Od mniej więcej dwóch lat zauważam, że ktoś bez mojej wiedzy usuwa z bloga zdjęcia, całe posty lub ingeruje w tekst, może to prowadzić do wypaczenia sensu tego co napisałem lub uniemożliwiać zrozumienie treści, uwagę zamieszczam w styczniu 2024 roku.
Moje zdanie o agenturalności Becka wynika min. z lektury książki S. Osińskiego "5 kolumna na Pomorzu Gdańskim" (brak reakcji Becka na doniesienia z regionu), ponadto przemyślenia ogólne o polityce piłsudczyków, dochodzi do tego moje ostatnie doświadczenia z wypchnięciem, czyli być może nie było już Becka, była tylko jego zewnętrzna skorupa... a teraz tutaj:
"A Józef Beck, polski minister spraw zagranicznych, został kupiony przez Goeringa. Opublikowaliśmy o tym dokumenty. Co więcej, wynika to z protokołu przesłuchania generała porucznika Alfreda Gerstenberga, wojskowego attaché w Bukareszcie.
Był wcześniej w Warszawie, a następnie w Bukareszcie. Nie zadawano mu pytań, po prostu powiedział, że Goering podczas polowania spotkał się z Józefem Beckiem i zaprosił go, by tak rzec, do pracy dla Niemiec.
Zapłata była czekiem na 300 tysięcy marek Rzeszy. Nawiasem mówiąc, potwierdzają to dokumenty z zagranicznego wywiadu, które kilka lat temu napisała również, że Józef Beck w rzeczywistości postawił Polskę pod niemieckim toporem. "
" А Юзеф Бек, министр иностранных дел Польши, был куплен Герингом. Мы об этом публиковали документы. Причём это из протокола допроса генерал-лейтенанта Альфреда Герстенберга, военного атташе в Бухаресте. Он был до этого в Варшаве, а потом в Бухаресте. Ему не задавали вопросы, он просто рассказывал, что Геринг во время своей охоты встретился с Юзефом Беком и предложил ему, так сказать, работать на Германию.
Платой был чек на 300 тысяч рейхсмарок. И это подтверждается, кстати, и документами службы внешней разведки, она несколько лет назад тоже писала о том, что и Юзеф Бек, по сути дела, положил Польшу под германский топор. "
Międzynarodowy zespół naukowców, analizujący dowody zachowane w naciekach z nadmorskiej jaskini, stwierdził, że ponad trzy miliony lat temu poziom mórz i oceanów był o 16 metrów wyższy niż obecnie. W okresie tym Ziemia była o dwa do trzech stopni Celsjusza cieplejsza niż w epoce przedindustrialnej. Odkrycie ma znaczący wpływ na zrozumienie i przewidywanie tempa wzrostu poziomu morza.
Obiektem badań były osady z jaskini Artà na Majorce na zachodnim wybrzeżu Morza Śródziemnego. Projekt koncentrował się na naciekach jaskiniowych. Osady te tworzą się w przybrzeżnych jaskiniach na granicy słonawej wody i powietrza za każdym razem, gdy jaskinie były zalewane przez wodę z podnoszących się mórz.
Naukowcy odkryli i przeanalizowali sześć formacji geologicznych znalezionych na wysokości od 22,5 do 32 metrów nad obecnym poziomem morza. Analizy laboratoryjne 70 próbek doprowadziły do ustalenia ich wieku w przedziale od 4,4 do 3,3 miliona lat, co oznacza, że osady jaskiniowe powstały w epoce pliocenu.
Zmiany poziomu morza w jaskini Artà mogły być spowodowane topieniem pokrywy lodowej a tym samym podnoszeniem poziomu wód lub opadaniem samej wyspy. Jednym z kluczowych okresów szczególnie ważnych dla badania był tzw. środkowy ciepły okres w epoce piacentu około 3,264 do 3,025 milionów lat temu. Wtedy to temperatury były o 2 do 3 stopni Celsjusza wyższe niż w czasach przedindustrialnych. Co ważne, poziom dwutlenku węgla w atmosferze był wtedy równie wysoki jak dzisiaj.
Wyniki badań są dość zatrważające, bowiem sugerują, że poziom ówczesnych mórz mógł być nawet 16 metrów wyższy niż obecnie. Z kolei we wcześniejszym okresie, ok. 4 mln lat temu, kiedy to temperatury były o 4 stopnie Celsjusza wyższe niż w epoce preindustrialnej, poziom wód był o ponad 23 metry wyższy niż teraz.
Rys. Związek pomiędzy temperaturą, a poziomem wody. Im wyższa temperatura, tym mniej wody jest uwięzionej w czapach polarnych i tym wyższy jest poziom wody w oceanach. Punkty odpowiadają maksimum epoki lodowcowej sprzed 20000 lat, cieplejszym okresom Pliocenu sprzed 3 milionów lat i Eocenu sprzed 40 milionów lat. Okrąg odpowiada przewidywaniom IPCC na rok 2100 - wzrost temperatury o 3°C i wzrost poziomu wody poniżej metra.
Australopitek (Australopithecus; dosłownie małpa południowa – od łac.australis = południowy, i gr.píthekos = małpa) – rodzaj ssaków naczelnych z rodziny człowiekowatych (podrodzinaHomininae)[1], którego przedstawiciele żyli w południowej, wschodniej i centralnej Afryce od ok. 5,5 (Australopithecus anamensis) do ok. 1 mln lat temu. Australopiteki masywne są grupowane niekiedy w odrębny rodzaj Paranthropus (dosł. „obok człowieka” albo „prawie człowiek”), gdyż były boczną gałęzią ewolucyjną, która nie ma bliskiego związku z rodzajem Homo. Australopiteki pochodziły prawdopodobnie od żyjących ok. 5,8–4,5 mln lat temu ardipiteków. Obecnie większość naukowców zgadza się, że rodzaj Homo wyewoluował z australopiteków, nie ma jednak pewności, z którego z ich gatunków
przekłamania w rt.russia "Duda i Morawiecki tak bardzo chcą odtworzyć ten szczególny okres w polskiej historii, że zarzucają ZSRR współudział w Holokauście." "These policies were a failure then, and there is no reason to believe they will do any better now. Yet Duda and Morawiecki are so committed to replaying this particular period in Polish history, they are accusing the USSR of being an accomplice to the Holocaust. This is simply vile." https://www.rt.com/op-ed/478936-poland-russia-holocuaust-auschwitz/ media ukraińskie? tłumaczenie przeglądarkowe
„Obozy koncentracyjne znalazły się pod kontrolą nowych właścicieli”. Jak Polska ostatecznie rozwiązała kwestię niemiecką
14 lutego 1946 r. Podpisano porozumienie między władzami polskimi a dowództwem brytyjskiej armii Renu w sprawie zasad i procedur eksmisji Niemców z Polski
Wyniki I wojny światowej ogłoszono na paryskiej konferencji pokojowej, podczas której podpisano traktat wersalski. Jeden z „pomysłów Wersalu” i stał się Polską, która dzięki wsparciu Francji wycofała znaczące terytoria niemieckie z milionami Niemców. W szczególności Gdańsk (obecnie Gdańsk) i „polski korytarz” do tego miasta (od głównego terytorium Polski do Morza Bałtyckiego) mają prawie sto kilometrów szerokości, co odcięło Prusy Wschodnie od Niemiec.
Jednak nie wszyscy sojusznicy Francji w Entente poparli tę decyzję. W szczególności brytyjski premier Lloyd George 25 marca 1919 r. Przesłał uczestnikom konferencji pokojowej w Paryżu memorandum „Kilka uwag dotyczących uwagi uczestników konferencji przed wypracowaniem ostatecznych warunków” (które przeszło do historii jako „dokument z Fontainebleau”). W szczególności powiedziano w nim: „Propozycja Komisji do Spraw Polskich dotycząca przekazania 2 milionów 100 tysięcy Niemców do władzy innego wyznania, ludu, który w całej swojej historii nie mógł udowodnić, że są zdolni do stabilnego samorządu, moim zdaniem powinien prędzej czy później doprowadzić do nowej wojny we wschodniej Europie ”.
Ale nie byli to ostatni Niemcy, którzy z własnej woli nie podlegali rządom warszawskim.
Korzystając z kryzysu rządowego w Niemczech, 3 maja 1921 r. Polacy rozpoczęli zbrojnie zajęcie Górnego Śląska, chociaż podczas plebiscytu 95% jego mieszkańców opowiedziało się za przynależnością do Niemiec. Alianci ostrzegli Berlin, że interwencja Reichswehry oznaczałaby wojnę. W rezultacie do października 1921 r. Znaczna część Górnego Śląska z 80% całego przemysłu i główną rezerwą węgla trafiła do Polski.
I chociaż po dojściu nazistów do władzy Berlin i Warszawa zbliżyły się na podstawie konfrontacji z ZSRR, a 26 stycznia 1934 r. Podpisały nawet „Pakt Piłsudskiego z Hitlerem”, w Niemczech nigdy nie zapomnieli o swoich rodakach nad brzegiem Wisły.
Po zajęciu Polski we wrześniu 1939 r. Niemcy podzielili ziemie polskie na dwie części: Śląsk, a także Pomorze (tj. Część Prus Wschodnich), a przylegające do niego terytoria zostały włączone do III Rzeszy i tzw. „Generała Gubernatorstwo ”z centrum w Krakowie.
W ciągu kilku miesięcy ponad 860 tysięcy Polaków zostało przesiedlonych z ziem w Niemczech na terytorium generalnego gubernatora, a ich domy przekazano Niemcom, którzy przybyli z innych krajów europejskich. W samym gubernatorze generalnym Polacy zostali masowo wydaleni z terenów wiejskich w pobliżu Zamościa, gdzie planowali przesiedlić około 60 tysięcy niemieckich kolonistów z Bałkanów, Besarabii i Bukowiny (w tym drugim przypadku Niemcy repatriowani do Niemiec w 1940 r.).
W rzeczywistości naziści zamienili tych Niemców w narzędzie do budowy nowej „niemieckiej Europy”. Ale już w 1944 r. Wielu z nich masowo ruszyło w przeciwnym kierunku w obawie przed nadciągającą Armią Czerwoną.
Według polskich historyków jeszcze przed końcem wojny około 5 milionów Niemców opuściło Niemcy na wschód od Odry i Nysy. Kiedy Armia Czerwona i Wojsko Polskie zajęły te tereny w 1945 r., Mieszkało tam 2,5 miliona Niemców i 1,2 miliona Polaków. Ponad milion Niemców mieszkało w tej części Prus Wschodnich, która stała się teraz Polską.
Warto zauważyć, że ogromna większość Niemców mieszka na tych ziemiach od setek lat.
Chociaż ostateczna decyzja dotycząca przeniesienia byłych ziem niemieckich do Polski (iw konsekwencji eksmisja stamtąd Niemców) zapadła dopiero na konferencji poczdamskiej w dniach 17 lipca - 2 sierpnia 1945 r., Dyskusja na ten temat rozpoczęła się na spotkaniu Wielkiej Trójki pod koniec 1943 r. W Teheranie - idź.
Jak pisze Low Keith w swojej książce The Cruel Continent. Europa po drugiej wojnie światowej ” Churchill i Roosevelt , którzy pogodzili się z przekazaniem do ZSRR ziem polskich na wschód od„ linii Curzon ”, starali się to zrekompensować, przekazując Polakom część Niemiec i Prus Wschodnich.
Churchill przedstawił tę propozycję na wieczornym spotkaniu pierwszego dnia konferencji.
„Polska może ruszyć na zachód ” - powiedział - „jak żołnierze robiąc dwa kroki w kierunku zbliżenia. Jeśli Polska nadepnie na kilka palców Niemiec, nic nie można zrobić . ”
Wyjaśniając swój pomysł, Churchill położył trzy mecze z rzędu na stole i każdy przesunął się w lewo. Innymi słowy, to, co Polska traciła na wschodzie, społeczność międzynarodowa wracała do niej na zachodzie.
Stalinowi spodobał się ten pomysł, nie tylko dlatego, że uzasadniał on przeniesienie wschodnich granic Polski do Związku Radzieckiego, ale także dlatego, że przesunął linię demarkacyjną między Moskwą i jej zachodnimi sojusznikami dalej na zachód. Jedynym państwem, które utraciło znaczące terytoria, są Niemcy, za które uznano je za odpowiednią karę.
Spory o granice między Polską a Niemcami trwały na Konferencji Sojuszniczej w Jałcie na początku lutego 1945 r., Gdzie „sprawa polska” była jedną z najtrudniejszych i dyskusyjnych. Na dyskusję wydano 10 000 słów - to 24% wszystkich wypowiedzi w Jałcie.
I chociaż konferencja zakończyła się 11 lutego 1945 r., Ale nie podjęto ostatecznych decyzji na wschodnich granicach Polski, 5 lutego prezydent Komunistycznej Rady Narodowej Polski Bolesław Bierut wydał dekret o przekazaniu ziem niemieckich na wschód od linii Odra-Neise rządowi polskiemu.
Akt ten stał się wyraźnym roszczeniem do odbudowy powojennych granic Europy i służył jako punkt wyjścia do wydalenia milionów Niemców - zarówno z samej Polski, jak i z ziem odziedziczonych z Niemiec Wschodnich.
W warunkach rozpadu Niemiec Niemcy faktycznie zamienili się w bezpaństwowców, bezbronnych wobec arbitralności lokalnych władz polskich, przypominających to, które miało miejsce pod nazistami przeciwko Żydom.
„Nota pamiątkowa o statusie prawnym Niemców w Rzeczypospolitej Polskiej” opracowana przez kierownictwo polskiego Ministerstwa Administracji Publicznej przewidywała wprowadzenie specjalnych znaków rozpoznawczych (opatrunków) dla Niemców, ograniczenie ich swobody przemieszczania się, zakaz niedozwolonych zmian miejsca zamieszkania i pracy, wprowadzenie specjalnych dokumentów tożsamości i zeszytów ćwiczeń. Wszystkim tym wymaganiom, ograniczeniom i zakazom towarzyszyły surowe sankcje, w tym pozbawienie wolności.
Tymczasem ludność polska rozpoczęła masową przemoc wobec Niemców - zarówno tych uciekających, jak i pozostających. Do wiosny 1945 r. Całe polskie wioski specjalizowały się w rabowaniu niemieckiej własności.
Przez krótki czas w regionach na wschód od Odry i Nysy Polacy wprowadzili Niemców w stan całkowitego braku praw: pracy przymusowej, głodu, zastraszania, od których zginęli tysiącami. Często Polacy, którzy pojawili się na tych ziemiach, mieli tylko papier od swoich władz, ale z jego pomocą szybko przywłaszczyli wszystko, co wcześniej należało do ludności niemieckiej.
Bardzo szybko Niemcy stali się „lokatorami” we własnych gospodarstwach, przenosząc się z domów do chlewni, stajni lub, w najlepszym przypadku, na pola siana i strychy. Traktowano je odpowiednio, pomimo wszelkich zasług.
Na przykład, kiedy najsłynniejszy mieszkaniec Śląska, laureat literackiej nagrody Nobla, Gerhart Hauptmann , został poinformowany o eksmisji, dla niego był to cios, z którego nigdy nie wyzdrowiał. Przed śmiercią laureat Nagrody Nobla mógł tylko zapytać: „Czy wciąż jestem w domu?” Dom należał do niego, ale stał już na polskiej ziemi.
2 maja 1945 r. Bierut wydał dekret, zgodnie z którym cała własność „porzucona” przez Niemców automatycznie przeszła w ręce państwa polskiego. Do lata 1945 r. Polskie władze zaczęły wypędzać pozostałą ludność niemiecką do obozów koncentracyjnych, zwykle przeznaczonych dla 3-5 tysięcy osób. Uważano, że osoby podlegające eksmisji zostały zbadane.
Tylko dorośli zostali wysłani do obozów, a ich dzieci zostały zabrane rodzicom i przeniesione albo do schronisk, albo do polskich rodzin - w każdym razie ich dalsza edukacja odbywała się w duchu absolutnej polonizacji. Dorośli płacili „zadośćuczynienie za pracę”, to znaczy byli wykorzystywani do pracy przymusowej.
Brytyjski dyplomata Robert Bashford napisał następnie w raporcie dla Ministerstwa Spraw Zagranicznych w Londynie: „Obozy koncentracyjne nie zostały zlikwidowane, ale przeszły pod kontrolę nowych właścicieli. Najczęściej kierowali nimi policja polska. W Sventohlovicach (Górny Śląsk) więźniowie, którzy jeszcze nie umarli z głodu lub nie zostali pobici na śmierć, są zmuszani do stania w wodzie w nocy po nocy aż do śmierci ”.
Jak wspominał niemiecki więzień przez obóz koncentracyjny opisany przez Brytyjczyków, „absolutnie nie było różnicy między tym, co przeżyli więźniowie, którzy dostali się do niewoli i tortur - pod znakiem„ martwej głowy ”SS lub pod znakiem polskiego orła. Wszystkich, którzy przeżyli, uderzyło wspomnienie nieprzespanych nocy ich niezapomnianymi okropnościami ... ”
Od końca czerwca 1945 r. Każdego dnia około 20 tysięcy Niemców wyjeżdża do Bottlau (obecnie Wrocław) i innych miast Śląska, a następnie wyjeżdża do Cottbus, Görlitz i innych przygranicznych miast Niemiec. Sytuacja imigrantów była niezwykle trudna, ponieważ z dnia na dzień stracili swój majątek i majątek, który zyskiwał od lat. Ponadto polscy żołnierze, którzy prowadzili wygnane konwoje, nawet nie dali im kawałka chleba.
Ludzie jedli w najlepszym wypadku znalezione na polach lub podarte podstępnie z drzew rosnących wzdłuż linii bocznej. Wśród wygnańców rozpoczął się głód, epidemie tyfusu i czerwonki, które pochłonęły przede wszystkim życie dzieci. Pacjenci umierali na poboczu drogi.
Pobłażaniu polskiej administracji do napadu na Niemców towarzyszyły pogłoski, że działania te rzekomo zostały uzgodnione z Armią Czerwoną.
Zemsta Polaków za poniżenie podczas wojny wylała się na bezbronną ludność niemiecką, która często szukała i znajdowała ochronę przed radzieckimi żołnierzami i oficerami. Częściej zdarzały się przypadki, gdy ludność niemiecka pozostawiała inwentarz żywy i mienie sowieckim jednostkom - „gdyby tylko Polacy tego nie dostali”.
Niemcy spalili swoje domy, wierząc, że lepiej zniszczyć własność na ziemię, niż pozostawić ją Polakom. Mieszkańcy niemieckich wiosek następnie oświadczyli: „Rosjanie traktowali nas dobrze. Podczas rosyjskiego pobytu nikt nas nie dotknął i nikogo się nie baliśmy. Teraz Polacy biją nas za najmniejsze nieposłuszeństwo. ”
Przykład nieobiektywnego oszczerczego nieprzyjaznego Polakom stronniczego sugerującego kłamliwego "artykułu" - autorem jest niejaki Ksenofont - zapewne pseudonim - po greckim starożytnym HISTORYKU Jest to prawdopodobnie rosyjska strona o Ukrainie i dla Ukraińców pisana także przez Ukraińców, co widać po nazwiskach autorów. A oryginalny Ksenofont? "Jego słabością była stronniczość. Posługiwał się sprytem, przemilczeniem, mistyfikacją." Czyli pseudonim adekwatny do "twórczości" - zapewne nie przez przypadek autor taki przybrał https://pl.wikipedia.org/wiki/Ksenofont
Po co w XVIII wieku Polacy wypędzili Żydów z Warszawy
22 lutego 1775 r. Żydów wypędzono z obrzeży Warszawy. Ale jak żyła Rzeczpospolita Obojga Narodów w XVIII wieku? Zgadzam się, temat jest bardzo istotny ze względu na polski projekt ustawy, zgodnie z którym wszelkie próby stwierdzenia, że Polska uczestniczyła w Holocauście, są potępiane (cóż, jak wiecie, czapka ma złodzieja)
Wspólni sąsiedzi
W latach siedemdziesiątych XVII w. Populacja Żydów w Warszawie była bardzo mała, zaledwie około 5% populacji (co w przybliżeniu odpowiada ich udziałowi w ogólnej strukturze Rzeczypospolitej Obojga Narodów: 5% z około 13 milionów ludzi w 1765 r.). Ale przyciągnęło to uwagę wszystkich, którzy oglądali.
Po wygnaniu, gdzieś w 1777 r. Przez to miasto przeszedł angielski dyplomata Nathaniel Vraksall. Vraksall zwrócił uwagę na nieproporcjonalnie dużą rolę Żydów w życiu społecznym i gospodarczym miasta.
Co charakterystyczne, znaczenie Żydów wzrosło wraz z odległością od „Polski równikowej” głęboko na jej wschodnich terytoriach, gdzie samych Polaków było znacznie mniej, a lwia część populacji składała się z miejscowych autochtonów chłopów wschodniosłowiańskich.
Inny Anglik, archidiakon i historyk William Cox, pisał o żydowskości Litwy (tj. Ziemiach Wielkiego Księstwa Litewskiego) jako kluczowego dostawcy wszystkich usług wymagających co najmniej pewnych kwalifikacji: przywieźć konie, grać rolę tłumacza itp.
Bardzo interesujące jest to, że często na Wschodnich Katedrach można było spotkać Żydów bezpośrednio zaangażowanych w rolnictwo (w polskich regionach zniknęło niewielu żydowskich robotników rolnych) - uprawiających ziemię, hodujących konie itp.
Na początku XIX wieku Żydzi stanowili najważniejszy (oczywiście po Polakach) odsetek ludności w miastach prawobrzeżnej Ukrainy. Nawiasem mówiąc, było to logiczne: im dalej od Polaków i pogromów, tym większa gospodarcza i społeczna wolność Żydów (w 1813 r. Żydzi stanowili około jednej trzeciej z 6000 mieszkańców Żytomierza). Na przykład w latach 60. XVII w. Żydzi stanowili około 30% ludności wiejskiej na Wołyniu i aż 36% w regionie pod Kijowem.
W rzeczywistości centrum żydowskiego życia Rzeczypospolitej znajdowało się właśnie we Wschodnich Katedrach: na początku lat siedemdziesiątych XVII wieku. tylko 29% Żydów tego państwa mieszkało w rozległej „głównej” Polsce - reszta mieszkała na Litwie-Białorusi (27%) i Ukrainie (44%).
Niechciane, ale konieczne
Względnie uprzywilejowaną pozycję Żydów w życiu gospodarczym tłumaczy się niedorozwinięciem i monstrualną nierównością tego państwa: lwia część Rzeczypospolitej Obojga Narodów składała się z pozbawionych prawa do służby sług, którzy byli bezlitośnie uciskani przez arystokratów, którzy byli bardzo liczni na szczycie piramidy społecznej według standardów europejskich (od 6% do 10% populacji) - stajennych.
Żydzi znajdowali się gdzieś pośrodku - delikatnie mówiąc, szlachta ... nie okazała się szczególnie produktywną i kreatywną klasą, skupiającą się na następujących rzeczach: wyciskaniu maksimum z chłopów w celu uzyskania dochodu z eksportu towarów, walce politycznej (głównie w celu aby zapobiec nadmiernemu wzmocnieniu władzy królewskiej lub nadmiernemu wzmocnieniu pozycji największych grup magnackich) i wojnie (ale w mniejszym stopniu po wojnie północnej).
Jednak nawet w trudnych warunkach tak dzikiego i archaicznego państwa potrzebna była klasa ludności, która pełniłaby funkcje przedsiębiorcze i była producentem usług, których potrzebowała klasa rządząca. Dlatego Żydzi we Wspólnocie będą najodpowiedniejsi do porównania z populacją o wolnych kolorach w południowych Stanach Zjednoczonych w epoce przed zniesieniem niewolnictwa: użyteczni kontrahenci dyskryminowani przez rządzącą klasę plantacji.
Jednocześnie warto pamiętać, że wzrost populacji żydowskiej nastąpił równolegle ze wzmocnieniem ekonomicznej wagi Polski na arenie międzynarodowej (która jednak koncentrowała się głównie na eksporcie zboża): Żydzi stanowili zaledwie 0,5% ludności Polski w 1500 r., ale już 3% w 1672 roku, osiągając szczyt 5% populacji w tym samym roku 1775, kiedy zostali wydaleni z Warszawy.
Być może taki wzrost populacji żydowskiej, biorąc pod uwagę fakt, że szlachta musiała polegać ekonomicznie na Żydach, doprowadził do okresowych pogromów - szlachta ze względu na swój upadek kulturowy i polityczny nie bała się nieuzasadnionej konkurencji z Żydami.
Istnieje punkt widzenia, zgodnie z którym na początku XVII wieku żydowskość Rzeczypospolitej Obojga Narodów miała złoty wiek z prawie całkowitym brakiem ucisku, a sytuacja zmieniła się dramatycznie w XVIII wieku, ale jest to duże uproszczenie. Gdy chodziło o spory majątkowe w sądzie, nawet na początku XVII wieku, Żydom bardzo szybko przypomniano klasę rządzącą w tym państwie.
Ale głównie takie zwodnicze wrażenie powstaje, ponieważ był to wiek ekspansji Rzeczypospolitej i jej stosunkowo udane (aż do połowy XVII wieku) wojny z sąsiadami. Shlyahtichi z entuzjazmem obrabował ludność świeżo przyłączonych ziem i / lub wdał się w wojny z sąsiadami, nie spoglądając szczególnie na Żydów, którzy również byli „w pracy” i pozwolili rozwijać życie miejskie, które nie różniło się szczególnym poziomem urbanizacji kraju.
Ale po pierwszym rozbiorze Rzeczypospolitej Obojga Narodów w 1772 r. Baza paszowa szlachty uległa znacznemu zmniejszeniu i nie było żadnych pytań o to, jak obrabować skarbiec z powodu rabunku dla której grupy ludności.
Tak więc w tym samym roku 1775 podatki dla Żydów zostały podwyższone (półtora razy). Wydalenie Żydów z Warszawy było częściowo inicjatywą polityczną z góry, a częściowo wynikiem działań miejskich Polaków. Nawiasem mówiąc, ta historia powtórzyła się ponownie w 1790 roku.
***
Żydzi w Rzeczypospolitej Obojga Narodów jako całość okazali się lojalną i produktywną społecznością, ale to nie poprawiło ich sytuacji - pogorszyło się nawet w XVIII wieku, ponieważ polska klasa polityczna była przyzwyczajona do walki o ciasto, którego wielkość nie tylko nie wzrosła, ale nawet spadła . Lojalne mniejszości współczesnej Ukrainy powinny wyciągać wnioski z tej historii.
O tym, jak działa nasz mózg, każdego roku wiadomo coraz więcej. Ze względu na to, co identyfikujemy naszą osobowość, jak tworzymy obrazy. OPINIA prof. Tatiany Czernigowskiej.
- W naszych mózgach są tak zwane systemy lustrzane. Są to takie grupy neuronów, które włączają się nie w momencie, gdy sam coś robisz, ale kiedy obserwujesz, jak robią to inni, lub uwaga! - Wymyślisz to, zapamiętasz lub zrozumiesz.
Systemy lustrzane są uważane za podstawę każdego szkolenia: „Rób to, co robię, zachowuj się jak ja”. Proces ten jest podstawą nauki języka, a także udanej lub nieudanej komunikacji. Jakby „nie widzę cię moimi oczami, ale moim mózgiem, widzę, kim jesteś, rozumiem, kim jesteś”.
Jeśli dana osoba ma te systemy zepsute, nie działają, to jest zagubiona na świecie. Nie może się komunikować, nie czuje twojego stanu emocjonalnego. Na przykład rodzice wracają do domu zmęczeni pracą, zmęczeni, a dzieci absolutnie nie reagują na to. Nie reagują na czyjś ból, na zły stan lub na dobry. Żyją w swoich skorupach, a ta skorupa w szczególności charakteryzuje się brakiem systemów lustrzanych.
„Kim jesteśmy?” Jesteśmy tym, co pamiętamy. Jeśli skasujemy całą pamięć i całą osobowość, nie będzie nas więcej. Dłonie i stopy, zęby, kły, tylko że nie jesteśmy już tą samą osobą. Jesteśmy tym, jak się identyfikujemy.
Ponadto jesteśmy naszym własnym czasem i zdolnością do utrzymywania indywidualnej osi czasu w naszej świadomości. (Ile masz teraz lat? Trzy, dwadzieścia trzy, pięćdziesiąt trzy, sto dwadzieścia trzy?) A ponadto rozpoznaj siebie, pomimo wszystkich zachodzących zmian.
Nawiasem mówiąc, jest to interesująca rzecz. Jak w ogóle się rozpoznajemy? Robisz własne zdjęcia, gdy masz trzy, pięć, piętnaście, trzydzieści lat i tak dalej. To zupełnie inna osoba. To inna osoba i światopogląd: to, co teraz uważa za dobre, uważał za nieskończenie banalne, na co nie należy zwracać uwagi. Wszystko się zmieniło.
I w jaki sposób udaje nam się pozostać tą samą osobą?
- akademik z Instytutu Filozofii Rosyjskiej Akademii Nauk, genialny człowiek Vladislav Aleksandrovich Lektersky sformułował teorię, że mózg jest na świecie, a świat jest w mózgu. Stany subiektywne i zjawiska psychiczne - świadome i nieświadome - są generowane przez sieci neuronowe, które oczywiście mają adresata.
Obrazy i przedstawienia nie są kopią ani nawet sumą fizycznych sygnałów docierających do receptorów. Są zbudowane przez nasz mózg. To, co jest widziane, słyszane i postrzegane, różni się u różnych rodzajów zwierząt i u nas - nie dlatego, że mamy różne zakresy widzenia, słuchu, węchu i tak dalej, ale ponieważ każdy ma inny mózg, który przetwarza sygnały zgodnie z jego wzór, tworząc subiektywne obrazy.
Mózg nie jest sumą miliardów neuronów i ich połączeń, istnieje również indywidualne doświadczenie, że to narzędzie, nasz mózg, uformowało się i dostroiło. Aktywnie wydobywamy wiedzę i budujemy świat, narzucamy światu nasze plany i mamy taką rzeczywistość, ponieważ mamy taki mózg.
„Żyjemy tak, jakby wszyscy inni wiedzieli i myśleli tak samo. Dlaczego, u licha?
08:43 12.20.2019
„Nie chodzi o to, że jest dobry i zły mózg, ale że mózg musi zostać uformowany, inaczej nie ma sensu patrzeć na Czarny Kwadrat i słuchać Schoenberga.” Tatyana Chernigovskaya - o percepcji.
- Każdy z nas ma swoją subiektywną rzeczywistość. Postrzegamy świat tak, jak my go postrzegamy. Oczywiście możesz powiedzieć: tak, ale jednocześnie udaje nam się jakoś komunikować, nie wybierać sobie nawzajem oczu i nie zabijać się nawzajem, więc są pewne ruchy. Oczywiście że są. Ale nie ma zupełnego zbiegu indywidualnych zdjęć świata między ludźmi.
I to jest bardzo ważna wiedza. Ponieważ wszyscy żyjemy tak, jakby wszyscy inni wiedzieli i myśleli tak samo. Dlatego jesteśmy zaskoczeni, gdy zachowują się inaczej niż się spodziewamy. Dlaczego miałby się tak zachowywać? W rzeczywistości nikt nikomu nic nie obiecał. Myślisz, że to smaczna rzecz, ale myślę, że to okropne, co dalej? Powinieneś więc zadać mi pytanie: czy to naprawdę smaczne czy okropne? Ale jak „w rzeczywistości” jest?
To są bardzo trudne pytania. W filozofii świadomości, w psychologii świadomości, tak to się nazywa: „trudny problem świadomości”. Lub „inna świadomość”.
- Jurij Michajłowicz Lotman, do którego często się zwracam, mówił i pisał wiele o samorozwoju znaczenia. Oto, co miał na myśli: w momencie, gdy powstało już dzieło (książka, wiersz, obraz lub statua), zaczyna ono żyć własnym życiem. Oznacza to, że autor nie ma już nad tym kontroli.
Zaczyna rosnąć w swoich kontekstach, znaczenie tych prac zmienia się z wiekiem na wiek, może nawet z roku na rok. To zależy od tego, kto napisał o tym, kto przetłumaczył, dlaczego, dlaczego i tak dalej.
Okazuje się, że obiekt nieożywiony nie jest całkowicie nieożywiony i bardzo silnie wpływa na żywe stworzenia.
- Nie chodzi o to, że jest dobry i zły mózg, ale że mózg musi być wykształcony, w przeciwnym razie nie ma sensu patrzeć na Czarny Plac, Plac Czerwony, słuchać Schoenberga i tak dalej.
Kiedy Brodsky mówi, że sztuka jest naszym „celem gatunkowym”, chciałbym to podkreślić. Sztuka jest inna, w przeciwieństwie do nauki, która, powiedzmy, ja, inny sposób rozumienia świata i inny sposób opisu świata. Ogólnie inaczej. Chcę powiedzieć, że zwykła opinia publiczna uważa, że istnieją poważne rzeczy - takie jest życie, w skrajnym przypadku technologii, nauki. I jest taki dodatek, że tak powiem, deser: możesz jeść lub nie możesz jeść, możesz używać różnych łyżek, widelców, pincet i tak dalej, lub po prostu złapać się za ręce.
Pytanie brzmi, kim chcemy być. Jeśli jesteśmy tylko właścicielami uszu, nosów, oczu i dłoni, to wszystko można zrobić.
przedruk z Yandex Zen - tłumaczenie automatyczne przeglądarki
Tajemnicza tajemnica Pinokia: antychryst
Niemal każdy użytkownik rosyjskojęzycznej sieci przynajmniej raz widział cudowną sowiecką adaptację bajki „ Złoty klucz ” Aleksieja Mikołajiewicza Tołstoja . Powszechnie przyjmuje się, że film „Przygody Pinokia” to klasyk radzieckiego kina dziecięcego, piękna opowieść o zwycięstwie dobra nad złem. Ale czy to naprawdę tak?
Na początku opowieści słyszymy niezwykłą piosenkę Karabas-Barabas i lalek.
Karabas śpiewa: „ Teatralna kopuła świeci , Mój namiot jest gościnny! Jestem panem szczęśliwych lalek i suwerennym dyrygentem . Pokażę ci wprowadzenie, Ach, to tylko przejadanie się ... ” Lalki odpowiadają:„ Niech żyją nasze Karabasy, kochanie! Jak miło jest żyć pod jego brodą! I nie jest dręczycielem , ale ukochanym nauczycielem
Od samego początku pracy zaczyna się przed nami ujawniać straszny sekret . Ze starożytnej greckiej Βαραββᾶς jest ona czytana jako „Barabbas” - dosłownie „ Syn Ojca ”. Piosenka zawiera ślad biblijnej płaskiej Ziemi, zamkniętej niebiańską kopułą, Boga , który „… kogo kocha, karze ; bije każdego syna, którego otrzymuje ”(Hebr. 12: 6). Istnieje oczywista czarna parodia pewnego kultu, kultu Boga.
Zakończenie filmu jest również dość symboliczne: za pomocą złotego klucza Pinokio otwiera tajemnicze drzwi w szafie Papa Carlo, a bohaterowie schodzą w dół . W tym momencie wskazówka minutowa zaczyna szybko obracać się na głównym zegarze kwadratu , a wskazówka godzinowa stoi w miejscu . W tym samym momencie słychać głośny śmiech dzieci. Wszystko to jest bardzo przerażające Karabas-Barabas. W końcu zegar nagle wstaje o północy i zaczyna bić niepokojąco ... Nadchodzi koniec świata ... Początek NOWOŚCI ...
Zgadzam się, że w przypadku bajki dla dzieci jest to raczej dziwne szczęśliwe zakończenie. Bohaterowie otwierają tajemnicze drzwi, schodzą długo, do jakiejś piwnicy lub lochu i znajdują tam inny teatr - własny. Teraz nie powinni już służyć Karabas-Barabas. Mogą pracować dla siebie.Warto zauważyć, że ich własny teatr w lochu jest już pełen widzów, wśród których sami bohaterowie siedzą bez makijażu : Pinokio, Pierrot, Malwina i Artemon. Odpowiedź jest prosta: wszyscy nie żyją .
Strzałka na bajecznym zegarze kręci się, ale czas stoi w miejscu ...
Opowieść o „Złotym kluczu” A. Tołstoja w rzeczywistości nie jest przeróbką „Przygód Pinokia” Carlo Collodi. Jest to praca inicjacyjna , - praca wykonana przed kolejną inicjacją (inicjacją) zwolennika tajnej hermetycznej organizacji okultystycznego zmysłu i głębokiego mistycznego charakteru . Opowieść jest pełna znaków antychrześcijańskich . Cała fabuła opowieści to UKŁAD EGYPTIAN TARO ...
Pinokio , - syn stolarza , który przyszedł na świat przez „dziewicze narodziny” - antyteza Chrystusa . Pinokio jest „ Innym Mesjaszem ”, królem podziemnego świata dla grzeszników , władcą piekła. Jego długi nos jest oznaką kłamliwej istoty. Jest synem ojca kłamstwa i „mistrzem prezentacji”. Świat Pinokia jest raczej przygnębiający: „ W mieście Głupców ludzie umierający z głodu wędrują jak cienie ”. Bajkowy kraj całkowicie zniszczony przez odsetki od pożyczek.Nawet bażanty położyły swoje luksusowe ogony, a ćmy nie latają, ponieważ „sprzedały skrzydła”. To jest świat przyszłości, nasz przyszły świat, do którego przyjdzie nowy mesjasz - „we własnym imieniu”. Pole Cudów jest opisane następująco: „Po drugiej stronie strumienia, wśród stosów śmieci, znajdowały się zrujnowane domy , karłowate drzewa z połamanymi gałęziami i dzwonnice, mrużące oczy w różnych kierunkach . ” Świat kryzysów i upadków. W opowieści „ łamana jest iluzoryczna natura śmierci, mroku i grzechu ”. Za solidnymi drzwiami nowych wtajemniczonych ( neofitów ) czeka to samo zwykłe życie , ale zabarwione mistycznym światłem i hermetycznym zrozumieniem: „ To, co jest poniżej, jest powyżej ”. Dla Pinokia i wszystkich jego zmarłych ostatecznym celem przygody - po prostu „ samemu zagrać w komedie ” - jest ujawnienie ich esencji , do której zostali powołani z pyłu ... Każde takie dzieło inicjacyjne ma na celu stworzenie nowego człowieka wolnego od iluzji społecznych, tradycyjnej wiary i identyfikacji narodowo-kulturowej. W rezultacie bohaterowie udają się na scenę na kwitnące pole - do alegorii raju i staje się jasne, że piekło i raj znajdują się jakby w jednym miejscu - w zaświatach . Ale sam Pinokio to tylko OMEGA - natura ABSOLUTU , w której dobro i zło, światło i ciemność - nie są rozdzielone. On jest Jednym, Początkiem i końcem. Alpha - Omega. https://en.wikipedia.org/wiki/Karabas https://en.wikipedia.org/wiki/Puss_in_Boots https://en.wikipedia.org/wiki/Buratino Giuseppe (po włosku od Josepha ). https://en.wikipedia.org/wiki/Mister_Geppetto https://zen.yandex.ru/media/ajita/okkultnaia-taina-buratino-antihrist-5e0439eeaad43600ace5e919