc ?? Gdzie prawo dzieci do smierci ? Skad wiadomo czy one chca zyc ? Wg mnie im to zwisa, a raczej nikt nie chce miec downa..."

    A to jest bełkot
  • @DUCATI 12:20:39
    "Dla ciebie moze lepiej, dla innych nie. Wine nalezy udowodnic, o tym mowi, zdaje sie, nawet Biblia. A dalczego Kosciol, a juz np. Oswiata nie ? Szkola tez czesto wie, a chowa glowe w piasek..."

    O to właśnie mi chodzi.

    Mimo to media i politycy swobodnie atakują kościół - niech stosują symetrię - do siebie też, podobnie organizacje gejowskie.

    Skoro kościół jest winny to dlaczego nie organizacje gejowskie (w przypadku usa) żądające praw do adopcji?


    O TYM JEST WŁAŚNIE MÓJ WPIS.


    Organizacje tęczowe stanowczo stawiają tezy - i ja też.



    Najwyraźniej taka parabola jest dla ciebie za trudna, musisz jeszcze trochę podrosnąć.




Więcej emerytów niż zatrudnionych.




Rumunii grozi bankructwo

 

Muntenia Południowa, Ploiesti - największe miasto regionu
Upadły w latach 90. przemysł i ostatnia recesja zrujnowały system emerytalny kraju.

Demontaż przemysłu i wysłanie tysięcy ludzi na przedwczesne emerytury w latach 90. odbijają się Rumunii czkawką. Liczba emerytów jest tam o 23 proc. większa niż liczba pracujących. Dysproporcja zmienia się bardzo powoli. W 19-milionowym państwie pracuje zaledwie 4,3 mln obywateli, z czego jedynie 3,1 mln zatrudnia sektor prywatny. Niewiele mniej obywateli, około 2 mln, wyjechało za chlebem poza granice kraju podczas ostatniego kryzysu. Innymi słowy nieco ponad 3 mln ludzi finansuje kilkunastomilionowe grono pracowników budżetówki, dzieci, emerytów, rencistów, bezrobotnych i więźniów. Do nich należy doliczyć zapewne 3-milionowe – jak szacuje dziennik „Ziarul Financiar” – grono pracujących na czarno i utrzymujących się z własnych skrawków ziemi rolnej.
Ekonomiczna gazeta z Bukaresztu konfrontuje te dane z sytuacja w Polsce, kraju o podobnej historii gospodarczej. Nad Wisła 7,3 mln emerytów jest utrzymywanych przez 13,8 pracujących. Ekonomista Mircea Costea ostrzega, ze w ciągu dekady Bukareszt może zbankrutować właśnie ze względu na zapaść systemu emerytalnego. I to pomimo, że średnia emerytura należy tu do najmniejszych w Unii Europejskieji wynosi 773 leje (740 zł).

Problemy Rumunii wynikają z silnej dezindustrializacji kraju po upadku Nicolae Ceausescu. Jeszcze w 1990 r. na 8,1 mln zatrudnionych przypadało 3,5 mln emerytów. Później ich liczba dramatycznie wzrosła, na przełomie stuleci wyraźnie przekraczając 6 mln. Od tego czasu sytuacja zaczęła się powoli poprawiać, tym bardziej że w okresie prosperity szybko rosła liczba miejsc pracy. W rekordowym 2008 r. w Rumunii pracowało ponad 4,7 mln ludzi. Dzięki temu w latach 2006–2007 system emerytalny zanotował nawet nadwyżkę w wysokości 1,1 mld lejów (1,1 mld zł).

 Zapaść nastąpiła w 2010 r., gdy deficyt wzrósł powyżej 10 mld lejów (9,5 mld zł). W minionym roku było to już 13,8 mld (13,2 mld zł). Wprowadzenie kapitalizmu sprawiło, że liczba miejsc w przemyśle zmalała dramatycznie. Niewydolne zakłady ery komunizmu nie były w stanie sprostać konkurencji zagranicznej. Upadały kopalnie, choć zatrudnieni w nich górnicy kilka razy w brutalny sposób szturmowali Bukareszt. Pracowników masowo odsyłano na wcześniejsze emerytury, przymykano też oczy na dziurawy system rentowy. Naprawa tego stanu rzeczy np. przez pozbawienie świadczeń osób, które zdobyły je w sposób bezprawny, będzie bardzo trudna.

http://forsal.pl/artykuly/727999,rumunia-system-emerytalny-bankructwo-praca-finanse-publiczne.html





KOMENTARZE

  • @Autor
    Jak widać również na przykładzie Rumuni; komunizm deprawuje bardzo skutecznie pozostawiając po sobie spaloną ziemię.

    Pozdrawiam.

Rumunia


 



Galati - Galicja - Galia (Francja) - Galilea - Galata (w Turcji) - Galicja (w Hiszpanii) - Galicja – nazwa historycznej prowincji rzymskiej na Półwyspie Iberyjskim




Rumunia: 77 wstrząsów w ciągu 11 dni, ludzie uciekają z aktywnego sejsmicznie terenu, rząd rozważa masową ewakuację


W południowo-wschodniej Rumunii odnotowano blisko osiemdziesiąt trzęsień ziemi w ciągu ostatnich 11 dni. Obszar wstrząsów o sile dochodzącej nawet do 3,9 w skali Richtera rozszerza się na coraz dalej położone tereny. Sejsmografy rejestrują coraz to nowe epicentra.

Rumunia trzesienie ziemi
 
W ciągu zaledwie 11 dni sejsmografy odnotowały 77 wstrząsów odczuwalnych nawet kilkadziesiąt kilometrów dalej. Najsłabsze mają siłę 3 w skali Richtera. Jednej nocy sejsmografy rejestrują nawet 4-5 wstrząsów. Ludzie mający krewnych uciekają z aktywnego sejsmicznie rejonu do krewnych lub przyjaciół.
 
Ciągłe wstrząsy- Dziś był jeden wstrząs, o 7.16 rano – mówiła mieszkanka zagrożonego rejonu. Na monitoringu z jej sklepu wyraźnie widać, jak produkty na sklepowych półkach trzęsą się i spadają. Ostatnie pomiary sejsmologów wykazały, że wstrząsy mają coraz liczniejsze epicentra na coraz dalszych terenach.Dodatkowym utrudnieniem jest zanieczyszczenie wody pitnej –  ma niepokojący, nieprzyjemny zapach i smak.- Smakuje i pachnie tak, jakby była wymieszana z benzyną i gazem – skarżą się mieszkańcy. I przypominają, że podobny, nieprzyjemny zapach miała woda podczas niedawnych powodzi. W ramach pomocy władze ustawiły beczkowozy, a ludziom rozdano butelkowaną wodę mineralną. Ewakuacja byłaby precedensem

- To obszar aktywny sejsmicznie, więc pojawienie się wstrząsów nie jest żadną anomalią – powiedział Mircea Radulian, dyrektor Instytutu Narodowego. Nie tłumaczy jednak, dlaczego wstrząsy, które początkowo miały jedno epicentrum, zaczęły rozprzestrzeniać się na coraz większy obszar. Obecnie są to już cztery powiaty. To niepokoi władze, które rozważają ewakuację z aktywnych sejsmicznie terenów.
- Taka ewakuacja byłaby w Rumunii precedensem – przyznaje Victor Ponta, premier Rumunii – Ale musimy być przygotowani, by poszło to sprawnie i aby zapewnić bezpieczeństwo wszystkim bez wyjątku – podkreślał rozmawiając z miejscową ludnością.
Źródło: ENEX, tm
Źródło polskie: http://losyziemi.pl/






http://kefir2010.wordpress.com/2013/10/04/rumunia-77-wstrzasow-w-ciagu-11-dni-ludzie-uciekaja-z-aktywnego-sejsmicznie-terenu-rzad-rozwaza-masowa-ewakuacje/

Germania Tacyta... czy Scytia?




Żyjemy w czasach, gdy te wszystkie kłamstwa są obalane.


Z komentarzy...




bialczynski said, on 4 Październik 2013 at 18:34
Pozwalam sobie tutaj wkleić bardzo bardzo ważny tekst nadesłany przez ZOSIE, który zamieściła pod artykułem “Słowianie byli w Polsce od zawsze – Polskie Radio odkryciach ….”, bo on dokładnie jest poświęcony źródłom histoerycdznym na których jest oparty od dawien dawnqa ten fałszerczy proceder niemicki, allo allo i działanai Werwolfu, oto wpis:

3 października 2013 o 18:08
“Naoczni rzymscy swiadkowie”.

Nie wymienia pani zadnych, wiec pania wyrecze.Bylo ich(prosze zalozyc czapeczke – chodzi o pani mozg!) DWOCH.

Niestety – ich “”dziela”” zostaly “”odkryte”” w czasach, kiedy juz bylo wiadomo w Europie “kto jest kto” .Ci, ktorzy sprzedali najwiecej niewolnikow, ci, ktorzy najwiecej sie namordowali i nagrabili, stali sie “nosnikami kultury i cywilizacji europejskiej”.Funkcja “nosnikow kultury i cywilizacji europejskiej” jest b.wazna funkcja i byloby czyms b.niewygodnym, gdyby okazalo sie, ze przodkowie tychze “nosnikow” w czasach narodzin Chrystusa zarli korzonki i przykrywali sie liscmi. W przeciwienstwie do celtow i ,w szczegolnosci!, do slowian.

Falszowanie dokumentow, dziel historycznych zaczelo sie wsrod “posrednikow boskich” b. wczesnie – naslynniejsze jest chyba sfalszowanie aktu darowizny obszaru ziemi watykanskiej ze strony Konstantyna do rak “nastepcow piotrowych” 100% historykow uwaza dzis ten dokument za sfalszowany. Wracam jednak do tych 2 “swiadkow”

1 Takze “dzielo” Tacyta Germania – uchodzi juz od dawna za niemiecko-watykanska falszywke.Niestety – “historycy” na blogach urywaja sobie glowy w walce o “interpretacje” zawartych tam “informacji.Bo oprocz “tacyta” innych dokladniejszych info o tzw. germanach nie mozna nigdzie znalezc. To wlasnie na “tacycie” skonstruowany zostal tzw. “obled wyzszosci germanskiej”, “obled czystosci rasy” .
Dlaczego jest ona – germania -falszerstwem?

a/wiele czesci w germanii jest odpisanych od innych antycznych autorow – np. od Posejdoniusza – od niego zerzniety jest opis Scytow(R1a1a) i zaprezentowany w “dziele” tacyta jako opis germanow.
b/Tacyt nigdy nie byl w germanii – jego opisy sa sprzeczne, czasem calkowicie nie zgodne z udowodniona historycznie rzeczywistoscia .A przeciez w rzymie bylo w tym czasie b.duzo germanow, ktorzy mogli sluzyc tacytowi potrzebnymi informacjami.

c/zadne AUTENTYCZNE zrodla historyczne nie potwierdzaja ISTNIENIA “germanii”
d/rzymianie nie opisywali tak dokladnie zadnych barbarzynskich ludow – “germania” jest wyjatkiem.
e/manuskrypt znaleziono w 1455 roku w Fuldzie – w malym nic nie znaczacym klasztorze, po czym natychmiast zawieziono go do Rzymu.
Gdzie oczywiscie “Natychmiast” “zaginal”. I nigdy sie nie znalazl. B. szczesliwym trafem zdolano z niego zrobic odpis, ktory jednak rowniez zaginal, od ktorego jednak, jeszcze zanim zaginal,jeszcze szczesliwszym trafem, zdolano zrobic jeszcze jeden odpis. I tak swiat ujrzal “germanie” – piewcze “pierdoly” na temat “boskich germanow”, ktore staly sie z czasem rowniez “historycznym uzasadnieniem” do grabiezy terenow slowianskich.

I jeszcze link. Wielki szacumek dla Kimmeiera – Niemca – ktory opisal to chyba najdokladniej z calej grupy “watpiacych”.http://www.efodon.de/html/archiv/chrono/gabo/2007_gabowitsch_antike-2.pdf

Odpowiedz
zosia
3 października 2013 o 19:59

2.Zbocze na chwile z tematu “swiadkow” Zostane przy temacie falszerstw. Takze najstarszy “praniemiecki”tekst napisany w jezyku “gockim” “Wulfila ” jest oczywiscie falszerstwem.
Wulfile “odkryto” w 1665 roku (pochodzic ma z IV wieku) pare lat po tym jak wynaleziono srerny atrament, ktorym ta biblia byla napisana. Poza tym dzisiaj znane sa niektore wyrazy ze slownictwa gockiego – zadnego z tych slow nie mozna spotkac w “gockiej” bibli. Link( nie najlepszy, ale nie mam innego)http://92629.forumromanum.com/member/forum/forum.php?USER=user_92629&action=ubb_show&entryid=1063289340&mainid=1063289340&threadid=2

3. Wracam do “swiadkow”.Do “swiadkow odwiecznej germanskosci” srodkowej Europy nalezy rowniez, bez wiedzy o tym. Ptolemeusz. “Jego” mapy- pochodzace z II wieku ne pokazuja Europe sr. gesto zaludniona germanskimi plemionami.W 2010 prasa niemicka kwiczala o wielkim osiagnieciu “naukowcow” niemieckich, jakim bylo “odkodowanie” ptolemeuszowych map – czyli nalozenie “jego” map na mapy wspolczesne.I znowu to samo – “mapy ptolemeuszowe” wedrowaly przez pol Azji i przeszlo jedno tysiaclecie zanim, pod koniec XV wieku, zostaly skopiowane przez Nikolausa Germanikusa(!).Oczywiscie byly to znowu kopie, ze skopiowanych kopii od odkopiowanych kopii skopiowanych kopii. Ale ze kopiowal je niemic, musza byc w 100% zgodne z oryginalami(hihi) Link (polski)http://alehistoria.blox.pl/2010/12/ANTYCZNA-POLSKA.html

Opisalam trzy zrodla wiedzy antycznej o tzw.”germanach”. Innych nie ma.Wszystkie trzy sa niewyobrazalnie bezczelnymi falszerstwami.
Sluzyly tylko stworzeniu klamstwa historycznego, ze “germanie”(a takze pochodne talatajstwo) sa czyms lepszym od slowian.
Prusom, po ich wymordowaniu i brutalnym zgermanizowaniu reszty, zagarneli nie tylko ziemie ale i ich NAZWE.
Polakom ukradli ich tozsamosc historyczna, zawlaszczajac sobie, nie tylko ich dziedzictwo ale i historie.

W tej chwili zyjemy w czasach, gdy te wszystkie klamstwa sa obalane.

Slowianie posiadali pismo. Wszystkie zabytki zawierajace pismo slowian byly systematycznie w ostatnim tysiacleciu niszczone. Przypuszczam nawet, ze to w jezyku slowianskim spisany byl oryginal “Rygwedy” ( Rygweda zawiera prawdopodobnie juz znieksztalcenia, a perski jej odpis- Awesta -
zawiera ich jeszcze wiecej – ludy spisujace te ksiegi nalezaly do haplgrupy R1a).Oczywiscie nie mowie tu o “wedach slowiansko – aryjskich- uwazam je za falszywke.

Pani Alusiu – nie uzywac pasty z fluorem,nie czytac wyborczej, nosic metalowy chelm jako ochrone przed Haarpem – i moze zacznie pani powoli rozumiec swiat.



Oto jak to wygląda – przeszczepiam ten tekst także jako odpowiedź dla Górala i MV pod artykuł o Białochorwatach. Metoda tych ludzi z NPD i przybudówek polega na tym, żeby zaśmiecić merytoryczny artykuł wypocinami Werwolfu podważającymi zaufanie do tekstu – dlatego wpisali się właśnie tam. Artykuł o Białochorwacji jest jednym z najczęściej czytanych na tym Blogu – jest podlinkowany do Wikipedii – I to jest sedno tej sprawy.

http://bialczynski.wordpress.com/2013/10/02/stulsko-nad-klodnica-pod-grodem-lwow-grod-bialych-chorwatow/#comments

USA posiada technologie wpływające na klimat Rosji




Rosjanie potwierdzają istnienie HAARP


Zapewnienia Amerykanów, że projekt HAARP ma na celu badanie zorzy polarnej, nie zgadzają się z rzeczywistością. Taką opinię wyraził prezes Akademii Problemów Geopolitycznych, generał-pułkownik rezerwy Leonid Iwaszow.

„Wiem na pewno, że Amerykanie stworzyli najpotężniejszy system i wywierają wpływ na klimat. Osiągnęli wiele, przeprowadzali doświadczenia. Mieliśmy pododdziały, które śledziły to wszystko, ale później zostały zlikwidowane” – powiedział.

Ponadto Iwaszow dodał, że HAARP nie może być pokojowym projektem.


http://polish.ruvr.ru/2013_09_25/Ekspert-USA-posiada-technologie-wplywajace-na-klimat-Rosji/


Ciekawe jaka pogoda będzie w Soczi...


KOMENTARZE

  • To prawda
    od około2-3 tygodni tak kombinowali, aby woda zalała Europę środkowo-wschodnią i kraje nadbałtyckie. Wystarczyło codziennie zaglądać do;
    http://sat24.com/pl/pl?ir=true aby widzieć co się zapowiada.
    Na szczęście chmury kręciły się jak zwariowane i wielkich ulew nie było. Za to Bozia ich ukarała powodzią w Colorado. Szkoda tylko mieszkających tam zwykłych ludzi.
  • @renka 21:19:33
    Lider rosyjskiej partii LDPR (ЛДПР), Władimir Żyrinowski oskarżył USA o wywoływanie powodzi na Dalekim Wschodzie. Według niego Amerykanie mają technologię umożliwiającą wpływanie na zjawiska naturalne.



    Polityk zdradził przy okazji, że Rosja tez ma taką broń, ale stosuje ją defensywnie a Amerykanie według niego atakują skrytobójczo, co jak twierdzi pokazano ostatnio w Soczi. Miasto to zostało dosłownie zalane ulewnymi opadami. Wiadomo, że jest to arena Zimowych Igrzysk, więc powódź z pewnością utrudni przygotowania.



    Żyrinowski twierdzi, że Rosjanie zainwestowali wiele pieniędzy, aby Amerykanie nie byli w stanie zakłócić przebiegu Olimpiady. Lider Partii Liberalno Demokratycznej podkreślił, że Rosja ma wszelkie możliwości do reagowania na klimatyczną agresję. Jak dodał, Rosja też jest w stanie wywołać trzęsienie ziemi i tsunami.



    Według Żyrinowskiego wpływ na klimat Rosji odbywa się poprzez projekt HAARP, oficjalnie instalacja na Alasce jest wykorzystywana do badań jonosfery, ale nieoficjalnie to centrum broni klimatycznej USA.



    Pamiętajmy:
    Żyrinowski służy do wypuszczanie balonów próbnych - i informacji niejawnych, zrozumiałych dla przeciwnika..


    Więc bym się tak nie naśmiewał.
  • @
    Z bronią geofizyczną może być podobnie jak z atomem. Pracowano nad tym od dawna, nawet od czasów IIwś kiedy to naziści byli tak naprawdę prekursorami w wielu dziedzinach zarówno na polu teoretycznym jak i praktycznym. W Stanach po przejęciu nieokreślonej liczby naukowców w słynnym programie "paper clip" i emigracji pozostałych "chętnych" nie szczędzono środków, a potencjalna agentura wykradała dane i przekazywała do ZSRR a potem Rosji by kraj ten również takie możliwości miał w razie ataku tego rodzaju. Po prostu nowa zimna wojna i wzajemne trzymanie się w szachu. Co jakiś czas zapewne dochodzi do punktowych wzajemnych konfrontacji na tym polu, niszczenia zasobów i wygląda to dla większości jako działanie pogody... Co roku zarówno w Stanach jak i w Rosji mamy albo potężne punktowe katastrofy naturalne albo jakieś gigantyczne anomalie pogodowe na niespotykaną dotychczas skalę. Szczególnie w okresie ostatnich kilku lat, może dłużej.

    Najśmieszniejsze jest to, że pisze się o tym w Polsce od przeszło 10 lat ale dopiero dzisiaj ludzie zaczynają mozolnie rozumieć jak bardzo technologia poczyniła postępy doganiając właściwie science-fiction. W Polsce jest to szczególnie trudne do zrozumienia i choćby ogarnięcia tematu. Ludziom się to nie mieści w głowie, że można choćby sterować chmurami.

    Mnie ciekawi na ile geofizyczne kontrolowanie Ziemi, może mieć wspólnego z osobą Nikoli Tesli.
  • ...
    Taki sam system jak Amerykanie posiadają Rosjanie, jest nim SURA.

    Nie wiem tylko, czy prace nad rozwojem tego systemu są tak samo zaawansowane, jak w przypadku amerykańskiego systemu HAARP.

    Ten systemy mają wiele zastosowań.

WALESA i niemcy




Jak przemycić ideę? Jak zaprogramować umysły??




Jeszcze dwa dni temu Walesa proponował likwidację panstwa polskiego, za co:

Art. 127. § 1. Kto, mając na celu pozbawienie niepodległości, oderwanie części obszaru lub zmianę przemocą konstytucyjnego ustroju Rzeczypospolitej Polskiej, podejmuje w porozumieniu z innymi osobami działalność zmierzającą bezpośrednio do urzeczywistnienia tego celu, podlega karze pozbawienia wolności na czas nie krótszy od lat 10, karze 25 lat pozbawienia wolności albo karze dożywotniego pozbawienia wolności.
§ 2. Kto czyni przygotowania do popełnienia przestępstwa określonego w § 1, podlega karze pozbawienia wolności na czas nie krótszy od lat 3.

a dzisiaj otrzymał nagrodę.



TAK SIĘ WŁAŚNIE DO LUDZKIEJ ŚWIADOMOŚCI PRZEMYCA POMYSŁY ...





Za onetem:

Poseł mniejszości niemieckiej: Wałęsa nie powinien tego mówić


Pol­ska i Niem­cy po­win­ny stwo­rzyć jedno pań­stwo - Eu­ro­pa? Na taką ideę Lecha Wa­łę­sy poseł mniej­szo­ści nie­miec­kiej pa­trzy "hu­mo­ry­stycz­nie". By­łe­mu pre­zy­den­to­wi na­le­ży się "dzię­ku­ję" czy rada, by już się nie wy­po­wia­dał? - Ra­czej nie po­wi­nien po­dej­mo­wać ta­kich te­ma­tów i tego mówić. Niech zajmą się tym rządy państw - oce­nia poseł Ry­szard Galla.

W rozmowie z rosyjską agencją prasową ITAR-TASS Lech Wałęsa powiedział, że "czas stworzyć nowy porządek świata". Co miałoby to oznaczać w praktyce? - Tak daleko doszliśmy w ramach technicznej modernizacji, że już nie mieścimy się w naszych krajach. Musimy rozszerzyć ekonomiczne, obronne i różne inne struktury, stworzyć z Polski i Niemiec jedno państwo: Europa - stwierdził
 
Taka idea wywołała falę komentarzy. Jak na to patrzy poseł mniejszości niemieckiej, który zasiada w polskim Sejmie? Ryszard Galla odpowiada Onetowi: - Humorystycznie. Dyplomatycznie dodaje, iż "dobrze, że takie pomysły się pojawiają". Ale już zapytany, czy Lechowi Wałęsie należy się "dziękuję" czy rada "już nic nie mów", odpowiada jednak: - Raczej nie powinien podejmować takich tematów i tego mówić. Niech zajmą się tym rządy państw.
Zdaniem Galli uzasadnieniem dla rozważań o wspólnej przyszłości Polski i Niemiec jest jednak fakt, iż oba państwa są geograficznie i kulturowo bardzo bliskie, mają też "wspólną historię". A do tego "od lat obserwujemy zbliżenie Polaków i Niemców, zbliżenie rządów Polski i Niemiec na rzecz integracji w ramach Unii Europejskiej".
- Na słowa Wałęsy zareagowałem z uśmiechem na twarzy - nie kryje jednak. Odnotowuje, że "nigdzie wcześniej nie spotkał się z takim pomysłem". Ale dodaje też, że apel Wałęsy może być "krokiem w zbliżaniu" obu państw.
- Bądźmy jednak realistami. Ja myślę, że jest to temat (połączenie obu państw) bardzo odległy w działaniach. Ale odbieram go pozytywnie. Ktoś inny, patrząc na historyczne zaszłości, powie "co Wałęsa wyprawia i gada"? Oceniać to można różnie - mówi Galla.
W rozmowie z Onetem dodaje jednocześnie, że "każdy temat, który może polepszać nasze relacje, jest mile widziany". - Pytanie tylko, czy mówienie o zjednoczeniu Polski i Niemiec jest właściwe? Ja reprezentuję społeczność, która na tego typu rzeczy byłaby otwarta. Moim zdaniem powinniśmy jednak bardziej spoglądać na przyszłość we UE - radzi.

Ktoś ma jakieś wątpliwości o co im chodzi?


http://wiadomosci.onet.pl/swiat/posel-mniejszosci-niemieckiej-walesa-nie-powinien-tego-mowic/l3psg
http://pressmix.eu/index.php/2013/09/24/lech-walesa-dziala-na-szkode-polski-zajmie-sie-nim-prokurator/





KOMENTARZE

  • ·
    Za późno to powiedział. Przed wyborami w Niemczech powinno paść.
  • Wałęsa choć przygłup ma dobrego nosa. On wie co i dlaczego mówi.
    On wie że systematyczne, celowe i świadome rujnowanie (przez żydokomunę i werwolf) polskiej państwowości (a szczególnie gospodarki) doszło do fazy krytycznej. Żeby się z tego wyciągnąć musielibyśmy przestać się zachwycać korwnistycznymi bredniami, a wziąć się pilnie ( i solidarnie wszyscy Polacy) do roboty, i żyć skromnie (dotyczy tych podobno genialnych biznesmenów, co rozbijają się brykami po pół miliona), i się dzielić biedą.
    Ale to mało prawdopodobne. Agent Korwin z bandą akolitów tak już tak nam spacyfikował mózgi, że jest to nie do pomyślenia.
    Oni to wiedzą, wiedzą że ten zegar tyka. Za rok, dwa, może trzy skończą się unijne dotacje, i też przestaną nam pożyczać międzynarodowi finansiści. I wtedy będzie wielkie pierdut.
    A wtedy Niemcy i Żydzi powiedzą - no może dałoby się coś załatwić, ale nie ma nic za darmo. I finał.
  • @vortex 00:14:10
    Wszystko na to wskazuje.

    Im szybciej islamiści zacisną tę pętlę, tym lepiej...
  • @Vortex
    Jak zwykle brednie na tematy ekonomiczne głosisz. Życie bardzo oszczędne to spadek konsumpcji, a to oznacza spadek produkcji i wzrost bezrobocia. To przecież zwykła logika. Przede wszystkim należy liczyć siły na zamiary i nie żyć ponad stan. Po prostu, trzeba zarządać umiejętnie swoim prywatnym budżetem. A socjaliści wszelkiej maści nigdy własnych biznesów nie prowadzili i boją się uwolnienia energii Polaków. Bo wtedy taki nierób będzie musiał się wziąć za pożyteczną robotę i dochodową. W obecnym systemie to biznesy załatwia się po znajomości, ale Vortexowi to pewnie pasuje. Tylko,że ludzi wymienić przy korycie na "naszych". To system jest chory, nie ludzie. Choć ludzie w tym etatystycznym systemie się demoralizują. Wszak okazja czyni złodzieja. I możliwość łapówki, i wiele innych rzeczy.
  • @Skanderbeg 11:52:33
    Za mało rozumiesz, aby wdawać się ze mną w polemikę. Ty nic nie rozumiesz.

Volksbund - ekshumacja szczątków niemieckich żołnierzy z II wojny




Polacy nie rozumieją istoty działalności niemców w Polsce?

Polski urząd kwestionuje metody i sposób ekshumacji szczątków niemieckich żołnierzy.
Co na to sami niemcy?



Osiem zarzutów usłyszał Maciej M., który na zlecenie Fundacji "Pamięć" dokonywał, głównie w województwie łódzkim, ekshumacji szczątków niemieckich żołnierzy z II wojny. Z ustaleń prokuratury wynika, że tylko w 2012 r. M. uczestniczył w ekshumacji około 3 tys. poległych. O sprawie pisze "Rzeczpospolita".
Prace były prowadzone na podstawie umowy z 2003 r., w której Polska zobowiązała się do pomocy przy ekshumacji niemieckich grobów. Nieprawidłowości wyszły na jaw w 2012 roku, kiedy po zgłoszeniu świadka policja dokonała przeswzukania w zajmującej się ekshumacjami firmie M. z Menckiej Woli.

"Gdy weszliśmy do jednego z pomieszczeń gospodarczych, część szczatków popakowana była do niebieskich worków. Czaszki i kości wielu ekshumowanych były wymieszane. Na pókach stały tekturowe sarkofagi, w których szczątki były składowane i grzebane" - opowiada prokurator zajmujący się sprawą.

Podczas przeszukań odkyto także ponad tysiąc przedmiotów, które znaleziono przy szczątkach, m.in. oczyszczoną broń i amunicję.

Prokuratura postawiła Maciejowi M. zarzuty m.in. zbezczeszczenia i obrabowania szczątków, a także nielegalnego posiadania broni i amunicji. We wrześniu śledczy nakazali firmie wstrzymanie wszelkich prac ekshumacyjnych, które były prowadzone pod nadzorem niemieckiej organizacji Volksbund. To ona finansuje wszystkie prace, płacąc 25 euro za ekshumowanego. 

Thomas Schock z Volksbundu jest oburzony i oczekuje przeprosin ze strony polskiej. "Zarówno policja, jak i prokuratura nie rozumieją istoty naszej działalności. Nie ma mowy o jakimkolwiek naruszeniu polskiego prawa. Sprawa ta najwidoczniej przerasta niektórych urzędników" - mówi Schock "Rzeczpospolitej".


Czytaj więcej na http://fakty.interia.pl/prasa/news-rzeczpospolita-sledztwo-na-grobach,nId,1032302?utm_source=paste&utm_medium=paste&utm_campaign=firefox

Osiem zarzutów usłyszał Maciej M., który na zlecenie Fundacji "Pamięć" dokonywał, głównie w województwie łódzkim, ekshumacji szczątków niemieckich żołnierzy z II wojny. Z ustaleń prokuratury wynika, że tylko w 2012 r. M. uczestniczył w ekshumacji około 3 tys. poległych. O sprawie pisze "Rzeczpospolita".

Prace były prowadzone na podstawie umowy z 2003 r., w której Polska zobowiązała się do pomocy przy ekshumacji niemieckich grobów. Nieprawidłowości wyszły na jaw w 2012 roku, kiedy po zgłoszeniu świadka policja dokonała przeswzukania w zajmującej się ekshumacjami firmie M. z Menckiej Woli.

"Gdy weszliśmy do jednego z pomieszczeń gospodarczych, część szczatków popakowana była do niebieskich worków. Czaszki i kości wielu ekshumowanych były wymieszane. Na pókach stały tekturowe sarkofagi, w których szczątki były składowane i grzebane" - opowiada prokurator zajmujący się sprawą.

Podczas przeszukań odkyto także ponad tysiąc przedmiotów, które znaleziono przy szczątkach, m.in. oczyszczoną broń i amunicję.

Prokuratura postawiła Maciejowi M. zarzuty m.in. zbezczeszczenia i obrabowania szczątków, a także nielegalnego posiadania broni i amunicji. We wrześniu śledczy nakazali firmie wstrzymanie wszelkich prac ekshumacyjnych, które były prowadzone pod nadzorem niemieckiej organizacji Volksbund. To ona finansuje wszystkie prace, płacąc 25 euro za ekshumowanego. 

Thomas Schock z Volksbundu jest oburzony i oczekuje przeprosin ze strony polskiej. "Zarówno policja, jak i prokuratura nie rozumieją istoty naszej działalności. Nie ma mowy o jakimkolwiek naruszeniu polskiego prawa. Sprawa ta najwidoczniej przerasta niektórych urzędników" - mówi Schock "Rzeczpospolitej".


Nadzór nad wykopaliskami pełnią już sami Niemcy. Przedstawiciel Volksbundu uczestniczył w ekshumacjach. Według nieoficjalnych informacji, z zeznań świadków wynika, że w praktyce stał parę godzin nad wykopaliskami, po czym wsiadał do samochodu i odjeżdżał do Niemiec. – Była to kwestia zaufania – mówi nasz informator.

Według M. o obrabowaniu szczątków nie może być mowy. – Część przedmiotów została przekazana stronie niemieckiej. Inne, zgodnie z zaleceniami Volksbundu, miały trafić do muzeów lub zostać pochowane na jednym z cmentarzy wojennych – tłumaczy.

Oczekujemy przeprosin ze strony polskiej policji – mówi „Rz" przedstawiciel Volksbundu Thomas Schock. – Zarówno policja, jak i prokuratura nie rozumieją istoty naszej działalności i znajdują się na całkowicie fałszywym tropie. Sprawa ta najwidoczniej przerasta niektórych urzędników.




To na czym to polega?
Niech wyjaśni.




http://www.rp.pl/artykul/153227,1051226-Niemieckie-groby--polskie-zarzuty.html?p=2

Czytaj więcej na http://fakty.interia.pl/prasa/news-rzeczpospolita-sledztwo-na-grobach,nId,1032302?utm_source=paste&utm_medium=paste&utm_campaign=firefox




Czy Polska powróci do emisji listów zastawnych?




Długi i zastaw drogą do rozgrabienia kraju??


  

Od kilku lat niezależnie myślący blogerzy zwracają uwagę, że zadłużanie gmin ma drugie dno - odebranie nam naszej ziemii za sztucznie stworzone długi.



Pytanie retoryczne:

GDZIE SĄ SŁUŻBY??



 ZBP: Polska powróci do emisji listów zastawnych?


Umożliwienie bankom komercyjnym emitowania listów zastawnych wsparłoby gospodarkę i uwolniło ok. 330 mld zł zamrożonych w kredytach hipotecznych - uważa prezes Związku Banków Polskich Krzysztof Pietraszkiewicz. Teraz taką możliwość mają tylko banki hipoteczne.

Listy zastawne oferowane są w Polsce przez banki hipoteczne zwykle inwestorom instytucjonalnym, zgodnie z wymogami ustawy. Ich zabezpieczeniem są wierzytelności hipoteczne.
Pietraszkiewicz poinformował w rozmowie z PAP, że spłaty tych wierzytelności przez kredytobiorców umożliwiają bankowi hipotecznemu, który wyemitował listy zastawne, spłacanie zobowiązań wobec inwestorów. "Jako papiery wartościowe są one wysokiej próby i przez to poszukiwane przez inwestorów. Oferuje się je inwestorom na rynkach kapitałowych i dzięki temu banki mogą uzyskać środki, których nie mogą kupić w dostatecznych ilościach na polskim rynku" - mówił szef ZBP.
W jego opinii możliwość emisji listów zastawnych powinny mieć nie tylko banki hipoteczne, ale również komercyjne, które na kredyty hipoteczne przeznaczyły wiele miliardów złotych.
"Uwolnienie w ten sposób choć części środków finansowych, dziś związanych kredytami hipotecznymi - a jest to ok. 330 mld zł, dałoby znaczący impuls kredytowy dla naszej gospodarki" - dodał.
Tymczasem na obecnym poziomie kredytowania polskiej gospodarki sektor bankowy musi pożyczać pieniądze od banków-matek. "W szczytowym momencie (2010 r.) było to blisko 180 mld zł. Nie możemy sobie pozwolić na nadmierne finansowanie polskiej gospodarki poprzez pożyczanie środków lub pozyskiwanie depozytów transgranicznych (poza granicami kraju - PAP). To w pewnych warunkach może destabilizować sytuację w naszym kraju, jak również podwyższać koszty" - stwierdził Pietraszkiewicz.
Tłumaczył, że zwiększeniu możliwości emisji listów zastawnych powinno towarzyszyć umożliwienie na większą skalę emisji obligacji przez banki oraz sekurytyzowanie dobrych aktywów bankowych. Chodzi o emisję papierów dłużnych na podobnych zasadach, jak przy emisji listów zastawnych. "W tym przypadku jednak emitentem nie jest bank posiadający prawo do spłaty wierzytelności hipotecznych, ale spółka specjalnego przeznaczenia, która w warunkach polskich nazwana została funduszem sekurytyzacyjnym" - wyjaśnił szef ZBP.
Dodał, że fundusz sekurytyzacyjny, emitując certyfikaty inwestycyjne, oferowane na rynku publicznym lub niepublicznym, pozyskuje środki na zakup portfela wierzytelności hipotecznych od banku. Portfel taki uprawnia fundusz do uzyskiwania wszystkich spłat kredytów hipotecznych i wywiązania się z zobowiązań wobec inwestorów.
"Niedostateczny rozwój tych instrumentów na polskim rynku stanowi istotną barierę rozwoju finansowania naszej gospodarki. Prace nad tymi potrzebnymi rozwiązaniami trwają nieznośnie długo, ze stratą dla całej gospodarki. Ponadto opóźniają dobre przygotowanie banków do spełnienia wymogów regulacyjnych i podwyższają koszty finansowania klientów" - podsumował prezes ZBP.
Z początkiem 2012 r. z inicjatywy Komisji Nadzoru Finansowego rozpoczęto dyskusję z udziałem wszystkich podmiotów rynku finansowego i kapitałowego poświęconą niezbędnym rozwiązaniom gwarantującym zmianę struktury refinansowania kredytów hipotecznych. Prace grupy roboczej zakończyły się w kwietniu br., a ich wyniki trafiły m.in. do resortu finansów.
"Celem działania zespołu było zdiagnozowanie barier w rozwoju rynku bankowych instrumentów dłużnych oraz wypracowanie rekomendacji działań, które mogłyby przyczynić się do jego rozwoju" - poinformowało PAP biuro prasowe MF.
Dodano, że przedstawione przez zespół rekomendacje działań mają w znacznej części "charakter systemowy i horyzontalny, a ich realizacja wymagałaby przeprowadzenia szczegółowych analiz w zakresie potencjalnych skutków budżetowych". Resort finansów podał też, że obecnie nie prowadzi prac legislacyjnych w tym zakresie. Pierwsze listy zastawne wyemitowano w XVIII wieku na Śląsku.


Czytaj więcej na http://biznes.interia.pl/wiadomosci/news/zbp-polska-powroci-do-emisji-listow-zastawnych,1950783?utm_source=paste&utm_medium=paste&utm_campaign=firefox

http://biznes.interia.pl/wiadomosci/news/zbp-polska-powroci-do-emisji-listow-zastawnych,1950783


ZBP: Polska powróci do emisji listów zastawnych?

 

Umożliwienie bankom komercyjnym emitowania listów zastawnych wsparłoby gospodarkę i uwolniło ok. 330 mld zł zamrożonych w kredytach hipotecznych - uważa prezes Związku Banków Polskich Krzysztof Pietraszkiewicz. Teraz taką możliwość mają tylko banki hipoteczne.

Listy zastawne oferowane są w Polsce przez banki hipoteczne zwykle inwestorom instytucjonalnym, zgodnie z wymogami ustawy. Ich zabezpieczeniem są wierzytelności hipoteczne.
Pietraszkiewicz poinformował w rozmowie z PAP, że spłaty tych wierzytelności przez kredytobiorców umożliwiają bankowi hipotecznemu, który wyemitował listy zastawne, spłacanie zobowiązań wobec inwestorów. "Jako papiery wartościowe są one wysokiej próby i przez to poszukiwane przez inwestorów. Oferuje się je inwestorom na rynkach kapitałowych i dzięki temu banki mogą uzyskać środki, których nie mogą kupić w dostatecznych ilościach na polskim rynku" - mówił szef ZBP.
W jego opinii możliwość emisji listów zastawnych powinny mieć nie tylko banki hipoteczne, ale również komercyjne, które na kredyty hipoteczne przeznaczyły wiele miliardów złotych.
"Uwolnienie w ten sposób choć części środków finansowych, dziś związanych kredytami hipotecznymi - a jest to ok. 330 mld zł, dałoby znaczący impuls kredytowy dla naszej gospodarki" - dodał.
Tymczasem na obecnym poziomie kredytowania polskiej gospodarki sektor bankowy musi pożyczać pieniądze od banków-matek. "W szczytowym momencie (2010 r.) było to blisko 180 mld zł. Nie możemy sobie pozwolić na nadmierne finansowanie polskiej gospodarki poprzez pożyczanie środków lub pozyskiwanie depozytów transgranicznych (poza granicami kraju - PAP). To w pewnych warunkach może destabilizować sytuację w naszym kraju, jak również podwyższać koszty" - stwierdził Pietraszkiewicz.
Tłumaczył, że zwiększeniu możliwości emisji listów zastawnych powinno towarzyszyć umożliwienie na większą skalę emisji obligacji przez banki oraz sekurytyzowanie dobrych aktywów bankowych. Chodzi o emisję papierów dłużnych na podobnych zasadach, jak przy emisji listów zastawnych. "W tym przypadku jednak emitentem nie jest bank posiadający prawo do spłaty wierzytelności hipotecznych, ale spółka specjalnego przeznaczenia, która w warunkach polskich nazwana została funduszem sekurytyzacyjnym" - wyjaśnił szef ZBP.
Dodał, że fundusz sekurytyzacyjny, emitując certyfikaty inwestycyjne, oferowane na rynku publicznym lub niepublicznym, pozyskuje środki na zakup portfela wierzytelności hipotecznych od banku. Portfel taki uprawnia fundusz do uzyskiwania wszystkich spłat kredytów hipotecznych i wywiązania się z zobowiązań wobec inwestorów.
"Niedostateczny rozwój tych instrumentów na polskim rynku stanowi istotną barierę rozwoju finansowania naszej gospodarki. Prace nad tymi potrzebnymi rozwiązaniami trwają nieznośnie długo, ze stratą dla całej gospodarki. Ponadto opóźniają dobre przygotowanie banków do spełnienia wymogów regulacyjnych i podwyższają koszty finansowania klientów" - podsumował prezes ZBP.
Z początkiem 2012 r. z inicjatywy Komisji Nadzoru Finansowego rozpoczęto dyskusję z udziałem wszystkich podmiotów rynku finansowego i kapitałowego poświęconą niezbędnym rozwiązaniom gwarantującym zmianę struktury refinansowania kredytów hipotecznych. Prace grupy roboczej zakończyły się w kwietniu br., a ich wyniki trafiły m.in. do resortu finansów.
"Celem działania zespołu było zdiagnozowanie barier w rozwoju rynku bankowych instrumentów dłużnych oraz wypracowanie rekomendacji działań, które mogłyby przyczynić się do jego rozwoju" - poinformowało PAP biuro prasowe MF.
Dodano, że przedstawione przez zespół rekomendacje działań mają w znacznej części "charakter systemowy i horyzontalny, a ich realizacja wymagałaby przeprowadzenia szczegółowych analiz w zakresie potencjalnych skutków budżetowych". Resort finansów podał też, że obecnie nie prowadzi prac legislacyjnych w tym zakresie. Pierwsze listy zastawne wyemitowano w XVIII wieku na Śląsku.


Czytaj więcej na http://biznes.interia.pl/wiadomosci/news/zbp-polska-powroci-do-emisji-listow-zastawnych,1950783?utm_source=paste&utm_medium=paste&

utm_campaign=firefox

ZBP: Polska powróci do emisji listów zastawnych?

 

Umożliwienie bankom komercyjnym emitowania listów zastawnych wsparłoby gospodarkę i uwolniło ok. 330 mld zł zamrożonych w kredytach hipotecznych - uważa prezes Związku Banków Polskich Krzysztof Pietraszkiewicz. Teraz taką możliwość mają tylko banki hipoteczne.

Listy zastawne oferowane są w Polsce przez banki hipoteczne zwykle inwestorom instytucjonalnym, zgodnie z wymogami ustawy. Ich zabezpieczeniem są wierzytelności hipoteczne.
Pietraszkiewicz poinformował w rozmowie z PAP, że spłaty tych wierzytelności przez kredytobiorców umożliwiają bankowi hipotecznemu, który wyemitował listy zastawne, spłacanie zobowiązań wobec inwestorów. "Jako papiery wartościowe są one wysokiej próby i przez to poszukiwane przez inwestorów. Oferuje się je inwestorom na rynkach kapitałowych i dzięki temu banki mogą uzyskać środki, których nie mogą kupić w dostatecznych ilościach na polskim rynku" - mówił szef ZBP.
W jego opinii możliwość emisji listów zastawnych powinny mieć nie tylko banki hipoteczne, ale również komercyjne, które na kredyty hipoteczne przeznaczyły wiele miliardów złotych.
"Uwolnienie w ten sposób choć części środków finansowych, dziś związanych kredytami hipotecznymi - a jest to ok. 330 mld zł, dałoby znaczący impuls kredytowy dla naszej gospodarki" - dodał.
Tymczasem na obecnym poziomie kredytowania polskiej gospodarki sektor bankowy musi pożyczać pieniądze od banków-matek. "W szczytowym momencie (2010 r.) było to blisko 180 mld zł. Nie możemy sobie pozwolić na nadmierne finansowanie polskiej gospodarki poprzez pożyczanie środków lub pozyskiwanie depozytów transgranicznych (poza granicami kraju - PAP). To w pewnych warunkach może destabilizować sytuację w naszym kraju, jak również podwyższać koszty" - stwierdził Pietraszkiewicz.
Tłumaczył, że zwiększeniu możliwości emisji listów zastawnych powinno towarzyszyć umożliwienie na większą skalę emisji obligacji przez banki oraz sekurytyzowanie dobrych aktywów bankowych. Chodzi o emisję papierów dłużnych na podobnych zasadach, jak przy emisji listów zastawnych. "W tym przypadku jednak emitentem nie jest bank posiadający prawo do spłaty wierzytelności hipotecznych, ale spółka specjalnego przeznaczenia, która w warunkach polskich nazwana została funduszem sekurytyzacyjnym" - wyjaśnił szef ZBP.
Dodał, że fundusz sekurytyzacyjny, emitując certyfikaty inwestycyjne, oferowane na rynku publicznym lub niepublicznym, pozyskuje środki na zakup portfela wierzytelności hipotecznych od banku. Portfel taki uprawnia fundusz do uzyskiwania wszystkich spłat kredytów hipotecznych i wywiązania się z zobowiązań wobec inwestorów.
"Niedostateczny rozwój tych instrumentów na polskim rynku stanowi istotną barierę rozwoju finansowania naszej gospodarki. Prace nad tymi potrzebnymi rozwiązaniami trwają nieznośnie długo, ze stratą dla całej gospodarki. Ponadto opóźniają dobre przygotowanie banków do spełnienia wymogów regulacyjnych i podwyższają koszty finansowania klientów" - podsumował prezes ZBP.
Z początkiem 2012 r. z inicjatywy Komisji Nadzoru Finansowego rozpoczęto dyskusję z udziałem wszystkich podmiotów rynku finansowego i kapitałowego poświęconą niezbędnym rozwiązaniom gwarantującym zmianę struktury refinansowania kredytów hipotecznych. Prace grupy roboczej zakończyły się w kwietniu br., a ich wyniki trafiły m.in. do resortu finansów.
"Celem działania zespołu było zdiagnozowanie barier w rozwoju rynku bankowych instrumentów dłużnych oraz wypracowanie rekomendacji działań, które mogłyby przyczynić się do jego rozwoju" - poinformowało PAP biuro prasowe MF.
Dodano, że przedstawione przez zespół rekomendacje działań mają w znacznej części "charakter systemowy i horyzontalny, a ich realizacja wymagałaby przeprowadzenia szczegółowych analiz w zakresie potencjalnych skutków budżetowych". Resort finansów podał też, że obecnie nie prowadzi prac legislacyjnych w tym zakresie. Pierwsze listy zastawne wyemitowano w XVIII wieku na Śląsku.


Czytaj więcej na http://biznes.interia.pl/wiadomosci/news/zbp-polska-powroci-do-emisji-listow-zastawnych,1950783?utm_source=paste&utm_medium=paste&utm_campaign=firefox
Zwracam uwagę, że gdyby usunąć pytajnik z tytułu artykułu...
Wszystko zgodnie z  zasadami manipulacji uwagą.