...bezdomni we Francji protestują przeciwko noszeniu oznaczeń
Uparcie wmawia się ludziom, że nie mają własnego rozumu i nie schodzą z drogi przed nadjeżdżającym samochodem.
Dlaczego nie nagłaśnia się „zejdź z drogi, kiedy nadjeżdża samochód!”?
Co z
wypadkami, kiedy pieszy uzbrojony w odblask idzie odważnie drogą, a
samochód i tak go potrąca? Ustawodawca przewiduje jakieś kary dla
siebie?
>>Jeśli dojdzie do wypadku, całkowitą lub częściową winą za to może zostać obciążony pieszy.
Firmy ubezpieczeniowe w takich
przypadkach z pewnością będą starały się uniknąć wypłacenia pieszemu
odszkodowania lub będą dążyć do zmniejszenia jego kwoty przekonując sąd,
że poszkodowany sam przyczynił się do powstania wypadku.<<
Jeżeli ktoś chce nosić odblaski - niech je nosi.
Ale nie można do tego ludzi zmuszać ustawowo.
Bezdomni protestują przeciwko noszeniu oznaczeń
4 gru,12:50 Media
Władze Marsylii wpadły na wyjątkowo
kontrowersyjny pomysł. Chcą, aby wszyscy bezdomni nosili przypięte na
ubraniu karty zdrowia oznaczone widocznym, żółtym trójkątem.
Intencja projektu wydaje się jak
najbardziej szczytna. Gdy ktoś wzywa karetkę do nieprzytomnego
bezdomnego, czesto nie wiadomo nie tylko jak osoba się nazywa, ale
również jaką ma grupę krwi, na co choruje lub na co jest uczulona. To
znacznie utrudnia pomoc, ponieważ podanie niektórych leków bez
posiadania takich informacji może być groźne dla zdrowia i życia.
Stąd pomysł, by bezdomni nosi przypięte do
ubrania karty zdrowia, na których będą zawarte powyższe informacje. Ma
być tam również rubryka na temat chorób przewlekłych, na przykład AIDS.
Aby ratownicy mogli szybko odnaleźć karę, ma być dodatkowo oznaczona
widocznym żółtym trójkątem.
Bezdomni stanowczo zaprotestowali.
Przeciwnicy pomysłu zauważają, że żółte trójkąty bardzo silnie kojarzą
się z gwiazdami, które w czasie II wojny światowej nosili Żydzi.
Na podstawie: http://www.rmf24.pl/
Tymczasem w Polsce władza znakuje obywateli, aż furczy.
Są już mandaty za brak odblasków. Jesienią lepiej o nich pamiętać
2014.10.29 10:58 wp.pl
Wraz z końcem sierpnia wprowadzony został
obowiązek noszenia odblasków przez pieszych poruszających się po zmroku
poza terenem zabudowanym. Nowe przepisy nie określiły kwot mandatów,
które można otrzymać za brak takich elementów. Tę kwestię zweryfikowało
jednak życie. Mundurowi zaczęli egzekwować przepisy i już wiadomo, jakie
kary można otrzymać za swoje zaniedbanie. Pierwsza poważna fala takich
kar nastąpi w dzień Wszystkich Świętych. Policjanci nie będą stosować
taryfy ulgowej wobec odwiedzających nocą cmentarze zlokalizowane poza
terenem zabudowanym.
Nocą, czy po zmroku? Nocą, bo lepiej brzmi, co z tego, że bezsensu, bo kto chodzi nocą na cmentarz?
Ale jest i dobra informacja – odwiedzający po zmroku, ale nie nocą będą mieli zapewnioną taryfę ulgową...
Czy autor artykułu świadomie bełkocze, czy po prostu już tak ma?
Wypadki z udziałem pieszych są ogromnym
problemem na naszych drogach. Pod względem ich liczby Polska okazuje się
najgorsza spośród państw Unii Europejskiej.
Przyglądamy się uważnie...
Poniższe tabele pochodzą z opracowania KG Policji pt.: „Wypadki drogowe w Polsce w 2013 r.”
Nie ma pozycji „brak odblasku”.
Zabici w wypadkach na poboczu drogi, czyli kwalifikujący się pod „brak odblasku” - 14 zabitych, 114 wypadków.
Jak widać chodnik i droga dla pieszych wcale nie zapewniają większego bezpieczeństwa niż pobocze.
Oto zapobiegliwość i
skuteczność policji – 38 milionom ludzi napluto w twarz traktując ich
jak nierozumne orangutany, nie umiejące skojarzyć „ jedzie na mnie
samochód, lepiej zejdę mu z drogi...”
Czy ta tendencja spadkowa ma związek z odblaskami?
Dlaczego policja, zamiast na serio zajmować się problemem wypadków, straszy obywatela mandatami?
Pod tabelą czytamy:
„Liczba
wypadków na przejściach dla pieszych malała od 2001 do 2010 roku, w
2011 roku liczba ta wzrosła o 105, a w 2012 w porównaniu z 2011 rokiem
ponownie zmniejszyła się o 70.
W
2013 roku liczba wypadków na przejściach dla pieszych wzrosła o 58, co
budzi niepokój, gdyż przejście dla pieszych w swej istocie gwarantować
powinno tym uczestnikom ruchu bezpieczne przekroczenie jezdni. Jednakże w
wielu przypadkach sami piesi wchodzą na przejście bezpośrednio przed
pojazdem.”
Bo
taka jest natura ludzka – nieobliczalna. Człowieka nie da się wcisnąć w
przepisy i nie można traktować ludzi wbrew ich naturze. Ludzie
niemądrzy, nie ustępujący przed samochodem zawsze się znajdą – i trudno.
W imię uratowania życia ludzkiego nie można wszystkich traktować jak
bandy osłów, nie można podejmować decyzji za niego, bo to by oznaczało,
że człowiek ma być tylko automatem płacącym podatki i stosującym się do
przepisów.
No, chyba że o to właśnie chodzi tym, którzy stoją za tym pomysłem...
Oznaczyć Polaków jak bydło i zmusić do słuchania się władzy, czyli poddania się widzimisię jakiegoś tępego szkopa z abw.
Ogółem zabitych we wszystkich wypadkach to 3357 osób (100% wypadków).
Pobocze – 3,3 % wszystkich wypadków – 222 zabitych, z czego piesi „bez odblasku” to 14 osób.
Zabici w wypadkach z udziałem pieszych „bez odblasku” to 0,42% wszystkich wypadków.
Co ta władza naprawdę robi dla poprawienia bezpieczeństwa życia obywateli?
Co jest przyczyną tendencji spadkowej?
Może po prostu lepsze drogi??
Ilość i stan dróg poprawia się z każdym rokiem.
Największy wpływ na bezpieczeństwo na drogach ma jakość dróg i ilość tych lepszych dróg.
Odblaski - dla dzieci i dla chętnych, a nie jako obowiązek.
ciąg dalszy artykułu:
Sytuację ma poprawić obowiązujące od końca
sierpnia prawo, w myśl którego pieszym poruszającym się po zmroku
wzdłuż dróg i na poboczach poza terenem zabudowanym, postawiono wymóg
posiadania elementu odblaskowego.
Posłowie, którzy byli
pomysłodawcami tej zmiany przepisów, postanowili nie ustalać kwot
mandatów grożących za niedopełnienie obowiązku. Ich zdaniem miało to
dowodzić, że zmiana ma raczej propagować bezpieczne zachowanie niż
zmuszać Polaków do kolejnej czynności pod groźbą kary.
Okazało się jednak, że takie
skonstruowanie prawa sprawiło, że policjanci za brak odblasku mogą
nakładać mandaty w całej rozpiętości dopuszczonej w naszym kraju
wysokości, a więc od 20 do 500 złotych. Jakiej kary należy więc spodziewać się za złamanie nowego przepisu?
Policjanci wręczają pierwsze mandaty za brak odblasków. Ich kwoty nie zaskakują. 46-letni mieszkaniec gminy Nowy Tomyśl ubrany na czarno,
który poruszał się drogą wojewódzką W-307, otrzymał mandat na kwotę 50
zł. Mundurowi wzięli pod uwagę to, że szedł prawidłową stroną jezdni.
Sto złotych będzie musiał wysupłać dziewiętnastolatek, który nie tylko był ubrany od stóp do głów na czarno,
ale też poruszał się nieprawidłową stroną jezdni. Kwoty te można
najprawdopodobniej uznać za reprezentatywne i takich kar należy się
spodziewać w razie braku odblasku poza terenem zabudowanym.
Trzeba jednak pamiętać, że mandat może okazać się niejedyną konsekwencją złamania przepisu. Jeśli dojdzie do wypadku, całkowitą lub częściową winą za to może zostać obciążony pieszy. Firmy
ubezpieczeniowe w takich przypadkach z pewnością będą starały się
uniknąć wypłacenia pieszemu odszkodowania lub będą dążyć do zmniejszenia
jego kwoty przekonując sąd, że poszkodowany sam przyczynił się do
powstania wypadku.
I co? Podoba się??
Policja z pewnością będzie egzekwować nowy
przepis. Szczególny nacisk na posiadanie odblasków mundurowi kłaść będą
jednak jesienią i zimą. To wówczas dochodzi do największej liczby
wypadków z udziałem pieszych. Należy spodziewać się, że pierwsza poważna
fala mandatów nadejdzie w dniu Wszystkich Świętych.
- Pierwszy listopada jest dniem, kiedy
wiele osób odwiedza groby swoich bliskich, także wieczorem, po
zapadnięciu zmroku - mówi rzecznik komendanta głównego policji Mariusz
Sokołowski. - To też czas, kiedy ofiarami wypadków często padają właśnie
piesi. Idąc na cmentarze, ubieramy się w rzeczy ciemne; bez odblasków
na terenie słabo oświetlonym jesteśmy dla kierowców praktycznie
niewidoczni - zaznaczył.
Może więc lepiej schodzić z drogi?
To takie proste, ale jakoś pan policjant jakby na to nie wpadł...
- Będziemy na to zwracać szczególną uwagę.
Pamiętajmy, że w pobliżu cmentarzy i na cmentarzach będzie dużo patroli
policji. Nie stawiajmy policjanta w sytuacji, gdy sami wchodzimy mu
niemal „pod nos” bez elementu odblaskowego. Grozi za to mandat, ale
najważniejsze jest oczywiście bezpieczeństwo pieszych - dodał rzecznik.
Wygląda na to, że 1 listopada policja nie
będzie stosować taryfy ulgowej. Należy więc wcześniej zaopatrzyć się w
odpowiednie opaski bądź kamizelki. Jak podkreślają policjanci, po zmroku
pieszy ubrany w ciemny strój jest widoczny przez kierującego autem z
odległości około 40 metrów. Natomiast pieszy, mający na sobie elementy
odblaskowe, staje się widoczny nawet z odległości 150 metrów. - Te
dodatkowe metry pozwalają kierowcy wyhamować i bezpiecznie ominąć
pieszego.
Niestety, wciąż wiele osób myśli,
że w światłach reflektorów samochodu widać ich tak dobrze, jak oni widzą
auto. Tak nie jest - dodał Sokołowski.
A więc pan Sokołowski doskonale zdaje sobie sprawę, że to pieszy winien schodzić z drogi, a nie kierowca.
- Pieszy powinien iść lewą stroną jezdni.
Jeśli wzdłuż jezdni jest pobocze, powinien na nie zejść, widząc
samochód. Jeśli wzdłuż drogi jest chodnik, korzystajmy z niego. Nie
przechodźmy przez jednię w miejscach do tego niewyznaczonych. Nawet
jeśli wchodzimy na przejście dla pieszych, upewnijmy się, czy coś nie
jedzie. Pasy są oczywiście miejscem, które z punktu widzenia pieszych
jest szczególnie chronione, ale w zderzeniu z autem pieszy nie ma
żadnych szans - podsumował rzecznik.
Policja apeluje również do kierowców, by w
pobliżu przejść dla pieszych szczególnie uważali. Wymijanie auta, które
zatrzymało się przed przejściem dla pieszych, jest jednym z
najpoważniejszych i najwyżej punktowanych wykroczeń. Grozi za nie 10
punktów karnych i 500 zł mandatu. Zachowujmy się właściwie. Jeśli
widzimy kogoś na przejściu, zatrzymajmy się, a nie starajmy przejechać
tuż przed nim.
Źródło: Policja, PAP
tb/sj/tb, moto.wp.pl
Sypią się mandaty dla pieszych za brak odblasków. Nawet 500 zł
1 listopada 2014
1 Wiadomości Pikio
Piesi, którzy nie mają odblasków masowo
dostają mandaty, średnio w wysokości 100 złotych. Skończył się okres
„taryfy ulgowej” i rzadko można już liczyć na pouczenie.
W pierwszych tygodniach po
wejściu sierpniowych przepisów, policjanci stosowali głównie pouczenia.
Teraz za brak odblasków poza terenem zabudowanym piesi są karani nawet
mandatami w wysokości pół tysiąca złotych. Według
rmf24.pl wysokość mandatu nie jest jednak określona w taryfikatorze,
może być wielokrotnie wyższa niż za wtargnięcie na jezdnię i sięgnąć
nawet trzech tysięcy złotych.
Jednakże, Krzysztof Bujnowski, naczelnik
Wydziału Ruchu Drogowego Komendy Stołecznej Policji przekonuje, iż
najwyższe mandaty są stosowane rzadko i to policjant decyduje, kiedy brak odblasku faktycznie mógł doprowadzić do zagrożenia.
MÓGŁ.
Naczelnik podkreślił, że podczas
jesiennej, deszczowej pogody reflektory pojazdów gorzej oświetlają
pieszych, a zjawisko to określa jako „wsiąkanie świateł w jezdnię”. ??? pierwsze słyszę Światła są mniej skuteczne i widoczność zmniejszona jest do czterdziestu metrów.
Według policji, najlepiej nosić elementy odblaskowe na nodze, gdyż podczas ruchu odblask bardziej przyciągnie uwagę kierowcy.
Nawet kierowcy rajdowi przyznają, że piesi
poruszający się bez odblasków czy latarek dają niewielkie szanse
kierowcom na manewr ominięcia. Dzięki odblaskom pieszy jest widoczny
nawet z dwustu metrów, a kierowca ma znacznie dłuższy czas na reakcję.
Pieszy ma znacznie więcej czasu na reakcję, bo pierwszy widzi i słyszy auto z co najmniej 200m.
Do niedawna obowiązek noszenia odblasków
idąc drogą po zmroku miały dzieci poniżej 15 roku życia. Od 31 sierpnia
obowiązek ten dotyczy wszystkich. - Pieszy może dostać mandat od 20 zł
do 500 zł - mówi sierż. szt. Paweł Szczepański. W przeciągu ostatniego miesiąca policjanci wlepili za to wykroczenie ponad 4000 mandatów.
Kamizelka nie kosztuje dużo, a może uratować pieszego zarówno przed
niebezpieczeństwem ze strony samochodów, jak i przed kosztownym
spotkaniem z policjantami.
Autor: Rafał Mądry
Agencja foto: Super Express
Publikacja: 13.11.2014 08:57
Nawet 3 tys. zł kary za brak odblasku
Piątek, 31 października (06:55)
Wysokość mandatów za najpowszechniejsze wykroczenia określa załącznik do rozporządzenia premiera. Jednolite dla wszystkich kary za przewinienia pieszych na drodze nie przekraczają 100 złotych.
Przykładowo: za przebieganie przez jezdnię 50 złotych, za wchodzenie na
nią spoza pojazdu lub innej przeszkody ograniczającej widoczność - 100.
Wprowadzony do kodeksu drogowego w ubiegłym roku, a obowiązujący od 31
sierpnia przepis, zobowiązujący pieszych do noszenia po zmroku i poza
obszarem zabudowanym elementów odblaskowych nie został jednak ujęty w
taryfikatorze. Policjanci mogą więc za jego złamanie wnioskować o kary znacznie wyższe - do 3 tysięcy.
Intencją ustawy wprowadzającej nakaz noszenia odblasków wcale jednak
nie miało być ściąganie mandatów. Chodziło o ograniczenie liczby ofiar
wypadków, edukację pieszych i stopniowe dochodzenie do stosowania
sankcji. Podczas I czytania projektu na posiedzeniu komisji
infrastruktury w maju ubiegłego roku wyraźnie mówiła o tym
reprezentująca wnioskodawców pos. Krystyna Łybacka: Nie proponuję
żadnych konsekwencji z tytułu nieposiadania elementów odblaskowych przez
osoby poruszające się po drodze po zmierzchu. Nie proponuję żadnego
karania mandatami. Nie. Tylko dobra praktyka.
Podobnie wypowiadał się reprezentujący rząd ówczesny wiceminister infrastruktury Tadeusz Jarmuziewicz: Ryzykowne jest odwoływanie się tylko do zdrowego rozsądku egzekwujących prawo,
ale w tym przypadku bym zaryzykował. Praktyka obecna jest taka, że
raczej jest to pouczenie lub zwrócenie uwagi. Proszę zauważyć, że tej
kary nie ma w taryfikatorze.
Przyjęty ostatecznie przez Sejm tekst
nowelizacji nie zawiera sankcji za naruszenie przepisu o obowiązku
posiadania odblasków. Legislatorzy zwracali wprawdzie uwagę, że i tak do
karania można będzie użyć art. 97 kodeksu wykroczeń, mówiącego o
naruszeniu innych przepisów kodeksu drogowego i karze do 3 tysięcy
złotych, jednak te wątpliwości rozwiewał przedstawiciel policji.
Na lipcowym posiedzeniu komisji ekspert w
Biurze Prewencji i Ruchu Drogowego Komendy Głównej Policji dopytywany
przez posłów o ewentualne mandaty za naruszenie nakazu noszenia
odblasków mówił: Wszystko zależy od tego, czy to wykroczenie
umieścimy w taryfikatorze i w jakiej wysokości zostanie określona
wysokość mandatu karnego i to będzie obowiązujące dla funkcjonariuszy
prawo.
Chwilę później Mariusz Wasiak wyraźnie zadeklarował: Jeżeli
zostanie to zaakceptowane jako czyn konkretnie zabroniony, to kara w
określonej wysokości będzie dotyczyła naruszających przepisy. Na pewno
pokusimy się o staryfikowanie, tak, jak wiele wykroczeń wobec pieszych
zostało staryfikowanych i dowolności nie będzie.
Taryfikator mandatów w ruchu drogowym
został zaktualizowany w październiku 2013, już po uchwaleniu ustawy.
Obietnica KGP złożona przed posłami nie została dotrzymana - w jego
części, dotyczącej ruchu pieszych stawki mandatu za naruszenie nowego
przepisu nie ma.
Zgodnie zatem z przestrogami
Biura Legislacyjnego policjanci nie tylko - wbrew woli autorów ustawy -
mogą nakładać za brak odblasków mandaty, ale też mogą to robić w
znacznie bardziej dowolny sposób. I robią to.
Mandaty i logika
W ciągu dwóch miesięcy działania
nowych przepisów za brak elementów odblaskowych nałożyliśmy prawie 500
mandatów karnych - mówi Inspektor Marek Konkolewski z Biura Ruchu
Drogowego Komendy Głównej Policji - najczęściej były niewysokie, w
przedziale od 20 do 500 złotych.
Kiedy
zwracam uwagę na niedorzeczność sytuacji, w której pieszy, który wbiega
na jezdnię spoza zasłaniającej kierowcom widoczność przeszkody karany
jest wg taryfikatora mandatem 100 złotych, a ktoś, kto nie ma opaski
odblaskowej dostaje mandat 500 złotych, inspektor odpowiada:
Z punktu widzenia logiki może ma pan rację. Ale
nie wyobrażam sobie ukarania mandatem 500 złotych pieszego, który idzie
lewą stroną drogi i nie mając elementu odblaskowego nie stwarza przy
tym konkretnego, realnego niebezpieczeństwa.
Policjanci najczęściej wciąż stosują w
sprawie braku odblasków pouczenia, rozdali też kilkaset tysięcy opasek
odblaskowych. Jak zapewnia Konkolewski, mandaty karne stosowane są tylko
w wyjątkowych przypadkach, jednak ponieważ nie ma ich w taryfikatorze -
wysokość kary określają sami policjanci, dostosowując jej wymiar
indywidualnie do każdego popełniającego wykroczenie.
Posłowie zbulwersowani
Zupełnie nie o to chodziło! - denerwuje
się sytuacją sprawozdawca projektu w Sejmie, Leszek Aleksandrzak - nie
chodziło o łatwe podnoszenie statystyk policji i karanie, tylko o
działania edukacyjne, prewencję i w efekcie doprowadzenie do spadku
liczby ofiar wypadków na drodze. Na początku działania policji miały się ograniczać do instruowania, pouczania i propagowania noszenia elementów odblaskowych, a nie karania.
Na wiadomość o nakładaniu za brak odblasków mandatów i ich wysokości poseł reaguje natychmiast: Wystąpię
do ministra spraw wewnętrznych z zapytaniem i prośbą o wyjaśnienie tej
sytuacji. I jednak pouczenie policji, że cel tej ustawy był zupełnie
inny. Policja zobowiązywała się, że to zostanie ujęte w taryfikatorze -
przypomina kolejny planowany etap działania nowych przepisów. Jeżeli
wciąż w nim tego nie ma, dopytam również, dlaczego to nie zostało
zrealizowane – dodaje.
Odblaski z mandatami
Opublikowano: Wtorek 02 września 2014
Mają poprawić bezpieczeństwo na drogach i wszyscy są do tego
przekonani, lecz odblaski, bo o nich mowa, od 1 września są w Polsce
obowiązkowe, a za ich brak grożą wysokie mandaty w kwocie nawet 500
złotych.
Wymóg dotyczy poruszających się poza terenem zabudowanym o zmroku.
Odblaski trzeba zakładać w widocznym miejscu, najlepiej na ręce lub
nodze. Do ich posiadania w widocznym miejscu będą zobligowani wszyscy
piesi znajdujący się na drogach po zmroku poza terenem zabudowanym.
Do 31 sierpnia taki obowiązek miały jedynie dzieci do 15. roku życia.
Odblasków nie będą musieli nosić idący nocą po chodniku lub drodze
przeznaczonej wyłącznie dla pieszych, a także poruszający się w strefie
mieszkalnej.
Nowy przepis wszedł w życie 31 sierpnia 2014 roku i podzielił polskie społeczeństwo.
Z jednej strony wywołuje zadowolenie kierowców, którzy
przestaną się obawiać potrącenia zauważonego w ostatniej chwili
człowieka, z drugiej jednak powoduje silny sprzeciw pieszych.
Przeciwnicy nowej regulacji argumentują, że wychodząc z domu jeszcze
za dnia i nie planując powrotu nocą nie będą zabierać ze sobą kamizelki
odblaskowej lub innych odblaskowych elementów.
Gdy w 2013 roku posłowie ustanawiali obecnie wchodzący w życie przepis
ich działaniu przyświecało przede wszystkim promowanie bezpiecznych
zachowań. Nie ustalono więc żadnej kary, jaka groziłaby pieszym
poruszającym się bez odblasków.
Teraz, paradoksalnie, policjanci będą mogli karać w ramach art. 79
kodeksu wykroczeń. Artykuł ten mówi, że każdy uczestnik ruchu łamiący
inne przepisy kodeksu drogowego lub wydane na jego podstawie może zostać
ukarany grzywną. W tym wypadku mogą być to kwoty od 20 do 500 zł.
Wypisywanie mandatu dziecku w kwocie 500 zł może wydawać się trudne do wyobrażenia, ale jest w obecnej sytuacji możliwe.
Marek Konkolewski z Komendy Głównej Policji uspokaja, że w pierwszych
dniach obowiązywania przepisów policja nie będzie nakładać mandatów, ale
pouczać i doradzać. "Nie chcę straszyć mandatami karnymi" – mówi
policjant. W sklepach i na stacjach benzynowych najczęściej spotykane są
żółte kamizelki. W niektórych sklepach można znaleźć wiele akcesoriów z
użyciem elementów odblaskowych, które można przyczepić do odzieży. Ich
cena waha się od kilku do kilkunastu złotych.
Do tej pory o zaletach noszenia odblasków przekonywano w ramach
kampanii społecznych, m.in. akcji "Bądź widoczny, bądź bezpieczny", a
elementy odblaskowe rozdawano za darmo. W akcję angażowało się wielu
znanych artystów z polskiej sceny muzycznej oraz aktorów. W ramach
kampanii odbywało się wiele specjalnych prelekcji w szkołach, podczas
których dzieci otrzymywały odblaski za darmo.
Taka powinna być odpowiedz.
Nie czytałem postu bo nie chcę aby mnie zalała febra! Wystarczy gdy codziennie czytam niemiecką tubę jaką jest Onet. Trzeba wiedzieć co Szwaby planują, a planują i wdrażają coraz więcej, na naszą zgubę.!
Tam już nawet Bundesliga jest ligą dla Polaków.
Lada moment zaktywizują Ślązaków
http://goo.gl/tulKGt
Ciekaw po co tyle. Pewnie szykują administrację do przejęcia miasta.
Dzień Wypędzonych będzie nam to przypominał. Przypominał będzie też o bilonach (tysiącach miliardów) dolarów, które RFN powinna wypłacić Polsce za zniszczenie przemysłu, miast, wymordowanie milionów niewinnych cywilów w tym planowe wymordowanie inteligencji, za kalectwo fizyczne i psychiczne, za osoby pozbawione zdrowia w obozach koncentracyjnych i w czasie robót niewolniczych, gdzie życie niewolnika nie znaczyło nic. W Polsce dzień wypędzenia będzie wiele rzeczy upamiętniał.