Znalezione w internetach
Germańskie pochodzenie „słowiańskich”
języków
dobrowoj 22.08.07, 16:14
O północno-germańskim pochodzeniu
języka Słoweńców, którzy dopiero w 20 wieku
swoje pismo
(Schriftsprache) opracowali, pisał w 1967 roku F.
Jeza.
Prawdopodobnie pokrewieństwo między Słoweńskim a starym
językiem
północno-germańskim, podczas rozwoju tego pierwszego,
systematycznie zaciarano
zmieniajęc nie do poznania.
„W
pracy -Skandinavski izvor Slovencev- (Skandynawskie pochodzenie
Słoweńców)
F. Jeza, na podstawie własnych etymologicznych i
ludoznawczych badań, oraz
krytycznych porównań historycznych
źródeł, które często (specjalnie)
przedstawiane są
tendencyjnie, próbując ukryć ten podstawowy fakt, że
Słoweński
naród jest resztką Wandalów których praojczyzną była
Skandynawia
(Środkowa Szwecja i Południowo-Zachodnia Norwegia).
Dowodzą tego, między
innymi, tysiące staro nordyckich słów i
wyrażeń w Słoweńskim języku, w których
końcowe zgłoski na
ogół są zniekształcone, względnie zostały dopasowane
do
językowych właściwości wschodnio-europejskiego obszaru
językowego. Kilka
przykładów: apa - opica (małpa), bunke -
bunketi (wymłócić), butt - burniti
(potrącić), dromme -
dramati (marzyć), gnata - gnati (treiben), skada - skoda
(
szkoda), grabba - grabiti - (grabić, albo chciwie zagarniać ),
hira -
hirati (dahinsiechen), kopa - kupiti (kupić), torg - trg
(targ), tacka -
tahtati (bruten); udda - udGlied, vingaard -
vinograd (Weingarten) i t.d.
Korzenie wielu słoweńskich słów
nordyckiego pochodzenia zostały zmienione też
przez Cyryla i
Metodego. I tak przykładowo z soerr - powstało res ( prawda),
melk
- mleko, berg - breg (góra), Valdari - vladar (władca, mylnar -
mlinar
(Młynarz) i t.d. Sporo słów to interesujące nowe twory
językowe, względnie
zestawione krótkie nordyckie wyrazy, jak
słoweńskie słowo mesto (miasto),
które z całą pewnością
jest zestawieniem (szwedzkiego) słowa mass ( Messe,
Markt) i taag
(dzień), czy też to słowo leto (rok), które
prawdopodobnie
pochodzi ze szwedzkiego wyrażenia leett aar (
leichtes Jahr - lekki rok). W
słoweńskim języku mówi się
jeszcze ciągle „lehka noc!” zamiast „dobrej nocy!”
Autor
tej relacji wyprowadza tą ludową nazwę „Slovenci” (Słoweniec)
ze staro
nordyckiej nazwy solvende, Solvendsk, co oznacza,
„zwrócony ku słońcu”. Opiera
się on prawdopodobnie na tej
starej drodze handlowej, albo grabieżczych
ekspedycji, które na
przestrzeni stuleci prowadziły przez Bałtyk, albo
czcicieli
słońca w okresie brązu. Nazwa Słoweniec sprawiała jego
językoznawcom
sporo kłopotu. W rzeczywistości jego znaczenie
jest bardzo proste: ze Solvend
otrzymamy, po zastosowaniu zwykłej
metody oraz częstym zanikaniu ostatniej
głoski, wyraz SLOWEN. To
wyrażenie SLAV nie ma z tym co wyżej nic wspólnego.
Powstało
ze staro nordyckiego słowa sör-av (sör - Süd, av - aus). Tak
zwali
prawdopodobnie starzy Skandynawowie wszystkich mieszkańców
na południe od
Bałtyku, też niemieckie plemiona (sör-av,
söl-av, söy-av, svev i z tego po
łacinie suavi albo suevi i
niemieckie Schwabe), podczas kiedy powstanie
imienia Slov według
wszelkiego prawdopodobieństwa przebiegał tak: sör-av,
söl-av,
slav.
Przymiotniki svensk (szwedzki) i slovenski (słoweński)
są jednakowego
pochodzenia i w tych słowiańskich dialektach
które używane są w Kärnten gdzie
mówi się dzisiaj jeszcze
sovenji albo sovenski zamiast slovenski. Obszernie
pisze też
autor tego szkicu o skandynawsko- słoweńskiej prareligii, z
której
sporo ku powszechnemu zdziwieniu się ostało.
I
tak, dla przykładu, dużo wyrażeń jak „Rindskopfmaske”
(„korant” - aus
Kor-aan) i liczne kościoły stawiane na
wzgórzach na których już wcześniej
stały miejsca kultowe,
poświęcone Bogu KOR. Ze słowa „koranti” pochodzi
też
prawdopodobnie nazwa KARENTANIEN. Korenti nazywają się byli
słoweńscy
bojownicy w czasie kiedy dzisiejszy słoweński obszar
włącznie z Kärnten
znajdował się pod zaborem. Te tak
kontrowersyjne nazwy kosezi (Edlinger) i
zupani (starszy wioski)
pochodzą ze staro nordyckiego (czasownik) kostr (
wybierać) i
sopa (sameln, versameln). Kosez ( z „kosing” był
wyborcą a knaz
( król, książę) tym wybieranym.
W
Słowenii zachowały się też w prawie niezmienionym stanie setki
albo tysiące
przydomków z wczesno-nordyckiego okresu, które
pojawiają się też w
skaldowskich poematach, jak dla przykładu:
Bumer ( Homerr), Auda, Šorli,
Škerlag, Kvader (Kvaeda) i t.d.
Duża liczba przydomków kończy się na zgłosce
šek (schek),
która jest niczym innym jak staro nordyckim słowem skagg
(
mężczyzna, gospodarz, wolny), kilka przykładów: Skrbinštek,
Turnštek, Kolšek,
Videnšek,Gubenšek, Ugovšek i t.d. Tej
końcówki zgłoski „šek” (schek) nie można
za pomocą
Słoweńskiej gramatyki wyjaśnić. W tej pracy znajduje się
sporo
innych dowodów potwierdzających skandynawskie, względnie
wandalskie
pochodzenie Słoweńców, wymieniając najważniejsze:
mitologia, ludowa poezja,
chłopska twórczość, ludoznawstwo i
t. p. Należ się liczyć z tym, że mniej
więcej 20,000 do
30,000 tyś. słów, które nie brzmiały wystarczająco wyraźnie
po
„słowiańsku” przez językoznawców poprzednich generacji,
zwolenników
panslawizmu, nie zostało do słoweńskiego języka
zaliczone. Zastąpiono je
zapożyczonymi wyrazami w większości
rosyjskimi i kroackimi. Jest wielce
prawdopodobne, iż większość
tych wyeliminowanych przez panslawistów wyrazów
pochodziło ze
staro nordyckiego słownika.”
Północno germańskie
pochodzenie „Słowian” = Wschodnich Wandalów, uwidacznia
się
też w ich Sagach (H. Jänichen 1938). Przez pierwszych „Polskich”
i
„Czeskich” kronikarzy wspominana jest jednakowo zwana
postać, Krak, z której
wywodzą się książęce rody Piastów i
Przemyślidów. (Te dwa nazwiska (rzekome
„słowiańskie”rody)
pojawiły się dopiero pod koniec 16 wieku i są klasycznym
dowodem
skręconej i skręcanej do dzisiaj historii. Synowie Kraka
utrzymywali
ścisłe związki z tymi Haddingjar, którzy pochodzą
z Ringerika w Norwegii
niedaleko Oslo. W tych
zachodnio-wandalskich domach królewskich, owych
Hasdingen, którzy
wywodzy się też z Ringerika z południowo-zachodniej Norwegii
i
występują w Sagach, spotykamy dwóch braci, synów Kraka, w
charakterze
podwójnych królów, historycznie udowodnionych. Ta
nazwa (imię) Krak występuje
również u zachodnich Wandalów,
oraz pod nazwą Cruco u książąt Obodryckich
oraz w historii
Przemyślidów. To, że praktycznie wszystkie przekazane
przez
kronikarzy „słowiańskie” nazwy osób i dużo nazw
miejscowości można
etymologicznie - bez względu na czas - w
staro wysokoniemieckim „wyjaśnić”,
wskazuje również na
bliskie pokrewieństwo tej Lingua Sclavinia, tego
„słowiańskiego”
języka Wschodnich Wandalów, z tymi północno i
zachodnio
germańskimi (H. Schlifkowitz 1988,1089, 1990.)
To
bliskie pokrewieństwo, na przykład, dzisiejszych Czechów i
Niemców, oraz
między Staro wysokoniemieckim i Szwedzkim,
uwidacznia się w całym szeregu
wspólnych tematów wyrazów
(„Wortstämme“,
języka (języków?) które muszą być
bardzo stare i w żadnym
wypadku przejęte dopiero po „przybyciu” (Germanów) do
Böhmen,
na przykład przez przejęte nazwy zwierzęce i roślinne,
przez
rzeczowniki o kulturowym znaczeniu, aż do podobnej i
wyższej formy rozwoju.
Także w imionach osób u Wschodnich
Wandalów występuje bliskie pokrewieństwo z
północnymi i
zachodnimi Germanami, których w żadnym wypadku nie należy łączyć
z
wcześniejszym podziałem grupy Satem - przed językami Centum -
owych
Indogermanów .
Należy też zwrócić uwagę na dużą
ilość przekazanych przez kronikarzy
książęcych imion, które
przemawiają za bliskim pokrewieństwem z książęcymi
germańskimi
rodami, ale i bez tego pokrewieństwa duża ilość imion
jest
identyczna z tymi wywodzącymi się z północnej i
zachodniej Germanii. W liście
fundacyjnym Tassilo III, z roku 777
dla Kremsmünster czytamy:
„Przekazuję wam tych Dekania (wolni początkowo osiedleńcy ,- ‘Wehrbauern’ ), ponad tymi ‘Sclavis’.... którzy nazywaję się Tulip i Sparunga...”, w „Placitum von Puchenau 827” ( to znaczy, chodziło o ustalenie stałej granicy w drodze obustronnej umowy w Buchenau koło Linc’u): „A więc zapytał się Graf Wilhelm.... starych ludzi z Baiern (Bawarii) oraz tych Sclauanii’s, gdzie faktycznie ta granica przebiega.... Wymienieni Sclauanii byli obecni: Altmar, Otperht, Azzo, Otuni, Cozperht, Adaluuert, Uro, Aliuuih, Cozalt, Alprih, Corafried, Eraicho, Tutti, Fritilo, Oaio, Sigiuolc, Laraheri, Adelker, Salacrim, Toto, Hradpehrt, Drudolt, Aaron”. W fundacji króla Arnulf’a 888 dla Kremsmünster stoi: „....to są te trzy „Königshuben”, w hrabstwie Arbos, gdzie wcześniej dwóch Sclavi’s o nazwisku Watman i Saxo innehaten”. (wszystkie miejsca: O. Kronsteiner 1978 str. 214). W dokumentach zostali imiennie wymienieni ci którzy conajmniej należeli do wolnych. Natomiast Wartman i Saxo, byli szlachcicami co wynika z wielkości majątku.
Należy w tym miejscu zwrócić uwagę na te „Laubuser” dokumenty z przed roku 1173, to znaczy przed rozpoczęciem tak zwanego „wschodniego osadnictwa”, w którym zaszeregowanie Germanów do Burgundów, Wschodnich Wandalów albo Zachodnic, nie jest jeszcze całkowicie wyjaśnone. (W. Steller I,1973,str. 208f).
Krytyczne przeprowadzenie badań powstawania języków metodą porównawczą na obszarze północno-germańskim,zachodnio i południowo germańskim oraz „słowiańskim”, powinno wyjaśnić (tym razem definitywnie, i skończyć z tym cyrkiem,- T.v.R.) kiedy w końcu te „słowiańskie” języki i Czeski język powstały i w specjalnym działaniu się z różnicowały.
Podsumowanie.
1. Ten reprezentowany przez Wolff’a, Steller’a i innych pogląd jest fałszywy,
ponieważ „Słowianie”, na podstawie źródeł, byli Wschodnimi Germanami. Po tym przymusowam przejęciu kościelnego języka (Glagolica), który był (język) tworem sztucznym,- wymyślonym dla potrzeb stricte religijnych i „wyczarowanym” z kapelusza przez tego cwaniak Metodego, wypłynęli na powierzchnię „Słowianie”. W żadnych żródłach, z wyjątkiem tego narzuconego kościelnego języka, nie istnieją wystarczające dowody potwierdzające przymusowe „nawrócenie” tych starych Wschodnich Germanówn na Rosjan, Polaków, Czechów, a wcześniej na Waregów (Kijów) i innych „Słowian”. Szereg źródeł pisze jednak o wymyślonym przez Metodego cyrylickim alfabecie. Na podstawie licznych żródeł można udowodnić, że ten hochsztapler Metody wygłaszał kazania i odprawiał msze w Lingua Sclavinia. Poza tym jest na podstawie źródeł udowodniona identyczność tego Lingua Sclavinia z Wschodnio -Wandalskim, Staropolskim i Wendowskim.
2. Zaliczanie tych „słowiańskich” języków do indogermańskiej grupy (Satem), prowadzi do sprzecznośći. Ten rzekomy rozdźwięk (obcość) tych „słowiańskich” i germańskich języków, według Trautmann’a, nastąpił między „Słowianami” i Germanami w 1000-nym roku starej ery. Brakuje jednak obcych wyrazów z okresu przesówki spółgłosek w pragermańskim przed rokiem 500-nym star. Ery. Te obce wyrazy są ale według Steinber-Petersen owiele młodsze i są dopiero po odłączeniu się Gotów i zaczęciu ich własnej karioery przejęte, a więc po wylądowaniu Gotąw w ujściu Wisły około 200 roku starej ery. Wszystkie obce wyrazy z tej pierwszej, najstarszej grupy Stander-Petersen obejmują ważny kulturowy rozwój, który we wszystkich językach Satem, już bardzo wcześnie, w okresie bezpośrednio po, albo już przed wyodrębnieniem tego Satem i języków Centum z tego Praindogermańskiego się dokonał. (porównaj, 5.69.
3. Z tą tożsamością Sclavi = Slavi = Vandali = Wenden = Slawen i po odłączeniem się Wschodnich Vandali od Zachodnich po wylądowaniu Gotów w ujściu Wisły, dokonał się u Wschodnich Vandalów ( nosicieli tej Zarubints - Kultury) w tych niezamieszkałych obszarach na północny wschód od Gotów rozwój języka, z którym jeszcze dokonali powrotną wędrówkę, co jest przez różne źródła potwierdzone,- tym Lingua Sclavinia. Podobny rozwój nastąpił się z językiem u Zachodnich Gotów po opuszczeniu Skandynawi i Anglów w Anglii.
4. Z tego wynika, iż te germańskie wyrazy obce tej starszej grupy Stander-Petersen w tych „słowiańskich” językach nie są żadnymi obcymi słowami, lecz to germańskie pochodzenie tego wschodnio-wandalskigo języka, owego Lingua Sclvinia potwierdzają.
******************
Na podstawie „GERMANEN SLAWEN” (Prof. Dr. Helmut Schröcke)
Tezlav von Roya
--------------------
Zdecydowanie
zaden jezyk słowiański nie jest pochodzenia germańskiego.
PO
prostu jezyki slowiańskie mają własna strukture i wlasna
gramatyke.
Jezyk
słowiański jest jezykiem jednolitym i bardzo zblizonym we
wszystkich
odmianach
narodowych, tak,że do dzisiaj Słowianie moga ze soba sie
porozumiewac
gdy
kazdy mówi we wlsnym jezyku.
Natomiast
jest oczywiscie wiele zapozyczeń, np w polskim czy czeskim z
łaciny,
itp...
Czeste
sa tez słowa miedzynarodowe pochodzenia greckiego,
łacińskiego,
staroaryjskiego
czy tez ze wspólczeasnych jezyków jak np angielski francuski
czy
nawet
japonski lub suahili.
Natomiast
jezyki germańskie na ogol nie sa jezykami jednolitymi, ale
najczesciej
mischsprachami,
czyli wyrosly z rozamitych wolapukow i sa skladankami kilku
jezyków.
Takim
mischsprachem jest jezyk francuski, bedacy
mieszanina
celtycko-romańsko-germańska
czy jezyki angielski i niemiecki bedace podbnymi
skladankami.
Stad
w tych jezykach sprymityzowana gramatyka ograniczona do 4 przypadków
w
niemieckim
czy nawet praktycznie tylko 2 jak w angielskim...
Wreszcie
jezyki klasyfikuje sie na podstawie najbardziej konserwatywnej
czesci
jaka
sa liczebniki, tu słowiański jest zaliczany do grupy satem jak
irańskie a
germańskie
do grupy kentum jak łaciński.
Jezykoznawcy
dopatruja sie sladów 4 zaginionych grup niearyjskich z
jezykach
germańskich,
gdy słowiański ma jednolita strukture zblizona do
sanskrytu.
Najbliższego
pokrewieństwa do słowiańskiego dopatruje sie w bałtyckim.
Czesc
jezykoznawców utrzymuje ze kiedyś istaniała
wspólnota
germańsko-słowiańska,
wtedy to raczej germanskie pochodziłyby od slowiańskich,
inni
i to kwestionuja
https://forum.gazeta.pl/forum/f,12217,Forum_Slowianskie.html
https://forum.gazeta.pl/forum/w,12217,67859930,67859930,Germanskie_pochodzenie_8222_slowianskich_8221_.html
http://tezlav-von-roya.com/germanskie_pochodzenie.htm
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz