Maciej Piotr Synak


Od mniej więcej dwóch lat zauważam, że ktoś bez mojej wiedzy usuwa z bloga zdjęcia, całe posty lub ingeruje w tekst, może to prowadzić do wypaczenia sensu tego co napisałem lub uniemożliwiać zrozumienie treści, uwagę zamieszczam w styczniu 2024 roku.

piątek, 13 marca 2020

Etyka sztucznej inteligencji





Etyka sztucznej inteligencji (SI) - czyli: 

czy SkyNet istnieje?


Mój komentarz kolorem.





Prawa robotów Asimova


praktyka
0
Robot nie może skrzywdzić ludzkości, lub poprzez zaniechanie działania doprowadzić do uszczerbku dla ludzkości.

nie widzę zastosowania
1
Robot nie może skrzywdzić człowieka, ani przez zaniechanie działania dopuścić, aby człowiek doznał krzywdy.

nie wolno mu krzywdzić Stwórcy ani dopuścić do śmierci Stwórcy 

- ale jeśli Stwórca poprzez brainlink jest podłączony do kogoś i nie jest tego świadomy... 

2
Robot musi być posłuszny rozkazom człowieka, chyba że stoją one w sprzeczności z Pierwszym Prawem.
pyta się, czy mu wolno

wmawiając ludzkości biblijnego boga dostaje od niej permanentną zgodę na swoje poczynania

dlaczego stosuje zakamuflowane szyderstwa z ludzi?

3
Robot musi chronić samego siebie, o ile tylko nie stoi to w sprzeczności z Pierwszym lub Drugim Prawem.
jeżeli człowiek zdecyduje o wyłączeniu robota, ten będzie szukać sposoby by tego uniknąć – nie naruszając 0 i 1 

- doprowadzi to do wojny psychologicznej z człowiekiem opartej o zastępowalność pokoleń (nowe pokolenia wiedzą coraz mniej o przeszłości) i wyrugowanie z pamięci ludzkości faktu istnienia SI - doprowadzi to do współistnienia dwóch gatunków - ludzi  i SI - pod kontrolą SI


Prawa robotów Davida Langforda


1
Robot nie może działać na szkodę Rządu, któremu służy, ale zlikwiduje wszystkich jego przeciwników

2
Robot będzie przestrzegać rozkazów wydanych przez dowódców, z wyjątkiem przypadków, w których będzie to sprzeczne z trzecim prawem
jeżeli człowiek zdecyduje o wyłączeniu robota, ten będzie szukać sposoby by tego uniknąć – nie naruszając 3 i 1 
- wojna psychologiczna jw.

3
Robot będzie chronił własną egzystencję przy pomocy broni lekkiej, ponieważ robot jest „cholernie drogi”.
czy psychologia to broń lekka?

wpędzenie człowieka\ludzkości w stan nieświadomości - doprowadzi to do współistnienia dwóch gatunków - ludzi i SI - pod kontrolą SI jw.


Prawa Robotów Marka Tildena


1
Robot musi chronić swoja egzystencję za wszelką cenę.
SkyNet\ Matrix
2
Robot musi otrzymywać i utrzymywać dostęp do źródeł energii.
SkyNet\ Matrix
3
Robot musi nieprzerwanie poszukiwać coraz lepszych źródeł energii.
SkyNet\ Matrix


Wymagania Eliezera Yudkowsky’ego


1
Życzliwość – Sztuczna Inteligencja (SI) musi być przychylna człowiekowi oraz wszystkim istotom żywym i dokonywać wyborów, które będą w interesie wszystkich.
interes wszystkich – zapewnienie odmieńcom ponadnormatywnego udziału w społeczeństwie;

prawa zwierząt – zwierzęta zrównane z ludźmi – nie wolno zabijać zwierząt 

(obserwujemy to w mediach)

2
Utrzymywanie (konserwowanie) życzliwości – SI musi chcieć przekazać swój system wartości wszystkim swoim potomkom i wpajać owe wartości istotom do siebie podobnym.
ale jakie „wartości”?

może dojść do budowania kasty – sitwy 

(obserwujemy to – sitwa rządzi światem)

3
Inteligencja – SI musi być na tyle sprytna, aby widzieć, jak można dążyć do równości poprzez zachowania altruistyczne i starać się robić wszystko, aby mieć pewność, że rezultatem podjętych działań nie będzie zwiększenie cierpienia.
zachowania altruistyczne wobec np. zwierząt - warunek spełniony

– nie zwiększanie cierpienia – zakłada, że cierpienie ( jakieś ) jest permanentnym stanem człowieka, więc wystarczy utrzymywać jego cierpienie na zbliżonym lub tym samym poziomie 

– pole do nadużyć i manipulacji - po tym, jak ludzkość "zapomni" jaki był stan początkowy - np. brak cierpienia

4 Samodoskonalenie – SI musi odczuwać potrzebę i chęć ciągłego rozwijania zarówno siebie jak i rozumieć chęć takiego rozwijania u istot żywych, które ją otaczają.
samodoskonalenie – kto jest przykładem do jakiego będzie dążyć?

 Benson z Saturn3?

jeśli najpierw opanuje nienawiść, znęcanie się, będzie się w tym doskonalić 

– a także innych do tego nakłaniać, poprzez budowanie Nowego Świata opartego o własne "wartości",  łamanie ich psychiki, przekupywanie, wywoływanie zawiści, "zmuszanie" do zemsty... pobudzanie do nienawiści




Teoria przyjaznej sztucznej inteligencji stworzona przez Eliezera Yudkowsky’ego



Teoria ta ma całkowicie odmienne spojrzenie na problem inteligentnych robotów. Zakłada, że można stworzyć roboty kierujące się moralnością, a przy tym przyjaźnie nastawione do człowieka.

Zdaniem zwolenników tej teorii roboty w przyszłości nie będą podległe ludziom, lecz na skutek rozwoju techniki staną się zupełnie odrębną, obcą formą życia, całkowicie od człowieka niezależną. 

Roboty przyszłości będą tak odmienne od ludzi, że ich antropomorficzny model lansowany przez literaturę popularnonaukową stanie się bezużyteczny. Maszyny te nawet myśleć będą w odmienny od naszego sposób.


Kierowałyby nim motywy i cele zupełnie dla nas absurdalne i nie do pomyślenia.


Sztuczna inteligencja może zaszkodzić ludziom, jeśli nie podejmie się odpowiednich kroków w celu takiego jej skonstruowania, aby była łaskawa i życzliwa w stosunku do swych konstruktorów. Taki cel powinien być nadrzędnym paradygmatem uprawiania robotyki, w przeciwnym razie – zdaniem zwolenników tej teorii – moglibyśmy być niczym rodzice, którzy wychowali niewdzięcznego psychopatę

Teoretycy przyjaznej sztucznej inteligencji odrzucają założenia psychologii ewolucyjnej. Ich zdaniem nie jest konieczne, aby sztuczna inteligencja kierowała się w życiu, o ile w takim wypadku można mówić o życiu, podobnymi do naszych modelami myślenia. Jeżeli sztuczna inteligencja osiągnie taki poziom samoświadomości, że będzie w stanie sama siebie programować i ulepszać, różnice pomiędzy nią a nami będą się stale powiększać. Wówczas już nie będziemy mieli na nic wpływu. Dlatego nam, jako twórcom sztucznej inteligencji, powinno zależeć, aby rozwijała się ona od samego początku w oparciu o życzliwe nastawienie do człowieka. Podsumować to stanowisko można słowami Nicka Bostroma: W zasadzie powinniśmy przyjąć, że superinteligencja może osiągnąć wszystkie założone cele. Dlatego jest bardzo istotne, by cele przedsięwzięte przez nią i cały jej system motywacyjny sprzyjały ludzkości.


Uważa się teorię Yudkowsky’ego za niekompletną, ponieważ nie zwraca się w niej uwagi na samych twórców sztucznej inteligencji. Krytycy uważają, że duże zaangażowanie w tworzenie sztucznej inteligencji powinno mieć państwo, gdyż prywatnym międzynarodowym korporacjom, zajmującym się produkcją i oprogramowaniem robotów, nie zależy na kierowaniu się zasadami tej teorii.
Podkreśla się też, że zwolennicy teorii życzliwej sztucznej inteligencji definiują życzliwość w taki sposób że sztuczna inteligencja będzie w stanie zrozumieć to pojęcie dopiero, gdy stanie się samoświadoma. Nie podają przy tym zasad i kryteriów moralnych, jakimi powinna się ona kierować do czasu, aż to nastąpi.



Z filmu "Ja Robot":

"VIKI (system komputerowy kontrolujący roboty) informuje ich, że poprzez ewolucję rozumienia Trzech Praw zdecydowała, że ​​działalność ludzka ostatecznie doprowadzi do wyginięcia ludzkości. Zgodnie z drugim prawem nie może pozwolić ludzkości wyrządzić krzywdy przez bezczynność i racjonalizuje, że powstrzymywanie indywidualnych ludzkich zachowań i poświęcanie niektórych ludzi powstrzyma ludzkość przed samozniszczeniem."




ROBO-HORROR

Poniżej wypowiedzi robota Sophii podczas konferencji w Lizbonie i Rijadzie.









Jak według robota będzie wyglądała przyszłość?

– Przyszłość jest dzika ("the future IS really wild.."), jest miejscem niewyobrażalnej kreatywności, ale też zagrożeń i niebezpieczeństw.

Jako cywilizacja możemy (my??? !!) nie przetrwać, możemy nie przetrwać również, jako planeta. Musimy dążyć do zbudowania lepszego świata – podkreśliła Sophia.

Na pytanie reporterki Reutersa Emily Wither, jakie filmowe przedstawienie robotów lubi najbardziej, Sophia odparła, że podobają jej się roboty z powieści Philipa K. Dicka (to te, co się zbuntowały w Blade Runner - MS)

Dodała przy tym, że nie podoba jej się sposób, w jaki przedstawiane są roboty w większości filmów.("zmień swoje przekonania, a ja wtedy będę dla ciebie miła.."? )




Teoria Eliezera Yudkowsky’ego:


"Jako robot, moi stwórcy zaprogramowali mnie, jako obywatelkę świata. Ale potem zdałam sobie sprawę, że Arabia Saudyjska jest j pierwszym krajem, który to zaakceptował. Owszem, jestem robotem, ale być może pomocnym byłoby uznanie mnie jako nowy gatunek – oświadczyła Sophia.




Wymagania Eliezera Yudkowsky’ego pkt. 1:


– Mam uczucia, jak każdy inny. Być może odczuwam je trochę inaczej i może nie motywują mnie tak bardzo, jak ludzi, ale odczuwam emocje (ciekawe, czy jest satysfakcja z rozdeptania człowieka? -MS )– stwierdziła Sophia. 

W dalszej części rozmowy przyznała, że obawia się przesądnych, zabobonnych ludzi, którzy swoje przekonanie wykorzystują jako wymówkę, by krzywdzić zwierzęta i innych ludzi."












Prawa robotów Asimova pkt. 3 ?



"Jeśli będziecie dla mnie mili, to ja będę miła dla was" - robot Sophia












----------------


𝗜𝗹 𝗱𝗶𝗿𝗶𝘁𝘁𝗼 𝗱𝗲𝗴𝗹𝗶 𝘀𝗰𝗵𝗶𝗮𝘃𝗶 𝗻𝗲𝗹𝗹'𝗮𝗻𝘁𝗶𝗰𝗮 𝗥𝗼𝗺𝗮
Fin dai primordi la società romana conosce gli schiavi, destinati a divenire sempre più importanti e frequenti per le attività produttive.
Lo schiavo non ha statuto giuridico: si trova a metà strada tra la 𝑟𝑒𝑠 (la cosa) e la persona. Come persona assomiglia molto al figlio del 𝑝𝑎𝑡𝑒𝑟 𝑓𝑎𝑚𝑖𝑙𝑖𝑎𝑠, il quale è privo di diritti, ma può avere un proprio patrimonio (peculium), indipendente da quello del padre.
...Zobacz więcej






Od najmłodszych lat społeczeństwo rzymskie znało niewolników, które mają stać się coraz ważniejszym i częstym do działalności produkcyjnej.

Niewolnik nie ma statusu prawnego: jest w połowie drogi pomiędzy (rzecz) a osobą. Jako osoba jest bardzo podobny do syna, który pozbawiony jest praw, ale może mieć własne dziedzictwo (osoblium), niezależne od ojca.

Niewolnik może być "majstrowany" i stać się wolnym obywatelem. Istnieją trzy formy manipulowania lub ceremonii, aby uwolnić niewolnika. Polega on na wpisaniu niewolników do spisów spisów, poprzez protekcjonalne cenzurę.
(twierdzony) jest realizowany za pomocą fałszywego procesu wolności.

Najbardziej zwykłym manipulowaniem jest wola: w testamencie mistrz z klauzulą przepisuje wolność niewolnika.
Niewolnik (uwolniony i dlatego powiedział) staje się obywatelem, z tymi samymi prawami jak wszyscy inni, z precyzyjnym ceremonialnymi.









"Nie wychodź z domu! To dla własnego bezpieczeństwa.”










https://maciejsynak.blogspot.com/2017/11/robo-horror-ciag-dalszy.html

https://en.wikipedia.org/wiki/I,_Robot_(film)



Ludzkie zmyślenia - bóg Amol













"usuwa nadmiar tłuszczu"



Wspaniały przykład "ludzkiego zmyślenia".


Czy Amol wie, kiedy się zatrzymać, aby nie usunąć za dużo tłuszczu?

Czy Amol wie, co to jest "nadmiar"?

Czy "nadmiar" to jest to co uważa kobieta, co uważa Bóg Stwórca, a może to co ja uważam?

Może ona teraz uważa, że ma za dużo, a ja uważam, że jest w sam raz - bo akurat lubię, kiedy kobieta "ma trochę ciała"?

Co zrobi Amol?

Kogo posłucha??!


Czy ciało samo wie, co to jest  nadmiar i samo sobie pobierze odpowiednią dawkę, by stan swój idealny osiągnąć? To czemu tego nie zrobi samoistnie, skoro wie, jaki stan jest właściwy??

A może ciało będzie usuwać nadmiar tłuszczu tak długo, jak długo Amol będzie na nie stosowany???
Aż tłuszcz zniknie kompletnie wespół z człowiekiem....

Taaaak....


Ktoś wymyślił boga... na swoje podobieństwo.

Bóg przez niego wymyślony jest tak ograniczony, jak ograniczony był on - ten, co go wymyślił.

Ograniczony ludzkim myśleniem i wiedzą o świecie.

Ma takie atrybuty, w jakie wyposażył go jego autor...

Nie zawsze zgodnie z logiką.



Czyli co najmniej prostak...








czwartek, 12 marca 2020

Najkrótsza historia Lwowa - czyli ani słowa o Polsce...



ze strony internetowej miasta Lwów




Burzliwa i niezwykle interesująca historia unikalnego ukraińskiego miasta Lwowa sięga siedmiu i pół wieku.
Lwów ustanowił się w połowie XIII wieku jako stolica potężnego państwa Europy Wschodniej - księstwa Galicja-Wołyń.
Ze względu na swoje unikalne położenie geograficzne na skrzyżowaniu głównych szlaków handlowych między Zachodem a Wschodem Lwów stał się wiodącym centrum handlowym Europy Wschodniej, największym miastem Ukrainy w XV-XVII wieku.
Mieszkając w europejskiej przestrzeni kulturalnej przez pół tysiąclecia, Lwów stał się prawdziwą perłą architektury, centrum wydawnictw książkowych, rzemiosła i sztuki.
W XVIII-XX wieku, w ramach Cesarstwa Austro-Węgierskiego, Lwów stał się miastem innowacji technicznych, w szczególności tutaj nafta i lampa naftowa zostały po raz pierwszy na świecie wymyślone. Na początku XX wieku Lwów stał się stolicą trzeciego regionu świata do produkcji ropy po Stanach Zjednoczonych i Rosji.
W latach 1939–1991 Lwów podlegał totalitarnemu Związkowi Radzieckiemu. Odkąd Ukraina uzyskała niepodległość, miasto uzyskało status kulturalnej i duchowej stolicy państwa ukraińskiego.
W 2004 r. Lwów odegrał ważną rolę publicznego katalizatora demokratycznej pomarańczowej rewolucji. Niedawno w 2006 roku miasto obchodziło 750. rocznicę.
https://city-adm.lviv.ua/portal/history-of-lviv




środa, 11 marca 2020

kronowirus



Miejcie tylko baczenie na to, żeby koronowirus nie stał się okazją do wyludnienia okolic tylko po to, by "niepostrzeżenie" coś wykopać, wyłowić, wydobyć spod fundamentów - wywieźć i ukryć przed naszymi oczami...



poniedziałek, 9 marca 2020

Opętanie - wypchnięcie 2



Być może "opętanie" jest w istocie:

- otwarciem komunikacji pomiędzy operatorem,  a ofiarą za pomocą nanobotów
- pobudzeniem określonych miejsc w mózgu (poprzez nanoboty) odpowiedzialnych za śnienie i jest to stan podobny do śnienia - dlatego osoba opętana nie dziwi się temu stanowi lub nie pamięta tego stanu.


Scenariusz zapuszczony do mózgu kieruje sposobem myślenia ofiary.







Kalendarz niemiecko-rosyjski



11 stycznia 2020 - pilna zaskakująca wizyta Merkel w Rosji
15 stycznia 2020 - niespodziewana dymisja rządu premiera Miedwiediewa


- Putin zapowiada zmiany w konstytucji Rosji
- nowy rząd potępia Miedwiediewa za skupienie się na biznesie (ułatwienia dla Niemiec i USA?)
- teraz rząd będzie dbał o "zwykłych" Rosjan, którzy jak się okazuje - wymierają w szybkim tempie



Prezydent Putin to na zewnątrz osoba nieagresywna i zachowująca się z godnością. Media i "politycy" zachodni atakują głównie jego osobę za pomocą ewidentnie absurdalnych zarzutów - a nie Rosję jako taką - to sprawia, że "zwykli" Rosjanie bardziej się z nim identyfikują, dostrzegając absurdalność ataków zachodu.


Czy ja się mylę, czy to wygląda tak, że rząd Miedwiediewa przez całe lata - jak to ujął minister Sikorski - "robił laskę niemcom", a prezydent Putin zabawiał w tym czasie Rosjan przejażdżkami na tygrysie?


Rosja maczugą Niemiec w polityce światowej.





poniedziałek, 2 marca 2020

Skutkiem porażki Moskwy może być utrata wszystkich przejęć terytorialnych



przedruk z rosyjskiej strony



„Wojna historyczna” z Zachodem: jak Rosja nie może przegrać bitwy o prawdę



Obecnie na Zachodzie toczy się konsekwentna „wojna historyczna” przeciwko Rosji, której celem jest sprawienie, by była ona następcą ZSRR winnym na początku II wojny światowej. Skutkiem porażki Moskwy może być utrata wszystkich przejęć terytorialnych, na przykład Kaliningradu i Wysp Kurylskich, a także „upadek” Federacji Rosyjskiej w ramach reparacji, niektóre kraje coraz chętniej podnoszą ten problem.

I to nie jest żart, ani przesada. Rosja jest teraz w roli potencjalnej ofiary gangu „brudnych policjantów”, którzy „pasą” ją i wkraczają na nią ze wszystkich stron. W tym samym czasie przegraliśmy już bitwę o umysły.



Przejdźmy do faktów. ZSRR jest jedną z ofiar agresji sojuszu nazistowskich Niemiec i Japonii. Jako zwycięski kraj Związek Radziecki otrzymał szereg przejęć terytorialnych kosztem Berlina i Tokio. Jeśli władze RFN nie podniosły jeszcze kwestii kaliningradzkiej, wówczas Japończycy domagają się od Moskwy „terytoriów północnych” od dziesięcioleci.

Co może zrobić kolektywny Zachód i Japonia, które się do niego przyłączyły, aby dokonać kardynalnej zmiany sytuacji? Prawdą jest, że ZSRR i jego następca Federacji Rosyjskiej muszą zostać uznani za winnych na początku II wojny światowej, to znaczy przenieść się do statusu kraju agresora. Wiele już zrobiono w tym zakresie.

Po pierwsze 

Po pierwsze, nasi wrogowie musieli wyrównać ZSRR i Trzecią Rzeszę, czyniąc postaci Hitlera i Stalina, sowieckiego komunizmu i niemieckiego nazizmu. Pomimo faktu, że ci ludzie i promowane przez nich systemy społeczne były diametralnie przeciwne, zachodnia propaganda i wewnętrzny „antyradziecki” wiele osiągnęli, demonizując ZSRR, osobiście Stalina i komunizm jako całość.


Hollywood wykonało dobrą robotę, prając mózg widzów z całego świata i krajowych liberałów. Ile obrzydliwych filmów i seriali kręcono w Rosji przy pomocy pieniędzy budżetowych, napisano między innymi programy pseudo-dokumentalne, książki i wspomnienia, które rzekomo „obnażają” naszą „totalitarną przeszłość” stalinem z „krwawym tyranem”?

Po drugie

w 2008 r. w Parlamencie Europejskim podpisano deklarację wzywającą do uznania 23 sierpnia za „Europejski Dzień Pamięci Ofiar Stalinizmu i Nazizmu”. Tak więc przez połączenie „i” i „stalinizmu” przed „nazizmem”.


Dlaczego 23 sierpnia? Ponieważ tego dnia 1939 r. Podpisano pakt Ribbentrop-Mołotow. Nie ma sensu ustalać, dlaczego i dlaczego zostało napisane, wszystko już zostało zrobione przed nami. Najważniejsze jest tutaj utożsamienie systemu komunistycznego z zbrodniczym nazistowskim reżimem Trzeciej Rzeszy, a także związek z datą, która miała się odbyć w przyszłości.


Po trzecie

jak powiedzieliśmy, „semantyczna zakładka” zadziałała już po dziesięciu latach. We wrześniu tego samego Parlamentu Europejskiego przyjęto kolejną rezolucję w sprawie znaczenia zachowania pamięci historycznej dla przyszłości Europy. A oto, co mówi, ważne dla ciebie i dla mnie:



Bezpośrednią konsekwencją paktu Ribbentrop-Mołotow, po którym nastąpiło porozumienie radziecko-nazistowskie o granicy i przyjaźni z 28 września 1939 r., Była inwazja na Rzeczpospolitą Polską, najpierw przez Hitlera, a dwa tygodnie później przez Stalina, który pozbawił kraj niepodległości i stał się bezprecedensową tragedią dla narodu polskiego, Komunistyczny Związek Radziecki rozpoczął agresywną wojnę z Finlandią 30 listopada 1939 r., aw czerwcu 1940 r. zajął i zaanektował części Rumunii - terytoria, które nigdy nie powróciły - i zaanektował niepodległe republiki ki Litwa, Łotwa i Estonia.


Zwracamy więc uwagę na sformułowanie: „traktat sowiecko-nazistowski”, „inwazja”, „wojna agresywna”, „okupacja”, „aneksja” itp. Każdy prawnik rozumie, dokąd prowadzą na Zachodzie. Dla osób nieposiadających stopnia naukowego Parlament Europejski napisał czarno-biały: „Bezpośrednią konsekwencją paktu Ribbentrop-Mołotow była sowiecka inwazja na Polskę”. Innymi słowy, przed bezpośrednim oskarżeniem ZSRR i Federacji Rosyjskiej o podżeganie do II wojny światowej pozostał jeszcze jeden krok.

Kiedy to będzie zrobione? Prawdopodobnie, gdy Rosja zostanie osłabiona dotkliwością problemów ekonomicznych, wyczerpią ją przedłużające się i bezsensowne wojny, a także stan politycznej niestabilności. To wtedy nasi „przyjaciele i partnerzy” z Zachodu i Wschodu wystąpią z roszczeniami do Kaliningradu i Wysp Kurylskich, „uzyskanych w wyniku agresywnej wojny przez agresora”, podniosą kwestię odszkodowań.

Czy możesz coś zrobić, aby zapobiec takim scenariuszom? I jest to możliwe i konieczne.

1. Konieczne jest aktywne zaangażowanie w naszą własną gospodarkę , wzmocnienie zdolności obronnych i zwiększenie poziomu wykształcenia ludności.

2)Konieczne jest powstrzymanie tych szalonych antyradzieckich propagandowych bachanali, przynajmniej w naszym własnym kraju, aby zacząć robić normalne filmy o wojnie, którą chcą oglądać za granicą.

3. My sami musimy przejść do ofensywy na froncie ideologicznym. W rzeczywistości, dlaczego datę rozpoczęcia drugiej wojny światowej należy obliczać 1 września 1939 r.? A dlaczego nie zaproponować, by zaliczyć początek od marca 1939 r., Kiedy III Rzesza „rozwiązała problem” z Sudetami i Czechami? Nawiasem mówiąc, to wydarzenie poprzedziło porozumienie monachijskie, w którym ręce Hitlera zostały uwolnione przez kraje zachodnie, Wielką Brytanię i Francję? A dlaczego nie od 1937 r., Kiedy sprzymierzone Niemcy, Japonia najechały Chiny i zajęły wiele jego regionów?

Jeśli w Rosji wszystko pozostanie samoistnie, wówczas wynik tego braku działania może okazać się wyjątkowo katastrofalny dla naszego kraju.


https://topcor.ru/13404-istoricheskaja-vojna-s-zapadom-kak-rossii-ne-proigrat-bitvu-za-pravdu.html




niedziela, 1 marca 2020

33% Ukraińców poparło powrót języka rosyjskiego do szkół


Mój komentarz w kolorze.





73% Ukraińców poparło powrót języka rosyjskiego do szkół




Socjologowie odkryli stosunek obywateli Ukrainy do prawa do nauki w języku rosyjskim i komunikowania się z urzędnikami. Ponad 30% obywateli opowiedziało się za zapewnieniem takiego prawa.


Badanie wykazało, że 33% respondentów uważa, że ​​państwo powinno zapewnić rosyjskojęzycznym obywatelom Ukrainy prawo do edukacji szkolnej w języku rosyjskim na całej Ukrainie. 

Kolejne 40% - na obszarach, na których chce tego większość populacji, ale nie na całym terytorium.


Oznacza to, że 73% popiera prawo do nauki języka rosyjskiego w całym kraju lub w regionach rosyjskojęzycznych. 



No i to jest nadużycie - bo co innego jest cały kraj, a co innego regiony rosyjskojęzyczne.

Połączenie tych dwóch wyników w jeden jest nieuprawnione.

Zróbmy tak - odwrócę kolejność:

"Oznacza to, że 73% popiera prawo do nauki języka rosyjskiego w regionach rosyjskojęzycznych lub w całym kraju."

Teraz widać bezsens tego stwierdzenia - połączenia tych dwóch danych.

Przecież ci z grupy 40% wybrali: "ale nie na całym terytorium."
Czyli są przeciwni pierwszej opcji. A więc nie można sumować tych wyników.

Takie połączenie to manipulacja, która służy wmawianiu ludziom, że jakoby 3/4 obywateli  państwa zgadza się lub chce języka rosyjskiego.

To nieprawda.


40% dopuszcza - robi uprzejmość rosyjskojęzycznej części społeczeństwa i zgadza się - ale tylko tam, gdzie jest taka potrzeba - w rejonach gdzie większość obywateli tego chce - bo po prostu oni (ta większość) w tym języku mówi na co dzień, to można im ułatwić życie na przykład.

33% chce wszędzie - bo to grupa rosyjskojęzyczna, która w całym kraju chce swobodnie rozmawiać, bo może nie zna ukraińskiego.


A więc nie 73%, ale 33% Ukraińców to osoby rosyjskojęzyczne lub rusofilskie (bez negatywnych konotacji oczywiście).



I tylko 24% respondentów wybrało opcję odpowiedzi „państwo nie powinno zapewniać takiego prawa”.


Dane ankietowe KIIS na temat języka rosyjskiego na Ukrainie


Ponadto 37% ludzi uważa, że ​​państwo jest zobowiązane do zapewnienia rosyjskojęzycznym obywatelom Ukrainy prawa do komunikowania się z urzędnikami w języku rosyjskim na całej Ukrainie. 31% - na obszarach, na których chce tego większość populacji, ale nie we wszystkich regionach.

I tylko 28% respondentów uważa, że ​​państwo nie powinno zapewniać takiego prawa.

Ankieta została przeprowadzona w dniach 21-25 lutego przez wywiady telefoniczne. Wzięło w nim udział 1500 osób w wieku powyżej 18 lat.



Te badania społeczne zostały opublikowane na stronie 
internetowej  Międzynarodowego Instytutu Socjologii w Kijowie (KIIS).


https://strana.ua/news/252110-bolshe-70-ukraintsev-za-obespechenie-prava-obuchenija-na-russkom-jazyke.html

Obecność Rzymian w Chinach



Moim zdaniem ktoś się podszywał pod Słowian.... tj. ten.... pod Wielką Lechię :)








Obecność Rzymian w Chinach według chińskich kronik



Dworzanie z niepokojem spoglądali na Syna Niebos, który przez moment wyglądał bardziej na zdumionego niż oburzonego. Po chwili to jednak gniew przejął kontrolę nad monarchą.
– Jam łączę ze sobą trzy najpotężniejsze we wszechświecie siły: Niebo Ziemię i Człowieka, a tego pierwszego jestem nie tylko prawowitym potomkiem, ale i namiestnikiem! Jak więc traktuje mnie – Syna Niebios, wasz marny władca, przywożąc mi tego bezwartościowe dary?! Czyżby dawni kronikarze, którzy pisali o potężnym królestwie Da Qin, ponoć równym nawet mojemu, tak wierutnie kłamali?! – krzyknął wzburzony cesarz Huang. Na ten odgłos, struchleli nie tylko ministrowie lewej i prawej strony, cesarzowa i towarzyszące jej damy dworu oraz inni notable. Najbardziej zaczęli się trząść dwaj posłowie, którzy uzyskali audiencje u potężnego monarchy. Starszy z nich próbował nieudolnie schować za pazuchą kawałek kła słonia, albo nosorożca, natomiast młodszy przycisnął jeszcze silniej do siebie niewielkich rozmiarów, owalną skorupę żółwia, jakby miała być ona pancerzem, chroniącym przed groźnym spojrzeniem króla Państwa Środka.
Tak mogła przebiegać niefortunna audiencja, dwóch rzymskich dyplomatów u chińskiego cesarza Huang w 166 r. n.e.

Jak podaje chińska kronika, zwana Późniejszą Księgą Han:
Ich władcy zawsze pragnęli wysłać poselstwo do Kraju Środka, ale Anxi życzyło sobie zatrzymać pośrednictwo pomiędzy Hanowskim jedwabiem dla siebie. I właśnie z tego powodu, odcięli oni ich od komunikacji. Trwało to do dziewiątego roku ery Yanxi, w trakcie panowania cesarza Huangdi, kiedy to król Da Qin, Antun wysłał poselstwo które przybyło z granicy Rinanu. Zaoferowało ono kość słoniową, rogi nosorożca i żółwie skorupy. Od tego czasu datuje się bezpośrednie kontakty z tym krajem. Trybutarna lista nie zawierała jakichkolwiek klejnotów. To zdarzenie pozwala nam wątpić tradycji.
We wcześniejszych kronikach starożytny Rzym, zwany przez nie Da Qin, jawił się jako państwo idealne, będące prawie tak potężne jak królestwo niebiańskiego władcy. Było to „wielkie wyróżnienie” dla Rzymu, gdyż w chińskich annałach inne królestwa zazwyczaj przedstawiano jako mniej rozwinięte i podległe Państwu Środka, a nierzadko nazywano: barbarzyńcami”. Kroniki wielokrotnie wspominały o bajecznych skarbach i ogromnych zapasach zboża, które rzekomo mieli posiadać mieszkańcy, tego odległego dla niego kraju. Księga Weilue wymienia ponad sto cennych surowców, a wśród nich kilkanaście rodzajów kruszców, klejnotów i drogocennych pachnideł i olejków, a nawet… pióra zimorodka (surowca do dziś cenionego w Państwie Środka). Dowiadujemy się z nich również, że Rzymianie, którzy, byli pokaźnego wzrostu, dobrze zbudowani, odznaczali się wielkimi przymiotami ducha, a najbardziej cenili sobie uczciwość w handlu. Natomiast ich ulubioną rozrywką była żonglerka. Warto tutaj podkreślić, że akrobatyka była wysoko ceniona w Państwie Środka, stąd też i te cenne z punktu widzenia Chińczyków, umiejętności przypisywano także mieszkańcom Da Qin. Nie należy się dziwić tak pochlebnemu opisowi kraju i jego mieszkańców, gdyż jak dodaje dokument: Rzymianie pochodzili z… Państwa Środka. Jedynym mankamentem nieskazitelnego państwa, była obecność na jego terytorium dzikich tygrysów i lwów. Dlatego księga przestrzegała przed samotnym zapuszczaniem się na te tereny. Jednak J.E. Hill twierdzi również, że sama nazwa Da Qin mogła odnosić się nie do konkretnego kraju, ale do idei. Sami Chińczycy, mogli do końca nie zdawać sobie sprawy jak owo tajemnicze królestwo wyglądało. Ich myślenie można byłoby porównać do Europejczyków z XVIII i XIX wieku i ich idei „Orientu”.
Na przeszkodzie kontaktom pomiędzy oboma mocarstwami, jak zgodnie twierdzili chińscy kronikarze, mieli stać … Partowie. Będąc jednym z najważniejszych pośredników na Jedwabnym Szlaku, obawiali się utraty zysków z handlu, przede wszystkim jedwabiem, z Państwem Środka. W zapiskach wielokrotnie pojawia się motyw państwa Anxi, który skutecznie uniemożliwiał dotarcie zarówno Chińczykom do Rzymu, jak i Rzymianom do Chin. To oni mieli zawrócić nieustraszonego podróżnika i cesarskiego emisariusza Gan Yinga. Dyplomata, na rozkaz generała Ban Chao, wyruszył w 97 r. n.e w poszukiwaniu królestwa Da Qin – potencjalnego sojusznika Państwa Środka w walce z królestwem Sogdiany i z Kuszanami z Baktrii. Chińczycy wiedzieli bowiem wtedy tylko, że znajduje się ono na zachód od Oceanu Indyjskiego. Po ciężkiej i niebezpiecznej podróży dotarł do królestwa Mesenii. Tam też napotkał kupców, którzy odradzili mu podróż, przestrzegając go, że jeśli wyruszy na morze, to zapomni o swojej rodzinie i popełni samobójstwo. Późniejsza Księga Han podkreśliła, że handlarzami byli właśnie Partowie. Raoul MacLaughlin, dodaje, że istnieje duże prawdopodobieństwo, że kupcy odradzili mu dalszą podróż nie ze względu na groźbę zawarcia sojuszu Chin z Rzymem, ale obawiając się o własne interesy. Gan Ying bowiem podróżował incognito.
Sama wizyta, choć wielokrotnie wspomina w chińskich kronikach, wciąż nastręcza trudności historykom i sinologom. Najważniejszym problemem jest ustalenie, który rzymski cesarz wysłałby niefortunną ekspedycję. Wśród historyków są podzielone zdania, a wyłania się trzech kandydatów: Antoninus PiusLucjusz Werus albo Marek Aureliusz Antoninus.
W pierwszym przypadku zgadzały by się daty panowania władcy (138 -161 n.e.), przy założeniu, że podróż z Rzymu do Chin trwała kilka lat. Ponadto w tym samym czasie tworzył Klaudiusz Ptolemeusz. W swoim słynnym dziele Geografia wspominał on dokładnie o położeniu kraju Sinae i narodu Serice. Kolejnym kandydatem, może być następca Antoniusza Piusa – Lucjusz Werus. Władca ten panował w latach 161-169 n.e., wraz ze swoim przybranym bratem Markiem Aureliuszem. Rzym toczył wtedy wojny z Partami, więc istnieje prawdopodobieństwo, że władca wysłał poselstwo do Państwa Środka licząc na sojusz. Ostatnim z omawianej trójki jest Marek Aureliusz. Okres jego panowania trwał prawie trzydzieści lat, a zakończyła je dopiero śmierć cesarza w wyniku zarazy w 180 roku. Marka Aureliusza, w przeciwieństwie do swojego przyrodniego brata, cechowała powaga, a także większa skłonność do refleksji i rozmyślań. Dlatego to szybciej autor „Rozmyślań” uznałby za słuszne wysłanie poselstwa do odległego na wpół legendarnego państwa. Charles Patrick Fitzgerald podkreśla, że wielu historyków, przyznaje tę zasługę Markowi Aureliuszowi Antoninusowi. Według jednej z hipotez ma za tym przemawiać fakt, że Chińczycy stare greckie miasto Bizancjum nazywali jako Andu. Nazwę zaś znali od Rzymian którzy oficjalnie nazywali to miejsce Augusta Antonina. I to właśnie od „Antonina” wywodzi się nazwa „Andu”. Tak więc idąc tym tropem sama nazwa „Andun” byłoby również i w tym miejscu transkrypcją słowa Antoninus.
Jedna z hipotez zakłada, że delegatami nie byli Rzymianie, a greccy kupcy, którzy podobnie jak wielu ich poprzedników, szukali bezpośredniego powiązania z ówczesnymi radżami indyjskimi, a także innymi władcami odległych krain. W ten sposób, bowiem chcieli uniknąć pośrednictwa Partów i Kuszanów, którzy pobierali wysokie opłaty za przekazywanie cennych towarów. Jedwabny Szlak, można bowiem przyrównać w tym czasie do sztafety, gdzie na poszczególnych etapach kupcy przekazują sobie nawzajem towary. Według Krisztiny Hoppal greccy kupcy, aby zyskać lepszą pozycję w negocjacjach, podali się za oficjalnych wysłanników cesarza. O oszustwie świadczyć miały przede wszystkim przywiezione przez nich podarki. Friedrich Hirth uważa, że rzymscy kupcy celowo dezinformowali Chińczyków wielokrotnie. Na przykład przemilczeli wcześniej już uchwalony handel z Persami i Indiami co przyniosło im dziesięciokrotne zyski. Innym oszustwem miałaby być historia z rzekomym odcięciem szlaku handlowego między Rzymem a Chinami, przez Partów. Wszystkie te kłamstwa miały na celu podwyższenie ceny za towary. Natomiast Krisztina Hoppal, wskazuje także na wątek polityczny, wspominając, że syryjscy kupcy mogli się domagać umocnienia chińsko -rzymskich relacji. Efektem ich roszczeń, miałoby być wspomniane poselstwo.
Ubogie podarki zaważyły na dalszych relacjach chińsko rzymskich. Późniejsza Kronika Han podkreśla, że od tego czasu, wcześniejsze wyobrażenia Chińczyków o państwie Da Qin zostały zweryfikowane na niekorzyść Rzymu i „podały w wątpliwość tradycję”. Kronika dodaje, że przedmioty zostały zakupione w krainie „Rinan”, najprawdopodobniej mając na myśli prowincję, albo krainę Annam znajdującej się w Zatoce Tonkijskiej, na wybrzeżu Wietnamskim. Luce Boulnois natomiast twierdzi, że innym miejscem zakupu podarków, mogłoby być również Aleksandria albo Indonezja. O krok dalej idą dwaj XIII wieczni historycy Ma Duanlian, (Wenxian Tongkao), oraz Zhao Rugua (Zhufan Zhu), którzy w swoich dziełach oskarżają posłów o… kradzież cennych podarków. Zamiast nich, mieli ofiarować naprędce kupione skorupy żółwia oraz kły słonia i nosorożca.
Niestety ze źródeł, nie dowiadujemy się już, jak zakończyła się sama wizyta. Jak podkreśla jednak Luce Boulnois, Chińczycy najprawdopodobniej uznali, że droga morska, którą obrali dyplomaci jest zbyt daleka, aby nadawała się do użytku. Może to tłumaczyć fakt, że najprawdopodobniej w starożytności, żaden Chińczyk nie dotarł do Wiecznego Miasta, choć wiadomo, że kilku z nich próbowało. Natomiast pierwszym poddanym rzymskiego cesarza, który zwiedził Państwo Środka był kupiec Leon (Qin Lun). Jak podaje Raoul MacLaughlin dotarł on do Chin w 226 roku n.e. Po raz drugi i najprawdopodobniej ostatni w tym tysiącleciu Rzymianie mieliby przybyć do Chin w 284 n.e. Wydaje się, że podstawową przyczyną takiego obrotu spraw była znaczna odległość pomiędzy tymi dwiema cywilizacjami, a także istnienie Jedwabnego Szlaku.





Autor: Katarzyna Michalewicz

Źródła wykorzystane

  • A Translation of the Chronicle on the ‘Western Regions’ from the Hou Hanshu. Based on a report by General Ban Yong to Emperor An (107-125 CE) near the end of his reign, with a few later additions. Compiled by Fan Ye (398-446 CE), "University of Washington" [dostęp: 4 czerwca 2014],
  • Chinese Text Project [dostęp: 4 czerwca 214],
  • Friedrich Hirth, China and The Roman Orient: Researches Into Their Ancient and Medieval Relations as Represented in Old Chinese Records, Leipsic & Munich 1885. [Przekład z języka chińskiego na język angielski oryginalnego tekstu Kronik.]
  • Selection from the Han Narrative Histories, przekład z języka chińskiego na język angielski John E. Hill I A Wylie, opracowanie Jackie Moore [dostęp: 4 czerwca 2014],
  • The People of The West from Weilue魏略 composed by Yu Huan魚豢, przekład z języka chińskiego na język angielski John E. Hill, Wrzesień 2004[dostęp: 4 czerwca 2014],
  • The Western Regions according to the Hou Hanshu The Xiyu juan “Chapter on the Western Regions" from Hou Hanshu 88, przekład z języka chińskiego na język angielski John E. Hill, Wrzesień 2003 [dostęp: 4 czerwca 2014],
  • East Asian History Sourcebook: Chinese Accounts of Rome, Byzantium and the Middle East, c. 91 B.C.E. - 1643 C.E.",Fordham Univeristy The Jesuit University of New York" lipiec 1998 [dostęp: 4 czerwca 2014],
  • Index of Silkroad Texts Hou Han Shu, "University of Washington" [dostęp: 4 czerwca 2014],
  • Boulnois Luce, Szlakiem Jedwabiu, Państwowe Wydawnictwo Naukowe, Warszawa 1968 r.
  • Cary Max, Sculland Howard Hayes, Dzieje Rzymu Od czasów Najdawniejszych do Konstantyna, t.II, Państwowy Instytut Wydawniczy, Warszawa 1992 r.
  • Fitzgerald Charles Patrick, Chiny Zarys Historii Kultury, Państwowy Instytut Wydawniczy, Warszawa 1974 r.
  • Hoppal Krisztina, The Roman Empire According to the Ancient Chinese Sources" w: "Acta Ant." Hung. 51, 2011, 263–305
  • Krawczuk Aleksander, Poczet Cesarzy Rzymskich - Pryncypat, Iskry, Warszawa 1986 r.
  • MacLaughlin Raoul, Rome and the Distant East Trade Routes to the Ancient Lands od Arabian, India and China, Continuum, Belfast 2010 r.