Maciej Piotr Synak


Od mniej więcej dwóch lat zauważam, że ktoś bez mojej wiedzy usuwa z bloga zdjęcia, całe posty lub ingeruje w tekst, może to prowadzić do wypaczenia sensu tego co napisałem lub uniemożliwiać zrozumienie treści, uwagę zamieszczam w styczniu 2024 roku.

niedziela, 5 marca 2017

Na Pomorzu ~ 730 tysięcy osób podpisało Niemiecką Listę Narodowościową.


Polacy czy Niemcy?

 

 

Na Pomorzu prawie 730 tysięcy osób podpisało Niemiecką Listę Narodowościową.

Część mieszkańców naszego regionu miała dziadka lub ojca w Wehrmachcie



8 października 1939 roku Adolf Hitler wydał dekret o nowym podziale administracyjnym terenów wschodnich, który wszedł w życie już 26 października. Na jego mocy zachodnie i północne ziemie polskie, m.in. tereny Pomorza Gdańskiego, zostały wcielone do III Rzeszy. Obszary byłego województwa pomorskiego, Wolnego Miasta Gdańsk oraz kilku powiatów z Prus Wschodnich utworzyły Okręg Rzeszy Gdańsk – Prusy Zachodnie (Reichsgau Danzig – Westpreussen). Tym samym mieszkańcy ówczesnego powiatu wąbrzeskiego, w tym miast Wąbrzeźno, Golub, Dobrzyń, Kowalewo Pomorskie, znaleźli się w Rzeszy. Jednak nie od razu i nie wszyscy stali się obywatelami tego kraju.  4 marca 1941 roku na polskich ziemiach wcielonych do III Rzeszy wprowadzono Niemiecką Listę Narodowościową (Deutsche Volksliste - DVL), by podzielić ludność na zajętych terenach Polski, również obszaru Generalnego Gubernatorstwa. Szczególnym naciskom poddawani byli mieszkańcy Pomorza, Śląska, Wielkopolski oraz Kaszub. Stosowano wobec nich całą gamę środków przymusu: od nacisków administracyjnych (grożenie eksmisją z mieszkania, odebranie kartek żywnościowych, przeniesienie do gorszej pracy), poprzez represje policyjne (uporczywe wzywanie na posterunek, bicie), kończąc na wywożeniu członków rodziny do obozów koncentracyjnych lub przesiedleńczych. Aby tego uniknąć, należało podpisać DVL. Lista dzieliła ludzi na cztery kategorie: kategoria 1 – Volksdeutscher – były to osoby narodowości niemieckiej, aktywne politycznie, działające na rzecz III Rzeszy w okresie międzywojennym (tzw. Reichslista). kategoria 2 – Deutschstämmige – osoby przyznające się do narodowości niemieckiej, posługujące się na co dzień językiem niemieckim, kultywujące kulturę niemiecką, zachowujące się biernie. kategoria 3 – Eingedeutschte – skupiała osoby autochtoniczne, uważane przez Niemców za częściowo spolonizowane (Górnoślązacy, Kaszubi, Mazurzy) oraz Polaków niemieckiego pochodzenia (osoby pozostające w związkach małżeńskich z Niemcami). kategoria 4 – Rückgedeutschte – były to osoby pochodzenia niemieckiego, które się spolonizowały i czynnie współpracowały w okresie międzywojennym z władzami polskimi, bądź aktywnie działały w polskich organizacjach społeczno-politycznych.  Mieszkańcy naszego regionu byli zmuszani do podpisania DVL i trafiali najczęściej do III, a rzadko do IV grupy. Zaszeregowani w III kategorii otrzymywali niemieckie obywatelstwo na 10 lat. Nie mogli być członkami NSDAP, obejmować stanowisk kierowniczych, urzędów honorowych ani studiować na niemieckich uczelniach.  Zapełnianie listy przebiegało różnie, w zależności od regionu. Na Śląsku i Pomorzu zmuszano do tego, natomiast w Wielkopolsce na DVL wpisywano ostrożnie. W Generalnym Gubernatorstwie wpis był dobrowolny.  Na Pomorzu, a tym samym w Wąbrzeźnie i okolicach, przez pierwszy rok na listę wpisanych zostało bardzo niewiele osób. Profesor Jan Sziling podaje liczbę 128 osób z trzeciej grupy.  Po 1942 roku władze okupacyjne masowo wciągały Polaków na DVL. Zaczęto wówczas stosować środki przymusu. Osoby, które nie chciały się zapisać były uważane „za wrogów narodu niemieckiego”. Do grupy trzeciej trafiło wówczas ponad 18 tysięcy mieszkańców powiatu wąbrzeskiego.  Do 1944 roku na listę wpisano 727 tysięcy pomorskich Polaków. W wielu przypadkach do III lub IV grupy zapisywali się nawet członkowie organizacji konspiracyjnych, aby móc lepiej infiltrować wroga.  Głównym celem funkcjonowania listy było jednak pozyskanie przez Niemców rekrutów do Wehrmachtu. Tuż po podpisaniu jej przez całą rodzinę, mężczyźni otrzymywali wezwanie do wojska. Musieli się stawić do jednostki, w przeciwnym wypadku wszyscy trafiliby do obozu. Również po dezercji żołnierza rodzina była zsyłana na śmierć. Wielu mieszkańców naszego regionu służyło w niemieckim wojsku.  Oceniając ludzi, którzy znaleźli się na DVL pamiętajmy, że w większości przypadków nie mieli oni możliwości wyboru. Musieli podpisać listę, w przeciwnym wypadku czekałaby ich śmierć. Po wojnie dopuszczono rehabilitację przed sądem grodzkim osób, które podpisały niemiecką listę narodowościową (II, III, i IV grupę). Większość osób zrehabilitowano pozytywnie. 


Szymon Wiśniewski,  fot. internet 


 
http://wabrzezno-cwa.pl/artykul/polacy-czy-niemcy/39760


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz