Poniżej przedruk odnośnie premiera Wlk. Brytanii, ale najpierw komentarz.
Przede wszystkim należy wspomnieć, że dymisja Johnsona zapowiadana była w zeszłym roku - podobno na tle niskich zarobków w stosunku do potrzeb jego rodziny i samych jego możliwości.
Jak sądzę uznał, że ściema z covidem nie przyniesie efektów i on nie będzie w tym dłużej uczestniczyć. Więc teraz szkalują go, by go zdyskredytować.
Wydaje się, że podobnie było z naszym ministrem zdrowia - Szumowskim - ściemę z covidem sprzedali im w oparciu o jakiś niespotykany ogólnoludzki problem - ale są tam też (a może tylko?) wielkie interesy i oszustwa. Szumowski zorientował się, że coś jest nie tak, zaczął zadawać pytania - i wtedy się go pozbyli atakując ws. przetargów. Facet dał se spokój i zaraz jak odszedł to też zaczął odmawiać komentarzy nt. covida i nie rozmawia już z "dziennikarzami". Jakby udawał, że nie ma tematu.
Zwracam uwagę, że tekst o Johnsonie jest napisany tendencyjnie, jednoznacznie krytycznie.
---------------------------
Czy ktoś pamięta lekarza wojskowego o nazwisku Siewiera, który wyjechał z ekipą naszych medyków na szkolenie do USA, żeby tam zebrać doświadczenia ws. coronocoś itp. bzdety?
Facet przed wyjazdem miał konferencję prasową – jego zachowanie przed kamerami określiłbym jako - typowy facet, który na okrągło swoją postawą ściemnia otoczeniu, że się na wszystkim zna - i że wszystko będzie dobrze, choć nie ma o tym pojęcia... Poniekąd jest to kalka zachowań z mediów.
Za jego plecami skakał jakiś „fotoreporter”, który robił zdjęcia – jak by to powiedzieć – NAM robił zdjęcia, NAM zgromadzonym za kamerami dziennikarzy – gdybyśmy tam stali, a nie siedzieli w swoich domach przed telewizorem...
No więc pytanie, po co facet robi zdjęcia zebranym kamerzystom i dziennikarzom filmującym żołnierza dającego wywiad do telewizji? Zamieści w gazecie fotoreportaż o pracy dziennikarzy? Jak wystają z kamerami i mikrofonami?
Mając na uwadze jego zachowanie i to, że starannie zasłaniał twarz aparatem sądzę, że to był ktoś z ABW.
I cała scena pokazuje, że za ściemą z kovidem stoją ABW.
Wracając do pana Siewiery – w migawkach z USA widzimy, że zachowuje się „standardowo”, tak jak przed wyjazdem. Tam też daje krótką wypowiedź do kamery. Ta sama jakby fałszywa pewność siebie.
Po powrocie daje wywiad w programie Jedziemy – i tu już jest zupełnie inny, całkowicie poważny. Jakby będąc tam, coś mu uświadomiono. Że to nie o covid chodzi.
--------------------------------------
Pamiętacie wywiady z tymi przedsiębiorcami, którzy buntują się przeciwko lockdawnom?
Były jakby dwie grupy takich przedsiębiorców, choć szczególnie zapisał się w pamięci góral Sebastian Pitoń.
Chodzi mi o to, że ci przedsiębiorcy dawali wywiady do kamery, a za nimi zgromadzeni byli jacyś ludzie. W tym małym tłumie zwróciłem uwagę na dwóch ludzi, którzy stali tam, nieruchomo patrzyli się w kamerę i PRZY UCHU TRZYMALI TELEFONY.
Ja to znam – takie coś wiedziałem dziesiątki razy jeśli nie setki. Tak właśnie robili – i czasami jeszcze to robią - ubecy na ulicy – łazili za mną, robili mi „synchronizację” na skrzyżowaniu chodników i patrzyli się na mnie trzymając telefon przy uchu – nigdy nie rozmawiali, oni nawet nie udawali, że rozmawiają.
Raz nawet jeden nie miał telefonu w łapie, a mimo to szedł ze 200m z dłonią przy uchu, symulując że trzyma w niej telefon. Zmierzchało i miał czarną czapkę na głowie, więc z daleka wyglądał jakby miał tam telefon. Dopiero z bliska jak podszedłem zobaczyłem, że zaczął się tą ręką drapać w głowę, a potem ją opuścił jakby nigdy nic.
200 metrów szedł z pustą dłonią przy uchu.
No więc – powiedzcie mi – czy wy, będąc przed kamerami rozmawialibyście przez telefon z kimśtam?
Chcielibyście, żeby kamera uchwyciła fragment waszej rozmowy? Czy wy nie przeszkadzalibyście w wywiadzie rozmawiając przez telefon? Czy dyskusja przedsiębiorcy przed kamerą nie przeszkadzałaby wam w rozmowie?
Jestem pewien, że gdybyście mieli pilny telefon, odeszlibyście na bok porozmawiać.
A ci dwaj nie.
Dziwne prawda?
Ściema infopandemiczna jest nadzorowana przez służby, a politycy to tylko pionki w tej grze.
Pamiętajcie, że służby znają prawdę i szukają różnych rzeczy w Polsce.
Uświadamiają ludziom, których potrzebują do swoich celów, w jakim kłamstwie żyją, to i nie dziwota, że wtedy taki Andrzej zatacza się ze szczęścia, pomimo tzw. pandemii i widma bankructwa wielu przedsiębiorców.
Najwyraźniej nie mogą dać se rady i nadszedł czas, żeby wyraźnie zamanifestować - "my tu rządzimy i każdego osła tak oszukamy i tak omotamy, że każdy będzie przeciwko tobie, a jak ktoś jeszcze zacznie za dużo pytać – to mu dorobimy gębę i się zaraz schowa."
To są konsekwencje tego, że od dziesiątek, albo setek lat młodzież uczy się posługiwać cudzym zdaniem, zamiast poszukiwać własnego.
Jeśli mam rację, to ja jestem ważnym ogniwem w tej sprawie, którą niemieckie służby uważają za swoją własność.
A jednak nikt mnie nie pyta o zdanie - nawet w sprawie Skarszew - i nadal jestem nękany.
Jakże mali ludzie rządzą światem.
„Szalony i nieetyczny”. Były doradca krytykuje premiera Johnsona
24.04.2021, 09:09
Dominic Cummings, który był do listopada głównym doradcą Borisa Johnsona i szarą eminencją Downing Street, nazwał brytyjskiego premiera „szalonym i nieetycznym” oraz zarzucił mu postępowanie niezgodne z prawem – podaje w piątek dziennik „Guardian”.
Cummings, który był jednym z głównych
architektów kampanii na rzecz wyjścia Wielkiej Brytanii z Unii
Europejskiej (brexitu ), oskarżył Johnsona na swym blogu, że
usiłował on zablokować śledztwo w sprawie wycieku informacji o
lockdownie, ponieważ mogłoby ono zaszkodzić przyjacielowi jego
narzeczonej Carrie Symonds . Ta skądinąd miała być
główną osobą, odpowiedzialną za odejście Cummingsa z zespołu
doradców premiera.
Ponadto Cummings napisał, że premier
usiłował nakłonić darczyńców Partii Konserwatywnej do pokrycia
kosztów drogiego remontu jego mieszkania na Downing Street
10.
Służby prasowe Johnsona zaprzeczyły tym zarzutom.
Cummings zaatakował premiera dzień po
pojawieniu się w mediach informacji, pochodzącej podobno od
informatora z Downing Street , zgodnie z którą to on miał
sprawić, że do prasy przeciekły prywatne SMS–y, jakie premier
wymieniał z miliarderem Jamesem Dysonem. Wynika z nich, że Johnson
obiecał mu „załatwić” problemy podatkowe pracowników
Dysona.
Opozycyjna partia pracy nazwała konflikt między
premierem, a jego byłym głównym doradcą „walką szczurów w
worku”, która dowodzi braku szacunku dla Brytyjczyków.
Szara eminencja na Downing Street
Cummings zrezygnował ze stanowiska doradcy Johnsona w
listopadzie ubiegłego roku w trybie natychmiastowym.
Pełnił
on wcześniej kluczową rolę w kampanii Vote Leave przed referendum
w sprawie brexitu w 2016 roku, a został zatrudniony przez Johnsona w
roli głównego doradcy natychmiast po objęciu przez niego urzędu
premiera.
Postrzegany był jako szara eminencja na Downing
Street. Trudno mu odmówić politycznego zmysłu, ale kontrowersje
budził duży wpływ, jaki miał na Johnsona, szczególnie, że jako
doradca nie podlegał kontroli parlamentu, a także jego postawa,
odbierana jako arogancka.
https://maciejsynak.blogspot.com/2018/08/tajemnica-koscioa-w-skarszewach.html
https://maciejsynak.blogspot.com/2021/01/chca-odkryc-najwieksza-tajemnice.html
https://londynek.net/wiadomosci/article?jdnews_id=71454
http://www.polska-zbrojna.pl/home/articleshow/30982?t=Polscy-medycy-w-drodze-do-Stanow-Zjednoczonych
https://www.tvp.info/53456396/wlk-brytania-byly-doradca-premiera-krytykuje-johnsona
https://maciejsynak.blogspot.com/p/lista-postow.html
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz