Ojciec Melchior, niemiecki franciszkanin, który sam przeżył piekło niemieckich obozów koncentracyjnych, w swoich wspomnieniach, wydanych w 1949 r. pt. ,,Nieludzkość człowieka” pisał:
„Jeżeli przyjmiemy, że ludobójstwo dokonywało się wyłącznie w obozach koncentracyjnych i że jedynymi winnymi byli członkowie partii hitlerowskiej, esesmani i funkcjonariusze gestapo, to musimy pamiętać, że esesmani i kaci gestapo byli synami rodzin niemieckich z niemieckich matek.
Zostali wybrani spośród Niemców, którzy nie mieli ani kropli obcej krwi.
Byli elitą, która cieszyła się przywilejami ze względu na swoje typowo niemieckie pochodzenie. Cały naród był dumny z tych chłopców, wybranych przez Führera, aby reprezentowali niemieckiego ducha w najlepszym wydaniu.
I nie była to grupa bez znaczenia.
Setki tysięcy niemieckiej młodzieży szkolono na przyszłych esesmanów. Co trzecia rodzina w Niemczech miała syna, brata lub męża w gestapo lub w SS.
Dwadzieścia milionów ludzi zostało z zimną krwią zamordowanych przez Niemców.
Nie byli oni ofiarami wojny, byli ofiarami nienawiści kultywowanej przez naród niemiecki.
Sto milionów istot ludzkich było uciskanych i podporządkowanych nie duchowi wojny, ale duchowi niemieckiej pychy”.
Państwo zbrodnicze | Niezalezna.pl
Państwo zbrodnicze | Niezalezna.pl
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz